A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 54 55 56 57 58 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,576 do 3,640 z 4,391 ]

3,576

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Misinx napisał/a:
Snake napisał/a:

Świat byłby dużo lepszy, gdyby napisanie słowa Bóg nie wywoływało od razu szeregu komentarzy.
Dziwne, że nikogo nie dziwi moja wiara w mojego Grota lol

Bo nie trzeba udowadniać, że Grot istnieje i że ma jakieś zalety big_smile

Napisz to do redakcji Onetu.

Jedno z drugim nie musi się wykluczać. Być może jest tak, że na to, że teraz Grot jest lepszy miały też ustalenia Onetu i poprawa wad tego karabinka. Zresztą weryfikacja w boju to najlepszy test dla każdej broni.

Zobacz podobne tematy :

3,577 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-19 18:44:14)

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Intuicja nie istnieje. Jest kompilacją dostępnej wiedzy od faktów począwszy a na analizie wszystkich czynników dookoła skończywszy.
Coś jak dane które wrzucasz do programu który analizuje wszystkie elementy z wszystkich dostępnych źródeł i obserwacji.
Snake, rząd wcale nie miał zamiaru kłamać, bo i słusznie, po co? big_smile
Tzn nasz. Najpierw powiedzieli prawdopodobnie prawdę wink
Przecież nikt jie twierdzi że chcieli.Rosjanie trafić.
Zresztą pierwszy tzn drugi  smile komunikat był taki: to jie był intencjonalny rosyjski atak.
Bo nie był.

Zdjęcia nie kłamią. Tam nic specjalnego nie wybuchło, jeśli już to coś spadło i niekoniecznie w całości. Może nawet na pewno nie w całości.

Ewika99 napisał/a:

Rozumiem, ze za 3-5 lat Rosja pozbedzie sie swoich glowic jadrowych i ot tak sobie do niej wejdziemy. A co tam, na konikach wjedziemy! Jak fantazja ulanska to fantazja!

W 1610 bramy Moskwy otworzył szeroko przed Polakami lud moskiewski na czele ze swoimi bojarami wink
I tak, z pewnością trzeba będzie te głowice zabezpieczyć żeby nie wpadły w niepowołane ręce.

3,578

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

No jaki tego klamstewka efekt w Rosji zajrzyjcie na nanowszy filmik na Andromedzie. Youtube.

Miłego oglądania smile
Zachęta poszła raczej a nie deeskalacja
Można było ośmieszyć rosyjskie dziadostwo co wali rakietami w szopy i czymś ugryźć.a poszli w amerykańska narrację  która ma gdzieś naszą pozycję.

Andromeda super kanał! smile +1

3,579

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

No jaki tego klamstewka efekt w Rosji zajrzyjcie na nanowszy filmik na Andromedzie. Youtube.

Miłego oglądania smile
Zachęta poszła raczej a nie deeskalacja
Można było ośmieszyć rosyjskie dziadostwo co wali rakietami w szopy i czymś ugryźć.a poszli w amerykańska narrację  która ma gdzieś naszą pozycję.

Ha, ha ty serio myślisz, że ktoś by im groził, bo trafili nie w szopę tylko wagę dla traktorów? No wiesz, ja rozumiem, że traktory mocno dogryzły rosyjskiej armii ale to życie, nie memy.
Acha, jakbyś chciała, to mogłabyś pozbierać tą kukurydzę z przewróconej przyczepy, bo w wyniku trafienia ruskim pociskiem manewrującym z półtonową głowicą przyczepa się wywróciła, a kukurydza grzecznie wysypała na bok. To nie w kij dmuchał, bo teraz jest bardzo dobra cena za kukurydzę.

3,580

Odp: A więc wojna...?

Jie chodzi o żadne płody rolne, tylko o to, że za pomyłki w postaci rakiet które walą po naszych obywatelach też się płaci.

3,581 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2022-11-19 20:04:52)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Rozumiem, ze za 3-5 lat Rosja pozbedzie sie swoich glowic jadrowych i ot tak sobie do niej wejdziemy. A co tam, na konikach wjedziemy! Jak fantazja ulanska to fantazja!

W 1610 bramy Moskwy otworzył szeroko przed Polakami lud moskiewski na czele ze swoimi bojarami wink
I tak, z pewnością trzeba będzie te głowice zabezpieczyć żeby nie wpadły w niepowołane ręce.

Tak, tak. Ja wiem, ze to mile lechta nasze ego, ze jako jedyni siedzielismy na Kremlu, ale to nie rok 1610, tylko 2022, tak gwoli przypomnienia. A husarii juz dawno nie ma.
P.S. nadawalbys na fali z moim Tata. On tez z nostalgia wspomina czas, kiedy Polacy zdobywali Moskwe I ciagle snuje wizje, jakby to pieknie bylo zdobyc Kreml jeszcze raz...

3,582

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Jie chodzi o żadne płody rolne, tylko o to, że za pomyłki w postaci rakiet które walą po naszych obywatelach też się płaci.

Stąd pokładajmy nadzieję, że strona ukraińska wypłaci godne zadośćuczynienie rodzinom panów Bogdana i Bogusława.

Ewika99 napisał/a:

Tak, tak. Ja wiem, ze to mile lechta nasze ego, ze jako jedyni siedzielismy na Kremlu, ale to nie rok 1610, tylko 2022, tak gwoli przypomnienia. A husarii juz dawno nie ma.
P.S. nadawalbys na fali z moim Tata. On tez z nostalgia wspomina czas, kiedy Polacy zdobywali Moskwe I ciagle snuje wizje, jakby to pieknie bylo zdobyc Kreml jeszcze raz...

Nikt Moskwy nie będzie zdobywał, Moskwę się będzie ratować, bo też nikomu rozsądnemu nie zależy żeby Moskwa ze szczętem upadła. Niestety...

3,583

Odp: A więc wojna...?

I to bedziemy my...

3,584

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

I to bedziemy my...

Nigdzie nie napisałem, że my, tylko my i wg naszego polskiego pomysła.
Niestety w okolicy tak jakby nie ma nikogo innego kto ma i buduje coraz większy potencjał do wszelkich akcji zaczepnych Zachodu. Także jak zwykle pójdziemy na szpicy, taki nasz los...

3,585

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

No jaki tego klamstewka efekt w Rosji zajrzyjcie na nanowszy filmik na Andromedzie. Youtube.

Miłego oglądania smile
Zachęta poszła raczej a nie deeskalacja
Można było ośmieszyć rosyjskie dziadostwo co wali rakietami w szopy i czymś ugryźć.a poszli w amerykańska narrację  która ma gdzieś naszą pozycję.

Ciekawa jestem, co byście powiedzieli, jakby szczątki rakiety uderzyły w większą aglomerację albo szkołę obok.Taki scenariusz jest wciąż możliwy.

3,586 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-19 21:58:53)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

I to bedziemy my...

Nigdzie nie napisałem, że my, tylko my i wg naszego polskiego pomysła.
Niestety w okolicy tak jakby nie ma nikogo innego kto ma i buduje coraz większy potencjał do wszelkich akcji zaczepnych Zachodu. Także jak zwykle pójdziemy na szpicy, taki nasz los...

Oho, w Snaku obudziła się polska ułańska fantazja :-D

A po co Snake, ktokolwiek miałby atakować, ups przepraszam …oswobadzać ruską swołocz? Trza ich odizolować od cywilizowanego świata jak K.Pn i niech ruski się kiszą i zapijają we własnym sosie.


Tamiraa napisał/a:

Ciekawa jestem, co byście powiedzieli, jakby szczątki rakiety uderzyły w większą aglomerację albo szkołę obok.Taki scenariusz jest wciąż możliwy.

Z tego, co słyszałam, to trwają jakieś rozmowy, żeby Polska (docelowo mieszkańcy terenów przygranicznych) była ostrzegana przez Ukrainę lub monitorujących niebo w przypadku kolejnych nalotów rusków.

Reakcja pewnie będzie zależała od tego, czyje szczątki rakiet u nas wylądują. To trochę jakbyś przez przypadek ucierpiała, bo obok Ciebie na przystanku facet zamachnął się, żeby przywalić kobiecie. Gdyby przez przypadek uderzył Ciebie (przez przypadek, bo przecież nie Ty, ale tamta kobieta była jego celem),, to byłabyś wkurzona bardziej niż gdyby chroniąca się przed ciosami napastnika kobieta przez przypadek uderzyła też Ciebie. Chociaż przecież bolałoby podobnie.

3,587

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jie chodzi o żadne płody rolne, tylko o to, że za pomyłki w postaci rakiet które walą po naszych obywatelach też się płaci.

Stąd pokładajmy nadzieję, że strona ukraińska wypłaci godne zadośćuczynienie rodzinom panów Bogdana i Bogusława.

Nic mi nie wiadomo, by Ukraincy byli skorzy do wyplaty odszkodowania. Ale nie boj zaby, juz nasz Mateusz wymyslil, kto zaplaci za ta tragedie- polscy podatnicy. Rodziny ofiar mają dostac renty. Nie mam nic przeciwko, wszak rekompensata sie nalezy, tylko kto ja powinien placic?

3,588

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

I to bedziemy my...

Nigdzie nie napisałem, że my, tylko my i wg naszego polskiego pomysła.
Niestety w okolicy tak jakby nie ma nikogo innego kto ma i buduje coraz większy potencjał do wszelkich akcji zaczepnych Zachodu. Także jak zwykle pójdziemy na szpicy, taki nasz los...

Oho, w Snaku obudziła się polska ułańska fantazja :-D

A po co Snake, ktokolwiek miałby atakować, ups przepraszam …oswobadzać ruską swołocz? Trza ich odizolować od cywilizowanego świata jak K.Pn i niech ruski się kiszą i zapijają we własnym sosie.


Tamiraa napisał/a:

Ciekawa jestem, co byście powiedzieli, jakby szczątki rakiety uderzyły w większą aglomerację albo szkołę obok.Taki scenariusz jest wciąż możliwy.

Z tego, co słyszałam, to trwają jakieś rozmowy, żeby Polska (docelowo mieszkańcy terenów przygranicznych) była ostrzegana przez Ukrainę lub monitorujących niebo w przypadku kolejnych nalotów rusków.

Reakcja pewnie będzie zależała od tego, czyje szczątki rakiet u nas wylądują. To trochę jakbyś przez przypadek ucierpiała, bo obok Ciebie na przystanku facet zamachnął się, żeby przywalić kobiecie. Gdyby przez przypadek uderzył Ciebie (przez przypadek, bo )przecież nie Ty, ale tamta kobieta była jego celem, to on Ciebie uderzył, to byłabyś wkurzona bardziej niż gdyby chroniąca się przed ciosami napastnika kobieta przez przypadek uderzyła też Ciebie. Chociaż przecież bolałoby podobnie.

To jest raczej tak, jakby ktoś przyszedł do mnie do domu i przez przypadek postrzelił mnie i przy okazji zniszczył mi meble. Jasne, powiedziałabym, że nic się nie stało, to nie jego wina tylko tego sąsiada, co się na niego uwziął.  A to i tak nieadekwatne, bo tu zginęli ludzie.

3,589

Odp: A więc wojna...?

Oj, Tamira, przecież nikt do Ciebie nie przyszedł :-D

3,590 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-11-19 22:11:29)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Oj, Tamira, przecież nikt do Ciebie nie przyszedł :-D

MagdaLena  smile

3,591 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-19 22:13:19)

Odp: A więc wojna...?
Tamiraa napisał/a:

Ciekawa jestem, co byście powiedzieli, jakby szczątki rakiety uderzyły w większą aglomerację albo szkołę obok.Taki scenariusz jest wciąż możliwy.

Nic. Jak ktoś myślał, że wojenka za granicą, to magicznie zatrzymuje się na kresce wyrysowanej na mapie, to źle myślał. Całkiem dużo Polaków cieszy się, że ktoś bije Rosjan i woła żeby wspierać Ukrainę jak najdłużej. Może zakładają, że nas to nie dotyczy? Może dotyczy co najwyżej wieśniaków pod granicą?

MagdaLena1111 napisał/a:

Oho, w Snaku obudziła się polska ułańska fantazja :-D

A po co Snake, ktokolwiek miałby atakować, ups przepraszam …oswobadzać ruską swołocz? Trza ich odizolować od cywilizowanego świata jak K.Pn i niech ruski się kiszą i zapijają we własnym sosie.

Kolejna błędna ocena. Nie ma we mnie za grosz ułańskiej fantazji. Jestem do zarzygania nudnie pragmatycznym gościem co waży wszystko zanim podejmie decyzję. Jak to potomek galicyjskich chłopów. My tu umiemy w cepy, a nie ułańskie lance.
I tak jak słusznie chyba Ela zauważyła, Rosja ma ok. 6000 głowic atomowych. Jak się Rosja pogrąży w chaosie, to ktoś będzie musiał interweniować i wesprzeć tych, którzy będą w stanie zagwarantować kontrolę nad tym potencjałem, a przynajmniej jego większością.
Czy to scenariusz nierealny? Sami Rosjanie bardzo się martwią taką możliwością.
W 1917 po kilku latach nieustannych klęsk na frontach w Rosji wybuchła jedna rewolucja, potem druga, a państwo na kilka lat pogrążyło się w wojnie domowej. Obalono władze, ustrój, zginęły setki tysięcy ludzi.
W 1941 roku Stalin uniknął takiego scenariusza tylko dlatego, że od lat organizował aparat całkowitego terroru, który był w stanie zdusić każdy bunt. A i tak musiał zaganiać żołnierzy pod lufy wroga batalionami zaporowymi, wyciągnąć z lamusa (i łagrów) cerkiew i odstawiać bogoojczyźnianą szopkę, bo nawet cekaemami nie można było zagonić ludzi na śmierć.
Tak więc reasumując, tak będziemy szli z pomocą dla biednego ludu Rosji.

A co do tego ostrzegania, to po co Ukraińcy mają nas ostrzegać jak my wszystko widzimy lol

3,592 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2022-11-19 22:16:55)

Odp: A więc wojna...?
Tamiraa napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:

Nigdzie nie napisałem, że my, tylko my i wg naszego polskiego pomysła.
Niestety w okolicy tak jakby nie ma nikogo innego kto ma i buduje coraz większy potencjał do wszelkich akcji zaczepnych Zachodu. Także jak zwykle pójdziemy na szpicy, taki nasz los...

Oho, w Snaku obudziła się polska ułańska fantazja :-D

A po co Snake, ktokolwiek miałby atakować, ups przepraszam …oswobadzać ruską swołocz? Trza ich odizolować od cywilizowanego świata jak K.Pn i niech ruski się kiszą i zapijają we własnym sosie.


Tamiraa napisał/a:

Ciekawa jestem, co byście powiedzieli, jakby szczątki rakiety uderzyły w większą aglomerację albo szkołę obok.Taki scenariusz jest wciąż możliwy.

Z tego, co słyszałam, to trwają jakieś rozmowy, żeby Polska (docelowo mieszkańcy terenów przygranicznych) była ostrzegana przez Ukrainę lub monitorujących niebo w przypadku kolejnych nalotów rusków.

Reakcja pewnie będzie zależała od tego, czyje szczątki rakiet u nas wylądują. To trochę jakbyś przez przypadek ucierpiała, bo obok Ciebie na przystanku facet zamachnął się, żeby przywalić kobiecie. Gdyby przez przypadek uderzył Ciebie (przez przypadek, bo )przecież nie Ty, ale tamta kobieta była jego celem, to on Ciebie uderzył, to byłabyś wkurzona bardziej niż gdyby chroniąca się przed ciosami napastnika kobieta przez przypadek uderzyła też Ciebie. Chociaż przecież bolałoby podobnie.

To jest raczej tak, jakby ktoś przyszedł do mnie do domu i przez przypadek postrzelił mnie i przy okazji zniszczył mi meble. Jasne, powiedziałabym, że nic się nie stało, to nie jego wina tylko tego sąsiada, co się na niego uwziął.  A to i tak nieadekwatne, bo tu zginęli ludzie.

Nieumyślne spowodowanie śmierci również jest karane z punktu widzenia kodeksu karnego...Winni powinni być wydani Polsce i skazani za nieumyślne spowodowanie śmierci, a rodzinom powinni płacić dożywotnie renty zgodnie z polską taryfą, plus oficjalne przeprosiny i wyrażenie bólu i współczucia rodzinom ofiar przez Komika.

3,593

Odp: A więc wojna...?

Snake, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, po co mielibyśmy oswobadzać ruska swołocz. A niech się tam pozabijają między sobą.
A ruska perspektywa, która tak tu opisujesz mało mnie obchodzi. Ciebie też powinna. Ale jak już przy tym jesteśmy, to widać, że prawdziwy cel - w przeciwieństwie do tego urojonego przez Ciebie - dozbrajania się i modernizowania polskiej armii chyba działa, bo ODSTRASZA :-O

3,594 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-19 22:23:54)

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

Nieumyślne spowodowanie śmierci również jest karane z punktu widzenia kodeksu karnego...Winni powinni być wydani Polsce i skazani za nieumyślne spowodowanie śmierci, a rodzinom powinni płacić dożywotnie renty zgodnie z polską taryfą, plus oficjalne przeprosiny i wyrażenie bólu i współczucia rodzinom ofiar przez Komika.

Sorki ale już odpłynąłeś. Bateria odpala rakietę na kursie przechwytującym pocisk przeciwnika i tyle jej.
Rakieta jak nie trafi, to ma mechanizm autodestrukcji ale nawet w wyniku jego zadziałania na ziemię spadają szczątki i mogą kogoś zabić. To nie jest personalna odpowiedzialność obsady wyrzutni, baterii, pułku ani sztabu generalnego Ukrainy. To jest odpowiedzialność państwa, które wtedy wypłaca stosowne odszkodowanie rodzinie za śmierć i poniesione straty.

MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, po co mielibyśmy oswobadzać ruska swołocz. A niech się tam pozabijają między sobą.
A ruska perspektywa, która tak tu opisujesz mało mnie obchodzi. Ciebie też powinna. Ale jak już przy tym jesteśmy, to widać, że prawdziwy cel - w przeciwieństwie do tego urojonego przez Ciebie - dozbrajania się i modernizowania polskiej armii chyba działa, bo ODSTRASZA :-O

Żeby kuźwa Biali nie przejęli wyrzutni rakiet międzykontynentalnych i strasząc Czerwonych przypadkowo nie odpalili akurat tej rakiety, która była wycelowana w Kraków czy gdzie tam mieszkasz. Chyba, że ci za jedno odpalą, czy nie...

3,595

Odp: A więc wojna...?

Przecie, gdyby to była obrona powietrzna to by nie było zamieszania w ogóle.
Tylko wyrazy ubolewania z powodu wypadku z przyczyną w agresji Moskali.
Już były rakiety na Moldawię zresztą.
Rzecz w tym ze tam nie było i stąd całe zamieszanie.
Dziwię się ze tak trudno dodać 2 do dwóch.

3,596 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-19 22:23:04)

Odp: A więc wojna...?

Snake, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie, po co mielibyśmy oswobadzać ruska swołocz. A niech się tam pozabijają między sobą.
A ruska perspektywa, którą tak tu opisujesz mało mnie obchodzi. Ciebie też powinna. Ale jak już przy tym jesteśmy, to widać, że prawdziwy cel - w przeciwieństwie do tego urojonego przez Ciebie - dozbrajania się i modernizowania polskiej armii chyba działa, bo ODSTRASZA :-O


PS.
Wilczku, większość osób z jako takim kompasem moralnym jednak odróżnia napastnika od ofiary.

3,597

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Ciekawa jestem, co byście powiedzieli, jakby szczątki rakiety uderzyły w większą aglomerację albo szkołę obok.Taki scenariusz jest wciąż możliwy.

Nic. Jak ktoś myślał, że wojenka za granicą, to magicznie zatrzymuje się na kresce wyrysowanej na mapie, to źle myślał.
Nie chodzi o to, że tak myślimy tylko co z tym zrobimy. Wg ciebie jest normalne, że na nasz kraj spadają szczątki rakiet, to jak myślisz, co zrobią ludzie z tamtych rejonów?

Snake napisał/a:

Całkiem dużo Polaków cieszy się, że ktoś bije Rosjan i woła żeby wspierać Ukrainę jak najdłużej. Może zakładają, że nas to nie dotyczy? Może dotyczy co najwyżej wieśniaków pod granicą?

Takiej narracji ulegamy, a przecież już płacimy za to.

3,598

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Przecie, gdyby to była obrona powietrzna to by nie było zamieszania w ogóle.
Tylko wyrazy ubolewania z powodu wypadku z przyczyną w agresji Moskali.
Już były rakiety na Moldawię zresztą.
Rzecz w tym ze tam nie było i stąd całe zamieszanie.
Dziwię się ze tak trudno dodać 2 do dwóch.

Oj Ela, Ela teraz to z ciebie wyszła strasznie dobroduszna dziewczyna. Wiesz pewnie jaki jest mój stosunek do tej wojny i do obu stron więc zapamiętaj, że od naszych sióstr i braci z Ukrainy nie wydusisz nic nie przykładając noża do gardła lol
Stara zasada, że jak cię złapią za rękę, to krzycz, że nie twoja... Siła przyzwyczajenia i nic, że jeszcze parę dni temu mówiłeś, że jesteśmy siostrami lol

3,599 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-19 22:34:44)

Odp: A więc wojna...?

Hej, Ruskie onuce zdecydowanie musicie bardziej popracować nad retoryką :-D
To nie się nie spina. Po prostu nie działa na przeciętnego MYŚLĄCEGO i CZUJĄCEGO Polaka.
Wiecie, większość ludzi rozumie, że gdy będziemy więcej pomagać Ukrainie, dostarczać im więcej broni i pomocy humanitarnej, to tym szybciej wypędzą oni rusków ze swojego terytorium, a wtedy nie będą latały żadne rakiety. Proste :-))

3,600

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Hej, Ruskie onuce zdecydowanie musicie bardziej popracować nad retoryką :-D
To nie się nie spina. Po prostu nie działa na przeciętnego MYŚLĄCEGO i CZUJĄCEGO Polaka.
Wiecie, większość ludzi rozumie, że gdy będziemy więcej pomagać Ukrainie, dostarczać im więcej broni i pomocy humanitarnej, to tym szybciej wypędza oni rusków ze swojego terytorium, a wtedy nie będą latały żadne rakiety. Proste :-))

Madziu, niech sobie latają te rakiety, a nawet spadają. Trudno. Widać, że niektórym dużo trudniej jest wydusić z siebie słowo "przepraszam". Zresztą znamy tą narrację, tak samo trudno Ukraińcom wydusić z siebie słowo przepraszam za Wołyń. Podobno nie czas i nie miejsce lol
A największym krzewicielem pamięci rzezi wołyńskiej jest Sołowjow. Smutne...
Smutne jak wielu ludzi nie rozumie, że najczęściej zwykłe, ludzkie "przepraszam" załatwia większość problemów.
Smutne jak wielu ludzi nie rozumie, że zamiatanie niewygodnych spraw pod dywan nie załatwia żadnych problemów.

A z tymi ruskimi onucami, to jest już tak nudne i zgrane, że aż wstyd się z tym pojawiać na salonach. Popracuj nad retoryką, bo to już wiochą trąci.

3,601 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-19 23:01:49)

Odp: A więc wojna...?

Tak, coś tu nie gra, że brakuje tych przeprosin.
Może niekoniecznie Ela ma rację, że to były części ruskiej rakiety, chociaż i nasi długo w to wierzyli, bo nawet wezwali na nocne besztanie ruskiego ambasadora, ale chyba Ukraińcy rzeczywiście WIERZĄ, chociaż już coraz mniej są pewni, że to nie mogła być ich rakieta plot.
A wiadomo jak to jest z ta wiarą, bo była o tym tutaj dzisiaj już wstawka ;-) Na szczęście w tym przypadku da się operować dowodami i faktami, więc jak się już wyjaśni, to zakładam, że przeprosiny będą.

3,602 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-11-19 23:53:08)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

A z tymi ruskimi onucami, to jest już tak nudne i zgrane, że aż wstyd się z tym pojawiać na salonach. Popracuj nad retoryką, bo to już wiochą trąci.

3,603 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-19 23:40:43)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Tak, coś tu nie gra, że brakuje tych przeprosin.
Może niekoniecznie Ela ma rację, że to były części ruskiej rakiety, chociaż i nasi długo w to wierzyli, bo nawet wezwali na nocne besztanie ruskiego ambasadora, ale chyba Ukraińcy rzeczywiście WIERZĄ, chociaż już coraz mniej są pewni, że to nie mogła być ich rakieta plot.
A wiadomo jak to jest z ta wiarą, bo była o tym tutaj dzisiaj już wstawka ;-) Na szczęście w tym przypadku da się operować dowodami i faktami, więc jak się już wyjaśni, to zakładam, że przeprosiny będą.

Jak zauważył Sołowjow każda rakieta systemu S-300 jest ruska, bo tam były produkowane lol Choć akurat możliwe, że ta miała napisy "сделано в ссср".

Co do ruskiego ambasadora, to pewnie został wezwany nie bez powodu. Doniesienia mówiły o dwóch rakietach. No to już musiałoby być na pograniczu prawdopodobieństwa upadku meteorytu tunguskiego żeby w okolicach jednego miejsca spadły dwie ukraińskie rakiety. Owszem, strzela się do celów po dwie rakiety ale one kolokwialnie mówiąc żyją swoim życiem. Natomiast zupełnie realnie wygląda scenariusz, że w pobliżu polskiej granicy pojawiły się dwa obiekty, jeden rosyjski, drugi ukraiński. Być może doszło do przechwycenia, być może nie, to wiedzą decydenci i co siedzieli na radarach. Po udanym przechwyceniu obie rakiety/pociski nie odlatują w nadprzestrzeń tylko spadają na ziemię. Szczątki rakiety S-300 mogły lecieć dalej kursem balistycznym zgodnie z wektorem sił i jeden lub kilka spadły na Przewodów. W okolicy mogły spaść też szczątki ruskiej, nie bez powodu tak tam latają po okolicznych polach i czegoś szukają wink
W sumie, gdyby nie to, że coś spadło po polskiej stronie byłaby to banalna sprawa, a o śmierci ukraińskich chłopów nikt by nawet nie napisał.

Co do wymiany informacji między Polską, a Ukrainą. Nie w tym zupełnie problem.
Sedno problemu jest po polskiej stronie, gdzie nikt nie chce powiedzieć ludziom mieszkającym nad granicą, że są zagrożeni.
Nigdzie nad granicą nie ma miejsc bezpiecznego schronienia w razie takich przypadków i patrz wyżej, nikt nie chce powiedzieć ludziom, że mają się chować jakby co.
W jakim trybie mają się chować? Przecież nie ma żadnego systemu powiadamiania ludności. On umarł 30 lat temu, a syreny, to służą jedynie do buczenia 1 sierpnia... I kto wie co oznacza to buczenie?
Żeby dać choć pozory ochrony ludności nad granicą trzeba by jak pisałem postawić na granicy wojsko z jego bateriami plot, w tym przypadku pewnie najlepiej Osami. Zaraz, zaraz ale przecież Osy przekazujemy braciom i siostrom na Ukrainie, tam są bardziej potrzebne...
No i żeby chronić polskiego nieba trzeba by odpalać rakiety nad Ukrainę. Wtedy problem może się odwrócić, bo resztki polskich rakiet będą spadać na ukraińskie głowy.
I tu trzeba by kogoś z jajami, kto powiedziałby braciom i siostrom, że tak, będziemy odpalać nad Ukrainę polskie rakiety jeśli stwierdzimy zagrożenie dla życia polskich obywateli.
Nie ma takich ludzi z jajami. Było tradycyjne zamiatanie problemu pod dywan, bo może nic nie spadnie. Spadło i co?
Równolegle pracowała propaganda o jakiejś polskiej tarczy, o Patriotach, srotach. Nagle ludzie dowiadują się, że te tarcze i Patrioty są po to żeby chronić Azoty Puławy, sejm i pałac prezydencki, a nie życie jakichś wieśniaków.
Słusznie, niech się dowiadują i sobie radzą z tą świadomością.

A u mnie w firmie, w tym tygodniu byli sympatyczni panowie ze straży pożarnej. Szukali miejsca do ewakuacji ludności. W budynku wybudowanym jako jednorodzinny. Pogoniłem, niech sobie ludzi ukrywają gdzie indziej.
Wystarczy, że u mnie na wsi będę musiał polecieć po sąsiadów z 3-4 posesji, bo chyba tylko ja mam piwnicę i to solidną żelbetową. Nie będę cham... lol

Generalnie, problem bezpieczeństwa Polaków został rozwiązany po staropolsku tzn.: oj tam, oj tam, jakoś to będzie...

3,604

Odp: A więc wojna...?

Czyli optujesz za stworzeniem strefy no-fly zone nad Ukrainą w pewnej odlegości od granicy Polski/NATO?
Chyba niewykonalne, bo to zbyt duża ingerencja w wojnę.

3,605 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-20 00:13:59)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Czyli optujesz za stworzeniem strefy no-fly zone nad Ukrainą w pewnej odlegości od granicy Polski/NATO?
Chyba niewykonalne, bo to zbyt duża ingerencja w wojnę.

Nie, optuję za tym, żeby państwo polskie broniło swojej integralności i życia swoich obywateli nie oglądając się na konwenanse i dobre samopoczucie sąsiadów.
Osobiście wolę żeby szczątki polskich rakiet przeciwlotniczych spadały na głowy ukraińskich wieśniaków niż ukraińskich na głowy polskich wieśniaków.
Bo osobiście, to niespecjalnie obchodzi mnie życie ukraińskich wieśniaków, a po naszej stronie Bugu nieopodal Ukrainy stoi mój rodzinny dom, mieszka moja rodzina, leżą w grobie moi rodzice, a obok Przewodowa spędzałem każde wakacje w dzieciństwie.

3,606 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-20 00:24:05)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czyli optujesz za stworzeniem strefy no-fly zone nad Ukrainą w pewnej odlegości od granicy Polski/NATO?
Chyba niewykonalne, bo to zbyt duża ingerencja w wojnę.

Nie, optuję za tym, żeby państwo polskie broniło swojej integralności i życia swoich obywateli nie oglądając się na konwenanse i dobre samopoczucie sąsiadów.
Osobiście wolę żeby szczątki polskich rakiet przeciwlotniczych spadały na głowy ukraińskich wieśniaków niż ukraińskich na głowy polskich wieśniaków.
Bo osobiście, to niespecjalnie obchodzi mnie życie ukraińskich wieśniaków, a po naszej stronie Bugu nieopodal Ukrainy stoi mój rodzinny dom, mieszka moja rodzina, leżą w grobie moi rodzice, a obok Przewodowa spędzałem każde wakacje w dzieciństwie.

Ale de facto sprowadza się to do ustanowienia no-fly zone. Nie dotuczy to tylko Polski, ale krajów graniczących z Ukrainą, bo dopóki ruskie orki atakują rakietami całą Ukrainę, to wszystkie te kraje są zagrożone. Jesteś dużym chłopcem, więc chyba to rozumiesz, że trwa wojna za granicą i wiążą się z tym różne ryzyka. Przecież wcześniej spadło też coś w Mołdawii, ale tam nie było pechowców, którzy zapłacili za to życiem, jak u nas. Posłuchaj ostatniej rozmowy Zychowicza z Drewniakiem, on dobrze tłumaczy pewne niewygodne realia wojny, których Ty starasz się nie dostrzegać. Nie da się jak dziecko zasłaniać oczu i udawać, że pewne rzeczy sie nie dzieją, ale to ruskie orki atakują ludność cywilną poprzez niszczenie infrastruktury krytycznej na Ukrainie i dlatego jest to ryzyko, które urzeczywistniło sie w mijającym tugodniu. Dlatego wspierajmy Ukrainę, żeby jak najszybciej pozbyli się ruskich ze swojego terenu, a tym samym zagrożenia dla naszego terenu i ludzi.

3,607

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czyli optujesz za stworzeniem strefy no-fly zone nad Ukrainą w pewnej odlegości od granicy Polski/NATO?
Chyba niewykonalne, bo to zbyt duża ingerencja w wojnę.

Nie, optuję za tym, żeby państwo polskie broniło swojej integralności i życia swoich obywateli nie oglądając się na konwenanse i dobre samopoczucie sąsiadów.
Osobiście wolę żeby szczątki polskich rakiet przeciwlotniczych spadały na głowy ukraińskich wieśniaków niż ukraińskich na głowy polskich wieśniaków.
Bo osobiście, to niespecjalnie obchodzi mnie życie ukraińskich wieśniaków, a po naszej stronie Bugu nieopodal Ukrainy stoi mój rodzinny dom, mieszka moja rodzina, leżą w grobie moi rodzice, a obok Przewodowa spędzałem każde wakacje w dzieciństwie.

Ale de facto sprowadza się to do ustanowienia no-fly zone. Nie dotuczy to tylko Polski, ale krajów graniczących z Ukrainą, bo dopóki ruskie orki atakują rakietami całą Ukrainę, to wszystkie te kraje są zagrożone. Jesteś dużym chłopcem, więc chyba to rozumiesz, że trwa wojna za granicą i wiążą się z tym różne ryzyka. Przecież wcześniej spadło też coś w Mołdawii, ale tam nie było pechowców, którzy zapłacili za to życiem, jak u nas. Posłuchaj ostatniej rozmowy Zychowicza z Drewniakiem, on dobrze tłumaczy pewne niewygodne realia wojny, których Ty starasz się nie dostrzegać. Nie da się jak dziecko zasłaniać oczu i udawać, że pewne rzeczy sie nie dzieją, ale to ruskie orki atakują ludność cywilną poprzez niszczenie infrastruktury krytycznej na Ukrainie i dlatego jest to ryzyko, które urzeczywistniło sie w mijającym tugodniu. Dlatego wspierajmy Ukrainę, żeby jak najszybciej pozbyli się ruskich ze swojego terenu, a tym samym zagrożenia dla naszego terenu i ludzi.

O matko, a ty swoje! Nie ja zasłaniam oczy tylko polski rząd. Tak, zaraz za granicą Polski trwa wojna i w każdej chwili coś może przelecieć na polską stronę. Co robi polski rząd? NIC.
Może się uda i nic nie przeleci.
Był już atakowany Włodzimierz. Wyjeżdżasz na rogatki Hrubieszowa i widzisz Włodzimierz po drugiej stronie Bugu. To było kilka miesięcy temu. Coś to komuś powiedziało? Nie, NIC.

Nie ma i nie będzie żadnej strefy no-fly-zone. Polska powinna po prostu ustanowić nad granicą narzędzia, które będą strącać to co może przelecieć na polską stronę. Obojętnie czy to coś jest ruskie, czy ukraińskie.
Polska ma narzędzia do obserwacji tego co się dzieje na ukraińskim niebie w stosownej odległości od granicy. Jakiej, to nieważne ale stosownej do reagowania na zagrożenia.
Leci coś na ukraińską infrastrukturę? To problem braci i sióstr z Ukrainy.
Leci coś nad Polskę? To reagujemy i odpalamy nasze rakiety czy się to braciom i siostrom podoba czy nie.

3,608

Odp: A więc wojna...?

Wg mnie chcesz wciągnąć Polskę w aktywne działania wojenne. Czy nazwiemy to no-fly zone czy jakkolwiek inaczej. Co innego wręczać komuś narzędzie, aby ten walczył, a czym innym jest samemu wziąć udział w tej walce. Idąc tym torem, to już od dłuższego czasu oczekuję, że Ukraina otrzyma rakiety dalekiego zasięgu, aby aktywnie niszczyć miejsca skąd nadlatują do nich ruskie rakiety. Niestety, znowu pewnie będzie to spóźnione, ale lepiej późno niż wcale.

3,609

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Wg mnie chcesz wciągnąć Polskę w aktywne działania wojenne. Czy nazwiemy to no-fly zone czy jakkolwiek inaczej. Co innego wręczać komuś narzędzie, aby ten walczył, a czym innym jest samemu wziąć udział w tej walce. Idąc tym torem, to już od dłuższego czasu oczekuję, że Ukraina otrzyma rakiety dalekiego zasięgu, aby aktywnie niszczyć miejsca skąd nadlatują do nich ruskie rakiety. Niestety, znowu pewnie będzie to spóźnione, ale lepiej późno niż wcale.

Acha, czyli mamy sobie biernie patrzeć na radarach jak coś leci zabić kolejnych Polaków? Ciekawe, ciekawe, oby ci nad Kraków coś nie nadleciało...

3,610 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2022-11-20 01:24:17)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Wg mnie chcesz wciągnąć Polskę w aktywne działania wojenne. Czy nazwiemy to no-fly zone czy jakkolwiek inaczej. Co innego wręczać komuś narzędzie, aby ten walczył, a czym innym jest samemu wziąć udział w tej walce. Idąc tym torem, to już od dłuższego czasu oczekuję, że Ukraina otrzyma rakiety dalekiego zasięgu, aby aktywnie niszczyć miejsca skąd nadlatują do nich ruskie rakiety. Niestety, znowu pewnie będzie to spóźnione, ale lepiej późno niż wcale.

Acha, czyli mamy sobie biernie patrzeć na radarach jak coś leci zabić kolejnych Polaków? Ciekawe, ciekawe, oby ci nad Kraków coś nie nadleciało...

Snake ja Ci się dziwię, że chce Ci się dyskutować z kimś kto nawet nie wie co piszę i używa słów których znaczenia nie rozumie.... No bo jak można nie rozróżnić obrony własnego Państwa od obrony innego państwa?

Z tym zakazem lotu to odleciała jak po drugach... Pomijając fakt samego znaczenia takiego zakazu jako opowiedzenia się po jednej ze stron to strefa zakazu lotów nie powstanie nigdy bez rezolucji ONZ gdzie Rosja ma prawo weta jak USA i nikt im nic nie zrobi...

3,611

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

Snake ja Ci się dziwię, że chce Ci się dyskutować z kimś kto nawet nie wie co piszę i używa słów których znaczenia nie rozumie.... No bo jak można nie rozróżnić obrony własnego Państwa od obrony innego państwa?

Z tym zakazem lotu to odleciała jak po drugach... Pomijając fakt samego znaczenia takiego zakazu jako opowiedzenia się po jednej ze stron to strefa zakazu lotów nie powstanie nigdy bez rezolucji ONZ gdzie Rosja ma prawo weta jak USA i nikt im nic nie zrobi...

Taki zakaz lotu, to i tak tylko bezpłciowe bicie piany. Rosja nie lata nad Ukrainą, co najwyżej w strefie przyfrontowej, a i tam robi to na najniższych pułapach. Średni i wysoki pułap jest dla Rosjan odcięty przez ukraińską OPL. To znaczy dałoby się tą OPL przełamać ale to w przypadku Rosjan oznaczałoby niemałe straty i wymagałoby zaangażowania środków walki radioelektronicznej i antyradarowej na dużą skalę. Być może nieosiągalną dla drugiej armii świata z prozaicznego powodu braku przeszkolonych do tego pilotów. Konsekwencje tego są takie, że cele infrastrukturalne na Ukrainie Rosja atakuje pociskami manewrującymi odpalanymi znad Rosji albo z pokładów okrętów. Pociski cruise systemom OPL trudniej wykryć i zniszczyć, bo latają nisko wykorzystując ukształtowanie terenu i małe zasięgi stacji radiolokacyjnych na takich wysokościach.
Natomiast lotnictwo RU operuje w strefie styczności obu wojsk ale co do tego Polsce czy NATO? I tam pewnie jakoś sobie radzi ale mimo to okupuje to stratami. Niemniej straty ponoszą też Ukraińcy ale o nich dowiadujemy się z suchych komunikatów, że w walce zginął jakiś pilot - bohater UA. Lotnictwo RU wykonuje też mało spektakularne operacje polowania na ukraińskie drony i stacje radiolokacyjne.
Niemniej to wszystko dzieje się daleko od Polski i nie generuje zagrożeń dla Polski.
To co generuje zagrożenia dla PL, to loty bezzałogowych aparatów jak drony, pociski cruise i Iskandery jeśli są wystrzeliwane z terenu Białorusi.
I sprawę takich zagrożeń Polska powinna przyjąć za podstawową i nie podlegającą dyskusji w ich eliminacji.

3,612 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-20 10:26:58)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Wg mnie chcesz wciągnąć Polskę w aktywne działania wojenne. Czy nazwiemy to no-fly zone czy jakkolwiek inaczej. Co innego wręczać komuś narzędzie, aby ten walczył, a czym innym jest samemu wziąć udział w tej walce. Idąc tym torem, to już od dłuższego czasu oczekuję, że Ukraina otrzyma rakiety dalekiego zasięgu, aby aktywnie niszczyć miejsca skąd nadlatują do nich ruskie rakiety. Niestety, znowu pewnie będzie to spóźnione, ale lepiej późno niż wcale.

Acha, czyli mamy sobie biernie patrzeć na radarach jak coś leci zabić kolejnych Polaków? Ciekawe, ciekawe, oby ci nad Kraków coś nie nadleciało...

Przecież od wybuchu tej wojny, czyli 9 m-cy, właśnie tak robimy, czyli zaciskamy kciuki, żeby czasem u nas coś nie spadło, ale nagle pojawiło się rwetes i to pewnie przypadek, że akurat w tym samym momencie, gdy zajęły się tym ruskie trollowanie :-P

Chcesz naszego włączenia się do wojny? Po co do tego nawołujesz? No i dlaczego tak tu nas probujesz usilnie przekonać, że ponoć my dążymy do wojny w Rosją i dlatego się zbroimy?


Z resztą ruskich onuc, które nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafią, nie będę dyskutować. Snake chociaż reprezentuje jakiś poziom wiedzy i nie gubi się w kontekstach co chwila :-P

3,613

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Wg mnie chcesz wciągnąć Polskę w aktywne działania wojenne. Czy nazwiemy to no-fly zone czy jakkolwiek inaczej. Co innego wręczać komuś narzędzie, aby ten walczył, a czym innym jest samemu wziąć udział w tej walce. Idąc tym torem, to już od dłuższego czasu oczekuję, że Ukraina otrzyma rakiety dalekiego zasięgu, aby aktywnie niszczyć miejsca skąd nadlatują do nich ruskie rakiety. Niestety, znowu pewnie będzie to spóźnione, ale lepiej późno niż wcale.

Acha, czyli mamy sobie biernie patrzeć na radarach jak coś leci zabić kolejnych Polaków? Ciekawe, ciekawe, oby ci nad Kraków coś nie nadleciało...

Przecież od wybuchu tej wojny, czyli 9 m-cy, właśnie tak robimy, czyli zaciskamy kciuki, żeby czasem u nas coś nie spadło, ale nagle pojawiło się rwetes i to pewnie przypadek, że akurat w tym samym momencie, gdy zajęły się tym ruskie trollowanie :-P

Chcesz naszego włączenia się do wojny? Po co do tego nawołujesz? No i dlaczego tak tu nas probujesz usilnie przekonać, że ponoć my dążymy do wojny w Rosją i dlatego się zbroimy?


Z resztą ruskich onuc, które nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafią, nie będę dyskutować. Snake chociaż reprezentuje jakiś poziom wiedzy i nie gubi się w kontekstach co chwila :-P

Ha, ha, bo teraz nie bierzemy udziału w wojnie?
-Przekazujemy jednej ze stron konfliktu potężne ilości sprzętu wojskowego, amunicji, ekwipunku, medykamentów, krwi itd.
-Leczymy ukraińskich rannych, naprawiamy uszkodzony ukraiński sprzęt wojskowy, który do Polski jest ewakuowany.
-Użyczamy polskich obiektów wojskowych do stacjonowania ukraińskiego sprzętu wojskowego.
-Pompujemy w Ukrainę kolejne zastrzyki pieniędzy żeby ich system finansowy nie zawalił się z hukiem.
-Tankujemy cysterny z paliwem i wysyłamy na Ukrainę żeby ukraińskie czołgi nie stały w polu.
-Ustanawiamy na terenie Polski wielki hub przerzutowy sprzętu i ludzi na Ukrainę. I wiesz, właśnie ten wielki hub logistyczny dla Ukrainy jest obstawiony ze wszystkich stron bateriami przeciwlotniczymi i kordonami wojsk. Ciekawe po co skoro Polska nie bierze udziału w żadnej wojnie?
-Użyczamy polskiej przestrzeni powietrznej do pracy systemów obserwacji i zwiadu powietrznego pracującego na rzecz Ukrainy.

I według ciebie nie bierzemy udziału w wojnie... lol

Czekaj jak to było... Mogę płacić 10 zł za litr paliwa byleby nam ruskie bomby nie spadały na głowy. Teraz ludzie się śmieją, że mogą płacić i 12 złotych byle im ukraińskie rakiety na głowy nie spadały.
Sorki Madziu ale kolejny raz dajesz przykład myślenia typowego mieszkańca metropolii z centrum Polski, całkowicie oderwanego od rzeczywistości.
Weź się spakuj i przeprowadź w zamojskie, czy chełmskie strony, gdzie ludzie za oknami widzą ukraińskie i białoruskie domy, i wtedy się wymądrzaj o włączaniu do wojny.

3,614

Odp: A więc wojna...?

Teraz bierzemy idział w dozbrajaniu jednej ze stron konfliktu :-P
A Ty chciałbys oczyszczać niebo sąsiedniego państwa z obiektów latających, czyli włączyć Polskę aktywnie, podkreślam aktywnie, w działania wojenne. Chcesz działać zbrojnie na terenie innego państwa. Ot, taka różnica :-D

Poza tym jaką masz pewność, że Twoja obrona plot byłaby sprawniejsza od ukraińskiej. Ich ma bodajże ponad 70% obecnie.
Większa pewność, że nic Ci na łeb nie spadnie, to wywalenie rusków z Ukrainy na dobre.

3,615

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Teraz bierzemy idział w dozbrajaniu jednej ze stron konfliktu :-P

Madziu, nie masz pojęcia o czym piszesz. Weź sobie odszukaj konwencje haskie, Polska jest ich stroną od ponad stu lat i tam jest od dawna wszystko uregulowane. Od początku napaści Rosji na Ukrainę złamaliśmy prawie wszystkie wymogi określone w tych konwencjach dla państwa neutralnego, a więc de facto staliśmy się zgodnie z prawem stroną wojującą przeciwko Rosji.
Dla przykładu.
-Każdy żołnierz ukraiński, który znajdzie się na terenie Polski powinien zostać internowany i pozostać w Polsce aż do końca konfliktu. Tymczasem nie dość, że Polska przyjmuje i leczy rannych ukraińskich żołnierzy, którzy mogą potem wrócić na front, to jeszcze prowadzi na terenie Polski szkolenia ukraińskich żołnierzy, którzy trafiają następnie na front, a także pośredniczy w transporcie żołnierzy szkolonych w innych państwach oraz toleruje na swoim terytorium werbunek do sił zbrojnych Ukrainy.
-Dopuszczalny jest tranzyt uzbrojenia, które Ukraina zakupiłaby w państwach trzecich ale niedopuszczalne jest przekazywanie stronie wojującej własnych zapasów uzbrojenia będących na wyposażeniu własnych sił zbrojnych. To jest jeden z najbardziej podstawowych i ordynarnych przejawów złamania przez Polskę (i inne kraje) konwencji haskich.
Tak więc według prawa międzynarodowego jesteśmy stroną wojującą w tym konflikcie i gdyby Rosja miała taki kaprys, to mogłaby ci na przykład zbombardować pociskami manewrującymi Kraków, bo ma dowody, że prowadzi się na jego terenie szkolenia dla ukraińskich spadochroniarzy. Wszystko lege artis..., daleko mieszkasz od Wrocławskiej?

MagdaLena1111 napisał/a:

A Ty chciałbys oczyszczać niebo sąsiedniego państwa z obiektów latających, czyli włączyć Polskę aktywnie, podkreślam aktywnie, w działania wojenne. Chcesz działać zbrojnie na terenie innego państwa. Ot, taka różnica :-D
Poza tym jaką masz pewność, że Twoja obrona plot byłaby sprawniejsza od ukraińskiej. Ich ma bodajże ponad 70% obecnie.
Większa pewność, że nic Ci na łeb nie spadnie, to wywalenie rusków z Ukrainy na dobre.

Jeżeli Ukraina nie jest w stanie zapewnić nienaruszalności polskiej granicy ze swojej strony, to stosuje się metody adekwatne wobec państw upadłych, to jest bierze się sprawy w swoje ręce.
Na ile ukraińska obrona przeciwlotnicza jest skuteczna w obronie swojego terytorium, to jej sprawa i problem. Polski problem pojawia się, gdy coś zmierza w kierunku polskiej granicy i te problemy powinniśmy rozwiązywać sami. Dając siostrom i braciom z Ukrainy jedno ostrzeżenie, żeby się bardziej starali, bo następnym razem sami się postaramy.

3,616 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-20 11:56:17)

Odp: A więc wojna...?

Jesteśmy hubem pomocy wszelakiej, która płynie do Ukrainy.
Też jestem z tego dumna, że nie jesteśmy obojętni, ale wspieramy jak możemy i potrafimy sąsiedni kraj, który został zaatakowany przez inny dużo większy od siebie ;-)


Znowu polecam Ci dorosnąć, Snake i oglądnij sobie rozmowę Zychowicza z Drewniakiem. Dobrze żebyś dostrzegł perspektywę kogoś, kto ma pojęcie o wojnie i zagrożeniach, jakie z sobą niesie. Bo zachowujesz się jak dzieciak, który nie rozumie, czym jest wojna i że gdzie drwa robią tam wióry lecą. Bardzo to naiwne jak na chłopa w Twoim wieku, bo nawet mój 18-letni barciak rozumie, z jakimi zagrożeniami dla sąsiadów wiąże się wojna za jej granicą.

Pomagajmy Ukrainie jak tylko możemy, żeby przepędzili rusków, to skończy się zagrożenie dla nas. Proste.

3,617 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-20 12:07:22)

Odp: A więc wojna...?

Rakiety spadły blisko bylych truskawkowych farm mojego dziadka.
Dobrze że babcia tego  nie dozyla i nie musiała przypominać sobie wojny na tamtych terenach.
Uważam że obrona przeciwlotnicza przy naszych granicach powinna być.
I jak widać ludzie nie mogą mieszkać przy samych granicach, właśnie  ze wględu na takie wypadki.
Tak wskazuje logika,  i piszę to ja , której rodzinę granicą dosłownie podzieliła.
Ale jak widać  w wypadku wojny nie jest to miejsce bezpieczne.
I nie tylko z powodu rakiet.
Widać też że nie opłaca się mieszkać przy lotniskach, portach i teraz się zastanawiam po której stronie Wisły w Krakowie lepiej..
A rakiety do Krakowa będą lecieć  gdzieś z okolic Rzeszowa albo Warszawy więc bardziej o Gdańsk bym się obawiała, czy samą Warszawę.
Snake nie wiem czy Ukraińcy by się nie przyznali.
Myślę że Żeleński i jego świta to tacy ludzie co by nie mieli z tym problemu, bo nie mają kompleksów wobec Zachodu.
Ale mniejsza już o tą rakietę, chociaż tragedia ludzka, tylko pytanie co dalej..
Rosjanie już wiedzą jak wyglądają reakcje w podobnych wypadkach.

Co do pozostawienia bałaganu u Rosjan który będzie po wojnie samemu sobie to nie zgadzam się.
Bo może być z tego straszny problem i katastrofa, więc trzeba będzie tym zarządzać.

3,618

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

A rakiety do Krakowa będą lecieć  gdzieś z okolic Rzeszowa albo Warszawy więc bardziej o Gdańsk bym się obawiała, czy samą Warszawę.

Dlatego już nie mieszkam w Gdańsku ;-)

Wiadomo w Krakowie nic ciekawego nie ma oprócz paru zabytków, ale Warszawa to centrum decyzyjne.

Chociaż jak twierdzą bardziej wtajemniczeni, 3city z uwagi na aspekt strategiczny i kluczowe znacznie właśnie, jest uwzględnione priorytetowo w obronie plot.

3,619 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-20 12:14:45)

Odp: A więc wojna...?

Zabytków tu jest parę  tysięcy i jako ktoś kto pracuje w branży inwestycji firmy co ma oddziały w całej Polsce big_smile Nie powiedziałabym  że tu nic nie ma. smile
Tu jest kapitał i ludzki i finansowy na dodatek nasz.
Tylko nigdzie się nie spieszymy, kompletna maniana, którą innym trudno przyswoić.:D
A teraz miasto jest przepełnione gośćmi z Ukrainy i ma z tego profity też, a nie tylko zamieszanie.
I nic nie straciło że swojej polskości bynajmniej.
To oni się dostosowują.
Ale gdybym miała wybrać 2 miejsce do życia to byłoby to 3 miasto właśnie.

3,620 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-20 12:28:34)

Odp: A więc wojna...?

Podczas wojny są inne priorytety niż prywatne biznesy, niestety.

Mój mąż jako preppers bardzo nie chciał mieszkać w mieście, ani nawet w żadnej podmiejskiej sypialni i wreszcie przekonał mnie do zamieszkania na odludziu :-O, gdzie do najbliższych sąsiadów mam kilkaset metrów w lini prostej. Jako ciekawostkę dodam, że jest to kameralne i ekskluzywne miejsce (moi najbliżsi sąsiedzi rzecz jasna :-D) dla VIPów, więc w czasie wakacyjnych włóczęg po okolicy zdarzyło nam się natknąć na kilka polskich gwiazd.

3,621

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Jesteśmy hubem pomocy wszelakiej, która płynie do Ukrainy.
Też jestem z tego dumna, że nie jesteśmy obojętni, ale wspieramy jak możemy i potrafimy sąsiedni kraj, który został zaatakowany przez inny dużo większy od siebie ;-)


Znowu polecam Ci dorosnąć, Snake i oglądnij sobie rozmowę Zychowicza z Drewniakiem. Dobrze żebyś dostrzegł perspektywę kogoś, kto ma pojęcie o wojnie i zagrożeniach, jakie z sobą niesie. Bo zachowujesz się jak dzieciak, który nie rozumie, czym jest wojna i że gdzie drwa robią tam wióry lecą. Bardzo to naiwne jak na chłopa w Twoim wieku, bo nawet mój 18-letni barciak rozumie, z jakimi zagrożeniami dla sąsiadów wiąże się wojna za jej granicą.

Pomagajmy Ukrainie jak tylko możemy, żeby przepędzili rusków, to skończy się zagrożenie dla nas. Proste.

Jesteśmy stroną w konflikcie zbrojnym między Rosją, a Ukrainą i tylko z kaprysu Rosjan wynika, że jeszcze ci nie zbombardowali chałupy. Ten kaprys wynika zaś nie z sympatii Rosjan do polskiego narodu, ani niezdecydowania, a jedynie z braku gotowości do eskalacji konfliktu. Ty oczywiście możesz zaklinać rzeczywistość wmawiając sobie i innym, że my tylko jakimś hubem jesteśmy ale zapewniam cię, że w dniu, w którym Rosja uzna, że jest już gotowa albo i tak nie ma nic do stracenia, to ci zrzuci bombki i rakiety na głowę, bo miałaś pecha mieszkać za blisko twojego "tylko hubu".
Co więcej poczytaj i pooglądaj sobie trochę więcej, możesz nawet sięgnąć do ha, ha Bartosiaka. On ukuł takie swoje ulubione określenie o drabinie eskalacyjnej, gdzie między innymi już dawno temu pytał, czy władze RP w ogóle przewidywały różne scenariusze kolejnych stopni na tej drabinie? Czy opracowały różne warianty odpowiedzi? Czy wdrożyły przygotowania żeby być gotowym na te scenariusze i odpowiedzi?
Tak, jeden ze scenariuszy kolejnego szczebla na drabinie eskalacyjnej, to był przypadkowy ostrzał terytorium Polski i sprawdzanie reakcji wszystkich zainteresowanych.
Tak, kolejny szczebel, to intencjonalny atak na oczywisty cel wojskowy związany z tym twoim "tylko hubem". Precyzyjnie wybrany żeby nie było tam innych żołnierzy niż polscy i ukraińscy. I znów sprawdzanie reakcji wszystkich zainteresowanych lol
Ja mogę się założyć o porcję pierogów ruskich, że ty pierwsza pisałabyś, że nie stop gorącym głowom, to tylko trochę żołnierzy zginęło, parę budynków! Nie ulegajmy pochopnym decyzjom, a po prostu dawajmy Ukraińcom więcej broni i wszystkiego, to się ten koszmar skończy... lol

Madziu, jak się idzie na wojnę, to się nie pierdoli, że się jest gołąbkiem pokoju. Tak jak nie da się być w ciąży tylko w połowie, tak nie da się być na wojnie tylko trochę.

Ela210 napisał/a:

I jak widać ludzie nie mogą mieszkać przy samych granicach, właśnie  ze wględu na takie wypadki.
Tak wskazuje logika,  i piszę to ja , której rodzinę granicą dosłownie podzieliła.
Ale jak widać  w wypadku wojny nie jest to miejsce bezpieczne.
I nie tylko z powodu rakiet.

O tak, weźmy sobie zróbmy ewakuacje ludności znad granicy lol Zaraz ci Madzia powie, że nakręcasz panikę i eskalujesz chcąc wciągnąć Polskę do wojny, a my tylko hubem jesteśmy lol
Bo wiesz, ewakuacja ludności znad granicy, to jasny i oczywisty sygnał, że dane państwo szykuje się do wojny. Ludność ewakuuje się żeby zmilitaryzować dany teren i choćbyś codziennie wrzucała w telewizji relację, że tam pies z kulawą nogą nie został, to by ci Rosja i jej poplecznicy odpowiadali, że tam Polacy rozmieścili wojska żeby napaść biedną Ukrainę i odebrać jej Lwów.
Tak poza tym to proszę bardzo, która partia jest taka samobójcza, że wysiedli 20 tysięczne miasta jak Włodawa, Hrubieszów, Tomaszów Lubelski, 60 tysięczny Zamość, Chełm, Przemyśl? 100-200 tysięcy mieszkańców wsi?
Ale spokojnie, według Madzi nie ma potrzeby. Ot, od czasu do czasu komuś bomba spadnie do ogródka, ktoś zginie i na chuj to drążyć?

3,622 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-20 12:35:41)

Odp: A więc wojna...?

To też na wojnę niebezpieczne miejsce w razie czego..
W takich miejscach jednak w czasie pokoju ludzie bardziej się znają i więcej o sobie wiedzą niz w przeciętnym apartamentowcu smile. Bo mając 2 sąsiadów bardziej zwraca się uwagę niz gdy ma się ich 100.

3,623

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Podczas wojny są inne priorytety niż prywatne biznesy, niestety.

Madziu, zdecyduj się. Jesteśmy na wojnie czy nie jesteśmy?

3,624

Odp: A więc wojna...?

Jestesmy na wojnie, ale nie na froncie wschodnim

3,625

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Jestesmy na wojnie, ale nie na froncie wschodnim

Wróg nie uznaje linii frontów. Właśnie od tygodni bombarduje tereny leżące daleko poza linią frontu.

A tak na marginesie, to wiecie, że jeden pocisk manewrujący, który wleci do hali elektrowni wodnej w Solinie paraliżuje polski system energetyczny?
Zadajcie sobie pytanie ile baterii przeciwlotniczych broni zapory w Solinie...

3,626

Odp: A więc wojna...?

Snake, każdy jest w tej wojnie po jakiejś stronie, nie zauważyłeś? :-D
To jest wojna między barbarzyństwem a cywilizacją, między zachodem a wschodem.

Dla mnie to Bartosiak nazbyt odlatuje czasami, dlatego chętnie go nawet słucham, ale trochę patrzę na to, co on wygaduje przez palce. Te jego wynurzenia jak to nam jest np. potrzebny CPK trochę go kompromitują, bo my już mamy kilka dowodów wielkości państwa polskiego, które nijak się nie sprawdzają w realiach rynkowych :-/
W Gdańsku bardzo rozbudowano port lotniczy. Jest duży, nowoczesny i piękny, ale lotów tam tyle, co z zapyziałego lotniska, jakie tu było jakąś dekadę temu. Kilka razy w tym roku wylatywałam za granicę i za każdym razem kombinując z przesiadkami.

Wiesz, że sobie lubię tutaj trollować z Tobą, więc czasami trochę podkręcam treści, żeby bardziej spolaryzować, nawet ponad swoje postrzeganie sytuacji ;-) ale czasami tak, jak teraz już mnie to zmęczyło. Na razie :-)

3,627 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-20 14:02:53)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, każdy jest w tej wojnie po jakiejś stronie, nie zauważyłeś? :-D

Nie istnieje coś takiego w prawie międzynarodowym.
Albo jesteś państwem neutralnym wobec konfliktu i przestrzegasz związanych z tym reguł, albo nie przestrzegasz, nie jesteś neutralny, a więc jesteś wg prawa międzynarodowego stroną wojującą czyli uczestnikiem wojny.
To znaczy, że jesteś uprawnionym celem do potencjalnych działań nieprzyjaznych i wprost zbrojnych.
Ooo, to ty jednak z Trójmiasta? To tam macie taki fajny gazoport, w sam raz do zrobienia wielkiego bum. Teraz dziwne rzeczy się dzieją na świecie, rurociągi podwodne wybuchają, terminale gazowe głęboko w Rosji wybuchają, cholercia wrażliwe to to...

Edit:
Obejrzałem sobie reportaż TVN z miejsca wydarzenia w Przewodowie, bo dopuszczono tam w końcu dziennikarzy.
Pan reporter pokazuje lej mówiąc, że tuż za tym lejem był mały budynek, który został zmieciony przez eksplozję.
Lej w rzeczywistości jest w miejscu południowo-zachodniego  narożnika tego budynku, a jego północną ścianę fundamentową widać na materiale filmowym.
Zresztą budynek, to dużo powiedziane. Budka obsługi wagi o wymiarach ok. 3x5 metrów, czyli taki mały garaż.
Lej na materiale wygląda zresztą dużo dramatyczniej niż na początku, po prostu koparka wybrała całą ziemię.
Dziwny ten wybuch. Wywróciło przyczepę wyładowaną z górką kukurydzą ale ciągnika już nie wywróciło. Podmuch wybił szyby 50 metrów dalej ale kukurydza ładnie się wysypała na bok z przyczepy i tam pozostała...

3,628 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-20 13:53:55)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, każdy jest w tej wojnie po jakiejś stronie, nie zauważyłeś? :-D

Nie istnieje coś takiego w prawie międzynarodowym.
Albo jesteś państwem neutralnym wobec konfliktu i przestrzegasz związanych z tym reguł, albo nie przestrzegasz, nie jesteś neutralny, a więc jesteś wg prawa międzynarodowego stroną wojującą czyli uczestnikiem wojny.
To znaczy, że jesteś uprawnionym celem do potencjalnych działań nieprzyjaznych i wprost zbrojnych.
Ooo, to ty jednak z Trójmiasta? To tam macie taki fajny gazoport, w sam raz do zrobienia wielkiego bum. Teraz dziwne rzeczy się dzieją na świecie, rurociągi podwodne wybuchają, terminale gazowe głęboko w Rosji wybuchają, cholercia wrażliwe to to...


Zdecyduj się w takim razie, czy chcesz się poruszać w ramach przepisów prawa międzynarodowego czy nie.
Bo zgodnie z prawem międzynarodowym, to nie jesteśmy w żadnym konflikcie zbrojnym i możemy sobie wysyłać na Ukrainę tyle pomocy wojskowej i niewojskowej, ile nam się żywnie podoba :-P

A wracając do ewentualnej strefy przechwytywania rakiet na Ukrainie w kontekście przepisów prawa, to polecam na TT wątek Mariusza Piątkowskiego w tym temacie. Przecież nie będziemy tu udawać, że się na tym ktoś z nas specjalnie zna :-D

PS
Wrzucę może ktoś nie ma TT a jest zainteresowany, a od kiedy ściągnęłam sobie apkę do sklejania nitek, to jest to właściwie moment:

Mariusz Piątkowski napisał/a:

Pojawiają się głosy na temat ustanowienia "strefy przechwytywania" rakiet na terytorium Ukrainy - czyli przylegającego do granicy polsko-ukraińskiej pasa w ramach którego dopuszczalne byłoby strącanie rakiet.
Zasadnicza kwestia i dość fundamentalna: czy wszystkich rakiet w tej strefie czy też tylko rakiet potencjalnie zmierzających do przekroczenia granicy państwowej. To dość ważna kwestia w świetle prawa międzynarodowego. Ustanowienie takiej strefy na terytorium Ukrainy wymaga zgody tego państwa, chociaż nie wykluczam, że bez i takiego porozumienia istnieje możliwość powołania się na samoobronę wyprzedzającą jeżeli pocisk jednoznacznie zmierza w kierunku terytorium RP. Samoobrona może wystąpić jednak nie w każdym przypadku użycia siły: tylko w jej najpoważniejszym wymiarze czyli napaści zbrojnej.
Trzeba by zadać sobie pytanie czy w przypadku nadlatującej rosyjskiej rakiety względem terytorium RP mamy do czynienia z napaścią zbrojną. Zgodnie z Artykułami KPM o odpowiedzialności państw, powołanie się na samoobronę wyłącza bezprawność czynu: w tym wypadku byłoby to naruszenie przestrzeni powietrznej tego państwa. Ale to dość ekstremalne rozwiązanie. Jeżeli pozostajemy poza zakresem ius ad bellum, to możemy zwracać uwagę na prawo do obrony przestrzeni powietrznej, które w praktyce państw dawało podstawy do zestrzelenia wojskowych statków powietrznych bez odwoływania się do KNZ. Wynika to ze względów praktycznych: może trudno oczekiwać analizy ius ad bellum od załóg w świetle tego, że rakieta typu S-300 może przebyć odległość 30 km do granicy w czasie ok. 15 s (poruszając się z prędkością 2000m/s). Poza tym jest jeszcze czynnik: umyślność.

Ustanowienie "strefy przechwytywania" może mieć jeszcze jedną konsekwencję. Zakładając całkiem możliwą zgodę Ukrainy na powyższe działanie, trzeba zwrócić uwagę na cele wojskowe z perspektywy RUS w tej strefie.
W czasie Rolling Thunder ustanowienie przez Biały Dom strefy zakazu lotów w pobliżu granicy Wietnamu Północnego i Chin było wykorzystywane do budowy w tej strefie silnej koncentracji wojskowej. Żeby wyeliminować działania RUS względem celów wojskowych w ramach "strefy przechwytywania" i tym samym nie dać RUS jakichkolwiek powodów ataków na pogranicze należałby na fragmencie terytorium UKR utworzyć strefę zdemilitaryzowaną. O takiej strefie stanowi art. 60 ust. 3 PD. Przepis zakłada maksymalną zdemilitaryzacje danej strefy. Jakie miałoby to konsewkencje? Przez granicę polsko-ukraińską nie mogłyby m.in. być dokonywane dostawy sprzętu wojskowego dla Ukrainy. A to jest przecież z oczywistych względów niemożliwe.

Możemy oczywiście RUS kompletnie zignorować, ale trzeba być gotowym, że taka "strefa zastrzeżona" może być traktowana jako casus belli. To jest mniej więcej podobna kwestia jak kilka miesięcy temu przy strefie zakazu lotów: prawnie nie ma większych przeszkód.
Jeżeli nie tworzymy takiej strefy to pozostaje techiczne pytanie: czy w ramach tej strefy panowałby rozróżnienie na: rakiety zmierzające na terytorium RP i inne? Czy też jest w ogóle możliwe w warunkach bliskości granicy?
Nie możemy zakazać Ukrainie prawa do obrony całości swojego terytorium (w tym także terenów przygranicznych). Nie ma względem tego żadnej normy. Co jeżeli zestrzelimy przeciwlotniczy pocisk ukraiński, który ma zamiar strącić pocisk rosyjski?

W konkluzji - utworzenie "strefy zastrzeżonej" budzi wiele pytań: prawnych (które mogą być rozwiązane) ake znacznie trudniejszych zagadnień politycznych.

3,629

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Zdecyduj się w takim razie, czy chcesz się poruszać w ramach przepisów prawa międzynarodowego czy nie.
Bo zgodnie z prawem międzynarodowym, to nie jesteśmy w żadnym konflikcie zbrojnym i możemy sobie wysyłać na Ukrainę tyle pomocy wojskowej i niewojskowej, ile nam się żywnie podoba :-P

No właśnie nie możemy wysyłać, bo wysyłając stajemy się uczestnikiem konfliktu zbrojnego. Dla przykładu, Ukraina może w HSW zamówić 50 Krabów i to nie będzie złamanie konwencji ale jeśli zabierasz z Wojska Polskiego 50 Krabów i wysyłasz je w prezencie na Ukrainę, to tak, w tym właśnie momencie złamało się zasadę neutralności w konflikcie i stało się jego stroną. A Polska wysłała wprost z etatowego wyposażenia WP kilometry składów kolejowych.

MagdaLena1111 napisał/a:

A wracając do ewentualnej strefy przechwytywania rakiet na Ukrainie w kontekście przepisów prawa, to polecam na TT wątek Mariusza Piątkowskiego w tym temacie. Przecież nie będziemy tu udawać, że się na tym ktoś z nas specjalnie zna :-D

PS
Wrzucę może ktoś nie ma TT a jest zainteresowany, a od kiedy ściągnęłam sobie apkę do sklejania nitek, to jest to właściwie moment:

Mariusz Piątkowski napisał/a:

Pojawiają się głosy na temat ustanowienia "strefy przechwytywania" rakiet na terytorium Ukrainy - czyli przylegającego do granicy polsko-ukraińskiej pasa w ramach którego dopuszczalne byłoby strącanie rakiet.
Zasadnicza kwestia i dość fundamentalna: czy wszystkich rakiet w tej strefie czy też tylko rakiet potencjalnie zmierzających do przekroczenia granicy państwowej. To dość ważna kwestia w świetle prawa międzynarodowego. Ustanowienie takiej strefy na terytorium Ukrainy wymaga zgody tego państwa, chociaż nie wykluczam, że bez i takiego porozumienia istnieje możliwość powołania się na samoobronę wyprzedzającą jeżeli pocisk jednoznacznie zmierza w kierunku terytorium RP. Samoobrona może wystąpić jednak nie w każdym przypadku użycia siły: tylko w jej najpoważniejszym wymiarze czyli napaści zbrojnej.
Trzeba by zadać sobie pytanie czy w przypadku nadlatującej rosyjskiej rakiety względem terytorium RP mamy do czynienia z napaścią zbrojną. Zgodnie z Artykułami KPM o odpowiedzialności państw, powołanie się na samoobronę wyłącza bezprawność czynu: w tym wypadku byłoby to naruszenie przestrzeni powietrznej tego państwa. Ale to dość ekstremalne rozwiązanie. Jeżeli pozostajemy poza zakresem ius ad bellum, to możemy zwracać uwagę na prawo do obrony przestrzeni powietrznej, które w praktyce państw dawało podstawy do zestrzelenia wojskowych statków powietrznych bez odwoływania się do KNZ. Wynika to ze względów praktycznych: może trudno oczekiwać analizy ius ad bellum od załóg w świetle tego, że rakieta typu S-300 może przebyć odległość 30 km do granicy w czasie ok. 15 s (poruszając się z prędkością 2000m/s). Poza tym jest jeszcze czynnik: umyślność.

Ustanowienie "strefy przechwytywania" może mieć jeszcze jedną konsekwencję. Zakładając całkiem możliwą zgodę Ukrainy na powyższe działanie, trzeba zwrócić uwagę na cele wojskowe z perspektywy RUS w tej strefie.
W czasie Rolling Thunder ustanowienie przez Biały Dom strefy zakazu lotów w pobliżu granicy Wietnamu Północnego i Chin było wykorzystywane do budowy w tej strefie silnej koncentracji wojskowej. Żeby wyeliminować działania RUS względem celów wojskowych w ramach "strefy przechwytywania" i tym samym nie dać RUS jakichkolwiek powodów ataków na pogranicze należałby na fragmencie terytorium UKR utworzyć strefę zdemilitaryzowaną. O takiej strefie stanowi art. 60 ust. 3 PD. Przepis zakłada maksymalną zdemilitaryzacje danej strefy. Jakie miałoby to konsewkencje? Przez granicę polsko-ukraińską nie mogłyby m.in. być dokonywane dostawy sprzętu wojskowego dla Ukrainy. A to jest przecież z oczywistych względów niemożliwe.

Możemy oczywiście RUS kompletnie zignorować, ale trzeba być gotowym, że taka "strefa zastrzeżona" może być traktowana jako casus belli. To jest mniej więcej podobna kwestia jak kilka miesięcy temu przy strefie zakazu lotów: prawnie nie ma większych przeszkód.
Jeżeli nie tworzymy takiej strefy to pozostaje techiczne pytanie: czy w ramach tej strefy panowałby rozróżnienie na: rakiety zmierzające na terytorium RP i inne? Czy też jest w ogóle możliwe w warunkach bliskości granicy?
Nie możemy zakazać Ukrainie prawa do obrony całości swojego terytorium (w tym także terenów przygranicznych). Nie ma względem tego żadnej normy. Co jeżeli zestrzelimy przeciwlotniczy pocisk ukraiński, który ma zamiar strącić pocisk rosyjski?

W konkluzji - utworzenie "strefy zastrzeżonej" budzi wiele pytań: prawnych (które mogą być rozwiązane) ake znacznie trudniejszych zagadnień politycznych.

Ale przedstawisz uzgodnienia międzyrządowe między Rzeczpospolitą, a Ukrainą pozwalające jej wlatywać swoimi środkami obrony na terytorium Polski?
Chcesz powiedzieć, że takich uzgodnień nie było i Ukraina napadła na Polskę?

3,630 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-20 14:50:54)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, każdy jest w tej wojnie po jakiejś stronie, nie zauważyłeś? :-D

Nie istnieje coś takiego w prawie międzynarodowym.
Albo jesteś państwem neutralnym wobec konfliktu i przestrzegasz związanych z tym reguł, albo nie przestrzegasz, nie jesteś neutralny, a więc jesteś wg prawa międzynarodowego stroną wojującą czyli uczestnikiem wojny.

Snake napisał/a:

No właśnie nie możemy wysyłać, bo wysyłając stajemy się uczestnikiem konfliktu zbrojnego. Dla przykładu, Ukraina może w HSW zamówić 50 Krabów i to nie będzie złamanie konwencji ale jeśli zabierasz z Wojska Polskiego 50 Krabów i wysyłasz je w prezencie na Ukrainę, to tak, w tym właśnie momencie złamało się zasadę neutralności w konflikcie i stało się jego stroną. A Polska wysłała wprost z etatowego wyposażenia WP kilometry składów kolejowych.

Zdaje się, że mylisz neutralność z bezstronnością, a jedno nie wyklucza drugiego.
Powinieneś zapoznać się z pojęciem kwalifikowanej neutralności. Można pomagać państwu wojującemu, nie stając się jednocześnie stroną walczącą.
Tak więc dalej podtrzymuję, że każdy jest po jakiejś stronie i kontynuując uzupełnię, że nadal pozostaje państwem neutralnym.


Źródło mojego wymądrzania się: https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstre … 201967.pdf

3,631

Odp: A więc wojna...?

Lubię was czytać:)  Tylko, że jak strefy te przestaną być bezpieczne, to po prostu będzie zakaz poruszania się w tej strefie i tyle.

3,632

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, każdy jest w tej wojnie po jakiejś stronie, nie zauważyłeś? :-D

Nie istnieje coś takiego w prawie międzynarodowym.
Albo jesteś państwem neutralnym wobec konfliktu i przestrzegasz związanych z tym reguł, albo nie przestrzegasz, nie jesteś neutralny, a więc jesteś wg prawa międzynarodowego stroną wojującą czyli uczestnikiem wojny.

Snake napisał/a:

No właśnie nie możemy wysyłać, bo wysyłając stajemy się uczestnikiem konfliktu zbrojnego. Dla przykładu, Ukraina może w HSW zamówić 50 Krabów i to nie będzie złamanie konwencji ale jeśli zabierasz z Wojska Polskiego 50 Krabów i wysyłasz je w prezencie na Ukrainę, to tak, w tym właśnie momencie złamało się zasadę neutralności w konflikcie i stało się jego stroną. A Polska wysłała wprost z etatowego wyposażenia WP kilometry składów kolejowych.

Zdaje się, że mylisz neutralność z bezstronnością, a jedno nie wyklucza drugiego.
Powinieneś zapoznać się z pojęciem kwalifikowanej neutralności. Można pomagać państwu wojującemu, nie stając się jednocześnie stroną walczącą.
Tak więc dalej podtrzymuję, że każdy jest po jakiejś stronie i kontynuując uzupełnię, że nadal pozostaje państwem neutralnym.


Źródło mojego wymądrzania się: https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstre … 201967.pdf

Ej no to mnie zupełnie uspokoiłaś! Rosjanie bardzo dobrze znają dorobek profesora Skubiszewskiego, a Ławrow, to już w ogóle wspomina go z wielkim szacunkiem i gdzieżby się tam ważył myśleć inaczej...
Trzeba tylko wylać wiadro zimnej wody na łby tych Rusków co domagają się żeby wielka Rosja przestała się patyczkować z takimi krajami jak Polska i zaczęła adekwatnie odpowiadać na jawnie wrogie kroki wobec Rosji i wspomaganie ukronazistów lol
Książkę im wyślij wink

Mnie możesz wysłać odpowiedź czy Ukraina napadła na Polskę.

3,633

Odp: A więc wojna...?

Z frontu napaści powietrznych na Polskę:

1. Niemcy zaoferowały rozmieszczenie w Polsce swoich baterii Patriot, a minister Błaszczak propozycję przyjął. Słuszna idea, niech Niemcy nas bronią przed napadami ze wschodu.
2. Polska prokuratura nie zgadza się na udział strony ukraińskiej w śledztwie na temat zdarzenia w Przewodowie i śmierci dwóch obywateli polskich.

3,634

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Ej no to mnie zupełnie uspokoiłaś!

No problem ;-)

3,635 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-11-22 15:50:18)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:

Ej no to mnie zupełnie uspokoiłaś!

No problem ;-)

Pożartowaliśmy lol
Dwóch dowcipnisiów z Francji... edit: a nie, to byli rosyjscy pranksterzy.... też pożartowało i odbyli rozmowę z prezydentem Rzeczpospolitej Polski, zwierzchnikiem polskich Sił Zbrojnych podszywając się pod prezydenta Francji.

Kiedyś zadzwonią ruscy dowcipnisie podszywający się pod POTUS-a, każą mu postawić armię na nogi, skierować pod Lwów i on to może zrobi...

3,636

Odp: A więc wojna...?

W sumie zrobili przysługę,  trzeci raz sprawdzą kto dzwoni..może.
Kancelaria, jak każda firma, stoi personelem pomocniczym smile

3,637 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2022-11-22 20:04:02)

Odp: A więc wojna...?

Oj tam, oj tam, Duda mial w tym roku 3-ci Prima Aprilis big_smile. Tymczasem sukces naszej reprezetacji na mistrzostwach w Katarze - Polska pierwszy raz nie przegrala meczu otwarcia big_smile

3,638

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Tymczasem sukces naszej reprezetacji na mistrzostwach w Katarze - Polska pierwszy raz nie przegrala meczu otwarcia big_smile

Tak słyszałem, nie interesuję się specjalnie piłką nożną, a już w szczególności szmaciarzami. Miałem w tym czasie codzienną zaprawę biegową i teraz mogę sobie spokojnie wypić piwo co mi je małżonka kupiła.

3,639 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-11-23 11:33:02)

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

W sumie zrobili przysługę,  trzeci raz sprawdzą kto dzwoni..może.
Kancelaria, jak każda firma, stoi personelem pomocniczym smile

Wierzysz w to?
Raz się mogło zdarzyć, ale jak wówczas nie wyciągnięto wniosków, nie było żadnych większych konsekwencji, nie wdrożono rozwiązań, które zapobiegłyby w przyszłości podobnym historiom, to niby dlaczego teraz miałoby się coś zmienić :-/ Watpię, aby tam byli ludzie zdolni do refleksji i wprowadzenia zmian.
Państwo z tektury. Jak pranksterzy chcą, to sobie dzwonią do prezydenta, a ten im opowiada o działaniach władz. Żeby to nie było takie straszne, to moźe byłoby nawet śmieszne.
Żałość.

3,640

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

W sumie zrobili przysługę,  trzeci raz sprawdzą kto dzwoni..może.
Kancelaria, jak każda firma, stoi personelem pomocniczym smile

Wierzysz w to?
Raz się mogło zdarzyć, ale jak wówczas nie wyciągnięto wniosków, nie było żadnych większych konsekwencji, nie wdrożono rozwiązań, które zapobiegłyby w przyszłości podobnym historiom, to niby dlaczego teraz miałoby się coś zmienić :-/ Watpię, aby tam byli ludzie zdolni do refleksji i wprowadzenia zmian.
Państwo z tektury. Jak pranksterzy chcą, to sobie dzwonią do prezydenta, a ten im opowiada o działaniach władz. Żeby to nie było takie straszne, to moźe byłoby nawet śmieszne.
Żałość.

Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow, znani jako Wowan i Leksus "przed Andrzejem Dudą wkręcili m.in. prezydentów Francji, Turcji, Ukrainy, piosenkarkę Billie Eilish, księcia Harry'ego, premiera Kanady Justina Trudeau" (Konkret24).  Najlepsze, że oni sami optują za karą dla tych, którzy rozpowszechniają fake newsy.

Posty [ 3,576 do 3,640 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 54 55 56 57 58 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024