Na co sobie może pozwolić psycholog - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Na co sobie może pozwolić psycholog

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 70 ]

Temat: Na co sobie może pozwolić psycholog

Pytanie mam, na jakie osobiste, personalne wycieczki może sobie pozwolić psycholog? Czy może komentować wygląd, żartować z sytuacji i być ogólnie bardziej śmieszkowym gościem czy wszystko ma być takie bardzo neutralne? Z jakimi zachowaniami wy się spotkaliście które wg Was jest nie do zaakceptowania, które rzeczywiście przekracza granice?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Nie, nie powinien. Nie może jeśli jest lekarzem i profesjonalistą.

3

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Nie powienien robic nic z tych rzeczy, o ktorych napisałas, jesli jest profesjonalistą.
Behemoth666, psycholog nie jest lekarzem (chyba, ze niezaleznie).

4

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Bardzo źle się czuje od kilku dni po wizycie. Skomentował mój ubiór, powiedział również : jest Pani mądra osoba i w takiej banalnej sprawie nie zorientowała się Pani że ta sprawa nie rokuje? Może ja pozwoliłam na taka luzna aure podczas spotkania, też nie wiem czy nie przesadzam i może jestem przewrażliwiona na swoim punkcie.

5 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-12-08 22:39:35)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

A Ty się podzieliłaś  swoimi odczuciami z tym psychologiem?
Powinnas powiedzieć:
Nie czuje się,  tym pytaniem komfortowo, 
A potem byście rozkminiali dlaczego.
Spotkania u psychologa to nie herbatka u znajomych.
Niestety nie zawsze jest miło, pewnie przyszłaś  z jakimś  problemem i trzeba go rozebrać na części pierwsze

6

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

@Karmaniewraca.

Zmień tego człowieka jak najszybciej.

7 Ostatnio edytowany przez Behemoth666 (2022-12-08 22:45:38)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

#Ela, sorry ale dziwnie piszesz.
Takie teksty to specjalista powinien wygłaszać przy temacie i omawianiu doświadczeń "leczonej" a nie laik który przychodzi po pomoc.

Do cholery od nie jest od oceniania.

8 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2022-12-08 22:59:55)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Ela210 napisał/a:

A Ty się podzieliłaś  swoimi odczuciami z tym psychologiem?
Powinnas powiedzieć:
Nie czuje się,  tym pytaniem komfortowo, 
A potem byście rozkminiali dlaczego.
Spotkania u psychologa to nie herbatka u znajomych.
Niestety nie zawsze jest miło, pewnie przyszłaś  z jakimś  problemem i trzeba go rozebrać na części pierwsze

Nie, nie powiedziałam. Zawstydził mnien trochę tym, że faktycznie nie zorientowałam się że pewne sygnały mogły wskazywać na niepowodzenie. Zaczęłam się tylko tłumaczyć czemu mogłam tego nie wyłapać.
Co do ubioru, nie odezwałam się nic na ten temat. Byłam ubrana w spodnie i zwykły sweter, wg niego bardzo pobożnie.
Behemoth, pójdę na jedna wizytę jeszcze ale raczej się nie zdecyduje na kontynuację

9 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-12-08 23:54:14)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Psycholog nie pracuje jak lekarz,  co zada Ci parę pytań, zbada odpowiednim sprzętem i pokiwa głową i niewiele Ci mówiąc  przepisze lekarstwa.
Jak zauważysz, wizyta u psychologa trwa dłużej niż np u internisty
Żeby zdiagnozować Twój sposób  myślenia i Ci pomóc, musisz współpracować,  czyli  jak masz jakieś emocje to o nich mówić.
W ten sposób ktoś dowie się co myślisz i co czujesz.
To nie dentysta,  gdzie go to nie obchodzi, a nawet przeszkadza.
Tu Twoje reakcje są źródłem wiedzy o Tobie.
Nie ma oceniania, nie dostaniesz wniosków na pierwszych spotkaniach, dostaniesz hipotezy i wcale nie musisz się z nimi zgodzić.
Masz prawo.
Jeśli przyszłaś że stresem z powodu oceniania  przez otoczenie, to psycholog celowo dotyka tego problemu, by zobaczyć Twoje reakcje.
Nie po to, by Ci dołożyć.
Lekarz jak nacisnie mocno bolący żołądek, też nie robi tego by sprawić Ci ból, tylko dla diagnozy.
To od Ciebie zależy czy chcesz coś w swoich reakcjach zmienić czy nie.
Drogi na skróty nie ma.
Szaleństwem jest robić cały czas to samo i uzyskać inny rezultat.

10

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

O, miałam podobny wątek zakładać.

Ja jestem po trzech wizytach, niby miały być zapoznawcze i dopiero potem miałam się decydować itd. Co wyglądu to pani terapeutka powiedziała, że mój wygląd nie świadczy o tym żebym sobie z czymkolwiek nie radziła - nie wiem co miała na myśli, nie zapytałam bo mnie zatkało. Teraz mogę się jedynie domyślać, bo już tam nie pójdę. Też miałam na sobie spodnie i sweter, widać co psycholog to inna interpretacja tego uniwersalnego stroju   smile

Ale ogólnie podobnie do Ciebie– niby taka mądra jestem a jak mogłam się nie zorientować, że... 

Strasznie po mnie pojechała. Normalnie czułam jej niechęć do mnie. A byłam tak zestresowana, że nawet się nie obroniłam. To chyba nie powinno tak wyglądać? Nie wyobrażam sobie tej terapii, w takim stresie i poddawaniu krytyce wszystkiego co mówię.

Ten Twój psycholog to facet? Może z kobietą lepiej by Ci się rozmawiało? Nie wiem czy zadaniem terapeuty jest zawstydzanie, ale może on wcale tego nie chciał? 

A jak nie, to może ktoś inny? Jeśli czujesz, że potrzebujesz terapii to szkoda zniechęcać się przez jednego człowieka. 

Ja do tej pani nie wrócę, ale odczekam jakiś czas i znowu sobie kogoś poszukam. 

Tylko że przydałoby się takie kompendium, jak wybrać sensownego terapeutę - czym się taki charakteryzuje i jak go szukać - bo ta pani po swoim opisie w necie mi pasowała a wyszło jak wyszło.

11

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Może o postawę chodzi, a nie o strój?
Moja psycholog (a chodzę już ponad pół roku) do tej pory mi mówi, że pierwsze spotkania byłam maksymalnie opanowana, chłodna jakbym stała z boku wszystkiego, dopiero potem ze mnie leciało.

Psycholog też człowiek. Też musi zagrać relacja międzyludzka. Musi się chcieć z nim rozmawiać. Musi się mieć zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Jednej osobie zagra pani X, a innej nie, bo np. powie coś nie tak. Życie.
Czasami mam taki dzień, że całe spotkanie gadam o pierdołach, albo mam wrażenie, że robię jakieś logiczne fikołki, a czasami kd pierwszej minuty lecę z grubej rury i wykorzystuję czas maksymalnie jak się da.

Więc ja bym nie przekreślała tak od razu. Ale to ja. Do mojej psycholog poszłam z polecenia z nastawieniem, że innej szukać nie będę, bo nie mam na to siły. I ja ją po prostu lubię jako człowieka. Nawet o pierdołach się z nią dobrze rozmawia.

12

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Źle, bo ocenia.
Źle, bo mówi co widzi.
Źle, bo dotyka tego z czym przyszłaś.

Czy bliski, przyjaciółka czy znajoma tak powie?
Nie, bo nie chce Cię skrzywdzić i najczęściej prawdy nigdy od nich nie usłyszysz (bo nikt tak do mnie wcześniej nie mówił) smile

Skomentował ubiór, to zaczęłaś się bronić, a wystarczyło powiedzieć cokolwiek neutralnego.

Pochwalił, że jesteś mądra, a nie spostrzegłaś oczywistej rzeczy.
Nie potrafisz słuchać.

"przesadzam i może jestem przewrażliwiona na swoim punkcie." - Twoje podejście dokładnie na to wskazuje.

13

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Farmer napisał/a:

Źle, bo ocenia.
Źle, bo mówi co widzi.
Źle, bo dotyka tego z czym przyszłaś.

Psycholog nie jest od oceniania, nie jest od mówienia o tym co w swoim pacjencie widzi - to nie jest spotkanie ze znajomymi i swobodne rozmowy. Uwagi na temat stroju pacjenta, śmieszki, złośliwości - to nie jest profesjonalne podejście do ludzi, jakiego z założenia oczekujemy od specjalistów. Dodatkowo powiedzenie pacjentowi o tym, że jest głupi, nie jest dotykaniem tego, z czym do specjalisty przyszedł.

Farmer napisał/a:

Skomentował ubiór, to zaczęłaś się bronić, a wystarczyło powiedzieć cokolwiek neutralnego.

Nigdzie nie jest napisane, że autorka zaczęła się bronić. Komentowanie ubioru pacjenta to niedopuszczalna sprawa u psychologa, gdyby autorka chciała posłuchać komentarzy na temat swojego stroju, to poszłaby do stylistki.

Farmer napisał/a:

Pochwalił, że jesteś mądra, a nie spostrzegłaś oczywistej rzeczy.
Nie potrafisz słuchać.

Nie, nie pochwalił, że jest mądra, tylko dał do zrozumienia, że jest głupia.

Farmer napisał/a:

"przesadzam i może jestem przewrażliwiona na swoim punkcie." - Twoje podejście dokładnie na to wskazuje.

Fakt, że autorka poczuła się urażona głupim zachowaniem psychologa i zaniepokojona tym, jak się do niej odnosi, wcale nie świadczy o tym, że jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Osoby wrażliwe i mające problem ze stawianiem granic często poszukują pomocy psychologicznej.

14

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Dracarys napisał/a:

Fakt, że autorka poczuła się urażona głupim zachowaniem psychologa i zaniepokojona tym, jak się do niej odnosi, wcale nie świadczy o tym, że jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Osoby wrażliwe i mające problem ze stawianiem granic często poszukują pomocy psychologicznej.

I dlatego psychologowie działający tak jak sugerujesz, nigdy nic nie naprawią.

15

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Myślę że z psychologiem trochę jak z partnerem musi być odpowiednia chemia. Nie w sensie pociągu fizycznego ani zauroczenia ale takiego poczucia ze nadajemy na tej samej fali. Ja z moją psycholog tak miałam i być może dlatego nasze spotkania i interakcje były właśnie takie luźniejsze w sensie wciąż profesjonalne i skupione na mnie ale właśnie nie pozbawione żarcików i czasem uwag nt mojego zachowania. Może nie tyle oceniających co właśnie dających mi do myślenia. Ja wiedząc że ta osoba nie chce mi zrobić krzywdy tylko pomóc nie odbierałam ich jako ataków tylko jak trzeba było to potrafiłam sama sobie powiedzieć w głębi ducha "no coś w tym jest "albo jeśli się z tym nie zgadzałam to również odezwać. Ja zakładam że psycholog to nie jest ktoś tylko od poklepywania po pleckach i potakiwania że taak mam rację itp tylko również od zadawania pytań czasem niewygodnych ale właśnie mających skłonić delikwenta to wyciągania pewnych wniosków samodzielnie. Nie chciałabym sztywnego kontaktu i tylko suchych stwierdzen ah tam rozumiem. Yhyym jak się pani z tym czuje. Yhyym.
Jeśli Ty Autorko masz inne oczekiwania to zostaje zmienić psychologa na takiego z którym będzie flow.
No chyba że wogole to co piszesz nie do końca odzwierciedla jego zachowanie i  miało ono znamiona jakiegoś krzywego flirtu ( ten tekst o pobożnym ubraniu trochę dziwny). Jeśli tak to kategorycznie zmienić psychologa bo takie coś nie na miejscu na 1000%.

16

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

O Feniks, ja mam tak samo smile
Mojej się zdarza powiedzieć na powitanie "o dzisiaj wygląda Pani lepiej niż tydzień temu". I nie oceniam tego jako coś złego, po prostu stwierdzenie faktu.

17

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Są kobiety, które nigdy w życiu nie usłyszały na swój temat nic złego.
Bo otoczenie zawsze tolerowało ich zachowania.
Wtedy szok po usłyszeniu kilku słów prawdy jest duży.

18 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-12-09 18:21:28)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Farmer napisał/a:

Źle, bo ocenia.
Źle, bo mówi co widzi.
Źle, bo dotyka tego z czym przyszłaś.

Jeśli ocenia - to bardzo źle!

Jeśli mówienie tego co widzi jest odbierane jako ocena to również źle.
Jeśli dotyka tego z czym przyszłaś poprzez ocenianie to również bardzo źle.

Dobry psycholog przed wszystkim nie ocenia. Dobry psycholog tak prowadzi rozmowę, że sam/sama dochodzisz do wniosków co Ci szkodzi a co pomaga. Pomaga dotrzeć do motywów postępowania, dlaczego i po co robimy rzeczy, których potem żałujemy.

19

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Dziękuję wszystkim którzy się wypowiedzieli. Utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu, że wszystko zależy od człowieka. Osobiście nie chce aby ktoś poruszając tak wrażliwe tematy żartował sobie z nich i ze mnie. Tendencje do takich zachowań mają zwykle mężczyźni terapeuci.
Przez całe swoje życie byłam u 4 terapeutów dwóch kobiet i dwóch mężczyzn, kobiety zawsze były powściągliwe, chłodne, mało zaangażowane - to mi trochę przeszkadzało że mnie traktują jak kilenetele tylko. Z kolei mężczyźni byli zbyt do przodu, ocenianie, doradzanie, żarty teksty w stylu,, no niech już pani zmyka, ale już,,.
Decyzję już podjęłam, nie będę tam chodzić. Nie chce mi się na takim spotkaniu zbywać zaczepek, tłumaczyć się, reagować na żarty.
Ktoś wyżej pytał o kobietę, tak zdecydowanie będę szukać kobiety terapeutki, ostatnia u której byłam była cudowna ale kwota jaka bierze nie jest rynkowa, ale warta była tych pieniedzy, jednak do regularnych spotkań muszę mieć kogoś kto mi budżetu nie zrujnuje.

20

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

Pytanie mam, na jakie osobiste, personalne wycieczki może sobie pozwolić psycholog? Czy może komentować wygląd, żartować z sytuacji i być ogólnie bardziej śmieszkowym gościem czy wszystko ma być takie bardzo neutralne? Z jakimi zachowaniami wy się spotkaliście które wg Was jest nie do zaakceptowania, które rzeczywiście przekracza granice?

Nie powinien robić jakichkolwiek "wycieczek personalnych". Nie powinien komentować wyglądu, ani żartować z sytuacji. Myślę też, że nie powinien naciskać na opowiadanie o czymś, jeśli ktoś jeszcze nie ufa na tyle, by opowiedzieć o jakimś swoim trudnym doświadczeniu (w tym zupełnie nieakceptowalne jest pytanie się na pierwszym spotkaniu o najgorsze, traumatyczne doświadczenie w życiu). Oczywiście też nie powinien patrzeć na pacjenta/klienta jak na potencjalnego partnera, sugerować randek, spotkań poza gabinetem, przeniesienia znajomości na grunt prywatny/towarzyski.

21

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Zobacz: 7 psycholog...
Nie lepiej u psychologa rozwiązywać problemy, niż tylko szukać towarzystwa?
To prawie 1000 zeta miesiecznie..
Dużo,  jak na życie towarzyskie..na kogoś, kto nie pomaga,  bo byłaś u 6 a problem masz ten sam.
Więc PO CO chodzisz do psychologa?
By się znieczulić, by mniej bolało Twoje życie,  czy by coś zmienić?.
Tak naprawdę to 7 raz UCIEKASZ od rozwiązania swoich problemów.
Tzw mili psychologowie zarabiają po prostu wiecej, rozciągając terapię, wg mnie to nie jest etyczne.
Przepraszam nie jest moim celem sprawienie Ci dyskomfortu, ale czasem trzeba ten dyskomfort przeżyć zadając sobie pytanie, czego właściwie chcesz od tej terapii, czy jakiekolwiek problemy mają być rozwiązane, czy tylko rozwiązywane w miłej atmosferze.

22 Ostatnio edytowany przez Farmer (2022-12-11 11:26:22)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Napisała 4 terapeuta, nie 7 psycholog.
Są ludzie, którzy całe życie chodzą na terapie i nic nie dociera.
To kolejna męczybuła, która będzie tylko zmienia terapeutów.

Z kolejnej zrezygnuje, bo np. ściany są zielone smile
Zawsze znajdzie powód, by nie zająć się problemami.

Idzie to takie później przez życie i krzywdzi innych, bo u siebie NIGDY nie widzi problemów.

23

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Ela, w całym życiu byłam u tylu. U jednego byłam 4 lata i tak dalej. Nie w ciągu miesiąca. W ciągu dwóch miesięcy u kobiety który była rewlecayjna ale druga a teraz u tego pana.

Farmer, czy ja Cie w jakimś watku obraziłam lub napisałam coś nie tak, że jesteś taki ofensywny wobec mnie?

24

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Rewelacyjny psycholog to taki, że już nie potrzebujesz psychologów potem.

25

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

Farmer, czy ja Cie w jakimś watku obraziłam lub napisałam coś nie tak, że jesteś taki ofensywny wobec mnie?

Nie obraziłaś mnie nigdzie. Dlaczego uważasz, że można mnie obrazić?

Terapeuta Tobie nie odpowiada, bo:
Źle, bo ocenia.
Źle, bo mówi co widzi.
Źle, bo dotyka tego z czym przyszłaś

Teraz odbierasz moje uwagi jako atak.

Czy nie sądzisz, że wszystko odbierasz jako atak, albo coś w tym rodzaju?

Chodzisz po terapeutach latami.
Ostatni sobie pozwolił na więcej niż powinien, ale ja odebrałbym to jako nieprofesjonalizm, a nie atak.

Czy chodzisz z powodu braku pewności siebie, niskiej samooceny i problemami z tym związanymi?
Jeśli tak, to niepotrzebnie wydajesz pieniądze.

26

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Ela Ty w ogóle nie czytasz co ja pisze. Byłam u niej raz, jest rewelacyjna ale mnie na nią nie stać. Nie będę tłumaczyć tego co napisałam jeśli nie chce Ci się czytasz wątku i wyciągać odpoowednie dla siebie wnioski. Tutaj już nie będę odpisywać.

Farmer, po prostu ton Twojej wypowiedzi brzmi tak, jakbyś mówił do rozkapryszonej panny i trzeba ja ustawić do pionu. Jestem ustawiona odpowiednio przez życie i kiepskie wydarzenia, nie jestem bananowa dziewczyna.
Chodzę z powodu niemożności ułożenia sobie życia związkowego, tego jakich wybieram partnerów. Wcześniej z powodu zaburzeń odzywania.
Pewność siebie po części też - dlaczego uważasz, że z tego powodu nie warto chodzić do psychologa?

27

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Skoro jest tak rewelacyjna, to może nawet wizyta raz na dwa tygodnie zamiast raz na tydzień coś da?
A może da się z nią porozmawiać na ten temat?
Mnie moja powiedziała od razu, żebym powiedziała, gdybym miała problemy finansowe, to będziemy kombinować jakoś, żeby się dało spotykać pomimo tego.

28

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

Chodzę z powodu niemożności ułożenia sobie życia związkowego, tego jakich wybieram partnerów. Wcześniej z powodu zaburzeń odzywania.
Pewność siebie po części też - dlaczego uważasz, że z tego powodu nie warto chodzić do psychologa?

To moze wybieraj kobiety, jako terapeutow, moze bedzie sie czuła bardziej komfortowo. Bo z męzczyzną szybciej będziesz szukala 'drugiego dna" w relacji.

29

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Tak, wiem autorko, dla Ciebie jest ważne tylko to, co piszesz .
Taki dziecięcy egocentryzm.
Ja myślę że psychologowie zarobią na Tobie na dobry samochód.
Niesamowite wnioski z tego forum..
Ludzie sobie traktują psychologów jako Panie i Panow do towarzystwa, jak przyjaciółkoi, ciotki klotki do wygadana się.
A jak dochodzi do punktu gdzie trzeba się  wysilić by coś w sobie wyprostować, to wielka obraza majestatu. smile


..

30 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2022-12-12 16:39:05)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Ela, ale żeby zrozumieć moja sytuację trzeba się chociaż minimum wysilić żeby zrozumieć co napisałam. Zobaczyłaś wczesniej 7 psychologow, potem to że chodziłam do rewelacyjnej kiniety ileś czasu. Oczywiście, że jest ważne co pisze druga osoba w tym przypadku ja, aby zapoznać się z sytuacja. Jeśli nie ma znaczenia opis historii tego co było, to można różne wnioski wyciągać jak Ty. Tak nawet z szacunku do czyjegoś czasu, jeśli raz coś opisałam zakładam, ze mam do czynienia z ludźmi którzy potrafią czytać i z 4 nie zrobi się 7 choć w pewnych okolicznoscisch było by fajnie jakby cyfry się mnożyły i zamieniały.

A chyba najmniej przyjemne w całej rozmowie z Tobą jest to, że nie ma aha, dobrze nie doczytałam albo źle zrozumiałam. Puentujesz swoją wypowiedź,, autorka jest przewrażliwiona, ma czelność zwrócić mi uwagę że czytam pobieżnie, wyciągam wnioski z kosmosu więc zróbmy z niej wariatke.,,
Jakoś konwersacja z innym się toczy, nikt nikomu nic nie wrzuca.

Loka, właśnie ta Pani nie jest chętna na takie rozwiązanie. Uważa, że to za mało czasu i za długie przerwy.

31

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

Pewność siebie po części też - dlaczego uważasz, że z tego powodu nie warto chodzić do psychologa?

To nic nie da, nie z uwagi na brak pewności siebie, tylko masę problemów, z którymi tak naprawdę nie chcesz się zmierzyć.

Wystarczyło wrzucić 1 wpis i już się najeżyłaś.

Zauważ, że oprócz osób piszących, że terapeuta postąpił nieprofesjonalnie są też głosy oceniające Ciebie.

Tu zamiast normalnie ustosunkować się do uwag zaatakowałaś i to poruszając nieistotne sprawy.

Karmaniewraca napisał/a:

ale żeby zrozumieć moja sytuację trzeba się chociaż minimum wysilić żeby zrozumieć co napisałam. Zobaczyłaś wczesniej 7 psychologow, potem to że chodziłam do rewelacyjnej kiniety ileś czasu. Oczywiście, że jest ważne co pisze druga osoba w tym przypadku ja, aby zapoznać się z sytuacja. Jeśli nie ma znaczenia opis historii tego co było, to można różne wnioski wyciągać jak Ty. Tak nawet z szacunku do czyjegoś czasu, jeśli raz coś opisałam zakładam, ze mam do czynienia z ludźmi którzy potrafią czytać i z 4 nie zrobi się 7 choć w pewnych okolicznoscisch było by fajnie jakby cyfry się mnożyły i zamieniały.

Czemu to miało służyć? Ok, ulżyłaś sobie, ale to nic nie wniosło. Czy coś zmienia 7, a 4?

Karmaniewraca napisał/a:

Chodzę z powodu niemożności ułożenia sobie życia związkowego, tego jakich wybieram partnerów. Wcześniej z powodu zaburzeń odzywania.

Niemożność ułożenia sobie życia związkowego to skutek, a nie przyczyna.

Nie umiesz reagować na krytykę.
Jesteś małostkowa.
Nie jesteś asertywna.

Ela napisała o dziecięcym egocentryzmie i ma trochę racji.

Niech zgadnę, wszyscy faceci opuścili ciebie poniżej 6 miesięcy?

PS. Dajesz sobą bardzo łatwo manipulować.
PPS. Wybierasz nieodpowiednich partnerów. To co, umówimy się smile

32

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Pewność siebie po części też - dlaczego uważasz, że z tego powodu nie warto chodzić do psychologa?

To nic nie da, nie z uwagi na brak pewności siebie, tylko masę problemów, z którymi tak naprawdę nie chcesz się zmierzyć.

Wystarczyło wrzucić 1 wpis i już się najeżyłaś.

Zauważ, że oprócz osób piszących, że terapeuta postąpił nieprofesjonalnie są też głosy oceniające Ciebie.

Tu zamiast normalnie ustosunkować się do uwag zaatakowałaś i to poruszając nieistotne sprawy.

Karmaniewraca napisał/a:

ale żeby zrozumieć moja sytuację trzeba się chociaż minimum wysilić żeby zrozumieć co napisałam. Zobaczyłaś wczesniej 7 psychologow, potem to że chodziłam do rewelacyjnej kiniety ileś czasu. Oczywiście, że jest ważne co pisze druga osoba w tym przypadku ja, aby zapoznać się z sytuacja. Jeśli nie ma znaczenia opis historii tego co było, to można różne wnioski wyciągać jak Ty. Tak nawet z szacunku do czyjegoś czasu, jeśli raz coś opisałam zakładam, ze mam do czynienia z ludźmi którzy potrafią czytać i z 4 nie zrobi się 7 choć w pewnych okolicznoscisch było by fajnie jakby cyfry się mnożyły i zamieniały.

Czemu to miało służyć? Ok, ulżyłaś sobie, ale to nic nie wniosło. Czy coś zmienia 7, a 4?

Karmaniewraca napisał/a:

Chodzę z powodu niemożności ułożenia sobie życia związkowego, tego jakich wybieram partnerów. Wcześniej z powodu zaburzeń odzywania.

Niemożność ułożenia sobie życia związkowego to skutek, a nie przyczyna.

Nie umiesz reagować na krytykę.
Jesteś małostkowa.
Nie jesteś asertywna.

Ela napisała o dziecięcym egocentryzmie i ma trochę racji.

Niech zgadnę, wszyscy faceci opuścili ciebie poniżej 6 miesięcy?

PS. Dajesz sobą bardzo łatwo manipulować.
PPS. Wybierasz nieodpowiednich partnerów. To co, umówimy się smile

Hm, nie wiem gdzie zaczęłam się bronić. Nie najeżyłam się, tylko dlaczego mam się godzić na nieprawdę pod tym co napisałam. 7 a 4 w całym życiu (a było że 7 w pół roku czy w nawet miesiąc jak przeczytała Ela) robi różnice smile

Zadałam pytanie, Wy wyciągneliscie totalnie dzikie wnioski z jednego pytania. Ale rozumiem, trudno jest oceniać sytuację bez intonacji głosu, przebiegu całej rozmowy i znajomości mojej osoby. Forum miewa wady a to jego główną, że można pochopne wnioski wyciągnąć. I ok, każdy ma prawo się wypowiedzieć.

Rzucali mnie zawsze jak wiedzieli moje zaangażowanie, pierwszy raz mi się zdarzyło poniżej pół roku teraz, wcześniej miałam dłuższe związki smile
Tak, daje sobą łatwo manipulować i mijają lata zanim się orientuje, dlatego chce uniknąć tego czego już doświadczyłam. Widzisz, jestem świadoma i przyjmuje krytykę, nie jestem z siebie dumna ze jestem wciąż naiwna i niezbyt mądra wink

33

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

Hm, nie wiem gdzie zaczęłam się bronić.

Przeczytaj wpisy na spokojnie. Możesz sobie nawet wydrukować i podkreślić odpowiednie słowa (pobaw się, a dostrzeżesz to, co większość tutaj ludzi zobaczyła).

Karmaniewraca napisał/a:

Nie najeżyłam się, tylko dlaczego mam się godzić na nieprawdę pod tym co napisałam. 7 a 4 w całym życiu (a było że 7 w pół roku czy w nawet miesiąc jak przeczytała Ela) robi różnice smile

Troszkę najeżyłaś smile
4 a 7 robi małą różnicę (ogólnie dużo tych terapeutów), a rozdmuchałaś do rangi mega pomyłki. Po co?

Karmaniewraca napisał/a:

Zadałam pytanie, Wy wyciągneliscie totalnie dzikie wnioski z jednego pytania. Ale rozumiem, trudno jest oceniać sytuację bez intonacji głosu, przebiegu całej rozmowy i znajomości mojej osoby. Forum miewa wady a to jego główną, że można pochopne wnioski wyciągnąć. I ok, każdy ma prawo się wypowiedzieć.

Oceniliśmy na podstawie samego suchego wpisu. I już na jego podstawie doszliśmy do naszych wniosków.
To nie jest problem z intonacją, ale to jak formułujesz przekaz. Pewnie ustnie też.

Karmaniewraca napisał/a:

Rzucali mnie zawsze jak wiedzieli moje zaangażowanie,

Nie. Ale fajnie sobie tłumaczysz smile

Karmaniewraca napisał/a:

pierwszy raz mi się zdarzyło poniżej pół roku teraz, wcześniej miałam dłuższe związki smile

Zdradzę Tobie sekret.
Od pewnego wieku ludzie przestają tolerować pewne zachowania. Po prostu szkoda czasu.
Fajne, młode ciałko nie załatwi już sprawy, szczególnie, gdy przestaje być młode.

Karmaniewraca napisał/a:

Tak, daje sobą łatwo manipulować i mijają lata zanim się orientuje, dlatego chce uniknąć tego czego już doświadczyłam.

Wybacz, ale nie zgodzę się z tym. Pewne rzeczy widać z daleka, ty je po prostu tolerujesz, by być z kimś.

Karmaniewraca napisał/a:

Widzisz, jestem świadoma i przyjmuje krytykę, nie jestem z siebie dumna ze jestem wciąż naiwna i niezbyt mądra wink

Tu się rozpiszę:
- nie do końca jesteś świadoma jak i dlaczego tak postępujesz.
- nie umiesz przyjąć krytyki, bo uważasz ją za atak i "odgryzasz się". Zupełnie niepotrzebnie. Zwrócenie uwagi, czy krytyka to możliwość poznania swoich słabości, polepszenia się
- nie jesteś naiwna. Na siłę chcesz z kimś być. Masz wewnętrzną potrzebę. Czy były problemy w rodzinie?
- niezbyt mądra dla kogo? Dla robotnika budowlanego, czy profesora na uniwersytecie? Piszesz składnie, acz agresywnie, nie wskazuje to na głupiutką gąskę za którą chcesz teraz uchodzić. Kokietka?

Przestań grać w gierki (lubisz odwlekać) i idź jeszcze raz do tego terapeuty i mu wygarnij. To da tobie więcej niż kolejny kwartał spotkań.

34

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Hm, nie wiem gdzie zaczęłam się bronić.

Przeczytaj wpisy na spokojnie. Możesz sobie nawet wydrukować i podkreślić odpowiednie słowa (pobaw się, a dostrzeżesz to, co większość tutaj ludzi zobaczyła).

Karmaniewraca napisał/a:

Nie najeżyłam się, tylko dlaczego mam się godzić na nieprawdę pod tym co napisałam. 7 a 4 w całym życiu (a było że 7 w pół roku czy w nawet miesiąc jak przeczytała Ela) robi różnice smile

Troszkę najeżyłaś smile
4 a 7 robi małą różnicę (ogólnie dużo tych terapeutów), a rozdmuchałaś do rangi mega pomyłki. Po co?

Karmaniewraca napisał/a:

Zadałam pytanie, Wy wyciągneliscie totalnie dzikie wnioski z jednego pytania. Ale rozumiem, trudno jest oceniać sytuację bez intonacji głosu, przebiegu całej rozmowy i znajomości mojej osoby. Forum miewa wady a to jego główną, że można pochopne wnioski wyciągnąć. I ok, każdy ma prawo się wypowiedzieć.

Oceniliśmy na podstawie samego suchego wpisu. I już na jego podstawie doszliśmy do naszych wniosków.
To nie jest problem z intonacją, ale to jak formułujesz przekaz. Pewnie ustnie też.

Karmaniewraca napisał/a:

Rzucali mnie zawsze jak wiedzieli moje zaangażowanie,

Nie. Ale fajnie sobie tłumaczysz smile

Karmaniewraca napisał/a:

pierwszy raz mi się zdarzyło poniżej pół roku teraz, wcześniej miałam dłuższe związki smile

Zdradzę Tobie sekret.
Od pewnego wieku ludzie przestają tolerować pewne zachowania. Po prostu szkoda czasu.
Fajne, młode ciałko nie załatwi już sprawy, szczególnie, gdy przestaje być młode.

Karmaniewraca napisał/a:

Tak, daje sobą łatwo manipulować i mijają lata zanim się orientuje, dlatego chce uniknąć tego czego już doświadczyłam.

Wybacz, ale nie zgodzę się z tym. Pewne rzeczy widać z daleka, ty je po prostu tolerujesz, by być z kimś.

Karmaniewraca napisał/a:

Widzisz, jestem świadoma i przyjmuje krytykę, nie jestem z siebie dumna ze jestem wciąż naiwna i niezbyt mądra wink

Tu się rozpiszę:
- nie do końca jesteś świadoma jak i dlaczego tak postępujesz.
- nie umiesz przyjąć krytyki, bo uważasz ją za atak i "odgryzasz się". Zupełnie niepotrzebnie. Zwrócenie uwagi, czy krytyka to możliwość poznania swoich słabości, polepszenia się
- nie jesteś naiwna. Na siłę chcesz z kimś być. Masz wewnętrzną potrzebę. Czy były problemy w rodzinie?
- niezbyt mądra dla kogo? Dla robotnika budowlanego, czy profesora na uniwersytecie? Piszesz składnie, acz agresywnie, nie wskazuje to na głupiutką gąskę za którą chcesz teraz uchodzić. Kokietka?

Przestań grać w gierki (lubisz odwlekać) i idź jeszcze raz do tego terapeuty i mu wygarnij. To da tobie więcej niż kolejny kwartał spotkań.


Farmer dzięki za taki długi wpis.

Dlaczego moje związki się rozpadają bardzo oględnie opisywałam w swoim wątku rozstaniowym. Faktycznie przymykam oko na pewne sprawy, to że tracę przez to szacunek to już zostało też tam ustalone, więc pewnych zachowań w pewnym wieku się nie toleruje, może to jest to zachowanie, może nie. Nie wiem. Jakbym wiedziała, nie chodziłabym do tych wszystkich psychologow, astrologów i wróżek (tak, u wróżki też byłam, można się śmiać) paradoksalnie wróżka mi najbardziej pomogła.

Nie mam nic więcej do dodania w mojej sprawie, sprawa jest beznadziejna, mam 34 lata i z każdym dniem czuje się gorzej w związku z tym.

Ale dobrze było poczytać inny punkt widzenia, faktycznie bywam przewrażliwiona i obrażam się łatwo. Ale to wynika z tego, że w ten sposób chce bronić swoich granic.

Chyba już tyle o mnie.

35

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Zauważyłaś, że ostatni wpis miał już inny przekaz? Inne nastawienie (flow)?

Nie czytałem Twojego wątku rozstaniowego.

Chyba nie zrozumiałaś mojej myśli co do tego, że pewne rzeczy z wiekiem nie przejdą.
Mężczyzna nie będzie tolerował odpałów kobiety jeśli:
- ma możliwość zmiany
- kobieta nie jest młoda/ładna
- związek nie przynosi korzyści (seks do roku zatrzyma faceta)

Gdy byłaś młodsza, to mogłaś sobie z facetem na dużo pozwolić. Teraz to już nie przejdzie.
Mężczyzna widząc czerwoną flagę jedną za drugą zrywa kontakt, jeśli widzi, że korzyści bycia z Tobą w związku są dużo wyższe od nakładów (pieniądze, czas, zaangażowanie psychiczne). Podejrzewam, że problemem jest Twoje podejście, zachowanie, komunikacja.

Karmaniewraca napisał/a:

Faktycznie przymykam oko na pewne sprawy,

To wiem, bo chcesz być za wszelką cenę w związku.

Karmaniewraca napisał/a:

to że tracę przez to szacunek to już zostało też tam ustalone,

Nie tracisz szacunku, tylko sama się oszukujesz co do partnera, czy związku.
Przecież widzisz, jak coś z facetem jest nie tak, a mimo to brniesz danej. Przez to marnujesz jedynie swój czas.
Nie twierdzę, żeby od razu skreślać/odrzucać faceta, ale wchodzenie w związek to poważna decyzja.

Karmaniewraca napisał/a:

Jakbym wiedziała, nie chodziłabym do tych wszystkich psychologow, astrologów i wróżek (tak, u wróżki też byłam, można się śmiać) paradoksalnie wróżka mi najbardziej pomogła.

ha, ha, ha. Pośmiałem się i co?
Widzisz tu to podejście [atak]? Dorosły facet posłucha "można się śmiać) paradoksalnie wróżka mi najbardziej pomogła", spojrzy i sobie pomyśli (nie co do wróżki, ale na ten ton wypowiedzi), że to niedojrzała dziewczyna. Na ONS, czy FWB to ok, ale związek? Po co się męczyć?

Twój wpis w tym przypadku powinien wyglądać:
Szukam wszędzie rady i pomocy. Byłam u psychologów, astrologów i wróżek  i muszę szczerze przyznać, że pomimo obaw, to wróżka najbardziej mi pomogła.
Czujesz tą różnicę? W sumie to samo napisane, ale przekaz jest zupełnie inny.

Co do wróżki, to zobaczyła zdesperowaną kobietę jak setki przed Tobą. Szkoda tylko, że ci terapeuci tego od razu nie rozpoznali.

Karmaniewraca napisał/a:

mam 34 lata i z każdym dniem czuje się gorzej w związku z tym

Nie jest najlepiej, ale nie nazwałbym tego beznadziejną sprawą.
W ciągu roku możesz być już po ślubie i w ciąży.

Sprawdź w okolicy kółka zainteresowań, treningi grupowe. Cokolwiek co można robić zespołowo i będą mężczyźni. Tam najszybciej kogoś spotkasz.

Karmaniewraca napisał/a:

faktycznie bywam przewrażliwiona i obrażam się łatwo. Ale to wynika z tego, że w ten sposób chce bronić swoich granic.

Nie, to wynika z tego, że masz ciężki charakter. To odrzuca facetów.
Bronienie granic, a atak i obrażanie się to zupełnie inne rzeczy.
Po co mężczyźnie obrażalska, przewrażliwiona, sfochowana baba? Weźmie sobie taką, z którą można pośmieszkować.

Karmaniewraca napisał/a:

Czy może komentować wygląd, żartować z sytuacji i być ogólnie bardziej śmieszkowym gościem

Trafił się Tobie śmieszek. Mogłaś to asertywnie ukrócić, albo pójść w jego grę i przystosować się, zamiast tego połknęłaś kij i utkwił Ci w tyłku.
Mężczyźni lubią mieć fajne porozumienie z kobietą, śmieszki, a nawet aluzje. Wszystko na luzie bez zobowiązań.

Posłuchaj proszę sugestii.
Idź do tego terapeuty, wygarnij mu, że nie życzysz sobie jego uwag na temat ubioru i czego tam jeszcze chcesz.
Jasno powiedź czego oczekujesz po spotkaniach.
On jako facet powie Tobie jak mężczyźni widzą kobiety, na co zwracają uwagę.

PS. Wyjmij kija z tyłka i się baw. Relacja to też zabawa.
Reaguj jak będziesz obrażana, ale nie na krytykę, czy uwagi. Traktuj je jako możliwość zmienienia/poprawienia się.

36 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-12-14 08:55:02)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Wiesz co? Możesz zacytować gdzie napisałam o 7 psychologach w miesiąc?
Bo zachowujesz się jakbys mogła pisać co chcesz i nikt nie zauważy.
Proszę o cytat o tych 7 psychologach w miesiąc.
Napisałam że w miesiąc 1000 zl , bo zwykle za terapeutę płacisz 200 zl i chodzisz w określony dzień tygodnia, więc może być
Nawet  5 razy w miesiącu i to jest drogo, jak na spotkania towarzyskie.
I nie wiem dlaczego napisałam 7, może z powodu  tego że po prostu źle dostrzegłam cyfrę.
I tak uważam, że 4 terapeutów, a ten Pan piąty chyba, to dużo.

Edit.
Poza tym zgadzam się z wszystkim co napisał Farmer.
Uważam też że ludzie mieliby same szczęśliwe  związki, gdyby nie było zdesperowani i wybierali kogoś  kogo naprawdę lubią i nie chcą zmieniać, akceptują, gdy jest miłość.
Jako kobietę 51 lat śmieszy mnie też histeria 35 latek, jakoby kończył się im termin przydatności do spożycia,  że sobie nikogo nie znajdą itd.
To teorie  rozglaszane przez samców,  którzy chcą postraszyć owieczki, by łatwiej nad nimi zapanować big_smile
Nie histeryzuj tylko się rozglądaj, kobieta powinna mieć wysokie wymagania wobec mężczyzny.

37

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Ela210 napisał/a:

Poza tym zgadzam się z wszystkim co napisał Farmer.
Uważam też że ludzie mieliby same szczęśliwe  związki, gdyby nie było zdesperowani i wybierali kogoś  kogo naprawdę lubią i nie chcą zmieniać, akceptują, gdy jest miłość.

Ludzie mieliby szczęśliwe związki, gdyby byli uczciwi wobec siebie i innych.

Ela210 napisał/a:

Jako kobietę 51 lat śmieszy mnie też histeria 35 latek, jakoby kończył się im termin przydatności do spożycia,  że sobie nikogo nie znajdą itd.
To teorie  rozglaszane przez samców,  którzy chcą postraszyć owieczki, by łatwiej nad nimi zapanować big_smile

Śmieszyć może, ale pewne drzwi się zamykają nieodwracalnie.
Zmiesza się pula zainteresowanych.
Oczywiście, że mogą znaleźć partnera po 35 r.ż., ale to już nie jest to zainteresowanie, którymi cieszyły się w wieku dwudziestu kilku lat.

Ela nie rozumiem "by łatwiej nad nimi zapanować". Łatwiej zapanować nad niedoświadczoną dwudziestolatką, niż nad 35-latką, więc jest odwrotnie

Ela210 napisał/a:

Nie histeryzuj tylko się rozglądaj, kobieta powinna mieć wysokie wymagania wobec mężczyzny.

Nie tylko powinna się rozglądać, co aktywnie szukać.

Kobieta powinna mieć wymagania wobec mężczyzny, ale dlaczego wysokie?
A może inaczej: co to są wysokie wymagania?
Spotkałem się już z takimi wymaganiami, że spełnić je mogą ludzie stanowiący 5 % męskiej populacji w Polsce (zarobki, stan posiadania, wzrost, brak dzieci itp.)

38 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-12-14 14:13:30)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Farmer  kto więcej może opowiedzieć  o kobiecych doświadczeniach, ja czy Ty? smile
W końcu nie jesteś kobietą, więc co Ty możesz wiedzieć o tym?
Ja np nie mam pojęcia jakie są doświadczenia Pana 40 plus szukającego żony,  bo takim nie jestem i nie będę.
A mam swoje doświadczenia i śmiem twierdzić,  że mężczyźni których spotykamy  we wczesnej młodości niekoniecznie są dla nas najopowiedniejsi i najlepsi. A to ma być wybór na całe życie w końcu. Z założenia.
Żadne drzwi się nie zamykają, o niezachodzebie w ciążę  trzeba będzie dbać prawie do 60, takie są realia menopauza 55 -58 lat.
Więc co się zamyka z ciążą 34 łatce?
Bardziej się już zamyka wiele rzeczy samotnej matce z małym dzieckiem. Niestety. Więc tym bardziej trzeba mądrze wybrać.

Co do owieczek pisałam o retoryce wmawiania czegoś kobietom, by nie były wybredne, bo coś tracą z czasem.
Młode kobiety w to wierzą i wybierają w desperacji, którą tu jej zarzucasz zresztą.
Co do wymagań kobiet to zależą też od jej pozycji, ale wydaje mi się że znacząco przeceniasz stan majątkowy w tym zakresie, chyba że uderzasz do specyficznego typu kobiet widocznych na instagramie.
Jeśli szuka się wśród panien, to panny jie mają dzieci i chcą kogoś bez dzieci małych.
Poza tym ciężko sie do dzieci przywiązywać, a potem je zostawiać jak nie wyjdzie.
O wzroście tyle już napisano, że się powtarzać nie będę.
Jak kobieta 155 cm patrzy tylko na powyżej 180 to nie jest normalne.
Ale jak ma powyżej 170 to nic w tym dziwnego.
I wiadomo jak to między ludźmi, wymagania można sobie mieć, ale jak coś zaiskrzy to przewraca tę tabelkę.

39

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

No to jestem po wizycie.
Ale najpierw odniosę się do tego co Ela napisała. Jestem tak zdesperowana jak nigdy dotąd, zewsząd słychać że już wypadłam z obiegu, beznadzieja i amba. Nie wiem jak wyluzować.

Terapeuta to śmieszek, w poniedziałek wyluzowalam i dużo żartowaliśmy. Chociaż czasem jego teksty mnie lekko szokowały, ale może ma taki sposób na komunikację z takimi jak to ujął a moze nie będę tego publicznie pisać.

W każdym razie mądrze gada, raczej w punkt, nie owija w bawełnę. Mam wrażenie, że tak sobie teraz zlosliwosci wzajemne prezentujemy ale może to taki sposób na to żeby wyciągnąć jak najwięcej informacji.

40

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Mam spore obawy czy  złośliwości, nawet podane w śmieszny sposób, są dobrą metodą psychoterapii.
Trochę za bardzo wdałaś się tutaj w dyskusję czy potrzebna Ci terapia i dlaczego. Przecież to Twoje prywatne sprawy i nikomu oceniać co chcesz robić ze swoimi problemami, jak i z kim je rozwiązywać. Pytałaś  na co może pozwolić sobie psycholog, a nie czy masz do niego chodzić i co mu mówić. Straciłaś pewność siebie i w konsekwencji możesz tracić prawidłowy osąd prowadzonej terapii.  U psychologa nie powinnaś się skupiać na "odbijaniu piłeczki" , bo on ma taki sposób pracy, że rzuca Ci jakieś tam wyzwania i a Ty się zastanawiasz czy on tak poważnie, czy tylko żartuje.
Zmień psychologa, bo ten powinien się jeszcze sporo nauczyć.

41

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

A Tobie podobały się te żarty czy raczej dostosowałaś się do tego? Czy na dłuższą metę taki sposób prowadzenia terapii byłby dla Ciebie ok? Nawet jeśli zaczniecie poruszać jakieś bardzo bolesne tematy? Czy wtedy żarty terapeuty też będą na miejscu?

Jeśli jakaś osoba jest wobec mnie złośliwa to mam wrażenie, że albo chce sprawić mi przykrość albo podburzyć pewność siebie - a myślę, że ludzie między innymi idą do terapeuty żeby tą pewność zbudować.

42

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Agnes, masz rację. Widzę to po przeczytaniu, że tłumaczę się w sumie obcym ludziom, niewiadomo czemu zaatakowana bo ktoś coś.
Anne, czasami jest to zabawne co mówi. A czasami bolesne, zwłaszcza jak żartuje z mojej inteligencji. Tzn wątpliwej inteligencji. Może rzeczywiście nie będę wchodzić w szczegóły bo napewno wiem jedno, że nie powinien żartować z moich myśli samobójczych. Ale to już temat chyba nie na forum.

43

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

NIKT nie powinien żartować z Twoich myśli samobójczych. Tym bardziej terapeuta. Nie znam się, ale wydaje mi się, że oni powinni być na to wyczuleni – ta moja, chociaż niefajna kilka razy pytała mnie o to – czyli to istotna sprawa, ważna, bo zagrożone jest Twoje życie, tak? Czyli Ty powiedziałaś terapeucie, że masz myśli samobójcze a on z tego żartował? Wiesz jak to tragicznie brzmi?

Swoją drogą, nie myślałaś żeby iść do psychiatry? 

Myślałam, że ta moja psycholog była okropna, ale my po prostu się nie dogadałyśmy, charaktery nam nie spasowały. Natomiast tutaj to wygląda jakbyś trafiła na kogoś nowego, początkującego, kto jest w tym zawodzie, bo... no właśnie?

No nie wyobrażam sobie tego, idziesz do kogoś, otwierasz się przed nim a on robi sobie z tego kabaret. Bo to tak wygląda. I jeszcze trzeba mu zapłacić niemałe pieniądze. Jak go znalazłaś? Przez internet czy z polecenia?

Karmo, zmieniłabym tego psychologa.

44

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Przecież Ty Annie chodzisz, do szkoły  jeszcze.
Na jakiej podstawie uważasz  że możesz oceniać profesjonalizm psychologa?
Jesteś dzieckiem.
Twoi psychologowie mają specjalizację w dzieciach i młodzieży, TO INNA PRACA.

45

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Ela210 napisał/a:

Farmer  kto więcej może opowiedzieć  o kobiecych doświadczeniach, ja czy Ty? smile

Oczywiście, że JA smile

46

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Ela210 napisał/a:

Przecież Ty Annie chodzisz, do szkoły  jeszcze.
Na jakiej podstawie uważasz  że możesz oceniać profesjonalizm psychologa?
Jesteś dzieckiem.
Twoi psychologowie mają specjalizację w dzieciach i młodzieży, TO INNA PRACA.

A dlaczego nie może oceniać? Moim zdaniem AnnieF to dojrzała nad wiek osoba, już 17 lat, więc za chwilę oficjalnie dorosła. Nie uważasz chyba Elu, że w dzień 18 urodzin nagle zmienia się sposób myślenia z dziecięcego na dorosłe?

47

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

No to jestem po wizycie.
Ale najpierw odniosę się do tego co Ela napisała. Jestem tak zdesperowana jak nigdy dotąd, zewsząd słychać że już wypadłam z obiegu, beznadzieja i amba. Nie wiem jak wyluzować.

Terapeuta to śmieszek, w poniedziałek wyluzowalam i dużo żartowaliśmy. Chociaż czasem jego teksty mnie lekko szokowały, ale może ma taki sposób na komunikację z takimi jak to ujął a moze nie będę tego publicznie pisać.

W każdym razie mądrze gada, raczej w punkt, nie owija w bawełnę. Mam wrażenie, że tak sobie teraz zlosliwosci wzajemne prezentujemy ale może to taki sposób na to żeby wyciągnąć jak najwięcej informacji.

Brakuje tobie dystansu do siebie.
Bo ktoś powiedział, że jesteś niezbyt "lotna"?

Karmaniewraca napisał/a:

A czasami bolesne, zwłaszcza jak żartuje z mojej inteligencji. Tzn wątpliwej inteligencji.

Pierwszy raz?
Myślisz, że mądrzy ludzie nie robią głupstw, nie mają głupich pomysłów, czy nie są powodem do żartów?
Skłodowską-Curie może nie jesteś, ale w życiu sobie radzisz. Prawda?

To samo widać w:

Karmaniewraca napisał/a:

wypadłam z obiegu, beznadzieja i amba

Czasem trzeba zluzować majty.

Mężczyźni mają inne poczucie humoru, bardziej "cięższe".
Rozumiem, że kobietom może nie pasować żartowanie z depresji, czy myśli samobójczych.

Nie jesteś jedyną kobietą, która przez coś takiego przechodzi.
Czasami warto się pośmiać ze swoich problemów. Albo będziesz się śmiała, albo będziesz płakać. Wybieraj ...

Ta wymiana złośliwości to nauka asertywności, uodpornienie na ataki, rozluźnienie atmosfery i polepszenie komunikacji.

Jak chcesz utrzymać długotrwałe relacje z facetem? Gdy on coś powie nie tak, to się obrazisz, strzelisz focha i będzie cisza?
Lepiej odpowiedzieć z pazurem. Bardzo to cenimy.

Zakładam, że nie jesteś przyzwyczajona do takiego stylu prowadzenia rozmowy, bo miałaś mało kontaktu z mężczyznami.
Zacznij powoli stawiać granice.

Uważam, że w przypadku problemów z nawiązaniem/utrzymaniem relacji z mężczyznami najlepiej udać się do mężczyzny, a nie do kobiety.
Kobiety w większości nie rozumieją mężczyzn. Dają wtedy bardzo złe/głupie porady.

PS. Pamiętaj, zawsze możesz zmienić terapeutę.

48

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
AnnieF napisał/a:

NIKT nie powinien żartować z Twoich myśli samobójczych.

Dlaczego nie?
Jeśli Karma jest w bezpiecznym otoczeniu, żarty rozluźniają atmosferę. Oczywiście przy zachowaniu szacunku.

49

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Farmer napisał/a:
AnnieF napisał/a:

NIKT nie powinien żartować z Twoich myśli samobójczych.

Dlaczego nie?
Jeśli Karma jest w bezpiecznym otoczeniu, żarty rozluźniają atmosferę. Oczywiście przy zachowaniu szacunku.

Bo z bezpiecznego otoczenia po wizycie wychodzi, a żart w głowie zostaje.

Terapeuta nie jest po to, żeby się przy nim uczyć odpowiadać "z pazurem".

50

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Lady Loka napisał/a:
Farmer napisał/a:
AnnieF napisał/a:

NIKT nie powinien żartować z Twoich myśli samobójczych.

Dlaczego nie?
Jeśli Karma jest w bezpiecznym otoczeniu, żarty rozluźniają atmosferę. Oczywiście przy zachowaniu szacunku.

Bo z bezpiecznego otoczenia po wizycie wychodzi, a żart w głowie zostaje.

Terapeuta nie jest po to, żeby się przy nim uczyć odpowiadać "z pazurem".

To trzeba nauczyć się traktować żarty jako żarty, a nie być obrażoną o jakąkolwiek uwagę.

A kto ma nauczyć asertywności, jeśli dorosła kobieta tego nie umie? Otoczenie do tej pory jej tego nie nauczyło.

51

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Farmer napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Farmer napisał/a:

Dlaczego nie?
Jeśli Karma jest w bezpiecznym otoczeniu, żarty rozluźniają atmosferę. Oczywiście przy zachowaniu szacunku.

Bo z bezpiecznego otoczenia po wizycie wychodzi, a żart w głowie zostaje.

Terapeuta nie jest po to, żeby się przy nim uczyć odpowiadać "z pazurem".

To trzeba nauczyć się traktować żarty jako żarty, a nie być obrażoną o jakąkolwiek uwagę.

A kto ma nauczyć asertywności, jeśli dorosła kobieta tego nie umie? Otoczenie do tej pory jej tego nie nauczyło.

Ty chyba nie wiesz jaka jest rola terapeuty.

52

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Lady Loka napisał/a:
Farmer napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Bo z bezpiecznego otoczenia po wizycie wychodzi, a żart w głowie zostaje.

Terapeuta nie jest po to, żeby się przy nim uczyć odpowiadać "z pazurem".

To trzeba nauczyć się traktować żarty jako żarty, a nie być obrażoną o jakąkolwiek uwagę.

A kto ma nauczyć asertywności, jeśli dorosła kobieta tego nie umie? Otoczenie do tej pory jej tego nie nauczyło.

Ty chyba nie wiesz jaka jest rola terapeuty.

To zależy trochę od nurtu i podejścia indywidualnego do pacjenta/klienta i oczywiście od specyfiki problemu też.
Nie jest pożytecznym  jak klient przesadnie kontroluje i określa rolę terapeutę,sam  się ogranicza i nie ufa mu
to wtedy chemii może nie być, inne bariery to chęć bycia wzorowym pacjentem,żeby pan pani pochwaliła za "wypracowanie"
Takie rzeczy o których napisał Farmer i wcześniej Ela stosuje się powszechnie czyli żarty,konfrontacje,prowokacje
nie tylko w celu oswajania i poznania osoby charakteru, ale też po to żeby pacjent określał swoje granice wrażliwości, wytrzymałości poznawał na bieżąco w akcji swoje egotyzmy wrażliwość i przewrażliwienie i uczyć się elastyczności,dystansu do siebie oraz odkrywania różnych punktów odniesień i perspektyw w patrzeniu na siebie
Na grupowej terapii tez tak się robi a często wykorzystuje spontaniczne wydarzenia pomiędzy pacjentami do tego
to nie jest żaden spisek i manipulacja tylko metoda .
Klasyczne treningi asertywności to nie jest jedynie słuszny sposób na terapii robi się jedno i drugie teoria i praktyka.

53

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Elu, końcem lutego kończę osiemnaście lat, więc teoretycznie będę dorosła. Czy wtedy będę mogła wyrażać swoje opinie na różne tematy? Czy wtedy stanie się jakaś magia i stanę się innym człowiekiem? 

Nie. Nic się nie zmieni w moim życiu - wszystko będzie wyglądało tak samo. Nie będzie żadnych rewolucji. To tylko umowna data, kiedy można wyrobić sobie dowód osobisty i rozpocząć prawo jazdy. Nic więcej.
Tylko wtedy nikt nie zarzuci mi, że jestem dzieckiem.

Jestem wdzięczna, że w moim realnym życiu nikt od dawna nie przypomina mi, że jestem dzieckiem, że dorośli z którymi żyję szanują moje zdanie i nawet biorą je pod uwagę w naszej codzienności. Nikt nie czuje się ode mnie lepszy i mądrzejszy tylko dlatego, że urodził się wcześniej - przecież to niczyja zasługa. 

Nie uważam żebym moimi postami krzywdziła kogokolwiek – ani Karmę ani jej psychologa.

Jedyna pani psycholog, u której byłam w listopadzie nie zajmowała się dziećmi. Jak to widzisz - miałabym chodzić do kogoś przez cztery miesiące, a potem zmienić to, bo przecież jestem już dorosła? Naprawdę? Ona była jaka była, ale też nie widziała w tym problemu. 



Farmer, nie wydaje mi się żeby Karma czuła się bezpiecznie przy tym psychologu, a na pewno nie podczas pierwszych spotkań. Dlatego uważam, że te żarty nie były na miejscu, zwłaszcza że mam wrażenie, że ona próbowała się przekonać do tego, że tam wszystko jest ok. Gdyby było ok, napisałaby tutaj: ale świetnego psychologa poznałam, mamy podobne poczucie humoru i dobrze się dogadujemy. Albo w sumie w ogóle nie byłoby tego wątku.

Jeśli ktoś ma myśli samobójcze, to chyba ostatnim mądrym co można zrobić to żartowanie z tego – nie trzeba być super doświadczonym dorosłym żeby to wiedzieć. Siedemnastoletnie dzieci też to wiedzą.

Od swojego psychologa nie chciałabym usłyszeć, że nie jestem zbyt lotna, ze wyglądam pobożnie albo że mam wątpliwą inteligencję. Powiedz mi, jak to brzmi? Jeszcze na pierwszych spotkaniach? Rozumiem gdyby takie słowa padły po jakimś czasie tych spotkań, gdy psycholog wiedziałby na co może sobie pozwolić. Nie dziwię się Karmie, że ją to zabolało, bo ja też dziwnie bym się czuła, chociaż nie jestem przesadnie przeczulona na swoim punkcie. Inaczej jest gdyby powiedziała mi to jakaś bliska osoba, która zna mnie i której mogę się odgryźć - a słyszałam o sobie gorsze złośliwe rzeczy niż to – tylko właśnie o zaufanie chodzi, pewność siebie, której Karma na pierwszym czy drugim spotkaniu z tym człowiekiem jeszcze nie miała. Wiem, Karma psychologowi też miała się odgryźć, bo teoretycznie można potraktować to jako jakieś ćwiczenie - ale chyba nie spełniło to swojej roli, skoro dziewczyna myśli o zrezygnowaniu z terapii. 

Myślę, że wszystko co zadziało się u Karmy na sesji stało się zbyt wcześnie i stąd jej rozterki.

54

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

AnnieF, lepiej bym tego nie ujęła... Nawet już nie chciało mi się odpisywac, bo Farmer pisze o mnie jakby mnie znał, że się obrażam, atakuje psychologa. Nigdzie nie napisałam jaka była i jest moja reakcja, moja reakcja zawsze na takie coś to uśmiech i a no ma pan rację. Bo na docinki nie istnieje jedyna reakcja jak obraza.

Nie wiem tez czemu Farmer usprawiedliwia go z każdej akcji, że obraża moja inteligencję - no może, nie jesteś wybitna, to mu wolno.

Ale, nieważne. Widzę, że wg niektórych psycholog może dużo, bo jest jakimś autorytetem, bo jest facetem, ja jestem jakas nadęta laska (nie byłam, nie jestem i już nie będę) po której wręcz trzeba jechać. Nie wiem czemu trzeba, od początku się mu tu na to pozwala ale ok.

P. S Annie zazdroszczę dojrzałości w tym wieku, gdybym ja miała taka świadomość jak Ty teraz, pewnie wiele rzeczy by inaczej teraz wyglądało. I nigdy nie daj sobie wmówić, że się nie znasz bo wiek. Jesteś przyszłością tego kraju, serce rośnie że mamy taka cudowna młodzież. Dzięki!

55

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Jakiej dojrzałości, litości...
Czytalas jej temat?

56

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Jakiej dojrzałości, litości...
Czytalas jej temat?
Skończ najpierw te 18 lat  Annie. I drugą klasę liceum.

57

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Autorko, jednak poradź sie psychiatry też, o ile ten o którym piszesz nie jest psychiatrą.
Jesteś po prostu bardzo chwiejna i takiej pomocy prawdopodobnie też potrzebujesz, nikt po Tobie nie jedzie. Z każdej ciemności da się wyjść,  powodzenia.
Ktoś w realu , jakoś przyjaciel, matka? Poradź się.

58 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-12-18 01:24:01)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Annie, babcia Ela jest ostatnio mocno zestresowana czyms.
Dajmy jej pomarudzic az ogarnie swoje zycie i wznowi polaczenia z kora przedczolowa smile

AnnieF napisał/a:

Od swojego psychologa nie chciałabym usłyszeć, że nie jestem zbyt lotna, ze wyglądam pobożnie albo że mam wątpliwą inteligencję. Powiedz mi, jak to brzmi? Jeszcze na pierwszych spotkaniach? Rozumiem gdyby takie słowa padły po jakimś czasie tych spotkań, gdy psycholog wiedziałby na co może sobie pozwolić. Nie dziwię się Karmie, że ją to zabolało, bo ja też dziwnie bym się czuła, chociaż nie jestem przesadnie przeczulona na swoim punkcie. Inaczej jest gdyby powiedziała mi to jakaś bliska osoba, która zna mnie i której mogę się odgryźć - a słyszałam o sobie gorsze złośliwe rzeczy niż to – tylko właśnie o zaufanie chodzi, pewność siebie, której Karma na pierwszym czy drugim spotkaniu z tym człowiekiem jeszcze nie miała. Wiem, Karma psychologowi też miała się odgryźć, bo teoretycznie można potraktować to jako jakieś ćwiczenie - ale chyba nie spełniło to swojej roli, skoro dziewczyna myśli o zrezygnowaniu z terapii.

Swoja droga, swietna analiza.

59

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
AnnieF napisał/a:

O, miałam podobny wątek zakładać.

Ja jestem po trzech wizytach, niby miały być zapoznawcze i dopiero potem miałam się decydować itd. Co wyglądu to pani terapeutka powiedziała, że mój wygląd nie świadczy o tym żebym sobie z czymkolwiek nie radziła - nie wiem co miała na myśli, nie zapytałam bo mnie zatkało. Teraz mogę się jedynie domyślać, bo już tam nie pójdę. Też miałam na sobie spodnie i sweter, widać co psycholog to inna interpretacja tego uniwersalnego stroju   smile

.

To jest poszukiwanie punktu zaczepienia i mocnych stron. Wygląd miał być plusem, a ty zrozumiałaś to inaczej. Ogólnie nie sprawiłaś wrażenia, żebyś z czymkolwiek miała problem. Nie wiem, czy akurat męskie podejście byłoby lepsze, raczej przydałby się ktoś taki, kto potrafiłby do ciebie trafić

60 Ostatnio edytowany przez AnnieF (2022-12-18 10:26:02)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Ela, idziesz po najmniejszej linii oporu. Już nie muszę skończyć osiemnastki, a drugą klasę. Teraz liceum trwa cztery lata, więc jestem w trzeciej klasie. Ale to bez znaczenia. Teraz doczepiłaś się mojego tematu, zarzuciłaś brak dojrzałości, bo...? Bo już nie masz innych pomysłow jak udowodnić mi, że się mylę i nikt nie ma prawa brać na poważnie tego co piszę, bo zdarzyło mi się mieć chwile słabości? Temat jak temat, jakby każdego tutaj rozliczać z wszystkiego co kiedykolwiek napisał to wyjdzie, że tu nie ma ani pół mądrego i dojrzałego człowieka. 


Karmo, dziękuję za miłe słowa. Za każdym ogarniętym nastolatkiem stoją mądrzy dorośli smile Nie przejmuj się tym co tutaj piszą, na pewno nikt nie chce źle, zauważyłam że ludzie piszą do innych na podstawie swoich doświadczeń, co w sumie nie jest złe, bo teoretyzować na dluższą metę jest trudno. Ale mogę domyślać się jak się czujesz gdy Twój wątek idzie w dziwnym kierunku gdy nie takiego rozwiązania i nie takiego wsparcia oczekiwałaś.


Tamira, ja wtedy zrozumiałam to tak, że pani psycholog po naszej rozmowie telefonicznej oczekiwała jakiejś zgarbionej, zaniedbanej dziewczyny, zapłakanej, we wczorajszych ubraniach. A przyszedł normalny człowiek - więc na pewno przesadzam z tymi moimi problemami. To dla mnie nie sztuka założyć na siebie świeże ubrania i ładnie się pomalować. Nie mam depresji itd żebym nie miała na to siły. Teraz sobie myślę, że faktycznie może ona nie miała nic złego na myśli, ale sposób w jaki do mnie mówiła... no, nie pasowało mi. Teraz szukamy kogoś innego, z polecenia, bo to niemożliwe żeby wszyscy których znamy nigdy nie korzystali z pomocy terapeuty... raczej o tym nie mówią. Jeśli pójdę gdzieś drugi raz i znowu nie będzie mi pasować, na pewno już będę szukać problemu w sobie smile

Do mężczyzny nigdy w życiu nie pójdę, to będzie spalone już na starcie.

61

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
AnnieF napisał/a:

Teraz doczepiłaś się mojego tematu, zarzuciłaś brak dojrzałości, bo...?

...

Do mężczyzny nigdy w życiu nie pójdę, to będzie spalone już na starcie.

Jesteś jeszcze młodziutka. Wiele rzeczy nie wiesz, wielu nie rozumiesz.

62

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Karmaniewraca napisał/a:

AnnieF, lepiej bym tego nie ujęła... Nawet już nie chciało mi się odpisywac, bo Farmer pisze o mnie jakby mnie znał, że się obrażam, atakuje psychologa. Nigdzie nie napisałam jaka była i jest moja reakcja, moja reakcja zawsze na takie coś to uśmiech i a no ma pan rację. Bo na docinki nie istnieje jedyna reakcja jak obraza.

Nie wiem tez czemu Farmer usprawiedliwia go z każdej akcji, że obraża moja inteligencję - no może, nie jesteś wybitna, to mu wolno.

Ale, nieważne. Widzę, że wg niektórych psycholog może dużo, bo jest jakimś autorytetem, bo jest facetem, ja jestem jakas nadęta laska (nie byłam, nie jestem i już nie będę) po której wręcz trzeba jechać. Nie wiem czemu trzeba, od początku się mu tu na to pozwala ale ok.

Obrażasz się.

Nie usprawiedliwiam go z każdej akcji. A tym bardziej nie dlatego, że jest mężczyzną, tylko dlatego, że ma inne podejście.

W jaki sposób obraża Twoją inteligencję? Daje do wypełnienia testy IQ i wychodzą słabe wyniki?

Wmawiasz sobie rzeczy, które nie mają miejsca. Nadinterpretujesz i wyolbrzymiasz. Sprawdź jeszcze raz moje wpisy i wpisy innych.

Czy ktokolwiek wcześniej tak do Ciebie mówił?
Żyjesz w otoczeniu, które toleruje Twoje zachowania.
Przemyśl swoją postawę.
Spójrz na siebie przynajmniej raz w życiu krytycznie.

63 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2022-12-18 14:12:29)

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

Wiem Annie, na swoim doświadczeniach i uprzedzeniach. Czytam i widzę, że cokolwiek nie napisze to albo zła komunikacja albo zły,, ton,, albo się obrażam wink no ale co mam zrobić nie będę nikogo na siłę przekonywać, choć po ludzku chciałabym żeby ktoś bez uprzedzeń z otwarta głowa i obiektywnie na to spojrzał. A tymczasem Farmer i obrażona i nigdy krytycznie i to i tamto. I co ja mu zrobię jak taki ma obraz kogoś i jest pewny siebie w tym na sto procent. Byłam krytykowaną zawsze za wszystko, także owszem znam smak ciągłej krytyki pouczania, przez dorosłych i wyśmiewania przez rówieśników więc zluzuj już Farmer bo więcej przynosisz szkody tym co piszesz niż pożytku ( tak teraz będzie że mam kija w tyłku) jakbym napisala- masz rację Farmer - widzisz nie umiesz sie bronić!

Nie robi mi testów, zapytał co sądzą o mnie najbliżsi powoedzialam, że moja przyjaciółka uważa że jestem inteligentna, mądra i wrażliwa a on- no to ciekawe czy jest pani taka inteligentna , zrobimy pani test i sprawdzimy czy jest pani taka mądra. 1,2,3 Farmer wink


Ela, nie czytałam wątku Annie ale ja też mam różne, jednak po tym co napisała, uważam i mam do tego prawo, że jest dojrzała i jeśli będzie mądrych ludzi spotykać na swojej drodze, którzy nie będą jej lekceważyć to nie utknie na tym etapie. A starsi mają tendencje do zamykania się na rozwój bo,, o jej, ja już taka doświadczona życiowo, wszystko wiem,, także tym bardziej się cieszę, że ktoś z tak młodym i świeżym umysłem komentuje ten wątek. Naprawdę doceńcie młodych a nie kręcicie się tylko tam gdzie się z wami zgadzają.
Cieszy mnie podejście Annie bo młodzi zmieniają podejście właśnie takich starych psychologow którym wolno wszystko. Nie pozwalają sobie i cudownie. Jestem sto procent za.

64

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog

A ja się Farmerowi wcale nie dziwię.

Sprawiasz wrażenie kogos bardzo przewrażliwionego na własnym punkcie, kto tak naprawdę wcale nie chce by terapia odniosła jakikolwiek skutek. W momencie gdy terapeuta dotyka czułego miejsca, od razu uciekasz, podpierając się jakąś wymówką.

65

Odp: Na co sobie może pozwolić psycholog
Beyondblackie napisał/a:

A ja się Farmerowi wcale nie dziwię.

Sprawiasz wrażenie kogos bardzo przewrażliwionego na własnym punkcie, kto tak naprawdę wcale nie chce by terapia odniosła jakikolwiek skutek. W momencie gdy terapeuta dotyka czułego miejsca, od razu uciekasz, podpierając się jakąś wymówką.


Ok, które to dokładnie czule miejsca? Teraz widzę jakiś podział na ludzi 40 plus którzy popierają ten typ działania.
To jest prawie 50 letni psycholog któremu się wydaje, że dawne pato podejście działa.

Teraz gwoli wyjaśnienia. Nie jest tak, że poprzedni terapeuci nie pomogli, ale każdy z nich był od czegoś innego. 1 facet terapeuta 4 lata, 2 kobieta 2 lata, 1 kobieta raz bo za drogo i ten.
I nie wszyscy na raz, oczywiście. Jak ktoś pomyśli że to było w jednym czasie podam lata, bo coś czuje że zaraz ktoś mi to zarzuci.

Poza tym to naprawdę dalej dziękuję wszystkim którzy biorą udział w tej dyskusji, to mi bardzo pomaga uczyć się dystansu do zdania zupełnie obcych ludzi, którzy wypowiadają się jakby naprawdę znali mnie od 10 lat i przekonują mnie, że zasługuje na beznadziejne traktowanie bo jeszcze w życiu tego nie miałam. To jest mega cenne, sama w sobie odkrywam, że normalnie bym analizowała każdy wpis i się obwiniała a teraz czytam i jest ok.

Posty [ 1 do 65 z 70 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Na co sobie może pozwolić psycholog

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024