Ewika99 napisał/a:A ja sie obawiam uzycia bomby atomowej. Choc logika podpowiada, ze takiej bomby nigdy nie powinno uzyc zadne panstwo ze wzgledu na wiadome konsekwencje, to zawsze moze sie zdarzyc, ze komus wojna wymknie sie spod kontroli. Juz raz uzyto tego rodzaju broni. Nawet dwa. I paradoksalnie powinnismy (jakby to nie zabrzmialo) być wdzieczni USA, ze tej bomby uzyla. Bo dzieki temu wiemy, jakie sa realne konsekwencje wybuchu bomby atomowej. Wiemy, ze sa ogromne i odczuwalne jeszcze przez dlugi czas.
Bez przesadyzmu. W razie użycia broni atomowej ludzie giną głównie od bezpośrednich efektów tej broni czyli kinetycznej i termicznej fali uderzeniowej. Ci co umarli by szybko w wyniku napromieniowania i tak giną od razu od kinetycznej i termicznej fali uderzeniowej. Reszta ma szansę pożyć całkiem długo, a badania z Hiroszimy i Nagasaki mówią nawet kuriozalnie, że żyją dłużej niż przeciętna
![]()
Gdy w użyciu jest broń taktyczna czyli o niewielkiej mocy, bo nawet 1 - 10 kt, to jest śmierć dla skoncentrowanej w jednym miejscu brygady wojska lub powiatowego miasteczka ale nic specjalnie więcej. Żeby uśmiercić taką Warszawę trzeba walnąć kilka solidnych głowic o mocy ok. 200 kt albo coś pojedynczego ekstra, mierzonego w megatonach. Jedno i drugie, to już ładunki w głowicach rakiet strategicznych. Ich odpalenie, to sygnał dla wszystkich pozostałych posiadaczy broni atomowej, że trzeba odpalić swoje rakiety. A gdzie one są wycelowane, to któż to wie...
No wlasnie tez sobie tak tlumacze, ze jak juz dojdzie do uzycia bomby atomowej, to raczej tej o najmniejszej sile razenia i raczej w nie moj powiat . Do stolicy mam cos kolo 350-380 km. Niemniej jednak mam nadzieje, ze nikt tego nie bedzie musial odczuwac na wlasne skorze. Niestety, wojna bedzie trwac jeszcze dlugo. I jest ryzyko, ze rozleje sie na wieksze terytoria. Obysmy nie musieli tego doswiadczac, czego doswiadczaja na wschodzie Ukrainy.
P. S. Wkradl mi sie blad-mialo być 150-180 Km