A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 11 12 13 14 15 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 781 do 845 z 4,391 ]

781

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Po co Borrel wyskakiwał z tym do mediów, to nie mam pojęcia.

Tu akurat sprawa jest prosta, bo to idiota jest wink Ogólnie kwintesencja poziomu unijnych urzędników. Kury im szczać prowadzać...

MagdaLena1111 napisał/a:

Skoro miała się tym zająć UE, to po co wplatane zostało w to NATO? W tej sytuacji wcale mnie nie dziwi, że Amerykanie i Brytyjczycy odsunęli temat od siebie.

NATO samo się wplątało, a raczej USA i GB, bo ogólnie sam pomysł nie jest zły.

MagdaLena1111 napisał/a:

A nasi jeszcze wyskoczyli z „komunikatem”. Jak dla mnie, to ktoś gra na zamieszanie wewnątrz NATO.

Tak jak pisałem, bo medialnie i zakulisowo naciskano na Polskę aby przekazanie samolotów w całości wzięła na swoje barki i de facto na swoje ryzyko. Nacisk był duży, na tyle duży, że nawet nasze włazidupy nie wytrzymały i dały odpór. Publicznie żeby dotarło.

Ale jak się wplątały? Bo też publicznie odnieśli się do tego, o czym dudnił unijny urzędnik?
Ktoś ładnie to rozegrał, robiąc z igły widły i budując napięcia wewnątrz sojuszu.
Nasi to są jednak idioci.

Zobacz podobne tematy :

782

Odp: A więc wojna...?

Ale gdzie Ty tu widzisz napięcie, a raczej jego eskalację, bo sytuacja w ogóle jest napięta? Jeśli jest, to pozorne. W końcu tak wygląda dyplomacja, że każdy pilnuje własnego interesu, nawet jeśli nadrzędny cel jest jeden. Polacy wysłali jasny komunikat, ale nie związali sojusznikom rąk.

783

Odp: A więc wojna...?

Z tymi samolotami to chcieli nas władować na niezłą minę. Magdo, nasi to w tym przypadku nie są idiotami. Rozegrali to mistrzowsko, na zasadzie,, sprawdzam ". Intencje zachodu pokazane dość jasno.

784 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-03-09 14:11:02)

Odp: A więc wojna...?
Olinka napisał/a:

Ale gdzie Ty tu widzisz napięcie, a raczej jego eskalację, bo sytuacja w ogóle jest napięta? Jeśli jest, to pozorne. W końcu tak wygląda dyplomacja, że każdy pilnuje własnego interesu, nawet jeśli nadrzędny cel jest jeden. Polacy wysłali jasny komunikat, ale nie związali sojusznikom rąk.

A widziałaś reakcję Amerykanów na oświadczenie naszego MSZ? Używając sarkazmu Snake, to brzmiało mniej więcej tak: „chyba żeście powariowali”.

Olinko, uważaj zanim zaczniesz rozpowszechniać to, na czym zależy putinowskim trollom.
Snake powyżej przedstawił jak wyglądał ciąg zdarzeń. To nie NATO chciało, aby Polska przekazała migi, ale skrzyknęło się kilka państw byłego bloku wschodniego i chciało je przekazać w ramach wsparcia z UE. Rola NATO była tu taka, że zgodnie z traktatem musimy informować/konsultować z innymi państwami sojuszu poczynania. Wszystko szło dobrze dopóty, dopóki medialnego show nie zrobił unijny urzędnik. Wtedy zapytywani o to inni sojusznicy paktu, odpowiadali zgodnie z prawdą, że oni nie widzą przeciwskazań, nawet pochwalają, ale też ostrzegają.
A tu nagle Polska wyskakuje z „komunikatem”.
Dla mnie to wygląda na działania agenturalne Rosji, żeby siać niepokój i konfliktować sojuszników.

PS
Nawet w zespole negocjacyjnym Ukrainy był agent, który został rozpoznany. Czesi jakiś czas temu odesłali do domu rosyjskich dyplomatów-szpiegów, z Polski - nie. Nic takiego się nie wydarzyło. Wydaje Wam się, że w Polsce nikogo Putin przed wojną nie zainstalował. Mam pewność, że tacy u nas też są.

785

Odp: A więc wojna...?

Znając "tradycję" inwigilowania wszelkich instytucji zagranicznych przez rosyjskie(wcześniej radzieckie) służby, to bym się nie zdziwił..

Natomiast cały czas zadziwia mnie jedna sprawa: co raz to więcej  ruskich gierojów ginie na tej wojnie,  tym oficerów wysokiego szczebla. Jeśli Władimirowi tak bardzo zależy na szybkim osiągnięciu celu, to pytanie czemu pozwala na takie straty? Chyba, że jest w tak ciężkim szoku po tym że nie udalo im się wejść specerkiem do Kijowa w ciągu tych 2 czy 3 pierwszych dni..

Z drugiej strony wszelkie prawa logiki czy racjonalizmu upadają, jeśli zaczyna się mówić o Matuszce Rassiji...

786

Odp: A więc wojna...?

A tak konkretnie, to które informacje? Że to jest w naszym interesie, żeby się nie wystawiać? Na takiej postawie, jaką przedstawiliśmy, nie możemy stracić, a jedynie zyskać, choćby ucinając niekorzystne dla nas, a wręcz niebezpieczne, naciski.
Komunikat dla Rosji też jest klarowny.

MagdaLena1111 napisał/a:

Nawet w zespole negocjacyjnym Ukrainy był agent, który został rozpoznany. Czesi jakiś czas temu odesłali do domu rosyjskich dyplomatów-szpiegów, z Polski - nie. Nic takiego się nie wydarzyło. Wydaje Wam się, że w Polsce nikogo Putin przed wojną nie zainstalował. Mam pewność, że tacy u nas też są.

Nie, nic mi się nie wydaje. Dziwiłabym się, gdyby Putin nikogo tu nie miał. To zresztą dlatego kilka dni temu, kiedy Anonimus wysłali komunikat, że posiadają listę rosyjskich agentów, którą w każdej chwili mogą ujawnić, napisałam, że może być ciekawie, również na naszym polskim poletku.

787 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-03-09 14:50:15)

Odp: A więc wojna...?
Olinka napisał/a:

A tak konkretnie, to które informacje? Że to jest w naszym interesie, żeby się nie wystawiać? Na takiej postawie, jaką przedstawiliśmy, nie możemy stracić, a jedynie zyskać, choćby ucinając niekorzystne dla nas, a wręcz niebezpieczne, naciski.
Komunikat dla Rosji też jest klarowny.

Nasz MSZ wyskoczył ni z gruszki, ni z pietruszki z tym swoim „komunikatem”. I tak dokładnie zareagowali Amerykanie, jakby się nasi z choinki urwali. Nigdy nie było mowy o tym, że to NATO będzie przekazywało migi, ale państwa UE. Rozumiesz różnicę między UE a NATO?
Nasi próbowali Amerykanów, a właściwie NATO wmanewrować w proces przekazanie migów, chociaż cały czas wszyscy, łącznie z naszymi przedstawicielami twierdzili, że to nie konflikt NATO. Oczywiście, że komunikat dla Rosji jest też klarowny i brzmi „to nie my, to oni”. Nie wierzę, że to tylko głupota naszych. Nie wierzę. Może rzeczywiście poczuli się wystawieni na strzały, jak głośno się zrobiło, ale to, co odstawili, ta szopka, to parodia dyplomacji, jak ta nasza dyplomacja zresztą.

788 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-09 15:15:18)

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Dlaczego oni nie mogli przemalować tych Migów i je przekazać po cichu, tylko robą z tego nagłówki tabloidów? Trwa kampania wyborcza?

A dlaczego mielibyśmy oddawać nasze samoloty obcemu Państwu? Za 2 lata ma się zacząć wycofywanie tych samolotów i zastępowanie ich F-35, wymiana ich na F-16 na 2 lata nie ma sensu, skoro piloci są wyszkoleni na migi, za 2 lat zaczną się przesiadać na inne myśliwce, a jak to dzisiaj napisał generał Koziej, szkolenie pilota F-16 to 2 lata, czyli zanim się wyszkolą na f-16 to już będą przesiadać się na następne, a przez te dwa lata nie będą mieć pełnej sprawności bojowej, gdy za granicą jest wojna, tak jak napisał Snake cała akcja to dyplomatyczny cyrk by się odwalili od naszych samolotów.

Dlatego, że Rosję do spółki z Białorusią należy skutecznie przystopować w tym miejscu, w którym jest teraz, czyli na Ukrainie nie strzelając sobie przy tym politycznego samobója.
Także dlatego, aby masy uchodźców w dłuższej perspektywie czasu miały i chciały dokąd wracać, bo utrzymywanie ich nie będzie tanie.

Zgadzam się z przemyśleniami Olinki że póki co przyglądamy się ale nikt nie da gwarancji jak to się dalej rozwinie. Rosja gra w swoją grę zgoła inną od  Zachodu.

789

Odp: A więc wojna...?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Dlaczego oni nie mogli przemalować tych Migów i je przekazać po cichu, tylko robą z tego nagłówki tabloidów? Trwa kampania wyborcza?

Przecież nasze migi mają inne wyposażenie niż ukraińskie, wyobraź sobie, że Ruskie zestrzeliliby takiego. Zresztą snake juz wcześniej wyjaśniał tu o co chodzi.

790 Ostatnio edytowany przez Psycholog Na Niby (2022-03-09 16:19:34)

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Dlaczego oni nie mogli przemalować tych Migów i je przekazać po cichu, tylko robą z tego nagłówki tabloidów? Trwa kampania wyborcza?

Przecież nasze migi mają inne wyposażenie niż ukraińskie, wyobraź sobie, że Ruskie zestrzeliliby takiego. Zresztą snake juz wcześniej wyjaśniał tu o co chodzi.

Myślę że decydenci są tego świadomi i brali to pod uwagę smile. Wątpię aby eksperci z Internetu wiedzieli o czymś, czego sztaby setek ludzi by nie wiedziały. Bardziej chodziło mi o medialność a nie technikalia.

791

Odp: A więc wojna...?
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Dlaczego oni nie mogli przemalować tych Migów i je przekazać po cichu, tylko robą z tego nagłówki tabloidów? Trwa kampania wyborcza?

A dlaczego mielibyśmy oddawać nasze samoloty obcemu Państwu? Za 2 lata ma się zacząć wycofywanie tych samolotów i zastępowanie ich F-35, wymiana ich na F-16 na 2 lata nie ma sensu, skoro piloci są wyszkoleni na migi, za 2 lat zaczną się przesiadać na inne myśliwce, a jak to dzisiaj napisał generał Koziej, szkolenie pilota F-16 to 2 lata, czyli zanim się wyszkolą na f-16 to już będą przesiadać się na następne, a przez te dwa lata nie będą mieć pełnej sprawności bojowej, gdy za granicą jest wojna, tak jak napisał Snake cała akcja to dyplomatyczny cyrk by się odwalili od naszych samolotów.

Dlatego, że Rosję do spółki z Białorusią należy skutecznie przystopować w tym miejscu, w którym jest teraz, czyli na Ukrainie nie strzelając sobie przy tym politycznego samobója.
Także dlatego, aby masy uchodźców w dłuższej perspektywie czasu miały i chciały dokąd wracać, bo utrzymywanie ich nie będzie tanie.

Zgadzam się z przemyśleniami Olinki że póki co przyglądamy się ale nikt nie da gwarancji jak to się dalej rozwinie. Rosja gra w swoją grę zgoła inną od  Zachodu.

To co piszesz przeczy samo sobie, przekazanie samolotów będzie równoznaczne z dołączeniem do wojny i ostrzałem rakietowym Polski z kalingradu... A dwie baterie Patriot ochronią jedynie Warszawę i okolice... Wg mnie dostawy broni i Polski krzyk na arenie międzynarodowej już jest odbierany przez Rosję jako dołączenie do wojny, przesłanie samolotów będzie przechyleniem szali..

Przedłużanie wojny i tego co nieuniknione nie pomoże na pewno szybciej pozbyć się uchodźców... Ta wojna sama w sobie jeat bardzo dziwna... Jedna strona zamiast odciąć jednym uderzeniem drugą od zaopatrzenia swobodnie pozwala na transport broni dla wroga, druga strona mając pociski przeciwokretowe pozwala drugiej pływać wrogom u swoich brzegów... Lepiej trzymać się z dala i dozbrajać się samemu...

792 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-09 16:57:29)

Odp: A więc wojna...?

strona ..pozwala..? Wojna bardzo dziwna?

to naiwność tak pisać. Ukraina jest wiele większa od Polski to raz, a słynna rosyjska armia to dotychczas tłukła bezbronnych cywilów w Czeczenii , z pomoca najemnych bandziorów. więc to żadna profesonalna armia- ale wziąż grożna jeszcze- głównie przez rakiety i bombki atomowe.
jak przeczytałam dzisiaj w komentarzach do Kommiersanta, interenetowe wydanie głównej rosyjskiej gazety: Putin nie wygrał jeszcze żadnej wojny gdzie stanął z równym przeciwnikiem.
I wg mnie powinnismy wysłać tam te samoloty, bo świrus i tak moze odpalić bombki i po wojnie- która zapewne nie zakończy się sukcesem dla Rosjan
zreszta moim zdaniem samoloty damy,jako
NaTO i to już postanowione. Po co ten teatr też mam pomysł, ale nie napiszę smile

793

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

A dwie baterie Patriot ochronią jedynie Warszawę i okolice..

Ha, ha jeśli Warsiawka na to czekała, to raczej nieprędko się doczeka. Dwie przysłane baterie Patriot rozlokowywane są u nas w Polsce B. Chronić będą Lubelskie i Podkarpackie. Warszawa musi się modlić lol

MagdaLena1111 napisał/a:

Nasi próbowali Amerykanów, a właściwie NATO wmanewrować w proces przekazanie migów

Absolutnie NIE! Pomyślałem i postanowiłem, że podzielę się moją autorską rekonstrukcją zdarzeń, którą wysnułem właśnie przed chwilą z brudnego palca. Tak było, nie kłamię! wink

Był sobie poufny plan wsparcia napadniętego państwa dostawami samolotów, ponieważ jego lotnictwo utraciło 2/3 swoich maszyn. Plan powstał w zaufanym gronie kilku państw zachodnich, w tym jednego hegemona, głównego dostawcy, pomniejszych dostawców i odbiorcy. Ustalono, że odbiorca zostanie wsparty niewielkimi grupami samolotów, z kilku powodów. Z ogólnie dostępnej puli ok. 70 samolotów trzeba było wybrać najlepsze maszyny oraz stan dostawcy nie należało uszczuplać o więcej niż 30 % posiadanych przez niego maszyn. Taki uszczerbek można bowiem łatwo ukryć przynajmniej przez kilka najbardziej gorących tygodni, a nawet dłużej. Po drugie nikt nie zamierzał dostarczać na raz 20-30 maszyn. Samoloty miały być przerzucane po 2, może po 4. Nocą kiedy wszystkie koty są czarne. W powietrzu na granicy między dostawcą, a odbiorcą jest bowiem taki ruch, że nikt nie jest w stanie ogarnąć 2-4 samolotów więcej. Ponadto większość maszyn wojskowych lata z wyłączonymi transponderami więc dla cywilnych radarów są tylko niezidentyfikowanymi obiektami. Piloci i technicy odbiorcy zapoznawali się ze specyfiką maszyn dostawców, ustalano plan przerzutu w który musiało być zaangażowanych sporo maszyn zaprzyjaźnionych państw, głównie hegemona. Głównie chodziło o to, że wielkie maszyny AWACS miały zapewniać stałą kontrolę sytuacji w powietrzu, a samoloty walki elektronicznej tworzyć stałe schematy zakłócania urządzeń obserwacyjnych nieprzyjaciela, choć jego możliwości w obecnej sytuacji i tak były bardzo poważnie ograniczone ale nie zaniedbano niczego. Stałe schematy zakłócania były o tyle istotne, że po prostu w jeden z takich seansów włączono by przelot pary szmuglowanych samolotów i pod osłoną szumu elektronicznego maszyny spokojnie przekroczyłyby granicę. Również pod osłoną dalekich patroli uzbrojonych myśliwców, ponieważ same szmuglowane maszyny byłyby bezbronne obciążone trzema dodatkowymi zbiornikami paliwa. Po przelocie szybko w nocy do hangaru, gdzie ekipy techników zajęłyby się przemalowaniem samolotów, zamontowaniem urządzeń identyfikacji swój - obcy odbiorcy, nadaniem oznaczeń państwowych. Raczej nie malowano by numerów taktycznych, ponieważ na większości samolotów zaczęto je zamalowywać aby utrudnić przeciwnikowi identyfikację maszyn i liczenie zadanych strat. W tym zresztą było clou, bo wróg nie wiedział ile na pewno maszyn zniszczył. Wie ile orientacyjnie maszyn odbiorca dysponuje ale nie byłby w stanie doliczyć się 10 w tą czy w tamtą.
Plan w zasadzie był zapięty na ostatni guzik i wtedy nastąpiła dekonspiracja. Kilka państw nie wtajemniczonych w plan zorientowało co się dzieje, jak również władze jednej z poważnych organizacji międzynarodowych. Wpadli w panikę i postanowili plan zdekonspirować przed opinią publiczną ale rozumieli oni, że nie można tego zrobić w sposób nieodpowiedzialny. Ogłosili więc szumny plan dostarczenia samolotów odbiorcy pod swoją egidą. Jak myśleli zrobił się szum medialny. Nie wszyscy wytrzymali napięcie, odbiorca zaczął wydawać idiotyczne komunikaty. Główny dostawca wpadł w konsternację nie wiedząc co z tym fantem począć ale ogarnął się. Po naradzie władz dostawcy postanowili oni ukręcić sprawie łeb, końce w wodę i publicznie odcięli się od takich pomysłów. Reszcie konspiratorów już nieoficjalnie zakomunikowali, że nie będzie dalszego poufnego kontynuowania akcji i jedyne co może teraz nastąpić to oficjalne przekazanie maszyn pod egidą, którejś poważnej organizacji międzynarodowej. Nie było to w smak pozostałych uczestników akcji więc zaczęły się wielotorowe naciski na dostawcę (już tylko głównego, bo mniejsi od razu się rozpierzchli) żeby kontynuował akcję oficjalnie ale samodzielnie, bo akcja nie znajdzie jednomyślnej akceptacji żadnej z międzynarodowych organizacji. Dostawca się opierał, sojusznicy naciskali medialnie, nasyłając swoich polityków, poklepując, obiecując cuda niewidy. Poirytowany dostawca w końcu oficjalnie wydał oświadczenie, że może oddać samoloty jednemu z sojuszników, a ten niech nimi rozporządza i wysyła gdzie chce. Dalszego ciągu już nie trzeba rekonstruować aczkolwiek to co odbywa się nieficjalnie zapewne byłoby warto... wink

794

Odp: A więc wojna...?

ja mam inną teorię, o wiele prostszą- nic przupadkowego tam gdzie chodzi o takie sprawy sie nie dzieje.
to tak jakby ktoś myslał że tam jest wojna Ukraina- Rosja, a nie Rosja NaTO rękami Ukraińców.
I NATO tej wojny nie przegra- będa do tego konieczne samoloty to przyleca. nie to nie.
moze idzie tam jakaś inna broń, a o tych samolotach to szum dla zamętu.
nie zdziwiłabym się sprzętowi przeciwlotniczemu/ przeciwrakietowemu nowej generacji .

795 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-09 19:43:53)

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

To co piszesz przeczy samo sobie, przekazanie samolotów będzie równoznaczne z dołączeniem do wojny i ostrzałem rakietowym Polski z kalingradu... A dwie baterie Patriot ochronią jedynie Warszawę i okolice... Wg mnie dostawy broni i Polski krzyk na arenie międzynarodowej już jest odbierany przez Rosję jako dołączenie do wojny, przesłanie samolotów będzie przechyleniem szali..

Przedłużanie wojny i tego co nieuniknione nie pomoże na pewno szybciej pozbyć się uchodźców... Ta wojna sama w sobie jeat bardzo dziwna... Jedna strona zamiast odciąć jednym uderzeniem drugą od zaopatrzenia swobodnie pozwala na transport broni dla wroga, druga strona mając pociski przeciwokretowe pozwala drugiej pływać wrogom u swoich brzegów... Lepiej trzymać się z dala i dozbrajać się samemu...

Cały czas piszę o tym, że pomoc dla Ukrainy w postaci przekazania samolotów, może być tak odczytana (pomijając inne kwestie), bo sojusz sojuszem, owszem, ale nie należy zapominać, że nadal składa się z poszczególnych państw, z których w razie rozprzestrzenienia się konfliktu tylko kilka może mieć problem z obroną własnej państwowości.

Również jestem zdania że należy dozbrajać się samemu. Wielka Brytania obiecuje nam, że jakby co (czyli że jak nam ruskie wjadą za te samoloty), to nam pomoże. Ciekawe jak?
Anglia i Stany Zjednoczone chętnie by tę wojnę prowadziły rękami Polaków. Wiadomo - jesteśmy chyba najbardziej zainteresowani zażegnaniem tego konfliktu.



I co do samego sojuszu NATO.

Artykuł 5. uważany jest za rdzeń NATO.
Lepiej jednak nie sprawdzać, czy Amerykanie rzeczywiście walczyliby za Polskę, gdyby doszło do rosyjskiej napaści. Lepiej też nie dowiedzieć się, czy pozostali członkowie NATO, m.in. Niemcy, Brytyjczycy, Francuzi, czuliby się w takiej sytuacji zobowiązani przyjść nam z pomocą zbrojną.


Jak rozumieć od strony prawnej ów artykuł 5.? Dr hab. Brygida Kuźniak z Zakładu Prawa Międzynarodowego Publicznego UJ zaczyna od przypomnienia: – W prawie międzynarodowym obowiązuje zasada adekwatności i proporcjonalności. Można ją porównać do obrony koniecznej, czyli prawa służącego każdemu z nas do odparcia zagrożenia, lecz z zastrzeżeniem, iż nie możemy przekroczyć jej granic.

Gdyby doszło do zaatakowania członka NATO i zajęcia jego terytorium – co powinny zrobić pozostałe kraje paktu? Czy mogłyby się ograniczyć do protestu, ewentualnie sankcji gospodarczych? – W teorii, odpowiedzią adekwatną na użycie siły i wtargnięcie na terytorium członka NATO powinno być sięgnięcie po siłę zbrojną – twierdzi dr hab. Brygida Kuźniak. I zwraca uwagę, że najpierw państwa należące do NATO musiałyby podjąć decyzję polityczną, a jeśli oznaczałaby ona zgodę na sięgnięcie po środki militarne, wtedy określenie konkretów należałoby do wojskowych.

Z reguły zapomina się jednak o ostatnim fragmencie tegoż artykułu. Ten mówi zaś, że kraje członkowskie mają działać tak, by „przywrócone zostało i utrzymane bezpieczeństwo obszaru północnoatlantyckiego”. Jeśli np. Rosja wkroczyłaby na terytorium któregoś z państw bałtyckich czy Polski, to... – Pozostali członkowie paktu powinni zastosować takie środki, by przywrócone zostało bezpieczeństwo na terenie zajętym, czyli zostało ono uwolnione od agresora – mówi dr Kuźniak. Radzi przy tym pamiętać, że z artykułu 5. wynika, iż wszystkie państwa paktu muszą działać wspólnie, co nie oznacza, że w konkretnym przypadku wszystkie musiałyby np. wysłać wojska.

W jej ocenie, od strony prawnej artykuł 5. jest skonstruowany dobrze. Dr hab. Brygida Kuźniak przekonuje, że każdemu krajowi członkowskiemu daje pewność, iż w razie napaści nie zostanie osamotniony. Prof. Antoni Z. Kamiński, kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Międzynarodowego i Studiów Strategicznych PAN, ocenia natomiast, że jest on zbyt ogólnikowy, daje krajom członkowskim możliwość lawirowania.

796

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

ja mam inną teorię, o wiele prostszą- nic przupadkowego tam gdzie chodzi o takie sprawy sie nie dzieje.
to tak jakby ktoś myslał że tam jest wojna Ukraina- Rosja, a nie Rosja NaTO rękami Ukraińców.
I NATO tej wojny nie przegra- będa do tego konieczne samoloty to przyleca. nie to nie.
moze idzie tam jakaś inna broń, a o tych samolotach to szum dla zamętu.
nie zdziwiłabym się sprzętowi przeciwlotniczemu/ przeciwrakietowemu nowej generacji .

Ukraina ma jeden z najlepszych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na świecie. Tak na oko z dziesięć razy lepszy niż Polska lol Wnioski proszę wysnuć sobie samemu. Jak kogoś interesuje muzeum, to w Polsce jest istny skansen techniki radzieckiej tj. zestawy Wega, Kub, Newa, a jeszcze niedawno Krug i Wołchow. Dla fanów techniki rakietowej równie pasjonujące jak V-2 Brauna lol
Ukraina ma zestawy S-300 w standardzie zbliżonym do stosowanych w Rosji. Dla porównania w Polsce jeszcze niedawno stosowano S-75 Wołchow, a podstawą polskiej obrony przeciwlotniczej są systemy S-125 Newa i S-200 Wega. Przy czym niech nikogo nie zmyli, że S-200, to już blisko S-300 lol Wega to wielka rakieta o wielkim zasięgu, nieruchawa jak kloc z której można próbować strzelić do jakiejś latającej cysterny albo strategicznego bombowca Tu-95 jeśli będą tak uprzejme nie manewrować.

Acha, pewnie wam się już obiły o uszy przecieki z otoczenia Żeleńskiego, że Ukraina jest gotowa rozmawiać z Rosją o jej żądaniach w zakresie neutralności Ukrainy i nie przystępowaniu do żadnego paktu militarnego. Jak myślicie, do kogo adresowane są takie przecieki?

797

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

.
I NATO tej wojny nie przegra- będa do tego konieczne samoloty to przyleca. nie to nie.

Niestety po wojnie sądy będą patrzeć na paragrafy.

Odp: A więc wojna...?

Ha ha Ukraina jak na razie na tych żądaniach Rosji dobrze nie wyszła. Przecieki pewnie adresowane są do tych, dzięki którym jeszcze nie padła.

799

Odp: A więc wojna...?

Myślę, ze te przecieki pochodza od rosyjskiej agentury. Bo dla Ukrainy to idiotyczne

800

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Myślę, ze te przecieki pochodza od rosyjskiej agentury. Bo dla Ukrainy to idiotyczne

Wręcz przeciwnie. Piszę od początku, że Ukraina nie ma szans wygrać tego konfliktu w powszechnie rozumianym znaczeniu. Co nie znaczy, że przegra kretesem. Nam przed telewizorami i komputerami łatwo jest kibicować Ukraińcom - walczcie! Ale to oni giną, im rujnuje się kraj. Walka ma swój sens i bezsens. Dobrze jest walczyć z sensem. Rosjanie napadli na Ukrainę z pakietem swoich oczekiwań i żądań. Z tych najbardziej bzdurnych w ich uzasadnieniu już się praktycznie wycofali tzn. z denazyfikacji Ukrainy czyli po naszemu z obalenia władz Ukrainy. To już Rosjanie ogarnęli, że jest praktycznie niewykonalne. Pozostali przy celach racjonalnych tj.:
- zmuszenia Ukrainy do uznania rosyjskich zdobyczy terytorialnych na Ukrainie z lat poprzednich,
- zmuszenie Ukrainy do przyjęcia statusu państwa neutralnego lub przynajmniej deklarującego, że nie przystąpi do żadnego sojuszu zagrażającego Rosji.

Jeśli chodzi o utratę Krymu jest to tylko kwestia honorowa dla Ukrainy. Nie ma takiej opcji żeby Ukraina Krym odzyskała, a przynajmniej w wyobrażalnym horyzoncie czasowym. Gdyby na przykład za 5 lat Ukraina napadła na Rosję żeby Krym odbić, to pies z kulawą nogą im w tym nie pomoże. Donbas to kwestia do negocjacji z Rosją tzn. ile Donbasu pozostanie po stronie ukraińskiej, a ile separatystycznej. Pozostawienie kwestii Krymu jak i Donbasu jako nierozwiązany zatarg terytorialny między Ukrainą i Rosją w praktyce eliminuje Ukrainę na drodze do wstąpienia do NATO, a być może i do UE. Każdy racjonalny rząd ukraiński uznałby oficjalnie utratę tych terenów, tak jak w naszej historii Rzeczpospolita wielokrotnie uznawała utratę jakiejś części swojego terytorium m.in. na korzyść Rosji podpisując stosowne traktaty pokojowe, które takie cesje terytorialne zatwierdzały. To jest po prostu pragmatyka, jeśli nie masz sił na prowadzenie wojny, na odbicie terenu, to podpisujesz pokój na najkorzystniejszych warunkach jakie da się uzyskać. Ukraina nie ma sił na prowadzenie długotrwałej wojny z Rosją w ogóle, a o odbiciu Krymu czy zajętego Donbasu nie może nawet marzyć więc tak, powinna usankcjonować ich utratę i zamknąć ten temat. Było to bardzo trudne do zaakceptowania przez Ukraińców przed wojną ale niestety obecna wojna może paradoksalnie dać ukraińskim władzom mandat społeczny do takiego kroku. I to byłby krok racjonalny ale oznaczający, że de facto Ukraina przegrała, a Rosja wygrała ale warunki dyktuje wygrany.
Co do neutralności Ukrainy, to tu rozgrywa się gra i stąd te przecieki o możliwości podjęcia rozmów w tej materii. Droga do NATO miała i ma dla Ukrainy sens jako droga do bezpieczeństwa. Obecna wojna jest formą przetestowania do czego posunie się NATO, bo nikt nie ukrywa, że była taka opcja natowska, że rozszerzenie się o Ukrainę ma sens i to zasadniczo w kwestii komplikowaniu sytuacji Rosji. Ukraina odpowiada sobie teraz na pytania czy ten kierunek był słuszny i co więcej zadaje te pytania NATO.

801 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-09 22:45:36)

Odp: A więc wojna...?

Miałam na myśli żadanie "neutralnosci" głównie..To głupota, bo nikt w takim wypadku nie zagwarantuje im bezpieczeństwa.
Co do roszczeń terytorialnych, to Krym bym im zostawiła, pod warunkiem wydzielenia tam części tatarskiej- bo to ziemia Tatarów nie Rosjan
a co do Doniecka io Ługańska- to nie mozna go ot tak oddać- ale mogłoby się tam odbyć uczciwe referendum pod okiem obserwatorów-- to nie bedzie i tak sprawiedliwe, ale moze zakończy wojnę. Bo sprawiedliwe byłoby pogonienie swołoczy, która niedobita odnowi się jak rak.
nie wiem, gdzie widzisz szanse Rosjan na zwycięstwo, bo ja nie widzę, chopciażbty zrównali kraj z Ziemią.
za 3 miesiące beda mieć tam strajki, robotników na ulicach i rewolucję.
tak w ogóle zamiast samolotów potrzebne są okręty, bo bez bitwy o Odessę nie obędzie się

802 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-09 23:41:05)

Odp: A więc wojna...?

Zmuszenie Ukrainy do przyjęcia statusu państwa neutralnego lub przynajmniej deklarującego, że nie przystąpi do żadnego sojuszu zagrażającego Rosji - to nic innego jak pokonanie Ukrainy, podporządkowanie poprzez konflikt zbrojny, bowiem twierdzenia o istnieniu sojuszu zagrażającego Rosji jest jedynie jej propagandową retoryką umożliwiającą wpływanie na prowadzenie polityki zagranicznej innego państwa, co w prosty sposób prowadzi do ograniczenia jego suwerenności. W przypadku tego konfliktu pojęcie "neutralności" Ukrainy, jako konsekwencji jego zakończenia to kolejna cyniczna zagrywka polityczna Rosji, bądź przez nią wymuszana (podobnie jak groźby pod adresem Finlandii i Szwecji). Rosja teraz nie odda wolnej Ukrainy, pod warunkiem że neutralnej a Ukraina chyba nie po to podjęła walkę, żeby być neutralną wobec wyimaginowanych obaw Rosji (mogli się od razu poddać).
Pomijam to ile warte w wymiarze politycznym mogą być teraz jakiekolwiek pakty i układy z Putinem.

Na połowę kwietnia wieszczą że Rosja zbankrutuje.

803

Odp: A więc wojna...?

Rosja nie odpuści podporządkowania sobie Ukrainy. Wątpliwe by obecne negocjacje zakończyły się sukcesem. Chociaż chyba obecnie Ukraina jest bardziej skłonna do kompromisu, niż będzie za pare tygodni. W tej chwili chcą oszczędzić cywilów przed bezwględnym , brutalnym atakiem który planuje Rosja, widząc  swoją dotychczasowa nieudolność. Po tym ataku Ukraina będzie miała już niewiele do stracenia, a Rosja niewiele do zyskania poprzez negocjacje.
Ale, reparacje wojenne za zniszczenia powinna Ukrainie zapłacić.
Co do pozycji hitlera z Leningradu - jego sytuacja staje się z czasem coraz bardziej nieciekawa, ale najprawdopodobniej jest tego nieswiadom - zyje w bance informacyjnej bo nikt nie chce być posłańcem ze złymi informacjami. On okłamuje narod, a narod okłamuje jego.

804 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-09 23:52:41)

Odp: A więc wojna...?

1999 rok Czechy, Polska i Węgry,
2004 rok Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia

Zaryzykuję stwierdzenie, że te kraje weszły do NATO w ostatnim możliwym czasie, kiedy Putin jeszcze nie był faktycznym dyktatorem a zaczynał od prezydentury.

805

Odp: A więc wojna...?

USA też się wściekło na rakiety rozlokowane na Kubie. Zawarcie rozejmu na tych warunkach co pisał Snake ma sens. Tym bardziej że baza w Sewastopolu już od dawna była na innych prawach i mieli to oficjalnie zaklepane do 2042 r chyba . Dzięki temu Ukraina miała tańszy gaz.
Ja jak na razie jestem mocno zdezorientowany. Widziałem filmy z kilku zajętych miast, mają spokój życie dalej się toczy. Gdzieś indziej nie potrzebnie giną ludzie. Mam nadzieję że dogadają się. Wojna służy tylko bankom i ich spekulacjom , wojny kosztują, tak jak odbudowa zniszczeń.

806 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-10 00:51:57)

Odp: A więc wojna...?
Morfeusz1 napisał/a:

USA też się wściekło na rakiety rozlokowane na Kubie. Zawarcie rozejmu na tych warunkach co pisał Snake ma sens. Tym bardziej że baza w Sewastopolu już od dawna była na innych prawach i mieli to oficjalnie zaklepane do 2042 r chyba . Dzięki temu Ukraina miała tańszy gaz.
Ja jak na razie jestem mocno zdezorientowany. Widziałem filmy z kilku zajętych miast, mają spokój życie dalej się toczy. Gdzieś indziej nie potrzebnie giną ludzie. Mam nadzieję że dogadają się. Wojna służy tylko bankom i ich spekulacjom , wojny kosztują, tak jak odbudowa zniszczeń.


Nic dziwnego że się wściekło, bo tam jest kolejny, pokroju Putina. Nie dogadają, tylko chciałeś napisać, że Ukraina się podda, skapituluje na warunkach Rosji. A jak się "dogadają" to niech od razu omówią jak zabierać z powrotem uchodźców.

807

Odp: A więc wojna...?
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

USA też się wściekło na rakiety rozlokowane na Kubie. Zawarcie rozejmu na tych warunkach co pisał Snake ma sens. Tym bardziej że baza w Sewastopolu już od dawna była na innych prawach i mieli to oficjalnie zaklepane do 2042 r chyba . Dzięki temu Ukraina miała tańszy gaz.
Ja jak na razie jestem mocno zdezorientowany. Widziałem filmy z kilku zajętych miast, mają spokój życie dalej się toczy. Gdzieś indziej nie potrzebnie giną ludzie. Mam nadzieję że dogadają się. Wojna służy tylko bankom i ich spekulacjom , wojny kosztują, tak jak odbudowa zniszczeń.


Nic dziwnego że się wściekło, bo tam jest kolejny, pokroju Putina. Nie dogadają, tylko chciałeś napisać, że Ukraina się podda, skapituluje na warunkach Rosji. A jak się "dogadają" to niech od razu omówią jak zabierać z powrotem uchodźców.

Finlandia straciła ziemię, musiała podporządkować część swojej polityki, ale ostatecznie była bardzo autonomicznym państwem wink
Taka przegrana to wygrana.

808 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-10 07:57:15)

Odp: A więc wojna...?

Mają spokój? Bo idą między nalotami do sklepu, spotykają się w kawiarni jeśli otwarta że znajomymi?
No serio?? No szkoda że się w 44 nie dogadali w Warszawie z Hitlerem.
Trzeba poczytać trochę  o zachowaniach ludzkich w traumie.
Typowy mechanizm obronny to wyparcie.
Pewnie że nie warto umierać że Krym czy Lugansk, ale nie bądźcie naiwni, że o tamte Ziemie chodzi.
Widzę że jak mówiono, przez antyszczepionkowe konta sączy się rosyjską propagandę, skoro nie można na głównych portalach.
Ale widzę że niektórym nic nie pomoże.
Czekam na obronę Orbana jako europejskiego patrioty big_smile.
Ciekawe czy niektórzy w Konfie już się zorientowali w jakim stoją szambie, że jeszcze wyparcie big_smile czy po prostu niski kurs rubla..

Co do Finlandii: przepraszam bardzo,  kiedy miała ich zaatakować ZSRR? Kiedy byli na tyle silni o przygotowani? Za Reagana? big_smile
Czy w latach 90, gdy trzymali kury na balkonach by przeżyć, A bida aż piszczala?

Tak, uprzedając ripostę: dorobili się przy współpracy z Niemcami i na naiwności polityków W EU i innych naiwnych, którzy myśleli że z tamtych ludzi da się zrobić normalny kraj.
Finlandia ma teraz najazd rosyjskich uciekinierów. I zaraz nastanie tam ruski mir.
Ich uchodźcy będą mieć w przeciwieństwie do naszych uchodźców kasę. Ale i nasrane w głowach.co odbije się czkawką w postaci jakiejś Orbanopodobnej persony w polityce za parę lat.
Też mi szczęście dla narodu ..

809 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2022-03-10 08:47:33)

Odp: A więc wojna...?

Chodziło mi o Melitopol i Chersoń nie o całość kraju. Nie sledzę Twittera czy kont konfy tylko ukraińsko języczne konta na telegramie. Jak napisałem wcześniej i tylko stwierdziłem po tym co widziałem, że zdobyte miasta mają spokój. Owszem przemieszcza się wojsko, ale nie dochodzi do przemocy wobec ludności cywilnej. To tak odchodząc od głównego wątku konfliktu.
Nie mam pojęcia o co Ci chodzi z tymi antyszczepionkowymi kontami,ale dziwię Ci się choćby po fakcie pandemii, że znów przyjmujesz to co widzisz w telewizji jako prawdę objawioną.
Uprzedzając ripostę, ten konflikt ma wpływ na to co się dzieje u mnie w pracy. Jak nie zmieni się dostęp do towarów i ceny nie uspokoją się w rynku, to zostały mi może 2 miesiące w obecnej pracy.

810 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-10 08:52:28)

Odp: A więc wojna...?

Dobrze że napisałeś ukraińskojezyczne, a nie ukraińskie.
Proponuję oglądać trochę relacji na żywo, gdy ktoś systematycznie łączy się z kimś kto w Chersonou siedzi w piwnicy np.
Chcesz to znajdziesz

O co chodzi z antyszczepionkowymi kontami też znajdziesz.
I po raz enty Ci piszę, Morfeusz,  nie oglądam faktów, wiadomości itp. Tylko relacje bez cięcia. Z tych możesz wyciągnąć jakieś wnioski. A Ty masz swoje źródła które udajesz za pewne, więc zadaj sobie trud i dotrzyj do źródła tych żródeł.
Pozdrawiam, bez urazy.

811

Odp: A więc wojna...?

Relacje bez cięcia też widzę, jak wspominałem kilka dni temu, jest na telegramie konto,, Realnaja wojna". Dla nas wszystkich Polaków jak i dla stron walczących potrzebny jest pokój. Jak się nic nie zmieni to czeka nas olbrzymi kryzys i w finansach jak i być może w dostępie do jedzenia, już słychać bardzo niepokojące doniesienia o brakach w surowcach. To tylko będzie wzmagać i tak postępującą inflację.

812 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-10 09:21:57)

Odp: A więc wojna...?

Napisałam wyżej że Europa odgryza sobie rękę  by ratować świat jaki zna.
Sankcje nas będą boleć.
Ktoś straci pracę. Ja z powodu Covida rok temu straciłam wszystko, być może Ty teraz pracę. Przykro mi.
Nie ma czegoś takiego jak trwały pokój za wszelką cenę.
I tak, wiem że rosyjskiej stronie potrzeb by jest teraz odpoczynek i brak sankcji..
Otwórz oczy Morfeusz..

Zainteresuj się też hasłem w google: lista kanałów na telegram, które są  propagandą rosyjską.
Edit:
Swoją drogą strach się bać, co wie o naszej obronności Putin za sprawą wielkiej przyjaźńI Kaczynskiego z Orbanem..

813 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-10 09:37:17)

Odp: A więc wojna...?
Lucyfer666 napisał/a:

Finlandia straciła ziemię, musiała podporządkować część swojej polityki, ale ostatecznie była bardzo autonomicznym państwem wink
Taka przegrana to wygrana.

Przypomnij kiedy oraz w jakich okolicznościach.



Nie mamy dużych oczekiwań wobec tego spotkania - mówił w rozmowie z RMF FM Andrij Deszczyca, ambasador Ukrainy w Polsce, o czwartkowym spotkaniu szefów MSZ Ukrainy (Dmytro Kułeby) i szefa MSZ Rosji (Siergieja Ławrowa) w tureckiej Antalyi.

- Jesteśmy wdzięczni naszym tureckim partnerom, że doprowadzili do takiego spotkania. Wykorzystamy to spotkanie, aby przekazać ministrowi spraw zagranicznych Rosji prawdę o tym, co się dzieje na Ukrainie - mówił Deszczyca.

- Mamy wrażenie, że minister spraw zagranicznych Rosji nie wie, co się dzieje na Ukrainie, nie wie, że Rosja zabija dzieci, cywilów, niszczy miasta ukraińskie i że to nie jest żadna "operacja wojskowa", to jest prawdziwa wojna, to są zbrodnie wojenne - kontynuował ambasador.

- To spotkanie jest raczej takie dyplomatyczno-poznawcze. My wykorzystamy je do tego, aby przekazać jasny przekaz, że Rosja prowadzi wojnę. Aby minister spraw zagranicznych był świadomy tego i przekazał to swoim przełożonym. Mamy wrażenie, że kierownictwo Rosji myśli, że na Ukrainie wciąż oczekują wyzwolicieli. A to nie jest tak - podsumował.


Odnoszę wrażenie, że dla niektórych Ukraina zaczyna być upierdliwa w tym, że uparcie broni się.

814

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Napisałam wyżej że Europa odgryza sobie rękę  by ratować świat jaki zna.
Sankcje nas będą boleć.
Ktoś straci pracę. Ja z powodu Covida rok temu straciłam wszystko, być może Ty teraz pracę. Przykro mi.
Nie ma czegoś takiego jak trwały pokój za wszelką cenę.
I tak, wiem że rosyjskiej stronie potrzeb by jest teraz odpoczynek i brak sankcji..
Otwórz oczy Morfeusz..

Zainteresuj się też hasłem w google: lista kanałów na telegram, które są  propagandą rosyjską.
Edit:
Swoją drogą strach się bać, co wie o naszej obronności Putin za sprawą wielkiej przyjaźńI Kaczynskiego z Orbanem..

Listę kanałów sprawdzę w wolnej chwili. Oczy mam otwarte Elu dlatego mam mętlik myślowy w głowie.Jakiś czas temu przeczytałem fajne zdanie i tak mi się kojarzy z sankcjami

,, Mam dwóch potężnych wrogów : stojącą przed moim obliczem armię Południa oraz znajdujące się za moimi plecami instytucje finansowe. Z tych dwóch nieprzyjaciół, drugi jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny. Widzę jak zbliża się przyszły kryzys, na myśl o którym wstrząsają mną dreszcze. Żyję pod ciężarem obaw, lękając się o bezpieczeństwo kraju. Pieniądz wciąż rządzi, czyniąc krzywdę zwykłym ludziom, a w chwili, gdy całe bogactwo zostanie skupione w ręku małej grupki, los naszej Republiki będzie przypieczętowany. Mój niepokój o bezpieczeństwo tego państwa jest większy niż kiedykolwiek i przewyższa obawy o wynik wojny. "
cyt. Abraham Lincoln, szesnasty prezydent USA
Pozdrawiam

815

Odp: A więc wojna...?

Co do obcinania sobie ręki i ogólnie rozwój sytuacji, to teraz będą dość kluczowe 2 tygodnie pod wieloma aspektami ale to trzeba by dużo więcej napisać.

Natomiast można już wyciągać pierwsze wnioski na przyszłość.
1. Jeśli ktoś pokładał wszelkie nadzieje na bezpieczeństwo w NATO, to powinien stanowczo przemyśleć swoje stanowisko. Owszem, pod wieloma aspektami jest to słuszna idea ale jest jeden podstawowy warunek wyjściowy - trzeba mieć własne siły zdolne do obrony kraju i to przez długi czas. Wielu ludzi żyje w błogim przekonaniu, że art. 5 NATO oznacza, że w razie napaści na Polskę na trzeci dzień wojny ląduje u na 200 tysięcy natowskich żołnierzy, którzy powstrzymają hordy najeźdźców. No niestety nie jest tak. Art. 5 NATO w praktyce oznacza bardziej to, że Niemcy wygrzebią dla nas w magazynach jeszcze z 5 tysięcy hełmów lol Przesadzam oczywiście specjalnie ale przewidywana reakcja w obronie członka NATO byłaby gdzieś pośrodku, co dla nas i tak oznacza mało ciekawą perspektywę. Bo żebyście to dobrze zrozumieli, każdy członek NATO indywidualnie podejmuje decyzję w jakim zakresie udzieli pomocy napadniętemu sojusznikowi w trybie art. 5. Dobre słowo wsparcia, stanowcze oburzenie na agresora, sankcje ekonomiczne i podświetlenie paru budynków w kolorach bieli i czerwieni też jest realizacją zobowiązań w myśl art. 5. Żebyście nie mieli złudzeń.
2. Pojawiają się już pierwsze próby podsumowania minionych 2 tygodni walk na Ukrainie z analizą wskazówek dla polskiego systemu obrony. No i są one bardzo ciekawe, bo uwaga! Większość analityków uważa, że od kilku lat reforma polskich sił zbrojnych idzie mniej więcej w kierunku, który Ukraińcy z powodzeniem sprawdzają teraz w praktyce. Co najbardziej zabawne do kosza wędruje sztandarowy projekt pana Bartosiaka z jego armią nowego wzoru. Facet ma wielu wyznawców, nawet w rodzinie takich mam co z wypiekami czytają jego przemyślenia ale cóż, gdyby Ukraińcy postawili na armię nowego wzoru, to już by jej nie było...
Otóż wbrew pomysłom Bartosiaka oraz wbrew propagandowo - medialnemu obrazowi jakim jesteśmy od 2 tygodni karmieni Ukraina broni się po dziś dzień dzięki licznej armii, której kręgosłupem są silne brygady pancerne i zmechanizowane. To one toczą ciężkie boje z armią rosyjską. Wokół tego pancerno-zmechanizowanego kręgosłupa zorganizowana jest lekka piechota obrony terytorialnej, która mobilnie wypełnia wolne przestrzenie operacyjne, broni miast, dezorganizuje rosyjskie linie zaopatrzenia. Na wschód od Kijowa jedna ukraińska, silna brygada pancerna od 2 tygodni dezorganizuje rosyjskie natarcie na Kijów od wschodu. Jest w stanie wciąż walczyć nie tylko w obronie ale i robić kontrnatarcia. Jest to tzw. silna brygada z 4 batalionami. Traf chciał, że właśnie taki typ jednostek tworzony jest teraz w Polsce w ramach 4 dywizji. Lubelska brygada zmechanizowana docelowo o ile pamiętam ma być właśnie taką silną 4 batalionową brygadą. Ktoś pomyślał, nie? Ponadto, ponieważ dziś walczy się najczęściej organizowanymi na potrzeby konkretnej operacji grupami bojowymi np. batalionowymi albo i brygadowymi, to taka grupa bojowa zorganizowana na bazie 4-batalionowej brygady jest silnym, samodzielnym związkiem operacyjnym o dużym potencjale. Tego właśnie nie ogarniali różni panowie generałowie, których już nie ma służbie czynnej ale którzy chętnie wypowiadają się na różne tematy w tzw. wolnych mediach. Na szczęście już ich w większości nie ma w służbie czynnej i durnowaty plan obrony Polski trzema skadrowanymi dywizjami śmiałym kontrnatarciem znad Odry i Warty odszedł, gdzie jego miejsce czyli do śmietnika.
Czołgi. Nie ma żadnego zmierzchu czołgów ile byście nie oglądali efektownych filmików z Javelinami. Ukraińcy wygrzebują ze składów każdego trupa byle miał pancerz, gąsienice, dużą armatę i można było go wykorzystać do budowy kolejnej brygady pancerno-zmechanizowanej. Rosjanie robią to samo i mają na froncie efektowny melanż czołgów od najnowszych świeżo zmodernizowanych maszyn po ledwo jeżdżące trupy T-72 bez pancerza reaktywnego, bez granatów dymnych, nawet bez optyki. Nie ważne, bo nawet to idzie do walk pancernych jakie się odbywają na polach Ukrainy. Tak więc jak znów gdzieś przeczytam mądrali, którzy twierdzą, że nie tylko polskie, stare T-72M ale nawet PT-91 do niczego się już nie nadają, to chyba pęknę ze śmiechu. Tu wniosek jest prosty, docelowe 250 Leopardów i 250 Abramsów wykorzystać do budowy najsilniejszych jednostek pancernych, a 500 pozostałych PT-91 i T-72 utrzymać co do sztuki w dobrym stanie technicznym jako odwód na potrzeby uzupełniania strat i mobilizacji nowych jednostek.
To tak jeśli chodzi o niektóre aspekty wniosków dla Polski, bo oczywiście jest ich dużo więcej.

816 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-03-10 11:00:50)

Odp: A więc wojna...?

Patrząc na to wszystko zupełnie na chłodno, wcale nie zazdroszczę żadnemu z zachodnich polityków. Wydaje mi się, że zdecydowana większość(może poza Orbanem, który zaczyna odlatywać) wie, że Rosji i Putinowi wierzyć już nie można w żadnym wypadku. Robi się z tego taka przepychanka i sprawdzanie możliwości drugiej strony. Widać to, że "mentalność" rosyjskich przywódców się nie zmienia, zawsze była i jest przepełnieniona zwyczajną paranoją.
O ile pewne ustępstwa czy kompromisy mogłyby zakończyć ten konflikt, to pie*** o zagrożęniu dla Rosji(jakim, bezpośrednim?) wywołuje u mnie śmiech, co nie jest w obecnej sytuacji wskazane, ale człowiek za bardzo w życiu polega na logicznym rozumowaniu, żęby przejrzeć co niektóre "świetlane umysły" z putinowym na czele.

817 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-10 10:45:55)

Odp: A więc wojna...?

Poczekajmy do spotkania na szczycie w Wersalu
,Niemcy już jakby trochę się znowu wahają w sprawie embarga i sankcji na gaz i ropę z Rosji .

Bateria Patriotów jak zapowiadają sami Amerykanie nie będzie bronić wielkich miast ,ani Warszawy ani Krakowa etc tylko najprawdopodobniej lotniska w Rzeszowie na pierwszym miejscu .Na ile to prawda ? Któż to wie .

818 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-10 10:55:03)

Odp: A więc wojna...?

Nie jestem przekonana do tych czołgów bo kosztują kupę kasy A nie mamy worka bez dna na zbrojenia.
Przecież gdyby Ukraińcy  mieli więcej broni przeciwpancernej to te 300 czołgów, o których mówił Sikorski dzień  przed wojną  potrzebnych do przechylenia szali na stronę  ukraińską  zniszczonoby w parę  dni a nie w 2 tygodnie.
Bez obrony strategicznych celów przed atakami z powietrza też nie ma co marzyć o powodzeniu.
Widać jak wielką rolę odgrywa logistyka i tu potrzeba inteligentnych ludzi a z tym po rządach PiS u i ich kadrach jest ciężko, co przyznają sami żołnierze.
Zwracam natomiast honor co do wojsk obrony terytorialnej, są potrzebne, tylko czy u nas wyglądają tak jak na Ukrainie, wątpię.
Zgadzam się z tym też, że powinniśmy się uzbroić lepiej i budować sojusz w sojuszu z Państwami wschodniej Europy bez Węgier bo oni mają inne interesy.

819

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Nie jestem przekonana do tych czołgów bo kosztują kupę kasy

Ale zdaje się tylko czołgi pozwalają na utrzymanie i zdobycie terenu, czyli kontrnatarcia. Bez nich następuje okrążanie miast i robienie demolki.

820 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-10 11:41:21)

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Widać jak wielką rolę odgrywa logistyka i tu potrzeba inteligentnych ludzi a z tym po rządach PiS u i ich kadrach jest ciężko, co przyznają sami żołnierze.

Jeżeli nikt nie wyciagnie znowu wniosków i zostanie tak jak jest w naszej armii to będzie powtórka ,a za to należy się już kula w łeb jeżeli nikt nic nie zrobi ,tu woluntariusze nic nie pomogą tak jak z uchodźcami to inna inszość - nie da się załatwić spraw obronności odbieraniem gratulacji i pochwał za nieswoje zasługi ,działania pozorne zemszczą się jak zwykle .

Ela210 napisał/a:

tylko czy u nas wyglądają tak jak na Ukrainie, wątpię.

To samo jest z Obroną Terytorialna i cywilną u nas - nikt nic nie wie, tu też rządzi hurra propaganda albo skrajny  "defetyzm"
z jednej strony to dobrze bo i wojska Ukraińców też miano w Rosji za wojsko "Królowej Jadwigi"
z drugiej niedobrze bo u nas pierdolnik jest niestety mimo procedur natowskich a OT ma inne niż te regularne jednostki wcielone do NATO  bardziej prawdopodobny,
OT to nowa sprawa stosunkowo,logistyka pięta achillesowa w naszej armii opanowana ciągle przez pasibrzuchy,to mniej więcej takie  persony które na emeryturach wypełzły z cienia i teraz uchodzą w TV za ekspertów od wojny,sporo takich jeszcze jest w czynnej służbie.
Ruscy było nie było jakieś tam wnioski wyciągają  ,tego też nie wiadomo tak naprawdę a wywiad GRU mieli ponoć najlepszy.   

W Wawie większość schronów (tych co jeszcze ocalała) to już z 15 lat temu w budynkach należących np do wspólnot mieszkaniowych przestała istnieć do cna
porobiono - dodatkowe piwnice  itp,a różne w nich  instalacje pamiętające jeszcze lata 50 , poszła na złom

821

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Nie jestem przekonana do tych czołgów bo kosztują kupę kasy A nie mamy worka bez dna na zbrojenia.

Niestety na polach bitew, to one królują. Nie wymyślono żadnego równie skutecznego ekwiwalentu czołgu, ponieważ czołg jest uniwersalną bronią przeciw innym czołgom i zmechanizowanej piechocie. Tak, kosztuje nie mało. Problem w tym, że właśnie nas jako państwo frontowe nie stać na oszczędności na czołgach. Z tego prostego powodu, że w czasie powszechnego odprężenia oraz rozszerzenia NATO na wschód państwa starego NATO z zimnej wojny poważnie ograniczyły swoje siły pancerne. Wystarczy zdać sobie sprawę, że obecnie w NATO to Polska jest chyba w pierwszej piątce państw z największą ilością czołgów. Ta piątka to USA, Turcja, Grecja, Polska i chyba Włosi. Potęgi jak Francja i Niemcy mają po 250 czołgów, fajnie nie?
Więc tu nie ma nawet o czym gadać, Polska musi mieć 500 czołgów najlepszej możliwej klasy i drugie 500 gorszych, które mogą być nawet zmagazynowane ale będą na czarną godzinę.

Ela210 napisał/a:

Zwracam natomiast honor co do wojsk obrony terytorialnej, są potrzebne, tylko czy u nas wyglądają tak jak na Ukrainie, wątpię.

Ale wiesz, że Ukraina zbudowała swoje wojska obrony terytorialnej na wzór polskiego WOT? wink

822 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-03-10 12:09:33)

Odp: A więc wojna...?

Odpowiadając Eli i Pannie - Wspomniany wariant Finlandii dotyczy Wojny Zimowej oraz Kontynuacyjnej.

Ela210 napisał/a:

Nie jestem przekonana do tych czołgów bo kosztują kupę kasy A nie mamy worka bez dna na zbrojenia.
Przecież gdyby Ukraińcy  mieli więcej broni przeciwpancernej to te 300 czołgów, o których mówił Sikorski dzień  przed wojną  potrzebnych do przechylenia szali na stronę  ukraińską  zniszczonoby w parę  dni a nie w 2 tygodnie.
Bez obrony strategicznych celów przed atakami z powietrza też nie ma co marzyć o powodzeniu.

Bez czołgów, transporterów opancerzonych aktualnie nie mają możliwości ofensywnych (choć aktualna rezerwa jeszcze ma coś tego sowieckiego sprzętu).
Niemniej nasycona zachodnim uzbrojeniem piechota nie jest w stanie zmienić sytuacji na froncie poza godną szacunku obroną połączoną z fanatycznym uporem.

823 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-03-10 12:18:01)

Odp: A więc wojna...?

Natomiast co do innych wniosków na przyszłość i tego co widzicie na Ukrainie, co jej przysyłają z całej Europy jeśli chodzi o broń, to pomyślcie, że Polska od 20 lat z okładem nie może ustalić JAKI granatnik przeciwpancerny chce dla swoich żołnierzy. W związku z tym podstawową bronią przeciwpancerną polskiej piechoty jest stareńki, sowiecki RPG-7 z równie stareńkim pociskiem kumulacyjnym. To jest to coś co możecie zobaczyć na wielu filmach, gdzie jacyś turbaniarze w Syrii czy Afganistanie noszą ze sobą. Tak, to jest podstawowa pancerna pięść polskiej piechoty, przy czym można śmiało założyć, że syryjscy turbaniarze kupili sobie nowocześniejsze pociski do swoich RPG-7. Czujecie się bezpieczniej? lol
Oczywiście politycy chwalą się, że za to mają wyrzutnie Spike. Tak, I klasy broń ale jest jej tak z 5 razy za mało.
Standardowy pojazd polskiej piechoty czyli bojowy wóz piechoty BWP-1. Jego dumnym uzbrojeniem jest przeciwpancerny pocisk rakietowy Malutka. Takie coś z lat 60-tych ubiegłego wieku, naprowadzane po miedzianym kabelku więc jak go załoga odpali, to celowniczy musi wyglądać przez "okienko" dokąd leci ta jego rakieta i do końca naprowadzać aż trafi. Nowoczesny pocisk rakietowy naprowadzany jest też po kabelku ale światłowodowym i ma kamerę więc celowniczy siedzi sobie przed monitorem i kieruje pociskiem, który jest gdzieś 3 kilometry dalej. No ale nie w przypadku Malutkiej, bo powiedzcie na ile metrów taki chłop może skutecznie naprowadzać za pomocą czułego narzędzia jakim są jego oczy? Na pół kilometra? Kilometr?
Przy czym żeby nie było, że ten RPG-7 jest taki zupełnie zły. Nie, on w zupełności wystarczy do rozwalania wrogich bwp-ów, ciężarówek itp. ale żeby upolować nim czołg, to już trzeba się mocno postarać. I niech one będą dalej w zapasach na czas wojny ale wojsko powinno dostać od groma nowych. Są do tego polskie konstrukcje, notabene opracowane przy współpracy z Ukraińcami. No są, ale polskie wojsko jakoś tak słabo jest zainteresowane. Co innego kupić 50 sztuk Javelinów dla WOT, oj aleśmy się uzbroili!

824 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-03-10 13:11:59)

Odp: A więc wojna...?

Snake To tych samych RPG-7 używali mudżahedini w czasie inwazji radzieckiej na Afganistan? To rzeczywiście czuję się bezpiecznie ;D

edit: Jak się tak czyta to, co wygaduje Ławrow, to naprawdę ciężko już wątpić w to, że oni się tam czegoś naćpali. Jak go przeniosą na front i pokażą rosyjski bombowiec zrzucający ładunek na szpital czy szkołę, to on zaprzeczy big_smile To jest kwintensencja Rosji: zakłamanie, obłuda i fałsz na poziomie ekstremalnym.

825 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-03-10 13:54:30)

Odp: A więc wojna...?
paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Widać jak wielką rolę odgrywa logistyka i tu potrzeba inteligentnych ludzi a z tym po rządach PiS u i ich kadrach jest ciężko, co przyznają sami żołnierze.

Jeżeli nikt nie wyciagnie znowu wniosków i zostanie tak jak jest w naszej armii to będzie powtórka ,a za to należy się już kula w łeb jeżeli nikt nic nie zrobi ,tu woluntariusze nic nie pomogą tak jak z uchodźcami to inna inszość - nie da się załatwić spraw obronności odbieraniem gratulacji i pochwał za nieswoje zasługi ,działania pozorne zemszczą się jak zwykle .

Tak tylko jeszcze chciałam przypomnieć, że poprzedniemu ministrowi MON zawdzięczamy czystki w armii i pozbycie się wielu doświadczonych dowódców, którzy współpracowali z NATO. On także właściwie wyhamował programy (nazwy rzek) przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, które teraz reaktywują od jakiegoś czasu, czy też program rozwoju marynarki wojenne. Już nie wspominając o oklepanym już ukatrupieniu zakupu śmigłowców, w zamian za które de facto nic nie mamy.
Jak się do tego dorzuci fak, o którym niedawno się dowiedziałam (sorki, ale moja świadomość obywatelska to dość świeża sprawa), że PIS rozpoczął swoje rządy od najścia na placówkę NATO w Polsce, jakieś centrum rozliczeniowe, to ten obraz jest mega nieciekawy.

PS
Właśnie doczytałam, że ponad połowa Polaków nie obawia się wojny w Polsce, nie widzi takiego zagrożenia. Nieco ponad 30% ma takie obawy, a pozostali nie mają zdania.

826

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Widać jak wielką rolę odgrywa logistyka i tu potrzeba inteligentnych ludzi a z tym po rządach PiS u i ich kadrach jest ciężko, co przyznają sami żołnierze.

Jeżeli nikt nie wyciagnie znowu wniosków i zostanie tak jak jest w naszej armii to będzie powtórka ,a za to należy się już kula w łeb jeżeli nikt nic nie zrobi ,tu woluntariusze nic nie pomogą tak jak z uchodźcami to inna inszość - nie da się załatwić spraw obronności odbieraniem gratulacji i pochwał za nieswoje zasługi ,działania pozorne zemszczą się jak zwykle .

Tak tylko jeszcze chciałam przypomnieć, że poprzedniemu ministrowi MON zawdzięczamy czystki w armii i pozbycie się wielu doświadczonych dowódców, którzy współpracowali z NATO. On także właściwie wyhamował programy (nazwy rzek) przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, które teraz reaktywują od jakiegoś czasu, czy też program rozwoju marynarki wojenne. Już nie wspominając o oklepanym już ukatrupieniu zakupu śmigłowców, w zamian za które de facto nic nie mamy.
Jak się do tego dorzuci fak, o którym niedawno się dowiedziałam (sorki, ale moja świadomość obywatelska to dość świeża sprawa), że PIS rozpoczął swoje rządy od najścia na placówkę NATO w Polsce, jakieś centrum rozliczeniowe, to ten obraz jest mega nieciekawy.

Ale to on uruchomił wyśmiewany WOT wink Z tymi dowódcami to bym nie przesadzał, to w dużej mierze byli właśnie wyznawcy teorii wielkiej kontrofensywy znad Odry, która zakładała oddanie najeźdźcy bez walki całej wschodniej Polski do Wisły. Z programami obrony przeciwlotniczej to trochę skomplikowana sprawa. To są najdroższe programy w całym programie modernizacji Wojska Polskiego. Olbrzymia kasa. Bardziej strategiczna Wisła, to do 10 miliardów złotych, "mniejsza" Narew do 30 miliardów złotych. Olbrzymie zamówienia nawet w skali światowej. Wyobraź więc sobie co się wokół tego dzieje na poziomie biznesowo - politycznym, bo to już jest poziom, na którym lobbują premierzy i prezydenci. I to jeszcze w powiązaniu z tym, że Polska chciała większość produkować u siebie. Ten węzeł jeśli chodzi o Wisłę poniekąd przeciął Błaszczak zamówieniem Patriotów i do dziś się go za to krytykuje. Nie było źle, będą też źle...
Jeśli chodzi o droższą Narew tu też wszystko zmierza do tego, że "wygrywa" obecnie najbardziej poprawna politycznie opcja Brytyjczyków. Żeby sobie uświadomić jakiej skali jest to zamówienie, to będzie ono realizowane jakieś 15 lat. Za taką kasą, to się już morduje, a co dopiero obala ministrów... wink
Caracale to był idiotyzm i tyle. Pisałem o tym parę razy i pisałem też, że w temacie śmigłowców ogarnięto w zamian to co było potrzebne pilnie, to jest śmigłowce dla Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. Reszta nie jest najpilniejszą potrzebą. Po prostu.

827

Odp: A więc wojna...?

Co z tego, że stworzył WOT? Sama „partyzantka” ma stanowić obronę? Oni co najwyżej mogą uzupełniać pewne działania i chyba jeszcze mogliby się sprawdzić w walkach w wielkich miastach, ale nikt ich nie szkoli w tym zakresie. W ogóle mam słabe zdanie o naszym WOT, bo o ile w Ukrainie ten rodzaj wojsk powstawał w warunkach wojny i autentycznego zagrożenia, to u nas to są raczej wczasowicze na koszt budżetu. Oby nie trzeba było weryfikować ich przygotowania.

828

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Co z tego, że stworzył WOT? Sama „partyzantka” ma stanowić obronę? Oni co najwyżej mogą uzupełniać pewne działania i chyba jeszcze mogliby się sprawdzić w walkach w wielkich miastach, ale nikt ich nie szkoli w tym zakresie. W ogóle mam słabe zdanie o naszym WOT, bo o ile w Ukrainie ten rodzaj wojsk powstawał w warunkach wojny i autentycznego zagrożenia, to u nas to są raczej wczasowicze na koszt budżetu. Oby nie trzeba było weryfikować ich przygotowania.

Ech... proste pytania. Co wiesz o programie szkolenia oddziałów WOT? Znasz osobiście choć jednego żołnierza WOT? On ci zdradził, że jest wczasowiczem?

829

Odp: A więc wojna...?

Tak, Snake. Specem nie jestem, ale coś tam wiem z pierwszej ręki.
To nie jest tak, że się zniechęciłam tylko dlatego, że to jest dziecko PISu. Mogą działać jako korpus humanitarny, jako wsparcie, ale żeby na tym budować wizerunek wojska, to chyba jakaś pomyłka.

830 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-03-10 23:04:30)

Odp: A więc wojna...?

Pisaliście, ze jakże ważna jest logistyka. No to słuchajcie, brzuchatym pułkownikom, cerberom magazynów zapaliło się pod tłustymi dupskami i poszły zlecenia na naprawy kamizelek kuloodpornych i hełmów zalegających magazyny. Bo wiecie, Polska to jest taki kraj, w którym takie kamizelki i hełmy uchodzące za nowoczesne leżą nierozpakowane w magazynach żeby się nie zniszczyły. Żołnierz ich nigdy nie widzi, a taki dla przykładu hełm kevlarowy po 10 latach nadaje się do wyrzucenia do śmieci, bo na taki czas producent daje gwarancję wytrzymałości materiału. No i większość polskich żołnierzy nigdy nie widzi tych hełmów, tych kamizelek, bo jakby dostali, to by popsuli, porwali, zużyli... Więc jeśli śmiejecie się oglądając w internecie filmiki z rosyjskimi żołnierzami w sowieckich, stalowych garnkach na głowie, to od razu pośmiejcie się z polskich żołnierzy A.D. 2022 biegających po poligonie w stalowych garnkach sprzed 40-50 lat. Zresztą żebyście sobie zaraz nie pomyśleli, że wstrętni logistycy chowają przed żołnierzami nowoczesny sprzęt lol Zacytuję wam taki żołnierski żart na temat tych naszych nowoczesnych kamizelek kuloodpornych zalegających w magazynach co by ich żołnierz nie zniszczył. Według tego żartu instrukcja obsługi tych kamizelek zaczyna się od zdania: wyj***b to od razu do śmieci! lol
Wiecie co jest w tym pocieszające? Że w polskiej armii jest naprawdę sporo żołnierzy, zawodowców, którzy orientują się jaki osprzęt jest dobry, a jaki jest zły. Część z nich to jeszcze weterani misji poza granicami, gdzie z takiego osprzętu trzeba było korzystać w warunkach bojowych. Większość bierze udział w ćwiczeniach z żołnierzami z innych państw. Widzą jak są wyposażeni oni, rozmawiają z nimi, wymieniają doświadczenia. To są wbrew pozorom jedne z najważniejszych plusów bycia w NATO. To, że polscy żołnierze na bieżąco i często ćwiczą z różnymi nacjami, poznając ich różnorodne zwyczaje, taktyki, wyposażenie.
Więc jeśli dziwicie się Ukraińcom wykupującym polskie sklepy militarne z wszelkiego rodzaju kamizelek i wyposażenia taktycznego, to bądźcie pewni, że w razie zagrożenia trzeba będzie znów te sklepy opróżnić ale tym razem dla naszych żołnierzy.
A tak w ogóle, to przyswoiliście już sobie informację, że w Polsce nie możecie sobie kupić w sklepie hełmu i kamizelki kuloodpornej, bo ot tak macie fantazję?

To jeszcze coś z logistyki, bo zapewne jak w społeczeństwie większość z was jest np. przeciwna obowiązkowej zasadniczej służbie wojskowej. Dziś model funkcjonowania polskiej armii wygląda tak, że mamy wojsko zawodowe. To zawodowe wojsko składa się z wielu jednostek wojskowych, z których większość jest w stanie tzw. skadrowanym. Co to oznacza? Ano to, że dla przykładu w brygadzie zmechanizowanej, której pełny, mobilizacyjny stan osobowy wynosi, strzelam 2000-3000 żołnierzy służy teraz w czas pokoju 500 żołnierzy zawodowych. Czyli de facto ekwiwalent jednego batalionu w brygadzie trzy batalionowej plus pododdziały specjalistyczne, wsparcia itd. Czyli żeby brygada ruszyła do walki w pełnym stanie osobowym trzeba ogłosić cichą lub powszechną mobilizację, wezwać rezerwistów do tej jednostki i wdrożyć ich do normalnego, wojskowego funkcjonowania. Wiecie ile to zajmuje czasu? Około kilku miesięcy... Tak to wygląda, ponieważ rezerwiści będą z różnych lat, trzeba ich znów przeszkolić, odbyć szereg ćwiczeń, zgrywać współdziałanie pododdziałów itd. co zajmuje czas, czas i jeszcze raz czas. I tak, po mniej więcej pół roku można uznać, że taka brygada nadaje się do walki. I teraz uwaga, uwaga! Obecnie trzeba mieć świadomość, że w takiej brygadzie po mobilizacji do walki pójdą panowie nie najmłodsi. W średniej wieku zbliżonej do 40-tki lol Dlaczego? Bo ostatni mężczyzna odbywający zasadniczą służbę wojskową dobiega teraz 40-tki. Ci młodsi, to byli żołnierze zawodowi, kontraktowi, którzy z różnych przyczyn odeszli z wojska.
Zatem czy cieszycie się, że waszymi obrońcami będą podtatusiali panowie z brzuszkami? lol

Co ma do tego zasadnicza służba wojskowa? Ano to, że system ten przewidywał mniejsze skadrowanie jednostek wojskowych. Oczywiście piszę tu o modelowym systemie z czasów słusznie minionego reżimu socjalistycznego, a nie o parodii lat 90-tych ubiegłego wieku. W tym słusznie minionym reżimie taka przykładowa brygada była stale obsadzona w mniej więcej 2/3 stanu osobowego, na który składali się żołnierze zawodowi oraz żołnierze zasadniczej służby wojskowej aktualnie ją odbywający. W razie zagrożenia wojną w ramach mobilizacji brygada taka mogła być szybko uzupełniona do 100 % stanu osobowego rezerwistami, którzy odbywali służbę wojskową 2-3 lata wcześniej więc doprowadzenie ich do odpowiedniego poziomu gotowości nie wymagało pół roku ale w ekstra przypadkach nawet tylko tygodni. Tego systemu już nie ma, bo jest nie fajny, nie odpowiada aspiracjom młodych ludzi i w ogóle. Dożyliśmy przecież w końcu czasów, gdy możemy do oporu się bawić, udawać naukę, nie dorastać, nie odpowiadać za nic...

831

Odp: A więc wojna...?

PIS mnóstwo rzeczy spartolił, ale za WOT trzeba ich pochwalić. To nie „partyzantka”. Żeby zawodowe wojsko mogło walczyć, trzeba mu zapewnic mnóstwo działań od logistyki, poprzez działanie na zapleczu, aż po wsparcie w rzeczywistej walce. W obecnych warunkach większość młodzieży nie trzymała broni w ręku, nie ma pojęcia o działaniach wspierających, o organizacji wojska. WOT wypełnia tą lukę. Obronności kraju to nie tylko samo wojsko a bynajmniej nie wygrywa się tylko lepszym sprzętem, żeby reszta mogła z puszka piwa w ręce oglądać sobie obrazki z wojny w telewizji.
Zreszta WOT to nie tylko polski pomysł, jeżeli kogoś ma przekonać do tej struktury przykład z innych krajów.

832 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-03-10 23:08:12)

Odp: A więc wojna...?
Bill.Garret napisał/a:

Obronności kraju to nie tylko samo wojsko a bynajmniej nie wygrywa się tylko lepszym sprzętem, żeby reszta mogła z puszka piwa w ręce oglądać sobie obrazki z wojny w telewizji.

Za to za co trzeba, trzeba chwalić, za to za co trzeba, należy ganić. Oglądając obrazki bombardowanych miast i miasteczek zadajcie sobie pytanie czy wiecie co robić w takich wypadkach? Czy wiecie, czy istnieje coś takiego jak Obrona Cywilna? Polecam każdemu osobiście poszukać jak to jest teraz zorganizowane. Szok poznawczy gwarantowany.

833

Odp: A więc wojna...?

Nie wiem czy widzieliście dzisiaj wypowiedź Dudenki na konferencji z Kamalą Harris... To co powiedział Dudenko przeczy Twojej teorii Snake, że polska mierna dyplomacja wyrolowała USA, oni naprawdę chcieli oddać samoloty i kupić używki.... Po prostu bali się reakcji Rosji i woleli by to zrobił ktoś inny...

" [..]- Stąd wzięło się oświadczenie, które sformułowaliśmy razem z rządem RP, a które zostało ogłoszone przez ministra spraw zagranicznych, dotyczące polskich możliwości militarnych co do pomocy Ukrainie (dot. samolotów - red.). Po prostu postanowiliśmy oddać je do dyspozycji Sojuszu, nie oczekując w zamian w zasadzie niczego, bo jak zaznaczyliśmy, za uzupełnienie oddanego wyposażenia jesteśmy gotowi po prostu kupić to, co w to miejsce jest nam potrzebne, a nasz sprzęt jesteśmy gotowi oddać za darmo - wskazał Andrzej Duda. "

834 Ostatnio edytowany przez assassin (2022-03-11 00:17:07)

Odp: A więc wojna...?

No to jedziemy dalej...

W internecie natknąłem się na screen z wpisem zamieszczonym na grupie "mama w pojedynkę", którego autorką jest zdesperowana, samotna matka będąca w trakcie rozwodu, opiekująca się niepełnosprawnym dzieckiem, którą właśnie wywalają z domu samotnej matki, żeby zrobić miejsce dla ukrów.
W waffce już ponoć wydzwaniają do ludzi posiadających więcej nieruchomości z informacją w stylu: "w związku iż posiadają państwo większą liczbę nieruchomości, zalecamy przyjęcie uchodźców", a dane oczywiście zaczerpnięte ze soisu powszechnego. Ta informacja do zweryfikowania (!).

Takich sytuacji pojawia się coraz więcej i więcej.

835 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2022-03-11 00:21:19)

Odp: A więc wojna...?

Assasin na demotach krąży fotka z "dobrowolnej zbiórki na Upainę" w jednym zakładów Elblągu "Avante" z uwagi na mierne wyniki zbiórki Janusz biznesu dał od siebie 2000 z i zabrał pracownikom produkcji premię... https://demotywatory.pl/5124309/Zaczelo … e-polskich U mnie osobiście osoby chętne do pomocy to mniejszość, od początku byłem, jestem i będę przeciwny, niestety kobiety kierują się emocjami i dla nich przygotowaną odpowiednią propagandę w mediach....

Niestety moc oddziałuje na słabe umysły i już się pojawiły w Polsce ataki na Rosjan i Białorusinów najśmieszniejsze, że tych, którzy uciekli z własnego kraju z powodu władz...

Ale Usa to największy zbrodniarz żyjący z wojen i jak nie ma popytu na broń to trzeba go sztucznie wygenerować... Jakoś nikt na nich sankcji nie nałożył za najazdy na Panamę, Grenadę, Libię, Syrię, stworzenie ISIS czy AL-Kaidy.... Pewnie dlatego, żę jakby ktoś się odważył to spotkałby go "nieszczęśliwy wypadek" a jak cały kraj by się buntował to niszczyli by go jak Iran czy Wenezuelę...

836

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

Nie wiem czy widzieliście dzisiaj wypowiedź Dudenki na konferencji z Kamalą Harris... To co powiedział Dudenko przeczy Twojej teorii Snake, że polska mierna dyplomacja wyrolowała USA, oni naprawdę chcieli oddać samoloty i kupić używki.... Po prostu bali się reakcji Rosji i woleli by to zrobił ktoś inny...

Nie wiem czemu wysnułeś wniosek, że ja twierdziłem, że nasi nie chcieli przekazać samolotów Ukrainie? Chcieli zrobić to w sposób poufny dopóki sprawy nie wysypał Borrell. Zresztą niektórzy twierdzą, że polskie MiG-i dotarły na Ukrainę. Może nie w postaci kompletnych samolotów ale cóż...

837 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-11 00:55:10)

Odp: A więc wojna...?

Tia.. wyciągają ludzi z domów by zrobić miejsce dla uchodźców  big_smile
Co za pierdoly. Ta matką w trakcie rozwodu poszła na bruk?
W Krakowie chyba Ukraińców jest najwięcej.
I chociaż nazywają nas centusiami. To mnóstwo ludzi przyjęło kobiety z dziećmi bo to kobiety z dziećmi żadnych facetów właściwie.do swoich domów albo wynajelo swoje mieszkania które były źródłem dochodu.
Ci którzy mogli  śmiało żyć w swoich zagranicznych willach nie wyjechali i jak zapowiadali ale przywożą dzieci z Ukrainy.
Jestem z mojego miasta dumna i z ludzi. Każdy z biznesu hotelowego ma darmowe pokoje przeznaczone  chociaż Covid walnął w branżę i mogliby zarabiać na całkowitym oblozeniu..
Nikt nikogo nie zmusza.
Gdzie Ty mieszkasz człowieku.
Jakby Twoja kobieta z dzieckiem taki miała los to co byś  powiedział o takich jak Ty?.
Brak wyobraźni i wielki żal.
Trzeba tym kobietom pomóc.
Powiem Ci jak mi powiedziano tu kiedyś: nie uszczesliwiaj ludzi na siłę. 
Wiedzą co robią  i nie musisz się troszczyć  o ich majątki i czas.
Sam że sobą możesz zrobić co chcesz o że swoim mieszkaniem.
Z tego co pamiętam to mieszkasz w małym mieście na środku PL więc nie sądzę  by ukraińskie dzieci zakłócały Ci spokój.

838

Odp: A więc wojna...?
Ela210 napisał/a:

Tia.. wyciągają ludzi z domów by zrobić miejsce dla uchodźców  big_smile
Co za pierdoly. Ta matką w trakcie rozwodu poszła na bruk?
W Krakowie chyba Ukraińców jest najwięcej.
I chociaż nazywają nas centusiami. To mnóstwo ludzi przyjęło kobiety z dziećmi bo to kobiety z dziećmi żadnych facetów właściwie.do swoich domów albo wynajelo swoje mieszkania które były źródłem dochodu.
Ci którzy mogli  śmiało żyć w swoich zagranicznych willach nie wyjechali i jak zapowiadali ale przywożą dzieci z Ukrainy.
Jestem z mojego miasta dumna i z ludzi. Każdy z biznesu hotelowego ma darmowe pokoje przeznaczone  chociaż Covid walnął w branżę i mogliby zarabiać na całkowitym oblozeniu..
Nikt nikogo nie zmusza.
Gdzie Ty mieszkasz człowieku.
Jakby Twoja kobieta z dzieckiem taki miała los to co byś  powiedział o takich jak Ty?.
Brak wyobraźni i wielki żal.
Trzeba tym kobietom pomóc.

Dostała wymówienie lokalu. I nie kpij sobie, bo być może jednak nie wszystko ogarniasz, tak jak Ci się wydaje. Zwracam uwagę nie na zwykłe sytuacje, a na pojawiające się patologie.

839

Odp: A więc wojna...?

A czy to napewno sprawdzona sytuacja?

840

Odp: A więc wojna...?
Klaudia999 napisał/a:

A czy to napewno sprawdzona sytuacja?

Poszukaj na fb i zapisz się, grupa istnieje.

841 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-11 01:23:07)

Odp: A więc wojna...?

A jednak z jednego przypadku gdzie nie wiadomo czy kobietę spotkała krzywda czy przeprowadzka robisz regułę.
Małe to i niskie.
Jak Ty w tej wypowiedzi.

Edit: no i doczytałam. Żadna z Pań nie została na bruku miały propozycję innych mieszkań i transport.
Więc o co ten krzyk?
Miały  jakaś dożywotnią umowę? Użytkowanie wieczyste?
Może sprawdzaj informacje zanim coś napiszesz.

842 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-03-11 10:38:22)

Odp: A więc wojna...?
AloneWolf90 napisał/a:

U mnie osobiście osoby chętne do pomocy to mniejszość, od początku byłem, jestem i będę przeciwny, niestety kobiety kierują się emocjami i dla nich przygotowaną odpowiednią propagandę w mediach....

Ooo…a mi trudno namierzyć w otoczeniu osoby, które w jakiś sposób nie pomagałyby.
Większość ma na tyle wyobraźni i współczucia w sobie, żeby wyobrazić sobie jak nie siebie, to swoją matkę, siostrę, własne dzieci w sytuacji, kiedy muszą uciekać przed bombardowaniami z własnego kraju na obcą ziemię i że wówczas będą potrzebować jakiegoś wsparcia na początek.
Ale jasne, że zdaję sobie sprawę z tego, że są i tacy bezduszni jak Ty, którzy zadowoleni siedzą w swojej strefie komfortu i za nic nie spojrzą dalej niż czubek swojego nosa.

843

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale jasne, że zdaję sobie sprawę z tego, że są i tacy bezduszni jak Ty, którzy zadowoleni siedzą w swojej strefie komfortu i za nic nie spojrzą dalej niż czubek swojego nosa.

Pisałem trochę wcześniej, że wkrótce zaczną się jazdy na temat uchodźców wink Powiem tak, są różne sytuacje i różni ludzie przyjeżdżają z tej Ukrainy. Mam różne relacje znajomych z kontaktów z nimi. Nie będę podkręcał atmosfery cytując te relacje. Moja koleżanka Ukrainka już ponad tydzień temu przepraszała, że jest jak jest i właśnie różni ludzie do nas zjeżdżają. Również tacy, którzy uciekając marudzą, grymaszą i mają oczekiwania. Tacy też są i naturalne, że kontakty z nimi będą rozdmuchiwane. U moich znajomych w wolnym mieszkaniu siedzą 3 kobiety z szóstką dzieci. Przygotowałem co tam miałem z rzeczy swoich chłopaków, wybrały co było im potrzebne, resztę oddały. A co wzięły? Trochę butów syna, 2 kurtki wiosenne syna, trochę zabawek.
Natomiast sytuacja ogólnie się pogarsza. Na przykład ta słynna ustawa o uchodźcach. Ludzie się zastanawiają czemu Węgrzy legalizują pobyt uchodźców na 3 miesiące, a my na 18? Już zaczęło się wyliczanie tej dobowej stawki 40 zł za utrzymanie uchodźcy, że kto za to zapłaci? Z drugiej strony są sygnały, że ta stawka dobowa ma odwrotny skutek, bo jest to urzędowa stawka i np. tyle mają mieć płacone za zakwaterowanie uchodźców obiekty hotelowe. No i te, a przynajmniej część robi wielkie oczy. Bo kwaterowali na zlecenie samorządów za pewnie stawki zbliżone do rynkowych, a teraz nie mogą dostać więcej niż 40 zł za dobę. No to znajdźcie gdzieś nocleg w hotelu, pensjonacie itp. za 40 zł z wyżywieniem. Oczywiście w takich sytuacjach zaraz pojawia się oburzenie, że jak to tak zarabiać na tragedii? A no tak to. Zapewne wiele komercyjnych obiektów było w stanie w odruchu serca przygarnąć ludzi na parę dni ale przecież nie będą ich utrzymywać tygodniami i miesiącami, również za równowartość 1/3 rynkowej stawki. Po prostu będą się pozbywać większości uchodźców żeby normalnie funkcjonować na rynku.
Facet opisuje, że ma wystawione mieszkanie na wynajem. Dzwoni do niego Polak, który pyta czy mieszkanie wolne i czy wynajmie dla uchodźców. No ok, ale kto płaci za mieszkanie - pan, czy uchodźcy? No uchodźcy. A jakie mają środki finansowe? O żesz ty chu... bez serca!!!!
Te 40 zł ma być wypłacane przez 2 miesiące. Potem nikt nic nie wie. Owszem, część może znajdzie pracę ale to przecież głównie kobiety z małymi dziećmi. Dzieci do przedszkoli i zaczyna się jazda, bo miejsc w przedszkolach jest mało i piszą Polki, że zaczyna się wypychanie ich z kolejki do przedszkola.
W biurach paszportowych czas oczekiwania na wizytę w celu wyrobienia, przedłużenia paszportu wystrzelił w kosmos.
Zasoby prowiantu z darów już w praktyce na ukończeniu. To co, ludzie mają tak stale donosić jedzenie dla 1,5 miliona uchodźców?
Ustawa przewiduje ułatwienia zatrudnienia lekarzy i pielęgniarek z Ukrainy. A oni zaszczepieni? Bo są już przypadki zwalniania polskich pielęgniarek za odmowę zaszczepienia. Szpital odważy się zapytać ukraińską pielęgniarkę czy jest zaszczepiona?
Ukraińskiego uchodźcę najłatwiej poznać w sklepach po tym, że nie ma maseczki lol Nikt się ich o to nie czepia, a na pewno nie polska policja lol

844

Odp: A więc wojna...?

Naprawdę przyjeżdżają różni ludzie. Nie spotkałam się z gromadzeniem ale na litość jak ktoś chce zapłacić 4 tys za mieszkanie to ma prawo marudzić czy ma zamieszkać w garażu i całować po rękach polskich panów? smile
Pieniądze że świat w na uchodźców będą trzeba je zagospodarować otworzyć nowe przedszkola itd.

845 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-03-11 11:39:14)

Odp: A więc wojna...?

Gdzieś słyszałam wypowiedź, że jesteśmy w stanie realnie przyjąć na dłuższy czas i/lub zasymilować w społeczność bez uszczerbku tak mniej więcej 500-700 tys. uchodźców. Już to przekroczyliśmy 2-krotnie, a liczba przybyszów wciąż się powiększa.
Jestem pewna, że wielu będzie psioczyła, raczej ci, którzy sami są roszczeniowi i oczekujący, żeby się nimi zająć.

Kilka rodzin, które znam udostępniły lokum lub przyjęły albo zadeklarowały przyjęcie do siebie uchodźców. Ci drudzy bardzo odważni, bo nie wiadomo ile to potrwa. Sama mam zamiar po przeprowadzce udostępnić moje mieszkanie i nie powiem, żebym nie miała obaw.

Co do kasy, to zarówno UE, jak i US oraz inne i kraje deklarują wsparcie dla uchodźców. Nie powinno być źle. Myślę nawet, że ta ostatnia poprawka w ustawie regulującej status uchodźców „bezkarność +” to w dużej mierz będzie niekompetencja w rozdysponowywaniu i/lub defraudacja tych środków.

Węgry, czy właściwie Orban to mnie rozbawił, bo powiedział, że chętnie przyjmie uchodźców, bo brakuje im rąk do pracy i podał przykład sektora budowlanego, gdzie Węgrzy mają braki ok. 80tys pracowników. Jakby nie widział, że uciekają z Ukrainy głównie kobiety z dziećmi.

Posty [ 781 do 845 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 11 12 13 14 15 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024