Dziewczyny. Jak postrzegacie tą sytuację. Spotykam się z facetem 4 miesiące, ja 34 on 38 lat. Spotykamy się spotkamy i w sumie nic z tego nie wynika. On wyznał mi miłość ja powiedziałam mu ze to przyjaźń z mojej strony. Nie uprawialiśmy w ogóle sexu co jest dla mnie mega dziwne. Bo jak dotychczas z exami ten sex się pojawiał szybciej. Jestem już trochę sfrustrowana tym wszystkim bo ja kolegi nie szukam. Brakuje mi wiecie takiej ekscytacji. Myślałam że będzie super więź między nami a jakoś poprostu nie czuję tego, jesteśmy też zupełnie różnymi osobami ja ogień on woda. Dodatkowo stresuje się bo niedługo wprowadzam się do nowego mieszkania . Myślałam że może zamieszkam z nim ale wolę to odwlekać tak samo jak i plany na wakacje. On już nawet mniej się stara , nie wymyślą fajnych miejsc na spotkania a wakacji to mi się nawet z nim nie chce planować. Mieliśmy dzisiaj rozmowę to stwierdził że jak on mnie przytula łapie za ramię to ja tego nie robię. On chciał próbować ale bał się że go odrzucę, że on coś popsuje. I mówi że ja miałam więcej partnerów niż on partnerek. Czyli co ja mam wszystko robić, uwodzić go itd? Ewidentny friendzone... Na serio mecze się i już chodzę sfrustrowana.
No to albo się z nim spotykasz, albo dla ciebie to tylko przyjaźń. Sama mówisz, ze szukasz ekscytacji i chcesz to pchnąć na przód, bo dziwi cie że seksu nie było, ale zamieszkać wolisz sama i nawet nie odwzajemniasz drobnych, romantycznych gestów.
To czego ty w ogóle chcesz?
Myślałam że to poprostu jakoś samo się rozwinie. Ale na razie odczuwam to jako przyjaźń. Też już trochę przywykłam do bycia singlem, bo jestem nim od roku.
Samo, to się nawet nie nasra w gacie. Bycie w związku, to gra dla dwojga, a z tego co napisałaś w tych dwóch postach, to wynika, że nie robisz nic. Nawet nie jesteś w stanie normalnie odwzajemnić prostych gestów.
Że typ 4 m-ce z tobą wytrzymał, to szok. Ja bym sobie odpuścił po max 4 spotkaniu.
Powiedz wprost: liczyłam że straci dla mnie głowę. Sama gówno dla niego mam ale to że na mnie nie leci godzi w moje skąd inąd marne poczucie wartośći budowane na tym że inni prędko zawlwlki mnie do łóżka.
nie szukasz kolegi, ale powiedzialas mu, ze dla ciebie to przyjazn?
Radziłbym popracować nad przekazem. Z tego co napisałaś, to nie zrobiłaś kompletnie nic, żeby jakoś go ośmielić. Bierzesz go na stary sposób, czyli na brak zainteresowania - a gagatek ma się wykazać. Może to i dobre, ale w końcu coś powinien z tego związku dostać. Z resztą zdaje się facet już jest przez ciebie odpalony. Za brak przebojowości, doświadczenia i pewnie urodą nie zwalił ciebie z nóg.
Samo, to się nawet nie nasra w gacie. Bycie w związku, to gra dla dwojga, a z tego co napisałaś w tych dwóch postach, to wynika, że nie robisz nic. Nawet nie jesteś w stanie normalnie odwzajemnić prostych gestów.
Że typ 4 m-ce z tobą wytrzymał, to szok. Ja bym sobie odpuścił po max 4 spotkaniu.
I takie coś to ja szanuję.
Legat.
Ale dlaczego to ja mam go ośmielić? Dlaczego wszystko ma.wyjsc ode mnie?
Yyy, chyba każda relacja byłaby w takiej kondycji jak twoja, gdyby nie było w niej pierwiastka fizyczności. Zwłaszcza na starcie, bo w wieloletnich związkach bywa już różnie, niektórym wystarcza chłodna przyjaźń.
Chyba powinniście usiąść razem i się określić, bo niepotrzebnie się oboje męczycie.
Radziłbym popracować nad przekazem. Z tego co napisałaś, to nie zrobiłaś kompletnie nic, żeby jakoś go ośmielić. Bierzesz go na stary sposób, czyli na brak zainteresowania - a gagatek ma się wykazać. Może to i dobre, ale w końcu coś powinien z tego związku dostać. Z resztą zdaje się facet już jest przez ciebie odpalony. Za brak przebojowości, doświadczenia i pewnie urodą nie zwalił ciebie z nóg.
Ale dlaczego to ja mam go ośmielać?.On też jest facetem
Ale dlaczego to ja mam go ośmielać?.On też jest facetem
Też mam taką koleżankę... właściwie, to chyba już miałem... Spotykaliśmy się przez ponad trzy lata z przerwami, nie byliśmy nigdy w związku, chociaż ona wiedziała, że pewnie bym chciał, gdybym tylko dostał od niej zielone światło, raz było bliżej, raz dalej, ostatecznie stanęło na tym, że kiedy ona postanowiła wyjawić, że ostatnim razem chyba poczuła "to coś" ja już się spotykałem z kimś innym, kto nie cudował ani nie grymasił i jesteśmy razem do dziś, czego nigdy nawet przez trzy sekundy nie żałowałem. A co u mojej koleżanki? A bez zmian. Dalej kasuje i zakłada nowe konta na badoo, wypisując do mnie jakieś pierdy jak to mogłem ją uprzedzić, że kogoś poznałem, to nie robiłaby z siebie idiotki... No cóż, ja myślę, że kobiecie w wieku 42 lat pewnych rzeczy nie trzeba już tłumaczyć i objaśniać, ale najwidoczniej niektórym jeszcze trzeba.
stwierdził że jak on mnie przytula łapie za ramię to ja tego nie robię....
Może on myśli, że jak Cię przytula, to Ty to "jakoś znosisz" i "czekasz na koniec": "Ufff... niechże on mnie w końcu puści".
Może on "zostańmy przyjaciółmi" zrozumiał, że nie będzie seksu.
Brak seksu -> brak związku.
Legat.
Ale dlaczego to ja mam go ośmielić? Dlaczego wszystko ma.wyjsc ode mnie?
O co Ci chodzi?
Sama jemu wprost powiedziałaś, że dla ciebie to jest przyjaźń i to po tym, jak on tobie wyznał miłość. Czego Ty chcesz właściwie?
Nie rozumiem jego, bo po takiej rozmowie on powinien się zmyć, bo ma jasna sytuację. Jest dla Ciebie kolegą, nie kreci Cię, nie kochasz go. Szkoda mi go trochę.
Nie musisz go ośmielać bo i po co? Raczej daj mu odejść, niech sobie facet znajdzie kobietę, która odwzajemni jego uczucia. Bo chyba, że szukasz sobie orbitera, który będzie chodził dookoła Ciebie, ale nigdy się nie doczeka.
Po usłyszeniu od kobiety, że jej to chodzi o przyjaźń - można spokojnie wcisnąć przycisk next. Facet marnuje czas.
16 2023-06-18 13:58:50 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-06-18 14:03:06)
a ja mysle, ze to facet niepewny siebie.
czy na poczatku tez sie ociagal z zaproszeniem/zaproszeniami na spotkania? tzn pisal i tez poczatkowo nic z tego nie wynikalo?
mozna osmielic, ale jesli ciagleto ona musialaby robic te pierwsze kroki to ja tez bym wymiekla. mozna raz, ale jak to facet nie prowadzi to kazda kobieta da se spokoj bo to jest poprostu meczace.
jest jeszcze druga opcja, ze nie zrobilas na nim jednak niewiadomo jakiego wrazenia, wbrew temu, co mowi. w braku seksu nei wiedze problemu, niektorzy chca sie najpierw dobrze poznac (npja), ale jesli przez 3 miesiace sie nie przelamal, zeby doprowadzic do zwiazku albo chcoiaz spotykania na wylacznosc to juz nic z tego nie bedzie. zazwyczaj faceci jak laska jest fajna chca ja sobie "zaklepac" bo sie bojaze ktos inny ich ubiegnie.
tobie tez w nim chyba cos przeszkadza? rozumiem, ze jestes zmeczona jego niezdecydowaniem, ale chyba jest cos jeszcze?
Dziewczyny. Jak postrzegacie tą sytuację. Spotykam się z facetem 4 miesiące, ja 34 on 38 lat. Spotykamy się spotkamy i w sumie nic z tego nie wynika. On wyznał mi miłość ja powiedziałam mu ze to przyjaźń z mojej strony. Nie uprawialiśmy w ogóle sexu co jest dla mnie mega dziwne...
Dla mnie dużo dziwniejsze jest to, że on tyle czasu za Tobą łazi, zwłaszcza po jasnej deklaracji z twojej strony, żeby na nic nie liczył. Powiedz, ale tak szczerze, nikt Cię tutaj nie zna... po co marnujesz jego czas blokując inne możliwości, kiedy ewidentnie widać po tym co sama napisałaś, że nie widzisz go w roli swojego faceta? Tylko nie pieprz mi tu głodnych kawałków dla naiwnych frajerów latających za laskami, które mają ich w dupie, bo ja to wszystko już kiedyś słyszałem. Powiedz mi szczerze, bo jestem po prostu ciekaw, na chuj to wszystko, nie szkoda Ci zwyczajnie po ludzku chłopaka?
18 2023-06-18 15:41:43 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-06-18 16:22:48)
pati11 napisał/a:Dziewczyny. Jak postrzegacie tą sytuację. Spotykam się z facetem 4 miesiące, ja 34 on 38 lat. Spotykamy się spotkamy i w sumie nic z tego nie wynika. On wyznał mi miłość ja powiedziałam mu ze to przyjaźń z mojej strony. Nie uprawialiśmy w ogóle sexu co jest dla mnie mega dziwne...
Dla mnie dużo dziwniejsze jest to, że on tyle czasu za Tobą łazi, zwłaszcza po jasnej deklaracji z twojej strony, żeby na nic nie liczył. Powiedz, ale tak szczerze, nikt Cię tutaj nie zna... po co marnujesz jego czas blokując inne możliwości, kiedy ewidentnie widać po tym co sama napisałaś, że nie widzisz go w roli swojego faceta? Tylko nie pieprz mi tu głodnych kawałków dla naiwnych frajerów latających za laskami, które mają ich w dupie, bo ja to wszystko już kiedyś słyszałem. Powiedz mi szczerze, bo jestem po prostu ciekaw, na chuj to wszystko, nie szkoda Ci zwyczajnie po ludzku chłopaka?
nie chce jej bronic, ale logika to domena facetow,a nie kobiet, to ze raz powiedziala cos o przyjazni niczego nie znaczy. popatrz na facetow,ktorzy ciagle wyrywaja laki,z takich slow sobie nic nie robia, tylko robia swoje. on nie probowal jej uwiesc, ani doprowadzic do czegos wiecej.
nnie chodzi mi o to, zeby latac za laskami,ktore cie nei chca, ale nie znaczy zeby byc dupa wolowa, a on taka najwyrazniej jest. nawet dyby weszla w zwiazek to ona musialaby go prowadzic. mnie dziwi, ze ona jeszcze na niego leci. przeciez normalnie na kobiety to dziala tak aseksualnie, ze az odpychajaco.
Dla mnie nie jest to dziwna relacja, bo sama się spotykałam przez 3/4 miesiące bez fizycznosci, pierwszy pocałunek po 2 miesiącach. Nie zdążył mi się związek rozpoczęty jakoś szybciej w fizycznosci więc tak do 4 m-cy to mega spoko żeby się poznać i dopiero iść do łóżka.
Natomiast dajesz sprzeczne komunikaty, nie szukasz kolegi a mówisz mu dokładnie ze to przyjaźń. Myślę, ze to go ostudzilo bo po co ma inwestować czas w zapewne kolejna " przyjaźń".
a ja mysle, ze to facet niepewny siebie.
czy na poczatku tez sie ociagal z zaproszeniem/zaproszeniami na spotkania? tzn pisal i tez poczatkowo nic z tego nie wynikalo?
mozna osmielic, ale jesli ciagleto ona musialaby robic te pierwsze kroki to ja tez bym wymiekla. mozna raz, ale jak to facet nie prowadzi to kazda kobieta da se spokoj bo to jest poprostu meczace.jest jeszcze druga opcja, ze nie zrobilas na nim jednak niewiadomo jakiego wrazenia, wbrew temu, co mowi. w braku seksu nei wiedze problemu, niektorzy chca sie najpierw dobrze poznac (npja), ale jesli przez 3 miesiace sie nie przelamal, zeby doprowadzic do zwiazku albo chcoiaz spotykania na wylacznosc to juz nic z tego nie bedzie. zazwyczaj faceci jak laska jest fajna chca ja sobie "zaklepac" bo sie bojaze ktos inny ich ubiegnie.
tobie tez w nim chyba cos przeszkadza? rozumiem, ze jestes zmeczona jego niezdecydowaniem, ale chyba jest cos jeszcze?
Wiesz, na początku pisał i się umawialiśmy
. Jak była wczoraj poważna rozmowa na temat sexu czemu tego nie ma. To on powiedział że liczył na ruch z mojej strony bo ja mam większe doświadczenie. I mówił że jak on mnie przytula to j jego nie. I mówił że bał się cokolwiek zrobić żeby naszej relacji nie spieprzyć takie głupie jego skojarzenia
klipozor napisał/a:pati11 napisał/a:Dziewczyny. Jak postrzegacie tą sytuację. Spotykam się z facetem 4 miesiące, ja 34 on 38 lat. Spotykamy się spotkamy i w sumie nic z tego nie wynika. On wyznał mi miłość ja powiedziałam mu ze to przyjaźń z mojej strony. Nie uprawialiśmy w ogóle sexu co jest dla mnie mega dziwne...
Dla mnie dużo dziwniejsze jest to, że on tyle czasu za Tobą łazi, zwłaszcza po jasnej deklaracji z twojej strony, żeby na nic nie liczył. Powiedz, ale tak szczerze, nikt Cię tutaj nie zna... po co marnujesz jego czas blokując inne możliwości, kiedy ewidentnie widać po tym co sama napisałaś, że nie widzisz go w roli swojego faceta? Tylko nie pieprz mi tu głodnych kawałków dla naiwnych frajerów latających za laskami, które mają ich w dupie, bo ja to wszystko już kiedyś słyszałem. Powiedz mi szczerze, bo jestem po prostu ciekaw, na chuj to wszystko, nie szkoda Ci zwyczajnie po ludzku chłopaka?
nie chce jej bronic, ale logika to domena facetow,a nie kobiet, to ze raz powiedziala cos o przyjazni niczego nie znaczy. popatrz na facetow,ktorzy ciagle wyrywaja laki,z takich slow sobie nic nie robia, tylko robia swoje. on nie probowal jej uwiesc, ani doprowadzic do czegos wiecej.
nnie chodzi mi o to, zeby latac za laskami,ktore cie nei chca, ale nie znaczy zeby byc dupa wolowa, a on taka najwyrazniej jest. nawet dyby weszla w zwiazek to ona musialaby go prowadzic. mnie dziwi, ze ona jeszcze na niego leci. przeciez normalnie na kobiety to dziala tak aseksualnie, ze az odpychajaco.
Brawo!!! Właśnie w końcu mnie ktoś zrozumiał. Dobrze to ująłeś dlaczego to ja mam prowadzić zapraszać na wino i rozbierać się. On powiedział mi że liczył na coś z.mojej strony bo mam większe doświadczenie NIŻ ON. I nie chciał tego spieprzyć tej relacji gdyby coś próbował. Taki samiec beta dupa wołowa czy jak.to tam
blueangel napisał/a:klipozor napisał/a:Dla mnie dużo dziwniejsze jest to, że on tyle czasu za Tobą łazi, zwłaszcza po jasnej deklaracji z twojej strony, żeby na nic nie liczył. Powiedz, ale tak szczerze, nikt Cię tutaj nie zna... po co marnujesz jego czas blokując inne możliwości, kiedy ewidentnie widać po tym co sama napisałaś, że nie widzisz go w roli swojego faceta? Tylko nie pieprz mi tu głodnych kawałków dla naiwnych frajerów latających za laskami, które mają ich w dupie, bo ja to wszystko już kiedyś słyszałem. Powiedz mi szczerze, bo jestem po prostu ciekaw, na chuj to wszystko, nie szkoda Ci zwyczajnie po ludzku chłopaka?
nie chce jej bronic, ale logika to domena facetow,a nie kobiet, to ze raz powiedziala cos o przyjazni niczego nie znaczy. popatrz na facetow,ktorzy ciagle wyrywaja laki,z takich slow sobie nic nie robia, tylko robia swoje. on nie probowal jej uwiesc, ani doprowadzic do czegos wiecej.
nnie chodzi mi o to, zeby latac za laskami,ktore cie nei chca, ale nie znaczy zeby byc dupa wolowa, a on taka najwyrazniej jest. nawet dyby weszla w zwiazek to ona musialaby go prowadzic. mnie dziwi, ze ona jeszcze na niego leci. przeciez normalnie na kobiety to dziala tak aseksualnie, ze az odpychajaco.
Brawo!!! Właśnie w końcu mnie ktoś zrozumiał. Dobrze to ująłeś dlaczego to ja mam prowadzić zapraszać na wino i rozbierać się. On powiedział mi że liczył na coś z.mojej strony bo mam większe doświadczenie NIŻ ON. I nie chciał tego spieprzyć tej relacji gdyby coś próbował. Taki samiec beta dupa wołowa czy jak.to tam
Ale wg mnie tu nie chodzi o to że Ty masz wyskoczyć z majtek po winie. Po prostu tym znakiem moze byc, że szukasz partnera nie przyjaciela.
Co do zaproszenia do kontaktu fizycznego, niektórzy tego potrzebują. Mi kiedyś byly powoedzial, że w pewnym momencie zaczął się zastanawiać czy kiedykolwiek pozwolę się dotknąć. A tu chodziło o takie drobne gesty, że np jak się przysuwal to się odsuwalam. No i wreszcie kiedyś się nie odsunęłam i uznał to za ten znak, że może mnie pocałować.
23 2023-06-19 17:28:39 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-06-19 17:31:22)
Dziewczyny. Jak postrzegacie tą sytuację.
. On wyznał mi miłość ja powiedziałam mu ze to przyjaźń z mojej strony.
stwierdził że jak on mnie przytula łapie za ramię to ja tego nie robię.
jak się przysuwal to się odsuwalam.
To teraz odpowiedz sama sobie co byś myślała gdybyś:
1. Wyznała chłopakowi miłość, a on Ci powiedział, że to przyjaźń z jego strony.
2. Przytulała się do niego, obejmowała go a on tego nie robił a nawet odsuwał się od Ciebie?
Czy w takie sytuacji zaproponowałabyś mu seks? W jaki sposób? Użyłabyś siły aby go przymusić do seksu z Tobą? Zdjęłabyś ubranie i czekała, że chłopak, który chce tylko przyjaźn, też je zdejmie? Zaczęłabyś rozbierać chłopaka który nawet nie chce się przytulić?
Może Tobie marzy się gwałt? Żeby było bez Twojej zgody i winy a się odbyło?
pati11 napisał/a:Dziewczyny. Jak postrzegacie tą sytuację.
. On wyznał mi miłość ja powiedziałam mu ze to przyjaźń z mojej strony.
stwierdził że jak on mnie przytula łapie za ramię to ja tego nie robię.
jak się przysuwal to się odsuwalam.
To teraz odpowiedz sama sobie co byś myślała gdybyś:
1. Wyznała chłopakowi miłość, a on Ci powiedział, że to przyjaźń z jego strony.
2. Przytulała się do niego, obejmowała go a on tego nie robił a nawet odsuwał się od Ciebie?Czy w takie sytuacji zaproponowałabyś mu seks? W jaki sposób? Użyłabyś siły aby go przymusić do seksu z Tobą? Zdjęłabyś ubranie i czekała, że chłopak, który chce tylko przyjaźn, też je zdejmie? Zaczęłabyś rozbierać chłopaka który nawet nie chce się przytulić?
Może Tobie marzy się gwałt? Żeby było bez Twojej zgody i winy a się odbyło?
Dobrze powiedziane.
Mężczyzna się przysuwa, chce się przytulić, kobieta się odsuwa, a później ona ma pretensje, że nie było seksu.
To jak ten seks miał się odbyć? Na odległość ? Pytanie czemu się odsuwałaś, czemu nie odwzajemniałaś drobnych fizycznych gestów, skoro miałaś ochotę na seks z nim. Twoje zachowanie zaprzeczało, że chciałaś seksu. Nic dziwnego, że typek nic nie ruszył do przodu, skoro na wstępie już było odrzucenie.
Poza tym, skoro go poinformowałas, że interesuje Cię przyjaźń to mogło go to ochłodzić. Typek jest przed 40stką, najprawdopodobniej szuka kogoś do poważnej relacji, a nie przyjaźni z benefitami. Na moje oko to on się predzej zawinie niż coś z tego będzie.