A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 45 46 47 48 49 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,991 do 3,055 z 4,391 ]

2,991

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

smile
Żal wam biednych Rosjan ze na wojnę  mogą iść? big_smile
Mi nie, chętnie by was utopili w łyżce wody i zapewne gdyby zbombardowano Kijow to wiwatowaliby na placu czerwonym.
Zrozumcie że oni nie są przeciw wojnie,  tylko przeciw osobistemu  w niej udzialowi.
I już Niemcy ogłaszają że przyjmą uchodźców politycznych z otwartymi ramionami.
A ja wam powiem: tam nie ma żadnej opozycji, bo jak była, to nie żyje: Jak Niemcow. Politkowska
A nie jak truty milion razy i nie otruty Nawalny smile
Tzw opozycja w baaaardzo bogatym w dużych miastach kraju nie zdołała zrobić jednej porządnej antywojennej demonstracji!
A wszystkie niezależne media się zwinęły z marszu.
Więc błagam nie dołączajcie do Niemieckiej lewicy wink
Snake, nie zapominaj,  że Girkin jest oficerem FSB i ma zapewne swoje zadanie, a że przy okazji  robi ciekawe analizy wojskowe  które wyglądają  na wiarygodne to inna bajka.
Na dodatek zaprasza oryginalnych gości, takich jak ten stary wojskowy Kwaczkow, a goście coś czasem ciekawego chlapną:)
Dla mnie hitem był niejaki Klimow, któremu się wyrwało, że rakiety się prawie skończyły:D

Edir.
W sumie jest jakaś szansa na znalezienie sie w Niemczech dla mogilizowanych:
Trzeba szybko trafić na front, tam sie poddać, a potem poprosić o wymianę na Niemieckie czołgi, Ukraińcy się pewnie zgodzą chętnie,  a Niemcy będą  mieć swoich uchodźców  politycznych.

Jedyny minus tej sytuacji jest taki, że razem ze swoimi braćmi, Ruskimi nie giną też Niemcy.

Zobacz podobne tematy :

2,992 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-22 22:28:15)

Odp: A więc wojna...?

Na temat społeczeństwa niemieckiego tak ogólnie, poza elitami, to mam bardzo mieszane uczucia, tam jakiś  tygiel jest.
Myślę że są zdenazyfikowani. Podobno też zdemilitaryzowani big_smile
Natomiast Rosja denazyfikuje się i demilitaryzuje na ukraińskiej Ziemi i na dodatek depenalizuje, pozbywając więźniów.
Klimat jak z ostatnich odcinków Gry o Tron..całe G.. świata się tam atakuje.
Nawet wiadomości o Talibach były swego czasu, a nawet o wojsku KDzUna
.

2,993

Odp: A więc wojna...?
KoralinaJones napisał/a:

Mnie też nie żal "biednych" Rosjan, że w końcu specjalna operacja wojskowa zapukała im do drzwi domów. Jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami nasuwa się smutna i jednocześnie przerażające refleksja na temat Rosji.

To nawet nie chodzi o żal ale o ekonomię sił. Prawda jest taka, że jeżeli ktoś dotrze do granicy żeby uniknąć służby wojskowej, to będą to osobniki najbardziej inteligentne i cwane. Zatem ok, wpuśćmy ich. Kto zostanie w Rosji i da się zmobilizować? Osobniki najgłupsze i to jest również ok, bo przecież chcemy żeby armia rosyjska składała się z osobników najgłupszych wink Osobnik inteligentny i cwany, który niestety zostanie zmobilizowany niekoniecznie oznacza ferment w szeregach tej armii. Osobnik  inteligentny i cwany może bowiem w końcu dojść do wniosku, że wygrywanie jest największą szansą na przeżycie tego konkretnego osobnika. Tu polecam bardzo pouczający film "Kiedy umilkną fanfary" o takim właśnie inteligentnym, cwanym i tchórzliwym szeregowym armii amerykańskiej, który w kilka dni awansował o kilka szczebli i dokonywał heroicznych czynów właśnie z tchórzliwej ale inteligentnej kalkulacji co zapewni największe szanse przeżycia właśnie jemu.
A przecież chyba najbardziej chcemy żeby przeciwnik był jak najgłupszy i w jak największej ilości ginął, nieprawdaż?

2,994

Odp: A więc wojna...?

Na początku wojny w Ukrainie pisałam o tym, że to tylko kwestia czasu a Rosjanie się obrócą przeciwko władzy. Noo i to się dzieje na naszych oczach smile
Wtedy co niektórzy mnie wyśmiali smile

A teraz poczekajmy, aż dojdzie do zamachu na Putina. Choć pewnie o nieudanych nieprędko się dowiemy.

2,995

Odp: A więc wojna...?

Widzę, że niektórzy wpadają w medialny urraoptymizm zapominając o liczbach.

Niepokoje, niepokojami, ale do rewolucji tam daleko.

2,996

Odp: A więc wojna...?

A ja się muszę pochwalić, żem spakowany, bo jutro w nocy udaję się w miejsce, gdzie cały boży dzień mamy ponoć dużo wysadzać w powietrze lol Nie powiem, że mnie to nie rajcuje ha, ha. Mam nadzieję, że uda się coś wysadzić własnoręcznie lol
Minusy? Trzeba tam jechać kilka godzin na pace Jelcza, a za ciepło nie jest. No ale coś tam niby wojsko dało ciepłego, to może nie zmarznę za bardzo. Zgłosiłem też akces na szkolenie z obsługi i strzelania z paru fajnych zabawek więc kilka następnych tygodni szykuje się ciekawie. Żebyście nie myśleli, że to taka zabawa, to muszę nadmienić, że ja stary dziad w imię uczciwości i nadążania za młodszymi zapierdzielam codziennie. 3 dni w tygodniu bieganie, 3 dni domowa siłownia. Nie chce mi się jak cholera ale zmuszam się i ćwiczę. Teraz udało się  i przy okazji wożenia synów na basen też mogę wchodzić więc raz w tygodniu jeszcze basen i zapierdzielam na nim całe 45 minut. Strzelecko chodzę na strzelnicę prywatnie i na zawody. Teraz przymierzam się do zakupu strzelby o zacięciu taktycznym więc w razie czego biorę ją do wojska ze sobą. Bo akurat strzelb w wojsku nie ma, a wbrew pozorom w niektórych sytuacjach są zdecydowanie lepsze niż karabin czy pistolet. Summa summarum do tej pory chyba więcej wydałem na wojsko z prywatnej kasy niż wojsko zapłaciło mnie. A jeszcze mam w planach nową kamizelkę i najchętniej nowy hełm ale z tym ostatnim jest problem, bo żeby go kupić trzeba zadeklarować, że to dla Ukraińców i mieć na to m papier z konsulatu. Głupie, nie?

2,997

Odp: A więc wojna...?

Putin ogłasza mobilizację z powodu  jastrzębi , więc duza szansa na zamienił stryjek siekierkę  na kijek.

2,998

Odp: A więc wojna...?

Rosja to kraj zombi. Trudno ich żałować. Przez ostatnie 20 lat hodowali Putina na Kremlu i teraz zbierają tego owoce. Teraz Putin wysyła ich do wojska i daje im do ręki broń. No to może to jest okazja, żeby z tą bronią coś wreszcie zrobić ? Ale oni nic nie zrobią.

2,999 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-23 09:03:36)

Odp: A więc wojna...?

To jest właśnie dowód na to, że satrapów nie można hodować i stwierdzać że nie interesuje nas polityka, bo inaczej powstają Putiny, Łukaszenki,  Orbany i Kaczyńskie Zioberki smile A później ciężko to wykorzenić,  bo na państwowej kasie urzędasy się pasą i to takie co nawet tej ukradzionej kasy pomnożyć nie potrafią, tylko przejadają, więc od władzy zależni są.
Czy za te ukradzione pieniądze  zbudowali jakoś wielki prywatny przemysł  w Rosji?
Powinien być limit lat bycia posłem, max 8.

Gruzini są glupi, że wpuszczają zielone ludziki do siebie.

3,000

Odp: A więc wojna...?

Rosja to przede wszystkim kraj rasistowski. Na chwilę obecną wychodzi, że tzw. częściowa mobilizacja odbywa się w centralnej Rosji, a w największych miastach mobilizowani są tylko specjaliści IT, kierowcy, piloci itp. Na obrzeżach, w republikach federacyjnych etnicznie nie rosyjskich nie ma żadnej częściowej mobilizacji tylko jest full mobilizacja lol Biorą do wojska wszystkich jak leci... Przy czym mówi się o tym, że nieoficjalna treść dekretu Putina mówi o mobilizacji do miliona rezerwistów. Oficjalnie podano 300 tysięcy.
Publikowane są poradniki dla rekrutów co powinni ze sobą zabrać. W zasadzie nie ma na tych listach tylko czołgów wink Dobre rady z tych poradników mówią żeby rosyjski rezerwista zabrał ze sobą do wojska: dobre buty, ciepłe ciuchy, bieliznę, kamizelkę taktyczną, latarkę, rękawice itd. lol
Co rosyjski rezerwista ma szansę otrzymać w wojsku? Jeden z 4 typów umundurowania z lat 70-80 tych, stalowy, sowiecki hełm, broń strzelecką z lat 50-80 tych. Tak, rosyjski rezerwista może w 2022-23 roku pójść do boju dzierżąc pistolet maszynowy PPS-43 jak jego dziadek. A zaporę ogniową będzie robił przy pomocy ręcznych karabinów maszynowych Diegtiarowa DP oraz ciężkich karabinów maszynowych Maxim. Tak, mają tego pełne magazyny wink Normalnie jak taczanka na stepie...

3,001

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Rosja to przede wszystkim kraj rasistowski. Na chwilę obecną wychodzi, że tzw. częściowa mobilizacja odbywa się w centralnej Rosji, a w największych miastach mobilizowani są tylko specjaliści IT, kierowcy, piloci itp. Na obrzeżach, w republikach federacyjnych etnicznie nie rosyjskich nie ma żadnej częściowej mobilizacji tylko jest full mobilizacja lol Biorą do wojska wszystkich jak leci... Przy czym mówi się o tym, że nieoficjalna treść dekretu Putina mówi o mobilizacji do miliona rezerwistów. Oficjalnie podano 300 tysięcy.
Publikowane są poradniki dla rekrutów co powinni ze sobą zabrać. W zasadzie nie ma na tych listach tylko czołgów wink Dobre rady z tych poradników mówią żeby rosyjski rezerwista zabrał ze sobą do wojska: dobre buty, ciepłe ciuchy, bieliznę, kamizelkę taktyczną, latarkę, rękawice itd. lol
Co rosyjski rezerwista ma szansę otrzymać w wojsku? Jeden z 4 typów umundurowania z lat 70-80 tych, stalowy, sowiecki hełm, broń strzelecką z lat 50-80 tych. Tak, rosyjski rezerwista może w 2022-23 roku pójść do boju dzierżąc pistolet maszynowy PPS-43 jak jego dziadek. A zaporę ogniową będzie robił przy pomocy ręcznych karabinów maszynowych Diegtiarowa DP oraz ciężkich karabinów maszynowych Maxim. Tak, mają tego pełne magazyny wink Normalnie jak taczanka na stepie...

Dlatego trzeba Ukrainie dalej wysyłać dużo amunicji, bo będzie im potrzebna na ten tłum. A co do straszenia bronią atomową, to USA powinno ogłosić, że jeśli Putin użyje na Ukrainie broni jądrowej, to USA przekaże taktyczną broń jądrową Ukrainie. W końcu kiedyś Ukraina oddała swoją broń nuklearną z czasów ZSRR w zamian za gwarancje bezpieczeństwa od USA i Rosji. Te jak widać już szlag trafił, więc można by ją w pewnym sensie Ukrainie "zwrócić".

3,002

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Co rosyjski rezerwista ma szansę otrzymać w wojsku?

Szansę na poddanie się Ukraińcom i ocalenie życia lub zdrowia?

3,003

Odp: A więc wojna...?
Misinx napisał/a:

Dlatego trzeba Ukrainie dalej wysyłać dużo amunicji, bo będzie im potrzebna na ten tłum. A co do straszenia bronią atomową, to USA powinno ogłosić, że jeśli Putin użyje na Ukrainie broni jądrowej, to USA przekaże taktyczną broń jądrową Ukrainie. W końcu kiedyś Ukraina oddała swoją broń nuklearną z czasów ZSRR w zamian za gwarancje bezpieczeństwa od USA i Rosji. Te jak widać już szlag trafił, więc można by ją w pewnym sensie Ukrainie "zwrócić".

Tu odsyłam znów do Girkina vel Striełkowa. W którymś z ostatnich swoich odcinków został zapytany przez widza o możliwość użycia broni atomowej wobec Ukrainy. Jego odpowiedź, to dwie kwestie:
1. na kogo chcesz zrzucać bombę atomową? Na naszych? Przecież, to nasi ludzie, których wyzwalamy spod władzy nazistowskich banderowców.
2. jeśli użyjemy broni atomowej na Ukrainie nie miną 3 miesiące i Ukraina będzie dysponowała taktyczną bronią atomową przekazaną jej przez Zachód.
Tak to wygląda wg Girkina.

Natomiast o ile zrozumiałem ostatnie groźby Rosjan, to ich plan wygląda tak: przeprowadzimy referendum na okupowanym terytorium państwa, które napadliśmy. W tym referendum ludność zagłosuje za przyłączeniem się do Federacji Rosyjskiej więc owszem ogłosimy, że od tego momentu, to już nie są terytoria okupowane czy niezależne republiki ludowe ale jest to Federacja Rosyjska. I od tej chwili każdy atak na wojska rosyjskie znajdujące się na tym terenie jak i wkroczenie na ten teren będzie atakiem na Federację Rosyjską, a na to mamy w naszej doktrynie wojennej możliwą odpowiedź bronią atomową.
Kurka wodna, jacy oni są sprytni! Napadamy, ogłaszamy, że to już część naszego państwa, a jak ci się nie podoba, to bach nuka na głowę...
A tak naprawdę, to chcąc nie chcąc Rosjanie przyznają się do własnej słabości. Bo rosyjska doktryna wojenna zakłada możliwość użycia taktycznej broni jądrowej w sytuacji zagrożenia klęską w działaniach konwencjonalnych. Czyli straszą bronią atomową, bo przed oczami stanęła im przykra prawda, że armia rosyjska w konwencjonalnych działaniach może ponieść klęskę na Ukrainie.

3,004

Odp: A więc wojna...?
KoralinaJones napisał/a:

Mnie też nie żal "biednych" Rosjan, że w końcu specjalna operacja wojskowa zapukała im do drzwi domów. Jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami nasuwa się smutna i jednocześnie przerażające refleksja na temat Rosji.

Że od czas mitycznego Ruryka to zmieniał się tylko szyld grupy trzymającej władzę?

Snake napisał/a:

Maxim. Tak, mają tego pełne magazyny wink Normalnie jak taczanka na stepie...

Mówisz i masz:
https://i.redd.it/f8ce32qtjzo81.jpg
Riksza na miarę "drugiej armii świata". [rolleyes]

3,005 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-09-23 12:24:05)

Odp: A więc wojna...?
Znerx napisał/a:

Riksza na miarę "drugiej armii świata". [rolleyes]

W niektórych miejscach Polski, mówią na taki pojazd "bieda". smile

Naoglądam się tych "tygodniówek" Wolskiego i się tylko wkurzam. Mimo, że Wolski mówił ostatnio, że odnośnie zakupów koreańskich samolotów "żaba się już ugotowała" i nie ma się co już irytować. smile
Nawet zakupy wojskowe pokazują, dlaczego takie kraje jak Szwajcaria, czy Finlandia są bogate. Zgodnie z powiedzeniem. Dlaczego jesteś biedny? Boś głupi.

3,006 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-23 12:58:46)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Natomiast o ile zrozumiałem ostatnie groźby Rosjan, to ich plan wygląda tak: przeprowadzimy referendum na okupowanym terytorium państwa, które napadliśmy. W tym referendum ludność zagłosuje za przyłączeniem się do Federacji Rosyjskiej więc owszem ogłosimy, że od tego momentu, to już nie są terytoria okupowane czy niezależne republiki ludowe ale jest to Federacja Rosyjska. I od tej chwili każdy atak na wojska rosyjskie znajdujące się na tym terenie jak i wkroczenie na ten teren będzie atakiem na Federację Rosyjską, a na to mamy w naszej doktrynie wojennej możliwą odpowiedź bronią atomową.
Kurka wodna, jacy oni są sprytni! Napadamy, ogłaszamy, że to już część naszego państwa, a jak ci się nie podoba, to bach nuka na głowę...
A tak naprawdę, to chcąc nie chcąc Rosjanie przyznają się do własnej słabości. Bo rosyjska doktryna wojenna zakłada możliwość użycia taktycznej broni jądrowej w sytuacji zagrożenia klęską w działaniach konwencjonalnych. Czyli straszą bronią atomową, bo przed oczami stanęła im przykra prawda, że armia rosyjska w konwencjonalnych działaniach może ponieść klęskę na Ukrainie.

Ale przecież w tej samej doktrynie mowa jest o tym, że broń atomową można użyć także wtedy, gdy atakowany jest sojusznik Rosji, więc bez tych śmiesznych referendów mogliby to zrobić. Już nie mówiąc o tym, że Ukraina od jakiegoś czasu atakuje rosyjskie tereny przygraniczne jak Biełgorod i zaanektowany wcześniej Krym.
Straszą tylko tą atomową bronią, ale nikt już się tym specjalnie nie przejmuje. Może groźby działały na początku tej wojny, ale teraz wszyscy rozumieją, że poddawanie się szantażowi prowadzi do poczucia braku ograniczeń i  bezkarności rusków a w konsekwencji do dalszej eskalacji działań. I tylko żeby nie  drażnić to na szczeblu dyplomatycznym mówi się o poważnym podejściu do gróźb użycia broni atomowej.

Tylko czekać aż Ukraina otrzyma rakiety dalekiego zasięgu, więcej czołgów, tym razem nowocześniejszych. No i nie na darmo Amerykanie szkolą u siebie ukraińskich pilotów :-D
Skoro Putin chce, żeby więcej ruskiej swołoczy zginęło, to niech giną. Może ich to czegoś nauczy. Niech dostaną i na froncie wojennym ina froncie gospodarczym tak po tyłku, jak Niemcy podczas WWII, żeby im ochota na wojowanie przeszła na wiele wiele pokoleń.

3,007

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale przecież w tej samej doktrynie mowa jest o tym, że broń atomową można użyć także wtedy, gdy atakowany jest sojusznik Rosji, więc bez tych śmiesznych referendów mogliby to zrobić. Już nie mówiąc o tym, że Ukraina od jakiegoś czasu atakuje rosyjskie tereny przygraniczne jak Biełgorod i zaanektowany wcześniej Krym.

To zupełnie nie to samo i dlatego ukraińskie oddziały po dojściu do słupów granicznych karnie się zatrzymały, choć po drugiej stronie nie było nic z kilkadziesiąt kilometrów.

3,008

Odp: A więc wojna...?

Czy nie wydaje wam się to dziwne, że Rosjanie oglosiwszy mobilizację nie zamknęli swoich granic dla mężczyzn?
I że nagle z niektórych zachodnich krajów padają szybko deklaracje o przyjęciu  rosyjskich "uchodzcow" ?
Ludzie się nic nie uczą z historii.
Może jeszcze premier Finlandii myśli trzeźwo bardziej niż Rutte..

3,009 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-24 09:22:52)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale przecież w tej samej doktrynie mowa jest o tym, że broń atomową można użyć także wtedy, gdy atakowany jest sojusznik Rosji, więc bez tych śmiesznych referendów mogliby to zrobić. Już nie mówiąc o tym, że Ukraina od jakiegoś czasu atakuje rosyjskie tereny przygraniczne jak Biełgorod i zaanektowany wcześniej Krym.

To zupełnie nie to samo i dlatego ukraińskie oddziały po dojściu do słupów granicznych karnie się zatrzymały, choć po drugiej stronie nie było nic z kilkadziesiąt kilometrów.

A co ma piernik do wiatraka?
Twierdzisz, że po to Rosja przeprowadza referend, żeby móc straszyć bronią atomową, bo taką mają doktrynę. To pokazuję Tobie czarno na białym, że wcale nie muszą włączać do Rosji cudzych ziem, żeby je chronić, bo ta sama doktryna mówi o ochronie sojuszników jak własnego terytorium.

A Ukraińcy nie wchodzili na ziemie rosyjskie, bo nie byli nimi zainteresowani. W ich interesie i ich celem jest wypchnięcie Rosjan poza własne granice z okupowanych przez rusków ukraińskich terenów. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że jakieś pseudo referenda zatrzymają Ukrainę przed odbiciem własnych ziem. Tym bardziej, że cały zachodni świat już zapowiedział, że tych pseudo-referendów nie uzna.


Ela210 napisał/a:

Czy nie wydaje wam się to dziwne, że Rosjanie oglosiwszy mobilizację nie zamknęli swoich granic dla mężczyzn?
I że nagle z niektórych zachodnich krajów padają szybko deklaracje o przyjęciu  rosyjskich "uchodzcow" ?
Ludzie się nic nie uczą z historii.
Może jeszcze premier Finlandii myśli trzeźwo bardziej niż Rutte..

Dla mnie to nie jest dziwne. Przecież robią to po to, bo mniej rusków na froncie, to mniejszy problem dla Ukrainy. Jest w tym jakaś logika. Widocznie nie widzą tak dużego zagrożenia ze strony ruskich dezerterów jak np. my.

3,010

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Czy nie wydaje wam się to dziwne, że Rosjanie oglosiwszy mobilizację nie zamknęli swoich granic dla mężczyzn?

Mam kilka koncepcji:
- Bo ktoś tam znowu nie pomyślał, że będą uciekać i kilka dni zajmie zanim ograną update prawa.
- Wisi im, ze kilka tysięcy ucieknie, bo na ich miejsce zostanie wielu innych, a ludzi do obstawiania granicy trzeba by od groma. Więc szkoda zachodu.
- To jest celowa akcja która pozwalają "uciekać" tym wybranym (rodziny działaczy, wojskowych, ci którzy się opłacili, itd.) a po resztę to przychodzi pismo + 2 panów z bronią.

3,011

Odp: A więc wojna...?

Ucieka element niepewny, reakcyjny, prozachodni. Niech sobie wyjeżdża, nie będzie mącił w zdrowym organizmie narodu.

3,012

Odp: A więc wojna...?

Może i świat Zachodni nie uzna wyników referendów, ale co z tym zrobi? To trochę, jak z Tajwanem, który dyplomatycznie z perspektywy polskiej nie jest uznawany za osobny byt polityczny.

Jednocześnie wynik referendum pozwoli administracji jawnie zarządzać ludnością wchłoniętą.

Akurat Rosja pod tym względem ma wielowiekowe tradycje aparatu represji i radzenia sobie z ludnością będącą w części imperium. Niestety nic się u nich za dużo nie zmienia.

3,013

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Może i świat Zachodni nie uzna wyników referendów, ale co z tym zrobi? To trochę, jak z Tajwanem, który dyplomatycznie z perspektywy polskiej nie jest uznawany za osobny byt polityczny.

Jednocześnie wynik referendum pozwoli administracji jawnie zarządzać ludnością wchłoniętą.

Akurat Rosja pod tym względem ma wielowiekowe tradycje aparatu represji i radzenia sobie z ludnością będącą w części imperium. Niestety nic się u nich za dużo nie zmienia.

Otóż to, pseudo-referenda nie zmienią nic.
Ruski i tak robili na okupowanych ukraińskich terenach to, co chcieli. Bardziej opornych do ziemii albo wywózki do Rosji, reszta się podporządkowywała, żeby przeżyć.
A świat dalej będzie kibicował Ukraińcom, dostarczał Ukraine pomoc, uśmiechał się szeroko na wieść o ruskich stratach.

3,014

Odp: A więc wojna...?

Dajmy spokój tym biednym Rusinom big_smile
Rosjanie to inna Ruś.

Natomiast moja kwestia jest inna - czy Ukraińcy będą mieli do czego wracać. Tak, jak napisałem w swoim czasie w tym wątku. Po wojnie wymiana ludności i ukrainizacja ich kresów wschodnich będzie koniecznością.

3,015 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-24 10:57:31)

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Natomiast moja kwestia jest inna - czy Ukraińcy będą mieli do czego wracać. Tak, jak napisałem w swoim czasie w tym wątku. Po wojnie wymiana ludności i ukrainizacja ich kresów wschodnich będzie koniecznością.

Kolaboranci sami zwieją :-D W obawie przed długoletnimi karami więzienia. Zostaną co, którzy doświadczyli ruskiego miru, śmierci i zniszczenia. Myślisz, że będą za tym tęsknić?

A własnych ziem tak łato się nie oddaje. Jakby niechciani goście przyszli do Twojego domu (Broniewskim zaleciało ;-)) i zajęli parę pokoi swoimi, to byś nie chciał się ich pozbyć? Tym bardziej gdyby jak ruski :-P robili gruzowisko, mordowali Twoją rodzinę, kobiety i dzieci gwałcili.


Zwróć uwagę, że ruskom nikt nie pomaga. Jest kilku klakierów i to by było tyle. Rosja z wielkimi stratami wygrywała wielkie wojny tylko wspierana przez sojuszników (napoleońskie - przez Prusy, Austrię i Anglię, II wś - przez Stany Zjednoczone). Oni tę wojnę przegrają. To kwestia czasu, który sobie Rosja właśnie kupiła mobilizacją.

DEIMPERIALIZACJA w toku.

3,016 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-24 11:19:24)

Odp: A więc wojna...?

Ja może przeceniam Moskali, ale jednak jedyną szansę na pokonanie rządu  w Kijowie widzę w możliwości odcięcia Ukrainy od pomocy EU.
A tego się nie da zrobić  z zewnątrz,  więc lepiej wysłać trojańskie konie.
Próbowano już na granicę polsko- Białorusią.
Spodziewam się też produkcji kolejnych ludzi, co chętnie wbiją  nóż w plecy kobietom z dziećmi.
Łatwiej działać od środka.
Pozostałe przyczyny przy okazji,  bo przecież bogaci Rosjanie do tej pory i tak mogli wyjeżdżać.
Tak bardzo zależało Girkinowi na mobilizacji  i co ? big_smile
Ostatnie wpisy, że to i tak nic nie da  big_smile
To potwierdza tezę, że nie o mobilizację w tej mobilizacji chodzi.
Rosjanie chcą przetrwać tylko zimę, licząc na załamanie w Państwach wspierających Ukrainę.
Z czym wyślą ten milion żołnierzy na front? Z lopatami?
Pomysł przyjęcia setek tysięcy młodych rosyjskich mężczyzn jest szalony.
Może na zachodzie liczą na tanią siłę roboczą?
Taką jak Polacy czy Ukraińcy? To się zawiodą na tej pracowitości smile
Czy chcą by kasę wydali w ich krajach? To ma może większy sens,  ale koszt może być większy niż się wydaje.
Powtórzę. Niczego się Europejczycy nie uczą z własnej historii.
Potencjał czy zniszczenie tkwią zawsze w ludzkich głowach a  nie portfelach, bo kasa się zawsze kończy.

3,017

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Ja może przeceniam Moskali, ale jednak jedyną szansę na pokonanie rządu  w Kijowie widzę w możliwości odcięcia Ukrainy od pomocy EU.
A tego się nie da zrobić  z zewnątrz,  więc lepiej wysłać trojańskie konie.
Próbowano już na granicę polsko- Białorusią.
Spodziewam się też produkcji kolejnych ludzi, co chętnie wbiją  nóż w plecy kobietom z dziećmi.
Łatwiej działać od środka.
Pozostałe przyczyny przy okazji,  bo przecież bogaci Rosjanie do tej pory i tak mogli wyjeżdżać.
Tak bardzo zależało Girkinowi na mobilizacji  i co ? big_smile
Ostatnie wpisy, że to i tak nic nie da  big_smile
To potwierdza tezę, że nie o mobilizację w tej mobilizacji chodzi.
Rosjanie chcą przetrwać tylko zimę, licząc na załamanie w Państwach wspierających Ukrainę.
Z czym wyślą ten milion żołnierzy na front? Z lopatami?
Pomysł przyjęcia setek tysięcy młodych rosyjskich mężczyzn jest szalony.
Może na zachodzie liczą na tanią siłę roboczą?
Taką jak Polacy czy Ukraińcy? To się zawiodą na tej pracowitości smile
Czy chcą by kasę wydali w ich krajach? To ma może większy sens,  ale koszt może być większy niż się wydaje.
Powtórzę. Niczego się Europejczycy nie uczą z własnej historii.
Potencjał czy zniszczenie tkwią zawsze w ludzkich głowach a  nie portfelach, bo kasa się zawsze kończy.

Jakby Europejczycy uczyli się z historii to już dawno USA byłoby państwem na drugiej pozycji smile

Bratobójcze walki skazały nas na bycia ich wasalem (bo tak jest, tzw. Zachód może mieć podmioty o ambicjach mocarstwowych, ale żadne nie ma sił na walkę z kapitałem USA).

Teraz widzimy, jak Amerykanie rozgrywają Iran i Rosję. Chiny wchodzą w kryzys rynku wewnętrznego i w sumie najważniejszy sojusznik im rozwalił strategię rozwoju, co moim zdaniem skończy się powtórzeniem dyplomacji pingpongowej, gdzie smok wjedzie w mniej szlachetną część niedźwiedzia.

3,018

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Z czym wyślą ten milion żołnierzy na front? Z lopatami?

Żebyś się nie zdziwiła wink jak za miesiąc zaczną się pojawiać zdjęcia ruskich wojsk/jeńców uzbrojonych w wyciągnięte z magazynów Mosiny wz. 1891 + kufajkę impregnowaną dwiema warstwami słomy i gazet.

3,019

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Jakby Europejczycy uczyli się z historii to już dawno USA byłoby państwem na drugiej pozycji smile

Znaczy na tandemie Niemcy-Rosja. Niedoczekanie ich.

3,020 Ostatnio edytowany przez assassin (2022-09-24 18:04:59)

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Czy nie wydaje wam się to dziwne, że Rosjanie oglosiwszy mobilizację nie zamknęli swoich granic dla mężczyzn?
I że nagle z niektórych zachodnich krajów padają szybko deklaracje o przyjęciu  rosyjskich "uchodzcow" ?
Ludzie się nic nie uczą z historii.
Może jeszcze premier Finlandii myśli trzeźwo bardziej niż Rutte..

Nie wymagajmy od lewaków trzeźwego myślenia wink

A co do tych azylantów, w białych rękawiczkach można ocalić ludzi bystrych i przy kasie, a do woja wziąć biedną hołotę.

3,021 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-25 19:32:34)

Odp: A więc wojna...?

Przyszedł mi do głowy pomysł na zakończenie wojny szybkie,  w sumie dobre wyjście dla Putina..
Wyniki referendum okazują  się niekorzystne  dla Federacji Rosyjskiej, więc Putin wycofuje wojsko ku zadowoleniu społeczeństwa,  które nie chce wojny i bez wstydu..Co wy na to? smile

3,022

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Przyszedł mi do głowy pomysł na zakończenie wojny szybkie,  w sumie dobre wyjście dla Putina..
Wyniki referendum okazują  się niekorzystne  dla Federacji Rosyjskiej, więc Putin wycofuje wojsko ku zadowoleniu społeczeństwa,  które nie chce wojny i bez wstydu..Co wy na to? smile

Dzisiaj mamy 25 wrzesnia, więc do 1 kwietnia jeszcze trochę czasu jest wink

3,023

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

wycofuje wojsko ku zadowoleniu społeczeństwa,  które nie chce wojny i bez wstydu..Co wy na to? smile

Ależ oni chcą wojny... tylko żeby powoływali na nią kogoś innego. [cool]
Dopóki nie było poboru to jakoś nie było wielkich protestów a tzw. runet pęczniał od "bicia chochołów".

3,024

Odp: A więc wojna...?

3,025

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

A co ma piernik do wiatraka?
Twierdzisz, że po to Rosja przeprowadza referend, żeby móc straszyć bronią atomową, bo taką mają doktrynę. To pokazuję Tobie czarno na białym, że wcale nie muszą włączać do Rosji cudzych ziem, żeby je chronić, bo ta sama doktryna mówi o ochronie sojuszników jak własnego terytorium.

Bo to po prostu nie to samo. Terytorium sojusznika, to nie święta ziemia matuszki Rosji nie skalanej wrażym butem od wielkiej wojny ojczyźnianej. Równie dobrze mogliby zacząć bombardować nuklearnie Azerbejdżan za ostatnie najechanie Armenii, której jakieś tam gwarancje Rosja udzieliła, a nie jest obecnie w stanie zrealizować ich konwencjonalnie.

MagdaLena1111 napisał/a:

A Ukraińcy nie wchodzili na ziemie rosyjskie, bo nie byli nimi zainteresowani. W ich interesie i ich celem jest wypchnięcie Rosjan poza własne granice z okupowanych przez rusków ukraińskich terenów. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że jakieś pseudo referenda zatrzymają Ukrainę przed odbiciem własnych ziem. Tym bardziej, że cały zachodni świat już zapowiedział, że tych pseudo-referendów nie uzna.

Wręcz przeciwnie, Ukraińcy byliby bardzo zainteresowani wejściem na ziemie rosyjskie, bo w ten sposób byliby w stanie przeciąć wiele rosyjskich linii zaopatrzeniowych, zniszczyć do cna wiele baz materiałowych szczebla armijnego, czyli tych naprawdę dużych i zaopatrujących całe odcinki frontu. I to wejście byłoby naprawdę proste, bo tam jest po prostu pusto smile Gnaliby jak po swoim. Tyle, że to byłby szok dla Rosjan, chaos ale i wielu Rosjan, może nawet niechętnych tej wojnie, byłoby święcie oburzonych na to, że ktoś kala świętą ziemię matuszki Rosji i byłaby to świetna pożywka dla putinowskiej propagandy o nowej, wielkiej wojnie ojczyźnianej.
To głównie dlatego Ukraińcy pilnują się żeby nie naruszać granic Rosji, nawet gdy logika sytuacji na miejscu wskazuje, że jest to najłatwiejsza droga do rozbicia, okrążenia przeciwnika, który znajduje się na terenie Ukrainy. Po prostu oddziały ukraińskie mają zakaz z naczelnego dowództwa naruszania granicy państwowej. Oczywiście dotyczy to tylko podstawowych wojsk operacyjnych, bo specjalsi, to już robią co trzeba. No ale już taka natura roboty specjalsów, że wyniki ich działania można zrzucić na burzę z piorunami, nieostrożność w posługiwaniu się ogniem itp. Nie idą na robotę dzierżąc w dłoniach wielką flagę Ukrainy wink

3,026 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-26 10:36:19)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

A co ma piernik do wiatraka?
Twierdzisz, że po to Rosja przeprowadza referend, żeby móc straszyć bronią atomową, bo taką mają doktrynę. To pokazuję Tobie czarno na białym, że wcale nie muszą włączać do Rosji cudzych ziem, żeby je chronić, bo ta sama doktryna mówi o ochronie sojuszników jak własnego terytorium.

Bo to po prostu nie to samo. Terytorium sojusznika, to nie święta ziemia matuszki Rosji nie skalanej wrażym butem od wielkiej wojny ojczyźnianej. Równie dobrze mogliby zacząć bombardować nuklearnie Azerbejdżan za ostatnie najechanie Armenii, której jakieś tam gwarancje Rosja udzieliła, a nie jest obecnie w stanie zrealizować ich konwencjonalnie.

Aha, a pseudo referenda uświęcają obcą ziemię? :-D
A ataki w Biełgoradzie i okolicach? A ataki na Krym już wcześniej zaanektowany przez ruskich?
To nie jest święta ziemia?
A może jest, tylko Rosja to kolos na glinianych nogach, który tylko straszy.

Rosja nie jest w stanie żadnemu swojemu dotychczasowemu sojusznikowi udzielić wsparcia, bo prowadzi wojnę w zasadzie o wszystko z Ukrainą a armia orków tonie w ukraińskim błocie (jeszcze jest to metaforą, ale za chwilę… :-)).
Rosja Putina całkowicie zawiodła.


Nawet jeśli Ukraińcy nie chcą/nie mogą/mają zakaz naruszania granic z innym państwem, to żadne pseudo-referenda, których nikt nie uznaje, tych granic nie zmienią.

Słyszałeś, że Holendrzy chcą zrobić referendum o przyłączeniu Rosji do ich terytorium? Można się tak bawić, tylko po co? Ruskie robią to dla szopki na użytek wewnętrzny, więc się nie nabieraj jak przeciętny zindoktrynowany rusek :-P

3,027

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Aha, a pseudo referenda uświęcają obcą ziemię? :-D
A ataki w Biełgoradzie i okolicach? A ataki na Krym już wcześniej zaanektowany przez ruskich?
To nie jest święta ziemia?
A może jest, tylko Rosja to kolos na glinianych nogach, który tylko straszy.

Rosja nie jest w stanie żadnemu swojemu dotychczasowemu sojusznikowi udzielić wsparcia, bo prowadzi wojnę w zasadzie o wszystko z Ukrainą a armia orków tonie w ukraińskim błocie (jeszcze jest to metaforą, ale za chwilę… :-)).
Rosja Putina całkowicie zawiodła.


Nawet jeśli Ukraińcy nie chcą/nie mogą/mają zakaz naruszania granic z innym państwem, to żadne pseudo-referenda, których nikt nie uznaje, tych granic nie zmienią.

Słyszałeś, że Holendrzy chcą zrobić referendum o przyłączeniu Rosji do ich terytorium? Można się tak bawić, tylko po co? Ruskie robią to dla szopki na użytek wewnętrzny, więc się nie nabieraj jak przeciętny zindoktrynowany rusek :-P

Tak, pseudo referenda uświęcają obcą ziemię jeśli po nich Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej uchwala ich włączenie do państwa rosyjskiego. I to jak do tego podchodzą inne państwa nie ma dla Rosji żadnego znaczenia, bo od tej chwili dla Rosji taka ziemia jest Rosją. Tak został inkorporowany Krym, oficjalnie i urzędowo. I tak, to oznacza, że na 99,9 % Ukraina Krymu nie odzyska.*

Co do Biełgorodu i Krymu, to przecież napisałem, że były i są atakowane w podobny sposób, który tak ładnie wymyślili Rosjanie na Krymie, który został zajęty przez "zielone ludziki". A takie "zielone ludziki" można znaleźć w każdym sklepie z "zielonymi ludzikami". Coś wybucha, a potem stada specjalistów głowią się dlaczego to wybuchło. Czy to rakieta, czy to nocny rajd śmigłowców, czy to akcja specjalsów, czy to miejscowa partyzantka. Nikt nic nie wie i nawet ta Rosja nie może wprost ogłosić: to był ukraiński atak rakietowy! No bo jak to? Ukraińska rakieta czy 4 śmigłowce mogą sobie ot tak wlecieć 100 km w głąb Rosji i uderzyć na wielką bazę, która jest chroniona przez najlepszą na świecie obroną przeciwlotniczą, przeciwrakietową, sieć  dozoru radarowego, myśliwce, satelity?
Co więcej, sztab ukraiński wcale nie ogłasza zaraz, że odnieśliśmy wielki sukces i wysadziliśmy ruską bazę. Wręcz przeciwnie, uśmiechają się dwuznacznie i gadają, że zdarzają się przecież różne wypadki losowe...
Robią tak, bo umieją w propagandę. Wszyscy i tak wiedzą, że to atak ukraiński ale nikt się nie pali żeby oficjalnie ogłosić, że to atak ukraiński. Nawet Rosjanie. I tak trzeba umieć grać, a nie pogonić 5 brygad pancernych na Biełgorod.

* - dałem gwiazdkę żeby rozwinąć tą myśl. Właśnie ze względu na Krym inkorporacja obecnie okupowanych obwodów, terenów jest z punktu widzenia Rosji błędem. Inkorporują na gwałt właśnie po to żeby to było terytorium Rosji myśląc, że powstrzyma to działania Ukraińców, a na 100 % nie powstrzyma. Nie w przypadku tych terenów, gdzie aktualnie toczą się walki, jest ukraińska armia (co ważne walcząca armia) itd. Krym, to była zupełnie inna historia. Tam, może już niektórzy nie chcą pamiętać, całe jednostki ukraińskie przeszły na stronę rosyjską, te które nie przeszły po prostu się rozlazły, administracja, ludzie w większości opowiedzieli się za Rosją lub zwyczajnie nie protestowali. Realnie Ukraina nie zrobiła nic, bo nic nie była w stanie zrobić, żeby bronić integralności swojego państwa. Natomiast republiki separatystyczne, to zupełnie inna para kaloszy, bo tu Ukraina od początku z gorszym lub lepszym skutkiem broniła swojej integralności, nie zostawiła lokalnego buntu samemu sobie i aktywnie o ten teren walczy od 2014 roku. I jeśli chodzi o przyszłość Krymu, to poza sferą propagandową, to z pewnością władze Ukrainy postawiły na nim krzyżyk, to nie postawiły krzyżyka nad terenami republik sepratystycznych i na pewno nie nad rosyjskimi zdobyczami z tego roku.
I teraz rosyjskie proklamowanie tych terenów jako terytorium Federacji Rosyjskiej w świetle aktualnej sytuacji na froncie wygląda zwyczajnie na chwytanie się brzytwy przez tonącego. Nie mają sił na konwencjonalne utrzymanie tych terenów więc sięgają do argumentu, że to Rosja, a na atak na Rosję odpowiemy atomem. No i Ukraińcy na 100 % odpowiedzą SPRAWDZAM! I Rosjanie sami zagonią się w kozi róg wink Jeśli nie użyją atomu wyjdą na gołosłownych i słabych. Powstanie wyrwa w ich argumentacji, bo jeśli nie użyli w przypadku nowych terenów Rosji z 2022, to czemu mieliby użyć w przypadku nowych terenów Rosji z 2014?
A jak atomu użyją, to jeszcze dla Rosji gorzej. Różne mogą być na świecie sympatie ale użycie atomu zrobi z Rosji pariasa światowego. Na mur beton wywalą Rosję z Rady Bezpieczeństwa ONZ o ile nie z samego ONZ. Osobiście jestem przekonany, że wówczas Ukraina dostanie od kogoś broń atomową. Nawet całkowicie formalnie i legalnie, bo Ukraina była mocarstwem atomowym i pozbyła się broni atomowej po deklaracjach USA, Rosji i Wielkiej Brytanii w Memorandum Budapesztańskim, że te państwa zagwarantują Ukrainie bezpieczeństwo. I jeśli jeden z gwarantów zaatakuje Ukrainę bronią atomową, to pozostałych dwóch gwarantów może legalnie uznać, że należy Ukrainie broń atomową zwrócić i nie będzie to stanowić naruszenia różnych zasad o nierozprzestrzenianiu broni atomowej. Coś jakby oddanie Ukrainie broni atomowej z depozytu. Kiedy zaś Ukraina dostanie taktyczną broń atomową, to rosyjska przewaga na froncie w tej materii zniknie albo nawet sytuacja Rosji się pogorszy. Dlaczego? Bo taktyczną broń atomową używa się do atakowania związków operacyjnych, zgrupowań wojsk, wielkich baz, magazynów. Śmiem twierdzić, że na dziś Ukraina jest zdecydowanie lepiej przygotowana do operowania zdecentralizowanego niż Rosja jak też dysponuje kilka razy lepszym rozpoznaniem terenu i sytuacji. Jeśli już miałoby dojść do obrzucania się wojsk taktycznymi ładunkami atomowymi, to wojska rosyjskie będą w tym ponosić większe straty.
Przy czym obie armie, ukraińska i rosyjska wywodzą się z armii sowieckiej, która w doktrynie zakładała szkolenie żołnierzy i wyposażenie wojska w sprzęt zdolny do walki w warunkach wojny atomowej. Tylko, że na ile poznaliśmy ile warte są rosyjskie zapasy mobilizacyjne, to możemy sobie śmiało wyobrazić ile obecnie są warte rosyjskie kombinezony ABC dla żołnierzy, na ile sprawne są systemy ABC w rosyjskim sprzęcie ściąganym z 30-40 lat składowania pod chmurką itd.
A Ukraina w te pędy dostanie całe wagony takich kombinezonów ABC z Zachodu. Choćby z Polski wink A mamy bardzo fajne kombinezony ABC dla żołnierzy. Jeśli ktoś kiedyś zakładał na siebie i próbował funkcjonować w kombinezonie ABC z czasów Układu Warszawskiego i porównał to z nowoczesnym kombinezonem jaki jest na wyposażeniu Wojska Polskiego, to wie o czym piszę.

No i pozostaje kwestia w co Rosja miałaby uderzyć atomowo na postrach. W wojsko? No i co, mieliby się Ukraińcy przestraszyć, że im jeden batalion wyparuje? Na froncie codziennie giną żołnierze. Od tego są...
No to co, żeby nastraszyć to walnąć w jakieś miasto? Wyparować kilkadziesiąt tysięcy cywili? No świetny efekt propagandowy, no taki na cały świat, że Rosja, to terroryści. Bo to już nie czasy Hiroszimy i Nagasaki. Teraz jak walisz atomem w miasta, to jesteś wrogiem publicznym całego świata. Ty walisz, to i my ci walniemy w twoje miasta, mamy wolną rękę. A broń atomową mają wokół Rosji prawie wszyscy. Mają Chiny, Pakistan, Indie, Francja, Wielka Brytania, Izrael, USA. Każde z tych państw dostanie wolną rękę do używania przeciw Rosji taktycznej broni atomowej dla realizacji dowolnego celu.
To co Rosji zostanie? Straszyć uderzeniem strategiczną bronią atomową? Rozpętaniem III wojny światowej? No ale to akurat Rosja oberwie w niej najmocniej. Dlatego tak właśnie pluli się na Redzikowo w Polsce, bo USA od lat buduje sieć przeciwrakietową zdolną obronić USA przed atakiem atomowym. A Rosja co zbudowała w tym czasie? Gówno...

3,028

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

No i pozostaje kwestia w co Rosja miałaby uderzyć atomowo na postrach. W wojsko? No i co, mieliby się Ukraińcy przestraszyć, że im jeden batalion wyparuje? Na froncie codziennie giną żołnierze. Od tego są...
No to co, żeby nastraszyć to walnąć w jakieś miasto? Wyparować kilkadziesiąt tysięcy cywili? No świetny efekt propagandowy, no taki na cały świat, że Rosja, to terroryści. Bo to już nie czasy Hiroszimy i Nagasaki. Teraz jak walisz atomem w miasta, to jesteś wrogiem publicznym całego świata. Ty walisz, to i my ci walniemy w twoje miasta, mamy wolną rękę. A broń atomową mają wokół Rosji prawie wszyscy. Mają Chiny, Pakistan, Indie, Francja, Wielka Brytania, Izrael, USA. Każde z tych państw dostanie wolną rękę do używania przeciw Rosji taktycznej broni atomowej dla realizacji dowolnego celu.
To co Rosji zostanie? Straszyć uderzeniem strategiczną bronią atomową? Rozpętaniem III wojny światowej? No ale to akurat Rosja oberwie w niej najmocniej. Dlatego tak właśnie pluli się na Redzikowo w Polsce, bo USA od lat buduje sieć przeciwrakietową zdolną obronić USA przed atakiem atomowym. A Rosja co zbudowała w tym czasie? Gówno...

Mówi się o tym całkiem głośno i publicznie, że jak Rosja będzie chciała przeszarżować i gdzieś na poziomie taktycznym użyje broni jądrowej, aby sprawdzić reakcję, to odpowiedź Zachodu wcale nie będzie nuklearna, ale konwencjonalna. Mimo tego, co twierdzi Putin, państwa NATO czy też Zachodu jeszcze nie rozpoczęły wojny z Rosją, ale szybko ruski  przekonają się, gdy tylko przekroczą czerwoną linię, jak naprawdę wygląda wojna z NATO. Jestem pewna, że już jest przygotowany scenariusz działań, gdy tylko Rosja użyje broni jądrowej, albo przyjdzie jej do głowy sprokurowanie niebezpiecznego incydentu, wybuchu w elektrownii atomowej.
To będzie tylko kolejna odsłona słabości Rosji, której nie zdołają przeoczyć nawet najbardziej zagorzali zwolennicy Putina.

Właściwie Putin jest zagoniony w kozi róg. Oglądałam odcinek HR z autorka biografii Putina, która twierdzi, że on zawsz był zawzięty (BTW: pewnie też dzięki temu jest tam, gdzie jest), więc może sobie słabo radzić w tej sytuacji i zrobić coś głupiego, ale nie jest sam, a wokół niego są ludzie, którzy będą bardziej zważali na konsekwencje pewnych działań. Komunikaty, które od paru dni dobiegają zewsząd a które ostrzegają Putina przed pochopnymi działaniami, wcale nie muszą być skierowane tak naprawdę do niego, ale właśnie jego otocznia.

3,029

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Mówi się o tym całkiem głośno i publicznie, że jak Rosja będzie chciała przeszarżować i gdzieś na poziomie taktycznym użyje broni jądrowej, aby sprawdzić reakcję, to odpowiedź Zachodu wcale nie będzie nuklearna, ale konwencjonalna. Mimo tego, co twierdzi Putin, państwa NATO czy też Zachodu jeszcze nie rozpoczęły wojny z Rosją, ale szybko ruski  przekonają się, gdy tylko przekroczą czerwoną linię, jak naprawdę wygląda wojna z NATO. Jestem pewna, że już jest przygotowany scenariusz działań, gdy tylko Rosja użyje broni jądrowej, albo przyjdzie jej do głowy sprokurowanie niebezpiecznego incydentu, wybuchu w elektrownii atomowej.
To będzie tylko kolejna odsłona słabości Rosji, której nie zdołają przeoczyć nawet najbardziej zagorzali zwolennicy Putina.

Właściwie Putin jest zagoniony w kozi róg. Oglądałam odcinek HR z autorka biografii Putina, która twierdzi, że on zawsz był zawzięty (BTW: pewnie też dzięki temu jest tam, gdzie jest), więc może sobie słabo radzić w tej sytuacji i zrobić coś głupiego, ale nie jest sam, a wokół niego są ludzie, którzy będą bardziej zważali na konsekwencje pewnych działań. Komunikaty, które od paru dni dobiegają zewsząd a które ostrzegają Putina przed pochopnymi działaniami, wcale nie muszą być skierowane tak naprawdę do niego, ale właśnie jego otocznia.

Ja słyszałem o jednej, możliwej formule odpowiedzi tzn., że w ciągu godziny cała Flota Czarnomorska pójdzie na dno. To akurat USA może wykonać od ręki i to nie wchodząc na Morze Czarne. Może to być również cała Flota Bałtycka. Biorąc pod uwagę okręty US Navy jakie aktualnie przebywają na Bałtyku byłoby to banalnie proste zadanie do wykonania. Tu wystarczyłby jakiś kwadrans. Przy czym zatopienie obu flot byłoby uderzeniem na poziomie operacyjnym, bo ani jedna, ani druga nie ma środków do wypełniania zadań na poziomie strategicznym. Przy okazji, gdyby na Bałtyku przyszło do głowy Rosjanom wykonać lotniczą ripostę na amerykańskie zgrupowanie morskie, to Rosja pozbyłaby się też znacznej ilości lotnictwa.

3,030

Odp: A więc wojna...?

Putin jest oderwany od rzeczywistosci. Po tych wszystkich protestach powinien zdac sobie sprawe, ze taki "zmobilizowany"  soldat po miesiacu szkolenia pierwsze, co zrobi po trafieniu na front to podkuli ogon i albo ucieknie za granice albo podda sie Ukraińcom. Za duzego pozytku to z niego na wojnie nie bedzie. No chyba ze ma tylko posluzyc za mieso armatnie, by Ukraina wystrzelala sie z amunicji...

3,031

Odp: A więc wojna...?

Ja uważam, że hurraoptymistycznie twierdzi się, że zmobilizowany rekrut trafi na front. Akurat mobilizacja to świetne narzędzie do nasycenia rekrutem pozostałych frontów, tymczasem na zapewnia się możliwość transferu doświadczonych żołnierzy na Ukrainę.

3,032

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Ja uważam, że hurraoptymistycznie twierdzi się, że zmobilizowany rekrut trafi na front. Akurat mobilizacja to świetne narzędzie do nasycenia rekrutem pozostałych frontów, tymczasem na zapewnia się możliwość transferu doświadczonych żołnierzy na Ukrainę.

Tak, ten schemat świetnie działa. Właśnie pokazują wziętego do niewoli młodego Ruska. Na front trafił 2 tygodnie temu, zabrali go ze strategicznych wojsk rakietowych, pokazali jak wygląda czołg i zrobili z niego czołgistę. Na szczęście dla niego przeżył te 2 tygodnie i ma wojnę z głowy.

3,033 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-27 12:05:52)

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Ja uważam, że hurraoptymistycznie twierdzi się, że zmobilizowany rekrut trafi na front. Akurat mobilizacja to świetne narzędzie do nasycenia rekrutem pozostałych frontów, tymczasem na zapewnia się możliwość transferu doświadczonych żołnierzy na Ukrainę.

Przecież już trafiają. Są informacje od rodzin nowopowołanych, że po 1-2 dniach trafiają na front.
Część być może trafi tak jak piszesz, ale nie specjalnie wierzę, że nagle armia rosyjska, która dotychczas przydzielała kontraktowych żołnierzy bez ładu i składu gdzie popadnie, nagle zacznie zwracać uwagę na ich przygotowanie. Już po procesie mobilizacji widać, że wcześniejsze zapewnienia nijak się mają do rzeczywistości.
Hurraoptymizmu nie ma, bo to zawsze problem dla Ukraińców taka masa rusków. To po prostu więcej orków pozbawionych morale, motywacji, porządnego rynsztunku i sprzętu, a także pewnego dowodzenia. Idzie zima, łatwo im nie będzie.

Mój mąż rano oglądał filmik, w którym były wojskowy polemizował z ostatnim materiałem Wojczala i chociaż słuchałam nieuważnie, to brzmiał właśnie w tym duchu, że nagle armia rosyjska nie stanie się kompetentna, bo zasilona masą często przypadkowych ludzi.

PS. Mam już namiary na wspomniany filmik dla zainteresowanych:

3,034

Odp: A więc wojna...?

A tu się nagle psuje NS1 i NS2 + coraz więcej głosów o sabotażu - co prawda chyba głównie z Kremla i niemieckich mediów.

Tak wygląda uciekajacy gaz.

No cóż towarzysze Niemcy... gazu to już na pewno w tym sezonie u was nie będzie.

3,035

Odp: A więc wojna...?
Znerx napisał/a:

A tu się nagle psuje NS1 i NS2 + coraz więcej głosów o sabotażu - co prawda chyba głównie z Kremla i niemieckich mediów.

Tak wygląda uciekajacy gaz.

No cóż towarzysze Niemcy... gazu to już na pewno w tym sezonie u was nie będzie.

I cóż za koincydencja, że nasi towarzysze właśnie dziś uroczyście otwierali Baltic Pipe lol

3,036 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-28 21:52:29)

Odp: A więc wojna...?

Obstawiam, że to nie Moskale jednak.
No chyba że mieli wysadzić Baltic Pipe,  a coś źle zrozumieli.
Byłoby śmiesznie, gdyby nie było strasznie.

3,037

Odp: A więc wojna...?

Po co Rosji niszczyć projekt, który daje wolną rękę do ekspansji w Europie Środkowej.

Tylko Ameryce się tego typu działanie opłacało. Pamiętajcie, że w ich linii politycznej od 1945 roku jest również zapewnienie sobie dominacji w Europie Środkowej. Pogłębianie kryzysu w Europie oraz przedłużania wojny jej służy.

3,038

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Po co Rosji niszczyć projekt, który daje wolną rękę do ekspansji w Europie Środkowej.

Tylko Ameryce się tego typu działanie opłacało. Pamiętajcie, że w ich linii politycznej od 1945 roku jest również zapewnienie sobie dominacji w Europie Środkowej. Pogłębianie kryzysu w Europie oraz przedłużania wojny jej służy.

Trzeba robić ucieczkę  do przodu i uniezależnić  się od kopalin  na zawsze, a nie przy nich upierać

3,039

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Tylko Ameryce się tego typu działanie opłacało.

Jeszcze Polsce i Ukrainie, dwóm krajom przez które biegną tranzytowe gazociągi z Rosji do Europy Zachodniej.

3,040

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Tylko Ameryce się tego typu działanie opłacało.

Jeszcze Polsce i Ukrainie, dwóm krajom przez które biegną tranzytowe gazociągi z Rosji do Europy Zachodniej.

Jednakże, dlatego że to Rosjanie są mistrzami kłamliwej propagandy w imię imperialistycznych zapędów, to będzie na nich. Poza tym, kto powiedział, że należy grać z nimi fair?, to się opłaca?

3,041

Odp: A więc wojna...?

Dla Rosji to się nie opłaca. Oni i tak mogli zakręcić.
A tutaj mowa o rozwaleniu dwóch istotnych dróg przesyłowych. Zostaje Jamal, Ukraiński oraz Turecki.

3,042 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-09-28 23:06:12)

Odp: A więc wojna...?

Mogli zakręcić i się tym gazem nażreć. Wcześniej czy później coś się na tym Bałtyku musiało stać. My się i tak nigdy nie dowiemy, tego jestem najbardziej pewna.

I "znając Ruskich" to wcale nie jest takie nieprawdopodobne, że:

Ela210 napisał/a:

No chyba że mieli wysadzić Baltic Pipe,  a coś źle zrozumieli.
Byłoby śmiesznie, gdyby nie było strasznie.

3,043

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Dla Rosji to się nie opłaca. Oni i tak mogli zakręcić.
A tutaj mowa o rozwaleniu dwóch istotnych dróg przesyłowych. Zostaje Jamal, Ukraiński oraz Turecki.

Jedna z nitek NS2 nie została uszkodzona, więc Niemcy teoretycznie mogliby uruchomić NS2. Czy ruskom nie byłoby to na rękę?
Poza tym im na pewno zależy na ubraniu w ten sabotaż Amerykanów. Już rozpuszczają jakieś fałszywe raporty ponoć z początku tego roku, że Amerykanie będą dążyć do wywołania wojny na Ukrainie w celu spowodowania kryzysu energetycznego, bo jak widzimy DZISIAJ!!! to rzeczywiście ich gospodarka najmniej traci i ma największe szanse na rychłe wygrzebanie się z chwilowych problemów.

3,044

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Dla Rosji to się nie opłaca. Oni i tak mogli zakręcić.
A tutaj mowa o rozwaleniu dwóch istotnych dróg przesyłowych. Zostaje Jamal, Ukraiński oraz Turecki.

Jedna z nitek NS2 nie została uszkodzona, więc Niemcy teoretycznie mogliby uruchomić NS2. Czy ruskom nie byłoby to na rękę?
Poza tym im na pewno zależy na ubraniu w ten sabotaż Amerykanów. Już rozpuszczają jakieś fałszywe raporty ponoć z początku tego roku, że Amerykanie będą dążyć do wywołania wojny na Ukrainie w celu spowodowania kryzysu energetycznego, bo jak widzimy DZISIAJ!!! to rzeczywiście ich gospodarka najmniej traci i ma największe szanse na rychłe wygrzebanie się z chwilowych problemów.

Formalnie NS1 nie tłoczył gazu komercyjnego, bo wcześniejsza awaria turbiny, a potem Rosjanie go zakręcili. NS2 nie tłoczył gazu komercyjnego, bo nie został formalnie odebrany.
Z gazociągiem jamalskim przez Polskę, to jest jak w kalejdoskopie, bo Rosja zakręciła kurek w grudniu zeszłego roku ale potem po cichu w lutym trochę go z powrotem odkręciła, w marcu znowu zakręciła lol Trudno nadążyć czy obecnie pracuje czy nie. Z pewnością cały czas tłoczy gaz gazociąg Przyjaźń przez ogarniętą wojną Ukrainę lol Obecnie Gazprom groził, że zakręci Przyjaźń w odpowiedzi na groźby ukraińskiego Naftogazu, że poda Gazprom do sądu za opłaty tranzytowe. Niemniej, oficjalnie gaz z Rosji do Europy płynie tylko przez Ukrainę. Nie liczę odcinka tureckiego, bo tam też coś jest dostarczane.
Obecnie w praktyce jeśli chodzi o dostawy z Rosji w grze pozostał Jamał przez Polskę, Przyjaźń przez Ukrainę i odcinek turecki.
NS1 jest w zasadzie wyłączony z użytku na długo. Jego naprawa normalnie potrwałaby długo, a w warunkach sankcji jest chyba niemożliwa. Jedna nitka NS2 jest tak samo wyłączona, ponoć druga nitka NS2 pozostała sprawna. No ale nie do końca jest to jeszcze wszystko jasne.
W okolicy "awarii" pływają okręty wojenne Niemiec, Danii, Szwecji, USA i rosyjskie wielkie żaglowce. Wszyscy patrzą na siebie wilkiem spode łba wink

A co do Polski, to politycznie raczej wykluczałbym samodzielny krok w kierunku takiego sabotażu, bo u nas po prostu nikt nie ma na to jaj. Aczkolwiek, to jest w interesie Polski.
Technicznie mamy możliwości do realizacji takiej akcji tzn. przeszkolonych specjalsów dla których Bałtyk, to ich bajoro. Jest odpowiedni sprzęt podwodny. Ewentualnie nie wykluczam działania na rzecz i prośbę większego sojusznika wink

3,045

Odp: A więc wojna...?

Mój mąż też pierwsze, co stwierdził, że jedno jest pewne, że to nie nasza sprawka, bo my byśmy ani tego nie udźwignęli organizacyjnie, ani technicznie :-D

Stawiam na to, że to jednak robota rusków. Nie tylko dlatego, że ich nie lubię :-P i mimo tego, że pozornie wydaje się to nieracjonalne. Bo jak się spojrzy na tę cała wojnę w Ukrainie, na obecną mobilizację i jej skutki społeczne i gospodarcze, na to, że dotychczas woleli palić ten gaz niż sprzedawać go do Europy, to ich działania od dłuższego czasu są nieracjonalne. Od samego początku w tym wątku pisałam, że wojna jest bez sensu, że po co to komu w XXI w. a jednak Putinowa logika, to obejmuje.
To, że ruski stracili jedno z pokręteł, którym grali na nosie Niemcom i nie tylko, niewiele znaczy na tle innych działań, no i jeszcze zostaje kilka innych pokrętł, o których wspomniałeś Snake, a których przykręceniem można nadal straszyć ;-).
No i zawsze mogą ruski straszyć, że zemszczą się niszcząc >>obce<< gazociągi. Nowy poziom tej wojny mamy.

3,046

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Technicznie mamy możliwości do realizacji takiej akcji tzn. przeszkolonych specjalsów dla których Bałtyk, to ich bajoro. Jest odpowiedni sprzęt podwodny. Ewentualnie nie wykluczam działania na rzecz i prośbę większego sojusznika wink

Sasin dałby radę.

3,047 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-29 17:15:13)

Odp: A więc wojna...?

Czytam, że teraz na Białorusi trwają intensywne przygotowania do działań zbrojnych.
Nie wiem, co tym myśleć. Czy to tylko w ramach rozpraszania Ukraińców, żeby przegrupowali więcej sił pod granicę z Białorusią? Czy rzeczywiście Łukasznka został przyparty do muru i wyśle swoich żołnierzy do Ukrainy, bo on chyba już nie ma innego wyjścia? Tylko, czy ta armia się na to zgodzi się na zaangażowanie w nie ich wojnę? Prędzej niby się nie zgadzali, to teraz chyba tym bardziej :-/
Każdego dnia coraz gorsze newsy. Chyba wolę jak jest kocioł w pracy i nie mam czasu na czytanie o wojnie :-(



PS. Jeszcze a propos poruszanych wcześniej powodów, dla których Rosja na gwałt przeprowadza referenda i włącza kawałki Ukrainy w swoje terytorium.
Dzięki temu ruski zyskają możliwość wymuszenia na państwach sojuszniczych swojego bloku przyłączenie się do walki, bo atakowane będzie terytorium Rosji. Stąd poważne przygotowania do działań wojennych w Białorusi.

3,048

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Dla Rosji to się nie opłaca. Oni i tak mogli zakręcić.

Jak coś się zakręci to zawsze można odkręcić np. po odstrzeleniu Putina. A wszystko wskazuje na to, że Putka doszedł do końca planszy, bo już mu niewiele opcji zostało.
Cortez kazał wysadzić okręty po dopłynięciu do nowego świata. wink

No i oczywiście sianie fermentu + propaganda ne użytek wewnętrzny.
Więc Rosji nie ma co z kręgu zainteresowanych wykreślać.

3,049

Odp: A więc wojna...?

Co to za nowomowa z tą "w Ukrainie"
W Węgry też jeździcie? tongue

3,050

Odp: A więc wojna...?

Sikorski jeszcze nigdy nie ocenił źle sytuacji smile
To też daje do myślenia. smile
Powiedzcie mi drodzy ludzie, jak to możliwe  że mając tak łby przesiąknięte propagandą narodową  Moskale nie czują kompletnie odpowiedzialności za swój kraj?
Że wolą uciec,  zamiast dziadów pogonić?
Kto ma za nich ten burdel w ich kraju sprzątać?.

3,051

Odp: A więc wojna...?

Cóż ogólnie to zima będzie politycznie gorąca.

3,052

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Sikorski jeszcze nigdy nie ocenił źle sytuacji smile

Może ocenił dobrze ale zachował się jak skrajny debil i pomyśleć, że ktoś kiedyś zrobił go ministrem spraw zagranicznych. I to też daje do myślenia...

Ela210 napisał/a:

Powiedzcie mi drodzy ludzie, jak to możliwe  że mając tak łby przesiąknięte propagandą narodową  Moskale nie czują kompletnie odpowiedzialności za swój kraj?
Że wolą uciec,  zamiast dziadów pogonić?
Kto ma za nich ten burdel w ich kraju sprzątać?.

Z tego samego powodu, dla którego dziesiątki tysięcy młodych, zdrowych ukraińskich mężczyzn uciekło ze swojego kraju i możliwością wysłania na front żeby bronić ojczyzny przed najeźdcą.
Z tego samego powodu, dla którego kiedy ktoś napadnie na Polskę dziesiątki tysięcy młodych, zdrowych polskich mężczyzn będzie spieprzać z kraju aż się będzie za nimi kurzyło.

3,053 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-29 23:14:44)

Odp: A więc wojna...?

Jakoś nie widzę tych stad młodych Ukraincow w Krakowie, gdzie mamy , 300 tys ich w sumie.
A taka praca że bardzo dużo się poruszam po mieście.
Głównie kobiety i dzieci, i starsi Panowie.
I te dziesiątki tysięcy Rosjan spieprzyło w tydzień.
Tak samo Bialorusini: tyle lat hodowali baćkę bo było im wygodnie.
Czy uciekną mlodzi Polacy ?
W przypadku gdy będziemy zaatakowani? Wbrew pozorom obstawiam że nie.
A gdyby Kaczyński kazał nam wymordować np Słowację? Myślę że szybciej by usłyszał spieprzaj dziadu.
Sikorski nigdy dyplomatą nie był,  za to minister spraw zagranicznych był doskonałym
Gdyby nie on to ta sama wojna odbyłaby się w 2014 że skutkiem trudnym do przewidzenia.
A Moskalom starczy ich faktycznych grzechów, nie rozpieprzyli  rur, nie trzeba im dokładać.

3,054

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Jakoś nie widzę tych stad młodych Ukraincow w Krakowie, gdzie mamy , 300 tys ich w sumie.
A taka praca że bardzo dużo się poruszam po mieście.

To jest tak zwany dowód anegdotyczny. Takim ciągiem dowodowym ja dla przykładu nie zauważyłem przez 2 lata jakiejś groźnej pandemii. Za to zauważam ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym. Prawie każdego dnia widzę gdzieś samochód na ukraińskich blachach z facetem za kółkiem. Zapewne przyjeżdżają odwiedzać swoje kobiety... lol Tak poza tym zależy co rozumiesz przez starszego pana. Na Ukrainie obowiązkiem poboru objęci są panowie w wieku 18-60 lat i panowie, w tym wieku mają mocno utrudnione możliwości opuszczenia kraju. Trzeba mieć kwit, że się jest niezdolnym do służby, że się studiuje albo mieć odpowiednią kwotę gotówki na opłacenie się na granicy lol
Tak anegdotycznie, to moja koleżanka Ukrainka jest bardzo aktywna na froncie walki propagandowej tzn. codziennie ma nową porcję relacji proukraińskich i antyrosyjskich ale swojego ukraińskiego narzeczonego do kraju nie odesłała żeby bronił ojczyzny lol No i fajnie tej jej wojenne relacje wyglądają przetykane relacjami z wycieczek po europejskich muzeach, wyjściach na plażing, spacery, imprezy towarzyskie. Na mój chłopski rozum, to już z 6 razy przeszłaby kurs medyka polowego i ratowała życie ukraińskich chłopaków gdzieś na froncie, no ale siedzenie w brudnym, zimnym albo rozgrzanym od upału okopie pod ostrzałem ruskiej artylerii nie wygląda tak atrakcyjnie jak walka na froncie propagandowym, gdzie popijając kawkę w szlafroku można co dzień rano wypuścić parę bojowych wpisów i potem spokojnie zająć się robieniem hajsu...

Ela210 napisał/a:

Czy uciekną mlodzi Polacy ?
W przypadku gdy będziemy zaatakowani? Wbrew pozorom obstawiam że nie.

Ha, ha zaczną uciekać jak tylko zaczną się poważne plotki, że w krótkim terminie zostanie odwieszona obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa, a zaraz po tym nastąpi mobilizacja. Oczywiście częściowa! wink
Widzę Elu, że żyjesz złudzeniami.

3,055 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-09-30 13:44:31)

Odp: A więc wojna...?

Swoją drogą, agresja Rosji na Ukrainę w obu tych krajach spowodowała falę emigracji. Z tym że z Ukrainy wyjeżdżały głównie kobiety z dziećmi i osoby starsze, a z Rosji młodzi faceci :-/

PS
Jeszcze przypomniały mi się te setki tysięcy ukraińskich mężczyzn wracających z emigracji zarobkowej do swojego kraju po tym, jak ruski ich najechali. Jakby zgoła odmienne poczucie patriotyzmu :-/

Posty [ 2,991 do 3,055 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 45 46 47 48 49 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024