Co Robić?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 586 do 650 z 743 ]

586

Odp: Co Robić??
bagienni_k napisał/a:

No broni się kobieta rękami i nogami przed wszelką możliwą opcją..

Teoria ulle może być prawdziwa, tylko niesamowite byłoby spędzanie z kimś tylu lat, kto w ogóle fizycznie nie pociąga..

Można tak i całe życie. Są dzieci i dorobek życia, nie wszyscy lubią zmiany, większość ludzi nie lubi i cóż ? Tak ludzie żyją.

Zobacz podobne tematy :

587

Odp: Co Robić??
bagienni_k napisał/a:

No broni się kobieta rękami i nogami przed wszelką możliwą opcją..

Teoria ulle może być prawdziwa, tylko niesamowite byłoby spędzanie z kimś tylu lat, kto w ogóle fizycznie nie pociąga..

Widać można, żeby mieć rodzinę i dzieci, inaczej by nie miała oporów zaraz po ślubie.
Tu nawet nie chodzi o ochotę, a o awersję do seksu...albo do męża.

Ale Michał chce zrobić wszystko, żeby utrzymać rodzinę, to musi się przekonać, że wszystko zrobił, dlatego warto to wyjaśnić u specjalisty. Sam opór mówi wiele...

588

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

No broni się kobieta rękami i nogami przed wszelką możliwą opcją..

Teoria ulle może być prawdziwa, tylko niesamowite byłoby spędzanie z kimś tylu lat, kto w ogóle fizycznie nie pociąga..

Widać można, żeby mieć rodzinę i dzieci, inaczej by nie miała oporów zaraz po ślubie.
Tu nawet nie chodzi o ochotę, a o awersję do seksu...albo do męża.

Ale Michał chce zrobić wszystko, żeby utrzymać rodzinę, to musi się przekonać, że wszystko zrobił, dlatego warto to wyjaśnić u specjalisty. Sam opór mówi wiele...

Zgadza się. Stać go, nie chce tracić połowy dorobku swojego życia, chce mieć dzieci przy sobie, to niech próbuje.
Wyjdzie taniej, chociaż i tak niczego nie uratuje.
Kobieta co najwyżej może sobie przekalkulować, że jej też nie zależy na rozwodzie, więc da mu raz na jakiś czas i nawet pojeczy w łóżku, żeby mieć chłopa z głowy.
Mnóstwo kobiet tak robi, jeśli nie większość. Nie oszukujmy się.
Prawdy autor i tak się nie dowie chyba, że któregoś dnia ona w nerwach mu to wykrzyczy. I wtedy on usłyszy gorzka prawdę wprost że źródła.

589

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Seksuolodzy  czy inni terapeuci specjalizujący się w tych tematach zapewne stosują różne metody.
Kiedyś oglądałam film dokumentalny pokazujący pracę terapeuty bezpośrednio z gabinetu. Zapamiętałam parę ludzi, którzy leżeli koło siebie ubrani, jednak ich ciała nawet się ze sobą nie stykały. Po tak przebiegającej sesji następowało kilka kolejnych, które wyglądały identycznie. Po jakimś czasie kazano im dotykać dłonie partnera i zwracać głowę w kierunku partnera. Taka faza też trwała jakiś czas, zanim nie nastąpiło przejście na kolejny poziom. Za każdą sesje trzeba było bulic, rzecz jasna.
Itd, itd
Można też pójść na skróty i dawać pacjentom prochy albo kazać im bawić się wspólnie w berka, w chowanego i inne takie.
Michale, nie wiem jak Ty się na to zapatrujesz i czy w razie czego nie szkoda Ci będzie kasy, ale gdyby coś takiego trafiło na mnie, że miałabym blokadę na jakiegoś faceta, bo zwyczajnie nie pociagalby mnie fizycznie, to nawet gdybym z ciekawości poszła do takiego terapeuty, to już po pierwszej wizycie miałabym serdecznie dosyć i na pewno nie poszłabym na kolejną sesję.
Na coś takiego miałabym wydawać pieniądze? No ludzie kochani, weźcie stuknijcie się w głowę.
A jeśli chodzi o faceta, który zaciągnąłby mnie na coś takiego, to na sam jego widok później pekalabym ze śmiechu i daleko by mi było do tego, by zaczął działać on na mnie seksualnie. Byłoby wprost przeciwnie.

Pisałam to w tym wątku i powtórzę raz jeszcze- Twoja żona nie ma ochoty na seks z Tobą.
Być może ułoży jej się w życiu tak, że któregoś dnia spotka jakiegoś faceta i nagle poczuje do niego taka chuć, że puści się z nim bez wahania. I wtedy dopiero ona odkryje, że seks może być taki super.
Ja byłam w najnedzniejszym związku, jaki tylko może istnieć na świecie i chociaż wiedziałam, że jest lipa, to jednak w łóżku z tym panem nieodpowiednim przeżyłam nadzwyczajne chwile rozkoszy. Orgazmy miałam w głowie i na widok tego faceta o niczym innym nie marzyłam, jak tylko o tym, by natychmiast znaleźć się w jego łóżku.
Coś takiego przydarzyło mi się pierwszy raz w życiu i jak czas pokazał ostatni.
Wcześniej było mi z kimś miło, ale takiego pożądania nigdy nie czułam, później też niczego takiego nie przeżyłam, chociaż myślałam, że skoro jestem taka rozbudzona, to może akurat?
Jednak figa z makiem.
Albo dany facet pociąga kobietę, albo jej nie pociąga.
Ot, cała filozofia i wielka dziejowa zagadka.

Jesteś zamożnym człowiekiem, więc nie zbiedniejesz aż tak bardzo, jak pójdziesz do specjalisty. Stać Cię, to idź i próbuj, skoro uważasz, że warto pójść na terapię. 
W końcu to i tak będzie tańsze niż rozwód.
Jednak czas pokaże, że i tak niczego ze swojej żony nie wykrzeszesz, bo po prostu jej nie pociagasz.
Tak czasem bywa w życiu.

W pełni się zgadzam.
Mam takie samo zdanie. Już tez pisałam bodajże 2 strony wcześniej(tak ten wątek  rośnie:), że jak pożądania nie ma to nie ma. I kropka.

590

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:
wieka napisał/a:

Rox, nie możemy porównywać wszystkiego do siebie... ja bym to, ja bym tamto...Bo u mnie jest tak czy inaczej...
Tym bardziej jak ich sytuacja jest specyficzna.

Michał napisał co czuje i jak widzi swoje, małżeństwo, a powiedzieć na złość można wszystko, więc ja bym żadnych słów nie brała pod uwagę, tylko czyny...

Już sama niechęć do pomocy seksuologa sama mówi za siebie... Im to by się też przydała psychoterapia małżeńska.

Ty Wieko, jak zauważyłam, każdemu autorowi/ autorce doradzasz terapię. Jeśli mi nie wierzysz, to przesledz swoje rady w różnych wątkach. Wiem, że wysyłanie do terapeuty jest standardem tego forum, ale naprawdę chyba trochę przesadzasz.
Gdy czytam Twoje wpisy, to zawsze śmieję i czekam aż przeczytam "IDZ NA TERAPIE".
Cały świat na terapię, chociaż z drugiej strony zważywszy na to, co dzieje się na świecie, to może rzeczywiście byłby to jakiś sposób na opanowanie tego obłędu?

A sama jednak widzisz smile A, że każdemu to przesada.
Jak ktoś sobie radzi w życiu, nie pisze na forum, dlatego w takich przypadkach często terapia pomaga.

Tu mam wątpliwości, bo to samemu trzeba chcieć sobie pomóc, ale cały czas głównie mówiłam o seksuologu, żeby Michał się przekonał o co chodzi z tym obiecanym seksem w ich związku.

591 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-02-19 22:18:56)

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
ulle napisał/a:
wieka napisał/a:

Rox, nie możemy porównywać wszystkiego do siebie... ja bym to, ja bym tamto...Bo u mnie jest tak czy inaczej...
Tym bardziej jak ich sytuacja jest specyficzna.

Michał napisał co czuje i jak widzi swoje, małżeństwo, a powiedzieć na złość można wszystko, więc ja bym żadnych słów nie brała pod uwagę, tylko czyny...

Już sama niechęć do pomocy seksuologa sama mówi za siebie... Im to by się też przydała psychoterapia małżeńska.

Ty Wieko, jak zauważyłam, każdemu autorowi/ autorce doradzasz terapię. Jeśli mi nie wierzysz, to przesledz swoje rady w różnych wątkach. Wiem, że wysyłanie do terapeuty jest standardem tego forum, ale naprawdę chyba trochę przesadzasz.
Gdy czytam Twoje wpisy, to zawsze śmieję i czekam aż przeczytam "IDZ NA TERAPIE".
Cały świat na terapię, chociaż z drugiej strony zważywszy na to, co dzieje się na świecie, to może rzeczywiście byłby to jakiś sposób na opanowanie tego obłędu?

A sama jednak widzisz smile A, że każdemu to przesada.
Jak ktoś sobie radzi w życiu, nie pisze na forum, dlatego w takich przypadkach często terapia pomaga.

Tu mam wątpliwości, bo to samemu trzeba chcieć sobie pomóc, ale cały czas głównie mówiłam o seksuologu, żeby Michał się przekonał o co chodzi z tym obiecanym seksem w ich związku.

Tak, światu przydałaby się terapia - pisze to ze śmiechem, ale naprawdę coś w tym jest.

Terapia nie jest zła, jednak ja uważam, że człowiek powinien radzić sobie sam, lubię czasem posłuchać wykładów mnichów buddyjskich.
Terapia nie jest zła pod warunkiem, że człowiek od razu trafi na swojego odpowiedniego terapeutę, ma kasę i jeśli w ogóle istnieje zasadność terapii. A nie wszystkich jak leci.
Owszem to dzisiaj modne, jednak dzięki temu ludzie są coraz słabsi i coraz mniej odporni. Za chwilę zamienia się chyba w chodzące mimozy.
W przypadku autora goła prawda aż krzyczy po oczach i prosty chłop czy baba bez wykształcenia od razu wyjaśniliby Michałowi o co chodzi, tymczasem tu dopisuje się jakieś wydumane teorie, które nijak się mają do rzeczywistości
Kobieta przez dwa lata po ślubie nie dopuściła do siebie męża- o czym to świadczy?
No chyba widać jak na dłoni o czym to świadczy.

Wieko, o co chodzi z tym obiecanym przed ślubem seksem.
Naprawdę tego nie wiesz?
A co miałaby mu powiedzieć, skoro chciała, żeby się z nią ożenił? Miała mu powiedzieć, że z jej strony on może liczyć tylko na białe małżeństwo, chyba że w stosownym dla niej czasie ona mu da, jednak tylko w celach prokreacyjnych ( tak zresztą zrobiła),  to chyba balaby się, że facet ucieknie.
Kobieta chciała być mężatką i chciała mieć dzieci, brakowało jej tylko inseminatora i chciała mieć status mężatki a nie panny z dzieckiem.
Chyba czas dać sobie spokój z tym wątkiem. Michał na pewno będzie wiedział, co zrobić. Wcześniej chodził po zielonych pastwiskach goły i bosy, a teraz wydawać się może, że sporo zakumal.

592

Odp: Co Robić??

Tak, społeczeństwo jest coraz słabsze psychicznie, ale nie dlatego, że istnieje terapia, tylko odwrotnie.
Coraz więcej rozwodów, dzieci z rozbitych rodzin wychowywane przez matki, ojczymów, w rodzinach przemocowych czy alkoholików...

Te dzieci często nie radzą sobie w dorosłym życiu, też myślałam o Michale, skąd u niego taka naiwność i podporządkowanie żonie, zakochaniem też wszystkiego nie da się wytłumaczyć.

593

Odp: Co Robić??

Zawsze robi się przykro, jak w relacji dwojga niby bliskich sobie osób, jedna strona jest podporządkowana drugiej. MOżna sobie żartować, żę facet jest głową rodziny a kobieta szyją(albo odwrotnie:) ) , ale naprawe nie uśmiecha mi się byc w takiej relacji, gdzie jedno jest górą nad drugim.

594

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:

Tak, społeczeństwo jest coraz słabsze psychicznie, ale nie dlatego, że istnieje terapia, tylko odwrotnie.
Coraz więcej rozwodów, dzieci z rozbitych rodzin wychowywane przez matki, ojczymów, w rodzinach przemocowych czy alkoholików...

Te dzieci często nie radzą sobie w dorosłym życiu, też myślałam o Michale, skąd u niego taka naiwność i podporządkowanie żonie, zakochaniem też wszystkiego nie da się wytłumaczyć.

Dla mnie to też jest niepojęte, bo weźmy vhociaz te pierwsze dwa lata po ślubie, nie było wtedy dzieci, nie było takiego materialnego dorobku, to przecież, aż scyzoryk dam w kieszeni się otwiera, gdy człowiek słyszy o takim przypadku.
Powinien unieważnić ślub dwa dni po fakcie jego zawarcia. Można to zrobić, tylko nie pamiętam ile dni po ślubie.
Napiszę to tak - miłość potrafi być ślepa i bardzo glupia, a Michał niech domyśli sie, co daje mu do zrozumienia.
I widzisz wieko, terapia rzeczywiście przydałaby się przede wszystkim Michałowi, by mógł on wyjaśnić sobie pewne swoje zachowania, kompletnie niepojęte, by na koniec potrafiłby wybaczyć sobie tak poważny życiowy błąd, bo to naprawdę siara i obciach.

595

Odp: Co Robić??

A ja coraz bardziej widzę tu zastosowanie brzytwy Okhama - Michał został wybrany jako dobry kandydat na ojca dzieci w momencie, kiedy pożądanie (a i pewnie miłość) u żony wygasły. I teraz, gdyby on godził się na obecny stan rzeczy to albo tak juz by zostało, albo szanowna małżonka poszłaby w pewnym momencie w bok, jakby znowu poczuł motyle w brzuchu. No cóż, nie wiem czy sam w sumie nie mam takiej samej sytuacji.

596

Odp: Co Robić??
WindyBoy napisał/a:

A ja coraz bardziej widzę tu zastosowanie brzytwy Okhama - Michał został wybrany jako dobry kandydat na ojca dzieci w momencie, kiedy pożądanie (a i pewnie miłość) u żony wygasły. I teraz, gdyby on godził się na obecny stan rzeczy to albo tak juz by zostało, albo szanowna małżonka poszłaby w pewnym momencie w bok, jakby znowu poczuł motyle w brzuchu. No cóż, nie wiem czy sam w sumie nie mam takiej samej sytuacji.

Windy, jego żona nigdy nie poczuła motyli w brzuchu. Ona tego nie zna.
Być może los umożliwi jej poznanie uczucia motyli w brzuchu, bo kogoś spotka i wtedy pójdzie instynktownie za swoim samcem.
Michala wybrała na męża, bo widziała sens wychodzenia za niego.
Może w sumie jesteś w podobnej sytuacji, chociaż na pewno nie tak ekstremalnej jak autor, a może ty zaliczasz już ten etap który przed Michałem dopiero zacznie się później, czyli pojawi się jakiś boczniak ona będzie miała motylki w brzuchu i tak jej sieto spodoba, że pójdzie za motylkami.
U Michała bocznego póki co nie ma.

597

Odp: Co Robić??

W takim razie, wychodzi tu jakaś opcja z chłodną kalkulacją, gdzie nie ma pożądania i uczucia są inne wymierne korzyści...

598

Odp: Co Robić??
bagienni_k napisał/a:

W takim razie, wychodzi tu jakaś opcja z chłodną kalkulacją, gdzie nie ma pożądania i uczucia są inne wymierne korzyści...

Korzyści materialne są jak najbardziej możliwe, jednak dla niej ważniejsza była wizja zobaczenia siebie w roli żony i matki. To skoro znalazła dobry materiał na męża wpatrzonego w nią jak w obrazek, to mogła pomyśleć, że lepiej nie trafi, więc lepszy wróbel w garści niz sto gołąbków na dachu.
A potem wszystko poszło i zanim ci ludzie się obejrzeli minęła dekada odkąd są małżeństwem.

599

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

W takim razie, wychodzi tu jakaś opcja z chłodną kalkulacją, gdzie nie ma pożądania i uczucia są inne wymierne korzyści...

Korzyści materialne są jak najbardziej możliwe, jednak dla niej ważniejsza była wizja zobaczenia siebie w roli żony i matki. To skoro znalazła dobry materiał na męża wpatrzonego w nią jak w obrazek, to mogła pomyśleć, że lepiej nie trafi, więc lepszy wróbel w garści niz sto gołąbków na dachu.
A potem wszystko poszło i zanim ci ludzie się obejrzeli minęła dekada odkąd są małżeństwem.

Ale my do końca nie wiemy, jak to faktycznie było, jednak 6 lat bujali w obłokach, zanim był ślub, udawać tyle lat, dziwne...
Równie dobrze mogła być lesbijką...
Co do pociągu, jest najważniejszy, ale kiedyś kobiety były w związkach wyswatanych i seks uprawiały, więc jak ona udawała od początku, to dlaczego później od tego odeszła, jak Michał i tak jest mało wymagający... To jak wyobrażała sobie utrzymanie męża przy sobie... zwodzeniem co najmniej następne 20 lat...

600 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-02-20 00:08:33)

Odp: Co Robić??

Nie wiemy, bo za mało danych o niej. W dalszym ciągu nie wiemy, czym się zajmuje i dlaczego uważa, że wszystko na jej głowie. Czy chodzi tu o dzieci, o których się nie pisze, a może o utrzymanie domu? Ona - ciągłe pretensje, on - nie mający sobie nic do zarzucenia.Czy te pretensje są wydumane czy nie też nie wiemy. Kobieta z dwojgiem małych dzieci, zamożna, może przecież znaleźć opiekunkę i może wyjechać z mężem na weekend. Nie ma też słowa o ich rodzinach, znajomych.Chyba nie żyją w próżni. Jej odpowiada brak bliskości, jemu kiedyś też, a obecnie nie. A znają się tyle, że ho, ho, 20 lat. Może o to chodzi, że każde z nich wie, co drugie powie, wie, co zrobi. Rzeczywiście może dobrze by było, żeby któreś  się zmieniło, zaskoczyło i zaszokowało.Dlaczego żona uważa, że nie czuje się bezpiecznie, choć z daleka się wydaje, że powinna się cieszyć życiem. Nie gotuje, mało sprząta czyli pochłaniają ją inne sprawy, nie wiemy jakie.
Odniosłam wrażenie, że obydwoje są jak w matni. "Rzucone przez żonę: "To się rozwiedź"brzmi sarkastycznie. Wie, że on się nie rozwiedzie. Ona też.A może tam jest więcej tych trupów w szafie?

601

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Zawsze uważałem że musi być podział obowiązków a nie jedno ma zapierdzielać na maxa a drugie nie. Każdy podział wcześniejszy był negowany przez nią po czasie bo ona musi myśleć o tym co ja robię...

Tak podział obowiązków, to podstawa, tylko dlaczego jak piszesz ona musi myśleć o tym co Ty robisz? Bo robisz źle czy po prostu nie wywiązujesz z ustaleń? Jesteście małżeństwem a nie w pracy. Tam miałam też pracowników, którzy byli chętni, że wszystko zrobią a na koniec dnia okazywało się, że i tak musiałam po nich poprawiać czy też zlecałam innym, tym, którym ufałam. Bez sensu.

PrYznaje ze tez tego nie rozumiem bo staram się wykonywać swoje obowiązki na 100%. Nigdy nie ma problemu z tym jak to zrobiłem. Efekt zawsze był ok ale problem pojawiał się że mogłem więcej zrobić.

602 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-02-20 01:22:35)

Odp: Co Robić??

Smutne to i niezrozumiałe. I jeszcze tak długo trwa.

603

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Może być oczywiście różnie, ale w tym momencie, kiedy kobieta wyskakuje z tymi pobocznymi tematami, to wydaje mi się, że ona się go zwyczajnie czepia. Przynajmniej opis tej sytuacji na to wskazuje. Nieważne co lub jak Autor robi, grunt, żęby do czegoś się doczepić. Poza tym, mimo tego, że (niby) coś tam ustalili między sobą odnośnie podziału obowiązków, to kobiecie i tak się nie podoba to, w jaki sposób jest to wykonywane. Tylko zamiast ewentualnie wyprowadzić go z błędu, będzie mu zarzucać i wytykać te błędy, przy okazji rzucając ogólnikami o braku zaufania.

Jeśli dla Ciebie "brak zaufania" w związku to ogólniki, to sorry. Dla mnie to podstawa.
I mega gruby kaliber jeśli chodzi o wzajemne wyrzuty.
Ale Autor przedstawia tu tylko swoją wersję, nie znamy jej z drugiej strony. Dla mnie jednak brak poczucia bezpieczeństwa i świadomość, że wszystko na mojej głowie (szczególnie kiedy są dzieci), to byłby jasny sygnał, że w tym związku mi źle. A gdyby jeszcze facet bagatelizował co mam do powiedzenia tylko skupiał na swoich potrzebach seksualnych, no to sorry... Też pewnie miałabym go dość.

Nie jest tak.ze wszystko jest na jej glowie. Fakt ja nie odwożę i raczej rzadko odbieram dzieci że szkoły ale za to w tym czasie robię zakupy czy co innego. Zwykły podział obowiązków. Co do moich potrzeb seksualnych to tak mówiłem wiele razy o tym ale na pierwszym miejscu byly jej potrzeby.

604

Odp: Co Robić??
Tamiraa napisał/a:

...

Ja też. Pytam i chce wyjasnic. Dzisiaj nie było czasu na sensoowna rozmowę ale parę zdań zamieniliśmy sami i oczywiście wyrzuty do mnie. Ja tłumaczyłem ze nie rozdwoje się. Powiedziałem wprost że ja tego nie dźwignę i na spokojnie powiedziałem że odpuszczam bo trafiłem na mur to ona dala sobie spokój i normalnie rozmawiala. Przestaje mnie to bawić tez. Później znajomi i jest ok.

605

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:
WindyBoy napisał/a:

A ja coraz bardziej widzę tu zastosowanie brzytwy Okhama - Michał został wybrany jako dobry kandydat na ojca dzieci w momencie, kiedy pożądanie (a i pewnie miłość) u żony wygasły. I teraz, gdyby on godził się na obecny stan rzeczy to albo tak juz by zostało, albo szanowna małżonka poszłaby w pewnym momencie w bok, jakby znowu poczuł motyle w brzuchu. No cóż, nie wiem czy sam w sumie nie mam takiej samej sytuacji.

Windy, jego żona nigdy nie poczuła motyli w brzuchu. Ona tego nie zna.
Być może los umożliwi jej poznanie uczucia motyli w brzuchu, bo kogoś spotka i wtedy pójdzie instynktownie za swoim samcem.
Michala wybrała na męża, bo widziała sens wychodzenia za niego.
Może w sumie jesteś w podobnej sytuacji, chociaż na pewno nie tak ekstremalnej jak autor, a może ty zaliczasz już ten etap który przed Michałem dopiero zacznie się później, czyli pojawi się jakiś boczniak ona będzie miała motylki w brzuchu i tak jej sieto spodoba, że pójdzie za motylkami.
U Michała bocznego póki co nie ma.

Póki co, bo może jest zajęta dziećmi. Jeśli jednak moje podejrzenia sa słuszne (a wcale nie muszą), to jak tylko żona trochę odetchnie, to dojdzie do wniosku, że jej życie przez palce ucieka, skoro jest z facetem, którego jej nie pociąga, a tu czterdziestka tuż tuż. Mało kobiet (i ludzi w ogóle) odejdzie w takiej sytuacji - dużo częściej dopiero jak pojawi się ktoś z boku.
To tak czy inaczej tylko jedna z opcji.

606

Odp: Co Robić??

Wysłałabym was nie na terapię a na wspólny weekend, bo z postów aż bije pesymizm i brak radości życia.

607

Odp: Co Robić??

Jedynym rozsądnym wyjściem będzie chyba rozstanie, niech obie strony poszukają szczęścia osobno.
A co postów PannyPruderyjnej to się z nią zgadzam i nie rozumiem tej nagonki na nią.

608 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-02-20 10:14:27)

Odp: Co Robić??

Wprawdzie do niektórych osób czujemy większy pociąg  i od razu, a do innych nie, jednak to się z niczego nie bierze i nie jest takie automatyczne i proste.
Reakcje seksualne człowieka tkwią w dużej mierze w nim samym i dany osobnik ma coś do odkrycia w sobie w tej mierze i coś do przerobienia. .
Żona nie chce ani noc odkrywać,  ani przerabiać, nie jest pewnie refleksyjna.
Mi się wydaje że szkoda na nią czasu autorze. .
Ty chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko.

609

Odp: Co Robić??
Michał38 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

...

Ja też. Pytam i chce wyjasnic. Dzisiaj nie było czasu na sensoowna rozmowę ale parę zdań zamieniliśmy sami i oczywiście wyrzuty do mnie. Ja tłumaczyłem ze nie rozdwoje się. Powiedziałem wprost że ja tego nie dźwignę i na spokojnie powiedziałem że odpuszczam bo trafiłem na mur to ona dala sobie spokój i normalnie rozmawiala. Przestaje mnie to bawić tez. Później znajomi i jest ok.


Najlapsza formą obrony, jest atak... Ona więc tak się broni, a Ty połykasz haczyk i się tłumaczysz.
A główny problem leży...

610 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-02-20 10:29:41)

Odp: Co Robić??
Ela210 napisał/a:

Wprawdzie do niektórych osób czujemy większy pociąg  i od razu, a do innych nie, jednak to się z niczego nie bierze i nie jest takie automatyczne i proste.
Reakcje seksualne człowieka tkwią w dużej mierze w nim samym i dany osobnik ma coś do odkrycia w sobie w tej mierze i coś do przerobienia. .
Żona nie chce ani noc odkrywać,  ani przerabiać, nie jest pewnie refleksyjna.
Mi się wydaje że szkoda na nią czasu autorze. .
Ty chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko.

Nie dziwię się autorowi, bo ciężko porzucić coś, nad czym pracowało się latami. Natomiast dziwna postawa jego żony.

611

Odp: Co Robić??

Ona chce zachować status quo, czyli dalej ma pozostać zaszczytem dla męża, tym samym rekompensatą za brak intymności, zaproszenie do łóżka, bez możliwości dotyku, co dla niego jest uwłaczające, ale posłusznie wraca, bo... liczy, że może kiedyś doświadczy tego dotyku... Psychika w końcu siądzie.

Żona nawet nie chce chcieć tej bliskości,
dlatego dla zdrowia lepiej na nic nie liczyć, pozostać na kanapie i żyć sobie razem ale osobno, skoro nie chce się rozwodu.

612 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-02-20 11:40:20)

Odp: Co Robić??
Agnes76 napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Ty się przyznajesz, że masz jakieś braki, ale nie pytasz jak te braki uzupełnić. Nie widzę u Ciebie ciekawości jak być lepszym kochankiem, co kobiety lubią i jak to osiągać....


Oczywiście że pytam. Nie lubi rozmawiać o seksie dlatego staram się jak mogę żeby nie był to temat drażniący. ...

Chyba się nie rozumiemy.
Nie pyta się biedoty jaki kawior i szampana preferują. Przepraszam za porównanie, jednak nie mogłam znaleźć bardziej odpowiedniego.

Przeczytaj Sztukę Kochania Wisłockiej, poczytaj Lwa-Starowicza, a jakbyś jeszcze gdzieś znalazł jakąś książkę Nancy Friday to dopiero byś się dowiedział co robić. Poszukaj filmu "Sztuka Kochania" pokazujący życie Michaliny Wisłockiej ( to nie jest ekranizacja jej książki), żeby zrozumieć jak wiele zależy od umiejętności partnera. Pooglądaj trochę filmów , byle nie ostre porno. Popatrz nie tylko gdzie się dotyka, ale pod jakim kątem i w jakim kierunku, bo to ma zasadnicze znaczenie. Siłę nacisku musisz dopasować już sam.  Słyszałam w jakimś filmie jak ojciec uczył swojego syna - na kobiecie graj jak na gitarze, i uważam, że to jest ładne i dobre odniesienie.

613

Odp: Co Robić??
Agnes76 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Michał38 napisał/a:

Ty się przyznajesz, że masz jakieś braki, ale nie pytasz jak te braki uzupełnić. Nie widzę u Ciebie ciekawości jak być lepszym kochankiem, co kobiety lubią i jak to osiągać....

  Słyszałam w jakimś filmie jak ojciec uczył swojego syna - na kobiecie graj jak na gitarze, i uważam, że to jest ładne i dobre odniesienie.

Jak on  ma to zrobić, kiedy żona go trzyma na odległość kija od szczotki

614 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-02-20 12:20:00)

Odp: Co Robić??

Agnes, czy jego żona ma cipke dającą diamenty czy co? Zwariowałaś?
przez te wszystkie lata to On chyba udowodnił że chce rozwiązania, a Ona że chce z jego osoby wziąć sobie to, co jej pasuje, tak by jednak nie zabić zwiążku.
Nie wiem co takie babki jak Ty i jego żona mają w głowie, ale zdrowe to nie jest bynajmniej,
Nie z powodu braku seksu, ale egocentrycznej osobowosci tej Pani należało się un ieważnienie małżeństaw już 2 lata po ślubie.
te 2 lata życia jak brat z siostrą.
Naprawdę nie każda musi być żoną.
Można być tylko i aż matką.
I to nie jego problem że żona nie potrafi o tym rozmawiać nawet a leczyć się nie chce. On jej czytaniem Wisłockiej zdalnie nie uleczy

615

Odp: Co Robić??

Ja myślę, ze zona autora po prostu taka jest, nie potrzebuje seksu.
Nie podoba mi się co pisze ulle, że to niby przez autora, że ten jej nie pociąga. Gówno prawda. Ona taka jest i nawet z Leonardo Di Caprio czy innym amantem tez nie będzie chciała seksu. Ludzie zazwyczaj są jacyś wobec wszystkich ludzi tak samo. Różnica jest taka, ze wobec jednych są sobą od razu a wobec innych po czasie. Nie bierz do głowy autorze, że Ty jej nie pociągasz, bo nie tu jest problem.

Jako młoda kobieta mogła nie zdawać sobie sprawy ze swojej aseksualności, bo tu nie można mówić o niskim libido ale po ślubie już wiedziała i od wtedy zwyczajnie Cię oszukuje i manipuluje Tobą aby związek był i trwał na jej warunkach. Może tez być tak, ze jest homoseksualna, wówczas też Cię oszukuje i to od początku.

616

Odp: Co Robić??

Też uważam, że tu mój Boże nie pomoże, bo ona nie chce i koniec, nie ma tematu, nie znamy przyczyny, więc te nasze rady...jak i zabiegi męża, o kant...

Dobre z tą szczotką big_smile

617 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-02-20 12:55:24)

Odp: Co Robić??
onaonaona77 napisał/a:

Ja myślę, ze zona autora po prostu taka jest, nie potrzebuje seksu.
Nie podoba mi się co pisze ulle, że to niby przez autora, że ten jej nie pociąga. Gówno prawda. Ona taka jest i nawet z Leonardo Di Caprio czy innym amantem tez nie będzie chciała seksu. Ludzie zazwyczaj są jacyś wobec wszystkich ludzi tak samo. Różnica jest taka, ze wobec jednych są sobą od razu a wobec innych po czasie. Nie bierz do głowy autorze, że Ty jej nie pociągasz, bo nie tu jest problem.

Jako młoda kobieta mogła nie zdawać sobie sprawy ze swojej aseksualności, bo tu nie można mówić o niskim libido ale po ślubie już wiedziała i od wtedy zwyczajnie Cię oszukuje i manipuluje Tobą aby związek był i trwał na jej warunkach. Może tez być tak, ze jest homoseksualna, wówczas też Cię oszukuje i to od początku.

Gdyby była aseksualna nie odczuwałaby przyjemności, a tak nie było. Już bardziej optowałabym za niedopasowaniem fizycznym i wtedy miałyby sens porady Agnes, na co teraz może być za późno.

618

Odp: Co Robić??

Ja napisałam, że to jego wina, bo nie pociąga żony jak facet?
Dobre sobie, nie ma to jak przekręcać cudzą myśl.
A jaka to jego wina?
Jej nie pociąga, a dziesięć innych kobiet będzie pociągał.

619

Odp: Co Robić??
Ela210 napisał/a:

Agnes, czy jego żona ma cipke dającą diamenty czy co? Zwariowałaś?
przez te wszystkie lata to On chyba udowodnił że chce rozwiązania, a Ona że chce z jego osoby wziąć sobie to, co jej pasuje, tak by jednak nie zabić zwiążku.
Nie wiem co takie babki jak Ty i jego żona mają w głowie, ale zdrowe to nie jest bynajmniej,
Nie z powodu braku seksu, ale egocentrycznej osobowosci tej Pani należało się un ieważnienie małżeństaw już 2 lata po ślubie.
te 2 lata życia jak brat z siostrą.
Naprawdę nie każda musi być żoną.
Można być tylko i aż matką.
I to nie jego problem że żona nie potrafi o tym rozmawiać nawet a leczyć się nie chce. On jej czytaniem Wisłockiej zdalnie nie uleczy

Zbyt szybko ferujesz wyroki.
Zapewne nie byłaś na filmie o Michalinie Wisłockiej, szkoda, mogłabyś się dowiedzieć jak odpowiedni kochanek, fizycznie dużo mniej urodziwy od męża, potrafi rozpalić kobietę.
Nie będę pisać co ja mam w głowie, bo to nie jest tematem wątku. Po Twojej wypowiedzi sądzę jednak, że Twoja wiedza w tym temacie jest głównie skoncentrowana w głowie, czyli bardziej teoretyczna niż praktyczna.
Napisz jeszcze, że od wieków kobiety dla dobra rodziny godziły się na współżycie nie czerpiąc z tego przyjemności. W końcu jak Michał przynosi dobrą wypłatę i pomaga z w domu to mogłaby się trochę powyginać, pojęczeć i poudawać orgazm. Inne tak robią i nie księżniczkują, to niech robi co do niej należy.  O to Ci chodzi? Połowa tych jęczących nie ma pojęcia o kobiecej przyjemności, za to mama nauczyła, że jak mąż nie dostanie w domu to pójdzie na obce. A jak trafi na taką co mu będzie dobrze dawać to do niej odejdzie. No więc dają ze strachu, a że teraz kobiety coraz mniej się boją, to zaczynają mieć coraz większe wymagania.

Uważasz, że nie uleczy się czytaniem Wisłockiej? Możliwe. Zatem napisz  jakie książki z tego tematu znasz i polecasz, żeby sobie pomógł. Bo skoro uczymy się niemal każdej dziedziny życia jeśli chcemy ją dobrze opanować, bo chyba tak ważnej sfery życia nie powinniśmy zostawiać odłogiem.

Michał ma 38 lat, jest mężem i ojcem dwójki dzieci a daje się prowadzić dobrym duszkom z internetu na manowce. Po kilku dniach na Forum Kobiet   rozmawia z żoną o rozwodzie .  Nawet nie będę tego komentować.

620

Odp: Co Robić??

Cały problem polega na tym, że według żony problemu nie ma, więc po co ma rozwiązywać coś, co nie istnieje. Przypomina mi to dowcip, gdzie żona mówi do męża: W poniedziałek pomidorowa ci smakowała, we wtorek też, w środę również a w czwartek nagle mówisz, że Ci nie pasuje!

621 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-02-20 13:39:13)

Odp: Co Robić??

big_smile Tak.. Jestem nastolatką  i moja wiedza pochodzi z harlekinow.
Nie potrzeba mi filmów chociaż ten znam A w temacie są ciekawsze, jestem też kobietą świadomą  swojej seksualności.
A także co nieco wiem o manipulacjach wszelkich, projekcjach i wyparciach. Nie pytaj skąd. .
Na czele wszelkich działań jej stronę jest wola tej Pani,  A tej brak.
Chyba że taka Pani ustawia się w roli dziecka które będzie pokierować, bo nie chcę powiedzieć księżniczki, bo to obraża dla atystokratek, zwykle samodzielnych i otwartych silnych kobiet, a używa się tego sformułowania w stosunku do dziewczatek wiek różny, którym słoma wychodzi z buta:)

622

Odp: Co Robić??
Ela210 napisał/a:

Na czele wszelkich działań jej stronę jest wola tej Pani,  A tej brak.

Człowiekiem kierują dwie emocje, przyjemność i strach. Strach w tym wypadku nie zadziała, więc pozostaje to drugie.

623

Odp: Co Robić??

Niby czasy sa trochę inne, dlatego podziwiam kogoś, kto by chciał żyć pod jednym dachem z drugą osobą, i poświęcać się dla nie wiadomo czego, wbrew swojemu komfortowi, przyjemności czy wcześniejszym oczekiwaniom. Nie mówię już o tym, że życie ze świadomością, że jednak drugi człowiek oczekuje czegoś więcej, natomiast ciężko jest uwierzyć, że ta osoba rzeczywiście postrzega pewne sprawy w taki a nie inny sposób. I trwa w tym tyle czasu.

624

Odp: Co Robić??
Agnes76 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Agnes, czy jego żona ma cipke dającą diamenty czy co? Zwariowałaś?
przez te wszystkie lata to On chyba udowodnił że chce rozwiązania, a Ona że chce z jego osoby wziąć sobie to, co jej pasuje, tak by jednak nie zabić zwiążku.
Nie wiem co takie babki jak Ty i jego żona mają w głowie, ale zdrowe to nie jest bynajmniej,
Nie z powodu braku seksu, ale egocentrycznej osobowosci tej Pani należało się un ieważnienie małżeństaw już 2 lata po ślubie.
te 2 lata życia jak brat z siostrą.
Naprawdę nie każda musi być żoną.
Można być tylko i aż matką.
I to nie jego problem że żona nie potrafi o tym rozmawiać nawet a leczyć się nie chce. On jej czytaniem Wisłockiej zdalnie nie uleczy

Zbyt szybko ferujesz wyroki.
Zapewne nie byłaś na filmie o Michalinie Wisłockiej, szkoda, mogłabyś się dowiedzieć jak odpowiedni kochanek, fizycznie dużo mniej urodziwy od męża, potrafi rozpalić kobietę.
Nie będę pisać co ja mam w głowie, bo to nie jest tematem wątku. Po Twojej wypowiedzi sądzę jednak, że Twoja wiedza w tym temacie jest głównie skoncentrowana w głowie, czyli bardziej teoretyczna niż praktyczna.
Napisz jeszcze, że od wieków kobiety dla dobra rodziny godziły się na współżycie nie czerpiąc z tego przyjemności. W końcu jak Michał przynosi dobrą wypłatę i pomaga z w domu to mogłaby się trochę powyginać, pojęczeć i poudawać orgazm. Inne tak robią i nie księżniczkują, to niech robi co do niej należy.  O to Ci chodzi? Połowa tych jęczących nie ma pojęcia o kobiecej przyjemności, za to mama nauczyła, że jak mąż nie dostanie w domu to pójdzie na obce. A jak trafi na taką co mu będzie dobrze dawać to do niej odejdzie. No więc dają ze strachu, a że teraz kobiety coraz mniej się boją, to zaczynają mieć coraz większe wymagania.

Uważasz, że nie uleczy się czytaniem Wisłockiej? Możliwe. Zatem napisz  jakie książki z tego tematu znasz i polecasz, żeby sobie pomógł. Bo skoro uczymy się niemal każdej dziedziny życia jeśli chcemy ją dobrze opanować, bo chyba tak ważnej sfery życia nie powinniśmy zostawiać odłogiem.

Michał ma 38 lat, jest mężem i ojcem dwójki dzieci a daje się prowadzić dobrym duszkom z internetu na manowce. Po kilku dniach na Forum Kobiet   rozmawia z żoną o rozwodzie .  Nawet nie będę tego komentować.

Nie wiedziałam, że Wisłocka to taki autorytet i jeszcze do tego film?
Gdy facet nie pociąga mnie fizycznie, to mógłby grać sobie na mnie jak na gitarze, a ja i tak bym go nie chciała
Autor założył wątek o przypadku naprawdę ciężkiego kalibru, a tu niektórzy wyskakują z Wisłocka - no Boże, dlaczego nie grzmisz?
Film o Wisłockiej i jej archaiczna książka mają uratować to małżeństwo.
Ja zgadzam się z Ela, chociaż nie zdarza się to zbyt często. Lubię po prostu ludzi rzeczowych, konkretnych, a nie żyjących w świecie baśni o mchu i paproci.

625

Odp: Co Robić??

Baśnie są dobre, póki się ich do realnego życia nie przenosi big_smile

626

Odp: Co Robić??
bagienni_k napisał/a:

Niby czasy sa trochę inne, dlatego podziwiam kogoś, kto by chciał żyć pod jednym dachem z drugą osobą, i poświęcać się dla nie wiadomo czego, wbrew swojemu komfortowi, przyjemności czy wcześniejszym oczekiwaniom. Nie mówię już o tym, że życie ze świadomością, że jednak drugi człowiek oczekuje czegoś więcej, natomiast ciężko jest uwierzyć, że ta osoba rzeczywiście postrzega pewne sprawy w taki a nie inny sposób. I trwa w tym tyle czasu.

Nie można oceniać całego pożycia małżeńskiego jedynie przez pryzmat seksu. Skąd wiesz, że Michał się poświęca i nie ma żadnego komfortu w domu? Ja nigdzie tego w jego wypowiedziach nie znalazłam. Wręcz przeciwnie, we wcześniejszych postach widać, że ceni wszystko do czego wspólnie doszli. Przeczytaj jego posty a znajdziesz w nich zadowolenie jak spędzają razem czas, dopóki nie przyjdzie do tego jednego tematu. Żona gospodaruje pieniędzmi, dorobili się przy jej współudziale domów i samochodów, więc nie mają się źle. Wiele aspektów ich związku jest na wysokim poziomie, dlatego nie rozumiem jak można mu sugerować rozwalanie tego wszystkiego  bez większego zastanowienia.
Przyszedł chłopak na Forum z jednym problemem, a teraz okazało się, że jest biednym i godnym pożałowania mężem, nad którym ludzie się litują.

627

Odp: Co Robić??

Akurat nie wątpię, że on poza seksem widzi swoje małżeństwo (prawie) idealnie, podziwiam natomiast tą kobietę, która z kolei jest albo ślepa albo udaje, że nie widzi w tym problemu dla NICH OBOJGA.
Z drugiej strony, ciężko sobie wyobrazić, żeby w ostatecznym rozrachunku jedna sfera życia nie wpływała na drugą..

628

Odp: Co Robić??
Agnes76 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Niby czasy sa trochę inne, dlatego podziwiam kogoś, kto by chciał żyć pod jednym dachem z drugą osobą, i poświęcać się dla nie wiadomo czego, wbrew swojemu komfortowi, przyjemności czy wcześniejszym oczekiwaniom. Nie mówię już o tym, że życie ze świadomością, że jednak drugi człowiek oczekuje czegoś więcej, natomiast ciężko jest uwierzyć, że ta osoba rzeczywiście postrzega pewne sprawy w taki a nie inny sposób. I trwa w tym tyle czasu.

Nie można oceniać całego pożycia małżeńskiego jedynie przez pryzmat seksu. Skąd wiesz, że Michał się poświęca i nie ma żadnego komfortu w domu? Ja nigdzie tego w jego wypowiedziach nie znalazłam. Wręcz przeciwnie, we wcześniejszych postach widać, że ceni wszystko do czego wspólnie doszli. Przeczytaj jego posty a znajdziesz w nich zadowolenie jak spędzają razem czas, dopóki nie przyjdzie do tego jednego tematu. Żona gospodaruje pieniędzmi, dorobili się przy jej współudziale domów i samochodów, więc nie mają się źle. Wiele aspektów ich związku jest na wysokim poziomie, dlatego nie rozumiem jak można mu sugerować rozwalanie tego wszystkiego  bez większego zastanowienia.
Przyszedł chłopak na Forum z jednym problemem, a teraz okazało się, że jest biednym i godnym pożałowania mężem, nad którym ludzie się litują.

Kobieto, czytasz cos i nie rozumiesz? Z choinki się chyba urwalas.
Autor założył wątek, ponieważ nie wie, jak rozwiązać jeden z najbardziej podstawowych problemów w małżeństwie, czyli sprawę seksu.
Jego problem jest ciężki, ale prosty w swej istocie, jest jak konstrukcja cepa.
To że w innych sferach jego małżeństwa jest dobrze o niczym nie świadczy, jeśli chodzi o fakt, że to od dekad białe małżeństwo. Co ma wspólnego piernik z wiatrakiem?
Jego żona może być chodzącym ideałem w sprawach zajmowania się dziećmi, domem itd, autor to docenia, jednak co z tego, skoro ta idealna kobieta nie chce z nim współżyć?
Może więc lepsza dla niego byłaby żona brudas i len patentowany, jednak byłaby dobra i chętna w łóżku.
Rzecz gustu i osobistego, wolnego wyboru danego człowieka.
Nikt nie pogania autora ani usilnie nie namawia do rozwodu, bo to byłby absurd.
Wiadomo, że czas i różne wydarzenia po drodze i tak załatwia ich problem i moim zdaniem, ludzie ci rozstaną się, chyba że jedna ze stron poświęci się dla rodziny.
Żona raz na jakiś czas, powiedzmy raz na miesiąc zgodzi się na seks i może nawet pojeczy, żeby zrobić mu przyjemność.
Poświęcenie męża będzie polegało na tym, że zrezygnuje z seksu z żoną, bo czyjąś wielką łacha można się udławić. Nikt nie jest żebrakiem. Człowiek ma swoją ambicje i godność.
Tu niektórzy włączając także mnie usiłują tylko otworzyć Michałowi oczy, by przestał się łudzić i sam siebie nie okradał z życia.
On zrobi przecież to, co jemu będzie pasowało i będzie uważał za najlepsze rozwiązanie w danym momencie życia.

Ty ze swoją Wisłocka wyskoczyłas jak Filip z konopi.

629

Odp: Co Robić??
bagienni_k napisał/a:

Akurat nie wątpię, że on poza seksem widzi swoje małżeństwo (prawie) idealnie, podziwiam natomiast tą kobietę, która z kolei jest albo ślepa albo udaje, że nie widzi w tym problemu dla NICH OBOJGA.
Z drugiej strony, ciężko sobie wyobrazić, żeby w ostatecznym rozrachunku jedna sfera życia nie wpływała na drugą..

Nie znamy tej kobiety i nie wiemy, co przeżywa.

630 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-02-20 15:04:53)

Odp: Co Robić??

Domów i samochodów można się dorobić że wspólnikiem, gotować i sprzątać może gospodyni domowa, opiekunki do dzieci też dają radę.
Seks to nie jakaś tam czynność typu bieganie z mopem to kuchni. To akt akceptacji drugiego człowieka jako mężczyzny jako całości. I zresztą to samo w przypadku kobiety.
Bez tego nie ma związku, tylko spółka z oo..
A nawet w takiej spółce powinno się być uczciwym wobec wspólników. 
A tu na dodatek kobieta jak pies ogrodnika.
To jest po prostu nieuczciwe.
Pytanie czy Michał jest uczciwy sam w tym co robi, i czemu nagle po 20 latach mu to aż tak przeszkadza, skoro tyle czasu tolerował.

631

Odp: Co Robić??
Tamiraa napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Akurat nie wątpię, że on poza seksem widzi swoje małżeństwo (prawie) idealnie, podziwiam natomiast tą kobietę, która z kolei jest albo ślepa albo udaje, że nie widzi w tym problemu dla NICH OBOJGA.
Z drugiej strony, ciężko sobie wyobrazić, żeby w ostatecznym rozrachunku jedna sfera życia nie wpływała na drugą..

Nie znamy tej kobiety i nie wiemy, co przeżywa.

Do tej pory nic nie przeżywała, bo żyła sobie jak paczek w maśle. Od czasu do czasu musiała odganiać od siebie męża jak od natrętnej muchy, ale było tak, jak jej pasowało.
Może teraz to się zmieni, skoro autor odważył się na coraz konkretniejsze działania? Może więc zacznie palić jej się pod czterema literami?
Tylko tyle jest i było jej zmartwień.

632

Odp: Co Robić??
Ela210 napisał/a:

Domów i samochodów można się dorobić że wspólnikiem, gotować i sprzątać może gospodyni domowa, opiekunki do dzieci też dają radę.
Seks to nie jakaś tam czynność typu bieganie z mopem to kuchni. To akt akceptacji drugiego człowieka jako mężczyzny jako całości. I zresztą to samo w przypadku kobiety.
Bez tego nie ma związku, tylko spółka z oo..
A nawet w takiej spółce powinno się być uczciwym wobec wspólników. 
A tu na dodatek kobieta jak pies ogrodnika.
To jest po prostu nieuczciwe.
Pytanie czy Michał jest uczciwy sam w tym co robi, i czemu nagle po 20 latach mu to aż tak przeszkadza, skoro tyle czasu tolerował.


W punkt.
Dobrze, że w ogóle zaczął się budzić. I tak jest to lepsze od śpiączki dozgonnej.

633

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Do tej pory nic nie przeżywała, bo żyła sobie jak paczek w maśle. Od czasu do czasu musiała odganiać od siebie męża jak od natrętnej muchy, ale było tak, jak jej pasowało.
Może teraz to się zmieni, skoro autor odważył się na coraz konkretniejsze działania? Może więc zacznie palić jej się pod czterema literami?
Tylko tyle jest i było jej zmartwień.

Wiemy tylko tyle ile napisał Michał, a nie wiemy, jak wygląda to z jej strony. Do tej pory nie wiadomo czym się zajmuje, że nie ma czasu na nic, skoro mają podział obowiązków. Zanikła komunikacja między nimi, wiemy tylko, że nie czuje się bezpiecznie.

634

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Domów i samochodów można się dorobić że wspólnikiem, gotować i sprzątać może gospodyni domowa, opiekunki do dzieci też dają radę.
Seks to nie jakaś tam czynność typu bieganie z mopem to kuchni. To akt akceptacji drugiego człowieka jako mężczyzny jako całości. I zresztą to samo w przypadku kobiety.
Bez tego nie ma związku, tylko spółka z oo..
A nawet w takiej spółce powinno się być uczciwym wobec wspólników. 
A tu na dodatek kobieta jak pies ogrodnika.
To jest po prostu nieuczciwe.
Pytanie czy Michał jest uczciwy sam w tym co robi, i czemu nagle po 20 latach mu to aż tak przeszkadza, skoro tyle czasu tolerował.


W punkt.
Dobrze, że w ogóle zaczął się budzić. I tak jest to lepsze od śpiączki dozgonnej.

Tylko to będzie chyba słomiany zapał... Żona sprowadzi go do pionu, coś mi się wydaje, bo nie będzie miał odwagi postawić na jedną kartę. Charyzmę się ma lub się nie ma...

635

Odp: Co Robić??

Skoro autor założył wątek celem uzyskania jakiejś wskazówki, jak rozwiązać swój problem, to raczej opisał swoje realia w sposób w miarę obiektywny. Jeśli nie jest głupi, to chyba wiedział, że kłamiąc i wymyślając brednie nie uzyska oczekiwanych rad, bo ludzie bazuja na słowach autora wątku.
Jeśli ktoś ściemnia, to dostaje rady od czapy, więc po członek ktoś miałby opowiadać głupoty?
Taka jest idea tego typu forów, że odnosimy się tylko do jednej strony konfliktu. A może Michał powinien wtajemniczyć żonę w swój wątek i poprosić ja, by coś napisała?
Jeśli chodzi o mnie, to przy założeniu, że Michał nie kłamie, mnie wypowiedzi jego żony do niczego nie są potrzebne.
Fakty mówią bowiem same za siebie.
A jeśli on kłamie? No to już nie mój problem że otrzymał rady od czapy.

636

Odp: Co Robić??
wieka napisał/a:
ulle napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Domów i samochodów można się dorobić że wspólnikiem, gotować i sprzątać może gospodyni domowa, opiekunki do dzieci też dają radę.
Seks to nie jakaś tam czynność typu bieganie z mopem to kuchni. To akt akceptacji drugiego człowieka jako mężczyzny jako całości. I zresztą to samo w przypadku kobiety.
Bez tego nie ma związku, tylko spółka z oo..
A nawet w takiej spółce powinno się być uczciwym wobec wspólników. 
A tu na dodatek kobieta jak pies ogrodnika.
To jest po prostu nieuczciwe.
Pytanie czy Michał jest uczciwy sam w tym co robi, i czemu nagle po 20 latach mu to aż tak przeszkadza, skoro tyle czasu tolerował.


W punkt.
Dobrze, że w ogóle zaczął się budzić. I tak jest to lepsze od śpiączki dozgonnej.

Tylko to będzie chyba słomiany zapał... Żona sprowadzi go do pionu, coś mi się wydaje, bo nie będzie miał odwagi postawić na jedną kartę. Charyzmę się ma lub się nie ma...

Dobry wkurw też jest dobry, a Michał chyba troszkę się podkur.... ił.
Jednak na jak długo, to druga sprawa.
Przez dwadzieścia lat był w sekcie, gdzie wyprano mu mózg dokumentnie. Ciężko wychodzi się z czegoś takiego.

637

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:


A jeśli on kłamie? No to już nie mój problem że otrzymał rady od czapy.

Nie to, że kłamie, tylko ona może widzieć inaczej.

638 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-20 16:00:13)

Odp: Co Robić??
Tamiraa napisał/a:
ulle napisał/a:


A jeśli on kłamie? No to już nie mój problem że otrzymał rady od czapy.

Nie to, że kłamie, tylko ona może widzieć inaczej.

Ależ on przecież pisał, jak ona to widzi - zupełnie inaczej niż on.
On tu pisał o udanym małżeństwie poza sferą seksu, a ona mu wyrzuca, że nie czuje się w nim bezpiecznie i że wszystko na jej głowie. Jakim cudem mają aż tak rozbieżne zdanie ma temat wspólnego życia?
Ja nie kupuję tłumaczenia,  że najlepszą obroną jest atak. Tak samo można powiedzieć, że Autor się wybiela.

639 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-02-20 16:13:32)

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
ulle napisał/a:


A jeśli on kłamie? No to już nie mój problem że otrzymał rady od czapy.

Nie to, że kłamie, tylko ona może widzieć inaczej.

Ależ on przecież pisał, jak ona to widzi - zupełnie inaczej niż on.
On tu pisał o udanym małżeństwie poza sferą seksu, a ona mu wyrzuca, że nie czuje się w nim bezpiecznie i że wszystko na jej głowie. Jakim cudem mają aż tak rozbieżne zdanie ma temat wspólnego życia?
Ja nie kupuję tłumaczenia,  że najlepszą obroną jest atak. Tak samo można powiedzieć, że Autor się wybiela.

Nie napisałam, że najlepszą obroną jest atak ani, że autor się wybiela.
A jakby tak żona autora napisała o  problemach na męskim forum, co by jej odpowiedziano?
Bez psychologizowania sprawa byłaby prostsza i łatwiejsza, bo napisałaby dlaczego nie rozmawiają i dlaczego go unika. A tymczasem tu 11 stron i dalej to samo.

640 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-02-20 16:30:41)

Odp: Co Robić??
Tamiraa napisał/a:
Roxann napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie to, że kłamie, tylko ona może widzieć inaczej.

Ależ on przecież pisał, jak ona to widzi - zupełnie inaczej niż on.
On tu pisał o udanym małżeństwie poza sferą seksu, a ona mu wyrzuca, że nie czuje się w nim bezpiecznie i że wszystko na jej głowie. Jakim cudem mają aż tak rozbieżne zdanie ma temat wspólnego życia?
Ja nie kupuję tłumaczenia,  że najlepszą obroną jest atak. Tak samo można powiedzieć, że Autor się wybiela.

Nie napisałam, że najlepszą obroną jest atak ani, że autor się wybiela.
A jakby tak żona autora napisała o  problemach na męskim forum, co by jej odpowiedziano?
Bez psychologizowania sprawa byłaby prostsza i łatwiejsza, bo napisałaby dlaczego nie rozmawiają i dlaczego go unika. A tymczasem tu 11 stron i dalej to samo.

Może właśnie dlatego,  że Autor nie jest szczery w tym co mówi dlatego trudno o rady, 11 stron i dalej to samo.
No bo jeśli on nie widzi powodu dlaczego żona się w tym małżeństwie źle czuje, uważa natomiast że jedynym problemem jest brak seksu a nie to, że wszystko na głowie żony to dyskusja nie ma sensu.
Zresztą, ciekawe że już na początku Autor napisał,  że to nie ten case bo on taki idealny i dobry mąż.
Gdyby na początku przyznał jakie żona ma wobec niego zarzuty i wtedy napisał,  że nie chcę z nim współżyć, to chyba odpowiedź czy też powód byłby jasny i nie powstało by 11 str wątku.

641 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-02-20 16:41:19)

Odp: Co Robić??

Gdyby napisała jakaś kobieta: słuchajcie znam męża od dwóch dekad, od dekady jest moim mężem. Przed ślubem dawałam mu się dotykać, bo wiecie jak to jest. Nie pozwolilabym na nic, to przecież nie utrzymałabym go przy sobie, a ja chciałam wyjść za mąż i mieć dzieci.
W sumie dobry chłop z niego.
Wyszłam za niego i cóż.
Nocy poślubnej nie chciałam, bo dla mnie byłoby to szczytem wszystkiego.
Przez dwa lata goniłam go od siebie, a on czekał jak pies za goniąca się suka. Coś obrzydliwego. Jednak zniosłam to prześladowanie dla dobra małżeństwa. Potem jednak, po dwóch latach po ślubie chciałam mieć dziecko, więc musiałam bzyknac się z nim. Bałam się, że będę zachodzić kilka tygodni albo miesięcy, ale chwała Bogu od razu był złoty strzał. Sliniacego się odstawiłam.
Za jakiś czas chciałam mieć drugie dziecko i znowu złoty strzał.
Młodsze dziecko skończyło niedawno siedem lat, a ja wyobraźcie sobie, dalej odganiam od siebie sliniacego się.
Kobiety, co ja mam zrobić? Już dłużej tego nie wytrzymam. Oblech non stop chce seksu. Pomóżcie.
Nie jest złym mężem, bo potrafi zarobić ciężka kasę i w domu pomoże, bo ugotuje, zrobi remont i dzieci przypilnuje, ale kurcze jeszcze nigdy nie odwiózł dzieci do szkoły, bo to oczywiście jest na mojej głowie.
Wszystko jest na mojej głowie, a on jakby tego było mało non stop gada o tym seksie
Co byście zrobiły będąc na moim miejscu?

A czołg jedzie mi pod powieka aż miło.

642 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-02-20 16:39:00)

Odp: Co Robić??

Hehh, i znowu po raz n-ty wracamy do problemu, żę oskarżenia żony owbec Autora mogą być zmyślone, wypowiedziane w złości, żeby tylko Autora wyprowadzić z równowagi, skoro on chce rozmawiać o tym JEDNYM aspekcie, jakie u nich kuleje. Po prostu dla mnie takie wyskakiwanie z zupełnie innymi zarzutami jest objawem wyzwalających się emocji, kiedy ktoś porusza czuły punkt. W tym przypadku żona się wkurza, żę on chce naruszyć jej stefę komfortu a jednocześnie(czego chyba nie jest świadoma) naprawić między nimi relacje w tej sferze.
Naprawdę ktoś zdrowy na umyśle by tyle czasu dusił w sobie fakt, że nie czuje się bezpiecznie w relacji z partnerem? A nawet, jeśli o tym wpsominał, to pewnie nie dostał dokładnego wyjaśnienia w czym rzecz. Ot, takie właśnie krzykliwe hasełka, bez sprecyzowania o co tak naprawdę chodzi..

Poza tym, jaki powód miałby Autor, żęby tu kłamać? Nie znamy na doobrą sprawę ich relacji od środka, więc słowo Autora mamy przeciwko słowu żony. Jedno twierdzi, że się stara, robi co może i poświęca się, wykonujac obowiązki najlepiej, jak się da, ale nie wie o niczym co jest według jego żony złe.
Druga strona twierdzi zaś, że wszystko jest do d**y.

Jakoś dziwnie często bierze się stronę tej osoby, która mówi, że jest źle...

643

Odp: Co Robić??

No tak, zapomniałam jeszcze dodać, że w swoim małżeństwie ona nie czuje się bezpiecznie. Niby ma co do gara włożyć i na wczasy wypasione też jeździ, kilka domów wspólnego majątku, ok, ja to rozumiem, ale co w tym nadzwyczajnego? Do roboty każdy potrafi chodzić, więc to żaden wyczyn, ja też pracuję. Jednak boje się wejść do domu i obrzydzenie mnie ogarnia, gdy od progu widzę zaslinionego po pachy chłopa. Koszmar. Znowu będzie nadskakiwal i starał się o seks.
Dziewczyny, ta kobieta żyje w tym małżeństwie jak paczek w maśle i w doopie się przewraca.

644

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Gdyby napisała jakaś kobieta: słuchajcie znam męża od dwóch dekad, od dekady jest moim mężem. Mamy 2 dzieci. Najmłodsze 7 lat.
Wszystko jest na mojej głowie, a on jakby tego było mało non stop gada o tym seksie
Co byście zrobiły będąc na moim miejscu?

Ja tak tą sytuację widzę.

645

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:

Gdyby napisała jakaś kobieta: słuchajcie znam męża od dwóch dekad, od dekady jest moim mężem. Przed ślubem dawałam mu się dotykać, bo wiecie jak to jest. Nie pozwolilabym na nic, to przecież nie utrzymałabym go przy sobie, a ja chciałam wyjść za mąż i mieć dzieci.
W sumie dobry chłop z niego.
Wyszłam za niego i cóż.
Nocy poślubnej nie chciałam, bo dla mnie byłoby to szczytem wszystkiego.
Przez dwa lata goniłam go od siebie, a on czekał jak pies za goniąca się suka. Coś obrzydliwego. Jednak zniosłam to prześladowanie dla dobra małżeństwa. Potem jednak, po dwóch latach po ślubie chciałam mieć dziecko, więc musiałam bzyknac się z nim. Bałam się, że będę zachodzić kilka tygodni albo miesięcy, ale chwała Bogu od razu był złoty strzał. Sliniacego się odstawiłam.
Za jakiś czas chciałam mieć drugie dziecko i znowu złoty strzał.
Młodsze dziecko skończyło niedawno siedem lat, a ja wyobraźcie sobie, dalej odganiam od siebie sliniacego się.
Kobiety, co ja mam zrobić? Już dłużej tego nie wytrzymam. Oblech non stop chce seksu. Pomóżcie.
Nie jest złym mężem, bo potrafi zarobić ciężka kasę i w domu pomoże, bo ugotuje, zrobi remont i dzieci przypilnuje, ale kurcze jeszcze nigdy nie odwiózł dzieci do szkoły, bo to oczywiście jest na mojej głowie.
Wszystko jest na mojej głowie, a on jakby tego było mało non stop gada o tym seksie
Co byście zrobiły będąc na moim miejscu?

A czołg jedzie mi pod powieka aż miło.

Właśnie o to chodzi, że zgadujemy tutaj, a nie wiemy jak jest.  I nie kobiety, to miało być na męskim forum:) A może dowiedziałabyś  się o innych sprawach, o których tu cicho, sza?

646

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
ulle napisał/a:

Gdyby napisała jakaś kobieta: słuchajcie znam męża od dwóch dekad, od dekady jest moim mężem. Mamy 2 dzieci. Najmłodsze 7 lat.
Wszystko jest na mojej głowie, a on jakby tego było mało non stop gada o tym seksie
Co byście zrobiły będąc na moim miejscu?

Ja tak tą sytuację widzę.

To nic dziwnego, że dajesz takie komentarze.
Ja podchodzę bardziej wnikliwie i zapamiętuje nawet najdrobniejsze szczegóły, o których napisał autor.
Może dlatego nie mam złudzeń.

647 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-02-20 17:07:01)

Odp: Co Robić??

Zdumiewa mnie fakt, że tak trudno uwierzyć w to, że ktoś może w nerwach i złości zacząć wypominać drugiej osobie, coś co w rzeczywistości nie ma miejsca. Wiadomo, że każdy zapewne chciałby inaczej, ale to jest niestety pewna linia obrony, odwracająca uwage od głównego problemu. Nikt tego nie doświadczył? Ja niestety tak...

Przecież gdyby coś tam rzeczywiście nie grało, to Autor powinien się o tym dowiedzieć. Jeżeli żona nie raczyła go do tej pory dokładnie poinformować w czym rzecz, to świadczy tylko o tym, że nie potrafią oni w ogóle rozmawiać, chociaż bardziej ciśnie mi się na usta kwestia, że to ona nie potrafi..
Natomiast tutaj co mamy? jest dobra praca, dom, dzieci podział obowiązków, Autor robi, co do niego należy( z jego słów) i nagle kobieta wybucha, że nie jest przy nim bezpieczna i mu nie ufa..?
Nie potrafi chyba jednak sprecyzować o co jej chodzi a jeśli Autor chciałby przejąć część jej obowiązków, to zapewne i tak dostałby odprawę, żę "ona to zrobi lepiej".Zatem pojawia się sprzeczność: "nie daje rady z tym, ale i tak się tym zajmę, bo zrobię to lepiej, nie dająć szansy komuś, aby się sprawdził czy nawet wprowadzić go w temat..

648

Odp: Co Robić??
bagienni_k napisał/a:

Zdumiewa mnie fakt, że tak trudno uwierzyć w to, że ktoś może w nerwach i złości zacząć wypominać drugiej osobie, coś co w rzeczywistości nie ma miejsca. Wiadomo, że każdy zapewne chciałby inaczej, ale to jest niestety pewna linia obrony, odwracająca uwage od głównego problemu. Przecież gdyby coś tam rzeczywiście nie grało, to Autor powinien się o tym dowiedzieć. Jeżeli żona nie raczyła go do tej pory dokładnie poinformowąc w czym rzecz, to świadczy tylko o tym, że nie potrafią oni rozmawiać, chociaż bardziej ciśnie mi się na usta kwestia, że to ona nie potrafi..
Natomiast tutaj co mamy? jest dobra praca, dom, dzieci podział obowiązków, Autor robi, co do niego należy( z jego słów) i nagle kobieta wybucha, że nie jest przy nim bezpieczna i mu nie ufa..?

Nabrałeś kiedyś pożyczek, które trzeba było spłacić?

649

Odp: Co Robić??
ulle napisał/a:
Roxann napisał/a:
ulle napisał/a:

Gdyby napisała jakaś kobieta: słuchajcie znam męża od dwóch dekad, od dekady jest moim mężem. Mamy 2 dzieci. Najmłodsze 7 lat.
Wszystko jest na mojej głowie, a on jakby tego było mało non stop gada o tym seksie
Co byście zrobiły będąc na moim miejscu?

Ja tak tą sytuację widzę.

To nic dziwnego, że dajesz takie komentarze.
Ja podchodzę bardziej wnikliwie i zapamiętuje nawet najdrobniejsze szczegóły, o których napisał autor.
Może dlatego nie mam złudzeń.

A ja zwracam uwagę na to, że Autor pisze rzeczy, które się wzajemnie wykluczają, a to powoduje, że nie do końca wierzę w to co pisze.
Skoro jego zdaniem jego małżeństwo jest takie udane, a on jest takim wzorowym mężem, to jak to możliwe, że żona uważa, że jest zupełnie inaczej?
Dlaczego jeśli było tak dobre, a jedynym problemem był seks, żona jako jedyne wyjście widzi rozstanie i wcale nie od wczoraj czy przedwczoraj.
Jeżeli tak super im się powodzi, to dlaczego żona nie ma poczucia bezpieczeństwa? Dlaczego nie wynajmą sobie kucharki czy sprzątaczki?
Dlaczego skoro on jej tak pomaga, to ona uważa że wszystko na jej głowie?
Dlaczego on ignoruje jej zarzuty, uznając od razu, że przesadza i każdą kłótnię sprowadza do jednego tematu - seksu?
Mogłabym jeszcze wymieniać absurdy.
Toż to się wszystko kupy nie trzyma...

650

Odp: Co Robić??
Roxann napisał/a:
ulle napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja tak tą sytuację widzę.

To nic dziwnego, że dajesz takie komentarze.
Ja podchodzę bardziej wnikliwie i zapamiętuje nawet najdrobniejsze szczegóły, o których napisał autor.
Może dlatego nie mam złudzeń.

A ja zwracam uwagę na to, że Autor pisze rzeczy, które się wzajemnie wykluczają, a to powoduje, że nie do końca wierzę w to co pisze.
Skoro jego zdaniem jego małżeństwo jest takie udane, a on jest takim wzorowym mężem, to jak to możliwe, że żona uważa, że jest zupełnie inaczej?
Dlaczego jeśli było tak dobre, a jedynym problemem był seks, żona jako jedyne wyjście widzi rozstanie i wcale nie od wczoraj czy przedwczoraj.
Jeżeli tak super im się powodzi, to dlaczego żona nie ma poczucia bezpieczeństwa? Dlaczego nie wynajmą sobie kucharki czy sprzątaczki?
Dlaczego skoro on jej tak pomaga, to ona uważa że wszystko na jej głowie?
Dlaczego on ignoruje jej zarzuty, uznając od razu, że przesadza i każdą kłótnię sprowadza do jednego tematu - seksu?
Mogłabym jeszcze wymieniać absurdy.
Toż to się wszystko kupy nie trzyma...

Dokładnie.

Posty [ 586 do 650 z 743 ]

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024