Pojedynczy tatuaż w dzisiejszych czasach tak spowszechniał, że w sumie niewiele znaczy. Jedyne, co może powiedzieć o właścicielu to to, jaki jest jego zmysł estetyczny, bo zdarzają się tatuaże piękne i paskudne.
Z drugiej strony obawiałabym się osoby, która większą część ciała ma nimi pokrytą, bo mam wrażenie, że to wynika z jakiejś przyjemności z samego procesu tatuowania, z bólu który temu towarzyszy i chęci wysłania komunikatu typu "jestem masochistą, lubię to", albo "jestem badassem, nie boję się bólu".
A ja mam jeden tatuaż od 10 lat i bardzo go lubię. Wytatuowałam sobie po wew. części ramienia różę wiatrów bo ma dla mnie szczególne znaczenie, szczególną symbolikę Mój mąż także ma tatuaże. Myślałam, że tatuaże są już tak powszechne, że na nikim nie robią wrażenia...
Alkoholizm też jest powszechny.
marcinex napisał/a:Ale ja nie neguję tego, że wśród ludzi bez tatuaży też są osoby niebezpieczne i psychopaci. Szczerze mówiąc to nawet nie myślałem nad, że wytatuowana kobieta może być niebezpieczna. Bardziej interesował mnie wpływ tatuaży na skłonność do zdrad i
problemy psychiczne. No i większość użytkowników potwierdziła mnie, że coś może być w takim toku rozumowania.marcinex napisał/a:Oczywiście statystycznie, bo ja nie mówię że każdy taki jest. Nie ma pewnie takich badań, ale gdyby były to pewnie wyszłoby, że wytatuowane kobiety gorzej nadają się do związków.
Czyli jak jestem w związku i np. po 10 latach z jednym facetem zrobię sobie tatuaz, to z automatu staję się niebezpieczna, skłonna do zdrady, mająca problemy psychiczne i gorzej nadaję się do związku?
Nie, wtedy łatwo ulegasz modzie
Lady Loka napisał/a:Czyli jak jestem w związku i np. po 10 latach z jednym facetem zrobię sobie tatuaz, to z automatu staję się niebezpieczna, skłonna do zdrady, mająca problemy psychiczne i gorzej nadaję się do związku?
Nie, wtedy łatwo ulegasz modzie
Moda na tatuaże trwa dłużej niż 10 lat, więc też chyba jednak nie tak łatwo .
Manifestacja podejścia do czego?
Do życia, do sposobu podejmowania decyzji.
Czy wielkość tej manifestacji zależy od wielkości tatuażu czy od miejsca na ciele? A może od obrazka?
Od wszystkiego.
Wyobraź sobie, że widzisz osobę z dziwnym tatuażem i dowiadujesz się, że zrobiła sobie po pijaku w jakiejś podejrzanej budzie.
Albo tatuaże słabo zrobione, nic nie znaczące, albo co najmniej "dziwne" i w kilku miejscach na ciele.
A jak jest w niewidocznym miejscu to manifestacja do kogo jest adresowana?
Tatuaże nad tyłkiem.
Takie kobiety były "zabawowe".
Strasznie dużo pytań mi się ciśnie na palce - pomóż rozwikłać tą zagadkę
Mam nadzieję, że pomogłem.
Ładny tatuaż, mający znaczenie dla posiadacza to ciekawe.
Bazgroły zrobione po pijaku, to czerwona flaga.
Lady Loka napisał/a:marcinex napisał/a:Ale ja nie neguję tego, że wśród ludzi bez tatuaży też są osoby niebezpieczne i psychopaci. Szczerze mówiąc to nawet nie myślałem nad, że wytatuowana kobieta może być niebezpieczna. Bardziej interesował mnie wpływ tatuaży na skłonność do zdrad i
problemy psychiczne. No i większość użytkowników potwierdziła mnie, że coś może być w takim toku rozumowania.marcinex napisał/a:Oczywiście statystycznie, bo ja nie mówię że każdy taki jest. Nie ma pewnie takich badań, ale gdyby były to pewnie wyszłoby, że wytatuowane kobiety gorzej nadają się do związków.
Czyli jak jestem w związku i np. po 10 latach z jednym facetem zrobię sobie tatuaz, to z automatu staję się niebezpieczna, skłonna do zdrady, mająca problemy psychiczne i gorzej nadaję się do związku?
Nie, wtedy łatwo ulegasz modzie
A ty bardzo łatwo oceniasz innych nie wiedząc nawet, co bym chciała wytatuować, dlaczego bym chciała i z jakiego powodu
A ty bardzo łatwo oceniasz innych nie wiedząc nawet, co bym chciała wytatuować, dlaczego bym chciała i z jakiego powodu
Jak to nie wiedząc, przecież już zamieściłaś głębię swoich przemyśleń w tej materii:
Bo chcą, mogą i decydują same o własnym ciele?
Lady Loka napisał/a:A ty bardzo łatwo oceniasz innych nie wiedząc nawet, co bym chciała wytatuować, dlaczego bym chciała i z jakiego powodu
Jak to nie wiedząc, przecież już zamieściłaś głębię swoich przemyśleń w tej materii:
Lady Loka napisał/a:Bo chcą, mogą i decydują same o własnym ciele?
No popatrz, a ja myślałam, że wypowiedziałam się tam o ogólnych powodach dla których ludzie robią tatuaże.
I o modzie nic nie pisałam.
Agnes76 napisał/a:Manifestacja podejścia do czego?
Do życia, do sposobu podejmowania decyzji.
No to wytatuowana osoba to chodząca zielona flaga - widać czarno na białym że potrafi i nie boi się podejmować decyzji na całe życie
No to wytatuowana osoba to chodząca zielona flaga - widać czarno na białym że potrafi i nie boi się podejmować decyzji na całe życie
Ale te decyzje nie są dobre
I to jest czerwona flaga.
jjbp napisał/a:No to wytatuowana osoba to chodząca zielona flaga - widać czarno na białym że potrafi i nie boi się podejmować decyzji na całe życie
Ale te decyzje nie są dobre
I to jest czerwona flaga.
A w sumie czemu nie są?
Ładny tatuaż, mający znaczenie dla posiadacza to ciekawe.
Bazgroły zrobione po pijaku, to czerwona flaga.
Tak, pomogłeś
Utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że każdy ma inne wyobrażenie na dźwięk słowa tatuaż.
Tymczasem z tatuażem jak z makijażem - może być delikatny i artystyczny, dodający uroku i pikanterii, albo nachalny czy wulgarn.
Tatuaże po pijaku to raczej nie u kobiet. Dobre studio i artysta je wykonujący dba, by klientka była dobrą, chodzącą reklamą zakładu.
Tatuaże nad tyłkiem.
Takie kobiety były "zabawowe".
A dlaczego były? Może nadal fajnie bawią się ze swoimi stałymi partnerami. Myślisz, że ten tatuaż będzie go odstraszał? A może jednak przeciwnie
Tribal
Współcześnie tatuaże typu tribal pełnią jedynie funkcję estetyczną, a jeśli już, to można go uznać za "rodowy"
Współcześnie tatuaże typu tribal pełnią jedynie funkcję estetyczną, a jeśli już, to można go uznać za "rodowy"
tribal posiada pewny typ kobiet
jjbp napisał/a:A w sumie czemu nie są?
Sorry, to nie odpowiada na pytanie
Agnes76 napisał/a:Współcześnie tatuaże typu tribal pełnią jedynie funkcję estetyczną, a jeśli już, to można go uznać za "rodowy"
tribal posiada pewny typ kobiet
Rozwiń proszę
rakastankielia napisał/a:Lady Loka napisał/a:Czyli jak jestem w związku i np. po 10 latach z jednym facetem zrobię sobie tatuaz, to z automatu staję się niebezpieczna, skłonna do zdrady, mająca problemy psychiczne i gorzej nadaję się do związku?
Nie, wtedy łatwo ulegasz modzie
A ty bardzo łatwo oceniasz innych nie wiedząc nawet, co bym chciała wytatuować, dlaczego bym chciała i z jakiego powodu
Emotki nie widziała? Wiadomo, że jak jest to w jakiś sposób związane z Tobą, to ok.
Farmer napisał/a:Agnes76 napisał/a:Współcześnie tatuaże typu tribal pełnią jedynie funkcję estetyczną, a jeśli już, to można go uznać za "rodowy"
tribal posiada pewny typ kobiet
Rozwiń proszę
wyjątkowo "przyjazne" i mające dużo "kolegów"
Agnes76 napisał/a:Farmer napisał/a:tribal posiada pewny typ kobiet
Rozwiń proszę
wyjątkowo "przyjazne" i mające dużo "kolegów"
Kurcze, teraz to mnie zszokowałeś. Żeby tak na podstawie upodobania do rodzaju sztuki określić charakter i sposób życia?
Przyznaj się - ile znasz kobiet z tatuażami przedstawiającymi tribal?
A jak ktoś woli wytatuować pieski czy kwiatki to to jest mniej "przyjazny"?
Kurcze, teraz to mnie zszokowałeś. Żeby tak na podstawie upodobania do rodzaju sztuki określić charakter i sposób życia?
Przyznaj się - ile znasz kobiet z tatuażami przedstawiającymi tribal?
A jak ktoś woli wytatuować pieski czy kwiatki to to jest mniej "przyjazny"?
Z tribalem około 10.
Wszystkie bardziej niż "przyjazne".
Kobiety z innymi tatuażami są mniej "otwarte" i ciekawsze jako osoby.
Agnes76 napisał/a:Kurcze, teraz to mnie zszokowałeś. Żeby tak na podstawie upodobania do rodzaju sztuki określić charakter i sposób życia?
Przyznaj się - ile znasz kobiet z tatuażami przedstawiającymi tribal?
A jak ktoś woli wytatuować pieski czy kwiatki to to jest mniej "przyjazny"?Z tribalem około 10.
Wszystkie bardziej niż "przyjazne".Kobiety z innymi tatuażami są mniej "otwarte" i ciekawsze jako osoby.
A ja myślę, że te z tribalem są bardziej zdecydowane.
Są pewniejsze swego, biorą to co chcą a odrzucają to, czego nie chcą
Przy takich kobietach większość mężczyzn czuje się niepewnie, wiec żeby sobie dodać męskości próbują je deprecjonować.
W ogóle już sama odwaga zrobienia sobie tatuażu przez kobietę powoduje u nich popłoch, a coś takiego ja tribal niemal panikę.
W ogóle już sama odwaga zrobienia sobie tatuażu przez kobietę powoduje u nich popłoch, a coś takiego ja tribal niemal panikę.
Co masz na myśli pisząc o odwadze? Bo chyba nie ból, ten nie należy do jakichś wyjątkowo dotkliwych.
Agnes76 napisał/a:W ogóle już sama odwaga zrobienia sobie tatuażu przez kobietę powoduje u nich popłoch, a coś takiego ja tribal niemal panikę.
Co masz na myśli pisząc o odwadze? Bo chyba nie ból, ten nie należy do jakichś wyjątkowo dotkliwych.
Odwagę wyrażenia siebie.
Odwagę wyrażenia siebie.
Pełna zgoda. Niby to tylko tatuaż, który przecież nikogo nie krzywdzi, zrobiony zostaje na własnym ciele, sami ponosimy ewentualne konsekwencje, a choćby ten wątek pokazuje, że trzeba mieć nie lada odwagę, żeby być w pełni sobą.
Niewątpliwie, wstrzyknięcie sobie pod skórę tuszu to akt odwagi, by nie rzec heroizmu.
Państwo powinno takim bohaterkom nadawać status kombatanta i do już oferowanych zapomóg dołożyć kolejną dopłatę.
Warto poruszyć ten temat przy najbliższej wizycie w MOPSie.
159 2023-03-13 21:09:44 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-03-13 21:10:10)
O jakim heroizmie piszesz?
Coś chcesz tu napisać, tylko nie do końca wiadomo co.
Odwagę można mieć w różnych aspektach, np. skoczyć na bungee i tez nie dają za to medalu.
Myślisz, że w MOPSie dadzą dotację na taki skok?
Farmer napisał/a:Agnes76 napisał/a:Kurcze, teraz to mnie zszokowałeś. Żeby tak na podstawie upodobania do rodzaju sztuki określić charakter i sposób życia?
Przyznaj się - ile znasz kobiet z tatuażami przedstawiającymi tribal?
A jak ktoś woli wytatuować pieski czy kwiatki to to jest mniej "przyjazny"?Z tribalem około 10.
Wszystkie bardziej niż "przyjazne".Kobiety z innymi tatuażami są mniej "otwarte" i ciekawsze jako osoby.
A ja myślę, że te z tribalem są bardziej zdecydowane.
Są pewniejsze swego, biorą to co chcą a odrzucają to, czego nie chcą
Przy takich kobietach większość mężczyzn czuje się niepewnie, wiec żeby sobie dodać męskości próbują je deprecjonować.
W ogóle już sama odwaga zrobienia sobie tatuażu przez kobietę powoduje u nich popłoch, a coś takiego ja tribal niemal panikę.
Tak "se" tłumacz
A co, wolno Wam, wolno mi
Coś chcesz tu napisać, tylko nie do końca wiadomo co.
Myślę, że moje treści są niezrozumiałe tylko dla tych, co tatuaż uważają za sztukę...
To też wymowne.
aleś wymyśliła...no klękajcie narody
Przeglądając badoo, odnoszę wrażenie, że że 20-30% obecnych tam kobiet w interesujących mnie przedziałach wiekowych (19-25) ma jakieś tatuaże. Niektóre to nawet całe są potatuowane - całe ręce, klatka piersiowa itp. Skąd takie zamiłowanie do tatuaży?
Kiedyś tatuaże to robili sobie głównie przestępcy i męty społeczne. I nawet do dzisiaj trochę tak jest, wystarczy popatrzeć sobie na takie famme mma, większość tam jest wytatuowana i ma przeszłość przestępczą/gangsterką.
Dlaczego czy ktoś mi jest w stanie wyjaśnić skąd u młodych kobiet taki pociąg do tatuaży? Ciężko mi to zrozumieć. Co trzeba mieć w głowie, żeby w wieku 20 kilku lat pobazgrać sobie całe ciało albo jego znaczną część?
Problemy psychiczne, syndromy i inne duperele. Mam jedna koleżankę 24 lata i zmarła jej matka. Po roku od śmierci jest cała w jakiś tatuażach na cyckach, rękach, udach, szyi jakieś kwiatki, węże, pająki i psy. Data narodzin psa nic się dupy nie trzyma i wygląda jak pisanka. Z charakteru też jest wredna fest... i cale dnie przesiaduje na Datezone. Zazwyczaj każda dziewczyna z tatuażem, która spotkałem miała jakiś problem ze soba lub była z poprawczaka bo babka ją tam wysłała... Te bardziej normalne robią sobie serduszko czy tam jakiś wzorek na kostce czy obojczyku i uważam, że jest to gustowne. Jak dziewczyna jest pisanką serio ma zazwyczaj najebane pod kopułą.
Właśnie przeglądam sobie Badoo i widzę dziewczynę 24 lata z wytatuowanym całym brzuchem, całymi dłońmi i palcami. No nie powiecie mi że z taką osobą jest wszystko ok. Tytułowanie sobie dłoni i palców to już jest jakaś patologia...
Tatuaż to forma wyrażania się.
Wyrażanie swojej osoby kiedyś:
- Nagranie muzycznego hitu
- Odkrycie jakiegoś kontynentu czy pierwiastka
- Wymyślenie nowego wzoru matematycznego
- Stworzenie nowej partii politycznej
- Prowadzenie wielkiej firmy w niszowej branży
- Pisanie wierszy, utworów literackich.
Wyrażanie swojej osoby dzisiaj:
- Poproszę tatuaż.
167 2023-07-14 22:39:22 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-07-14 22:40:01)
Farmer napisał/a:Tatuaż to forma wyrażania się.
Wyrażanie swojej osoby kiedyś:
- Nagranie muzycznego hitu
- Odkrycie jakiegoś kontynentu czy pierwiastka
- Wymyślenie nowego wzoru matematycznego
- Stworzenie nowej partii politycznej
- Prowadzenie wielkiej firmy w niszowej branży
- Pisanie wierszy, utworów literackich.Wyrażanie swojej osoby dzisiaj:
- Poproszę tatuaż.
Taka jest niestety prawda, a na ciele mozna wyczytac zyciorys imie dziecka,meza,kota,psa, data slubu, data rozwodu, ulubiony kolor,rozmiar buta, ulubiona partia polityczna, ugrupowanie LGBT badz jego przeciwienstwo, tekst piosenki plus hieroglify na plecach a nad doopa cma czy tam motyl wytatuowany
No Tak... Bardzo oryginalne
Ok. Jedna sprawa. Pogooglajcie sobie hasło "człowiek z Otzi", a dopiero potem pitolcie o modzie na tatuaże.
Rumun, jakas z tatuazem odrzucila twoje zaloty?
Rumun, jakas z tatuazem odrzucila twoje zaloty?
Kobiety nie odrzucają moich zalotów ponieważ jestem dla nich niewidzialny
JohnyBravo777 napisał/a:Rumun, jakas z tatuazem odrzucila twoje zaloty?
Kobiety nie odrzucają moich zalotów ponieważ jestem dla nich niewidzialny
Dlaczego niewidzialny?
JohnyBravo777 napisał/a:Rumun, jakas z tatuazem odrzucila twoje zaloty?
Kobiety nie odrzucają moich zalotów ponieważ jestem dla nich niewidzialny
Nie oszukuj gapią się na ciebie - wiesz gdzie
Ok. Jedna sprawa. Pogooglajcie sobie hasło "człowiek z Otzi", a dopiero potem pitolcie o modzie na tatuaże.
Ötzi ma tatuaże w miejscach, gdzie występują bóle, dlatego wnioskuje się, że nie służyły one jako "upiększenie", a "przeciwbólowo"
Nie tylko. Ogólnie naliczono 61 tatuaży. Tylko niektóre były w miejscach akupunkturowych, które do dziś się stosuje w leczeniu dolegliwości, na które cierpiał.
Generalnie tatuaże są stare jak sama ludzkość i tatuowano sobie różne symbole i obrazy, które miały wartość dla danego człowieka.
Syberyjska Ice Maiden (sprzed ok 2,5 tysięcy lat) miała wydziaranego jelonka na ramieniu.
Generalnie tatuaże nie powinny nikogo ani dziwić, ani szokować.
Phi. Nie jestem młoda a też mam ochotę sobie zrobić .
Ja mam i tatuaże i piercing i planuje w przyszłości zwiększyć kolekcje jednego i drugiego.
178 2023-07-15 00:17:58 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-07-15 00:18:22)
Jeśli chodzi o piercing to jestem bardzo konserwatywna. W szczególności obraźliwie kojarzą mi się kolczyki pod płatkami nosa .
Spoko. Co kto lubi.
Nie tylko. Ogólnie naliczono 61 tatuaży. Tylko niektóre były w miejscach akupunkturowych, które do dziś się stosuje w leczeniu dolegliwości, na które cierpiał.
Generalnie tatuaże są stare jak sama ludzkość i tatuowano sobie różne symbole i obrazy, które miały wartość dla danego człowieka.
Syberyjska Ice Maiden (sprzed ok 2,5 tysięcy lat) miała wydziaranego jelonka na ramieniu.
Generalnie tatuaże nie powinny nikogo ani dziwić, ani szokować.
Mnie nie szokują, po prostu się zastanawiam, co w tym fajnego? Jedna z najdziwniejszych mód w historii ludzkości.
Mnie nie szokują, po prostu się zastanawiam, co w tym fajnego? Jedna z najdziwniejszych mód w historii ludzkości.
Moda? Podałem przykłady mające tysiące lat.
Śmieszne jest to, że kiedyś posiadanie tatuaży, to był jakiś przejaw buntu przeciwko normą społecznym, jakiś element wyróżniający nas z tłumy,
Przejaw nonkonformizmu.
A dziś?
Dzis NIE posiadanie tatuaży to element nas wyróżniający i przejaw nonkonformizmu.
Jak kto mnie pyta, dlaczego nie mam i nie chce zrobić sobie tatuaży, to odpowiadam cytatem z George Clooneya
„a czy jest sens oklejać ferrari?"
Były bardziej wyrazem własnej tożsamości i przynależności do pewnej grupy społecznej niż jakiegoś buntu. Bo trudno mówić o np marynarzach, że się przeciwko czemuś buntowali jak tatuowali sobie kotwice i podobne motywy.
184 2023-07-15 10:21:37 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-07-15 12:31:34)
Naszla mnie mysl, ze dekorowanie sie i dzierganie sobie tozsamosci na ciele powinno byc skorelowane z narcyzmem.
Wiec sprawdzilem na szybko - i okazuje sie, ze nie tylko z narcyzmem.
Badania wskazuja, ze im wieksza czesc ciala pokryta tatuazami, tym wieceksze ryzyko wiekszej ilosci zaburzen psychicznych - narcyzm, borderline, sadyzm, masochizm, psychopatia i dwubiegunowka sa silnie skorelowane.
Pokrycie tatuazami do 25% ciala - 3 zaburzenia, 25-50% - 4 zaburzenia, 50-75% - 5 zaburzen, 75-100% - 6 zaburzen.
https://www.peertechzpublications.com/a … -7-244.php
To nie oznacza, ze kazdy kto ma tatuaze ma problemy i powinno sie takich osob unikac.
Nie robilem wiekszego researchu, nie czytalem niczego poza abstractem badania - wrzucam jedynie w ramach ciekawostki gdyby komus chcialo sie szerszy research zrobic.
Biorąc pod uwagę, że dobrali grupę, która w 45% za motyw dziara ia sie podaje motyw traumatycznego wydarzenia w swlim życiu, to aż dziwne ze tylko tyle zdiagnozlwali....
Ale badanie dośc ciekawe. Szkoda, że nie różnicuje etnicznie przy okazji, albo nie wyklucza osob karanych.
187 2023-07-15 10:42:03 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-07-15 10:43:31)
Biorąc pod uwagę, że dobrali grupę, która w 45% za motyw dziara ia sie podaje motyw traumatycznego wydarzenia w swlim życiu, to aż dziwne ze tylko tyle zdiagnozlwali....
Musisz pamietac o tym, ze Ty masz tatuaze wiec aby byc obiektywnym w temacie musisz wlozyc duzo wysilku by przeciwdzialac wlasnemu dysonansowi poznawczemu (ktorego obecnosc jest - moim zdaniem - widoczna w powyzszym poscie)
Jack Sparrow napisał/a:Biorąc pod uwagę, że dobrali grupę, która w 45% za motyw dziara ia sie podaje motyw traumatycznego wydarzenia w swlim życiu, to aż dziwne ze tylko tyle zdiagnozlwali....
Musisz pamietac o tym, ze Ty masz tatuaze wiec aby byc obiektywnym w temacie musisz wlozyc duzo wysilku by przeciwdzialac wlasnemu dysonansowi poznawczemu (ktorego obecnosc jest - moim zdaniem - widoczna w powyzszym poscie)
Tatuaże miałem jak szedłem do wojska wiec musiałem przejść rozszerzone badania pod tym kątem. Nie mam żadnego dysonansu, bo wyniki badania mnie nie bardzą dziwią przy tak dobranej grupie (a dokładniej przy tak formułowanych pytaniach/motywach).
Domyślam się, że piszac tego posta nie widzialeś mojego kolejnego.
Generalnie badanie ciekawe, ale dobór grupy badawczej bedzie rzutowac na wynik. Jednak nie powinno dziwić, że osoby zaburzone mają większą tendencję do różnych form samookaleczania - w tym artystycznego jak tatuaże, skaryfikacje, piercing, modyfikacje ciała i tak dalej.
Etniczność itp powinna byc brana pod uwagę, bo to co u niektórych może być normalne, to u nas (wedle naszych europejskicj standardów) może być diagnozowane jako zaburzenie. I to wynika z różnic kulturowych, innych wzorców i norm społecznych. A jednak we Włoszech imigrantów nie brakuje.
U nas przecież jeszcze do niedawna były popularne sznyty. U dziewczyn też. A teraz blizny widac sporadycznie i prawie wyłącznie u starszych kolesi.
Zawsze mnie dziwi takie bardzo ogólne szufladkowanie wytatuowanych osób, bez odniesienia do konkretnych przypadków. Ingerencja/zmiana wyglądu jak każda inna, bez różnicy, czy to piercing, makijaż, paznokcie, operacje plastyczne itd. - tyle że z tych trwałych. Każde z nich może być totalnie niewinną poprawką/zachcianką, a może być wyrazem jakiegoś zaburzenia.
190 2023-07-15 11:56:31 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-07-15 12:02:49)
Generalnie badanie ciekawe, ale dobór grupy badawczej bedzie rzutowac na wynik. Jednak nie powinno dziwić, że osoby zaburzone mają większą tendencję do różnych form samookaleczania - w tym artystycznego jak tatuaże, skaryfikacje, piercing, modyfikacje ciała i tak dalej.
Ale grupa badawcza nie byla dobierana tak aby zawierala duza liczbe osob, ktore posiadaly traumy.
Byla dobierana tak aby nie posiadala osob, ktore mialy wczesniej zdiagnozowane zaburzenia.
Gdyby uwzgledniala rowniez wczesniej zdiagnozowane osoby to korelacja bylaby jeszcze silniejsza - ale wykluczala takie osoby.
A to co wyszlo w trakcie badania (traumy i zaburzenia u osob z tatuazami) jest jedynie dowodem za (a nie przeciwko) jego wnioskami.
+ istniala identycznej wielkosci grupa kontrolna, ktora dobrana zostala na identycznych zasadach z jedyna roznica, ze te osoby nie posiadaly tatuazy.
I to na podstawie porownania z grupa kontrolna zostal wyciagniety wniosek - posiadanie tatuazu zwieksza prawdopodobienstwo posiadania zaburzen psychicznych i ryzyko (oraz ilosc zaburzen) rosnie wraz z procentowym pokryciem ciala.
191 2023-07-15 16:42:38 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-15 16:44:52)
Ale grupa badawcza nie byla dobierana tak aby zawierala duza liczbe osob, ktore posiadaly traumy.
Nie w tym rzecz. Chodzi o dobór etniczny i subkulturowy. W tym badaniu wystarczyło zamieszkiwać 5 lata Włochy, aby się zakwalifikować. Nie odrzucali też osób powiązanych z gangami czy z kryminalną przeszłością. Automatycznie to będzie podbijać ilość osób wykazujących cechy pewnych zaburzeń. To nie jest równoznaczne z faktycznie zaburzonymi. Poza tym, w tym aspekcie szczególnie mnie zastanawia tych 40% wytatuowanych ze względu na "aesthetic beauty". Bo tatuaże to też popularny sposób na ukrycie blizn i pomniejszych deformacji ciała. Nie ma tu słowem na ten temat, a to poważne uchybienie w systematyce badawczej. I co jeśli ktoś doznał traumy (wypadek samochodowy), ma tatuaż na całe plecy (zakrywający blizny po pożarze) i wykazuje zachowania np nerwicy lękowej?
I to na podstawie porownania z grupa kontrolna zostal wyciagniety wniosek - posiadanie tatuazu zwieksza prawdopodobienstwo posiadania zaburzen psychicznych i ryzyko (oraz ilosc zaburzen) rosnie wraz z procentowym pokryciem ciala.
A to już jest czysta manipulacja z twojej strony. Bo nic takiego w tym badaniu nie ma.
Comparing the data with the control group we reasonably come to the conclusion that the use of tattoos is not directly related to the presence of one or more psychopathologies, but if the use is massive this is a fairly robust indicator of the likely presence of a significant number of psychopathological traits of the same morbid condition.
Co się tłumaczy tak:
Porównując dane z grupą kontrolną, dochodzimy do zasadnego wniosku, że używanie tatuaży nie jest bezpośrednio związane z obecnością jednej lub więcej psychopatologii, ale jeśli używanie jest masowe, jest to dość solidny wskaźnik prawdopodobnej obecności znaczącej liczby cech psychopatologicznych tego samego stanu chorobowego.
Nie, ze tatuaże coś powodują (jak sugerujesz), ale że ich ilość może (choć nie musi) być objawem.
Przy czym znaczące dla badania jest też ostatnie zdanie, gdzie zalecają opiekę psychiatryczną jeśli ktoś wykazuje przynajmniej 3 cechy. Poczynając od znaczenia danego tatuażu, aby dotrzeć do nieświadomej przyczyny "dyskomfortu".
I w tym ostatnim zdaniu jest pies pogrzebany. Bo ktoś subiektywnie ocenia treść jako objaw bądź nie. I teraz tak - jakbym sobie walnął Santa Muerte na całe plecy, to bez wątpienia świadczyłoby to o zaburzeniu. Ale już jakby to zrobił ktoś z tradycyjnej rodziny katolickiej i z korzeniami meksykańskimi, to będzie to spoko.
Swastyka - u Europejczyka - wiadomo. Ale u hindusa? Bo to jak ze swastykami na podhalu. Trzeba znać kulturowy i historyczne kontekst. A tego rozróżnienia w tym badaniu nie ma. A przynajmniej nic się o tym nie wspomina.
Nie, ze tatuaże coś powodują (jak sugerujesz), ale że ich ilość może (choć nie musi) być objawem.
Nie zrozumiales tego co napisalem.
posiadanie tatuazu zwieksza prawdopodobienstwo posiadania zaburzen psychicznych i ryzyko (oraz ilosc zaburzen) rosnie wraz z procentowym pokryciem ciala.
Powyzsze nie oznacza, ze posiadanie tatuazu powoduje zaburzenia psychiczne (jako zwiazek przyczynowo skutkowy) - dziwie sie, ze posadzilbys mnie o taki absurd
Powyzsze oznacza, ze istnieje pozytywna korelacja miedzy posiadaniem tatuazu (rosnaca wraz z pokryciem ciala) a zaburzeniami psychicznymi.
Zadne badanie nie dowodzi zwiazkow przyczynowo-skutkowych a jedynie indukcyjnie dowodzi korelacje i ewentualnie sugeruje (nie dowodzi) zwiazki przyczynowo-skutkowe.
193 2023-07-15 18:12:52 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-15 18:13:41)
Powyzsze nie oznacza, ze posiadanie tatuazu powoduje zaburzenia psychiczne (jako zwiazek przyczynowo skutkowy)
Serio?
posiadanie tatuazu zwieksza prawdopodobienstwo posiadania zaburzen psychicznych
Powyzsze oznacza, ze istnieje pozytywna korelacja miedzy posiadaniem tatuazu (rosnaca wraz z pokryciem ciala) a zaburzeniami psychicznymi.
Odwrotnie. Istnieje korelacja pomiędzy ilością objawów (zachowań), a pokryciem ciała. Bo nie z samymi zaburzeniami, ale objawami. Bo u nikogo nie dokonali diagnozy, a jedynie wykazali, że osoby takie posiadają określone cechy/sposób zachowania. Acz i to nie zawsze.
Generalnie to jedno z tych badań pod tytułem "dostaliśmy grant, to musimy wydać". Na pierwszy rzut oka bardzo ciekawe, ale po wczytaniu się okazuje się być tendencyjne, bo właśnie nie różnicuje aspektów np zawodowych, przeszłości przestępczej, przynależności etnicznej i subkulturowej. To tak jakby do badania wrzucić wojskowych w aktywnej służbie mundurowej. To też by wywaliło wyniki w kosmos w zależności od tego jak sformułowane by były pytania. Bo mogłoby albo absurdalnie zawyżyć, albo zaniżyć wyniki pod tym kątem, bo tu jest pełna uznaniowość lekarza prowadzącego wywiad. Z automatu u wszystkich mundurowych wychodzi, że są zdolni do dużej agresji i wykazują się pewną ilością zachowań kompulsywnych, nerwicowych, schizofrenicznych. Ale to w ogóle nie ma związku z tatuażami. Po prostu tego wymaga służba i systemowo takich ludzi się wybiera. I ilość tatuaży nie ma tu żadnego znaczenia, bo są jednostki (kraje) gdzie to jest zakazane, a są i takie, gdzie to jest stały element kultury (np USA ale i Nowa Zelandia).
Każdy zawód i każda społeczność ma swoją specyfikę. A patrząc w ten sposób, to u każdego można coś znaleźć i wykazać jakąś korelację.
Jack - jak zwykle chvja sie na czymkolwiek znasz a wszystko krytykujesz.
No akurat wiem to z pierwszej ręki, bo jako posiadacz tatuaży to oprócz tego, że miałem ocenę psychologiczną jak dla każdego kandydata do służby stałej, to miałem dodatkowe badania psychiatryczne właśnie ze względu na tatuaże. Wiem jakie jest podejście lekarzy do tego tematu. To jest pełna uznaniowość. Tutaj nawet się nie kryli, że brali pod uwagę też treść tatuażu. Wiesz jakby wypadł na takim badaniu dumny podhalańczyk? Jak w zespole nie masz antropologa, to nie ma znaczenie twoje tłumaczenie - psycholog/psychiatra i tak sobie wpisze co mu się uwidzi.
Badanie byłoby naprawdę ciekawe, jakby faktycznie wykluczyli mniejszości narodowe i etniczne, oraz tych z podłożem kryminalnym. Powinien też być zaznaczony status materialny i miejsce zamieszkania (miasto/wieś itp), a dla porównania powinni wziąć też grupę ludzi ze zdiagnozowanymi schorzeniami. To te procenty miałyby sens. Bo jeśli spośród np 200 osób zaburzonych tylko pojedyncze jednostki mają tatuaże, to byłoby nad czym dumać skoro jednocześnie osoby wytatuowane, choć wykazują pewne zachowania, to jednak terapii jako takiej nie wymagają. Wniosek byłby wtedy kompletnie odwrotny, bo świadczyłoby o tym, że tatuowanie się jest rewelacyjną profilaktyką psychiatryczną.
A tak? Widać, że ktoś sobie robi badanie pod tezę. Żeby ilość i powierzchnię tatuaży uznać za kryterium diagnostyczne.