A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 59 60 61 62 63 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,901 do 3,965 z 4,391 ]

3,901

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

To samo można powiedzieć o nas i wielu innych państwach, które mają za priorytet swój interes w danej chwili

My nie mamy jako priorytet, dobra naszego państwa. smile Może Amerykanie o nas zadbają. smile

Taaa, u nas realizuje się priorytety ekipy rządzącej.

Zobacz podobne tematy :

3,902 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-03-02 14:14:19)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

To samo można powiedzieć o nas i wielu innych państwach, które mają za priorytet swój interes w danej chwili

My nie mamy jako priorytet, dobra naszego państwa. smile Może Amerykanie o nas zadbają. smile

Taaa, u nas realizuje się priorytety ekipy rządzącej.

Społeczeństwo jest naiwne. Dla przykładu. Czy budżet państwa wzbogaci się budowaniem tanich mieszkań? Idą wybory, to coś można ponaobiecywać. Ale żeby realizować nieopłacalne?

3,903

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:

My nie mamy jako priorytet, dobra naszego państwa. smile Może Amerykanie o nas zadbają. smile

Taaa, u nas realizuje się priorytety ekipy rządzącej.

Społeczeństwo jest naiwne. Dla przykładu. Czy budżet państwa wzbogaci się budowaniem tanich mieszkań? Idą wybory, to coś można ponaobiecywać. Ale żeby realizować nieopłacalne?

Tak, wzbogaci się. Przenoszenie kosztów aktualnie trwa z opodatkowania pracy ma opodatkowanie konsumpcji. Rozszerzanie konsumpcji i powiększenie jej wpływa nie tylko na budżet państwa, ale no rodziną produkcję dóbr konsumpcyjnych.

I lepsze państwowe budownictwo mieszkań, niż dopłaty do kredytów, które podnoszą ceny.

3,904

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Taaa, u nas realizuje się priorytety ekipy rządzącej.

Społeczeństwo jest naiwne. Dla przykładu. Czy budżet państwa wzbogaci się budowaniem tanich mieszkań? Idą wybory, to coś można ponaobiecywać. Ale żeby realizować nieopłacalne?

Tak, wzbogaci się. Przenoszenie kosztów aktualnie trwa z opodatkowania pracy ma opodatkowanie konsumpcji. Rozszerzanie konsumpcji i powiększenie jej wpływa nie tylko na budżet państwa, ale no rodziną produkcję dóbr konsumpcyjnych.

I lepsze państwowe budownictwo mieszkań, niż dopłaty do kredytów, które podnoszą ceny.

Przecież mamy kilka przykładów, co wychodzi z tego, jak państwo bierze się za budowę mieszkań. Jest drogo i nieefektywnie.
Prywatny biznes zawsze robi to lepiej i taniej.

3,905

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Przecież mamy kilka przykładów, co wychodzi z tego, jak państwo bierze się za budowę mieszkań. Jest drogo i nieefektywnie.
Prywatny biznes zawsze robi to lepiej i taniej.

Rządzący mają tu zupełnie inne zdanie. Promowane są państwowe molochy i zagraniczny biznes.

3,906

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

I lepsze państwowe budownictwo mieszkań, niż dopłaty do kredytów, które podnoszą ceny.

Najlepsze i największe przewały robi się na uspołecznionym i publicznym budownictwie lol
Ogólnie do zapomnienia, a kysz!
Podstawą jest zawsze ziemia. Państwo ma ziemię ale w miejscach skrajnie nieatrakcyjnych mieszkaniowo co najlepiej wyszło na tym bzdurnym programie Mieszkanie+ czy jak mu tam.
Zadupia, tereny poprzemysłowe, ugory, ogólnie bez infrastruktury uzbrojenia terenu, bez komunikacji, bez szkół itd. Trzeba wszystko tworzyć od zera, a te tereny najczęściej z samego faktu co to za tereny nie były na przykład uwzględniane przez samorządy jako kierunki rozwoju infrastruktury miejskiej. Pod program mieszkania+ robiono na gwałt jakieś pokrętne kroki w tym kierunku, bo specustawa pozwalała obchodzić szereg normalnych uwarunkowań, które musiałby spełnić komercyjny deweloper.
Inwestycje samorządowe? Przecież boją się tego jak diabeł święconej wody. Partnerstwo publiczno - prywatne? Tak samo.
A rozwiązania są nawet dość proste. Zaczynając od samorządowych przetargów na dostarczenie miastu puli mieszkań w konkretnym terminie i cenie. Potem niech już miasto sobie tymi mieszkaniami zarządza.
Dopłaty do kredytów?
Ja wciąż korzystam na zasadzie praw nabytych z jednego z najbardziej rozsądnych rozwiązań tj. ulgi odsetkowej. Rozwiązanie proste i dające kredytobiorcy wymierną korzyść bez psucia rynku. Ale było za proste i dawno zlikwidowali.
Po co dopłaty jak głównym problemem jest np. wkład własny, na który ludzie biorą kredyty konsumpcyjne. Niech państwo gwarantuje wkład własny, który w odpowiednich warunkach mógłby być umarzany.
I najważniejsza sprawa - podaż.
Wbrew propagandzie sukcesu kolejnych ekip rządzących od lat trwa postępująca komplikacja procesu budowlanego. Z roku na rok w Polsce jest trudniej i drożej wybudować budynek mieszkalny. Ratowanie się przed durnym prawem tworzy patologie, a system nie rozwiązuje problemu tylko walczy z patologiami, które wytworzył dając nowe patologie.
Jeżeli ktoś nigdy nie miał kontaktu z jakąkolwiek administracją budowlaną w Polsce tj. organami wydającymi pozwolenia na budowę i nadzorującymi budowy, to informuję, że są to instytucje najbardziej nieprzyjazne obywatelowi lub dzielnie walczące o to miano. Stopień zafiksowania tych instytucji na tym aby obrzydzić obywatelowi życie można określić już jakąś biurokratyczną psychozą i nowotworem.

3,907

Odp: A więc wojna...?

Ostatecznie lepsze państwowe budownictwo niż durne programy windujące ceny w ramach dopłat.

A co do wałów. No wybaczcie i jedni i drudzy rozwalają rynek.

A co do stanu administracji to cóż. Dla wielu pojęcie demokracji zaczyna się i kończy na wstawieniu krzyżyka na karcie wyborczej, a potem klnieciu pod nosem. Przestrzeń państwową można usprawniać albo pogarszać, a bierność to typowa choroba społeczeństwa polskiego.

3,908

Odp: A więc wojna...?

Może lepiej zamiast pozbawiać ludzi szans na mieszkanie w obawie przed wzrostem cen, to kombinować tak, żeby ograniczyć prywatne inwestycje w mieszkania, czyli zakup spekulacyjny? Bo wtedy spadnie popyt inwestycyjny na mieszkanie.

3,909

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Może lepiej zamiast pozbawiać ludzi szans na mieszkanie w obawie przed wzrostem cen, to kombinować tak, żeby ograniczyć prywatne inwestycje w mieszkania, czyli zakup spekulacyjny? Bo wtedy spadnie popyt inwestycyjny na mieszkanie.

Po pierwsze, co kogo obchodzi ile ktoś chce mieć mieszkań? tongue
Po drugie, takie ograniczenia właśnie są bez sensu wprowadzane więc dzielni Polacy nauczą się je obchodzić.
Po trzecie, nie jest problemem tzw. spekulacyjny zakup mieszkań tylko to, że ci co te mieszkania mają nie chcą ich wprowadzać na rynek wynajmu. I nie będą ich wprowadzać, skoro durne prawo w Polsce chroni lokatora mieszkania, a nie jego właściciela. Wielu posiadających więcej niż jedno mieszkanie woli żeby stało puste niż ryzykować wpuszczenie tam obcych ludzi, a już ludzi z małym dzieckiem, to normalnie samobójstwo.

3,910 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-03-03 16:03:25)

Odp: A więc wojna...?

Dobra, to inaczej. Jak zachęcić ludzi do inwestowania w inne niż mieszkanie form inwestowania? Chodzi o to, żeby stworzyć alternatywne atrakcyjne formy lokowania kapitału. Tak żeby chociaż ludzie dywersyfikowali swoje inwestycje.
Jak dla mnie to bez sensu utrzymywać puste mieszkanie zamiast czerpać dochód z najmu i zawsze można skorzystać z najmu okazjonalnego, żeby nie drżeć o prawa właściciela a rynek najmu jest w PL tak ubogi, że zawsze znajdą się chętni i na tę formę najmu.

3,911

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Dobra, to inaczej. Jak zachęcić ludzi do inwestowania w inne niż mieszkanie form inwestowania? Chodzi o to, żeby stworzyć alternatywne atrakcyjne formy lokowania kapitału. Tak żeby chociaż ludzie dywersyfikowali swoje inwestycje.
Jak dla mnie to bez sensu utrzymywać puste mieszkanie zamiast czerpać dochód z najmu i zawsze można skorzystać z najmu okazjonalnego, żeby nie drżeć o prawa właściciela a rynek najmu jest w PL tak ubogi, że zawsze znajdą się chętni i na tę formę najmu.

Może dlatego, że inwestycje w inne formy niesie za sobą ryzyko nieznalezienia klauzuli abuzywnej hmm

3,912

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:

Ja nie bagatelizowałbym moskiewskich wpływów. smile

https://oko.press/eto-nie-nasza-wajna-w … o-ukrainie

To tylkoc ytat. Artykuł jest o szerzącej się rosyjskiej propagandzie a nie o tym czyja to jest wojna.

3,913

Odp: A więc wojna...?

Przede wszytskim trzeba uniemożliwić sprzedaż mieszkań funduszom inwestycyjnym które mieszkanie uznają za lokatę spekulacyjną. Są w USA miasta widma gdzie ponad 90% domów stoi pustych. Mieszkanie powinno być prawem człowieka.

3,914

Odp: A więc wojna...?
Socjallibertarianin napisał/a:

Przede wszytskim trzeba uniemożliwić sprzedaż mieszkań funduszom inwestycyjnym które mieszkanie uznają za lokatę spekulacyjną. Są w USA miasta widma gdzie ponad 90% domów stoi pustych. Mieszkanie powinno być prawem człowieka.

Masz prawo je kupić.

Nie ma powodu, żeby ktokolwiek się Tobie do niego dokładał.

3,915 Ostatnio edytowany przez assassin (2023-03-06 22:55:25)

Odp: A więc wojna...?
Socjallibertarianin napisał/a:

Przede wszytskim trzeba uniemożliwić sprzedaż mieszkań funduszom inwestycyjnym które mieszkanie uznają za lokatę spekulacyjną. Są w USA miasta widma gdzie ponad 90% domów stoi pustych. Mieszkanie powinno być prawem człowieka.

Mieszkań, domów i ziemi rolnej.

3,916

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
Socjallibertarianin napisał/a:

Przede wszytskim trzeba uniemożliwić sprzedaż mieszkań funduszom inwestycyjnym które mieszkanie uznają za lokatę spekulacyjną. Są w USA miasta widma gdzie ponad 90% domów stoi pustych. Mieszkanie powinno być prawem człowieka.

Mieszkań, domów i ziemi rolnej.

I baby dla wszystkich!

3,917

Odp: A więc wojna...?

Nie pojmuję, jak w 21 wieku, po tym jak już tyle krajów przez dziesięciolecia przerobilo gospodarkę centralnie sterowaną że skutkiem marnym, tzw "dowód empiryczny", można tu wypisywać jeszcze takie bzdury.
Prawem człowieka to jest jak dla mnie niezalezny od pieniedzy dostęp do wykształcenia, tu tym robiła regulację i dostęp do pracy poprzez niskie koszty pracy, godne wynagrodzenie, wtedy kupisz sobie po prostu mieszkanie, jak kraj się wzbogaci.

3,918

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

I baby dla wszystkich!

I tu się robi poważny problem. Na wsiach, to już od dawien dawna ich brakuje. Ale proces niestety też sięga dużych miast typu Częstochowa. Tam nie ma za wiele pracy dla kobiet. Kobiety uciekają do aglomeracji, tam gdzie jest sporo pracy tzw, biurowej np. w korporacjach. Jest nadwyżka kobiet w Warszawie, Krakowie, czy Poznaniu.

3,919

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
Snake napisał/a:

I baby dla wszystkich!

I tu się robi poważny problem. Na wsiach, to już od dawien dawna ich brakuje. Ale proces niestety też sięga dużych miast typu Częstochowa. Tam nie ma za wiele pracy dla kobiet. Kobiety uciekają do aglomeracji, tam gdzie jest sporo pracy tzw, biurowej np. w korporacjach. Jest nadwyżka kobiet w Warszawie, Krakowie, czy Poznaniu.

Dlatego pisałem, że baba dla każdego! Baba prawem, nie towarem!
Niech rząd wyłapuje te bezużyteczne baby z dużych aglomeracji i dostarcza biednym, samotnym chłopom na wsiach.

3,920

Odp: A więc wojna...?

Można też wsiowych chłopów siłą przetransportować do miasta i oddać babom w mieście do używania ;-)

3,921

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Można też wsiowych chłopów siłą przetransportować do miasta i oddać babom w mieście do używania ;-)

Jak się baba posunie żeby zrobić miejsce kurom, jałówce i loszce z prosiakami, to nie ma sprawy.

3,922 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-03-07 13:57:24)

Odp: A więc wojna...?

Tak, właśnie sobie uzmysłowiłam dobitnie, dlaczego baby nie chcą wiejskich chłopów i uciekają do miasta ;-)

3,923

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Tak, właśnie sobie uzmysłowiłam dobitnie, dlaczego baby nie chcą wiejskich chłopów i uciekają do miasta ;-)

Bo śmichy chichy ale życia nie oszukasz. Na wsi trzeba pracować, a w mieście można udawać, że się pracuje. Złapać jakąś robotę, gdzie się przerzuca papierki od 7 30 do 15 30, jest czas na kawusię, ploteczki, przeglądanie sklepów w smartfonie. Żyć nie umierać!
A nawet jak taka chłopa jakiego znajdzie, to przecież obiadu mu nie ugotuje, bo ona przecież TEŻ PRACUJE!
No ale kometa nadciąga i głęboko przeora to i owo, świat przecież naturalnie dąży do harmonii i równowagi wink

3,924 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-03-07 14:24:55)

Odp: A więc wojna...?

Bardziej mi chodziło o pewną hierarchię ;-)
Jednak rzeczywiście, ludzie dążą do tego, żeby żyć lżej, bardziej komfortowo i wygodnie. Trudno kogokolwiek o to winić, że nie chce harować. Ostatecznie to na wsi też jest spora mechanizacja produkcji, bo chcąc nie chcąc świat idzie do przodu.

3,925

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Bardziej mi chodziło o pewną hierarchię ;-)
Jednak rzeczywiście, ludzie dążą do tego, żeby żyć lżej, bardziej komfortowo i wygodnie. Trudno kogokolwiek o to winić, że nie chce harować. Ostatecznie to na wsi też jest spora mechanizacja produkcji, bo chcąc nie chcąc świat idzie do przodu.

Oczywiście, że jest mechanizacja ale na wsi zawsze jest robota wink Prosty przykład, gdy nawet się nie jest rolnikiem, nawet nie mieszka się na wsi ale zwyczajnie w podmiejskim domku. Tu się nie dzwoni do administracji, bo coś woda nie leci albo leci ale nie stąd co powinna. Nie zadzwonisz do administracji z opierniczem, że ty chcesz do roboty jechać, a podjazdy pod blokiem nie odśnieżone. Niestety albo masz chłopa co ogarnia takie sprawy i jak wychodzisz z domu, to już masz odśnieżone albo łapiesz za szuflę sama i poranny aerobic zrobiony!
Jak nie śnieg, to liście. Jak nie liście to trzeba kosić trawnik, bo ci zarośnie chwastami. Nawozić, odgrzybiać, natleniać, podlewać. Głupi trawnik żeby dom nie zarósł na 2 metry. Na wsi jak chcesz być wyemancypowaną, samotną kobietą, to masz co robić lol No ale jak masz chłopa, to on takie rzeczy ogarnie więc ważne żeby to był chłop, a nie jakieś nie wiadomo co, co większość czasu spędza przed komputerem i telewizorem, a przed lustrem może więcej niż ty.
I to tylko zwykłe mieszkanie na wsi, a jak faktycznie żyjesz ze wsi, to dochodzi mnóstwo innych spraw. Masz zwierzęta, to trzeba o nie dbać i to naprawdę nie jest wielka różnica czy to trzy świnki, czy trzysta w chlewni jak fabryka. Inna forma doglądania i dbania ale zaangażowanie to samo. Znowu masz sprytnego chłopa co to wszystko ogarnia? Super ale spróbuj mu powiedzieć że chcesz gotować na zmianę, albo że się za mało udziela w domu i on mógłby sprzątać łazienkę.
A on nie ma do tego głowy i czasu, i potrzebuje gospodyni domu w pełnym tego słowa znaczeniu. To ona, kobieta rządzi w domu i zarządza domem.
Tak, to nie jest łatwe i lepiej odfajkować byle jaką robotę przy przerzucaniu papierków i grać wielce zmęczoną paniusię, o którą chłopy powinny się zabijać, bo miała czas zadbać o swój wygląd, jest zawsze na czasie z trendami i w ogóle.
Nowe pokolenie obu płci o dwóch lewych rękach...

3,926

Odp: A więc wojna...?

Żalisz się tu czy chwalisz?
Na pewno wpadłeś w odwieczną melodię o tym, jak to następne pokolenie jest beznadziejne :-D

3,927

Odp: A więc wojna...?

Polecam. Porażające to, jak ludzie zatracają się w wirtualu tak bardzo, że nie zdają sobie sprawy, jakie szkody wyrządzają w realu:

https://www.washingtonpost.com/national … udKFcoP_7E

3,928

Odp: A więc wojna...?

Nie wiem co w tym dziwnego? Nie raz spotkałem się z poglądami, że społeczeństwo ma prawo dostępu do każdej informacji, a jeżeli coś jest choćby tylko nie podawane do publicznej informacji, to na pewno COŚ TU NIE GRA!
Kiedyś wyleciałem z jednego forum, bo żądałem od jednego z użytkowników aby podał źródło zamieszczonych przez siebie materiałów, a znając te materiały wiedziałem, że nie miał prawa ich publikować i zapewne nie miał prawa mieć do nich dostępu. Jeżeli zaś miał takie prawo, to w tym przypadku złamał prawo udostępniając je publicznie. No ale to ja wyleciałem z tego forum lol

3,929

Odp: A więc wojna...?

Wywiad USA wydaje się być wszędzie, nawet w najbliższym otoczeniu Putina.

3,930

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Nie wiem co w tym dziwnego? Nie raz spotkałem się z poglądami, że społeczeństwo ma prawo dostępu do każdej informacji, a jeżeli coś jest choćby tylko nie podawane do publicznej informacji, to na pewno COŚ TU NIE GRA!
Kiedyś wyleciałem z jednego forum, bo żądałem od jednego z użytkowników aby podał źródło zamieszczonych przez siebie materiałów, a znając te materiały wiedziałem, że nie miał prawa ich publikować i zapewne nie miał prawa mieć do nich dostępu. Jeżeli zaś miał takie prawo, to w tym przypadku złamał prawo udostępniając je publicznie. No ale to ja wyleciałem z tego forum lol

Czytałeś ten artykuł?
Facet wcale nie chciał udostępniać społeczeństwu materiał w imię idei, źe każdy ma prawo do każdej informacji. On po prostu chciał zaimponować, zdobyć i utrzymać uwagę grupy nastolatków z netu, których traktował jak rodzinę :-O Dla wyimaginowanej internetowej rodziny wynosił, kopiowali udostępniał materiały objęte klauzulą poufności. To był idiota z zaburzeniami osobowości i aż strach, że tacy ludzie mają dostęp do tajnych informacji.

3,931

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:

Nie wiem co w tym dziwnego? Nie raz spotkałem się z poglądami, że społeczeństwo ma prawo dostępu do każdej informacji, a jeżeli coś jest choćby tylko nie podawane do publicznej informacji, to na pewno COŚ TU NIE GRA!
Kiedyś wyleciałem z jednego forum, bo żądałem od jednego z użytkowników aby podał źródło zamieszczonych przez siebie materiałów, a znając te materiały wiedziałem, że nie miał prawa ich publikować i zapewne nie miał prawa mieć do nich dostępu. Jeżeli zaś miał takie prawo, to w tym przypadku złamał prawo udostępniając je publicznie. No ale to ja wyleciałem z tego forum lol

Czytałeś ten artykuł?
Facet wcale nie chciał udostępniać społeczeństwu materiał w imię idei, źe każdy ma prawo do każdej informacji. On po prostu chciał zaimponować, zdobyć i utrzymać uwagę grupy nastolatków z netu, których traktował jak rodzinę :-O Dla wyimaginowanej internetowej rodziny wynosił, kopiowali udostępniał materiały objęte klauzulą poufności. To był idiota z zaburzeniami osobowości i aż strach, że tacy ludzie mają dostęp do tajnych informacji.

No, a niby co robią ci od udostępniania tzw. społeczeństwu? Imponują w grupie kto lepsze informacje zdobył i bardziej chronione.
Jedyne co mnie w tej informacji zaszokowało, to fakt, że w USA 23 - latek z Gwardii Narodowej może mieć dostęp do tego poziomu informacji. Jeśli to prawda, to rzekłbym, że nocny szturm pewnego polskiego ministra i jego ludzi na natowski ośrodek wywiadowczy, to przy tym małe Miki lol

3,932

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

No, a niby co robią ci od udostępniania tzw. społeczeństwu? Imponują w grupie kto lepsze informacje zdobył i bardziej chronione.
Jedyne co mnie w tej informacji zaszokowało, to fakt, że w USA 23 - latek z Gwardii Narodowej może mieć dostęp do tego poziomu informacji. Jeśli to prawda, to rzekłbym, że nocny szturm pewnego polskiego ministra i jego ludzi na natowski ośrodek wywiadowczy, to przy tym małe Miki lol


Mnie zszokowało połączenie tych dwóch rzeczy, tj. że jakiś dwudziestoletni szeregowy informatyk, raczej mało rozgarnięty intelektualnie, skoro nie potrafił przewidzieć konsekwencji tego, co robi oraz raczej z zaburzeniami osobowości, przejawiającymi się problemami relacyjnymi, został dopuszczony do tajemnic.

3,933 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-05-21 23:53:08)

Odp: A więc wojna...?

Czyżby koniec przyjaźni PISu z Żeleńskim ?
Cyniczny pragmatyzm możliwego dalszego wsparcia Orbana, Le Pean oraz co ważniejsze republikanów których głównym obecnym postulatem jest obniżenie finansowania wydatków na zbrojenie (odwrotność ich obecnej polityki) nieoficjalnie także dogadanie się z Putinem.

3,934

Odp: A więc wojna...?

Putin teraz ma na głowie inne problemy wink. Czyżby sprawdzało się to, co twierdziło wielu ekspertów, że Putina obalą jego współpracownicy, a w Rosji wybuchnie wojna domowa? Coś mi się zdaje, że Putin może już długo nie porządzić Federacją Rosyjską, a wszelkie jego działania będą tyczyly się głównie tego, by zachować głowę:)

3,935

Odp: A więc wojna...?
Socjallibertarianin napisał/a:

Czyżby koniec przyjaźni PISu z Żeleńskim ?
Cyniczny pragmatyzm możliwego dalszego wsparcia Orbana, Le Pean oraz co ważniejsze republikanów których głównym obecnym postulatem jest obniżenie finansowania wydatków na zbrojenie (odwrotność ich obecnej polityki) nieoficjalnie także dogadanie się z Putinem.

Nigdy nie było przyjaźni PiSu z Żeleńskim.

3,936

Odp: A więc wojna...?

Gdzie się podział @Snake?

3,937

Odp: A więc wojna...?

Kurczę, a już myślałam, że Prigozyn zrobi na Kremlu jesień średniowiecza... Z drugiej strony jest on zwolennikiem mocniejszego uderzenia na Ukrainę, a jego watazkowie składają się w głównej mierze z kryminalistów. To nie byłby raczej odpowiedni następca Putina.

3,938

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Kurczę, a już myślałam, że Prigozyn zrobi na Kremlu jesień średniowiecza... Z drugiej strony jest on zwolennikiem mocniejszego uderzenia na Ukrainę, a jego watazkowie składają się w głównej mierze z kryminalistów. To nie byłby raczej odpowiedni następca Putina.

Wg mnie to był test, jak to siłowo wygląda i czy Putin trzyma się jeszcze. Ma poparcie służb, wojska i oligarchów. Z całą pewnością Prigożyn nie działał sam. Może ruszył zbyt wcześnie, bo zdaje się poparcie miał zbyt małe.

3,939

Odp: A więc wojna...?
KoralinaJones napisał/a:

Gdzie się podział @Snake?

Może na wojnę pojechał ? wink Tęsknisz ?

3,940 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-06-25 14:41:46)

Odp: A więc wojna...?

Nie sądzę, by Amerykanie pozwolili na przejęcie przez Prigożyna wladzy.
Rebelia była na rękę zachodowi i Ukrainie, ale miała być dłuższa .
Tymczasem widać było, że WW nie ma poparcia wojska i zrobiło się gorąco, trzeba było.Lukaszenki użyć. smile
Martwi mnie to, że Wagnerowcy będą teraz w Mińsku siedzieć, zamiast pod Moskwą, gdzie mieli robić zamieszanie.
Mam nadzieję, że daliśmy przynajmniej wyrazy zaniepokojeni szanownym partnerom z USA za tak sprawnie przeprowadzoną akcję.
Ciekawe czy obecne tu aktywistki z lewicy pobegną z rosolkiem dla wojsk Prigozina na granicę  polsko bialoruską.

3,941

Odp: A więc wojna...?
Misinx napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Gdzie się podział @Snake?

Może na wojnę pojechał ? wink Tęsknisz ?

Szczerze mówiąc, tak, trochę...

3,942 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-06-26 13:19:47)

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Kurczę, a już myślałam, że Prigozyn zrobi na Kremlu jesień średniowiecza..

Spokojnie. W 1917 dopiero za trzecim razem się powiodło :-D Zaczyna tam trzeszczeć wszystko w posadach i w końcu gruchnie z lomotem.

Misinx napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Gdzie się podział @Snake?

Może na wojnę pojechał ? wink Tęsknisz ?

Myślę, że Snake jest w ciężkim szoku po wystąpieniu Prigozyna, że od 2014r. w Donbasie to Ukraińcy bombardowali cele wojskowe rusków a nie swoich cywilów, jak twierdził Snake zgodnie z ruską propagandą. Może nawet zaczął dopuszczać do siebie myśl, że w szpitalu w Mariupolu to jednak też cywile byli.
Gdyby nie to, że jest on zwyczajną ruską onuca, to może też bym nawet zatęskniła.

3,943

Odp: A więc wojna...?
KoralinaJones napisał/a:
Misinx napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Gdzie się podział @Snake?

Może na wojnę pojechał ? wink Tęsknisz ?

Szczerze mówiąc, tak, trochę...

Przemierzałem nocą gęste, bagniste puszcze i zaraz znów udaję się gdzieś tam ale kobiecy zew zawsze usłyszę wink

MagdaLena1111 napisał/a:

Myślę, że Snake jest w ciężkim szoku po wystąpieniu Prigozyna, że od 2014r. w Donbasie to Ukraińcy bombardowali cele wojskowe rusków a nie swoich cywilów, jak twierdził Snake zgodnie z ruską propagandą. Może nawet zaczął dopuszczać do siebie myśl, że w szpitalu w Mariupolu to jednak też cywile byli.
Gdyby nie to, że jest on zwyczajną ruską onuca, to może też bym nawet zatęskniła.

A na zachodzie jak widać bez zmian lol

3,944

Odp: A więc wojna...?

Brakuje Ciebie Snake, Twojego humoru i dyskusji, jednak służba nie drużba. smile

3,945

Odp: A więc wojna...?

Do miesiąca max im przyp...I koniec tego dramatu.
Lepiej żeby im ten Putin został na czas jakiś, na nic innego nie zasłużyli.

3,946

Odp: A więc wojna...?

Patrząc na decyzje szczytu NATO oraz stan ofensywy ukraińskiej to ciekawe kiedy wojna się zakończy.

Jest połowa lipca i siły zbrojne Ukrainy bardzo zachowawczo działają i raczej w tym roku czegoś dużego już nie zobaczymy, jak chodzi o ich ofensywę. Rosjanie dobrze przygotowali obronę. Obie strony raczej jeszcze nie zakładają do siadania do stołu negocjacyjnego.

Obawiam, że aktualny stan frontu może nam zagościć na mapach w oczekiwaniu na dalszą część konfliktu, bo nie ma co liczyć na zachowaniu się tego stanu granic.

3,947

Odp: A więc wojna...?

Zdaje się, tej wojny nie da się rozstrzygnąć na froncie. Ruscy są w stanie uzupełniać swoją broń pancerną i rakietową. Czytałem, że Indie jakby co mogą im sprzedać swoje rakiety dalekiego zasięgu.

3,948

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:

Zdaje się, tej wojny nie da się rozstrzygnąć na froncie. Ruscy są w stanie uzupełniać swoją broń pancerną i rakietową. Czytałem, że Indie jakby co mogą im sprzedać swoje rakiety dalekiego zasięgu.

Ta wojna skończy się w którymś momencie tak jak wojna koreańska, czyli długim rozejmem, linią demarkacyjną. I tak to będzie trwać, aż coś się nie zmieni w Rosji, a niestety nieprędko się zmieni. Nawet jeśli odejdzie Putin, to jego następca raczej nie będzie lepszy.

3,949

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Patrząc na decyzje szczytu NATO oraz stan ofensywy ukraińskiej to ciekawe kiedy wojna się zakończy.

Jest połowa lipca i siły zbrojne Ukrainy bardzo zachowawczo działają i raczej w tym roku czegoś dużego już nie zobaczymy, jak chodzi o ich ofensywę. Rosjanie dobrze przygotowali obronę. Obie strony raczej jeszcze nie zakładają do siadania do stołu negocjacyjnego.

Obawiam, że aktualny stan frontu może nam zagościć na mapach w oczekiwaniu na dalszą część konfliktu, bo nie ma co liczyć na zachowaniu się tego stanu granic.

Jako ruska onuca potwierdzam, że skończy się nieprędko. Niektórzy eksperci nawet przestali już ogłaszać, że Rosjanie już, już teraz już naprawdę wystrzelali swoje ostatnie rakiety... lol

3,950

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Do miesiąca max im przyp...I koniec tego dramatu.
Lepiej żeby im ten Putin został na czas jakiś, na nic innego nie zasłużyli.

Dopóki jest Putin, orki będą tłukły się między sobą - gorzej jakby do władzy doszedł Nawalny, przez zachód postrzegany jako "pokojowy demokrata"

3,951

Odp: A więc wojna...?
Grasse napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Do miesiąca max im przyp...I koniec tego dramatu.
Lepiej żeby im ten Putin został na czas jakiś, na nic innego nie zasłużyli.

Dopóki jest Putin, orki będą tłukły się między sobą - gorzej jakby do władzy doszedł Nawalny, przez zachód postrzegany jako "pokojowy demokrata"

Ja nawalnego nie lubie, a putina tez nie lubie

3,952

Odp: A więc wojna...?

A ja idę o zakład, że skończy się do października

3,953

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

A ja idę o zakład, że skończy się do października

No chyba predzej sie zacznie na Tajwanie

3,954

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

A ja idę o zakład, że skończy się do października

Na podstawie?

3,955

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A ja idę o zakład, że skończy się do października

Na podstawie?

Ćwierkania wróbelków  wink

3,956

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A ja idę o zakład, że skończy się do października

Na podstawie?

Ćwierkania wróbelków  wink

Jarkowi skończyły się Ruskim rakiety?

3,957 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-07-23 14:15:33)

Odp: A więc wojna...?

Ee.skąd. Ruscy naprodukowac sobie mogą jeszcze sporo smile
Podobno widziano że świstak się pokazał  big_smile

3,958

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Ee.skąd. Ruscy naprodukowac sobie mogą jeszcze sporo smile
Podobno widziano że świstak się pokazał  big_smile

Chyba tak skoro ukraińska ofensywa zamieniła się w rosyjską kontrofensywę, bo ruskie zaczynają już rozwijać się przed główną ukraińską linią obrony pod Swatowem. Tak dla przypomnienia, ukraińska ofensywa w żadnym miejscu nawet nie zbliżyła się do głównych linii obronnych Rosjan. No ale jak wiemy, wszystkiemu winien Zachód, że za mało i zbyt opieszale przekazuje...

3,959

Odp: A więc wojna...?

Wolskiego wzięło na opowiadanie bajek smile

Chcecie bajeczkę? Chcecie:
Masz korporację taksówkarską z 90+ taksami. Krajowej produkcji samochody segmentu C, solidnie wyposażone.
Sąsiad miasto obok ma nieco większą  korpo, starsze pojazdy, mafia spaliła im 3/4 parku maszyn, ratujesz sąsiada i oddajesz na cito 72 swoje taksy żeby miał czym jeździć.
Naprodukujesz sobie nowe za kasę z Unii  ale na cito trzeba uzupełnić własne stany korporacji. Przejściowo.  Jest okazja - daleki daleki kuzyn dobrego kolegi mówi że ma mało używane 48 w garażu bo wymieniał flotę i w sumie to prawie to samo co produkujecie w Polsce  bo to ten sam projekt opla czy innego forda na który i kraj kuzyna i twój kupiły kiedyś licencje.  Myślisz sobie - dobra, mus to mus biere. Ale okazuje się że w pakiecie masz kupić od niego też nowe taksy które on podepnie jako zamówienie pod swojego dealera krajowego. Trochę zgrzyt bo w sumie to samo robisz na miejscu ale jakośtobędzie.exe i bierzesz gruzy z garażu i negocjujesz "nowe" tak żeby za szybko nie wynegocjować i płacić nie daj Boże.
Po zakupie na piękne oczy "przejściowych" taksówek  okazuje się że ten stan garażowany to tak różnie. No ale obleci. Że radia nie ma i navi? No w sumie zamontujesz własne. Kierowcom każesz się  cieszyć bo ma być sukces - pomogłeś sąsiadowi, okazyjnie kupiłeś wozy na uzupełnienie floty, nie marudzić, cieszyć się że jest czym jeździć! Jak jakiś manager kontestuje owe wspaniałe rozwiązanie to wypychasz go na transfery lotniskowe żeby sobie polatał kilka k km dziennie to zmądrzeje -he he he lub wysyłasz na awans poza struktury firmy.  Wozy zaczynają jeździć na kursach. Brak klimy, brak wspomagania, brak centralnego zamka, brak webasto, serwis drogi lub na postoju z lewarka. Po wielkich trudach twoje krajowe radia i navi zaczynają działać. Okazuje się że to co dałeś koledze to było jednak o wiele lepsze niż to co pozyskałeś jako zapchajdziura mimo że kolega kuzyna obiecywał że to w sumie to samo. No jednak nie to samo. Zaczynasz dalej rzeźbić żeby te gruzy zaczynały spełniać standardy zrzeszenia taksiarskiego w którym jeździsz i obiecujesz sobie żeby jednak brać kolejne krajowe i nie robić więcej głupstw.
Daleki daleki kuzyn dobrego kolegi przypomina ci jednak  że podpisałeś już jakiś wstępny papierek że weźmiesz też nówki sztuki no i od jego brata już kupiłeś i chcesz kupić więcej do drugiej firmy koparek i ładowarek. A całość za hajs z banku ich wujka.
lipa.exe

3,960

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:

Wolskiego wzięło na opowiadanie bajek smile

Chcecie bajeczkę? Chcecie:
Masz korporację taksówkarską z 90+ taksami. Krajowej produkcji samochody segmentu C, solidnie wyposażone.
Sąsiad miasto obok ma nieco większą  korpo, starsze pojazdy, mafia spaliła im 3/4 parku maszyn, ratujesz sąsiada i oddajesz na cito 72 swoje taksy żeby miał czym jeździć.
Naprodukujesz sobie nowe za kasę z Unii  ale na cito trzeba uzupełnić własne stany korporacji. Przejściowo.  Jest okazja - daleki daleki kuzyn dobrego kolegi mówi że ma mało używane 48 w garażu bo wymieniał flotę i w sumie to prawie to samo co produkujecie w Polsce  bo to ten sam projekt opla czy innego forda na który i kraj kuzyna i twój kupiły kiedyś licencje.  Myślisz sobie - dobra, mus to mus biere. Ale okazuje się że w pakiecie masz kupić od niego też nowe taksy które on podepnie jako zamówienie pod swojego dealera krajowego. Trochę zgrzyt bo w sumie to samo robisz na miejscu ale jakośtobędzie.exe i bierzesz gruzy z garażu i negocjujesz "nowe" tak żeby za szybko nie wynegocjować i płacić nie daj Boże.
Po zakupie na piękne oczy "przejściowych" taksówek  okazuje się że ten stan garażowany to tak różnie. No ale obleci. Że radia nie ma i navi? No w sumie zamontujesz własne. Kierowcom każesz się  cieszyć bo ma być sukces - pomogłeś sąsiadowi, okazyjnie kupiłeś wozy na uzupełnienie floty, nie marudzić, cieszyć się że jest czym jeździć! Jak jakiś manager kontestuje owe wspaniałe rozwiązanie to wypychasz go na transfery lotniskowe żeby sobie polatał kilka k km dziennie to zmądrzeje -he he he lub wysyłasz na awans poza struktury firmy.  Wozy zaczynają jeździć na kursach. Brak klimy, brak wspomagania, brak centralnego zamka, brak webasto, serwis drogi lub na postoju z lewarka. Po wielkich trudach twoje krajowe radia i navi zaczynają działać. Okazuje się że to co dałeś koledze to było jednak o wiele lepsze niż to co pozyskałeś jako zapchajdziura mimo że kolega kuzyna obiecywał że to w sumie to samo. No jednak nie to samo. Zaczynasz dalej rzeźbić żeby te gruzy zaczynały spełniać standardy zrzeszenia taksiarskiego w którym jeździsz i obiecujesz sobie żeby jednak brać kolejne krajowe i nie robić więcej głupstw.
Daleki daleki kuzyn dobrego kolegi przypomina ci jednak  że podpisałeś już jakiś wstępny papierek że weźmiesz też nówki sztuki no i od jego brata już kupiłeś i chcesz kupić więcej do drugiej firmy koparek i ładowarek. A całość za hajs z banku ich wujka.
lipa.exe

Cóż, tak to właśnie wyglądają konsekwencje pomocy bez głowy. Wiele jednostek pozbawionych zostało etatowego uzbrojenia i wyposażenia. Znów goni się żołnierzy na granicę do patrolowania. Co to ogólnie oznacza?
Że wojsko nie realizuje planów szkoleniowych, bo nie ma na czym i nie ma na to czasu, bo łazi po lasach w tą i z powrotem. Można oczywiście zbić z dykty pojazdy, robić paszczowo brum, brum, pif-paf i gitara gra...

3,961

Odp: A więc wojna...?

No cóż, ma byś polityczny sukces? To będzie. Nie ważne jakim kosztem.....

3,962

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:

Wolskiego wzięło na opowiadanie bajek smile

Chcecie bajeczkę? Chcecie:
Masz korporację taksówkarską z 90+ taksami. Krajowej produkcji samochody segmentu C, solidnie wyposażone.
Sąsiad miasto obok ma nieco większą  korpo, starsze pojazdy, mafia spaliła im 3/4 parku maszyn, ratujesz sąsiada i oddajesz na cito 72 swoje taksy żeby miał czym jeździć.
Naprodukujesz sobie nowe za kasę z Unii  ale na cito trzeba uzupełnić własne stany korporacji. Przejściowo.  Jest okazja - daleki daleki kuzyn dobrego kolegi mówi że ma mało używane 48 w garażu bo wymieniał flotę i w sumie to prawie to samo co produkujecie w Polsce  bo to ten sam projekt opla czy innego forda na który i kraj kuzyna i twój kupiły kiedyś licencje.  Myślisz sobie - dobra, mus to mus biere. Ale okazuje się że w pakiecie masz kupić od niego też nowe taksy które on podepnie jako zamówienie pod swojego dealera krajowego. Trochę zgrzyt bo w sumie to samo robisz na miejscu ale jakośtobędzie.exe i bierzesz gruzy z garażu i negocjujesz "nowe" tak żeby za szybko nie wynegocjować i płacić nie daj Boże.
Po zakupie na piękne oczy "przejściowych" taksówek  okazuje się że ten stan garażowany to tak różnie. No ale obleci. Że radia nie ma i navi? No w sumie zamontujesz własne. Kierowcom każesz się  cieszyć bo ma być sukces - pomogłeś sąsiadowi, okazyjnie kupiłeś wozy na uzupełnienie floty, nie marudzić, cieszyć się że jest czym jeździć! Jak jakiś manager kontestuje owe wspaniałe rozwiązanie to wypychasz go na transfery lotniskowe żeby sobie polatał kilka k km dziennie to zmądrzeje -he he he lub wysyłasz na awans poza struktury firmy.  Wozy zaczynają jeździć na kursach. Brak klimy, brak wspomagania, brak centralnego zamka, brak webasto, serwis drogi lub na postoju z lewarka. Po wielkich trudach twoje krajowe radia i navi zaczynają działać. Okazuje się że to co dałeś koledze to było jednak o wiele lepsze niż to co pozyskałeś jako zapchajdziura mimo że kolega kuzyna obiecywał że to w sumie to samo. No jednak nie to samo. Zaczynasz dalej rzeźbić żeby te gruzy zaczynały spełniać standardy zrzeszenia taksiarskiego w którym jeździsz i obiecujesz sobie żeby jednak brać kolejne krajowe i nie robić więcej głupstw.
Daleki daleki kuzyn dobrego kolegi przypomina ci jednak  że podpisałeś już jakiś wstępny papierek że weźmiesz też nówki sztuki no i od jego brata już kupiłeś i chcesz kupić więcej do drugiej firmy koparek i ładowarek. A całość za hajs z banku ich wujka.
lipa.exe

A widziałeś komentarze pod tym tłitem? Kamizela pisał, że Wolski opisał tak naprawdę 1/3 problemów z tym koreańskim shitem.

3,963

Odp: A więc wojna...?

MagdaLena1111 problemem nie jest koreański shit (bo to sprzęt umiarkowanie dobry), ale problem jest ze sposobem podpisywania kontraktów i zobowiązań. To samo było 20 lat temu, jak się okazało, że odbiory sortów mundurowych i sprawdzenie ich ze specyfikacją odbywa się organoleptycznie. Czyli Pan Miecio w magazynie brał takie buty i mundur i porównywał ze zdjęciem egzemplarzy wzorcowych 'na oko'. A potem wielki szok, czemu 2 pary butów na 9 miesięcy to za mało, choć i tak ZSW większość czasu jedynie liście grabi z prawa na lewo i z powrotem.


Ta karuzela spierdolenia monowskiej (upolitycznionej) betonozy kręci się bez końca i takie buble można wyciągać co krok przy każdym zakupie lub projekcie modernizacyjnym lub rozwojowym.

3,964

Odp: A więc wojna...?
Jack Sparrow napisał/a:

MagdaLena1111 problemem nie jest koreański shit (bo to sprzęt umiarkowanie dobry), ale problem jest ze sposobem podpisywania kontraktów i zobowiązań. To samo było 20 lat temu, jak się okazało, że odbiory sortów mundurowych i sprawdzenie ich ze specyfikacją odbywa się organoleptycznie. Czyli Pan Miecio w magazynie brał takie buty i mundur i porównywał ze zdjęciem egzemplarzy wzorcowych 'na oko'. A potem wielki szok, czemu 2 pary butów na 9 miesięcy to za mało, choć i tak ZSW większość czasu jedynie liście grabi z prawa na lewo i z powrotem.


Ta karuzela spierdolenia monowskiej (upolitycznionej) betonozy kręci się bez końca i takie buble można wyciągać co krok przy każdym zakupie lub projekcie modernizacyjnym lub rozwojowym.

Zobacz, ile w tej opowiastce Wolskiego jest narzekania, że zamieniono siekierkę na kijek.
Ale rzecz jasna, gdyby ktoś sprawdził przed zakupem jakość tego sprzętu, nie godził się na dodatkowe zakupy, skoro sami produkujemy to po co? Niby działamy kolektywnie jako Zachód i się wspieramy a tu wychodzi, że nas…nie będę się wyrażać.
Podobna sytuacja z zakupem samolotów, ponoć nie dało się nic dla nas przy tym kontrakcie z Amerykanami załatwić, ale inni potrafili :-D

3,965 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-25 16:08:58)

Odp: A więc wojna...?

.

Posty [ 3,901 do 3,965 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 59 60 61 62 63 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024