A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 41 42 43 44 45 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,731 do 2,795 z 4,391 ]

2,731 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-07-24 23:45:16)

Odp: A więc wojna...?

Raczej sprzątał austriackie kible.

Zobacz podobne tematy :

2,732

Odp: A więc wojna...?
Panna z Dworu napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Spokojnie snake,o mnie się nie martw.
Bedę w tv z Wiednia oglądał twoje poczynania na froncie.

Raczej sprzątał austriackie kible.

skoro twoje kompetencje pozwalają tylko na to, to nie mój problem.

2,733

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:
Panna z Dworu napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Spokojnie snake,o mnie się nie martw.
Bedę w tv z Wiednia oglądał twoje poczynania na froncie.

Raczej sprzątał austriackie kible.

skoro twoje kompetencje pozwalają tylko na to, to nie mój problem.

Moje kompetencje nie zmusiły mnie do emigracji zarobkowej.

2,734

Odp: A więc wojna...?
Panna z Dworu napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Panna z Dworu napisał/a:

Raczej sprzątał austriackie kible.

skoro twoje kompetencje pozwalają tylko na to, to nie mój problem.

Moje kompetencje nie zmusiły mnie do emigracji zarobkowej.

Skoro dla ciebie emigracja zarobkowo ogranicza sie tylko do podstawowych prac typu sprzątanie albo gładzenie glazury to tylko pokazuje jak wąskie horyzonty myślowe masz.
wyobraź sobie ze lekarze czy programiści jak ja tez emigrują.
Albo jak w moim przypadku pracuje zdalnie dla firmy austriackiej jako programista właśnie
Nie kompromituj sie więcej proszę.

2,735 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-07-24 23:55:06)

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:
Panna z Dworu napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

skoro twoje kompetencje pozwalają tylko na to, to nie mój problem.

Moje kompetencje nie zmusiły mnie do emigracji zarobkowej.

Skoro dla ciebie emigracja zarobkowo ogranicza sie tylko do podstawowych prac typu sprzątanie albo gładzenie glazury to tylko pokazuje jak wąskie horyzonty myślowe masz.
wyobraź sobie ze lekarze czy programiści jak ja tez emigrują.
Albo jak w moim przypadku pracuje zdalnie dla firmy austriackiej jako programista właśnie
Nie kompromituj sie więcej proszę.

Problem w tym że Internet, jak papier, przyjmie wszystko. Orientowałeś się już polski programisto z austriackim obywatelstwem oglądający PL w TV z Wiednia jak wygląda obrona Austrii na wypadek wojny i ewentualnie dokąd można stamtąd uciekać?

2,736

Odp: A więc wojna...?

o mnie się nie martw panno z dworu. Ja tylko nie chce żeby moje dziecko zginęło na wojnie. Jak można  negować coś takiego. Chcecie sobie walczyć, proszę bardzo. Nie wiem tylko dlaczego przeszkadza wam fakt że ktoś chce chronić swoją rodzinę przed tym. Ale nie odpisujcie, nie interesuje mnie to

2,737 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-07-25 00:25:06)

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

o mnie się nie martw panno z dworu. Ja tylko nie chce żeby moje dziecko zginęło na wojnie. Jak można  negować coś takiego. Chcecie sobie walczyć, proszę bardzo. Nie wiem tylko dlaczego przeszkadza wam fakt że ktoś chce chronić swoją rodzinę przed tym. Ale nie odpisujcie, nie interesuje mnie to

Popisujesz się w Internecie zarabianiem w Euro i sądzisz, że ten fakt uchroni Cię przed wojną. Pewnie nic innego z tym Wiedniem Cię nie łączy prócz tego, że może, może, ta cała firma, który wypłaca osławione Euro abyś mógł wydawać w PLN ma tam jakiś adres.
A masz gwarancję, że się w tej Austrii na wypadek wojny znajdziesz wraz z rodziną?
Pewnie masz wyłącznie obywatelstwo PL a w Austrii żadnych praw.

2,738

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

o mnie się nie martw panno z dworu. Ja tylko nie chce żeby moje dziecko zginęło na wojnie. Jak można  negować coś takiego. Chcecie sobie walczyć, proszę bardzo. Nie wiem tylko dlaczego przeszkadza wam fakt że ktoś chce chronić swoją rodzinę przed tym. Ale nie odpisujcie, nie interesuje mnie to

Czyli Polska jest dla ciebie fajna jeśli można zarabiać w zagranicznej firmie w euro ale koszty życia ponosić w złotówkach. Do tego Polska jest fajna ale już nie jest fajna jeśli będzie oczekiwać od ciebie rekompensaty w postaci obowiązku jej obrony.
Wygodne podejście nie powiem.
Żebyś zrozumiał, to moja żona ma oczywiście awaryjny plan na czas wojny tj. ekspresowy lot z dziećmi do Irlandii. Jej pierwotny plan zakładał oczywiście i mnie na pokładzie tego samolotu ale jej to wybiłem z głowy, bo ja nie mam zamiaru stąd wyjeżdżać. Lubię swój kraj, swój region, swoją wioskę i mierzi mnie myśl, że jakaś hołota miałaby się po nim szwendać. Niemniej oczywiście plan małżonki zdecydowanie popieram, zresztą takie są wytyczne jakie dostajemy od przełożonych. W razie czego ewakuować rodziny, bo trzeba zakładać, że wróg pierwsze co zrobi, to weźmie ich na zakładników. A wróg ma lub będzie miał świetne rozeznanie kto jest członkiem sił zbrojnych i czyje rodziny aresztować i np. przykładnie spalić na rynku.

2,739

Odp: A więc wojna...?

Trzeba przyznać, że daleko nam do propagowania patriotyzmu np. w porównaniu z Rosją.
Pewnie powodów jest bardzo wiele. Taki mój przykład mi się przypomniał z kiedyś. Na 3 maja chciałem wywiesić flagę. Na co mój ojciec mówi: co ty partyjny, żebyś flagi wieszał. smile

2,740 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-25 09:11:13)

Odp: A więc wojna...?

"Czyli Polska jest dla ciebie fajna jeśli można zarabiać w zagranicznej firmie w euro ale koszty życia ponosić w złotówkach. Do tego Polska jest fajna ale już nie jest fajna jeśli będzie oczekiwać od ciebie rekompensaty w postaci obowiązku jej obrony."

ty chyba nie przeczytałeś tego co napisałeś.
Właśnie Polska korzysta na tym ze swoje pieniądze wydaje tutaj, wiesz o tym ze państwo nie ma swoich pieniędzy prawa? Gdyby wydawał je w austrii to państwo polskie było by stratne, ew nie nie wzbogaciło by się.

Co do reszty, to faktycznie super wybór aby twoja zona została wdowa a dzieci sierotami, na pewno będzie im lepiej w życiu.
Ewentualnie  z ptsd wrócisz do domu. nie no super przyszłość.
autentycznie nie rozumiem ludzi takich jak ty.
żeby to państwo jeszcze miało jakąkolwiek przyszłość, dawało jakieś perspektywy, czy dbało o najsłabszych.
A tutaj ejst tak ze państwo jest silne wobec słabych i słabe wobec silnych.

2,741

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

"Czyli Polska jest dla ciebie fajna jeśli można zarabiać w zagranicznej firmie w euro ale koszty życia ponosić w złotówkach. Do tego Polska jest fajna ale już nie jest fajna jeśli będzie oczekiwać od ciebie rekompensaty w postaci obowiązku jej obrony."

ty chyba nie przeczytałeś tego co napisałeś.
Właśnie Polska korzysta na tym ze swoje pieniądze wydaje tutaj, wiesz o tym ze państwo nie ma swoich pieniędzy prawa? Gdyby wydawał je w austrii to państwo polskie było by stratne, ew nie nie wzbogaciło by się.

Tak sobie tłumacz wink Sorki ale ja dość dobrze znam środowisko ludzi pracujących np. w Irlandii, którzy zjeżdżając do Polski odstawiają nie lada paniska, bo kasy jak lodu lol Tylko, że zjeżdżają do Polski żeby tutaj hurtem zęby zrobić, badania jakieś itp., bo są takie paniska, że nie stać ich na stomatologa w Irlandii lol Bo ich zarobki w euro są fajne, gdy wydaje się je w Polsce, na polskie ceny ale w Irlandii, to już nie poszaleją.
Tak więc jestem wzruszony twoim patriotyzmem, że postanowiłeś podzielić się z państwem polskim wydając pieniądze w Polsce.

Szeptuch napisał/a:

Co do reszty, to faktycznie super wybór aby twoja zona została wdowa a dzieci sierotami, na pewno będzie im lepiej w życiu.
Ewentualnie  z ptsd wrócisz do domu. nie no super przyszłość.
autentycznie nie rozumiem ludzi takich jak ty.

A jak do drzwi zapuka ci jakiś kolo i powie: ej ty łachu, gdzie twoja stara? Wyrucham ją, a jak ci się to nie podoba, to ci przypierdolę i jej też jak ją już wyrucham! No to gdzie stara?
To co wtedy zrobisz? Radośnie wskażesz kierunek? Wytłumaczysz sobie, że trzeba było to przewidzieć i wcześniej spakować cały dobytek, i wyjechać z tego strasznego miejsca, gdzie mogą przychodzić takie zbiry?
Nie mów, że dasz mu w mordę? Przecież jeśli będziesz się bronił, to może ci zrobić krzywdę, ba nawet zabić i jak dalej w życiu poradzi sobie twoja żona i dzieci bez ciebie?

Szeptuch napisał/a:

żeby to państwo jeszcze miało jakąkolwiek przyszłość, dawało jakieś perspektywy, czy dbało o najsłabszych.
A tutaj ejst tak ze państwo jest silne wobec słabych i słabe wobec silnych.

Ale mieszka ci się fajnie?

2,742 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-25 09:52:41)

Odp: A więc wojna...?

Tak to wygląda jak piszesz.
w szczycie emigracji zarobkowej to przesyłane i wydawane tutaj pieniądze stanowiły sporą część polskiego budżetu.
że juz nie wspomnę o tym ze gdyby ci ludzie byli tutaj to spora ich część była by bezrobotna i na jakiś zasiłkach.
wiec tak, państwo polskie powinno dziękować tym ludziom.
Bo oni sobie poradziły w obcym państwie, często bez znajomości języka, znaleźli prace, stworzyli firmy.
ciekawe dlaczego w tym twoim ukochanym państwie im sie tego nie udało hmm?

ojoj i po co ta hiperbola? nie umiesz operować na przykładzie o którym rozmawiamy?
Porównujesz dwie rzeczy które sie porównać nie da.
Napisałeś bzdurę pokroju tego czy bym ratował żonę  z płonącego samochodu, no bo przecież...i tutaj te twoje bzdury.
Ale  odpowiem Ci: Tak ratował bym i walczył za nią, bo ty realnie chyba masz problemy z czytaniem. Przecież pisałem że rodzina jest dla mnie najważniejsza.
Pisałem prawda?
Co sie stanie z tym państwem albo nawet z moimi sąsiadami jest drugorzędne.
Obowiązki mam w stosunku do rodziny i przyjaciół, nikt inny mnie nie interesuje.
Edit: Coraz mniej fajnie, rozmawiam z żoną o tym aby przeprowadzić sie wraz z wiekiem gdy syn pójdzie do szkoły średniej.

2,743

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Bo oni sobie poradziły w obcym państwie, często bez znajomości języka, znaleźli prace, stworzyli firmy.
ciekawe dlaczego w tym twoim ukochanym państwie im sie tego nie udało hmm?

Może to jednak jakieś niedorajdy? lol

Szeptuch napisał/a:

Co sie stanie z tym państwem albo nawet z moimi sąsiadami jest drugorzędne.
Obowiązki mam w stosunku do rodziny i przyjaciół, nikt inny mnie nie interesuje.

No właśnie, w końcu doszedłeś do kluczowej kwestii tj. nikt inny cię nie interesuje
Tymczasem nie wszyscy będą mogli uciec. Ba! Większość nie będzie mogła uciec, zostaną najsłabsi, najbiedniejsi, najstarsi. No ale w końcu życie jest brutalne, a ty nie masz wobec tych ludzi żadnych zobowiązań. Niech sobie jakoś radzą w ostrzeliwanych wsiach i miasteczkach. Kobiety jakoś przeżyją piętnasty gwałt kolejnego żołdaka. Widać głupie były i nie uciekły, to mają za swoje. Grunt, że zadbasz o własną kobietę i będziesz ją pocieszał, gdy się zaleje łzami oglądając w austriackim apartamencie krwawe obrazki z Polski...

2,744

Odp: A więc wojna...?

Masz racje, nie mam w stosunku do tych ludzi żadnych zobowiązań.
Całego świata nie uratuje.
mogę jedynie uratować bliskich mi ludzi.
A jak stosujemy jzu głupie  hiperbole to robisz coś np z tymi tysiącami głodnych dieci w Afryce?
czy tez są same sobie winne?
czy wybiórczo sobie podchodzisz do ratunku i pomocy?
A temu dziś pomogę, a temu nie bo nie.
Bohaterskie czyny pozostawiam bohaterom takim jak ty.
Akurat o moja żonę sie nie martw, ona nie z tych płaczliwych.
Sama stwierdziła ze gdybym wpadł na taki głupi pomysł żeby zostać to by mnie zostawiła.

2,745

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Masz racje, nie mam w stosunku do tych ludzi żadnych zobowiązań.
Całego świata nie uratuje.
mogę jedynie uratować bliskich mi ludzi.
A jak stosujemy jzu głupie  hiperbole to robisz coś np z tymi tysiącami głodnych dieci w Afryce?
czy tez są same sobie winne?
czy wybiórczo sobie podchodzisz do ratunku i pomocy?
A temu dziś pomogę, a temu nie bo nie.
Bohaterskie czyny pozostawiam bohaterom takim jak ty.
Akurat o moja żonę sie nie martw, ona nie z tych płaczliwych.
Sama stwierdziła ze gdybym wpadł na taki głupi pomysł żeby zostać to by mnie zostawiła.

Akurat odniesienie do głodujących dzieci w Afryce jest głupie, bo faktycznie nie bardzo mam fizycznie możliwość im pomóc ale np. mogę wpłacać datki fundacjom, które im pomagają, a więc i ja coś w ten sposób pomagam i skąd wiesz czy tego nie robię?
Natomiast co do moich rodaków i współobywateli to jak najbardziej obowiązek mam i ten obowiązek określa nawet polska konstytucja. Cytuję:

Art. 82.

Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne

oraz

Art. 85.

Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny.
Zakres obowiązku służby wojskowej określa ustawa.
Obywatel, któremu przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają na odbywanie służby wojskowej, może być obowiązany do służby zastępczej na zasadach określonych w ustawie.

W sumie uczciwie byłoby żebyś przed ucieczką, pardon wyjazdem zgłosił władzom jakie nieruchomości pozostawiasz tak żeby siły zbrojne RP nie musiały się kłopotać ich ochroną przed najeźdźcą czy policja przed rabusiami. Bo wiesz jakieś chłopaki będą narażać życie w obronie twojej czy teściów chałupy, gdy ty będziesz grzał dupsko za granicą, a to trochę niefajne.

No i nie wiem o co ci chodzi z bohaterstwem, bo nikt nie lubi się narażać, ryzykować życia bez potrzeby. Mam nadzieję, że nie oczekujesz choćby od policji czy np. strażaków żeby z narażeniem życia wyciągali ciebie albo twoje dziecko z pożaru? Wiesz, oni też mają żony i dzieci, i dlaczego mieliby zostawić po sobie wdowy i sieroty żeby uratować twoje dziecko? Bądź konsekwentny i nie mając zobowiązań wobec innych ludzi zrzeknij się zobowiązań wobec siebie. Zgłoś na policję i straż pożarną, że jakby było jakieś zgłoszenie pod twoim adresem, to ty nie chcesz żeby przyjeżdżali. Nie możesz ryzykować ich zdrowia i życia. Dasz se radę sam!

2,746 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-25 11:49:55)

Odp: A więc wojna...?

Chyba napisałem ze to będzie głupia hiperbola? prawda.
czytaj proszę.
Dalej oczywiście tez poleciłeś nieźle.
Obowiązkiem  strażaków i policji jest dbanie o moje dobro.
bo to jest ich praca, za to dostają nie małe pieniądze.
nie robią tego z dobrego serca. jak im sie nie podoba praca, zawsze mogą zmeinic
to oni maja co do garnka włożyć dzięki mojej pracy a nie odwrotnie.
choć dla mnie i tak za duże, bo prace która można wykonywać po półrocznym szkoleniu, mzoe wykonywać każdy.
i moim zdaniem, szczególnie policja zarabia o wiele za dużo do jakość pracy przed wszystkim

I te przepisy które podałeś obowiązują polaka a nie obywatela Austrii.

2,747

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Obowiązkiem  strażaków i policji jest dbanie o moje dobro.

Ojej ale obywateli Austrii, to chyba nie dotyczy? lol

Szeptuch napisał/a:

I te przepisy które podałeś obowiązują polaka a nie obywatela Austrii.

No to co cię w ogóle obchodzi co i jak Polska robi w kierunku swojej obronności? Zajmij się problemami Austrii.
Chociaż czekaj, może dałoby się dogadać z Ruskim, że jakiś korytarz im się zrobi do Austrii? Albo jak już się uporają z Ukrainą, to Węgrzy ich przepuszczą do Austrii i tam będziesz się martwił o swój los.
My tu w Polsce będziemy pić zimne piwko i dopingować ci w Austrii żebyś zdążył się spakować i wyjechać jeszcze dalej. Gdzie tym razem?

2,748

Odp: A więc wojna...?

Jak najbardziej dotyczy.
tak jak i obywateli każdego innego państwa na terenie polski.
Faktycznie na polityce sie nie znasz.

2,749

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Jak najbardziej dotyczy.
tak jak i obywateli każdego innego państwa na terenie polski.

Wiesz, taki żarcik ale spoko stać nas nawet żeby chronić obywateli Austrii.

Szeptuch napisał/a:

Faktycznie na polityce sie nie znasz.

Ok. rozumiem, trzymasz rękę na pulsie czy dzielni Polacy zatrzymają ruski walec zanim wedrze się na alpejskie, kwieciste doliny?
A wiesz, ja od dawna uważam, że Polska powinna się dogadywać z Rosją w imię real politik, że jak ta będzie miała ochotę coś porabować i pogwałcić na zachodzie Europy, to należy taką ruską armię przepuszczać, rzecz jasna pobierając sowitą opłatę za przejście. Przy powrocie koniecznie odpowiednio większą, jak już będą objuczeni pralkami, telewizorami i rowerami z Austrii na przykład. Niemcom i Austriakom to chyba dobrze robi na myślenie jak raz na kilkadziesiąt armia Kałmuków solidnie ich przetrzepie i odświeży materiał genetyczny lol
Ty, czekaj! To mówisz, że jako obywatel austriacki w razie czego uciekniesz do Austrii, która chyba nadal ma obowiązkową służbę wojskową? Ha, ha, to przecież cię zgarną do woja, zapakują w austriacki kontyngent NATO i wyślą na granicę polsko - rosyjską żebyś dzielnie odpierał ruskie nawały pancerne lol

2,750 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-25 13:03:41)

Odp: A więc wojna...?

Jeżeli sadzisz ze państwa europy zachodniej choć kiwną małym palcem w bucie w sprawie polski.
to rozmowa nie ma sensu,nie masz zielonego pojęcia o niczym w kwestiach politycznych.
edit: Widzisz tym sie różnimy od siebie, ja mam wachlarz możliwości.
Nie austriia to japonia, język znam,kontakty ze studiów tez mam.

2,751

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Jeżeli sadzisz ze państwa europy zachodniej choć kiwną małym palcem w bucie w sprawie polski.
to rozmowa nie ma sensu,nie masz zielonego pojęcia o niczym w kwestiach politycznych.

Ha, ha zatem ci sympatyczni żołnierze ze szkockiego regimentu XXX, którzy palą ze mną papieroski i których imponujący sprzęt stoi sobie gdzieś tam w YYY, to przyjechali się poopalać w polskim słońcu?
Widać nie ogarniasz nawet ile wojsk i z jakich państw przyjechało i stacjonuje teraz we wschodniej Polsce. Żołnierze WOT nie mają gdzie spać w czasie szkoleń, bo wszystkie garnizony są zapchane obcym wojskiem.
Natomiast jeśli chodziło ci o to, że Niemcy z RFN i Austrii nie kiwną palcem w bucie w sprawie Polski, to akurat nikogo w Polsce nie musisz przekonywać lol To jest jak mawia Prezes oczywista oczywistość. Niemcy zawsze mieli jakiś kompleks wobec Rosjan, a po tym jak im Rosjanie zafundowali zastrzyk kałmuckiej krwi przez zapłodnienie milionów niemieckich kobiet, to już w ogóle lol

Szeptuch napisał/a:

edit: Widzisz tym sie różnimy od siebie, ja mam wachlarz możliwości.
Nie austriia to japonia, język znam,kontakty ze studiów tez mam.

No tak, bo durny Polaczek, to jest łańcuchem przywiązany do budy lol Spokojnie, mam rodzinę w Niemczech, Irlandii i zawód, który mogę wykonywać na całym świecie. Nawet w tym świecie szerokim zdecydowanie lepiej płatny niż w Polsce. Ileż to razy mnie namawiano żebym rzucił Polskę i że np. w Irlandii, to miałbym zawodowy raj, szacunek i poważanie lol No ale ja jakoś lubię swojskie klimaty, zarabiam dobrze w Polsce, ustatkowałem się, zasiedliłem i nie chce mi się nigdzie ruszać. Dlatego też będę strzelał do każdego kto będzie chciał mi naruszyć mój mir domowy głupim najazdem wink

2,752

Odp: A więc wojna...?

Snake
,, Nie ma węgla dla Polaków ale z polskich kopalni cały czas jedzie węgiel na Ukrainę.
Ukraińskie zboże przyjechało do Polski, bo ponoć to jedyny ratunek dla głodujących afrykańskich dzieci ale zamiast popłynąć do Afryki rozpływa się, gdzieś po Polsce... Polscy rolnicy wściekli, bo spadają ceny skupu zbóż "

Słyszałem już od kolejnej osoby która ma rodzinę na Śląsku że węgiel też jedzie do Niemiec. Kontrakty? Lepsza kasa? Kto wie.
Co do zboża to prawda, wszyscy więksi gracze zapełniali magazyny Ukraińskimi płodami, kukurydza, rzepak, zboża. Ceny w skupach leżą i kwiczą. Rzepak trochę droższy do zeszłego roku, około 800 zł a koszty produkcji niebotycznie wzrosły. Pinokio kłamie jak z nut, zresztą reszta też. Już kiedyś pisałem że kryzys i wzrost cen dopiero będzie.

2,753

Odp: A więc wojna...?

Widzisz snake.
Ja mam inną filozofie:
dla mnie dom jest tam gdzie jest moja rodzina.
Czy to Wiedeń czy Okinawa,czy jakieś miasto w USA, nie ma znaczenia.
Bez żadnego żalu zostawię wszystko i sie przeprowadzę.
co do stacjonujących wojsk, naprawdę myślisz ze te wojska reprezentacyjne, maja jakiekolwiek inne zadanie niż właśnie reprezentować?
Myszlisz ze w dobie realnej wojny, gdyby faktycznie ruskie przekroczyły granice to ci ludzie dostali by jakieś inne rozkazy niz siedzieć w koszarach?
Pytanie wprost: czy uważasz ze francuzi,dunczycy, hiszpanie będę umierać za Polskę?
Im żadna wojna nie straszna, zobaczysz że nawet po ataku na Polske za x lat nasi wspaniali partnerzy zaprosili by rosje do UE, bo surowce i rynek zbytu.
I ta ich słynna konsolidacja europejska. Od Lizbony do Władywostoku aby sie przeciwstawić albo przynajmniej być równowagą do chin i  usa.


Co do kryzysu na zime, bo podejrzewam że będzie ogromny, z brakiem prądu włącznie, bo nasz( oj przepraszam praktycznie  to wasz) rzad dba o interesy każdego tylko nie polaka.
dziękuje sobie ze zainwestowałem w fotowoltaikę pompę ciepła i magazyn energii. U mnie na wiosce 3/4 ludzi posiada taki zestaw.

2,754

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Widzisz snake.
Ja mam inną filozofie:
dla mnie dom jest tam gdzie jest moja rodzina.
Czy to Wiedeń czy Okinawa,czy jakieś miasto w USA, nie ma znaczenia.
Bez żadnego żalu zostawię wszystko i sie przeprowadzę.

Ojej i tą przaśną Polskę sobie wybrałeś do życia? No, no...

Szeptuch napisał/a:

co do stacjonujących wojsk, naprawdę myślisz ze te wojska reprezentacyjne, maja jakiekolwiek inne zadanie niż właśnie reprezentować?
Myszlisz ze w dobie realnej wojny, gdyby faktycznie ruskie przekroczyły granice to ci ludzie dostali by jakieś inne rozkazy niz siedzieć w koszarach?

Ha, ha no bo oczywiście siedzą tylko w koszarach ale wiesz dalej to wybacz nic ci nie będę pisał. Po pierwsze, to forum publiczne, a wróg nie śpi! Po drugie, nie masz dopuszczenia do informacji niejawnych więc sam rozumiesz...

Szeptuch napisał/a:

Pytanie wprost: czy uważasz ze francuzi,dunczycy, hiszpanie będę umierać za Polskę?

Nie wiem czy wiesz, no nie wiesz, bo służba wojskowa cię mierzi ale w tym pakcie wojskowym nie szkoli się żołnierzy żeby umierali za cokolwiek. Szkoli się ich aby sprawnie powodowali, że przeciwnik często, gęsto umiera za swoją ojczyznę lol

Szeptuch napisał/a:

Im żadna wojna nie straszna, zobaczysz że nawet po ataku na Polske za x lat nasi wspaniali partnerzy zaprosili by rosje do UE, bo surowce i rynek zbytu.

Tu są dwa problemy. Pierwszy, że obecnie nikt nie planuje napaści na Polskę. Drugi jest taki, że dzięki wojnie na Ukrainie zapadł pewien konsensus na temat rozbudowy sił zbrojnych RP. Ten konsens daje to, że tak w granicach 2026-28 Polska będzie nie do ugryzienia dla Rosji choćby się zesrała tongue I piszę tu o samodzielnej obronie w oparciu może o wsparcie USA i Wlk. Brytanii. Bez żadnej Francji, Włoch, Austrii, Hiszpanii czy Niemiec. Mniej więcej taki jest obecnie kierunek działań Rzeczpospolitej Polskiej jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś. Polska uznaje, że NATO to USA i jeszcze Wlk. Brytania, a reszta może sobie robić co chce. I to jest zdrowe myślenie.

Szeptuch napisał/a:

I ta ich słynna konsolidacja europejska. Od Lizbony do Władywostoku aby sie przeciwstawić albo przynajmniej być równowagą do chin i  usa.

I tu jest ten problem, że USA się ta konsolidacja nie podoba i znalazło sobie partnerów do wrzucania koła w szprychy tej konsolidacji, w tym Polskę. Bo tu akurat Bartosiewicz ma rację, że kto kontroluje pas rozciągający się od Bałtyku w Polsce do Morza Czarnego w Rumunii ten kontroluje wszystkie przepływy strategiczne na kontynencie. No, a tak się składa, że USA się mocno stara żeby ten pas był pod jego kontrolą, a nie jakiejś Unii Europejskiej lol Jeszcze na dodatek wrzucają sobie w ten pakiet Ukrainę, bo dlatego Ukraina dostaje takie wsparcie z USA (i nie dostaje z Niemiec ha, ha) oraz popleczników USA w postaci Polski i Wlk. Brytanii.
To jest właśnie szerszy aspekt rozgrywki, która się teraz toczy, a którą ludzie postrzegają jako jakąś wojenkę między Rosją, a Ukrainą. Stawka jest dużo większa i frontów jest dużo więcej. Kto wygra nie wiem ale ja jakoś tradycyjnie stawiam na Jankesów tongue Przyszła pora żeby znów zrobili porządek w Europie.

Szeptuch napisał/a:

Co do kryzysu na zime, bo podejrzewam że będzie ogromny, z brakiem prądu włącznie, bo nasz( oj przepraszam praktycznie  to wasz) rzad dba o interesy każdego tylko nie polaka.
dziękuje sobie ze zainwestowałem w fotowoltaikę pompę ciepła i magazyn energii. U mnie na wiosce 3/4 ludzi posiada taki zestaw.

Spokojnie, mamy dużo opon pobunkrowanych w lasach!

2,755

Odp: A więc wojna...?

A czy Niemcom i Francji nie jest na rękę czasem żeby Polska z Ukrainą się nie połączyły i nie stały zbyt silne?

2,756 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-07-25 18:43:02)

Odp: A więc wojna...?
Be. napisał/a:

A czy Niemcom i Francji nie jest na rękę czasem żeby Polska z Ukrainą się nie połączyły i nie stały zbyt silne?

He, he, to trochę chyba inna historia tzn. wrzutki z jakąś unią polsko - ukraińską, to na użytek opornych w przyjmowaniu Ukrainy do Unii Europejskiej. Przy czym proszę mieć świadomość, że Ukraina wejdzie do UE na świętego Dygdy tongue
Oczywiście niby zatwierdzono oficjalnie status kandydata dla Ukrainy ale to pod naciskiem okoliczności, bo głupio byłoby inaczej. Natomiast ten okres kandydacki będzie dłuuuugi i bolesny. W zasadzie zależny jaki efekt będą miały dalsze kroki w kierunku zmiany ustroju Unii, pacyfikacji Polski itp. Na dziś mamy w zasadzie etap zimnej wojny na linii Polski i trzonu UE, upraszczając można go nazwać Niemcami. Polska jest hamulcowym dalszych kroków w kierunku federalizacji UE. Dziś można już w zasadzie mówić wprost, że Polska likwiduje wszystkie kanały współpracy wojskowej z Niemcami. Na innych polach będzie ciekawa rozgrywka. O tyle ciekawa, że Polska z Niemcami jest wszechstronnie powiązana gospodarczo i dla żadnej ze stron rozstanie nie byłoby łatwe. Natomiast dla Niemców wszystko w Polsce idzie teraz nie tak. Choćby ostatnie intensywne rozmowy gospodarcze z Koreańczykami, bo w zasadzie trudno tu już mówić o samych zakupach w Korei. To jest szeroko planowana akcja współpracy gospodarczo - wojskowej Polski z Koreą z cichym udziałem różnych koncernów amerykańskich. W praktyce oznaczająca powstanie w Polsce kompleksu produkcyjnego oferującego konkurencyjne dla zachodnioeuropejskich wyroby. Tu się nic nie podoba w Niemczech i Francji. A jeszcze na tapecie są wizje koreańskiej oferty na technologię do elektrowni atomowej. Zaczyna być gorąco...
A trzeba pamiętać, że wojna na Ukrainie jest wielką klęską niemieckiej polityki i ta klęska nie jest przypadkiem. To w nawiązaniu do wiary niektórych w szaleństwo Putina. Tu nie było nic z szaleństwa, czysto pragmatyczne wybranie ostatniego możliwego terminu na zmianę uwarunkowań. Przy czym to dotyczy samej Rosji, broń Boże nie łączę z tym Niemców ale właśnie dla Niemców jest to katastrofa, że popchnięto Rosję w kierunku wojny. Niemcy przestały w jakikolwiek sposób kontrolować przebieg wydarzeń, stali się biernymi obserwatorami jak sypie się ich wieloletni plan. Ten plan zakładał obejście tego o czym pisałem dziś wcześniej czyli pomostu bałtycko - czarnomorskiego, którego zarówno Niemcy jak i Rosja nie kontrolują i oba państwa nie były w stanie pogodzić się z sytuacją, że muszą się dogadywać z Polską i Ukrainą na tranzyt jak też z tym, że oba te kraje w jakimś szaleństwie albo na czyjeś polecenie tongue ten tranzyt mogłyby przerwać. Stąd Nord Stream 1 i 2, które już prawdopodobnie zostaną na długo pogrzebane. Już Stany Zjednoczone tego dopilnują, czyli ci co od lat cierpliwie kopali pod tym dołki. Tak jak pisze Bartosiak USA swoją pozycję supermocarstwa zawdzięczają kontroli strategicznych przepływów. Kontrolują światowy ocean, a strefę kontynentalną kontrolują dzięki Polsce, Rumunii i Ukrainie. I tak wygląda jedna strona konfliktu plus jeszcze Wlk. Brytania.

Tu jeszcze nawiązanie do kolegi Szeptucha i jego pokpiwań, że różne kraje UE/NATO nie kiwną palcem w bucie, w obronie Polski. No w tym właśnie problem, że chyba wszystkie kraje Europy Środkowo - Wschodniej przejrzały na oczy i też sobie z tego zdają sprawę. Litwini, Łotysze, Estończycy doskonale wiedzą, że to nie Duńczycy, Włosi, Niemcy rzucą swe dywizje w ich obronie. Nie, oni doskonale wiedzą, że ich obrona, to polskie dywizje w pobliżu ich granic. Tak więc następuje cicha reorganizacja kierunków współpracy. A to dopiero początek tego co się będzie działo...

2,757 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-25 19:37:11)

Odp: A więc wojna...?

"Tak jak pisze Bartosiak USA swoją pozycję supermocarstwa zawdzięczają kontroli strategicznych przepływów. Kontrolują światowy ocean, a strefę kontynentalną kontrolują dzięki Polsce, Rumunii i Ukrainie. I tak wygląda jedna strona konfliktu plus jeszcze Wlk. Brytania. "

Problem jest z tym ze tak jak pisałem my nic z tego nie mamy.
Nic nie dostajemy za to że amerykanie de facto mogą nami grać.
Za role niezatapialnego lotniskowca na bliskim wschodzie Izrael dostał co chciał : atom/bburst technologiczny/kontrakty gospodarcze i wojskowe.
U nas nas jest taki problem że my nawet nie wysunęliśmy żądań.
Kompletnie nic, robimy wszystko za to że nas po pleckach poklepią.
Za udział w zabawie w Iraku tez mieliśmy coś dostać, z tego co pamiętam to udział w odbudowie/inwestycje. I co i nic
Jak słuchałeś Bartosiaka to wiesz ze nasz polityka wschodnia nie istnieje, wiec pewnie jak zwykle skończy się na pomocy za frajer. czyli kraje bałtyckie skorzystają a my nic za to nie będziemy chcieli, bo tak wielkie serduszko mamy.

"Tu są dwa problemy. Pierwszy, że obecnie nikt nie planuje napaści na Polskę. Drugi jest taki, że dzięki wojnie na Ukrainie zapadł pewien konsensus na temat rozbudowy sił zbrojnych RP. Ten konsens daje to, że tak w granicach 2026-28 Polska będzie nie do ugryzienia dla Rosji choćby się zesrała tongue I piszę tu o samodzielnej obronie w oparciu może o wsparcie USA i Wlk. Brytanii. Bez żadnej Francji, Włoch, Austrii, Hiszpanii czy Niemiec. Mniej więcej taki jest obecnie kierunek działań Rzeczpospolitej Polskiej jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś. Polska uznaje, że NATO to USA i jeszcze Wlk. Brytania, a reszta może sobie robić co chce. I to jest zdrowe myślenie."

Dodam do tego rozbudowę armii/zakupy u Koreańczyków itp..

Ty chyba nie doceniasz polskiego rządu - Nie takie rzeczy potrafili zmarnować i nie takie szanse zaprzepaścić. I to nie ważne jaka partia rządziła.
To sa nawet nie plany, tylko obrano jakis kierunek.
Zbyt długo chodzę po świecie żeby tak jak ty budować na jakiś zapewnieniach polskiego rządu wizje przyszłość w której polska będzie jakąś pancerna pięścią europy.
Fajnie pokazuje to sytuacja CPK.
Nic z tego nie będzie , nie lódź się.

2,758 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-07-25 21:31:50)

Odp: A więc wojna...?
Szeptuch napisał/a:

Problem jest z tym ze tak jak pisałem my nic z tego nie mamy.
Nic nie dostajemy za to że amerykanie de facto mogą nami grać.
Za role niezatapialnego lotniskowca na bliskim wschodzie Izrael dostał co chciał : atom/bburst technologiczny/kontrakty gospodarcze i wojskowe.
U nas nas jest taki problem że my nawet nie wysunęliśmy żądań.
Kompletnie nic, robimy wszystko za to że nas po pleckach poklepią.

To straszne, nic w prasie nie napisali czego żądaliśmy i co dostaliśmy? No kto by pomyślał...
A zapomniałem, w gratisie dostaliśmy wykrwawianie Ruskich co jest polskim sportem narodowym lol

Szeptuch napisał/a:

Zbyt długo chodzę po świecie żeby tak jak ty budować na jakiś zapewnieniach polskiego rządu wizje przyszłość w której polska będzie jakąś pancerna pięścią europy.

No tu akurat paradoks polega na tym, że właśnie przed chwilą byliśmy pancerną pięścią Europy, ponieważ mieliśmy tyle czołgów ile Niemcy, Francja i Wielka Brytania razem wzięte. Jest to rzecz jasna czas przeszły, ponieważ na Ukrainę pojechało ok. 250 czołgów T-72 i z 58 PT-91 Twardy więc ubyło nam trzy setki czołgów. No ale zamiast rdzewieć robią to do czego miały służyć czyli redukują ilość Rusków. Za te trzy setki szybko, bo w ciągu roku dostaniemy 116 amerykańskich Abramsów M1A1SA i 180 koreańskich K2. Czyli też trzy setki za to potencjałem odpowiadające 4-5 setkom T-72/PT-91. Znaczy się zrobiliśmy świetny deal. No i nie ma w tym jeszcze 250 Abramsów M1A2Sepv3 czyli najlepszego czołgu na świecie, który w ilości 250 sztuk wjedzie sobie do Polski w ciągu najbliższych 2-3 lat. To daje za jakieś 3 lata prawie 800 czołgów M1A1SA/M1A2Sepv3/K2/Leopard 2A4/A5/PL. To jest deklasacja każdej europejskiej armii poza Turcją. Oczywiście PT-91 już nie liczę, bo reszta, czyli jakieś 174 sztuki zapewne w najbliższych miesiącach i tak pojedzie na Ukrainę.

2,759

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Szczerze bardzo wątpię, mam nadzieje że nie wpadną na ten pomysł bo nie mam ochoty na przeprowadzkę do Austrii, lubię swoj dom, ale nie wyobrażam sobie żeby syn w przyszłości miał iść do wojska

A dlaczego nie?! W wojsku spotkałem prawie samych ogarniętych młodych ludzi, którzy wiedzą co robią i czego chcą. Kompletny dysonans w porównaniu z tymi śmiesznymi ludzikami, którzy okupują internety i kluby. Ale nawet pomijając to wojsko robi z takich ludzi. Tak, to działa wink

A w jakim Ty wojsku byłeś ? Z poboru ?

2,760

Odp: A więc wojna...?
Misinx napisał/a:
Snake napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Szczerze bardzo wątpię, mam nadzieje że nie wpadną na ten pomysł bo nie mam ochoty na przeprowadzkę do Austrii, lubię swoj dom, ale nie wyobrażam sobie żeby syn w przyszłości miał iść do wojska

A dlaczego nie?! W wojsku spotkałem prawie samych ogarniętych młodych ludzi, którzy wiedzą co robią i czego chcą. Kompletny dysonans w porównaniu z tymi śmiesznymi ludzikami, którzy okupują internety i kluby. Ale nawet pomijając to wojsko robi z takich ludzi. Tak, to działa wink

A w jakim Ty wojsku byłeś ? Z poboru ?

Wśród samych ochotników. Tylko chodziło mi o to, że to ludzie w pełnym przekroju społecznym. Bezrobotni, pracujący fizycznie (są górnicy, budowlańcy, rolnicy, różne sektory przemysłowe), pracujący biurowo, prowadzący własne firmy itd.
Nie ma stereotypowych młodych łazików bez pojęcia o niczym.

2,761

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Misinx napisał/a:
Snake napisał/a:

A dlaczego nie?! W wojsku spotkałem prawie samych ogarniętych młodych ludzi, którzy wiedzą co robią i czego chcą. Kompletny dysonans w porównaniu z tymi śmiesznymi ludzikami, którzy okupują internety i kluby. Ale nawet pomijając to wojsko robi z takich ludzi. Tak, to działa wink

A w jakim Ty wojsku byłeś ? Z poboru ?

Wśród samych ochotników. Tylko chodziło mi o to, że to ludzie w pełnym przekroju społecznym. Bezrobotni, pracujący fizycznie (są górnicy, budowlańcy, rolnicy, różne sektory przemysłowe), pracujący biurowo, prowadzący własne firmy itd.
Nie ma stereotypowych młodych łazików bez pojęcia o niczym.

Nie wiem jak jest wśród ochotników. Ja byłem ze zwykłego poboru i tam przekrój intelektualny był bardzo nędzny. Będąc kiedyś na Izbie Chorych z nudów przeglądałem sobie karty osobowe, to ponad 80% to byli ludzie z wykształceniem podstawowym. Maturę miały jednostki. Może teraz by było inaczej. Nie wiem.

2,762

Odp: A więc wojna...?
Misinx napisał/a:

Nie wiem jak jest wśród ochotników. Ja byłem ze zwykłego poboru i tam przekrój intelektualny był bardzo nędzny. Będąc kiedyś na Izbie Chorych z nudów przeglądałem sobie karty osobowe, to ponad 80% to byli ludzie z wykształceniem podstawowym. Maturę miały jednostki. Może teraz by było inaczej. Nie wiem.

Wydaje mi się, że miałeś wyjątkowego pecha, bo nawet jak na czasy naszej młodości edukację na poziomie podstawówki kończyły wyjątkowe osobniki. Mój ojciec był nauczycielem w zawodówce o profilu rolniczym i nawet na wsi była presja, żeby chłopaki choć tą zawodówkę skończyli. Dziewczyny szły do krawieckiej albo gastronomicznej, a te zdolniejsze do liceum. Dziś to zupełnie inna bajka, bo chyba tylko jakiś zupełny margines społeczny kończy edukację na podstawówce.
Z ludźmi z mojej kompanii wybudujesz dowolny obiekt budowlany, no może poza wieżowcem, naprawisz każdą maszynę, rozliczysz to księgowo, wcześniej załatwisz dofinansowanie od Unii Europejskiej na budowę lub remont. No i jeszcze będziesz się przy tym dobrze bawił, bo ludzie inteligentni z poczuciem humoru, a niejeden nie dość, że potrafi śpiewać, to na pamięć zna wiele przyśpiewek.
WOT uznaje tą różnorodność ludzi, którzy do nich trafiają za swoją siłę, bo ta różnorodność zapewnia rozwiązanie każdego problemu i działanie w wyniku procesu myślowego. Bo ha, ha nawiązując do pewnych animozji jakie są między WOT, a wojskami operacyjnymi (zawodowymi) nasi instruktorzy, przełożeni lubią czasem rzucić hasło: Myśleć! Tu nie wojska operacyjne, tu trzeba myśleć!
Mamy działać niesztampowo. Tu mi się przypomina anegdota jak jednego dnia na koniec pewien oficer zarządził atak na gniazdo rkm, które miało się rozlokować w takim młodniku, polanie. Może o tym pisałem, już nie pamiętam. No i kaprale mojej sekcji się zbuntowali, bo atak jest dość męczącą procedurą, a na dodatek stwierdzili, że to bzdura. Nikt w czasie wojny nie puści całego plutonu we frontalnym ataku na gniazdo rkm. No i nakazali obejście polany za linią drzew. Kiedy pozostałe sekcje ugrupowały się do ataku po czym po marszu zostały "zaskoczone" ogniem rkm-u i przystąpiły do szturmu my cichcem byliśmy już na tyłach tego gniazda i wzięliśmy go z zaskoczenia kiedy pozostała część naszego plutonu nie pokonała jeszcze 1/3 drogi. Obsada rkm-u została wzięta do niewoli łącznie z oficerem, pomysłodawcą ćwiczenia tongue Miał bardzo nieszczęśliwą minę. No i to jest podstawa, że na odpowiednich szczeblach dowodzenia są ludzie myślący wink

2,763

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Misinx napisał/a:

Nie wiem jak jest wśród ochotników. Ja byłem ze zwykłego poboru i tam przekrój intelektualny był bardzo nędzny. Będąc kiedyś na Izbie Chorych z nudów przeglądałem sobie karty osobowe, to ponad 80% to byli ludzie z wykształceniem podstawowym. Maturę miały jednostki. Może teraz by było inaczej. Nie wiem.

Wydaje mi się, że miałeś wyjątkowego pecha, bo nawet jak na czasy naszej młodości edukację na poziomie podstawówki kończyły wyjątkowe osobniki. Mój ojciec był nauczycielem w zawodówce o profilu rolniczym i nawet na wsi była presja, żeby chłopaki choć tą zawodówkę skończyli. Dziewczyny szły do krawieckiej albo gastronomicznej, a te zdolniejsze do liceum. Dziś to zupełnie inna bajka, bo chyba tylko jakiś zupełny margines społeczny kończy edukację na podstawówce.
Z ludźmi z mojej kompanii wybudujesz dowolny obiekt budowlany, no może poza wieżowcem, naprawisz każdą maszynę, rozliczysz to księgowo, wcześniej załatwisz dofinansowanie od Unii Europejskiej na budowę lub remont. No i jeszcze będziesz się przy tym dobrze bawił, bo ludzie inteligentni z poczuciem humoru, a niejeden nie dość, że potrafi śpiewać, to na pamięć zna wiele przyśpiewek.
WOT uznaje tą różnorodność ludzi, którzy do nich trafiają za swoją siłę, bo ta różnorodność zapewnia rozwiązanie każdego problemu i działanie w wyniku procesu myślowego. Bo ha, ha nawiązując do pewnych animozji jakie są między WOT, a wojskami operacyjnymi (zawodowymi) nasi instruktorzy, przełożeni lubią czasem rzucić hasło: Myśleć! Tu nie wojska operacyjne, tu trzeba myśleć!
Mamy działać niesztampowo. Tu mi się przypomina anegdota jak jednego dnia na koniec pewien oficer zarządził atak na gniazdo rkm, które miało się rozlokować w takim młodniku, polanie. Może o tym pisałem, już nie pamiętam. No i kaprale mojej sekcji się zbuntowali, bo atak jest dość męczącą procedurą, a na dodatek stwierdzili, że to bzdura. Nikt w czasie wojny nie puści całego plutonu we frontalnym ataku na gniazdo rkm. No i nakazali obejście polany za linią drzew. Kiedy pozostałe sekcje ugrupowały się do ataku po czym po marszu zostały "zaskoczone" ogniem rkm-u i przystąpiły do szturmu my cichcem byliśmy już na tyłach tego gniazda i wzięliśmy go z zaskoczenia kiedy pozostała część naszego plutonu nie pokonała jeszcze 1/3 drogi. Obsada rkm-u została wzięta do niewoli łącznie z oficerem, pomysłodawcą ćwiczenia tongue Miał bardzo nieszczęśliwą minę. No i to jest podstawa, że na odpowiednich szczeblach dowodzenia są ludzie myślący wink

Teraz są inne czasy, a WOT to już w ogóle inna bajka. Ja byłem w wojsku w 92. To inna epoka.

2,764

Odp: A więc wojna...?
Misinx napisał/a:

Ja byłem w wojsku w 92. To inna epoka.

Mroczne lata 90-te Wojska Polskiego wink To znaczy serio.

2,765

Odp: A więc wojna...?

Linkuję dobre naukowe opracowanie o wpływie nałożonych na Rosję sankcje w opozycji do tych, co powtarzają rosyjską propagandę, że jakoby one nie działają:

https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm … id=4167193

2,766

Odp: A więc wojna...?

Jakby ktoś miał wątpliwości czy jest jakaś różnica między Ukrami a Rosjanami to odpowiedź ma poniżej:

"Amnesty International oskarża Ukrainę! Stanowcza reakcja doradcy Zełenskiego: To rosyjska kampania propagandowa.
Była to reakcja doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na raport AI, z którego wynika, że wojsko ukraińskie narusza prawo konfliktów zbrojnych rozmieszczając sprzęt i uzbrojenie w szkołach, szpitalach i dzielnicach mieszkalnych, a także przeprowadzając ataki z terenów gęsto zaludnionych.

Taka taktyka narusza międzynarodowe prawo humanitarne i zagraża ludności cywilnej, ponieważ przekształca obiekty cywilne w cele wojskowe. Wynikające z tego rosyjskie uderzenia w zaludnione obszary zabiły cywilów i zniszczyły cywilną infrastrukturę

— napisano w raporcie AI.

Udokumentowaliśmy, że siły ukraińskie narażały cywilów na ryzyko oraz łamały prawo konfliktów zbrojnych poprzez działania na zaludnionych obszarach

— powiedziała Agnes Callamard, sekretarz generalna Amnesty International.

Bycie zaatakowanym nie zwalnia ukraińskich wojskowych z przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego

— dodała.

W raporcie jest też mowa o tym, że wojska rosyjskie atakowały obiekty cywilne, co do których było wiadomo, że nie ma tam ukraińskich żołnierzy. Takie działania są zbrodnią wojenną."

https://wpolityce.pl/swiat/609286-amnes … -odpowiedz

2,767 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-08-04 19:24:16)

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

Jakby ktoś miał wątpliwości czy jest jakaś różnica między Ukrami a Rosjanami to odpowiedź ma poniżej:

"Amnesty International oskarża Ukrainę! Stanowcza reakcja doradcy Zełenskiego: To rosyjska kampania propagandowa.
Była to reakcja doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na raport AI, z którego wynika, że wojsko ukraińskie narusza prawo konfliktów zbrojnych rozmieszczając sprzęt i uzbrojenie w szkołach, szpitalach i dzielnicach mieszkalnych, a także przeprowadzając ataki z terenów gęsto zaludnionych.

Taka taktyka narusza międzynarodowe prawo humanitarne i zagraża ludności cywilnej, ponieważ przekształca obiekty cywilne w cele wojskowe. Wynikające z tego rosyjskie uderzenia w zaludnione obszary zabiły cywilów i zniszczyły cywilną infrastrukturę

— napisano w raporcie AI.

Udokumentowaliśmy, że siły ukraińskie narażały cywilów na ryzyko oraz łamały prawo konfliktów zbrojnych poprzez działania na zaludnionych obszarach

— powiedziała Agnes Callamard, sekretarz generalna Amnesty International.


Bycie zaatakowanym nie zwalnia ukraińskich wojskowych z przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego

— dodała.

W raporcie jest też mowa o tym, że wojska rosyjskie atakowały obiekty cywilne, co do których było wiadomo, że nie ma tam ukraińskich żołnierzy. Takie działania są zbrodnią wojenną."

https://wpolityce.pl/swiat/609286-amnes … -odpowiedz

To lewaki i co jeden, to pedał albo ruska onuca!

2,768 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-08-05 07:09:55)

Odp: A więc wojna...?

To samo Amnesty stwierdziło, ze Polską powinna wpuszczać  "uchodźców na białoruskiej granicy niezależnie gdzie ją przekraczają.
Idąc prezentowaną tu logiką, nikt nie powinien toczyć wojen obronnych, tylko od razu się poddać. ,)
No na to liczono robiąc operację specjalną i w rosyjskich mediach Zelenski to nazista bo naraża cywili.
Grają to w kółko w dziennikach takich jak konsomolska  prawda.
Wg tej logiki  na wypadek wojny obronnej powinno się tworzyć poligony i tam robić wielką bitwę, a kto przegra, pójdzie do domu.
Jestem w sumie za..
Może przewodnicząca tej organizacji pojedzie do Moskwy i zaproponuje to Putinowi.
Może jakiś plac blisko domu tej Pani, albo lotnisko z którego wylatuje na konferencję międzynarodowe się nada?
A może Pani zaproponuje budowę specjalnie oznaczonych hangarów,  gdzie będzie się przechowywać broń i gdzie stacjonować będą żołnierze? big_smile
Albo wyda poradnik wszechxzasow: jak prowadzić wojnę bez ofiar?
Wg logiki amnesty w Hadze powinni być osądzeni pomysłodawcy wszelkich powstań, bo narazili ludność cywilną.
Naiwność i głupota.
Ciekawe czy za darmo?
Bo wydaje mi się że Orban to przynajmniej za konkretną pożyczkę:) albo raczej gruby dług, tak jak Leppen..

2,769

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

To samo Amnesty stwierdziło, ze Polską powinna wpuszczać  "uchodźców na białoruskiej granicy niezależnie gdzie ją przekraczają.
Idąc prezentowaną tu logiką, nikt nie powinien toczyć wojen obronnych, tylko od razu się poddać. ,)
No na to liczono robiąc operację specjalną i w rosyjskich mediach Zelenski to nazista bo naraża cywili.
Grają to w kółko w dziennikach takich jak konsomolska  prawda.
Wg tej logiki  na wypadek wojny obronnej powinno się tworzyć poligony i tam robić wielką bitwę, a kto przegra, pójdzie do domu.
Jestem w sumie za..
Może przewodnicząca tej organizacji pojedzie do Moskwy i zaproponuje to Putinowi.
Może jakiś plac blisko domu tej Pani, albo lotnisko z którego wylatuje na konferencję międzynarodowe się nada?
A może Pani zaproponuje budowę specjalnie oznaczonych hangarów,  gdzie będzie się przechowywać broń i gdzie stacjonować będą żołnierze? big_smile
Albo wyda poradnik wszechxzasow: jak prowadzić wojnę bez ofiar?
Wg logiki amnesty w Hadze powinni być osądzeni pomysłodawcy wszelkich powstań, bo narazili ludność cywilną.
Naiwność i głupota.
Ciekawe czy za darmo?
Bo wydaje mi się że Orban to przynajmniej za konkretną pożyczkę:) albo raczej gruby dług, tak jak Leppen..

Kto to jest Leppen? big_smile Krzyżówka Andrzeja Leppera z Marine Le Pen? tongue Andrzeja zostaw w spokoju....

To co piszesz wynika z elementarnej niewiedzy. Już kilka miesięcy temu pisałem że Banderowce łamią konwencję genewską (przy okazji ataku na centrum handlowe w Kijowie, gdzie sobie trzymali amunicję i uzbrojenie) ... Po prostu każdy budynek cywilny nawet szpital w przypadku ataku z niego i użytku wojskowego przestaje być chroniony konwencją genewską i prawami cywili.

A co do samej organizacji skoro nawet instytucja nie mająca żadnej korzyści, a wręcz wroga do Rosji stwierdza takie rzeczy, to się powinna zapalić czereona lampka wszystkim krzyczącym, że to "bohaterowie", "obrońcy kultury zachodu" mająca na celu kontynuowanie akcji żebry...

Dla mnie osobiście to zachód łamiący swoje własne zasady, które różniły go od innych części świata jest już przegrany i nie ma prawa nikogo oskarżać czy uważać za obrońcę wolności, skoro sam jej nie przestrzega...

A w USA z powodu tej wojny jest za pewne ogromna radość, bo ich gospodarka kuleje i niedługo znowu zaliczą 2008 rok...

Bidecik znowu złapał covida co się nie chce od niego odczepić mimo szczepioneczek, niech mu dają "kolejne dawki do skutku", będzie ciekawie patrzeć jak przepchnięta cichaczem Kamalka rozwala USA niczym Gorbaczow ZSRR...

2,770

Odp: A więc wojna...?

Słownik przekręcił.ale chyba można się  domyślić  o kogo chodzi?
Temat o Covidzie jest niżej,
Co za pech  że Biden się zaszczepił, pewnie gdyby nie, byłoby lepiej dla Putina;)
Ten się podobno nie szczepił:D i zobacz jak mu się nogi trzęsą..
Patrząc po Twojej wypowiedzi, na Kremlu bardzo liczono na pacyfistyczne nastawienie EU, a tu taki klops i Rosjanom nie idzie jak po maśle..
Zmieniam zdanie: pisz tu Alone Wolf jak najwięcej, oszczędzę sobie czytania cyrylicy , bo świetny przekażnik z Ciebie.:)

2,771 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-08-05 12:10:34)

Odp: A więc wojna...?

Nawet nie chce mi zbytnio komentować tego, ale … skoro ponoć druga co do wielkości armia na świecie (śmiech na sali :-D) ruskich oków napada na o wiele mniejszy sąsiedni kraj, w którym zabija na oślep cywilów, albo i specjalnie, gdy np. czekają na przystanku albo stoją w kolejce po chleb, albo poszli na zakupy do CH, gwałci nawet malutkie dzieci, nawet niemowlęta, torturuje ludzi, okrada i wysyła do swojej ruskiej nędznej ojczyzny pralki, lodówki, pościel i nawet muszle klozetowe, to niesłychane, że ofiary tej napaści się bronią :-O
No niesłychane rzeczy się dzieją, bo zdesperowana ofiara się broni, jak potrafi i może, a ruskie onuce łażą po necie i klepią ozorami, idioci.

2,772

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

To samo Amnesty stwierdziło, ze Polską powinna wpuszczać  "uchodźców na białoruskiej granicy niezależnie gdzie ją przekraczają.

No bo tak formalnie, to Polska łamie prawo międzynarodowe w tej kwestii. Czyli gdyby, któryś z tych wykopanych za granicę poszedł do sądów, to prawdopodobnie Polska by taki proces przegrała i musiałaby mu wypłacić jakieś odszkodowanie.
Tak to wygląda formalnie, co rzecz jasna nie ma żadnego znaczenie w odniesieniu czy Polska robi słusznie, czy nie.

Ela210 napisał/a:

Idąc prezentowaną tu logiką, nikt nie powinien toczyć wojen obronnych, tylko od razu się poddać. ,)
No na to liczono robiąc operację specjalną i w rosyjskich mediach Zelenski to nazista bo naraża cywili.
Grają to w kółko w dziennikach takich jak konsomolska  prawda.
Wg tej logiki  na wypadek wojny obronnej powinno się tworzyć poligony i tam robić wielką bitwę, a kto przegra, pójdzie do domu.
Jestem w sumie za..
Może przewodnicząca tej organizacji pojedzie do Moskwy i zaproponuje to Putinowi.
Może jakiś plac blisko domu tej Pani, albo lotnisko z którego wylatuje na konferencję międzynarodowe się nada?
A może Pani zaproponuje budowę specjalnie oznaczonych hangarów,  gdzie będzie się przechowywać broń i gdzie stacjonować będą żołnierze? big_smile
Albo wyda poradnik wszechxzasow: jak prowadzić wojnę bez ofiar?
Wg logiki amnesty w Hadze powinni być osądzeni pomysłodawcy wszelkich powstań, bo narazili ludność cywilną.
Naiwność i głupota.
Ciekawe czy za darmo?
Bo wydaje mi się że Orban to przynajmniej za konkretną pożyczkę:) albo raczej gruby dług, tak jak Leppen..

No ale to też jest formalnie tak jak jest i pisałem to w chyba w marcu, to mnie okrzyknięto ruską onucą. Prawo międzynarodowe mówi jasno, że jeśli obiekty cywilne są wykorzystywane również przez wojsko, albo wojsko się w ich pobliżu rozlokowuje, to takie obiekty przestają być chronione w rozumieniu tych praw i można je bombardować. Niezależnie czy są tam jeszcze cywile, czy nie. Może się to komuś nie podobać ale cywil jakiejś tam iluzorycznej ochronie podlega tylko w wypadku, gdy przeciwna strona wojująca chce go zabić dla samego zabicia cywila. Natomiast jeśli ten cywil ginie w wyniku tego, że mieszka obok celu o znaczeniu militarnym, niedaleko jego domu wojsko postawiło baterię przeciwlotniczą albo kompania wojska zajęła dom obok na nocleg, to wtedy ten cywil ginie zgodnie z prawem międzynarodowym i nie łamie tych praw ten co zrzucił na niego bombę czy wydał taki rozkaz.
To jest proste, a reszta jest tylko wojenną retoryką, propagandą i pijarem.

2,773 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-08-05 13:33:36)

Odp: A więc wojna...?

Zakładajac, że da się stwierdzić z absolutną pewnością, że z takiego czy innego obiektu cywilnego korzyta(ło) wojsko, to co? Właściwie jedyną zbrodnią wojenną lub raczej ludobójstwem pozostają masowe egzekucje cywli lub akcje pacyfikacyjne, gdzie intencją takiego czy innego odziału, na skutek wydanego rozkazu, jest likwidacja cywilów ni nic więcej. 
Skoro właśnie zaczął się sierpień, to odwołując się do wydarzeń z PW, zbrodnią będzie "jedynie" wtargnięcie niemieckich oddziałów do szpitala cywilnego czy pacyfikacja takiej Woli lub Ochoty, gdzie się wywlekało z domów, ulica po ulicy, wszystkich i rozstrzeliwało. Ale już bombdardowanie pociskiem z takiego "Karla" kaliber bodajże 600 mm w losowy budynek w mieście? Chociaż z drugiej strony pacyfikacja PW nie odbywała się rękami regulanego wojska ale sił policyjnych a przede wszystskim degeneratów, którzy tylko zabijali, gwałcili i rabowali. Natomiast mam wrażenie, że obecne ruskie urki, niby służące w regularnym wojsku, zachowują się właśnie jak dirlewangerowcy czy ronowcy.
Wiadomo powszechnie, że im większe okrucieństwo i skala zbrodni, tym większy opór i historia wiele razy to pokazywała.

2,774

Odp: A więc wojna...?
bagienni_k napisał/a:

Zakładajac, że da się stwierdzić z absolutną pewnością, że z takiego czy innego obiektu cywilnego korzyta(ło) wojsko, to co? Właściwie jedyną zbrodnią wojenną lub raczej ludobójstwem pozostają masowe egzekucje cywli lub akcje pacyfikacyjne, gdzie intencją takiego czy innego odziału, na skutek wydanego rozkazu, jest likwidacja cywilów ni nic więcej. 
Skoro właśnie zaczął się sierpień, to odwołując się do wydarzeń z PW, zbrodnią będzie "jedynie" wtargnięcie niemieckich oddziałów do szpitala cywilnego czy pacyfikacja takiej Woli lub Ochoty, gdzie się wywlekało z domów, ulica po ulicy, wszystkich i rozstrzeliwało. Ale już bombdardowanie pociskiem z takiego "Karla" kaliber bodajże 600 mm w losowy budynek w mieście? Chociaż z drugiej strony pacyfikacja PW nie odbywała się rękami regulanego wojska ale sił policyjnych a przede wszystskim degeneratów, którzy tylko zabijali, gwałcili i rabowali. Natomiast mam wrażenie, że obecne ruskie urki, niby służące w regularnym wojsku, zachowują się właśnie jak dirlewangerowcy czy ronowcy.
Wiadomo powszechnie, że im większe okrucieństwo i skala zbrodni, tym większy opór i historia wiele razy to pokazywała.

No tak do końca to nie. Strzelanie do budynku cywilnego jako takiego dalej jest zbrodnią o ile nie ma się dowodów, że w tym momencie jest on wykorzystywany do celów militarnych np. na dachu tego budynku siedzi obserwator artyleryjski, który koryguje ogień artylerii przeciwnika. Wtedy bijesz artylerią nie w budynek cywilny, a w nieprzyjacielski posterunek obserwacyjny, pechowo dla cywili zlokalizowany przez ich własne wojsko na dachu ich domu...
Przy czym na wojnie strzela się również do domów własnych obywateli jeśli znajdują się one na terenie zajętym przez przeciwnika i wykorzystuje on ten teren zabudowany do rozlokowania swoich sił, pozycji itd. No nie ma litości...
Tak robiło polskie wojsko we wrześniu 1939 r nie raz, no bo co? Miało nie strzelać artylerią do Niemców, bo siedzieli w polskim miasteczku czy wsi? No strzelało się...
I ukraińska armia robi dokładnie tak samo, na co raz nawet był piękny dowód w telewizji, która puściła taki reportaż z frontu. Chyba przez niedopatrzenie lol z materiału można było wprost zauważyć, że Ukraińcy walą artylerią w ukraińskie domy wśród których siedzieli Rosjanie. Nie padła informacja czy te domy zostały wcześniej opuszczone przez mieszkańców wink

Natomiast Powstanie Warszawskie było jak najbardziej tłumione przez regularne wojsko między innymi dlatego nie miało ono szans powodzenia. Przez splot błędów w rozpoznaniu niemieckich sił oraz planów Niemców ogłoszono wybuch powstania w chwili, gdy Warszawa stała się bezpośrednim zapleczem dla wielkiej bitwy na przedpolach Warszawy. Niemcy przerzucali masę wojska na prawą stronę Wisły i musieli utrzymać ciągłość linii komunikacyjnych więc rzucili przeciw powstaniu wszystko co tylko mieli w pobliżu, w tym regularne oddziały Wehrmachtu, czołgi, działa samobieżne itd. Czy strzelanie "Karlem" w budynek ma sens? Przy jego precyzji, to strzelało się raczej w kwartał wink Skoro byli w nim nieprzyjacielscy żołnierze, to jak najbardziej można było strzelać. Przecież alianci zachodni też strzelali artylerią nie tylko do niemieckich miast ale też francuskich czy holenderskich dopóki były zajęte przez siły niemieckie.
Jeśli chodzi o okropieństwa wojny jakoś rzadko się wspomina bombardowania lotnicze Niemiec, słynne dywanowe naloty, które zostały tak wymyślone żeby równać z ziemią całe setki hektarów. A jeśli na dole oprócz fabryk czołgów były dzielnice mieszkalne, no to cóż... peszek. Zresztą koronnym przykładem może tu być seria nalotów na Tokio, gdzie w klminacyjnych dwóch dniach nalotów zamordowano ok. 80 tysięcy japońskich cywili. Na miasto, które przeważnie zbudowane było z drewna rzucano przez 2 dni bomby zapalające. No i kogo to obchodziło? Księgowych!
Dlatego wynalazek bomby atomowej był takim cudem techniki i ekonomii, bo żeby zabić kilkadziesięt tysięcy Japończyków wystarczyło wysłać jeden samolot z jedną bombą, a nie setki samolotów, czy nawet tysiące biorąc pod uwagę eskortę z tysiącami bomb. Cóż za oszczędność!

2,775

Odp: A więc wojna...?

Ale z ja wiem, że  to jest zgodne z literą prawa, ale to prawo tworzyli teoretycy.
Jeśli duchem tego prawa była by ochrona ludności cywilnej, to należałoby przyjąć, że więcej ludności ocalić się wypychając agresora że swojego terenu jak najszybciej.
Prawnicy to teoretycy i często nie tylko w sprawach wojny, ale także w innych sprawach wylewają dziecko z kąpielą, nie widząc perspektywy i przyczyn.
Więc pytanie ci jest celem takich opracowań?
Oprócz wypłaty unijnych środków?
Czy gdyby AI zrobił i opracowanie rzetelne zgodne ze swoimi prerogatywami na jakiś temat w kraju x, ale przy okazji umożliwiło atak na cywili odkrywając ich bazę , to z literą prawa też byliby zgodni, ale czy to byłoby ok?

2,776

Odp: A więc wojna...?

Powoływać się na AI po trzech latach rakowej działalności tej organizacji i zostania memem. No pięknie smile

2,777

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Ale z ja wiem, że  to jest zgodne z literą prawa, ale to prawo tworzyli teoretycy.
Jeśli duchem tego prawa była by ochrona ludności cywilnej, to należałoby przyjąć, że więcej ludności ocalić się wypychając agresora że swojego terenu jak najszybciej.
Prawnicy to teoretycy i często nie tylko w sprawach wojny, ale także w innych sprawach wylewają dziecko z kąpielą, nie widząc perspektywy i przyczyn.
Więc pytanie ci jest celem takich opracowań?
Oprócz wypłaty unijnych środków?
Czy gdyby AI zrobił i opracowanie rzetelne zgodne ze swoimi prerogatywami na jakiś temat w kraju x, ale przy okazji umożliwiło atak na cywili odkrywając ich bazę , to z literą prawa też byliby zgodni, ale czy to byłoby ok?

Wręcz przeciwnie, te przepisy powstawały od ponad 150 lat, kilkukrotnie przechodziły większe nowelizacje, prawie zawsze w wyniku doświadczeń jakichś współczesnych im wojen i nowych zagrożeń, sposobów walki itp. Dzięki temu wojny stały się bardziej cywilizowane. To czasów pierwszej konwencji genewskiej w zasadzie panowała wolna amerykanka czyli wszystko zależało od humorów i obyczajów stron wojujących. Jednym z najstarszych wojennych obyczajów było zezwalanie wojsku na kilka dni swawoli w świeżo zdobytym mieście. To znaczy hulaj dusza, piekła nie ma! Pijaństwa, rabunki, gwałty, mordy starców, kobiet, dzieci, każdego którego żołnierzom przyszła fantazja zabić. Taki był zwyczaj i dobry przywódca go szanował i stosował. Jeńców brano jedynie po to żeby ich sprzedać w niewolę albo uzyskać okup od rodziny. Jeśli nie było szansy na okup lub sprzedaż w niewolę, to jeńców po prostu bez pardonu mordowano. Takie były nieformalne prawa wojny i one nadal całkiem dobrze funkcjonują tylko dziś nazywa je się zbrodniami wojennymi wink Niemniej funkcjonują nieoficjalnie mniej lub bardziej w zależności od karności żołnierza, podejścia danej armii do takich spraw jako elementu dyscypliny. Generalnie im bardziej dyscyplina i morale armii spada tym większa jest szansa, że zwiększy się ilość działań dziś określanych zbrodniami wojennymi.
Natomiast w kwestii tych regularnych działań, które najczęściej bywają nazywane zbrodniami tj. świadomym łamaniem prawa, to zazwyczaj jest o to najgłośniej oskarżana strona słabsza propagandowo, a na dodatek najczęściej rozliczana jest ta strona, która przegra. Tak jak teoretycznie rozliczono Niemców za ich zbrodnie w czasie II wś ale nikt nawet nie myślał żeby rozliczać za zbrodnie wojenne Amerykanów, Kanadyjczyków, Brytyjczyków czy nawet Polaków, a wszystkim mniej lub bardziej takie zbrodnie się zdarzały.

2,778

Odp: A więc wojna...?

Tylko ze tu oskarżenie nie dotyczy spraw o których tu piszesz,  tylko tego, że strona broniącą się broni organizuje obronę w punktach cywilnych.
I mimo że wojna trwa prawie pół roku, oprócz jednego przypadku,  gdzie jeńcy dostali serię po nogach, nie słyszałam  o zbrodniach popełnionych na Rosjanach.
Więc podciąga się pod te zbrodnie uderzenia Rosyjskich rakiet w miejsca, gdzie Rosjanie podejrzewają  że jest broń i to uznaje się z ukraińskie zbrodnie.
Dla mnie to jest parodia i odwracanie kota ogonem.

2,779

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Tylko ze tu oskarżenie nie dotyczy spraw o których tu piszesz,  tylko tego, że strona broniącą się broni organizuje obronę w punktach cywilnych.

Był taki filmik, nawet o nim pisałem, jak ukraińskie kobiety wyszły i opierdoliły ukraińskich żołnierzy i kazały im spierniczać, bo zaczęli organizować jakiś punkt obok szkoły, do której wciąż chodziły dzieci tych kobitek.

Ela210 napisał/a:

I mimo że wojna trwa prawie pół roku, oprócz jednego przypadku,  gdzie jeńcy dostali serię po nogach, nie słyszałam  o zbrodniach popełnionych na Rosjanach.
Więc podciąga się pod te zbrodnie uderzenia Rosyjskich rakiet w miejsca, gdzie Rosjanie podejrzewają  że jest broń i to uznaje się z ukraińskie zbrodnie.
Dla mnie to jest parodia i odwracanie kota ogonem.

Czy ja wiem, pewnie nie byłoby sprawy, gdyby Ukraińcy wciąż nie oskarżali Rosjan, że walą artylerią i bombami w obiekty cywilne. No jeśli w części przypadków te obiekty wykorzystywano wojskowo albo wojsko się rozłożyło obok nich, to może nie robić afery?

2,780

Odp: A więc wojna...?

Tak się zastanawiam, że w sumie to wojaki, których powiedzmy ponosi, mogą sobie zawsze tłumaczyć, że nie wiedzieli nic o tym, że dany budynek czy ogólnie cel, jest w daje chwili zajęty przez cywilów. Mowa tu oczywiście o decyzjach wydawanych przez dowódców. Jeśli przyjąć zasadę, że odpowiada się na każdą próbę ognia, jaka do danej formacji dochodzi, to równie dobrze może to być friendly-fire.
W każdym razie jest różnica między regularną walką a celowymi akcjami represyjnymi czy pacyfikacją. W każdym większym lub mneijszym konflikcie zdarzają się zbrodnie wojenne, jednak skala i zasięg tego, co się obserwowało wielokrotnie choćby podczas II WŚ czy teraz na Ukrainie, pokazuje, kiedy walka zaczyna przybierać formę ludobójstwa.
Co do PW do chyba zdecydowana większość sił niemieckich tłumiących powstanie należała do formacji policyjnych czy oddziałów kolaboracyjnych. Gdzieś kiedyś słyszałem, że gdyby PW miałoby być stłumione wyłącznie przez regularne jednostki Werhmachtu, to trwałoby nie dłużej niż tydzień. Tymczasem te wszystkie degenerackie formacje, skupione na mordach, gwałtach czy rabunku tylko wzmagały opór powstańców, przedłużąjąc tą gehennę.

2,781

Odp: A więc wojna...?
bagienni_k napisał/a:

Tak się zastanawiam, że w sumie to wojaki, których powiedzmy ponosi, mogą sobie zawsze tłumaczyć, że nie wiedzieli nic o tym, że dany budynek czy ogólnie cel, jest w daje chwili zajęty przez cywilów. Mowa tu oczywiście o decyzjach wydawanych przez dowódców. Jeśli przyjąć zasadę, że odpowiada się na każdą próbę ognia, jaka do danej formacji dochodzi, to równie dobrze może to być friendly-fire.

Jeśli jesteś żołnierzem i ktoś strzela do ciebie z budynku cywilnego, to masz w dupie czy tam są cywile, czy nie tylko wołasz chłopaków z granatnikiem i każesz im walić w ten budynek. Ewentualnie dajesz namiar na ten budynek artylerii albo prosisz dowódcę jakiegoś czołgu jeśli jest w pobliżu żeby walnął w ten budynek parę odłamkowo-burzących.

bagienni_k napisał/a:

Co do PW do chyba zdecydowana większość sił niemieckich tłumiących powstanie należała do formacji policyjnych czy oddziałów kolaboracyjnych. Gdzieś kiedyś słyszałem, że gdyby PW miałoby być stłumione wyłącznie przez regularne jednostki Werhmachtu, to trwałoby nie dłużej niż tydzień. Tymczasem te wszystkie degenerackie formacje, skupione na mordach, gwałtach czy rabunku tylko wzmagały opór powstańców, przedłużąjąc tą gehennę.

Bo Warszawa to jednak było duże miasto, a sam garnizon warszawski choć tylko żołnierzy miał ok. 6 tysięcy, to byli ono rozsiani po całym mieście. Przez miasto przejeżdżało wiele frontowych jednostek Wehrmachtu i SS, i były one na bieżąco używane do walk z powstańcami ale nie takie było ich główne zadanie. Stąd łatanie sił do walki z powstaniem kim, a czasem czym wink się dało.

2,782

Odp: A więc wojna...?

Dla zainteresowanych dziś zostałem wyzwany od banderowców, bo śmiałem napisać żeby się odpierdolono od Ukrainki z małoletnią córką, którą dziś spotkałem w sklepie jak kupowała parówki. lol

2,783

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Dla zainteresowanych dziś zostałem wyzwany od banderowców, bo śmiałem napisać żeby się odpierdolono od Ukrainki z małoletnią córką, którą dziś spotkałem w sklepie jak kupowała parówki. lol

Grubo cool
Coś więcej o przeciwnikach..?

2,784

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
Snake napisał/a:

Dla zainteresowanych dziś zostałem wyzwany od banderowców, bo śmiałem napisać żeby się odpierdolono od Ukrainki z małoletnią córką, którą dziś spotkałem w sklepie jak kupowała parówki. lol

Grubo cool
Coś więcej o przeciwnikach..?

Spoko, to tylko internetowi przeciwnicy, co ciekawe też kobieta tak dla wiadomości niektórych wink Coś w rodzaju żeby wypierniczali do siebie, bo tam bezpiecznie. Do pustaka nie dociera, że właśnie ruska rakieta spadła jakieś 30 kilometrów od mojego rodzinnego domu ale jest bezpiecznie!

2,785 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2022-08-08 00:38:56)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Dla zainteresowanych dziś zostałem wyzwany od banderowców, bo śmiałem napisać żeby się odpierdolono od Ukrainki z małoletnią córką, którą dziś spotkałem w sklepie jak kupowała parówki. lol

A ja dzisiaj dla odmiany widziałem jak Banderówka (taka typowa z twarzy nie da się pomylić z nikim innym) uderza około 6 letniego synka z liścia w twarz, powiedziałem po polsku, że w Polsce nie bijemy dzieci, ale nie wiem czy mnie celowo olały czy nie zrozumiały...

Mały ani nie płakał, ani ona się nie kryła specjalnie z tym co robiła, widać dla nich to normalne...

2,786

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:
Snake napisał/a:

Dla zainteresowanych dziś zostałem wyzwany od banderowców, bo śmiałem napisać żeby się odpierdolono od Ukrainki z małoletnią córką, którą dziś spotkałem w sklepie jak kupowała parówki. lol

A ja dzisiaj dla odmiany widziałem jak Banderówka (taka typowa z twarzy nie da się pomylić z nikim innym) uderza około 6 letniego synka z liścia w twarz, powiedziałem po polsku, że w Polsce nie bijemy dzieci, ale nie wiem czy mnie celowo olały czy nie zrozumiały...

Mały ani nie płakał, ani ona się nie kryła specjalnie z tym co robiła, widać dla nich to normalne...

Trzeba było o paszport poprosić a nie wyciągać z góry wnioski. Poza tym bezstresowe wychowanie nie działa w wielu przypadkach wink

2,787

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:
Snake napisał/a:

Dla zainteresowanych dziś zostałem wyzwany od banderowców, bo śmiałem napisać żeby się odpierdolono od Ukrainki z małoletnią córką, którą dziś spotkałem w sklepie jak kupowała parówki. lol

A ja dzisiaj dla odmiany widziałem jak Banderówka (taka typowa z twarzy nie da się pomylić z nikim innym) uderza około 6 letniego synka z liścia w twarz, powiedziałem po polsku, że w Polsce nie bijemy dzieci, ale nie wiem czy mnie celowo olały czy nie zrozumiały...

Mały ani nie płakał, ani ona się nie kryła specjalnie z tym co robiła, widać dla nich to normalne...

Trzeba było o paszport poprosić a nie wyciągać z góry wnioski. Poza tym bezstresowe wychowanie nie działa w wielu przypadkach wink

Nie musiałem rozmawiała po chachlemu, bo jeszcze miała drugie dziecko, babcie obok i trzecie w drodze....

2,788

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

A ja dzisiaj dla odmiany widziałem jak Banderówka (taka typowa z twarzy nie da się pomylić z nikim innym)

Nie wiem, jak Wy, ksenofoby rozróżniacie nacje z wyglądu. Mam niemieckiego kontrahenta, który uważa, że w tłumie zawsze rozpozna faceta Polaka po nalanej twarzy bez zarysowanej szczęki. Tylko można uśmiechnąć się z politowaniem z jednego i drugiego.

2,789

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:

A ja dzisiaj dla odmiany widziałem jak Banderówka (taka typowa z twarzy nie da się pomylić z nikim innym)

Nie wiem, jak Wy, ksenofoby rozróżniacie nacje z wyglądu. Mam niemieckiego kontrahenta, który uważa, że w tłumie zawsze rozpozna faceta Polaka po nalanej twarzy bez zarysowanej szczęki. Tylko można uśmiechnąć się z politowaniem z jednego i drugiego.

Najpierw się doucz czym jest ksenofobia ukrofilko....

2,790

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:

A ja dzisiaj dla odmiany widziałem jak Banderówka (taka typowa z twarzy nie da się pomylić z nikim innym)

Nie wiem, jak Wy, ksenofoby rozróżniacie nacje z wyglądu. Mam niemieckiego kontrahenta, który uważa, że w tłumie zawsze rozpozna faceta Polaka po nalanej twarzy bez zarysowanej szczęki. Tylko można uśmiechnąć się z politowaniem z jednego i drugiego.

Najpierw się doucz czym jest ksenofobia ukrofilko....

sjp pwn napisał/a:

ksenofob «człowiek niechętnie lub wrogo usposobiony do cudzoziemców i cudzoziemszczyzny albo obawiający się ich»

Wszystko się zgadza, więc nie wiem, czego nie zrozumiałeś? Ale w sumie mało mnie to interesuje, że kolejny raz nie jesteś w stanie intelektualnie nadążyć.

2,791

Odp: A więc wojna...?

Alone jedz na wakacje, odsraw na 2 tygodnie te rosyjskie konta to może Ci dobrze zrobi.
Co do tego że Ukrainki ostrzej traktują dzieci dyscyplinując je klapsami czy nawet policzkiem to widziałam.
W sumie jak w Polsce te 40 lat temu.
Ale to jest inny temat.
Powiedziałeś że w Pl nie bijemy dzieci?
No publicznie to prawda.
Dobrze ze powiedziałeś.
Pewnie zależy od środowiska.
W Krakowie widzę  dzieciaki biegające po tramwajach i to jest dla nich niebezpieczne, i takie, które się nie słuchają matki, która ma do ogarnięcia 3 dzieci małych i takie dzieci co są grzeczne.
To one mają te dzieci do wychowania same w obcym kraju  w..ujowej.sytuacji nie z własnej winy.
My za nich tego nie zrobimy.
Może matka której zwróciłeś uwagę  inaczej to ogarnie, a może nie.

2,792

Odp: A więc wojna...?

Co do Ukrainek i dzieci, to znajomym "ich" Ukrainka odwaliła niezły numer no ale nie będę się rozpisywał. Jest jak jest i to akurat nie jest przypisane narodowościowo wink

Natomiast co do kont "rosyjskich", to mam z nimi niezłą zabawę. Ja to człek rozsądny jestem i wiem, że trzeba krytykować jak jest za co i każdego. No ale jak ktoś leci dzień w dzień z jednym przekazem i to tak hurtowo wrzucając dziennie kilkanaście Iminimum) wpisów antyukraińskich, to już mi śmierdzi na kilometr. Najzabawniejsze jest to, że te konta w ogóle nie podejmują ze mną dyskusji kiedy wytykam im bzdury, które wypisują. O nie! Od tego mają wiernych fanów lol No ilu mnie już poblokowało, gdy nie byli w stanie kontynuować dyskusji lol

No ale żeby było weselej, to wczoraj dzień zrobiły mi filmy jak Ruscy spierdzielają z urlopów na Krymie lol

2,793

Odp: A więc wojna...?

Krym Harbor?

2,794

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Krym Harbor?

Oby nie wink Pearl Harbor obudziło w Amerykanach wolę przystąpienia do wojny. W tym przypadku miejmy nadzieję, że obudzi w Rosjanach poczucie, że wojna, to nie jakaś historia w telewizji, w której likwiduje się mitycznych faszystów, tylko że nie ma wakacji nad morzem, bo ci bomby spadają nieopodal...

2,795

Odp: A więc wojna...?

Może, może.. Jeszcze parę "trzasków" i może stamtąd uciekną.
Ja bym ich przesiedliła do Mariupola chwilowo tak na miesiąc wystarczyłoby.

Posty [ 2,731 do 2,795 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 41 42 43 44 45 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024