Brzydki partner? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 435 ]

196 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-06-29 14:29:48)

Odp: Brzydki partner?
paslawek napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
paslawek napisał/a:

Mnie to tam nie dziwi,ale z drugiej strony to zdrady i niewierność "brzydali" nie są zjawiskiem masowym jakoś wybitnie.
To co będzie po porodzie może być istotne,nawet dość atrakcyjni faceci bywają odstawiani od cyca i bywają zepchnięci na plan dalszy,co miewa miejsce dziecko absorbuje i to czasem bardzo
zależy co z tym zrobią czy pogrążą się w narastającej frustracji,rozczarowaniu,zgorzknieniu, obrazie majestatu męskości i pretensjach, czy potrafią się z tym tymczasowo pogodzić nie robić afery i zająć  się sobą, pomocą żonie, jej wsparciem bez dziecinnych oczekiwań nagrody, oraz czy potrafią dojrzale i zdrowo zająć się zwiększaniem całego systemu samooceny i poczucia wartości, bez odsunięcia się od partnerki,
jedni robią tak inni inaczej
wiele też zależy od mądrości i postawy kobiety, jak zareaguje i potrafi dać sobie radę
w związku taki wpływ na siebie i nawzajem jest oczywistym skutek będzie się liczył oddziaływania na to co stanie się później.

Wybacz ale przyznam się że nie rozumiem twojego posta, nie tylko z powodu w jaki sposób został napisany. Więc proszę o wyjaśnienie.

" Tymczasowo zająć sobą" czyli co ? Mają żyć obok siebie ? Każdy sobie rzepkę skrobię bo jest dziecko. To po co w ogóle facetowi żoną czy dziecko skoro bardzo często spada do poziomu niższego niż meble w salonie bo z nich to się czasem choć kurz ściera. Ogólnie to co oposujesz to średnio mi wygląda na rodzinę tylko na taką spółkę w której się dogadania że robi się dziecko i potem akcjonariusze utrzymują ze sobą poprawne relacje ze względu na dziecko.
To oni: mąż i żona są w rodzinie najważniejsi a nie dziecko. Dziecko jest tylko dodatkiem do ich miłości. W swoim otoczeniu widzę jedno: gdy facet jest odciągany od cyca, gdy kobieta " zakochuje " się w dziecku to efekt jest tylko jeden rozwód. Zawsze jest rozwód. Oczywiście z winy faceta, no bo jak on śmiał zostawić kobietę z dzieckiem. Gdzie w rzeczywistości nto ona go zostawiła wcześniej. Natomiast tam gdzie kobieta rozumie że nie ma prawa przekładać dziecko nad męża że nie ma prawa przeznaczać więcej czasu dziecku niż mężowi ( oczywiście odwrotnie to też obowiązuje ) to te rodziny trwają , jest miłość , dzieci rozwijają się prawidłowo.

Tymczasowo to znaczy przez jakiś czas smile
Czasem nie ma wyjścia,bo dziecko to jest jak żywioł.
Masz dość widzę idealistyczne i mało praktyczne podejście do tego co dzieje się po porodzie z małżonkami i mężami smile
Przynajmniej prezentujesz to w poście wyżej .
Po prostu różnie może być i zaabsorbowanie dzieckiem różnie może się objawiać i trwać.
Normalny facet i normalna kobieta ( cokolwiek to znaczy dla kogoś ) przeczeka taki dziwny okres
nawet jeżeli brak wtedy "idealnego"porozumienia
rodzice zanim się zaadoptują potrzebują nieco czasu,dziecko zminia wiele i bywa to wstrząsem dla związku niekoniecznie destrukcją to czarna wizja .
Nie ma tak, że każda kobieta zawsze z góry zakocha się w dziecku i całodobowo nim się bezustannie zajmuje, nie dopuszczając partnera do dziecka i do siebie,takie przypadki to patologia,ale dziecko będzie bardzo ważne dla niej do końca życia tak czy inaczej.
Ze mną było tak że dostałem pieluchowego zapalenia mózgu, przez parę tygodni odleciałem tak jak odlatują niektóre kobiety
Niektóre na krótko,niektóre na dłużej niektóre niestety na stałe,moja żona cierpliwie przeczekała mój odlot a ja padłem na twarz ze zmęczenia,przez ten czas żona zajmowała się sobą i odpoczynkiem po porodzie po swojemu bez paniki,bez zazdrości i pretensji .
Spokój wodza - normalnie jak sobie przypomnę
W miarę dojrzały facet też tak zrobi jeżeli żona mu odleci,walka o atencję, uwagę to nie jest dobry pomysł w takiej sytuacji raczej więcej problemów stwarza .
Zdarza się też to o czym piszesz nie ma jednego wzoru
Stałe i niezmienne odpychanie partnera z powodu dziecka z różnymi pretensjami roszczeniami i żądaniami dość często sprzecznymi,ma miejsce zależy to od wielu wielu czynników dlatego różnie to jest i różne sytuacje mogą się wydarzyć
rodzicielstwo do łatwych zajęć nie należy i sprawia problemy

Powiem ci że jezeli chodzi o noworodka to z doświadczenia nie wiem nic.
Ja startowałem z  dzieckiem 5 letnim. wiec trochę na kodach życie przeszedłem.
Ale mimo tego to żona mi przeznaczała i przeznacza tyle samo uwagi niż dziecku. A dziecko miał to rekompensowane moja uwaga jaka mu przeznaczałem
I mały to rozumie.(no już nie taki mały bo ma teraz 11 lat).
I nie,nie jest to idealizm,tylko trzeba związać się z dorosłym partnerem
Mam 3 przyjaciół,łącznie 9 dzieci, utrzymujemy kontakty jak w rodzinie.
I wszędzie było tam tak jak ja pisze. Czyli dzieci traktowane jako owoc miłości małżonków a nie teksty ze "dzieci sa dla mnie najważniejsze".
Zony zawsze stawiały/stawiają ciągłe na 1 miejscu męża, to ich potrzeby były i są najważniejsze.( i vice versa oczywiście).
I widzę te spokój, ta miłość,szacunek,zgodność, i szczęśliwe dzieci które przecież uczą sie poprzez absorpcje badzcow z otoczenia.
One rozumieją ze sa kochane ale nie są najważniejsze,wiec nie ma sytuacji gdzie dziecko o cos prosi,i gdy tego nie dostaje to leci do drugiego rodzica zagrać na emocjach.
A tam gdzie jest tak jak piszesz,to zawsze dzieci wychowują sie w rozbitych rodzinach.Zawsze są zdrady,zazdrość o dziecko o uwagę,frustracja.
to wszystko narasta i rodzina sie rozpada. Bo ile najczęściej facet może wytrzymać porzucenie? Przez jakiś czas, może masz racje,miłość to wytrzyma,ale znam przypadki gdzie to trwało lata,i jedyne czego facet żałował, to to ze nie zostawił zony wcześniej,dziecko oczywiście znienawidził.
A o nieprawdopodobnej szkodliwości wychowywania dzieci w rodzinach gdzie nie ma jednego z rodziców widać na przykładzie społeczności czarnoskórych w USa, gdzie ponad 75% dzieci wychowuje się bez ojca.
Warto poczytać o tym, jest wiele badan.

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-06-29 14:39:07)

Odp: Brzydki partner?

To nie ma jak tak nieporozumienia miedzy nami, bo zgadzam się dziecko to dziecko żona to żona
jak zwykle równowaga jest najistotniejsza a zawirowania to też cząstka życia.

Jak się później u nas okazało to żona widząc co się dziej miała przygotowany plan B
ponieważ na tyle ile mnie poznała ma na mnie swoje sposoby smile była jednak trochę zaskoczona tym moim odlotem.

198

Odp: Brzydki partner?
paslawek napisał/a:

To nie ma jak tak nieporozumienia miedzy nami, bo zgadzam się dziecko to dziecko żona to żona
jak zwykle równowaga jest najistotniejsza a zawirowania to też cząstka życia.

Jak się później u nas okazało to żona widząc co się dziej miała przygotowany plan B
ponieważ na tyle ile mnie poznała ma na mnie swoje sposoby smile była jednak trochę zaskoczona tym moim odlotem.

To fajnie że sie zgadzamy,czasami po prostu człowiek przekazuje ta sama informacje innymi słowami i na początku trudno sie zrozumieć.

Polecam ci w ramach rozrywki obejrzeć co miał do powiedzenia najwybitniejszy komik w historii ludzkości na temat miłości do dzieci

199

Odp: Brzydki partner?

Hahaha znam Billa niestety nie żyjącego
znam go stąd że lubię muzykę grupy Tool smile faceci kolaborowali ze sobą i się lubili
lubię też jego dystans do abstynencji,dragów i AA i różne żarty na ten temat smile

200 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-06-29 15:05:05)

Odp: Brzydki partner?
paslawek napisał/a:

Hahaha znam Billa niestety nie żyjącego
znam go stąd że lubię muzykę grupy Tool smile faceci kolaborowali ze sobą i się lubili
lubię też jego dystans do abstynencji,dragów i AA i różne żarty na ten temat smile

Tool to mój ulubiony zespól zaraz po polskim "Kat", niestety Roman Kostrzewski tez zmarł
Byleś może na ich koncercie w Krakowie w maju? Jeżeli tak to może się spotkaliśmy.

201

Odp: Brzydki partner?

Nie niestety nie byłem a szkoda bo to podobno bardzo dobry koncert był.

202

Odp: Brzydki partner?

To masz czego żałować.
Jest to jeden z nielicznych zespołów które na żywo brzmią lepiej niż na płycie, podobnie było z Katem i teraz jest z Hunterem.
Nie wiem czy byleś na koncercie red hot chili peppers ale tam jest dokładnie odwrotnie, koncert to koszmar,a piosenki tylko trochę przypominają te z płyty

203

Odp: Brzydki partner?

A ja myslalam, że słuchanie KATa i doświadczenie koncertu w dorosłym życiu to takie guilty pleasure..

204

Odp: Brzydki partner?
WiosnaLatoZima napisał/a:

A ja myslalam, że słuchanie KATa i doświadczenie koncertu w dorosłym życiu to takie guilty pleasure..

a dlaczego?
Nie gadaj że ty tez słuchasz kata

205

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

A ja myslalam, że słuchanie KATa i doświadczenie koncertu w dorosłym życiu to takie guilty pleasure..

a dlaczego?
Nie gadaj że ty tez słuchasz kata


Jako nastolatka byłam wzorową fanka, na koncercie byłam kilka razy a w 2018 ostatni raz, tak KAT robi mi energię : D

206

Odp: Brzydki partner?
WiosnaLatoZima napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

A ja myslalam, że słuchanie KATa i doświadczenie koncertu w dorosłym życiu to takie guilty pleasure..

a dlaczego?
Nie gadaj że ty tez słuchasz kata


Jako nastolatka byłam wzorową fanka, na koncercie byłam kilka razy a w 2018 ostatni raz, tak KAT robi mi energię : D

To niech szatan cie błogosławi Siostro i niech nad tobą zawsze czuwa.
Mówisz o tym koncercie w łodzi?
A miałaś jak przystało na prawdziwego fana "listy z ziemi" marka twaina w ich wykonaniu albo audioobooka biblii szatana?

207

Odp: Brzydki partner?

Boze! Przeciez nikt z nas tobie nie doradzi. Nikt nie jest ani brzydki ani piekny. Jesli sie jest zakochanym i czuje chemie to kazdy jest piekny. Nie jestes zakochana? Mam takie wrazenie ze nie bo inaczej nie zadawalabys takich pytan czy dobrze ze z nim jestes. Caly czas piszesz ze do siebie pasujecie i czujesz sie bezpieczna, ze dobrze wam sie gada itd. ALE CZY GO KOCHASZ I CZUJESZ SIE SZCZESLIWA? Widocznie nie jesli caly czas myslisz ze moglas jeszcze poczekac. A jesli naprawde cos czujesz ale to jak facet przy tobie wyglada i opinia innych jest dla ciebie wazniejsza to naprawde masz problem. Tak to jest jak przestajemy w siebie wierzyc i zostajemy z byle kim ze strachu przed byciem sama. Kieruj sie po prostu sercem, chociaz teraz po slubie i w ciazy, nie wiem...

208

Odp: Brzydki partner?
bagienni_k napisał/a:

No tu już to trybuny popłynęły ostro: prędzej facet, który nie widzi świata poza partnerką ją zdradzi niż kobieta, która nie akceptuje fizyczności męża, mając do niego poza tym chyba wiele innych pretensji...

Co tu się dzieje? To jakieś krzywe zwierciadło czy Monthy Python? roll

No, właśnie,bo niektórzy myślą, że na pewno  go zdradzi, odejdzie, bo uważa za brzydkiego. Równie dobrze on może myśleć, że nie podoba się  żonie, więc poszuka kogoś nowego. To jest takie niczym nie poparte gdybanie.
Na tym forum dość często atakuje się kobiety, które powinny być posłuszne, nie wymagać i godzić  się z losem, a jak mają nieodpowiedniego partnera  to same są sobie winne; a słowem  głaszcze się panów. Czy jakiś mężczyzna wybrałby brzydką w jego mniemaniu kobietę o idealnym na pozór charakterze?  Kiedyś tak, ale musiałaby mieć niezłe finansowe zaplecze.
Mam nadzieję, że autorka dogada się  z mężem  i póki co, rozwodu nie będzie. Choć wiemy, że życie płata różne figle.

209

Odp: Brzydki partner?
Tamiraa napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

No tu już to trybuny popłynęły ostro: prędzej facet, który nie widzi świata poza partnerką ją zdradzi niż kobieta, która nie akceptuje fizyczności męża, mając do niego poza tym chyba wiele innych pretensji...

Co tu się dzieje? To jakieś krzywe zwierciadło czy Monthy Python? roll

w. Czy jakiś mężczyzna wybrałby brzydką w jego mniemaniu kobietę .

Tu nie ma takich wątkow. Mężczyźni nie mają takich dylematów, typu, nie podoba mi się, nie czuję do niej pociągu fizycznego, ale ożenię się z nią bo nie chce być sam. To chyba musiałby być już jakiś desperat.
Nie wiem dlaczego też jest natomiast bulwers w drugą strone: facet zaradny, miły, kochający ale nie pociąga kobiety-  już są głosy, że księcia szuka i nie wszyscy muszą być modelami a z wiekiem i tak każdy zbrzydnie. A to przecież nie o to chodzi.
To równie dobrze można odwrócić sytuacje: nie podoba Ci się kobieta, nie masz ochoty chodzić z nią do łóżka, nawet sobie tego nie wyobrazssz- ależ nie wybrzydzaj, przecież Cię kocha, jest grzeczna i pracowita. A sejs nie ważny, może pan żyć bez seksu, to co, że się kobieta nie podoba hmm

210

Odp: Brzydki partner?

Cały tzw. "problem" w tym, co już ileś razy zostało przytaczane, że najwidoczniej kobiety mają duuuzo węższe widełki atrakcyjności, niż faceci..Jeśli przeciętna kobieta uznaje faceta za atrakcyjnego z częstością 1/20 to się nie ma co dziwić. Ale Panie, m.in. tutakj jakoś nie są w stanie uwierzyć, że można obniżyć swoje wymagania, co do atrakcyjności, jeśli to sa jakieś drobne medykamenty i/lub można to zmienić. Tak samo, jak to, żę dla przeciętnego faceta zdecydowanie więcej kobiet mijanych na ulicy mogłoby zostać ich partnerkami, bo nie odrzuciliby ich z miejsca za te jakieś drobne niedociągnięcia. Jeśli oceniamy atrakcyjność wyłącznie po pierwszym wrażeniu, to mnie akurat podoba się jakieś 60-70 % kobiet w bliżónym wieku, jakie mijam na ulicy. Inaczej mówiąc nie są takimi "brzydulami", żę od razu odrzucają, więc nie widziałbym nic przeciwko, aby się z nimi umówić.

Po prostu nad niektórymi rzeczami można popracować, nie zaś odrzucać z tego powodu, że akurat TERAZ nie jest "idealny". Można iść do fryzjera, na siłownię itp. Można w sobie pilęgnować i rozwijać to czy tamto.

Problemem dzisiejszego świata jest to, że się chce wszystko na już i koniec. Nie ma taryfy ulgowej..

Inna sprawa, która do teraz nie została rozwiązana, to dlaczego Autorka wyszła za kogoś, kto jej się nie podobał? Może doceniła w nim co innego albo była przez chwilę "zaślepiona" i nie wiedziała co robi.

edit: NIC na razie nie wskazuje na to, żęby facet chciał Autorkę zdradzić. Jest wręcz przeciwnie - skoczył by za nią w ogień, co zresztą sama Autorka podkreśla..Ale..No, przecież trzeba coś na faceta znaleźć, bo inaczej runie cała misterna teoria..

211

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

No tu już to trybuny popłynęły ostro: prędzej facet, który nie widzi świata poza partnerką ją zdradzi niż kobieta, która nie akceptuje fizyczności męża, mając do niego poza tym chyba wiele innych pretensji...

Co tu się dzieje? To jakieś krzywe zwierciadło czy Monthy Python? roll

w. Czy jakiś mężczyzna wybrałby brzydką w jego mniemaniu kobietę .

Tu nie ma takich wątkow. Mężczyźni nie mają takich dylematów, typu, nie podoba mi się, nie czuję do niej pociągu fizycznego, ale ożenię się z nią bo nie chce być sam. To chyba musiałby być już jakiś desperat.
Nie wiem dlaczego też jest natomiast bulwers w drugą strone: facet zaradny, miły, kochający ale nie pociąga kobiety-  już są głosy, że księcia szuka i nie wszyscy muszą być modelami a z wiekiem i tak każdy zbrzydnie. A to przecież nie o to chodzi.
To równie dobrze można odwrócić sytuacje: nie podoba Ci się kobieta, nie masz ochoty chodzić z nią do łóżka, nawet sobie tego nie wyobrażasz- ależ nie wybrzydzaj, przecież Cię kocha, jest grzeczna i pracowita. A seks nie ważny, może pan żyć bez seksu, to co, że się kobieta nie podoba hmm

Zgadzam się z tobą. Seks nie jest ważny dla aseksualnych.

212 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-06-29 18:57:46)

Odp: Brzydki partner?

Jakaś nieścisłość się tu wkradła(albo Autorka kręci), bo wyraźnie wspomniała, że jej życie seksualne jest udane, czy wręcz rewelacyjne..

213 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2022-06-29 18:23:16)

Odp: Brzydki partner?

Dokładnie bagiennik, pisala że jej bardzo dobrze z mężem w łóżku, no ale niektórzy muszą sobie tutaj dopowiedzieć historie po swojemu. Chyba że autorka kłamie i mówi tylko półprawdy.
W małżeństwie tylko z rozsądku jest fajny seks? Bo juz większość tutaj sobie ustaliła że to związek wyłącznie z rozsądku i żadnego uczucia tam nie bylo/nie ma.

214

Odp: Brzydki partner?

Widzę sprzeczność między udanym seksem między partnerami a faktem, że jedno nie pociąga fizycznie drugiego...
Więc raczej coś Autorka kręci, bo naprawdę ciężko jest w to uiwerzyć, że ktoś się z przyjemnością komuś oddaje i jest mu dobrze, jak się tamten zupełnie nie podoba..

215

Odp: Brzydki partner?

Autorko, jesteś teraz w ciąży. Za kilka miesięcy pojawi się dziecko, może będzie podobne do Ciebie, może do męża?
Jeśli będzie podobne do męża, to co zrobisz? Zalamiesz się?
Jeśli do Ciebie, to pół biedy.
Tak więc droga autorko, widać że nie masz poważnych problemów i oby tak oczywiście zostało, skoro szukasz dziury w całym i wymyślasz tego typu problemy.
Masz dobrego męża, to się go trzymaj i szanuj go, bo w dzisiejszych czasach trafić na porządnego człowieka, z którym da się żyć pod jednym dachem jest bardzo ciężko.

Myślę, że gdy urodzi się dziecko, wowczas wywietrzeja  Ci z głowy różne głupoty.
Będziesz miała opór roboty przy dziecku i wiele razy docenisz, jak dobrze, że mąż na równi z Tobą uczestniczy w opiece nad dzieckiem. Bo na pewno nie zostawi Cie samej z całą robotą.
A poza tym wcale nie wierzę w to, że on jest taki brzydki. Zapewne wygląda przeciętnie, tylko że Ty patrzysz na niego oczami głupich koleżanek, a nie mądrej żony i towarzyszki jego życia, przyjaciółki i za chwilę także matki Waszego dziecka.
Autorko, głową do góry. Mina Ci te infantylne myśli, bo w momencie urodzenia dziecka z chwili na chwilę tak zmieni Ci się myślenie, że sama będziesz zaskoczona.
Wszystkiego dobrego.

216

Odp: Brzydki partner?
bagienni_k napisał/a:

Cały tzw. "problem" w tym, co już ileś razy zostało przytaczane, że najwidoczniej kobiety mają duuuzo węższe widełki atrakcyjności, niż faceci..Jeśli przeciętna kobieta uznaje faceta za atrakcyjnego z częstością 1/20 to się nie ma co dziwić. Ale Panie, m.in. tutakj jakoś nie są w stanie uwierzyć, że można obniżyć swoje wymagania, co do atrakcyjności, jeśli to sa jakieś drobne medykamenty i/lub można to zmienić. Tak samo, jak to, żę dla przeciętnego faceta zdecydowanie więcej kobiet mijanych na ulicy mogłoby zostać ich partnerkami, bo nie odrzuciliby ich z miejsca za te jakieś drobne niedociągnięcia. Jeśli oceniamy atrakcyjność wyłącznie po pierwszym wrażeniu, to mnie akurat podoba się jakieś 60-70 % kobiet w bliżónym wieku, jakie mijam na ulicy. Inaczej mówiąc nie są takimi "brzydulami", żę od razu odrzucają, więc nie widziałbym nic przeciwko, aby się z nimi umówić.


..

Czemu chcesz zmusić kobiety do seksu z mężczyznami, z którymi nue chcą mieć seksu? Jakie obniżenie wymagań? Nie chce któraś z jakimś iść do lozka to nie chce,  choćby ten schudł, przytył  zapuścił brode czy się ogolił na zero.

Sam sie zmuszaj do kontaktów z tymi 30 czy 40procentami, które Ci się nie podobają.

217

Odp: Brzydki partner?
ulle napisał/a:

Autorko, jesteś teraz w ciąży. Za kilka miesięcy pojawi się dziecko, może będzie podobne do Ciebie, może do męża?
Jeśli będzie podobne do męża, to co zrobisz? Zalamiesz się?
Jeśli do Ciebie, to pół biedy.
Tak więc droga autorko, widać że nie masz poważnych problemów i oby tak oczywiście zostało, skoro szukasz dziury w całym i wymyślasz tego typu problemy.
Masz dobrego męża, to się go trzymaj i szanuj go, bo w dzisiejszych czasach trafić na porządnego człowieka, z którym da się żyć pod jednym dachem jest bardzo ciężko.

Myślę, że gdy urodzi się dziecko, wowczas wywietrzeja  Ci z głowy różne głupoty.
Będziesz miała opór roboty przy dziecku i wiele razy docenisz, jak dobrze, że mąż na równi z Tobą uczestniczy w opiece nad dzieckiem. Bo na pewno nie zostawi Cie samej z całą robotą.
A poza tym wcale nie wierzę w to, że on jest taki brzydki. Zapewne wygląda przeciętnie, tylko że Ty patrzysz na niego oczami głupich koleżanek, a nie mądrej żony i towarzyszki jego życia, przyjaciółki i za chwilę także matki Waszego dziecka.
Autorko, głową do góry. Mina Ci te infantylne myśli, bo w momencie urodzenia dziecka z chwili na chwilę tak zmieni Ci się myślenie, że sama będziesz zaskoczona.
Wszystkiego dobrego.

Myślę, że jakby jej się podobał, to zdanie koleżanek obchodziłoby ją tyle, co zeszłoroczny snieg, bo to tak działa.
A związek z rozsądku to katastrofa. Nie pije, nie bije- czego więcej chcesz- jak mawiały nasze babki.:(

218 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2022-06-29 19:13:17)

Odp: Brzydki partner?

Nie czytasz dokładnie rossanka co autorka pisala, zaznaczyła że zdanie innych ma dla niej duże znaczenie, z czego to wynika również pisała. Związek z rozsądku może być dobrym związkiem, nie zaraz katastrofa, pod warunkiem że obojgu odpowiada taki układ i sytuacja jest od początku jasna co i jak.

219

Odp: Brzydki partner?

Mój piękny panie, raz zobaczony w technikolorze               
Piszę do pana ostatni list                                                       
Już mi lusterko z tym pana zdjęciem też nie pomoże     
Pora mi dzisiaj do ślubu iść                                                 

Mój piękny panie, ja go nie kocham, taka jest prawda
Pan główną rolę gra w każdym śnie
Ale dziewczyna przez świat nie może iść całkiem sama
Życie jest życiem, pan przecież wie

Już mi niosą suknie z welonem                               
Już Cyganie czekają z muzyką
Koń do taktu zamiata ogonem
Mendelsonem stukają kopyta                           

Jeszcze ryżem sypną na szczęście
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
Złoty krążek mi wcisną na rękę
I powiozą mnie windą do nieba     

Mój piękny panie, z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć
Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś
I tak odchodzę bez pożegnania jakby znienacka
Ktoś między nami zatrzasnął drzwi.

220

Odp: Brzydki partner?

No i właśnie prosze państwa to jest ta słynna Kremikowa skala 7 nie zwiąże się z 5 itd itd, ale do rzeczy odpowiadając na ten temat stwierdzam iż kobieto nic z tego związku nie będzie prędzej czy później odejdziesz bo znajdziesz innego, jemu kumple mówią że wyrwał fajna dupe bądź jak to zrobiłeś, a tobie mówią co Ty w nim widzisz, to nie ma szans

221 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-06-29 19:21:58)

Odp: Brzydki partner?

Ross, ja nikogo do niczego nie zmuszam dziewczyno! Czytaj ze zrozumieniem! Próbuję tylko pokazać, czego chyba nie widać, że NIKT ie jest niczyim wymarzonym ideałem, nie tylko z wyglądu. Nikt się nie rodzi idealny i bez wad a na większość rzeczy trzeba zapracować czy pielęgnować. Gdyby ludzie wiązali się ze sobą TYLKO I WYŁĄCZNIE na podstawie idealnego wyglądu, to te ileś tam procent facetów, miałoby monopol na "rozmnażanie", żeby użyć fachowego określenia, czy nawet na przywilej bycia w  związku. A tymczasem, cała masa ludzi "niedoskonałych" wiąże się ze sobą, mimo, że nie wyglądają jak modele. Co więcej, jak się okazuje, nie tylko sam wygląd sensu stricte wpływa na czyjąś atrakcyjność, co zresztą tu wielokrotnie podkreślało wiele PAŃ.

Ciekawe, jeśli nawet ktoś nie jest totalnym "brzydalem", ile takich manlkamnetów potrafi sprawić, że ktoś traci w naszych oczach. Bo, do jasnej anielki, sporo rzeczy można pielęgnowąć, bo ten "pociąg fizyczny" coś określa a nie jakaś magia czy nie wiadomo co..Między ludźmi coś się dzieje, jest chemia, ale też dogadują się w innych kwestiach. Poza tym, niech Autorka wytłumaczy nam tutaj, jakim cudem tak bardzo ją mąż odrzuca, jeśli jest jej z nim dobrze w łóżku... Same sprzeczności...

Ross, przeczytaj dokładnie JESZCZE RAZ wypowiedzi Autorki, gdzie co chwilę wspomina, jak bardzo ulega zdaniu innych osób..Tak na marginesie, to jeśli Ty żyjesz cały czas w świecie ideałów i marzeń, to nie wiem, czy coś się zmieni u Ciebie. Zacznij(w sensie OGÓLNYM) dostrzegac coś więcej niż biel i czerń. Odnośnie urody facetów, to coś między boskim Alvaro a Quasimodo tudzież tym gostkiem ze zdjęcia, jakie tutaj ktoś zapodał..Choć tamten chłopak chyba też zasługuje na miłość i uczucie, prawda?

222

Odp: Brzydki partner?
lody miętowe napisał/a:

Nie czytasz dokładnie rossanka co autorka pisala, zaznaczyła że zdanie innych ma dla niej duże znaczenie, z czego to wynika również pisała. Związek z rozsądku może być dobrym związkiem, nie zaraz katastrofa, pod warunkiem że obojgu odpowiada taki układ i sytuacja jest od początku jasna co i jak.

Nie kupuje tego. Gdyby partner dzialal na nią fizycznie, to by nie brała na poważnie przytyków koleżanek. Partner jej nie kręci a ten związek był z rozsadku- tak to z boku wygląda. Związki z rozsądku są dobre, ale bo ja wiem, dla pary w bardzo już zaawansowanym wieku, po 70tce, 80tce, dla towarzystwa i połączenia emerytur, a nie dla młodych ludzi albo osób w średnim wieku. Pozatym, to wszystko pięknie, a co jak się pojawi nagle osoba, z którą się naprawdę zechce być, a nie z rozsądku?
A dwa, przychodzi porą seksu, związek jest z rozsądku, jak się zmusić do seksu? Bo druga strona będzie nalegała?

223

Odp: Brzydki partner?
bagienni_k napisał/a:

Ross, ja nikogo do niczego nie zmuszam dziewczyno! Czytaj ze zrozumieniem! Próbuję tylko pokazać, czego chyba nie widać, że NIKT ie jest niczyim wymarzonym ideałem, nie tylko z wyglądu. Nikt się nie rodzi idealny i bez wad a na większość rzeczy trzeba zapracować czy pielęgnować. Gdyby ludzie wiązali się ze sobą TYLKO I WYŁĄCZNIE na podstawie idealnego wyglądu, to te ileś tam procent facetów, miałoby monopol na "rozmnażanie", żeby użyć fachowego określenia, czy nawet na przywilej bycia w  związku. A tymczasem, cała masa ludzi "niedoskonałych" wiąże się ze sobą, mimo, że nie wyglądają jak modele. Co więcej, jak się okazuje, nie tylko sam wygląd sensu stricte wpływa na czyjąś atrakcyjność, co zresztą tu wielokrotnie podkreślało wiele PAŃ.

Ciekawe, jeśli nawet ktoś nie jest totalnym "brzydalem", ile takich manlkamnetów potrafi sprawić, że ktoś traci w naszych oczach. Bo, do jasnej anielki, sporo rzeczy można pielęgnowąć, bo ten "pociąg fizyczny" coś określa a nie jakaś magia czy nie wiadomo co..Między ludźmi coś się dzieje, jest chemia, ale też dogadują się w innych kwestiach. Poza tym, niech Autorka wytłumaczy nam tutaj, jakim cudem tak bardzo ją mąż odrzuca, jeśli jest jej z nim dobrze w łóżku... Same sprzeczności...

Ross, przeczytaj dokładnie JESZCZE RAZ wypowiedzi Autorki, gdzie co chwilę wspomina, jak bardzo ulega zdaniu innych osób..Tak na marginesie, to jeśli Ty żyjesz cały czas w świecie ideałów i marzeń, to nie wiem, czy coś się zmieni u Ciebie. Zacznij(w sensie OGÓLNYM) dostrzegac coś więcej niż biel i czerń. Odnośnie urody facetów, to coś między boskim Alvaro a Quasimodo tudzież tym gostkiem ze zdjęcia, jakie tutaj ktoś zapodał..Choć tamten chłopak chyba też zasługuje na miłość i uczucie, prawda?

Piszę o pociągu fizycznym a nie o wyglądzie zewnętrznym.

224 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-29 19:34:51)

Odp: Brzydki partner?

Rossanka ma rację, tylko że ja uważam, że autorce zmieni się myślenie, gdy na świecie pojawi się dziecko.
A ponieważ życie lubi platać figle, toteż może zdarzyć się tak, że dziecko będzie podobne do męża.
Poza tym jeszcze nie wiadomo, przez co ta rodzina jeszcze przejdzie w swoim życiu i może zdarzyć się tak, że autorka Bogu będzie dziękowała, że ma dobrego i szanującego ja oraz dziecko męża.
A jeśli za kilka lat ona zostawi go dla jakiegoś alwaro?
Być może, ale równie dobrze, to właśnie mąż może ja zostawić dla innej.
Nic nie jest wieczne i dane raz na zawsze.
Wygląd czy atrakcyjny, czy nie niczego nie gwarantuje ani nie zapewnia.

225

Odp: Brzydki partner?
Johnny89 napisał/a:

No i właśnie prosze państwa to jest ta słynna Kremikowa skala 7 nie zwiąże się z 5 itd itd, ale do rzeczy odpowiadając na ten temat stwierdzam iż kobieto nic z tego związku nie będzie prędzej czy później odejdziesz bo znajdziesz innego, jemu kumple mówią że wyrwał fajna dupe bądź jak to zrobiłeś, a tobie mówią co Ty w nim widzisz, to nie ma szans

Kobieta o dobrym serduszku, pracowita, sympatyczna,  inteligentna - jeśli nie będzie fizycznie pociągała mężczyzny, ten ani przez sekundę nie pomyśli o niej jak o potencjalnej partnerce.

Tu nie ma takich wątków  gdy facet poznaje babeczkę, fajnie się gada, Miło spędza czas, ale kurcze do łóżka to on sobie nie wyobraża z nią pójść i radzi się, czy wchodzić w relacje czy nie. Zwykle panowie piszą, że znają taką Kaśke, ale to tylko kumpela, bo nie wyobrażają sobie iść z nią do łóżka.

226

Odp: Brzydki partner?
ulle napisał/a:

Rossanka ma rację, tylko że ja uważam, że autorce zmieni się myślenie, gdy na świecie pojawi się dziecko.
A ponieważ życie lubi plątać figle, toteż może zdarzyć się tak, że dziecko będzie podobne do męża.
Poza tym jeszcze nie wiadomo, przez co ta rodzina jeszcze przejdzie w swoim życiu i może zdarzyć się tak, że autorka jeszcze Bogu będzie dziękowała, że ma dobrego i szanującego ja oraz dziecko męża.
A jeśli za kilka lat ona zostawi go dla jakiegoś alwaro?
Być może, ale równie dobrze, to właśnie mąż może ja zostawić dla innej.
Nic nie jest wieczne i dane raz na zawsze

Ja pisałam akurat o początku znajomości.
A autorka przecież i tak nie napisze wszystkiego na forum o małżeństwie, więc możemy tylko gdybać.
A dziecko to duże wyzwanie, dużo zweryfikuje. Jak jest źle w małżeństwie, to dziecko niczego nie cementuje tylko przyspiesza rozstanie.

227 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-29 19:46:38)

Odp: Brzydki partner?

Ale u nich nie jest źle. Tworzą dobre i zgodne małżeństwo, żyje im się razem bardzo dobrze, nawet seks między nimi istnieje i na dodatek satysfakcjonuje autorkę.
Mnie chodzi tylko o to, że nie ma sensu oceniać opinii autorki, ponieważ wszystko to, co ona ma teraz w głowie minie, gdy urodzi się dziecko i jak na ironię będzie podobne do jej męża.
A jeśli jej problem z akceptacją wyglądu męża jest aż tak poważny, to prawdopodobnie przy sprzyjających wiatrach dziewczyna puści się z jakimś przystojniakiem.
Mąż powinien podobać się żonie także i pod względem fizycznym. Są wprawdzie gusta i guściki, więc może autorka przesadza?
Za łatwo ulega sugestiom otoczenia.
Czas zweryfikuje trwałość ich małżeństwa, a wkrótce wręcz rodziny.

228

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:
Johnny89 napisał/a:

No i właśnie prosze państwa to jest ta słynna Kremikowa skala 7 nie zwiąże się z 5 itd itd, ale do rzeczy odpowiadając na ten temat stwierdzam iż kobieto nic z tego związku nie będzie prędzej czy później odejdziesz bo znajdziesz innego, jemu kumple mówią że wyrwał fajna dupe bądź jak to zrobiłeś, a tobie mówią co Ty w nim widzisz, to nie ma szans

Kobieta o dobrym serduszku, pracowita, sympatyczna,  inteligentna - jeśli nie będzie fizycznie pociągała mężczyzny, ten ani przez sekundę nie pomyśli o niej jak o potencjalnej partnerce.

Tu nie ma takich wątków  gdy facet poznaje babeczkę, fajnie się gada, Miło spędza czas, ale kurcze do łóżka to on sobie nie wyobraża z nią pójść i radzi się, czy wchodzić w relacje czy nie. Zwykle panowie piszą, że znają taką Kaśke, ale to tylko kumpela, bo nie wyobrażają sobie iść z nią do łóżka.

Tak samo jest z wami, tylko wy w tej kwestii jesteście bardziej wybredne .

229

Odp: Brzydki partner?

Bagiennik aha, twój post brzmi jak wyrzut, że kobiety zadko kiedy  mają ochotę iść do lozka z napotykanymi po drodze facetami, bo mężczyźni to akurat na odwrot" przelecieliby" 70 procent kobiet w swoim wieku. I ten tekst o obniżeniu wymagań. Czyli nie chcesz iść z kimś do łóżka, bo nie masz ochoty, ani przez pięć sekund, no ale musisz obniżyć wymagania i iść do lozka. To forum mnie zadziwia .
To się nazywa pranie mózgów. A potem mamy takie watki jak te, że związek był z rozsądku, bo się bała, że zostanie sama.

230

Odp: Brzydki partner?
Johnny89 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Johnny89 napisał/a:

No i właśnie prosze państwa to jest ta słynna Kremikowa skala 7 nie zwiąże się z 5 itd itd, ale do rzeczy odpowiadając na ten temat stwierdzam iż kobieto nic z tego związku nie będzie prędzej czy później odejdziesz bo znajdziesz innego, jemu kumple mówią że wyrwał fajna dupe bądź jak to zrobiłeś, a tobie mówią co Ty w nim widzisz, to nie ma szans

Kobieta o dobrym serduszku, pracowita, sympatyczna,  inteligentna - jeśli nie będzie fizycznie pociągała mężczyzny, ten ani przez sekundę nie pomyśli o niej jak o potencjalnej partnerce.

Tu nie ma takich wątków  gdy facet poznaje babeczkę, fajnie się gada, Miło spędza czas, ale kurcze do łóżka to on sobie nie wyobraża z nią pójść i radzi się, czy wchodzić w relacje czy nie. Zwykle panowie piszą, że znają taką Kaśke, ale to tylko kumpela, bo nie wyobrażają sobie iść z nią do łóżka.

Tak samo jest z wami, tylko wy w tej kwestii jesteście bardziej wybredne .

Nie jęcz. To związ się z kimś na siłę.  Na Sympatii full babek , nie muszą Ci się podobać. Nie wybrzydzaj już.

231

Odp: Brzydki partner?

Ależ na pociąg fizyczny SKŁADA SIĘ m.in. wyglad zewnętrzny..Jezuu..Albo inaczej: to, czy ktoś nas pociąga fizycznie ma wpływ m.in. wygląd zewnętrzny..

Ross, Ty wiesz lepiej co Autorka czuje..?Próbujesz tutaj przekonywać wszystkich, że jednak jej seks byl do kitu(chociaż wszystko wskazuje, że był udany).

232 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-06-29 20:17:28)

Odp: Brzydki partner?

rossanka:
O miłości z rozsądku i o pociągu do partnera to dyskutowaliśmy razem w twoim watki przez kilka dni ale napisze jeszcze raz:
Do małżeństwa z rozsądku potrzeba inteligencji emocjonalnej,samoświadomości i rozumienia swoich potrzeb i celów.
I tylko takie małżeństwa i rodziny trwają latami.
Bo te małżeństwa z NIE rozsądku, z przypływu fluidów, zauroczenia i podniecenia trwają zazwyczaj do czasu az motylki się skończą, czyli 2-3.
Wystarczy zobaczyć pierwsze lepsze badanie na temat rozwodów, najwięcej jest ich właśnie 2-3 lata od ślubu.
Po prostu człowiek ma cechy które mogą być w oczach pociągające ale nie jest to wygląd.
I niektórych, tak jak piszesz żartobliwie będzie to umiejętność robienia pierogów.
Ja n p bardzo bym chcail zjeść pierogi zrobione przez moja żonę ale nie znam osoby(no może moja teściowa) która by gorzej gotowała niż ona.
Więc to ja robię w domu pierogi.
Niektóre cechy które sprawia ze partner będzie dla nas atrakcyjny nie są widoczne od razu.
tutaj może tak byc ze kobieta doceni fakt ze ma kochającego męża który wspólnie z nią będzie wychowywał dziecko i to może sprawić że zacznie ja fizycznie podniecać.
ale moze byc tak ze autorka nie doceni tego faktu,wciąż będzie miała żale i pretensje do męża, otoczenie, które ma na nia ogromny wpływ sprawi ze pójdzie w objęcia kochanka.
Ów kochanek jak kopnie w dupę po tym jak naopowiada jej kłamstw, zostanie sama,na lodzie i w tedy nagle jej były juz maz stanie sie dla niej najwspanialszym facetem pod słońcem,na którego sam widok będzie sie robić mokra.

233

Odp: Brzydki partner?
chmurny napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

No tu już to trybuny popłynęły ostro: prędzej facet, który nie widzi świata poza partnerką ją zdradzi niż kobieta, która nie akceptuje fizyczności męża, mając do niego poza tym chyba wiele innych pretensji...

Co tu się dzieje? To jakieś krzywe zwierciadło czy Monthy Python? roll


Nie, to  tylko humanisci i pięknoduchy wylęgli z przkazem i dawaj doradzać, aby w pięknych frazach żeby kto nie pomyślał że są prymitywni. Jak można taki ciekawy temat tak rozcieńczyć tym perdoleniem o kredytach itp.
Idę o zakład że gdyby był wysoki, męski, barczysty, wysportowany, bujny w czuprynie i majestatyczny po pysku to mógłby być nie tylko gołodupcem ale wręcz złodziejem i nie byłoby tematu. Przynajmniej takiego


Zgadzam się w 100%

234

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:

rossanka:
O miłości z rozsądku i o pociągu do partnera to dyskutowaliśmy razem w twoim watki przez kilka dni ale napisze jeszcze raz:
Do małżeństwa z rozsądku potrzeba inteligencji emocjonalnej,samoświadomości i rozumienia swoich potrzeb i celów.
I tylko takie małżeństwa i rodziny trwają latami.
Bo te małżeństwa z NIE rozsądku, z przypływu fluidów, zauroczenia i podniecenia trwają zazwyczaj do czasu az motylki się skończą, czyli 2-3.
Wystarczy zobaczyć pierwsze lepsze badanie na temat rozwodów, najwięcej jest ich właśnie 2-3 lata od ślubu.
Po prostu człowiek ma cechy które mogą być w oczach pociągające ale nie jest to wygląd.
I niektórych, tak jak piszesz żartobliwie będzie to umiejętność robienia pierogów.
Ja n p bardzo bym chcail zjeść pierogi zrobione przez moja żonę ale nie znam osoby(no może moja teściowa) która by gorzej gotowała niż ona.
Więc to ja robię w domu pierogi.
Niektóre cechy które sprawia ze partner będzie dla nas atrakcyjny nie są widoczne od razu.
tutaj może tak byc ze kobieta doceni fakt ze ma kochającego męża który wspólnie z nią będzie wychowywał dziecko i to może sprawić że zacznie ja fizycznie podniecać.
ale moze byc tak ze autorka nie doceni tego faktu,wciąż będzie miała żale i pretensje do męża, otoczenie, które ma na nia ogromny wpływ sprawi ze pójdzie w objęcia kochanka.
Ów kochanek jak kopnie w dupę po tym jak naopowiada jej kłamstw, zostanie sama,na lodzie i w tedy nagle jej były juz maz stanie sie dla niej najwspanialszym facetem pod słońcem,na którego sam widok będzie sie robić mokra.


Moje alter ego napisało, więc nic dziwnego, że ani jednego słowa bym nie ujęła, ani jednego nie dodała.
Świetnie napisałeś.

235 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-06-29 20:35:23)

Odp: Brzydki partner?
display napisał/a:
chmurny napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

No tu już to trybuny popłynęły ostro: prędzej facet, który nie widzi świata poza partnerką ją zdradzi niż kobieta, która nie akceptuje fizyczności męża, mając do niego poza tym chyba wiele innych pretensji...

Co tu się dzieje? To jakieś krzywe zwierciadło czy Monthy Python? roll


Nie, to  tylko humanisci i pięknoduchy wylęgli z przkazem i dawaj doradzać, aby w pięknych frazach żeby kto nie pomyślał że są prymitywni. Jak można taki ciekawy temat tak rozcieńczyć tym perdoleniem o kredytach itp.
Idę o zakład że gdyby był wysoki, męski, barczysty, wysportowany, bujny w czuprynie i majestatyczny po pysku to mógłby być nie tylko gołodupcem ale wręcz złodziejem i nie byłoby tematu. Przynajmniej takiego


Zgadzam się w 100%

Taaa tylko że Dorota miała takiego pięknego, bogatego narzeczonego idealny chad super alfa, nawet był zimny i oschły czyli wybitnie doskonały
jednak nie byli zgodni w jednym on ten biologiczny genetyczny  super samiec z ekstra DNA
nie chciał zakładać rodziny i mieć dzieci z nią
poszedł na odstrzał i słusznie .
z teoriami nie zgadza się taki przypadek
życie to jednak wredne jest

236

Odp: Brzydki partner?

Hmmm.. piszesz, że zarabiasz najlepiej ze swoich koleżanek. Czyli lekko 7000 netto. Twój mąż zarabia 3x tyle czyli 21 000 netto. Razem macie minimum około 30 000 netto na dwie osoby i ty piszesz, że musisz żyć jak pustelnik???

237

Odp: Brzydki partner?
ulle napisał/a:

Moje alter ego napisało, więc nic dziwnego, że ani jednego słowa bym nie ujęła, ani jednego nie dodała.
Świetnie napisałeś.

Dziękuje Ci Ulle.
Czyli w zasadzie dziękuje samemu sobie.
Dziwnie się czuje dziękując samemu sobie.

238

Odp: Brzydki partner?

Przecież w obecnego też już wymierzona dymiąca lufa. Natura nierychliwa ale konsekwentna.

239

Odp: Brzydki partner?
takiJa1988 napisał/a:

Hmmm.. piszesz, że zarabiasz najlepiej ze swoich koleżanek. Czyli lekko 7000 netto. Twój mąż zarabia 3x tyle czyli 21 000 netto. Razem macie minimum około 30 000 netto na dwie osoby i ty piszesz, że musisz żyć jak pustelnik???

Kazdy co innego rozumie pod terminem skromnie.
dla niektórych będzie to konieczność pieczenia mięsa na drugie danie z którego wcześniej zrobiło się rosół.
dla niektórych brak nowego srajfona co roku i i wyjazdów na sylwestra do Dubaju.

240

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:
takiJa1988 napisał/a:

Hmmm.. piszesz, że zarabiasz najlepiej ze swoich koleżanek. Czyli lekko 7000 netto. Twój mąż zarabia 3x tyle czyli 21 000 netto. Razem macie minimum około 30 000 netto na dwie osoby i ty piszesz, że musisz żyć jak pustelnik???

Kazdy co innego rozumie pod terminem skromnie.
dla niektórych będzie to konieczność pieczenia mięsa na drugie danie z którego wcześniej zrobiło się rosół.
dla niektórych brak nowego srajfona co roku i i wyjazdów na sylwestra do Dubaju.

No w sumie racja. Chociaż w tym przypadku coś mi nie gra. Chyba, że to żona piłkarza i mimo, że zarabia kupę hajsu to żyje skromnie w porównaniu do znajomych innych piłkarzy ktorzy mają lepsze kontrakty.

241

Odp: Brzydki partner?

No dobrze. Wychodzę za mąż z rozsądku, dogadujemy się, mamy podobne charaktery, gust, styl życia, podejście do religii, kultury. Mąż nie poc8aga mnie fizycznie, nigdy nie pociągał. Nalega na seks. Co mam zrobić?

Szeptuch, ale Twoja żona akurat kręci Cię bardzo fizycznie, więc Twoje zdanie ma akurat niewielkie znaczenie. Co innego jakbyś napisał, że masz dobrą żonę, pasuje Ci jej charakter, styl bycia, inteligencja, ale nic a nic Cię nie pociąga fizycznie, więc seksu z Tobą nigdy nie będzie miała. Wtedy Twoje zdanie miałoby sens. A tak to siedzisz z kobietą, która pasuje Ci z charakteru, bardzo ktlreci fizycznie, uwielbiasz z nią seks a piszesz, że pociąg fizyczny to nie wszystko. To trzeba było ożenić się z kobietą, z którą  nie chciałbyś współżycia nigdy.
Nie wyobrażam sobie sypiać z kimś, z kim nie chce. To prosta droga do psychologa. I awersja do zbliżeń.

242

Odp: Brzydki partner?

No dobra, Bagiennik,Szeptuch, Be i inni panowie z wątku. Jąk się zmuszacie do seksu, jeśli kobieta Was fizycznie wcale nie pociąga ani nigdy nie pociągała? Czy to nie jest wbrew sobie?

243

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:

rossanka:
O miłości z rozsądku i o pociągu do partnera to dyskutowaliśmy razem w twoim watki przez kilka dni ale napisze jeszcze raz:
Do małżeństwa z rozsądku potrzeba inteligencji emocjonalnej,samoświadomości i rozumienia swoich potrzeb i celów.
I tylko takie małżeństwa i rodziny trwają latami.
Bo te małżeństwa z NIE rozsądku, z przypływu fluidów, zauroczenia i podniecenia trwają zazwyczaj do czasu az motylki się skończą, czyli 2-3.

Opisałeś jedna opcje, gdy motylki się kończą i związek się kończy. Druga opcja jest tają, że motylki się kończą a zostają zastąpione dojrzała miłością.

A do małżeństwa jedynie z rozsądku to potrzeba po prostu wyrachowania. Tu są bardzo piętnowane kobiety, gdy piszą,że związały się z kimś z rozsądku, bo wydawał się dobra partia na życie, zamozny, z domem I dobra pracą, poza tym pracowity, rodzinny i inteligentny. Ale miłości tam nie było, kobieta wyszła za mąż z rozsadku-zle się o takich pisze na forach.

244 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-06-29 22:19:33)

Odp: Brzydki partner?
bagienni_k napisał/a:

Widzę sprzeczność między udanym seksem między partnerami a faktem, że jedno nie pociąga fizycznie drugiego...
Więc raczej coś Autorka kręci, bo naprawdę ciężko jest w to uiwerzyć, że ktoś się z przyjemnością komuś oddaje i jest mu dobrze, jak się tamten zupełnie nie podoba..

Eeee... bez przesady. Można się sobie nie podobać, a mieć super seks. Albo może być zupełnie na odwrót, czyli ludzie się sobie bardzo podobają, a pożądania brak, albo seks do bani.

Carmen Electra, taka gwiazda erotyki i porno dawnych lat, miała za mąż muzyka... rozeszli się. Dlaczego? Powiedział, że jak żona jest twoim przyjacielem, to "dick" nie ma przyjaciółki.

Jak widzę parę, gdzie on nei atrakcyjny, a ona bardzo, to myślę, że on musi mieć w sobie coś super, co nie jest wyglądem.

Ona piękna, on przystojny... Pomyślałby człowiek, że Ci to muszą mieć cudowny seks... Prawda była taka, że on nałogowy gracz, i jej nie dotykał nawet, a ona z braku bliskości miała depresję.


rossanka napisał/a:

No dobra, Bagiennik,Szeptuch, Be i inni panowie z wątku. Jąk się zmuszacie do seksu, jeśli kobieta Was fizycznie wcale nie pociąga ani nigdy nie pociągała? Czy to nie jest wbrew sobie?

Trochę się dziwię, że doświadczeni ludzie tak łączą satysfakcję z seksu z wyglądem fizycznym.
©Sarowicz:     kochanka czasem jest mniej atrakcyjna...

245

Odp: Brzydki partner?

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
Nigdzie nie napisałem,ani bagiennik tez nie napisał żeby się zmuszać do seksu,sama sobie to dopowiadasz,tworzyłaś sobie chochoła z którym walczysz.
Co ja bym zrobił to już ci pisałem,nie będę wałkował tego tematu drugi raz.

246

Odp: Brzydki partner?
Gary napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Widzę sprzeczność między udanym seksem między partnerami a faktem, że jedno nie pociąga fizycznie drugiego...
Więc raczej coś Autorka kręci, bo naprawdę ciężko jest w to uiwerzyć, że ktoś się z przyjemnością komuś oddaje i jest mu dobrze, jak się tamten zupełnie nie podoba..

Eeee... bez przesady. Można się sobie nie podobać, a mieć super seks. Albo może być zupełnie na odwrót, czyli ludzie się sobie bardzo podobają, a pożądania brak, albo seks do bani.

Carmen Electra, taka gwiazda erotyki i porno dawnych lat, miała za mąż muzyka... rozeszli się. Dlaczego? Powiedział, że jak żona jest twoim przyjacielem, to "dick" nie ma przyjaciółki.

Jak widzę parę, gdzie on nei atrakcyjny, a ona bardzo, to myślę, że on musi mieć w sobie coś super, co nie jest wyglądem.

Ona piękna, on przystojny... Pomyślałby człowiek, że Ci to muszą mieć cudowny seks... Prawda była taka, że on nałogowy gracz, i jej nie dotykał nawet, a ona z braku bliskości miała depresję.


rossanka napisał/a:

No dobra, Bagiennik,Szeptuch, Be i inni panowie z wątku. Jąk się zmuszacie do seksu, jeśli kobieta Was fizycznie wcale nie pociąga ani nigdy nie pociągała? Czy to nie jest wbrew sobie?

Trochę się dziwię, że doświadczeni ludzie tak łączą satysfakcję z seksu z wyglądem fizycznym.
©Sarowicz:     kochanka czasem jest mniej atrakcyjna...

Nie pisze o wyglądzie, piszę o porzadaniu fizycznym.

247

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
Nigdzie nie napisałem,ani bagiennik tez nie napisał żeby się zmuszać do seksu,sama sobie to dopowiadasz,tworzyłaś sobie chochoła z którym walczysz.
Co ja bym zrobił to już ci pisałem,nie będę wałkował tego tematu drugi raz.

Nie jesteś po.prostu wiarygodny. Masz żonę, z którą odpowiada Ci i jej charakter, wnętrze i niesamowicie kręci Cię fizycznie, jak sam napisałeś. I jakoś dziwnie przed nią nie związałeś się z inną kobietą. Obecna żonę szybciutko sobie zaklepales, co pisałeś w innym wątku
To ja też tak.chce, być z kimś że względu  na jego charakter i pociąg fizyczny, tak jak u Ciebie. Więcej nie chce.
Zmuszać się boję do seksu, gdy nie chce go uprawiać, boję sie, ze zaowocowałoby to depresją al o w skrajnych przypadkach myślami samobójczymi.

248

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
.

Bo dla.mnie seks jest bardzo ważna częścią w związku, może dla nich nie jest? Więc ja się z nimi nie utożsamiam. Tak samo jak bym się nie utożsamiała że zdaniami pań, że seks dopiero po ślubie. Albo z tymi, co wychodzą za bogatego starca a mają kochanka na bokum . To nie moje bajki.

249

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Widzę sprzeczność między udanym seksem między partnerami a faktem, że jedno nie pociąga fizycznie drugiego...
Więc raczej coś Autorka kręci, bo naprawdę ciężko jest w to uiwerzyć, że ktoś się z przyjemnością komuś oddaje i jest mu dobrze, jak się tamten zupełnie nie podoba..

Eeee... bez przesady. Można się sobie nie podobać, a mieć super seks. Albo może być zupełnie na odwrót, czyli ludzie się sobie bardzo podobają, a pożądania brak, albo seks do bani.

Carmen Electra, taka gwiazda erotyki i porno dawnych lat, miała za mąż muzyka... rozeszli się. Dlaczego? Powiedział, że jak żona jest twoim przyjacielem, to "dick" nie ma przyjaciółki.

Jak widzę parę, gdzie on nei atrakcyjny, a ona bardzo, to myślę, że on musi mieć w sobie coś super, co nie jest wyglądem.

Ona piękna, on przystojny... Pomyślałby człowiek, że Ci to muszą mieć cudowny seks... Prawda była taka, że on nałogowy gracz, i jej nie dotykał nawet, a ona z braku bliskości miała depresję.


rossanka napisał/a:

No dobra, Bagiennik,Szeptuch, Be i inni panowie z wątku. Jąk się zmuszacie do seksu, jeśli kobieta Was fizycznie wcale nie pociąga ani nigdy nie pociągała? Czy to nie jest wbrew sobie?

Trochę się dziwię, że doświadczeni ludzie tak łączą satysfakcję z seksu z wyglądem fizycznym.
©Sarowicz:     kochanka czasem jest mniej atrakcyjna...

Nie pisze o wyglądzie, piszę o porzadaniu fizycznym.

ale chodzi rossanka o to ze nie istnieje tylko pożądanie fizyczne.
Mentalne/duchowe nazwij go jak chcesz.
Nie wiem tez czemu zarzucasz mężczyzną to ze nie byli by na tyle inteligentni żeby związać sie z kobieta która była by idealna żona i matką bo ich nie pociąga fizycznie.
tą dobrocią,spokojem( tak obcym wśród kobiet) troska może nie tylko nadrobić ale i przebić te "super" laski. I sprawić ze facetowi będzie stawał na sama mysl o cichym popołudniu bez dram i gówno testów.
Pamiętam że niedawno ulle tez pisała o takim facecie który związał sie z totalną brzydulą ale jej cechy charakteru sprawiły ze ją pokochał

250

Odp: Brzydki partner?

Osobiscie nie piętnuje takich kobiet, które wyszły za mąż czy tam się związały z facetem z rozsądku, co kto lubi i jakie ma w życiu priorytety. Bzyknie się z takim od czasu do czasu, a ma fajne życie czy nie jest samotna. Dla jednej to bzykania będzie nie do przeskoczenia, a dla drugiej nic wielkiego, "koszty", które jest gotowa ponieść. Zresztą, przecież facet nie musi zaraz być jakims oblechem, co fizycznie ja odrzuca, po prostu nie ma milosci i tyle. Są białe małżeństwa, sa związki otwarte, są takie, w których jedna ze stron ma pozwolnie na "skoki w bok", a druga nie ma z tym problemu, bo np.nie lubi seksu, ale ogólnie się uklada. Różne sa konfigurację big_smile ważne tylko żeby wszystko było jasne od początku i tyle, układ.

251

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
Nigdzie nie napisałem,ani bagiennik tez nie napisał żeby się zmuszać do seksu,sama sobie to dopowiadasz,tworzyłaś sobie chochoła z którym walczysz.
Co ja bym zrobił to już ci pisałem,nie będę wałkował tego tematu drugi raz.

Nie jesteś po.prostu wiarygodny. Masz żonę, z którą odpowiada Ci i jej charakter, wnętrze i niesamowicie kręci Cię fizycznie, jak sam napisałeś. I jakoś dziwnie przed nią nie związałeś się z inną kobietą. Obecna żonę szybciutko sobie zaklepales, co pisałeś w innym wątku
To ja też tak.chce, być z kimś że względu  na jego charakter i pociąg fizyczny, tak jak u Ciebie. Więcej nie chce.
Zmuszać się boję do seksu, gdy nie chce go uprawiać, boję sie, ze zaowocowałoby to depresją al o w skrajnych przypadkach myślami samobójczymi.

Rossanka to ja mam takie pytanie,czy np gość fizycznie musi pociągać Cię w 100% żebyś się z nim przespała ? A co jeśli gość podobał by Ci się tak 50% to znaczy że już odpada ? A gdyby się okazało że seks z gościem który Ci się średnio podobał okazałby się lepszy, od tego który podobał Ci się bardziej np ?

252

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:
rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:

Eeee... bez przesady. Można się sobie nie podobać, a mieć super seks. Albo może być zupełnie na odwrót, czyli ludzie się sobie bardzo podobają, a pożądania brak, albo seks do bani.

Carmen Electra, taka gwiazda erotyki i porno dawnych lat, miała za mąż muzyka... rozeszli się. Dlaczego? Powiedział, że jak żona jest twoim przyjacielem, to "dick" nie ma przyjaciółki.

Jak widzę parę, gdzie on nei atrakcyjny, a ona bardzo, to myślę, że on musi mieć w sobie coś super, co nie jest wyglądem.

Ona piękna, on przystojny... Pomyślałby człowiek, że Ci to muszą mieć cudowny seks... Prawda była taka, że on nałogowy gracz, i jej nie dotykał nawet, a ona z braku bliskości miała depresję.




Trochę się dziwię, że doświadczeni ludzie tak łączą satysfakcję z seksu z wyglądem fizycznym.
©Sarowicz:     kochanka czasem jest mniej atrakcyjna...

Nie pisze o wyglądzie, piszę o porzadaniu fizycznym.

ale chodzi rossanka o to ze nie istnieje tylko pożądanie fizyczne.
Mentalne/duchowe nazwij go jak chcesz.
Nie wiem tez czemu zarzucasz mężczyzną to ze nie byli by na tyle inteligentni żeby związać sie z kobieta która była by idealna żona i matką bo ich nie pociąga fizycznie.
tą dobrocią,spokojem( tak obcym wśród kobiet) troska może nie tylko nadrobić ale i przebić te "super" laski. I sprawić ze facetowi będzie stawał na sama mysl o cichym popołudniu bez dram i gówno testów.
Pamiętam że niedawno ulle tez pisała o takim facecie który związał sie z totalną brzydulą ale jej cechy charakteru sprawiły ze ją pokochał

Zaraz, ale ja piszę o sytuacji jak się nic nie zmienia. Ona swoją dobrocią i spokojem nie sprawi, że jemu będzie stawał na jej widok. Piszę o sytuacjach jak to jest tylko koleżanka czy kolega i z czasem nic się nie zmienia, pożądanie fizyczne do tej osoby jest na poziomie zero. Teraz czy za rok czy za pięć lat. Tuoposujesz sytuację, gdy z biegiem czasu coś się zmieniło, przyszło pozadanie. A ro.zupelnie inną sytuacja. Mnie chodzi o to,że pożądanie nie przyszło. Przecież nie pożądasz każdej miłej sąsiadki, koleżanki zza biurka, pani z poczty czy koleżanek z silowni.

253

Odp: Brzydki partner?

Szeptuch, jak widać, zdanie innych kobiet też nie jest ważne..Liczy się tylko to, że w 100 % i bezwzględnie idealnie ma się facet podobać, pociągać, bo NIE MA tam miejsca na żadne mankamenty..

To tak w skrócie...

Ja swoje zdanie wyraziłem, i jak widać sporo osób myśli podobnie. Nie ma co tłuc do głowy czegoś co i tak nie wejdzie..

254

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
Nigdzie nie napisałem,ani bagiennik tez nie napisał żeby się zmuszać do seksu,sama sobie to dopowiadasz,tworzyłaś sobie chochoła z którym walczysz.
Co ja bym zrobił to już ci pisałem,nie będę wałkował tego tematu drugi raz.

Nie jesteś po.prostu wiarygodny. Masz żonę, z którą odpowiada Ci i jej charakter, wnętrze i niesamowicie kręci Cię fizycznie, jak sam napisałeś. I jakoś dziwnie przed nią nie związałeś się z inną kobietą. Obecna żonę szybciutko sobie zaklepales, co pisałeś w innym wątku
To ja też tak.chce, być z kimś że względu  na jego charakter i pociąg fizyczny, tak jak u Ciebie. Więcej nie chce.
Zmuszać się boję do seksu, gdy nie chce go uprawiać, boję sie, ze zaowocowałoby to depresją al o w skrajnych przypadkach myślami samobójczymi.

Kreci mnie fizycznie,nie ze względu na urodę,bo takowej nie posiada. Tylko z powodu jej charakteru i osobowości. A zarówno charakteru jak i osobowości nie da się stwierdzić od razu,trzeba z ta osobą pobyć,pomieszkać.
Ale proszę cie rossanka bo chyba masz dziś jakiś cięższy dzień.
Kto Ci tutaj napisał żebyś się zmuszała do seksu?
Zacytuj proszę taka wypowiedz.
Pisałem ci w twoim wątku żebyś się nigdy do niczego nie zmuszała bo masz prawo żyć jak chcesz. Pisałem, prawda?

rossanka napisał/a:

Bo dla.mnie seks jest bardzo ważna częścią w związku, może dla nich nie jest? Więc ja się z nimi nie utożsamiam. Tak samo jak bym się nie utożsamiała że zdaniami pań, że seks dopiero po ślubie. Albo z tymi, co wychodzą za bogatego starca a mają kochanka na bokum . To nie moje bajki.

A dlaczego założyłaś ze dla mnie seks jest bardzo ważną częścią związku, albo u bagiennika. Założyłaś sobie coś takiego,przywołałaś nas do tablicy, stworzyłaś sobie problem i starasz się go rozwiązać.
Przecież pisałem Ci w twoim wątku, ze gdyby zona nie mogła uprawiać seksu,albo nie chciała go uprawiać to zrezygnował bym z seksu a nie z niej. Bo ma ogromną liste zalet. I wolał bym do końca życia walić konia,niz szukać sobie kogoś innego.
Pisałem Ci to a terz tutaj od nowa zaczynasz.

255

Odp: Brzydki partner?
Johnny89 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
Nigdzie nie napisałem,ani bagiennik tez nie napisał żeby się zmuszać do seksu,sama sobie to dopowiadasz,tworzyłaś sobie chochoła z którym walczysz.
Co ja bym zrobił to już ci pisałem,nie będę wałkował tego tematu drugi raz.

Nie jesteś po.prostu wiarygodny. Masz żonę, z którą odpowiada Ci i jej charakter, wnętrze i niesamowicie kręci Cię fizycznie, jak sam napisałeś. I jakoś dziwnie przed nią nie związałeś się z inną kobietą. Obecna żonę szybciutko sobie zaklepales, co pisałeś w innym wątku
To ja też tak.chce, być z kimś że względu  na jego charakter i pociąg fizyczny, tak jak u Ciebie. Więcej nie chce.
Zmuszać się boję do seksu, gdy nie chce go uprawiać, boję sie, ze zaowocowałoby to depresją al o w skrajnych przypadkach myślami samobójczymi.

Rossanka to ja mam takie pytanie,czy np gość fizycznie musi pociągać Cię w 100% żebyś się z nim przespała ? A co jeśli gość podobał by Ci się tak 50% to znaczy że już odpada ? A gdyby się okazało że seks z gościem który Ci się średnio podobał okazałby się lepszy, od tego który podobał Ci się bardziej np ?

Hmm tak. Ja nie jest facetem, żeby dzielić mezczyzn na tych, z którymi absolutnie nie chce seksu, na tych, co bardzo chce seksu i na tych, z którymi.moglabym się ewentualnie przespać bo mam teraz ochotę na seks. To tak nie działa. Albo chce z kimś seksu albo nie chce.
Tu nie chodzi o to, że ktoś mi się musi w 100procentach fizycznie podobać, tylko odwrotnie, jak kogoś pożądam to on mi się automatycznie zaczyna cały podobać w 100 procentach, chociaż np ma zeza a ja ogólnie nie.lubie zezowatych.
O charakterze nie pisze, bo to się przecież rozumie samo przez się, że muszę kogoś lubić i czuc sympatie.
Co do seksu to.juz pewnie różnie może być, wielkie rozcArowanie albo wielkie zaskoczenie, z jego strony pewnie też.
.

256

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:

Ona swoją dobrocią i spokojem nie sprawi, że jemu będzie stawał na jej widok.

Jeżeli facet ma rozum w głowie to wie ze dobrych i spokojnych kobiet to ze świeca szukać, wiec tak, będzie mu stawał na sama myśl o takiej żonie.
Mi staje.

257

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Dziwnym trafem rossanka o paniach które tez sie wypowiadały w tym temacie i miały takie samo zdanie jak "my" to nie wspomnisz.
Nigdzie nie napisałem,ani bagiennik tez nie napisał żeby się zmuszać do seksu,sama sobie to dopowiadasz,tworzyłaś sobie chochoła z którym walczysz.
Co ja bym zrobił to już ci pisałem,nie będę wałkował tego tematu drugi raz.

Nie jesteś po.prostu wiarygodny. Masz żonę, z którą odpowiada Ci i jej charakter, wnętrze i niesamowicie kręci Cię fizycznie, jak sam napisałeś. I jakoś dziwnie przed nią nie związałeś się z inną kobietą. Obecna żonę szybciutko sobie zaklepales, co pisałeś w innym wątku
To ja też tak.chce, być z kimś że względu  na jego charakter i pociąg fizyczny, tak jak u Ciebie. Więcej nie chce.
Zmuszać się boję do seksu, gdy nie chce go uprawiać, boję sie, ze zaowocowałoby to depresją al o w skrajnych przypadkach myślami samobójczymi.

Kreci mnie fizycznie,nie ze względu na urodę,bo takowej nie posiada. Tylko z powodu jej charakteru i osobowości. A zarówno charakteru jak i osobowości nie da się stwierdzić od razu,trzeba z ta osobą pobyć,pomieszkać.
Ale proszę cie rossanka bo chyba masz dziś jakiś cięższy dzień.
Kto Ci tutaj napisał żebyś się zmuszała do seksu?
Zacytuj proszę taka wypowiedz.
Pisałem ci w twoim wątku żebyś się nigdy do niczego nie zmuszała bo masz prawo żyć jak chcesz. Pisałem, prawda?

rossanka napisał/a:

Bo dla.mnie seks jest bardzo ważna częścią w związku, może dla nich nie jest? Więc ja się z nimi nie utożsamiam. Tak samo jak bym się nie utożsamiała że zdaniami pań, że seks dopiero po ślubie. Albo z tymi, co wychodzą za bogatego starca a mają kochanka na bokum . To nie moje bajki.

A dlaczego założyłaś ze dla mnie seks jest bardzo ważną częścią związku, albo u bagiennika. Założyłaś sobie coś takiego,przywołałaś nas do tablicy, stworzyłaś sobie problem i starasz się go rozwiązać.
Przecież pisałem Ci w twoim wątku, ze gdyby zona nie mogła uprawiać seksu,albo nie chciała go uprawiać to zrezygnował bym z seksu a nie z niej. Bo ma ogromną liste zalet. I wolał bym do końca życia walić konia,niz szukać sobie kogoś innego.
Pisałem Ci to a terz tutaj od nowa zaczynasz.

Albo dobra. To jak to sobie wyobrażasz. Poznaje mezczyzne , lubię go jak.kolege, ale nic a nic z biegiem czasu nie pociąga mnie fizycznie. On za to chętnie by się ze mną przespal  i stworzył.zwiqzek. Czy powinnam mu odmówić seksu czy godzić się na seks, bo ogólnie jako człowiek ma on wiele zalet i cech, które lubię. Co miałabym zrobić w takiej sytuacji?

258

Odp: Brzydki partner?
Szeptuch napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ona swoją dobrocią i spokojem nie sprawi, że jemu będzie stawał na jej widok.

Jeżeli facet ma rozum w głowie to wie ze dobrych i spokojnych kobiet to ze świeca szukać, wiec tak, będzie mu stawał na sama myśl o takiej żonie.
Mi staje.

No nieprawda, bo ja taka byłam, a koszy zebrałam przez całe życie trochę
(I nie nie byli to badboye, to mężczyźni, którzy mają już żony, dziecko, dwójkę, trójkę, domek z ogrodkiem i tak dalej)

259

Odp: Brzydki partner?
rossanka napisał/a:

O charakterze nie pisze, bo to się przecież rozumie samo przez się, że muszę kogoś lubić i czuc sympatie.
Co do seksu to.juz pewnie różnie może być, wielkie rozcArowanie albo wielkie zaskoczenie, z jego strony pewnie też.
.

Czemu z kimś kogo lubisz i czujesz sympatię miała byś przeżywać jakieś traumy w łóżku? Co najwyżej by było bez fajerwerków w stylu że same majty spadają a partner/partnerka nic nadzwyczajnego nie musi robić. Oczywiście nie każdy się musi godzić na kompromisy w stylu takiego letniego seksu. Dylematy to są właśnie czy lepszy taki nieidealny niż wcale. Kiedyś czytałem takie statystyki że jakaś część kobiet około 10% nie jest zdolna do orgazmu. Dla nich seks zawsze będzie co najwyżej miły. Czy to znaczy że mają rezygnować ze związków ?

260

Odp: Brzydki partner?
uleshe napisał/a:
rossanka napisał/a:

O charakterze nie pisze, bo to się przecież rozumie samo przez się, że muszę kogoś lubić i czuc sympatie.
Co do seksu to.juz pewnie różnie może być, wielkie rozcArowanie albo wielkie zaskoczenie, z jego strony pewnie też.
.

Czemu z kimś kogo lubisz i czujesz sympatię miała byś przeżywać jakieś traumy w łóżku? Co najwyżej by było bez fajerwerków w stylu że same majty spadają a partner/partnerka nic nadzwyczajnego nie musi robić.

Nie, mi nie chodzi o jakieś fantazyjne figury, kąpiele z pianka w płatkach róż, czy przerobienie podręcznika 101 pozycji
Mam np jednego kolegę w pracy, pana w AGD, drugiego pana w sklepie na ulicy i stałego mechanika samochodowego. Lubię z nimi rozmawiać, pożartujemy, ale z żadnym z nich nie chciałabym uprawiać seksu, są dla mnie aseksualni jak kuzyni, nawet nie mam ochoty ich obejmować czy chodzić za rękę, czy spędzać jakiś czas ekstra np iść na spacer czy do kina. A Ty tu o seksie? Chybabym depresji z nimi dostala:( Albo się szorowała do krwi po wszystkim.

Posty [ 196 do 260 z 435 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024