Muqin napisał/a:Źle kojarzysz - sprawdziłam. Twierdzisz że metoda jest od lat stosowana i ma sprawdzoną skuteczność -udowodnij.
Ale dlaczego ja mam cokolwiek tutaj udowadniać? Metoda jest stosowana od ponad 20stu lat w dziedzinie soft science (tu nie ma twardych dowodów z definicji, są jedynie poszlaki). A Shini wrzucił to info na podstawie tego co wygooglał o swojej terapeutce. Ty zaś, twierdzisz że metoda jest eksperymentalna i nieskuteczna i zdecydowanie nie dla niego. To na twojej głowie leży udowodnienie tej tezy. Nie na mojej obalenie jej. Bo mnie to koło chuja lata czy terapeutka o potwierdzonych kwalifikacjach stosuje metody, które tobie się podobają czy nie. Na terapii był? Był. U pełnoprawnej specjalistki? A i owszem. Zrezygnowała z pracy z nim po lepszym poznaniu go? No zrezygnowała. Jak każdy odpowiedzialny i szanujący się specjalista, który zainteresowany jest realną pomocą swojemu pacjentowi, a nie wyciąganiem od niego hajsu w momencie, kiedy ten uparcie nie robi ze sobą niczego.
Ogarnięcie emocji to nie "wniosek z terapii" tylko coś, co się dzieje w trakcie terapii.
LOL, tia.... dzieje się samo.
Nie mam zwyczaju szukać winnych. Zatem nie "rodzice zawinili" tylko "jedną z przyczyn jest'.
No kurwa nie. Napisałaś, że rodzice Shiniego sami zbierają efekty swojej pracy. Zapytana o których rodziców Shiniego, z jakiej jego wersji wydarzeń ci chodzi próbujesz się ciągle wymigać od odpowiedzi na to jedno, proste pytanie. I próbujesz teraz odwracać kota ogonem, że niczego nie wybierasz, bo "wpisują się w schemat". No kurwa jaki schemat?
Bo Shini tu kreował w czasie swojej obecności dwie główne wersje wydarzeń:
1) nic nie mógł, wszystko mu było zabierane i robione za niego
2) trenował sztuki walki w wielu klubach, realizował swoje pasje do sportu i anime, jeździł na obozy z rówieśnikami, ojciec dawał mu regularnie bojowe zadania wokół domu, a ogólnie zainwestowali w jego rozwój równowartość samochodu.
To jaki to "schemat" jak to są dwie wykluczające się rzeczy? Proste pytanie - prosta odpowiedź. Co mogą zrobić więcej rodzice dla swojego dziecka ponad to, co zrobili rodzice Shiniego?
No a Shini z jakichś powodów należy do tych, co mianowicie nie potrafią własnymi siłami braków załatać.
Jakich braków? Tych wymyślonych na poczekaniu w trakcie jego obecności tutaj, co miało jedynie dać mu atencje i zapewnić podziw, którego tak pragnie? On nie ma żadnych braków. To ułuda. Bajka. Chyba iż wierzysz, że absolwent uczelni wyższej naprawdę nie potrafi napisać i wysłać CV do PRACY W URZĘDZIE.
Chcesz powiedzieć, że jest nienormlalny?
Jest normalny. Jest tylko samotny. Bo całe życie wszystkich odrzucał z powodu zadufania i wygody i teraz nie może się pogodzić z konsekwencjami własnych wyborów. Bo tak - Shini jest zadufany w sobie. To wypływa nie za często, ale regularnie. Jak w przypadku tego sparingu z kimś silniejszym. Bo naturalną konkluzją jest, że we wszystkich klubach w jakich był do tej pory nie było silniejszego od niego - wliczając w to jego trenera. Tak też było w przypadku anime, kiedy to chlapnął, że nie chce mu się za bardzo rozmawiać z ludźmi na ten temat, bo wie więcej od nich. Bo go nie interesowało jak koledzy rozmawiali o imprezach, dziewczynach i samochodach. A koleżeństwo nie polega jedynie na tym, że robisz tylko to co, na co sam masz ochotę i co interesuje tylko ciebie. Ktoś ci opowie o swojej pasji - ty mu o swojej. Raz robi się to co lubi Staszek, innym razem Zdzisiek, a jeszcze innym co lubię ja. A nie - albo moje, albo wypierdalajcie mi z widnokręgu. A to robił przez cały czas.