wieka napisał/a:Są kobiety wyrachowane, ale chyba w mniejszości, jakby tak patrzeć to nikt by nie wchodził w związki w wieku powyżej 30tki.
Ryzyko zawsze jest wpisane w nasze życie i często nie warto być za ostrożnym
Trzeba kogoś dobrze poznać, żeby spłodzić dziecko, więc takich obaw nie powinien mieć facet., który chce wejść w relację...
Trzeba kierować się tym co jest się czuje, a nie na początek przemyślać, czy on/a ma takie czy inne zamiary...
Oczywiście, że w mniejszości, ale jednak są. Mało facetów wiąże się z kobietami po 30 roku życia, zdecydowana większość z nich to desperaci. Przecież jest masowy płacz kobiet po 30 "gdzie ci prawdziwi faceci" - bo interesują się nimi głównie masowi bzykacze, albo jacyś niepoważni. Ci fajniejsi faceci są niedostępni. Więc kobiety płaczą, bo mimo masy adoratorów tych fajnych brakuje z racji wieku. Faceci polują na młode 20-26 latki zazwyczaj. Niektórzy mają proste wręcz prostackie pobudki np: żeby tylko była ładna i młoda więc będzie długo luźno i przyjemnie i można groomować. A inni po prostu chcą mieć pewność, że kobieta z nimi jest nie tylko po to, żeby potraktować faceta jak dawcę nasienia oraz pieniędzy i zmajstrować sobie dzieciaka. Chcą mieć pewność, że kobieta jest z nimi bo tak wybrała i są jakieś poważniejsze uczucia, a nie wyrachowanie.
Często nie warto być za ostrożnym? O czym ty mówisz, przecież jak facet nie domyśli się, że dziecko jest nie jego i nie zrzeknie się ojcostwa to płaci alimenty przez 20 lat... Więc właśnie obecni faceci są zbyt naiwni. Większość kobiet tego nie wykorzysta, ale mniejszość tak. A jak tą mniejszą pomnożymy przez kilka milionów to i tak wychodzi ładna sumka, więc ryzyko olbrzymie. Zdecydowana większość facetów zamiast utrzymywać nieswoje dziecko wolałaby tą kasę odłożyć na swojego potomka, a jakiś % kobiet to bezczelnie wykorzystuje.
Trzeba kogoś dobrze poznać? Jak dziewczyna chce złapać faceta na dziecko to zazwyczaj zrobi przeciwnie, szybko doprowadzi do takiej sytuacji, żeby faceta omamić, a jak facet sie połapie to będzie za późno. Mojego znajomego kobieta zachęcała na ślub już po pół roku znajomości, jak najszybciej. I dziecko też, bo ona byla pewna decyzji. Na szczęście w porę się połapał i uciekł, ale coraz częściej słyszę o tym, że ludzie biorą ślub po roku znajomości? Albo i szybciej, w pakiecie z dzieckiem. Związki 30+ latków zazwyczaj tak wyglądają, ze wszystko jest mega szybko, raczej nie spotkasz takich związków 30+ gdzie zwlekają ze ślubem 3-5 lat, zazwyczaj rok, dwa jest ślub i dziecko. A biorąc pod uwagę, że ludzie 30+ są w szczycie rozwijaj kariery, pracy to mało czasu jest na poznawanie drugiej osoby.
Trzeba kierować się tym co jest się czuje, a nie na początek przemyślać, czy on/a ma takie czy inne zamiary...
Mega toksyczna porada... Przecież to tym bardziej wpakujesz się w toksyczną relację. W przypadku faceta - kobieta możę go omamić na kasę, dziecko. W przypadku kobiety - są faceci uwodziciele, którzy wyuczonymi sztuczkami potrafią w każdej kobiecie obudzić uczucia. I żeby szybko zaliczyć nie mówią, że chcą luźnej relacji. Nie. Najskuteczniejsza taktyka działająca na wiele kobiet to właśnie obietnice stalej relacji, romantycznego związku. Taki facet łatwo sprzeda bajeczke związku, wykorzysta, zaliczy pare razy, a potem się ulotni. Może nawet on jej zrobi dziecko i ucieknie? A kobieta może go nawet nie znaleźć potem żeby podać go o alimenty. Tak więc kierowanie się najpierw sprawdzeniem zamiarów, a dopiero potem uczucia - ma jak największy sens i jest to w obu płci.
Serce nie sługa - jest takie przysłowie? Uczucia są fajne, ale najpierw trzeba sprawdzać, kontrolować, mieć wymagania. Nie dać się zrobić z bambuko. Ludzie są w obecnych czasach zbyt naiwni, do tego wszystko szybko, szybko. A potem konsekwencje ponoszą przez wiele lat.