Herne napisał/a:Przyznam, odebrałem Twoją wypowiedź tak samo jak gosialala
Ty oczekujesz
Ty wymagasz
Wygląda to tak, jakby wszystko miało się kręcić wokół Ciebie.
Dodatkowo zareagowałeś agresją na zwrócenie Ci uwagi.
Myślę, że są to rzeczy, nad którymi powinieneś się zastanowić.
Chyba nie widziałeś postów innych użytkowników tego forum skoro uważasz, że oczekuje że wszystko ma się kręcić wokół mnie.
To normalna rzecz, że skoro zakładam temat to oczekuje sensownych odpowiedzi. Odpowiedzi na odczepnego to mam już na portalach randkowych i mi wystarczy xd
Jak widać po odpowiedziach znaczna większość użytkowników to rozumie.
Ja nie widzę u mnie żadnej agresji, po prostu jak ktoś pisze głupoty to mu odpowiem dosadnie, bo nie będę każdemu przytakiwać.
Herne napisał/a:Podchodzisz do znalezienia relacji mało elastycznie i bardzo „zadaniowo”, tak jak jakiś task do wykonania w Twojej korporacji. Albo lista do „odfajkowania” na zasadzie: Prawo jazdy? - mam; Samochód? - mam; Wykształcenie? - mam; Praca w korpo? - mam; Dziewczyna? - nie mam. Wcześniej nie miałeś żadnych relacji z dziewczynami i nagle „postanowiłeś” że od tego i tego dnia się tym zajmiesz (swoją drogą – nawet w szkole nie gadałeś z dziewczynami? Nie podkochiwałeś się w koleżankach? Nie interesowały Cię? ). Oczekiwałeś szybkich, natychmiastowych efektów i równie szybko się zniechęciłeś.
Trochę więcej luzu i spontaniczności.
Oraz cierpliwości.
Życie jeszcze jest przed Tobą, nie za Tobą.
Mało elastycznie? Chyba sobie żartujesz. Przecież napisałem, że na portalach randkowych to daje like większości dziewczyn. Moje wymagania obniżyłem do absolutnego minimum.
O pracy, samochodzie, prawie jeździe i wykształceniu napisałem żeby uprzedzić pytania. Zdaję sobie sprawę, że w obecnych czasach to są podstawowe wymogi kobiet, więc napisałem po prostu że je spełniam. Po to żeby było jasne, że nie jestem osoba, która nie ma nic, a ma jakieś wygórowane oczekiwania. Żeby mi ktoś zaraz nie napisał, że sam pewnie jestem jakimś bezrobotnym nieudacznikiem, który szuka modelki. Tak nie jest i po to to napisałem.
Aczkolwiek ta lista do odhaczenia, którą napisałeś ma trochę sensu. Jeśli chodzi o cele pienieżno-zawodowe (które są nam wpajane od dziecka, gadkami typu, jak nie będziesz się uczyć to skończyz na budowie itd.) to powiedzmy, że udało mi się spełnić i to bez większych trudności. Natomiast cel w postaci stworzenia związku z jakaś dziewczyną wydaje mi się niemożliwy do zrealizowania. Prawdopodobnie będę starał się go wypełnić przez kolejne 20 lat, raczej bezskutecznie. O ile sobie wcześniej nie odpuszczę.
Nie wiem skąd wniosek, że jestem całkowicie wyobocowaną osobą i nigdy z żadną dziewczyną nie rozmawiałem. Rozmawiałem i dalej czasem rozmawiam, ale przecież rozmowa to nie flirt. Z zajętymi koleżankami z pracy czy też nie z pracy to mogę sobie rozmawiać nawet i 100 lat, ale co mi to da? W żadnym stopniu nie przybliży mnie to do mojego celu.
Chyba lepiej, że postanowiłem sam szukać miłości, niż czekać aż sama do mnie jakaś przyjdzie. Nie wiem czemu mi to wytykasz. Jakbym czekał aż koło mnie pojawi się jakaś mną zainteresowana to nigdy bym się nie doczekał, a dzięki portalom randkowym moje szanse wzrastają do jakiegoś 0,1% (chociaż może to za dużo, ciężko to tak oszacować).
Jak pisałem wcześniej nie poszukiwałem aktywnie dziewczyny, a te które znałem w szkole to nie było mi do nich specjalnie blisko. Jedyne co je interesowało to top model i hotel paradise. Więc ciężko żeby mnie jakoś specjalnie interesowały. Oczywiście były ładne, ale to większość dziewczyn na ulicy jest ładna, więc to żaden wyznacznik jest. Jeśli ja nie szukałem wtedy dziewczyny, to ewentualne jej znalezienie musiało by wynikać ze wspólnych zainteresowań, a takich z nimi nie miałem.
Tia, życie niby prze de mną, ale to co najwyżej jeśli chodzi o liczbę lat do przeżycia. Większość facetów to już w moim wieku zaliczyło z 20 kobiet co najmniej. Moje szansę z każdym dniem maleją i nie bardzo da się na to coś poradzić.
Herne napisał/a:Wracają do meritum tematu:
Tatuaże mogą być formą ekspresji uczuć, formą odreagowania jakichś przeżyć lub tez zwykłym kaprysem, bez jakiegokolwiek większego znaczenia.
Ot, znak naszych czasów (chociaż patrząc na historię tatuażu, to tak niekoniecznie wink ). Jeden z wielu.
Ale kategoryzowanie ludzi, ocenianie ich tylko dlatego, że je mają jest bardzo błędne i może nas doprowadzić do równie błędnych wniosków, jeżeli nie oprzemy oceny na całościowym przekazie od danego człowieka. Wszakże u ludzi bez tatuaży także przecież mamy do czynienia z jednostkami niebezpiecznymi/psychopatycznymi itp., a wśród ludzi z tatuażami znajdują się całkiem ciekawe osoby.
Sam osobiście parę miesięcy temu miałem okazję poznać kobietę „całą w tatuażach” a motyw ich był dosyć spójny (tutaj akurat mogłem się o tym przekonać bardzo dokładnie – poznałem ją, uczestnicząc wspólnie z nią na kursie masażu relaksacyjnego/energetycznego wink ) i była co całkiem sympatyczna i miła dziewczyna, miała dobrze poukładane w głowie.
Poza tym inny przypadek. I ciekawe komentarze na twitterze.
https://filozofia.amu.edu.pl/joanna-malinowska/
https://twitter.com/bprasoweuam/status/ … awiscia%2F
Ludzie nie przestają mnie zadziwiać swoim poziomem nienawiści.
Można nie lubić i akceptować tatuaży i każdy ma do tego prawo. Ale od razu reagować słowną agresją?
Ale ja nie neguję tego, że wśród ludzi bez tatuaży też są osoby niebezpieczne i psychopaci. Szczerze mówiąc to nawet nie myślałem nad, że wytatuowana kobieta może być niebezpieczna. Bardziej interesował mnie wpływ tatuaży na skłonność do zdrad i
problemy psychiczne. No i większość użytkowników potwierdziła mnie, że coś może być w takim toku rozumowania. Oczywiście statystycznie, bo ja nie mówię że każdy taki jest. Nie ma pewnie takich badań, ale gdyby były to pewnie wyszłoby, że wytatuowane kobiety gorzej nadają się do związków. Tak samo jak w Ameryce znaczna większość przestępstw jest popełniana prze czarnoskórych. Liczby to liczby i ich nie oszukasz. Tak samo jak faktu, ze w Polsce brakuje wolnych kobiet. Zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da.
Ja w tym wątku nie widziałem żadnej nienawiści. Nie wiem o co ci chodzi. To już nie można mieć żadnych opini? Jak ci napisze, że nie lubię metalu to to też będzie nienawiśc wobec osób lubiących metal. Co to jest za błędne rozumowanie...
Przecież nikt tu nie napisał, że osoby z tatuażami to powinno się wykluczać, ze społeczeństwa czy coś takiego.
Jak już gdzieś jest nienawiść to wśród kobiet na portalach randkowych, które gardzą fajnymi facetami w poszukiwaniu ideału lub badboya.