Jack Sparrow napisał/a:Muqin napisał/a:To co, uważasz że ktoś, kto od lat "gra dla wzbudzenia litości , która zapewnia mu atencję" to człowiek DOJRZAŁY?
Na początku jak tu przyszedł, to taki nie był. Potrafił rozmawiać z klientami, załatwić sprawę urzędową, przeszkolić nowego pracownika.
Coraz ciekawiej z tą dojrzałością, bo z tego co napisałeś jasno by wynikało, że Shini był przychodząc na forum bardziej dojrzały niż jest teraz...a to wydaje się co najmniej intrygujące. Od- dojrzał? Dziecinniał? Zderzył się od razu z tak silną falą głaskania, zachwytów, matkowania że się rozwoju cofnął, bo przez te lata ludzie z forum nic tylko go głaskali, pieścili, komplementowali go i się na wyprzódki zachwycali? No weź...
Z mojego punktu widzenia przyszedł na forum już "jadąc w dół" , zaczął jechać po skończeniu studiów, było coraz gorzej zamiast coraz lepiej. Teraz wydaje się to jechanie w dół się skończyło i widać sygnały, że z pomocą aktualnej terapeutki jest spora szansa to, że coś się zmienia na lepsze.
Jack Sparrow napisał/a:Wcześniej jeździł na obozy i zawody w jednym z najbardziej wymagających sportów jakie istnieją na tej planecie.
Ajajaj, ulegam niniejszym pokusie...
Najbardziej wymagający sport na tej planecie to super brzmi. Od razu się człowiekowi pojawia przed oczyma jakiś Shini - superman.
Realistycznie takie coś jak "najbardziej wymagający sport na tej planecie" nie istnieje. Kryteriów do oceny nie da się uzgodnić. Zestawy tych "najbardziej wymagających sportów " są zróżnicowane i serio to tego nijak się traktować nie da. Dziesięciobój nowoczesny jest mniej wymagający? Co najmniej dyskusyjne. Przy okazji tematu dowiedziałam się sporo o piłce wodnej - kurczę, nie dość, że się trzeba dwa razy po pół godziny bez przerw utrzymać na całkiem głębokiej wodzie i w niej przemieszczać w jakiś celowo nie chaotycznie, piłka mokra waży prawie pół kilo i jeszcze jest skubana śliska i nią należy do niespecjalnie ogromnej bramki trafić podczas gdy iluś tam zawodników przeciwnej drużyny stara się w tym przeszkodzić...no i jeszcze to wolno a tego nie wolno czyli mogą sfaulować, jeszcze strategia gry...niesamowicie wszechstronnym trzeba być, żeby w to grać.
Dobra, to była dygresja.
Shini zaś jeździł na obozy i zawody - jako DZIECKO. Czyli w kategorii wiekowej Dzieci. Z całą specyfiką sportu w tej kategorii wiekowej. Fajnie jest, ale to jest poziom pierwszej selekcji dzieci, zabawa plus początki sportu dla wszystkich chętnych i łowimy uzdolnionych. Ja też tak trenowałam jako dziecko. Mnie, podobnie jak Shiniego, zapisano. Mnie, podobnie jak Shiniemu, spodobało się. Mnie, podobnie jak Shiniego, wysyłano na obozy. I też w jakichś zawodach uczestniczyłam, jakieś nagrody zdobywałam. Shini podobnie jak ja ma jakieś zapewne fajne wspomnienia związane z tym czasem w swoim życiu. I jakoś tam nadal ten sport jest obecny w jego dorosłym życiu, podobnie jak stało się tak u mnie i masy innych ludzi.
Shini pisał, ze doznał kontuzji i miał sporą przerwę, a po tej przerwie już wrócił, ale nie do tego, co wcześniej, jakoś tam szukał swojego miejsca w tym sporcie ale to już było na innych zasadach, trenowania bardziej dla siebie. Już wtedy prawdopodobieństwo, ze zrobi jakąkolwiek karierę w tym sporcie było znikome. Gdyby on się uparł i jego rodzice też się uparli - może by dało radę to pociągnąć. A może i nie.
Piszesz, że "wcześniej" - jak się nie wie, że chodzi u Shini o typowe dziecięce uprawianie sportu można pomyśleć, że to "wcześniej" było niedawno, a nie w podstawówce.
Jack Sparrow napisał/a:Shinigami napisał/a:Przez większość życia miałem przekonanie, że muszę dokonać czegoś wielkiego by ktoś w ogóle mnie zauważył. Że jedyną drogą do szczęścia i spełnienia jest chwała i podziw wszystkich wokół.
Skądś się takie przekonanie Shiniego wzięło, że ono ogranicza wiadomo, ale jeśli jest mocno utrwalone to zmienienie go trochę pracy będzie kosztowało. On przynajmniej zdał sobie sprawę, że to jego przekonanie sensowne nie jest i chce je zmienić.
Ty Jack zdajesz się być przekonany, że wszelkie wzmocnienia pozytywne płynące z forum w kierunku Shini to hurtem pobłażanie, klepanie po pleckach, głaskanie, matkowanie i że mają wielką dla Shini szkodliwość oraz go w rozwoju zatrzymują. To jest zwyczajnie głupie i nieprawdziwe, ale co z tego? Takie masz przekonanie, silne, też skądś ci się wzięło i nie sądzę, żeby jakiekolwiek racjonalne argumenty do ciebie dotarły. Czyli jeden-zero dla Shini. W kwestii zmiany nieprawdziwych przekonań na takie prawdziwsze on jest zdecydowanie dalej od ciebie - bo swoje zauważył i chce zmienić, a ty jak tkwiłeś tak tkwisz.
Jedno z sensem napisałeś - Shini ma w ręku ileś dobrych kart. Grać nimi zaś musi się nauczyć. Chce i sądzę, że się nauczy.
@Shini
w tym filmiku co zalinkowałeś i który żeśmy z Mrs. Happiness tak krytycznie oceniły akurat te sposoby na zmienianie myślenia to pani fajnie opisywała i te spisywania, teksty na karteczkach, rysowanie, pisanie listów - to są prawdziwe sposoby stosowane w psychoterapii. Pani sama w terapii była, zapamiętała, jakoś tam używa tego w swojej pracy stylistki i jak umiała opisała. Bardzo prawdopodobne, że także tobie terapeutka jakieś takie działania zaproponuje. List napisz, narysuj, listę zrób czegoś itp. I wiesz - te sposoby na zmienianie myślenia czasem wydają się naprawdę dziwaczne i odlotowe, a kurczę - działają.
Tak że nie cały wywiad do bani 