Roxann napisał/a:vulnerablexgirl napisał/a:Proszę czytać moje wcześniejsze posty, bo tak jak mówiłam wiele razy nie błagałam go o miłość...wiem przecież że bycie z kimś na siłę nie ma sensu
Ale mimo wszystko, że mówił Ci wprost, że Cię nie kocha, Ty z jakiegoś powodu chciałaś z nim być. Jesteś masochistką?
vulnerablexgirl napisał/a:ale to że teraz się nam nie udało to jaki jest problem, żeby spróbować w przyszłości? Chciałam z nim zacząc normalnie rozmawiać i czas by pokazał co by dalej z tego było, ale z jakiegoś powodu przekreślił mnie całkowicie...to smutne jak szybko można przekreślić drugą osobę.
Drugi raz nie wchodzi się do tej samej wody. Po prostu. Myślisz, że jak dotąd Cię nie pokochał, miło że tak starałaś, to za jakiś czas pokocha? Sama wyżej pisałaś, że mogłaś wcześniej skończyć, wtedy byłoby łatwiej. Z pewnością. Tyle, że teraz sama sobie zaprzeczasz bo dając sobie czas czy szansę jeszcze więcej czasu stracisz i będziesz w jeszcze większym dołku emocjonalnym.
vulnerablexgirl napisał/a:Już nigdy nie będę starać się za obie strony. Jeśli dla kogoś nie będę ważna tak samo jak ta osoba dla mnie to po prostu odejdę.
I to jest chyba najmądrzejsza Twoja wypowiedź bo tak właśnie powinno być! Jak od początku jest zbyt duża asymetria, to nic dobrego nie wróży i lepiej jak najszybciej ewakuować, nie ważne po której stronie jesteśmy. W takiej relacji zawsze jest osoba bardziej poszkodowana - ta, której bardziej zależy. A im dłużej taka relacja trwa, tym gorzej. Dlatego pisałam wyżej, że Twój ex zrobił Ci tak naprawdę przysługę bo równie dobrze mógł Cię zwodzić w nieskończoność.
bagienni_k napisał/a:Całe jego "dziecinne" zachowanie, które niby się przejawia w tym, że sie "zabawił i porzucił" polega na zakomunikowaniu dziewczynie o zakończeniu relacji. Jego "zbrodnią" było po prostu to, żę ośmielił się odejść i się nie odezwać. Nic więcej się liczy, bo dziewczyna sądzi, żę facet ma jakiekolwiek obowiązki wobec niej.
Idąc tym tokiem myślenia, samo rozstanie, kiedy innej osobie zależy jest zbrodnią! W sumie... wtedy to chyba każdy by musiał być z pierwszą osobą, z którą zacząłby się spotykać. I na dodatek świadczyłoby to o jego dojrzałości
Nie chciałam z nim być TERAZ tylko w przyszłości może spróbować ponownie.
Po co chciałabyś w przyszłości próbować podobnie, skoro za pierwszym razem wyszło bardzo źle? Sama próbujesz tutaj wszystkich przekonać, że on był całym złem tego związku. Nie kochał, nie szanował, nie starał się. Do czego więc potrzebna Ci taka relacja w przyszłości? Nie lepiej byłoby pójść na terapię, przepracować swój problem i poświęcić swój czas (zasób który masz ograniczony) na rozwijanie relacji z kimś, kto da Ci to czego pragniesz?