Co Robić?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 743 ]

326

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Kurcze jeżeli tak zrobiła no to szacun. Orgazmów nie da się udawać... przynajmniej ja bym od razu zauważył ( tak myślę).

Nie wiesz co mówisz wink Wiele, jeśli nie większość kobiet udaje orgazmy.

Dokładnie, tak samo jak wciśniecie cnoty nie jest trudne.


Bardzo możliwe nie będę sie upierał ale jak mam się wdawać w szczegóły to udawanie orgazmu kiedy razem sie kochacie do zrozumienia. Jednak kiedy kobieta sama inicjuje bliskość i zaczyna a kiedy bez współżycia jednostronnie robisz kobiecie a ona chce i później znów no to nie wiem. Jakby mi wtedy coś robiła ok a tutaj ewidentnie musiała czerpać przyjemność.
No i najważniejsze na drugi dzień kobieta uśmiechnięta zadowolona spełniona wiecie jak to jest... Nie wiem czy da się tak oszukać.
Jeżeli tak to powiem tylko dramat

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:
cześka8 napisał/a:

alkohol rozluźnia... może potrzeba jej trochę oderwać się od .. tego co ją blokuje...   dobrego drinka jej zaserwuj, chyba juz nie karmi?
dobrego terapeute znalexc nie jest prosto, ale probować trzeba..


Nie karmi bo najmłodsze ma już 7 lat smile
Co do Alkoholu to są wieczory z drinkami które sobie spędzamy razem i jest ok ale u niej od zawsze alkohol i seks to całkowita porażka. Nie ma co podchodzić. Wiem że jak jest alkohol to seksu nie ma. Wtedy byłby na bank gwałt a tego nie chce.

A co jeśli Twoja żona jest osoba aseksualną lub homo? Może ona to gdzieś w głębi wie dlatego boi się pójść do specjalisty? Nie widzi tez powodu czy pola do kompromisu, a wręcz sugeruje, że jak Ci nie pasuje, to możesz odejść?
Myślę, że kobieta, która odczuwałaby (nawet wcześniej) jakąkolwiek przyjemność z seksu starałaby się do tego wrócić, a z jej strony jest totalny opór, nawet za cenę rozstania.

Jeżeli kobieta jest aseksualna lub homo to może być tak że najpierw nie jest a później budzi się któregoś dnia i olśnienie ??

328

Odp: Co Robić??

Michał, czytałeś ten artykuł co wkleiłam link?
Aseksualność różni się od awersji seksualnej czy ozięblości płciowej.
O homo to bym nie podejrzała.

329

Odp: Co Robić??

Poczytaj Michał wątki w sekcji Seks, seksualność, psychologia. Są tam i wątki założone przez kobiety nt aseksualnych mężów i na odwrót. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą przez jakiś czas „sami się do czegoś zmuszać”, zeby osiągnąć indywidualne cele - „mieć żonę”, „mieć dzieci, rodzine”, „mieć stabilne życie, wygodne”.
A potem po iluś latach stwierdzają, że już nie muszą udawać. Naprawdę są sytuacje, w której mąż odchodzi od zony, z która ma dzieci, bo uświadamia sobie, że jest gejem! Czytałam tez wątki, że żona ma „przyjaciółkę”, z która spełnia się seksualnie, a w domu mąż i dzieci.  Na tym świecie jest taki wachlarz możliwości, że ogranicza nas własna wyobraźnia chyba tylko.
Może Twoja żona od zawsze była aseksualna, ale jej marzeniem było mieć rodzine, dzieci, trudniej jest być samotna mamą... a i dzieci lepiej się wychowuje w pełnej rodzinie (o ile ofc nie jest jawnie patologiczna, ale to nie ten wątek).

330

Odp: Co Robić??

Duzo osob pisze , doradza Michalowi, wymysla kolejne przyczyny ozieblosci zony , wiec i ja wpadlam na pomysl , ze zona nie chce seksu z Michalem , bo sie boi, ze zajdzie w ciaze. Nie lyka tabletek, przeciez nie musi, nie zabezpiecza sie w inny sposob i dlatego doszla do wniosku ,ze unikajac seksu , nic jej sie nie przytrafi. Wiem, ze ta teoria jest bardzo naciagana.
Poza tym , kobieta nie jest glupia i zdaje sobie sprawe ,ze cos jest nie tak. Takie gierki prowadzic sobie mogla przed slubem ... Michal dal sie nabrac i kupil kota w worku.
Maja 2 dzieci, to  jednak poswiecila sie ogromnie dla wizerunku wspanialej rodziny.  Pelna , szczesliwa rodzinka... i na pewno tak jest , z wyjatkiem tego, ze maz nie wie , co ma ze soba zrobic. Zartem mowiac , powinnes teraz porzucic  silownie , bo twoja muskulatura i dobra kondycja zwieksza tylko u Ciebie libido.
Ty na pewno wiesz juz ,co masz zrobic. Piszac na tym forum (zakladam ,ze jestes szczery) szukales jakiejs opinii . Jednoznacznie nikt Ci nie powiedzial , co masz zrobic, bo to Twoje zycie , Twoja zona, Twoje dzieci. Kazdy z nas ma tylko jedno zycie i naprawde nie musimy poswiecac sie dla kogos i w imie czegos.

331

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Cześć Wszystkim...
Problem polega na tym że żona nie chce współżyć. Wiem, że teraz każdy zapyta o skalę problemu. Do ślubu nie współżyliśmy bo chciała zachować czystość do ślubu. Oczywiście dochodziło do zbliżeń ale bez współżycia. Ogólnie do przeżycia. Cały czas był temat że po ślubie będzie ok. Ślub i po ślubie a tu NIC. Lata mijają i ja lekko mówiąc wkur…ony. Po ponad dwóch latach dopuściła mnie bo dzieci chciała no to ok. Żebyśmy musieli się starać chociaż dwa tygodnie a tu złote strzały. No i dalej lipa oczywiście bo dużych bojach walkach i rozmowach pojawiały się sporadyczne spotkania. Jak powiem raz na 3 miesiące to będzie bardzo bogato... Co robić ??

Nie mam czasu czytać dokładnie wszystkich komentarzy, ale autorze: od 20 lat jesteś kobietą która NIGDY nie chciała / nie lubiła seksu (może tylko z Tobą). Nic nie zrobisz.
Na szukanie powodów jest o 20 lat za późno. Przyzwyczaiłeś ją że to Ci wystarcza i tylko czasem troszkę pomarudzisz.
Od razu mówię: hormony, pociąg fizyczny, siłownia, wyręczanie w pracach domowych - te kwestie się rozpatruje jak seks był i zanikł. To nie Twój przypadek.

332

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Bardzo możliwe nie będę sie upierał ale jak mam się wdawać w szczegóły to udawanie orgazmu kiedy razem sie kochacie do zrozumienia. Jednak kiedy kobieta sama inicjuje bliskość i zaczyna a kiedy bez współżycia jednostronnie robisz kobiecie a ona chce i później znów no to nie wiem. Jakby mi wtedy coś robiła ok a tutaj ewidentnie musiała czerpać przyjemność.
No i najważniejsze na drugi dzień kobieta uśmiechnięta zadowolona spełniona wiecie jak to jest... Nie wiem czy da się tak oszukać.
Jeżeli tak to powiem tylko dramat

Jeżeli tak jej było dobrze, to dlaczego po ślubie nagle przestało ją to kręcić? Ja tu nie chcę robić za wyrocznie ale... trochę rzeczywiście to tak wygląda jakby chciała tylko odhaczyć ślub i dzieci. Ja bym jeszcze zrozumiała, gdyby odmieniło jej się po ciążach, albo po tych 20 latach, wiadomo rutyna itd.
Jeżeli udawała, to po ślubie już nie musiała tego robić, może dlatego nie miała i nadal nie ma ochoty nawet na pocałunki czy pieszczoty?

Michał38 napisał/a:

Jeżeli kobieta jest aseksualna lub homo to może być tak że najpierw nie jest a później budzi się któregoś dnia i olśnienie ??

Żyjemy w takim kraju i kulturze, że inne orientacje nie są społecznie akceptowalne, a już tym bardziej 20l temu. Teraz to się trochę zmienia ale bardzo powoli. Dlatego mamy gdzieś w głowie zakodowane, że para to chłopak i dziewczyna itd. Każdy z czasem i stopniowo odkrywa swoja seksualność. Osobiście znam wiele osób homo, które wcześniej próbowały być w związkach hetero bo tak wypada. Większość jednak wcześniej czy później zdradziła.
Ja nie twierdzę, że Twoja żona jest innej orientacji, możliwe, że ma awersję do seksu. Zastanawiające jest jednak dlaczego żona nie chce tego zmienić/leczyć, dla mnie to raczej jasny sygnał, że coś jest na rzeczy bo jak wyżej pisałam, gdyby czerpała z tego (kiedykolwiek) przyjemność, na pewno chciałaby wrócić do tego. Jest wiele powodów (medycznych) spadku lub utraty libido. Weźmy choćby przykładowo antykoncepcję hormonalna, która często ma taki skutek uboczny. Co jednak wtedy kobiety zwykle robią? Szukają przyczyn i/lub zmieniają sposób antykoncepcji, a nie skazują siebie i partnera na celibat.

333

Odp: Co Robić??

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

334

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

Zabezpieczacie się czy na żywioł?

335

Odp: Co Robić??

Pieszczoty jak najbardziej były dozwolone ale nie chce tego robić bo mówi że będę chciał więcej no i znów lipa

336

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

Zabezpieczacie się czy na żywioł?

Zabezpieczamy

337

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

Czy jak Ci powiem że piwo lubię wypić, tak raz na 3 miesiące a zazwyczaj rzadziej - uznasz mnie za odpowiedniego kompana do poznawanie nowych knajp?

338

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Pieszczoty jak najbardziej były dozwolone ale nie chce tego robić bo mówi że będę chciał więcej no i znów lipa

Stosujecie jakiś rodzaj antykoncepcji?

339 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-17 13:09:45)

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

Zabezpieczacie się czy na żywioł?

Zabezpieczamy

To naprawdę dziwne bo te jej blokady można by było jeszcze tłumaczyć strachem przed kolejną ciążą.
EDIT: Piszesz, że jak ma mieć orgazm to blokada i finito. Może źle to odczytujesz? Może kobieta nie osiąga w seksie przyjemności i po pewnym czasie po prostu chce byś już kończył bo i tak nic z tego i jest tylko jeszcze większa frustracja. Tak naprawdę wiele kobiet nie jest w stanie dojść podczas klasycznego stosunku (to też jest częsty powód tego, że kobiety ten orgazm udają), a nawet jest rozczarowana seksem. Jeżeli kobieta udawała orgazmy, to sama sobie strzeliła w kolano bo nawet nie dała Wam możliwości by siebie i swoją seksualność poznać tak naprawdę. Jeżeli jej nie zaspakajasz, to trudno się dziwić, że kobieta unika zbliżeń.

340

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

Zabezpieczacie się czy na żywioł?


Wg mnie malo

341

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Zabezpieczacie się czy na żywioł?

Zabezpieczamy

To naprawdę dziwne bo te jej blokady można by było jeszcze tłumaczyć strachem przed kolejną ciążą.
EDIT: Piszesz, że jak ma mieć orgazm to blokada i finito. Może źle to odczytujesz? Może kobieta nie osiąga w seksie przyjemności i po pewnym czasie po prostu chce byś już kończył bo i tak nic z tego i jest tylko jeszcze większa frustracja. Tak naprawdę wiele kobiet nie jest w stanie dojść podczas klasycznego stosunku (to też jest częsty powód tego, że kobiety ten orgazm udają), a nawet jest rozczarowana seksem. Jeżeli kobieta udawała orgazmy, to sama sobie strzeliła w kolano bo nawet nie dała Wam możliwości by siebie i swoją seksualność poznać tak naprawdę. Jeżeli jej nie zaspakajasz, to trudno się dziwić, że kobieta unika zbliżeń.

To jest zrozumiałe ale wtedy możemy robić takim sposobem którym dojdzie tak jak to się dzieje od wielkiego dzwonu.

342

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Lubiła zabawy to nie jest tak że nigdy nie lubiła. Nawet teraz jest tak że ona mówi że ma ochotę ale bardzo rzadko. Problem też jest wtedy gdy ma ochotę to siedzi jak mysz pod miotła i czeka a ja nie mający pojęcia wkur... Ny że nie ma nawet nie podchodzę. No i jak. Ma ochotę to jest ok jest współżycie ale jak ma mieć orgazm to blokada i finito.

Zabezpieczacie się czy na żywioł?


Wg mnie malo

Zabezpieczamy prezerwatywami.

343

Odp: Co Robić??

Pies jest głębiej pogrzebany...

344

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Zabezpieczamy

To naprawdę dziwne bo te jej blokady można by było jeszcze tłumaczyć strachem przed kolejną ciążą.
EDIT: Piszesz, że jak ma mieć orgazm to blokada i finito. Może źle to odczytujesz? Może kobieta nie osiąga w seksie przyjemności i po pewnym czasie po prostu chce byś już kończył bo i tak nic z tego i jest tylko jeszcze większa frustracja. Tak naprawdę wiele kobiet nie jest w stanie dojść podczas klasycznego stosunku (to też jest częsty powód tego, że kobiety ten orgazm udają), a nawet jest rozczarowana seksem. Jeżeli kobieta udawała orgazmy, to sama sobie strzeliła w kolano bo nawet nie dała Wam możliwości by siebie i swoją seksualność poznać tak naprawdę. Jeżeli jej nie zaspakajasz, to trudno się dziwić, że kobieta unika zbliżeń.

To jest zrozumiałe ale wtedy możemy robić takim sposobem którym dojdzie tak jak to się dzieje od wielkiego dzwonu.

A może od tego wielkiego dzwonu udaje?

345

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:
Roxann napisał/a:

To naprawdę dziwne bo te jej blokady można by było jeszcze tłumaczyć strachem przed kolejną ciążą.
EDIT: Piszesz, że jak ma mieć orgazm to blokada i finito. Może źle to odczytujesz? Może kobieta nie osiąga w seksie przyjemności i po pewnym czasie po prostu chce byś już kończył bo i tak nic z tego i jest tylko jeszcze większa frustracja. Tak naprawdę wiele kobiet nie jest w stanie dojść podczas klasycznego stosunku (to też jest częsty powód tego, że kobiety ten orgazm udają), a nawet jest rozczarowana seksem. Jeżeli kobieta udawała orgazmy, to sama sobie strzeliła w kolano bo nawet nie dała Wam możliwości by siebie i swoją seksualność poznać tak naprawdę. Jeżeli jej nie zaspakajasz, to trudno się dziwić, że kobieta unika zbliżeń.

To jest zrozumiałe ale wtedy możemy robić takim sposobem którym dojdzie tak jak to się dzieje od wielkiego dzwonu.

A może od tego wielkiego dzwonu udaje?

Nie ma opcji bo to widać inne nastawienie. Normalnie działasz.

346

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

To jest zrozumiałe ale wtedy możemy robić takim sposobem którym dojdzie tak jak to się dzieje od wielkiego dzwonu.

A może od tego wielkiego dzwonu udaje?

Nie ma opcji bo to widać inne nastawienie. Normalnie działasz.

Skoro tak, to dlaczego twierdzi, że seks nie sprawia jej przyjemności? Przecież to się wyklucza.
Gdyby choć bywało jej dobrze, to przecież wiedziałaby co jej sprawia przyjemność.

347

Odp: Co Robić??

I zaczęło się. Jak zwykle. Dyskusja polegająca na tym, że każdy dyskutant pisze, co mu przyjdzie do głowy, a nikt nie czyta postów innych. Zaczęła się więc klepanina, niektóre wpisy niedorzeczne, nie na temat po prostu.
Różne Grażyny spod ósemki wypowiadają swoje opinie.
Przeczytajcie lepiej cały wątek, to przestaniecie odkrywać Amerykę po raz n- ty w tym wątku.
Ja powiem tylko tyle i zorientowani w temacie będą wiedzieli, co mam na myśli.

TO NIE JEST TEN LEKKI PRZYPADEK, który tu analizujecie.

348

Odp: Co Robić??

Michał ile dajesz wam, sobie jeszcze czasu na próbowanie?

349

Odp: Co Robić??

Ja nie przeczytam całego wątku, bo jest stanowczo za długi. Nie wiem czy padł już może taki pomysł, ale przyszło mi do głowy, że Twoja żona jest bardzo religijna. Najpierw czekanie z seksem do ślubu, a później seks jedynie w celu prokreacji i inny nie wchodzi dla niej w grę. A gdy taki się zdarzy to może ma później wyrzuty sumienia i to odbiera jej jakąkolwiek radość z seksu. Woli celibat niż późniejsze duchowe "cierpienia".

350 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 15:15:09)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Białe związki nie zawsze sa takie od początku. Częściej stają się takie z biegiem czasu i to z inicjatywy 1 z partnerow. Dzieci, depresja lub inny powod i drugi partner to akceptuje, choc na początku bywa ciężko. Ale nie zmuszają ani nie odchodzą ani nie zdradzają. I taka postawa zasługuje na szacunek.

Mimo że z Twoich postów bije fanatyzm i mizoandria, to ciekawość silniejsza:

skoro mężczyzna, który zrezygnuje ze swoich potrzeb dla kobiety, zasługuje na szacunek to na jaką opinię zasługuje kobieta która postępuje odwrotnie: każe mężczyźnie zrezygnować z własnych potrzeb nie szukając kompromisu i nie dając nic w zamian?

Chyba że zakładasz że idealny związek to dominacja i dyktatura kobiety...

351

Odp: Co Robić??

Tu już padły wszystkie pomysły, a który prawdziwy, to tylko wie zainteresowana. Albo sama też nie wie i nie chce się dowiedzieć, bo jej tak dobrze, a mąż... co tam mąż, niech sam  sobie dalej radzi, jak do tej pory...

Mąż dał tyle lat czasu... Teraz to musi do oporu... Bo chodzi o wyjaśnienie przyczyny.

352

Odp: Co Robić??
Ewe131 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Ewe131 napisał/a:

Michał, posty Pruderii należy omijać i nie zwracać uwagi. Jestem świecie przekonana, że żadnej psychologii nie studiuje i nigdy żadnym psychologiem nie będzie, bo to tego trzeba mieć empatię, a ona nienawidzi każdego człowieka z osobna. Sama sobie nie potrafi pomoc.

I to nie powód, żeby się z niej wyśmiewać.

Nikt nikogo nie wyśmiewa. Ale swoim sposobem wypowiedzi, poziomem języka i brakiem spojrzenia na problem z wielu płaszczyzn jak tylko ze swojej - niestety nie pomaga. Osobiście czuje się bardzo zniesmaczona jak czytam, ze kobieta służy mężczyźnie tylko do ru..ania, że facet widzi w kobiecie TYLKO obiekt swojego zwierzęcego zaspokojenia to wszystko we mnie krzyczy. Bo jestem żona, matką i nigdy nie czułam się traktowana przedmiotowo przez swojego męża, nigdy nie czułam się do niczego zmuszana. A seks jest dla nas obu przyjemny i jest czymś dużo więcej niż zaspokojeniem potrzeb fizycznych.



Jakby tak było żadna kobieta by nie odmawiała. A jak widać nie każdej sprawia to przyjemnośc i ma do tego święte prawo. A autor wręcz sam przyznaje, że w innych kwestiach jest dobrze. Więc dokładnie traktuje ja jak obiekt seksualny szantażujac ja i jeszcze z siebie robi ofiarę. To, że Ty lubisz byc penetrowana nie znaczy, że każda kobieta musi.

A po studuach zamierzam zająć sie problemami kobiecymi albo pracować w szpitalu, bo owszem empatii do typów myślących fiutem nie mam i mieć nie zamierzam.

353

Odp: Co Robić??

Nie czytałam całego wątku,ale sam początek. I tu nasuwa się pytanie. Skoro żona lubiła seks, ale tylko ręka itp, ale bez penetracji to może rzeczywiście jest lesbijka?
Seks z mężczyzną z penetracja wydaje się jej obrzydliwy.
Ludzie całe życie udają. Skoro jest religijna to mogła założyć rodzinę tylko po to, żeby pokazać się przed rodzicami, znajomymi itp. A seks wtedy bez zbliżeń był tylko przykrywką, żebyś jej nie zostawił.
Pomyśl o tym. Ona może nie dopuszczać do siebie takiej możliwości lub nigdy się nie przyzna tobie ze strachu przed Tobą, rodzina.

354

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:

Michale, nie chcę Cię bardziej martwić ale moim zdaniem nic nie wskórasz. Twoja żona nie lubi seksu i zmuszaniem jej do tego osiągniesz tylko odwrotny efekt - całkowite zablokowanie się na Ciebie.
Co do opinii, że Autor został oszukany też się nie do końca zgodzę. Jeżeli kobieta była dziewicą, to skąd mogła wiedzieć, że seks nie będzie jej się podobać? Zgadzam się jednak z tym, że aby czerpać z niego satysfakcję, trzeba się go i siebie nawzajem nauczyć. Tylko każda z nas jest inna, ma inne potrzeby, wrażliwość itd.
Całkiem możliwe, że inny, bardziej doświadczony facet spowodowałby, że kobieta by się rozbudziła seksualne ale nie jest to wcale takie pewne.
Są przecież aseksualne osoby i raczej się tego nie da wyleczyć. Możliwe jednak, że problem leży gdzieś indziej i seksuolog mógłby pomóc. Tylko jak ją do tego namówić. Trudno mi się wczuć w tę kobietę ale podejrzewam, że jeśli seks naprawdę jej się nie podoba, to też trudno pewnie ją przekonać czy też jej samej sobie uzmysłowić, że  seks może być bardzo przyjemny. Kobiety, które czerpią z seksu satysfakcje też pewnie są mało skłonne zrozumieć te, dla których seks mógłby nie istnieć. Seksualność to jest jednak bardzo delikatna i intymna cecha i każdy z nas ma gdzie indziej postawione granice. Dla jednej osoby seks oralny może być upokarzający czy obrzydliwy, dla innych pozycja na pieska (też spotkałam się z taką opinią), a dla innych sam akt seksualny.
Można spróbować pójść na terapię czy chociażby do seksuologa ale ja bym żony do seksu nie zmuszała bo to dla mnie trochę trąca gwałtem. I nie, nie uważam, że to jest jej małżeński obowiązek. Gdybym np. nie lubiła seksu oralnego, a mój partner by na mnie to wymuszał choćby raz na jakiś czas, pewnie zraziłabym się do jakiegokolwiek współżycia z nim.


Dokładnie. Przed erą pormo dla większości kobiet oralny był upokarzający. Teraz się normalizuje każde seksualne upokorzenie kobiet. Śmieszy mnie też tłumaczenie , że jak przyjemność jest to znaczy, że nie ma upokorzenia. Mężczyźni mają punkt g w tyłku dla przykładu, wuec anal powinien im sprawiac więcej przyjemności,, als nie robią tego bo to upokarzające. Ale już nie widzą nic poniżajacego jak kobieta się im wypina. Seks hetero jest poniżający. Starczy odwrócić role w myślach i jak byście traktowali  mezczyzne, ktory robi w lozku to co kobieta

Na miejscu tej kobiety bym się wyprowadziła, niech ogarnie co jest ważniejsze. Bo wg mnie on jej nie szanuje.

355

Odp: Co Robić??

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

356

Odp: Co Robić??
WiolaK napisał/a:

Nie czytałam całego wątku,ale sam początek. I tu nasuwa się pytanie. Skoro żona lubiła seks, ale tylko ręka itp, ale bez penetracji to może rzeczywiście jest lesbijka?
Seks z mężczyzną z penetracja wydaje się jej obrzydliwy.
Ludzie całe życie udają. Skoro jest religijna to mogła założyć rodzinę tylko po to, żeby pokazać się przed rodzicami, znajomymi itp. A seks wtedy bez zbliżeń był tylko przykrywką, żebyś jej nie zostawił.
Pomyśl o tym. Ona może nie dopuszczać do siebie takiej możliwości lub nigdy się nie przyzna tobie ze strachu przed Tobą, rodzina.

Też jestem tego samego zdania , pisałam już o tym wcześniej.  Autor twierdzi , że wiedziałby że ona się zaspokaja a przynajmniej by zauważył . No ja czarno to widzę , bo można się zaspokajać wszędzie i o każdej porze , np. jak jego żona bierze prysznic , jak on jest gdzieś poza domem .

357 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 16:22:25)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

Ohhh, Ty naprawdę masz problem...
Jeżeli wszystko w seksie jest wg. Ciebie poniżające dla kobiety to parę faktów o których najwyraźniej nie docztałaś pomimo tego ile czytałaś, albo świadomie zignorowałaś bo nie pasują do Twojej bańki...

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie...

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....

358 Ostatnio edytowany przez PannaPruderia (2022-02-17 16:32:08)

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

Ohhh, Ty naprawdę masz problem...
Jeżeli wszystko w seksie jest wg. Ciebie poniżające dla kobiety to parę faktów o których najwyraźniej nie docztałaś pomimo tego ile czytałaś, albo świadomie zignorowałaś bo nie pasują do Twojej bańki...

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie...

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....


Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokazują. Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotowanie tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.

359

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

Ohhh, Ty naprawdę masz problem...
Jeżeli wszystko w seksie jest wg. Ciebie poniżające dla kobiety to parę faktów o których najwyraźniej nie docztałaś pomimo tego ile czytałaś, albo świadomie zignorowałaś bo nie pasują do Twojej bańki...

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie...

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....


Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokszują . Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotoeanoe tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.

Ty jesteś tak jebnieta że szkoda gadać.

360 Ostatnio edytowany przez Ajko (2022-02-17 17:14:52)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

Ohhh, Ty naprawdę masz problem...
Jeżeli wszystko w seksie jest wg. Ciebie poniżające dla kobiety to parę faktów o których najwyraźniej nie docztałaś pomimo tego ile czytałaś, albo świadomie zignorowałaś bo nie pasują do Twojej bańki...

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie...

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....


Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokazują. Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotowanie tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.

Czasami piszesz ciekawe rzeczy i wartościowe, ale niestety pełne niechęci do mężczyzn, w sposób wulgarny. W sumie trochę kojarzy mi się twoje podejście do facetów, do podejścia młodych mężczyzn do kobiet, ale zaznaczam z prymitywnych, patologicznych środowisk. Zdarzyło mi się własnie z takimi pracować i te teksty były bardzo podobne. Ja jednak wiem, że nie wszyscy mężczyźni są tacy. Większość jest otwartych na przyjęcie tych informacji, które chcesz przekazać. Tylko nie w tak wulgarnej formie. Czy naprawdę uważasz, że kobiety chcą konfliktu z mężczyznami? Nie sądzę.
Ja uważam, że my wszyscy jesteśmy trochę ofiarami, poprzednich dekad i stuleci. Gdzie ogólnie społeczeństwo miało w 4 literach orgazm i przyjemność kobiety, one były tylko inkubatorami, seksualnymi niewolnicami, ogólnie niewolnicami całego systemu. Pilnowanego nie tylko przez mężczyzn, ale też kobiety. Pilnowane było by tradycja nie była niszczona. Teraz mamy już inne czasy i do tych czasów doprowadziły nie tylko kobiety, ale też porządni mężczyźni, którzy wspierali kobiety w ich dążeniu do możliwości decydowania o sobie.
Oczywiście pozostałości tamtych czasów ciągle  odbijają się w naszym życiu, ale to tylko od nas zależy, czy temu ulegamy czy nie.
Uważam poprzez pryzmat swoich doświadczeń, że męzczyźni bardzo chcą by kobieta byla zadowolna z seksu i każdy normalny mężczyzna, któremu  kobieta powie co lubi, jak lubi będzie się cieszył, że może swojej kobiecie dać przyjemność z seksu. A trzeba powiedzieć, ze nie jest to łatwe, bo jesteśmy niby podobne, ale jednak skomplikowane. 1 cm nie w tą stronę sprawia , że podniecenie może uciec. Teraz jak mam sobie wyobrazić, że to ja jestem tym facetem, który ma być pewny siebie, wiedzieć jak mnie dotykać , nawet jak podpowiadam co lubię, ogarniać moje miejsca erogenne to im trochę współczuję. To nie jest proste, tak jak prości są oni.
To, że kobiety nie dbają o swoją przyjemność to jest wina kobiet. Bo udają, bo nie robią sobie same dobrze, bo się zamykają na to co lubią, bo zamykają się na swoją wyobraźnię. Więc jak taka babeczka nie wie co lubi, to facet jest w czarnej du*ie
Poza tym pełno jest bzdur, którymi karmione są kobiety i mężczyźni, na temat penetracji, że to jest jedyny wartościowy seks, że w czasie musza być jakieś wygibasy, a jak kobieta chce sobie leżeć i chłonąc przyjemność z pieszczenia jest nazywane, że leży jak kłoda. To jest bardzo krzywdzące dla kobiet i póki tak będzie się działo, póty bedzie pełno kobiet, które przestają lubić seks. Ale tak jak napisałam zmienia się. Kobieta powinna być w seksie egoistyczna, dążyć przede wszystkim do swojej przyjemności, a wtedy całą reszta związana z  penetracją bedzie tym elementem, który nie jest wykorzystaniem, a elementem podniecającym.
Co do seksu lesbjek, nie sądzę, żeby nie korzystały z możliwości penetracji. To, że ktoś przede wszystkim osiąga satysfakcję z orala i ręcznych robótek nie oznacza, że jest homoseksualny.

361 Ostatnio edytowany przez Aneczka_296 (2022-02-17 17:01:24)

Odp: Co Robić??

.

362

Odp: Co Robić??

Pruderia ma swoje niemałe problemy osobowościowe, jest zaburzona, jak sama przyznaje, więc nie warto brać do siebie jej pogladów, tym bardziej z nimi polemizować.

363

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

Ohhh, Ty naprawdę masz problem...
Jeżeli wszystko w seksie jest wg. Ciebie poniżające dla kobiety to parę faktów o których najwyraźniej nie docztałaś pomimo tego ile czytałaś, albo świadomie zignorowałaś bo nie pasują do Twojej bańki...

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie...

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....


Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokazują. Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotowanie tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.


Ty dziewczyno masz na prawdę jakieś uprzedzenia co do kutasów , skaczących cycków itd , powtarzasz wkoło jedno i to samo , ale co Ci po tym że jedynie powkurwiasz tu ludzi ? Przestań proszę Cię po raz kolejny bo Ty nie masz w ogóle pojęcia o życiu dwojga ludzi ze sobą , nie wiesz jak to wygląda . A z tego co widzę to raczej Ty jesteś tu specjalista ale od oglądania pornoli bo skaczące cycki , wkładanie kutasów gdzie popadnie to właśnie tam , noo być może i niektórzy uprawiają seks w ten sposób. A jedyne swoje argumenty które tu podajesz to widzę właśnie że na podstawie pornosów i tego co się tam wyprawia . Nie wierzysz w to , że seks w łóżku może wyglądać inaczej ? Czulej ? Masz jedną jedyną wizję i cały czas ją wałkujesz . Nie wiem, mi to się wydaje że to Ty jesteś uzależniona ale od studiowania pornoli bo nijak się mają twoje wypowiedzi do rzeczywistego życia dwojga ludzi .

364 Ostatnio edytowany przez Aneczka_296 (2022-02-17 17:01:51)

Odp: Co Robić??

.

365

Odp: Co Robić??

Sorry , ale taka pogoda że aż trzy razy wysłało moja odpowiedź bo nie chciała się dodać . Przepraszam

366 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 17:00:07)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokazują. Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotowanie tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.

Hmmm, tak szczerze to Ty ja serio powinnaś poradzić się specjalisty, to już chyba z 10 post od Ciebie gdzie czytam że seks to tylko upokażające kobietę skaczace cycki i wypięta dupa.
Może Ty nigdy seksu nie uprawiałaś z kimś, z kim łączy Cię uczucie, bo tak to trochę wygląda. Albo jakiaś trauma z dzieciństwa. To nie jest normalne...

A poza tym:
Miliony kobiet pozbywają się godności bo uprawiają seks z mężami?
Mówienie o wszystkim i ugotowanie zupy nie oznacza że ktoś jest dla nas atrakcyjny seksualnie. Mama Ci nigdy zupy nie ugotowała?
Ludzie mają potrzebę czuć się atrakcyjni. Żona jak wróci od fryzjera - liczy że usłyszy od męża komplement odnosnie wygladu, fryzury, a nie na zupę...

Co do udawanych orgasmów i reszty - przykro mi, bo zapewne piszesz z własnych doświadczeń...

I teraz najgorsze:
ja uwielbiałem dawać mojej partnerce orgazmy palcami (lepsza kontrola nad tym co robię i kiedy ona dojdzie). I rzadko miała mniej niż dwa orgazmy (nie były udawane bo pewnych reakcji organizmu kobieta nie osiagnie na zawołanie). Ona zaś lubiła seks oralny klecząc przede mną bo tak było jej najwygodniej, nawet jak leżelismy na łóżku to wolała zejść na dywan i kazała mi usiąść na brzegu.

Wychodzi na to że, patrząc pod kontem seksu, mój ostatni zwiazek  w Twoim świecie nie ma racji bytu, jakaś anomalia czy co?

PS. Ogólnie to Ty w ogólne masz coś z tym seksem nie tak w głowie poukładane. Bo widzisz, jak byłem niedoświadczony szczeniak (że 18/20 lat) i rozmawiałem czasem z koleżankami to kiedyś pytałem czy seks oralny ich nie obrzydza.
Wszystkie mówiły to samo: jeżeli jesteś w związku z kimś kogo kochasz, darzysz uczuciem - to po prostu chcesz mu sprawić przyjemność, chcesz dla tej osoby by było jej dobrze, jak najlepiej. I dawanie osobie którą się kocha - przyjemnosci - samo jest przyjemne dla dajacego - jak z obdarowywaniem prezentami przy których się postaraliśmy. A u Ciebie seks to walka o dominację w związku. Serio, polecam seks z miłości - może Cię zaskoczyć...

367

Odp: Co Robić??
Aneczka_296 napisał/a:

Sorry , ale taka pogoda że aż trzy razy wysłało moja odpowiedź bo nie chciała się dodać . Przepraszam

To chociaż edytuj i usuń treść.

368

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

W ogóle ciekawa jestem czy autor kiedy uprswiali jeszcxe seks wpadl na to,, żeby najpierw zadowolić żonę. Bo większosc kobiet dochodzi łechtaczkowo.

Czy jak wiekszosc facetów myśli, że seks polega na wkladanou do dziury i że kobiety tylko o tym marzą.

Gdyby nie był egoistą to pomyślał by najpierw o niej. I kupił np wibrator lechtaczkowy. Bo jeśli nie jest aseksualna tylko ( czemu sie w ogole nie dziwie) nie ma ochoty na zbliżenia z autorem to brak rozładowania seksualnego nie jest zdrowy. Albo ona to robi w samotności od dawna tylko,, że mu nie mówi, bo by jeszcze bardziej nie dawał jej spokoju.

Mam podobne odczucia. Jeżeli kobieta rzeczywiście odczuwała przyjemność z pieszczot, ale seks ją rozczarował (co wcale nie jest takie rzadkie bo swojego ciała trzeba się nauczyć), to taka blokada wydaje się zrozumiała. Zresztą sama przecież przyznała, że seks nie sprawia jej przyjemności, nie potrzebuje go, a jak do niego w końcu dochodzi, to go przerywa. Zdaniem Autora tuż przed orgazmem ale możliwe, że po prostu ze znudzenia i zawodu. Kolejna sprawa, to unikanie pieszczot bo pewnie na nich nie skończy bo Autor będzie dążył do stosunku oraz siedzenie cicho, kiedy ochota ją nachodzi, też daje do myślenia.
Jeżeli oni są dla siebie pierwszymi i jedynymi partnerami seksualnymi, to kobieta ma prawo nie wiedzieć, że seks może być przyjemny i jak ewentualnie pokierować partnera. Zmuszanie się do niego by facetowi dogodzić też nie jest dobre. Jeżeli jeszcze Autor wybucha przy tym złością, to już w ogóle porażka.
Często porusza się kwestię delikatności w tej sferze również w stosunku do facetów, którzy przykładowo mają problemy z erekcją. Wtedy wymaga się od kobiet wyrozumiałości, wsparcia wręcz obchodzenia się z takim facetem jak z jajkiem, a ewentualne wybuchy złości czy frustracje są odbierane jako coś absolutnie egoistycznego i nagannego.  Tacy faceci też zwykle nie chcą nawet słyszeć o pomocy lekarskiej.
Jeżeli jest rzeczywiście tak, że kobieta nie ma innej orientacji, czuje (choćby od czasu do czasu) popęd seksualny ale nie podejmuje inicjatywy bo wie, że pewnie Autor będzie dążył do stosunku, którego ona nie lubi, to jakie może być dobre rozwiązanie dla nich dwojga? Ktoś może powiedzieć, że mogą próbować do skutku aż jej się spodoba ale nie uważam tego za dobry pomysł w tym przypadku. Kobieta raz na jakiś czas się godzi na stosunek ale najwyraźniej za każdym razem przekonuje, że to ją nie kręci dlatego blokuje się coraz bardziej nawet na pieszczoty, które podobno lubiła.
Teraz pytanie do tych osób, które uważają, że kobieta powinna się poświęcić i robić coś czego nie lubi by sprawić facetowi przyjemność: czy gdyby facet od Was wymagał seksu np. oralnego czy analnego, którego nie lubicie, obrzydza Was czy upokarza, zgadzałybyście na to dla "dobra związku"? Nie sądzę. Sorry, ale porównywanie tego do gotowania czy sprzątania jest wręcz nie na miejscu.
Jeżeli rzeczywistym problemem jest to, że w odczuciu kobiety seks jest kiepski, nie ma z niego satysfakcji czy wręcz go nie lubi, to jak inaczej ma na to pytanie odpowiedzieć, dlaczego go nie chce uprawiać? Szczególnie, kiedy Autor jest jej pierwszym i jedynym partnerem seksualnym.
Ciężka sprawa...

369

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokazują. Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotowanie tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.

Hmmm, tak szczerze to Ty ja serio powinnaś poradzić się specjalisty, to już chyba z 10 post od Ciebie gdzie czytam że seks to tylko upokażające kobietę skaczace cycki i wypięta dupa.
Może Ty nigdy seksu nie uprawiałaś z kimś, z kim łączy Cię uczucie, bo tak to trochę wygląda. Albo jakiaś trauma z dzieciństwa. To nie jest normalne...

A poza tym:
Miliony kobiet pozbywają się godności bo uprawiają seks z mężami?
Mówienie o wszystkim i ugotowanie zupy nie oznacza że ktoś jest dla nas atrakcyjny seksualnie. Mama Ci nigdy zupy nie ugotowała?
Ludzie mają potrzebę czuć się atrakcyjni. Żona jak wróci od fryzjera - liczy że usłyszy od męża komplement odnosnie wygladu, fryzury, a nie na zupę...

Co do udawanych orgasmów i reszty - przykro mi, bo zapewne piszesz z własnych doświadczeń...

I teraz najgorsze:
ja uwielbiałem dawać mojej partnerce orgazmy palcami (lepsza kontrola nad tym co robię i kiedy ona dojdzie). I rzadko miała mniej niż dwa orgazmy (nie były udawane bo pewnych reakcji organizmu kobieta nie osiagnie na zawołanie). Ona zaś lubiła seks oralny klecząc przede mną bo tak było jej najwygodniej, nawet jak leżelismy na łóżku to wolała zejść na dywan i kazała mi usiąść na brzegu.

Wychodzi na to że, patrząc pod kontem seksu, mój ostatni zwiazek  w Twoim świecie nie ma racji bytu, jakaś anomalia czy co?



Nie każdy chce być obiektem seksualnym. I obrażasz kobiety sugerując , że kazda chodzi do fryzjera i w ogole wszystko robi by sluchać kompleenty ja temat wygladu i ze ktoś chce je ruchać. Niektóre wolą być doceniane za osobowość i za to co robią. Tak jak mężczyźni. Myślalam , że mowimy o atrakcyjnosci jako czlowieka i partnera, a nie dupy.

Ja jak mi na kimś zależy nie widzę w nim obiektu seksualnego. I wymagam tego samego. Nie chce mieć koło siebie nikogo kogo podnieca upokarzanie mnie i sprowadzanie do roli samicy. I przed nikim nie klękam.
I nigdy orgazmu nie udawalam. Ale znam statystyki. I jak to wyglada. Ze kobiety zgadzaja sie dla swietego spokoju. Prawdziwa milosc jest wtedy, gdy i bez seksu nie wyobrażasz sobie życia bez tej osoby. A nie raz mowisz, ze ja kochasz a porem kazesz jej klekac albo wypinac dupę.
Wiem; ze sie powtarzam. Ale uwazam tą pozycję za najbardziej poniżająca kobiety i wiem, ze to ulubiona wielu mezczyzn. Co mnie jeszcze bardziej obrzydza .

I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac.

Ten wątek to złoto pod wzgledem argumentow czemu bedac szanująca sie kobietą nie powinno sie wiazać.
Jak nie chcesz zostać sprzętem do zaspokajania jego chuci.

370

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie....

Ok, ale co jeśli facet jest kiepski w łóżku, a seks z nim nie sprawia jej przyjemności? Ma to robić by samoocena męża była na właściwym miejscu?

Airuf napisał/a:

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....

Wielu, czy Autor również? Sam piszesz, że o kobiecy orgazm jest znacznie trudniej, a kobieta prawie nie musi starać. Jeżeli Autor robiąc to w gumce dochodzi szybko (załóżmy), to jak dalej ma zadbać o partnerkę? Podobno jak się tylko pieścili, to była zadowolona. Seksualność to bardzo delikatna, intymna i indywidualna sfera.
Serio uważasz, że jak kobiecie się nie podoba, nie lubi, to powinna zmuszać?

371 Ostatnio edytowany przez PannaPruderia (2022-02-17 17:27:07)

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:

Teraz pytanie do tych osób, które uważają, że kobieta powinna się poświęcić i robić coś czego nie lubi by sprawić facetowi przyjemność: czy gdyby facet od Was wymagał seksu np. oralnego czy analnego, którego nie lubicie, obrzydza Was czy upokarza, zgadzałybyście na to dla "dobra związku"? Nie sądzę. Sorry, ale porównywanie tego do gotowania czy sprzątania jest wręcz nie na miejscu.
Jeżeli rzeczywistym problemem jest to, że w odczuciu kobiety seks jest kiepski, nie ma z niego satysfakcji czy wręcz go nie lubi, to jak inaczej ma na to pytanie odpowiedzieć, dlaczego go nie chce uprawiać? Szczególnie, kiedy Autor jest jej pierwszym i jedynym partnerem seksualnym.
Ciężka sprawa...



Jedyny rozsądny głos tutaj. Trzeba w ogóle nie mieć empatii lub nienawidzić innych kobiet, by sugerować , że kobieta powinna się zmuszać, bo to małżeński obowiązek. Plus żadnego zrozumienia drugiego człowieka, że on ma inaczej. Że może kochać męża; ale nie chcieć seksu z nim. Że zmuszanie sie do tego,może wiązać się z trauną przypominającą tą po gwałcie.
Co ciekawe mówią to te same osoby próbujące mi mówić coś o seksie z uczuciem. O tak to ma sens. Najpierw ją zaszantażuj  przymuś, zmanipuluj, a potem mów, że to z miłości .

Wiem, że często brak seksu to skutek problemów w relacji. Ale jak w niej wszystko gra,a z braku seksu maz robi takie halo to pokazuje czym naprawdę dla niego ta relacja była. Sam mowil, że seks z nia jest jak tlen. Nie jej obecnosc, spędzanie czasu tylko seks. I żal mi i tej kobiety i dzieci.

372

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Nie każdy chce być obiektem seksualnym. I obrażasz kobiety sugerując , że kazda chodzi do fryzjera i w ogole wszystko robi by sluchać kompleenty ja temat wygladu i ze ktoś chce je ruchać. Niektóre wolą być doceniane za osobowość i za to co robią. Tak jak mężczyźni. Myślalam , że mowimy o atrakcyjnosci jako czlowieka i partnera, a nie dupy.

Ja jak mi na kimś zależy nie widzę w nim obiektu seksualnego. I wymagam tego samego. Nie chce mieć koło siebie nikogo kogo podnieca upokarzanie mnie i sprowadzanie do roli samicy. I przed nikim nie klękam.
I nigdy orgazmu nie udawalam. Ale znam statystyki. I jak to wyglada. Ze kobiety zgadzaja sie dla swietego spokoju. Prawdziwa milosc jest wtedy, gdy i bez seksu nie wyobrażasz sobie życia bez tej osoby. A nie raz mowisz, ze ja kochasz a porem kazesz jej klekac albo wypinac dupę.
Wiem; ze sie powtarzam. Ale uwazam tą pozycję za najbardziej poniżająca kobiety i wiem, ze to ulubiona wielu mezczyzn. Co mnie jeszcze bardziej obrzydza .

I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac.

Ten wątek to złoto pod wzgledem argumentow czemu bedac szanująca sie kobietą nie powinno sie wiazać.
Jak nie chcesz zostać sprzętem do zaspokajania jego chuci.

Pruderia, nie wiem czemu ludzie się tak obrażają czy obruszają na Twoje posty, szczególnie, że może właśnie kobieta Autora ma tak samo. Każdy z nas inaczej do seksualności podchodzi, to też zmienia z wiekiem i doświadczeniem. Ja już chyba trzeci raz w tym wątku napiszę, że to bardzo intymna i indywidualna sfera i każdy ma prawo do tego by bronić swoich granic i komfortu. Ja nie jestem aż tak pruderyjna ale wiem, że gdyby facet wymagał ode mnie czegoś czego nie lubię, też bym się na niego zablokowała. Są jednak osoby, które lubią eksperymentować i przesuwać granice, są też pary (podobno szczęśliwe), które swingują. Czy jeśli ktoś, kto ma otwarty związek i próbował wszystkiego i uzna że jest to super, to ja mam myśleć tak samo? No nie! Czy np., jak już wcześniej pisałam, facet uwielbiałby seks oralny czy analny, a ja bym go nie lubiła, czy dla jego samopoczucia poświęcałabym się? Nie!
Jeżeli tej kobiecie seks nie sprawia przyjemności, nie lubi, to ma się do niego zmuszać? No sorry.
Nie dobrali się pod tym względem i tyle.

373

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Airuf napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Oczywiście stsrczy pozbywać sie godności. Im bardziej tym on bardziej zadowolony. Wg prof Starowicza facet najbardziej czuje się akceptowany jak kobieta mu obciaga. Na kolanach najlpepiej.
Ale wypięta dupa i skaczące cycli też sa spoko.

Atrakcyjności nie pokazują. Ojej. Bo mowienie mu o wszystkim, przytulanie, gotowanie tego co lubi nie starcza. Żeby męskie ego było zadowolone trzeba dać dupy. Postawić jego kutasa ponad  swoją godność.

I taa taki punkt honoru, że kobiety muszą udawać orgazmy. Bo oczywiscie probuja zadowolić je kutasem. Podczas gdy im starczy język, reka czy wibrator do lechtaczki.

Hmmm, tak szczerze to Ty ja serio powinnaś poradzić się specjalisty, to już chyba z 10 post od Ciebie gdzie czytam że seks to tylko upokażające kobietę skaczace cycki i wypięta dupa.
Może Ty nigdy seksu nie uprawiałaś z kimś, z kim łączy Cię uczucie, bo tak to trochę wygląda. Albo jakiaś trauma z dzieciństwa. To nie jest normalne...

A poza tym:
Miliony kobiet pozbywają się godności bo uprawiają seks z mężami?
Mówienie o wszystkim i ugotowanie zupy nie oznacza że ktoś jest dla nas atrakcyjny seksualnie. Mama Ci nigdy zupy nie ugotowała?
Ludzie mają potrzebę czuć się atrakcyjni. Żona jak wróci od fryzjera - liczy że usłyszy od męża komplement odnosnie wygladu, fryzury, a nie na zupę...

Co do udawanych orgasmów i reszty - przykro mi, bo zapewne piszesz z własnych doświadczeń...

I teraz najgorsze:
ja uwielbiałem dawać mojej partnerce orgazmy palcami (lepsza kontrola nad tym co robię i kiedy ona dojdzie). I rzadko miała mniej niż dwa orgazmy (nie były udawane bo pewnych reakcji organizmu kobieta nie osiagnie na zawołanie). Ona zaś lubiła seks oralny klecząc przede mną bo tak było jej najwygodniej, nawet jak leżelismy na łóżku to wolała zejść na dywan i kazała mi usiąść na brzegu.

Wychodzi na to że, patrząc pod kontem seksu, mój ostatni zwiazek  w Twoim świecie nie ma racji bytu, jakaś anomalia czy co?



Nie każdy chce być obiektem seksualnym. I obrażasz kobiety sugerując , że kazda chodzi do fryzjera i w ogole wszystko robi by sluchać kompleenty ja temat wygladu i ze ktoś chce je ruchać. Niektóre wolą być doceniane za osobowość i za to co robią. Tak jak mężczyźni. Myślalam , że mowimy o atrakcyjnosci jako czlowieka i partnera, a nie dupy.

Ja jak mi na kimś zależy nie widzę w nim obiektu seksualnego. I wymagam tego samego. Nie chce mieć koło siebie nikogo kogo podnieca upokarzanie mnie i sprowadzanie do roli samicy. I przed nikim nie klękam.
I nigdy orgazmu nie udawalam. Ale znam statystyki. I jak to wyglada. Ze kobiety zgadzaja sie dla swietego spokoju. Prawdziwa milosc jest wtedy, gdy i bez seksu nie wyobrażasz sobie życia bez tej osoby. A nie raz mowisz, ze ja kochasz a porem kazesz jej klekac albo wypinac dupę.
Wiem; ze sie powtarzam. Ale uwazam tą pozycję za najbardziej poniżająca kobiety i wiem, ze to ulubiona wielu mezczyzn. Co mnie jeszcze bardziej obrzydza .

I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac.

Ten wątek to złoto pod wzgledem argumentow czemu bedac szanująca sie kobietą nie powinno sie wiazać.
Jak nie chcesz zostać sprzętem do zaspokajania jego chuci.

Nie obrażaj kobiet, bo to ty, te , które chcą seksu z mężczyznami określasz pogardliwie, a nie mężczyźni. Niby chcesz wspierać kobiety, a nie akceptujesz tych, które chcą penetracji, które chcą orala, i czego tam sobie jeszcze chcą. To coś tutaj wtedy wskazuje na paranoję. Fajnie, że bronisz tych, które nie chcą, ale nie obrażaj tych które pragną takiego seksu.

374

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Wiem, że często brak seksu to skutek problemów w relacji. Ale jak w niej wszystko gra,a z braku seksu maz robi takie halo to pokazuje czym naprawdę dla niego ta relacja była. Sam mowil, że seks z nia jest jak tlen. Nie jej obecnosc, spędzanie czasu tylko seks. I żal mi i tej kobiety i dzieci.

Tu jednak się z Tobą nie zgodzę bo ten facet ma inaczej, ma inne potrzeby dlatego powtarzam jak mantrę, że się nie dobrali. Ja sama byłam kiedyś z facetem, który okazał impotentem i mimo, że go kochałam, zostawiłam go po 2 latach bo dla mnie związek bez seksu, czułości, bliskości był bez sensu bo tylko frustracje rosły itd.
Szanujmy się nawzajem, zarówno swoje potrzeby jak i ich brak. Jeśli nam nie po drodze, lepiej rozstać (jak nie można zaakceptować) niż zmuszać, tak do seksu, którego nie lubimy czy abstynencji, która nas frustruje.

375

Odp: Co Robić??

Ale dlaczego powtarzacie o zmuszaniu do jakiejkolwiek formy seksu, jak autor jest od tego najdalej.

376

Odp: Co Robić??
Ajko napisał/a:

Nie obrażaj kobiet, bo to ty, te , które chcą seksu z mężczyznami określasz pogardliwie, a nie mężczyźni. Niby chcesz wspierać kobiety, a nie akceptujesz tych, które chcą penetracji, które chcą orala, i czego tam sobie jeszcze chcą. To coś tutaj wtedy wskazuje na paranoję. Fajnie, że bronisz tych, które nie chcą, ale nie obrażaj tych które pragną takiego seksu.


Wspieram kobiety, ale nie w normalizacji nieszanowania naszej płci. A dla mnie oral jest upokarzajacy kobiety i jest dominacją mężczyzny. I nie będę tego pochwalać.

Ale to całkiem inna rzecz niż próby manipulacji , szantażu i zmuszania. Bo to już podchodzi pod przemoc seksualną.

Kobiety mimo XXI wieku wciąż dają się wyzyskiwać i zgadzają się na uległosc wobec mężczyzn. Frustruje mnie to jak kobiety stawiaja sie jako gorsze od facetów. Ale oczywiście nie mogę im zabronić. Ale , gdy ktoś próbuje wmawiać kobiecie , która nie chce , że musi , bo przecież inna pani to uwielbia i to dowód miłości to szlag mnie trafia. Zwłaszcza, że sama się od libido nie uwolniłam jeszcze. Przypomina mi to troche Kaję Godek; króra urodziła dziecko z Downem i chce by inne kobiety tak samo się poświęcaly.

A seks i macierzyństwo to najsilniejszy bastion dominacji mężczyzn.

377

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Ale dlaczego powtarzacie o zmuszaniu do jakiejkolwiek formy seksu, jak autor jest od tego najdalej.

Coo? A jak nazwiesz szantaż , że nie bedzie " pomagał" w domu i swoje gadanie o " panu domu"?
Przymus nie jest tylko fizyczmy

378

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
PannaPruderia napisał/a:

Wiem, że często brak seksu to skutek problemów w relacji. Ale jak w niej wszystko gra,a z braku seksu maz robi takie halo to pokazuje czym naprawdę dla niego ta relacja była. Sam mowil, że seks z nia jest jak tlen. Nie jej obecnosc, spędzanie czasu tylko seks. I żal mi i tej kobiety i dzieci.

Tu jednak się z Tobą nie zgodzę bo ten facet ma inaczej, ma inne potrzeby dlatego powtarzam jak mantrę, że się nie dobrali. Ja sama byłam kiedyś z facetem, który okazał impotentem i mimo, że go kochałam, zostawiłam go po 2 latach bo dla mnie związek bez seksu, czułości, bliskości był bez sensu bo tylko frustracje rosły itd.
Szanujmy się nawzajem, zarówno swoje potrzeby jak i ich brak. Jeśli nam nie po drodze, lepiej rozstać (jak nie można zaakceptować) niż zmuszać, tak do seksu, którego nie lubimy czy abstynencji, która nas frustruje.


Zgoda. Ale to się robi zanim sie sprowadzi dzieci na ten świat. Teraz stawianie swojego kutasa ponad rodzinę to skrajny egoizm . Ale zmuszanie kogoś do seksu jest jeszcze gorsze.

Też bym zostawiła kogoś kto mi daje do zrozumienia, że bez seksu mnie nie chce. Bo czułabym sie jak worek na spermę. Bo, żeby mieć bliskość i czułość nie trzeba zdejmować majtek.
Ale autor zgodził sie czekać do ślubu. Więc jakie to musi być rozczarowanie, że zaczyna sie tak zachowywać po tylu latach.

379

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Airuf napisał/a:

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie....

Ok, ale co jeśli facet jest kiepski w łóżku, a seks z nim nie sprawia jej przyjemności? Ma to robić by samoocena męża była na właściwym miejscu?

Airuf napisał/a:

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....

Wielu, czy Autor również? Sam piszesz, że o kobiecy orgazm jest znacznie trudniej, a kobieta prawie nie musi starać. Jeżeli Autor robiąc to w gumce dochodzi szybko (załóżmy), to jak dalej ma zadbać o partnerkę? Podobno jak się tylko pieścili, to była zadowolona. Seksualność to bardzo delikatna, intymna i indywidualna sfera.
Serio uważasz, że jak kobiecie się nie podoba, nie lubi, to powinna zmuszać?

Tak Sam Autor podpowie, że zawsze na pierwszym miejscu było zaspokojenie Żony. Nigdy nie odmówiłem jej pieszczot czy seksu oralnego itd. Zawsze była ONA. Zapytacie dlaczego a mianowicie:
Seks jest tylko przyjemny z kobietą która tego chce, nawet jak tylko leży to widać że układa się specjalnie żeby było jej przyjemnie, ten oddech itd itd. Dopiero kiedy kobiecie jest dobrze to mężczyźnie też. Przynajmniej ja tak mam.
Dodatkowo nigdy nie skończyłem przed Żoną. Po prostu ona przestawała a ja powiedzmy że zostałem na lodzie smile.

Jeżeli chodzi o kwestie PannyP. to ona nie ma bladego pojęcia o pożyciu. Ja miałem go bardzo mało ale na tyle co miałem to wiem jakie to może być super dla obu stron.

380

Odp: Co Robić??

Pruderia, Ty sie z jakiejś choinki urwalaś. Współczuję Ci, bo widać, że masz poważne zaburzenia, które wynikly z traumy seksualnej, ale Twoje feminaziztyczne poglądy mają się nijak do normalnego życia.

Upokarzajace jest w seksie jedynie coś, co sie robi wbrew swojej woli. Jeżeli ja pożądam partnera, to seks oralny uprawiam, bo sprawia mi samej przyjemność i nie widze w tym nic, ale to nic upokarzającego. I to samo dotyczy innych technik w łózku. Dodam też, że fajnie jest widzieć jak mężczyzna jest podniecony i odczuwa rozkosz, podobnie jak facet też jest szcześliwy jak kobieta wygląda na zadowoloną.

Co do Autora wątku, to on przeciez do niczego swojej żony nie zmusza. Wręcz przeciwnie, OD LAT, usiłuje ją zrozumieć i rozwiązać problem. Szczerze mówiąc, ja bym takiej cierpliwości nie miała.

381

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:

Jeżeli chodzi o kwestie PannyP. to ona nie ma bladego pojęcia o pożyciu. Ja miałem go bardzo mało ale na tyle co miałem to wiem jakie to może być super dla obu stron.


Gdyby było super dla obu stron to byś nie miał tego problemu, który masz. Projektujesz swoje odczucia na żonę, a nie wiesz co czuje kobieta.

Nie uwierzysz, ale mi też się kiedyś seks wydawał fajny. Ale wiele się zmieniło wink Seks podbudowuje ego facetom i jest najlepszym narzędziem, by poniżać kobiety. Najbardziej widać to na przygodnym seksie, ale nie tylko.
Skoro facet ma czelnoac obrażać mnie za ilość partnerów seksualnych i za to co z nimi robiłam to czemu robienie tych samych rzeczy z jednym facetem już nagle nie jest poniżające?

382 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-02-17 18:22:37)

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Ale dlaczego powtarzacie o zmuszaniu do jakiejkolwiek formy seksu, jak autor jest od tego najdalej.

To jest podstawowe pytanie, jakie powinno się zadać, kiedy zacznie się tutaj Autora o cokolwiek oskarżać..

Natomiast posty wspomnianej Uzytkowniczki przepełnione są taką nienawiścią i pogardą do mężczyzn, "poparte" całkowicie błędnymi wnioskami, ubariowne wulgarnym językiem zniechęcają całkowicei do lektury. Można wyrazić swoje zdanie inaczej, tak jak to zrobiła Roxann, ale bez tego wylewającego się wszędzie jadu...

W dodatku te wypowiedzi muszą być dziwnie odbierane przez kobiety, które lubią seks i czerpią z tego przyjemność, a zakładamy, że takich jest jednak większość...

383 Ostatnio edytowany przez WiolaK (2022-02-17 18:25:11)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Jeżeli chodzi o kwestie PannyP. to ona nie ma bladego pojęcia o pożyciu. Ja miałem go bardzo mało ale na tyle co miałem to wiem jakie to może być super dla obu stron.


Gdyby było super dla obu stron to byś nie miał tego problemu, który masz. Projektujesz swoje odczucia na żonę, a nie wiesz co czuje kobieta.

Nie uwierzysz, ale mi też się kiedyś seks wydawał fajny. Ale wiele się zmieniło wink Seks podbudowuje ego facetom i jest najlepszym narzędziem, by poniżać kobiety. Najbardziej widać to na przygodnym seksie, ale nie tylko.
Skoro facet ma czelnoac obrażać mnie za ilość partnerów seksualnych i za to co z nimi robiłam to czemu robienie tych samych rzeczy z jednym facetem już nagle nie jest poniżające?

Ty naprawdę potrzebujesz porady specjalisty. I to niejednego. Mowa jest o Autorze, a Ty ciągle tu wyjeżdżasz ze swoimi przekonaniami. Nikogo nie obchodzi fakt, że dla Ciebie seks jest narzędziem w rękach mężczyzn. Bo nie jest.
Nie masz bladego pojęcia o byciu w zawiązku. I muszę Cię zmartwić, ale często to seks jest budulcem związku. I co Cię obchodzi kto jak sypia?

W dodatku te wypowiedzi muszą być dziwnie odbierane przez kobiety, które lubią seks i czerpią z tego przyjemność, a zakładamy, że takich jest jednak większość...

Dokładnie. Czytając takie wypowiedzi, aż żal mi tej kobiety. Bo jak widać nigdy nie kochała miłością czystą, bez wyrachowania.

384

Odp: Co Robić??
Beyondblackie napisał/a:

Pruderia, Ty sie z jakiejś choinki urwalaś. Współczuję Ci, bo widać, że masz poważne zaburzenia, które wynikly z traumy seksualnej, ale Twoje feminaziztyczne poglądy mają się nijak do normalnego życia.

Upokarzajace jest w seksie jedynie coś, co sie robi wbrew swojej woli. Jeżeli ja pożądam partnera, to seks oralny uprawiam, bo sprawia mi samej przyjemność i nie widze w tym nic, ale to nic upokarzającego. I to samo dotyczy innych technik w łózku. Dodam też, że fajnie jest widzieć jak mężczyzna jest podniecony i odczuwa rozkosz, podobnie jak facet też jest szcześliwy jak kobieta wygląda na zadowoloną.

Co do Autora wątku, to on przeciez do niczego swojej żony nie zmusza. Wręcz przeciwnie, OD LAT, usiłuje ją zrozumieć i rozwiązać problem. Szczerze mówiąc, ja bym takiej cierpliwości nie miała.

Przeczytaj cały wątek. On prónuje na niej wymusić to szantażem zamiast zaakceptować.

Ja siè z choinki urwałam? Ty chyba nie wiesz ile jest obraźliwych określeń na fellatio. Jak bardzo to jest w kulturze upokaezające. Że w więzieniach jedni zmuszają drugich do tego jako do najbardziej upadlającej rzeczy. Ssanie kutasa to najbardziej poniżajaca rzecz dla mężczyzny. A ja uważam, że również dla kobiety. Bo mamy taka sama godność.

Nie widzialas nigdy memow z kopulacją gdzie zawsze ten bierny jest upokorzony albo oszukany?

W seksie nigdy nie ma równośvi. Gdy kobievie sprawia to przyjemność to po prostu jest uległa.

Czemu faceci fantazują o tym,, że kobieta liże cipkę innej, a mało ktora kobieta fantazjuje o jej facecie robiścego loda? To co robimy w seksie cememtuje nasza ulegla i gorsza pozycję względem mężczyzn.

Niekonievznie zawsze swiadomie.
Ale dla faceta brak seksu albo mysl,,ze mialby strapona w tyłku to jak gdy kobieta zarabia mniej. Atak na jego męskość, bo to on ma dominować. I nawet jak w zyciu nie rządzi, ale w seksie ona klęczy albo sie wypina to wszystko gra.

A dla mnie przeciwnie bycie ruchaną przekreśla równość w związlu.

385 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-17 18:32:47)

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Ale dlaczego powtarzacie o zmuszaniu do jakiejkolwiek formy seksu, jak autor jest od tego najdalej.

Dlaczego? Jeśli jedna osoba komunikuje, że czegoś nie lubi, a druga osoba wymaga (na drodze kompromisu), żeby mimo to robiła z taką czy inną częstotliwością, bo jej zależy, to dla mnie jest to wymuszenie.
I nie, nie stawiam potrzeb czy ich braku żony Autora nad jego. Tak jak pisałam nie jestem pruderyjna i lubię seks ale tylko wtedy kiedy oboje tego chcemy i nie są moje granice przekraczane na siłę. Ja nie twierdzę, że Autor posuwa do gwałtu, no nie ale wkurza, że tego seksu nie ma. Jakbym miała zrozumieć tą kobietę to właśnie w sytuacji, kiedy facet ode mnie wymaga seksu, który jest dla mnie nieakceptowalny, nie sprawia przyjemności itd. bo on tego chce i potrzebuje. Jeśli żona Autora uznaje za taki "zwykły" seks to mają problem.
Ostatnio w dziale "Seks, seksualność, psychologia" był wątek założony przez faceta, który dążył do seksu analnego z żoną, ta niby zgadzała ale... Jakże różne opinie tam były. Od wskazówek po oskarżenia, że coś chce wymusić.
Tam też się Autor obruszył, jak zasugerowano by sam najpierw przekonał jak to jest jak się mu wsadzi w odbyt. Skąd te podwójne standardy? Kobiecie można, a facet obruszony?
Tak jak pisałam, nie jestem pruderyjna, a może nawet otwarta na nowe doświadczenia ale jak coś mi nie pasuje, to nie i koniec. Jak facet tego by nie zaakceptował i nie uszanował, to nie wiem czy chciałabym z nim być. Na tej płaszczyźnie każdy ma inne granice i upodobania i trzeba je szanować.
Tak wiem, tu chodzi o "zwykły" seks, ale jeśli naprawdę kobiecie ani nie sprawia przyjemności ani nie czuje potem dobrze, to serio uważacie, że powinna zmuszać, by samoocena męża nie ucierpiała? Z jakiegoś powodu kobieta lubiła pieszczoty, seksu jednak nie polubiła, przez co i do pieszczot zniechęciła bo wie, że jak do nich dojdzie, to Autor będzie dążył do seksu.

386 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-02-17 18:55:18)

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Niektóre wolą być doceniane za osobowość i za to co robią. Tak jak mężczyźni. Myślalam , że mowimy o atrakcyjnosci jako czlowieka i partnera, a nie dupy.

Ja jak mi na kimś zależy nie widzę w nim obiektu seksualnego. I wymagam tego samego. Nie chce mieć koło siebie nikogo kogo podnieca upokarzanie mnie i sprowadzanie do roli samicy. I przed nikim nie klękam.
I nigdy orgazmu nie udawalam. Ale znam statystyki. I jak to wyglada. Ze kobiety zgadzaja sie dla swietego spokoju. Prawdziwa milosc jest wtedy, gdy i bez seksu nie wyobrażasz sobie życia bez tej osoby. A nie raz mowisz, ze ja kochasz a porem kazesz jej klekac albo wypinac dupę.
Wiem; ze sie powtarzam. Ale uwazam tą pozycję za najbardziej poniżająca kobiety i wiem, ze to ulubiona wielu mezczyzn. Co mnie jeszcze bardziej obrzydza .

I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac.

Ten wątek to złoto pod wzgledem argumentow czemu bedac szanująca sie kobietą nie powinno sie wiazać.
Jak nie chcesz zostać sprzętem do zaspokajania jego chuci.

Dyskusja z Tobą nie ma sensu, wyciągasz takie wnioski jakie Ci do tezy pasują:

Większość ludzi na świecie łączy uczucia z pociagiem seksualnym a nie je oddziela jak Ty. Chcą być doceniani za to co robią, za osobowość... ale i być atrakcyjnym dla partnera / partnerki. Ty odzielasz to grubą kreską bo seks to zło. A to się łączy dla znakomitej większości ludzi.

Atrakcyjność seksualna nie oznacza bycia obiektem. Jeżeli łączymy to z uczuciem. Jak mi na kimś zależy to chcę być dla tej osoby atrakcyjny i chcę żeby miała ochotę na seks ze mną. Nie ma opcji na związek bez pociagu. Te rzeczy mają współgrać.

To że dla Ciebie Twoja ewentualna atrakcyjność fizyczna dla potencjalnego partnera jest zła - to margines. Znam statystyki.

To ze piszesz ciągle o seksie jako o upokorzeniu, o kobiecie podczas seksu że jest sprowadzon do roli samicy itp. to Twój problem w postrzeganiu seksu. Wiekszość ludzi nie ma takich skrajnych odczuć. A każda skrajność jest zła.

Prawdziwa miłość to chęć dania drugiej osobie jak najwięcej i dbania o jej potrzeby. A nie wymaganie by rezygnować z własnych potrzeb.

I jeszcze: nikt normalny nie myśli o tym czy pozycja którą przyjął, z boku wyglada na upokarzającą. Pozycja w seksie ma być wygodna, komfortowa i dawać przyjemność - nic ponad to...

I na koniec, faktycznie, złoto:

"I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac."

1. Żeby mi pocisnąć zastosowałaś jakieś warosciowanie niczym 13letni incel. Seks to bardzo indywidualny sprawa, ja na ten przykład wolę pieszczoty ręką niż ustami, taki mój fetysz.
To moja partnerka wolała ustami, bo dla niej było to wygodniejsze.

2. Najlepsze: "kazałem jej". Co, ku***? Nie projektuj na mnie własnych uprzedzeń i wizji świata...
Nie zauważyłaś połowy mojego poprzedniego postu gdzie Ci tłumaczę że są kobiety (dla Ciebie pewnie zdrajczynie) które chcą dać ten, bardzo inntymny, rodzaj przyjemności komuś, kogo darzą uczuciem?

Ja wysiadam, naprawdę nie czaje jak można tak jednoznacznie uważać że dawanie przyjemności (szczególnie komuś kogo się kocha) upokaża tę osobę...

PS.

PannaPruderia napisał/a:

Ale autor zgodził sie czekać do ślubu. Więc jakie to musi być rozczarowanie, że zaczyna sie tak zachowywać po tylu latach.

Teraz mam pewność ze trolujesz.
Autor zgodził się czekać do ślubu. Do ślubu, nie do śmierci. To faktycznie rozczarowanie dla niego że po ślubie żon nie dotrzymała słowa. Pięknie doceniła jego rezygnację z własnych potrzeb..

387

Odp: Co Robić??
WiolaK napisał/a:


Ty naprawdę potrzebujesz porady specjalisty. I to niejednego. Mowa jest o Autorze, a Ty ciągle tu wyjeżdżasz ze swoimi przekonaniami. Nikogo nie obchodzi fakt, że dla Ciebie seks jest narzędziem w rękach mężczyzn. Bo nie jest.
Nie masz bladego pojęcia o byciu w zawiązku. I muszę Cię zmartwić, ale często to seks jest budulcem związku. I co Cię obchodzi kto jak sypia?

W dodatku te wypowiedzi muszą być dziwnie odbierane przez kobiety, które lubią seks i czerpią z tego przyjemność, a zakładamy, że takich jest jednak większość...

Dokładnie. Czytając takie wypowiedzi, aż żal mi tej kobiety. Bo jak widać nigdy nie kochała miłością czystą, bez wyrachowania.

Jak jest budulcem to nigdy żadnej miłości tam nie było. Tylko oksytocyna i pożądanie. Mnie bardziej interesuje jego biedna żona, a nie autor.

Buhaha miłością czystą xD Wyrachowanie jest gdy uzależniasz miłość od dawania dupy.

Miłość jest wtedy, gdy chcesz iść z kimß przez zycie. Z osobś, z ktora zawsze masz o czym rozmawiać i otwierasz się na nią całkowicie, ale nie fizycznie , ale emocjonalnie.

Ale sądzę, że faceci nie są do tego zdolni. I każdy uzależnia związek od seksualności i fizyczności. Często nawet nie lubiąc kobiety jako człowieka.

388

Odp: Co Robić??
PannaPruderia napisał/a:

Zgoda. Ale to się robi zanim sie sprowadzi dzieci na ten świat. Teraz stawianie swojego kutasa ponad rodzinę to skrajny egoizm . Ale zmuszanie kogoś do seksu jest jeszcze gorsze.

Też bym zostawiła kogoś kto mi daje do zrozumienia, że bez seksu mnie nie chce. Bo czułabym sie jak worek na spermę. Bo, żeby mieć bliskość i czułość nie trzeba zdejmować majtek.
Ale autor zgodził sie czekać do ślubu. Więc jakie to musi być rozczarowanie, że zaczyna się tak zachowywać po tylu latach.

Tylko, że to ja go zostawiłam, nie on mnie. Frustracje rosły jednak z obu stron. Ja uważam, że seks jest pięknym spoiwem, czymś co przenosi relację na inny poziom bliskości i intymności, pod warunkiem, że dzieje się to za obopólną zgodą i szacunkiem. Nie mogłabym być z facetem, który unika seksu czy nie może/nie chce z różnych powodów ani z takim co ma zbyt liberalny, że tak to określę, do niego stosunek.
Szanuję jednak osoby, które mają inaczej i np. nie przeszkadza mi, że inni żyją w abstynencji czy otwartych związkach, jak im to pasuje, to co mi do tego? Ja bym tak nie mogła ale nie oznacza, że tych co myślą inaczej skreślam bo są jakimiś ... no nie chcę użyć słowa które mi nasunęło jako pierwsze wink

389

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Airuf napisał/a:

Nie ma nic bardziej poniżającego w związku niż ciągłe proszenie o seks.
Kobieta rzadko okazuje mężczyźnie że jest dla niej atrakcyjny w jakikolwiek sposób. Dla większości jedynym wyznacznikiem jest to że chce z nim tego seksu. Jeżeli własna żona nie jest zainteresowana to samoocena mężczyzny spada drastycznie....

Ok, ale co jeśli facet jest kiepski w łóżku, a seks z nim nie sprawia jej przyjemności? Ma to robić by samoocena męża była na właściwym miejscu?

Airuf napisał/a:

A co do zadowolenia żony - wielu mężczyzn stawia sobie to wręcz za punkt honoru, a pamiętać trzeba że kobiecy orgazm czy ogólna przyjemność jest trudniejsza niż u mężczyzny. Kobieta prawie w ogóle nie musi się starać by mężczyźnie było dobrze....

Wielu, czy Autor również? Sam piszesz, że o kobiecy orgazm jest znacznie trudniej, a kobieta prawie nie musi starać. Jeżeli Autor robiąc to w gumce dochodzi szybko (załóżmy), to jak dalej ma zadbać o partnerkę? Podobno jak się tylko pieścili, to była zadowolona. Seksualność to bardzo delikatna, intymna i indywidualna sfera.
Serio uważasz, że jak kobiecie się nie podoba, nie lubi, to powinna zmuszać?

W skrócie, jezeli seks jest słaby to sie rozmawia, jak ktoś nie chce to się szika kogoś kto chce a nie męczy całe zycie - siebie i tę osobę...

390

Odp: Co Robić??
Airuf napisał/a:

Dyskusja z Tobą nie ma sensu, wyciągasz takie wnioski jakie Ci do tezy pasują:

Większość ludzi na świecie łączy uczucia z pociagiem seksualnym a nie je oddziela jak Ty.

Atrakcyjność seksualna nie oznacza bycia obiektem. Jeżeli łączymy to z uczuciem. Jak mi na kimś zależy to chcę być dla tej osoby atrakcyjny i chcę żeby miała ochotę na seks ze mną. Nie ma opcji na związek bez pociagu. Te rzeczy mają współgrać.

To że dla Ciebie Twoja ewentualna atrakcyjność fizyczna dla potencjalnego partnera jest zła - to margines. Znam statystyki.

To ze piszesz ciągle o seksie jako o upokorzeniu, o kobiecie podczas seksu że jest sprowadzon do roli samicy itp. to Twój problem w postrzeganiu seksu. Wiekszość ludzi nie ma takich skrajnych odczuć. A każda skrajność jest zła.

Prawdziwa miłość to chęć dania drugiej osobie jak najwięcej i dbania o jej potrzeby. A nie wymaganie by rezygnować z własnych potrzeb.

I jeszcze: nikt normalny nie myśli o tym czy pozycja którą przyjął, z boku wyglada na upokarzającą. Pozycja w seksie ma być wygodna, komfortowa i dawać przyjemność - nic ponad to...

I na koniec, faktycznie, złoto:

"I fajnie ze ty ją reka, a jej kazałes obciagac."

1. Żeby mi pocisnąć zastosowałaś jakieś warosciowanie niczym 13letni incel. Seks to bardzo indywidualny sprawa, ja na ten przykład wolę pieszczoty ręką niż ustami, taki mój fetysz.
To moja partnerka wolała ustami, bo dla niej było to wygodniejsze.

2. Najlepsze: "kazałem jej". Co, ku***? Nie projektuj na mnie własnych uprzedzeń i wizji świata...
Nie zauważyłaś połowy mojego poprzedniego postu gdzie Ci tłumaczę że są kobiety (dla Ciebie pewnie zdrajczynie) które chcą dać ten, bardzo inntymny, rodzaj przyjemności komuś, kogo darzą uczuciem?

Ja wysiadam, naprawdę nie czaje jak można tak jednoznacznie uważać że dawanie przyjemności (szczególnie komuś kogo się kocha) upokaża tę osobę...


Powiedz to facetom chodzącym do burdelu; zaliczających laski na jeden raz, ogladajacych porno.
Uczuciowi są tacy, że aż mi głupio.

To potwierdza, że faceci nie potrafią kochać kobiet skoro związek bez seksu nie ma dla nich prawa bytu.
" Dopiero jak mężczyzna się zestarzeje i demon seksu go opuści zaczyna dostrzegać w kobiecie człowieka". Chyba najprawdziwsze zdanie o relacjach damsko męskich.

Dla Was kobieta ma służyc do seksu. Nie jako partnerka, jej ciało zawsze jest ważniejsze od intelektu i osobowości .
A jak kogoś kochasz to go nie wykorzystujesz. Kochacie matki, ojców, rodzeństwo,, dzieci,; nawet przyjaciół. Ale kobiety nie jesteście w stanie pokochać. Pożądanie nazywacie miłością.

I tak z pewnością faceci tak lubià pozycję od tyłu bo jest wygodna. Nie z powodu widokow , że w czasie seksu kobieta to tylek; piersi, wagina, mimka podczas seksu i jęki.

Z miłości mogę ukochanej osobie upiec ciasto, zrobić masaż,,, obejrzeć z nim ten głupi mecz, posłuchać o jego pasji, która mnie w ogole nie interesuje. Ale z miłości nie będę odzierała sie z godności. Gdyby mnie kochał to by tego nie wymagał.

Posty [ 326 do 390 z 743 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024