Syl napisał/a:Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:Istnieje coś takiego jak niechęć do relacji. Nie ma żadnego związku z obawą że ktoś naprawdę pozna, lecz z obawą że ktoś ponownie ich zawiedzie i zrani.
Lęku mogą doświadczać osoby, które jeszcze nigdy nie były w relacji, nie otworzyły się nigdy tak naprawdę przed drugim człowiekiem.
To prawda, odniosłam się tylko do pewnego wycinka relacji. Trudno jest pokonać lęk przed byciem zranionym i odrzuconym, potrzeba do tego odpowiedniego poczucia własnej wartości i zaakceptowania tego, że ktoś może kiedyś zranić i pozostanie cieszyć się pięknymi chwilami, które się razem spędziło. I naprawdę trzeba umieć cieszyć się życiem w pojedynkę, wtedy tak silnego lęku nie będzie. Niby tylko tyle...
Syl, o lęku można mówić wtedy kiedy czegoś chcemy a jednocześnie obawiamy się tego. O niechęci mówi wtedy kiedy czegoś nie chcemy. Można nie chcieć związku z innych przyczyn niż lęk przed zranieniem i odrzuceniem.
Ja rozróżniam obydwa odczucia.
No pewnie, że tak. Przyczyn jest wiele, chociaż zwykle mają jakiś wspólny mianownik. Znam człowieka, który nie chce relacji, ponieważ obawia się, że na światło dzienne wyjdzie coś, co nie powinno. I nie ma tu lęku przed odrzuceniem.
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy gdyby pojawił się w moim życiu człowiek, któremu można byłoby zaufać, który by mnie nie zdradził, nie okłamał, który by mnie szczerze kochał i którego nie trzeba by było się obawiać, który by mnie akceptował, nie kontrolował, ale wspierał, a do tego fizycznie by mi się podobał, to czy z pełną świadomością konsekwencji zrezygnowałbym/ zrezygnowałabym z niego?