Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 263 ]

196

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Wiodać klik bajki, pierwszy post 2023-06-17 20:23:53, wszytko wiadomo  Dzisiaj 20:46:20

Zajęli czymś pożytecznym.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Gary napisał/a:
ulle napisał/a:
Gary napisał/a:

Mówią czasem:   kobieta manipuluje, robi testy, gierki i sprawdza, czy mężczyzna przez to przejdzie.

Nie wierzę.


Tak samo w tym wątku nie wierzę, że ten gość to taki spryciarz, że nią manipuluje. On ma jakiś problem. Może z seksem (?).

Gary tacy ludzie istnieją i bądź przekonany o tym, że w ciągu dnia wiele razy mijasz takich na ulicy. Wyglądają normalnie, niczym się nie wyróżniają.
Są wersje łagodne i złośliwe. Kasi trafił typ wyjątkowo uparty, zawzięty i złośliwy.
Nikt normalnie myślący nie miałby żadnej satysfakcji z tego, że przez dwa lata marnuje komuś życie i zdrowie. Nawet, jeśli normalny człowiek nieopatrznie wkrecilby w coś kogoś, to przecież przyszedłby czas, że stuknalby się w łeb na zasadzie " jestem walnięty czy co? Co ja odstawiam?
Sumienie by mu nie pozwoliło wpuszczać kogoś w maliny.
Ten natomiast nie dość że ciągnie te szopkę tak długo, to wręcz ma potrzebę, by dalej tę dziewczynę wkręcac i czerpie z tego satysfakcję.
To psychiczny sadysta.
A kto wie czy swoich byłych żon nie lał też po głowie? Wcale by mnie to nie zdziwiło.
To na pewno nie jest normalnie myślący człowiek - zwykły mały skurwysynek.

Mnie akurat wcale nie dziwi, że taki człowiek obmyśla cała strategie tylko po to, żeby komuś dopieprzyc.
Z seksem może być tak, że tym akurat narzędziem gra na zasadzie, że  nie dla psa kiełbasa, siedz babo i myśl dlaczego cię nie chcę, a może jestem taki porządny? Myśl kobieto myśl, może rozumu Ci trochę przybędzie.
To zwykły zakompleksiony drań, który niczego w życiu nie osiągnął i dlatego zasadził się na te dziewczynę, żeby i ona poszła na dno.

Nie znam go i nie mogę powiedzieć, że to niemożliwe.

A jaki on ma cel? Bo nie seks...

Taki by udowodnić samemu sobie, że jest kimś - rozumiesz to?
Takie jest jego myślenie.
Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale psychopaci naprawde myślą zupełnie inaczej.
On czuje się nikim, a dzięki znajomości z tą dziewczyną czuje się kimś. Im ona czuje się coraz mniejsza, tym bardziej on rośnie w siłę i potęgę.
Dlatego właśnie on będzie rękami i nogami bronil tego, co przez te dwa lata dała mu znajomość z autorką.
Seks w tej rozgrywce na śmierć i życie w ogóle się nie liczy, a nawet jeśli, to tylko jako narzędzie do manipulacji dziewczyną.

198

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Jeszcze jedna rzecz mnie załamała, która ostatnio się wydarzyła. Stwierdziłam, że skoro zaczęłam się już tak tu otwierać, to to napisze. Ja bardzo kocham zwięrzęta - sama mam psa, takiego kundelka, którego przygarnęłam od jednej znajomej. Jest to taki domowy kundelek, śpi ze mną itp. On jak się dowiedział że trzymam psa w domu, to mnie wyśmiał i powiedział, że ja jestem śmieszna, bo pies powinien być tylko na dworze przy budzie, a ja jestem żałosna, że psa kąpie itp., bo pies nie jest do domu..

Potem opowiedział, ze pies sąsiada go wkurza, bo wyje w nocy i go wywiózł do innego miasta i zostawił koło lasu. Powiedziałam, że głupie żarty, że mnie to nie bawi, a on wtedy wysłał mi jakąś klatkę, że niby na tego psa i dodał, że mówi prawdę, bo jak cokolwiek mu stanie na drodze to nie ma zmiłuj.
Ja nie wiem czy to prawda, ale ta klatka kupiona to jakaś dziwna sprawa...

199

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:
Gary napisał/a:
ulle napisał/a:

Gary tacy ludzie istnieją i bądź przekonany o tym, że w ciągu dnia wiele razy mijasz takich na ulicy. Wyglądają normalnie, niczym się nie wyróżniają.
Są wersje łagodne i złośliwe. Kasi trafił typ wyjątkowo uparty, zawzięty i złośliwy.
Nikt normalnie myślący nie miałby żadnej satysfakcji z tego, że przez dwa lata marnuje komuś życie i zdrowie. Nawet, jeśli normalny człowiek nieopatrznie wkrecilby w coś kogoś, to przecież przyszedłby czas, że stuknalby się w łeb na zasadzie " jestem walnięty czy co? Co ja odstawiam?
Sumienie by mu nie pozwoliło wpuszczać kogoś w maliny.
Ten natomiast nie dość że ciągnie te szopkę tak długo, to wręcz ma potrzebę, by dalej tę dziewczynę wkręcac i czerpie z tego satysfakcję.
To psychiczny sadysta.
A kto wie czy swoich byłych żon nie lał też po głowie? Wcale by mnie to nie zdziwiło.
To na pewno nie jest normalnie myślący człowiek - zwykły mały skurwysynek.

Mnie akurat wcale nie dziwi, że taki człowiek obmyśla cała strategie tylko po to, żeby komuś dopieprzyc.
Z seksem może być tak, że tym akurat narzędziem gra na zasadzie, że  nie dla psa kiełbasa, siedz babo i myśl dlaczego cię nie chcę, a może jestem taki porządny? Myśl kobieto myśl, może rozumu Ci trochę przybędzie.
To zwykły zakompleksiony drań, który niczego w życiu nie osiągnął i dlatego zasadził się na te dziewczynę, żeby i ona poszła na dno.

Nie znam go i nie mogę powiedzieć, że to niemożliwe.

A jaki on ma cel? Bo nie seks...

Taki by udowodnić samemu sobie, że jest kimś - rozumiesz to?
Takie jest jego myślenie.
Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale psychopaci naprawde myślą zupełnie inaczej.
On czuje się nikim, a dzięki znajomości z tą dziewczyną czuje się kimś. Im ona czuje się coraz mniejsza, tym bardziej on rośnie w siłę i potęgę.
Dlatego właśnie on będzie rękami i nogami bronil tego, co przez te dwa lata dała mu znajomość z autorką.
Seks w tej rozgrywce na śmierć i życie w ogóle się nie liczy, a nawet jeśli, to tylko jako narzędzie do manipulacji dziewczyną.

Odnośnie seksu stosował ostatnio takie stwierdzenia i manipulacje:
,, nie nadajesz się nawet do seksu'',   ,, wiesniaczki są lepsze w łózku'' (a ja na to skąd wiesz jak ze mną nie próbowałeś) - zero odpowiedzi, ,, ja już z takimi jak do łózka nie chodzę''  ,,nic się nie starasz, zeby Pana zadowolić'', ,, nawet lodzika nie chcesz zrobić'' ,,środa - dzień loda, a ty co'',  ,,cały weekend i żadnego seksu'' ,, dwa lata i nic, moje zdrowie psychiczne przez ciebie podupadło'', w sytuacji gdy wysłałam zdjęcie bardzo zmysłowe była odpowiedź ,, no ok, ale tyłka nie urywa''  ,, no no no ,dobry początek'' (odpowiedź na wysłanie jednego ze zdjęć), ,,jesteś już stara, ja to lubie młode, jurne'', ,,nic sie nie starasz dla swojego pana'' ,, pan czeka, a Ty co?'', ,,nie umiesz rozkrecić pana''

Dodam, że naprawdę mam zdrabną figurę, podobam się mężczyznom, każdy jeden zawsze pisał pozytywy, a tu cos takiego.Nie mam powodu żeby tu kłamac, bo chodzi mi o jego roszyfrrowanie. Mam figurę typowo kobiecą, cwiczę itp.

200

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Jeszcze jedna rzecz mnie załamała, która ostatnio się wydarzyła. Stwierdziłam, że skoro zaczęłam się już tak tu otwierać, to to napisze. Ja bardzo kocham zwięrzęta - sama mam psa, takiego kundelka, którego przygarnęłam od jednej znajomej. Jest to taki domowy kundelek, śpi ze mną itp. On jak się dowiedział że trzymam psa w domu, to mnie wyśmiał i powiedział, że ja jestem śmieszna, bo pies powinien być tylko na dworze przy budzie, a ja jestem żałosna, że psa kąpie itp., bo pies nie jest do domu..

Potem opowiedział, ze pies sąsiada go wkurza, bo wyje w nocy i go wywiózł do innego miasta i zostawił koło lasu. Powiedziałam, że głupie żarty, że mnie to nie bawi, a on wtedy wysłał mi jakąś klatkę, że niby na tego psa i dodał, że mówi prawdę, bo jak cokolwiek mu stanie na drodze to nie ma zmiłuj.
Ja nie wiem czy to prawda, ale ta klatka kupiona to jakaś dziwna sprawa...

Obawiam, że ze naprawde wywiózł tego psa....

201

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Czy zasada zero kontaktu podoba Ci się?

202 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-19 22:22:27)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Gary napisał/a:

Tak samo w tym wątku nie wierzę, że ten gość to taki spryciarz, że nią manipuluje. On ma jakiś problem. Może z seksem (?).

Ale to się nie wyklucza.
On lubi ją czasem poniżyć, niby to zartem, niby to serio,trzymac na dystans, nie deklarowac sie, udawać że niby sa przyjaciółmi, ale robić jakieś podteksty i chwalić fajne zdjęcia, które mu wysyła. Udaje że nie widzi jak ona się męczy i stoi ze swoim zyciem w miejscu latami. Niby nie chce jej krzywdzić, ale jednak przytyki i umniejszanie jej nie przeszkadzają mu w tym. Ule dobrze podsumowała, że tu nie chodzi nawet o nią tylko ogólnie o jakąś forme zemsty na kobietach. Raczej nie urobił by tak każdej, ale z Kasią sie udało.

Ona nie jest za bardzo doświadczona, nie wyczuła że to nie jest materiał na faceta i próbuje sobie na siłę udowodnic, że jest taką seks bombą, że nawet jego zmusi do bycia wzorowym partnerem. To jest pewnie jej pierwszy kosz w życiu, o dziwo nie od żadnego Alvaro, a od takiego sobie o gościa, ani to przystojnego, ani to sympatycznego. Ona przez dwa lata nie otrząsnęła się z szoku, że on nie postawi jej na piedestale i nie będzie wielbić, bo jest o niego lepiej ustawiona w życiu i atrakcyjniejsza. Taki mały narcyzik ciągle jej podszeptuje "ale przecież jesteś taka super, że nikt by ci sie nie oparl! nikt więc on też nie da rady i kiedyś go złamiesz".Ona sama nim niby troche gardzi, niby widzi że jest gorszy od niej, ale jednak chce go złamać i nie mieści jej się w głowie że jej się oparł.

Masz racje, że to nie jest geniusz manipulacji i z każdą by sobie tak nie pograł. Spróbował z Kasią raz, drugi i ona mu zaczęła pozwalać to sobie dalej na niej eksperymentuje. Kobieta świadoma swojej atrakcyjności, lubiąca siebie, nie trwa w takiej sytuacji 2 lata. A Kasia niby mówi ze ma powodzenie, ale jednak chce sobie udowodnić, że złamie ten jego opór. doszukuje sie sygnałów gdzie ich nie ma i interpretując każde "ALE" na jego korzyść.

Trafiła kosa na kamień.

Jedno jest pewne. On nie wniesie nic dobrego do jej życia, jest powodem ciągłej frustracji i obsesji Kasi, więc musi sie go pozbyć. Ulle ma tez racje, co do tego, że on czerpie przyjemność z patrzenia jak łamie jej poczucie własnej wartości. Troche to przypomina inceli na tym forum którzy dosrywają każdej nowej osobie na forum atakując ją, że śmiała pozucicc chłopaka, że śmie mieć oczekiwania itp.

Ta sytuacja z psem. Przecież to nie jest manipulacja. On sam się przyznał, że zrobił coś paskundego. Nic nie ukrywa, nic nie ściemnia. Ona nadal jest w szoku, że na widok jej zdjęć w bieliźnie nie pokocha nagle kundelków. Trafił w jej czuły punkt- brak dowartościowania jako kobieta. A ona z jakiś dziwnych względów uparła się że to od niego musi zdobyć to dowartościowanie.

203

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:

Czy zasada zero kontaktu podoba Ci się?

Boje się zasady zero kontaktu, że wpadnie w furie. Boje się, że szkodzi mi w pracy, zniszczy moją karierę.

A jakby powoli wygaszać kontakt...?

Obawiam się, że masz rację ze wszystkim, jestem przerażona. On godzinami potrafił słuchać wszystkiego o mnie, o moim życiu, zapamiętywać różne niuanse i szczegóły, by nagle wskoczyć z czymś czego już nie pamiętam, że np. moja matka to czy tamto, że mam głupią rodzinę, bo coś tam...
Byłam raz u psychologa, ale nie zrozumiał mnie. Ta jak mówisz, nie każdy to rozumie i się zna na tym.

Boje się bardzo. Mam pewną pozycję społeczną, czego on zazdrości. Byłam na początku zdziwiona, czemu tak dewaluuje moją wartość.  Zaczynam czuć się coraz mniej wartościowa, w każdy aspekcie. Szczerze mówiąc zaczym czuć się nikim...

204

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Podkreślam metody, którymi możesz uwolnić się od narcyza, jak pisała ulle:
1. Logika, analizujesz fakty, przyczyny i skutki, wtedy zrozumiesz że nic dla niego nie znaczyłaś, nie jesteś ważna i chce cię tylko skrzywdzić i wykorzystać do swoich celów
2. Strach (zobacz co zrobił z psem, tak on cię straszy, abyś się bała odejść, ale może się przeliczyć, bo strach może cię także otrzeźwić - zobaczysz z kim masz do czynienia.

Zasady odchodzenia:
1. Nie daj poznać po sobie, że się go boisz, nigdy, ani w słowie, ani w tonie głosu, rób wrażenie że olewasz jego gierki, słowa, żartuj sobie z nich, zbywaj.
2. Nie ujawniaj mu od teraz żadnej informacji o sobie, ŻADNEJ, ani gdzie jesteś, ani co myślisz, ani co czujesz, ani co planujesz, nawet celowo wprowadzaj go w błąd, jeśli będzie okazja.
3. Dziewczyny radzą odejdź bez słowa, a ja myślę, że na początek lepiej by było stopniowo olewać wiadomości, odpisując na co 10 zdawkowo, coś tam że jesteś zawalona pracą i tak go zwodzić jak najdłużej, tylko że ty musisz tu być silna i nie dać poznać emocji które tobą targają, bo wtedy się odkryjesz, a on już będzie wiedział co z tobą robić, oczywiście o spotkaniach nie ma mowy, bo cię wyczuje od razu.
4. Choćby się paliło i waliło, choćbyś nie wiem jak cierpiała i tęskniła, nie możesz nigdy sama kierować w jego stronę żadnych wiadomości, pytań, pretensji, żalów, wyjaśnień.
5. Wiedz jedno on ci nigdy niczego nie wyjaśni, bo co ci powie, że jesteś jego zabawką, dlatego on ma dla ciebie tylko kłamstwa.
6. Zastanów się co o tobie wie, bo na pewno to wykorzysta przeciwko tobie. Jeśli zorientuje się że się zerwałaś ze smyczy to przeprowadzi atak na ciebie, wtedy się odetnij, nie odpisuj ani jednym słowem, bo wtedy nie dostanie żadnej informacji o tobie i nie będzie miał pożywki, szybciej z tobą skończy.
7. Najważniejsze to odcinać się od niego emocjonalnie, krok po kroku.

Moim zdaniem powinnaś zacząć pracować nad sobą, bo to nie jest normalne, że facet wypisuje ci okropne rzeczy, rani cię celowo a ty o niego zabiegasz.
Zamiast analizować chore zachowania narcyza, zastanów się jak masz sobie pomóc. Ochłoń, uspokój się i poświęć sobie czas. Zaopiekuj się sobą.

205 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-06-19 22:25:02)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Ten watek pomalutku staje się coraz mnie prawdziwy.
Mężczyzna  prawie doskonały  zmienia się w potwora.
Jak to możliwe, że  wrażliwy, empatyczny, dbający o jej uczucia  facet, który nie chciał jej wykorzystywać, nagle wywozi psa do lasu i będzie ją nachodził w pracy?
Fascynujące.

206 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-19 22:29:45)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:
ulle napisał/a:

Czy zasada zero kontaktu podoba Ci się?

Boje się zasady zero kontaktu, że wpadnie w furie. Boje się, że szkodzi mi w pracy, zniszczy moją karierę.

A jakby miał ci zaszkodzić w pracy?

Myślę, że to nie jest żaden wyrachowany psychopata tylko zwykły, zakompleksiony nudziarz, który sobie testuje ile może sobie pozwolić. A że trafił w twój czuły punkt-odrzucił twoje zaloty, mimo że wg ciebie jest znacznie poniżej twojej ligi to mu na to pozwalasz.

Urwij z nim kontakt i tyle.

207

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

On godzinami potrafił słuchać wszystkiego o mnie, o moim życiu, zapamiętywać różne niuanse i szczegóły, by nagle wskoczyć z czymś czego już nie pamiętam,

Są tacy co robią notatki o ofiarach i potencjalnych ofiarach.

208

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Gary napisał/a:

Tak samo w tym wątku nie wierzę, że ten gość to taki spryciarz, że nią manipuluje. On ma jakiś problem. Może z seksem (?).

Ale to się nie wyklucza.
On lubi ją czasem poniżyć, niby to zartem, niby to serio,trzymac na dystans, nie deklarowac sie, udawać że niby sa przyjaciółmi, ale robić jakieś podteksty i chwalić fajne zdjęcia, które mu wysyła. Udaje że nie widzi jak ona się męczy i stoi ze swoim zyciem w miejscu latami. Niby nie chce jej krzywdzić, ale jednak przytyki i umniejszanie jej nie przeszkadzają mu w tym. Ule dobrze podsumowała, że tu nie chodzi nawet o nią tylko ogólnie o jakąś forme zemsty na kobietach. Raczej nie urobił by tak każdej, ale z Kasią sie udało.

Ona nie jest za bardzo doświadczona, nie wyczuła że to nie jest materiał na faceta i próbuje sobie na siłę udowodnic, że jest taką seks bombą, że nawet jego zmusi do bycia wzorowym partnerem. To jest pewnie jej pierwszy kosz w życiu, o dziwo nie od żadnego Alvaro, a od takiego sobie o gościa, ani to przystojnego, ani to sympatycznego. Ona przez dwa lata nie otrząsnęła się z szoku, że on nie postawi jej na piedestale i nie będzie wielbić, bo jest o niego lepiej ustawiona w życiu i atrakcyjniejsza. Taki mały narcyzik ciągle jej podszeptuje "ale przecież jesteś taka super, że nikt by ci sie nie oparl! nikt więc on też nie da rady i kiedyś go złamiesz".Ona sama nim niby troche gardzi, niby widzi że jest gorszy od niej, ale jednak chce go złamać i nie mieści jej się w głowie że jej się oparł.

Masz racje, że to nie jest geniusz manipulacji i z każdą by sobie tak nie pograł. Spróbował z Kasią raz, drugi i ona mu zaczęła pozwalać to sobie dalej na niej eksperymentuje. Kobieta świadoma swojej atrakcyjności, lubiąca siebie, nie trwa w takiej sytuacji 2 lata. A Kasia niby mówi ze ma powodzenie, ale jednak chce sobie udowodnić, że złamie ten jego opór. doszukuje sie sygnałów gdzie ich nie ma i interpretując każde "ALE" na jego korzyść.

Trafiła kosa na kamień.

Jedno jest pewne. On nie wniesie nic dobrego do jej życia, jest powodem ciągłej frustracji i obsesji Kasi, więc musi sie go pozbyć.

Masz racje - coś w tym jest.. Chyba jest to w jakimś sensie trudne do pojęcia dla mnie, że taki on nie chce takiej mnie - ładniejszej i lepiej ustawionej, a ja nie dostawałam koszy od facetów, a tu taki byle jaki cos takiego wyczyni, w konsekwencji czego włącza mi się instynkt udowodnienia, że mam go mieć.... Koleżanka mi kiedyś tak powiedziała i dodała, że jakbym go zdobyła i bliżej poznała, to bym go kopnęła w tyłek, bo on do mnie nie pasuje...

Ale też jest jeszcze jedna kwestia, uważam, że ja mam pewne deficyty w dzieciństwa, musiałam zabiegać o miłość matki, często byłam odtrącana, deprecjonowała mnie. On jest w pewnym sensie podobny, a zatem może ja teraz w dorosłym życiu odgrywam sceny z dzieciństwa, by zmusić go do pokochania mnie, tak jak próbowałam uprosić o to matkę...
A może właśnie poszukujemy czegoś co jest nam znane, a mi znany z dzieciństwa jest bardziej stan chaosu, który mi zafundował, niż stan spokoju i bezpieczeństwa.

209

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Jesteś marionetką w jego rękach.
Jak możesz wysłuchiwać takiego poniżania, powinnaś po takim jednym zdaniu rozłączyć się. To jest aż nie do wiary.
Na początek przestań odbierać od niego telefon i nic nie pisz.
Brakuje, żebyś z obawy o jego reakcję nie zakończyła tej relacji.

Ulle Cię trochę postraszyła, ale wcale tak nie musi być, dlatego przestań się bać nie wiadomo czego i to na wyrost.

210

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Zastanów się czy jest coś co możesz w razie potrzeby wykorzystać przeciw niem, gdyby chciał ci zaszkodzić.
Wtedy będziesz w nieco lepszej sytuacji.

211

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Gary napisał/a:

Tak samo w tym wątku nie wierzę, że ten gość to taki spryciarz, że nią manipuluje. On ma jakiś problem. Może z seksem (?).

Ale to się nie wyklucza.
On lubi ją czasem poniżyć, niby to zartem, niby to serio,trzymac na dystans, nie deklarowac sie, udawać że niby sa przyjaciółmi, ale robić jakieś podteksty i chwalić fajne zdjęcia, które mu wysyła. Udaje że nie widzi jak ona się męczy i stoi ze swoim zyciem w miejscu latami. Niby nie chce jej krzywdzić, ale jednak przytyki i umniejszanie jej nie przeszkadzają mu w tym. Ule dobrze podsumowała, że tu nie chodzi nawet o nią tylko ogólnie o jakąś forme zemsty na kobietach. Raczej nie urobił by tak każdej, ale z Kasią sie udało.

Ona nie jest za bardzo doświadczona, nie wyczuła że to nie jest materiał na faceta i próbuje sobie na siłę udowodnic, że jest taką seks bombą, że nawet jego zmusi do bycia wzorowym partnerem. To jest pewnie jej pierwszy kosz w życiu, o dziwo nie od żadnego Alvaro, a od takiego sobie o gościa, ani to przystojnego, ani to sympatycznego. Ona przez dwa lata nie otrząsnęła się z szoku, że on nie postawi jej na piedestale i nie będzie wielbić, bo jest o niego lepiej ustawiona w życiu i atrakcyjniejsza. Taki mały narcyzik ciągle jej podszeptuje "ale przecież jesteś taka super, że nikt by ci sie nie oparl! nikt więc on też nie da rady i kiedyś go złamiesz".Ona sama nim niby troche gardzi, niby widzi że jest gorszy od niej, ale jednak chce go złamać i nie mieści jej się w głowie że jej się oparł.

Masz racje, że to nie jest geniusz manipulacji i z każdą by sobie tak nie pograł. Spróbował z Kasią raz, drugi i ona mu zaczęła pozwalać to sobie dalej na niej eksperymentuje. Kobieta świadoma swojej atrakcyjności, lubiąca siebie, nie trwa w takiej sytuacji 2 lata. A Kasia niby mówi ze ma powodzenie, ale jednak chce sobie udowodnić, że złamie ten jego opór. doszukuje sie sygnałów gdzie ich nie ma i interpretując każde "ALE" na jego korzyść.

Trafiła kosa na kamień.

Jedno jest pewne. On nie wniesie nic dobrego do jej życia, jest powodem ciągłej frustracji i obsesji Kasi, więc musi sie go pozbyć.

Masz racje - coś w tym jest.. Chyba jest to w jakimś sensie trudne do pojęcia dla mnie, że taki on nie chce takiej mnie - ładniejszej i lepiej ustawionej, a ja nie dostawałam koszy od facetów, a tu taki byle jaki cos takiego wyczyni, w konsekwencji czego włącza mi się instynkt udowodnienia, że mam go mieć.... Koleżanka mi kiedyś tak powiedziała i dodała, że jakbym go zdobyła i bliżej poznała, to bym go kopnęła w tyłek, bo on do mnie nie pasuje...

Ale też jest jeszcze jedna kwestia, uważam, że ja mam pewne deficyty w dzieciństwa, musiałam zabiegać o miłość matki, często byłam odtrącana, deprecjonowała mnie. On jest w pewnym sensie podobny, a zatem może ja teraz w dorosłym życiu odgrywam sceny z dzieciństwa, by zmusić go do pokochania mnie, tak jak próbowałam uprosić o to matkę...
A może właśnie poszukujemy czegoś co jest nam znane, a mi znany z dzieciństwa jest bardziej stan chaosu, który mi zafundował, niż stan spokoju i bezpieczeństwa.

Coś w tym jest, tym bardziej szukaj dobrego terapeuty.

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Agnes76 napisał/a:

Ten watek pomalutku staje się coraz mnie prawdziwy.
Mężczyzna  prawie doskonały  zmienia się w potwora.
Jak to możliwe, że  wrażliwy, empatyczny, dbający o jej uczucia  facet, który nie chciał jej wykorzystywać, nagle wywozi psa do lasu i będzie ją nachodził w pracy?
Fascynujące.

Mhy, masz troche racji. Kasia jest wyjątkowo mało skłonna do autorefleksji. Kazdy podrzuca swoje spostrzeżenia i dla Kasi każde okazują się trafne.
Zarówno to że jest wyrachowanym psychopata ktory planuje zniszczyc jej zycie i na pewno zniszczy jej teraz kariere, jak i to ze to zwykły nudny incel, który wyczuł że jest zakompleksiona na punkcie swojego wyglądu i dzięki temu daje jej kosza od 2 lat, a ona tego nadal nie kuma.
On jej mowi ze nie chce jej skrzywdzic i boi sie związków, więc ona chce przełamać jego lęki.
Potem my jej mówimy, że przecież on ją już krzywdzi i czuje się w tej relacji okropnie, więc nagle zamiana o 180 stopni i to ona jest ofiarą, to nie ona mu sie narzuca tylko on jej.
mhhh... oj Kasia ma dużo do przepracowania jeśli chodzi o takie kompetencje jak posiadanie własnego zdania, relacje z ludzmi, interpretacja swoich emocji....

213

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Agnes76 napisał/a:

Ten watek pomalutku staje się coraz mnie prawdziwy.
Mężczyzna  prawie doskonały  zmienia się w potwora.
Jak to możliwe, że  wrażliwy, empatyczny, dbający o jej uczucia  facet, który nie chciał jej wykorzystywać, nagle wywozi psa do lasu i będzie ją nachodził w pracy?
Fascynujące.

Nie wiem czy go wywiózł. nie wierzyłam w to uznałam, że to żarty, ale po tym czego dziś się dowiedziałam od ulle  dochodze do wniosku, że to jednak może być prawdą i inne żarty tez..

214

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ten watek pomalutku staje się coraz mnie prawdziwy.
Mężczyzna  prawie doskonały  zmienia się w potwora.
Jak to możliwe, że  wrażliwy, empatyczny, dbający o jej uczucia  facet, który nie chciał jej wykorzystywać, nagle wywozi psa do lasu i będzie ją nachodził w pracy?
Fascynujące.

Mhy, masz troche racji. Kasia jest wyjątkowo mało skłonna do autorefleksji. Kazdy podrzuca swoje spostrzeżenia i dla Kasi każde okazują się trafne.
Zarówno to że jest wyrachowanym psychopata ktory planuje zniszczyc jej zycie i na pewno zniszczy jej teraz kariere, jak i to ze to zwykły nudny incel, który wyczuł że jest zakompleksiona na punkcie swojego wyglądu i dzięki temu daje jej kosza od 2 lat, a ona tego nadal nie kuma.
On jej mowi ze nie chce jej skrzywdzic i boi sie związków, więc ona chce przełamać jego lęki.
Potem my jej mówimy, że przecież on ją już krzywdzi i czuje się w tej relacji okropnie, więc nagle zamiana o 180 stopni i to ona jest ofiarą, to nie ona mu sie narzuca tylko on jej.
mhhh... oj Kasia ma dużo do przepracowania jeśli chodzi o takie kompetencje jak posiadanie własnego zdania, relacje z ludzmi, interpretacja swoich emocji....

Czuje się rozchwiana emocjonalnie i analizuje każde odpowiedzi. On mi zrobił kołomyję, już nie wiem co mm myślec....

215

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Ja pierdole.  Zaraz się dowiemy że trzyma w piwnicy łby poprzednich żon w słoikach  z formaliną.

Ten wątek robi zwyczajnie groteskowy.

216

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
chmurny napisał/a:

Ja pierdole.  Zaraz się dowiemy że trzyma w piwnicy łby poprzednich żon w słoikach  z formaliną.

Ten wątek robi zwyczajnie groteskowy.

Bardzo śmieszne.... Ludzię są jednak okrutni. Spoko, myśl sobie co chcesz.

217

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
chmurny napisał/a:

Ja pierdole.  Zaraz się dowiemy że trzyma w piwnicy łby poprzednich żon w słoikach  z formaliną.

Ten wątek robi zwyczajnie groteskowy.

Też mam takie wrażenie

218 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-06-20 08:31:13)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Groteskowy?
W takim razie niech niektórzy z Was zastanowią się nad tym czy w gronie swoich znajomych mają tak postępującego człowieka, jednak czy w życiu nie można spotkać kogoś takiego? Można zobaczyć ich tylko w filmach?
Od dwóch lat utrzymuje kogoś w niepewności, stwarza sytuację chaosu i czerpie z czegoś tak nienormalnego satysfakcję.
Ma 34 lata i już po dwóch rozwodach, zawodowo niczego nie osiągnął, jeździ jakimś gratem i mieszka skromnie, czyli według niego jest przegrywem, a winne temu są byle żony, kobiety generalnie.
Zapisuje się na jakiś portal i poznaje Kasię, która, jak czas pokazał, pod każdym względem jest od niego lepsza i na dodatek osiągnęła sporo, a przecież jest od niego młodsza.
Obejrzał jakiś film, w którym przedstawiono jakąś grę psychologiczna, której celem było zniszczenie człowieka. Pomysł gry zafascynował go i jak się domyślam wpadł na pomysł, że on też może z kimś tak pograć, by sprawdzić swoje zdolności.
To jest normalne myślenie?
Co trzeba mieć we łbie, żeby myśleć w taki sposób.
Padło na Kasię, bo ona była idealnym materiałem do obróbki.
Zasadziła się więc mrówka na słonia i zaczęła swoją robotę.
Od dwóch lat zwodzi te dziewczynę, mąci jej w głowie i podważa jej wartość na każdym polu.
Po owocach ich poznacie- a jaki on zebrał owoc po dwóch latach?
Z pewnej siebie wesołej dziewczyny dzisiaj pozostało tylko wspomnienie.
Kasia czuje się nikim, już wcale nie jest taka pewna swojego wyglądu, jest odstawiana na półkę i z powrotem przyciągana, co chwilę zalicza jakieś kary milczenia, których kompletnie nie rozumie, bo niczego złego temu chłopu nie zrobiła i już ma tak namieszane w głowie, iż uważa, że z tym człowiekiem łączy ją jakaś magiczna więź, nierozerwalna więź.
Jakby tego było mało czuje, że jest jego kobieta i jako taka uważa, że musi być wobec niego lojalna. Spowiada mu się ze wszystkiego, co ja spotyka, czyli dostarcza mu informacji, jako żeru dla niego.
On żyje jej życiem i jest zaangażowany w tę grę w sposób maksymalny.
Czy to jest normalne?
Ja uważam, że nie jest. Uważam, że jest to chore i przerażające, bo po uja mu coś takiego?
Co ten człowiek ma w takim razie we łbie?
Jest kogo się bać?
Uważam, że jest kogo się bać.
Jeśli więc po owocach ich poznacie, to przeanalizujcie jaki owoc już sobie wyhodował. Poświęcił na to dwa lata.
Kto normalny miałby potrzebę robienia czegoś takiego?

I moim zdaniem on nie robił tego tylko po to. To według tego człowieka miało być zaledwie przekąską.
Daniem głównym miało być doprowadzenie Kasi do takiego stanu, by ona zaczęła błagać go o chwilę uwagi, by zechciał chociaż raz ją przelecieć albo chociaż raz powiedzieć jej, że jest z niej dumny.
Chciał widzieć, jak kawałek po kawałku ona zaczyna tracić to, co posiada, by zaczęła mieć problemy, żeby skończyła jako przegrany psychiczny wrak człowieka, by była nim, a wtedy on nareszcie udowodni sobie, że jest kimś.

Kasiu, Twoja koleżanka ma rację. Nawet, gdybyś w końcu dopięła swego i doprowadziła do bycia z tym facetem, to po tygodniu uciekalabys w popłochu, bo dopiero żyjąc z nim pod jednym dachem otworzyłabyś szeroko oczy i padła z wrażenia, w jakie szambo weszłaś.

Później odniose się do Twoich wątpliwości związanych z zasada zero kontaktu.
Rozumiem Twoje obawy, więc postaramy się wymyślić łagodniejsza formę wygaszania tej znajomości.
Sposób KarminowejRóży wydaje się być bardzo sensowny.

Jeśli dzisiaj odezwie się do Ciebie, to pamiętaj, żadnych opowieści, zero spowiadania się, tylko odpowiedzi typu tak, nie, naprawdę? no zobaczymy, sorry ktoś dzwoni mi do drzwi - tego typu.
Gdy skończysz z nim rozmawiać stan i wez kilka głębokich oddechów.
Od dzisiaj pij sobie meliske, jedz magnez, inne minerały, witaminy ( zrób sobie jonogram) i staraj się być aktywna fizycznie, żeby wyrzucić z siebie złe emocje, a w zamian dostać porcje pozytywnej dawki energii.
Póki co, miłego dnia.
Jeśli zapyta " a co ty dzisiaj jesteś taka dziwna, inaczej ze mną rozmawiasz, czy coś się stało ", to powiedz mu, ja dziwna? Spieszę się po prostu, nie mam czasu, to ty rozmawiasz że mną jakos inaczej ale ok teraz naprawdę muszę kończyć"
Żadnego mówienia mu o uczuciach, a jeśli o uczuciach to tylko jest cudownie, super due czuje, piękna pogoda dzisiaj.
Żadnych tekstów na podstawie których on mógłby myśleć, że należysz do niego.
Rozmawiaj krótko, wesoło jakbyś spotkała sąsiada z domu obok.

219

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Groteskowy, bo nikt nie jest tak głupi żeby tkwić w takim układzie.

Słaba historyjka. Hitu z tego nie będzie.

220

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
M!ri napisał/a:

Groteskowy, bo nikt nie jest tak głupi żeby tkwić w takim układzie.

Słaba historyjka. Hitu z tego nie będzie.

Takie historie mogą przydarzyć się nawet najbardziej inteligentnym, wykształconym ludziom. To nie ma nic wspólnego z głupotą.
Ja zapewniam Cię, że prosta, niewyksztalcona osoba ( baba z warzywniaka na przykład) jest mniej narażona na coś takiego, bo taka kobieta powiedziałaby " przestań pierdolić trzy po trzy, chce wiedxuec o co ci chodzi, a nie słychać farmazonów.

Niestety M!ri ludziom przydarzają się takie rzeczy.

221

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Dziękuje za odpowiedź. Ja uważam, że nie mogę być mu obojętna, skoro czas utrzymywał ze mną kontakt. Raz powiedział, że  boi że mnie skrzywdzi i nic z tego nie wyjdzie, więc woli sobie darować, ale mi jednak bardzo zależy.

On ma dużo kompleksów, sporo nas dzieli, ale ja bym chciała spróbować. Raz zniknął na dłuższy czas, ale wrócił.

A może ja powinnam zastosować metodę niedostępności? On widzi jak mi bardzo zależy i może to moje napieranie go blokuje...

Czasem go widzę, bo mieszka w tym samym mieście - bardzo dużo pracuje - od rana co wieczora, a mimo tego zawsze miał czas by do mnie dzwonić.

222

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

witaj, on nie chce sie angazowac, bo sie pewnie boi, moze nie chce cie skrzywdzic. Jest dla ciebie teraz nie do zdobycia, to pewnie to cie w nim pociaga i ty chcesz go zdobyc. Wycofaj sie, bo to nie ma sensu. Takie jest moje zdanie. pozdrawiam.

223

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:
M!ri napisał/a:

Groteskowy, bo nikt nie jest tak głupi żeby tkwić w takim układzie.

Słaba historyjka. Hitu z tego nie będzie.

Takie historie mogą przydarzyć się nawet najbardziej inteligentnym, wykształconym ludziom. To nie ma nic wspólnego z głupotą.
Ja zapewniam Cię, że prosta, niewyksztalcona osoba ( baba z warzywniaka na przykład) jest mniej narażona na coś takiego, bo taka kobieta powiedziałaby " przestań pierdolić trzy po trzy, chce wiedxuec o co ci chodzi, a nie słychać farmazonów.

Niestety M!ri ludziom przydarzają się takie rzeczy.

Każdy człowiek, który szkodzi sobie jest głupi. Nie ważne czy po zawodówce czy uniwersytecie.

224

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
M!ri napisał/a:
ulle napisał/a:
M!ri napisał/a:

Groteskowy, bo nikt nie jest tak głupi żeby tkwić w takim układzie.

Słaba historyjka. Hitu z tego nie będzie.

Takie historie mogą przydarzyć się nawet najbardziej inteligentnym, wykształconym ludziom. To nie ma nic wspólnego z głupotą.
Ja zapewniam Cię, że prosta, niewyksztalcona osoba ( baba z warzywniaka na przykład) jest mniej narażona na coś takiego, bo taka kobieta powiedziałaby " przestań pierdolić trzy po trzy, chce wiedxuec o co ci chodzi, a nie słychać farmazonów.

Niestety M!ri ludziom przydarzają się takie rzeczy.

Każdy człowiek, który szkodzi sobie jest głupi. Nie ważne czy po zawodówce czy uniwersytecie.

To zależy co uważasz za głupotę.

Fakt, Kasia nie popisała się mądrością, jednak czy można powiedzieć o niej " to po prostu głupia baba", ja byłabym daleka od wydawania na jej temat takiego sądu.

225 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-06-20 09:37:46)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Gary napisał/a:

On ma jakiś problem. Może z seksem (?).

W sumie o tym samym pomyślałam gdy tylko zaczęłam czytać wątek.
Może ma małego penisa lub - co bardziej prawdopodobne - poważne problemy z erekcją. Mały penis raczej nie, skoro już sypiał w kobietami a nawet ma dziecko.
Pomyślałam też o tym, że po prostu jest w związku. Dlatego ciągle odmawia spotkań.

226

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Tak, masz racje... On gorzej zarabia niż ja, ma gorszą pozycję i wszystko. Właściwie nie ma nic, a mnie ciągle próbuje dewaluować, - moją figurę, osiągnięcia, prace. Wszystko co dotyczy mnie zaczyna coraz bardziej umniejszać. Dogryza mi, zaczyna być coraz bardziej hamski. Zauważyłam, że cechuje go nienawiść do kobiet. Dzwoni do mnie i mnie dręczy, poświęca ogrom czasu i co z tego...Ostatnio wstawiłam zdjęcie na portal społecznościowy, które wszystkim się podobało i spytałam jak mu się podoba, to skrytykował. Własnie on mnie uwielbia krytykować i inne kobiety. Czasem wręcz myśle,że  strasznie nienawidzi kobiet.
Wyszło na to, że on nie ma takiego stanowiska niż ja, on ma dużo gorsze i mnie mega umniejsza, że ja to nic nie umiem, Kiepsko się czuje po  tym co napisałaś, bo to prawda i strasznie boli.... Ale bardzo Ci dziekuję, tak teraz to widze! Koszmar

Nie wiem jak mam z tego wyjść, jakie działania podjąć.

Jakie działania podjąć? Przestać się z nim kontaktować.
To co wyżej opisałaś, wcale mnie nie dziwi. On Ci już wcześniej powiedział, że ma zły charakter i , że krzywdzi kobiety. Nawet nie jesteście w związku, a on Cię tak tłamsi. Pomyśl, co przeżywała jedna i druga żona. Każda miała go najwidoczniej dość i zostawiła, bo z takim charakterem żadna nie wytrzyma.

Ty chyba serio uważasz, że na lepszego mężczyznę nie zasługujesz tylko na takiego, który dręczy i nienawidzi kobiet? Gdybyś tak nie myślała, to już dawno być typa pogoniła.

227 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-20 10:27:15)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:

Obejrzał jakiś film, w którym przedstawiono jakąś grę psychologiczna, której celem było zniszczenie człowieka. Pomysł gry zafascynował go i jak się domyślam wpadł na pomysł, że on też może z kimś tak pograć, by sprawdzić swoje zdolności.
To jest normalne myślenie?
Co trzeba mieć we łbie, żeby myśleć w taki sposób.
Padło na Kasię, bo ona była idealnym materiałem do obróbki.

W wielu sprawach masz racje, ale moim zdaniem tu się mylisz. Gość jest zakompleksiony i nie jest zbyt normalny, to fakt. Ale on nie jest wyszkolony w psychotechnikach dręcznia kobiet. On nie polowal na Kasie i nie planował niszczenia jej. Tak wyszło. Ona ma kompleksy, które ukrywa za fasada fajnej babeczki, on to odkrył i tyle.
Normalna kobieta po tekście "mam zły charakter, krzywdzę kobiety w tym moje 2 byłe żony w wieku 34 lat" ucieka. Kasia pewnie na początku myslała "O to super, taki przegryw będzie jadł mi z ręki, bo się nim zainteresowałam". A że on ją odrzucił to odpalił jej się mały narcyzik, który musi udowodnić swoja wartość i go złamać.

ulle napisał/a:

On żyje jej życiem i jest zaangażowany w tę grę w sposób maksymalny.
Czy to jest normalne?
Ja uważam, że nie jest. Uważam, że jest to chore i przerażające, bo po uja mu coś takiego?
Co ten człowiek ma w takim razie we łbie?
Jest kogo się bać?
Uważam, że jest kogo się bać.

maksymalny? Ona czy on? Zobaczył raz czy dwa, że może sie wyrzyć na niej i sobie testuje gdzie jest granica. A że Kasia nie ma zadnych granic to cóż...

To samo robią incele na tym forum. W wątkach gdzie dziewczyny opisują że z kimś zerwały, nawet gdy obiektywnie facet wydaje się słaby dosrywają się do nich. Wylewają swoje frustracje gdy odkryją że dziewczyna jest słabsza od nich. Moim zdaniem nie robią tego z premedytacją. Po prostu sa slabi i to silniejsze od nich.

Czy on napracował się przy niej? Może do niej pisać siedząc w autobusie, na kiblu, czy gotując makaron. To ona nadinterpretuje wszystko i wydaje jej się że mają głeboką więź. A pewnie wszystko sie rozbija o to że to jeden z niewielu facetow z którym Kasia sie nie może przespać i fotki w bieliźnie nie sprawiły że stracił głowę, a zmiast tego on woli pogadać o swoich relacjach z mamą i powyzywać Kasie raz na jakiś czas.
To jest sprzezenie zwrotne. Ona mu pozwala, on sobie pozwala, ona się frustruje, on sie cieszy.

W niektórych aspektach Kasia zachowuje sie jak zwykła laska która dostała kosza. I to kosza od faceta, który w jej mniemaniu nie ma prawa dać jej kosza. Mieszanka pogardy, zaintrygowania, frustracji, próby zdobycia go. Kasia ma niska samoocene, a on jest zbyt leniwy żeby wejść z Kasią w prawdziwą relacje, albo chociaż ją wykorzystać już do tego FWB, więc sobie pogrywa jej kosztem.

228 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-06-20 10:48:36)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

więc sobie pogrywa jej kosztem.

Robisz duży błąd myślowy, bo zakładasz z góry, że ona jest ofiarą. Mniej więcej podobne myślenie jak mają incele, którymi tak pogardzasz. Tylko wektor odwrotny.

229

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
ulle napisał/a:

Obejrzał jakiś film, w którym przedstawiono jakąś grę psychologiczna, której celem było zniszczenie człowieka. Pomysł gry zafascynował go i jak się domyślam wpadł na pomysł, że on też może z kimś tak pograć, by sprawdzić swoje zdolności.
To jest normalne myślenie?
Co trzeba mieć we łbie, żeby myśleć w taki sposób.
Padło na Kasię, bo ona była idealnym materiałem do obróbki.

W wielu sprawach masz racje, ale moim zdaniem tu się mylisz. Gość jest zakompleksiony i nie jest zbyt normalny, to fakt. Ale on nie jest wyszkolony w psychotechnikach dręcznia kobiet. On nie polowal na Kasie i nie planował niszczenia jej. Tak wyszło. Ona ma kompleksy, które ukrywa za fasada fajnej babeczki, on to odkrył i tyle.
Normalna kobieta po tekście "mam zły charakter, krzywdzę kobiety w tym moje 2 byłe żony w wieku 34 lat" ucieka. Kasia pewnie na początku myslała "O to super, taki przegryw będzie jadł mi z ręki, bo się nim zainteresowałam". A że on ją odrzucił to odpalił jej się mały narcyzik, który musi udowodnić swoja wartość i go złamać.

ulle napisał/a:

On żyje jej życiem i jest zaangażowany w tę grę w sposób maksymalny.
Czy to jest normalne?
Ja uważam, że nie jest. Uważam, że jest to chore i przerażające, bo po uja mu coś takiego?
Co ten człowiek ma w takim razie we łbie?
Jest kogo się bać?
Uważam, że jest kogo się bać.

maksymalny? Ona czy on? Zobaczył raz czy dwa, że może sie wyrzyć na niej i sobie testuje gdzie jest granica. A że Kasia nie ma zadnych granic to cóż...

To samo robią incele na tym forum. W wątkach gdzie dziewczyny opisują że z kimś zerwały, nawet gdy obiektywnie facet wydaje się słaby dosrywają się do nich. Wylewają swoje frustracje gdy odkryją że dziewczyna jest słabsza od nich. Moim zdaniem nie robią tego z premedytacją. Po prostu sa slabi i to silniejsze od nich.

Czy on napracował się przy niej? Może do niej pisać siedząc w autobusie, na kiblu, czy gotując makaron. To ona nadinterpretuje wszystko i wydaje jej się że mają głeboką więź. A pewnie wszystko sie rozbija o to że to jeden z niewielu facetow z którym Kasia sie nie może przespać i fotki w bieliźnie nie sprawiły że stracił głowę, a zmiast tego on woli pogadać o swoich relacjach z mamą i powyzywać Kasie raz na jakiś czas.
To jest sprzezenie zwrotne. Ona mu pozwala, on sobie pozwala, ona się frustruje, on sie cieszy.

W niektórych aspektach Kasia zachowuje sie jak zwykła laska która dostała kosza. I to kosza od faceta, który w jej mniemaniu nie ma prawa dać jej kosza. Mieszanka pogardy, zaintrygowania, frustracji, próby zdobycia go. Kasia ma niska samoocene, a on jest zbyt leniwy żeby wejść z Kasią w prawdziwą relacje, albo chociaż ją wykorzystać już do tego FWB, więc sobie pogrywa jej kosztem.

I dlatego dwa lata nad nią pracuje?
Robi jej regularne pranie mózgu, więc musi mieć określony powód/ powody.
Normalny nie jest - to więcej niż pewne.

Ja rozumiem, żeby to wszystko rozegrało się np na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy, ale dwa lata?
Już samo to aż krzyczy, że dzieje się tu coś bardzo złego.

230

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:
M!ri napisał/a:

Groteskowy, bo nikt nie jest tak głupi żeby tkwić w takim układzie.

Słaba historyjka. Hitu z tego nie będzie.

Takie historie mogą przydarzyć się nawet najbardziej inteligentnym, wykształconym ludziom. To nie ma nic wspólnego z głupotą.
Ja zapewniam Cię, że prosta, niewyksztalcona osoba ( baba z warzywniaka na przykład) jest mniej narażona na coś takiego, bo taka kobieta powiedziałaby " przestań pierdolić trzy po trzy, chce wiedxuec o co ci chodzi, a nie słychać farmazonów.

Niestety M!ri ludziom przydarzają się takie rzeczy.


Dowiedziała musi wyjechać w delegacje do Niemiec  dzielnicy Arabów.
haha też może być prawdziwe zdarzyć.

231 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-20 11:44:57)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Legat napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

więc sobie pogrywa jej kosztem.

Robisz duży błąd myślowy, bo zakładasz z góry, że ona jest ofiarą. Mniej więcej podobne myślenie jak mają incele, którymi tak pogardzasz. Tylko wektor odwrotny.

Nie, nie zakładam że ona jest ofiarą. Nie  uwazam że w każdej sytuacji można postawić granice to jest ofiara, a to jest sprawca. Ofiara jest super, sprawca jest zły.
Kasia jest ofiarą jedynie w tym sensie że odczuwa cierpienie, dyskomfort, frustracje, szuka na forum pomocy, a jego zachowanie to cierpienie w jej zyciu powoduje(to czy on to robi swiadomie z premedytacją, czy to tylko fantazja Kasi ją ponosi nie jest istotne). Normalna kobieta nie odczuwa tak wielkiego bólu dlatego, ze jakiś facet nie może się określić latami. Czy Kasia jest ofiarą braku asertywności, nieumiejętności budowania szczęśliwych relacji i stawiania granic, czy chamskiego kolesia nie ma znaczenia. Widze jej cierpienie i z nim sympatyzuje.

Może jest tak, że on nie jest wyrachowaym psycholem tylko po prostu zwykłym chamem, a Kasia się go uczepiła. Może Kasia jest ofiara jedynie swojego narcyzmu i na siłe chce zdobyć kogoś kto nie okazuje od poczatku dużego zainteresowania. Może on ma żone i dlatego tak asekuracyjnie Kasie trzyma w swoim życiu żeby wejść w romans jak sie na 100% upewni że do jego obecnej partnerki Kasia nie będzie fikać. Może jest impotentem i lubi Kasie, ale wstydzi się wtopu. Może ona mu się zupełeni nie podoba i nie umie się określić bo mu schlebia że tak o niego zabiega. Nie jest to istotne. Istotne jest cierpienie Kasi i to że nie ma kontroli nad swoim życiem, a nie jest już mała dziewczynką.

Mozna powiedzieć jedynie, że Kasia jest ofiarą tej sytuacji, bo czuje się w niej paskudnie. Być może sama przyczyniła sie do jej powstania, być może to był jego spisek. Imo to nie ma znaczenia. Najwazniejsze jest to to zakończyc w miare szybko i bezboleśnie dla niej(bo to ona zakłada wątek na forum więc jej doradzam nie jemu)

232 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-20 11:43:05)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:

I dlatego dwa lata nad nią pracuje?
Robi jej regularne pranie mózgu, więc musi mieć określony powód/ powody.
Normalny nie jest - to więcej niż pewne.

Ja rozumiem, żeby to wszystko rozegrało się np na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy, ale dwa lata?
Już samo to aż krzyczy, że dzieje się tu coś bardzo złego.

Kasia sama mu w tym pomaga. Np. to ze był zestresowany na pierwszym spotkaniu odebrała tak, że jest tak piękna że aż był onieśmielony. Nie przyszło jej do głowy, że może wtedy był jeszcze w trakcie rozwodu, albo spotykał sie z kimś innym i dlatego sie stresował spotkaniem, nie chciał żeby ktoś sie dowiedział.
To że ciągle ze sobą rozmawiają i jej słucha nie odbiera tak, że on jest kompletnym nudziarzem, nie umie nawet zaproponować wspólnego wyjścia do kina, czy na golfa. Ona to interpretuje tak, że on jest bardzo glęboko na niej skupiony.
To że nie chce z nią sypiać, nie odbiera jako sygnału że mu się nie podoba,ze on ma inny typ. Odbiera to tak, że on boi sie bliskości (po 2 rozwodach, ciekawe...), że musi go zachęcić i on sie przełamie.
To Kasia nie śpi po nocach i zastanawia się jak wejść mu do łózka, nie on.
Może pisze z nią z nudów, bo nie ma nic do roboty, tak jak my tutaj na forum. To ona to odbiera jako mocną więź.

Kasia jest ofiarą tej sytuacji, ale nie sądze ze on sam jest taki sprytny ze ja wciagnal w to bez jej pomocy.

Zgadzam się że gośc nie jest normalny. Zgadzam się że on ie lubi kobiet i cieszy go ten dziwny układ z Kasią. Zgadzam się że on ma ją generalnie gdzieś i traktuje jak zabawkę. Ale Kasia przecież sama sie go uczepiła bo 2 lata teu powiedział jej jakiś komplement na randce i lubi dostawać jej zdjęcia na golasa.

233

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
ulle napisał/a:

I dlatego dwa lata nad nią pracuje?
Robi jej regularne pranie mózgu, więc musi mieć określony powód/ powody.
Normalny nie jest - to więcej niż pewne.

Ja rozumiem, żeby to wszystko rozegrało się np na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy, ale dwa lata?
Już samo to aż krzyczy, że dzieje się tu coś bardzo złego.

Kasia sama mu w tym pomaga. Np. to ze był zestresowany na pierwszym spotkaniu odebrała tak, że jest tak piękna że aż był onieśmielony. Nie przyszło jej do głowy, że może wtedy był jeszcze w trakcie rozwodu, albo spotykał sie z kimś innym i dlatego sie stresował spotkaniem, nie chciał żeby ktoś sie dowiedział.
To że ciągle ze sobą rozmawiają i jej słucha nie odbiera tak, że on jest kompletnym nudziarzem, nie umie nawet zaproponować wspólnego wyjścia do kina, czy na golfa. Ona to interpretuje tak, że on jest bardzo glęboko na niej skupiony.
To że nie chce z nią sypiać, nie odbiera jako sygnału że mu się nie podoba,ze on ma inny typ. Odbiera to tak, że on boi sie bliskości (po 2 rozwodach, ciekawe...), że musi go zachęcić i on sie przełamie.
To Kasia nie śpi po nocach i zastanawia się jak wejść mu do łózka, nie on.
Może pisze z nią z nudów, bo nie ma nic do roboty, tak jak my tutaj na forum. To ona to odbiera jako mocną więź.

Kasia jest ofiarą tej sytuacji, ale nie sądze ze on sam jest taki sprytny ze ja wciagnal w to bez jej pomocy.

Zgadzam się że gośc nie jest normalny. Zgadzam się że on ie lubi kobiet i cieszy go ten dziwny układ z Kasią. Zgadzam się że on ma ją generalnie gdzieś i traktuje jak zabawkę. Ale Kasia przecież sama sie go uczepiła bo 2 lata teu powiedział jej jakiś komplement na randce i lubi dostawać jej zdjęcia na golasa.

Nie ulega żadnej wątpliwości to, że Kasia ma to wszystko na własne życzenie, bo przecież szybko miała okazję przekonać się, że facet jest dość śliski - ja tego przecież nie kwestionuje, ale też nie chce jej oceniać, bo sama przeszłam przez podobny cyrk i wiem, jak to jest, a zapewniam Cię, że wcześniej nigdy nie należałam do osób, które można tak sobie dowolnie przestawiać po kątach.
Do dziś jest dla mnie zagadką, jakim cudem mogłam dać zrobić sobie taki kisiel z mózgu.

Tak więc Kasia jest w czymś bardzo dla niej niedobrym i czas, żeby zrobiła z tym porządek, a przed nią mnóstwo pracy, walki ze sobą i cierpienia. Nie ma czego jej zazdrościć. Można jedynie ja wspierać i zachęcać, by szła do przodu.
A on? Co będzie z nim?
Będzie przeżywał, że takie wspaniałe źródło zasilania wymknęło mu się z rąk i podejmie jeszcze wiele prób, by jego zyski z tej znajomości nie poszły w sina dal albo dostały się w ręce innego człowieka.
Zanim dotrze do niego naga rzeczywistość dużo wody jeszcze upłynie i dlatego Kasia musi nauczyć się pływać, by zminimalizować straty.
Gładko na pewno jej nie pójdzie.

234

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Tak a propos słów że " ostatnio nie starsz się zadowolić Pana". Poczytaj o subkulturze "Gorean". Koleś Cię ładnie urobił i tylko czeka na oficjalna zgodę. Później już sama sobie założysz smycz.

235

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

No właśnie te teksty które zacytowała Kasia są okropne, wiele mówią o tym człowieku i również o Kasi, przecież żadna rozsądna dziewczyna nie odezwał by się wcale do kolesia po takich teksach, a Kasia chce go na partnera. Ja rozumiem, że to wydaje się niewiarygodne. Tylko ktoś kto miał do czynienia z narcyzem wie dokładnie jak to wygląda.
Wersji tej sytuacji faktycznie może być kilka:
1 - trafiła na rasowego narcyza - wiele elementów jest tu typowych, jeśli tak to Kasia ma tu dokładne wytyczne jak ma postąpić, aby się w bezpieczny sposób uwolnić.
Na pewno nie może się bać, bo wtedy nie będzie rozsądnie myśleć. Musi mieć jakąś bliską osobę, aby jej pomogła analizować fakty na bieżąco, aż jej emocje opadną, musi mieć komu się wygadać, aby nie stało się tak, że to jemu wybuchnie i się odkryje. I niech się cieszy, że jej dziecka nie zrobił, bo wtedy już nigdy by się od niego nie uwolniła (są tu wątki o takich przypadkach).
2 - może być tak jak pisze Smutna, to bardzo racjonalne podejście.
3 - historia jest zmyślona i prowadzona przez panią/pana narcyza, aby się trochę w technikach poszkolić  big_smile

236

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
ulle napisał/a:

I dlatego dwa lata nad nią pracuje?
Robi jej regularne pranie mózgu, więc musi mieć określony powód/ powody.
Normalny nie jest - to więcej niż pewne.

Ja rozumiem, żeby to wszystko rozegrało się np na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy, ale dwa lata?
Już samo to aż krzyczy, że dzieje się tu coś bardzo złego.

Kasia sama mu w tym pomaga. Np. to ze był zestresowany na pierwszym spotkaniu odebrała tak, że jest tak piękna że aż był onieśmielony. Nie przyszło jej do głowy, że może wtedy był jeszcze w trakcie rozwodu, albo spotykał sie z kimś innym i dlatego sie stresował spotkaniem, nie chciał żeby ktoś sie dowiedział.
To że ciągle ze sobą rozmawiają i jej słucha nie odbiera tak, że on jest kompletnym nudziarzem, nie umie nawet zaproponować wspólnego wyjścia do kina, czy na golfa. Ona to interpretuje tak, że on jest bardzo glęboko na niej skupiony.
To że nie chce z nią sypiać, nie odbiera jako sygnału że mu się nie podoba,ze on ma inny typ. Odbiera to tak, że on boi sie bliskości (po 2 rozwodach, ciekawe...), że musi go zachęcić i on sie przełamie.
To Kasia nie śpi po nocach i zastanawia się jak wejść mu do łózka, nie on.
Może pisze z nią z nudów, bo nie ma nic do roboty, tak jak my tutaj na forum. To ona to odbiera jako mocną więź.

Kasia jest ofiarą tej sytuacji, ale nie sądze ze on sam jest taki sprytny ze ja wciagnal w to bez jej pomocy.

Zgadzam się że gośc nie jest normalny. Zgadzam się że on ie lubi kobiet i cieszy go ten dziwny układ z Kasią. Zgadzam się że on ma ją generalnie gdzieś i traktuje jak zabawkę. Ale Kasia przecież sama sie go uczepiła bo 2 lata teu powiedział jej jakiś komplement na randce i lubi dostawać jej zdjęcia na golasa.

Nie ulega żadnej wątpliwości to, że Kasia ma to wszystko na własne życzenie, bo przecież szybko miała okazję przekonać się, że facet jest dość śliski - ja tego przecież nie kwestionuje, ale też nie chce jej oceniać, bo sama przeszłam przez podobny cyrk i wiem, jak to jest, a zapewniam Cię, że wcześniej nigdy nie należałam do osób, które można tak sobie dowolnie przestawiać po kątach.
Do dziś jest dla mnie zagadką, jakim cudem mogłam dać zrobić sobie taki kisiel z mózgu.

Tak więc Kasia jest w czymś bardzo dla niej niedobrym i czas, żeby zrobiła z tym porządek, a przed nią mnóstwo pracy, walki ze sobą i cierpienia. Nie ma czego jej zazdrościć. Można jedynie ja wspierać i zachęcać, by szła do przodu.
A on? Co będzie z nim?
Będzie przeżywał, że takie wspaniałe źródło zasilania wymknęło mu się z rąk i podejmie jeszcze wiele prób, by jego zyski z tej znajomości nie poszły w sina dal albo dostały się w ręce innego człowieka.
Zanim dotrze do niego naga rzeczywistość dużo wody jeszcze upłynie i dlatego Kasia musi nauczyć się pływać, by zminimalizować straty.
Gładko na pewno jej nie pójdzie.

Ulle, mogłabym napisać do Ciebie wiadomość na maila?

237 Ostatnio edytowany przez KasiaW_1 (2023-06-20 16:27:23)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Po tym co przeczytałam na forum, coś do mnie doszło, zmieniłam dziś nastawienie do niego i nie odpisywałam, wiec dzwonił jak oszalały i pisał.  Odebrałam w końcu, znowu była krytyka i obrażanie.  Na koniec dodał, żebym przemyślała swoje zachowanie w stosunku do niego.
Jak się całkiem odetnę, to on zacznie szaleć. Był bardzo zdziwiony, że nie opowiedziałam mu o moich planach na wakacje i zły.

Musze chyba zwalać na pracę i brak czasu i tak ograniczać kontakt. Metody nagłego odcięcia nie wybieram.

238

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Metody nagłego odcięcia nie wybieram.

No oczywiście, że nie, przecież kolejne cztery strony wątku same się nie napiszą...

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Ulle, mogłabym napisać do Ciebie wiadomość na maila?

No tak, bo ulle jeszcze zamiast swój woly czas poświęcac bliskim zacznie robić za darmowego terapeutę tym razem dla ciebie. Ulle nadała najkorzystniejszą dla ciebie narracje, więc teraz to najlepiej się uwiesić na niej i wszystkie żale przelać z niego na nią.
IMO poświęciła ci bardzo dużo czasu, nastukała tu kilka mega długich postów, powinnaś to docenić i podziękować a nie próbować ciągnąć od niej więcej. Ale oczywiście Ulle ma własny rozum, zrobi jak uważa.

240

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:
ulle napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Kasia sama mu w tym pomaga. Np. to ze był zestresowany na pierwszym spotkaniu odebrała tak, że jest tak piękna że aż był onieśmielony. Nie przyszło jej do głowy, że może wtedy był jeszcze w trakcie rozwodu, albo spotykał sie z kimś innym i dlatego sie stresował spotkaniem, nie chciał żeby ktoś sie dowiedział.
To że ciągle ze sobą rozmawiają i jej słucha nie odbiera tak, że on jest kompletnym nudziarzem, nie umie nawet zaproponować wspólnego wyjścia do kina, czy na golfa. Ona to interpretuje tak, że on jest bardzo glęboko na niej skupiony.
To że nie chce z nią sypiać, nie odbiera jako sygnału że mu się nie podoba,ze on ma inny typ. Odbiera to tak, że on boi sie bliskości (po 2 rozwodach, ciekawe...), że musi go zachęcić i on sie przełamie.
To Kasia nie śpi po nocach i zastanawia się jak wejść mu do łózka, nie on.
Może pisze z nią z nudów, bo nie ma nic do roboty, tak jak my tutaj na forum. To ona to odbiera jako mocną więź.

Kasia jest ofiarą tej sytuacji, ale nie sądze ze on sam jest taki sprytny ze ja wciagnal w to bez jej pomocy.

Zgadzam się że gośc nie jest normalny. Zgadzam się że on ie lubi kobiet i cieszy go ten dziwny układ z Kasią. Zgadzam się że on ma ją generalnie gdzieś i traktuje jak zabawkę. Ale Kasia przecież sama sie go uczepiła bo 2 lata teu powiedział jej jakiś komplement na randce i lubi dostawać jej zdjęcia na golasa.

Nie ulega żadnej wątpliwości to, że Kasia ma to wszystko na własne życzenie, bo przecież szybko miała okazję przekonać się, że facet jest dość śliski - ja tego przecież nie kwestionuje, ale też nie chce jej oceniać, bo sama przeszłam przez podobny cyrk i wiem, jak to jest, a zapewniam Cię, że wcześniej nigdy nie należałam do osób, które można tak sobie dowolnie przestawiać po kątach.
Do dziś jest dla mnie zagadką, jakim cudem mogłam dać zrobić sobie taki kisiel z mózgu.

Tak więc Kasia jest w czymś bardzo dla niej niedobrym i czas, żeby zrobiła z tym porządek, a przed nią mnóstwo pracy, walki ze sobą i cierpienia. Nie ma czego jej zazdrościć. Można jedynie ja wspierać i zachęcać, by szła do przodu.
A on? Co będzie z nim?
Będzie przeżywał, że takie wspaniałe źródło zasilania wymknęło mu się z rąk i podejmie jeszcze wiele prób, by jego zyski z tej znajomości nie poszły w sina dal albo dostały się w ręce innego człowieka.
Zanim dotrze do niego naga rzeczywistość dużo wody jeszcze upłynie i dlatego Kasia musi nauczyć się pływać, by zminimalizować straty.
Gładko na pewno jej nie pójdzie.

Ulle, mogłabym napisać do Ciebie wiadomość na maila?

Pisz śmiało.

241

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ten watek pomalutku staje się coraz mnie prawdziwy.
Mężczyzna  prawie doskonały  zmienia się w potwora.
Jak to możliwe, że  wrażliwy, empatyczny, dbający o jej uczucia  facet, który nie chciał jej wykorzystywać, nagle wywozi psa do lasu i będzie ją nachodził w pracy?
Fascynujące.

Mhy, masz troche racji. Kasia jest wyjątkowo mało skłonna do autorefleksji. Kazdy podrzuca swoje spostrzeżenia i dla Kasi każde okazują się trafne.
Zarówno to że jest wyrachowanym psychopata ktory planuje zniszczyc jej zycie i na pewno zniszczy jej teraz kariere, jak i to ze to zwykły nudny incel, który wyczuł że jest zakompleksiona na punkcie swojego wyglądu i dzięki temu daje jej kosza od 2 lat, a ona tego nadal nie kuma.
On jej mowi ze nie chce jej skrzywdzic i boi sie związków, więc ona chce przełamać jego lęki.
Potem my jej mówimy, że przecież on ją już krzywdzi i czuje się w tej relacji okropnie, więc nagle zamiana o 180 stopni i to ona jest ofiarą, to nie ona mu sie narzuca tylko on jej.
mhhh... oj Kasia ma dużo do przepracowania jeśli chodzi o takie kompetencje jak posiadanie własnego zdania, relacje z ludzmi, interpretacja swoich emocji....

Dobrze zauważyłaś, że Kasia bardzo chętnie wykorzystuje podrzucane spostrzeżenia.
Na początku by stworzyć wrażenie osoby rozsądnej przedstawiała swojego znajomego jako bardzo dobrego człowieka, co to muchy by nie skrzywdził.  Za to jak już została otoczona pomocnym ramieniem Ulle i poczuła się pewnie, bez wahania zaczęła grać kobietę skrzywdzoną przez mężczyznę niebezpiecznego.
A mnie to się wpisuje w schemat jaki zauważam u kobiet, które podobno kochają za bardzo. Moim zdanie najbardziej jednak kochają swoje ukryte cele i intencje, a grają pokrzywdzone, żeby osiągną swój cel i nie stracić twarzy.

242 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-06-21 08:06:20)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Agnes76 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ten watek pomalutku staje się coraz mnie prawdziwy.
Mężczyzna  prawie doskonały  zmienia się w potwora.
Jak to możliwe, że  wrażliwy, empatyczny, dbający o jej uczucia  facet, który nie chciał jej wykorzystywać, nagle wywozi psa do lasu i będzie ją nachodził w pracy?
Fascynujące.

Mhy, masz troche racji. Kasia jest wyjątkowo mało skłonna do autorefleksji. Kazdy podrzuca swoje spostrzeżenia i dla Kasi każde okazują się trafne.
Zarówno to że jest wyrachowanym psychopata ktory planuje zniszczyc jej zycie i na pewno zniszczy jej teraz kariere, jak i to ze to zwykły nudny incel, który wyczuł że jest zakompleksiona na punkcie swojego wyglądu i dzięki temu daje jej kosza od 2 lat, a ona tego nadal nie kuma.
On jej mowi ze nie chce jej skrzywdzic i boi sie związków, więc ona chce przełamać jego lęki.
Potem my jej mówimy, że przecież on ją już krzywdzi i czuje się w tej relacji okropnie, więc nagle zamiana o 180 stopni i to ona jest ofiarą, to nie ona mu sie narzuca tylko on jej.
mhhh... oj Kasia ma dużo do przepracowania jeśli chodzi o takie kompetencje jak posiadanie własnego zdania, relacje z ludzmi, interpretacja swoich emocji....

Dobrze zauważyłaś, że Kasia bardzo chętnie wykorzystuje podrzucane spostrzeżenia.
Na początku by stworzyć wrażenie osoby rozsądnej przedstawiała swojego znajomego jako bardzo dobrego człowieka, co to muchy by nie skrzywdził.  Za to jak już została otoczona pomocnym ramieniem Ulle i poczuła się pewnie, bez wahania zaczęła grać kobietę skrzywdzoną przez mężczyznę niebezpiecznego.
A mnie to się wpisuje w schemat jaki zauważam u kobiet, które podobno kochają za bardzo. Moim zdanie najbardziej jednak kochają swoje ukryte cele i intencje, a grają pokrzywdzone, żeby osiągną swój cel i nie stracić twarzy.

Agnes, naprawde tak to widzisz? No chyba jednak tak. W takim razie nigdy nie byłaś omotana przez żadnego czuba ( bardzo Ci tego zazdroszczę) i nie jesteś w stanie zrozumieć na czym polega problem Kasi.

Oczywiście, że ona zmieniła podejście do tej znajomości pod wpływem tego, co tu przeczytała i udało się jej to zrobić w sposób radykalny.
Osobiście uważam to za swój sukces, bo nawet nie wiesz, jak trudno jest komuś takiemu otworzyć oczy.
Mnie się to udało, bo wiedziałam, że dopóki ona będzie patrzyła na niego maślanym wzrokiem nic do niej nie trafi.
A ja chciałam, żeby ona zrozumiała, że kręci się koło niej naprawdę niebezpieczny człowiek, bo dobry i nieszkodliwy on na pewno nie jest.
Może tylko za bardzo Kasię wystraszyłam, bo teraz ciężko jest będzie wprowadzić zasadę zero kontaktu.

Kasia przez dwa lata dawała się mu tak zwodzić, ponieważ pojęcia nie miała o co temu człowiekowi chodzi i miała o nim dobre zdanie, takie matczyne. Chciała mu pomóc i wyciągnąć z jego jaskini.

A że przy okazji sama zaczęła ciężko znosić te znajomość, toteż założyła wątek w nadziei, że ktos rzuci jej nowe światło na sprawę.
Agnes, naprawdę uważasz, że nie jest możliwe to, że ja i kilka innych osób po prostu przekonaliśmy Kasię, dzięki czemu jej spojrzenie na te sprawę zmieniło się tak radykalnie?
Ja uważam, że to możliwe.
Też tkwiłam w takiej matni, szamotalam się i guzik rozumiałam z tego, co jest mi na chama robione, aż któregoś dnia zaczęłam drążyć w internecie i szukać wyjaśnienia. Nawet nie wiedziałam od czego zacząć, jakie wpisać hasło w wyszukiwarkę, bo taka byłam zielona w tych tematach.
Wiedziałam jednak, że ktoś robi mi coś niedobrego i wpisałam forum o przemocy w rodzinie niebieskiej linii.
Tam robiłam oczy jak pięć złotych, ale tak, takich właśnie informacji szukałam.
I tak po nitce do kłębka zaczęłam drążyć co mi jest.
Trafiłam na forum idziemy do przodu - opisałam swój problem. Odpisała mi sama Maja Friedrich, gdzie w krótkich żołnierskich słowach weszła mi na ambicje i napisała z czym mam do czynienia.
A potem to już szły inne informacyjne źródła, niczym lawina.
Ale tak, pierwszego olśnienia doznałam na jednym z wątków forum niebieskiej linii. Wpisy niejakiej Marty otworzyły mi oczy.

Myślę, że ostatnią rzeczą, która powinnaś teraz robić, to deprecjonować historię Kasi.
Ona potrzebuje teraz konkretnej wiedzy, a nie podprogowego sugerowania jej, że jest głupia babą, która sama stworzyła problem i ma to, na co zasłużyła.
Agnes, nikomu nie zycz, by kiedykolwiek trafił na narcyza psychopatę.

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:

Myślę, że ostatnią rzeczą, która powinnaś teraz robić, to deprecjonować historię Kasi.
Ona potrzebuje teraz konkretnej wiedzy, a nie podprogowego sugerowania jej, że jest głupia babą, która sama stworzyła problem i ma to, na co zasłużyła.
Agnes, nikomu nie zycz, by kiedykolwiek trafił na narcyza psychopatę.

Nikt tego nie robi. Nikt nie sugeruje ze ma na co zasłużyła, bo to głupia baba.
Zastanawiamy się tylko, że może ona ma jeszcze jakieś deficyty. Coś jednak powoduje, że niektóre babeczki widząc takiego typa  już po pierwszym spotkaniu ucinają kontakt. Albo, ze po kilku miesiącach same umieją posłuchać swoich emocji i odpuścić sobie coś takiego. IMO warto spojrzeć na sytuacje szerzej: dlaczego Kasia która uważa się za fajną i atrakcyjna dziewczyne nie szukała fajnego i atrakcyjnego faceta? Dlaczego poszła na rande z gościem którym w zasadzie gardzi? młoda laska z typkiem, który ma 2 rozwody w wieku 34 lat i od poczatku mówi że jest zły, krzywdzi i nawet nie chce związku, a ona przeciez po to idzie na randke?

Moim zdaniem znalezienie też swoich deficytów pomoże jej tworzyć udane i normalne związki w przyszłości. Bo jednak niektórzy umieją dobrać sobie partnera do rany przyłóż i go rozpoznać w fazie randkowania, a niektórzy motają się od pijaka, do boksera, od psychola do narcyza całe życie. Niektórzy umieją w związku postawić jasno granice (np. klipozor który zostawił dziewczyne na stacji) inni czekają co im skapnie z drugiej strony i do wszystkiego się dostosowują.

Byłas w takiej sytuacji, ale dlaczego? Wyniosłas prawidłowy obraz relacji damsko-męskich z domu? Miałaś prawidłowe poczucie własnej wartości? Umiałaś być asertywna i komunikowac czego chcesz? Czy może byłas zdesperowana mieć kogoś na już, na teraz. Może wolałaś spotykac się z kimś kto jest poniżej twojej ligi, bo wydało ci się to na poczatku bezpieczne i niezbyt angażujące? Czy z perspektywy czasu uważasz, że taka osoba może podejść każdego? My z Agnes głównie na tym się zastanawiamy. Ze jednak Kasia nie jest jak każdy i coś jest nie tak skoro od początku widziała wady a je olała.

244 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-06-21 10:57:18)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
ulle napisał/a:

Myślę, że ostatnią rzeczą, która powinnaś teraz robić, to deprecjonować historię Kasi.
Ona potrzebuje teraz konkretnej wiedzy, a nie podprogowego sugerowania jej, że jest głupia babą, która sama stworzyła problem i ma to, na co zasłużyła.
Agnes, nikomu nie zycz, by kiedykolwiek trafił na narcyza psychopatę.

Nikt tego nie robi. Nikt nie sugeruje ze ma na co zasłużyła, bo to głupia baba.
Zastanawiamy się tylko, że może ona ma jeszcze jakieś deficyty. Coś jednak powoduje, że niektóre babeczki widząc takiego typa  już po pierwszym spotkaniu ucinają kontakt. Albo, ze po kilku miesiącach same umieją posłuchać swoich emocji i odpuścić sobie coś takiego. IMO warto spojrzeć na sytuacje szerzej: dlaczego Kasia która uważa się za fajną i atrakcyjna dziewczyne nie szukała fajnego i atrakcyjnego faceta? Dlaczego poszła na rande z gościem którym w zasadzie gardzi? młoda laska z typkiem, który ma 2 rozwody w wieku 34 lat i od poczatku mówi że jest zły, krzywdzi i nawet nie chce związku, a ona przeciez po to idzie na randke?

Moim zdaniem znalezienie też swoich deficytów pomoże jej tworzyć udane i normalne związki w przyszłości. Bo jednak niektórzy umieją dobrać sobie partnera do rany przyłóż i go rozpoznać w fazie randkowania, a niektórzy motają się od pijaka, do boksera, od psychola do narcyza całe życie. Niektórzy umieją w związku postawić jasno granice (np. klipozor który zostawił dziewczyne na stacji) inni czekają co im skapnie z drugiej strony i do wszystkiego się dostosowują.

Byłas w takiej sytuacji, ale dlaczego? Wyniosłas prawidłowy obraz relacji damsko-męskich z domu? Miałaś prawidłowe poczucie własnej wartości? Umiałaś być asertywna i komunikowac czego chcesz? Czy może byłas zdesperowana mieć kogoś na już, na teraz. Może wolałaś spotykac się z kimś kto jest poniżej twojej ligi, bo wydało ci się to na poczatku bezpieczne i niezbyt angażujące? Czy z perspektywy czasu uważasz, że taka osoba może podejść każdego? My z Agnes głównie na tym się zastanawiamy. Ze jednak Kasia nie jest jak każdy i coś jest nie tak skoro od początku widziała wady a je olała.

Ależ oczywiście, że zgadzam się z Wami.
Kilka razy napisałam przecież wprost, że Kasia musi zrobić porządek także z sobą, psycholog itd.
W swoich postach skoncentrowałam się głównie na tym, żeby wyjaśnić jej z czym się mierzy i nie mogę za każdym razem ciągle pisać do niej, że z nią też jest problem. Napisałam dwa trzy razy na ten temat i co?
W kółko mam to powtarzać?
Jeśli chodzi o mnie, to nawet sobie nie wyobrażasz, jakie problemy odkryłam sama w sobie. Wykonałam nad sobą ogromną pracę, jednak teraz nie mam najmniejszej ochoty na to, by jako nowa kobieta wchodzić z kimkolwiek w relacje.
Poszło bowiem w drugą stronę i już nie potrafiłabym  nikomu dać szansy.
Od razu gołym okiem widzę wszystkie deficyty drugiego człowieka i wiem, z czym miałabym do czynienia.
Straciłam swoją dawną ufność i spontanicznosc i tak naprawdę przestałam lubić ludzi. Czuje się świetnie, gdy jestem sama i mam święty spokój.
Nawet wczoraj mogłam zacząć znajomość z pewnym panem siedząc oo prostu na ławce i jedząc loda, jednak odechciało mi się podczas rozmowy, gdyż wyczułam zapach alkoholu z ust tego mężczyzny, a naprawdę nie wyglądał na menela.
Kochana, znajomość z narcyzem odciska piętno także na dalszym życiu człowieka.

Chodzisz wprawdzie twardo po ziemi, ale jesteś odarta ze złudzeń, a jedyne czego chcesz, to myśleć tylko o sobie i żyć w spokoju.

245 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-06-21 12:02:08)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Po tym co przeczytałam na forum, coś do mnie doszło, zmieniłam dziś nastawienie do niego i nie odpisywałam, wiec dzwonił jak oszalały i pisał.  Odebrałam w końcu, znowu była krytyka i obrażanie.  Na koniec dodał, żebym przemyślała swoje zachowanie w stosunku do niego.
Jak się całkiem odetnę, to on zacznie szaleć. Był bardzo zdziwiony, że nie opowiedziałam mu o moich planach na wakacje i zły.

Musze chyba zwalać na pracę i brak czasu i tak ograniczać kontakt. Metody nagłego odcięcia nie wybieram.

Nie wybieraj. Żyj pod jego dyktando.
ps. Nie umiesz sprawy załatwić, a da się to zrobić prosto i łatwo.

przykład. On dzwoni i pisze jak oszalały. W końcu odbierasz, on Cię krytykuje i obraża to mówisz, że sprawdza się to co o sobie mówił, że ma zły charakter i dobrze, że nie chce z Tobą być bo by Cię krzywdził i nie ma co do tego wątpliwości bo już nawet teraz w rozmowie to robi. Prosta piłka. Potem mówisz, że kontakt z nim Cię rani, bo chciałabyś być z nim w związku (czego ja osobiście nie pojmuje) , a on nie chce więc dla Ciebie będzie lepiej uciąć kontakt.

Nie rozumiem, czemu go nie poinformujesz, że skoro nie chce z Tobą być to nie chcesz z nim kontaktu. Tylko żyjesz pod jego dyktando. On chce rozmawiać więc rozmawiasz, o nie chce się spotkać to się nie spotykasz. Co to ma być.

Ja bym załatwiła sprawę od razu mówiąc mu, że jeśli nie chce budować relacji to nie chcesz kontaktu. Zmusisz go tym do określenia czego on chce. Jeśli zarzeka się, że nie chce z Tobą być bo nie chce Cię skrzywdzić to go uświadom, że kontakt bez relacji też Cię krzywdzi

Typ Cię zmusił do relacji internetowej. Podporządkował Cię sobie totalnie. Czego się boisz. Co się takiego stanie jak go zupełnie olejesz nie odbierzesz telefonu, zablokujesz. To nie ten typ który będzie sterczał pod oknem z kwiatami i błagał byś z nim była. On nie przyjedzie, nie będzie Cię stalkował, bo on nie chce z Tobą być.

246

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Sama byłam w podobnej sytuacji. Totalnego zmanipulowania przez faceta poznanego przez neta  i uzależniania emocjonalnego, mimo, że wcześniej byłam pewna, że coś takiego w moim życiu się nie przytrafi, bo mam wysokie poczucie własnej wartości i odsiewałam na samym początku facetów tego pokroju. Miałam radar i wychwytywało szybko czerwone flagi. A jednak… Ten działał powoli, delikatnie przesuwając moje granice, wiedział jak zadziałać, żebym to ja finalnie była w „pozycji proszącej”. Nie będę się rozpisywać, bo to nie mój wątek. Po prawie roku takiej „znajomości” internetowej i ledwie 5 spotkaniach moje poczucie wartości gdzieś uleciało i nie byłam już tą samą osobą. To, że nie jest to kandydat na faceta zorientowałam się po 3 miesiącach, jednak codzienny kontakt przez kilka godzin dziennie i sposób w jaki ze mną rozmawiał sprawił, że zwyczajnie się do niego przywiązałam a wręcz uzależniłam. Robił mi niezły rollercoaster. Psychicznie przygotowywałam się do ostatecznego zerwania kontaktu przez 7 miesięcy. Nie wyobrażałam sobie, że mógłby zniknąć całkowicie z mojego życia. Z drugiej strony rzucał mi tylko okruchy a ja wiedziałam, że zasługuje na wiele więcej i nie chce w tej relacji tkwić. Każda wcześniejsza próba „odejścia” kończyła się tym, że odpuszczałam, umiał mnie udobruchać. Kiedy byłam już na skraju załamania psychicznego postawiłam wszystko na jedną kartę. Znałam go na tyle, że wiedziałam, co może go zaboleć. I napisałam. Obraził się, potem jeszcze próbował zagadywać, pisał zwykłe „co słychać” i odnosił się do miejsc, które mu polecałam, żeby mnie zaangażować do pisania. Ale ja już nie uległam. Całkowite zerwanie kontaktu i konsekwencja, to jedyne co można zrobić, żeby się wydostać z sideł takiego świra. Cały czas po ponad roku od ostatniej wiadomości podnoszę poczucie swojej wartości z podłogi, nie ufam nikomu, kto chciałby mnie bliżej poznać a co gorsza straciłam zaufanie do samej siebie. Szacunek też, bo pozwoliłam się traktować jak wypełniacz wolnego czasu. Ale czuje się przynajmniej wolna, bo na bieżąco nikt mnie nie podkopuje.

247

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
ulle napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

A mnie to się wpisuje w schemat jaki zauważam u kobiet, które podobno kochają za bardzo. Moim zdanie najbardziej jednak kochają swoje ukryte cele i intencje, a grają pokrzywdzone, żeby osiągną swój cel i nie stracić twarzy.



Myślę, że ostatnią rzeczą, która powinnaś teraz robić, to deprecjonować historię Kasi.
Ona potrzebuje teraz konkretnej wiedzy, a nie podprogowego sugerowania jej, że jest głupia babą, która sama stworzyła problem i ma to, na co zasłużyła.
Agnes, nikomu nie zycz, by kiedykolwiek trafił na narcyza psychopatę.

Ulle, po pierwsze wcale nie mam Kasi za głupią babę, a po drugie, nie tyle ma to, na co zasłużyła, a to, co sobie cały czas robi.
Ty masz inny sposób patrzenia na sytuację. Widzisz jedynie winę niebezpiecznego narcyza, od którego, pozbawiona własnej woli Kasia, ma  uciekać.
Ja to widzę inaczej.
Kasia, jak sama pisała, potrafi zrezygnować z propozycji innego mężczyzny, który się nią interesuje. Twierdzę, że potrafi sobie doskonale poradzić z innym narcyzem,  gdyby się obecnie  pojawił w jej otoczeniu. Dlaczego więc nie może tego zrobić z obecnym znajomym? Bo czegoś od niego chce, czegoś oczekuje, widzi jakąś korzyść jeśli wejdzie z nim w bliższy związek. To, że on jej robi wodę z mózgu, to może być fakt, ale na pewno ona nie ulega tak samo przypadkowo poznanym osobom. Nie ulega bo nie ma widoków na korzyści, nic by z tego nie miała.
Tutaj jest inaczej. Coś jej ten związek daje, bo przy całym cierpieniu stwarza widoki na lepszą przyszłość. Ty jej mówisz - on ci tej przyszłości nie da, oszukuje cię. Jest strasznym człowiekiem, który wykorzystuje cie do własnych celów. Ja jej mówię - jak zrezygnujesz z tych korzyści to znajomość przestanie mieć dla ciebie znaczenie. Zobacz, że cierpisz, bo nie potrafisz sama sobie zapewnić  tego, czego od niego chcesz.

Pomogłam jednej znajomej uwolnić się od narcyza, widziałam jak ją wykorzystuje, ale tez widziałam dlaczego ona z nim jest, co jej ta znajomość daje. I dla niej w tamtych chwilach, korzyści przewyższały cierpienie. Nie cierpiała za darmo, nie cierpiała za miliony, tylko z powodu błędnej wyceny zysków i strat. Rozstali się gdy jej przestało zależeć na korzyściach od niego.

248 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-21 20:46:02)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Agnes76 napisał/a:

jak zrezygnujesz z tych korzyści to znajomość przestanie mieć dla ciebie znaczenie. Zobacz, że cierpisz, bo nie potrafisz sama sobie zapewnić  tego, czego od niego chcesz.

Uważam podobnie. Kasia ma jakiś deficyt, z którym ten facet dobrze rezonuje. Warto sie zastanowić, co on takiego miał w sobie, że mimo tylu wad Kasia nie uciekła. To coś w Kasi nie w nim sprawiło, ze mimo tego że od początku twierdził, że krzywdzi kobiety, to Kasia się uparła że go zdobędzie. Pewnie ma jakieś kompleksy, które ten facet wypełnia.

Ulle, ja nie uważam że narracja "jestem ofiarą, on mnie omotał jak chciał, nie miałam na to żadnego wpływu" jest zdrowa. Może prowadzić do utraty poczucia kontroli nad naszym życiem. Skoro on mnie omotał, nie dlatego że na to pozwoliłam, tylko dlatego ze jest taki podstepny i przebiegły, wtedy staje się nieufna wobec właściwie każdego. Skoro on może to i kazdy inny moze to powtórzyć. A dostrzezenie pewnej zaleznosci między nim a nią, odkrycie tego co ona miała w sobie pozwoli na przyszłość się ochronić i da poczucie bezpieczeństwa.

249 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-06-21 22:07:54)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Agnes76 napisał/a:
ulle napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

A mnie to się wpisuje w schemat jaki zauważam u kobiet, które podobno kochają za bardzo. Moim zdanie najbardziej jednak kochają swoje ukryte cele i intencje, a grają pokrzywdzone, żeby osiągną swój cel i nie stracić twarzy.



Myślę, że ostatnią rzeczą, która powinnaś teraz robić, to deprecjonować historię Kasi.
Ona potrzebuje teraz konkretnej wiedzy, a nie podprogowego sugerowania jej, że jest głupia babą, która sama stworzyła problem i ma to, na co zasłużyła.
Agnes, nikomu nie zycz, by kiedykolwiek trafił na narcyza psychopatę.

Ulle, po pierwsze wcale nie mam Kasi za głupią babę, a po drugie, nie tyle ma to, na co zasłużyła, a to, co sobie cały czas robi.
Ty masz inny sposób patrzenia na sytuację. Widzisz jedynie winę niebezpiecznego narcyza, od którego, pozbawiona własnej woli Kasia, ma  uciekać.
Ja to widzę inaczej.
Kasia, jak sama pisała, potrafi zrezygnować z propozycji innego mężczyzny, który się nią interesuje. Twierdzę, że potrafi sobie doskonale poradzić z innym narcyzem,  gdyby się obecnie  pojawił w jej otoczeniu. Dlaczego więc nie może tego zrobić z obecnym znajomym? Bo czegoś od niego chce, czegoś oczekuje, widzi jakąś korzyść jeśli wejdzie z nim w bliższy związek. To, że on jej robi wodę z mózgu, to może być fakt, ale na pewno ona nie ulega tak samo przypadkowo poznanym osobom. Nie ulega bo nie ma widoków na korzyści, nic by z tego nie miała.
Tutaj jest inaczej. Coś jej ten związek daje, bo przy całym cierpieniu stwarza widoki na lepszą przyszłość. Ty jej mówisz - on ci tej przyszłości nie da, oszukuje cię. Jest strasznym człowiekiem, który wykorzystuje cie do własnych celów. Ja jej mówię - jak zrezygnujesz z tych korzyści to znajomość przestanie mieć dla ciebie znaczenie. Zobacz, że cierpisz, bo nie potrafisz sama sobie zapewnić  tego, czego od niego chcesz.

Pomogłam jednej znajomej uwolnić się od narcyza, widziałam jak ją wykorzystuje, ale tez widziałam dlaczego ona z nim jest, co jej ta znajomość daje. I dla niej w tamtych chwilach, korzyści przewyższały cierpienie. Nie cierpiała za darmo, nie cierpiała za miliony, tylko z powodu błędnej wyceny zysków i strat. Rozstali się gdy jej przestało zależeć na korzyściach od niego.

Agnes, tyle tylko że ona nie ma żadnych korzyści, chyba że jako korzyść uznamy fakt, że ma o czym myśleć, nad czym główkować, czyli odczuwać emocje, a przez to mieć wrażenie, że w sumie żyje pełnią życia, ciągle coś due dzieje, każdego dnia zaskakujące newsy, a nie tylko szara i nudna rzeczywistość, jakiej doświadczają inni przeciętni ludzie.
Tylko taka jej korzyść widzę, jednak aby tylko z tego powodu miała tak się męczyć, to naprawdę musiałaby się leczyć na głowę.
  Ale ok, ja rozumiem o czym piszesz.
Załóżmy więc, że Kasia zrezygnuje z tej znajomości, bo przestanie jej zależeć na korzyściach, jakie ta znajomość jej daje.
W takim razie co ona straci?
Agnes, no co ona straci?
Niczego nie straci, bo ta znajomość nic jej nie daje za wyjątkiem samych strat.
Jeśli mamy więc kombinować w tych klimatach, to lepiej byłoby uświadomić Kasię, że kończąc znajomość z panem i władcą bardzo wiele zyska.
Najważniejsza korzyścią dla niej będzie wyjście z twarzą z tego szamba i pokazanie facetowi, że na niej budował swoją jakość, a tymczasem to ona zbudowała siebie, bo wykiwała go jak palanta.
Dlaczego? Jakim cudem?
Ano tak, że ten facet myśli, iż jest panem i władcą, że zawładnął umysłem tej kobiety, że udowodnił jej, iż ona jest nikim. On jest tak jej pewny, że dałby sobie łapę uciąć za te swoją wygrana.
To umysł szaleńca, psychopaty pełna gębą.
On uważa, że ma na nią haki i nawet nie zakłada takiej opcji, że ta kobieta już jakiś czas temu wpadła na dobry trop tego, co on jej robi. Ma ja po prostu za trąbę jerychońska, za frajerke i głupia gęś.
On puszy się dzięki tej znajomości jak paw.
A wiesz dlaczego on aż tak bardzo jest z siebie dumny?
Otóż dlatego, że potrafił niczego z siebie nie dając, nawet swojego wacka nie dając tyle zyskac.
Prawdziwy biznesmen z niego.
Nic nie włożyć a mieć. Zbudował piramidę.
On to zrobił. Ma się więc za spryciarza.
Tymczasem ona pokazując mu, gdzie się zgina dziób pingwina jednym ruchem pokazałaby mu, że goofno ma w ręku, a nie władzę nad nia, że jest tylko małym zakompleksionym facecikiem, który chcąc poczuć się kimś wystawia przed siebie kobietę w obronie przez np szarżującym na niego owczarkiem niemieckim.
Niech ja zagryzie, niech zagryzie ja na śmierć, byleby tylko mnie nie dopadł.
On jej ostatni w jego kierunku ruch odczytalby to jako szyderstwo, a kopara opadlaby mu aż do podłogi.
Weszłaby mu tak na ambicje, że mocno by to odczuł.
Co takiego?
Ona, takie nic i podniosła rękę na mnie?
Jak śmiała?
To zniewaga.
Agnes on w taką grę z nią gra.

A Kasia nawet nie wiedziała, że on z nią w coś gra.
Byle jego żony boją się go, gdyż uważają go za szalonego manipulatora psychicznego i tyrana.

250

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Tylko Kasia powinna zacząć od terapii, żeby też przepracować dzieciństwo, nabrać siły i odwagi.
Po lekturze forum nabawiła się strachu, więc druga siła nie pozwoli jej się przeciwstawić z obawy na jego reakcję.
Bo ta pierwsza, że on jednak ją kocha, tylko się drażni, pozostała tongue
Sama sobie nie poradzi.

251 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-06-21 21:51:21)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Bo wyobraźmy sobie człowieka, który już w wieku 34 lat czuje się przegrywem. Rozwaliły mu się dwa małżeństwa, w sprawach zawodowych przecIetniak, materialnie też kiepsko, wygląd nijaki - no wypisz wymaluj szary Kowalski.
A ten chłop ma ambicje i to wysokie ambicje.
A umiejętności i szczęścia w życiu, by wybić się ponad przecietna żadnych.
A chciałby się pokazac wszystkim, tym zawistnym sukinsynom jeżdżącym po ulicach wypasionymi furami, przy których jego zdechlak to kpina na resorach i obciach dla niego, chciałoby się pokazać innym pańska wielka gębę.
Co robi więc miernota i zwykły życiowy nieudacznik, by podrasować swój wizerunek we własnych oczach?
No odpowiedź chyba już znamy.
Może Kasia, jeśli się odważy będzie tą, która z lekka utrze mu nosa?
Choćby nawet na chwilę, ale i tak będzie warto, bo zyska ta biedna dzisiaj dziewczyna tak wiele.
Wieka, Kasia na pewno sobie nie poradzi, bo ona póki co jest na etapie, że ciężko jej uwierzyć w to, iż istnieją tacy ludzie.
Wyobrażasz to sobie? Jest dopiero na tym etapie i to zaledwie od wczoraj.
Nawiązała ze mną kontakt, więc na ile będę mogła coś jej tam podpowiem, ale będzie to długi proces, zanim ona podniesie się z podłogi. Nie będę mogła zawsze przy niej być, bo byłoby to niemożliwe, ale przez jakiś czas postaram się uczynić ją pewniejsza siebie.

252 Ostatnio edytowany przez Rita777 (2023-06-22 01:08:52)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Z uwagą i ciekawością przeczytałam Wasze komentarze (aż do tej godziny smile i wiele w nich prawd i dobrych rad.

Terapia jest potrzebna, ale nie każdy może zacząć od przepracowania dzieciństwa i szukania naszych deficytów. Jeżeli przemocowiec/psychopata/narcyz czy inna toksyczna osobowość wielokrotnie poniża Cię i niszczy Twoje poczucie wartości a do tego jeszcze przerzuca za wszystko co złe winę na Ciebie to nie zaczyna się od szukania winy w Tobie. Najpierw jest terapia wspierająca w odejściu. Pokazująca negatywne skutki relacji i uświadamiająca, że ta relacja daje Ci więcej zła niż korzyści i jednocześnie zwiększająca poczucie własnej wartości.
Taką drogę wsparcia obrała Ulle. Skoro Kasia poczuła u niej wsparcie to niech idzie tą drogą. Trzymam kciuki smile

Dopiero po odejściu/zakończeniu relacji jest czas na autorefleksję i ewentualne szukanie przyczyn/decyfitów, które doprowadziły do takiego stanu. Czy była to chwila słabości czy deficyty z dzieciństwa, przebyte traumy a może złożoność danej osobowości?

A tak na prawdę to dobrze, że padły różne formy (bardziej szokujące i bardziej delikatne) bo nikt nie znał Kasi, która otwierała się/przekazywała nam swoją historię/emocję kawałek po kawałku i nie wiadomo było co do niej dotrze najlepiej. Może też zajrzy tutaj osoba, która nie ma odwagi pisać a ma podobną historię i na nią zadziałają argumenty inne niż Ulle smile

Na mnie zadziałało dopiero absurdalne pytanie "Co powiedziałabyś siostrze/przyjaciółce, która przyszłaby do Ciebie i opowiedziała taką samą historię ? Jeżeli widzisz jej krzywdę/straty i doradzisz uciekaj/zostaw go to dlaczego Ty w tym tkwisz ?" Czasami dobrze jest spojrzeć z boku aby nabrać dystansu. Ale niektórzy po wyczerpującej relacji muszą się tego na nowo nauczyć ....

I najgorsze albo najlepsze, że choć pragniesz zapomnieć to nie wolno, aby nie powtórzyć w przyszłości schematu ...
Ulle - też wspierała mnie lektura bloga i książka "Moje dwie głowy". Dla dociekliwych polecam lekturę "Zakochane w psychopatach".

253

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

W 100% popieram Ulle. Pięknie to wszystko wyłuszczyła jak to wygląda z psychopatami. Od kuchni, że tak powiem. I nie jest tak, że psychopaci znajdują sobie "słabe wybrakowane jednostki" do obróbki. Wręcz przeciwnie: wyszukują tych, z których mogą czerpać korzyści. Realne korzyści (materialne, wizerunkowe, pozycji społecznej) - wszystko to, co umożliwi im pokazać otoczeniu jaki to on/ona jest boski i wspaniały. Oczywiście, najważniejszym warunkiem w tym wszystkim jest to, że jego ofiara musi być empatyczna i troskliwa (jak odpowiednio zagra, to ona go będzie ratować i angażować się w 100% w jego sprawę, wejdzie w tryb misji, bo cały świat jest przeciwko niemu) oraz ambitna, pewna siebie, inteligentna, piękna, rozchwytywana, mieć znajomości itd. Po co? Gdyż może być ona drabiną po której się psychopata wspina, a właściwie ona sama go na nią wnosi, bo psychopaci nie podejmują wysiłków - mają od tego ludzi, na których mają haki.
Dodatkowo można z tego układu jeszcze więcej zyskać. Gdy taką ofiarę się zniszczy do tego stopnia, że jej poczucie wartości szoruje po dnie oceanu, on staje się bogiem i panem tego świata. Skoro ta ambitna, piękna, cudowna istota całuje go po stopach, to znaczy, że on jest NADistotą. To brzmi jak scenariusz filmu, ale to jest rzeczywistość. Takie są metody działania psychopatów. I gwarantuję, że osoba, która z psychopatą nie żyła, nie była jego ofiarą, nie rozpozna psychopaty na pierwszy rzut oka ani nawet na ostatni rzut (niestety 90% psychologów również - stąd nie dziwię się, że wizyta u psychologa autorki nie poszła za dobrze). Z początku udają przecudownych, współczujących, zainteresowanych - no do rany przyłóż, pokrewnych duszyczek, wydających się identycznymi z nami samymi ("bombardowanie miłością"). Ale spróbuj im podważyć lub zniszczyć ten wizerunek, a zobaczysz ich prawdziwą twarz. Można o tym poczytać np. we wspomnianych wyżej "Dwóch Głowach", ale przeżyć to wszystko, to zupełnie inna historia.

I teraz, co do autorki i Ulle. Dobrze Ulle, że wzięłaś ją pod skrzydła, bo ona potrzebuje wsparcia teraz i odbudowania chociaż cząstki jej tożsamości, gdyż jej tożsamość nie istnieje obecnie - jest tylko naklejką na koszuli Pana i Władcy. Z tego co widzę, będzie trudno, nie to co było w wątku o.n.l.s. Ale szczerze życzę powodzenia w podnoszeniu jej z kolan. A dopiero potem, potem, za jakiś czas zabierze się za swoje deficyty. Ale wiem, że Ty to wiesz Ulle, także - powodzenia.

254

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
KasiaW_1 napisał/a:

Witajcie,

chciałam się dowiedzieć jak oceniacie tą sytuację. Czy jest szansa by nastąpił jakiś progres w relacji.

Około 2 lata temu poznałam pewnego mężczyznę. Napisał do mnie na portalu społecznościowym twierdząc, że nie szuka kobiety, chce sobie tylko popisać. Nie wierzyłam, że chce tylko taką relację, gdyż mam powodzenie u płci przeciwnej, podobam się mężczyznom.

Pisaliśmy kilka miesięcy, w tym czasie nie proponował nic, ale rozmowy był coraz częstsze, czułam że zaczyna się angażować. Po pierwszym spotkaniu, które było bardzo udane, zapytał jak widzę naszą znajomość i nie chciałby, abym się bardzo angażowała, bo on nie szuka dziewczyny. Powiedziałam, że ok, ale znajomość i tak zaczęła przybierać na sile, wtedy spotkał się ze mną po raz kolejny, zaprosił na kolację i powiedział, że on nie da rady się zaangażować, bo ma zły charakter i i tak by z tego nic nie wyszło, więc woli by zostało tak jak jest - tylko koleżeństwo. Jednak mimo tego dalej pisaliśmy. Mimo braku spotkań, on pisał i dzwonił codziennie. Dzwonił do mnie każdego dnia z rana albo wieczorem i rozmawiał ze mną około godziny, podczas rozmowy był bardzo zainteresowany moim życiem - nie dzwonił tylko by się sam wygadać, ale wysłuchiwał mnie. Zdarzało się, że dzwonił nawet 2 razy dziennie, do tego ciągła wymiana wiadomości.
On jest po przejściach, rozstał się z drugą żoną, ma opiekę naprzemienną nad dzieckiem. 

Dziwi mnie, że nic nie chciał. Nawet jak proponowałam ostatnio spotkania, wysyłałam zdjęcia, to ucinał temat, mówić, że mam się nie angażować i możemy się tylko kolegować - nie chciał seksu. Jest to dziwne w tym kontekście, że pomimo takiej sytuacji cały czas do mnie dzwonił i zawsze odbierał ode mnie telefony, nawet jak dzwoniłam o różnych porach wieczornych. Był dla mnie cały czas dostępny - pod telefonem, a jednocześnie nie chciał nic więcej.

Przecież nawet w przyjaźni nikt do siebie tak cały czas nie dzwoni. Ja się teraz wycofałam, jak mi po raz kolejny zaznaczył, że tylko koleżeństwo. Raz mi nawet powiedział, że rozważał i chciał w to wchodzić, ale część jego się wycofała. Dodał, że nic by z tego nie było. Jednocześnie wiem, że gdybym chciała być z nim w luźnych relacjach to byłby zainteresowany i chciałby seksu, bo mi nawet kiedyś p0wiedział, że w luźnych relacjach by chciał ze mną być. Jednak jak zobaczył, że chce czegoś więcej to zrezygnował z kwestii erotycznych w naszej relacji.

Czy jest szansa za zmianę tej sytuacji? Co mogłabym zrobić?

Może być tak, że on nadal może nie chcieć związku sad

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
Evergreen napisał/a:

Z początku udają przecudownych, współczujących, zainteresowanych - no do rany przyłóż, pokrewnych duszyczek, wydających się identycznymi z nami samymi ("bombardowanie miłością"). Ale spróbuj im podważyć lub zniszczyć ten wizerunek, a zobaczysz ich prawdziwą twarz.

Przecież on nic takiego nie robił. Od razu dał jej kosza na pierwszej randce, powiedział ze nie szuka związku. Migdy nie bombardował ją miłością. To raczej ona jego bombarduje i każde zachowanie odczytuje na jego korzyść. Nie budował sobie też żadnego super wizerunku, bo z tego co rozumiem to od razu była mowa o 2 rozwodach, w wieku 34 lat oraz tym jaki jest beznadziejny i wszystkich krzywdzi.
Nadal mnie ta historia o psychopacie nie przekonuje. Bardziej skłaniam się do teorii Agnes, że to ona jest typem kobiety która kocha za bardzo, musi sie dowartościować ratując kogoś. Po co zaczynać relacje z gościem do którego odczuwa pogardę, ma poczucie wyższości?

Moze to ona jest narcyzem i sobie wymarzyła, że taki niezbyt udany i niezbyt wyględny facecik będzie jadł jej z ręki, ale się przeliczyła bo chce z nią tylko rozmawiać, a to i tak kiedy akurat nie ma nic ciekawszego do roboty? Teraz ratuje swoje poczucie wspaniałości robiąc z niego psychola. On byc moze oprócz satysfakcji, ze czasem ją obrazi nie ma nic z tej relacji. Ani kasy od niej nie ciągnie, ani nie sypiają razem. Przeciez skoro ona jest taka bogata i w niego zapatrzona, a on jest biedakiem to mógl od niej wyłudzić jakąś pozyczke bezzwrotna? Albo już zgodzić sie na ten związek co ona sobie wymarzyła i chociaz puknac.

IMO to jest bardziej skomplikowane, niż psychol który poluje na laski i robi im wode z mózgu. Tu trafiła kosa na kamień raczej.

256

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Evergreen napisał/a:

Z początku udają przecudownych, współczujących, zainteresowanych - no do rany przyłóż, pokrewnych duszyczek, wydających się identycznymi z nami samymi ("bombardowanie miłością"). Ale spróbuj im podważyć lub zniszczyć ten wizerunek, a zobaczysz ich prawdziwą twarz.

Przecież on nic takiego nie robił. Od razu dał jej kosza na pierwszej randce, powiedział ze nie szuka związku. Migdy nie bombardował ją miłością. To raczej ona jego bombarduje i każde zachowanie odczytuje na jego korzyść. Nie budował sobie też żadnego super wizerunku, bo z tego co rozumiem to od razu była mowa o 2 rozwodach, w wieku 34 lat oraz tym jaki jest beznadziejny i wszystkich krzywdzi.
Nadal mnie ta historia o psychopacie nie przekonuje. Bardziej skłaniam się do teorii Agnes, że to ona jest typem kobiety która kocha za bardzo, musi sie dowartościować ratując kogoś. Po co zaczynać relacje z gościem do którego odczuwa pogardę, ma poczucie wyższości?

Moze to ona jest narcyzem i sobie wymarzyła, że taki niezbyt udany i niezbyt wyględny facecik będzie jadł jej z ręki, ale się przeliczyła bo chce z nią tylko rozmawiać, a to i tak kiedy akurat nie ma nic ciekawszego do roboty? Teraz ratuje swoje poczucie wspaniałości robiąc z niego psychola. On byc moze oprócz satysfakcji, ze czasem ją obrazi nie ma nic z tej relacji. Ani kasy od niej nie ciągnie, ani nie sypiają razem. Przeciez skoro ona jest taka bogata i w niego zapatrzona, a on jest biedakiem to mógl od niej wyłudzić jakąś pozyczke bezzwrotna? Albo już zgodzić sie na ten związek co ona sobie wymarzyła i chociaz puknac.

IMO to jest bardziej skomplikowane, niż psychol który poluje na laski i robi im wode z mózgu. Tu trafiła kosa na kamień raczej.


Następna dostała kosza. Szuka usprawiedliwienia układając fikcyjny wizerunek.

257 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-06-22 19:02:30)

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Po przeczytaniu tematu do tego momentu stwierdzam, że jaki kosz taka dorobiona do niego filozofia. Zawiedziona miłość i zawiedzione w związku z tym nadzieje, to temat wdzięczny do analizy, ale najlepiej wychodzi jak do tej pory poetom.

258

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Dostała kosza tak reaguje, lepiej  poszła do specjalisty, nieraz w życiu takie osoby są  upierdliwe z swoją fikcją.

259

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Dostaje tego kosza permanentnie, i to na dodatek na własne życzenie.

260

Odp: Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Temat stary ale może jeszcze aktualny. Zaciekawiła mnie ta historia, więc napiszę parę słów. Cześć komentujących zaczęła pisać jakieś teorie o psychopacie i jakiejś próbie uzależnienia. Ja totalnie się z tym nie zgadzam. Co ciekawe facet od początku był szczery i napisał, że nie szuka związku. Wcale nie przedstawia siebie w jakiś superlatywach. Moim zadaniem to, że rozwalił się jego związek (nie znam przyczyny), mogło spowodować, że przechodzi kryzys i nie jest gotowy aby się wiązać. Z drugiej strony nie chce też iść z Tobą do łóżka bo wie, że oczekujesz czegoś wiecej, czego on nie jest w stanie w tym momencie Ci dać. Przegraliście masę czasu, pewnie na tematy osobiste albo nawet bardzo osobiste i powstała pomiędzy Wami więź emocjonalna. Uważam, że on traktuje Cię jak koleżankę, z którą otwarcie może rozmawiać. Z drugiej strony czując więź emocjonalną chcesz czegoś wiecej. On wprost mówi, że nie chce Cię krzywdzić. Bo ma świadomość, że nie jest w stanie się z Tobą związać. Moim zdaniem jego zachowania są bardzo transparentne. U nie rozumiem dlaczego część osób tutaj komentujących doszukuje się jakiegoś spisku.

Posty [ 196 do 260 z 263 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niezdecydowany, dziwny mężczyzna - co można zrobić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024