Nowe_otwarcie napisał/a:M!ri napisał/a:Bo teraz na dzieci ludzie decydują się w późniejszym wieku a co za tym idzie wcześniej muszą stosować antykoncepcję. Stąd pełno kobiet które brały tabletki.
A skąd problemy z zajściem? Może warto spojrzeć na statystyczną jakość nasienia dziś a 50 lat temu.Ciekawe że to przywołałaś, bo właśnie to był gwóźdź do trumny mojego małżeństwa. O tym że chce mieć drugie dziecko "przypomniała sobie" w wieku niemal 37 lat. I mimo że to jej AMH szorował po dnie, a o moich wynikach co i raz wykonawczynie analiz i lekarki mówiły że "z tego powinno być dziecko", to qrva oczywiście była to moja wina. Moja, bo starania rozpoczęliśmy o MIESIĄC później niż ona chciała wystartować (bo miałem operację oczu i po prostu nie chciałem ryzykować że jak wykonujący ją okulista-chirurg coś spieprzy, to ja wyląduję ślepy i z drugim dzieckiem; nie muszę chyba dodawać że wspomniany lekarz na początku standardowo podsunął do podpisu papiery że o zdjęciu odpowiedzialności za wynik, inaczej nie ruszyłby nawet palcem); moja, bo wręcz wykańczała mnie w dni płodne, mając wyjebane na seks w pozostałe dni (choć jedna z najlepszych specjalistek od andrologii w kraju jasno powiedziała że TAK starać to się można do usranej śmierci). Mimo że lekarka w klinice parła od początku na in vitro (ciekawe czy w związku z tym sabotowała inseminacje?), to w kontekście stosunku ceny do wielkości szansy nie zdecydowaliśmy się... i się yebnęło.
Ale świetnie że to przywołałaś, bo to fajny przykład kobiecej logiki że zawsze "wina faceta".
Ach ta męska logika, wszędzie widzi winę kobiet, badania naukowe też sprawka kobiet, feministek najpewniej. Spisek, spisek!
To nic że jakość nasienia spadła o połowę! Że kiedyś, aby mieć prawidłowy wynik trzeba było mieć powyżej 60 mln/ml, a teraz “wystarczy” 15 mln/ml.
W ramach badań, które są największą jak dotychczas metaanalizą tej kwestii, przestudiowano dane ze 185 badań przeprowadzonych w latach 1973–2011 z udziałem niemal 43 000 mężczyzn. Zespół podzielił dane według tego, czy mężczyźni pochodzili z krajów zachodnich czy skąd indziej. Po uwzględnieniu takich czynników, jak wiek i okres bez ejakulacji, naukowcy ustalili, że liczba plemników w nasieniu spadła z 99 milionów na mililitr w 1973 r. do 47,1 miliona na mililitr w 2011 r. Zagrożenie spadkiem liczby plemników często było przedstawiane jako mit, a sceptycy dowodzą, że wcześniejsze badania opierały się na wypaczonych próbkach, ponieważ mężczyźni częściej zgłaszają się na badanie nasienia, jeżeli obawiają się, że są bezpłodni. Nowe badania obalają tę krytykę, skupiając się przede wszystkim na młodych bezdzietnych mężczyznach, którzy nie znali swojego stanu płodności.
Tylko zwróć uwagę niepełnosprytna kobieto że w poprzednim poście (tym,który cytujesz) przywołałem jej wyniki AMH (które nie tylko liczbowo,ale i w opinii lekarzy było bardzo niskie) z moimi wynikami nasienia (gdzie wykonujące i interpretujące te wyniki zgodnie twierdziły cytuję że "z tego powinno być dziecko"). Nadmieniłem też że specjalistka w tej kwestii (jeden z czlonkow-zalozycieli PTA) suchej nitki nie zostawiła na jej taktyce dotyczącej starań o dziecko. Ale Ty szukasz zawsze winy w facetach i to jak czysty teoretyk...pewnie to stąd że sama nigdy się o dziecko nie starałaś,więc o praktyce w tej dziedzinie g...o wiesz.