Już doszedłeś do siebie czy iść i jednak dobić żebyś się nie męczył?
Zwykle po półmaratonie umieram jakieś 2-3 dni, tak mnie nogi napierdzielają xD
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Wolni szukający partnera, partnerki-specjalne miejsce-2-Na wyłączność!
Strony Poprzednia 1 … 107 108 109 110 111 … 205 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Już doszedłeś do siebie czy iść i jednak dobić żebyś się nie męczył?
Zwykle po półmaratonie umieram jakieś 2-3 dni, tak mnie nogi napierdzielają xD
Psycholog Na Niby napisał/a:Zna ktoś szybki sposób na naukę języka obcego?
Pojedź do kraju gdzie mówi się tylko w języku,którego chcesz się nauczyć.Jak się nauczysz mówić to cała reszta pójdzie szybciej i znośniej.
@gojka, o ile dobrze pamiętam, Ty chyba jesteś nauczycielką (tylko nie wiem czy języka obcego) może jakieś korki dla kolegi?
No tak, salamandra plamiasty jak nic
Człowieku, toś mnie zaskoczył, ja myślałam że Ty regularnie biegasz
musisz mieć niezła kondyche skoro tak sobie idziesz i tyle biegniesz
dla mnie to niewyobrażalne
![]()
Już doszedłeś do siebie czy iść i jednak dobić żebyś się nie męczył?
Salamandry plamiastej nie znam, tylko plamistą
Tak, to ona, częsta w górskich lasach.Dla ceprów jest już prawie egzotykiem
Szacun człowieku, jednak kondychę trzeba mieć, ja zawsze wolałem biegi sprinterskie.
No tak, ja salamandry nie spotkałam na grzybobraniu. Znalazłam za to trzy czaszki z zębami, jedną parę butów, jeden kalosz , jeden klapek i kilka źuków, czarnych, z niebieskim połyskiem.
O żuki leśne raczej nietrudno w centrum kraju, natomiast trzeba jednak udać się nieco dalej na południe, aby zobaczyć salamandrę
gojka102 napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Zna ktoś szybki sposób na naukę języka obcego?
Pojedź do kraju gdzie mówi się tylko w języku,którego chcesz się nauczyć.Jak się nauczysz mówić to cała reszta pójdzie szybciej i znośniej.
@gojka, o ile dobrze pamiętam, Ty chyba jesteś nauczycielką (tylko nie wiem czy języka obcego) może jakieś korki dla kolegi?
W istocie :)Jak najbardziej obcego
Co prawda,pracuję obecnie w innym miejscu kultury niż szkoła ale korków nadal udzielam popołudniami
jakiś_człowiek - proszę, odkrywasz powoli swoje kolejne zainteresowania
A to planszówki, a to piłka, tutaj półmaraton - jest co robić w wolnym czasie
![]()
Ja zdecydowanie wolałem rower.
Za haft się nigdy nie brałem, co najwyżej za malowanie czy klocki lego w dzieciństwie
W mojej rodzinie grzybobranie było chyba obecne od zarania dziejów
Sam wyssałem to zmlekiem matki, bo teraz co roku nie ma sezonu bez chociaż jednej wyprawy do lasu, choćby nie wiadomo ile się nazbierało innych zajęć czy obowiązków.
Wczoraj właśnie sobie zrobiłęm spacerek do lasu
Obgryzasz pazurki?
Nie trzeba było cytować aż całego mojego elaboratu, żeby zadać to pytanie
Nie, nie obgryzam. Zwyczajnie krótko przycinam
Ja się z niego nie śmieję. To imię mojej pierwszej, wielkiej miłości
Sentyment, przeklęta rzecz.A Krawczyka kocham za jego głos. Takim głosem mógłby mi mężczyzna szeptać do ucha wszystko...
Bo ja już mam taki oto dylemat
Ech,taka nadymana sztucznizna podrasowana Elviskiem z niego bije,że u mnie wywołuje on tylko (lub:aż) uśmiech
Ech,taka nadymana sztucznizna podrasowana Elviskiem z niego bije,że u mnie wywołuje on tylko (lub:aż) uśmiech
Z Krawczykiem, to akurat Lucek zaczął
Elvis w moim odczuciu nie był przystojny ani trochę, ale może gustom dajmy spokój Bardziej tytuł piosenki i jej słowa wpasowują się już w mój pesel
Chociaż, może to jedynie jesienna ogarnia mnie nostalgia ...
W istocie :)Jak najbardziej obcego
Czyli w przypadku tego języka Psycholog musiałby wybrać się na daleką wycieczkę?
gojka102 napisał/a:W istocie :)Jak najbardziej obcego
Czyli w przypadku tego języka Psycholog musiałby wybrać się na daleką wycieczkę?
Niespecjalnie Oba,których uczę używa się w Europie
Z tym,że nie o wycieczkę chodzi.Mówić najlepiej uczyć się pracując i funkcjonując w społeczności obcojęzycznej.
Ehh... bilet wstępu sobie kupiłem już jakiś czas temu na te planszówki, ale chyba dam se spokój. Pogoda niezbyt zachęcająca, a dodatkowo po wczorajszym bieganiu mam problem ze stawem skokowym
Masz bilet, to idź! Nie w podskokach
Pogoda to już raczej jesienna, ale czuję tu wymówkę.
Jakbym miała szansę spotkać Ever, to bym się nie zastanawiała.
Zatem- proszę założyć kurtkę z kapturem, wspominanego tiszerta i w drogę.
Ja tam wczoraj wybrałam się na Siilent Disco, odbywające się jeszcze w plenerze. Z córką. (Cieszę się, że nie czuje obciachu zabrać się na tańce z matką)
Siilent Disco to taka impreza w słuchawkach. Gra 3 didżejów, każdy co innego, a ludzie mają w urządzeniach po 3 kanały, i wybierają sobie muzę.
Dzięki temu impreza jest w plenerze, hałasu nie ma, wygląda to zabawnie i jest wybór według gustu muzycznego.
No nie, nie będę się tutaj denerwować, ale ciężko i przykro jest słuchać takich wymówek..
Załóżmy, że jest w życiu coś, co szczerze uwielbiamy czy nawet po prostu lubimy. Trudności, jakie na napotykamy sa tak naprawdę do przeskoczenia, bo wystarczy np. w tym przypadku spokojnie wyjść wcześniej albo podjechać komunikacją miejską. Ludzie czasaim zbyt łatwo z czegoś rezygnują, za szybko odpuszczają. Może to jest dla mnie czy ludzi z mojego otoczenia egzotyczne, ale kurde jak już miałbym ten bilet to bym się nie zastanawiał. Co innego, jak coś wcześniej wypadnie i np jest opcja odsprzedać bilet.
A pogoda? No cóż, ciężko mi się do tego odnieść bez emocji, dlatego pominę to milczeniem..
Nie no, chyba się wybiorę... Chyba
I jak dla mnie problem z nogą, to jest raczej dobry argument, żeby sobie coś odpuścić, bo nie ma sensu nadwyrężać jej kolejny raz.
Jakby mi bardzo zależało, to bym nawet pokuśtykał tam Albo podjechał taryfą pod same drzwi
Zależy co to za kontuzja, bo lekkie nadwyrężenie to jeszcze nie jest argument. Co innego zwichnięty staw albo złamanie..
Mój brat jechał z przebitym kolanem na koncert, więc no...
Nie no, chyba się wybiorę... Chyba
I jak dla mnie problem z nogą, to jest raczej dobry argument, żeby sobie coś odpuścić, bo nie ma sensu nadwyrężać jej kolejny raz.
Nogą będziesz grać? Czy Ci odpadnie, jeśli tam na niej dojdziesz/dojedziesz?
Może zatem wybierz się na SOR.
Siilent Disco to taka impreza w słuchawkach. Gra 3 didżejów, każdy co innego, a ludzie mają w urządzeniach po 3 kanały, i wybierają sobie muzę.
Dzięki temu impreza jest w plenerze, hałasu nie ma, wygląda to zabawnie i jest wybór według gustu muzycznego.
adela, zainspirowałaś mnie Co prawda już było, ale będę śledzić wydarzenie.
https://wawel.krakow.pl/wydarzenie/silent-disco
Zachęcam, Krzysztofie.
Dasz radę:)
adela 07 napisał/a:Siilent Disco to taka impreza w słuchawkach. Gra 3 didżejów, każdy co innego, a ludzie mają w urządzeniach po 3 kanały, i wybierają sobie muzę.
Dzięki temu impreza jest w plenerze, hałasu nie ma, wygląda to zabawnie i jest wybór według gustu muzycznego.adela, zainspirowałaś mnie
Co prawda już było, ale będę śledzić wydarzenie.
https://wawel.krakow.pl/wydarzenie/silent-disco
Może jeszcze się zalapiesz- a ja na Wawelu to bym potańczyła
To są imprezy plenerowe zazwyczaj, więc z końcem lata ich, ubywa, ale kto tam wie..
Do czego zachęcasz? ;p
No właśnie się zastanawiałam czy mamy kolejnego Krzysztofa na pokładzie
Do czego zachęcasz? ;p
Aaaa
Sorry
Pomyliłam się
Wiem, że charakterem podobni jesteśmy trochę, ale żeby aż tak?
Dobra, byłem na miejscu gdzieś 14:45, pochodziłem trochę i gdzieś 16:15 poszedłem na busa powrotnego Planszówki są dla kilku osób, w pojedynkę nie ma czego szukać. To było moje 3 i ostatnie podejście do takich eventów. Jedyne opcje żeby pograć w planszówki na takich wydarzeniach to mieć zgraną paczkę znajomych albo znaleźć dziewczynę sobie xD
Chcesz dać do zrozumienia, że wyszło na Twoje?
No wyszło, no
Czemu nie zgadales się z Ever? Już jakiś punkt zaczepienia- ona pewnie też była z kimś, może to by się rozwinęło?
Ech...
Chcesz dać do zrozumienia, że wyszło na Twoje?
No wyszło, no
Czemu nie zgadales się z Ever? Już jakiś punkt zaczepienia- ona pewnie też była z kimś, może to by się rozwinęło?
Ech...
O matko, pisałem już przecież, że nie mam zamiaru się żadnym ludziom wpieprzać Jak ktoś przychodzi z kimś, to chce z tymi ludźmi grać/gadać. Jakiś random przerywający im grę, to niezbyt fajne jest, baa, nawet chamskie.
Jakbym miała szansę spotkać Ever, to bym się nie zastanawiała.
O ranyy... to naprawdę miłe, Adela Ja Ciebie też, bardzo :*
Nigdy nie byłam na takiej dyskotece - może być rzeczywiście zabawnie - szkoda, że lato już się skończyło (po dzisiejszym dniu stwierdzam, że NA PEWNO
) A Adelę polecam na wyjścia. Jak ktoś będzie tu przejazdem, to zabierać ja pod pachę, bo dobra z niej towarzyszka
Wiem, że charakterem podobni jesteśmy trochę, ale żeby aż tak?
Może to nadmiar świeżego powietrza, albo opary suszących się grzybów...wybacz...
Och, przecież sobie śmieszkuję tylko
Jak to dobrze móc pracować z domu, ciepło i nie trzeba stać w korkach
Och, przecież sobie śmieszkuję tylko
Jak to dobrze móc pracować z domu, ciepło i nie trzeba stać w korkach
Chyba że można wsiąść na
rower o 5.30 rano. Korków wtedy nie ma.
Adela, wszystkie grzybki ususzone? Czy jakaś zupka będzie?
Swoją drogą, jeśli chodzi o kanie, to rosło ich kilka u mnie na trawniku pod blokiem Można było brać, ale jednak wiedza ze studiów z ekotoksykologii się przydaje..za dużo metali w tych grzybach..
Cześć ususzonych, część w marynacie.
Kanie zjedzone. Następnym razem zrobię zupę, o ile jeszcze się zabiorę na grzybobranie.
Bagienniku, a Twoja zupa? Jak wyszła?
Evergreen czy mi się zdawało, czy przy ścianie w korytarzu siedział Rysław i pykał w jakieś planszówki? Gość dość podobny z twarzy Może coś zauważyłaś, jeśli wczoraj byłaś.
Evergreen czy mi się zdawało, czy przy ścianie w korytarzu siedział Rysław i pykał w jakieś planszówki? Gość dość podobny z twarzy
Może coś zauważyłaś, jeśli wczoraj byłaś.
Nie wiem kto to jest Rysław. Owszem byłam i wczoraj i przedwczoraj. Próbujesz się teraz zrehabilitować? Nie udało Ci się człowieku.
Weźcie następnym razem piszcie o takich wydarzeniach z wyprzedzeniem, najlepiej na priv czy coś, to jest szansa, że wpadnę
Weźcie następnym razem piszcie o takich wydarzeniach z wyprzedzeniem, najlepiej na priv czy coś, to jest szansa, że wpadnę
Serberys, Ty masz miejsce gwarantowane na spotkaniu, kiedykolwiek się nie odbędzie Bez obawy. A jak obiecasz, że zagrasz nam coś na pianinie to nawet na każdym
. Ale tak serio, to jeśli będzie coś wiadomo o jakimś wydarzeniu tego typu, to przynajmniej ja będę o Tobie pamiętać. Tylko jakoś trudno zebrać wszystkich lub nawet część do kupy, jak sam widzisz...
Ja akurat pisałam o mojej wizycie w Katowicach jakieś 2 tygodnie temu, zaczęłam tu na łajbie.
Jak gdzieś są klawisze, na których da się grać, to zawsze staram się coś zagrać (często są jakieś popsute
)
W gąszczu postów ciężko znaleźć takie informacje niestety
Jak gdzieś są klawisze, na których da się grać, to zawsze staram się coś zagrać
(często są jakieś popsute
)
Raduje się moja dusza I myślę, ze nie tylko moja
W gąszczu postów ciężko znaleźć takie informacje niestety
No masz rację, czasami jest potok postów i trudno coś wychwycić, a nie każdemu chce się przez to wszystko przebrnąć. Akurat sprawa z Katowicami wyszła zupełnie przypadkiem, bo pytałam się... Lucyfera (chyba), czy gra w planszówki i wyszło mimochodem, że będę na evencie. Nikogo celowo nie zapraszałam, tylko pytałam czy ktoś się wybiera, to się zgłosił tylko jakiś_człowiek. A nie byłam świadoma, że Ty też z "tych"
Ja tam lubię się po prostu spotkać, pogadać, z natury jestem leniwy xD więc najlepiej jakby takie eventy odbywały się we Wrocławiu
Próbujesz się teraz zrehabilitować?
Nie, nie próbuję. Czemu miałbym?
A czemu @Ever miałaby wczoraj coś zauważyć? Było tam coś ciekawego?
Serberys napisał/a:Weźcie następnym razem piszcie o takich wydarzeniach z wyprzedzeniem, najlepiej na priv czy coś, to jest szansa, że wpadnę
Serberys, Ty masz miejsce gwarantowane na spotkaniu, kiedykolwiek się nie odbędzie
Bez obawy. A jak obiecasz, że zagrasz nam coś na pianinie to nawet na każdym
. Ale tak serio, to jeśli będzie coś wiadomo o jakimś wydarzeniu tego typu, to przynajmniej ja będę o Tobie pamiętać. Tylko jakoś trudno zebrać wszystkich lub nawet część do kupy, jak sam widzisz...
Ja akurat pisałam o mojej wizycie w Katowicach jakieś 2 tygodnie temu, zaczęłam tu na łajbie.
No ja bym może i pograła z wami w ten planszówki, ale jako że nigdy w to nie grałam, to chyba byłabym bardziej zakałą
Zawsze można posiedzieć i zwyczajnie pogadać sam osobiście nie przepadam zbytnio za planszówkami, ale spotkania lubię
A czemu @Ever miałaby wczoraj coś zauważyć?
Było tam coś ciekawego?
A taki gość znany jako Rysław, Ryszard Chojnowski. Taka trochę legenda polskiego rynku gier. Gra w gry, tłumaczy je na polski, itp.
Ale ogólnie nic ciekawego nie było. Nawet ceny planszówek były droższe niż w necie, więc nie opłacało się kupować xD
wysłałbym Wam kilka zdjęć, jak taka impreza wygląda, ale niestety nie wiem jak wstawić foto z własnych pulpitowych (niepublikowanych) zasobów. Szukam sposobu... Może kto zapoda metodę?
Serberys ja też lubię spotkanka, może się wreszcie załatwi jakieś... może
wysłałbym Wam kilka zdjęć, jak taka impreza wygląda, ale niestety nie wiem jak wstawić foto z własnych pulpitowych (niepublikowanych) zasobów. Szukam sposobu... Może kto zapoda metodę?
Wstaw na tym serwisie: https://pl .imgbb .com (tylko usuń spacje). Dodatkowo możesz ustawić po jakim czasie samo się usunie. Potem klikasz na obrazek, żeby wyświetlił się w nowej karcie, kopiujesz url i wstawiasz.
Ja na szybko taką fotkę pstrykłem:
Dzięki człowieku
Zdjęcia robione wcześnie, więc jeszcze nie ma tłumów.
No ja bym może i pograła z wami w ten planszówki, ale jako że nigdy w to nie grałam, to chyba byłabym bardziej zakałą
Ja gram od dawna a i tak jestem zakałą. Ludzie się ze mnie śmieją, że zanim skończę myśleć nad moim ruchem, to oni zdążą skończyć inną grę xD
KoralinaJones napisał/a:No ja bym może i pograła z wami w ten planszówki, ale jako że nigdy w to nie grałam, to chyba byłabym bardziej zakałą
Ja gram od dawna a i tak jestem zakałą. Ludzie się ze mnie śmieją, że zanim skończę myśleć nad moim ruchem, to oni zdążą skończyć inną grę xD
No tak @jakis_, jakbyś mógł odpuścić licytowanie się, kto jest większą niedorajdą
No tak @jakis_, jakbyś mógł odpuścić licytowanie się, kto jest większą niedorajdą
To było tylko w żartobliwym tonie xD
Żeby grać w planszówki nie trzeba umieć, są różne gry, z różnym progiem wejścia.
Ktoś coś chciał porobić we Wrocławiu?
https://www.facebook.com/groups/larp.po … 217322998/
adela raczej bym się tam nie odnalazł, wszelakie odgrywanie ról, nawet w głupich kalamburach pokazywanie czegoś, to dla mnie mordęga
Rozumiem, nie każdy się do tego nadaje. Ja kalambury bardzo lubię, a na taką robotę to bym poszła, ale z kimś
Ale okaz ja Cię kręcę
Ktoś coś chciał porobić we Wrocławiu?
https://www.facebook.com/groups/larp.po … 217322998/
Fajne. Ja bym się pobawiła w takie kostiumowe przebieranki, ale nie w roli krasnala
Kalambury? No właśnie..Kiedyś sam uważałem to za dziwne, takie pajacowanie..Ale wystarczyło spróbować, pośmiać się i przyjemnie spędzić czas, to sytuacja się zmieniła. Potem już z chęcią brałem udział w takich zabawach.
Tak a propo wycofania, niechęci cz lęku przed podejmowaniem wyzwań...
Zależy jakie kalambury... Jak jest do narysowania całe zdanie, to masakra, mój mózg się przegrzewa xD Ale jak jest jakiś wyraz, to już ok.
Czasem w pracy gramy przez neta, jest spoko.
Kto się boi podejmować wyzwania? Bo nie wiem do kogo to
Kalambury to po prostu nie moja bajka, za każdym razem jak gram w to, to czuję się niezręcznie i jak debil, inni potrafią coś pokazać a ja nigdy - słaba zabawa nie sądzisz?
Możę się mylę, ale sądzę, że takie przekonanie są tylko w głowie i można je z czasem przezwyciężyć. Wiem, bo właśnie sam tak miałem. To taki złożony proces socjalizacji, kiedy stopnio, pokonuje się swoje lęki czy obawy, bo chęć przebywania w grupie i nawiazania znajomości jest silniejsza od wszystkiego. A to najlpiej wychodzi, kiedy angażuje się np. w takie zabawy. Początki są zawsze trudne(jak we WSZYSTKIM w życiu), ale potem to sama przyjemność.
Miałem kiedyś do pokazania hasło z dziedziny "tytuł filmu". Film ten to "Lolita" Stanleya Kubricka. No, nie było łatwo pokazać, ale się dało
Miałem kiedyś do pokazaniahasło z dziedziny tytuł filmu. Film ten to "Lolita" Stanleya Kubricka. No, nie było łatwo pokazać, ale się dało
Ja do tej pory mam koszmary po tym, gdy musiałem narysować Wiewióra z Epoki Lodowcowej xD
Ludzie, co widzieli moje wypociny, też potem pewnie mieli koszmary.
Widzisz, chyba i tak łatwiej narysować, niż pokazać..
Kalambury z obcymi, jeszcze jak jesteśmy podzieleni na drużyny to w ogóle porażka xD Kiedy jako jedyny stoisz jak kołek i kończy się czas, a twoja drużyna przez to traci punkty Są takie rzeczy, że choćby ktoś robił to "miliony" razy to za każdym razem podejście będzie takie samo. Gram w to wyłącznie dlatego, że moja chęć przebywania w grupie jest silniejsza
Strony Poprzednia 1 … 107 108 109 110 111 … 205 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Wolni szukający partnera, partnerki-specjalne miejsce-2-Na wyłączność!
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024