AdamW napisał/a:Uważam, że osoba tak toksyczna, tak dbająca o wlasny wizerunek - który jest publicznie inny niż ten dla najbliższej rodziny czy partnera - wlasnie najbardziej odczuje zabranie rzeczy. Ludzie tacy wtedy czują wstyd, bo ich obraz nagle zaczyna być innyni niż sobie wymyslili na zewnętrzny użytek.
Nie, ludzie tacy nie czują wtedy wstydu, tylko złość i wściekłość. Wtedy okaże się, że jesteś złodziejem, chamem i że ją bez mała okradłeś. To nie będzie miało znaczenia, że jej nie okradłeś, a jedynie zabrałeś swoje rzeczy, już ona to tak przedstawi, że będzie wyglądało jak zuchwalstwo i złodziejstwo.
AdamW napisał/a:Nie rozdała nic ubogim, bo to nie ten typ. I podczas ostatniej rozmowy - 2 miesiące temu sama zapytała czy przyjade po te rzeczy. wiec jej powiedzialem wtedy - ze jeszcze nie teraz. Skoro ona wtedy jeszcze nie byla w stanie okreslic czy konczymy czy nie. wiec jak widzisz rzeczywistosc jest troche inna i fakty.
Natomiast tym bardziej teraz nie rozumiem - ze mijają 2 miesiace i nagle nie moge tych rzeczy odebrać z niewyjaśnionych powodów. Przeciez mozna napisać - że juz ich nie ma, wyrzucila, rozdala biednym jak sugerujesz.
Jeśli ona jest taka, jak ją opisujesz - to nie chce jej się do ciebie pisać.
AdamW napisał/a:Nic takiego nie napisala, natomiast odbywa sie dziwna gra na czas - i miesiac temu napisala mi ze - ona potrzebuje czasu na przemyslenie.
Więc delikatnie mowiąc tak to jest - a ja nie rozumiem, tego przeciez chce sie tylko uwolnić od niej.
To się uwolnij. Sam podejmij decyzję. Nie musisz czekać na taką z jej strony. Ona nie musi dawać ci pozwolenia na to, żebyś się z nią definitywnie rozstał.
AdamW napisał/a:I dać to czego sama chce, bo przeciez sama jako pierwsza powiedziala ze nie ma juz motylkow i nie widzi naszego zwiazku.
No to skoro nie widzi, to dlaczego po 2 miesiacach - zwleka z tym żeby to zakonczyć raz na zawsze?
To daj jej to, czego chce. Ona, jej decyzja, jej odpowiedź i kontakt z jej strony, nie jest ci tak naprawdę do niczego potrzebny. Masz wystarczającą ilość informacji, żeby decydować samemu. Ona nie zwleka, po prostu totalnie cię lekceważy i ma w poważaniu jakieś twoje rzeczy, czy oczekiwania. Nie chce oddawać tego, co jest jej przydatne, a co ty kupiłeś, a resztę ma przecież gdzieś.