Wiecie ja byłam oszukiwana i zdradzana.Czy miałam podejrzenia,że jest ktoś w życiu mojego męża ? Raczej nie.Do końca było wszystko dobrze ,buziaczki na dzień dobry ,przytulaski,sex...Owszem za komputerem więcej siedział,ale kiedyś już tak było jak miał więcej pracy to po prostu był zmęczony ...Więc myślałam ( a znów dłużej pracował ) ,że po prostu jest zmęczony i już nawet nie chciałam marudzić ...Nawet 2 dni przed tym , zanim wydało się o kochance to mu powiedziałam " nie pracuj tyle ,bo zobacz jaki jestes zmęczony " a on mi na to " przecież ja to robię dla nas ".Teraz już wiem co to było to " dla nas ".To była ta nowa ,chętna ,gorąca ,chwaląca jaki on MEN.Wiec nie zgodzę się ,że żona zawsze podejrzewa ,zawsze czuje ....nieprawda.Zona ufa i wierzy.Skoro tyle lat mówi ,że rodzina najważniejsza to jak to możliwe ,że inna krok otworzy i rodzina idzie na bok?
132 2022-10-08 07:51:52 Ostatnio edytowany przez Symbi (2022-10-08 08:03:23)
Dzisiaj rano świat mi się zawalił. 35 lat razem i wszystko w błoto. Mój mąż zaatakowany znienacka przyznał się do romansu. (...) Ale z drugiej strony od długiego czasu żyliśmy bardziej jak współlokatorzy, więc przecież zdawałam sobie sprawę, że krew nie woda,a facet to facet i to w wieku, kiedy budzi się w nim druga młodość.(...).
To na pewno było głębokie "dbanie" o małżeństwo, Melancholio.
Pani Melancholia napisał/a:Dzisiaj rano świat mi się zawalił. 35 lat razem i wszystko w błoto. Mój mąż zaatakowany znienacka przyznał się do romansu. (...) Ale z drugiej strony od długiego czasu żyliśmy bardziej jak współlokatorzy, więc przecież zdawałam sobie sprawę, że krew nie woda,a facet to facet i to w wieku, kiedy budzi się w nim druga młodość.(...).
To na pewno było głębokie "dbanie" o małżeństwo, Melancholio.
Życie nie jest czarno białe, a w związku są dwie osoby.
Symbi napisał/a:Pani Melancholia napisał/a:Dzisiaj rano świat mi się zawalił. 35 lat razem i wszystko w błoto. Mój mąż zaatakowany znienacka przyznał się do romansu. (...) Ale z drugiej strony od długiego czasu żyliśmy bardziej jak współlokatorzy, więc przecież zdawałam sobie sprawę, że krew nie woda,a facet to facet i to w wieku, kiedy budzi się w nim druga młodość.(...).
To na pewno było głębokie "dbanie" o małżeństwo, Melancholio.
Życie nie jest czarno białe, a w związku są dwie osoby.
Taa, a gdyby nie romans męża to byś tak żyła nadal.
.