Powtórka, rozwód. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Powtórka, rozwód.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 229 ]

66

Odp: Powtórka, rozwód.

Gdzie ja napisałem, że psycholog daje pewność siebie? Pokaż mi to. On jej nie da, bo nikt jej nie da poza samym zainteresowanym. Natomiast właśnie praca nad problemami się ją zyskuje z czasem, tak jak i asertywnościa itd. Osoby w terapii to np często osoby, które stawiają dobro innych nad swoje i dlatego jak przestają takie być to robi się boom.

Psycholog wsparł żonkę, bo ona jest jego klientem. Ty myślisz, że ona tam usłyszy "jest pani szmata, proszę się poprawić?". Nie, on jest tam dla niej tak jak adwokat w sądzie jest dla swojego klienta...znowu dyskusja o terapii kogoś, kto jej na oczy nie widział, sorry.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Powtórka, rozwód.
Be. napisał/a:

Gdzie ja napisałem, że psycholog daje pewność siebie? Pokaż mi to. On jej nie da, bo nikt jej nie da poza samym zainteresowanym. Natomiast właśnie praca nad problemami się ją zyskuje z czasem, tak jak i asertywnościa itd. Osoby w terapii to np często osoby, które stawiają dobro innych nad swoje i dlatego jak przestają takie być to robi się boom.

Psycholog wsparł żonkę, bo ona jest jego klientem. Ty myślisz, że ona tam usłyszy "jest pani szmata, proszę się poprawić?". Nie, on jest tam dla niej tak jak adwokat w sądzie jest dla swojego klienta...znowu dyskusja o terapii kogoś, kto jej na oczy nie widział, sorry.

Jest jeszcze to co pojawia się czasem w innych wątkach,mianowicie to co klient pacjent wynosi z terapii zwłaszcza na początku i jak interpretuje słowa terapeuty z tym to bywa różnie, czasem bardzo pokrętnie rozumie się pojęcie "zdrowego egoizmu"
niby człek koncentruje się na sobie i swoich uczuciach a nawykowo obwinia innych to dość skomplikowane sprawy.

68

Odp: Powtórka, rozwód.

No psycholog musi przede wszystkim umieć rozróżnić bzdury od prawdy. A nie oszukujmy się kobiety mają ogromne problemy z tym, by nie zakłamywać rzeczywistości i pewnie psychoterapia przez to cierpi. Ogólnie całą psychologia mam wrażenie jest skierowana mocno do mężczyzn, na zasadzie Ty musisz być kozak żeby zapanować nad sobą...i swoją kobieta.

Niemniej jak ktoś myśli, że żona przestanie mu się puszczać bo poszła na terapię to się myli.

69

Odp: Powtórka, rozwód.

Jest też kwestia dobrego psychologa, a byle jakiego - a to... druga sprawa medalu.
Są tacy, którzy zaczną uczyć wyznaczania granic, ale problem jest jak pisze paslawek - w momencie, w którym... osoba ta źle słowa zinterpretuje i zaczyna królować chory egoizm. Tutaj padły przykłady czy to Morfeusza, czy u mnie.
Są oczywiście tacy, którzy tez to przejrzą i zweryfikują, no ale... często gęsto nie mówi tego, co pacjent chce usłyszeć i robi się bum...

70

Odp: Powtórka, rozwód.

Nie, to tak zawsze działa. Ona ma działać w zgodzie ze swoim sumieniem. SWOIM, a nie czyimś i gwarantuje Wam wszystkim, że to jej doradzał psycholog, a właściwie nie doradzał co zadawał pytania i ona sobie na nie odpowiedziała. Tu nie ma żadnego pola do interpretacji. Ogólnie nie lubię takich dyskusji, bo gadasz ze ślepym o kolorach.

71 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-05-12 11:11:04)

Odp: Powtórka, rozwód.

Taką postawę na psychoterapii to widziałem u obu płci czyli koncentrację na wadach partnera i taki rodzaj uzależnienia od gdybania oraz wszelkich prób zmieniania go modyfikowania, wychowywania w myślach i słowach, stawianie partnera lub partnerki w centrum uwagi czyli właściwie siebie swoich nastrojów samopoczucia i emocji  i naprzemiennie ucieczka od tego i od niego od ciągłych dokarmianych i wzbudzanych,urazów, rozczarowań w świat fantazji, marzeń, mrzonek, wspomnień
to jeden z najbardziej popularnych narkotyków własny mózg i myślenie, oparte na niezdrowych wzorach unikania i walki z kimś z czymś na zewnątrz,z partnerem,rodzicami,dzieciństwem,rodzeństwem,dziećmi, ludźmi z pracy etc czyli obwinianiem i miotaniem się w różnych formach użalania się nad sobą
pół biedy jeżeli jest to tylko etap w terapii upierdliwy to fakt, gorzej jak się znajdzie boczną ścieżkę w niby "duchowości "i jakichś cudactwach i dalej pod sztandarem pracy nad sobą zmienia się rzeczywistość i innych ludzi.
Ostatnie wątki akurat facetów to potwierdzają Deszcz,pjack Domino chyba mieli mają takie żony mocno zafiksowane na pokrętnym przekonaniu że jak zmienię innych w koło albo okoliczności to się zmieni i będzie szczęście, a na zewnątrz słowami deklaruje się odwrotnie zupełnie co innego,znam też przykłady facetów,którzy odlecieli na jakiś czas w taki konflikt wewnętrzny, z resztą miałem sam taki okres.

72

Odp: Powtórka, rozwód.

Niestety wielu ludzi jest niemalże od urodzenia do wejścia w różne związki, tak zwichrowana, że potrzeba bardziej radykalnych środków, niż wizyta u przypadkowego psychologa.
Mam znajomości w zakonie Jezuitów i tam robią cos takiego jak fundament. Czyli kilkudniowe oderwanie od zwykłego życia, połączone z rozmowami, modlitwą, wyciszeniem i kierownictwem duchowym. Jest to jakaś dawka, która może kimś takim wstrząsnąć i naprostować.
Tak jeszcze odnośnie takich klimatów, to czytałem, że kiedyś były bardzo modne na zachodzie szkoły buddyzmu. Wielu ludzi po kilku godzinach zajęć stwierdzało z przerażeniem, że są zwykłymi społecznymi pasożytami, uzależnionymi od seksu i używek, spychającymi i obwiniającymi za wszystkie swoje problemy innych. big_smile Takiego szokowego zderzenia kultur, raczej nie warto stosować na swoim organizmie. smile

73

Odp: Powtórka, rozwód.

Paslaweku napisałeś
,, pół biedy jeżeli jest to tylko etap w terapii upierdliwy to fakt, gorzej jak się znajdzie boczną ścieżkę w niby "duchowości "i jakichś cudactwach i dalej pod sztandarem pracy nad sobą zmienia się rzeczywistość i innych ludzi."

To też nastąpiło u jż. Też poszła w rozwój swojego postrzegania świata, książki Hawkinsa i kopa innych.
Nie pisałem też o tym że jest DDA i z czwórki rodzeństwa, 2 najstarszych dzieci w tym żona mają problemy w związkach.

74

Odp: Powtórka, rozwód.
Be. napisał/a:

Chciałbym być kobietą. Odwalasz syf a mąż jeszcze gotów Cię przeprosić. Alimenty, dziecko, brak winy...kobietom się po prostu OPLACA robić takie rzeczy.

a jeszcze facet zupełnie bez wyobraźni to już w ogóle. hulaj dusza.

75

Odp: Powtórka, rozwód.
Legat napisał/a:

Niestety wielu ludzi jest niemalże od urodzenia do wejścia w różne związki, tak zwichrowana, że potrzeba bardziej radykalnych środków, niż wizyta u przypadkowego psychologa.
Mam znajomości w zakonie Jezuitów i tam robią cos takiego jak fundament. Czyli kilkudniowe oderwanie od zwykłego życia, połączone z rozmowami, modlitwą, wyciszeniem i kierownictwem duchowym. Jest to jakaś dawka, która może kimś takim wstrząsnąć i naprostować.
Tak jeszcze odnośnie takich klimatów, to czytałem, że kiedyś były bardzo modne na zachodzie szkoły buddyzmu. Wielu ludzi po kilku godzinach zajęć stwierdzało z przerażeniem, że są zwykłymi społecznymi pasożytami, uzależnionymi od seksu i używek, spychającymi i obwiniającymi za wszystkie swoje problemy innych. big_smile Takiego szokowego zderzenia kultur, raczej nie warto stosować na swoim organizmie. smile

Tak trzeźwe spojrzenie na siebie samego może zabić big_smile

76 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-05-12 16:55:55)

Odp: Powtórka, rozwód.

Weż pod uwagę że to właśnie jest  prawdziwe oblicze żony,  tylko Ty chcesz ją widzieć taką jaką Ci się wydawała wcześniej.
Dlatego właśnie uważam że ludzie z niepoukladanym światem nie powinni wchodzić w stałe związki.

77 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-05-12 19:52:34)

Odp: Powtórka, rozwód.
Ela210 napisał/a:

Weż pod uwagę że to właśnie jest  prawdziwe oblicze żony,  tylko Ty chcesz ją widzieć taką jaką Ci się wydawała wcześniej.
Dlatego właśnie uważam że ludzie z niepoukladanym światem nie powinni wchodzić w stałe związki.

Wiem juz jakie jest jej prawdziwe oblicze. Nie chcę widzieć jej lepszego ja. Potrafiła być kochającą żoną i dawała to odczuć. Koniec 2015 roku zmienił wszystko i jeszcze bardziej ją. Często zaskakiwał mnie jej egoizm, chociaż potrafi świetnie się maskować. Na tą chwilę sprawdzam prawne rozwiązania, jutro jak uda mi się normalnie skończyć pracę  to pojadę do banku. Na początek wyciągi spłat domu z naszego konta.

,, Dlatego właśnie uważam że ludzie z niepoukladanym światem nie powinni wchodzić w stałe związki."

Często wychodzi to po czasie jak już jest założona rodzina.

78

Odp: Powtórka, rozwód.

Dziś wieczorem połączyłem w głowie pewne fakty. Jakiś czas temu były potrzebne w banku moje podpisy na wnioskach o podział działek, czekaliśmy długo na zgodę banku, jakieś poprawki. Przełom stycznia i lutego wspomniałem o sprzedaży domu po rodzicach i że kasę można wpłacić na kredyt obecnego domu w którym mieszkamy, załatwiając jednocześnie ugodę z bankiem, regulacje własnościowe. Zobaczyłem wtedy dziwne jej zmieszanie, padły dziwne teksty o wynajęciu domu po rodzicach, remoncie dla podniesienia ceny itp. Nabrałem nieufność, coś mi nie pasowało. Jakiś czas temu przyszła zgoda banku na uregulowanie działek geodezyjne tu gdzie mieszkamy. Długo nie trzeba było czekać, rozpoczęło się. Wydaje mi się że niestety, ale wszystko już dawno było zaplanowane. Śmierdzi perfidnie to wszystko. Przyznam się szczerze, że się nie spodziewałem.

79 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-05-12 22:16:57)

Odp: Powtórka, rozwód.

"Przełom stycznia i lutego wspomniałem o sprzedaży domu po rodzicach i że kasę można wpłacić na kredyt obecnego domu w którym mieszkamy, załatwiając jednocześnie ugodę z bankiem, regulacje własnościowe."

Nie jasno piszesz, bo wcześniej pisałeś, że ten dom w którym mieszkacie to spadek żony, więc jak do tego się ma kredyt na ten dom?

Bo rozumiem, że żona nie chciała, żebyś cokolwiek wkładał we wspólną własność, bo już wiedziała, że nie chce z Tobą być.

A co z tym urugulowaniem działek i co się zaczęło, nie wiem.
A co z tym drugim domem, o którym wcześniej pisałeś? Jest wspólny?

80 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-05-12 23:01:37)

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

"Przełom stycznia i lutego wspomniałem o sprzedaży domu po rodzicach i że kasę można wpłacić na kredyt obecnego domu w którym mieszkamy, załatwiając jednocześnie ugodę z bankiem, regulacje własnościowe."

Nie jasno piszesz, bo wcześniej pisałeś, że ten dom w którym mieszkacie to spadek żony, więc jak do tego się ma kredyt na ten dom?

Bo rozumiem, że żona nie chciała, żebyś cokolwiek wkładał we wspólną własność, bo już wiedziała, że nie chce z Tobą być.

A co z tym urugulowaniem działek i co się zaczęło, nie wiem.
A co z tym drugim domem, o którym wcześniej pisałeś? Jest wspólny?

Przejęliśmy wolny od kredytów dom po teściach, wcześniej zostaliśmy żyrantami ich nowego domu, i tam spłacamy jego część. To dość skomplikowana sytuacja. Mieliśmy być razem z jż. zapisani do tego co mieszkamy, w międzyczasie zmarła teściowa. Żona dostała na to wygląda notarialnie ten dom w którym mieszkamy ale chyba jako spadkobierca. Z teściem miałem tylko chwilę na pogadanie. Dowiedziałem się tylko że jż. jest wpisana do aktu notarialnego na ten dom. Podział działek to jeszcze inna historia. Faktem jest to że sama działka na której stoi dom w tym miejscu nad jeziorem ma wartość z 300 tys. Nie chodzi mi o pieniądze , nigdy nie myślałem że jest taką materialistką,choć ostatnio sporo się zmieniła jeśli chodzi o kasę. To temat do rozwinięcia.
Przypomniało mi się jak po latach zaczynała studia, ja próbowałem zmienić pracę ale trzymała mnie umowa lojalnościowa której nie dało się ominąć. Dostałem wtedy sporo kasy od niedoszłej szefowej i dałem jej wtedy na studia całość. Wszystko poszło w zapomnienie.

81

Odp: Powtórka, rozwód.

Dziwne, że nawet dokładnie nie chciałeś poznać statusu własności domu w którym mieszkacie.
Jeśli teściowa zmarła, to żonie jako córce, jeśli była jedynaczką, po matce należy się 1/4 wartości spadku, musiała być sprawa spadkowa, dlatego jest wpisana w akcie notarialnym, po śmierci ojca, dom przejmie w całości.

Drugi dom, w którym rozumiem mieszka teść, wy spłacacie, ale Ty nie masz do niego żadnego prawa, bo odziedziczy go żona.

Czyli wyszedłeś jak Zabłocki na mydle, zgadzając się jeszcze na spłacanie kredytu nie swojego domu, wcale nie zadbałeś o swoje interesy.

82 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-05-12 23:08:53)

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

Dziwne, że nawet dokładnie nie chciałeś poznać statusu własności domu w którym mieszkacie.
Jeśli teściowa zmarła, to żonie jako córce, jeśli była jedynaczką, po matce należy się 1/4 wartości spadku, musiała być sprawa spadkowa, dlatego jest wpisana w akcie notarialnym, po śmierci ojca, dom przejmie w całości.

Drugi dom, w którym rozumiem mieszka teść, wy spłacacie, ale Ty nie masz do niego żadnego prawa, bo odziedziczy go żona.

Czyli wyszedłeś jak Zabłocki na mydle, zgadzając się jeszcze na spłacanie kredytu nie swojego domu, wcale nie zadbałeś o swoje interesy.

Żona nie jest jedynaczką. Jest ich 4 rodzeństwa. To że wyszedłem jak Zabłocki to fakt. Lekcje kosztują. Status domu znałem. Inna była umowa. Zdarzenia po drodze ją zmieniły.
Nigdy nie byłem materialistą. Wierzyłem w słowa.

83

Odp: Powtórka, rozwód.

Czasem już żonie na żadne słowo nie wierz, wszak już Ci co nieco przysięgała...
A sprawdź księgi wieczyste, niech Ci adwokat tutaj posprawdza co możesz, no ale wygląda to... kiepsko.

84

Odp: Powtórka, rozwód.
pjack napisał/a:

Czasem już żonie na żadne słowo nie wierz, wszak już Ci co nieco przysięgała...
A sprawdź księgi wieczyste, niech Ci adwokat tutaj posprawdza co możesz, no ale wygląda to... kiepsko.

Postaram się tylko wyciągnąć uczciwie połowę mojego wkładu z 10 czy 11 lat. I chcę się uwolnić z tego. Z siostrami dogadałem się w jeden wieczór. Mam gdzie mieszkać. Z czasem je spłacę, albo zdobędę nowy kont, a dom sprzedamy.

85 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-05-12 23:48:11)

Odp: Powtórka, rozwód.

To musieli teściowie przepisać żonie ten dom w którym mieszkacie notarialnie, a jak byliście tylko żyrantami tego domu, co kupili teściowie, to ja wątpię czy cokolwiek odzyskasz, chyba, że Ci łaskawie sami zwrócą.
Z której strony by nie patrzeć finansowałeś nie w swoje mieszkanie.

Jest podstawowa zasada, nigdy nie inwestuj w nie swoje.

86

Odp: Powtórka, rozwód.

W tym momencie czuję się podwójnie oszukany. Sprawdzę jeszcze kw. w sądzie. Dla mnie też podwójna lekcja na przyszłość. U mnie w rodzinie nigdy nie było takich numerów.

87 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-05-13 09:15:42)

Odp: Powtórka, rozwód.

Wątpię czy nawet będziesz miał wgląd w księgę wieczystą, skoro nie masz prawa do tej nieruchomości.

A piszesz teście nam przekazali, mamy drugi dom... A w sumie nic nie masz., jedynie kłopot.

Sensowne byłoby, jakbyście to wy kupili i wzięli kredyt na ten drugi dom, to po rozwodzie, odzyskał byś połowę wpłaconych rat, a resztę kredytu przejęla by żona i dom.
A w którym domu kto mieszka nie miałoby znaczenia.
W obecnej sytuacji, to po zlości, mogliby zostawić Ci ten kredyt i byś go musiał dalej w połowie spłacać, bo żyrant musi, banku nie interesuje jego stan cywilny czy koligacje rodzinne, czy jakieś umowy ustne, można powiedzieć, że żyrant ma gorzej niż kredytobiorca.
Nie wiem więc, jaki cel miało żyrowanie/spłacanie tego kredytu przez Ciebie, jak nie miałeś żadnego udziału we własności.
Albo trzeba było zadbać, żeby rownocześnie z tym żyrowaniem, przepisali notarialnie wam wspólnie ten dom w którym mieszkacie, a nawet przed.

Jeśli chodzi o działki, to nie wiem co podpisywałeś w banku, skoro nie jesteś współwłaścicielem.

A Ty jeszcze się zastanawiasz nad rozwodem bez orzekania o winie, a to pewnie będzie Twoja jedyna karta przetargowa.
Ja bym wyznaczyła kwotę do zwrotu, nie tylko kredytu, ale za zniszczenie rodziny i zdrowia.

88

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

A Ty jeszcze się zastanawiasz nad rozwodem bez orzekania o winie, a to pewnie będzie Twoja jedyna karta przetargowa.
Ja bym wyznaczyła kwotę do zwrotu, nie tylko kredytu, ale za zniszczenie rodziny i zdrowia.

A co ma orzeczenie o winie do własności majątku? Morfeusz powinien poczytać przede wszystkim poradniki jak się rozwieść. Jest sporo oszukanych mężczyzn i coś w tej mierze już zrobiono dla takich jak Morfeusz. Tu chodzi o filozofię myślenia. Po drugie powinien doczytać jak prawnie rozumiana jest nieruchomość, ruchomość, wyposażenie domu. Jak wyglądają kwestie wspólnych zakupów i zaciągania zobowiązań już w czasie trwania małżeństwa. Bo ogólnie to się wygaduje różne głupotki.
Mam wrażenie, że żona dowiedziała się to i owo, co może mąż. Dlatego teraz jest bardzo miła i dąży do jak najszybszego załatwienia sprawy rozwodowej, aby tanio pozbyć się męża. A potem pojedzie już ostro, jeśli idzie o jego zobowiązania np. względem dziecka, czy pozbycia się go ze swojego i dziecka życia.

89

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

Wątpię czy nawet będziesz miał wgląd w księgę wieczystą, skoro nie masz prawa do tej nieruchomości.

A piszesz teście nam przekazali, mamy drugi dom... A w sumie nic nie masz., jedynie kłopot.

Sensowne byłoby, jakbyście to wy kupili i wzięli kredyt na ten drugi dom, to po rozwodzie, odzyskał byś połowę wpłaconych rat, a resztę kredytu przejęla by żona i dom.
A w którym domu kto mieszka nie miałoby znaczenia.
W obecnej sytuacji, to po zlości, mogliby zostawić Ci ten kredyt i byś go musiał dalej w połowie spłacać, bo żyrant musi, banku nie interesuje jego stan cywilny czy koligacje rodzinne, czy jakieś umowy ustne, można powiedzieć, że żyrant ma gorzej niż kredytobiorca.
Nie wiem więc, jaki cel miało żyrowanie/spłacanie tego kredytu przez Ciebie, jak nie miałeś żadnego udziału we własności.
Albo trzeba było zadbać, żeby rownocześnie z tym żyrowaniem, przepisali notarialnie wam wspólnie ten dom w którym mieszkacie, a nawet przed.

Jeśli chodzi o działki, to nie wiem co podpisywałeś w banku, skoro nie jesteś współwłaścicielem.

A Ty jeszcze się zastanawiasz nad rozwodem bez orzekania o winie, a to pewnie będzie Twoja jedyna karta przetargowa.
Ja bym wyznaczyła kwotę do zwrotu, nie tylko kredytu, ale za zniszczenie rodziny i zdrowia.

Wgląd do księgi wieczystej ma każdy, kto zna numer księgi. Nie trzeba być właścicielem. Żyrant ma obowiązek płacić kredyt, ale tylko pod warunkiem, że kredytobiorca(-y) nie regulują zobowiązania. Z tego co napisał autor - płaci dobrowolnie jakąś część. Zakładam, że płacą teściowie jako kredytobiorcy, a on jako żyrant dobrowolnie wpłaca im na konto/do ręki ustaloną wcześniej kwotę. Może to olać - bank najpierw będzie cisnął kredytobiorców (oczywiście tylko w sytuacji, kiedy będą opóźnienia w ratach) i tylko po bezskutecznej egzekucji może to nastąpić.

90

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

Wątpię czy nawet będziesz miał wgląd w księgę wieczystą, skoro nie masz prawa do tej nieruchomości.

A piszesz teście nam przekazali, mamy drugi dom... A w sumie nic nie masz., jedynie kłopot.

Sensowne byłoby, jakbyście to wy kupili i wzięli kredyt na ten drugi dom, to po rozwodzie, odzyskał byś połowę wpłaconych rat, a resztę kredytu przejęla by żona i dom.
A w którym domu kto mieszka nie miałoby znaczenia.
W obecnej sytuacji, to po zlości, mogliby zostawić Ci ten kredyt i byś go musiał dalej w połowie spłacać, bo żyrant musi, banku nie interesuje jego stan cywilny czy koligacje rodzinne, czy jakieś umowy ustne, można powiedzieć, że żyrant ma gorzej niż kredytobiorca.
Nie wiem więc, jaki cel miało żyrowanie/spłacanie tego kredytu przez Ciebie, jak nie miałeś żadnego udziału we własności.
Albo trzeba było zadbać, żeby rownocześnie z tym żyrowaniem, przepisali notarialnie wam wspólnie ten dom w którym mieszkacie, a nawet przed.

Jeśli chodzi o działki, to nie wiem co podpisywałeś w banku, skoro nie jesteś współwłaścicielem.

A Ty jeszcze się zastanawiasz nad rozwodem bez orzekania o winie, a to pewnie będzie Twoja jedyna karta przetargowa.
Ja bym wyznaczyła kwotę do zwrotu, nie tylko kredytu, ale za zniszczenie rodziny i zdrowia.

Z kw już działam. Nie będę pisał jakimi kanałami.
Co do reszty owszem masz rację, władowałem się w problemy jakby na własne życzenie, ale przecież nie powieszę się z tego powodu. Zaufałem na słowo. Mieszkaliśmy wtedy na wynajętym mieszkaniu w bloku i układ wydawał się dobry. Po 3 czy 4 latach zaczęło się dziać źle.
Rozwód z orzeczeniem może być ostatecznie jedynym rozwiązaniem. Mam pewien plan jak nie dogadamy się.

91

Odp: Powtórka, rozwód.

Właśnie forsuj swój plan, przygotuj się na walkę, bo nie da się polubownie, znając przebiegłość żony, bo dla niej polubownie oznacza, tak jak ona chce, więc się nie da.
Nic na słowo.

92

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Wątpię czy nawet będziesz miał wgląd w księgę wieczystą, skoro nie masz prawa do tej nieruchomości.

A piszesz teście nam przekazali, mamy drugi dom... A w sumie nic nie masz., jedynie kłopot.

Sensowne byłoby, jakbyście to wy kupili i wzięli kredyt na ten drugi dom, to po rozwodzie, odzyskał byś połowę wpłaconych rat, a resztę kredytu przejęla by żona i dom.
A w którym domu kto mieszka nie miałoby znaczenia.
W obecnej sytuacji, to po zlości, mogliby zostawić Ci ten kredyt i byś go musiał dalej w połowie spłacać, bo żyrant musi, banku nie interesuje jego stan cywilny czy koligacje rodzinne, czy jakieś umowy ustne, można powiedzieć, że żyrant ma gorzej niż kredytobiorca.
Nie wiem więc, jaki cel miało żyrowanie/spłacanie tego kredytu przez Ciebie, jak nie miałeś żadnego udziału we własności.
Albo trzeba było zadbać, żeby rownocześnie z tym żyrowaniem, przepisali notarialnie wam wspólnie ten dom w którym mieszkacie, a nawet przed.

Jeśli chodzi o działki, to nie wiem co podpisywałeś w banku, skoro nie jesteś współwłaścicielem.

A Ty jeszcze się zastanawiasz nad rozwodem bez orzekania o winie, a to pewnie będzie Twoja jedyna karta przetargowa.
Ja bym wyznaczyła kwotę do zwrotu, nie tylko kredytu, ale za zniszczenie rodziny i zdrowia.

Z kw już działam. Nie będę pisał jakimi kanałami.
Co do reszty owszem masz rację, władowałem się w problemy jakby na własne życzenie, ale przecież nie powieszę się z tego powodu. Zaufałem na słowo. Mieszkaliśmy wtedy na wynajętym mieszkaniu w bloku i układ wydawał się dobry. Po 3 czy 4 latach zaczęło się dziać źle.
Rozwód z orzeczeniem może być ostatecznie jedynym rozwiązaniem. Mam pewien plan jak nie dogadamy się.

Prawdopodobnie będziesz mieć powtórkę z tego co było już raz,jeżeli fagas nie ma zamiaru mieszkać w Polsce i tu wrócić
to będziesz mieć próby wywiezienia córki do UK, ale znasz lepiej sytuacją
ja mogłem coś pominąć.
Nie tylko niewierność kochanka,wizja ostracyzmu i utraty reputacji, sytuacji rodzinnych były powodem pozostania żony i prośba o drugą szansę z jej strony,jakiś facet ma problem z Twoim dzieckiem coś tak czuje to jest też nie jasne
Nie ma rzeczywiście zbyt wielkiego sensu rozkminiać dlaczego jż znowu pakuje się w to z tym samym facetem - emocje i dramat,nowe obietnice,nowa nadzieja wiara odpuszczenie etc 
W każdym bądź  razie jż "zwija  interes" od dłuższego czasu dwa lata temu intuicja dawała Ci znaki,kobieta włączyła program na przetrwanie a teraz coś się dzieje bo ma konkretny plan i działa z kochankiem
Siedź cicho i nie mów co zrobisz tylko rób co zaplanowałeś,nie dyskutuj szkoda nerwów ,będziesz mieć różne akcje przed oczami tak że znowu nie rozpoznasz żony ,ona też ma prawdopodobnie plan taki żeby rozwałka małżeństwa była Twoja winą co przykryć ma jej pazerność podłość miała czas na rozmyślania analizy i wnioski, zada ciosy żebyś był spolegliwy i słaby bo wtedy zgodzisz się na zaproponowane z litości ochłapy i będziesz się cieszyć z tego

93

Odp: Powtórka, rozwód.

To się u Ciebie, Morfeuszu, porobiło...
Przykro mi, że sprawy nabrały takiego obrotu. Zadbaj teraz o siebie i rób tak, aby dla CIEBIE i córki było jak najlepiej, a żona niech pije piwo, którego nawarzyła. Jednym słowem naprawdę poważnie rozważ rozwód z orzeczeniem o winie. Ja wiem, że to dodatkowa batalia i stres, ale finalnie możesz wiele zyskać, nawet gdyby to miał być większy spokój w przyszłości, bo nigdy nie wiadomo na co osoby pokroju Twojej jż mogą jeszcze wpaść, zwłaszcza jeśli zderzą się ze ścianą. Ty musisz być teraz o dwa kroki do przodu, pewne rzeczy umieć przewidywać. 

BEKAśmiechu napisał/a:

Wgląd do księgi wieczystej ma każdy, kto zna numer księgi. Nie trzeba być właścicielem.

Oczywiście. Księgi wieczyste są jawne i jeśli interesująca nas KW dostępna jest w wersji elektronicznej, a większość już jest, to nawet można ją przejrzeć z domu przez Internet.

94

Odp: Powtórka, rozwód.

Nr księgi wieczystej to Morfeusz pewnie nawet nie zna, ale swoimi drogami się dowie, z tym, że ona tu nie ma znaczenia, bo i tak jego tam nie ma, choć warto wiedzieć co tam jest zapisane.

95

Odp: Powtórka, rozwód.

Nr KW nieruchomości z kredytem powinien mieć choćby w dokumentach kredytowych. Być może w domu jest też umowa darowizny na żonę, a kto wie co jeszcze, wystarczy przejrzeć.

96

Odp: Powtórka, rozwód.

Moim zdaniem tu jedynie dobry prawnik pomoże.

97 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-05-13 14:02:29)

Odp: Powtórka, rozwód.

Wieka
Uwierz że poznanie zapisów kw nie jest aż tak trudne, już mam potrzebne informacje.

Paslawku
On od 2 czy 3 lat jest w Polsce na stałe. Mieszka jakieś 50 km od nas. Co do dziecka to już kiedyś musiałem  temperować jego zapędy, dostał porządne zjeby. Oczywiście spiskował przeciw mnie i chciał dziecku pomagać w różnych rzeczach,wcale go nie znając i nie wiedząc czy zostanie zaakceptowany przez nie. To że nie zarobił za to i wiele innych spraw to tylko dlatego że nie chciałem mieć policji na głowie i zepsutej reputacji przed sądem. Znamy się z nim osobiście, tak jak pisałem, korzystał kiedyś z mojej gościnności. Oczywiście że wina żony jest największa że w to weszła, ale on też mnie znał. Zrobili swinstwo oboje. Warował teraz cały czas jak orbiter.

Olinko, na rozwód z orzeczeniem też się przygotuję. To ostatecznie może być moja ostatnia deska ratunku aby się bardziej nie pogrążyć. Tym bardziej że przypomniała mi się rozmowa z jż. jakiś czas temu rozmawialiśmy o domu i usłyszałem tekst że ten dom i tak będzie kiedyś córki. Jż myślała chyba że będę cały czas płacił z myślą, nie zdając sobie chyba sprawy że nie stać mnie najzwyczajniej na spłatę 2 kredytów hipotecznych. Bo może być tak w przyszłości że będę musiał się coś kupić dla siebie już na stałe a przy tych obecnych cenach mieszkań nie starczy mi kasy.

98 Ostatnio edytowany przez bullet (2022-05-13 14:40:39)

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

... Dostałem wtedy sporo kasy od niedoszłej szefowej i dałem jej wtedy na studia całość. Wszystko poszło w zapomnienie.

dlaczego ? Prawdopodobnie był robiony przelew z Twojego konta na jej konto, a może od razu na studia. To tez dowód.
Widzisz, Pani się przygotowywała od dawna, radzę tez zacząć.

BEKAśmiechu napisał/a:

...Z tego co napisał autor - płaci dobrowolnie jakąś część. Zakładam, że płacą teściowie jako kredytobiorcy, a on jako żyrant dobrowolnie wpłaca im na konto/do ręki ustaloną wcześniej kwotę....

tak i na to też są przelewy z konta.

Morfeusz, pisz swego rodzaju pamiętnik, co dziennie zapisuj, może nawet godziny, istotne zdarzenia z tego dnia, po krótce rozmowy, paragony. To po czasie może się trybić z czym innym, pozornie bez znaczenia ale mając pamiętnik powiążesz ze sobą.

99

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

On od 2 czy 3 lat jest w Polsce na stałe. Mieszka jakieś 50 km od nas. Co do dziecka to już kiedyś musiałem  temperować jego zapędy, dostał porządne zjeby. Oczywiście spiskował przeciw mnie i chciał dziecku pomagać w różnych rzeczach,wcale go nie znając i nie wiedząc czy zostanie zaakceptowany przez nie. To że nie zarobił za to i wiele innych spraw to tylko dlatego że nie chciałem mieć policji na głowie i zepsutej reputacji przed sądem. Znamy się z nim osobiście, tak jak pisałem, korzystał kiedyś z mojej gościnności. Oczywiście że wina żony jest największa że w to weszła, ale on też mnie znał. Zrobili swinstwo oboje. Warował teraz cały czas jak orbiter.

Rozumiem i stąd to zawirowanie 3 lata temu po jego powrocie do kraju.

100

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

jakiś czas temu rozmawialiśmy o domu i usłyszałem tekst że ten dom i tak będzie kiedyś córki

Piękny i często powtarzany trick. Dom dla córki, oczywiście już bez Ciebie, ale z mamą i nowym tatą. Wiele kobiet ma takie myślenie, chyba już we własnej naturze. Ty tego się albo nauczysz, albo popłyniesz goły i wesoły.

101 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-05-13 14:29:03)

Odp: Powtórka, rozwód.
Legat napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

jakiś czas temu rozmawialiśmy o domu i usłyszałem tekst że ten dom i tak będzie kiedyś córki

Piękny i często powtarzany trick. Dom dla córki, oczywiście już bez Ciebie, ale z mamą i nowym tatą. Wiele kobiet ma takie myślenie, chyba już we własnej naturze. Ty tego się albo nauczysz, albo popłyniesz goły i wesoły.

To proste "szczęśliwa mama to szczęśliwa córka" a stary tata nie się buja i będzie szczęśliwy - niech nie sprawia trudności, przykrości nieszczęściem swym. bo to  takie smutne jest i niepoprawnie, nienowoczesne.

102 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-05-13 14:58:20)

Odp: Powtórka, rozwód.
Olinka napisał/a:

Nr KW nieruchomości z kredytem powinien mieć choćby w dokumentach kredytowych. Być może w domu jest też umowa darowizny na żonę, a kto wie co jeszcze, wystarczy przejrzeć.

Podejrzewam, że żadnych dokumentów w domu nie ma, nie o ten dom też chodzi, na który kredyt autor żyrował, a ten w którym mieszkają, chociaż też by warto do księgi tego pierwszego zaglądnąć.

Gorzej jeszcze jak te pieniądze na spłatę kredytu teściowe dostawali do ręki, wtedy nic nie udowodni...
Oczywistym jest, że kredyt spłaca kredytobiorca, ale zawsze jest ryzyko, że z różnych wzgledów przestaje płacić i musi żyrant.
Nie wiem jak teraz się z tego wymiksować i czy się da, bo nie można polegać na stwierdzeniu żony, że ona będzie sama spłacała.

Edit.
"Czy można unieważnić lub wycofać się z poręczenia kredytu?
Czy można wycofać poręczenie kredytu? Jest to bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Jeżeli kredytobiorca spłaca zobowiązanie w terminie, to bank może przystać na takie rozwiązanie.

Zgodę na takie wycofanie poręczenia musi jednak wyrazić nie tylko bank, ale także kredytobiorca, który najczęściej musi również przedstawić innego żyranta lub inną formę zabezpieczenia zobowiązania."

Czyli teraz by było najważniejsze, żebyś wycofał się z poręczenia tego kredytu, niech znajdą innego, albo wystarczy jak zostanie tylko żona.

103

Odp: Powtórka, rozwód.
paslawek napisał/a:
Legat napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

jakiś czas temu rozmawialiśmy o domu i usłyszałem tekst że ten dom i tak będzie kiedyś córki

Piękny i często powtarzany trick. Dom dla córki, oczywiście już bez Ciebie, ale z mamą i nowym tatą. Wiele kobiet ma takie myślenie, chyba już we własnej naturze. Ty tego się albo nauczysz, albo popłyniesz goły i wesoły.

To proste "szczęśliwa mama to szczęśliwa córka" a stary tata nie się buja i będzie szczęśliwy - niech nie sprawia trudności, przykrości nieszczęściem swym. bo to  takie smutne jest i niepoprawnie, nienowoczesne.

Dokładnie, chyba tak to miało wyglądać smile
Kasa na ratę domu szła z naszego konta, bank pobierał bezpośrednio. Właśnie jadę załatwiać wydruki z całego okresu. Oby mi się udało.

104

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

Kasa na ratę domu szła z naszego konta, bank pobierał bezpośrednio. Właśnie jadę załatwiać wydruki z całego okresu. Oby mi się udało.

To jesteś do przodu. Co ma się nie udać ? Żądasz i dostajesz.
Co do żyrantów to chyba można się wycofać lub sąd bodaj może zasądzić wycofanie żyranta, a wtedy kredytobiorca musi wskazać kolejnego więc czeka Cię batalia z "jeszcze teściami", głaskanie, proszenie itd.

105

Odp: Powtórka, rozwód.
bullet napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

... Dostałem wtedy sporo kasy od niedoszłej szefowej i dałem jej wtedy na studia całość. Wszystko poszło w zapomnienie.

dlaczego ? Prawdopodobnie był robiony przelew z Twojego konta na jej konto, a może od razu na studia. To tez dowód.
Widzisz, Pani się przygotowywała od dawna, radzę tez zacząć.

BEKAśmiechu napisał/a:

...Z tego co napisał autor - płaci dobrowolnie jakąś część. Zakładam, że płacą teściowie jako kredytobiorcy, a on jako żyrant dobrowolnie wpłaca im na konto/do ręki ustaloną wcześniej kwotę....

tak i na to też są przelewy z konta.

Morfeusz, pisz swego rodzaju pamiętnik, co dziennie zapisuj, może nawet godziny, istotne zdarzenia z tego dnia, po krótce rozmowy, paragony. To po czasie może się trybić z czym innym, pozornie bez znaczenia ale mając pamiętnik powiążesz ze sobą.

Wiem Bullet, pisałem już kiedyś taki pamiętnik, pomagało. Co do kasy na studia to był dużo wcześniejszy okres w którym byliśmy naprawdę szczęśliwym małżeństwem, zresztą na koniec studiów zaszła w ciążę. To była nasza świadoma decyzja. Okres ciąży jak i po, widać było po jż jaka jest szczęśliwa, odczuwałem to w każdym calu osobiście. Dopiero okres późniejszy, kilka lat po przeprowadzce mógł mieć pewne znaczenie. O tym kiedy indziej.

106 Ostatnio edytowany przez bullet (2022-05-13 15:45:34)

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

...Co do kasy na studia to był dużo wcześniejszy okres w którym byliśmy naprawdę szczęśliwym małżeństwem, zresztą na koniec studiów zaszła w ciążę. To była nasza świadoma decyzja. Okres ciąży jak i po, widać było po jż jaka jest szczęśliwa, odczuwałem to w każdym calu osobiście. Dopiero okres późniejszy, kilka lat po przeprowadzce mógł mieć pewne znaczenie. O tym kiedy indziej.

ok, zgadzam się ale widzisz, ona się przygotowuje od dawna by wyciągnąć ile się da, okopuje się przed atakiem. Kiedy stwierdzi, że już wystarczająco się zabezpieczyła dostaniesz kopa w 4 litery, zasadzi Ci bez żadnych skrupułów takiego, że będziesz leciał, leciał .... więc chociaż miej kanapki by z głodu nie przymierać.
Ty po prostu bądź gotów, nie pokazuj i nie mów, że wiesz ani co wiesz, miej kwit na ew. wydumane historie, by przedstawić kontrargument. Nie musisz nigdy skorzystać, po prostu to miej.

107

Odp: Powtórka, rozwód.

Jak będziesz w banku to dowiedz się jakie kroki poczynić, żeby wymiksować się z tego poręczenia kredytu, jak również ze wspólnego konta, czyli przelej połowę aktywów na swoje konto... jeśli żona nie wyczyściła konta wcześniej...

108

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

Podejrzewam, że żadnych dokumentów w domu nie ma, nie o ten dom też chodzi, na który kredyt autor żyrował, a ten w którym mieszkają, chociaż też by warto do księgi tego pierwszego zaglądnąć.

Tak, tak, ja wiem, że to nie o ten dom chodzi, ale osobiście sprawdziłabym wszystko, co jest dostępne, bo czasem można dokopać się do takich informacji, które mogą nieźle zaskoczyć. Kiedy pracowałam jako doradca hipoteczny, trochę tych ksiąg przeszło przez moje ręce i doprawdy niejeden klient okazywał się być zadziwiony, zwykle niemile.
Jeśli zaś chodzi o dokumenty na żyrowany kredyt, to prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie poręczać czyjeś zobowiązanie i nie mieć przynajmniej kopii umowy.

wieka napisał/a:

"Czy można unieważnić lub wycofać się z poręczenia kredytu?
Czy można wycofać poręczenie kredytu? Jest to bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Jeżeli kredytobiorca spłaca zobowiązanie w terminie, to bank może przystać na takie rozwiązanie.

Zależy od banku, ale jest to możliwe, zwłaszcza jeśli jakaś znacząca część kredytu została już spłacona, a w spłatach rat nie było opóźnień, niemniej wymaga to sporządzenia aneksu do umowy i zwykle zmiany jej warunków. Żyrant nie zawsze jest wymagany, przeważnie wówczas, kiedy zdolność kredytowa klienta jest na granicy albo klient posiada zbyt niski wkład własny, dlatego kiedy sytuacja się zmienia, można wnioskować o zmianę warunków. Oczywiście to bank podejmuje ostateczną decyzję.

P.S.
Generalnie dziwi mnie, że teściowie nie poszukali banku, który nie wymagał poręczenia. Na moje oko wygląda to tak, jakby to było bardzo zamierzone. Być może chodziło właśnie o tę częściową spłatę - taki podpis na umowie zawsze powoduje, że człowiek czuje większą presję.

109

Odp: Powtórka, rozwód.

Olinko, tu nie było specjalnie. Teść gdyby nie postawił drugiego domu, mógł stracić cześć ziemi to jeszcze inna historia, nas nie dotycząca bezpośrednio tylko innych sąsiadów.
Fajnie że miałaś styczność z hipotekami smile Będę wiedział gdzie uderzyć o poradę.
Załatwiłem dziś pierwsze wydruki z historią spłat, jest wszystko z ponad 10 lat(taką roboczą wersję, później płatne zaświadczenie wezmę)
Dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak świadczenie regresyjne, poręczyciel sądownie może wezwać głównego kredytobiorcę o uregulowanie zapłaconych rat. Trochę ruszyłem sprawy.

110

Odp: Powtórka, rozwód.

Nie wiem czy się dobrze rozumiemy, ale mi chodziło o to, że teściowie mogli poszukać banku, który nie wymagałby od nich poręczenia, tym bardziej, że przecież spłata kredytu hipotecznego zabezpieczona jest hipoteką.
No chyba, że sytuacja rzeczywiście była tak zawiła, że w ogóle nie było takiej możliwości albo zobowiązanie, które podżyrowałeś, nie było kredytem hipotecznym, ale pożyczką gotówkową, której celem był nowy dom teściów.

Bardzo dobrze, że działasz, bo poza odczuciem, że coś robisz, by zadbać o swoje interesy, daje Ci to także poczucie sprawczości. Teraz to jest bardzo ważne.

111

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

Dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak świadczenie regresyjne, poręczyciel sądownie może wezwać głównego kredytobiorcę o uregulowanie zapłaconych rat. Trochę ruszyłem sprawy.

Najpierw próbuj się dogadać z teściem i żoną odnośnie zwrotu połowy waszych wpłat jak i rezygnacji z poręczenia. Może się się uda bez sądu.

112 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-05-13 17:54:04)

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

Dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak świadczenie regresyjne, poręczyciel sądownie może wezwać głównego kredytobiorcę o uregulowanie zapłaconych rat. Trochę ruszyłem sprawy.

Najpierw próbuj się dogadać z teściem i żoną odnośnie zwrotu połowy waszych wpłat jak i rezygnacji z poręczenia. Może się się uda bez sądu.

Właśnie to robię. Przystała na wszystkie moje propozycje(na wychowanie naprzemienne też) . Zobaczymy w praktyce.

Olinko to był kredyt hipoteczny a sprawa była pilna.

113

Odp: Powtórka, rozwód.

Oczywiście, że byłoby lepiej polubownie, a jak uda Wam się w tej sprawie porozumieć, to proponuję sporządzić pisemną umowę i uwierzytelnić ją u notariusza. Niby niewiele to zmienia, ale na większość ludzi działa jak "straszak".

Jeśli zaś chodzi o świadczenie (roszczenie) regresowe, to nie wiem czy przypadkiem nie działa to w sytuacji, kiedy zmuszony byłbyś spłacać kredyt, gdy kredytobiorca zaniechał spłaty. Ty jednak robiłeś to dobrowolnie, bo takie od samego początku były między Wami ustalenia. Niemniej zaznaczam - musiałabym to sprawdzić, bo nie mam pewności.

Edit:
Wygląda na to, że spokojnie możesz domagać się zwrotu świadczenia spełnionego za dłużnika i wydaje się, że nie ma znaczenia na jakich odbyło się to warunkach. Ważne, że to nie Ty zaciągnąłeś dług, a jedynie byłeś poręczycielem. Mimo wszystko sąd, gdyby o niego sprawa się rozbiła, na pewno weźmie pod uwagę wszelkie okoliczności.

114

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

Przystała na wszystkie moje propozycje(na wychowanie naprzemienne też) . Zobaczymy w praktyce.

Coś szybko poszło, zbyt łatwo,ale kto wie smile
My też czasem przeginamy z podejrzliwością,tyle że nie bez podstaw.

115

Odp: Powtórka, rozwód.
Olinka napisał/a:

Oczywiście, że byłoby lepiej polubownie, a jak uda Wam się w tej sprawie porozumieć, to proponuję sporządzić pisemną umowę i uwierzytelnić ją u notariusza. Niby niewiele to zmienia, ale na większość ludzi działa jak "straszak".

Ale jak się porozumieją, zwrócą kasę, zdejmą odpowiedzialność poręczenia w banku, to nie wiem po co notariusz, bo to musi być załatwione teraz od ręki, przed rozwodem, a nie podpisywać umowy, które nie wiadomo kiedy i jak się skończą i jeszcze przyjdzie z tym po sądach chodzić. Niech żona weźmie kredyt, jak nie ma i spłaci męża od razu w całości, a nie na raty. Bo wtedy to faktycznie notariusz byłby potrzebny.

116

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:

Ale jak się porozumieją, zwrócą kasę, zdejmą odpowiedzialność poręczenia w banku, to nie wiem po co notariusz, bo to musi być załatwione teraz od ręki, przed rozwodem, a nie podpisywać umowy, które nie wiadomo kiedy i jak się skończą i jeszcze przyjdzie z tym po sądach chodzić. Niech żona weźmie kredyt, jak nie ma i spłaci męża od razu w całości, a nie na raty. Bo wtedy to faktycznie notariusz byłby potrzebny.

Notariusz, który uwierzytelni zawartą między nimi umowę (nie mylmy tej czynności ze sporządzeniem aktu notarialnego), bo wszelkie ustalenia warto od razu spisać, aby potem nikt nie próbował się z nich wycofywać. To kosztuje grosze, a bywa bardzo pomocne.

117 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-05-13 18:58:06)

Odp: Powtórka, rozwód.
paslawek napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

Przystała na wszystkie moje propozycje(na wychowanie naprzemienne też) . Zobaczymy w praktyce.

Coś szybko poszło, zbyt łatwo,ale kto wie smile
My też czasem przeginamy z podejrzliwością,tyle że nie bez podstaw.

Paslawku sam nie jestem za ufny i dopiero jak wszytko będzie załatwione to poczuję ulgę. Ale nastąpił przełom, wiem bardzo wiele, sama z siebie mi powiedziała, jesteśmy sami bez córki, chyba oboje czuliśmy że czas na pewne rzeczy,omówienia. Powiedziała mi więcej też o nim, mimo że nie musiała. Przeprosiła za to co zrobiła i jak raniła. Sam muszę pewne rzeczy przetrawić.
Dzięki Olinko za pomysł z notariuszem jest świetny , pomyślę nad tym.

118

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

Przystała na wszystkie moje propozycje(na wychowanie naprzemienne też) . Zobaczymy w praktyce.

Coś szybko poszło, zbyt łatwo,ale kto wie smile
My też czasem przeginamy z podejrzliwością,tyle że nie bez podstaw.

Paslawku sam nie jestem za ufny i dopiero jak wszytko będzie załatwione to poczuję ulgę. Ale nastąpił przełom, wiem bardzo wiele, sama z siebie mi powiedziała, jesteśmy sami bez córki, chyba oboje czuliśmy że czas na pewne rzeczy,omówienia. Powiedziała mi więcej też o nim, mimo że nie musiała. Przeprosiła za to co zrobiła i jak raniła. Sam muszę pewne rzeczy przetrawić.
Dzięki Olinko za pomysł z notariuszem jest świetny , pomyślę nad tym.

Tak, tylko ja bym umowy nie spisywała, tylko ma być załatwione tu i teraz.

Żona próbuje Tobą manipulować, więc Ci dała do myślenia...przeprosiła, niech te przeprosiny sobie wsadzi... jeszcze gotowy jesteś uwierzyć, że to Twoja wina ta zdrada...i nie tylko.
Ty już nie powinieneś w nic jej wierzyć na słowo.

119 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-05-13 19:16:13)

Odp: Powtórka, rozwód.

Teściowie wcale nie musieli nic wiedzieć  że sytuacja w małżeństwie jest zła.
Bank zażądał żyrantów, a nie oni o to prosili.
Nie wydaje się niczym niezwykłym zyrowanie przez zięcia, który  jak rozumiem ma wspólnotę  majątkową z córką,  która jest beneficjentem.
Sprawy majątkowe oddaj komuś, kto ma doświadczenie właśnie w takich sprawach.
Jeśli żoną nie będzie w stanie Ciebie splacić,  podzielcie majątek.

120

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Coś szybko poszło, zbyt łatwo,ale kto wie smile
My też czasem przeginamy z podejrzliwością,tyle że nie bez podstaw.

Paslawku sam nie jestem za ufny i dopiero jak wszytko będzie załatwione to poczuję ulgę. Ale nastąpił przełom, wiem bardzo wiele, sama z siebie mi powiedziała, jesteśmy sami bez córki, chyba oboje czuliśmy że czas na pewne rzeczy,omówienia. Powiedziała mi więcej też o nim, mimo że nie musiała. Przeprosiła za to co zrobiła i jak raniła. Sam muszę pewne rzeczy przetrawić.
Dzięki Olinko za pomysł z notariuszem jest świetny , pomyślę nad tym.

Tak, tylko ja bym umowy nie spisywała, tylko ma być załatwione tu i teraz.

Żona próbuje Tobą manipulować, więc Ci dała do myślenia...przeprosiła, niech te przeprosiny sobie wsadzi... jeszcze gotowy jesteś uwierzyć, że to Twoja wina ta zdrada...i nie tylko.
Ty już nie powinieneś w nic jej wierzyć na słowo.

Nic nie wspomniała słowem że to moja wina, wręcz odwrotnie przeprosiła i wie że romans wszystko zawalił. Widziała następstwa jak ja się duszę i to co w niej się działo. To przy okazji rozwinę warto dla potomnych lub przestrogi.

Elu masz rację, nie wiedzieli. Pamiętam ich złość na nią jak kiedyś to się rozpoczęło. Co do finansów, to ma załatwić kredyt. Zobaczymy. Może uda się wszystko normalnie załatwić.

121

Odp: Powtórka, rozwód.

Bank musi wyrazić zgodę na wycofanie z dalszego poręczenia. Kredytobiorca może spisać nawet porozumienie z żyrantem, ale jak bank nie wyrazi zgody to nic z tym autor nie zrobi. Bank jest stroną, więc muszą się także z nim dogadać, a to stanowi problem - żyrant to dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu.

122

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

Paslawku sam nie jestem za ufny i dopiero jak wszytko będzie załatwione to poczuję ulgę. Ale nastąpił przełom, wiem bardzo wiele, sama z siebie mi powiedziała, jesteśmy sami bez córki, chyba oboje czuliśmy że czas na pewne rzeczy,omówienia. Powiedziała mi więcej też o nim, mimo że nie musiała. Przeprosiła za to co zrobiła i jak raniła. Sam muszę pewne rzeczy przetrawić.
Dzięki Olinko za pomysł z notariuszem jest świetny , pomyślę nad tym.

Tak, tylko ja bym umowy nie spisywała, tylko ma być załatwione tu i teraz.

Żona próbuje Tobą manipulować, więc Ci dała do myślenia...przeprosiła, niech te przeprosiny sobie wsadzi... jeszcze gotowy jesteś uwierzyć, że to Twoja wina ta zdrada...i nie tylko.
Ty już nie powinieneś w nic jej wierzyć na słowo.

Nic nie wspomniała słowem że to moja wina, wręcz odwrotnie przeprosiła i wie że romans wszystko zawalił. Widziała następstwa jak ja się duszę i to co w niej się działo. To przy okazji rozwinę warto dla potomnych lub przestrogi.

Elu masz rację, nie wiedzieli. Pamiętam ich złość na nią jak kiedyś to się rozpoczęło. Co do finansów, to ma załatwić kredyt. Zobaczymy. Może uda się wszystko normalnie załatwić.

Nadal jestescie malzenstwem? Dostanie kredyt tylko na siebie?

123

Odp: Powtórka, rozwód.
BEKAśmiechu napisał/a:

Bank musi wyrazić zgodę na wycofanie z dalszego poręczenia. Kredytobiorca może spisać nawet porozumienie z żyrantem, ale jak bank nie wyrazi zgody to nic z tym autor nie zrobi. Bank jest stroną, więc muszą się także z nim dogadać, a to stanowi problem - żyrant to dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu.

Wiadomo, że z bankiem, piszemy o tym, żona zostanie żyrantem, to jest kredyt hipoteczny, więc nie powinno być problemu z rezygnacją autora, nawet bez wyznaczania innego poręczyciela.
To powinien być teraz priorytet.

124 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-05-13 20:04:03)

Odp: Powtórka, rozwód.
Morfeusz1 napisał/a:

Nic nie wspomniała słowem że to moja wina, wręcz odwrotnie przeprosiła i wie że romans wszystko zawalił. Widziała następstwa jak ja się duszę i to co w niej się działo. To przy okazji rozwinę warto dla potomnych lub przestrogi.

Przeprosiny dobrze wyglądają,poprawiają samoocenę i samopoczucie,atmosferę,oczyszczają,to też rodzaj inwestycji na przyszłość jeżeli nie wyjdzie z tym facetem i nawet nie będzie propozycji powrotu, to przydasz się Morfeuszu bo jesteś przyzwoity gość i można na Tobie polegać.
Żona nie obawia się ze ją oszukasz,raczej jest pewna swego,może jej nie chce się tego wszystkiego załatwiać Ty załatwisz za nią i w sumie po jej również myśli, wie co może a co nie,zabezpieczyła się.
Przeprosiny mogą mieć na celu uzyskanie gwarancji, że krzywdy jej nie zrobisz,to ładne z jej strony,ale jeżeli coś będzie nie po jej myśli
nie licz na więcej litości,istnieje też szansa ze to ze względu na córkę ta szczerość,po tym może być  Ci trudniej działać zdecydowanie i tylko dla siebie to takie ciche wciąganie w "spisek",przy okazji gestu na który czeka wielu zdradzonych jako rodzaj zadośćuczynienia zdradzający  wiedzą czego chcą zdradzeni.Wzruszenia tego typu bywają zwodnicze to niekoniecznie koniec.
Oczywiście to moje przypuszczenia nie siedzę w głowie jż i nie jestem jej sumieniem a przeprosiny można wykorzystać do różnych rzeczy w zależności od pojawiających się spraw.

125

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Bank musi wyrazić zgodę na wycofanie z dalszego poręczenia. Kredytobiorca może spisać nawet porozumienie z żyrantem, ale jak bank nie wyrazi zgody to nic z tym autor nie zrobi. Bank jest stroną, więc muszą się także z nim dogadać, a to stanowi problem - żyrant to dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu.

Wiadomo, że z bankiem, piszemy o tym, żona zostanie żyrantem, to jest kredyt hipoteczny, więc nie powinno być problemu z rezygnacją autora, nawet bez wyznaczania innego poręczyciela.
To powinien być teraz priorytet.

Autor posta pisze ze jak cos to zona wezmie kredyt. Nie siedze w tym temacie, ale tak na chlopski rozum. Sa malzenstwem, ona bierze kredyt, pozniej rozprawa tak rozwodowa? Czy nie bedzie tak, ze jeszcze ten dodatkowy kredyt podziela na dwoje? Zeby nie wpuscila go w bagno. Moze osoby otrzaskane w tym, temacie niech sie wypowiedza. Moze na poczatek jakas rozdzielnosc majatkowa, jeszcze zanim wezmie kredyt?

126

Odp: Powtórka, rozwód.
Marynarz napisał/a:
wieka napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Bank musi wyrazić zgodę na wycofanie z dalszego poręczenia. Kredytobiorca może spisać nawet porozumienie z żyrantem, ale jak bank nie wyrazi zgody to nic z tym autor nie zrobi. Bank jest stroną, więc muszą się także z nim dogadać, a to stanowi problem - żyrant to dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu.

Wiadomo, że z bankiem, piszemy o tym, żona zostanie żyrantem, to jest kredyt hipoteczny, więc nie powinno być problemu z rezygnacją autora, nawet bez wyznaczania innego poręczyciela.
To powinien być teraz priorytet.

Autor posta pisze ze jak cos to zona wezmie kredyt. Nie siedze w tym temacie, ale tak na chlopski rozum. Sa malzenstwem, ona bierze kredyt, pozniej rozprawa tak rozwodowa? Czy nie bedzie tak, ze jeszcze ten dodatkowy kredyt podziela na dwoje? Zeby nie wpuscila go w bagno. Moze osoby otrzaskane w tym, temacie niech sie wypowiedza. Moze na poczatek jakas rozdzielnosc majatkowa, jeszcze zanim wezmie kredyt?

Żona może wziąć kredyt konsolidacyjny, wtedy sama go bierze i spłaca sama.

127

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:
Marynarz napisał/a:
wieka napisał/a:

Wiadomo, że z bankiem, piszemy o tym, żona zostanie żyrantem, to jest kredyt hipoteczny, więc nie powinno być problemu z rezygnacją autora, nawet bez wyznaczania innego poręczyciela.
To powinien być teraz priorytet.

Autor posta pisze ze jak cos to zona wezmie kredyt. Nie siedze w tym temacie, ale tak na chlopski rozum. Sa malzenstwem, ona bierze kredyt, pozniej rozprawa tak rozwodowa? Czy nie bedzie tak, ze jeszcze ten dodatkowy kredyt podziela na dwoje? Zeby nie wpuscila go w bagno. Moze osoby otrzaskane w tym, temacie niech sie wypowiedza. Moze na poczatek jakas rozdzielnosc majatkowa, jeszcze zanim wezmie kredyt?

Żona może wziąć kredyt konsolidacyjny, wtedy sama go bierze i spłaca sama.

To czemu wpisujac w google kredyt konsolidacyjny, wyskakuje ze jak pod hipoteke to zgoda wspolmalzonka, jak jest dosc wysoka kwota to wspolmalzonek tez musi sie zgodzic?

128

Odp: Powtórka, rozwód.
wieka napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Bank musi wyrazić zgodę na wycofanie z dalszego poręczenia. Kredytobiorca może spisać nawet porozumienie z żyrantem, ale jak bank nie wyrazi zgody to nic z tym autor nie zrobi. Bank jest stroną, więc muszą się także z nim dogadać, a to stanowi problem - żyrant to dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu.

Wiadomo, że z bankiem, piszemy o tym, żona zostanie żyrantem, to jest kredyt hipoteczny, więc nie powinno być problemu z rezygnacją autora, nawet bez wyznaczania innego poręczyciela.
To powinien być teraz priorytet.

Chyba nie zrozumiałaś tego co napisałem i jakie jest prawo. Nawet jak autor dojdzie do porozumienia z kredytobiorcami, to bank może powiedzieć NIE. To tylko dobra wola banku, a w obecnych czasach nie sądzę, żeby wyraził zgodę na to.

129

Odp: Powtórka, rozwód.
Marynarz napisał/a:
wieka napisał/a:
Marynarz napisał/a:

Autor posta pisze ze jak cos to zona wezmie kredyt. Nie siedze w tym temacie, ale tak na chlopski rozum. Sa malzenstwem, ona bierze kredyt, pozniej rozprawa tak rozwodowa? Czy nie bedzie tak, ze jeszcze ten dodatkowy kredyt podziela na dwoje? Zeby nie wpuscila go w bagno. Moze osoby otrzaskane w tym, temacie niech sie wypowiedza. Moze na poczatek jakas rozdzielnosc majatkowa, jeszcze zanim wezmie kredyt?

Żona może wziąć kredyt konsolidacyjny, wtedy sama go bierze i spłaca sama.

To czemu wpisujac w google kredyt konsolidacyjny, wyskakuje ze jak pod hipoteke to zgoda wspolmalzonka, jak jest dosc wysoka kwota to wspolmalzonek tez musi sie zgodzic?

Jak wysoka kwota to tak, ale w tym przypadku to nie będzie taka duża kwota, zresztą Morfeusz tak czy tak musi monitorować jej poczynania, a nie brać wszystko na wiarę, jak do tej pory.

130

Odp: Powtórka, rozwód.

Kredyt myślę że może załatwić w firmie gdzie pracuje. Pracuje u rodziny, firma świetnie prosperuje. Co do banku to wszystko się okaże.
Paslawku, zdaję sobie z tego sprawę, tak też może być jak piszesz, dlatego nie podniecam się . Po czynach poznamy, czyż nie?

Posty [ 66 do 130 z 229 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Powtórka, rozwód.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024