Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 79 z 79 ]

66

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:

Widać, że masz IQ na wysokim poziomie, nawet nie zjarzylas ze o ogródku to bylo o Twoim życiu a nie ogródku z trawą. I tacy tu ludzie ynteligentni pouczają innych, podczas gdy sami nawet nie potrafią zrozumieć tego co czytają.

Do którego konkretnie wydarzenia z mojego życia odnosisz się teraz panie geniuszu z wysokim IQ?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:

Uważam, że osoba tak toksyczna, tak dbająca o wlasny wizerunek - który jest publicznie inny niż ten dla najbliższej rodziny czy partnera - wlasnie najbardziej odczuje zabranie rzeczy. Ludzie tacy wtedy czują wstyd, bo ich obraz nagle zaczyna być innyni niż sobie wymyslili na zewnętrzny użytek.

Nie, ludzie tacy nie czują wtedy wstydu, tylko złość i wściekłość. Wtedy okaże się, że jesteś złodziejem, chamem i że ją bez mała okradłeś. To nie będzie miało znaczenia, że jej nie okradłeś, a jedynie zabrałeś swoje rzeczy, już ona to tak przedstawi, że będzie wyglądało jak zuchwalstwo i złodziejstwo.

AdamW napisał/a:

Nie rozdała nic ubogim, bo to nie ten typ. I podczas ostatniej rozmowy - 2 miesiące temu sama zapytała czy przyjade po te rzeczy. wiec jej powiedzialem wtedy - ze jeszcze nie teraz. Skoro ona wtedy jeszcze nie byla w stanie okreslic czy konczymy czy nie. wiec jak widzisz rzeczywistosc jest troche inna i fakty.
Natomiast tym bardziej teraz nie rozumiem - ze mijają 2 miesiace i nagle nie moge tych rzeczy odebrać z niewyjaśnionych powodów. Przeciez mozna napisać - że juz ich nie ma, wyrzucila, rozdala biednym jak sugerujesz.

Jeśli ona jest taka, jak ją opisujesz - to nie chce jej się do ciebie pisać.

AdamW napisał/a:

Nic takiego nie napisala, natomiast odbywa sie dziwna gra na czas - i miesiac temu napisala mi ze - ona potrzebuje czasu na przemyslenie.
Więc delikatnie mowiąc tak to jest - a ja nie rozumiem, tego przeciez chce sie tylko uwolnić od niej.

To się uwolnij. Sam podejmij decyzję. Nie musisz czekać na taką z jej strony. Ona nie musi dawać ci pozwolenia na to, żebyś się z nią definitywnie rozstał.

AdamW napisał/a:

I dać to czego sama chce, bo przeciez sama jako pierwsza powiedziala ze nie ma juz motylkow i nie widzi naszego zwiazku.
No to skoro nie widzi, to dlaczego po 2 miesiacach - zwleka z tym żeby to zakonczyć raz na zawsze?

To daj jej to, czego chce. Ona, jej decyzja, jej odpowiedź i kontakt z jej strony, nie jest ci tak naprawdę do niczego potrzebny. Masz wystarczającą ilość informacji, żeby decydować samemu. Ona nie zwleka, po prostu totalnie cię lekceważy i ma w poważaniu jakieś twoje rzeczy, czy oczekiwania. Nie chce oddawać tego, co jest jej przydatne, a co ty kupiłeś, a resztę ma przecież gdzieś.

68

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:
Dracarys napisał/a:
AdamW napisał/a:

Nazywa rzeczy po imieniu, tu na forum. Niestety niektórzy, którym tak łatwo przychodzi ocenienie innych - bez danych i podstaw, potem nie unoszą sami krytyki.

Acha. Czyli ty nazywasz rzeczy po imieniu, ponieważ piszesz [w twoim mniemaniu] wprost co sądzisz. Ok.
Jednak jeśli inni piszą wprost co sądzą - są ćwokami, którzy ciebie oceniają i nie unoszą sami krytyki big_smile

AdamW napisał/a:

Mozesz sobie mnie nazywać burakiem i agresorem. Nie masz ku temu podstaw - poza tym, że osmielilem sie komuś zwrócic uwagę, że pisze nieprawdę i bajki. A jak nie podziałało to nazwałem to zachowanie kretynskim - bo tak to trzeba nazwać.

Analogicznie do tego, co napisałam powyżej - zwróciłeś komuś uwagę, że nie wie o czym pisze, i to jest w porządku. Ktoś zwrócił tobie uwagę, że nie wiesz o czym piszesz, i to jest zachowanie kretyńskie big_smile

AdamW napisał/a:

Niektorzy tu na forum latami siedzą i klepią tysiace postów i myślą że są alfami i omegami we wszystkim, w każdej dziedzienie. Rezerwują sobie prawo do oceniania, dopisywania własnych bajek na temat tego jaki ktos jest na podstawie 5 zdań. Bo cos im tam sie wydaje, i chcą sobie ulżyć, bo poczuli sie tacy urażeni - że ktoś napisał im - że mają przestać pisać ściemy, które nie mają pokrycia w faktach ani nie są związane z tematem.

A skąd możesz wiedzieć o tym co oni myślą i co im się wydaje? Znasz ich? Rozmawiałeś z nimi kiedykolwiek? Wiesz chociaż jak się nazywają? Wiesz o nich cokolwiek?
Ano nie.
Nie spodobało ci się jakieś jedno zdanie, i orzekasz, że to są ściemy.

AdamW napisał/a:

Moge byc dla Ciebie burakiem. Nie znasz mnie. I jestes kolejną która myśli ze wszystko wie na wszystko ma odpowiedź. Normalnie kurwa wyrocznia i nic tylko błagać o więcej takich mądrości.

Ty mnie również nie znasz. A jednak sobie przyznajesz prawo do tego, żeby się o mnie wypowiadać niegrzecznie, obraźliwie i z politowaniem. To jest ok, bo ty tak uznałeś. Nie znasz mnie, ale jak najbardziej możesz się o mnie wypowiadać w agresywny i buracki sposób.
Analogicznie - ja nie znam ciebie i nie mam prawa wypowiadać się o tobie na podstawie tego co i w jaki sposób piszesz, a jak to robię, to jestem kolejną normalnie kurwa wyrocznią i chujwieco.
Nie znasz zapewne znaczenia słowa hipokryzja aż się rzygać chce, ale pewnie zrozumiesz, że kto czyta twoje wypowiedzi, ten się w cyrku nie śmieje.

AdamW napisał/a:

Ludzie wy nie umiecie na swoich ogródkach mieć posprzątane - a prawicie moralności z dupy każdemu na prawo i lewo

Byłeś w ogródku każdego z nas i widziałeś, że tam na pewno nieposprzątane.

>>> Widać, że masz IQ na "wysokim" poziomie, nawet nie zjarzylas ze o ogródku to bylo o Twoim życiu a nie ogródku z trawą. I tacy tu ludzie ynteligentni pouczają innych, podczas gdy sami nawet nie potrafią zrozumieć tego co czytają.
Żenujące, ale już nie będe sie wiecej odnosic. tacy ludzie jak Ty zawsze muszą miec ostatnie zdanie i bedą pisać brednie za bredniami, cytaty męczyć, zapetlać się i pisać tylko po to zeby napisać. Marnujesz prąd - a coraz droższy jest.
Bez odbioru. NIe bede wiecej reagował na zaczepki takich osób jak ty i te 2 innne posrane ksieżniczki Lady cos tam, i tej kolorowe-chujowe-sny cos tam. Wszystkie 3 jestescie zjebane i skrzywione

Jezu to Ty nie zajarzyłeś, że ona pisząc o ogródku miała na myśli dokładnie to samo znaczenie, co Ty wcześniej? No Twoje IQ to wystrzelone w kosmos.

69

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:

>>> Widać, że masz IQ na "wysokim" poziomie, nawet nie zjarzylas ze o ogródku to bylo o Twoim życiu a nie ogródku z trawą. I tacy tu ludzie ynteligentni pouczają innych, podczas gdy sami nawet nie potrafią zrozumieć tego co czytają.
Żenujące, ale już nie będe sie wiecej odnosic. tacy ludzie jak Ty zawsze muszą miec ostatnie zdanie i bedą pisać brednie za bredniami, cytaty męczyć, zapetlać się i pisać tylko po to zeby napisać. Marnujesz prąd - a coraz droższy jest.
Bez odbioru. NIe bede wiecej reagował na zaczepki takich osób jak ty i te 2 innne posrane ksieżniczki Lady cos tam, i tej kolorowe-chujowe-sny cos tam. Wszystkie 3 jestescie zjebane i skrzywione

Bardzo konkretnie i rzeczowo zaiste.
Ale oczywiście nie jesteś aroganckim burakiem, ani agresorem. No gdzieżby big_smile Odnosisz się merytorycznie do tego ... co sam wymyślasz smile

70

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:

Jestem właścicielem danej rzeczy, ona należy do mnie. Nikomu jej w prezencie nie dałem, nie dałem darowizny. Nie zrzekłem się. Więc łaskawie nie pisz tych idiotyzmów, kupując daną rzecz,ruchomość posiadam władztwo w stosunku do tej rzeczy - i nie wmawiaj mi, że nie wiem jakie mam prawa.
Jak sobie poczytasz na forach prawnych - to po rozstaniu - rzeczy które należą do właściciela powinny zostać zwrócone. Ale jak widać nie akceptujesz tego stanu rzeczy, nie masz pojecia co to jest Kodeks Cywilny i jak reguluje on własność rzeczy.
wiec łaskawie mnie nie pouczaj w tej materii.

A jak udowodnisz, ze dana rzecz należy do Ciebie skoro jest w jej mieszkaniu a nie Twoim? Jak udowodnisz, że to nie prezent jak ona powie, że jej dałeś? Kto kłamie ona czy Ty? Jak to rozstrzygnąć?

71

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
Lady Loka napisał/a:
AdamW napisał/a:
Dracarys napisał/a:

Acha. Czyli ty nazywasz rzeczy po imieniu, ponieważ piszesz [w twoim mniemaniu] wprost co sądzisz. Ok.
Jednak jeśli inni piszą wprost co sądzą - są ćwokami, którzy ciebie oceniają i nie unoszą sami krytyki big_smile
Analogicznie do tego, co napisałam powyżej - zwróciłeś komuś uwagę, że nie wie o czym pisze, i to jest w porządku. Ktoś zwrócił tobie uwagę, że nie wiesz o czym piszesz, i to jest zachowanie kretyńskie big_smile
A skąd możesz wiedzieć o tym co oni myślą i co im się wydaje? Znasz ich? Rozmawiałeś z nimi kiedykolwiek? Wiesz chociaż jak się nazywają? Wiesz o nich cokolwiek?
Ano nie.
Nie spodobało ci się jakieś jedno zdanie, i orzekasz, że to są ściemy.
Ty mnie również nie znasz. A jednak sobie przyznajesz prawo do tego, żeby się o mnie wypowiadać niegrzecznie, obraźliwie i z politowaniem. To jest ok, bo ty tak uznałeś. Nie znasz mnie, ale jak najbardziej możesz się o mnie wypowiadać w agresywny i buracki sposób.
Analogicznie - ja nie znam ciebie i nie mam prawa wypowiadać się o tobie na podstawie tego co i w jaki sposób piszesz, a jak to robię, to jestem kolejną normalnie kurwa wyrocznią i chujwieco.
Nie znasz zapewne znaczenia słowa hipokryzja aż się rzygać chce, ale pewnie zrozumiesz, że kto czyta twoje wypowiedzi, ten się w cyrku nie śmieje.
Byłeś w ogródku każdego z nas i widziałeś, że tam na pewno nieposprzątane.

>>> Widać, że masz IQ na "wysokim" poziomie, nawet nie zjarzylas ze o ogródku to bylo o Twoim życiu a nie ogródku z trawą. I tacy tu ludzie ynteligentni pouczają innych, podczas gdy sami nawet nie potrafią zrozumieć tego co czytają.
Żenujące, ale już nie będe sie wiecej odnosic. tacy ludzie jak Ty zawsze muszą miec ostatnie zdanie i bedą pisać brednie za bredniami, cytaty męczyć, zapetlać się i pisać tylko po to zeby napisać. Marnujesz prąd - a coraz droższy jest.
Bez odbioru. NIe bede wiecej reagował na zaczepki takich osób jak ty i te 2 innne posrane ksieżniczki Lady cos tam, i tej kolorowe-chujowe-sny cos tam. Wszystkie 3 jestescie zjebane i skrzywione

Jezu to Ty nie zajarzyłeś, że ona pisząc o ogródku miała na myśli dokładnie to samo znaczenie, co Ty wcześniej? No Twoje IQ to wystrzelone w kosmos.

Może bys już zamknęła swoją tempą jadaczke i udała sie w inne rejony. Nie potrzebuje czytać Tych twoich gówien. Bez odbioru, zajmij sie swoim smutnym życiem dewotko

72

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:

>>> Widać, że masz IQ na "wysokim" poziomie, nawet nie zjarzylas ze o ogródku to bylo o Twoim życiu a nie ogródku z trawą. I tacy tu ludzie ynteligentni pouczają innych, podczas gdy sami nawet nie potrafią zrozumieć tego co czytają.
Żenujące, ale już nie będe sie wiecej odnosic. tacy ludzie jak Ty zawsze muszą miec ostatnie zdanie i bedą pisać brednie za bredniami, cytaty męczyć, zapetlać się i pisać tylko po to zeby napisać. Marnujesz prąd - a coraz droższy jest.
Bez odbioru. NIe bede wiecej reagował na zaczepki takich osób jak ty i te 2 innne posrane ksieżniczki Lady cos tam, i tej kolorowe-chujowe-sny cos tam. Wszystkie 3 jestescie zjebane i skrzywione

Hahhahahahahahhahahaha dzięki :*

73

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
AdamW napisał/a:

Odpowiadając na Twoje pytanie - fizycznie łatwo,
emocjonanie trudno.
Uważasz, że wszystko w życiu jest takie czarno białe?

Pytałem o wersję, którą wybrać, czy mniej inwazyjną, i zabrać tylko swoje osobiste rzeczy - ubrania.
Czy skoro jestem tak ostentacyjnie źle traktowany i olewany - to czy nie dobrze byłoby takiej osobie po prostu dać nauczkę, iż tak sie po prostu nie postępuje.
Wtedy jak coś straci, to może zrozumie swoje zachowanie. Ludzie dopiero jak coś tracą, to wtedy zdają sobie sprawę z wartości tego.

Nie, niedobrze dawać nauczkę, bo to znaczy się mścić. Myślisz, że jak ciebie straciła, to będzie żałować? Wygląda na to,że najbardziej jej chodzi o przedmioty,które wniosłeś do mieszkania, bo nie znajduje czasu, żeby się z tobą rozliczyć, a może nie chce się ich pozbywać. Niejedna kobieta po twojej wyprowadzce wyrzuciłaby je na śmietnik albo rozdała ubogim. Przecież minęło kilka tygodni, a ty po nie nie przyszedłeś tylko chcesz się z nią umawiać.

Uważam, że osoba tak toksyczna, tak dbająca o wlasny wizerunek - który jest publicznie inny niż ten dla najbliższej rodziny czy partnera - wlasnie najbardziej odczuje zabranie rzeczy. Ludzie tacy wtedy czują wstyd, bo ich obraz nagle zaczyna być innyni niż sobie wymyslili na zewnętrzny użytek.
Nie rozdała nic ubogim, bo to nie ten typ. I podczas ostatniej rozmowy - 2 miesiące temu sama zapytała czy przyjade po te rzeczy. wiec jej powiedzialem wtedy - ze jeszcze nie teraz. Skoro ona wtedy jeszcze nie byla w stanie okreslic czy konczymy czy nie. wiec jak widzisz rzeczywistosc jest troche inna i fakty.
Natomiast tym bardziej teraz nie rozumiem - ze mijają 2 miesiace i nagle nie moge tych rzeczy odebrać z niewyjaśnionych powodów. Przeciez mozna napisać - że juz ich nie ma, wyrzucila, rozdala biednym jak sugerujesz.
Nic takiego nie napisala, natomiast odbywa sie dziwna gra na czas - i miesiac temu napisala mi ze - ona potrzebuje czasu na przemyslenie.
Więc delikatnie mowiąc tak to jest - a ja nie rozumiem, tego przeciez chce sie tylko uwolnić od niej. I dać to czego sama chce, bo przeciez sama jako pierwsza powiedziala ze nie ma juz motylkow i nie widzi naszego zwiazku.
No to skoro nie widzi, to dlaczego po 2 miesiacach - zwleka z tym żeby to zakonczyć raz na zawsze?

Zrozumiałam, że szkoda ci tego, co włożyłeś w ten związek, bo inaczej nie zgodziłbyś się na jej przemyślenia, po tym, gdy sam wcześniej się wyprowadziłeś pod jej nieobecność? W takim razie śmiało wchodzisz po swoje rzeczy, bo jeszcze nie przemyślała i nie wiadomo kiedy to nastąpi. Następnym razem jeśli się pogodzicie, ona wniesie swoje rzeczy i będzie ok. I to by była nauka, nie nauczka. A dlaczego tak długo myśli  i słabo jej idzie, to trzeba by jej zapytać. przyczyny mogą być różne, po co się domyślać.

74

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
AdamW napisał/a:

>>> Widać, że masz IQ na "wysokim" poziomie, nawet nie zjarzylas ze o ogródku to bylo o Twoim życiu a nie ogródku z trawą. I tacy tu ludzie ynteligentni pouczają innych, podczas gdy sami nawet nie potrafią zrozumieć tego co czytają.
Żenujące, ale już nie będe sie wiecej odnosic. tacy ludzie jak Ty zawsze muszą miec ostatnie zdanie i bedą pisać brednie za bredniami, cytaty męczyć, zapetlać się i pisać tylko po to zeby napisać. Marnujesz prąd - a coraz droższy jest.
Bez odbioru. NIe bede wiecej reagował na zaczepki takich osób jak ty i te 2 innne posrane ksieżniczki Lady cos tam, i tej kolorowe-chujowe-sny cos tam. Wszystkie 3 jestescie zjebane i skrzywione

Jezu to Ty nie zajarzyłeś, że ona pisząc o ogródku miała na myśli dokładnie to samo znaczenie, co Ty wcześniej? No Twoje IQ to wystrzelone w kosmos.

Może bys już zamknęła swoją tempą jadaczke i udała sie w inne rejony. Nie potrzebuje czytać Tych twoich gówien. Bez odbioru, zajmij sie swoim smutnym życiem dewotko

To nie czytaj.
Jakbyś faktycznie śledził forum wcześniej to wiedziałbyś, że do dewotki to ja mam lata świetlne.

75

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:

tempą jadaczke

Napisał człowiek, który ma wyższe IQ niż wszyscy inni, wypowiadający się w tym wątku.

76 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2022-09-26 19:23:05)

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
AdamW napisał/a:
feniks35 napisał/a:
Dracarys napisał/a:

Kup sobie nową kurtkę, bieliznę i nową szczoteczkę. Później zablokuj jej numer wszędzie, gdzie się tylko da. Potem go usuń.
Gotowe.

Dokładnie. Dla mnie pójście po kurtkę i szczoteczkę do zębów to pretekst do tego zeby jeszcze pogadac, śmiecić coś tłumaczyć może wrócić do siebie. A tymczasem ta kobieta ma Autora tak głęboko w poważaniu ze nawet jej się nie chce z nim widzieć na 5 min. Jeśli Autor miałby podobnie to machnąłby ręką na szczoteczkę i kurtkę i kupilby sobie nowe a o tej babce zapomniał. No chyba ze zostawił w jej mieszkaniu złoto, dokumenty albo pamiątki bo dziadku powstancu. W innym przypadku dopominanie się i czekanie zwrotu rzeczy od osoby która w przenośni i dosłownie pokazuje mi środkowego palca jest robieniem z siebie pipy która szuka pretekstu do spotkania. Spotkania na którym jak widać tej kobiecie nie zależy nawet trochę. Ona już motylków nie ma i szuka ich albo i znalazła u innego pana.

Nie wiem ile masz lat, skoro piszesz o jakichś motylkach. Jezeli w nie wierzysz, to chyba jesteś na poziomie 20 latka albo tej mojej "ex".
ps. i niech sobie szuka tych motylków - jej to powiedziałem już pare razy - że najwyraźniej potrzebuje takich 2 miesięcznych wrażeń. tylko po co taka szuka związku, skoro nie jest w stanie funkcjonować w normalnej relacji.

Lat mam całkiem sporo a o motylkach napisalam w kontekście wymagań Twojej byłej. To jej ich brakowałojak sama powiedziala a widocznie jest jedną z tych osób która wraz z końcem zauroczenia kończy relację. To potwierdzałoby jej zachowanie i totalna olewka Twojej osoby. Ty natomiast uważasz że skoro Ty podchodzisz do związku poważnie i dojrzale to druga osoba tez tak musi i chcesz wymagać od niej jakiś deklaracji typu w prawo w lewo, rozmow, wyprowadzek na raty.  Nawet teraz masz chyba nadzieję że wraz z "oddawaniem rzeczy" nastąpi jakas rozmowa konfrontacja tłumaczenie być może pojednanie. Przyjmij wiec do wiadomości ze nie każdy funkcjonuje tak jak Ty czy jak ja. Ona ewidentnie ma Cie gdzieś.
Edit. Doczytałam Twoje odzywki do innych osób z forum i nie dziwię się ze ta kobieta Cie olala. Twoja dojrzałość i gotowość do związku jest pozorna. Jesteś chamowatym agresorem który ma wizje jak coś ma wyglądać i tak ma być i ...uj.  Nawet zabranie rzeczy z nieswojego mieszkania odwlekałes mimo ze ta kobieta pytała czy je zabierasz. "Jeszcze nie teraz" rzekł Pan i władca czyniąc sobie z jej mieszkania darmowa przechowalnię. No to Ci pokazała że jak nie teraz to wcale. I dobrze

77

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
feniks35 napisał/a:
AdamW napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Dokładnie. Dla mnie pójście po kurtkę i szczoteczkę do zębów to pretekst do tego zeby jeszcze pogadac, śmiecić coś tłumaczyć może wrócić do siebie. A tymczasem ta kobieta ma Autora tak głęboko w poważaniu ze nawet jej się nie chce z nim widzieć na 5 min. Jeśli Autor miałby podobnie to machnąłby ręką na szczoteczkę i kurtkę i kupilby sobie nowe a o tej babce zapomniał. No chyba ze zostawił w jej mieszkaniu złoto, dokumenty albo pamiątki bo dziadku powstancu. W innym przypadku dopominanie się i czekanie zwrotu rzeczy od osoby która w przenośni i dosłownie pokazuje mi środkowego palca jest robieniem z siebie pipy która szuka pretekstu do spotkania. Spotkania na którym jak widać tej kobiecie nie zależy nawet trochę. Ona już motylków nie ma i szuka ich albo i znalazła u innego pana.

Nie wiem ile masz lat, skoro piszesz o jakichś motylkach. Jezeli w nie wierzysz, to chyba jesteś na poziomie 20 latka albo tej mojej "ex".
ps. i niech sobie szuka tych motylków - jej to powiedziałem już pare razy - że najwyraźniej potrzebuje takich 2 miesięcznych wrażeń. tylko po co taka szuka związku, skoro nie jest w stanie funkcjonować w normalnej relacji.

Lat mam całkiem sporo a o motylkach napisalam w kontekście wymagań Twojej byłej. To jej ich brakowałojak sama powiedziala a widocznie jest jedną z tych osób która wraz z końcem zauroczenia kończy relację. To potwierdzałoby jej zachowanie i totalna olewka Twojej osoby. Ty natomiast uważasz że skoro Ty podchodzisz do związku poważnie i dojrzale to druga osoba tez tak musi i chcesz wymagać od niej jakiś deklaracji typu w prawo w lewo, rozmow, wyprowadzek na raty.  Nawet teraz masz chyba nadzieję że wraz z "oddawaniem rzeczy" nastąpi jakas rozmowa konfrontacja tłumaczenie być może pojednanie. Przyjmij wiec do wiadomości ze nie każdy funkcjonuje tak jak Ty czy jak ja. Ona ewidentnie ma Cie gdzieś.
Edit. Doczytałam Twoje odzywki do innych osób z forum i nie dziwię się ze ta kobieta Cie olala. Twoja dojrzałość i gotowość do związku jest pozorna. Jesteś chamowatym agresorem który ma wizje jak coś ma wyglądać i tak ma być i ...uj.  Nawet zabranie rzeczy z nieswojego mieszkania odwlekałes mimo ze ta kobieta pytała czy je zabierasz. "Jeszcze nie teraz" rzekł Pan i władca czyniąc sobie z jej mieszkania darmowa przechowalnię. No to Ci pokazała że jak nie teraz to wcale. I dobrze

Doczytałaś, i wyciągasz wnioski na podstawie czego? Co ma pisanie na forum do życia? I nie "rzekł Pan", tylko była normalna rozmowa. W której zapytała a ja odpowiedziałem, że jeszcze może poczekam. Odpowiedziałem, tak, bo sama powiedziała, że potrzebuje czasu. Więc prosiłbym Cię, żebyś nie szła drogą tych 3 koleżanek - które tu na tej grupie - wymyślają swoje historie i im się wydaje, że ich urojenia to fakty.

78

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
Tamiraa napisał/a:
AdamW napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie, niedobrze dawać nauczkę, bo to znaczy się mścić. Myślisz, że jak ciebie straciła, to będzie żałować? Wygląda na to,że najbardziej jej chodzi o przedmioty,które wniosłeś do mieszkania, bo nie znajduje czasu, żeby się z tobą rozliczyć, a może nie chce się ich pozbywać. Niejedna kobieta po twojej wyprowadzce wyrzuciłaby je na śmietnik albo rozdała ubogim. Przecież minęło kilka tygodni, a ty po nie nie przyszedłeś tylko chcesz się z nią umawiać.

Uważam, że osoba tak toksyczna, tak dbająca o wlasny wizerunek - który jest publicznie inny niż ten dla najbliższej rodziny czy partnera - wlasnie najbardziej odczuje zabranie rzeczy. Ludzie tacy wtedy czują wstyd, bo ich obraz nagle zaczyna być innyni niż sobie wymyslili na zewnętrzny użytek.
Nie rozdała nic ubogim, bo to nie ten typ. I podczas ostatniej rozmowy - 2 miesiące temu sama zapytała czy przyjade po te rzeczy. wiec jej powiedzialem wtedy - ze jeszcze nie teraz. Skoro ona wtedy jeszcze nie byla w stanie okreslic czy konczymy czy nie. wiec jak widzisz rzeczywistosc jest troche inna i fakty.
Natomiast tym bardziej teraz nie rozumiem - ze mijają 2 miesiace i nagle nie moge tych rzeczy odebrać z niewyjaśnionych powodów. Przeciez mozna napisać - że juz ich nie ma, wyrzucila, rozdala biednym jak sugerujesz.
Nic takiego nie napisala, natomiast odbywa sie dziwna gra na czas - i miesiac temu napisala mi ze - ona potrzebuje czasu na przemyslenie.
Więc delikatnie mowiąc tak to jest - a ja nie rozumiem, tego przeciez chce sie tylko uwolnić od niej. I dać to czego sama chce, bo przeciez sama jako pierwsza powiedziala ze nie ma juz motylkow i nie widzi naszego zwiazku.
No to skoro nie widzi, to dlaczego po 2 miesiacach - zwleka z tym żeby to zakonczyć raz na zawsze?

Zrozumiałam, że szkoda ci tego, co włożyłeś w ten związek, bo inaczej nie zgodziłbyś się na jej przemyślenia, po tym, gdy sam wcześniej się wyprowadziłeś pod jej nieobecność? W takim razie śmiało wchodzisz po swoje rzeczy, bo jeszcze nie przemyślała i nie wiadomo kiedy to nastąpi. Następnym razem jeśli się pogodzicie, ona wniesie swoje rzeczy i będzie ok. I to by była nauka, nie nauczka. A dlaczego tak długo myśli  i słabo jej idzie, to trzeba by jej zapytać. przyczyny mogą być różne, po co się domyślać.

Dziekuję za rzeczową odpowiedź. Dziękuję za wyważenie. W odróżnieniu od innych osób tutaj na forum - Ty wypowiadasz się normalnie i na temat. Doceniam to.
Ja nie wyprowadziłem się pod jej nieobecność, po prostu rano ona poszła pobiegać, a ja wziąłem do siatki pare rzeczy. Tak samo jak brałem na wymianę czasem inne, natomiast tym razem wziąłem tych rzeczy trochę więcej - bo chciałem by zrozumiała, by dotarło do niej, że jej kolejne zachowanie - które miało miejce poprzedniego wieczora - jest nie na miejscu. Że nie godze się na takie odzywanie do mnie, i traktowanie.
Ja tam nie mieszkałem stricte dzień w dzień, tylko przyjeżdzałem na 2-3 dni, na weekend. Więc nie można mówić o prawdziwym mieszkaniu - bo wlasnie gdyby tak było - to miałby inne prawa - do decydowania o tym miejscu, a takich praw nie miałem, nie mogłem nic tam przestawić po swojemu, urządzić. Więc nie traktowałem tego jak własnego mieszkania. I był to wlasnie jeden z problemów - że wszystko było pod jej dyktando. A ja byłem tam tylko najwyraźniej nikim. I to wlasnie była część tokstycznego zachowania.

79

Odp: Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce
Tamiraa napisał/a:
AdamW napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie, niedobrze dawać nauczkę, bo to znaczy się mścić. Myślisz, że jak ciebie straciła, to będzie żałować? Wygląda na to,że najbardziej jej chodzi o przedmioty,które wniosłeś do mieszkania, bo nie znajduje czasu, żeby się z tobą rozliczyć, a może nie chce się ich pozbywać. Niejedna kobieta po twojej wyprowadzce wyrzuciłaby je na śmietnik albo rozdała ubogim. Przecież minęło kilka tygodni, a ty po nie nie przyszedłeś tylko chcesz się z nią umawiać.

Uważam, że osoba tak toksyczna, tak dbająca o wlasny wizerunek - który jest publicznie inny niż ten dla najbliższej rodziny czy partnera - wlasnie najbardziej odczuje zabranie rzeczy. Ludzie tacy wtedy czują wstyd, bo ich obraz nagle zaczyna być innyni niż sobie wymyslili na zewnętrzny użytek.
Nie rozdała nic ubogim, bo to nie ten typ. I podczas ostatniej rozmowy - 2 miesiące temu sama zapytała czy przyjade po te rzeczy. wiec jej powiedzialem wtedy - ze jeszcze nie teraz. Skoro ona wtedy jeszcze nie byla w stanie okreslic czy konczymy czy nie. wiec jak widzisz rzeczywistosc jest troche inna i fakty.
Natomiast tym bardziej teraz nie rozumiem - ze mijają 2 miesiace i nagle nie moge tych rzeczy odebrać z niewyjaśnionych powodów. Przeciez mozna napisać - że juz ich nie ma, wyrzucila, rozdala biednym jak sugerujesz.
Nic takiego nie napisala, natomiast odbywa sie dziwna gra na czas - i miesiac temu napisala mi ze - ona potrzebuje czasu na przemyslenie.
Więc delikatnie mowiąc tak to jest - a ja nie rozumiem, tego przeciez chce sie tylko uwolnić od niej. I dać to czego sama chce, bo przeciez sama jako pierwsza powiedziala ze nie ma juz motylkow i nie widzi naszego zwiazku.
No to skoro nie widzi, to dlaczego po 2 miesiacach - zwleka z tym żeby to zakonczyć raz na zawsze?

Zrozumiałam, że szkoda ci tego, co włożyłeś w ten związek, bo inaczej nie zgodziłbyś się na jej przemyślenia, po tym, gdy sam wcześniej się wyprowadziłeś pod jej nieobecność? W takim razie śmiało wchodzisz po swoje rzeczy, bo jeszcze nie przemyślała i nie wiadomo kiedy to nastąpi. Następnym razem jeśli się pogodzicie, ona wniesie swoje rzeczy i będzie ok. I to by była nauka, nie nauczka. A dlaczego tak długo myśli  i słabo jej idzie, to trzeba by jej zapytać. przyczyny mogą być różne, po co się domyślać.

Dziekuję za rzeczową odpowiedź. Dziękuję za wyważenie. W odróżnieniu od innych osób tutaj na forum - Ty wypowiadasz się normalnie i na temat. Doceniam to.
Ja nie wyprowadziłem się pod jej nieobecność, po prostu rano ona poszła pobiegać, a ja wziąłem do siatki pare rzeczy. Tak samo jak brałem na wymianę czasem inne, natomiast tym razem wziąłem tych rzeczy trochę więcej - bo chciałem by zrozumiała, by dotarło do niej, że jej kolejne zachowanie - które miało miejce poprzedniego wieczora - jest nie na miejscu. Że nie godze się na takie odzywanie do mnie, i traktowanie.
Ja tam nie mieszkałem stricte dzień w dzień, tylko przyjeżdzałem na 2-3 dni, na weekend. Więc nie można mówić o prawdziwym mieszkaniu - bo wlasnie gdyby tak było - to miałby inne prawa - do decydowania o tym miejscu, a takich praw nie miałem, nie mogłem nic tam przestawić po swojemu, urządzić. Więc nie traktowałem tego jak własnego mieszkania. I był to wlasnie jeden z problemów - że wszystko było pod jej dyktando.
I to że wtedy rano zabrałem parę rzeczy typu koszulki itp to miało jej pokazać - że ja nie czuje tam się w tym miejscu dobrze. Że nie mam prawa do niczego, do ani normalnego związku, ani życia tam. I to był taki gest - który miał jej pokazać, żeby sie zastanowiła nad swoim zachowaniem.

Posty [ 66 do 79 z 79 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Toksyczna kobieta - ona nie wie czego chce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024