Co Robić?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 10 11 12

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 716 do 743 z 743 ]

716

Odp: Co Robić??
Tamiraa napisał/a:

Nie powiesz mi, że sprawiało jej radość  ciągłe uciekanie od męża, no, trwające dobrych x lat. Taki sobie sposób wymyśliła, żeby zachować status żony i matki. Dalej twierdzę, że zbyt mało o nich wiemy, żeby zmieszać z błotem żonę unikającą bliskości. Tak, oszukiwała, pytanie,co było przyczyną trwania tego pokręconego związku. (Rozbawiłaś mnie tą wizją żony:))

Jak tak czytam niektóre komentarze, to własnym oczom nie wierzę. Szczególnie w kontekście kłamstw i manipulacji żony i rad, że Autor musi być twardy i postawić na swoim.
Rzeczywiście można pomyśleć, że żona czerpała jakąś dziwną satysfakcję z tego by trzymać Autora od seksu daleko i wynikało to z jej widzimisię. Przecież to nie stało się nagle po n latach związku, tylko tego seksu nie było, nie ma i jak sądzę nie będzie.
Nie wiem co Autor chce wskórać roztaczając przed nią wizję rozwodu czy unikaniem domowych obowiązków? Że nagle po 20 latach kobieta zacznie chcieć z nim współżyć i zacznie jej się to podobać? Większej bzdury czy też absurdu nie słyszałam.
Ok, żona mogła nie wiedzieć przed  ślubem, że seks nie będzie się jej podobał, szczególnie jeśli była dziewicą.
Zmuszanie jej do tego szantażem jest dla mnie niepojęte, jak i to, że podsuwają ten pomysł kobiety!
Przecież ona mówiła Autorowi, że jak już tak bardzo tego chce, to ona się raz na jakiś czas poświęci. Co ma jeszcze zrobić, udawać że jej się to podoba, skoro tak nie jest?
Jak przez 20 lat razem nie polubiła seksu, to go nie polubi i Autor to wie nie od dziś. On na ten seks naciska, ona przed nim broni i tak w kółko od kłótni do kłótni. Wątpię by robiła to celowo, jak tu się chyba sugeruje.

Zobacz podobne tematy :

717

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie powiesz mi, że sprawiało jej radość  ciągłe uciekanie od męża, no, trwające dobrych x lat. Taki sobie sposób wymyśliła, żeby zachować status żony i matki. Dalej twierdzę, że zbyt mało o nich wiemy, żeby zmieszać z błotem żonę unikającą bliskości. Tak, oszukiwała, pytanie,co było przyczyną trwania tego pokręconego związku. (Rozbawiłaś mnie tą wizją żony:))

Jak tak czytam niektóre komentarze, to własnym oczom nie wierzę. Szczególnie w kontekście kłamstw i manipulacji żony i rad, że Autor musi być twardy i postawić na swoim.
Rzeczywiście można pomyśleć, że żona czerpała jakąś dziwną satysfakcję z tego by trzymać Autora od seksu daleko i wynikało to z jej widzimisię. Przecież to nie stało się nagle po n latach związku, tylko tego seksu nie było, nie ma i jak sądzę nie będzie.
Nie wiem co Autor chce wskórać roztaczając przed nią wizję rozwodu czy unikaniem domowych obowiązków? Że nagle po 20 latach kobieta zacznie chcieć z nim współżyć i zacznie jej się to podobać? Większej bzdury czy też absurdu nie słyszałam.
Ok, żona mogła nie wiedzieć przed  ślubem, że seks nie będzie się jej podobał, szczególnie jeśli była dziewicą.
Zmuszanie jej do tego szantażem jest dla mnie niepojęte, jak i to, że podsuwają ten pomysł kobiety!
Przecież ona mówiła Autorowi, że jak już tak bardzo tego chce, to ona się raz na jakiś czas poświęci. Co ma jeszcze zrobić, udawać że jej się to podoba, skoro tak nie jest?
Jak przez 20 lat razem nie polubiła seksu, to go nie polubi i Autor to wie nie od dziś. On na ten seks naciska, ona przed nim broni i tak w kółko od kłótni do kłótni. Wątpię by robiła to celowo, jak tu się chyba sugeruje.

Dlatego powinni to zakończyć.

718 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-02-23 22:11:31)

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie powiesz mi, że sprawiało jej radość  ciągłe uciekanie od męża, no, trwające dobrych x lat. Taki sobie sposób wymyśliła, żeby zachować status żony i matki. Dalej twierdzę, że zbyt mało o nich wiemy, żeby zmieszać z błotem żonę unikającą bliskości. Tak, oszukiwała, pytanie,co było przyczyną trwania tego pokręconego związku. (Rozbawiłaś mnie tą wizją żony:))

Jak tak czytam niektóre komentarze, to własnym oczom nie wierzę. Szczególnie w kontekście kłamstw i manipulacji żony i rad, że Autor musi być twardy i postawić na swoim.
Rzeczywiście można pomyśleć, że żona czerpała jakąś dziwną satysfakcję z tego by trzymać Autora od seksu daleko i wynikało to z jej widzimisię. Przecież to nie stało się nagle po n latach związku, tylko tego seksu nie było, nie ma i jak sądzę nie będzie.
Nie wiem co Autor chce wskórać roztaczając przed nią wizję rozwodu czy unikaniem domowych obowiązków? Że nagle po 20 latach kobieta zacznie chcieć z nim współżyć i zacznie jej się to podobać? Większej bzdury czy też absurdu nie słyszałam.
Ok, żona mogła nie wiedzieć przed  ślubem, że seks nie będzie się jej podobał, szczególnie jeśli była dziewicą.
Zmuszanie jej do tego szantażem jest dla mnie niepojęte, jak i to, że podsuwają ten pomysł kobiety!
Przecież ona mówiła Autorowi, że jak już tak bardzo tego chce, to ona się raz na jakiś czas poświęci. Co ma jeszcze zrobić, udawać że jej się to podoba, skoro tak nie jest?
Jak przez 20 lat razem nie polubiła seksu, to go nie polubi i Autor to wie nie od dziś. On na ten seks naciska, ona przed nim broni i tak w kółko od kłótni do kłótni. Wątpię by robiła to celowo, jak tu się chyba sugeruje.


Roxann, no gratuluję. Wreszcie odkryłas Amerykę, chociaż przez kilka dobrych stron wątku starałas się przedstawić te żonę, jako wielce pokrzywdzoną ofiarę męża, bo ileż to ona musiała mieć problemów i w ogole.
Teraz nagle odkrywasz, że ona faktycznie jest i była dobra manipulantką.
Jeśli ktoś sugeruje, że proponuje się tu autorowi ostre cięcie, to tylko dlatego, że wydaje się ono jedynym wyjściem i zarazem uwolnieniem się z tej sytuacji.
Na pierwszych stronach pisałam autorowi, że ma następujące wyjścia :
* Złożyć pozew w sądzie o rozwód, może nawet unieważnić to małżeństwo, bo z tego i tak będzie lipa.
* Zostać w tym prawie białym małżeństwie i cieszyć się, że majątek nienaruszony, dzieci pod dachem męża i mieć codziennie zimną rybę jako danie na kolację.
*Zostać w małżeństwie i znaleźć sobie kochankę.

O tym, że autor nie działa na te kobietę, jako mężczyzna i że nie podziała na nią nigdy pisałam w pierwszym swoim poście do niego.
Na temat podziału ich obowiązków wynikających z pracy w domu w ogóle się nie wypowiadałam, bo nawet do głowy by mi nie przyszła taka bzdura, że kobieta mężowi nie daje, ponieważ on mało jej pomaga w domu. Roxann to między innymi właśnie Ty tak pisałaś i uzalalas się nas jego żoną.
W życiu nie słyszałaś większych bzdur.
A ja słyszałam, a nawet czytałam kilka postów wyżej, gdzie ktoś zastanawia się, jakby tu autor mógł teraz zadziałać, żeby doprowadzić rybę do orgazmu i żeby zrobił to za wszelką cenę.
Powtarzam raz jeszcze - rozwód, czyli nowe życie, trwanie dla dobra majątku i dzieci i odpuszczenie dobie seksu oraz trwanie w tym z kochanką/ kochankami na boku.

Tu żadne kłótnie, perswazje, rozmowy, szantaże nic nie pomogą. Żona się poświęci raz w miesiącu, a Michał skorzysta z międzynoża i będzie miał satysfakcję? Nie wiem jakim cudem.
O wszystkich tych sprawach pisze to samo i konsekwentnie od samego początku wątku, a jednak znowu muszę się powtarzać, ponieważ jestem osobą bardzo konkretna i życiową.

719 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-02-23 22:21:14)

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:
Roxann napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie powiesz mi, że sprawiało jej radość  ciągłe uciekanie od męża, no, trwające dobrych x lat. Taki sobie sposób wymyśliła, żeby zachować status żony i matki. Dalej twierdzę, że zbyt mało o nich wiemy, żeby zmieszać z błotem żonę unikającą bliskości. Tak, oszukiwała, pytanie,co było przyczyną trwania tego pokręconego związku. (Rozbawiłaś mnie tą wizją żony:))

Jak tak czytam niektóre komentarze, to własnym oczom nie wierzę. Szczególnie w kontekście kłamstw i manipulacji żony i rad, że Autor musi być twardy i postawić na swoim.
Rzeczywiście można pomyśleć, że żona czerpała jakąś dziwną satysfakcję z tego by trzymać Autora od seksu daleko i wynikało to z jej widzimisię. Przecież to nie stało się nagle po n latach związku, tylko tego seksu nie było, nie ma i jak sądzę nie będzie.
Nie wiem co Autor chce wskórać roztaczając przed nią wizję rozwodu czy unikaniem domowych obowiązków? Że nagle po 20 latach kobieta zacznie chcieć z nim współżyć i zacznie jej się to podobać? Większej bzdury czy też absurdu nie słyszałam.
Ok, żona mogła nie wiedzieć przed  ślubem, że seks nie będzie się jej podobał, szczególnie jeśli była dziewicą.
Zmuszanie jej do tego szantażem jest dla mnie niepojęte, jak i to, że podsuwają ten pomysł kobiety!
Przecież ona mówiła Autorowi, że jak już tak bardzo tego chce, to ona się raz na jakiś czas poświęci. Co ma jeszcze zrobić, udawać że jej się to podoba, skoro tak nie jest?
Jak przez 20 lat razem nie polubiła seksu, to go nie polubi i Autor to wie nie od dziś. On na ten seks naciska, ona przed nim broni i tak w kółko od kłótni do kłótni. Wątpię by robiła to celowo, jak tu się chyba sugeruje.


Roxann, no gratuluję. Wreszcie odkryłas Amerykę, chociaż przez kilka dobrych stron wątku starałas się przedstawić te żonę, jako wielce pokrzywdzoną ofiarę męża, bo ileż to ona musiała mieć problemów i w ogole.
Teraz nagle odkrywasz, że ona faktycznie jest i była dobra manipulantką.
Jeśli ktoś sugeruje, że proponuje się tu autorowi ostre cięcie, to tylko dlatego, że wydaje się ono jedynym wyjściem i zarazem uwolnieniem się z tej sytuacji.
Na pierwszych stronach pisałam autorowi, że ma następujące wyjścia :
* Złożyć pozew w sądzie o rozwód, może nawet unieważnić to małżeństwo, bo z tego i tak będzie lipa.
* Zostać w tym prawie białym małżeństwie i cieszyć się, że majątek nienaruszony, dzieci pod dachem męża i mieć codziennie zimną rybę jako danie na kolację.
*Zostać w małżeństwie i znaleźć sobie kochankę.

O tym, że autor nie działa na te kobietę, jako mężczyzna i że nie podziała na nią nigdy pisałam w pierwszym swoim poście do niego.
Na temat podziału ich obowiązków wynikających z pracy w domu w ogóle się nie wypowiadałam, bo nawet do głowy by mi nie przyszła taka bzdura, że kobieta mężowi nie daje, ponieważ on mało jej pomaga w domu. Roxann to między innymi właśnie Ty tak pisałaś i uzalalas się nas jego żoną.
W życiu nie słyszałaś większych bzdur.
A ja słyszałam, a nawet czytałam kilka postów wyżej, gdzie ktoś zastanawia się, jakby tu autor mógł teraz zadziałać, żeby doprowadzić rybę do orgazmu i żeby zrobił to za wszelką cenę.
Powtarzam raz jeszcze - 1. rozwód, czyli nowe życie, 2..trwanie dla dobra majątku i dzieci i odpuszczenie dobie seksu oraz 3. trwanie w tym z kochanką/ kochankami na boku.

Tu żadne kłótnie, perswazje, rozmowy, szantaże nic nie pomogą. Żona się poświęci raz w miesiącu, a Michał skorzysta z międzynoża i będzie miał satysfakcję? Nie wiem jakim cudem.
O wszystkich tych sprawach pisze to samo i konsekwentnie od samego początku wątku, a jednak znowu muszę się powtarzać, ponieważ jestem osobą bardzo konkretna i życiową.

, to przekręcanie moich słów bardzo mnie wkurza.

720

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Roxann, no gratuluję. Wreszcie odkryłas Amerykę, chociaż przez kilka dobrych stron wątku starałas się przedstawić te żonę, jako wielce pokrzywdzoną ofiarę męża, bo ileż to ona musiała mieć problemów i w ogole.

Ja nie napisałam, że żona jest manipulatorką, bo to czy tyko wymyślała wymówki tylko ona wie.
Wiele kobiet unika seksu tłumacząc się np. "bólem głowy". Jeśli jednak założymy, że każda kobieta, która nie chce seksu, manipuluje, to zostanie nam tylko twierdzenia, że kobieta (szczególnie żona) powinna być zawsze chętna i mieć z seksu satysfakcję.

ulle napisał/a:

Na temat podziału ich obowiązków wynikających z pracy w domu w ogóle się nie wypowiadałam, bo nawet do głowy by mi nie przyszła taka bzdura, że kobieta mężowi nie daje, ponieważ on mało jej pomaga w domu. Roxann to między innymi właśnie Ty tak pisałaś i uzalalas się nas jego żoną.
W życiu nie słyszałaś większych bzdur.

Sam Autor o tym wspominał więc dlaczego miałabym uznać, że jego opinia jest bliższa prawy niż jej? Jak dla mnie zmuszanie się do seksu jest czymś nie do pojęcia. I tak z tego powodu jest mi tej kobiety żal bo jeśli ma awersję do seksu ale godzi się na to od czasu do czasu byleby mąż mógł zaspokoić swoje potrzeby... no sorry.
Możliwe, że w sytuacji, kiedy Autor nie brał pod uwagę tego, że ona seksu nie chce bo nie sprawia jej przyjemności, zaczęła wymyślać poboczne powody byleby mieć spokój na jakiś czas, nawet kosztem kłótni i cichych dni.
Ja też już pisałam wcześniej, że tak jak nie zrozumie głodnego syty, tak ona nie rozumie potrzeb Autora, jak i on braku jej potrzeb. Dlatego nie dojdą do kompromisu bo wtedy jedno z nich będzie musiało się w jakiś sposób poświęcić i wyjść poza własną strefę komfortu.
Ja nie uważam by potrzeby Autora były ważniejsze od jej potrzeb (a właściwie ich braku). Najwyraźniej kobieta tak po prostu ma.

721

Odp: Co Robić??

Bez względu na to co na zimno uważacie, nie wiem, czy widzicie, że dla Michała żona jest ważna. Ja z jego postów wnioskuję, że ma dość, ale wcale nie chce żony zostawiać. Tutaj na forum, daliście mu wsparcie by być zdecydowanym, dzięki wam upewnił się, że faktycznie jego problem nie jest błahy, że ma prawo domagać się od żony poważnego potraktowania. Ja w nim widzę chęć, by jeszcze raz, może ostatni zawalczyć o ich rodzinę.

722 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-02-23 22:43:27)

Odp: Co Robić??

Roxann, ona zmuszała się do seksu, wprawdzie bardzo rzadko, bo raz może dwa razy w roku, ale zmuszała się. Jakim cudem i tak pociągała męża i chciał kochać się z nią?
Dla mnie to największa zagadka, szczególnie że zazwyczaj robiła tak, iż po licznych namowach pozwalała mężowi na to i owo, on się podniecił, bo myślał, że tym razem mu da, a tymczasem ona brutalnie przerywała łóżkowe działania pozostawiając autora z członkiem postawionym na baczność, ona odwracala się duupa i szła spać. Autor tak opisał jej zachowania w łóżku.
Głupota, chamstwo, totalny egoizm i brak empatii oraz zwykłej kultury osobistej.

723

Odp: Co Robić??

To, że on jednak traktuje żone poważnie świadczy już fakt, że do tej pory nie znalazł sobie kochanki..Ciekawe ilu facetów by wytrzymało..

W tym wszystkim niesamowite jest jedno: on przez tyle czasu wytrzymywał dotychczasowy stan a ona była święcie przekonana, że ten stan wystarczy do ich szczęśliwego życia..

724

Odp: Co Robić??
Ajko napisał/a:

Bez względu na to co na zimno uważacie, nie wiem, czy widzicie, że dla Michała żona jest ważna. Ja z jego postów wnioskuję, że ma dość, ale wcale nie chce żony zostawiać. Tutaj na forum, daliście mu wsparcie by być zdecydowanym, dzięki wam upewnił się, że faktycznie jego problem nie jest błahy, że ma prawo domagać się od żony poważnego potraktowania. Ja w nim widzę chęć, by jeszcze raz, może ostatni zawalczyć o ich rodzinę.

Ale co oznacza w tym wypadku poważne potraktowanie?
Z tego co Autor pisał, żona też nie chce rozstania mimo, że w kłótniach wspominała o rozwodzie ale wiadomo, że w emocjach różne rzeczy się mówi.
Ja naprawdę nie wiem czego po tych 20 latach Autor od niej oczekuje, szczególnie kiedy ona przecież powiedziała jak to z jej strony wygląda i dlaczego tak jest.
W cud, że nagle teraz ze strachu przed jego odejściem odkryje w sobie seksualność i zacznie czerpać przyjemność z seksu, nie wierzę.

725

Odp: Co Robić??

"Ja też już pisałam wcześniej, że tak jak nie zrozumie głodnego syty, tak ona nie rozumie potrzeb Autora, jak i on braku jej potrzeb. Dlatego nie dojdą do kompromisu bo wtedy jedno z nich będzie musiało się w jakiś sposób poświęcić i wyjść poza własną strefę komfortu.
Ja nie uważam by potrzeby Autora były ważniejsze od jej potrzeb (a właściwie ich braku). Najwyraźniej kobieta tak po prostu ma."

Zgoda, ale ona tak ma od zawsze, więc po co go zwodzila, że po ślubie..., jak wiedziała, że i po ślubie z seksu nici...
Dlatego jak to można inaczej nazwać jak nie oszustwem?

726 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-02-23 22:50:02)

Odp: Co Robić??
Ajko napisał/a:

Bez względu na to co na zimno uważacie, nie wiem, czy widzicie, że dla Michała żona jest ważna. Ja z jego postów wnioskuję, że ma dość, ale wcale nie chce żony zostawiać. Tutaj na forum, daliście mu wsparcie by być zdecydowanym, dzięki wam upewnił się, że faktycznie jego problem nie jest błahy, że ma prawo domagać się od żony poważnego potraktowania. Ja w nim widzę chęć, by jeszcze raz, może ostatni zawalczyć o ich rodzinę.

Chce zawalczyć, bo jak sam to przyznał szkoda mu dorobku życia, domu, samochodow, dużych pieniądzy i chce mieć dzieci pod tym dam dachem, pod którym mieszka on.

Aż dziwne, że ciągle wierzy w swoją żonę i chyba w ogóle nie widzi jej wieloletniej manipulacji.

727

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Roxann, ona zmuszała się do seksu, wprawdzie bardzo rzadko, bo raz może dwa razy w roku, ale zmuszała się. Jakim cudem i tak pociągała męża i chciał kochać się z nią?
Dla mnie to największa zagadka, szczególnie że zazwyczaj robiła tak, iż po licznych namowach pozwalała mężowi na to i owo, on się podniecił, bo myślał, że tym razem mu da, a tymczasem ona brutalnie przerywała łóżkowe działania pozostawiając autora z członkiem postawionym na baczność, ona odwracala się duupa i szła spać. Autor tak opisał jej zachowania w łóżku.
Głupota, chamstwo, totalny egoizm i brak empatii oraz zwykłej kultury osobistej.

Jeśli się do tego zmuszała, to ja się nie dziwię, że mimo iż dla świętego spokoju chciała mu się oddać, w pewnym momencie miała blokadę i kończyła "zabawę".
Tu możemy polemizować w nieskończoność czy takie zachowanie to "głupota, chamstwo, totalny egoizm i brak empatii oraz zwykłej kultury osobistej" czy też ciągłe naleganie Autora na zbliżenie wbrew jej woli i chęci.

728 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-23 23:02:18)

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Zgoda, ale ona tak ma od zawsze, więc po co go zwodzila, że po ślubie..., jak wiedziała, że i po ślubie z seksu nici...
Dlatego jak to można inaczej nazwać jak nie oszustwem?

Jeśli była dziewicą to mogła tego nie wiedzieć bo niby skąd? Mogła też myśleć, że Autor ma podobne podejście skoro tyle czasu żył bez tego bo nie zapominajmy, że oni byli ze sobą przed ślubem prawie 10 lat (jeśli dobrze kojarzę) więc na pewno byli bardzo młodzi i chyba dla siebie pierwsi.

729

Odp: Co Robić??

Jak oni wytrzymali że sobą tyle lat?
Napisałam tu nawet posta w jej imieniu, bo kobieta na pewno się męczy.
Mąż się męczy, a jeśli chodzi o mnie, to ten wątek zaczyna mnie nużyć, bo i tak pogodzą się, jak zawsze po takich kłótniach.
Nie wiem czy jeszcze będę chciała tu pisać, bo ja lubię napisać konkretnie, raz i na temat, a nie powtarzać w kółko to samo.
Dobranoc wszystkim.

730

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Jak oni wytrzymali że sobą tyle lat?
Napisałam tu nawet posta w jej imieniu, bo kobieta na pewno się męczy.
Mąż się męczy, a jeśli chodzi o mnie, to ten wątek zaczyna mnie nużyć, bo i tak pogodzą się, jak zawsze po takich kłótniach.
Nie wiem czy jeszcze będę chciała tu pisać, bo ja lubię napisać konkretnie, raz i na temat, a nie powtarzać w kółko to samo.
Dobranoc wszystkim.

Wytrzymali, bo się kochają.
Dobranoc.

731

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
wieka napisał/a:

Zgoda, ale ona tak ma od zawsze, więc po co go zwodzila, że po ślubie..., jak wiedziała, że i po ślubie z seksu nici...
Dlatego jak to można inaczej nazwać jak nie oszustwem?

Jeśli była dziewicą to mogła tego nie wiedzieć bo niby skąd? Mogła też myśleć, że Autor ma podobne podejście skoro tyle czasu żył bez tego bo nie zapominajmy, że oni byli ze sobą przed ślubem prawie 10 lat (jeśli dobrze kojarzę) więc na pewno byli bardzo młodzi i chyba dla siebie pierwsi.

Dowiedziała by się jakby spróbowala, ona dokładnie wiedziała, że on jej nie pociaga, dlatego odwlokla to to czasu chęci ciąży.
Jak mogła myśleć o podobnym podejściu do braku seksu, kiedy czekał na ten obiecany od ślubu.
Dlatego ja tu widzę drugie dno, nie rozumiem Twojego toku myślenia, ale my tu nie musimy się do niczego wzajemnie przekonywać.

732 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-02-23 23:22:45)

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Jak oni wytrzymali że sobą tyle lat?
Napisałam tu nawet posta w jej imieniu, bo kobieta na pewno się męczy.
Mąż się męczy, a jeśli chodzi o mnie, to ten wątek zaczyna mnie nużyć, bo i tak pogodzą się, jak zawsze po takich kłótniach.
Nie wiem czy jeszcze będę chciała tu pisać, bo ja lubię napisać konkretnie, raz i na temat, a nie powtarzać w kółko to samo.
Dobranoc wszystkim.

Ja bym nie powiedziała, że ona tak się męczy, skoro męża trzyma na długość szczotki jak ktoś napisał i to na własne życzenie.

Faktycznie, że mielimy w kółko, a to też dlatego, że temat niespotykany, kontowersyjny, dla mnie niezrozmiała jest obrona tej kobiety, ale każdy ma prawo do swojej oceny.

733

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
Roxann napisał/a:
wieka napisał/a:

Zgoda, ale ona tak ma od zawsze, więc po co go zwodzila, że po ślubie..., jak wiedziała, że i po ślubie z seksu nici...
Dlatego jak to można inaczej nazwać jak nie oszustwem?

Jeśli była dziewicą to mogła tego nie wiedzieć bo niby skąd? Mogła też myśleć, że Autor ma podobne podejście skoro tyle czasu żył bez tego bo nie zapominajmy, że oni byli ze sobą przed ślubem prawie 10 lat (jeśli dobrze kojarzę) więc na pewno byli bardzo młodzi i chyba dla siebie pierwsi.

Dowiedziała by się jakby spróbowala, ona dokładnie wiedziała, że on jej nie pociaga, dlatego odwlokla to to czasu chęci ciąży.
Jak mogła myśleć o podobnym podejściu do braku seksu, kiedy czekał na ten obiecany od ślubu.
Dlatego ja tu widzę drugie dno, nie rozumiem Twojego toku myślenia, ale my tu nie musimy się do niczego wzajemnie przekonywać.

Owszem, nie musimy się zgadzać. Ja bym była nawet skłonna przyjąć taką wersję gdyby oni znali/byli w związku przed ślubem jakiś rok czy dwa i Autor uznał, że ok może poczekać ale oni spotykali się prawie 10l. Skoro znają się ok 20l, a Autor ma teraz 38 (jeśli nick na to wskazuje) i są po ślubie ponad 10l, to pobrali się pewnie w wieku 26-27 czyli już jako dorośli, dojrzali ludzie. Poznali się jednak pewnie w czasach szkoły średniej także nie wiem czy to daje podstawy by zarzucać jego żonie kłamstwo i manipulacje.
Ona chciała poczekać, on się na to zgodził ale potem przyszło rozczarowanie.

734

Odp: Co Robić??

Przyszło rozczarowanie bo oszukiwała. Jak jej mąż miał dać jej orgazm naprawdę, jak ona je udawała. Niestety sama sobie też strzeliła w kolano. Ogólnie miała podejście do sexu, jak pies do jeża. Teraz ciężko jej  będzie odblokować się jak sprawy tak daleko zaszły, a motyle dawno zdechły, jeśli kiedykolwiek były.
Taki sex nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Zawsze szkoda małżeństwa jak są dzieci. Mogą jeszcze się z tego dźwignąć, ale wymaga to przynajmniej szczerych chęci każdej ze stron i  nauki samych siebie w tych tematach. Jak  nie wyjdzie to zawsze można poszukać alternatyw, ale żyć tak do końca swoich dni w białym małżeństwie to przesra... e.

735

Odp: Co Robić??
Morfeusz1 napisał/a:

Przyszło rozczarowanie bo oszukiwała. Jak jej mąż miał dać jej orgazm naprawdę, jak ona je udawała. Niestety sama sobie też strzeliła w kolano. Ogólnie miała podejście do sexu, jak pies do jeża. Teraz ciężko jej  będzie odblokować się jak sprawy tak daleko zaszły, a motyle dawno zdechły, jeśli kiedykolwiek były.
Taki sex nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Zawsze szkoda małżeństwa jak są dzieci. Mogą jeszcze się z tego dźwignąć, ale wymaga to przynajmniej szczerych chęci każdej ze stron i  nauki samych siebie w tych tematach. Jak  nie wyjdzie to zawsze można poszukać alternatyw, ale żyć tak do końca swoich dni w białym małżeństwie to przesra... e.

Nie wiem czy oszukiwała, przecież mówiła Autorowi, że seks nie sprawia jej przyjemności, co jest chyba równoznaczne z tym, że tych orgazmów nie miała. Ja uważam, że oboje sobie strzelili w kolano tą wstrzemięźliwością do ślubu, szczególnie, że nie brali go w wieku 18 czy 19 lat, tylko jak podejrzewam (po tym co Autor pisał) raczej po 25 r.ż. Jeżeli oboje byli dla siebie pierwszymi partnerami i mimo dość długiego związku nie zdecydowali się na seks, tylko ewentualnie jakieś pieszczoty, to moim zdaniem naiwnością jest sądzić, że nagle coś się odmieni. Przecież popęd seksualny jest, a raczej powinien być naturalny. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, że ogólnie rzecz biorąc orgazm kobiecy jest zupełnie inny niż męski i znacznie cięższy do osiągnięcia, tym bardziej kiedy oboje partnerów nie ma w tej kwestii doświadczenia i nie miało bądź tłumiło swoje potrzeby przez wiele lat.

wieka napisał/a:

Faktycznie, że mielimy w kółko, a to też dlatego, że temat niespotykany, kontowersyjny, dla mnie niezrozmiała jest obrona tej kobiety, ale każdy ma prawo do swojej oceny.

Nie, temat nie jest ani niespotykany, ani kontrowersyjny. Wystarczy chociażby wejść na dział "Seks, seksualność...", tam jest mnóstwo podobnych wątków i dotyczą one nie tylko kobiet ale i mężczyzn. Jakiś czas temu był nawet bardzo podobny, też założony przez faceta po 30-stce, który szukał dziewicy (kobiety szanującej się), a potem był wielce rozczarowany bo dla kobiety seks mógł nie istnieć, podczas gdy u niego potrzeby i frustracje sięgały zenitu. Doszło do tego, że facet dla którego tak ważne było dziewictwo i czystość kobiety, zaczął poważnie myśleć o prostytutkach mimo, że wcześniej nimi gardził.
I tak, będę bronić tej kobiety bo sorry "widziały gały co brały". Ok, można jej zarzucić brak chęci czy otwartości na "poszukiwanie" przyjemności z seksu ale przecież Autor pisał, że ten seks potem był, rzadki bo rzadki ale był, tylko nie sprawiał jej przyjemności. Ta kobieta jak podejrzewam nie tyle/tylko nie ma co nie zna swoich potrzeb bo niby skąd? Seksualność to bardzo intymna i delikatna sfera i ja rozumiem to, że jeśli nam coś nie pasuje, to szybko można się zrazić i zablokować. Zarzucanie jej złej woli jest jednak jak dla mnie przesadą.

736

Odp: Co Robić??

"Jakiś czas temu był nawet bardzo podobny, też założony przez faceta po 30-stce, który szukał dziewicy (kobiety szanującej się), a potem był wielce rozczarowany bo dla kobiety seks mógł nie istnieć, podczas gdy u niego potrzeby..."

Oczywiście, że są takie przypadki jak się kupuje kota w worku...

Ale tu dziewczyna oszukuje obiecankami cacankami do dzisiaj, nawet rachunki w to wciągnęła, więc chodzi tu o jej manipulacje i kłamstwa.

Też nie znamy przyczyny, bo mogą różne, nie ma znaczenia czy przed slubem byli rok czy 6 lat, jak w tym przypadku.
Michał też sobie w brodę pluje, że jej zawierzył, wpatrzony jak w obrazek, ale w tych namiastkach seksu też ponoć udawała, jak mówi, więc głównie chodzi o kłamstwa, które odbijają się teraz czkawką.

737

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Też nie znamy przyczyny, bo mogą różne, nie ma znaczenia czy przed slubem byli rok czy 6 lat, jak w tym przypadku.
Michał też sobie w brodę pluje, że jej zawierzył, wpatrzony jak w obrazek, ale w tych namiastkach seksu też ponoć udawała, jak mówi, więc głównie chodzi o kłamstwa, które odbijają się teraz czkawką.

A moim zdaniem ma olbrzymie znaczenie. Panna nie nalegała jak widać na szybki ślub by jak tu się sugeruje mieć tylko męża i dzieci. 6 lat to kawał czasu. Wystarczająco dużo by się poznać.

Odp: Co Robić??

W sumie 20 lat  jak gdyby meczyli sie ze soba - ona wybrala faceta z rozsadku bez pragnienia i pozadania. On naogladal sie za duzo i mysli ze rozpali z popiolu ognisko...juz pisalem - wyjedzcie w "Bieszczady" na weekend bez dzieci i telefonow.
Jak cos drgnie to drgnie jak nie to po wafla sie meczyc oboje zycia szkoda a i dzieciom dajecie wzor do nasladowania jak zyc w chlodzie i lodzie ( bez loda smile ) .
Sprzedajcie te domy apartamenty i auta. Wyjedzcie w podroz do okola swiata z dziecmi...przynajmniej sie wszyscy dobrze ze soba poznacie kto kim jest co kto lubi bo to wyglada jak schemat z zycia w zagorzlej katolickiej rodzince gdzie kazdy jest kim nie jest i zyje wg tego co ktos gdzis tam sobie wymyslil zamiast wgl wlasnego sumienia

739

Odp: Co Robić??

Chyba dobrze się skończyło,bo autor nic nie pisze. W Bieszczady przy dzisiejszej sytuacji raczej nie polecam. A jak z dziećmi pojadą,przecież dzieci do szkoły chodzą,chyba,że  w wakacje.
Wieka,czasem się nie kupuje kota w worku, a wychodzi nie wiadomo  co. Życie jest pełne niespodzianek.

740

Odp: Co Robić??
Tamiraa napisał/a:

Wieka,czasem się nie kupuje kota w worku, a wychodzi nie wiadomo  co. Życie jest pełne niespodzianek.

To jest oczywiste, ale przynajmniej na dzień dobry, wiesz w co wchodzisz...

741

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Wieka,czasem się nie kupuje kota w worku, a wychodzi nie wiadomo  co. Życie jest pełne niespodzianek.

To jest oczywiste, ale przynajmniej na dzień dobry, wiesz w co wchodzisz...

Można wiedzieć,ale nie przyjmować do wiadomości:)

Odp: Co Robić??

Mozna tez zyc w rozowej bance a male brudki chowac pod dywan do czasu smile alno udawac ze ich nie ma az nas zasypia.

743

Odp: Co Robić??

Michale ... co u Ciebie?

Posty [ 716 do 743 z 743 ]

Strony Poprzednia 1 10 11 12

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024