DeepAndBlue napisał/a:chmurny napisał/a:Megiera
Ciekawe, Tuwim na przykład pisał 'megiera' ( i to niedorżnięta za młodu )
Bo Tuwim z miasta Łodzi pochodzi.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Wolni szukający partnera, partnerki-specjalne miejsce-2-Na wyłączność!
Strony Poprzednia 1 … 170 171 172 173 174 … 205 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
DeepAndBlue napisał/a:chmurny napisał/a:Megiera
Ciekawe, Tuwim na przykład pisał 'megiera' ( i to niedorżnięta za młodu )
Bo Tuwim z miasta Łodzi pochodzi.
A to dla mnie 5ka:
Mały siedzący pies a w odbiciu diobeł rogaty. Wybierz dobrze
A to dla mnie 5ka:
Tradycyjna japońska maska oni
Jakiś diabeł się przypałęta ale tylko pozorny diabeł
rossanka napisał/a:A to dla mnie 5ka:
Mały siedzący pies a w odbiciu diobeł rogaty. Wybierz dobrze
Oszsz Ty :D
I co tu wybrać, ot zagwozdka :0
A to dla mnie 5ka:
diabełek ?
Diabeł z grubym kinolem.
rossanka napisał/a:A to dla mnie 5ka:
Tradycyjna japońska maska oni
Jakiś diabeł się przypałęta ale tylko pozorny diabeł
Czy to Głupiec?
chmurny napisał/a:Ciekawe, Tuwim na przykład pisał 'megiera' ( i to niedorżnięta za młodu )
A dokładnie w utworze: "Całujcie mnie wszyscy w dupę"
O proszę! I z kulturą blisko!
To Alf
chmurny napisał/a:Ciekawe, Tuwim na przykład pisał 'megiera' ( i to niedorżnięta za młodu )
A dokładnie w utworze: "Całujcie mnie wszyscy w dupę"
Tuwim dla dzieci
DeepAndBlue napisał/a:rossanka napisał/a:A to dla mnie 5ka:
Tradycyjna japońska maska oni
Jakiś diabeł się przypałęta ale tylko pozorny diabełCzy to Głupiec?
Być może nawet i totalny kretyn Ale może potrzebuje czasu by się otworzyć
To ja poproszę numer 22
To Alf
Koty w niebezpieczeństwie
KoralinaJones napisał/a:chmurny napisał/a:Ciekawe, Tuwim na przykład pisał 'megiera' ( i to niedorżnięta za młodu )
A dokładnie w utworze: "Całujcie mnie wszyscy w dupę"
Tuwim dla dzieci
I Fredro
Fredrę znałem kiedyś na pamięć, bo oczywiście głupoty do głowy wchodzą szybko
rossanka napisał/a:DeepAndBlue napisał/a:Tradycyjna japońska maska oni
Jakiś diabeł się przypałęta ale tylko pozorny diabełCzy to Głupiec?
Być może nawet i totalny kretyn
Ale może potrzebuje czasu by się otworzyć
Kretyn totalny to w pozycji odwróconej
w położeniu prostym to spontaniczna, pozytywna zmiana
Aktualizacja.
Zasiedziałem się. Rossanka dzięki. Żegnam towarzystwo
To 14
Tym razem coś dużego
Deep
Profil twarzy z zadartym nosem po prawej, z lewej dłoń trzymająca kciuk do góry, a na górze turban? Włosy? Wielki kwiat??
Co to może być, zagadka ?:)
Fredrę znałem kiedyś na pamięć, bo oczywiście głupoty do głowy wchodzą szybko
"Sztuka obłapiania"
Zasiedziałem się. Rossanka dzięki. Żegnam towarzystwo
Proszę uprzejmie i dobrej nocy
Deep
Profil twarzy z zadartym nosem po prawej, z lewej dłoń trzymająca kciuk do góry, a na górze turban? Włosy? Wielki kwiat??
Co to może być, zagadka ?:)
Może to ten koleś z afro
Albo mi się po prostu dymi z czaszki
A nos zadarty to metafora
Aktualizacja.
Koralina
Samolot wojskowy wznoszący sie do góry
Znaczy poznasz mundurowego ??:D
Na dzis ostatnia wróżba
rossanka napisał/a:DeepAndBlue napisał/a:Tradycyjna japońska maska oni
Jakiś diabeł się przypałęta ale tylko pozorny diabełCzy to Głupiec?
Być może nawet i totalny kretyn
Ale może potrzebuje czasu by się otworzyć
![]()
To ja poproszę numer 22
Potrzebuje czasu powiadasz? A to ciekawe:0
DeepAndBlue napisał/a:rossanka napisał/a:Czy to Głupiec?
Być może nawet i totalny kretyn
Ale może potrzebuje czasu by się otworzyć
![]()
To ja poproszę numer 22
Potrzebuje czasu powiadasz? A to ciekawe:0
Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
DeepAndBlue napisał/a:rossanka napisał/a:Czy to Głupiec?
Być może nawet i totalny kretyn
Ale może potrzebuje czasu by się otworzyć
Kretyn totalny to w pozycji odwróconej
w położeniu prostym to spontaniczna, pozytywna zmiana
Uff, to mi ulżyło.
Głupiec, kretyn, co jeszcze?
Koralina
Samolot wojskowy wznoszący sie do góry
Znaczy poznasz mundurowego ??:D
Na dzis ostatnia wróżba
Roześmiana rubasznie zakonnica?
Siostro! Tlen
Edit: albo tyranozaur w przebraniu zakonnicy
rossanka napisał/a:DeepAndBlue napisał/a:Być może nawet i totalny kretyn
Ale może potrzebuje czasu by się otworzyć
![]()
To ja poproszę numer 22
Potrzebuje czasu powiadasz? A to ciekawe:0
Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
Nie strasz mnie
Chociaż...
Zostały 4 numerki.
Ale to może jutro, dla zabłąkanych wędrowców.
rossanka napisał/a:Koralina
Samolot wojskowy wznoszący sie do góry
Znaczy poznasz mundurowego ??:D
Na dzis ostatnia wróżba
Roześmiana rubasznie zakonnica?
Siostro! Tlen
Zapomniałam, że to zakon
Ale zakonnica to też mundurowa
Towarzystwo się już rozeszło?
Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
Takie zakochanie od drugiego wejrzenia. Jak olśnienie. Bardzo niebezpieczne.
Towarzystwo się już rozeszło?
Ja już leżę
Towarzystwo się już rozeszło?
ależ skąd
DeepAndBlue napisał/a:Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
Takie zakochanie od drugiego wejrzenia. Jak olśnienie. Bardzo niebezpieczne.
Niebezpieczne to jest od pierwszego
KoralinaJones napisał/a:DeepAndBlue napisał/a:Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
Takie zakochanie od drugiego wejrzenia. Jak olśnienie. Bardzo niebezpieczne.
Niebezpieczne to jest od pierwszego
Nie. Od pierwszego to masz różowe klapki na oczach. Nie widzisz prawdziwego człowieka. A od drugiego, jak się przekonujesz, że to jest "ten" człowiek kiedy widzisz go w rzeczywistym świetle, to już gorzej zrezygnować z ewentualnej straty.
rossanka napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Takie zakochanie od drugiego wejrzenia. Jak olśnienie. Bardzo niebezpieczne.
Niebezpieczne to jest od pierwszego
Nie. Od pierwszego to masz różowe klapki na oczach. Nie widzisz prawdziwego człowieka. A od drugiego, jak się przekonujesz, że to jest "ten" człowiek, to już gorzej zrezygnować z ewentualnej straty.
Aaa to to tak.
Ależ nam ta Ross dzisiaj rozrywki zapewniła, niech jej chwała będzie
A ja z psiarzem po polach się będę wałęsać dzięki wróżbie. A to pewnie ten krasnolud z latarnią, a ja pod wpływem %, co mi go Deep wywróżyła. Matko Bosko! Nie stykają już te zwoje, nie stykają od tego wszystkiego
Było miło załoganci, ale czas już na spoczynek. Siostro Rossalio, czas gasić światła! Dobranoc. Prycza znowu zimna...
Dokładnie, my wszyscy tu w Zakonie Adelanek na służbie. Dzisiaj order dla Ciebie Rossanko Dobra robota! Prawie wszystkie numerki zeszły. Dzięki za dobrą zabawę
Nie lękaj się głupca. Oznacza początek bez doświadczenia a zatem również pewien krok w nieznane.
Ależ nam ta Ross dzisiaj rozrywki zapewniła, niech jej chwała będzie
A ja z psiarzem po polach się będę wałęsać dzięki wróżbie. A to pewnie ten krasnolud z latarnią, a ja pod wpływem %, co mi go Deep wywróżyła. Matko Bosko! Nie stykają już te zwoje, nie stykają od tego wszystkiego
Było miło załoganci, ale czas już na spoczynek. Siostro Rossalio, czas gasić światła! Dobranoc. Prycza znowu zimna...
W istocie zrobił się miły wieczór.
Trzeba będzie pomyśleć nad innymi zabawami
Dokładnie, my wszyscy tu w Zakonie Adelanek na służbie. Dzisiaj order dla Ciebie Rossanko Dobra robota! Prawie wszystkie numerki zeszły. Dzięki za dobrą zabawę
Nie lękaj się głupca. Oznacza początek bez doświadczenia a zatem również pewien krok w nieznane.
Być może możesz mieć rację:)
Ach ten zakon, siostry, zakonnicy...
Ale fakt, zabawa była dobra. Chyba?
Aż się nie spodziewałam.:)
DeepAndBlue napisał/a:Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
Takie zakochanie od drugiego wejrzenia. Jak olśnienie. Bardzo niebezpieczne.
Czemu? Bo jak motylki zdechną to przychodzi czas dumania "co ja w nim widziałam?" ???
KoralinaJones napisał/a:DeepAndBlue napisał/a:Wiesz jak to jest. Patrzysz na chłopa i sobie myślisz "no kretyn, totalny, cymbał jakiś". A potem go poznajesz i sobie myślisz, kurde... nie taki najgorszy, coś w sobie ma ten głupol. A potem przepadasz w jego oczach, nagle facet mądrzeje, zmienia się nie do poznania. To co wróżbita Pasław pisał, zmiany pozytywne i niespodziewane
Takie zakochanie od drugiego wejrzenia. Jak olśnienie. Bardzo niebezpieczne.
Czemu? Bo jak motylki zdechną to przychodzi czas dumania "co ja w nim widziałam?"
???
Nie, wprost przeciwnie. Przychodzi zdumienie, że wcześniej nie dostrzegało się tego wszystkiego wartościowego w człowieku, tego co tak bardzo odpowiada.
DeepAndBlue napisał/a:Dokładnie, my wszyscy tu w Zakonie Adelanek na służbie. Dzisiaj order dla Ciebie Rossanko Dobra robota! Prawie wszystkie numerki zeszły. Dzięki za dobrą zabawę
Nie lękaj się głupca. Oznacza początek bez doświadczenia a zatem również pewien krok w nieznane.
Być może możesz mieć rację:)
Ach ten zakon, siostry, zakonnicy...
Ale fakt, zabawa była dobra. Chyba?
Aż się nie spodziewałam.:)
Bardzo fajna, ross
Fajnie byłoby się spotkać większą grupą na żywo, wtedy mogłoby być wesoło
@ross oczywiście że było fajnie
Ale fakt, zabawa była dobra.
Fakt
Ej, to od którego spojrzenia najlepiej się zakochiwać
Od pierwszego źle bo klapki. Od drugiego źle, bo po ptokach najczęściej. A może na ślepo, bez spoglądania Wiecie... mamo wybierz mi męża, zobaczę go na ślubie dopiero ale już go kocham
rossanka napisał/a:Ale fakt, zabawa była dobra.
Fakt
![]()
Ej, to od którego spojrzenia najlepiej się zakochiwać
![]()
Od pierwszego źle bo klapki. Od drugiego źle, bo po ptokach najczęściej. A może na ślepo, bez spoglądaniaWiecie... mamo wybierz mi męża, zobaczę go na ślubie dopiero ale już go kocham
No po jakich ptokach?
Fajnie byłoby się spotkać większą grupą na żywo, wtedy mogłoby być wesoło
Ten już kombinuje
Zawsze kombinuję
DeepAndBlue napisał/a:rossanka napisał/a:Ale fakt, zabawa była dobra.
Fakt
![]()
Ej, to od którego spojrzenia najlepiej się zakochiwać
![]()
Od pierwszego źle bo klapki. Od drugiego źle, bo po ptokach najczęściej. A może na ślepo, bez spoglądaniaWiecie... mamo wybierz mi męża, zobaczę go na ślubie dopiero ale już go kocham
No po jakich ptokach?
No taki scenariusz. Podbija do Ciebie kretyn. Ty go na bambus. Potem widzisz go drugi raz jak pomaga staruszce przejść przez ulicę. Zakochujesz się. Mówisz, że jednak przemyślałaś sprawę, ma szczęście, promocja, druga szansa, co on na to... A on nie chce Cię już
Dzień dobry.
Wybaczcie, że się wczoraj nie pożegnałam, ale jak dla mnie to pora późna była, no i zasnęłam, a miałam jeszcze napisać:
Ross, było super! Fajnie to wymysliłaś. Dzięki za swietną zabawę.
No i gdzie lepiej, jak nie u nas w klasztorze? Na pokładzie rozbujane Łajby mknącej w poszukiwaniu miłosci???
adela 07 napisał/a:DEEP
Ale zaczęłaś go ghostować przed tym natrętnym dzwonieniem? Czy ten właśnie fakt Cię zniechęcił? Mnie by zniechęcił, naciski są nieznośne. Jak to "nie masz siły na znajomości"? Masz, tylko albo unikasz, albo faktycznie gość jest upierdliwy.
Odpisz mu o tym padaniu na ryj, albo o tym, że czujesz presję, a to Ci się nie podoba. Na ghosting jesteś za fajna.Nie mam siły, no
Przez jakiś czas odbierałam, dzwonił wieczorem na chwilę, kiedy już z młodym byłam w domu. Potem miałam intensywny wieczór, spotkania z pielęgniarką w domu, z pracownikiem socjalnym, z asystentkami i nie odebrałam od niego telefonu jednego wieczoru, potem drugiego, trzeciego. Zaczął mnie łapać rano, kiedy to jestem w epicentrum huraganu
Rano szykowanie siebie i młodego, plecak do szkoły i pracy w łapy, dziecko pod pachę i bilety w dłoni oraz apka do śledzenia autobusów. Mieszkamy w jednej miejscowości, szkoła jest w drugiej, jedzie się tam z przesiadką w połowie drogi, potem młodego oddaję do szkoły, zabieram swoje bety i jadę do pracy, praca jest w jeszcze innej miejscowości, autobus, metro i albo zdążę na kolejny autobus albo z buta cisnę pół godziny, po robocie szybko szybko pruję na metro, tym razem 20 minut biegusiem, z metro biegusiem pod szkołę, zabieram młodego i ta samą trasą, dwa autobusy, nieraz nie są zsynchronizowane więc trzeba czekać a to na pierwszy a to na drugi, w międzyczasie jakieś zakupy, żeby było co zeżreć. Wracamy do domu, młody głodny, jemy, on baje, ja biuro, naczynia, pranie. Potem trzeba go umyć, i ululać do snu, co nie jest proste i może trwać godzinami. Jak zaśnie to pranie do suszarki, naczynia do schowka, śmieci, podłoga, chwila dla mnie, plan co jutro, za tydzień, rachunki, prysznic i idę spać.
Nie mam chwili bez młodego już od lat i naprawdę nie wiem gdzie wcisnąć czas ale taki wartościowy na znajomość z facetem. Jednak oni też potrzebują uwagi
![]()
Jestem też przyzwyczajona do ghostowania, bo z przyjaciółkami ghostujemy się notorycznie i się całkowicie rozumiemy pod tym względem. Np ja coś napiszę, przyjaciółka za miesiąc odpowie, sorry stara, ale miałam taki zapierdol. Ja to totalnie rozumiem, jedna i druga tak samo, więc jak ja je ghostuję to jest to samo. "Nie tłumacz się, nie przepraszaj, rozumiem to doskonale" i sobie taki tryb wyrobiłyśmy przez te lata od kiedy pojawiły się dzieciaki. Bo mieszkamy od siebie daleko i to trochę inaczej jak się żyło niedaleko i można było wpaść na kawę. A tak to ręce telefonem zajęte a dzieciak akurat coś tam wyprawia i sorry muszę kończyć, albo poczekaj tylko go wyciągnę z łóżeczka, przygotuję zabawki i kocyk, może uda się nam jeszcze pogadać. A nieraz to się zaśnie w międzyczasie i czy trzeba mówić, sorry, ale usnęłam jak tylko młody padł? No, nie
Także przyzwyczajenie też robi swoje. Chyba oczekuję więcej przestrzeni i zrozumienia, że czasami będę cicho na telefonie. Co innego jakbyśmy mieszkali razem, mieli wspólne sprawy, kup po drodze do domu mleko, widzimy się w sobotę na koncercie. A tak? Sorry, może w przyszłym roku uda mi się załatwić jakąś pomoc do młodego, abym mogła wyjść chociaż na godzinkę z Tobą... Teraz to lipa straszna.
Dlatego jak zaczął tak dzwonić i dzwonić to poczułam się jeszcze na dodatek jakaś taka winna. Nie wiem już co nawet napisać mu... Nie martw się, u mnie wszystko w porządku tylko potrzebuję trochę odetchnąć? Nie mam siły? Czuję się trochę obciążona nowymi znajomościami, bo mogę z siebie dać tylko tyle ile widzisz?
Waham się co zrobić stąd ten ghosting. Napisać mu, żeby dał mi trochę czasu czy żeby dał mi spokój?
Już się brałam, żeby napisać, żem zajęta zmęczona i odezwę się w nowym roku, a może za tydzień, a może wieczorem... I poczułam bezsilność, ale to taką, że już nic mi do głowy nie przychodziło, wszystko źle, nie tak, nie wiem, nie mogę obiecać. Jak to brzmi? I tak słabo. Nie wiem co napisać. Ta bezsilność to jak taka mgła. Chce mi się wtedy ryczeć i iść spać, żeby już nie męczyć głowy co jak po co dlaczego. Odłożyć. A może już tak zostanę. No brzydko ale oszczędnie.
Ostatnio dzwonił nawet z hiszpańskiego numeru i też nie odebrałam. Po prostu czuję zmęczenie psychiczne, dojmujące.
Peszek, że ciągną się za mną jeszcze sprawy związane z przeprowadzką. Zmiany adresów, czy należę do tego zarządu miasta czy zarządu innego miasta. Jedne miasto zwalało odpowiedzialność na drugie, drugie na pierwsze. Dostawy środków potrzebnych dla młodego. Ale zmiana adresu? I czy powinnam składać nową aplikację? Zrobienie jej poprzednio trwało trzy lata...
Kolejne sprawy, lekarz, zmiany, jeszcze nie zmieniać, bo dostawa nie przyjdzie... Potem zmienić. Młody zaczął źle reagować na leki... Musi przestać je brać. Trzeba zmienić. To trwalo ostatnio dwa lata. Aplikacja na szkolny autobus, już cztery miesiące ignorowania i zwalania odpowiedzialności na inne miasto. Udowodnione kto ma się zająć. Zaczęli milczeć jak zaklęci. Moje zapytania, pracowników medycznych... milczą uparcie. Załatwianie tych papierów, tamtych papierów. I dużo więcej ale po co pisać to wszystko. I to jest na mojej głowie.
Nie umiem tam zmieścić faceta, który potrzebuje uwagi
Mój wymarzony facet to taki przy którym odetchnę...
Młody na dodatek tak hałasuje, że nieraz jak piszę lub mówię z kimś to nagle wszystko ulatuje z mojej głowy i nie mogę się skupić na niczym. Zapominam z czym chciałam kanapkę zrobić, po co wyciągnęłam ten mały garnek, po co otworzyłam to pudełko... Jest tylko ból głowy. I jak zdarza mi się to w trakcie pisania wiadomości to zazwyczaj rezygnuję z dalszego pisania. Myślę: szkoda mojej energii. Niech zawraca dupę innej, która ma na to czas i energię. Dopada mnie zwykłe zniechęcenie. Niby normalne, że facet chce pchnąć znajomość dalej ale ja się czuję jakbym się dusiła przy takim linearnym scenariuszu. Wiem co ma nastąpić dalej i czuję się w związku z tym jakbym nie miała zbyt dużego pola do manewru. Zatem pozwalam sobie na ghosting, bo kto mi zabroni
Brzydko, bo brzydko ale dla mnie wygodnie
DEEP
Noooo rzeczywiście. Nie ma tam miejsca na rozwijanie romantycznych znajomości. Tak jak piszesz, nie da rady poswięcić komuś uwagę i czas, kiedy niestety przestrzeni na to brak.
Przyznam, że jestem pod wrażeniem, jak jesteś dzielna, zaradna, a przy tym nie tracisz naturalnego wdzięku i poczucia humoru.
Ten opis Twojej sytuacji przypomina mi nieco moją, gdy zostałam sama z dwuletnim dzieckiem..
Daltego w pełni rozumiem. Więcej- podziwiam, że masz czas i energię jeszcze chociażby tu dla nas- bo ja miałam jeszcze od czasu do czasu wsparcie znajomych.
Ta potworna logistyka o której piszesz, ta gonitwa, o biurokracji nie wspominając pochłania mnóstwo siły, zapełnia życie swoją twardą nieuchronnoscią. No tak trzeba, i chuj. Pamiętam, ile razy popłakałam się z bezsilności na ulicy..
Co do ghostowania. To zjawisko w formie jaką odpisujesz, wśród bliskich znajomych to rzecz naturalna. Też tak mam. Nie słyszę się z koleżanką przez 3 miesiące, a potem z nienacka bęc, cośtam...i znowu cisza, i żadna tego nie kwestionuje.
Ale ten chłopina to inna inszość. On nie będzie tego rozumiał. To wiemy.
Tobie by trzeba takiego co by już był, co by wspierał, pomagał, Tobą się zaopiekował.
Eech, Deep, ściskam mocno i życzę dużo siły.
Dzień dobry.
Wybaczcie, że się wczoraj nie pożegnałam, ale jak dla mnie to pora późna była, no i zasnęłam, a miałam jeszcze napisać:
Ross, było super! Fajnie to wymysliłaś. Dzięki za swietną zabawę.
No i gdzie lepiej, jak nie u nas w klasztorze? Na pokładzie rozbujane Łajby mknącej w poszukiwaniu miłosci???
Ale wiesz, że tu na forum to niepopularne stwierdzenie, "poszukiwanie milosci"?. Tu się radzi, by nie szukać bo drugi człowiek szczęścia Ci nie da. I aby nieuzalezniac swego szczęścia od bycia z kimś.
Tak, wczoraj było wesoło, za chwilę Mikołajki, szykujcie prezenty, to znaczy niech Mikołaj szykuje
Co byście chcieli dostać od Mikołaja?
Taa, sobota wieczór to i dziwne, że do rana ludzie tutaj nie siedzieli. Jakby było więcej figurek, to ho
Co tam było jeszcze?
Jakieś figurki afro, świńskie ryjki, dzbaneczniki i uschnięte drzewka
@ross Mikołaj mógłby przynieść mi Nord Stage 3 88 ale nie wiem czy takie drogie prezenty robi
Co byście chcieli dostać od Mikołaja?
Śnieg.
Więcej śniegu Dużo śniegu..czyli, jka na obecne standardy jakieś 15 cm
I temperaturę poniżej - 5 stopni Celcjusza
Chociaż, jak tak patrzę za okno, to śnieg widzę , ale nieco dalej i WYŻEJ
Tak żeby skrzypiał pod butami
@ross Mikołaj mógłby przynieść mi Nord Stage 3 88 ale nie wiem czy takie drogie prezenty robi
Mikołaj nie wie, co to jest
Snieg będzie, niestety. W styczniu
Ci co chcą śnieg, chyba nie jeżdżą autem
@ross taki syntezator fajny
Snieg będzie, niestety. W styczniu
Hurra!
Ci co chcą śnieg, chyba nie jeżdżą autem
@ross taki syntezator fajny
Myślałam, że to gra komputerowa
A co syntezujesz?
Koralina-szykuj sanki, smaruj płozy i szukaj jakiejś ambitnej górki do zjazdów:D
@ross dźwięk syntezuje
@ross dźwięk syntezuje
Dźwięk mowy czy dźwięk instrumentu, tzn jakiś aranż myzyczny, czy coś?
@ross różne dźwięki i brzmienia jakie tam posiada to takie cyfrowe pianino na wypasie ^^
Szkoda, że tego śniegu JESZCZE nie ma.. Teraz, w grudniu
Strony Poprzednia 1 … 170 171 172 173 174 … 205 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Wolni szukający partnera, partnerki-specjalne miejsce-2-Na wyłączność!
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024