Zajęte kobiety na portalach rankowych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Zajęte kobiety na portalach rankowych

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 207 ]

131

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jeśli tak by było, to żaden mężczyzna nie doczekałby się syna czy córki, bo w każdym zawodzie, czy  to bedziesz nauczycielką czy kardiologiem, czy kierowca taksówki, czy sprzątaczką, sklepową, policjantką, nauczycielką malarstwa, czy księgową - wypadasz okresowo z pracy (przy dwójce dzieci dwa razy).

Ale facet może bez zająknięcia przyjąć odpowiedzialność (w tym finansową) za ciebie i dziecko i to jest ok? A kobieta za siebie nie może, bo olaboga, niesprawiedliwość dziejowa i biedne mamusie?

Czego ty oczekujesz? Posiadanie dziecka kosztuje. Nie chcesz, nie stać cię - nie rób ich sobie. Jak chcesz, to nie ceduj na innych odpowiedzialności (w tym finansowej) za swoje wybory. Chcesz dziecko? Będziesz mieć takie lub inne trudności z pracą. Zawsze. Nie tylko jako matka. Dla ojców to też nie sielanka. Zwłaszcza jak chcesz zapewnić dobry i godny start w życie. Przyszły tatuś nie może marudzić na niskie zarobki tylko musi postarać się o to, aby je zwiększyć. Choćby poprzez przebranżowienie, jeśli w jego zawodzie nie da się więcej zarobić.  Wiesz jak duża to odpowiedzialność mieć nie tylko siebie, ale i jeszcze żonę i dziecko na utrzymaniu?

.

Kobieta ma to samo, niepewne czasy, niepewną prace plus obawę, ze wypadnie na pare lat z pracy z powodu porodów i wychowywnania małych dzieci. I problemy z ciałem też jej nie ominą, przysost wagi, poród, pękniete krocze, potem może być nietrzymanie moczu, moze hemoroidy, rozstępy po ciąży, pogryzione sutki, nabrzmiałe naczynia krwionosne na piersiach, wypadające włosy, roachwiane hormony - a tu jeszcze ma karmić noworodka, nieprzesypiać nocy i martwić sięo prace. Mężczyżni mają zdecydowanie lepiej.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

No a kto, jak kobieta okresowo nie jest zdolna do pracy, powiedzmy przez rok do dwóch lat?
Dobrze jak ma płatne l4 i macierzyński, ale to nie są kokosy.

Kto ma zostawać z dzieckiem? Przecież sam nie będziesz w ciąży, nie urodzisz a potem sam nie wykarmisz piersią. Jak dziecko będzie większe, będzie już jadło normalne jedzenie - wtedy mozęcie się zamienić. Ona do pracy - Ty siedzisz z dzieckiem. Albo w razie choroby decydujecie się, które z was bierze l4, to kwestia dogadania się.

Szczerze mówiąc, to nie wiem o co ci chodzi. Przecież nikomu nie bronię chodzić na zwolnienie, a jak kobieta jest w ciąży to pracować przecież może. O ile jest zdolna i oczywiście z ograniczeniami wynikającymi z opieki nad zdrowiem matki i dziecka. Przecież tego nie neguję. Więc? Ja jedynie twierdzę, że to twoja sprawa czy wybierasz karierę, czy rodzinę. A jeśli chcesz to pogodzić, to musisz wybrać taką pracę, która to umożliwia.

Zgrabnie ominąłeś ten punkt.

Jaki punkt?

sam od siebie napisz, o ktore zawody Ci chodzi i dlaczego,

Przecież napisałem już to wielokrotnie, że chodzi mi o WSZYSTKIE zawody, bo w obecnych czasach taka lista nie powinna mieć miejsca i tyle. To samo się tyczy przepisów BPH. A jeśli już to powinny być uzależnione od masy/wzrostu, a nie płci. Obowiązkiem pracodawcy powinno być poinformowanie o zagrożeniach z miejscem pracy zgodnie ze złożoną do urzędu deklaracją i tyle. Nic więcej. Jedynie co, to powinny istnieć ograniczenia dla kobiet, które są faktycznie w ciąży, ale nic więcej.

Ale ok, posłużę się przykładem skoro ci tak na nim zależy. Dlaczego kobieta twoim zdaniem nie może dźwigać więcej jak 12kg a facet 30kg? Co to, brakuje herod-bab i facetów o posturze dżokeja? Jak kobieta ma warunki fizyczne do przenoszenia większych ciężarów, to też powinna móc to robić. Decyzja czy podjąć taką pracę, czy nie, to powinna leżeć po jej stronie.

Tak samo w przypadku...traktorzystek (tu przyznaję, nie wiem czy aktualne). Przepisy powstawały kiedy ursus C330 był szczytem technologii. Ale teraz? Przy dzisiejszej ergonomii i poziomie mechanizacji/automatyzacji/powszechności wspomagania pneumatycznego lub hydraulicznego? Po co to ograniczenie?

Bo uwierz mi, dzisiaj większym zagrożeniem niż ta lista prac i zawodów są nieprzebadane barwniki używane w przemyśle odzieżowym czy ilość chemii w kosmetykach niż zagrożenia z tytułu wykonywanej pracy. Nie przy dzisiejszych normach bezpieczeństwa i ergonomii pracy.

Państwo nie może narzucać ci ograniczeń. Nawet jeśli coś jest dla ciebie szkodliwe, to jest to twoje życie i twój wybór. Masz prawo decydować sama za siebie. Rolą państwa powinno być jedynie zabezpieczenie twojej drogi odwrotu, jeśli zechcesz zmienić swoje życie.

133

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

No a kto, jak kobieta okresowo nie jest zdolna do pracy, powiedzmy przez rok do dwóch lat?
Dobrze jak ma płatne l4 i macierzyński, ale to nie są kokosy.

Kto ma zostawać z dzieckiem? Przecież sam nie będziesz w ciąży, nie urodzisz a potem sam nie wykarmisz piersią. Jak dziecko będzie większe, będzie już jadło normalne jedzenie - wtedy mozęcie się zamienić. Ona do pracy - Ty siedzisz z dzieckiem. Albo w razie choroby decydujecie się, które z was bierze l4, to kwestia dogadania się.

Szczerze mówiąc, to nie wiem o co ci chodzi. Przecież nikomu nie bronię chodzić na zwolnienie, a jak kobieta jest w ciąży to pracować przecież może. O ile jest zdolna i oczywiście z ograniczeniami wynikającymi z opieki nad zdrowiem matki i dziecka. Przecież tego nie neguję. Więc? Ja jedynie twierdzę, że to twoja sprawa czy wybierasz karierę, czy rodzinę. A jeśli chcesz to pogodzić, to musisz wybrać taką pracę, która to umożliwia.

.

Tylko, ze to się tyczy również mężczyzn: wybór kariery albo rodziny, albo wybieraja taka pracę, która pogodzi posiadanie dzieci i rodziny.

[

134

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Mężczyżni mają zdecydowanie lepiej.


Jest przypadek takiej jednej pisarki i dziennikarki (lesbijki), która chciała udowodnić, jak to mężczyźni mają lepiej. Jak dobrze pamiętam to przez rok funkcjonowała jako facet. Ostatecznie dostała depresji (na tyle silnej, ze ostatecznie zamknęła się psychiatryku) i po kilku latach popełniła samobójstwo wspomagane w Szwajcarii. Po wydaniu książki na ten temat, swój eksperyment podsumowała tak: "Men are suffering. They have different problems than women have but they don't have it better. They need our sympathy, they need our love, and they need each other more than anything else. They need to be together. (...) I really like being a woman. ... I like it more now because I think it's more of a privilege."

Nie, nie mamy lepiej. Mamy pod wieloma względami ciężej i trudniej. Dlatego częściej popełniamy samobójstwa, częściej chorujemy i ostatecznie żyjemy krócej o kilka lat.

Bo obecnie skonstruowany świat nas kastruje i zabija. Z każdym rokiem co raz bardziej. A twoje remedium pod tytułem "wystarczy zmienić styl życia" brzmi w tym kontekście wyjątkowo obraźliwie.

135

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:

Przecież napisałem już to wielokrotnie, że chodzi mi o WSZYSTKIE zawody, bo w obecnych czasach taka lista nie powinna mieć miejsca i tyle. To samo się tyczy przepisów BPH. A jeśli już to powinny być uzależnione od masy/wzrostu, a nie płci. Obowiązkiem pracodawcy powinno być poinformowanie o zagrożeniach z miejscem pracy zgodnie ze złożoną do urzędu deklaracją i tyle. Nic więcej. Jedynie co, to powinny istnieć ograniczenia dla kobiet, które są faktycznie w ciąży, ale nic więcej.

Ale ok, posłużę się przykładem skoro ci tak na nim zależy. Dlaczego kobieta twoim zdaniem nie może dźwigać więcej jak 12kg a facet 30kg? Co to, brakuje herod-bab i facetów o posturze dżokeja? Jak kobieta ma warunki fizyczne do przenoszenia większych ciężarów, to też powinna móc to robić. Decyzja czy podjąć taką pracę, czy nie, to powinna leżeć po jej stronie.

.

Szczerze, to przeciętny zdrowy 15 latek jest szysbszy, silniejszy i sprawniejszy od przecietnej pełnoletniej, pracującej kobiety.

Moj bratanek ma 14 lat, jest ode mnie wyższy, silniejszy i szybszy. A "dziecko" na wf tylko chodzi i żaden z niego as sportowy.

Ile zansz w otoczeniu, w rodzinie kobiet, które podniosą 30 kg?

136

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Tylko, ze to się tyczy również mężczyzn: wybór kariery albo rodziny, albo wybieraja taka pracę, która pogodzi posiadanie dzieci i rodziny.

I my taki wybór mamy. W pełni. Wy nie. Ja mogę podjąć się takiej pracy, jaką sobie wymarzę. Ty jesteś ograniczona do tego, na co pozwala ci nasze państwo. W myśl "twojej ochrony" pozbawia się ciebie wolności wyboru. Ktoś już zdecydował za ciebie, co jest dla ciebie lepsze.

137

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Mężczyżni mają zdecydowanie lepiej.


Jest przypadek takiej jednej pisarki i dziennikarki (lesbijki), która chciała udowodnić, jak to mężczyźni mają lepiej. Jak dobrze pamiętam to przez rok funkcjonowała jako facet. Ostatecznie dostała depresji (na tyle silnej, ze ostatecznie zamknęła się psychiatryku) i po kilku latach popełniła samobójstwo wspomagane w Szwajcarii. Po wydaniu książki na ten temat, swój eksperyment podsumowała tak: "Men are suffering. They have different problems than women have but they don't have it better. They need our sympathy, they need our love, and they need each other more than anything else. They need to be together. (...) I really like being a woman. ... I like it more now because I think it's more of a privilege."

Nie, nie mamy lepiej. Mamy pod wieloma względami ciężej i trudniej. Dlatego częściej popełniamy samobójstwa, częściej chorujemy i ostatecznie żyjemy krócej o kilka lat.

Bo obecnie skonstruowany świat nas kastruje i zabija. Z każdym rokiem co raz bardziej. A twoje remedium pod tytułem "wystarczy zmienić styl życia" brzmi w tym kontekście wyjątkowo obraźliwie.

Moze po prostu dziennikrka ta miała depresję, albo jakies zaburzenia, skoro zdecydowała się żyć będac kobietą jako mężćzyzna, tego nie wiemy? Odebrała sobie życie dlatego, ze miała depresje a nie dlatego, ze doszła do wniosku, ze mężczyźni mają gorzej.

Co do chorób to prawda, ale dlatego, ze kobiety częściej sie badają, dbają o profilaktykę odwiedzają ginekologa.

Mężczyzna skwituje o często "nic mi nie jest nie będę latał po lekarzach"  a do urologa siła go nie zaciągniesz.
A i kwestia diety, presja społeczna wymaga u kobiet bycie szczupla, stad te diety niskotłuszczowe, zdrowe żywienie,  produkty naturalne, unikanie gotowóców

Wielu meżczyzn (nie wszyscy aby nie było) o linie nie dba, gotowac się nie chce - to jadają na mieście, zamiast sałatki czy chudego mięsa i zielonej herbaty - stek, frytki ipiwo czy kawa do tego i mamy efekt jaki mamy.

Ale stawiam bardziej na profilaktykę, kobiety cześciej się badają.

138

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko, ze to się tyczy również mężczyzn: wybór kariery albo rodziny, albo wybieraja taka pracę, która pogodzi posiadanie dzieci i rodziny.

I my taki wybór mamy. W pełni. Wy nie. Ja mogę podjąć się takiej pracy, jaką sobie wymarzę. Ty jesteś ograniczona do tego, na co pozwala ci nasze państwo. W myśl "twojej ochrony" pozbawia się ciebie wolności wyboru. Ktoś już zdecydował za ciebie, co jest dla ciebie lepsze.

O jakim zawodzie teraz mowa? Kim nie mogę np być?

139

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Ile zansz w otoczeniu, w rodzinie kobiet, które podniosą 30 kg?


Nie znam takich, które nie są tego w stanie zrobić. 12kg to mniej niż dwie zgrzewki wody. Bądźmi poważni.


Jest coś takiego jak 'normy siły'. Ponoszenie ciężaru z ziemi - zdrowa kobieta powinna bez problemu podnieść równowartość masy swojego ciała. Wysportowana powinna dać radę 1,5x własną masę. Ponad 2x masa własna to już poziom sportowy.

140

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Moze po prostu dziennikrka ta miała depresję, albo jakies zaburzenia, skoro zdecydowała się żyć będac kobietą jako mężćzyzna, tego nie wiemy? Odebrała sobie życie dlatego, ze miała depresje a nie dlatego, ze doszła do wniosku, ze mężczyźni mają gorzej.

Nope. To był eksperyment, research do książki. Depresji dostała dopiero w jego wyniku. Ciężkiej. Bardzo ciężkiej.

Co do chorób to prawda, ale dlatego, ze kobiety częściej sie badają, dbają o profilaktykę odwiedzają ginekologa.

Mężczyzna skwituje o często "nic mi nie jest nie będę latał po lekarzach"  a do urologa siła go nie zaciągniesz.
A i kwestia diety, presja społeczna wymaga u kobiet bycie szczupla, stad te diety niskotłuszczowe, zdrowe żywienie,  produkty naturalne, unikanie gotowóców

Wielu meżczyzn (nie wszyscy aby nie było) o linie nie dba, gotowac się nie chce - to jadają na mieście, zamiast sałatki czy chudego mięsa i zielonej herbaty - stek, frytki ipiwo czy kawa do tego i mamy efekt jaki mamy.

Ale stawiam bardziej na profilaktykę, kobiety cześciej się badają.

Bo to wynika z wychowania. Mężczyzna ma nie dawać się słabościom, ma być silny. Mamy rozwiązywać problemy, a nie je generować. To my mamy opiekować się innymi, a nie być dla nich obciążeniem. Stąd to wynika. To że naprawdę duża część facetów zaraz po ożenku spoczywa na laurach to też wynik kulturowy, ale charakterystyczny dla nas, dla Polaków. Owszem - to się pojawia też w innych kulturach, ale nie na taką skalę. Dlatego tylko 2% narodu cokolwiek ćwiczy.

O jakim zawodzie teraz mowa? Kim nie mogę np być?

Szukając konkretnego etatu.....muszę przyznać się do błędu. W ostatnich latach wiele przepisów pozmieniano, ale nie zmieniono wszystkich i nie zmieniono nomenklatury. Obecnie pod hasłem "prace wzbronione kobietom" jest jedynie wykaz prac szczególnie niebezpiecznych dla kobiet w ciąży i karmiących. Zmianę przepisów wymusiła UE.Nie zauważyłem, że przepisy się zmieniły i nie ma już tych ograniczeń i musiałem się wczytać. Mój błąd.

141

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ile zansz w otoczeniu, w rodzinie kobiet, które podniosą 30 kg?


Nie znam takich, które nie są tego w stanie zrobić. 12kg to mniej niż dwie zgrzewki wody. Bądźmi poważni.


Jest coś takiego jak 'normy siły'. Ponoszenie ciężaru z ziemi - zdrowa kobieta powinna bez problemu podnieść równowartość masy swojego ciała. Wysportowana powinna dać radę 1,5x własną masę

Nie ma szans tyle podniesc. Musiałabym trenować podnoszenie a i nie wiem czy doszłabym do takiego wyniku.

142

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Moze po prostu dziennikrka ta miała depresję, albo jakies zaburzenia, skoro zdecydowała się żyć będac kobietą jako mężćzyzna, tego nie wiemy? Odebrała sobie życie dlatego, ze miała depresje a nie dlatego, ze doszła do wniosku, ze mężczyźni mają gorzej.

Nope. To był eksperyment, research do książki. Depresji dostała dopiero w jego wyniku. Ciężkiej. Bardzo ciężkiej.

[qd.

Tylko pytanie skąd wiadomo, że wcześniej jej nie miała?

143

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:

Co do chorób to prawda, ale dlatego, ze kobiety częściej sie badają, dbają o profilaktykę odwiedzają ginekologa.

Mężczyzna skwituje o często "nic mi nie jest nie będę latał po lekarzach"  a do urologa siła go nie zaciągniesz.
A i kwestia diety, presja społeczna wymaga u kobiet bycie szczupla, stad te diety niskotłuszczowe, zdrowe żywienie,  produkty naturalne, unikanie gotowóców

Wielu meżczyzn (nie wszyscy aby nie było) o linie nie dba, gotowac się nie chce - to jadają na mieście, zamiast sałatki czy chudego mięsa i zielonej herbaty - stek, frytki ipiwo czy kawa do tego i mamy efekt jaki mamy.

Ale stawiam bardziej na profilaktykę, kobiety cześciej się badają.

Bo to wynika z wychowania. Mężczyzna ma nie dawać się słabościom, ma być silny. Mamy rozwiązywać problemy, a nie je generować. To my mamy opiekować się innymi, a nie być dla nich obciążeniem. Stąd to wynika. To że naprawdę duża część facetów zaraz po ożenku spoczywa na laurach to też wynik kulturowy, ale charakterystyczny dla nas, dla Polaków. Owszem - to się pojawia też w innych kulturach, ale nie na taką skalę. Dlatego tylko 2% narodu cokolwiek ćwiczy.


Nie zgadzam się z tym. Przeciętny m ezczyzna "umiera przy 37 stopniach gorączki i bólu gardła" leży, jęczy, każe sobie sok z cytryną podawać.
Akurat kobiety lepiej znoszą ból, pewnie ma na to wpływ, że przez niemal 40 lat miesiąc w wiesiąc miesiączkują w bolach i w bólach rodzą.

Jedyne co "gubi " mężczyzn to takie jakby zamknięcie. Kobieta, gdy ma problem, obgada go z koleżanka, druga koleżanką, siostrą.
Mężczyzna często zatrzyma problem w sobie, będzie chciał go sam rozwiązać czesto wtedy sięga po alkohol, a wtedy już prosta droga do uzależnienia.

144

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Co do chorób to prawda, ale dlatego, ze kobiety częściej sie badają, dbają o profilaktykę odwiedzają ginekologa.

Mężczyzna skwituje o często "nic mi nie jest nie będę latał po lekarzach"  a do urologa siła go nie zaciągniesz.
A i kwestia diety, presja społeczna wymaga u kobiet bycie szczupla, stad te diety niskotłuszczowe, zdrowe żywienie,  produkty naturalne, unikanie gotowóców

Wielu meżczyzn (nie wszyscy aby nie było) o linie nie dba, gotowac się nie chce - to jadają na mieście, zamiast sałatki czy chudego mięsa i zielonej herbaty - stek, frytki ipiwo czy kawa do tego i mamy efekt jaki mamy.

Ale stawiam bardziej na profilaktykę, kobiety cześciej się badają.

Bo to wynika z wychowania. Mężczyzna ma nie dawać się słabościom, ma być silny. Mamy rozwiązywać problemy, a nie je generować. To my mamy opiekować się innymi, a nie być dla nich obciążeniem. Stąd to wynika. To że naprawdę duża część facetów zaraz po ożenku spoczywa na laurach to też wynik kulturowy, ale charakterystyczny dla nas, dla Polaków. Owszem - to się pojawia też w innych kulturach, ale nie na taką skalę. Dlatego tylko 2% narodu cokolwiek ćwiczy.


Nie zgadzam się z tym. Przeciętny m ezczyzna "umiera przy 37 stopniach gorączki i bólu gardła" leży, jęczy, każe sobie sok z cytryną podawać.

To mit. Ja w takim stanie normalnie pracuję i nie robię z siebie ofiary.

Jedyne co "gubi " mężczyzn to takie jakby zamknięcie. Kobieta, gdy ma problem, obgada go z koleżanka, druga koleżanką, siostrą.
Mężczyzna często zatrzyma problem w sobie, będzie chciał go sam rozwiązać czesto wtedy sięga po alkohol, a wtedy już prosta droga do uzależnienia.

Mężczyzna nie ma z kim obgadać problemu, bo społeczeństwo oczekuje od niego, że sam sobie poradzi.

145

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

A co z tymi, które starają się o ciąże albo już urodziły i karmią piersią? Nie mozesz ich wykluczać.

Ok, kwestia połogu i karmienia piersią to dla mnie jest tożsama co bycie w ciąży, mogłem rozwinąć. Sorry.

Co do starania się o dziecko....no tak jakby śmiech mnie ogarnia. Taki pusty. Przez łzy. W latach 80tych norma to było 60mln plemników na 1ml. Dziś normą jest 15 mln plemników na 1ml. I czy ktoś cokolwiek z tym robi? W tym tempie za 1-2 pokolenie mężczyźni staną się bezpłodni, bo dzisiejszy świat nas zwyczajnie kastruje, a to jest temat tabu. Nikt o tym nawet nie mówi.

Bo w obecnych czasach gdzie znane są leki na bardzo dziwne choroby a technologią i nauka mocno rozwinięta jakoś nikt nie ma ochoty zajmować się problemem płodności mężczyzn ...

Dla mężczyzn "leczenie" polega na jedzeniu witaminek , suplementów, zmiana diety i inne "pierdoły". A prawdziwych leków nie ma ...
Jest pełno drogich suplementów które w większości to zwykłe placebo a raczej drogie witaminki smile

Dlaczego ?
Bo ... się nie opłaca ...

Za to jak grzyby po deszczu powstają kliniki invitro a te co są już to świetnie zarabiają na leczeniu niepłodności. Mam znajomch co o dziecko starają się kilkanaście lat. W klinikach wydali kasę za jaką kupili by sobie nowy samochód i chyba skończy się na adopcji bo już sił nie mają, pieniędzy. To są wraki ludzi już sad

A wielu ludzi nie stać na takie drogie i często długie "leczenie" ...

146

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Nie ma szans tyle podniesc. Musiałabym trenować podnoszenie a i nie wiem czy doszłabym do takiego wyniku.

Jak jesteś w stanie wbiegać po schodach po 2-3 stopnie, to technicznie robisz przysiad na jednej nodze i dajesz radę. Z plecakiem na plecach wstaniesz z krzesła bez problemu, ale jakbym ci wrzucił na plecy sztangę z podobnym obciążeniem, to byś się obsrała. Hantle 9kg na bica? "O jezu, daj spokój nawet 5kg nie wezme", a następnego dnia nie masz problemu, żeby zgrzewkę wody na stole w kuchni postawić, choć to ten sam ruch. To jest tylko kwestia psychiki, a nie siły.

Tylko pytanie skąd wiadomo, że wcześniej jej nie miała?

Bo to było powiedziane wprost, że depresji dostała przez ten eksperyment. Koniec, tu nie ma z czym dyskutować. To są jej wnioski wyniesione z wielu lat leczenia, w tym zakładzie zamkniętym.

Nie zgadzam się z tym. Przeciętny m ezczyzna "umiera przy 37 stopniach gorączki i bólu gardła" leży, jęczy, każe sobie sok z cytryną podawać.
Akurat kobiety lepiej znoszą ból, pewnie ma na to wpływ, że przez niemal 40 lat miesiąc w wiesiąc miesiączkują w bolach i w bólach rodzą.

Sprawa bólu jest indywidualna i subiektywna. Nie ma obiektywnej skali bólu i takie porównania nie mają sensu. Ja nigdy nie urodzę, a ty nigdy nie dostaniesz w jaja. Poczucie termiki faceci mają inne od kobiet. Ja tracę przytomność przy 38, a moja żona ledwo to czuje. Ale jak mi podłączyła elektrostymulator, żebym poczuł jak to jest mieć skurcze menstruacyjne, to ją to składa w pół, a dla mnie to zabawa. I kompletnie o niczym to nie świadczy. Podwyższona temp facetów składa, bo to zabezpieczenie przed przegrzaniem - jąder, mózgu i mięśni, których mamy więcej. Lepiej znosimy niższe temp od kobiet, a kobiety lepiej znoszą wyższe. I tyle. Tu nie ma lepszy-gorszy. Jesteśmy różni. Facetów składa nie tyle sama temperatura, co fakt, że wcześniej przez wiele dni ukrywają, że cokolwiek im dolega.

Mężczyzna często zatrzyma problem w sobie, będzie chciał go sam rozwiązać czesto wtedy sięga po alkohol, a wtedy już prosta droga do uzależnienia.

Bo tak jesteśmy nauczeni. Mamy rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć. I gwarantuje ci, ze każdy facet przynajmniej raz otworzył się przed kobietą. Ale tak naprawdę, z głębi duszy. Po czym zostało to wykorzystane przeciwko niemu w najbardziej brutalny sposób. Dlatego szybko się uczymy nieprzyznawania do słabości. Nawet przed sobą samym.

147

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Kaszpir007 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

A co z tymi, które starają się o ciąże albo już urodziły i karmią piersią? Nie mozesz ich wykluczać.

Ok, kwestia połogu i karmienia piersią to dla mnie jest tożsama co bycie w ciąży, mogłem rozwinąć. Sorry.

Co do starania się o dziecko....no tak jakby śmiech mnie ogarnia. Taki pusty. Przez łzy. W latach 80tych norma to było 60mln plemników na 1ml. Dziś normą jest 15 mln plemników na 1ml. I czy ktoś cokolwiek z tym robi? W tym tempie za 1-2 pokolenie mężczyźni staną się bezpłodni, bo dzisiejszy świat nas zwyczajnie kastruje, a to jest temat tabu. Nikt o tym nawet nie mówi.

Bo w obecnych czasach gdzie znane są leki na bardzo dziwne choroby a technologią i nauka mocno rozwinięta jakoś nikt nie ma ochoty zajmować się problemem płodności mężczyzn ...

Dla mężczyzn "leczenie" polega na jedzeniu witaminek , suplementów, zmiana diety i inne "pierdoły". A prawdziwych leków nie ma ...
Jest pełno drogich suplementów które w większości to zwykłe placebo a raczej drogie witaminki smile

Dlaczego ?
Bo ... się nie opłaca ...

Za to jak grzyby po deszczu powstają kliniki invitro a te co są już to świetnie zarabiają na leczeniu niepłodności. Mam znajomch co o dziecko starają się kilkanaście lat. W klinikach wydali kasę za jaką kupili by sobie nowy samochód i chyba skończy się na adopcji bo już sił nie mają, pieniędzy. To są wraki ludzi już sad

A wielu ludzi nie stać na takie drogie i często długie "leczenie" ...

Powstają kliniki In Vito bo nikt nie chce leczyć niepłodności.  Specjalnie jest sabotowane leczenie par , które nie moga miec dzieci tak, aby to leczenie nic nie dało i aby ta para wydała ciężie pieniądze wna In Vito.

Kaszpir, czy Ty sam siebie czytasz?

A że powstaja jak grzyby po deszczu to akurat dobrze, jest wiele par, które bez wsparcia In Vitro nie doczekaliby się potomka.

148

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Kaszpir007 napisał/a:

A wielu ludzi nie stać na takie drogie i często długie "leczenie" ...

Terapie TRT nie są aż tak drogie, ale ich dostępność jest dramatyczna. Na NFZ póki się mieścisz w normie, nie ma szansy. Dopiero prywatnie tak naprawdę coś tutaj da się osiągnąć, ale nie ma póki co jakiejś większej świadomości społecznej. Nawet nie ma diagnostyki różnicowej z depresją, co powinno być podstawą.

149

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie ma szans tyle podniesc. Musiałabym trenować podnoszenie a i nie wiem czy doszłabym do takiego wyniku.

Jak jesteś w stanie wbiegać po schodach po 2-3 stopnie, to technicznie robisz przysiad na jednej nodze i dajesz radę. Z plecakiem na plecach wstaniesz z krzesła bez problemu, ale jakbym ci wrzucił na plecy sztangę z podobnym obciążeniem, to byś się obsrała. Hantle 9kg na bica? "O jezu, daj spokój nawet 5kg nie wezme", a następnego dnia nie masz problemu, żeby zgrzewkę wody na stole w kuchni postawić, choć to ten sam ruch. To jest tylko kwestia psychiki, a nie siły.

Tylko pytanie skąd wiadomo, że wcześniej jej nie miała?

Bo to było powiedziane wprost, że depresji dostała przez ten eksperyment. Koniec, tu nie ma z czym dyskutować. To są jej wnioski wyniesione z wielu lat leczenia, w tym zakładzie zamkniętym.

.

Bardzo uwierzyłes tej kobiecie, dlaczego jej? Jeden eksperyment, jednej kobiety sprawił, że przyjąłeś jej słowa za pewnik. Co ona w sobie takiego miała, że jej tak ślepo uwierzyłeś? Powiadziała i basta i to musiała być prawda.

150

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

A wielu ludzi nie stać na takie drogie i często długie "leczenie" ...

Terapie TRT nie są aż tak drogie, ale ich dostępność jest dramatyczna. Na NFZ póki się mieścisz w normie, nie ma szansy. Dopiero prywatnie tak naprawdę coś tutaj da się osiągnąć, ale nie ma póki co jakiejś większej świadomości społecznej. Nawet nie ma diagnostyki różnicowej z depresją, co powinno być podstawą.


To akurat, dostepność do badań niestety, ale dotyczy wszystkiego czy cukrzycy, czy nerkowców, sercowców i tak dalej, terminy są strasznie długie.
Nawet do dermatologa czekasz.
Na terapie na nfz to okres kiku miesięcy.

151

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Bardzo uwierzyłes tej kobiecie, dlaczego jej? Jeden eksperyment, jednej kobiety sprawił, że przyjąłeś jej słowa za pewnik. Co ona w sobie takiego miała, że jej tak ślepo uwierzyłeś? Powiadziała i basta i to musiała być prawda.

Bo popełniła samobójstwo wspomagane w klinice w Szwajcarii, a wcześniej była też w psychiatryku. Ciężko zatem podważać wiarygodność diagnozy w takim wypadku.

Eksperyment jak eksperyment. Ani mnie on grzeje, ani chłodzi tak naprawdę. Z punktu widzenia natomiast "wojny damsko-męskiej" jest z mojego punktu widzenia ironiczny. Dla mnie niepodważalne są jedynie dane odnośnie zapadalności na choroby powiązane ze stresem, średnia długość życia i statystyki samobójstw. To są twarde i niepodważalne dane.

152

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:

Bo tak jesteśmy nauczeni. Mamy rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć. I gwarantuje ci, ze każdy facet przynajmniej raz otworzył się przed kobietą. Ale tak naprawdę, z głębi duszy. Po czym zostało to wykorzystane przeciwko niemu w najbardziej brutalny sposób. Dlatego szybko się uczymy nieprzyznawania do słabości. Nawet przed sobą samym.

A czyja to wina? Teraz, pokolenie rodziców, czyli pokolenie forumowiczów Netkobiet, pełnoletnich ma szanse to zmienić wychowując w dany sposób własne dzieci (kto tam je ma).
Daje to nadzieje, ze dzisiejsze pokolenie nastolatków, dzieci, tych, co się niedawno urodzili - chłopcy są już inaczej wychowywani w tym punkcie, wiedzą, ze iśc do psychologa czy terapię to nie wstyd i nie zostanie się wyzwanym od czubków jak to by było pół wieku temu. Taka jest teraz rola rodziców, rozmowy, dobry kontakt. Pokolenia lat 2000 czyli już pełnoletni ludzie oraz pokolenia po 2010 roku - sa , mam nadzieję inaczej już wychowanye w tym akurat aspekcie , skoro wokoło wzrosła świadomośc problemów psychicznych plus wzrost dostępu do informacji.

153

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bardzo uwierzyłes tej kobiecie, dlaczego jej? Jeden eksperyment, jednej kobiety sprawił, że przyjąłeś jej słowa za pewnik. Co ona w sobie takiego miała, że jej tak ślepo uwierzyłeś? Powiadziała i basta i to musiała być prawda.

Bo popełniła samobójstwo wspomagane w klinice w Szwajcarii, a wcześniej była też w psychiatryku. Ciężko zatem podważać wiarygodność diagnozy w takim wypadku.

Eksperyment jak eksperyment. Ani mnie on grzeje, ani chłodzi tak naprawdę. Z punktu widzenia natomiast "wojny damsko-męskiej" jest z mojego punktu widzenia ironiczny. Dla mnie niepodważalne są jedynie dane odnośnie zapadalności na choroby powiązane ze stresem, średnia długość życia i statystyki samobójstw. To są twarde i niepodważalne dane.

Czyli wychodzi na to, że coś tam działo się już w cześniej.
Świadczyłby to fakt, że kobieta decyduje się robić eksperyment i rok żyć jak mężczyzna. Nie jeden dzień, nie tydzień ale rok, jak pisałeś. Czyli coś działo się już wcześniej, a to,że odebranie sobie życia jako wyniku eksperymentu - może być po prostu błędnym wnioskiem.

154

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

To akurat, dostepność do badań niestety, ale dotyczy wszystkiego czy cukrzycy, czy nerkowców, sercowców i tak dalej, terminy są strasznie długie.
Nawet do dermatologa czekasz.
Na terapie na nfz to okres kiku miesięcy.

Tu chodzi o to, że na NFZ się nie doczekasz w ogóle, bo najpierw musisz dostać kompletnego załamania hormonalnego, aby zakwalifikować się do leczenia. 30stolatek może mieć poziom testosteronu 90latka i według dzisiejszych norm jest to OK. Musisz trafić na dobrego specjalistę i kogoś, kto ma aktualniejszą wiedzę, a nie ślepo siedzącego w tabelkach. Jak zmieniła się norma ilości plemników, to już to ci pisałem. Łatwiej było zmienić normę niż przyznać, ze coś z porządkiem obecnego świata jest nie tak.

155

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Kaszpir, czy Ty sam siebie czytasz?

A że powstaja jak grzyby po deszczu to akurat dobrze, jest wiele par, które bez wsparcia In Vitro nie doczekaliby się potomka.

Nie ma leków na bezpłodność. Nie kupisz takich leków w aptece nawet na receptę.
Są jakieś wspomagacze i nic więcej ...

A kliniki Invitro NIE LECZĄ bezpłodności a pomagają sztucznie aby kobieta mogła zajść w ciążę.
Im nie zależy na 100% skuteczności i aby za pierwszym razem kobieta zaszła w ciąże. Bo każda próba jest płatna i wszystko tak sporo kosztuje ...
Kliniki są dla ludzie którzy mają kasę i to nie małą.

Gdyby były leki na bezpłodność poprawiające płodność mężczyzn jak i leki dla kobiet zwiększające plodność to zapewne większość klinik Invitro by upadło, bo nie miały by sensu istnienia albo dla większości par starających się o dziecko ...

Ale to nic innego. Większa kasa jest z "leczenia" niż z ... wyleczenie ...

156

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

To akurat, dostepność do badań niestety, ale dotyczy wszystkiego czy cukrzycy, czy nerkowców, sercowców i tak dalej, terminy są strasznie długie.
Nawet do dermatologa czekasz.
Na terapie na nfz to okres kiku miesięcy.

Tu chodzi o to, że na NFZ się nie doczekasz w ogóle, bo najpierw musisz dostać kompletnego załamania hormonalnego, aby zakwalifikować się do leczenia. 30stolatek może mieć poziom testosteronu 90latka i według dzisiejszych norm jest to OK. Musisz trafić na dobrego specjalistę i kogoś, kto ma aktualniejszą wiedzę, a nie ślepo siedzącego w tabelkach. Jak zmieniła się norma ilości plemników, to już to ci pisałem. Łatwiej było zmienić normę niż przyznać, ze coś z porządkiem obecnego świata jest nie tak.

Tak, zmienia się płodność (porównując terazniejszość a czasy kilkadziesiąt lat temu), bo znaczenie ma też czas:

Na przykład 40 lat temu mężczyźni wcześniej zostawali ojcami. Facet miał np 24 lata i oczekiwał pierwszego dziecka i nawet jeśli pracował w szkodliwych warunkach i prowadził niezdrowy tryb życia,  to przez mniejszy okres (powiedzmy 5 lat). Teraz np 34 czy 44 latek chce mieć "dopiero" dziecko, ale jego okres pracy w szkodliwych warunkach  czy niezdrowego życia będzie dłuższy niż tamtego 24latka (proporcjonalnie 15 i 20 lat), stąd jest to dodatkowy powód tego, skąd pbecnie tyle problemów wśród par, które nie moogą zajść w ciążę.

157

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Kaszpir007 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Kaszpir, czy Ty sam siebie czytasz?

A że powstaja jak grzyby po deszczu to akurat dobrze, jest wiele par, które bez wsparcia In Vitro nie doczekaliby się potomka.

Nie ma leków na bezpłodność. Nie kupisz takich leków w aptece nawet na receptę.
Są jakieś wspomagacze i nic więcej ...

A kliniki Invitro NIE LECZĄ bezpłodności a pomagają sztucznie aby kobieta mogła zajść w ciążę.
Im nie zależy na 100% skuteczności i aby za pierwszym razem kobieta zaszła w ciąże. Bo każda próba jest płatna i wszystko tak sporo kosztuje ...
Kliniki są dla ludzie którzy mają kasę i to nie małą.

Gdyby były leki na bezpłodność poprawiające płodność mężczyzn jak i leki dla kobiet zwiększające plodność to zapewne większość klinik Invitro by upadło, bo nie miały by sensu istnienia albo dla większości par starających się o dziecko ...

Ale to nic innego. Większa kasa jest z "leczenia" niż z ... wyleczenie ...

I bardzo dobrze, ze istnieją. Wiele par naturalnym sposobem nigdy nie zaszłoby w ciąże. A że kosztuje - dlatego uważam, ze powinno być to refundowane na NFZ, bo nie ludzie mają rózną zasobność portfeli.

NIe, In Vito kliniki - nie są do leczenia bezpłodności czy niepłodności. Skąd Ci to przyszło do głowy?
Czasami żadno leczenie nie przyniesie efektu to nie cudotwórcy.
U mnie w dalszej rodzinie jest dziecko z In Vitro i całe szczęscie, że rodzice mieli taka możliwoośc, bo latami się już starali naturalnie i nic.

158 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-05-18 12:32:49)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

[

Czyli wychodzi na to, że coś tam działo się już w cześniej.
Świadczyłby to fakt, że kobieta decyduje się robić eksperyment i rok żyć jak mężczyzna. Nie jeden dzień, nie tydzień ale rok, jak pisałeś. Czyli coś działo się już wcześniej, a to,że odebranie sobie życia jako wyniku eksperymentu - może być po prostu błędnym wnioskiem.

Nie. No po prostu nie. Norah Vincent to zwykła dziennikarka  topowych czasopism (m.in. Times, Washington Post etc), i robiła w ten sposób research do książki. Jako lesbijka chciała faktycznie sprawdzić czy rzeczywiście mężczyźni mają tak lekko w życiu jak środowiska feministyczne to kreują. Ale żeby nie być posądzoną o stronniczość, to musiała to zrobić dobrze. I zrobiła to jak należy. Nikt nie wiedział o jej rzeczywistej płci, nie traktował jej ulgowo czy przez tęczowy pryzmat. Chciała żyć jak statystyczny, stereotypowy, ciężko pracujący i o średniej urodzie facet. Ot i tyle. I robiła to przez 18 miesięcy. Ona zwyczajnie musiała się nauczyć jak być mężczyzną. To nie jest coś, co da się zrobić jak pstryknięciem palcami. I ostatecznie zapłaciła za to wysoką cenę. Oczywiście tu też dochodzi problem tożsamości, postrzegania samej siebie i jej wyobrażenia o tym jak kobiety traktują mężczyzn i uświadomienie sobie ile tak naprawdę kobiety mają władzy jeśli chodzi o randkowanie i nadawanie tonu relacji. Jak sama przyznała, w pewnym momencie stała się przez to mizoginem. Najbardziej zaskoczona była jak bardzo odebrano nam prawo do okazywania emocji, czy jakiejkolwiek słabości. Nawet w obliczu śmierci ukochanych. A jednocześnie jak wielkie wsparcie faceci są w stanie sobie pokazać nie używając słów czy gestów (jak przytulanie), ale robiąc to innymi czynami. Dla niej to było przełomowe w zrozumieniu różnic pomiędzy płciami.

Kobieta i mężczyzna kompletnie inaczej funkcjonują, inaczej myślą, mają inne obowiązki. Wypełniamy inne funkcje zawodowe i społeczne.

Tu nie chodzi o to kto ma gorzej, a kto lepiej, tylko o zrozumienie tych różnic.

159

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Na przykład 40 lat temu mężczyźni wcześniej zostawali ojcami. Facet miał np 24 lata i oczekiwał pierwszego dziecka i nawet jeśli pracował w szkodliwych warunkach i prowadził niezdrowy tryb życia,  to przez mniejszy okres (powiedzmy 5 lat). Teraz np 34 czy 44 latek chce mieć "dopiero" dziecko, ale jego okres pracy w szkodliwych warunkach  czy niezdrowego życia będzie dłuższy niż tamtego 24latka (proporcjonalnie 15 i 20 lat), stąd jest to dodatkowy powód tego, skąd pbecnie tyle problemów wśród par, które nie moogą zajść w ciążę.

Nope. Normy i porównania medyczne albo donoszą się do konkretnych przedziałów wiekowych, (np 21-25, 26-30 i tak dalej) albo jest jedna norma dla wszystkich. U facetów spadek testosteronu i spermatogenezy następuje ok 1-2% rocznie zaczynając od ok 30 roku życia.

Inny styl życia jest tylko częściowym winowajcą. Głównym jest ilość pseudoestrogenów obecnych we wszystkim: od ciuchów, przez kosmetyki, a na żarciu kończąc.

160

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

[

Czyli wychodzi na to, że coś tam działo się już w cześniej.
Świadczyłby to fakt, że kobieta decyduje się robić eksperyment i rok żyć jak mężczyzna. Nie jeden dzień, nie tydzień ale rok, jak pisałeś. Czyli coś działo się już wcześniej, a to,że odebranie sobie życia jako wyniku eksperymentu - może być po prostu błędnym wnioskiem.

Nie. No po prostu nie. Norah Vincent to zwykła dziennikarka  topowych czasopism (m.in. Times, Washington Post etc), i robiła w ten sposób research do książki. Jako lesbijka chciała faktycznie sprawdzić czy rzeczywiście mężczyźni mają tak lekko w życiu jak środowiska feministyczne to kreują. Ale żeby nie być posądzoną o stronniczość, to musiała to zrobić dobrze. I zrobiła to jak należy. Nikt nie wiedział o jej rzeczywistej płci, nie traktował jej ulgowo czy przez tęczowy pryzmat. Chciała żyć jak statystyczny, stereotypowy, ciężko pracujący i o średniej urodzie facet. Ot i tyle. I robiła to przez 18 miesięcy. Ona zwyczajnie musiała się nauczyć jak być mężczyzną. To nie jest coś, co da się zrobić jak pstryknięciem palcami. I ostatecznie zapłaciła za to wysoką cenę. Oczywiście tu też dochodzi problem tożsamości, postrzegania samej siebie i jej wyobrażenia o tym jak kobiety traktują mężczyzn i uświadomienie sobie ile tak naprawdę kobiety mają władzy jeśli chodzi o randkowanie i nadawanie tonu relacji. Jak sama przyznała, w pewnym momencie stała się przez to mizoginem. Najbardziej zaskoczona była jak bardzo odebrano nam prawo do okazywania emocji, czy jakiejkolwiek słabości. Nawet w obliczu śmierci ukochanych. A jednocześnie jak wielkie wsparcie faceci są w stanie sobie pokazać nie używając słów czy gestów (jak przytulanie), ale robiąc to innymi czynami. Dla niej to było przełomowe w zrozumieniu różnic pomiędzy płciami.

Kobieta i mężczyzna kompletnie inaczej funkcjonują, inaczej myślą, mają inne obowiązki. Wypełniamy inne funkcje zawodowe i społeczne.

Tu nie chodzi o to kto ma gorzej, a kto lepiej, tylko o zrozumienie tych różnic.

Wszystko ok, ale z drugiej strony przez wieki to mężczyźni tworzyli systemy społeczne, religie, które stawiały ich w pozycji wyższej od kobiet.

161

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

I bardzo dobrze, ze istnieją. Wiele par naturalnym sposobem nigdy nie zaszłoby w ciąże. A że kosztuje - dlatego uważam, ze powinno być to refundowane na NFZ, bo nie ludzie mają rózną zasobność portfeli.

NIe, In Vito kliniki - nie są do leczenia bezpłodności czy niepłodności. Skąd Ci to przyszło do głowy?
Czasami żadno leczenie nie przyniesie efektu to nie cudotwórcy.
U mnie w dalszej rodzinie jest dziecko z In Vitro i całe szczęscie, że rodzice mieli taka możliwoośc, bo latami się już starali naturalnie i nic.

Wiesz gdyby były leki na bezpłodność i problemy z płodnością to takie kliniki nie miały by większego sensu, bo bez ich "pomocy" pary mogły by mieć dziecko.
Oczywiście byłby pewien procent gdzie takie kliniki były by potrzebne ale w większości te kliniki nie miały by sensu istnienia.

Tak te kliniki nie leczą ani bezpłodności ani nie leczą niczego. Ona umożliwiają za pomocą technologii aby kobieta zaszła w ciążę, ale nie jest to żadne leczenie a wspomagania zapłodnienia i tylko tyle.

Oczywiście to powinno być refundowane. Żadne 500+ i inne bzdury a dopłaty do żłobków, invitro, do wyprawki dla dziecka i itd.

Osobiście uważam że jak ktoś chce mieć dziecko to państwo powinno zrobić wszystko aby pomóc takim osobom ...

162

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

[

Czyli wychodzi na to, że coś tam działo się już w cześniej.
Świadczyłby to fakt, że kobieta decyduje się robić eksperyment i rok żyć jak mężczyzna. Nie jeden dzień, nie tydzień ale rok, jak pisałeś. Czyli coś działo się już wcześniej, a to,że odebranie sobie życia jako wyniku eksperymentu - może być po prostu błędnym wnioskiem.

Nie. No po prostu nie. Norah Vincent to zwykła dziennikarka  topowych czasopism (m.in. Times, Washington Post etc), i robiła w ten sposób research do książki. Jako lesbijka chciała faktycznie sprawdzić czy rzeczywiście mężczyźni mają tak lekko w życiu jak środowiska feministyczne to kreują. Ale żeby nie być posądzoną o stronniczość, to musiała to zrobić dobrze. I zrobiła to jak należy. Nikt nie wiedział o jej rzeczywistej płci, nie traktował jej ulgowo czy przez tęczowy pryzmat. Chciała żyć jak statystyczny, stereotypowy, ciężko pracujący i o średniej urodzie facet. Ot i tyle. I robiła to przez 18 miesięcy. Ona zwyczajnie musiała się nauczyć jak być mężczyzną. To nie jest coś, co da się zrobić jak pstryknięciem palcami. I ostatecznie zapłaciła za to wysoką cenę. Oczywiście tu też dochodzi problem tożsamości, postrzegania samej siebie i jej wyobrażenia o tym jak kobiety traktują mężczyzn i uświadomienie sobie ile tak naprawdę kobiety mają władzy jeśli chodzi o randkowanie i nadawanie tonu relacji. Jak sama przyznała, w pewnym momencie stała się przez to mizoginem. Najbardziej zaskoczona była jak bardzo odebrano nam prawo do okazywania emocji, czy jakiejkolwiek słabości. Nawet w obliczu śmierci ukochanych. A jednocześnie jak wielkie wsparcie faceci są w stanie sobie pokazać nie używając słów czy gestów (jak przytulanie), ale robiąc to innymi czynami. Dla niej to było przełomowe w zrozumieniu różnic pomiędzy płciami.

Kobieta i mężczyzna kompletnie inaczej funkcjonują, inaczej myślą, mają inne obowiązki. Wypełniamy inne funkcje zawodowe i społeczne.

Tu nie chodzi o to kto ma gorzej, a kto lepiej, tylko o zrozumienie tych różnic.

Tak, tylko co jakby było odwrotnie i w czasie eksperymentu mężczyzna żył przez 18mcy jak kobieta? Ciekawe jakieby miał spostrzeżenia?

163

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Misinx napisał/a:

Wszystko ok, ale z drugiej strony przez wieki to mężczyźni tworzyli systemy społeczne, religie, które stawiały ich w pozycji wyższej od kobiet.

To jest tylko częściowo prawdziwe dla chrześcijaństwa, bo też w historii nie brakuje słynnych, czy wpływowych kobiet, jak Bona Sforza, Skłodowska-Curie (do tej pory chyba wciąż jedyna osoba mająca dwa noble z różnych dziedzin), Maria Antonina, Joanna d"Arc czy Izabela Katolicka (to ta co stworzyła inkwizycję, wyparła Maurów z Hiszpanii i sfinansowała wyprawę Kolumba), a jeśli chodzi o antyk to masz np Hypatię z Aleksandrii czy Nefertiti, albo Kleopatrę.

W przypadku kultur przedchrześcijańskich w naszych rejonach to stosunkowo mało wiemy. Ale to co wiemy z zachowanych wzmiankach np o Celtach, to panowało równouprawnienie.

Także wiesz...nie jest to do końca prawdziwe, co się obecnie kreuje. Owszem - były kultury patrialchalne, ale to też nie tak, że kobieta była podnóżkiem czy coś.

164

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Kaszpir007 napisał/a:
rossanka napisał/a:

I bardzo dobrze, ze istnieją. Wiele par naturalnym sposobem nigdy nie zaszłoby w ciąże. A że kosztuje - dlatego uważam, ze powinno być to refundowane na NFZ, bo nie ludzie mają rózną zasobność portfeli.

NIe, In Vito kliniki - nie są do leczenia bezpłodności czy niepłodności. Skąd Ci to przyszło do głowy?
Czasami żadno leczenie nie przyniesie efektu to nie cudotwórcy.
U mnie w dalszej rodzinie jest dziecko z In Vitro i całe szczęscie, że rodzice mieli taka możliwoośc, bo latami się już starali naturalnie i nic.

Wiesz gdyby były leki na bezpłodność i problemy z płodnością to takie kliniki nie miały by większego sensu, bo bez ich "pomocy" pary mogły by mieć dziecko.
Oczywiście byłby pewien procent gdzie takie kliniki były by potrzebne ale w większości te kliniki nie miały by sensu istnienia.

Tak te kliniki nie leczą ani bezpłodności ani nie leczą niczego. Ona umożliwiają za pomocą technologii aby kobieta zaszła w ciążę, ale nie jest to żadne leczenie a wspomagania zapłodnienia i tylko tyle.

.

IN vitro to nie leczenie, to pomóc tym, którzy mieli mają szansy na naturalne poczęcie i nikt ich nie "wyleczy z tego". To nie cudotwórcy.
I invitro nie zawsze kończy się sukcesem.

165

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Na przykład 40 lat temu mężczyźni wcześniej zostawali ojcami. Facet miał np 24 lata i oczekiwał pierwszego dziecka i nawet jeśli pracował w szkodliwych warunkach i prowadził niezdrowy tryb życia,  to przez mniejszy okres (powiedzmy 5 lat). Teraz np 34 czy 44 latek chce mieć "dopiero" dziecko, ale jego okres pracy w szkodliwych warunkach  czy niezdrowego życia będzie dłuższy niż tamtego 24latka (proporcjonalnie 15 i 20 lat), stąd jest to dodatkowy powód tego, skąd pbecnie tyle problemów wśród par, które nie moogą zajść w ciążę.

Nope. Normy i porównania medyczne albo donoszą się do konkretnych przedziałów wiekowych, (np 21-25, 26-30 i tak dalej) albo jest jedna norma dla wszystkich. U facetów spadek testosteronu i spermatogenezy następuje ok 1-2% rocznie zaczynając od ok 30 roku życia.

Inny styl życia jest tylko częściowym winowajcą. .

Nie takim małym.

166

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Tak, tylko co jakby było odwrotnie i w czasie eksperymentu mężczyzna żył przez 18mcy jak kobieta? Ciekawe jakieby miał spostrzeżenia?

Zapewne takie same. Bo tak to właśnie wygląda. Są aspekty, gdzie to kobieta ma lepiej i łatwiej, a są też i takie, gdzie ma gorzej i trudniej. Wynika to z różnic płci, hormonów, predyspozycji fizycznych i psychicznych.

167 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-05-18 13:13:38)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
Misinx napisał/a:

Wszystko ok, ale z drugiej strony przez wieki to mężczyźni tworzyli systemy społeczne, religie, które stawiały ich w pozycji wyższej od kobiet.

To jest tylko częściowo prawdziwe dla chrześcijaństwa, bo też w historii nie brakuje słynnych, czy wpływowych kobiet, jak Bona Sforza, Skłodowska-Curie (do tej pory chyba wciąż jedyna osoba mająca dwa noble z różnych dziedzin), Maria Antonina, Joanna d"Arc czy Izabela Katolicka (to ta co stworzyła inkwizycję, wyparła Maurów z Hiszpanii i sfinansowała wyprawę Kolumba), a jeśli chodzi o antyk to masz np Hypatię z Aleksandrii czy Nefertiti, albo Kleopatrę.

W przypadku kultur przedchrześcijańskich w naszych rejonach to stosunkowo mało wiemy. Ale to co wiemy z zachowanych wzmiankach np o Celtach, to panowało równouprawnienie.

Także wiesz...nie jest to do końca prawdziwe, co się obecnie kreuje. Owszem - były kultury patrialchalne, ale to też nie tak, że kobieta była podnóżkiem czy coś.

Każda z tych kobiet, które wymieniłeś musiała zapłacić ogromną cenę tego, że odważyły się wejść w "męskie dominium". To, że zdarzały się jednostkowo kobiety, którym udało się wybić, nie oznaczało tego, że faceci oddawali pola. To były po prostu silne i zdeterminowane jednostki, ale generalnie pozycja kobiet była niestety fatalna.

168

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Nie takim małym.

Przeceniasz jego rolę. W większości wypadków jeśli do aktywności życiowej dodasz jeszcze trening fizyczny to testosteron będzie spadać, bo to za duże obciążenie psychofizyczne dla ciała. I to też mówię z własnego doświadczenia, bo mam testosteron na poziomie 80-ciolatka. A zdrowo się odżywiam, ćwiczę i tak dalej. Na razię z TRT się wstrzymuję, bo to prawdopodobnie też może być efektem depresji trwającej jakieś 25 lat. W każdym razie, pomimo obniżonych wyników z krwi, to kwestionariusz ADAM wypada bez zarzutu. Dlatego najpierw chcę podziałać w tę stronę i zobaczyć efekty za jakiś czas.

169

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Misinx napisał/a:

Każda z tych kobiet, które wymieniłeś musiała zapłacić ogromną cenę tego, że odważyły się wejść w "męskie dominium". To, że zdarzały się jednostkowo kobiety, którym udało się wybić, nie oznaczało tego, że faceci oddawali pola. To były po prostu silne i zdeterminowane jednostki, ale generalnie pozycja kobiet była niestety fatalna.

Pozycje władzy ZAWSZE się z tym wiążą. Za bycie top 0,01 świata zawsze płacisz wysoką cenę. Szczęśliwej starości dożywają wybrańcy jak Elżbieta II. Ale to jest wyjątek od reguły. Intrygi, knucia, spiski, rewolucje - walka o władze i wpływy zawsze była krwawa. Dlatego Wałęsa dostał Nobla. Bo udało się zmienić system bez rozlewu krwi.

Nie umniejszałbym roli kobiet, bo bez postaci jak Katherine Johnson wątpię, abyśmy wylądowali na Księżycu. A takich nie brakuje - nawet w patriarchalnych systemach.

170

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie takim małym.

Przeceniasz jego rolę. W większości wypadków jeśli do aktywności życiowej dodasz jeszcze trening fizyczny to testosteron będzie spadać, bo to za duże obciążenie psychofizyczne dla ciała. I to też mówię z własnego doświadczenia, bo mam testosteron na poziomie 80-ciolatka. A zdrowo się odżywiam, ćwiczę i tak dalej. Na razię z TRT się wstrzymuję, bo to prawdopodobnie też może być efektem depresji trwającej jakieś 25 lat. W każdym razie, pomimo obniżonych wyników z krwi, to kwestionariusz ADAM wypada bez zarzutu. Dlatego najpierw chcę podziałać w tę stronę i zobaczyć efekty za jakiś czas.

Jeśli chodzi o depresje, stres i inne czynniki niekorzystnie pływające na psychikę, to kobiet też się to tyczy.
Wystarczy za wysoka prolaktyna i ciąża jest już niemożliwa, przynajmniej w danym momencie.
Jest jeszcze gorzej, ząłożmy, ze ciąza jest naturalna, ale stres może działać niekorzystnie i na jej przebiegi i rozwój płodu, czy nawet w niektórych przypadkach wywołac poronienie.
Nie niedoceniałabym więc tak czynników zewnętrznych takich jak stres, tryb życia, aktywności fizycznej , diety i stosowania uzywek. Jednemu nic nie zrobią, będą siedzieć, jescs chipsy, palić apierosy i doczekają sie szybko zdrowego dziecka a inna będzie łykać witaminy, badać się, zdrowo jeść - a w ciąże nie zajdzie.
Statystyka statystyką ale pojedyncze jednostki maią się nijak do siebie. Bo statystyka, to taka średnia, takie podsumowanie.

171

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Bo statystyka, to taka średnia, takie podsumowanie.

Statystyka to nie średnia.

Styl życia, a czynniki zewnętrzne to są dwie sprawy. Bo o ile nie chorujesz, to wszystko inne jest czynnikiem zewnętrznym - czyli zarówno to na co masz wpływ, jak styl życia, jak i to, na co wpływu nie masz jak zanieczyszczenie środowiska, stres, pogoda itp.

Ogólnie w ciążę trudno zajść. W idealnych warunkach i wytrysku w najkorzystniejszym terminie, to "tylko" 30% do 30 roku życia kobiety. Po 35 roku życia to już 12% i spada wręcz wykładniczo. Jak gdzieś kiedyś czytałem, takie realne (a nie idealnie wyliczone w warunkach laboratoryjnych) szanse na ciążę to tylko kilka procent tak czy siak.

Pod tym kątem mężczyźni są bardziej odporni na upływ czasu i jest wiele sposobów na podniesienie ilości ejakulatu i ruchliwości plemników. U kobiet za wiele się zrobić już nie da.

Dlatego obecna narracja kulturowa i negacja wartości związków i rodziny jest strzałem w kolano. Bo potem się te napalone 20stki budzą mając 35lat i są w dupie.

172

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo statystyka, to taka średnia, takie podsumowanie.

Statystyka to nie średnia.

Styl życia, a czynniki zewnętrzne to są dwie sprawy. Bo o ile nie chorujesz, to wszystko inne jest czynnikiem zewnętrznym - czyli zarówno to na co masz wpływ, jak styl życia, jak i to, na co wpływu nie masz jak zanieczyszczenie środowiska, stres, pogoda itp.

Ogólnie w ciążę trudno zajść. W idealnych warunkach i wytrysku w najkorzystniejszym terminie, to "tylko" 30% do 30 roku życia kobiety. Po 35 roku życia to już 12% i spada wręcz wykładniczo. Jak gdzieś kiedyś czytałem, takie realne (a nie idealnie wyliczone w warunkach laboratoryjnych) szanse na ciążę to tylko kilka procent tak czy siak.

Pod tym kątem mężczyźni są bardziej odporni na upływ czasu i jest wiele sposobów na podniesienie ilości ejakulatu i ruchliwości plemników. U kobiet za wiele się zrobić już nie da.

Dlatego obecna narracja kulturowa i negacja wartości związków i rodziny jest strzałem w kolano. Bo potem się te napalone 20stki budzą mając 35lat i są w dupie.


No i dlatego mówię, że statystyka jest bez sensu dla przeciętnej Kowalskiej. Co jej po statystyce, jak wychodzi za mąż w wieku 22lat( autentyk) potem, 5 czy 6 lat starają się o dzieci, w międzyczasie kupa badań i wychodzi na to, że dzieci mieć nie mogą. I w końcu  jak miała 28 lat skończyło się na adopcji.

Koleżanka z pracy- jedno dziecko w wieku 36 lat drugie, na 40 urodziny, ciążę bezproblemowe.
I na co poszczególnym jednostkom statystyka?

Kolejny przykład z mojej rodzony, pierwsze dziecko w wieku 22 lat, zdrowe. Drugie w wieku 39 lat, też zdrowe. Bez wspomagaczy, kalendarzyków, po prostu " przydarzyło sie" jak to się kiedyś mówiło.

Co do negacji rodziny, myślę, że media polityka nic nie mają z tym wspólnego. Kto chce mieć dzieci( ma z kim, jest zdrowy) to będzie je miał, nie patrząc nawet czy ma ku temu warunki.

A jak ktoś nie chce, to tych dzieci mieć nie będzie.

Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś chcial założyć rodzinę  mieć dzieci, ale przez propagandę tv, internetu i polityki stwierdził, że rodziny nie założy.

Co do napalonych 20tek, to one już dawno mają dzieci, rodziny,,nic się nie bój, one w życiu nie zginą, a dodatkowo mają co po latach wspominać.
To mit, że szalały w wieku 20 lat po dyskotekach a tera płaczą w poduszkę. Akurat takie to się umiały dobrze ustawić.

173 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-05-18 15:08:17)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:

Dlatego obecna narracja kulturowa i negacja wartości związków i rodziny jest strzałem w kolano. Bo potem się te napalone 20stki budzą mając 35lat i są w dupie.

Strzałem w kolano, to jest ignorowanie faktów i w związku z tym gadanie o tym, jak ciężko i strasznie jest po 30tce tworzyć rodzinę.
Zamiast tego lepiej przyjąć do wiadomości, że ludzie nie chcą wiązać się i pakować w pieluchy w swoich latach 20-tych, ale przekładają to na następną dekadę i dostosować do takiego stylu życia zaplecze. Tak zrobili np, Czesi. Przestali jojczyć, że coraz później rodzą się dzieci, ale stworzyli warunki 30-latkom takie, aby chcieli się rozmnażać.
Sama jestem teraz w ciąży, nawet kilka miesięcy szybciej niż planowaliśmy, wystarczyło, że raz sobie pofolgowaliśmy.to gdzie tu problemy z płodnością. Mam 30 lat. W ciąży są też aktualnie moja przyjaciółka, moja kuzynka i żona kuzyna. Wszyscy mniej więcej w tym wieku i bez najmniejszych problemów zaciążyli, a w dwóch przypadkach to jest kolejna ciąża.


rossanka napisał/a:

A jak ktoś nie chce, to tych dzieci mieć nie będzie.
Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś chcial założyć rodzinę  mieć dzieci, ale przez propagandę tv, internetu i polityki stwierdził, że rodziny nie założy.

Oczywiście, że tak było i jest.
Po prostu w stosunku do wcześniejszych pokoleń ludzie odsuwają w czasie decyzję o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci.
Jakby nie patrzeć, żyjemy dłużej, starzejemy się później. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia kobiet 40-, 50-letnich kilka dekad temu i na dzisiejsze ich równolatki. Przecież to jest przepaść. Dzisiaj kobiety nawet menopauzę przechodzą kilka lat później niż ich rówieśniczki nie tak dawno temu.

174

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Dlatego obecna narracja kulturowa i negacja wartości związków i rodziny jest strzałem w kolano. Bo potem się te napalone 20stki budzą mając 35lat i są w dupie.

Strzałem w kolano, to jest ignorowanie faktów i w związku z tym gadanie o tym, jak ciężko i strasznie jest po 30tce tworzyć rodzinę.
Zamiast tego lepiej przyjąć do wiadomości, że ludzie nie chcą wiązać się i pakować w pieluchy w swoich latach 20-tych, ale przekładają to na następną dekadę i dostosować do takiego stylu życia zaplecze. Tak zrobili np, Czesi. Przestali jojczyć, że coraz później rodzą się dzieci, ale stworzyli warunki 30-latkom takie, aby chcieli się rozmnażać.
Sama jestem teraz w ciąży, nawet kilka miesięcy szybciej niż planowaliśmy, wystarczyło, że raz sobie pofolgowaliśmy.to gdzie tu problemy z płodnością. Mam 30 lat. W ciąży są też aktualnie moja przyjaciółka, moja kuzynka i żona kuzyna. Wszyscy mniej więcej w tym wieku i bez najmniejszych problemów zaciążyli, a w dwóch przypadkach to jest kolejna ciąża.


rossanka napisał/a:

A jak ktoś nie chce, to tych dzieci mieć nie będzie.
Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś chcial założyć rodzinę  mieć dzieci, ale przez propagandę tv, internetu i polityki stwierdził, że rodziny nie założy.

Oczywiście, że tak było i jest.
Po prostu w stosunku do wcześniejszych pokoleń ludzie odsuwają w czasie decyzję o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci.
Jakby nie patrzeć, żyjemy dłużej, starzejemy się później. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia kobiet 40-, 50-letnich kilka dekad temu i na dzisiejsze ich równolatki. Przecież to jest przepaść. Dzisiaj kobiety nawet menopauzę przechodzą kilka lat później niż ich rówieśniczki nie tak dawno temu.

Moim zdaniem chodzi o coś jeszcze. Kiedyś ludzie robili bardziej co wszyscy, wszyscy pracowali na etacie, mieli dzieci, jakiś to będzie. Coś takiego, jak naturalną koleją małżeństwa było dziecko, czy się chciało czy nie, bo wszyscy tak żyją. Potem zapytać się, kto gdyby miał wybór nigdy nie zdecydowalby się na dzieci? Wystarczy popytać pokolenia 70plus wink

175

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ile zansz w otoczeniu, w rodzinie kobiet, które podniosą 30 kg?


Nie znam takich, które nie są tego w stanie zrobić. 12kg to mniej niż dwie zgrzewki wody. Bądźmi poważni.


Jest coś takiego jak 'normy siły'. Ponoszenie ciężaru z ziemi - zdrowa kobieta powinna bez problemu podnieść równowartość masy swojego ciała. Wysportowana powinna dać radę 1,5x własną masę. Ponad 2x masa własna to już poziom sportowy.

Taa
Ja tam trzy dychy to na jedną rękę biorę !

176 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-05-18 15:48:14)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Moim zdaniem chodzi o coś jeszcze. Kiedyś ludzie robili bardziej co wszyscy, wszyscy pracowali na etacie, mieli dzieci, jakiś to będzie. Coś takiego, jak naturalną koleją małżeństwa było dziecko, czy się chciało czy nie, bo wszyscy tak żyją. Potem zapytać się, kto gdyby miał wybór nigdy nie zdecydowalby się na dzieci? Wystarczy popytać pokolenia 70plus wink

Pewnie tak.
Jakiś czas temu panowie w dziale na dole tłumaczyli mi, że kiedyś to naturalną koleją rzeczy było, że się robiło dziewczynie brzuch i trzeba się było żenić, żeby wstydu nie było i że większość par na ślubionym kobiercu to w takich okolicznościach zakładało rodzinę. Zresztą co tu dużo gadać, ja przecież urodziłam się pół roku po ślubie rodziców :-D (oni oboje rocznik 69)

177 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-05-19 14:33:01)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś chcial założyć rodzinę  mieć dzieci, ale przez propagandę tv, internetu i polityki stwierdził, że rodziny nie założy.

Siur. Woke i tak dalej. I dlatego w USA ciut ponad 50% kobiet w wieku 30 lat i mniej nie posiada ani jednego dziecka. U nas też bardzo duży problem ze starzeniem się społeczeństwa. Dlatego kraje rozwinięte (w tym Polska) mają tak duże problemy demograficzne.


Co do napalonych 20tek, to one już dawno mają dzieci, rodziny,,nic się nie bój, one w życiu nie zginą, a dodatkowo mają co po latach wspominać.
To mit, że szalały w wieku 20 lat po dyskotekach a tera płaczą w poduszkę. Akurat takie to się umiały dobrze ustawić.

Nope. To też mówię z doświadczenia zawodowego obecnie.



Twoje pojedyncze przypadki mają się nijak do statystyki.

178 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-05-19 14:35:45)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
MagdaLena1111 napisał/a:

[to gdzie tu problemy z płodnością.

Po 30 roku życia szansa na zajście w ciążę wynosi około 20%, po 35 roku życia - ok. 12%, a po 40 roku życia - ok. 7%. Szansa na defekty genetyczne też rośnie wraz z wiekiem np u matek w wieku 20 lat ryzyko zespołu Downa u dziecka wynosi 1/1667; w wieku 30 lat 1/952; w wieku 35 lat 1/387; w wieku 40 lat 1/106; w wieku 45 lat 1/30; a u matek po 49 roku życia 1:11 urodzonych dzieci ma zespół Downa.

Biologii nie oszukasz. Bo to tak, jakby z pryzmatu osoby, która wygrała '6' w totka twierdzić, że wszyscy wygrywają.


rossanka napisał/a:

ADzisiaj kobiety nawet menopauzę przechodzą kilka lat później niż ich rówieśniczki nie tak dawno temu.

Nie. Dzisiaj kobiety co raz częściej przechodzą menopauzę przedwcześnie. Proponuję ci uaktualnić swoją wiedzę: https://www.medonet.pl/choroby-od-a-do- … 61362.html

179

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś chcial założyć rodzinę  mieć dzieci, ale przez propagandę tv, internetu i polityki stwierdził, że rodziny nie założy.

Siur. Woke i tak dalej. I dlatego w USA ciut ponad 50% kobiet w wieku 30 lat i mniej nie posiada ani jednego dziecka.


Co do napalonych 20tek, to one już dawno mają dzieci, rodziny,,nic się nie bój, one w życiu nie zginą, a dodatkowo mają co po latach wspominać.
To mit, że szalały w wieku 20 lat po dyskotekach a tera płaczą w poduszkę. Akurat takie to się umiały dobrze ustawić.

Nope. To też mówię z doświadczenia zawodowego obecnie.



Twoje pojedyncze przypadki mają się nijak do statystyki.

Bo dane to dane a życie to życie.

180

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Bo dane to dane a życie to życie.

Życie, o którym mówisz to jedynie przykłady anegdotyczne. Dane statystyczne mówią o zjawiskach, tendencjach i zmianach jakie zachodzą w społeczeństwie. A o to się rozchodzi. 

Znasz jakąś kobietę, która popełniła samobójstwo, bo tak faceci brutalnie się z niej naśmiewali? Ja znałem takiego faceta. Czy to oznacza, ze każdy facet jest tak traktowany? No nie, bo to nie ma sensu.

Prawda jest natomiast taka: to od facetów oczekuje się, że wykażą inicjatywę i zagają rozmowę, że oni zaproszą, że oni zapłacą. Natomiast po stronie kobiety jest jedynie decyzja typu "ten - tak, a ten - nie". A efektem tych mitycznych 80:20 jest właśnie powiedzonko "kto wybrzydza, ten nie rucha", podczas, gdy babki oczekują księcia z bajki.

181

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

[to gdzie tu problemy z płodnością.

Po 30 roku życia szansa na zajście w ciążę wynosi około 20%, po 35 roku życia - ok. 12%, a po 40 roku życia - ok. 7%. Szansa na defekty genetyczne też rośnie wraz z wiekiem np u matek w wieku 20 lat ryzyko zespołu Downa u dziecka wynosi 1/1667; w wieku 30 lat 1/952; w wieku 35 lat 1/387; w wieku 40 lat 1/106; w wieku 45 lat 1/30; a u matek po 49 roku życia 1:11 urodzonych dzieci ma zespół Downa.

Biologii nie oszukasz. Bo to tak, jakby z pryzmatu osoby, która wygrała '6' w totka twierdzić, że wszyscy wygrywają.

Mnie po prostu śmieszy, jak ludzie probują udowodnić, że problemem zmniejszającej się liczby narodzin są problemy związane z płodnością, które to problemy wynikają z tego, że ludzie odsuwają decyzję o rozmnażaniu się o dekadę w stosunku do poprzednich pokoleń.
To może być jakiś marginalny problem, a problemy z płodnością części społeczeństwa były zawsze, także wtedy, gdy jeszcze tego nie badano. Dlatego bez sensu jest straszenie jak to sobie ktoś robi kuku, że zaraz po 20-tce nie pakuje się w pieluchy, bo na strachu jeszcze niczego fajnego się nie zbudowało. Ba! Wręcz, może mieć to efekt odwrotny od zamierzonego i część osób zaniecha rozmnażania się z powodu potencjalnych wad płodu, tym bardziej gdy w tym kraju każą rodzic kobietom niezdolne do przeżycia zniekształcone płody.
Bardziej adekwatne wydaje mi się zachęcanie ludzi do rozmnażania się po tej „strasznej” 30-tce. Bo problemem jest niechęć ludzi do posiadania dzieci z różnych powodów.

182

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych

MagdaLena1111 problemy z płodnością narastają od kilku dziesięcioleci.
Oczywiście to nie główny problem niskiej dzietności, ale skala zaskakuje.
https://forsal.pl/artykuly/1412298,epid … iecka.html

Należy zachęcać ludzi przed tą "straszną" trzydziestką.
Ale należy zapewnić dzieciom opiekę medyczną i wychowawczą, a z tym też są kłopoty.

183

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo dane to dane a życie to życie.

Życie, o którym mówisz to jedynie przykłady anegdotyczne. Dane statystyczne mówią o zjawiskach, tendencjach i zmianach jakie zachodzą w społeczeństwie. A o to się rozchodzi. 

Znasz jakąś kobietę, która popełniła samobójstwo, bo tak faceci brutalnie się z niej naśmiewali? Ja znałem takiego faceta. Czy to oznacza, ze każdy facet jest tak traktowany? No nie, bo to nie ma sensu.

Prawda jest natomiast taka: to od facetów oczekuje się, że wykażą inicjatywę i zagają rozmowę, że oni zaproszą, że oni zapłacą. Natomiast po stronie kobiety jest jedynie decyzja typu "ten - tak, a ten - nie". A efektem tych mitycznych 80:20 jest właśnie powiedzonko "kto wybrzydza, ten nie rucha", podczas, gdy babki oczekują księcia z bajki.

A co jak ten tak, a on powie nie?

A w mity nie wierze.

184

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

[to gdzie tu problemy z płodnością.

Po 30 roku życia szansa na zajście w ciążę wynosi około 20%, po 35 roku życia - ok. 12%, a po 40 roku życia - ok. 7%. Szansa na defekty genetyczne też rośnie wraz z wiekiem np u matek w wieku 20 lat ryzyko zespołu Downa u dziecka wynosi 1/1667; w wieku 30 lat 1/952; w wieku 35 lat 1/387; w wieku 40 lat 1/106; w wieku 45 lat 1/30; a u matek po 49 roku życia 1:11 urodzonych dzieci ma zespół Downa.

Biologii nie oszukasz. Bo to tak, jakby z pryzmatu osoby, która wygrała '6' w totka twierdzić, że wszyscy wygrywają.

Mnie po prostu śmieszy, jak ludzie probują udowodnić, że problemem zmniejszającej się liczby narodzin są problemy związane z płodnością, które to problemy wynikają z tego, że ludzie odsuwają decyzję o rozmnażaniu się o dekadę w stosunku do poprzednich pokoleń.
To może być jakiś marginalny problem, a problemy z płodnością części społeczeństwa były zawsze, także wtedy, gdy jeszcze tego nie badano. Dlatego bez sensu jest straszenie jak to sobie ktoś robi kuku, że zaraz po 20-tce nie pakuje się w pieluchy, bo na strachu jeszcze niczego fajnego się nie zbudowało. Ba! Wręcz, może mieć to efekt odwrotny od zamierzonego i część osób zaniecha rozmnażania się z powodu potencjalnych wad płodu, tym bardziej gdy w tym kraju każą rodzic kobietom niezdolne do przeżycia zniekształcone płody.
Bardziej adekwatne wydaje mi się zachęcanie ludzi do rozmnażania się po tej „strasznej” 30-tce. Bo problemem jest niechęć ludzi do posiadania dzieci z różnych powodów.

Jak ktoś nie chce dzieci to nie chce i już. Nie namówisz go/jej bo niby jak?500zl? Wizja braku szklanki wody na starość? Grożeniem dps- em, czy niemożnością zajścia w ciaze po 30tce?
Jak ktoś nie chce, to te przykłady go nie zachęca.

I odwrotnie, gdy ktoś chce mieć dzieci,  jest zdrowy i ma z kim je mieć, a ten ktoś też chce dzieci, to nie pyta innych o zdanie, tylko ma te dzieci.

185

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Farmer napisał/a:

MagdaLena1111 problemy z płodnością narastają od kilku dziesięcioleci.
Oczywiście to nie główny problem niskiej dzietności, ale skala zaskakuje.
https://forsal.pl/artykuly/1412298,epid … iecka.html

Należy zachęcać ludzi przed tą "straszną" trzydziestką.
Ale należy zapewnić dzieciom opiekę medyczną i wychowawczą, a z tym też są kłopoty.

Amen.

186

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
MagdaLena1111 napisał/a:

Bardziej adekwatne wydaje mi się zachęcanie ludzi do rozmnażania się po tej „strasznej” 30-tce. Bo problemem jest niechęć ludzi do posiadania dzieci z różnych powodów.

Ekhm....względy ekonomiczne, tak?

https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/200 … ja/chsbs51


Nie - główną przyczyną są względy kulturowe jak negacja wartości rodziny i rosnący problem bezpłodności jak to Farmer napisał.

187

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Jak ktoś nie chce dzieci to nie chce i już. Nie namówisz go/jej bo niby jak?500zl? Wizja braku szklanki wody na starość? Grożeniem dps- em, czy niemożnością zajścia w ciaze po 30tce?
Jak ktoś nie chce, to te przykłady go nie zachęca.

I odwrotnie, gdy ktoś chce mieć dzieci,  jest zdrowy i ma z kim je mieć, a ten ktoś też chce dzieci, to nie pyta innych o zdanie, tylko ma te dzieci.

To nie są przykłady, które mają zachęcić. JA tylko wskazuje na konsekwencje.

To nie problem, że ktoś chce mieć dziecko. Problem tylko kiedy się na to decyduje i problem, że jednak ogromne gro ludzi zwyczajnie nie może, albo ma ogromne trudności. I to skala, o której się nikomu wcześniej nie śniło. Bo 'bycie zdrowym' nie wystarcza. Już sam wiek robi tu swoje.

188

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jak ktoś nie chce dzieci to nie chce i już. Nie namówisz go/jej bo niby jak?500zl? Wizja braku szklanki wody na starość? Grożeniem dps- em, czy niemożnością zajścia w ciaze po 30tce?
Jak ktoś nie chce, to te przykłady go nie zachęca.

I odwrotnie, gdy ktoś chce mieć dzieci,  jest zdrowy i ma z kim je mieć, a ten ktoś też chce dzieci, to nie pyta innych o zdanie, tylko ma te dzieci.

To nie są przykłady, które mają zachęcić. JA tylko wskazuje na konsekwencje.

To nie problem, że ktoś chce mieć dziecko. Problem tylko kiedy się na to decyduje i problem, że jednak ogromne gro ludzi zwyczajnie nie może, albo ma ogromne trudności. I to skala, o której się nikomu wcześniej nie śniło. Bo 'bycie zdrowym' nie wystarcza. Już sam wiek robi tu swoje.

Piszemy o tych, co nie chcą dzieci. Jak ktoś nie chce, to nie chce I go nie zachęcisz, chociaż cudze dzieci może lubić, ale nie chce mieć swoich.

189

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Piszemy o tych, co nie chcą dzieci. Jak ktoś nie chce, to nie chce I go nie zachęcisz.

Akurat nie jest to prawdą. Wystarczy stworzyć dogodne warunki ekonomiczno-środowiskowe i ludzie zaczną się rozmnażać. To jest uniwersalna prawda odnosząca się do wszystkiego, co żyje.

Przy dzisiejszym poziomie zanieczyszczenia środowiska (smog itp), negacji wartości posiadania rodziny, celebracji kariery jako najwyższego dobra i presji społecznej na sukces liczony miarą pieniądza i posiadania oraz przy obecnej patodeweloperce, to za chwile nikomu nie będzie się chciało mieć dzieci. Ale to nie będzie ich świadoma decyzja, choć mogą to sobie tak tłumaczyć.

190

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Piszemy o tych, co nie chcą dzieci. Jak ktoś nie chce, to nie chce I go nie zachęcisz.

Akurat nie jest to prawdą. Wystarczy stworzyć dogodne warunki ekonomiczno-środowiskowe i ludzie zaczną się rozmnażać. To jest uniwersalna prawda odnosząca się do wszystkiego, co żyje.

Przy dzisiejszym poziomie zanieczyszczenia środowiska (smog itp), negacji wartości posiadania rodziny, celebracji kariery jako najwyższego dobra i presji społecznej na sukces liczony miarą pieniądza i posiadania oraz przy obecnej patodeweloperce, to za chwile nikomu nie będzie się chciało mieć dzieci. Ale to nie będzie ich świadoma decyzja, choć mogą to sobie tak tłumaczyć.


Nieee. Niektórzy nie chcą mieć dzieci, ani we wczesnej młodości, ani w wieku średnim ani nigdy.
Są za to bardzo dobrymi ciociami, wujkami, ale swoich nie chcą i nie mają i nie żałują.

191

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
rossanka napisał/a:

Nieee. Niektórzy nie chcą mieć dzieci, ani we wczesnej młodości, ani w wieku średnim ani nigdy.
Są za to bardzo dobrymi ciociami, wujkami, ale swoich nie chcą i nie mają i nie żałują.


Jeśli są dobre warunki do posiadania dzieci, o czym wspominałem wcześniej, to takich ludzi jest ułamek promila. Dlatego jest nas 8 MILIARDÓW i zdominowaliśmy każdy kontynent i każdą strefę klimatyczną. To, że dzisiaj co raz mniej ludzi decyduje się na dzieci (liczba mnoga) to złożone zjawisko, ale też ogólnie jest teraz taka moda na 'bezdzietność'.

Tu polecam ci Jordana Petersona.

https://youtu.be/MYa93WlPt3I

192

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych

Ludzie nie maja dzieci, bo ich po prostu nie chcą.
I maja do tego pełne prawo.
Dla mnie czymś podłym było by przekonywanie kobiet,aby zachodziły w ciąże, bo np demografia.
Mielibyśmy w tedy do czynienia z niczym innym jak hodowlą ludzką
Dziecko zawsze powinno być chciane.
A rodzicielstwo świadome
Struktura społeczna sie zmieniła, to nie ejst tak jak nawet 20 lat temu,gdzie dzieci  bardzo często mieszkały albo w domach wielopokoleniowych, albo blisko swoich rodziców, bardzo często budowali sie działkę obok.
I owi rodzice mogli służyć za opiekunki dla wnuków, a młodzi rodzice pójść do pracy.
Teraz młodzi ani mysla o mieszkaniu z rodzicami, czy nawet blisko nich,(i słusznie) muszą najpierw zabezpieczyć sferę finansowa, aby byc w stanie,bez polegania na innych, sobie poradzić

193

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Szeptuch napisał/a:

Teraz młodzi ani mysla o mieszkaniu z rodzicami


Hłe, hłe, hłe

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/pokolen … je/8c0cklp

https://www.money.pl/gospodarka/pracuja … 9584a.html

194

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych

I to tyle jeśli chodzi o zestawie "co mi się wydaje", z tym jak to jest naprawdę.

"Według danych z badania EU-SILC w 2018 roku 45,1 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat mieszkało przynajmniej z jednym ze swoich rodziców, zaliczając się do grona tzw. gniazdowników. "

"Dość powiedzieć, że przeciętny młody Polak wyprowadza się z domu rodzinnego, kiedy ma 27 lat, 7 miesięcy i 6 dni. To aż o 9 lat później niż przeciętny Szwed i o dwa lata później niż średnia wieku wyprowadzki Europejczyków."


I to nie jest tak, że zarabia się mało i coś tam. Chodzi o to, że jednocześnie z badań TNS Polska wynika, że młodzi Polacy zaczynają pracę dopiero w wieku 22 lat. To więcej niż średnia w UE, która wynosi 20 lat.

Po prostu startujemy późno i jeszcze później się wyprowadzamy, bo zwyczajnie jesteśmy dość bierni.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i … olska.html

https://wgospodarce.pl/informacje/72876 … ez-zajecia

195 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-05-19 22:07:21)

Odp: Zajęte kobiety na portalach rankowych
Farmer napisał/a:

MagdaLena1111 problemy z płodnością narastają od kilku dziesięcioleci.
Oczywiście to nie główny problem niskiej dzietności, ale skala zaskakuje.
https://forsal.pl/artykuly/1412298,epid … iecka.html

Należy zachęcać ludzi przed tą "straszną" trzydziestką.
Ale należy zapewnić dzieciom opiekę medyczną i wychowawczą, a z tym też są kłopoty.

Nie twierdzę, że nie ma problemu z płodnością. Takie problemy są i zawsze było. Nawet jeśli jest ich teraz więcej niż było, to nie jest to jednak główny problem związany ze zmniejszającym się TFR, a każdy kto tak twierdzi, zwyczajnie zaklamuje rzeczywistość.



Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Bardziej adekwatne wydaje mi się zachęcanie ludzi do rozmnażania się po tej „strasznej” 30-tce. Bo problemem jest niechęć ludzi do posiadania dzieci z różnych powodów.

Ekhm....względy ekonomiczne, tak?

https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/200 … ja/chsbs51


Nie - główną przyczyną są względy kulturowe jak negacja wartości rodziny i rosnący problem bezpłodności jak to Farmer napisał.

A co ma link do artykułu o pustostanach w Wwie z rozmnażaniem się? Możesz tu zrobić jakąś parabolę myślową? Bo nie nadążam :-/

Napisałam o niechęci do posiadania dzieci z różnych powodów, wiec nie wiem, dlaczego skupiłeś się na kwestiach ekonomicznych. Gdyby tak było, to w takiej np. Szwecji, która jest wzorcowym przykładem dla każdego lewaka mielibyśmy TFR także wzorcowy, a tak nie jest. Wszystko jest super a dzieci się nie rodzą.

Także nie wiem o jakiej negacji wartości rodziny opowiadasz. Rodzina jest na pierwszym miejscu w hierarchii wartości wskazywanych przez Polaków w ankietach.

Myślę, że w ogóle strasznie kluczysz, posługujesz się populistycznymi hasełkami, za którymi nie stoją żadne konkrety.

Posty [ 131 do 195 z 207 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Zajęte kobiety na portalach rankowych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024