Co Robić?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 391 do 455 z 743 ]

391

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:
Roxann napisał/a:
Airuf napisał/a:

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie....

Ok, ale co jeśli facet jest kiepski w łóżku, a seks z nim nie sprawia jej przyjemności? Ma to robić by samoocena męża była na właściwym miejscu?

Airuf napisał/a:

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....

Wielu, czy Autor również? Sam piszesz, że o kobiecy orgazm jest znacznie trudniej, a kobieta prawie nie musi starać. Jeżeli Autor robiąc to w gumce dochodzi szybko (załóżmy), to jak dalej ma zadbać o partnerkę? Podobno jak się tylko pieścili, to była zadowolona. Seksualność to bardzo delikatna, intymna i indywidualna sfera.
Serio uważasz, że jak kobiecie się nie podoba, nie lubi, to powinna zmuszać?

W skrócie, jezeli seks jest słaby to sie rozmawia, jak ktoś nie chce to się szika kogoś kto chce a nie męczy całe zycie - siebie i tę osobę...

Ale oni czekali do ślubu z seksem, a nawet jeszcze po nim. Nie zgrali się. Kobiecie seks nie pasuje, nie lubi go, nie chce. No i co teraz? Tak, Autor za późno obudził.

Zobacz podobne tematy :

392

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:
Roxann napisał/a:
Airuf napisał/a:

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie....

Ok, ale co jeśli facet jest kiepski w łóżku, a seks z nim nie sprawia jej przyjemności? Ma to robić by samoocena męża była na właściwym miejscu?

Airuf napisał/a:

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....

Wielu, czy Autor również? Sam piszesz, że o kobiecy orgazm jest znacznie trudniej, a kobieta prawie nie musi starać. Jeżeli Autor robiąc to w gumce dochodzi szybko (załóżmy), to jak dalej ma zadbać o partnerkę? Podobno jak się tylko pieścili, to była zadowolona. Seksualność to bardzo delikatna, intymna i indywidualna sfera.
Serio uważasz, że jak kobiecie się nie podoba, nie lubi, to powinna zmuszać?

W skrócie, jezeli seks jest słaby to sie rozmawia, jak ktoś nie chce to się szika kogoś kto chce a nie męczy całe zycie - siebie i tę osobę...

Już odpisałam wyżej, też w takim związku bym nie chciała być ale Autor zgodził na seks po ślubie i przez kolejnych wiele lat powiedzmy, że akceptował to, że żona nie chce seksu. Ja mu współczuję, jego żonie też bo ich potrzeby rozmijają.

393

Odp: Co Robić??

Pruderia, jak chcesz dyskutować to nie odbiegaj milionowy raz od tematu, bo już było o życiu prostytutek, o więźniach, o facetach zaliczających „na raz”, o burdelu...
trzymaj się tematu. Tu nie ma prostytutki, nie ma burdeli, nie ma więzienia, nie ma skoków w bok na raz. Nikogo nie interesuje, że Ty seksu nienawidzisz, ludzi nienawidzisz, kobiet i mężczyzn. Seksu powinno nie być, miłość tylko platoniczna a za 60 lat ostatnie pokolenie umrze i skończy się życie na ziemi. Świat według Ciebie. Kosmos!

394

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Zgoda. Ale to się robi zanim sie sprowadzi dzieci na ten świat. Teraz stawianie swojego kutasa ponad rodzinę to skrajny egoizm . Ale zmuszanie kogoś do seksu jest jeszcze gorsze.

Też bym zostawiła kogoś kto mi daje do zrozumienia, że bez seksu mnie nie chce. Bo czułabym sie jak worek na spermę. Bo, żeby mieć bliskość i czułość nie trzeba zdejmować majtek.
Ale autor zgodził sie czekać do ślubu. Więc jakie to musi być rozczarowanie, że zaczyna się tak zachowywać po tylu latach.

Tylko, że to ja go zostawiłam, nie on mnie. Frustracje rosły jednak z obu stron. Ja uważam, że seks jest pięknym spoiwem, czymś co przenosi relację na inny poziom bliskości i intymności, pod warunkiem, że dzieje się to za obopólną zgodą i szacunkiem. Nie mogłabym być z facetem, który unika seksu czy nie może/nie chce z różnych powodów ani z takim co ma zbyt liberalny, że tak to określę, do niego stosunek.
Szanuję jednak osoby, które mają inaczej i np. nie przeszkadza mi, że inni żyją w abstynencji czy otwartych związkach, jak im to pasuje, to co mi do tego? Ja bym tak nie mogła ale nie oznacza, że tych co myślą inaczej skreślam bo są jakimiś ... no nie chcę użyć słowa które mi nasunęło jako pierwsze wink

Otwarte związki to rzadko pełna zgoda obu stron. Zazdrość jest naturalna. I często kobieta sie zgadza i cierpi. Więc ja nie jestem tak liberalna i uwazam to za chore. Tak jak wszystkie seks układy i poliamorie.

O seksie w związku może miałabym podobne zdanie , gdybym była lesbijką. Seks hetero absolutnie nie uważam za piękny. Z wielu powodów.
Ale rozumiem Twoje podejście. Ja być może za bardzo poznałam ciemnà stronę facetów i nie jestem w stanie sobie wyobrazić seksu bez męskiej dominacji

Z cała pewnością najważniejszy jest szacunek. A każda próba zmuszania i manipulacji nie ma z nim nic wspólnego.

395

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Airuf napisał/a:

Dyskusja z Tobą nie ma sensu, wyciągasz takie wnioski jakie Ci do tezy pasują:

Większość ludzi na świecie łączy uczucia z pociagiem seksualnym a nie je oddziela jak Ty.

Atrakcyjność seksualna nie oznacza bycia obiektem. Jeżeli łączymy to z uczuciem. Jak mi na kimś zależy to chcę być dla tej osoby atrakcyjny i chcę żeby miała ochotę na seks ze mną. Nie ma opcji na związek bez pociagu. Te rzeczy mają współgrać.

To że dla Ciebie Twoja ewentualna atrakcyjność fizyczna dla potencjalnego partnera jest zła - to margines. Znam statystyki.

To ze piszesz ciągle o seksie jako o upokorzeniu, o kobiecie podczas seksu że jest sprowadzon do roli samicy itp. to Twój problem w postrzeganiu seksu. Wiekszość ludzi nie ma takich skrajnych odczuć. A każda skrajność jest zła.

Prawdziwa miłość to chęć dania drugiej osobie jak najwięcej i dbania o jej potrzeby. A nie wymaganie by rezygnować z własnych potrzeb.

I jeszcze: nikt normalny nie myśli o tym czy pozycja którą przyjął, z boku wyglada na upokarzającą. Pozycja w seksie ma być wygodna, komfortowa i dawać przyjemność - nic ponad to...

I na koniec, faktycznie, złoto:

"I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac."

1. Żeby mi pocisnąć zastosowałaś jakieś warosciowanie niczym 13letni incel. Seks to bardzo indywidualny sprawa, ja na ten przykład wolę pieszczoty ręką niż ustami, taki mój fetysz.
To moja partnerka wolała ustami, bo dla niej było to wygodniejsze.

2. Najlepsze: "kazałem jej". Co, ku***? Nie projektuj na mnie własnych uprzedzeń i wizji świata...
Nie zauważyłaś połowy mojego poprzedniego postu gdzie Ci tłumaczę że są kobiety (dla Ciebie pewnie zdrajczynie) które chcą dać ten, bardzo inntymny, rodzaj przyjemności komuś, kogo darzą uczuciem?

Ja wysiadam, naprawdę nie czaje jak można tak jednoznacznie uważać że dawanie przyjemności (szczególnie komuś kogo się kocha) upokaża tę osobę...


Powiedz to facetom chodzącym do burdelu; zaliczających laski na jeden raz, ogladajacych porno.
Uczuciowi są tacy, że aż mi głupio.

To potwierdza, że faceci nie potrafią kochać kobiet skoro związek bez seksu nie ma dla nich prawa bytu.
" Dopiero jak mężczyzna się zestarzeje i demon seksu go opuści zaczyna dostrzegać w kobiecie człowieka". Chyba najprawdziwsze zdanie o relacjach damsko męskich.

Dla Was kobieta ma służyc do seksu. Nie jako partnerka, jej ciało zawsze jest ważniejsze od intelektu i osobowości .
A jak kogoś kochasz to go nie wykorzystujesz. Kochacie matki, ojców, rodzeństwo,, dzieci,; nawet przyjaciół. Ale kobiety nie jesteście w stanie pokochać. Pożądanie nazywacie miłością.

I tak z pewnością faceci tak lubià pozycję od tyłu bo jest wygodna. Nie z powodu widokow , że w czasie seksu kobieta to tylek; piersi, wagina, mimka podczas seksu i jęki.

Z miłości mogę ukochanej osobie upiec ciasto, zrobić masaż,,, obejrzeć z nim ten głupi mecz, posłuchać o jego pasji, która mnie w ogole nie interesuje. Ale z miłości nie będę odzierała sie z godności. Gdyby mnie kochał to by tego nie wymagał.

Sorry, że tak zapytam wprost, nigdy nie czerpałaś seksu z facetem by nie czuć wykorzystaną, tylko jako fajne dopełnienie uczucia, relacji? Przecież pociąg seksualny jest naturalny. Nie demonizowalabym go bo coś ktoś.

396

Odp: Co Robić??
Ewe131 napisał/a:

Pruderia, jak chcesz dyskutować to nie odbiegaj milionowy raz od tematu, bo już było o życiu prostytutek, o więźniach, o facetach zaliczających „na raz”, o burdelu...
trzymaj się tematu. Tu nie ma prostytutki, nie ma burdeli, nie ma więzienia, nie ma skoków w bok na raz. Nikogo nie interesuje, że Ty seksu nienawidzisz, ludzi nienawidzisz, kobiet i mężczyzn. Seksu powinno nie być, miłość tylko platoniczna a za 60 lat ostatnie pokolenie umrze i skończy się życie na ziemi. Świat według Ciebie. Kosmos!

No tak. Zapomniałam, że jesteśmy jeszcze inkubatorami. Jak w ogóle mam czelność sugerować, że powinno się to zmienić.

397

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
wieka napisał/a:

Ale dlaczego powtarzacie o zmuszaniu do jakiejkolwiek formy seksu, jak autor jest od tego najdalej.

Dlaczego? Jeśli jedna osoba komunikuje, że czegoś nie lubi, a druga osoba wymaga (na drodze kompromisu), żeby mimo to robiła z taką czy inną częstotliwością, bo jej zależy, to dla mnie jest to wymuszenie.
I nie, nie stawiam potrzeb czy ich braku żony Autora nad jego. Tak jak pisałam nie jestem pruderyjna i lubię seks ale tylko wtedy kiedy oboje tego chcemy i nie są moje granice przekraczane na siłę. Ja nie twierdzę, że Autor posuwa do gwałtu, no nie ale wkurza, że tego seksu nie ma. Jakbym miała zrozumieć tą kobietę to właśnie w sytuacji, kiedy facet ode mnie wymaga seksu, który jest dla mnie nieakceptowalny, nie sprawia przyjemności itd. bo on tego chce i potrzebuje. Jeśli żona Autora uznaje za taki "zwykły" seks to mają problem.
Ostatnio w dziale "Seks, seksualność, psychologia" był wątek założony przez faceta, który dążył do seksu analnego z żoną, ta niby zgadzała ale... Jakże różne opinie tam były. Od wskazówek po oskarżenia, że coś chce wymusić.
Tam też się Autor obruszył, jak zasugerowano by sam najpierw przekonał jak to jest jak się mu wsadzi w odbyt. Skąd te podwójne standardy? Kobiecie można, a facet obruszony?
Tak jak pisałam, nie jestem pruderyjna, a może nawet otwarta na nowe doświadczenia ale jak coś mi nie pasuje, to nie i koniec. Jak facet tego by nie zaakceptował i nie uszanował, to nie wiem czy chciałabym z nim być. Na tej płaszczyźnie każdy ma inne granice i upodobania i trzeba je szanować.
Tak wiem, tu chodzi o "zwykły" seks, ale jeśli naprawdę kobiecie ani nie sprawia przyjemności ani nie czuje potem dobrze, to serio uważacie, że powinna zmuszać, by samoocena męża nie ucierpiała? Z jakiegoś powodu kobieta lubiła pieszczoty, seksu jednak nie polubiła, przez co i do pieszczot zniechęciła bo wie, że jak do nich dojdzie, to Autor będzie dążył do seksu.

Nie mówimy tu o seksie analnym czy oralnym, bo to są inne formy, które wszystkim mogą nie odpowiadać, mówimy tu o klasycznym seksie na który chcemy/ godzimy się automatycznie wchodząc w zwiazek.
Ja też jestem za tym, że jak kobieta przestaje mieć ochotę na seks, to facet niech sobie radzi, ale to nie działa, bo on nie może sobie zawiązać na supeł big_smile  Poza tym brak ochoty nie oznacza wstrętu do seksu, wiele kobiet go uprawia dla świętej zgody, choć jest obojętny, dobrze by było jakby ta ochota czy jej brak był wspólny, niestety nie ma tak dobrze.
Poza tym nie da się mieć bliskości/intymności i wstrzymywać się od seksu.

Michał był wyjatkowo delikatny, choć praktycznie seks miał tylko prokreacyjny, nie wszyscy faceci dbają o orgazm partnerki, a myślą głównie o swoim, a już 16 lat liczyć, że doczeka się w miarę normalnego seksu, to wydaje się aż niemożliwe.
Gdzie tu jest wymuszanie, jak pierwszy raz był dwa lata po ślubie, teraz też nie wymusza, tylko chce wiedzieć co blokuję żonę i nie ma innego sposobu, żeby to wyjaśnić, jak postawić sprawę na ostrzu noża.

To tak bywa, że żona nie może doprosić się intymności /seksu, bo facet np. uzależniony od seks kamerek...  jak on chce tylko z kobietą, to żona ma to gdzieś...
Tu na dodatek jest przypadek szczególny i podejrzany.

A seks to nie tylko sam akt seksualny, więc o czym my tu rozmawiamy...

398

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Ewe131 napisał/a:

Pruderia, jak chcesz dyskutować to nie odbiegaj milionowy raz od tematu, bo już było o życiu prostytutek, o więźniach, o facetach zaliczających „na raz”, o burdelu...
trzymaj się tematu. Tu nie ma prostytutki, nie ma burdeli, nie ma więzienia, nie ma skoków w bok na raz. Nikogo nie interesuje, że Ty seksu nienawidzisz, ludzi nienawidzisz, kobiet i mężczyzn. Seksu powinno nie być, miłość tylko platoniczna a za 60 lat ostatnie pokolenie umrze i skończy się życie na ziemi. Świat według Ciebie. Kosmos!

No tak. Zapomniałam, że jesteśmy jeszcze inkubatorami. Jak w ogóle mam czelność sugerować, że powinno się to zmienić.

To jest naprawdę straszne to co piszesz. Powiedz kobietom, które są w ciąży, ze są tylko inkubatorem, bo ich byk rozpłodowy zapłodnił dla swojej własnej chuci... strach na takich ludzi jak Ty w realu trafić, nie jesteś poczytalna. Naprawdę.

399

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Przeczytaj cały wątek. On prónuje na niej wymusić to szantażem zamiast zaakceptować.

Ja siè z choinki urwałam? Ty chyba nie wiesz ile jest obraźliwych określeń na fellatio. Jak bardzo to jest w kulturze upokaezające. Że w więzieniach jedni zmuszają drugich do tego jako do najbardziej upadlającej rzeczy. Ssanie kutasa to najbardziej poniżajaca rzecz dla mężczyzny. A ja uważam, że również dla kobiety. Bo mamy taka sama godność.

Nie widzialas nigdy memow z kopulacją gdzie zawsze ten bierny jest upokorzony albo oszukany?

W seksie nigdy nie ma równośvi. Gdy kobievie sprawia to przyjemność to po prostu jest uległa.

Czemu faceci fantazują o tym,, że kobieta liże cipkę innej, a mało ktora kobieta fantazjuje o jej facecie robiścego loda? To co robimy w seksie cememtuje nasza ulegla i gorsza pozycję względem mężczyzn.

Niekonievznie zawsze swiadomie.
Ale dla faceta brak seksu albo mysl,,ze mialby strapona w tyłku to jak gdy kobieta zarabia mniej. Atak na jego męskość, bo to on ma dominować. I nawet jak w zyciu nie rządzi, ale w seksie ona klęczy albo sie wypina to wszystko gra.

A dla mnie przeciwnie bycie ruchaną przekreśla równość w związlu.

Ty chyba nie rozumiesz slowa "szantaż". Ja tu nic takiego nie widzę.

Poza tym wątpie czy jestes w stanie zrozumieć jak działa pożądanie, które w związku jest czymś potrzebnym i pięknym. Nie robie loda, bo facet mi każe albo bo jestem jakąś seks niewolnicą, ale dlatego, że lubię. Męskie cialo jest dla mnie czymś wspaniałym. Ty chyba w ogóle nigdy nie mialaś żadnego pociągu do facetów i wręcz ich nienawidzisz.

400 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 19:13:31)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Jak powiedziałem, ja pasuję, nie umiesz dyskutować, Twoje wyobrażenie nie jest argumentem w dyskusji...
Nie zareagowałaś na połowę moich argumentów, m.in na oskarżenie że zmuszałem partnerkę do seksu oralnego.

"Dla Was kobieta ma służyc do seksu. Nie jako partnerka, jej ciało zawsze jest ważniejsze od intelektu i osobowości ." - Twoje wyobrażenie - błędne.

"I tak z pewnością faceci tak lubią pozycję od tyłu bo jest wygodna. Nie z powodu widokow , że w czasie seksu kobieta to tylek; piersi, wagina, mimka podczas seksu i jęki." - tak kręci mnie to wszystko, tak jestem mężczyzną, kobiety kręcą inne rzeczy - ale wiele kobiet lubi tę pozycję, nic na to nie poradzisz...

"To potwierdza, że faceci nie potrafią kochać kobiet skoro związek bez seksu nie ma dla nich prawa bytu." - kobiety też rezygnują ze związków jeżeli seks jest słaby.

"Z miłości mogę ukochanej osobie upiec ciasto, zrobić masaż,,, obejrzeć z nim ten głupi mecz, posłuchać o jego pasji, która mnie w ogole nie interesuje. Ale z miłości nie będę odzierała sie z godności. Gdyby mnie kochał to by tego nie wymagał."

Widzisz - i to Twój problem - nie potrafisz nawet napisać normalnie, tylko demonizujesz "odzierała sie z godności". Seks nie odziera ludzi z godności, a często jest nazywany "miłością fizyczną". Dla Ciebie seks jest zły a większość ludzi go lubi (tak nas natura zaprojektowała, inaczej byśmy nie przeżyli jako gatunek).

Na serio, polecam jakiegoś seksuologa czy seksuolożkę bo demonizujesz seks jak byś miała jakaś traumę nieprzepracowaną. No ale Twoje życie w Twojej bańce to nie moja sprawa...

401 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-17 19:15:47)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

O seksie w związku może miałabym podobne zdanie , gdybym była lesbijką. Seks hetero absolutnie nie uważam za piękny. Z wielu powodów.
Ale rozumiem Twoje podejście. Ja być może za bardzo poznałam ciemnà stronę facetów i nie jestem w stanie sobie wyobrazić seksu bez męskiej dominacji

Z cała pewnością najważniejszy jest szacunek. A każda próba zmuszania i manipulacji nie ma z nim nic wspólnego.

Może nie trafiłaś na odpowiedniego faceta. Ja tam dominację faceta w seksie lubię i bynajmniej nie odbieram to jako upokorzenie. Jak się kogoś kocha to chce by seks był satysfakcjonujący dla obojga ale... na pewne pomysły mego partnera nie przystałam i nie zrobię tego jak np. seks w windzie. No nie. Kilka razy próbował ale to odnosiło odwrotny efekt - nie chciałam z nim kochać. Jednak on to zaakceptował i temat umarł śmiercią naturalną wink Gdyby mi jednak truł tym wciąż głowę, to nie wiem.  Chyba straciłabym do niego szacunek uznając, że on moich granic nie szanuje. I na pewno straciłabym ochotę na jakiekolwiek zbliżenia z nim.

402

Odp: Co Robić??

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

403

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Wchodząc w zwiazek, a juz szczególnie małżeństwo, decydujemy sie na pożycie. Jak druga osoba Cię nie pociąga, to zostajecie przyjaciółmi czy kolegami.

404

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Drodzy użytkownicy, zanim pojedziecie po tej pani, pomyślcie, że żona Autora może mieć podobne podejście do seksu. Prokreacja ok, ale potem już nie.

405 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 19:37:55)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Spróbuję ostatni raz: wyjdź ze swojej bańki, ze swojej strefy komfortu. Seks dla większości ludzi wiąże się z uczuciem.

Nie że istnieje tylko skrajne:
- Ty - związek bez seksu bo ma mnie kochać za umysł a nie za ciało i nie daj Boże będzie mnie pożądał.
- Inni ludzie: jak lubią seks z partnerem to znaczy że to ich cel (mężczyźni) albo dają się wykorzystywać (kobiety).

Większość ludzi (też mam na to statystyki) łączy seks z uczuciem i traktuje to jako integralną część która z uczuć do partnera wynika.
Ty dopuszczasz tylko skrajności. Skrajności są szkodliwe.

Roxann napisał/a:

Drodzy użytkownicy, zanim pojedziecie po tej pani, pomyślcie, że żona Autora może mieć podobne podejście do seksu. Prokreacja ok, ale potem już nie.

To słabo, tylko rozwód albo życie w celibacie. Ja jestem za tym żeby z ludzi z takimi problemami jak w/w pani - zostawić samym sobie skoro im tak dobrze i nie chcą przyjąć do wiadomości innego punktu widzenia. Niech każdy sam leczy swoje zaburzenia, ale nie obarcza tym innych, szczególnie jak leczyć ich nie chce.
Chociaż ja uważam że to przypadek kiedy indoktrynacja, typu: Alison Jaggar czy Shulamith Firestone, weszła za mocno. Dużo mizoandrii, potrzeby mężczyzn - czyli m.in. seks - to zło i sposób niewolenia kobiet. Uważanie kobiet (siebie głównie) za lepsze od mężczyzn, ignorowanie różnic płciowych (kobieta jest lepsza więc mężczyzna ma tak samo się zachowywać jak kobieta - i swoją naturę zmienić). Doszukiwanie się w pozycjach seksualnych - poniżania i zniewolenia. Brak argumentów, głównie odpowiedzi typu: ja wiem, ja znam, ja uważam - i przyjęcie za jedyne słuszne.

406

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Drodzy użytkownicy, zanim pojedziecie po tej pani, pomyślcie, że żona Autora może mieć podobne podejście do seksu. Prokreacja ok, ale potem już nie.

Może, ale:
a) Tego sie przed przyszlym mężem nie ukrywa (to czyni malżństwo nieważnym)
b) To się leczy
c) Jak sie nie chce leczyć, to szuka się partnera z podobnym nastawieniem

407

Odp: Co Robić??
Beyondblackie napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Wchodząc w zwiazek, a juz szczególnie małżeństwo, decydujemy sie na pożycie. Jak druga osoba Cię nie pociąga, to zostajecie przyjaciółmi czy kolegami.

A jak Cie kolega pociaga to już jest miłośc?
No kurna chyba nie. Kochać nie znaczy pożądać. Idziesz z kimś przez życie nie żeby sie ruchać i rozmnożyć. Ale gdy czujesz że to najważniejsza osoba , bez ktorej nie chcesz żyć i chcesz mieć ja zawsze obok.  Serio uważacie, że musi temu towarzyszyć erekcja i wytrysk spermy? Przykre to.
Choć jak sie bede czuła samotna to bedzie to jakieś pocieszenie od takiej miłosci faktycznie lepsze jest singielstwo big_smile

408

Odp: Co Robić??

Doczytałam mniej więcej do połowy wątku, więc może się powtórzę po kimś.
Byłam kimś w rodzaju Twojej żony. Unikałam jak ognia zbliżenia z mężem, tylko różnica była taka, że on był wrednym typem, który zrobił wszystko żeby mnie do siebie zniechęcić. Podstawa jednak jest podobna, zgadzam się z tym, że możesz żony nie pociągać. Nawet jak piszesz, że coś zaczynacie, jest miło i ona nagle się wycofuje. Miałam podobnie, nagle jakiś jego ruch i mnie jakby guzik nacisnęli. Zero pożądania i najlepiej, żeby mnie już nie dotykał. Autorze, Twojej żony nie pociągasz, bo nie jesteś dla niej atrakcyjny, nie ma tego czegoś. Ona dostaje odruchu obrzydzenia jak się zbliżasz. To że nie chce iść na terapię, znaczy że sama jest pewna, że to nic nie da. Dlatego nie podejmuje tematu, bo musiałaby powiedzieć na spotkaniu, że widzi w tobie kolegę i nic ponad. Niczego nerwami nie zrobisz. Spanie na kanapie, ok.. ale ona Cię z tej kanapy zbiera z litości, a nie bo chce sexu. Gwarantuje Ci, że dla niej to ulga, że Ty śpisz na kanapie, a ona ma święty spokój. Masz takie wyjsca:
1. Bądź miły, dobry, uśmiechnięty, ładnie ubrany, pachnący i wychodzacy wieczorami. Nie wspominaj o sexie ani słowem. Nie proś jej. Wzbudz podejrzenia. Niech ona zobaczy w Tobie faceta, a nie skomlącego psa. Daj jej do myślenia. Kup kwiatka i nie proś o sex. Daj jej czas, może sama się obudzi i zapyta skąd taka zmiana u Ciebie.
2. Jeśli się nie obudzi, pomysl o rozstaniu, bo tak się nie da żyć.
I teraz powiem coś co zaboli. Byłam żoną niecierpiącą sexu z mężem, po rozwodzie wiem, co to znaczy prawdziwa, spełniona bliskość.

409 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 19:44:34)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Wchodząc w zwiazek, a juz szczególnie małżeństwo, decydujemy sie na pożycie. Jak druga osoba Cię nie pociąga, to zostajecie przyjaciółmi czy kolegami.

A jak Cie kolega pociaga to już jest miłośc?
No kurna chyba nie. Kochać nie znaczy pożądać. Idziesz z kimś przez życie nie żeby sie ruchać i rozmnożyć. Ale gdy czujesz że to najważniejsza osoba , bez ktorej nie chcesz żyć i chcesz mieć ja zawsze obok.  Serio uważacie, że musi temu towarzyszyć erekcja i wytrysk spermy? Przykre to.
Choć jak sie bede czuła samotna to bedzie to jakieś pocieszenie od takiej miłosci faktycznie lepsze jest singielstwo big_smile

Przykre jest to że Ty uważasz że nie może.

i jeszcze raz, może w końcu zauważysz:

MIŁOŚĆ I POCIĄG SEKSUALNY SIĘ DLA LUDZI ŁĄCZĄ A NIE WYKLUCZAJĄ, LUDZIE SZUKAJĄ OBU NA RAZ W JEDNEJ OSOBIE. NIE PO TO TYLE OSÓB PRZYJMUJE POSTAWĘ ŻE SEKS TYLKO W ZWIĄZKU, JAK SIĘ W KIMŚ ZAKOCHA ŻEBY POTEM SIĘ DOWIEDZIEĆ ŻE JAK KOCHA TO NIE POWINNA LICZYĆ NA SEKS BO TO SIĘ WYKLUCZA...

z resztą, nawet tu widać Twoją mizoandrię i próbę manipulacji faktami: "erekcja i wytrysk spermy", bo seks to dominacja mężczyzny a kobiety nie mają orgazmów i nie czerpią z seksu przyjemności, hehehe.... taaaa, żyj dalej we własnym świecie...

410

Odp: Co Robić??

Michale czy jest możliwe,że Panna Pruderia może być Twoja żona,poglądy wypisz ,wymaluj Twojej miłości.

411

Odp: Co Robić??

Panna P. ma naprawdę problem. I admin powinien ją usunąć. Ona nie pomaga w wątku, tylko cały czas o sobie. Jakie to ona ma poglądy.
Autor oczekuje od nas pomocy, a nie wpisów kto jak z kim się kocha. Do tego dojdzie kiedyś sam smile.
Tak na poważnie jeżeli nic się nie zmieni to rozstanie będzie chyba najlepszą opcją. Dla Ciebie i dla niej. Ty jeszcze zdążysz się nacieszyć seksem. A ona pewnie zostanie sama z dziećmi i im się poświęci bez końca.
Tylko tu moja uwaga. Zważ na to co przekażecie swoim dzieciom. Bo problem z seksem żony , poza tym, że pomijamy iż nie jest odmiennej preferencji, może być też zauważony przez wasze dzieci i gdzieś im przekazany w taki sam sposób. One to co wyniosą z waszego domu będzie całe życie im ciążyło. Mnie kiedyś dzieci zapytały czy uprawiam seks. Może i Ciebie kiedyś zapytają?

412

Odp: Co Robić??

Jeśli myślisz, że siłą, buntem coś w niej ruszysz to jesteś w błędzie. Jeśli teraz zalegniesz na kanapie w ramach strajku, bo nie ma zbliżeń, to wywołasz agresję i nic więcej. Ty masz wzbudzić niepewność. Masz zasiać wątpliwość. Masz być dobry do przesady, miły i nie prosić. Niech ona pomyśli, że ma rywalkę. Ktoś tu napisał o nowych koszulach, świetny pomysł. Tylko z uśmiechem na ustach. Jeśli to jej nie ruszy, to ani namowy na terapię ani rozmowy nic nowego nie wniosą. Musi się coś zmienić, żeby coś się zmieniło. Rozegraj to mądrze. Trzymam kciuki

413

Odp: Co Robić??
Beyondblackie napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Wchodząc w zwiazek, a juz szczególnie małżeństwo, decydujemy sie na pożycie. Jak druga osoba Cię nie pociąga, to zostajecie przyjaciółmi czy kolegami.

A jak Cie kolega pociaga to już jest miłośc?
No kurna chyba nie. Kochać nie znaczy pożądać. Idziesz z kimś przez życie nie żeby sie ruchać i rozmnożyć. Ale gdy czujesz że to najważniejsza osoba , bez ktorej nie chcesz żyć i chcesz mieć ja zawsze obok.  Serio uważacie, że musi temu towarzyszyć erekcja i wytrysk spermy? Przykre to.
Choć jak sie bede czuła samotna to bedzie to jakieś pocieszenie od takiej miłosci faktycznie lepsze jest singielstwo big_smile

414

Odp: Co Robić??
WiolaK napisał/a:

Panna P. ma naprawdę problem. I admin powinien ją usunąć. Ona nie pomaga w wątku, tylko cały czas o sobie. Jakie to ona ma poglądy.
Autor oczekuje od nas pomocy, a nie wpisów kto jak z kim się kocha. Do tego dojdzie kiedyś sam smile.
Tak na poważnie jeżeli nic się nie zmieni to rozstanie będzie chyba najlepszą opcją. Dla Ciebie i dla niej. Ty jeszcze zdążysz się nacieszyć seksem. A ona pewnie zostanie sama z dziećmi i im się poświęci bez końca.
Tylko tu moja uwaga. Zważ na to co przekażecie swoim dzieciom. Bo problem z seksem żony , poza tym, że pomijamy iż nie jest odmiennej preferencji, może być też zauważony przez wasze dzieci i gdzieś im przekazany w taki sam sposób. One to co wyniosą z waszego domu będzie całe życie im ciążyło. Mnie kiedyś dzieci zapytały czy uprawiam seks. Może i Ciebie kiedyś zapytają?



No jasne. Dzieci zrobił. Niech je zostawi na jej glowie i idzie ruchać inne. Świetna rada. Jak mozna tak nienawidzić drugiej kobiety. Zazdrościsz , że ma taka sile by nie dawac dupy?

Dzieci powinny wiedziec czemu tatuś je zostawia.

415

Odp: Co Robić??

Pruderyjna, kolega może mnie pociągać, co wcale nie znaczy, że się w nim kocham. Ludzie uprawiaja tez seks, bo mają na niego ochotę. Ale jest to zupelnie inny rodzaj seksu od tego w zwiazku, gdzie z pożądaniem łączy sie tez głębokie uczucie.

A jak Tobie tak strasznie mężczyźni przeszkadzają, to zostań lesbijką i będzie po klopocie.

416

Odp: Co Robić??

Skończyłam czytać wątek po wkręceniu się Panny Pruderii. Przez to nie da się przebrnąć. Możesz założyć nowy wątek, całkiem osobny, a nie zaśmiecać ten. Rozpanoszyłaś się jak u siebie i lecisz hurtem ze swoimi poglądami. Kobieto, zrobiłaś bałagan, namieszałaś jakbyś była u siebie, a jesteś w gościach. To nie jest Twój wątek. Jak tak można? Kilka stron? Napisałaś raz, starczy!

417

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:

Jeśli myślisz, że siłą, buntem coś w niej ruszysz to jesteś w błędzie. Jeśli teraz zalegniesz na kanapie w ramach strajku, bo nie ma zbliżeń, to wywołasz agresję i nic więcej. Ty masz wzbudzić niepewność. Masz zasiać wątpliwość. Masz być dobry do przesady, miły i nie prosić. Niech ona pomyśli, że ma rywalkę. Ktoś tu napisał o nowych koszulach, świetny pomysł. Tylko z uśmiechem na ustach. Jeśli to jej nie ruszy, to ani namowy na terapię ani rozmowy nic nowego nie wniosą. Musi się coś zmienić, żeby coś się zmieniło. Rozegraj to mądrze. Trzymam kciuki

Miałaś rację to co napisałaś zabolało ale może to dobrze. Będzie większy bodziec do działania. Tak jak wspomniałaś trzeba zacząć myśleć o sobie i wrzucić troszeczkę niepewności. Jak to nie pomoże to nic Juz nie pomoże. Czeka mnie ciekawy czas ale jak wcześniej pisałem tanio skóry nie oddam

418

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Wchodzac w związek decydujemy sie na zwiazek. Nie na seks. To obrzydliwe myślenie sprowadzajace malzeństwo do prokreacji.

Spróbuję ostatni raz: wyjdź ze swojej bańki, ze swojej strefy komfortu. Seks dla większości ludzi wiąże się z uczuciem.

Nie że istnieje tylko skrajne:
- Ty - związek bez seksu bo ma mnie kochać za umysł a nie za ciało i nie daj Boże będzie mnie pożądał.
- Inni ludzie: jak lubią seks z partnerem to znaczy że to ich cel (mężczyźni) albo dają się wykorzystywać (kobiety).

Większość ludzi (też mam na to statystyki) łączy seks z uczuciem i traktuje to jako integralną część która z uczuć do partnera wynika.
Ty dopuszczasz tylko skrajności. Skrajności są szkodliwe.

Roxann napisał/a:

Drodzy użytkownicy, zanim pojedziecie po tej pani, pomyślcie, że żona Autora może mieć podobne podejście do seksu. Prokreacja ok, ale potem już nie.

To słabo, tylko rozwód albo życie w celibacie. Ja jestem za tym żeby z ludzi z takimi problemami jak w/w pani - zostawić samym sobie skoro im tak dobrze i nie chcą przyjąć do wiadomości innego punktu widzenia. Niech każdy sam leczy swoje zaburzenia, ale nie obarcza tym innych, szczególnie jak leczyć ich nie chce.
Chociaż ja uważam że to przypadek kiedy indoktrynacja, typu: Alison Jaggar czy Shulamith Firestone, weszła za mocno. Dużo mizoandrii, potrzeby mężczyzn - czyli m.in. seks - to zło i sposób niewolenia kobiet. Uważanie kobiet (siebie głównie) za lepsze od mężczyzn, ignorowanie różnic płciowych (kobieta jest lepsza więc mężczyzna ma tak samo się zachowywać jak kobieta - i swoją naturę zmienić). Doszukiwanie się w pozycjach seksualnych - poniżania i zniewolenia. Brak argumentów, głównie odpowiedzi typu: ja wiem, ja znam, ja uważam - i przyjęcie za jedyne słuszne.

I ok, tylko Oni czekali z seksem do ślubu a nawet dłużej. I nie, nie uważam, że kobieta go oszukała bo nie chciała seksu przed ślubem a on podobno był jej pierwszym. Jak już spróbowała to uznała, że nie lubi seksu, to co ma zrobić? Rozkładać nogi bo jemu chce? No sorry.

419 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-17 20:30:57)

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Góral_ka napisał/a:

Jeśli myślisz, że siłą, buntem coś w niej ruszysz to jesteś w błędzie. Jeśli teraz zalegniesz na kanapie w ramach strajku, bo nie ma zbliżeń, to wywołasz agresję i nic więcej. Ty masz wzbudzić niepewność. Masz zasiać wątpliwość. Masz być dobry do przesady, miły i nie prosić. Niech ona pomyśli, że ma rywalkę. Ktoś tu napisał o nowych koszulach, świetny pomysł. Tylko z uśmiechem na ustach. Jeśli to jej nie ruszy, to ani namowy na terapię ani rozmowy nic nowego nie wniosą. Musi się coś zmienić, żeby coś się zmieniło. Rozegraj to mądrze. Trzymam kciuki

Miałaś rację to co napisałaś zabolało ale może to dobrze. Będzie większy bodziec do działania. Tak jak wspomniałaś trzeba zacząć myśleć o sobie i wrzucić troszeczkę niepewności. Jak to nie pomoże to nic Juz nie pomoże. Czeka mnie ciekawy czas ale jak wcześniej pisałem tanio skóry nie oddam

Moim zdaniem nie ten case. Ona z nim seksu nie chce a jak próbował coś to usłyszał, że jak mu nie podoba to może odejść.
Edit. Ona z nim seksu nie chce bo jej nie podoba itd.

420 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-02-17 20:39:48)

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:

Doczytałam mniej więcej do połowy wątku, więc może się powtórzę po kimś.
Byłam kimś w rodzaju Twojej żony. Unikałam jak ognia zbliżenia z mężem, tylko różnica była taka, że on był wrednym typem, który zrobił wszystko żeby mnie do siebie zniechęcić. Podstawa jednak jest podobna, zgadzam się z tym, że możesz żony nie pociągać. Nawet jak piszesz, że coś zaczynacie, jest miło i ona nagle się wycofuje. Miałam podobnie, nagle jakiś jego ruch i mnie jakby guzik nacisnęli. Zero pożądania i najlepiej, żeby mnie już nie dotykał. Autorze, Twojej żony nie pociągasz, bo nie jesteś dla niej atrakcyjny, nie ma tego czegoś. Ona dostaje odruchu obrzydzenia jak się zbliżasz. To że nie chce iść na terapię, znaczy że sama jest pewna, że to nic nie da. Dlatego nie podejmuje tematu, bo musiałaby powiedzieć na spotkaniu, że widzi w tobie kolegę i nic ponad. Niczego nerwami nie zrobisz. Spanie na kanapie, ok.. ale ona Cię z tej kanapy zbiera z litości, a nie bo chce sexu. Gwarantuje Ci, że dla niej to ulga, że Ty śpisz na kanapie, a ona ma święty spokój. Masz takie wyjsca:
1. Bądź miły, dobry, uśmiechnięty, ładnie ubrany, pachnący i wychodzacy wieczorami. Nie wspominaj o sexie ani słowem. Nie proś jej. Wzbudz podejrzenia. Niech ona zobaczy w Tobie faceta, a nie skomlącego psa. Daj jej do myślenia. Kup kwiatka i nie proś o sex. Daj jej czas, może sama się obudzi i zapyta skąd taka zmiana u Ciebie.
2. Jeśli się nie obudzi, pomysl o rozstaniu, bo tak się nie da żyć.
I teraz powiem coś co zaboli. Byłam żoną niecierpiącą sexu z mężem, po rozwodzie wiem, co to znaczy prawdziwa, spełniona bliskość.

Przeróżne tu powody były przytaczane, w tym brak pociągu, wszystkie mogą mieć coś na rzeczy, ale pewne nic nie jest, to tylko nasze przypuszczenia.
Właśnie autor sposobem stara się wyjaśnić... jeśli się da...
Wątpię czy wzbudzenie zazdrości coś da, bo ona jest pewna męża, bardziej wg mnie do prawdy przybliży całkowita olewka, ale różnie można próbować...

421

Odp: Co Robić??

Góral_ka czy ty też użyłaś swojego męża jako reproduktora?

422

Odp: Co Robić??

Najlepsze w tym wszystkim jest to że chce ratować ten związek, chce go naprawić, zmienić coś żeby zachęcić moją partnerkę w sumie też dla jej dobra bo wtedy wszyscy wygramy.

Tylko jak czytam wpisy tej Puderiny czy jak ja tam zwał to mam ochotę strzelić tym wszystkim przeprowadzić się do innego domu. Zostawić rodzinę i bawić się kobietami...
Skoro i tak jestem zaliczony do takich tylko kutasów to co mi szkodzi...

423

Odp: Co Robić??
Ajko napisał/a:

Góral_ka czy ty też użyłaś swojego męża jako reproduktora?

Zależy z której strony spojrzeć. Jedno pewne. Najpierw mój mąż użył mnie jako worka treningowego, poniżył do granic możliwości i wykończył. Na szczęście dzieci mam super. Tyle dobrego z tego małżeństwa. Jeśli tak Ci go żal i chcesz utulić, to podam namiary. Czy zaspokoiłam Twoją ciekawość?

424

Odp: Co Robić??

Ja bym się tam nie przejmowala pogladami Pruderyjnej, bo to paranoiczne pierdoły z palca wyssane. Ona potrzebuje terapeuty, a nie dawania rad innym.

Postaraj sie jeszcze raz porozmawiać z żoną. Powiedz jej jak bardzo Ci się podoba, jaka jest dla Ciebie piękna i , że boli Cię, że jesteś odrzucany. A jak nic nie pomoże, to cóż, przynajmniej zrobileś wszystko co w ludzkiej mocy.

425

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to że chce ratować ten związek, chce go naprawić, zmienić coś żeby zachęcić moją partnerkę w sumie też dla jej dobra bo wtedy wszyscy wygramy.

Tylko jak czytam wpisy tej Puderiny czy jak ja tam zwał to mam ochotę strzelić tym wszystkim przeprowadzić się do innego domu. Zostawić rodzinę i bawić się kobietami...
Skoro i tak jestem zaliczony do takich tylko kutasów to co mi szkodzi...

Nie sugeruj się wpisem jednej nawiedzonej kobiety. Dostałeś tyle mądrych wpisów. Tyle osób Cię tu wsparło. Podpowiadają rozwiązania. Za tymi osobami idź i jeśli faktycznie jesteś takim facetem jak piszesz, to trzymam kciuki, żeby Twoja żona w końcu to doceniła. Bo ma się jak pączek w maśle.

426

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:
Ajko napisał/a:

Góral_ka czy ty też użyłaś swojego męża jako reproduktora?

Zależy z której strony spojrzeć. Jedno pewne. Najpierw mój mąż użył mnie jako worka treningowego, poniżył do granic możliwości i wykończył. Na szczęście dzieci mam super. Tyle dobrego z tego małżeństwa. Jeśli tak Ci go żal i chcesz utulić, to podam namiary. Czy zaspokoiłam Twoją ciekawość?

Współczuję tej sytuacji ale z tego co rozumiem teraz jest dużo lepiej.
Ja mojej Żonie nic takiego nie zrobiłem ale mogłem być bardziej męski jak się dowiedziałem. Mam do Ciebie pytanie co w sytuacji kiedy będę chciał wyjść wieczorem a moja żona będzie mieć pretensje ze zostaje sama z dzieciakami bo to tak będzie. Już teraz ma pretensje do mnie o wszystko. Tak jakby chciała pokazać jaki to jestem zły... I że. To wszystko moja wina i mam być podporządkowany. Tylko ja to olewam a ona się denerwuje. Oczywiście wyjaśniam że nie ma sensu się kłócić tylko normalnie porozmawiać.
Kolejne pytanie. Czy jej zależy czy nie jak jest wściekła ze nie robię tego co zawsze?? Że moje podejście jest inne

427 Ostatnio edytowany przez Ajko (2022-02-17 21:02:14)

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:
Ajko napisał/a:

Góral_ka czy ty też użyłaś swojego męża jako reproduktora?

Jeśli tak Ci go żal i chcesz utulić, to podam namiary. Czy zaspokoiłam Twoją ciekawość?

Czemu ta część odpowiedzi ma służyć?
Może wyjaśnię dlaczego spytałam, bo opisałaś jak się czułaś w swoim małżeństwie. Tylko, że twoja sytuacja może być całkowicie inna niż u autora, ty miałaś mocne powody by swojego męża się brzydzić, a z opisu autora wątku wychodzi trochę to tak jakby był swojej żonie  potrzebny  do spłodzenia dzieci i wtedy był właściwy i  atrakcyjny. Dodatkowo był przydatny by razem te dzieci wychowywać.
Aczkolwiek i tak uważam, mam nadzieję że to bardziej skomplikowane.

428

Odp: Co Robić??
Beyondblackie napisał/a:

Ja bym się tam nie przejmowala pogladami Pruderyjnej, bo to paranoiczne pierdoły z palca wyssane. Ona potrzebuje terapeuty, a nie dawania rad innym.

Postaraj sie jeszcze raz porozmawiać z żoną. Powiedz jej jak bardzo Ci się podoba, jaka jest dla Ciebie piękna i , że boli Cię, że jesteś odrzucany. A jak nic nie pomoże, to cóż, przynajmniej zrobileś wszystko co w ludzkiej mocy.

Jakby nie było reakcji na posty Pruderyjnej, to by nie pisała wkoło o tym samym, dajcie jej mieć swoje poglądy...

Co do rozmów, to i setna nie pomoże...

429

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to że chce ratować ten związek, chce go naprawić, zmienić coś żeby zachęcić moją partnerkę w sumie też dla jej dobra bo wtedy wszyscy wygramy.

Tylko jak czytam wpisy tej Puderiny czy jak ja tam zwał to mam ochotę strzelić tym wszystkim przeprowadzić się do innego domu. Zostawić rodzinę i bawić się kobietami...
Skoro i tak jestem zaliczony do takich tylko kutasów to co mi szkodzi...

Nie sugeruj się wpisem jednej nawiedzonej kobiety. Dostałeś tyle mądrych wpisów. Tyle osób Cię tu wsparło. Podpowiadają rozwiązania. Za tymi osobami idź i jeśli faktycznie jesteś takim facetem jak piszesz, to trzymam kciuki, żeby Twoja żona w końcu to doceniła. Bo ma się jak pączek w maśle.

Tak to prawda nigdy nie miałem takiego wsparcia. Wszyscy tutaj chcą doradzić podpowiedzieć wyjaśnić. Coś niesamowitego. Zawsze byłem sam ze wszystkim zostawiany a tutaj z armia

430

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Ja bym się tam nie przejmowala pogladami Pruderyjnej, bo to paranoiczne pierdoły z palca wyssane. Ona potrzebuje terapeuty, a nie dawania rad innym.

Postaraj sie jeszcze raz porozmawiać z żoną. Powiedz jej jak bardzo Ci się podoba, jaka jest dla Ciebie piękna i , że boli Cię, że jesteś odrzucany. A jak nic nie pomoże, to cóż, przynajmniej zrobileś wszystko co w ludzkiej mocy.

Jakby nie było reakcji na posty Pruderyjnej, to by nie pisała wkoło o tym samym, dajcie jej mieć swoje poglądy...

Co do rozmów, to i setna nie pomoże...

Reasumując Twoje zdanie jest takie że nie ma szans na ratunek?? Chce się upewnić czy dobrze rozumiem

431

Odp: Co Robić??

Ja mówię, że rozmowa któraś z kolei nie wyjaśni sytuacji, ona musi sama wyjść z inicjatywą rozwiązania problemu, Tobie pozostaje czekać i przemyślec następne kroki jaki zaplanowałeś, bo żona musi widzieć, że to nie przelewki. Tu muszą już być czyny, nie rozmowy, obiecanki itp.

432

Odp: Co Robić??

probowales rozmawiac z tego co doczytalam srednie efekty, probuj czegos innego... jak bedzie miec pretensje ze wychodzisz to ustal, ze innym razem ona wyjdzie, a Ty zajmiesz sie dziecmi - trzeba miec swoje zycie poza zyciem rodzinnym, zwiazkowi to tez raczej dobrze zrobi... tylko z umiarem smile

433

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Góral_ka napisał/a:
Ajko napisał/a:

Góral_ka czy ty też użyłaś swojego męża jako reproduktora?

Zależy z której strony spojrzeć. Jedno pewne. Najpierw mój mąż użył mnie jako worka treningowego, poniżył do granic możliwości i wykończył. Na szczęście dzieci mam super. Tyle dobrego z tego małżeństwa. Jeśli tak Ci go żal i chcesz utulić, to podam namiary. Czy zaspokoiłam Twoją ciekawość?

Współczuję tej sytuacji ale z tego co rozumiem teraz jest dużo lepiej.
Ja mojej Żonie nic takiego nie zrobiłem ale mogłem być bardziej męski jak się dowiedziałem. Mam do Ciebie pytanie co w sytuacji kiedy będę chciał wyjść wieczorem a moja żona będzie mieć pretensje ze zostaje sama z dzieciakami bo to tak będzie. Już teraz ma pretensje do mnie o wszystko. Tak jakby chciała pokazać jaki to jestem zły... I że. To wszystko moja wina i mam być podporządkowany. Tylko ja to olewam a ona się denerwuje. Oczywiście wyjaśniam że nie ma sensu się kłócić tylko normalnie porozmawiać.
Kolejne pytanie. Czy jej zależy czy nie jak jest wściekła ze nie robię tego co zawsze?? Że moje podejście jest inne

Jeden wieczor w tygodniu wychodzisz Ty, jeden wieczór ona - do koleżanki, kosmetyczki, fryzjera, na silownie, basen, anywhere. Raz Ty kąpiesz, karmisz, usypiasz dzieci, raz Ona. Sprawiedliwie. Co ma się czepiać? Pantofel jesteś, ze musisz zgodę na piśmie uzyskać?

434

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Ja mówię, że rozmowa któraś z kolei nie wyjaśni sytuacji, ona musi sama wyjść z inicjatywą rozwiązania problemu, Tobie pozostaje czekać i przemyślec następne kroki jaki zaplanowałeś, bo żona musi widzieć, że to nie przelewki. Tu muszą już być czyny, nie rozmowy, obiecanki itp.

Ok jasne

435

Odp: Co Robić??
Ewe131 napisał/a:
Michał38 napisał/a:
Góral_ka napisał/a:

Zależy z której strony spojrzeć. Jedno pewne. Najpierw mój mąż użył mnie jako worka treningowego, poniżył do granic możliwości i wykończył. Na szczęście dzieci mam super. Tyle dobrego z tego małżeństwa. Jeśli tak Ci go żal i chcesz utulić, to podam namiary. Czy zaspokoiłam Twoją ciekawość?

Współczuję tej sytuacji ale z tego co rozumiem teraz jest dużo lepiej.
Ja mojej Żonie nic takiego nie zrobiłem ale mogłem być bardziej męski jak się dowiedziałem. Mam do Ciebie pytanie co w sytuacji kiedy będę chciał wyjść wieczorem a moja żona będzie mieć pretensje ze zostaje sama z dzieciakami bo to tak będzie. Już teraz ma pretensje do mnie o wszystko. Tak jakby chciała pokazać jaki to jestem zły... I że. To wszystko moja wina i mam być podporządkowany. Tylko ja to olewam a ona się denerwuje. Oczywiście wyjaśniam że nie ma sensu się kłócić tylko normalnie porozmawiać.
Kolejne pytanie. Czy jej zależy czy nie jak jest wściekła ze nie robię tego co zawsze?? Że moje podejście jest inne

Jeden wieczor w tygodniu wychodzisz Ty, jeden wieczór ona - do koleżanki, kosmetyczki, fryzjera, na silownie, basen, anywhere. Raz Ty kąpiesz, karmisz, usypiasz dzieci, raz Ona. Sprawiedliwie. Co ma się czepiać? Pantofel jesteś, ze musisz zgodę na piśmie uzyskać?

Wstyd to przyznać ale byłem pantoflem

436

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to że chce ratować ten związek, chce go naprawić, zmienić coś żeby zachęcić moją partnerkę w sumie też dla jej dobra bo wtedy wszyscy wygramy.

Tylko jak czytam wpisy tej Puderiny czy jak ja tam zwał to mam ochotę strzelić tym wszystkim przeprowadzić się do innego domu. Zostawić rodzinę i bawić się kobietami...
Skoro i tak jestem zaliczony do takich tylko kutasów to co mi szkodzi...

Dla jej dobra xDD Ona lepiej wie co jest dla jej dobra. A jak by Tobie zależało to nir kombinował jak na niej seks wymysić manipulacją. Tu szantaż tu sugerowanie, ze ja zdradzasz. Żałosne

I tak wszyscy jesteście tacy sami. Ruchanie zawszw ważniejsze od kobiety.

437

Odp: Co Robić??

Być pantoflem to nie wstyd. Byc chujem to wstyd.

Jak kobieta jest pantoflem to wtedy , by mówy ze facet nosi spodnie i dobrze.
Żałosne.

438

Odp: Co Robić??
Ewe131 napisał/a:
Michał38 napisał/a:
Góral_ka napisał/a:

Zależy z której strony spojrzeć. Jedno pewne. Najpierw mój mąż użył mnie jako worka treningowego, poniżył do granic możliwości i wykończył. Na szczęście dzieci mam super. Tyle dobrego z tego małżeństwa. Jeśli tak Ci go żal i chcesz utulić, to podam namiary. Czy zaspokoiłam Twoją ciekawość?

Współczuję tej sytuacji ale z tego co rozumiem teraz jest dużo lepiej.
Ja mojej Żonie nic takiego nie zrobiłem ale mogłem być bardziej męski jak się dowiedziałem. Mam do Ciebie pytanie co w sytuacji kiedy będę chciał wyjść wieczorem a moja żona będzie mieć pretensje ze zostaje sama z dzieciakami bo to tak będzie. Już teraz ma pretensje do mnie o wszystko. Tak jakby chciała pokazać jaki to jestem zły... I że. To wszystko moja wina i mam być podporządkowany. Tylko ja to olewam a ona się denerwuje. Oczywiście wyjaśniam że nie ma sensu się kłócić tylko normalnie porozmawiać.
Kolejne pytanie. Czy jej zależy czy nie jak jest wściekła ze nie robię tego co zawsze?? Że moje podejście jest inne

Jeden wieczor w tygodniu wychodzisz Ty, jeden wieczór ona - do koleżanki, kosmetyczki, fryzjera, na silownie, basen, anywhere. Raz Ty kąpiesz, karmisz, usypiasz dzieci, raz Ona. Sprawiedliwie. Co ma się czepiać? Pantofel jesteś, ze musisz zgodę na piśmie uzyskać?

Jejku! Przecież to nie o to chodzi, żeby wychodzić z domu naprzemiennie, tylko było to zasugerowane, żeby wzbudzić zazdrość.

Ona jest wściekła bo wyślizgujesz jej się spod buta, tym się nie przejmuj, powtarzaj jak mantrę swoje... Na początek, nie możesz bać się żony, sam powiedz jak nic z tym nie zrobi, to pozostaje rozwód.

Graj na rozwód, wtedy się przekonasz co ona myśli.

Michał, to co my piszemy, ma Ci dać do myślenia, nie słuchać nas toczka w toczkę, sam musisz myśleć i decydować.

439

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to że chce ratować ten związek, chce go naprawić, zmienić coś żeby zachęcić moją partnerkę w sumie też dla jej dobra bo wtedy wszyscy wygramy.

Tylko jak czytam wpisy tej Puderiny czy jak ja tam zwał to mam ochotę strzelić tym wszystkim przeprowadzić się do innego domu. Zostawić rodzinę i bawić się kobietami...
Skoro i tak jestem zaliczony do takich tylko kutasów to co mi szkodzi...

Dla jej dobra xDD Ona lepiej wie co jest dla jej dobra. A jak by Tobie zależało to nir kombinował jak na niej seks wymysić manipulacją. Tu szantaż tu sugerowanie, ze ja zdradzasz. Żałosne

I tak wszyscy jesteście tacy sami. Ruchanie zawszw ważniejsze od kobiety.

Dla Twojej informacji po wielu rozmowach powiedziała że będzie się kłaść żebym tylko zaliczył ale ja nie chciałem. Trybisz????????? Nie chciałem bo takie ruchanie mnie nie interesuje!! Rozumiesz czy nie dociera do Ciebie taka informacja???

440

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
Ewe131 napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Współczuję tej sytuacji ale z tego co rozumiem teraz jest dużo lepiej.
Ja mojej Żonie nic takiego nie zrobiłem ale mogłem być bardziej męski jak się dowiedziałem. Mam do Ciebie pytanie co w sytuacji kiedy będę chciał wyjść wieczorem a moja żona będzie mieć pretensje ze zostaje sama z dzieciakami bo to tak będzie. Już teraz ma pretensje do mnie o wszystko. Tak jakby chciała pokazać jaki to jestem zły... I że. To wszystko moja wina i mam być podporządkowany. Tylko ja to olewam a ona się denerwuje. Oczywiście wyjaśniam że nie ma sensu się kłócić tylko normalnie porozmawiać.
Kolejne pytanie. Czy jej zależy czy nie jak jest wściekła ze nie robię tego co zawsze?? Że moje podejście jest inne

Jeden wieczor w tygodniu wychodzisz Ty, jeden wieczór ona - do koleżanki, kosmetyczki, fryzjera, na silownie, basen, anywhere. Raz Ty kąpiesz, karmisz, usypiasz dzieci, raz Ona. Sprawiedliwie. Co ma się czepiać? Pantofel jesteś, ze musisz zgodę na piśmie uzyskać?

Jejku! Przecież to nie o to chodzi, żeby wychodzić z domu naprzemiennie, tylko było to zasugerowane, żeby wzbudzić zazdrość.

Ona jest wściekła bo wyślizgujesz jej się spod buta, tym się nie przejmuj, powtarzaj jak mantrę swoje... Na początek, nie możesz bać się żony, sam powiedz jak nic z tym nie zrobi, to pozostaje rozwód.

Graj na rozwód, wtedy się przekonasz co ona myśli.

Michał, to co my piszemy, ma Ci dać do myślenia, nie słuchać nas toczka w toczkę, sam musisz myśleć i decydować.

Spokojnie ja sobie wszystko zestawiam ale dopytuje bo jak się okazało dużo błędów już popełniłem a nie chciałbym dalej tak się wykładać. Inna sprawa każdy ma plan przed póki nie dostanie ciosu także najbliższe tygodnie pokażą co i jak będzie

441

Odp: Co Robić??

Wścieka się, bo traci kontrolę. Wymykasz jej się z rąk. Zaburzyłeś jej utarte ramy, coś jest nie tak. Byłeś podporządkowany, ugodowy a tu nagle coś się w mężu zmieniło. Myślę, że nie możesz dać się sprowokować do kłótni, bo z tego nic dobrego nie będzie. Krótkie komunikaty, coś w rodzaju - kochanie, próbowałem z Tobą rozmawiać, bo mi źle, ale trafiam na mur. Starałem się być najlepszym na świecie mężem i Cię kocham, ale doszedłem do ściany. Muszę sobie pewne sprawy przemyśleć, pobyć sam, ułożyć. Jesteś kobietą mojego życia, ale już powoli nie radzę sobie z sytuacją. Mamy problem i nie mam pojęcia jak go rozwiązać, a rozmowy nic nie dają.
Mów o tym co w Tobie siedzi, bez oskarżania jej. To bardzo ważne, żeby unikać oskarżania. Powiedz, że teraz Ty wyjdziesz, później ona, a Ty będziesz z dziećmi. Zmuś ją do myślenia i jest szansa, że się otworzy. Może sama w końcu zacznie rozmowę. Przeczekaj burzę, przetrzymaj cierpliwie i poczekaj co się stanie, bo ruszyć się w którąś stronę musi. Tylko teraz ruch jest po stronie żony.

442

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to że chce ratować ten związek, chce go naprawić, zmienić coś żeby zachęcić moją partnerkę w sumie też dla jej dobra bo wtedy wszyscy wygramy.

Tylko jak czytam wpisy tej Puderiny czy jak ja tam zwał to mam ochotę strzelić tym wszystkim przeprowadzić się do innego domu. Zostawić rodzinę i bawić się kobietami...
Skoro i tak jestem zaliczony do takich tylko kutasów to co mi szkodzi...

Dla jej dobra xDD Ona lepiej wie co jest dla jej dobra. A jak by Tobie zależało to nir kombinował jak na niej seks wymysić manipulacją. Tu szantaż tu sugerowanie, ze ja zdradzasz. Żałosne

I tak wszyscy jesteście tacy sami. Ruchanie zawszw ważniejsze od kobiety.

Dla Twojej informacji po wielu rozmowach powiedziała że będzie się kłaść żebym tylko zaliczył ale ja nie chciałem. Trybisz????????? Nie chciałem bo takie ruchanie mnie nie interesuje!! Rozumiesz czy nie dociera do Ciebie taka informacja???


Biedna kobieta. Musiala sie czyc jak dmuchana lala. Gdybys jej nie meczyl tym i nie chciala juz swietwgo spokoju by tak nie powiedziała

I tak wydajesz sie mieć wiecej honoru niz niektore ciocie dobre rady. Ciekawe czy to samo by radziły męzom swoich corek.

443

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:

Wścieka się, bo traci kontrolę. Wymykasz jej się z rąk. Zaburzyłeś jej utarte ramy, coś jest nie tak. Byłeś podporządkowany, ugodowy a tu nagle coś się w mężu zmieniło. Myślę, że nie możesz dać się sprowokować do kłótni, bo z tego nic dobrego nie będzie. Krótkie komunikaty, coś w rodzaju - kochanie, próbowałem z Tobą rozmawiać, bo mi źle, ale trafiam na mur. Starałem się być najlepszym na świecie mężem i Cię kocham, ale doszedłem do ściany. Muszę sobie pewne sprawy przemyśleć, pobyć sam, ułożyć. Jesteś kobietą mojego życia, ale już powoli nie radzę sobie z sytuacją. Mamy problem i nie mam pojęcia jak go rozwiązać, a rozmowy nic nie dają.
Mów o tym co w Tobie siedzi, bez oskarżania jej. To bardzo ważne, żeby unikać oskarżania. Powiedz, że teraz Ty wyjdziesz, później ona, a Ty będziesz z dziećmi. Zmuś ją do myślenia i jest szansa, że się otworzy. Może sama w końcu zacznie rozmowę. Przeczekaj burzę, przetrzymaj cierpliwie i poczekaj co się stanie, bo ruszyć się w którąś stronę musi. Tylko teraz ruch jest po stronie żony.

Ok mniej więcej wiem co i jak.
Faktycznie brak kłótni ja irytuje

444

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Michał38 napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Dla jej dobra xDD Ona lepiej wie co jest dla jej dobra. A jak by Tobie zależało to nir kombinował jak na niej seks wymysić manipulacją. Tu szantaż tu sugerowanie, ze ja zdradzasz. Żałosne

I tak wszyscy jesteście tacy sami. Ruchanie zawszw ważniejsze od kobiety.

Dla Twojej informacji po wielu rozmowach powiedziała że będzie się kłaść żebym tylko zaliczył ale ja nie chciałem. Trybisz????????? Nie chciałem bo takie ruchanie mnie nie interesuje!! Rozumiesz czy nie dociera do Ciebie taka informacja???


Biedna kobieta. Musiala sie czyc jak dmuchana lala. Gdybys jej nie meczyl tym i nie chciala juz swietwgo spokoju by tak nie powiedziała

I tak wydajesz sie mieć wiecej honoru niz niektore ciocie dobre rady. Ciekawe czy to samo by radziły męzom swoich corek.

Kobieto, kto Cię tak bardzo skrzywdził? Ziejesz jadem aż czuję przez monitor komputera. Czy Ty kiedykolwiek miałaś przyjemność ze zbliżenia czy tylko powielasz jakieś głupie hasła z broszurek dla żałosnych, smutnych, zacietrzewionych ludzi? Żeby tylko dowalić? Tu jest problem. Człowiek kocha żonę i szuka rozwiązania. Jak nie możesz pomóc, to nie przeszkadzaj. Żona autora jest biedna, bo ma problem, a zachowuje się jakby go nie było. Nie szuka rozwiązania, nie liczy się z potrzebami męża. Unika tematu.
A jeśli chcesz synonim dmuchanej lali, to powiem Ci że są faceci, którzy gwałcą swoje żony ile razy chcą i ani przez chwilę nie biorą pod uwagę emocji żony, tym bardziej nie szukają porady na forum.

445

Odp: Co Robić??

Czlowieku, ja mialam batalie prawie 3 lata temu. Mój Misiu dostal awans w pracy i odbily mu wszystkie klepki. Caly czas siedzial w biurze, na telefonie, obsesyjnie rajcowal się kasą i n asze pożycie było jakieś 5 minut na tydzień. Z tego bigosu prawie wmanewrowałam się w romans, bo czulam sie jak jego sekretarka, a nie kobieta. Nie zdradzilam, ale musielismy przewartosciowac nasze zycie i polożyć większy nacisk na aktywność fizyczną i planowane randki. Zmieniliśmy tez tryb pracy, bo bylam doradcą dla jego kancelarii i to komplikowalo rozróżnienie pomiędzy domem i pracą. Szczerze mówiąc, pandemia pomogla najbardziej, bo przestaliśmy ciągle gadac o robocie i zobaczyliśmy siebie jako kobieta i facet.

446 Ostatnio edytowany przez PannaPruderia (2022-02-17 21:49:14)

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Dla Twojej informacji po wielu rozmowach powiedziała że będzie się kłaść żebym tylko zaliczył ale ja nie chciałem. Trybisz????????? Nie chciałem bo takie ruchanie mnie nie interesuje!! Rozumiesz czy nie dociera do Ciebie taka informacja???


Biedna kobieta. Musiala sie czyc jak dmuchana lala. Gdybys jej nie meczyl tym i nie chciala juz swietwgo spokoju by tak nie powiedziała

I tak wydajesz sie mieć wiecej honoru niz niektore ciocie dobre rady. Ciekawe czy to samo by radziły męzom swoich corek.

Kobieto, kto Cię tak bardzo skrzywdził? Ziejesz jadem aż czuję przez monitor komputera. Czy Ty kiedykolwiek miałaś przyjemność ze zbliżenia czy tylko powielasz jakieś głupie hasła z broszurek dla żałosnych, smutnych, zacietrzewionych ludzi? Żeby tylko dowalić? Tu jest problem. Człowiek kocha żonę i szuka rozwiązania. Jak nie możesz pomóc, to nie przeszkadzaj. Żona autora jest biedna, bo ma problem, a zachowuje się jakby go nie było. Nie szuka rozwiązania, nie liczy się z potrzebami męża. Unika tematu.
A jeśli chcesz synonim dmuchanej lali, to powiem Ci że są faceci, którzy gwałcą swoje żony ile razy chcą i ani przez chwilę nie biorą pod uwagę emocji żony, tym bardziej nie szukają porady na forum.


Przyjemność zbliżenia xDD
Nie, dawanie dupy nie jest przyjemnoscią. Jest poświęceniem własnej godności dla faceta.

Zona tego pana jest biedna, bo musi czuć jak worek na sperme skoro proponuje ze rozłoży nogi byle spuścił z krzyża i dał już jej spokoj.
Niech se ręka zalatwi " potrzeby". To on się nie liczy z jej uczuciami. Choć dała mu dom i dzieci . Jest prymitywny i niewdzięczny.

A Wy mu radzicie by był chamem j jeszcze bardziej jej nie szanował. Bo kobieta dominuje. No nie może być.
Ja podziwiam te kobietę. I mamnadzieję, że nie nabierze się na żadne manipulacje.

Chcial waginy niech sobie kupi taką z sex shopu. Kobieta nie bedzie rozkladac nog mimo , ze nie ma ochoty , bo mu sie zachciało amorów.


Kobietę i mężczyznę...Chyba samca i samicę zamiast 2 ludzi, w umysły to taniec godowy. Ale jak widać instynkt przetrwania gatunku jest ważniejszy od człowieczeństwa i godności

447

Odp: Co Robić??

Wyrzyg, to co mam na posty Pruderyjnej.

Nic nie wnosi do tematu poza jej wlasnymi kompleksami.

448

Odp: Co Robić??
Góral_ka napisał/a:

Powiedz, że teraz Ty wyjdziesz, później ona, a Ty będziesz z dziećmi.

Nie bardzo rozumiem jak cel by miało to naprzemienne wychodzenie w rozwiązaniu problemu.

449

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
Góral_ka napisał/a:

Powiedz, że teraz Ty wyjdziesz, później ona, a Ty będziesz z dziećmi.

Nie bardzo rozumiem jak cel by miało to naprzemienne wychodzenie w rozwiązaniu problemu.

W rozwiązaniu problemu może nijaki, ale w niedoprowadzeniu do kłótni już wielki. Jak żona obecnie ciska piorunami, bo front Autora się zmienił, a on by jeszcze zechciał (!) gdzieś wyjsc bez jej aprobaty to zawsze by nie zaogniać sytuacji może powiedzieć „kochanie, zapisz się niebawem na aerobik, tak chciałaś potańczyć, ja zostanę z dziećmi, a dziś - tymczasem bye!”

450

Odp: Co Robić??
Ewe131 napisał/a:
wieka napisał/a:
Góral_ka napisał/a:

Powiedz, że teraz Ty wyjdziesz, później ona, a Ty będziesz z dziećmi.

Nie bardzo rozumiem jak cel by miało to naprzemienne wychodzenie w rozwiązaniu problemu.

W rozwiązaniu problemu może nijaki, ale w niedoprowadzeniu do kłótni już wielki. Jak żona obecnie ciska piorunami, bo front Autora się zmienił, a on by jeszcze zechciał (!) gdzieś wyjsc bez jej aprobaty to zawsze by nie zaogniać sytuacji może powiedzieć „kochanie, zapisz się niebawem na aerobik, tak chciałaś potańczyć, ja zostanę z dziećmi, a dziś - tymczasem bye!”

Nie, tu mają lecieć wióry, żeby sytuacja się wyjaśniła, a to kochanie też sobie darować, bo najwyrażniej jest jednostronne.
Michał traktował żonę jak księżniczkę i ma efekt, ona nie czuje, że ma faceta w domu, tylko współlokatora w swoim mieszkaniu, który płaci za pobyt, pomaganiem w domu.

Odp: Co Robić??

Michal38. Czesc. nie jestem mistrzem piora ani poprawny gramatycznie bo wolalem sie bujac ze znajomymi niz siedziec na jezyku polskim - ksiazek rocznie tez za duzo nie czytam

Napisze ci jak ja widze probe rozwiazania twojego problemu jakim jest rozpalenie zony zeby chociaz czasem pomyslala o figo-fago
- Terapie i psychologowie - piernik im ucho. Twoja luba nie chce to nie, wiekrzosc tych terapeutow to z zycia gowno wiedza i daja mizerne rezultaty..
.to jest business jak kazdy inny i terapeuta bedzie nakrecac pod checia pomocy na kolejne wizyty ( studiow nie skonczy taki tylko ksiazek sie naczyta i kursy odwali )  - tak mi sie tylko wydaje

Sproboj tak...( bedziesz potrebowal troche grosza , czasu, i kreatywnosci ).

Zaproponoj malzonce wyjazd we dwoje tylko ty i ona. Bachory do klatek...tzn do babci, rodziny badz zalatwcie sobie zaufana osobe do opieki.
Obiecaj zonie ze nie bedziesz ja zameczal o bzykanko, z zastrzezeniem ze sie zgodzi na zabawy/e erotyczna.
Kup nowa najtansza karte sim do wspolnego tel. ( swoje smycze zostawicie w domu a ten telefon/komorkama byc alarmowy,
Chodzi o to zby nikt wam nie przeszkadzal jak 20 late temu , i zebyscie byli tylko we dwoje bez telefonu )

Nie wiem jakimi funduszami dysponujesz ale przyjme ze "economy trip"
Poszukaj ciekawego miasta w ktorym nigdy nie byliscie oboje tak do 50-100km zeby nie bylo za szybko do domu ale w razie W mozna bylo szybko wrocic (Zamartwianie sie o bachory )
Poszukaj ladniego noclegu ze sniadaniem ( booking, hotels, trivago, tripadvisor czy co tam wolisz), zeby pokoj mial ladny widok ( rano albo popoludniu puki widno ) i miejsce gdzie mozecie isc na spacer czy jakos spedzic czas wieczorem.
Poszukaj jakiejs atrakcji  nie wiem chodzing/spacering/       kino - co kolwiek, nawet szmira wazne zeby bylo ciemno i zebys mogl ja pocalowc.
Poszukaj jakiego nie wiem zajebistego punktu widokowego i zabierz ja tam.
Poszukaj tez restauracji w poblizu z w miare dobrymi ocenami i recenzjami zeby jakies odgrzewane nalesniki nie trafic. - idz z nia na kolacje z 1x lampka wina nie wiecej nie mniej 1na starczy.
Pamietaj zebys sie nie zagotowywal sie jak czajniczek i nie swirowal ze dazysz do malutkiego bzykanka. - odpychaj takie mysli i juz ( jesli masz z tym problem to pogadaj ze swoja raczka o rozladowywaniu napiecia ale nie przy zonie ).
Chodzi o to zebyscie milo spedzili czas razem pogadali nawet o dupie marynie, o tym czy gdyby delfiny mialy nogi i zyly na ladzie to czy fajnie graly by w szachy itp gnioty bez sensu - odmuzdzacze.
Na takim tripie nie poruszaj tematow problematycznych - remonty , zmiany nie wiem auta, choroby, obrzek jader  itp, itd.
Staraj sie - albo chociaz sproboj -  tak jak to bylo 20lat temu czy ile sie znacie

Plan A
No i po kolacji zaproponoj zonie zabawe w cieplo zimno, co jej sie podoba cieplo a co nie zimno ( nie przejmoj sie jak dlugo bedzie ciagle zimno ). W drodze do pokoju hotelowego lub apartamentu co tam wysznupiesz z czelusci polskie bazy turystycznej - kup jakies owoce ( najlepiej swiezy mix albo po 1szt ) . No i wiadomo po meczacym dniu pora sie umyc/ prysznic kapiel moze wspolna tylko zebys sterczacym kikutem nie straszyl - ale nie myj sie jak "polak" czytaj 5 punktow zapachowych ...tylko po calosci....za uszami tez:)
Wracajac do cieplo zimno, Jak jest sliwka wstydliwka to niech lezy w bieliznie w ciemnosci ( tutaj pokoj musi miec ogrzewanie fest zeby nie marzla od np drewnianego dotyku )
(Zawiaz jej oczy opaska zeby nie widziala) jak juz bedzie lezala ze zwiazanymi oczami ...no to jedziesz z tym koksem, taki dotyk siaki sraki i owaki drapanie ugniatanie mocny uscisk, ....jak bedzie ciagle marudzic ze zimno i zimno to daj jej jaki owoc na zagrzyche...ale najpierw niech wymaca  czubkiem jezyka co to i zgaduje bez smakowania. -Dowiedz sie moze lubi bardzo mocny dotyk albo wcale moze woli mizianie jakims przedmiotem" turystycznym"
Twoim Zadaniem jest  dowiedziec sie co jej sprawia przyjemnosc ( dotyk / pieszczota) z taka jebutna nutka erotyzmu.

Plan B
Poniewaz kazda ale to kazda kobieta walczy jak popieprzona z clulitem ( Jesli twoja ma samoocene jak Osiolek z Misia Puchatka to uwazaj na slowa....zreszta juz ja znasz nie od dzis )
No zaproponoj masaz ktory skoryguje zmiany o charakterze obrzękowo-włóknisto-stwardnieniowym w tkance podskórnej ( moze zatrybi moze nie )
Na YT znajdziesz takie masaze od ruskich ( troche hardcore ) badz francuzkich - any way masz oblukac jak to robi facet nie baba
No i napizgasz tym masazem tak dlugo az ci rece do dupy wejda i bedziesz marzyl zeby isc spac - uwierz mi ze jak bedziesz przerzucal giry z lawa na prawo w gore i w dol,  i dupalka ( a no bo masaz posladow tez musi odwalcowac )
a potem plecy i ramiona i szyje to tak z 1.5-2h moze zejsc ( nawet ja nigdy tyle nie opierdzielilem bo wczesniej sie konczy seksem )
No ale do sedna....po masazu ty padniesz a ona poczuje sie zajebiscie albo bedzie ja wszystko bolec.

No i rano....w budrzetowce ty robisz nie wiem bialy twarozek z wrzywami nie straczkowymi  i swierze zdrowe pieczywko czy co tam masz w menu dla niej
w opcji na Don Juan schodzicie na sniadanie do hotelowej sali. Albo jak prawdziwy Casanova zamawiasz sniadanko do pokoju

Po pierwsze
bez dzieci
po drugie
nie u siebie w domu
po trzecie
nie rob spiny o ten seks
po czwarte
zbieraj pamiatki do wspomnien

Wydaje mi sie ze po 5-10 takich wypadach twoja zona podniesie libido i moze nawet rozbudzi sie troche pozadanie.
Masz byc zawsze troche nie przewidywalny co do zabrania gdzies zony z domu,

Zachec ja do takich wypadow- pierwsze sliwki robaczywki nie koniecznie za 1szym razem bedzie super fajnie ale na pewno za ktoryms razem wystrzli szampan jej lub twoj albo wasz wspolny.

No i dzialaj nie gdybaj ..nie planuj w nieskonczonosc. ustal budzet jak przy budowie domu czyli np 600polskich buliwarow + 600na nieprzewidziane atrakcje typu ciete kwiaty, strzelnica, kebab u turasa+ stoperan,.
Nie przeliczaj wszystkiego na kase, badz troche rozrzutny, sypnij groszem na wasza wspolna zabawe ( pamietaj ze przedniotow do grobu nie zabieramy)

Zasatnow sie nad takim pomyslem
Pozdro

452

Odp: Co Robić??

Aerobic xD
Ona powinna wyjść do klubu albo najlepiej wyjechac na tydzien. I się rozerwać. Aż mu sie odechce manipulacji.

Niech sam se idzie na aerobic cwiczyv posladki xD

453

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Nie, tu mają lecieć wióry, żeby sytuacja się wyjaśniła, a to kochanie też sobie darować, bo najwyrażniej jest jednostronne.
Michał traktował żonę jak księżniczkę i ma efekt, ona nie czuje, że ma faceta w domu, tylko współlokatora w swoim mieszkaniu, który płaci za pobyt, pomaganiem w domu.

Ale co ma się wyjaśnić na skutek lecenia wiórów?
Nie chodzi Ci wcale o jakiekolwiek wyjaśnienie, bo sytuacja jest  jasna. Ty chcesz awanturą albo psychiczną przemocą zmusić żonę do uległości. On ma być twardy a nie miętki i pokazać, kto w domu nosi spodnie.

Nie na każdą kobietę działa siła i szantaż. W mojej ocenie na żonę Michała nie zadziała.


Myślę, że jest dobrym mężem, ma wiele atutów, dużo w życiu osiągnął i tylko ta dziedzina jego życia lezy. Z czasem zaczął ją traktować jako swój punkt honoru, bo jego męskie ego cierpi. On by nawet poszedł na terapię, byle nie sam, bo za nic w świecie się nie przyzna, że może mieć jakieś braki. Jemu staje to z jego strony wszystko w porządku, żona nie chce to problem jest po jej stronie. Jego racja i koniec, kropka.

Między wierszami w postach można wyczytać, że żona dla dobra rodziny ma się zgadzać, żeby mąż mógł sobie zrobić dobrze, nawet jeśli jej to nie sprawia przyjemności. Jej ciało z chwilą ślubu przestało być jej własnością, i małżonek ma prawo go używać wedle własnych potrzeb, bo  ma prawo do zaspokojenia swojej przyjemności. Według niektórych akurat taka jest definicja małżeństwa, że jak pan chce to pani musi dać, bo jego prawo jest nadrzędne. Tymczasem nawet nauka kościoła nie idzie tak daleko. Ma z nim dwoje dzieci, jest mu wierna, jest dobrą żoną ( gdyby nie była to już by wyliczył jej zaniedbania) jest matką i nie musi uprawiać seksu w celu innym niż prokreacja, tak więc obowiązki żony wypełniała dotychczas należycie.

454

Odp: Co Robić??

Michal38 - dobrze ci tu piszą i radzą, żona zaczyna się robić nerwowa bo traci kontrolę, brakuje jej twojego zabiegania o nią. Kontynuuj.

Proponuję nie czytać i nie odpisywać na nic nie wnoszące posty PannyP.

455

Odp: Co Robić??
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie, tu mają lecieć wióry, żeby sytuacja się wyjaśniła, a to kochanie też sobie darować, bo najwyrażniej jest jednostronne.
Michał traktował żonę jak księżniczkę i ma efekt, ona nie czuje, że ma faceta w domu, tylko współlokatora w swoim mieszkaniu, który płaci za pobyt, pomaganiem w domu.

Ale co ma się wyjaśnić na skutek lecenia wiórów?
Nie chodzi Ci wcale o jakiekolwiek wyjaśnienie, bo sytuacja jest  jasna. Ty chcesz awanturą albo psychiczną przemocą zmusić żonę do uległości. On ma być twardy a nie miętki i pokazać, kto w domu nosi spodnie.

Nie na każdą kobietę działa siła i szantaż. W mojej ocenie na żonę Michała nie zadziała.


Myślę, że jest dobrym mężem, ma wiele atutów, dużo w życiu osiągnął i tylko ta dziedzina jego życia lezy. Z czasem zaczął ją traktować jako swój punkt honoru, bo jego męskie ego cierpi. On by nawet poszedł na terapię, byle nie sam, bo za nic w świecie się nie przyzna, że może mieć jakieś braki. Jemu staje to z jego strony wszystko w porządku, żona nie chce to problem jest po jej stronie. Jego racja i koniec, kropka.

Między wierszami w postach można wyczytać, że żona dla dobra rodziny ma się zgadzać, żeby mąż mógł sobie zrobić dobrze, nawet jeśli jej to nie sprawia przyjemności. Jej ciało z chwilą ślubu przestało być jej własnością, i małżonek ma prawo go używać wedle własnych potrzeb, bo  ma prawo do zaspokojenia swojej przyjemności. Według niektórych akurat taka jest definicja małżeństwa, że jak pan chce to pani musi dać, bo jego prawo jest nadrzędne. Tymczasem nawet nauka kościoła nie idzie tak daleko. Ma z nim dwoje dzieci, jest mu wierna, jest dobrą żoną ( gdyby nie była to już by wyliczył jej zaniedbania) jest matką i nie musi uprawiać seksu w celu innym niż prokreacja, tak więc obowiązki żony wypełniała dotychczas należycie.


Dokładnie.

Posty [ 391 do 455 z 743 ]

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024