Dwa tygodnie temu po około 1.5 miesięcznej znajomości portalowo-whatsappowo-telefonicznej spotkałem się z 40letnią panią, która na dzień dobry się ze mną serdecznie uściskała i pocałowala w policzek. Pożegnanie również było bardzo optymistyczne. Rozmowa się bardzo dobrze rozwijała, było 'głębokie patrzenie w oczy' i zasadniczo były deklaracje z obu stron dotyczące kolejnego spotkania (które miało mieć miejsce w poprzednią środę, ale niestety się nie odbyło. Powód prozaiczny - 2.5letnia córka z poprzedniego związku (zaznaczam, że Ania jest zainteresowana założeniem rodziny i chciałaby mieć dziecko z 'tym jedynym'). Zasadniczo od tygodnia zauważyłem znaczącą zmianę w jej podejściu, która z każdym dniem się nasila. Brak powitalnych informacji, milczenie, jak już wyślę wiadomość głosową to mam odpowiedzi dotyczące prania, prasowania, złego samopoczucia fizycznego, braku czasu, snu itp. Jest też sporo milczenia...nie wiem jak to odczytać, bo wcześniej tego nie było. Wysłałem jej sporo informacji, pytam się o zdrowie, córkę, życzę dobrej nocy (choć do natręctwa daleka droga). Moje wczorajsze dowcipne wiadomośći z prośbą o spotkanie zostały przemilczane, tak samo jak 'dobranoc'. Dodam, że dziecko ma matkę, ojca, dziadków ze strony matki i ojca, ciocię, wujków, którzy mieszkają w tym samym mieście ! Reasumując od czasu naszego spotkania tylko raz rozmawialiśmy telefonicznie.....
Moje wpadki ? Podczas rozmowy, na której narzekała na brak zainteresowania ze strony ojca, który miga się od opieki nad chorym dzieckiem (praca itp.), a jego obowiązki ograniczają się do zakupu lodów i waty cukrowej w centrum handlowym (wbrew jej woli), zasugerowałem, że można takie rzeczy rozstrzygnąć na drodze prawnej na co odpowiedziała, że ona nie może krzywdzić dziecka itp. (dodam od siebie, że to co jest standardem na zachodzie i ma na celu uregulowanie czegoś u nas jest traktowane jak coś strasznego)....Niemniej, mogłem się ugryźć w język.
Pytanie za 100% co robić dalej ? Czy czekać i milczeć ? Czy cokolwiek pisać ? Czy prosić o odpowiedzi dotyczące obecnego stanu ? Może jakieś inne rozwiązanie ? Zależy mi na tej znajomości, ale nie chcę brnąć w jakieś dziwactwa rujnujące psychikę. Bardzo proszę o rady, gdyż nie wiem co siedzi w głowie panny z dzieckiem (nigdy nie byłem postawiony w takiej sytuacji). Z góry dziękuję za pomoc i proszę o wyrozumiałość !