Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Jak ciebie to denerwuje, ze inni sie patrza to ty sie nie patrz na innych,to nie bedziesz widzial, ze inni sie patrza i nie bedzie cie to denerwowac
Ja sama lubię zawiesić oko na ładnej kobiecie, ale też zdarza mi się zagapić na taką półrozebraną w miejscu publicznym (na zasadzie interesującego zjawiska, a nie urody).
1. jeśli inni faceci patrzą na twoją ubraną normalnie, to znaczy, że dziewczyna jest atrakcyjna, to zdecydowanie plus dla ciebie a nie minus
2. jeśli patrzą raczej dlatego, bo dziewczyna bardzo mocno odsłania swoje walory, to już sam musisz zdecydować, czy jej styl wydaje ci się ok czy nie. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Jak ciebie to denerwuje, ze inni sie patrza to ty sie nie patrz na innych,to nie bedziesz widzial, ze inni sie patrza i nie bedzie cie to denerwowac
Zsikam się
Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
To nie jest normalne.
To nie jest normalne.
Może i nie, ale jest bardzo częste. Zwłaszcza wśród......kobiet.
Agnes76 napisał/a:To nie jest normalne.
Może i nie, ale jest bardzo częste. Zwłaszcza wśród......kobiet.
Moim zdaniem to nie zależy od płci tylko od poczucia własnej wartości.
Mnie też czasem krępuje jak się faceci na mnie patrzą, zwłaszcza mi to przeszkadza kiedy chce być niewidoczna ale nic z tym nie zrobię. Natomiast zazwyczaj męskie spojrzenia karmią moja próżność i ego
Co Ty możesz zrobić? Masz wpływ na to,jak to odbierasz, możesz popracować nad swoimi kompleksami z psychologiem
9 2023-09-13 21:26:50 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-09-13 21:27:13)
JuliaUK33 napisał/a:Jak ciebie to denerwuje, ze inni sie patrza to ty sie nie patrz na innych,to nie bedziesz widzial, ze inni sie patrza i nie bedzie cie to denerwowac
Zsikam się
Ale z drugiej strony ma to sens .
bb8 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Jak ciebie to denerwuje, ze inni sie patrza to ty sie nie patrz na innych,to nie bedziesz widzial, ze inni sie patrza i nie bedzie cie to denerwowac
Zsikam się
Ale z drugiej strony ma to sens
.
Ale to tak trochę homo zabrzmiało (nie żeby coś)
Faceci patrzy na kobietę, Autor patrzy na facetów
Autorze, pomyślałeś, że swoim spojrzeniem, możesz sprawiać dyskomfort tym mężczyznom?
Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Każdy ją w myślach przelatuje na milion sposobów.
Dlatego ludzie wymyślili takie coś:
Bardzo skutecznie zapobiega męśkim spojrzeniom i uspokaja męża.
Alonzoo napisał/a:Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Każdy ją w myślach przelatuje na milion sposobów.
Dlatego ludzie wymyślili takie coś:
Bardzo skutecznie zapobiega męśkim spojrzeniom i uspokaja męża.
Mnie to zawsze przerazalo, nawet moj ex co jest muzulmaninem mowil "ze to juz jest fanatyzm islamski"
Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Przeczytałeś jak brzmi to pytanie?
Zatem odpowiadając na nie wprost: my naprawdę nie wiemy czy to Cię tak irytuje, że bardzo denerwuje Cię wzrok innych facetów na jej pewne części ciała i to co wtedy sobie myślą, Ty powinieneś to wiedzieć .
2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?
Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?
Alonzoo napisał/a:Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Każdy ją w myślach przelatuje na milion sposobów.
Dlatego ludzie wymyślili takie coś:
Bardzo skutecznie zapobiega męśkim spojrzeniom i uspokaja męża.
HAHAHA
Kasssja napisał/a:2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?
Proszę nie porównywać wolności ubioru do zdrady. Tylko 60-tki albo od pasożytów rządzących tak myślą
17 2023-09-14 13:40:24 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-09-14 13:40:58)
Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Czyli sam nie wiesz co Cię irytuje, dobre...
Jesteś nawet zazdrosny o spojrzenia innych, ale to tylko Twój problem. Czyli masz oczy dookoła głowy i patrzysz na wszystkich facetów którzy was mijają Wspólczuję
Są faceci co chcą, żeby ich partnerki wyglądały seksownie i inni im zazdrościli, a Ty masz odwrotnie
Gosiawie napisał/a:Kasssja napisał/a:2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?
Proszę nie porównywać wolności ubioru do zdrady. Tylko 60-tki albo od pasożytów rządzących tak myślą
Twoim zdaniem kobieta, ktora "świeci gołymi pośladami albo dekoltem po pas" (oczywiscie ma prawo) jest normalna kobieta, zona, partnerka? Jak dla mnie to zwykla wyrafinowana zdzira. Sorry jesli kogos stad obrazilam.
Wolnosci ubioru? Sadzac po twoim nicku jestes mezczyzna? To jestes chyba jakims psychopata i zboczencem, skoro bronisz wolnosci ubioru chodzenia z gola d.pa. Twoja kobieta (jesli ja posiadasz) tez sie tak ubiera "na luzie"?
I zachecam do dalszej rozmowy te obrazone panie, zobaczymy, ktore sie tak ubieraja
Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą, tu ma znaczenie tolerancja, każdy niech się ubiera jak chce, nie musi nam się podobać.
Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą. Mi też się zdarza patrzeć na kobiety i często jest tak że to jest silniejsze ode mnie.
Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą..
A skąd możesz to wiedzieć? Jesteś w błędzie.
Kasssja napisał/a:2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?
Ale weź doczytuj do końca to, co cytujesz. Napisałam wyraźnie, że on może to akceptować lub nie. Jak nie, to się rozstaje, bo przecież chyba nie sądzisz, że ktokolwiek z nas ma prawo wymusić na partnerze taki albo inny styl ubierania się? Najpierw mąż zakaże ci dekoltu, potem uzna, że inni ci się gapią na makijaż, a na końcu będą ich prowokować twoje włosy i kostki, więc skończysz w burce. I nie, ja nie chodzę i za młodu tez nie chodziłam z nagością na wierzchu, to nie mój styl i na innych tez mi się nie podoba, ale nie mój interes co kto na sobie nosi.
Gosiawie napisał/a:Kasssja napisał/a:2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?Ale weź doczytuj do końca to, co cytujesz. Napisałam wyraźnie, że on może to akceptować lub nie. Jak nie, to się rozstaje, bo przecież chyba nie sądzisz, że ktokolwiek z nas ma prawo wymusić na partnerze taki albo inny styl ubierania się? Najpierw mąż zakaże ci dekoltu, potem uzna, że inni ci się gapią na makijaż, a na końcu będą ich prowokować twoje włosy i kostki, więc skończysz w burce. I nie, ja nie chodzę i za młodu tez nie chodziłam z nagością na wierzchu, to nie mój styl i na innych tez mi się nie podoba, ale nie mój interes co kto na sobie nosi.
Dokladnie ZADEN facet nie ma prawa mowic kobiecie jak ma sie ubierac.
Gary napisał/a:Alonzoo napisał/a:Witam, mam problem. Otóż nie wiem czy to normalne, ale bardzo mnie irytuje to że inni patrzą na wdzięki mojej kobiety. Jest zgrabna więc w większości ubrań wygląda bardzo dobrze. Nie zakazuje jej niczego ubierać bo ubiera się odpowiednio, chociaż czasami nie lubie gdy zakłada jakies obcisłe lub odkrywające rzeczy, ale akceptuję że chce czuć sie kobieco. Czy to że bardzo denerwuje mnie wzrok innych facetów na jej tyłek czy piersi i to co sobie wtedy myślą mnie tak irytuje?
Każdy ją w myślach przelatuje na milion sposobów.
Dlatego ludzie wymyślili takie coś:
Bardzo skutecznie zapobiega męśkim spojrzeniom i uspokaja męża.
uahahahah xDDDD
One wygladaja jak mugole z wladca pierscienia gdyby jakas szla tak ubrana gdzie jest wojna i stacjonuje wojsko USA to by ja wzieli za batmana i poprosili o pomoc... w UK spotykam te baby-sa wredne i oceniaja inne kobiety
Dominik 94 napisał/a:Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą..
A skąd możesz to wiedzieć? Jesteś w błędzie.
Dziękuję za wyjaśnienie
Gosiawie napisał/a:Kasssja napisał/a:2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).
Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?Ale weź doczytuj do końca to, co cytujesz. Napisałam wyraźnie, że on może to akceptować lub nie. Jak nie, to się rozstaje, bo przecież chyba nie sądzisz, że ktokolwiek z nas ma prawo wymusić na partnerze taki albo inny styl ubierania się? Najpierw mąż zakaże ci dekoltu, potem uzna, że inni ci się gapią na makijaż, a na końcu będą ich prowokować twoje włosy i kostki, więc skończysz w burce. I nie, ja nie chodzę i za młodu tez nie chodziłam z nagością na wierzchu, to nie mój styl i na innych tez mi się nie podoba, ale nie mój interes co kto na sobie nosi.
Ale po co czytać do końca i ze zrozumieniem, jeśli głównym celem jest włożenie kija w mrowisko i wywołanie zamieszania?
Przecież czym innym jest danie komuś prawa do określonego zachowania, tutaj ubioru, a czym innym ocena tej osoby przez pryzmat jej wyglądu i jej akceptacja jako partnera/partnerki.
Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą (...)
vs
Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą. (...)
vs
Dominik 94 napisał/a:Te które nie mają nic przeciwko, nie znaczy, że same tak chodzą..
A skąd możesz to wiedzieć? Jesteś w błędzie.
Dlaczego Twoje stwierdzenie jest ok, a jego błędem??
Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
Już to napisałaś. Powtarzasz na wszelki wypadek, jakby ktoś nie zrozumiał?
JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
Już to napisałaś. Powtarzasz na wszelki wypadek, jakby ktoś nie zrozumiał?
Bo niektorzy moga nie rozumiec
Kasssja napisał/a:Gosiawie napisał/a:Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?Ale weź doczytuj do końca to, co cytujesz. Napisałam wyraźnie, że on może to akceptować lub nie. Jak nie, to się rozstaje, bo przecież chyba nie sądzisz, że ktokolwiek z nas ma prawo wymusić na partnerze taki albo inny styl ubierania się? Najpierw mąż zakaże ci dekoltu, potem uzna, że inni ci się gapią na makijaż, a na końcu będą ich prowokować twoje włosy i kostki, więc skończysz w burce. I nie, ja nie chodzę i za młodu tez nie chodziłam z nagością na wierzchu, to nie mój styl i na innych tez mi się nie podoba, ale nie mój interes co kto na sobie nosi.
Dokladnie ZADEN facet nie ma prawa mowic kobiecie jak ma sie ubierac.
On nie zakazuje jej sie ubierac jakkolwiek. Wy dajecie durne rady, a chlop pyta o co innego.
zreszta odpisal, ze nie chodzi ubrana jak zdzira, ma dylemat, bo nie umie sobie poradzic z tym, ze inni na nia patrza. Co dopiero by bylo gdyby chodzila ubrana, tak jak wspomniala tu ktoras feministka
doradzcie chlopakowi cos co ma sens, a nie robicie mu wode z mozgu piszac takie komentarze.
Priscilla napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
Już to napisałaś. Powtarzasz na wszelki wypadek, jakby ktoś nie zrozumiał?
Bo niektorzy moga nie rozumiec
Przeciez ja nie mowie, ze nie moga, pewnie, ze moga, tylko wtedy sa glupimy zdzirami, jesli tak sie ubieraja, a maja faceta... ktoras z was napisala cos w tym stylu, ze moze chodzic z gola d.pa, a on nei ma prawia jej tego zakazac, czaisz/czaicie?
do autora - to nie o twojej zonie/partnerce.
33 2023-09-15 09:06:37 Ostatnio edytowany przez bb8 (2023-09-15 09:09:13)
One wygladaja jak mugole z wladca pierscienia gdyby jakas szla tak ubrana gdzie jest wojna i stacjonuje wojsko USA to by ja wzieli za batmana i poprosili o pomoc... w UK spotykam te baby-sa wredne i oceniaja inne kobiety
Słowo, którego szukasz, to dementorzy mugole to są tu na forum
Edit. Pardon, a może to o nazgule chodziło? Też pasuje
Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
Amen.
JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
A jak uprawiasz sex z zona, to wtedy myslisz o niej czy o tych, ktore przeleciales wzrokiem? Oj niedobrze
Gary napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
cos takiego, kobiety moga wszystko, a mezczyzni juz nie? feministka?
JuliaUK33 napisał/a:Gary napisał/a:No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
cos takiego, kobiety moga wszystko, a mezczyzni juz nie? feministka?
Nie jestem feministka... po prostu mysle,ze kobieta ubierajac sie jak chce nikomu tym nie wyrzadza krzywdy.... natomiast jak stado facetow ja przelatuje wzrokiem albo co gorsze sie do niej klei brew jej woli to owszem krzywde wyrzadzaja bo jej nie szanuja.... a faceci jak chodza ubrani? Tak jak chca, niektorzy nawet bez koszulki sobie laza po miescie-to dopiero sa puszczalscy desperacja czy co?
Gosiawie napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
cos takiego, kobiety moga wszystko, a mezczyzni juz nie? feministka?
Nie jestem feministka... po prostu mysle,ze kobieta ubierajac sie jak chce nikomu tym nie wyrzadza krzywdy.... natomiast jak stado facetow ja przelatuje wzrokiem albo co gorsze sie do niej klei brew jej woli to owszem krzywde wyrzadzaja bo jej nie szanuja.... a faceci jak chodza ubrani? Tak jak chca, niektorzy nawet bez koszulki sobie laza po miescie-to dopiero sa puszczalscy desperacja czy co?
Otoz malo kiedy mozna spotkach na ulicy dobrze zbudowanego faceta bez koszulki
Zeby porownac ubior rozneglizowanej kobiety do faceta, ktory w tenze sam sposob mialby zwrocic na kobiete uwage w sensie mysli "wow chyba go przelece" musialby chyba chodzic nago i z fi.tem w stanie wzwodu, co i tak pewnie by na kobiete tak nie zadzialalo (na niektore pewnie tak, moze wlasnie, na te co by sie tak ubieraly)
Poza tym, te kobiety, ktory sie tak ubieraja, kiedy ktos je by zaatakowal i chciaby jel choc dotknac, to od razu mialby by pretensje, ze je molestuje (racja, ze to molestowanie), ale nie pomysli taka, ze sama go kusi swoim wygladem.. kurcze, czemu sie tak upierasz przy swoim, a i tak po cichu myslisz, ze mam racje?
41 2023-09-15 10:07:40 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-09-15 10:08:07)
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:cos takiego, kobiety moga wszystko, a mezczyzni juz nie? feministka?
Nie jestem feministka... po prostu mysle,ze kobieta ubierajac sie jak chce nikomu tym nie wyrzadza krzywdy.... natomiast jak stado facetow ja przelatuje wzrokiem albo co gorsze sie do niej klei brew jej woli to owszem krzywde wyrzadzaja bo jej nie szanuja.... a faceci jak chodza ubrani? Tak jak chca, niektorzy nawet bez koszulki sobie laza po miescie-to dopiero sa puszczalscy desperacja czy co?
Otoz malo kiedy mozna spotkach na ulicy dobrze zbudowanego faceta bez koszulki
Zeby porownac ubior rozneglizowanej kobiety do faceta, ktory w tenze sam sposob mialby zwrocic na kobiete uwage w sensie mysli "wow chyba go przelece" musialby chyba chodzic nago i z fi.tem w stanie wzwodu, co i tak pewnie by na kobiete tak nie zadzialalo (na niektore pewnie tak, moze wlasnie, na te co by sie tak ubieraly)Poza tym, te kobiety, ktory sie tak ubieraja, kiedy ktos je by zaatakowal i chciaby jel choc dotknac, to od razu mialby by pretensje, ze je molestuje (racja, ze to molestowanie), ale nie pomysli taka, ze sama go kusi swoim wygladem.. kurcze, czemu sie tak upierasz przy swoim, a i tak po cichu myslisz, ze mam racje?
Wiesz to kuszenie wygladem to bzdury jest,bo np w Indiach kobiety sa pozakrywane cale, nosza dlugie suknie plus czesto nakrycie glowy,a mimo tego tam do przestepstw na tle seksualnym czesto dochodzi, wiec niestety podejrzewam, ze nawet gdybysmy ubrali sie w worek po ziemniakach to faceci nadal by sie gapili i lepili niestety
42 2023-09-15 10:48:50 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-09-15 10:55:40)
Gary napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
To znaczy mam odwracać wzrok? A dlaczego?
Po to się ubrała wyzywająco, aby na nią patrzeć.
Gary napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Kobiety maja prawo sie ubierac jak chca a faceci maja zero do powiedzenia w tej sprawie
No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
A jak uprawiasz sex z zona, to wtedy myslisz o niej czy o tych, ktore przeleciales wzrokiem? Oj niedobrze
![]()
O żonie przecież w 100%.
To takie stereotypy, że gościu kocha się z dziewczyną, a myśli o innych.
mysle,ze kobieta ubierajac sie jak chce nikomu tym nie wyrzadza krzywdy....
Tak. Zgadza się.
natomiast jak stado facetow ja przelatuje wzrokiem
To też nie wyrządzają krzywdy.
albo co gorsze sie do niej klei brew jej woli to owszem krzywde wyrzadzaja bo jej nie szanuja....
Tak. To już jest przemoc.
Na uczucia, emocje nic nie poradzimy. Na biologiczne działanie naszej seksualności też nic nie poradzimy.
Ale czynami możemy sterować.
Niechciany dotyk jest zły.
Niechciane napastowanie seksualne też.
... w Indiach kobiety sa pozakrywane cale, nosza dlugie suknie plus czesto nakrycie glowy,a mimo tego tam do przestepstw na tle seksualnym czesto dochodzi, wiec niestety podejrzewam, ze nawet gdybysmy ubrali sie w worek po ziemniakach to faceci nadal by sie gapili i lepili niestety
Instynkt zachowania gatunku jest silny.
Natura zmusza kobiety do seksu, choć tego tak nie widać bardzo. Ale mamy chorobę "wdowią" a nie "wdowca".
Natura zmusza mężczyzn do seksu. To widać. Redpill, incel, dramy w monogamicznych małżeństwach.
Gosiawie napisał/a:Gary napisał/a:No właśnie.
A faceci mają prawo patrzeć na nie łakomym okiem i przelatywać w myślach na wszystkie sposoby.
A jak uprawiasz sex z zona, to wtedy myslisz o niej czy o tych, ktore przeleciales wzrokiem? Oj niedobrze
![]()
O żonie przecież w 100%.
To takie stereotypy, że gościu kocha się z dziewczyną, a myśli o innych.
Stereotypy? Nie sadze, skoro zawieszasz wzrok na kobiecie, ktora przelatujesz w myslach, to juz zdrada emocjonalna.
Nie uwierze, ze nie przypomni ci sie taka "sex bomba" podczas sexu z zona, badz wracajac do domu rzucisz sie na zone, bo bedziesz taki podniecony "sexem w myslach" z tamta
JuliaUK33 napisał/a:mysle,ze kobieta ubierajac sie jak chce nikomu tym nie wyrzadza krzywdy....
Tak. Zgadza się.
natomiast jak stado facetow ja przelatuje wzrokiem
To też nie wyrządzają krzywdy.
albo co gorsze sie do niej klei brew jej woli to owszem krzywde wyrzadzaja bo jej nie szanuja....
Tak. To już jest przemoc.
Na uczucia, emocje nic nie poradzimy. Na biologiczne działanie naszej seksualności też nic nie poradzimy.
Ale czynami możemy sterować.Niechciany dotyk jest zły.
Niechciane napastowanie seksualne też.
Jak zona przelatuje w myslach innegom, to ci to nie przeszkadza?
JuliaUK33 napisał/a:... w Indiach kobiety sa pozakrywane cale, nosza dlugie suknie plus czesto nakrycie glowy,a mimo tego tam do przestepstw na tle seksualnym czesto dochodzi, wiec niestety podejrzewam, ze nawet gdybysmy ubrali sie w worek po ziemniakach to faceci nadal by sie gapili i lepili niestety
Instynkt zachowania gatunku jest silny.
Natura zmusza kobiety do seksu, choć tego tak nie widać bardzo. Ale mamy chorobę "wdowią" a nie "wdowca".
Natura zmusza mężczyzn do seksu. To widać. Redpill, incel, dramy w monogamicznych małżeństwach.
Mnie natura do niczego nie zmusza
Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
Julia, chciałabyś wprowadzić policję myślową? Idzie ładna laska, jakiś random zawiesza na niej oko i w myślach ją sobie rozbiera, a tu nagle jebut antyterroryści spadają na niego z helikoptera?
Stereotypy? Nie sadze, skoro zawieszasz wzrok na kobiecie, ktora przelatujesz w myslach, to juz zdrada emocjonalna.
Nie uwierze, ze nie przypomni ci sie taka "sex bomba" podczas sexu z zona, badz wracajac do domu rzucisz sie na zone, bo bedziesz taki podniecony "sexem w myslach" z tamta
Jak mam seks z żoną, to nie myślę o innych. Też bym w to nie uwierzył na twoim miejscu.
Jak zawieszę wzrok na jakiejś seks bombie, to za pół godziny jej nie pamiętam.
Nie sadze, skoro zawieszasz wzrok na kobiecie, ktora przelatujesz w myslach, to juz zdrada emocjonalna.
Prawdę mówiąc nie przelatuję w myślach.
Ale inni chyba tak. I nawet się masturbują:
Mężczyźni myślą o seksie więcej, niż dają po sobie poznać, czy to kobietom, czy reszcie mężczyzn. Nauczyciele myślą o zerżnięciu uczennic,ojcowie o zerżnięciu przyjaciółek córki, lekarze o zerżnięciu swoich pacjentek. W tej właśnie chwili, na każdą kobietę z minimum seksapilu przypada gdzieś na świecie mężczyzna, który dotyka się i wyobraża sobie, jak by to było ją zerżnąć. Ona może go nawet nie znać: to może być biznesmen, który minął ją na ulicy albo student, który siedział naprzeciwko w metrze. I każdy mężczyzna, który próbuje przekonać kobietę,że on jest inny, robi to, żeby przelecieć albo ją, albo jej stojącą obok koleżankę. Największym kłamstwem współczesnego dobierania się w pary jest sytuacja, w której, żeby przespać się z kobietą, mężczyzna musi na początku udawać, że mu na tym nie zależy.
Nie uwierze, ze nie przypomni ci sie taka "sex bomba" podczas sexu z zona,
Nie przypomni.
badz wracajac do domu rzucisz sie na zone, bo bedziesz taki podniecony "sexem w myslach" z tamta
Nie rzucę, no co Ty.
To byłby gwałt nawet.
JuliaUK33 napisał/a:Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
Julia, chciałabyś wprowadzić policję myślową? Idzie ładna laska, jakiś random zawiesza na niej oko i w myślach ją sobie rozbiera, a tu nagle jebut antyterroryści spadają na niego z helikoptera?
Ha ha to by bylo jak w tym Iranie, gdzie policja pilnuje czy kobiety nosza hijab
Kasssja napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Nie maja takiego prawa faceci, bo to,ze kobiety maja prawo sie ubierac jak chca, nie oznacza,ze faceci maja prawo sie w ten sposob na nie patrzec
Julia, chciałabyś wprowadzić policję myślową? Idzie ładna laska, jakiś random zawiesza na niej oko i w myślach ją sobie rozbiera, a tu nagle jebut antyterroryści spadają na niego z helikoptera?
Ha ha to by bylo jak w tym Iranie, gdzie policja pilnuje czy kobiety nosza hijab
Nie, w Iranie nikt nie obezwładnia facetów za kosmate myśli... Mogą natomiast skuć albo i zabić kobietę "kuszącą" włosami czy szyją.
53 2023-09-15 11:22:50 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-09-15 11:23:58)
Jak zona przelatuje w myslach innegom, to ci to nie przeszkadza?
Nie wiem czy przelatuje innego. To by mi nie przeszkadzało.
Ale nie chcę być z tym konfrontowany — czyli np. rozmawiać że ona tamtego pożąda i co ja na to.
Guru robił wykład. Podawał przykład, że kobieta idzie ulicą i o mijających mężczyznach myśli "I will do him"... "I will do him too..." "And I will do that one too" (*). Na sali kobiety zareagowały śmiechem. Hmm... pewnie czasem tak myślą.
(*) po angielsku, bo on się tak wyraził; a nie wiem co napisać? "tego zrobię" i "tamtego zrobię"? "tego przelecę i tamtego przelecę"? "temu bym się oddała i tamtemu"?
JuliaUK33 napisał/a:Kasssja napisał/a:Julia, chciałabyś wprowadzić policję myślową? Idzie ładna laska, jakiś random zawiesza na niej oko i w myślach ją sobie rozbiera, a tu nagle jebut antyterroryści spadają na niego z helikoptera?
Ha ha to by bylo jak w tym Iranie, gdzie policja pilnuje czy kobiety nosza hijab
Nie, w Iranie nikt nie obezwładnia facetów za kosmate myśli... Mogą natomiast skuć albo i zabić kobietę "kuszącą" włosami czy szyją.
No i dlatego napisalam, ze kobiety maja prawo ubierac co chca, bo to my decydujemy co zalozyc na swoje ciala i zaden facet nie ma prawa nam dyskutowac co mamy ubrac, bo mnie to wkurza takie sredniowiecze
No i dlatego napisalam, ze kobiety maja prawo ubierac co chca, bo to my decydujemy co zalozyc na swoje ciala i zaden facet nie ma prawa nam dyskutowac co mamy ubrac, bo mnie to wkurza takie sredniowiecze
No i dobra. Ubierajcie się jak chcecie.
Problem z wyzywającym strojem jest taki, że generuje złe emocje -- inne kobiety mogą się źle czuć, albo że oczy ich mężów są ściągane na taką panią. Można odwracać wzrok, ale niezależnie od sytuacji jest to prowokujące.
Czyli z jednej strony kobiety mają wolność, ale jest też druga strona medalu, gdzie wolność drugiej strony jest odbierana.
Coś na zasadzie wychowania bezstresowego.
Albo głośnych rozmów prywatnych w autobusie pełnym ludzi.
JuliaUK33 napisał/a:No i dlatego napisalam, ze kobiety maja prawo ubierac co chca, bo to my decydujemy co zalozyc na swoje ciala i zaden facet nie ma prawa nam dyskutowac co mamy ubrac, bo mnie to wkurza takie sredniowiecze
No i dobra. Ubierajcie się jak chcecie.
Problem z wyzywającym strojem jest taki, że generuje złe emocje -- inne kobiety mogą się źle czuć, albo że oczy ich mężów są ściągane na taką panią. Można odwracać wzrok, ale niezależnie od sytuacji jest to prowokujące.
Czyli z jednej strony kobiety mają wolność, ale jest też druga strona medalu, gdzie wolność drugiej strony jest odbierana.
Coś na zasadzie wychowania bezstresowego.
Albo głośnych rozmów prywatnych w autobusie pełnym ludzi.
Mnie chodzilo o to,ze kobiety moga ubierac co chca,a nie to co faceci im podyktuja, ze maja ubierac-NIE koniecznie to musi byc prowokujace ubranie
57 2023-09-15 11:38:09 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-09-15 11:38:34)
JuliaUK33 napisał/a:No i dlatego napisalam, ze kobiety maja prawo ubierac co chca, bo to my decydujemy co zalozyc na swoje ciala i zaden facet nie ma prawa nam dyskutowac co mamy ubrac, bo mnie to wkurza takie sredniowiecze
No i dobra. Ubierajcie się jak chcecie.
Problem z wyzywającym strojem jest taki, że generuje złe emocje -- inne kobiety mogą się źle czuć, albo że oczy ich mężów są ściągane na taką panią. Można odwracać wzrok, ale niezależnie od sytuacji jest to prowokujące.
Czyli z jednej strony kobiety mają wolność, ale jest też druga strona medalu, gdzie wolność drugiej strony jest odbierana.
Coś na zasadzie wychowania bezstresowego.
Albo głośnych rozmów prywatnych w autobusie pełnym ludzi.
A dlaczego inne kobiety moga zle sie czuc? Ja sie nigdy zle nie czuje,gdy widze ladnie atrakcyjnie ubrana kobiete- to te wredne zazdrosnice sie zle czuja, zamiast same cos zmienic w swoim wygladzie to pluja jadem
Guru robił wykład. Podawał przykład, że kobieta idzie ulicą i o mijających mężczyznach myśli "I will do him"... "I will do him too..." "And I will do that one too" (*). Na sali kobiety zareagowały śmiechem. Hmm... pewnie czasem tak myślą.
Śmiały się, bo chyba naprawdę niewiele z nas myśli w ten sposób o mijanych na ulicy ludziach. Ja lubię seks, mam wysokie libido, a nigdy nie pomyślałam "przelecę go" ani nawet "chciałabym przelecieć" o żadnym obcym typie. Widzę ładnego człowieka, myślę "ładny człowiek". Seksowny, pociągający, ciekawe jak wygląda nago, ciekawe czy natura go obdarowała solidnie też pod ubraniem - to tak, ale nic więcej. Nie uprawiam z nikim seksu w myślach, nie planuję przelecieć, bo od atrakcyjnego wyglądu do seksu, w moim mózgu daleka droga. Musi się parę rzeczy zadziać po drodze, żeby w ogóle pojawiła się iskra czyli podniecenie seksualne. W sumie jestem ciekawa, czy inne kobiety myślą podobnie, nigdy z żadną koleżanką nie rozmawiałam na ten temat. Ale tez żadna mnie na ulicy nie informowała, że przeleciałaby kogoś, kto nas mija ;D
Gary napisał/a:Guru robił wykład. Podawał przykład, że kobieta idzie ulicą i o mijających mężczyznach myśli "I will do him"... "I will do him too..." "And I will do that one too" (*). Na sali kobiety zareagowały śmiechem. Hmm... pewnie czasem tak myślą.
Śmiały się, bo chyba naprawdę niewiele z nas myśli w ten sposób o mijanych na ulicy ludziach. Ja lubię seks, mam wysokie libido, a nigdy nie pomyślałam "przelecę go" ani nawet "chciałabym przelecieć" o żadnym obcym typie. Widzę ładnego człowieka, myślę "ładny człowiek". Seksowny, pociągający, ciekawe jak wygląda nago, ciekawe czy natura go obdarowała solidnie też pod ubraniem - to tak, ale nic więcej. Nie uprawiam z nikim seksu w myślach, nie planuję przelecieć, bo od atrakcyjnego wyglądu do seksu, w moim mózgu daleka droga. Musi się parę rzeczy zadziać po drodze, żeby w ogóle pojawiła się iskra czyli podniecenie seksualne. W sumie jestem ciekawa, czy inne kobiety myślą podobnie, nigdy z żadną koleżanką nie rozmawiałam na ten temat. Ale tez żadna mnie na ulicy nie informowała, że przeleciałaby kogoś, kto nas mija ;D
Dokladnie,ale tak sobie teraz mysle,ze jest tez inny problem,bo np jezeli maz zabrania sie swojej zonie atrakcyjnie ubierac a np sam sie patrzy na ulicy za kobietami,w krotkich mini to jego zona ma poczucie, ze jest zawsze gorsza od tych kobiet, bo one wg niej wygladaja lepiej. Kobiety rowniez ubieraja sie atrakcyjnie po to by rywalizowac z innymi kobietami
No i dobra. Ubierajcie się jak chcecie.
Problem z wyzywającym strojem jest taki, że generuje złe emocje -- inne kobiety mogą się źle czuć, albo że oczy ich mężów są ściągane na taką panią. Można odwracać wzrok, ale niezależnie od sytuacji jest to prowokujące.
Czyli z jednej strony kobiety mają wolność, ale jest też druga strona medalu, gdzie wolność drugiej strony jest odbierana.
Coś na zasadzie wychowania bezstresowego.
Albo głośnych rozmów prywatnych w autobusie pełnym ludzi.
No nie, przesadziłeś. Jaka wolność jest odbierana? Równie dobrze można powiedzieć, że ludzie z tanimi autami się źle czują, jak widzą kogoś w dobrym aucie. Może i czują, ale odbieranie wolności? Z głośnymi rozmowami się zgadzam jak najbardziej, ale jeśli chodzi o wygląd, powiedzmy, ogólnie akceptowalny? To zaraz źle się będzie czuła gruba Kasia, widząc super laskę, Zdziś - patyczak, mijając umięśnionego Krzysia itd.
Przy czym, żeby nie było, ja się jak najbardziej zgadzam, że pewne normy powinny być zachowane, czyli facet bez koszulki w restauracji niet, babka w kościele w kabaretkach i szortach ukazujących pośladki takoż, ale jednak z innego powodu niż "odbieranie wolności" czy "smutek widzących, że druga połówka patrzy". Swoją drogą, jak niską samoocenę trzeba mieć, żeby przeżywać, że partner czy partnerka na kogoś spojrzeli? O.o
Gosiawie napisał/a:Nie sadze, skoro zawieszasz wzrok na kobiecie, ktora przelatujesz w myslach, to juz zdrada emocjonalna.
Prawdę mówiąc nie przelatuję w myślach.
Ale inni chyba tak. I nawet się masturbują:
Mężczyźni myślą o seksie więcej, niż dają po sobie poznać, czy to kobietom, czy reszcie mężczyzn. Nauczyciele myślą o zerżnięciu uczennic,ojcowie o zerżnięciu przyjaciółek córki, lekarze o zerżnięciu swoich pacjentek. W tej właśnie chwili, na każdą kobietę z minimum seksapilu przypada gdzieś na świecie mężczyzna, który dotyka się i wyobraża sobie, jak by to było ją zerżnąć. Ona może go nawet nie znać: to może być biznesmen, który minął ją na ulicy albo student, który siedział naprzeciwko w metrze. I każdy mężczyzna, który próbuje przekonać kobietę,że on jest inny, robi to, żeby przelecieć albo ją, albo jej stojącą obok koleżankę. Największym kłamstwem współczesnego dobierania się w pary jest sytuacja, w której, żeby przespać się z kobietą, mężczyzna musi na początku udawać, że mu na tym nie zależy.
Nie uwierze, ze nie przypomni ci sie taka "sex bomba" podczas sexu z zona,
Nie przypomni.
badz wracajac do domu rzucisz sie na zone, bo bedziesz taki podniecony "sexem w myslach" z tamta
Nie rzucę, no co Ty.
To byłby gwałt nawet.![]()
sam sobie zaprzeczasz, to przelatujesz czy nie? I jak tu ci wierzyc?
Gary napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:No i dlatego napisalam, ze kobiety maja prawo ubierac co chca, bo to my decydujemy co zalozyc na swoje ciala i zaden facet nie ma prawa nam dyskutowac co mamy ubrac, bo mnie to wkurza takie sredniowiecze
No i dobra. Ubierajcie się jak chcecie.
Problem z wyzywającym strojem jest taki, że generuje złe emocje -- inne kobiety mogą się źle czuć, albo że oczy ich mężów są ściągane na taką panią. Można odwracać wzrok, ale niezależnie od sytuacji jest to prowokujące.
Czyli z jednej strony kobiety mają wolność, ale jest też druga strona medalu, gdzie wolność drugiej strony jest odbierana.
Coś na zasadzie wychowania bezstresowego.
Albo głośnych rozmów prywatnych w autobusie pełnym ludzi.A dlaczego inne kobiety moga zle sie czuc? Ja sie nigdy zle nie czuje,gdy widze ladnie atrakcyjnie ubrana kobiete- to te wredne zazdrosnice sie zle czuja, zamiast same cos zmienic w swoim wygladzie to pluja jadem
my nie mowimy tu o ladnie ubranych atrakcyjnych kobietach, tylko tych wyzywajaco ubranych z gola d.pa. Naprawde nie zauwazylas o czym mowa?
63 2023-09-15 12:01:59 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-09-15 12:13:28)
Gary napisał/a:Guru robił wykład. Podawał przykład, że kobieta idzie ulicą i o mijających mężczyznach myśli "I will do him"... "I will do him too..." "And I will do that one too" (*). Na sali kobiety zareagowały śmiechem. Hmm... pewnie czasem tak myślą.
Śmiały się, bo chyba naprawdę niewiele z nas myśli w ten sposób o mijanych na ulicy ludziach. Ja lubię seks, mam wysokie libido, a nigdy nie pomyślałam "przelecę go" ani nawet "chciałabym przelecieć" o żadnym obcym typie. Widzę ładnego człowieka, myślę "ładny człowiek". Seksowny, pociągający, ciekawe jak wygląda nago, ciekawe czy natura go obdarowała solidnie też pod ubraniem - to tak, ale nic więcej. Nie uprawiam z nikim seksu w myślach, nie planuję przelecieć, bo od atrakcyjnego wyglądu do seksu, w moim mózgu daleka droga. Musi się parę rzeczy zadziać po drodze, żeby w ogóle pojawiła się iskra czyli podniecenie seksualne. W sumie jestem ciekawa, czy inne kobiety myślą podobnie, nigdy z żadną koleżanką nie rozmawiałam na ten temat. Ale tez żadna mnie na ulicy nie informowała, że przeleciałaby kogoś, kto nas mija ;D
Hahaha, jak obdarowany pod ubraniem? no to przeciez w myslach go rozbierasz
co twoj facet na to?
.. nie no przeciez mu nie powiesz
czekaj to ty tak bronisz tego ubioru?
i juz wszystko jasne, skoro ukradkiem zastanawiasz sie co ma w spodniach ubrany, przystojny pan, to na pewno tez sie ubierasz wyzywajaco, zeby inni slinili sie na twoj widok?
to wszystko wyjasnia, moja teroria sie sprawdzila
Gary napisał/a:Guru robił wykład. Podawał przykład, że kobieta idzie ulicą i o mijających mężczyznach myśli "I will do him"... "I will do him too..." "And I will do that one too" (*). Na sali kobiety zareagowały śmiechem. Hmm... pewnie czasem tak myślą.
Śmiały się, bo chyba naprawdę niewiele z nas myśli w ten sposób o mijanych na ulicy ludziach. Ja lubię seks, mam wysokie libido, a nigdy nie pomyślałam "przelecę go" ani nawet "chciałabym przelecieć" o żadnym obcym typie. Widzę ładnego człowieka, myślę "ładny człowiek". Seksowny, pociągający, ciekawe jak wygląda nago, ciekawe czy natura go obdarowała solidnie też pod ubraniem - to tak, ale nic więcej.
No też nie słyszałem takich sformułowań od kobiet, więc się zastanawiałem czy gościu miał rację.
Ale tak mi się przypomniało w kontekście tego że @Gosiawie pytała, czy moja żona tak przelatuje kogoś w myślach.
Nie uprawiam z nikim seksu w myślach, nie planuję przelecieć, bo od atrakcyjnego wyglądu do seksu, w moim mózgu daleka droga. Musi się parę rzeczy zadziać po drodze, żeby w ogóle pojawiła się iskra czyli podniecenie seksualne. W sumie jestem ciekawa, czy inne kobiety myślą podobnie, nigdy z żadną koleżanką nie rozmawiałam na ten temat. Ale tez żadna mnie na ulicy nie informowała, że przeleciałaby kogoś, kto nas mija ;D
Ja też jestem ciekaw jak inne kobiety myślą.
Szedłem z koleżanką po ulicy, a ona nagle wypaliła "O ... takich to ja nienawidzę". Oglądam się o kim mówiła, a tam paker, gruby kark, z tatuażami. Pewnie niektóre lubią, a niektóre nie. Fakt jest taki, że ona patrzyła po ludziach.
Innym razem widzieliśmy parę, a ona potem komentuje "że pani seksowna, a ten gościu odpychający". Może nie był wielkiego wzrostu, ale zadbany, łysy, opalony, w kurtce skórzanej, wg mnie spoko, wyższy od niej.
Kobiety patrzą na facetów i patrzą na inne kobiety.
A dlaczego inne kobiety moga zle sie czuc? Ja sie nigdy zle nie czuje,gdy widze ladnie atrakcyjnie ubrana kobiete- to te wredne zazdrosnice sie zle czuja, zamiast same cos zmienic w swoim wygladzie to pluja jadem
Aaa... chyba nie dam rady Ci wytłumaczyć.
Jedź na wczasy z Billem Gatesem, płać za siebie, i zobaczysz jak się czujesz.