Inocynt napisał/a:Szanowny cuchnący katzapie - jakoś dwa tygodnie temu były na twitterze zdjęcia Abramsów starszej wersji w Polsce. Wojsko nie o wszystkim informuje.
O Matko! Jak ja uwielbiam takich fajnych matołków! 
TAK! To przyjechało 28 czołgów Abrams w starszej wersji M1A2Sepv2 do szkolenia polskich załóg do obsługi zakupionych czołgów M1A2Sepv3. Czołgi M1A2Sepv2 nie nadają się do szkolenia załóg używanych czołgów M1A1SA, które w ilości 116 mamy dostać dość szybko. Dlaczego? Bo może dla takiego matołka jak ty i to Abrams, i to Abrams ale te czołgi wewnątrz różnią się praktycznie całym wyposażeniem, sposobem obsługi itp., a z zewnątrz też się różnią, bo poza ogólną zgodnością bryły pojazdu mają całkiem inne pancerze. Choćby. To są dwa, różne czołgi. Tylko ty jesteś matołkiem jak byłeś 
Inocynt napisał/a:Co do Leopardów, ruski pajacu, to modernizacja jest prowadzona od 2015 roku (pierwsze po modernizacji wróciły w 2020 - 12 sztuk, potem w 2021 - 13 sztuk, w 2022 - 24 sztuki) - chcesz nam wmówić, że od 7 lat 2/3 tych czołgów jest rozebranych? To szukaj głupszych od siebie (a z tym będzie kłopot). Jeszcze raz - do modernizacji jedzie rocznie od 16 do 24 Leopardów. W ogóle na ten moment modernizacja łącznie ma objąć 142 czołgi - z tego 49 już zmodernizowano, zostało 93. Nawet gdyby wszystkie pojechały na raz - co jest kłamstwem - to jakim cudem, pajacu, wyszło ci, że 93 z 249 to 2/3? Ruska szkoła matematyki 
Kocham to! Patrz matołku poniżej, zacytuje mądrego człowieka i jego wpis, do którego się odnosisz:
Snake napisał/a:2. 3/4 czołgów Leopard 2A4 jest rozebrana "na śrubki" w procesie przebudowy do wersji Leopard 2PL. To oznacza, że z 2 batalionów czołgów mających na etatowym wyposażeniu te wozy do walki mogą ruszyć 2 kompanie.
A teraz fakty, a nie wypierdy matołka.
Na stanie wyposażenia WP są 142 pojazdy Leopard 2A4 i tyle ostatecznie zostaje poddanych modernizacji do standardu 2PL (pierwotnie było to 128 wozów)
Na stan z końca lipca 2022 WP otrzymało łącznie 32 zmodernizowane czołgi Leopard 2PL.
Masz rację, pomyliłem się! Jedna czwarta, to 25 %, a jak na razie Wojsko Polskie otrzymało 22 % zamówionych wozów. MEA CULPA!
Inocynt napisał/a:Dodam, że modernizowane są Leopardy w wersji podstawowej, pozostałe 107 Leopardów mamy w wersji już zmodernizowanej (2A5 - pewnie po zmodernizowaniu podstawowej wersji, te też zostaną zmodernizowane do wersji 2PLM1).
Nie matołku, nie będą.
Z tego prostego powodu, że czołg Leopard 2A5 różni się od czołgu Leopard 2A4 tyloma rzeczami, że do przeprowadzenia takiej pełnej unifikacji trzeba by opracować nową dokumentację techniczną, kompletnie inną niż ta przygotowana pod modernizację czołgów Leopard 2A4. A jak na razie nie ma do tego woli czynników decyzyjnych. W domyśle, wszystkie czołgi Leopard 2 w służbie WP są przeznaczone do ich pozbycia się. Będą dopóki nie napłyną wszystkie Abramsy i część K2, a potem zostaną najprawdopodobniej opchnięte Ukrainie. I nikt obecnie nie puści wozów 2A5 do żadnych modernizacji, modyfikacji i czego tam jeszcze, bo są to obecnie jedyne, porządne czołgi w linii batalionów.
Inocynt napisał/a:Resztę tej twojej kłamliwej propagandy traktuję ciepłym moczem, bo nie chce mi się brnąć w opary absurdu ruskiego pachołka. Trzeba być niewąskim idiotą, żeby twierdzić, że ruski szmelc T-55, nawet zmodernizowany za komuny, jest lepszy od czołgów 3 generacji. Ruski mają sporo tego szmelcu - wysyłają go "ochotnikom" z armii Donbabwe i Ługandy, gdzie służą jako transportery opancerzone albo wkopane w ziemię jako działa stacjonarne - bo do tych funkcji z biedą jeszcze się nadają, z biedą bo ich armatka (100 mm) mogłaby robić wrażenie podczas II wojny, a nie dziś 
Zobaczcie jeszcze co ten oszołom wypisuje - Merida była lepsza od T-72 i (T-91), bo T-72 i Twarde są powolne ("jeżdżą w tempie żółwia"). To porównanie prędkości maksymalnej:
Merida - 49 km na godzinę po drodze, 27 km na godzinę w terenie (i tu na stronach wojskowych jest dopisek: "o ile był kierowany przez kierowcę o dobrych lub bardzo dobrych kwalifikacjach", bo normalnie rozwijał do 20 km na godzinę).
.
T-72 - 60 km na godzinę po drodze, 45 km na godzinę w terenie.
Twardy - 60 km na godzinę po drodze, 45 km na godzinę w terenie.
Leopard 2 - 68 km na drodze, 50 km w terenie (Abramsy podobnie +/- 2 km na godzinę w zależności od typu).
K2 Czarna Pantera - 70 km po drodze, 50 km w terenie.
Ale prędkość to nie wszystko, jest jeszcze działo, karabiny maszynowe, pancerz. I np. Twardy ma pancerz reaktywny (rozpraszający energię pocisku) o grubości do 400 mm, Merida miała zwykły pancerzyk o grubości do 290 mm. Merida to byłaby dziś jeżdżąca trumna - powolna, słabo opancerzona, bez szans na przetrwanie dłużej na polu walki.
Merida nie nadaje się nawet na transporter opancerzony/wóz bojowy. Jest za wolna i ma zbyt słaby pancerz - dziś nasze wojsko korzysta głównie z kołowych transporterów rozwijających prędkość w terenie do 100 km na godzinę (gdzie tu Merida, która przy dobrych wiatrach pojedzie 4 razy wolniej) i lepiej opancerzonych (pancerze warstwowe, a wieże z pancernego aluminium + dodatkowy pancerz ceramiczny).
O Matko! To jak bicie niepełnosprawnego dziecka... znów muszę sięgnąć do siebie:
Snake napisał/a:A co do czołgów T-55 Merida, to wozy w tym standardzie miały namiastkę SKO czyli coś o czym goły T-72M1 będący przez długie lata podstawą naszych sił pancernych może tylko marzyć. Zresztą dalej go nie mają, nawet te zmodernizowane do standardu T-72M1R. Poza tym odnosząc się do T-55 i do T-72 wyguglaj sobie coś o celności polskich wozów z linii T-72M1 i pochodzących od nich czołgów PT-91. Widzisz, w odróżnieniu od T-72M1 i PT-91 czołg T-55 Merida miał możliwość celnego prowadzenia ognia nie tylko z postoju ale i w ruchu. Coś o czym czołgi T-72M1/PT-91 mogą tylko marzyć
Bolesna prawda jest taka, że jako taką szansę żeby trafić w coś wielkości czołgu nasze T-72M1 i PT-91 mają tylko z postoju, a i tak ta szansa jest żałosna w porównaniu do możliwości stareńkiego Leoparda 2A4. Natomiast podczas jazdy nasze T-72M1 strzelają w zasadzie na wiwat, a PT-91 strzela na zasadzie "trafię albo nie trafię".
Pomijam fakt żałosnej mobilności naszych T-72M1 i PT-91 w słynnym aspekcie jazdy do tyłu. Nie, tu nie chodzi o podstawową kwestię we francuskich czołgach tj. 5 biegów do tyłu, 1 do przodu. Czołg w obronie musi mieć możliwość szybkiej jazdy do tyłu żeby być stale zwróconym frontem do wroga i strzelać. Nasze T-72 i PT-91 do tyłu jeżdżą w tempie żółwia. Dlatego specjalnie dla nich wymyślono efektowny manewr odejścia w tył z wystawieniem w stronę wroga swojego dupska. Tymczasem Merida była czołgiem mobilnym w każdą stronę. I tak dalej, i tak dalej ale skąd ty możesz o tym wiedzieć...
Matołku, jak widzisz powyżej, pisałem o prędkości w jeździe na biegu wstecznym
Wynosi ona:
- T-72/PT-91 całe... 4,2 km/h. To jest prędkość wiesz czego? Prędkość pieszego
Tak, czołgi T-72 i PT-91 jadąc na wstecznym nie wysforują się przed leniwie wycofującą się piechotą ale jeśli piechota będzie uciekać w podskokach, to zostawi Twardego w tyle 
- T-55 Merida - 7,4 km/h. To niby żadna rewelacja ale i tak dwa razy szybciej niż młodsi koledzy.
- Leopard 2A4 dla porównania - 32 km/h.
Oczywiście taki matołek jak ty nie wie dlaczego tak jest. Tłumaczę i objaśniam. Doktryna NATO w czasach zimnej wojny była doktryną obronną, a doktryna Układu Warszawskiego była ofensywna, bo najlepszą obroną przed kapitalizmem jest atak! Stąd czołgi NATO były budowane z dobrą prędkością do jazdy wstecz, bo czołg miał prowadzić walkę w obronie wycofując się tyłem i nadstawiając do komuchów swój najlepszy pancerz przedni kadłuba i wieży. Natomiast czołgi UW miały tylko i wyłącznie nacierać. Zawsze do przodu, z pełną ochroną ABC więc także wśród atomowych grzybów. Do przodu aż do fal Atlantyku, a tam ich załogi mogły już zdechnąć od choroby popromiennej...
Dalej, tylko matołek i ignorant może nie rozumieć co to jest SKO. Tłumaczę i objaśniam. SKO, to System Kierowania Ogniem. T-55 Merida miał taki, ukradziony zresztą przez nasz wywiad z brytyjskich czołgów Chieftain. Co daje ten SKO? Daje automatyczne wypracowywanie przez zespół przeliczników balistycznych i czujników, kamer itp. danych do celnego otwarcia ognia. Jeśli czołg takiego SKO nie posiada jak choćby czołg T-72M1, to celowniczy armaty musi sobie te dane wypracować na piechotę jak celowniczy T-34/85 RUDY! Tak więc aż do czasu opracowania SKO DRAWA w czołgach PT-91, który zresztą powstał na bazie doświadczeń z Meridy, to czołgi T-55 Merida były w Wojsku Polskim REWOLUCJĄ pod względem możliwości prowadzenia celnego ognia w ogóle, a w czasie jazdy w szczególe.
Taki matołek jak ty pewnie tego nie wie ale załogi T-72M1, które służyły wcześniej na Meridach z westchnieniem żalu wspominały dawne, celne strzelania z Merid. Bo jest jeszcze jedna kwestia w T-72M1 i PT-91. Czołgi te mają fatalną stabilizację armaty, która daje słynny średni, błądzący punkt trafienia. Powoduje to, że nawet w PT-91 i całkiem fajnym SKO DRAWA żeby w coś realnie trafić trzeba czołg zatrzymać. Zupełnie jak w T-34/85 i Tygrysie
A Merida trafiała cele w jeździe terenowej od niechcenia 
Dalej, Matołek nie wie, że T-55 miał wzmocniony pancerz wieży i kadłuba, który był polskim wynalazkiem będącym już czymś w rodzaju pancerza warstwowego. I tak, po pierwsze nikt na świecie, poza matołkami oczywiście, nie podaje grubości pancerza jako grubość jego płyty. To nawet za czasów Pantery i T-34 nie bardzo miało sens, bo pancerz podawało się jako wartość rzeczywistą, którą musi pokonać pocisk przeciwpancerny uderzając płytę pancerza pod kątem. A odkąd pancerze nie są z monolitycznej stali tylko warstwowe, to porównawczo podaje się grubość pancerza jako odpowiednik monolitycznej płyty stalowej danej grubości. Co dla czołgu T-55 Merida oznacza, że przedni jej pancerz dawał przeliczeniową odporność względem amunicji podkalibrowej jak lita płyta stalowa 305 mm, a dla amunicji kumulacyjnej 500 mm grubości. Co absolutnie nie znaczy, że takiej faktycznej grubości był pancerz Meridy, wręcz przeciwnie był dużo cieńszy. Co łatwo zauważyć, ten pancerz dużo lepiej chronił przed amunicją kumulacyjną, bo tak został pomyślany! Amunicję kumulacyjną uważano za główne zagrożenie dla czołgu i właśnie do ochrony przed amunicją kumulacyjną powstał pancerz reaktywny ERAWA 1 i 2 na czołgach PT-91. Natomiast wobec amunicji podkalibrowej jest on dużo mniej skuteczny choć akurat polska ERAWA jest pod tym względem istotnie lepsza niż analogiczne rozwiązania sowiecko/rosyjsko/ukraińskie.
No to na razie tyle matołku, żebyś jakoś dał radę przetrawić i mózg ci się nie przegrzał. Narka!
No dobra, poprawiny 
Inocynt napisał/a:A co do nowszych, to już wszem i wobec wiadomo, że zaczynają docierać do Polski - na razie w celu szkolenia:
20.07.202
Pierwsze z 28 czołgów Abrams dotarły do Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Wkrótce żołnierze Żelaznej Dywizji rozpoczną szkolenie.
https://defence24.pl/sily-zbrojne/abram … k-ladowych
Papiery, zgody - wszystko jest, jest nawet zamówienie złożone u producenta nie przez nasz rząd, tylko przez amerykański Pentagon.
Hej matołku, a wiesz, że to tak samo jak w przypadku F-16, F-32, Patriotów czy Himarsów? Bo tak wygląda procedura takich zakupów, które są międzyrządową umową pomiędzy rządami RP i USA. Żaden producent amerykańskiego uzbrojenia nie sprzeda niczego bezpośrednio Polsce. Sprzedaje rząd amerykański na podstawie stosownej umowy i to rząd amerykański jest stroną bezpośredniej umowy z amerykańskim producentem. Co daje na przykład takie plusy w przypadku zamówienia czołgów Abrams M1A2Sepv3, że to rząd USA może nakazać producentowi czołgów aby prawie gotowy pojazd skierował do odbioru jako wóz dla Polski, a nie dla armii amerykańskiej. Sam producent na podstawie umowy z Polską nie miałby takiego prawa. Stąd szansa na szybsze pojawienie się w Polsce najnowszych Abramsów polega na tym, że trafią do nas pojazdy produkowane w tej chwili dla USA.