Hipokryzja i małostkowość kobiet - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Hipokryzja i małostkowość kobiet

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 715 ]

131

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Myślicie, że jak kobieta noie bardzo może już urodzić (wiek) to jest odpadem? I nie ma wartości? To mnie martwi.  I będzie służyła do zabawy, bo rodzine to sobie facet założy z 20 lat młodszą?

Kobieta ma w życiu wiele ról do odegrania.
Nie zawsze musi, czy jest jej dane, być matką.

To jakie ma inne role?
Prace zostawmy, bo to trzeba robić aby się utrzymać.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Myślicie, że jak kobieta noie bardzo może już urodzić (wiek) to jest odpadem? I nie ma wartości? To mnie martwi.  I będzie służyła do zabawy, bo rodzine to sobie facet założy z 20 lat młodszą?

Halo, ziemia do Ross. Masz gorszy dzień?
Swrio pytasz o to facetów, którzy się w tym temacie wypowiadają? big_smile po tych wszystkich opiniach, które tu wyrazili myślisz, że poczujesz się lepiej po tym, co Ci powiedzą?

Raczej się lepiej nie poczujesz.

Jest masa facetów wiążących się z bezdzietnymi kobietami po 40tce. Więc na spokojnie. Są faceci, którzy nie chcą mieć dzieci. Świat jest duży, a preferencji tyle, co ludzi. Poza tym zawsze jest adopcja.

Bo mówi sie, ze prawdziwa kobieta ma chcieć dzieci, ma urodzić dzieci.
O szklance wody na stare lata - o tym nie pisze, bo raz, taniej wychodzi zatrudnić opiekunkę (przez tyle lat zamiast utrzymywać dziecko zbierze się na opiekę na starośc) - jeśli ktoś miałby pomysł zrobić sobie dzieci tylko dlatego, ze chce mieć opoiekę na starość, a nie, ze chce mieć dzieci ogólnie.

Pisze o tym, że kobieta bez dzieci to jest jakis odpad wg niektórych na forum, egoistka (jakby matki nie były egoistkami), wygodnicka (a kto nie jest wygodnicki) i na stare lata zostanie sama(jakby dzieci były uwiązanie do rodziców i nie zakładały swoich rodzi, nie emigrowały za granicę czy do innego miasta).

Z resztą co innego, jak jakas dzieci nie chce, a co innego jak zawsze chciała, ale nie ma - to człowieka dobija.

Jest masa 20latek i 30latek, które nie mogą mieć dzieci. Mamy straszną epidemię niepłodności, poronień i problemów z utrzymaniem ciąży. Więc nie jesteś wyjątkiem, przynajmniej możesz zrzucić problem na karb wieku, a nie tego, że masz do dupy organizm i nie możesz ciąży utrzymać.

Siedzisz okopana w swoich własnych przekonaniach, jak Ci już wielokrotnie pisałam. A forum nie jest idealnym odzwierciedleniem całego społeczeństwa, bo wiadomo, że przychodzą ludzie z problemami. I jak widać tu ludzie, którzy potrzebują sobie odbić wirtualnie, że im w realnym życiu nie wyszło. Stąd latają takie teksty. Natomiast one nie są miarodajne i nie pokazują tego, co twierdzi cały świat.

Ja miałam nie być w stanie zajść w ciążę, tak mi lekarze mówili. Mój mąż wiedział o tym od samego początku i nigdy nie miał z tym problemów.
A to, że się chce, a nie ma, to jest do przepracowania na terapii.
Jak facet się spotyka z 40latką to raczej dzieci już nie oczekuje. A tak jak pisałam, zawsze można adoptować, jak się bardzo chce.

Wiem, że Ty nie chcesz rozwodnika, ale jeżeli to Cię jakoś pocieszy, to ja mam w rodzinie faceta, który po rozwodzie związał się z dziewczyną po 40tce i dobrze im razem. Nie każdy chce mieć dzieci. Nie każdy facet też może mieć dzieci.

133

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:

Ja znam taką, co sobie dwa mieszkania kupiła i spłaciła jeszcze rodziców. Nie wkładaj wszystkich do jednego wora. U nigdy nie szukała faceta dla pieniędzy bo pieniądze sama miała.

Dlatego też będzie miała inne oczekiwania wobec partnera.
Wtedy nie obchodzą jej czy ma dom, 3 samochody, czy jacht.
Spojrzy na człowieka, a nie na przyszłego woła pociągowego.

134

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Halo, ziemia do Ross. Masz gorszy dzień?
Swrio pytasz o to facetów, którzy się w tym temacie wypowiadają? big_smile po tych wszystkich opiniach, które tu wyrazili myślisz, że poczujesz się lepiej po tym, co Ci powiedzą?

Raczej się lepiej nie poczujesz.

Jest masa facetów wiążących się z bezdzietnymi kobietami po 40tce. Więc na spokojnie. Są faceci, którzy nie chcą mieć dzieci. Świat jest duży, a preferencji tyle, co ludzi. Poza tym zawsze jest adopcja.

Bo mówi sie, ze prawdziwa kobieta ma chcieć dzieci, ma urodzić dzieci.
O szklance wody na stare lata - o tym nie pisze, bo raz, taniej wychodzi zatrudnić opiekunkę (przez tyle lat zamiast utrzymywać dziecko zbierze się na opiekę na starośc) - jeśli ktoś miałby pomysł zrobić sobie dzieci tylko dlatego, ze chce mieć opoiekę na starość, a nie, ze chce mieć dzieci ogólnie.

Pisze o tym, że kobieta bez dzieci to jest jakis odpad wg niektórych na forum, egoistka (jakby matki nie były egoistkami), wygodnicka (a kto nie jest wygodnicki) i na stare lata zostanie sama(jakby dzieci były uwiązanie do rodziców i nie zakładały swoich rodzi, nie emigrowały za granicę czy do innego miasta).

Z resztą co innego, jak jakas dzieci nie chce, a co innego jak zawsze chciała, ale nie ma - to człowieka dobija.

Jest masa 20latek i 30latek, które nie mogą mieć dzieci. Mamy straszną epidemię niepłodności, poronień i problemów z utrzymaniem ciąży. Więc nie jesteś wyjątkiem, przynajmniej możesz zrzucić problem na karb wieku, a nie tego, że masz do dupy organizm i nie możesz ciąży utrzymać.

Siedzisz okopana w swoich własnych przekonaniach, jak Ci już wielokrotnie pisałam. A forum nie jest idealnym odzwierciedleniem całego społeczeństwa, bo wiadomo, że przychodzą ludzie z problemami. I jak widać tu ludzie, którzy potrzebują sobie odbić wirtualnie, że im w realnym życiu nie wyszło. Stąd latają takie teksty. Natomiast one nie są miarodajne i nie pokazują tego, co twierdzi cały świat.

Ja miałam nie być w stanie zajść w ciążę, tak mi lekarze mówili. Mój mąż wiedział o tym od samego początku i nigdy nie miał z tym problemów.
A to, że się chce, a nie ma, to jest do przepracowania na terapii.
Jak facet się spotyka z 40latką to raczej dzieci już nie oczekuje. A tak jak pisałam, zawsze można adoptować, jak się bardzo chce.

Wiem, że Ty nie chcesz rozwodnika, ale jeżeli to Cię jakoś pocieszy, to ja mam w rodzinie faceta, który po rozwodzie związał się z dziewczyną po 40tce i dobrze im razem. Nie każdy chce mieć dzieci. Nie każdy facet też może mieć dzieci.

Nie mówiłam nic o rozwodzie. Rozwód mi nie przeszkadza. Jednak bałabym się faceta z dziecmi, bo co jesli jego dzieci mnie nie polubią, albo będą przeciwne - wtedy ze związku nici. I adoptować też nie adopotujemy, bo mężczyzna z dziećmi - wątpię by zechciał kolejne ze mną adoptować.

135

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo mówi sie, ze prawdziwa kobieta ma chcieć dzieci, ma urodzić dzieci.
O szklance wody na stare lata - o tym nie pisze, bo raz, taniej wychodzi zatrudnić opiekunkę (przez tyle lat zamiast utrzymywać dziecko zbierze się na opiekę na starośc) - jeśli ktoś miałby pomysł zrobić sobie dzieci tylko dlatego, ze chce mieć opoiekę na starość, a nie, ze chce mieć dzieci ogólnie.

Pisze o tym, że kobieta bez dzieci to jest jakis odpad wg niektórych na forum, egoistka (jakby matki nie były egoistkami), wygodnicka (a kto nie jest wygodnicki) i na stare lata zostanie sama(jakby dzieci były uwiązanie do rodziców i nie zakładały swoich rodzi, nie emigrowały za granicę czy do innego miasta).

Z resztą co innego, jak jakas dzieci nie chce, a co innego jak zawsze chciała, ale nie ma - to człowieka dobija.

Jest masa 20latek i 30latek, które nie mogą mieć dzieci. Mamy straszną epidemię niepłodności, poronień i problemów z utrzymaniem ciąży. Więc nie jesteś wyjątkiem, przynajmniej możesz zrzucić problem na karb wieku, a nie tego, że masz do dupy organizm i nie możesz ciąży utrzymać.

Siedzisz okopana w swoich własnych przekonaniach, jak Ci już wielokrotnie pisałam. A forum nie jest idealnym odzwierciedleniem całego społeczeństwa, bo wiadomo, że przychodzą ludzie z problemami. I jak widać tu ludzie, którzy potrzebują sobie odbić wirtualnie, że im w realnym życiu nie wyszło. Stąd latają takie teksty. Natomiast one nie są miarodajne i nie pokazują tego, co twierdzi cały świat.

Ja miałam nie być w stanie zajść w ciążę, tak mi lekarze mówili. Mój mąż wiedział o tym od samego początku i nigdy nie miał z tym problemów.
A to, że się chce, a nie ma, to jest do przepracowania na terapii.
Jak facet się spotyka z 40latką to raczej dzieci już nie oczekuje. A tak jak pisałam, zawsze można adoptować, jak się bardzo chce.

Wiem, że Ty nie chcesz rozwodnika, ale jeżeli to Cię jakoś pocieszy, to ja mam w rodzinie faceta, który po rozwodzie związał się z dziewczyną po 40tce i dobrze im razem. Nie każdy chce mieć dzieci. Nie każdy facet też może mieć dzieci.

Nie mówiłam nic o rozwodzie. Rozwód mi nie przeszkadza. Jednak bałabym się faceta z dziecmi, bo co jesli jego dzieci mnie nie polubią, albo będą przeciwne - wtedy ze związku nici. I adoptować też nie adopotujemy, bo mężczyzna z dziećmi - wątpię by zechciał kolejne ze mną adoptować.

Jak weźmiesz sobie takiego 50latka, to on już będzie miał dorosłe dzieci, więc praktycznie większość problemów Ci odpada.
a to czy będzie chciał adoptować czy nie to już z nim trzeba ustalać. Tylko do adopcji jest ustalony maksymalna różnica wieku między dzieckiem a rodzicem i kiedys to było 40 lat, więc tu trzeba się zorientować. Nie wiem jak jest teraz.

Generalnie szukasz dziury w całym. Po prostu szukaj faceta pasującego do Twoich preferencji, bo po co Ci taki, który będzie Ci wyrzucał, że chciał dzieci, a nie ma? Bierz takiego, co nie chce, albo takiego, co już ma. Niestety wielu rzeczy się nie przeskoczy, ale masz wpływ na to, kogo szukasz.

136

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:

To jakie ma inne role?
Prace zostawmy, bo to trzeba robić aby się utrzymać.

Jeśli chodzi o związek - partnerka dbająca o dom i partnera.
Tym przebijesz wiekszość konkurentek.

137

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

To jakie ma inne role?
Prace zostawmy, bo to trzeba robić aby się utrzymać.

Jeśli chodzi o związek - partnerka dbająca o dom i partnera.
Tym przebijesz wiekszość konkurentek.

Oni nie lubią aby im matkować.

138

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jest masa 20latek i 30latek, które nie mogą mieć dzieci. Mamy straszną epidemię niepłodności, poronień i problemów z utrzymaniem ciąży. Więc nie jesteś wyjątkiem, przynajmniej możesz zrzucić problem na karb wieku, a nie tego, że masz do dupy organizm i nie możesz ciąży utrzymać.

Siedzisz okopana w swoich własnych przekonaniach, jak Ci już wielokrotnie pisałam. A forum nie jest idealnym odzwierciedleniem całego społeczeństwa, bo wiadomo, że przychodzą ludzie z problemami. I jak widać tu ludzie, którzy potrzebują sobie odbić wirtualnie, że im w realnym życiu nie wyszło. Stąd latają takie teksty. Natomiast one nie są miarodajne i nie pokazują tego, co twierdzi cały świat.

Ja miałam nie być w stanie zajść w ciążę, tak mi lekarze mówili. Mój mąż wiedział o tym od samego początku i nigdy nie miał z tym problemów.
A to, że się chce, a nie ma, to jest do przepracowania na terapii.
Jak facet się spotyka z 40latką to raczej dzieci już nie oczekuje. A tak jak pisałam, zawsze można adoptować, jak się bardzo chce.

Wiem, że Ty nie chcesz rozwodnika, ale jeżeli to Cię jakoś pocieszy, to ja mam w rodzinie faceta, który po rozwodzie związał się z dziewczyną po 40tce i dobrze im razem. Nie każdy chce mieć dzieci. Nie każdy facet też może mieć dzieci.

Nie mówiłam nic o rozwodzie. Rozwód mi nie przeszkadza. Jednak bałabym się faceta z dziecmi, bo co jesli jego dzieci mnie nie polubią, albo będą przeciwne - wtedy ze związku nici. I adoptować też nie adopotujemy, bo mężczyzna z dziećmi - wątpię by zechciał kolejne ze mną adoptować.

Jak weźmiesz sobie takiego 50latka, to on już będzie miał dorosłe dzieci, więc praktycznie większość problemów Ci odpada.
a to czy będzie chciał adoptować czy nie to już z nim trzeba ustalać. Tylko do adopcji jest ustalony maksymalna różnica wieku między dzieckiem a rodzicem i kiedys to było 40 lat, więc tu trzeba się zorientować. Nie wiem jak jest teraz.

Generalnie szukasz dziury w całym. Po prostu szukaj faceta pasującego do Twoich preferencji, bo po co Ci taki, który będzie Ci wyrzucał, że chciał dzieci, a nie ma? Bierz takiego, co nie chce, albo takiego, co już ma. Niestety wielu rzeczy się nie przeskoczy, ale masz wpływ na to, kogo szukasz.

A może będzie miał 40 lat i 5 letnie dziecko? Tak też mize być .

Co do wyboru, to się nie zgadzam. Oczywiście ja sobie mogę wybrać Iksinskiego, ale co jak Iksinski nie wybierze mnie? To nie jest tak, że chodzę po świecie i wybieram. Druga strona ma decydujące zdanie.
Powie sorry Ross, ale Ciebie nie chce, albo chce tylko jako umilacz czasu-i mam pozamiatane.

139

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Przede wszystkim zainstaluj sobie tego tindera, czy sympatię.
Najwyżej przesunę Ciebie w lewo ...
Sama sobie utrudniasz.

140

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:

Powie sorry Ross, ale Ciebie nie chce, albo chce tylko jako umilacz czasu-i mam pozamiatane.

To on będzie też czasoumilaczem smile

141

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

To jakie ma inne role?
Prace zostawmy, bo to trzeba robić aby się utrzymać.

Jeśli chodzi o związek - partnerka dbająca o dom i partnera.
Tym przebijesz wiekszość konkurentek.

Oni nie lubią aby im matkować.

Nie chodzi o matkowanie.

142

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie mówiłam nic o rozwodzie. Rozwód mi nie przeszkadza. Jednak bałabym się faceta z dziecmi, bo co jesli jego dzieci mnie nie polubią, albo będą przeciwne - wtedy ze związku nici. I adoptować też nie adopotujemy, bo mężczyzna z dziećmi - wątpię by zechciał kolejne ze mną adoptować.

Jak weźmiesz sobie takiego 50latka, to on już będzie miał dorosłe dzieci, więc praktycznie większość problemów Ci odpada.
a to czy będzie chciał adoptować czy nie to już z nim trzeba ustalać. Tylko do adopcji jest ustalony maksymalna różnica wieku między dzieckiem a rodzicem i kiedys to było 40 lat, więc tu trzeba się zorientować. Nie wiem jak jest teraz.

Generalnie szukasz dziury w całym. Po prostu szukaj faceta pasującego do Twoich preferencji, bo po co Ci taki, który będzie Ci wyrzucał, że chciał dzieci, a nie ma? Bierz takiego, co nie chce, albo takiego, co już ma. Niestety wielu rzeczy się nie przeskoczy, ale masz wpływ na to, kogo szukasz.

A może będzie miał 40 lat i 5 letnie dziecko? Tak też mize być .

Co do wyboru, to się nie zgadzam. Oczywiście ja sobie mogę wybrać Iksinskiego, ale co jak Iksinski nie wybierze mnie? To nie jest tak, że chodzę po świecie i wybieram. Druga strona ma decydujące zdanie.
Powie sorry Ross, ale Ciebie nie chce, albo chce tylko jako umilacz czasu-i mam pozamiatane.

Jezu Ross, jak nie chcesz 40latka z 5letnim dzieckiem to po prostu takiego nie bierzesz. Nie jesteś zmuszona do zainteresowania się każdym...

Mówimy tu o Twoim wyborze. Jak ktoś Cię nie chce to Ci nie odpisze na wiadomość na portalu albo nie zgodzi się na spotkanie. Możliwość wyboru zawsze mają dwie osoby. No chyba, że czekasz, aż ktoś wybierze Ciebie, ale to wtedy sama sobie robisz problem.

Weź kilka głębokich wdechów, odstaw forum na kilka dni i potem zobacz. Bo teraz zjeżdżasz powoli na poziom naszych panów piwniczaków.

143

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:

Jeśli chodzi o związek - partnerka dbająca o dom i partnera.
Tym przebijesz wiekszość konkurentek.

Oni nie lubią aby im matkować.

Nie chodzi o matkowanie.

To wiem, ale mężczyźni zaraz tak to odbierają. Zwykła troskę jako matkowanie.

144

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Nowe_otwarcie napisał/a:
Misinx napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

lol I pewnie stąd na portalach takie rzesze " panien z czystą kartą" pod czterdziestkę, które budzą się w ostatniej chwili i szukają kogoś na gwałt (I pewnie pid wpływem tego samego uciekającego czasu testują po kilku jednoczesnie).

A skąd Ty wiesz, czy jakaś panna pod czterdziestkę ma czystą kartę ? Masz jakieś "wyciągi" z ich życia ?

No ba! Wiele z nich wręcz to podkreśla,  piszac w nastepnym zdaniu ze wolalyby (lub nawet oczekują w związku z tym) by facet też miał czystą kartą  ! Piszę całkiem serio.

To trzeba zapytać czy w związku z tym jest dziewicą wink

Bo jak ma czystą kartę i nie miała partnerów ani nie była w związku to przecież dziewica , bo z kim miała by stracić to dziewictwo wink

145

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Nie, to nie żaden "pocisk", tylko stwierdzenie faktu. Są ludzie, którzy wcale nie chcieliby wolnostojącego domu o dużym metrażu, bo jest drogi w utrzymaniu, sprzatać trzeba te wszystkie metry i generalnie jest to dla nich niekomfortowe rozwiązanie. I jak najbardziej maja prawo do swoich preferencji.
.

No widzisz , a ja nie chce wrócić do mieszkania , nawet kawalerki , bo wiem że w skali roku by utrzymanie tej kawalerki kosztowało mnie sporo więcej niż mojego kilka razy większego domu wink

Więc domy są różne wink


Ja bym też  nie chciała wracać do mieszkania jakie sprzedałam wiele lat temu. Bo metraż, chociaż nie najgorszy (chyba jakieś 65m kwadratowych), nie był dla mnie wystarczający, trudno mieć małego psa na drugim piętrze, a balkon był zawsze w cieniu. Poza tym, do takiego mieszkania trzeba doplacać czynsz gruntowy za sprzatanie klatek i utrzymywanie skweru.

Ale są ludzie, którzy zawsze w bloku mieszkali i ani nie mają ciagotki do uprawiania ogrodu ani nie chce im się sprzatać dużego metrażu. Jeżeli facet nie planuje dzieci, to faktycznie, tylko z zoną może sobie wygodnie żyć w apartamencie. I ma do tego prawo.

Natomiast sugerowanie, że jak kobieta ma preferencje do domku jednorodzinnego, to ma jakieś oczekiwania z księżyca, jest totalnym bezsensem. Ja raczej szceśliwie wolę mieszkać w takim domu niż wchodzić sobie na nerwy z partnerem, bo brakuje nam przestrzeni.

146

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ja znam taką, co sobie dwa mieszkania kupiła i spłaciła jeszcze rodziców. Nie wkładaj wszystkich do jednego wora. U nigdy nie szukała faceta dla pieniędzy bo pieniądze sama miała.

Dlatego też będzie miała inne oczekiwania wobec partnera.
Wtedy nie obchodzą jej czy ma dom, 3 samochody, czy jacht.
Spojrzy na człowieka, a nie na przyszłego woła pociągowego.

A może być wprost przeciwnie. Jeżeli mam te 100k na koncie to nie będę wiązać się z kimś kto przez całe życie zgromadził ledwie 10k.

147 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2022-12-06 19:10:20)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

.

148

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
blueangel napisał/a:

Mnie nie dziwi, ze laski wola byc same/z kims z kim nie beda musialy planowac ciazy na 10 lat wprzod.

lol I pewnie stąd na portalach takie rzesze " panien z czystą kartą" pod czterdziestkę, które budzą się w ostatniej chwili i szukają kogoś na gwałt (I pewnie pid wpływem tego samego uciekającego czasu testują po kilku jednoczesnie).

Jaka to panna "z czystą kartą"? Dziewica? Bezdzietna? Nie będąca uprzednio w związku małżeńskim?

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

149

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Żadna kobieta tu nie przyszła i nie powiedziała, że oczekuje, że facet ją w 100% utrzyma, bo ona nie ma nic.


Moja była partnerka , która tak ciągle powtarzała mi że jest kobietą niezależną i samodzielną to nagle okazało się że w ciąży miała czas na kończenie kursów , dziwnych zajęć , wystawienie pełno rzeczy na Vinted ale nie miała czasu załatwić alimentów ani dopełnić formalności po urodzeniu dziecka.

Nagle okazało się że alimentów nie będze , bo "pan" dał jej raz 1000zł i tyle , danych do wpisania dziecka też nie chciał dać , wiec też nie dostanie pieniędzy z ZUS (macierzyński) . Kiedyś nie chciało jej się zgłosić ciąży , więc też nie dostanie "becikowego".
pensji oczywiście brak a musi  jeszcze zapłacic za czynsz za swoje mieszkanie i coś jakiś kredyt na te mieszkanie ...

Zapewne tak jak kiedyś myślała że facet ją 100% utrzyma a jak zobaczyła że ja nie zamierzam to lekko się zdziwiła , bo podział był ustalony na początku wink

I zapewne jak okazało się że są limity w bankomacie to szybko znalazła powody "aby przestać mnie kochać" ...

No a ja znam podobnie nieogarniętych facetów i jakoś nie przenoszę tego na ogół spoleczeństwa.

150 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-12-06 15:04:33)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Loka
W życiu różnie bywa.. Ja zdaję sobie sprawę, że jednak takie Panie istnieją, ale schodząc już na ziemię, to ciężko jest się zgodzić z tym, że to większość. Raczej niewielki procent.

Nie kojarzę nikogo ani w swoim bliższym czy dalszym otoczeniu, gdzie kobieta(lub facet) nie pracują z wyboru i są utrzymywani przez partnera. Raczej nie mieści się to w powszechnie przyjętych normach, zarówno ze względu na ambicje danej osoby, jak i niechęć do bycia czyimś utrzymankiem bądź sponsorem.

151 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-12-06 15:09:46)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Hahhahaha
Bo taka z 100 000 bedzie chciala kolesia ponizej swijego poziomu. Ja takiej jedzcze nie poznalam.

Z drugi4j strony te przezywanie, jakby kobieta oczekiwala kolesia z willi z basenem albo conajmni3j zeby na nia zarobil. Troche jestescie oderwani od rzeczywistosci. Chodzi jedynie o poczucie bezpieczenstwa w razie wu.

I dalrj nie rozumi3m, czemu w tym watku az tak sie wszyscy skupili akurat na kasie. Szczerze watpie, ze Autor nie ma powodzenia ze wzgledu na kase. Ale najlatwiej zrzucic na kobiety, ze sa takie zle i leca na hajs.


Jak nie zrzucanie na wzrost to na pieniadze. smile
Bo on taki zajebisty tylko one wszystkie sa zle.

A ty rossanko Sie nie przejmuj jakimis wypocinami. Tobie Sie tak poprostu ulozylo, a nie ze jestes jakas zimna egoistka. Nie masz czego brac do siebie.

152 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-12-06 15:17:43)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
bagienni_k napisał/a:

Loka
W życiu różnie bywa.. Ja zdaję sobie sprawę, że jednak takie Panie istnieją, ale schodząc już na ziemię, to ciężko jest się zgodzić z tym, że to większość. Raczej niewielki procent.

Nie kojarzę nikogo ani w swoim bliższym czy dalszym otoczeniu, gdzie kobieta(lub facet) nie pracują z wyboru i są utrzymywani przez partnera. Raczej nie mieści się to w powszechnie przyjętych normach, zarówno ze względu na ambicje danej osoby, jak i niechęć do bycia czyimś utrzymankiem bądź sponsorem.

Istnieją. Ale żaden facet nie ma obowiązku z taką być. A robią larum jakby każda tak chciała, bo oni 20 lat temu coś tam doświadczyli.
Ja kojarzę związki, gdzie kobieta nie pracowała, ale to było wtedy, jak zachodziła w ciążę zaraz po studiach i po prostu nie pracowała wcześniej, a w ciąży nie zaczynała. Reszta normalnie zarabiała przed ciążą.
No chyba, że obydwoje się umawiają tak, że kobieta idzie na wychowawczy, a facet zarabia. Ale to wspólny wybór i też nie ma w nim jakiejś roszczeniowości kobiet.

Tymczasem panowie tutaj zobaczyli coś czy to na portalach czy lata temu i projektują radośnie na wszystkie kobiety.
Ale jak kobiety robią to samo, to awantura, bo jak to ine tak mogą generalizować big_smile

Dla mnie facet, który wbija na banskie forum narzekać na kobiety to odpad totalny z galaretką zamiast mózgu.

153

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

lol I pewnie stąd na portalach takie rzesze " panien z czystą kartą" pod czterdziestkę, które budzą się w ostatniej chwili i szukają kogoś na gwałt (I pewnie pid wpływem tego samego uciekającego czasu testują po kilku jednoczesnie).

Jaka to panna "z czystą kartą"? Dziewica? Bezdzietna? Nie będąca uprzednio w związku małżeńskim?

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.
Tabletki antykoncepcyjne wywołują czasową niepłodność w czasie ich przyjmowania. Natomiast żadne badania nie potwierdziły negatywnego wpływu antykoncepcji hormonalnej dowolnego rodzaju (tabletek, zastrzyków, plastrów czy wkładek wewnątrzmacicznych) na płodność kobiet po jej odstawieniu. Co więcej, preparaty tego typu mogą mieć wręcz pozytywne działanie na zdolności prokreacyjne kobiety po zaprzestaniu ich przyjmowania np. w zespole policystycznych jajników.

154

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jaka to panna "z czystą kartą"? Dziewica? Bezdzietna? Nie będąca uprzednio w związku małżeńskim?

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.

+1

Jak panowie mają takie same pojęcie również w innych sprawach to nie ma co się dziwić że trudno im znaleźć partnerkę.

155

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Loka To zdecydowanie idzie w nieodpowiednim kierunku. Obie strony się na siebie nakręcają i przysłania to zdrowy rozsądek.

Jeśli się partnerzy na coś wcześniej umawiają i się z tym godzą, to nie ma o czym mówić. Natomiast kązdy, kto ma choć odrobinę ogłady czy zdrowego rozsądku, nie będzie służył za sponsora czy utrzymanka. Poza tym, przecież każdy/a z nas pragnie coś osiągnać, pracować, zarabiać, więc nie mam szczerze pojęcia, skąd takie oryginały miałyby się brać.. smile

156

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jaka to panna "z czystą kartą"? Dziewica? Bezdzietna? Nie będąca uprzednio w związku małżeńskim?

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.
Tabletki antykoncepcyjne wywołują czasową niepłodność w czasie ich przyjmowania. Natomiast żadne badania nie potwierdziły negatywnego wpływu antykoncepcji hormonalnej dowolnego rodzaju (tabletek, zastrzyków, plastrów czy wkładek wewnątrzmacicznych) na płodność kobiet po jej odstawieniu. Co więcej, preparaty tego typu mogą mieć wręcz pozytywne działanie na zdolności prokreacyjne kobiety po zaprzestaniu ich przyjmowania np. w zespole policystycznych jajników.

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.
Być może przypadek a moze nie ...

A wiarygodność tych badań ?

Też widziałem badania zlecone przez pewną firme chemiczną która produkuje Roundap że pryskanie jej żywności wcale nie jest szkodliwe dla człowieka i pescycydy nie szkodą ...

Szkoda jedynie że tam gdzie były opryski jakoś ludzie chorowały i rodziły się chore zdeformowane dzieci ..

Ale wyniki mówią że sa zdrowe wink

157 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-12-06 15:46:42)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.
Tabletki antykoncepcyjne wywołują czasową niepłodność w czasie ich przyjmowania. Natomiast żadne badania nie potwierdziły negatywnego wpływu antykoncepcji hormonalnej dowolnego rodzaju (tabletek, zastrzyków, plastrów czy wkładek wewnątrzmacicznych) na płodność kobiet po jej odstawieniu. Co więcej, preparaty tego typu mogą mieć wręcz pozytywne działanie na zdolności prokreacyjne kobiety po zaprzestaniu ich przyjmowania np. w zespole policystycznych jajników.

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.
Być może przypadek a moze nie ...

A wiarygodność tych badań ?

Też widziałem badania zlecone przez pewną firme chemiczną która produkuje Roundap że pryskanie jej żywności wcale nie jest szkodliwe dla człowieka i pescycydy nie szkodą ...

Szkoda jedynie że tam gdzie były opryski jakoś ludzie chorowały i rodziły się chore zdeformowane dzieci ..

Ale wyniki mówią że sa zdrowe wink

Proszę Cię...

Pełno to jest durnych męskich wpisów na tym forum.

Teraz to ja się nie dziwię w wasz brak powodzenia na tych wszystkich apkach, jeśli tak ględzicie.

158

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.
Tabletki antykoncepcyjne wywołują czasową niepłodność w czasie ich przyjmowania. Natomiast żadne badania nie potwierdziły negatywnego wpływu antykoncepcji hormonalnej dowolnego rodzaju (tabletek, zastrzyków, plastrów czy wkładek wewnątrzmacicznych) na płodność kobiet po jej odstawieniu. Co więcej, preparaty tego typu mogą mieć wręcz pozytywne działanie na zdolności prokreacyjne kobiety po zaprzestaniu ich przyjmowania np. w zespole policystycznych jajników.

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.
Być może przypadek a moze nie ...

A wiarygodność tych badań ?

Też widziałem badania zlecone przez pewną firme chemiczną która produkuje Roundap że pryskanie jej żywności wcale nie jest szkodliwe dla człowieka i pescycydy nie szkodą ...

Szkoda jedynie że tam gdzie były opryski jakoś ludzie chorowały i rodziły się chore zdeformowane dzieci ..

Ale wyniki mówią że sa zdrowe wink

A masz pewność, że te kobiety mogły zajść w ciążę ZANIM zaczęły brać tabletki? Nie masz.
Więc nie mów o rzeczach, o których nie masz bladego pojęcia.

159

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
M!ri napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.

+1

Jak panowie mają takie same pojęcie również w innych sprawach to nie ma co się dziwić że trudno im znaleźć partnerkę.

Nie wrzucaj tak radośnie wszystkich do jednego worka,bo jeśli Ci się wydaje że tak tanim chwytem dasz szacha wszystkim twoim oponentom płci męskiej,to...tylko ci się wydaje wink

Owszem,nie potwierdzono że w późniejszym okresie wpływają na bezpłodność. Faktem jest że kobieta zaraz po odstawieniu jest bardziej płodna (typowy skutek usunięcia przeciwnie skierowanej siły gdy układ dąży do równowagi.).

Natomiast problemy zdrowotne (moja ex po pewnym okresie przyjmowania zaczęła dostawać silnych bólów głowy, musiała odstawic) akurat są faktem.

160 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-12-06 15:58:10)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

W większości oznacza to że bierze latami tabletki antykoncepcyjne i dzięki temu nie ma jeszcze gromadki dzieci z różnymi panami wink

A potem nagle okazuje się że chce mieć dzieci ale już ... nie może ..

Bo tabletki spowodowały że jest ... niepłodna ...

Co za ciemnota.
Tabletki antykoncepcyjne wywołują czasową niepłodność w czasie ich przyjmowania. Natomiast żadne badania nie potwierdziły negatywnego wpływu antykoncepcji hormonalnej dowolnego rodzaju (tabletek, zastrzyków, plastrów czy wkładek wewnątrzmacicznych) na płodność kobiet po jej odstawieniu. Co więcej, preparaty tego typu mogą mieć wręcz pozytywne działanie na zdolności prokreacyjne kobiety po zaprzestaniu ich przyjmowania np. w zespole policystycznych jajników.

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.
Być może przypadek a moze nie ...
wink

A wiesz, że połowa par, które nie mogą zajść w ciążę to "wina mężczyzny? Kobieta jest gotowa na ciążę, ale nasienie jej partnera nie jest w stanie dokonać zapłodnienia, co wychodzi w badaniach i to jest już udokumentowane.

A po drugie wyobraź sobie, że nie istnieją tabletki antykoncepcyjne. Mężczyźni nie uprawialiby wtedy seksu, albo tylko w prezerwatywie. No i mieliby po 15 dzieci. Z różnymi kobietami.

161

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Nowe_otwarcie napisał/a:
M!ri napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Co za ciemnota.

+1

Jak panowie mają takie same pojęcie również w innych sprawach to nie ma co się dziwić że trudno im znaleźć partnerkę.

Nie wrzucaj tak radośnie wszystkich do jednego worka,bo jeśli Ci się wydaje że tak tanim chwytem dasz szacha wszystkim twoim oponentom płci męskiej,to...tylko ci się wydaje wink

Owszem,nie potwierdzono że w późniejszym okresie wpływają na bezpłodność. Faktem jest że kobieta zaraz po odstawieniu jest bardziej płodna (typowy skutek usunięcia przeciwnie skierowanej siły gdy układ dąży do równowagi.).

Natomiast problemy zdrowotne (moja ex po pewnym okresie przyjmowania zaczęła dostawać silnych bólów głowy, musiała odstawic) akurat są faktem.

Faktem jest że antykoncepcja hormonalna musi odpowiednio, indywidualnie dobrana. A więc to że Twoja ex po pewnym czasie coś tam musiała o niczym generalnie nie świadczy a juz na pewno o prawdziwości twierdzeń rodem ze Średniowiecza.

162

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
M!ri napisał/a:

+1

Jak panowie mają takie same pojęcie również w innych sprawach to nie ma co się dziwić że trudno im znaleźć partnerkę.

Nie wrzucaj tak radośnie wszystkich do jednego worka,bo jeśli Ci się wydaje że tak tanim chwytem dasz szacha wszystkim twoim oponentom płci męskiej,to...tylko ci się wydaje wink

Owszem,nie potwierdzono że w późniejszym okresie wpływają na bezpłodność. Faktem jest że kobieta zaraz po odstawieniu jest bardziej płodna (typowy skutek usunięcia przeciwnie skierowanej siły gdy układ dąży do równowagi.).

Natomiast problemy zdrowotne (moja ex po pewnym okresie przyjmowania zaczęła dostawać silnych bólów głowy, musiała odstawic) akurat są faktem.

Faktem jest że antykoncepcja hormonalna musi odpowiednio, indywidualnie dobrana. A więc to że Twoja ex po pewnym czasie coś tam musiała o niczym generalnie nie świadczy a juz na pewno o prawdziwości twierdzeń rodem ze Średniowiecza.

No patrz, a ja nie biorę tabletek i też mnie głowa boli. Magia.

163

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Tak tak. Znajoma odstawiła tabletki anty i urodziła blizniaki a potem jeszcze jedno dziecko. Bierze je do dziś, choć już jest po 40stce, a pewnie skończyłoby się na gromadce dzieci.

164

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Ale ciekawy temat dzieci. W znaczeniu, że dlaczego ludzi tak to interesuje, dlaczego ktoś ma dzieci, czy nie ma  albo ile ma.
Jakoś nie słyszałam, aby ludzi ciekawiło kto co robi zawodowo "a dlaczego jesteś nauczycielem a nie księgowym?" Albo: czy zamierzasz pracować w przyszłości w firmi x czy y i dlaczego? Albo: dlaczego lubisz słuchać rapu a nie metalu?
A już najlepsze są pytania nowozenciw: kiedy dzieci, dlaczego jeszcze nie na dzieci? Wścibstwo mnie zadziwia.
Potem są też pytania o wnuki, czy są, dlaczego ich nie na, że trzeba pogonić młodych, że dziadki chcą wnuki.
Przy czym nie interesuje później nikogo, jakie są te wnuki, dzieci, co lubią robić, jaki mają charakter, jak im idzie nauka, jakie lubią zabawy, muszą po prostu być i koniec.

165

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:

Ale ciekawy temat dzieci. W znaczeniu, że dlaczego ludzi tak to interesuje, dlaczego ktoś ma dzieci, czy nie ma  albo ile ma.
Jakoś nie słyszałam, aby ludzi ciekawiło kto co robi zawodowo "a dlaczego jesteś nauczycielem a nie księgowym?" Albo: czy zamierzasz pracować w przyszłości w firmi x czy y i dlaczego? Albo: dlaczego lubisz słuchać rapu a nie metalu?
A już najlepsze są pytania nowozenciw: kiedy dzieci, dlaczego jeszcze nie na dzieci? Wścibstwo mnie zadziwia.
Potem są też pytania o wnuki, czy są, dlaczego ich nie na, że trzeba pogonić młodych, że dziadki chcą wnuki.
Przy czym nie interesuje później nikogo, jakie są te wnuki, dzieci, co lubią robić, jaki mają charakter, jak im idzie nauka, jakie lubią zabawy, muszą po prostu być i koniec.

Teraz już mniej takich pytań jest, bo były wielkie kampanie uświadamiające, że takie pytania są bardzo nie na miejscu.

Ja nie dostałam nigdy pytania kiedy dziecko, a w sumie nawet w rodzinie nie wszyscy wiedzą o poprzedniej ciąży.

166

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale ciekawy temat dzieci. W znaczeniu, że dlaczego ludzi tak to interesuje, dlaczego ktoś ma dzieci, czy nie ma  albo ile ma.
Jakoś nie słyszałam, aby ludzi ciekawiło kto co robi zawodowo "a dlaczego jesteś nauczycielem a nie księgowym?" Albo: czy zamierzasz pracować w przyszłości w firmi x czy y i dlaczego? Albo: dlaczego lubisz słuchać rapu a nie metalu?
A już najlepsze są pytania nowozenciw: kiedy dzieci, dlaczego jeszcze nie na dzieci? Wścibstwo mnie zadziwia.
Potem są też pytania o wnuki, czy są, dlaczego ich nie na, że trzeba pogonić młodych, że dziadki chcą wnuki.
Przy czym nie interesuje później nikogo, jakie są te wnuki, dzieci, co lubią robić, jaki mają charakter, jak im idzie nauka, jakie lubią zabawy, muszą po prostu być i koniec.

Teraz już mniej takich pytań jest, bo były wielkie kampanie uświadamiające, że takie pytania są bardzo nie na miejscu.

Ja nie dostałam nigdy pytania kiedy dziecko, a w sumie nawet w rodzinie nie wszyscy wiedzą o poprzedniej ciąży.

Jak byłam młodsza to słyszałam. Co najlepsze nie od bliższej rodziny, ale rodziny typu wujek, co go widzę raz na pięć lat.  Widuje kogoś parę razy w życiu, zamiast zapytać się co u mnie, o pracę, p hobby, zainteresowania, ogólnie, to wyskakuje mi z pytaniem, a kiedy zamierzam urodzić dzieci. A faceta widzę trzeci raz w życiu na oczy.

167

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.

Bo teraz na dzieci ludzie decydują się w późniejszym wieku a co za tym idzie wcześniej muszą stosować antykoncepcję. Stąd pełno kobiet które brały tabletki.
A skąd problemy z zajściem? Może warto spojrzeć na statystyczną jakość nasienia dziś a 50 lat temu.

168

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale ciekawy temat dzieci. W znaczeniu, że dlaczego ludzi tak to interesuje, dlaczego ktoś ma dzieci, czy nie ma  albo ile ma.
Jakoś nie słyszałam, aby ludzi ciekawiło kto co robi zawodowo "a dlaczego jesteś nauczycielem a nie księgowym?" Albo: czy zamierzasz pracować w przyszłości w firmi x czy y i dlaczego? Albo: dlaczego lubisz słuchać rapu a nie metalu?
A już najlepsze są pytania nowozenciw: kiedy dzieci, dlaczego jeszcze nie na dzieci? Wścibstwo mnie zadziwia.
Potem są też pytania o wnuki, czy są, dlaczego ich nie na, że trzeba pogonić młodych, że dziadki chcą wnuki.
Przy czym nie interesuje później nikogo, jakie są te wnuki, dzieci, co lubią robić, jaki mają charakter, jak im idzie nauka, jakie lubią zabawy, muszą po prostu być i koniec.

Teraz już mniej takich pytań jest, bo były wielkie kampanie uświadamiające, że takie pytania są bardzo nie na miejscu.

Ja nie dostałam nigdy pytania kiedy dziecko, a w sumie nawet w rodzinie nie wszyscy wiedzą o poprzedniej ciąży.

Jak byłam młodsza to słyszałam. Co najlepsze nie od bliższej rodziny, ale rodziny typu wujek, co go widzę raz na pięć lat.  Widuje kogoś parę razy w życiu, zamiast zapytać się co u mnie, o pracę, p hobby, zainteresowania, ogólnie, to wyskakuje mi z pytaniem, a kiedy zamierzam urodzić dzieci. A faceta widzę trzeci raz w życiu na oczy.

No ale to było już kilka lat temu. Teraz mało gdzie usłyszysz takie pytania bo już większość społeczeństwa wie, że to nie na miejscu.

169

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Teraz już mniej takich pytań jest, bo były wielkie kampanie uświadamiające, że takie pytania są bardzo nie na miejscu.

Ja nie dostałam nigdy pytania kiedy dziecko, a w sumie nawet w rodzinie nie wszyscy wiedzą o poprzedniej ciąży.

Jak byłam młodsza to słyszałam. Co najlepsze nie od bliższej rodziny, ale rodziny typu wujek, co go widzę raz na pięć lat.  Widuje kogoś parę razy w życiu, zamiast zapytać się co u mnie, o pracę, p hobby, zainteresowania, ogólnie, to wyskakuje mi z pytaniem, a kiedy zamierzam urodzić dzieci. A faceta widzę trzeci raz w życiu na oczy.

No ale to było już kilka lat temu. Teraz mało gdzie usłyszysz takie pytania bo już większość społeczeństwa wie, że to nie na miejscu.

Oj jak to gdzie? Przecież masz cały czas na forum, że 40 latki to egoistki, że dziecka nie chciały, albo że zachciało dopiero po 40stce gdy się wybawiły a jest już za późno. To wszystko piszą mężczyźni, którzy przecież są mijani przez Ciebie na ulicy, zwykli ludzie.
Co ciekawe, od kobiet takiego czegoś się nie słyszy, chyba, że to pokolenie 80latek.

170

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Lady Loka napisał/a:

No ale to było już kilka lat temu. Teraz mało gdzie usłyszysz takie pytania bo już większość społeczeństwa wie, że to nie na miejscu.

Zależy gdzie.
w większych miastach, to może i owszem.

Ale wiesz ile razy my z żoną słyszeliśmy takie teksty?
"no skoro ślub jest, to wypadała by sie o dziecko postarać"
"taki duży dom, a tylko wasza trójka w nim mieszka, nie warto by się postarać o dziecko?
"no kochana, młodsza nie będziesz, dlaczego nie w ciąży?"
A najgorszy z najgorszych to " no to kiedy WSPÓLNE dziecko" zadane w obecności naszego syna.
Albo "nie chcieli byście mieć SWOJE dziecko"

I tak jak pisałem w swoim temacie, najgorsze teksty słyszało sie od innych kobiet.
Żaden facet nigdy tak chamsko sie nie odezwał.

171

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No ale to było już kilka lat temu. Teraz mało gdzie usłyszysz takie pytania bo już większość społeczeństwa wie, że to nie na miejscu.

Zależy gdzie.
w większych miastach, to może i owszem.

Ale wiesz ile razy my z żoną słyszeliśmy takie teksty?
"no skoro ślub jest, to wypadała by sie o dziecko postarać"
"taki duży dom, a tylko wasza trójka w nim mieszka, nie warto by się postarać o dziecko?
"no kochana, młodsza nie będziesz, dlaczego nie w ciąży?"
A najgorszy z najgorszych to " no to kiedy WSPÓLNE dziecko" zadane w obecności naszego syna.
Albo "nie chcieli byście mieć SWOJE dziecko"

I tak jak pisałem w swoim temacie, najgorsze teksty słyszało sie od innych kobiet.
Żaden facet nigdy tak chamsko sie nie odezwał.

A zobacz na forum idwrotnie. Jakoś nie widać wypowiedzi kobiet w stylu: chciała robić karierę, a teraz za późno na dzieci. Albo: egoistka, bo dzieci nie ma. To wszystko to wpisy mężczyzn.
Albo: facet weźmie sobie młodsza, bo ona mu da dzieci a nie tylko stara 45latko.

172

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jak byłam młodsza to słyszałam. Co najlepsze nie od bliższej rodziny, ale rodziny typu wujek, co go widzę raz na pięć lat.  Widuje kogoś parę razy w życiu, zamiast zapytać się co u mnie, o pracę, p hobby, zainteresowania, ogólnie, to wyskakuje mi z pytaniem, a kiedy zamierzam urodzić dzieci. A faceta widzę trzeci raz w życiu na oczy.

No ale to było już kilka lat temu. Teraz mało gdzie usłyszysz takie pytania bo już większość społeczeństwa wie, że to nie na miejscu.

Oj jak to gdzie? Przecież masz cały czas na forum, że 40 latki to egoistki, że dziecka nie chciały, albo że zachciało dopiero po 40stce gdy się wybawiły a jest już za późno. To wszystko piszą mężczyźni, którzy przecież są mijani przez Ciebie na ulicy, zwykli ludzie.
Co ciekawe, od kobiet takiego czegoś się nie słyszy, chyba, że to pokolenie 80latek.

Ale mieszasz dwie rzeczy.
Pisałaś o pytaniach w stylu tego, co Szeptuch napisał. A to, co na forum to co innego, nawet ma inny kontekst. Poza tym mnie tam opinia obcych ludzi na temat mojej dzietności średnio interesuje tongue bardziej drażni mnie to, jak ktoś mi wmawia, że nie mam dzieci, bo martwe się nie liczy.

173 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-12-06 16:44:17)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:

A zobacz na forum idwrotnie. Jakoś nie widać wypowiedzi kobiet w stylu: chciała robić karierę, a teraz za późno na dzieci. Albo: egoistka, bo dzieci nie ma. To wszystko to wpisy mężczyzn.
Albo: facet weźmie sobie młodsza, bo ona mu da dzieci a nie tylko stara 45latko.

Może to kwestia tego na anonimowym forum, czuja sie bezkarni, i z zadowoleniem obserwują ze sprawiają komuś przykrość.
Bo nikogo normalnego nie powinno interesować czy kobieta chce dzieci,czy ich nie chce, czy wybrała ścieżkę zawodowa czy macierzyństwo.
Czy sobie sprawie godzi,obydwie te drogi.
Jeżeli ktoś przestrzega kobietę,tylko poprzez jej zdolności reprodukcyjne, to ja z kimś takim nie chce mieć nic wspólnego.
A też sam na własnej skórze doświadczyłem niesamowitego cierpienia rozpaczy zony, która chciała by mieć ze mną kolejne dziecko, ale nie może.
I widziałem, jak te pytania, gdy jeszcze uczęszczaliśmy na terapie, potrafiły ją wprawić w smutek na cały dzień.

wiec forum forem, ale w realu to( w naszym przypadku) to kobiety wiodły prym jeżeli chodzi o chamstwo i brak taktu.

174

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Lady Loka napisał/a:

bardziej drażni mnie to, jak ktoś mi wmawia, że nie mam dzieci, bo martwe się nie liczy.

tak samo u mnie jest z twierdzeniami ludzi, że przysposobione dziecko, mimo że bezgranicznie kochane, to nie moje dziecko.
"bo nie z mojego nasienia"

175 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-12-06 17:48:51)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No ale to było już kilka lat temu. Teraz mało gdzie usłyszysz takie pytania bo już większość społeczeństwa wie, że to nie na miejscu.

Zależy gdzie.
w większych miastach, to może i owszem.

Ale wiesz ile razy my z żoną słyszeliśmy takie teksty?
"no skoro ślub jest, to wypadała by sie o dziecko postarać"
"taki duży dom, a tylko wasza trójka w nim mieszka, nie warto by się postarać o dziecko?
"no kochana, młodsza nie będziesz, dlaczego nie w ciąży?"
A najgorszy z najgorszych to " no to kiedy WSPÓLNE dziecko" zadane w obecności naszego syna.
Albo "nie chcieli byście mieć SWOJE dziecko"

I tak jak pisałem w swoim temacie, najgorsze teksty słyszało sie od innych kobiet.
Żaden facet nigdy tak chamsko sie nie odezwał.

A zobacz na forum idwrotnie. Jakoś nie widać wypowiedzi kobiet w stylu: chciała robić karierę, a teraz za późno na dzieci. Albo: egoistka, bo dzieci nie ma. To wszystko to wpisy mężczyzn.
Albo: facet weźmie sobie młodsza, bo ona mu da dzieci a nie tylko stara 45latko.

Bo to im ma poprawić humor. Cudzym kosztem. Tkwią w zaściankowym schemacie, że każda kobieta marzy o macierzyństwie, ze macierzyństwo jest spełnieniem się kobiety, i że bez dziecka kobieta czuje się nic nie warta, pusta, i niespełniona.

Tacy nie biorą jednak pod uwagę jednego. Tego że jeżeli kobieta bardzo chce mieć dziecko (i może mieć dziecko), to dziecko będzie miała, i (ewentualnie) wychowa je sobie samotnie. Czym innym jest chęć posiadania dziecka a czym innym jest chęć posiadania dziecka z odpowiednim mężczyzną... Ale żadnemu z tych, którzy tak próbują wbijać szpile kobietom, nie przyjdzie do głowy, że kobieta może nie ma dzieci nie dlatego że nikt ją nie chciał, ale właśnie dlatego, że nie trafiła na mężczyznę z którym to dziecko chciałaby mieć. I to też jest jej świadoma decyzja, tak jak zawsze może podjąć swiadomą decyzję o samotnym macierzyństwie.

176 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-12-06 19:21:11)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

To jakie ma inne role?
Prace zostawmy, bo to trzeba robić aby się utrzymać.

Jeśli chodzi o związek - partnerka dbająca o dom i partnera.
Tym przebijesz wiekszość konkurentek.



i w druga strone. mezczyzna, ktory dba o dom i kobiete, posprzata, ugotuje, wyprasuje. tym bardziej, ze my juz same siebie utrzymujemy. a po co nam len i obibok?

177

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:

Może to kwestia tego na anonimowym forum, czuja sie bezkarni, i z zadowoleniem obserwują ze sprawiają komuś przykrość.
Bo nikogo normalnego nie powinno interesować czy kobieta chce dzieci,czy ich nie chce, czy wybrała ścieżkę zawodowa czy macierzyństwo.
Czy sobie sprawie godzi,obydwie te drogi.
Jeżeli ktoś przestrzega kobietę,tylko poprzez jej zdolności reprodukcyjne, to ja z kimś takim nie chce mieć nic wspólnego.
A też sam na własnej skórze doświadczyłem niesamowitego cierpienia rozpaczy zony, która chciała by mieć ze mną kolejne dziecko, ale nie może.
I widziałem, jak te pytania, gdy jeszcze uczęszczaliśmy na terapie, potrafiły ją wprawić w smutek na cały dzień.

wiec forum forem, ale w realu to( w naszym przypadku) to kobiety wiodły prym jeżeli chodzi o chamstwo i brak taktu.

Mnie zupełnie nie interesuje czy ktoś ma dzieci albo czemu nie ma. To jego a raczej ich prywatna sprawa.

Wiem że wiele kobiet i mężczyzna chce mieć dzieci a nie może. Problem czasami jest po jednej stronie , albo po ubu.

Pamiętam znajomą która z męzem "walczyła" o dziecko kilkanaście lat !!! (Invitro). Wydali w klinice tyle kasy że starczylo by na nowy ładny samochód , ale kasa dla nich nie ważna było. Chyba nawet kredyt brali ..
Ale w końcu się udało. A potem po chyba 2 latach udało się jeszcze ... drugie naturalnie ..

Ja powiedzmy też mam pewne "doświadczenie" w tym temacie.

Nie chce wchodzić w szczegóły , bo to cholernie bolesne dla mnie sprawy ...

178

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

bardziej drażni mnie to, jak ktoś mi wmawia, że nie mam dzieci, bo martwe się nie liczy.

tak samo u mnie jest z twierdzeniami ludzi, że przysposobione dziecko, mimo że bezgranicznie kochane, to nie moje dziecko.
"bo nie z mojego nasienia"

Ale biologicznie to prawda , bo te dziecka ma już swojego biologicznego ojca.

179

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Kaszpir:
Tak jak nie powinno się zadawać pytań,zwłaszcza na rodzinnych uroczystościach "dlaczego nie macie dzieci", tak nie powinno się kwestionować czyjeś więzi rodzinnej, w tym przypadku ojca i syna, tylko dlatego że nie łącza ich więzy krwi.
To tak jak by mówić rodzinie adopcyjnej, że dziecko adoptowane, to tak naprawdę nie jest ich dziecko, bo nie łącza ich więzy krwi.
Rodzina to coś więcej niż biologia.

180

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Może to kwestia tego na anonimowym forum, czuja sie bezkarni, i z zadowoleniem obserwują ze sprawiają komuś przykrość.
Bo nikogo normalnego nie powinno interesować czy kobieta chce dzieci,czy ich nie chce, czy wybrała ścieżkę zawodowa czy macierzyństwo.
Czy sobie sprawie godzi,obydwie te drogi.
Jeżeli ktoś przestrzega kobietę,tylko poprzez jej zdolności reprodukcyjne, to ja z kimś takim nie chce mieć nic wspólnego.
A też sam na własnej skórze doświadczyłem niesamowitego cierpienia rozpaczy zony, która chciała by mieć ze mną kolejne dziecko, ale nie może.
I widziałem, jak te pytania, gdy jeszcze uczęszczaliśmy na terapie, potrafiły ją wprawić w smutek na cały dzień.

wiec forum forem, ale w realu to( w naszym przypadku) to kobiety wiodły prym jeżeli chodzi o chamstwo i brak taktu.

Mnie zupełnie nie interesuje czy ktoś ma dzieci albo czemu nie ma. To jego a raczej ich prywatna sprawa.

Wiem że wiele kobiet i mężczyzna chce mieć dzieci a nie może. Problem czasami jest po jednej stronie , albo po ubu.

Pamiętam znajomą która z męzem "walczyła" o dziecko kilkanaście lat !!! (Invitro). Wydali w klinice tyle kasy że starczylo by na nowy ładny samochód , ale kasa dla nich nie ważna było. Chyba nawet kredyt brali ..
Ale w końcu się udało. A potem po chyba 2 latach udało się jeszcze ... drugie naturalnie ..

Ja powiedzmy też mam pewne "doświadczenie" w tym temacie.

Nie chce wchodzić w szczegóły , bo to cholernie bolesne dla mnie sprawy ...


a to prawda, ze z invitro maja m.in. podwyzszone ryzyko zachorowania na raka?
pytam, bo gdzies mi jakis artykul smignal, ale nie przeczytalam, bo nie mialam czasu. ktos sie orientuje?

181

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:

Kaszpir:
Tak jak nie powinno się zadawać pytań,zwłaszcza na rodzinnych uroczystościach "dlaczego nie macie dzieci", tak nie powinno się kwestionować czyjeś więzi rodzinnej, w tym przypadku ojca i syna, tylko dlatego że nie łącza ich więzy krwi.
To tak jak by mówić rodzinie adopcyjnej, że dziecko adoptowane, to tak naprawdę nie jest ich dziecko, bo nie łącza ich więzy krwi.
Rodzina to coś więcej niż biologia.

Wiesz myślę że trochę inaczej jest jak dziecko jest z adopcji albo jego ojcem zmarł (wdowa).

Wtedy są odebrane i utajnione dane rodziców (biologicznych) i jest pewność że po roku nie przyjdzie nawalony tatus zobaczyć synka.

Więc tutaj jest co innego , bo ani matka ani ojciec adoptujący dziecko nie ma żadnego pokrewieństwa.

Mi raczej chodzi o wychowanie dziecka "rozwodki" , gdzie ojciec żyje i ma prawa do dziecka i może sie widywać kiedy chce.

Ja chciałem w tym roku wychować nieswoje dziecko. Małego bardzo pokochalem ??? i traktowałem jak swojego syna.

Tyle że stwierdziłem że z matką tego dziecka nic mnie nie łączy i nie mamy nic wspólnego (poza sexem) i nie chciałem to brnać , bo ze względu na dziecko i  to za mało ..

182 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-12-06 19:43:00)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

ta, bo w kazdym przypadku pojawia sie "tatus", ktory wczesniej poszedl w swiat. u Szeptucha jakos sie nie pojawil. u zadnych moich znajomych- tez nie. wiec ta legenda o nagle wyleczonej amnezji, ze sie ma dziecko pewnie ma miejsce, ale to jakis promil.

a skoro to Szeptuch go wychowal, to uwaza jego sa ojca.

183

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
blueangel napisał/a:

ta, bo w kazdym przypadku pojawia sie "tatus", ktory wczesniej poszedl w swiat. u Szeptucha jakos sie nie pojawil. u zadnych moich znajomych- tez nie. wiec ta legenda o nagle wyleczonej amnezji, ze sie ma dziecko pewnie ma miejsce, ale to jakis promil.

a skoro to Szeptuch go wychowal, to uwaza jego sa ojca.

Blue, trudno żeby się pojawił, gdyż zginął w wypadku, tusz po narodzinach syna.

Ale ogólnie masz racje, jak tak się zastanowię, to w większości przypadków wygląda to tak, że jak się "tatuś" zmywa, to tak jak by to dziecko kompletnie nie istniało.
Znam przypadek że "tatuś" nie odwiedził swojej córki w szpitalu, pomimo jej naprawdę ciężkiego stanu, pomimo błagań matki.
Jego odpowiedzią było że ma juz nowa rodzinę, i nowe dziecko...
Przypominają sobie o  rodzinie zazwyczaj, jak nowa paniusia kopnie ich w dupę, w tedy nagle staja sie bardzo pro rodzinni.

184

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
M!ri napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.

Bo teraz na dzieci ludzie decydują się w późniejszym wieku a co za tym idzie wcześniej muszą stosować antykoncepcję. Stąd pełno kobiet które brały tabletki.
A skąd problemy z zajściem? Może warto spojrzeć na statystyczną jakość nasienia dziś a 50 lat temu.

Ciekawe że to przywołałaś, bo właśnie to był gwóźdź do trumny mojego małżeństwa. O tym że chce mieć drugie dziecko "przypomniała sobie" w wieku niemal 37 lat. I mimo że to jej AMH szorował po dnie, a o moich wynikach co i raz wykonawczynie analiz i lekarki mówiły że "z tego powinno być dziecko", to qrva oczywiście była to moja wina. Moja, bo starania rozpoczęliśmy o MIESIĄC później niż ona chciała wystartować (bo miałem operację oczu i po prostu nie chciałem ryzykować że jak wykonujący ją okulista-chirurg coś spieprzy, to ja wyląduję ślepy i z drugim dzieckiem; nie muszę chyba dodawać że wspomniany lekarz na początku standardowo podsunął do podpisu papiery że o zdjęciu odpowiedzialności za wynik, inaczej nie ruszyłby nawet palcem); moja, bo wręcz wykańczała mnie w dni płodne, mając wyjebane na seks w pozostałe dni (choć jedna z najlepszych specjalistek od andrologii w kraju jasno powiedziała że TAK starać to się można do usranej śmierci). Mimo że lekarka w klinice parła od początku na in vitro (ciekawe czy w związku z tym sabotowała inseminacje?), to w kontekście stosunku ceny do wielkości szansy nie zdecydowaliśmy się... i się yebnęło.

Ale świetnie że to przywołałaś, bo to fajny przykład kobiecej logiki że zawsze "wina faceta".

185

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
blueangel napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Może to kwestia tego na anonimowym forum, czuja sie bezkarni, i z zadowoleniem obserwują ze sprawiają komuś przykrość.
Bo nikogo normalnego nie powinno interesować czy kobieta chce dzieci,czy ich nie chce, czy wybrała ścieżkę zawodowa czy macierzyństwo.
Czy sobie sprawie godzi,obydwie te drogi.
Jeżeli ktoś przestrzega kobietę,tylko poprzez jej zdolności reprodukcyjne, to ja z kimś takim nie chce mieć nic wspólnego.
A też sam na własnej skórze doświadczyłem niesamowitego cierpienia rozpaczy zony, która chciała by mieć ze mną kolejne dziecko, ale nie może.
I widziałem, jak te pytania, gdy jeszcze uczęszczaliśmy na terapie, potrafiły ją wprawić w smutek na cały dzień.

wiec forum forem, ale w realu to( w naszym przypadku) to kobiety wiodły prym jeżeli chodzi o chamstwo i brak taktu.

Mnie zupełnie nie interesuje czy ktoś ma dzieci albo czemu nie ma. To jego a raczej ich prywatna sprawa.

Wiem że wiele kobiet i mężczyzna chce mieć dzieci a nie może. Problem czasami jest po jednej stronie , albo po ubu.

Pamiętam znajomą która z męzem "walczyła" o dziecko kilkanaście lat !!! (Invitro). Wydali w klinice tyle kasy że starczylo by na nowy ładny samochód , ale kasa dla nich nie ważna było. Chyba nawet kredyt brali ..
Ale w końcu się udało. A potem po chyba 2 latach udało się jeszcze ... drugie naturalnie ..

Ja powiedzmy też mam pewne "doświadczenie" w tym temacie.

Nie chce wchodzić w szczegóły , bo to cholernie bolesne dla mnie sprawy ...


a to prawda, ze z invitro maja m.in. podwyzszone ryzyko zachorowania na raka?
pytam, bo gdzies mi jakis artykul smignal, ale nie przeczytalam, bo nie mialam czasu. ktos sie orientuje?

Siłą rzeczy tak, bo układ rozrodczy jest mocniej eksploatowany, ale nie powiedziałabym, żeby to było jakieś wielkie ryzyko. Kiedyś czytałam artykuł, że jest większa wykrywalność po prostu, bo to kobiety, które się w tym czasie częściej badają i to dlatego. Tak samo jak u kobiet, które biorą tabletki anty są mniejsze zachorowania na nowotwory układu rozrodczego, bo ten układ jest wyciszony, więc niezbyt ma się co tam rozwijać.

186

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:
blueangel napisał/a:

ta, bo w kazdym przypadku pojawia sie "tatus", ktory wczesniej poszedl w swiat. u Szeptucha jakos sie nie pojawil. u zadnych moich znajomych- tez nie. wiec ta legenda o nagle wyleczonej amnezji, ze sie ma dziecko pewnie ma miejsce, ale to jakis promil.

a skoro to Szeptuch go wychowal, to uwaza jego sa ojca.

Blue, trudno żeby się pojawił, gdyż zginął w wypadku, tusz po narodzinach syna.

Ale ogólnie masz racje, jak tak się zastanowię, to w większości przypadków wygląda to tak, że jak się "tatuś" zmywa, to tak jak by to dziecko kompletnie nie istniało.
Znam przypadek że "tatuś" nie odwiedził swojej córki w szpitalu, pomimo jej naprawdę ciężkiego stanu, pomimo błagań matki.
Jego odpowiedzią było że ma juz nowa rodzinę, i nowe dziecko...
Przypominają sobie o  rodzinie zazwyczaj, jak nowa paniusia kopnie ich w dupę, w tedy nagle staja sie bardzo pro rodzinni.

Szeptuch, to miałeś wręcz wymarzoną i czystą sytuację żeby "wejść w buty ojca", ale musisz przyznać że rzadko są takie okoliczności.

Ja akurat jednej rzeczy jestem pewien: nigdy bym nie zaadoptował dziecka (tym bardziej że własnych nie chcę mieć za dużo, MAKSYMALNIE mooooże jeszcze jedno; zresztą niespecjalnie przepadam za dzięćmi ogólnie, choć córę bardzo kocham i wiele bym dla niej zrobił) i akurat ma dla mnie znaczenie że moja córka jest moim dzieckiem z krwi i kości. Ale Twoją decyzję szanuję.

187 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-12-06 20:47:06)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Nowe_otwarcie napisał/a:

Szeptuch, to miałeś wręcz wymarzoną i czystą sytuację żeby "wejść w buty ojca", ale musisz przyznać że rzadko są takie okoliczności.

Ja akurat jednej rzeczy jestem pewien: nigdy bym nie zaadoptował dziecka (tym bardziej że własnych nie chcę mieć za dużo, MAKSYMALNIE mooooże jeszcze jedno; zresztą niespecjalnie przepadam za dzięćmi ogólnie, choć córę bardzo kocham i wiele bym dla niej zrobił) i akurat ma dla mnie znaczenie że moja córka jest moim dzieckiem z krwi i kości. Ale Twoją decyzję szanuję.

Nie mogę pisać o wszystkich rodzinach na świecie.
ale z tego co obserwuje, to jak facet odchodzi do innej, i tam pojawi sie dziecko, to te dzieci z swojego poprzedniego związku, tak jak by odrzuca.
Nie odwiedza ,nie interesuje się, tak jak by nigdy nie istniały.
Szczególnie jest to widoczne u panów z zasobnym portfelem.
Ale podkreślam,to tylko moje obserwacje.
Co do dziecka, to ja nigdy nie chciałem mieć dzieci,dopóki nie spotkałem swojej zony,ale życie jest jakie jest,nie mogę mieć "własnego" dziecka z żoną.
Po prostu wolałem mieć tą kobietę za żonę i przysposobionego syna.
Niż "własne" dzieci z jakąś inna kobieta.

188 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2022-12-06 20:56:41)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:
blueangel napisał/a:

ta, bo w kazdym przypadku pojawia sie "tatus", ktory wczesniej poszedl w swiat. u Szeptucha jakos sie nie pojawil. u zadnych moich znajomych- tez nie. wiec ta legenda o nagle wyleczonej amnezji, ze sie ma dziecko pewnie ma miejsce, ale to jakis promil.

a skoro to Szeptuch go wychowal, to uwaza jego sa ojca.

Blue, trudno żeby się pojawił, gdyż zginął w wypadku, tusz po narodzinach syna.

Ale ogólnie masz racje, jak tak się zastanowię, to w większości przypadków wygląda to tak, że jak się "tatuś" zmywa, to tak jak by to dziecko kompletnie nie istniało.
Znam przypadek że "tatuś" nie odwiedził swojej córki w szpitalu, pomimo jej naprawdę ciężkiego stanu, pomimo błagań matki.
Jego odpowiedzią było że ma juz nowa rodzinę, i nowe dziecko...
Przypominają sobie o  rodzinie zazwyczaj, jak nowa paniusia kopnie ich w dupę, w tedy nagle staja sie bardzo pro rodzinni.

Na innym forum dla mężczyzn jest pełno wpisów i historii facetów którzy byli z rozwódką z dzieckiem czy dziećmi i szczerze raczej optymizmem tam nie wieje.  Ludzie piszą że nagle po latach tatuś się pojawił jsk dziecko już wyrosło z pieluch i tatuś wtedy był nr 1 a wujek ???

Wiec rozwódką z dzieckiem to jak praca sapera.  Może sie uda a może nie.

Mi by chyba pękło serce jakbym dzieckiem się zajmował kilka lat a potem marnotrawny tatuś się pojawił po ... synka.

A wiez biologiczna uwierz jest olbrzymie i ukochany synek po kilku latach może Ci powiedzieć nie jesteś moim ojcem i że ma ojca...

I tego większość Sue boi , bo często nawet tak mówią kobiety ...

189

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Szeptuch, to miałeś wręcz wymarzoną i czystą sytuację żeby "wejść w buty ojca", ale musisz przyznać że rzadko są takie okoliczności.

Ja akurat jednej rzeczy jestem pewien: nigdy bym nie zaadoptował dziecka (tym bardziej że własnych nie chcę mieć za dużo, MAKSYMALNIE mooooże jeszcze jedno; zresztą niespecjalnie przepadam za dzięćmi ogólnie, choć córę bardzo kocham i wiele bym dla niej zrobił) i akurat ma dla mnie znaczenie że moja córka jest moim dzieckiem z krwi i kości. Ale Twoją decyzję szanuję.

Nie mogę pisać o wszystkich rodzinach na świecie.
ale z tego co obserwuje, to jak facet odchodzi do innej, i tam pojawi sie dziecko, to te dzieci z swojego poprzedniego związku, tak jak by odrzuca.
Nie odwiedza ,nie interesuje się, tak jak by nigdy nie istniały.
Szczególnie jest to widoczne u panów z zasobnym portfelem.
Ale podkreślam,to tylko moje obserwacje.
Co do dziecka, to ja nigdy nie chciałem mieć dzieci,dopóki nie spotkałem swojej zony,ale życie jest jakie jest,nie mogę mieć "własnego" dziecka z żoną.
Po prostu wolałem mieć tą kobietę za żonę i przysposobionego syna.
Niż "własne" dzieci z jakąś inna kobieta.

Jq zazdroszczę. Zwłaszcza gdy słyszę, że wiele kobiet ma dzieci bo tak się stało, przypadkiem, wcale się nie starały, wręcz była rozpacz na wieść o ciąży. A jak ja chciałam mieć rodzinę to nie mam. Ale, myślę sobie, może nic nie dzieje się bez powodu, może to ma jakiś sens, że tak się stało
.mogłam sobie zrobić w przeszłości dziecko sto razy, z nieznajomymi z baru, z dyskoteki, z bezdomnym, z kolegą ze studiów, z jakimś nieznajomym z internetu i nawet by nie wiedzieli o ciąży, ale nie o to chodzi. Chciałam mieć rodzinę.

190

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Kaszpir007 napisał/a:

Na innym forum dla mężczyzn jest pełno wpisów i historii facetów którzy byli z rozwódką z dzieckiem czy dziećmi i szczerze raczej optymizmem tam nie wieje.  Ludzie piszą że nagle po latach tatuś się pojawił jsk dziecko już wyrosło z pieluch i tatuś wtedy był nr 1 a wujek ???

Wiec rozwódką z dzieckiem to jak praca sapera.  Może sie uda a może nie.

Mi by chyba pękło serce jakbym dzieckiem się zajmował kilka lat a potem marnotrawny tatuś się pojawił po ... synka.

A wiez biologiczna uwierz jest olbrzymie i ukochany synek po kilku latach może Ci powiedzieć nie jesteś moim ojcem i że ma ojca...

I tego większość Sue boi , bo często nawet tak mówią kobiety ...

Bo to zależy od naprawdę wielu czynników.
Nie ma 2 takich samych sytuacji,bo nie ma 2 takich samych ludzi.
Pierwszy i największy błąd jaki popełnia facet i matka takiego dziecka, to powiedzenie sobie "jakoś to będzie"
Zazwyczaj to prowadzi do tego że jest chujowo.
Jeżeli partner traktuje dziecko jako "dodatek" do kobiety, albo jako zło konieczne, no to nie ma co sie dziwić, ze jest źle.
Trzeba systematycznie budować więź z tym dzieckiem osobno jako nowy ojciec, i razem jako rodzina. (dziecko,tata i mama)
Spędzać czas,budować zaufanie,wychowywać, kształcić, kierować, przezywać wspólne chwile, czyli np wycieczka tylko ojca z synem, a mama niech ma chwile dla siebie i odpocznie.
Tworzyć wspomnienia.
W tedy nawet jak wróci ojciec marnotrawny, to nie zniszczy tej relacji.

191

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Szeptuch napisał/a:

Bo to zależy od naprawdę wielu czynników.
Nie ma 2 takich samych sytuacji,bo nie ma 2 takich samych ludzi.
Pierwszy i największy błąd jaki popełnia facet i matka takiego dziecka, to powiedzenie sobie "jakoś to będzie"
Zazwyczaj to prowadzi do tego że jest chujowo.
Jeżeli partner traktuje dziecko jako "dodatek" do kobiety, albo jako zło konieczne, no to nie ma co sie dziwić, ze jest źle.
Trzeba systematycznie budować więź z tym dzieckiem osobno jako nowy ojciec, i razem jako rodzina. (dziecko,tata i mama)
Spędzać czas,budować zaufanie,wychowywać, kształcić, kierować, przezywać wspólne chwile, czyli np wycieczka tylko ojca z synem, a mama niech ma chwile dla siebie i odpocznie.
Tworzyć wspomnienia.
W tedy nawet jak wróci ojciec marnotrawny, to nie zniszczy tej relacji.

Tak różowo nie jest ...

Ty masz ta komfortową sytuacje że u Ciebie biologiczny ojciec nigdy się nie pojawi ..

A wystarczy pocztać na pewnym innym męskim forum żale facetów ...

Są takie że po kilku latach nagle ojcu biologicznemu nagle przypomnina się że ma dziecko. Wtedy nagle idzie z dzieckiem na lody , na piłkę , bo takie dzieciak jest już komunikatywny i dla dziecka ukochany tatuś wrócił.
Albo starsze dziecko powie nie jesteś moi tatą ..

Jest tak wiele żalów facetów gdzie wychowywalo dziecko traktowało jako swoje a po latach nagle pojawia się ojciec i mówi byłej kobiecie że "kocha ją" i już pozamiatane ...

Kobieta z dzieckiem to związek bardzo wysokiego ryzyka , bo czesto kończy się na roli bycia bankomatem i tekstami w razie kłótni , to nie twoje dziecko ..

Inna rzecz że jak jesteś w związku z kobietą z dzieckiem i nie jest ona wdową , to tak naprawdę kim jestes dla tego dziecka ?

Ojcem i tata ? Nie , bo to dziecko ma już ojca. Może i tragicznego i olewającego ale ma ..

Jesteś oficjalnie "wujkiem" albo znajomym mamy dziecka.
Tatą dziecka oficjalnie będziesz jak nastąpi "adoptacja" tego dziecka ..

Tak naprawdę nawet jakbyś to dziecko wychowywał przez lata i był dla dziecka jak ojciec to oficjlanie nie jesteś ..

I zawsze biologiczny ojciec będzie prawdziwym ojcem i uwierz więź biologiczna jest olbrzymia i nawet tatus który przez lata sie nie interesował swoim dzieckiem jak powie dziecku że jest jego prawdziwym ojcem to masz już pozamiatane i tak naprawdę nic nie będzie się liczyło , bo przecież nie jestes jego ojcem ..

Dlatego w większości faceci nie chcą kobiet z dziećmi , bo często jest to związek olbrzymiego ryzyka a nikt nie chce inwestować swoich pieniędzy i uczuć aby potem uslyszeń (nie jesteś jego ojcem , albo jak dziecko ci to samo powie).

192

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ciekawe że to przywołałaś, bo właśnie to był gwóźdź do trumny mojego małżeństwa. O tym że chce mieć drugie dziecko "przypomniała sobie" w wieku niemal 37 lat. I mimo że to jej AMH szorował po dnie, a o moich wynikach co i raz wykonawczynie analiz i lekarki mówiły że "z tego powinno być dziecko", to qrva oczywiście była to moja wina. Moja, bo starania rozpoczęliśmy o MIESIĄC później niż ona chciała wystartować (bo miałem operację oczu i po prostu nie chciałem ryzykować że jak wykonujący ją okulista-chirurg coś spieprzy, to ja wyląduję ślepy i z drugim dzieckiem; nie muszę chyba dodawać że wspomniany lekarz na początku standardowo podsunął do podpisu papiery że o zdjęciu odpowiedzialności za wynik, inaczej nie ruszyłby nawet palcem); moja, bo wręcz wykańczała mnie w dni płodne, mając wyjebane na seks w pozostałe dni (choć jedna z najlepszych specjalistek od andrologii w kraju jasno powiedziała że TAK starać to się można do usranej śmierci). Mimo że lekarka w klinice parła od początku na in vitro (ciekawe czy w związku z tym sabotowała inseminacje?), to w kontekście stosunku ceny do wielkości szansy nie zdecydowaliśmy się... i się yebnęło.

Ale świetnie że to przywołałaś, bo to fajny przykład kobiecej logiki że zawsze "wina faceta".

Boże jak czytam Twoje wypowiedzi to czasami mam wrażenie jakbym czytał siebie , bo wiele tego co napisałeś było bardzo podobne u mnie sad

Oczywiście nie identyczne ale wiele powodów i sytacji bardzo podobnych ...

193

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
Nowe_otwarcie napisał/a:
M!ri napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Niech Ci będzie , pytanie skąd pełno kobiet które nie mogą zajśc w ciąże a wcześniej latami brały tabletki.

Bo teraz na dzieci ludzie decydują się w późniejszym wieku a co za tym idzie wcześniej muszą stosować antykoncepcję. Stąd pełno kobiet które brały tabletki.
A skąd problemy z zajściem? Może warto spojrzeć na statystyczną jakość nasienia dziś a 50 lat temu.

Ciekawe że to przywołałaś, bo właśnie to był gwóźdź do trumny mojego małżeństwa. O tym że chce mieć drugie dziecko "przypomniała sobie" w wieku niemal 37 lat. I mimo że to jej AMH szorował po dnie, a o moich wynikach co i raz wykonawczynie analiz i lekarki mówiły że "z tego powinno być dziecko", to qrva oczywiście była to moja wina. Moja, bo starania rozpoczęliśmy o MIESIĄC później niż ona chciała wystartować (bo miałem operację oczu i po prostu nie chciałem ryzykować że jak wykonujący ją okulista-chirurg coś spieprzy, to ja wyląduję ślepy i z drugim dzieckiem; nie muszę chyba dodawać że wspomniany lekarz na początku standardowo podsunął do podpisu papiery że o zdjęciu odpowiedzialności za wynik, inaczej nie ruszyłby nawet palcem); moja, bo wręcz wykańczała mnie w dni płodne, mając wyjebane na seks w pozostałe dni (choć jedna z najlepszych specjalistek od andrologii w kraju jasno powiedziała że TAK starać to się można do usranej śmierci). Mimo że lekarka w klinice parła od początku na in vitro (ciekawe czy w związku z tym sabotowała inseminacje?), to w kontekście stosunku ceny do wielkości szansy nie zdecydowaliśmy się... i się yebnęło.

Ale świetnie że to przywołałaś, bo to fajny przykład kobiecej logiki że zawsze "wina faceta".


Ach ta męska logika, wszędzie widzi winę kobiet, badania naukowe też sprawka kobiet, feministek najpewniej. Spisek, spisek! big_smile

To nic że jakość nasienia spadła o połowę! Że kiedyś, aby mieć prawidłowy wynik trzeba było mieć powyżej 60 mln/ml, a teraz “wystarczy” 15 mln/ml.

W ramach badań, które są największą jak dotychczas metaanalizą tej kwestii, przestudiowano dane ze 185 badań przeprowadzonych w latach 1973–2011 z udziałem niemal 43 000 mężczyzn. Zespół podzielił dane według tego, czy mężczyźni pochodzili z krajów zachodnich czy skąd indziej. Po uwzględnieniu takich czynników, jak wiek i okres bez ejakulacji, naukowcy ustalili, że liczba plemników w nasieniu spadła z 99 milionów na mililitr w 1973 r. do 47,1 miliona na mililitr w 2011 r. Zagrożenie spadkiem liczby plemników często było przedstawiane jako mit, a sceptycy dowodzą, że wcześniejsze badania opierały się na wypaczonych próbkach, ponieważ mężczyźni częściej zgłaszają się na badanie nasienia, jeżeli obawiają się, że są bezpłodni. Nowe badania obalają tę krytykę, skupiając się przede wszystkim na młodych bezdzietnych mężczyznach, którzy nie znali swojego stanu płodności.

194 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2022-12-07 10:05:52)

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet
M!ri napisał/a:

[

To nic że jakość nasienia spadła o połowę! Że kiedyś, aby mieć prawidłowy wynik trzeba było mieć powyżej 60 mln/ml, a teraz “wystarczy” 15 mln/ml.

W ramach badań, które są największą jak dotychczas metaanalizą tej kwestii, przestudiowano dane ze 185 badań przeprowadzonych w latach 1973–2011 z udziałem niemal 43 000 mężczyzn. Zespół podzielił dane według tego, czy mężczyźni pochodzili z krajów zachodnich czy skąd indziej. Po uwzględnieniu takich czynników, jak wiek i okres bez ejakulacji, naukowcy ustalili, że liczba plemników w nasieniu spadła z 99 milionów na mililitr w 1973 r. do 47,1 miliona na mililitr w 2011 r. Zagrożenie spadkiem liczby plemników często było przedstawiane jako mit, a sceptycy dowodzą, że wcześniejsze badania opierały się na wypaczonych próbkach, ponieważ mężczyźni częściej zgłaszają się na badanie nasienia, jeżeli obawiają się, że są bezpłodni. Nowe badania obalają tę krytykę, skupiając się przede wszystkim na młodych bezdzietnych mężczyznach, którzy nie znali swojego stanu płodności.

Jak ludzie sie starają o dziecko i im się nie udaje to wiadomo że jest czyjaś wina , ale nie zawsze tylko jednej strony.

I nie zawsze wina jest po stronie kobiety ...

Wiadomo nikt nie chce być "winny" i ta świadomość jest że jest się "winnym" jest czymś traumatycznym sad
I często jest to gwóźdź do trumny która niszczy małżeństwo ...

195

Odp: Hipokryzja i małostkowość kobiet

Mimo tak wielu złych cech, jakie posiadaja kobiety, na portalach i pona nimi pełno mężczyzn poszukujących swojej drugiej połowy, jak to się w przenośni pisze.
Po co szukać kogoś, kto z gruntu ma tyle złych cech, poluje na jase, portfel, zasoby, urodę, jest roszczeniowa, kłamliwy, awanturniczy i zadziera nosa?
Kobiety mają tyle złych cech, panowie dlaczego chcecie być z nimi w związkach, mieszkać razem, spędzać czas, mize zakładać rodziny czy ogólnie żyć?

Posty [ 131 do 195 z 715 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Hipokryzja i małostkowość kobiet

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024