Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 286 ]

131

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Lady Loka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku. Jeśli dla ciebie to jest takie okej nie przejmowanie się osobą z którą się spędziło tyle miesięcy, lat no to ewidentnie z tobą jest coś nie tak. Oczywiście nie musi, ale chociażby z troski o drugiego człowieka i tego co razem przeżyliśmy mógłby. Mój przyjaciel który zerwał ze swoją dziewczyną jakoś potrafił się troszczyć o nią mimo zerwania. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, a on wiedział dobrze, że mam pewne problemy psychiczne. Nie mówię, że ma latać ze mną od rana do nocy, ale nosz kurde najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.

1. Nie jest niedojrzałym po rozstaniu brak kontaktu z osobą, z którą się rozstało.
2. Troska o drugiego człowieka przejawia się też tym, że tego kontaktu nie ma - pozwala Ci zacząć żyć na nowo.
3. On chciał poprawić relację, ale Ty chciałaś czegoś więcej niż koleżeństwa, więc się wycofał, żeby nie robić Ci nadziei, to jest znowu przejaw jego dojrzałości.
4. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, ale samobójstwo osoby zostawionej NIE jest winą osoby zostawiającej. Nie można tkwić w związku tylko ze strachu, że ex partner popełni samobójstwo.

Vulnerable, ja naprawdę rozumiem to, że chciałabyś z nim mieć kontakt. Tylko, że Twoje intencje po prostu nie są czyste. On chciał kontaktu KOLEŻEŃSKIEGO, a Ty chcesz doprowadzić do reaktywacji Waszego związku. To nie ma prawa zadziałać. Dlatego on się odciął, dlatego on Cię zablokował i postąpił tutaj naprawdę fair wobec Ciebie, komunikując Ci od razu, że jeżeli Ty chcesz czegoś więcej, to on od razu mówi, że nic z tego nie będzie i że ten kontakt Wasz jest bez sensu. Bo jest. Dla niego męczarnią, bo by musiał cały czas zmagać się z poczuciem winy i z Twoimi próbami doprowadzenia do czegoś więcej i dla Ciebie męczarnią, bo łudziłabyś się, że coś z tego będzie i ciągle nie potrafiłabyś przepracować Waszego rozstania.

Niektórzy potrafią relacje po związku utrzymywać, ale jednak ich ucięcie choćby na pierwsze miesiące po rozstaniu, jest dużo zdrowsze, bo pomaga obu osobom odciąć się od tego, co się skończyło i popatrzeć na to, co przynosi przyszłość. Nie można leczyć złamanego serca mając cały czas kontakt z kimś, kto się do tego złamania przyczynił.
To tak jakbyś miała złamaną nogę i zamiast leżeć w łóżku i dać się zrosnąć, Ty poszłabyś na spacer w góry. No nie da się i tyle.

Gdybym nie wysłała tego listu to po pierwsze nawet nigdy by się do mnie nie odezwał w sprawie tego koleżeństwa...I nie, jego odcięcie nie pomoże mi żyć na nowo. Widujemy się i tak jeszcze zawsze na transmisjach na żywo w internecie, a ja nie będę opuszczała tych miejsc tylko ze względu na niego...poza tym moje życie jest g*wniane od bardzo dawna. Dzięki niemu coś zaczęło się w końcu zmieniać, zaczęłam wychodzić do ludzi i otwierać się na świat ponownie. Cieszyłam się, że w końcu ktoś mnie rozumie i istnieje ktoś komu można zaufać. Tego nie powiedziałam, żeby tkwić na siłę w związku tylko ze względu na to, żeby osoba którą się zostawiło nie popełniła samobójstwa...chodzi tutaj o troskę i kontakt. Cóż tak napisał do mnie po tym jak wysłałam list, ale to zepsułam więc to już koniec na zawsze.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 18:06:41)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Widzisz, do Ciebie najwyraźniej też nie dociera, że jeśli się coś kończy, to oznacza KONIEC, bez żadnego "ale" czy sporadycznych kontaktów lub dzwonienia, sprawdzając, co u Ciebie słychać. Poza tym chyba od początku dyskusja toczy się nie na temat związku, ale samego rozstania? Jeden będzie dzownił, drugi nie i on widocznie jest tym drugim. Nie pomyśałaś, że może ma WAŻNY POWÓD, dla którego się nie odzywa? Nie widzisz przyczyn, dla których z Tobą zerwał? Przynajmniej nie potrafisz ich chyba uznać, za wystarczające i na tyle ważne, skoro tak się temu dziwisz.
Nie pisze i nie pyta, bo PO CO ma pytać? Co ma przez to osiągnąć? Nie chce dawać żadnych powodów, aby wzbudzić w Tobie nadzieję => sygnał jest jednoznaczny. Gdyby robił inaczej, to tylko wzbudziłby ta iskrę nadziei jeszcze bardziej. Być może chciał się przyjaźnić, ale stwierdził, że Ty i tak będziesz dążyć do związku, więc znajomośc zerwał. Nie chciał się pakować w coś, co najwidoczniej go męczyło. Ile takich związków się rozpada? Setki czy tysiące? Ludzie uznają, że po prostu dłużej nie mogą się poświęcać w imię miłości, bo najważniejszy jest własny komfort. Nie da się z kimś trwać tylko z litości.

edit: Loka w punkt!

Pojawia sie tutaj zamierzenie zwykłej manipulacji, kiedy jedna strona przedstawia swoje warunki a druga wie, że jej będa inne, ale dla zrobienia dobrego wrażenia, zgodziłaby się kontynuowac znajomość. A potem zaczną się aluzje, podchody i próby powrotu. I kto wtedy będzie nieuczciwym czy niedojrzały?

133

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

A czy ze swoimi problemami byłaś może kiedykolwiek u psychologa ?

134

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

A czy ze swoimi problemami byłaś może kiedykolwiek u psychologa ?

cóż kiedyś na pewno zamierzam. Póki co boję się, że zostanę wyśmiana, nie zrozumiana i ciężko mówić jakiejś obcej osobie o całym swoim życiu...

135

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.

Takie słowa w sytuacji rozstania prawie zawsze nic nie znaczą. Ludzie wiedzą, że utrzymywanie relacji nie ma sensu, ale nie chcą by zerwanie wyglądało zbyt dramatycznie. Czasem mówią wprost, że nie zamierzają się przyjaźnić a czasem obiecują przyjaźń. W praktyce albo się zrywa znajomość, albo kontakt i tak jest rzadki. Sama raz jednemu chłopakowi powiedziałam, że będziemy przyjaciółmi choć wcale nie miałam takiej intencji. Po prostu trudno mi było zerwać relację, bo on dramatyzował, "tylko mnie nie zostawiaj" a ja nie miałam wystarczającej asertywności. Ja nawet nie uważałam go za swojego chłopaka.

136 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-06-12 18:29:47)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku. Jeśli dla ciebie to jest takie okej nie przejmowanie się osobą z którą się spędziło tyle miesięcy, lat no to ewidentnie z tobą jest coś nie tak. Oczywiście nie musi, ale chociażby z troski o drugiego człowieka i tego co razem przeżyliśmy mógłby. Mój przyjaciel który zerwał ze swoją dziewczyną jakoś potrafił się troszczyć o nią mimo zerwania. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, a on wiedział dobrze, że mam pewne problemy psychiczne. Nie mówię, że ma latać ze mną od rana do nocy, ale nosz kurde najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.

1. Nie jest niedojrzałym po rozstaniu brak kontaktu z osobą, z którą się rozstało.
2. Troska o drugiego człowieka przejawia się też tym, że tego kontaktu nie ma - pozwala Ci zacząć żyć na nowo.
3. On chciał poprawić relację, ale Ty chciałaś czegoś więcej niż koleżeństwa, więc się wycofał, żeby nie robić Ci nadziei, to jest znowu przejaw jego dojrzałości.
4. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, ale samobójstwo osoby zostawionej NIE jest winą osoby zostawiającej. Nie można tkwić w związku tylko ze strachu, że ex partner popełni samobójstwo.

Vulnerable, ja naprawdę rozumiem to, że chciałabyś z nim mieć kontakt. Tylko, że Twoje intencje po prostu nie są czyste. On chciał kontaktu KOLEŻEŃSKIEGO, a Ty chcesz doprowadzić do reaktywacji Waszego związku. To nie ma prawa zadziałać. Dlatego on się odciął, dlatego on Cię zablokował i postąpił tutaj naprawdę fair wobec Ciebie, komunikując Ci od razu, że jeżeli Ty chcesz czegoś więcej, to on od razu mówi, że nic z tego nie będzie i że ten kontakt Wasz jest bez sensu. Bo jest. Dla niego męczarnią, bo by musiał cały czas zmagać się z poczuciem winy i z Twoimi próbami doprowadzenia do czegoś więcej i dla Ciebie męczarnią, bo łudziłabyś się, że coś z tego będzie i ciągle nie potrafiłabyś przepracować Waszego rozstania.

Niektórzy potrafią relacje po związku utrzymywać, ale jednak ich ucięcie choćby na pierwsze miesiące po rozstaniu, jest dużo zdrowsze, bo pomaga obu osobom odciąć się od tego, co się skończyło i popatrzeć na to, co przynosi przyszłość. Nie można leczyć złamanego serca mając cały czas kontakt z kimś, kto się do tego złamania przyczynił.
To tak jakbyś miała złamaną nogę i zamiast leżeć w łóżku i dać się zrosnąć, Ty poszłabyś na spacer w góry. No nie da się i tyle.

Gdybym nie wysłała tego listu to po pierwsze nawet nigdy by się do mnie nie odezwał w sprawie tego koleżeństwa...I nie, jego odcięcie nie pomoże mi żyć na nowo. Widujemy się i tak jeszcze zawsze na transmisjach na żywo w internecie, a ja nie będę opuszczała tych miejsc tylko ze względu na niego...poza tym moje życie jest g*wniane od bardzo dawna. Dzięki niemu coś zaczęło się w końcu zmieniać, zaczęłam wychodzić do ludzi i otwierać się na świat ponownie. Cieszyłam się, że w końcu ktoś mnie rozumie i istnieje ktoś komu można zaufać. Tego nie powiedziałam, żeby tkwić na siłę w związku tylko ze względu na to, żeby osoba którą się zostawiło nie popełniła samobójstwa...chodzi tutaj o troskę i kontakt. Cóż tak napisał do mnie po tym jak wysłałam list, ale to zepsułam więc to już koniec na zawsze.

No nie odezwałby się, bo on widocznie wolał się odciąć. Ty zaproponowałaś koleżeństwo, on się zgodził. Potem wyszło, że wcale nie o koleżeństwo Ci chodziło.
A powiedz tak szczerze, jakby się od Ciebie nie odciął, to pomogłoby Ci to? Miałabyś cały czas nadzieję i tak byś sobie nadziejowała kolejne lata, a potem przyszłabyś tu i powiedziała, że od 3 lat nie możesz o nim zapomnieć. Sama musisz sobie pozwolić na to, żeby iść do przodu. Chodzi o to, że takie relacje trzymają w miejscu. Nawet jeżeli on pisałby do Ciebie raz na czas z troski, to Ciebie by to trzymało w miejscu. On by mógł mieć kogoś nowego, założyć rodzinę, a Ty czekałabyś na każdą wiadomość z nadzieją i tak trwałabyś w takim schemacie i sama byś do przodu nie ruszyła.
Naprawdę uwierz w to, że odcięcie się jest dobre.

A transmisje na żywo to inna sprawa, tam zapewne jest jeszcze trochę innych osób, a nie tylko Ty i on. To tak jakbys go widziała w szkole czy na studiach. Nie musicie ze sobą rozmawiać prywatnie.

A otwierać się na świat powinnaś dla siebie, a nie dla niego. Jeżeli czujesz, że potrzebujesz, powinnaś skonsultować się z terapeutą. Nawet na taką jednorazową wizytę, żeby przegadać to, co Ci leży na sercu, to naprawdę pomaga.

edit.
Vulnerable tak czytam, że nie byłaś nigdy u psychologa. Jednocześnie mówisz o swoich problemach psychicznych. Nie uważasz, że jednak wypadałoby to zdiagnozować? Choćby po to, żebyś świadomie wiedziała, czy to jest jakiś problem typu faktycznie border czy to kwestia do przepracowania. Nie musisz od razu mówić o całym swoim życiu, możesz wejść do gabinetu i powiedzieć "4 miesiące temu rzucił mnie chłopak i czuję się z tym beznadziejnie". Terapeuta pociągnie temat tak, że nawet się nie zorientujesz, a Ty będziesz faktycznie wiedzieć, z czego wynikają Twoje problemy.

Bo póki co to usprawiedliwiasz się bardzo tymi problemami, a dopóki nie masz żadnej konkretnej diagnozy i nic z tym nie robisz, to to usprawiedliwianie się niczego nie zmieni i nikt nie musi go brać pod uwagę.

137

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A czy ze swoimi problemami byłaś może kiedykolwiek u psychologa ?

cóż kiedyś na pewno zamierzam. Póki co boję się, że zostanę wyśmiana, nie zrozumiana i ciężko mówić jakiejś obcej osobie o całym swoim życiu...

Psycholog nie jest od wyśmiewania. To jest osoba, która powinna mieć dużą empatię i wiedzę. Nie znaczy to, że będzie wszystkiemu co mówisz przyklaskiwać, mówić "rozumiem, biedna jesteś, ludzie są źli". Jest od tego by wesprzeć Cię w rozwiązywaniu problemów. Psychologa obowiązuje tajemnica.

138 Ostatnio edytowany przez vulnerablexgirl (2021-06-12 18:35:22)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Lady Loka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

1. Nie jest niedojrzałym po rozstaniu brak kontaktu z osobą, z którą się rozstało.
2. Troska o drugiego człowieka przejawia się też tym, że tego kontaktu nie ma - pozwala Ci zacząć żyć na nowo.
3. On chciał poprawić relację, ale Ty chciałaś czegoś więcej niż koleżeństwa, więc się wycofał, żeby nie robić Ci nadziei, to jest znowu przejaw jego dojrzałości.
4. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, ale samobójstwo osoby zostawionej NIE jest winą osoby zostawiającej. Nie można tkwić w związku tylko ze strachu, że ex partner popełni samobójstwo.

Vulnerable, ja naprawdę rozumiem to, że chciałabyś z nim mieć kontakt. Tylko, że Twoje intencje po prostu nie są czyste. On chciał kontaktu KOLEŻEŃSKIEGO, a Ty chcesz doprowadzić do reaktywacji Waszego związku. To nie ma prawa zadziałać. Dlatego on się odciął, dlatego on Cię zablokował i postąpił tutaj naprawdę fair wobec Ciebie, komunikując Ci od razu, że jeżeli Ty chcesz czegoś więcej, to on od razu mówi, że nic z tego nie będzie i że ten kontakt Wasz jest bez sensu. Bo jest. Dla niego męczarnią, bo by musiał cały czas zmagać się z poczuciem winy i z Twoimi próbami doprowadzenia do czegoś więcej i dla Ciebie męczarnią, bo łudziłabyś się, że coś z tego będzie i ciągle nie potrafiłabyś przepracować Waszego rozstania.

Niektórzy potrafią relacje po związku utrzymywać, ale jednak ich ucięcie choćby na pierwsze miesiące po rozstaniu, jest dużo zdrowsze, bo pomaga obu osobom odciąć się od tego, co się skończyło i popatrzeć na to, co przynosi przyszłość. Nie można leczyć złamanego serca mając cały czas kontakt z kimś, kto się do tego złamania przyczynił.
To tak jakbyś miała złamaną nogę i zamiast leżeć w łóżku i dać się zrosnąć, Ty poszłabyś na spacer w góry. No nie da się i tyle.

Gdybym nie wysłała tego listu to po pierwsze nawet nigdy by się do mnie nie odezwał w sprawie tego koleżeństwa...I nie, jego odcięcie nie pomoże mi żyć na nowo. Widujemy się i tak jeszcze zawsze na transmisjach na żywo w internecie, a ja nie będę opuszczała tych miejsc tylko ze względu na niego...poza tym moje życie jest g*wniane od bardzo dawna. Dzięki niemu coś zaczęło się w końcu zmieniać, zaczęłam wychodzić do ludzi i otwierać się na świat ponownie. Cieszyłam się, że w końcu ktoś mnie rozumie i istnieje ktoś komu można zaufać. Tego nie powiedziałam, żeby tkwić na siłę w związku tylko ze względu na to, żeby osoba którą się zostawiło nie popełniła samobójstwa...chodzi tutaj o troskę i kontakt. Cóż tak napisał do mnie po tym jak wysłałam list, ale to zepsułam więc to już koniec na zawsze.

No nie odezwałby się, bo on widocznie wolał się odciąć. Ty zaproponowałaś koleżeństwo, on się zgodził. Potem wyszło, że wcale nie o koleżeństwo Ci chodziło.
A powiedz tak szczerze, jakby się od Ciebie nie odciął, to pomogłoby Ci to? Miałabyś cały czas nadzieję i tak byś sobie nadziejowała kolejne lata, a potem przyszłabyś tu i powiedziała, że od 3 lat nie możesz o nim zapomnieć. Sama musisz sobie pozwolić na to, żeby iść do przodu. Chodzi o to, że takie relacje trzymają w miejscu. Nawet jeżeli on pisałby do Ciebie raz na czas z troski, to Ciebie by to trzymało w miejscu. On by mógł mieć kogoś nowego, założyć rodzinę, a Ty czekałabyś na każdą wiadomość z nadzieją i tak trwałabyś w takim schemacie i sama byś do przodu nie ruszyła.
Naprawdę uwierz w to, że odcięcie się jest dobre.

A transmisje na żywo to inna sprawa, tam zapewne jest jeszcze trochę innych osób, a nie tylko Ty i on. To tak jakbys go widziała w szkole czy na studiach. Nie musicie ze sobą rozmawiać prywatnie.

A otwierać się na świat powinnaś dla siebie, a nie dla niego. Jeżeli czujesz, że potrzebujesz, powinnaś skonsultować się z terapeutą. Nawet na taką jednorazową wizytę, żeby przegadać to, co Ci leży na sercu, to naprawdę pomaga.

to nie ja proponowałam koleżeństwo tylko on zaraz po zerwaniu. W liście tylko napisałam o podziękowaniach i przeprosinach. Myślę, że jego obecność pomogłaby mi, bo nie czułabym się tak okropnie. W jego towarzystwie zawsze czułam się dobrze. Szybko sobie by kogoś nowego nie znalazł, bo go znam. Sam jest zamknięty na świat, nie ufa za bardzo ludziom i ma również depresję. Może i z czasem sobie kogoś znajdzie dzięki komu znowu będzie miał nadzieję na lepszą przyszłość tak jak i czuł to przy mnie, ale problemy zawsze się pojawiają i pewnie znowu by zaczął się poddawać tak jak w naszym przypadku i w przypadku jego przyjaciółki.

139

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Żeby być z kimś musisz najpierw umieć być sama ze sobą. I to w pełnym szczęściu i zadowoleniu. Cięzko Ci będzie stworzyć związek, jeżeli swoje szczęście uzależniasz od bycia z kimś.

140

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

Żeby być z kimś musisz najpierw umieć być sama ze sobą. I to w pełnym szczęściu i zadowoleniu. Cięzko Ci będzie stworzyć związek, jeżeli swoje szczęście uzależniasz od bycia z kimś.

ciężko odnaleźć szczęście, kiedy wszystko dookoła ciebie jest ciągle złe. I prywatnie i w związkach.

141

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

nie prosiłam o uczucia ani nic tylko nadzieję, .

Chwila, wolałabyś, żeby on dawał Ci fałszywa nadzieję? Bo ona byłaby fałszywa w sytuacji gdy facet już wie, że nie chce kontynuować związku. Tobie się wydaje że ta nadzieja złagodziłaby Twój ból ale to by było tylko przedłużanie tego co nieuniknione.

Czy jednak nie lepiej, że on powiedział i okazał wprost, że nic z tego? Że Cię nie zwodził?

Ty masz jasna sytuację. Możesz ruszyć dalej, niepotrzebnie się tego bólu trzymasz. Jak sobie na to pozwolisz to on przejdzie.

142

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Żeby być z kimś musisz najpierw umieć być sama ze sobą. I to w pełnym szczęściu i zadowoleniu. Cięzko Ci będzie stworzyć związek, jeżeli swoje szczęście uzależniasz od bycia z kimś.

ciężko odnaleźć szczęście, kiedy wszystko dookoła ciebie jest ciągle złe. I prywatnie i w związkach.

No i właśnie dlatego powinnaś udać się po poradę/pomoc do psychologa.

143

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Zauważ, jak wiele osob wskazuje Ci tutaj Twoje błędne przekonania a przede wszystkim sugeruje specjslistyczną pomoc. Może warto z tego skorzystać, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji?

144

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

Zauważ, jak wiele osob wskazuje Ci tutaj Twoje błędne przekonania a przede wszystkim sugeruje specjslistyczną pomoc. Może warto z tego skorzystać, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji?

Uczuć nie kontrolujesz. Nigdy nie zrozumiem jak tak o można człowieka przekreślić i zacząć traktować jakby się już tej osoby nie znało. Tak, wiem że źle zrobiłam pisząc do niego ciągle, ale no emocji i bólu także nie kontroluję dlatego trzeba trzymać się jak najdalej od ludzi, bo cierpienie jest zbyt wielkie przynajmniej dla mnie. Pewnie kiedyś pójdę na terapię, ale gdyby to było takie proste tak jak napisanie tego. xD

145

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

W dużym stopniu się nie da, ale jeśli dałoby się im w pełni kontrolować, to by się popełniało nie takie głupoty czy nawet dużo gorsze rzeczy. Weź pod uwagę, żę zerwanie kontaktu i brak jakichkolwiek chęci na jego kontynuowanie musi być czymś spowodowane. Jedni są w stanie żyć i przyjaźnić się po rostaniu, inni zaś nie.  I właśnie to należy uszanować, choć zrozumieć może i trudno, zresztą jak wielu rzeczy, jakie się ludziom zdarzają.
Terapia jest właśnie po to, żeby Ci pomóc sie uporać z problemami zamiast czekać aż same miną.

146

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

W dużym stopniu się nie da, ale jeśli dałoby się im w pełni kontrolować, to by się popełniało nie takie głupoty czy nawet dużo gorsze rzeczy. Weź pod uwagę, żę zerwanie kontaktu i brak jakichkolwiek chęci na jego kontynuowanie musi być czymś spowodowane. Jedni są w stanie żyć i przyjaźnić się po rostaniu, inni zaś nie.  I właśnie to należy uszanować, choć zrozumieć może i trudno, zresztą jak wielu rzeczy, jakie się ludziom zdarzają.
Terapia jest właśnie po to, żeby Ci pomóc sie uporać z problemami zamiast czekać aż same miną.

to po co mi po zerwaniu gadał, że chce się przyjaźnić a potem blokuje....beznadzieja.

147

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

To może ja odpowiem.
W zeszłym roku byłam dokładnie w takiej samej sytuacji. Strasznej dla mnie sytuacji. I przechodziłam, a raczej nawet przechodzę to dalej.

Pół roku męczyłam gościa, aż również doczekałam się blokady. Niby udało się coś tam powyjaśniać później, ale... to tyle.
Za każdym razem jak próbowałam nawiązać z nim koleżeńską znajomość (która dla mnie nie była koleżeńską znajomością a wstępem do manipulacji - tak jak niektórzy tutaj o tym piszą). to on doskonale o tym wiedział. I wiedział też, że nie jest dla mnie dobra nawet "koleżeńska stopa" więc dostałam blokadę na twarz. wink

Przeżywałam to okrutnie.
I również widziałam go onlinie cały czas na pewnej stronie i za każdym razem miałam ochotę go męczyć dalej.
Bardzo, ale to bardzo ciężko było mi się pogodzić i zrozumieć słowo "Nie" - niestety emocje nie za często idą w parze z szarymi komórkami, więc histerie jakie odwalałam sięgnęły poziomu dna bagna big_smile Zawsze próbowałam sobie jego słowa interpretować w jakiś nadzwyczajny sposób. Przykładowo: jak mi napisał, że "nie ma we mnie wywalone" to dołożyłam całą historię miłosną za te słowa. A jak napisał, że on "nie chce tego kontynuować" to moja szara strefa w mózgu tłumaczyła sobie to "nie no, on się boi tylko".

NIE DAJ SIĘ W TO WPLĄTAĆ.
Pomyśl sobie tak. Ja sięgnęłam dosłownie dna, straciłam całą pewność siebie, całą atrakcyjność w "jego oczach" (do tej pory ma mnie za manipulata), straciłam sporo kasy na terapeutę i rok z życia na walkę z depresją.

Wiem jak ciężko jest pogodzić się z odrzuceniem, ale czym szybciej przestaniesz wchodzić na "transmisje" (chociaż na jakiś czas [jestem ciekawa co to za transmisje :>]) i nie przestaniesz żywić nadzieji - będziesz jak ja trwała w smutku i beznadzieji, bo szansa, że magicznie facet zmieni zdanie jest bliska zeru.

U mnie nie odzywa się od grudnia. A zerwanie było w marcu. Zaraz minie rok, a ja dopiero teraz wracam do siebie - właśnie przez to, że żywiłam taką samą nadzieję jak Ty, że zmieni zdanie. I do grudnia walczyłam "eeee, nie - bardziej pasuje: byłam natrętem". Nie zmienił jak widać.

I nadal mi smutno jak widzę go online.
I nadal cząstka mnie jakoś tak chciałaby nawiązać z nim kontakt, ale trzeba żyć dalej.

Myślę, że każdy z nas zasługuje na szczęście, a nie na rok cierpienia, bo gościu jednak SERIO nie chciał wrócić...
Powodzenia Ci życzę

148

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Zauważ, jak wiele osob wskazuje Ci tutaj Twoje błędne przekonania a przede wszystkim sugeruje specjslistyczną pomoc. Może warto z tego skorzystać, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji?

Uczuć nie kontrolujesz. Nigdy nie zrozumiem jak tak o można człowieka przekreślić i zacząć traktować jakby się już tej osoby nie znało. Tak, wiem że źle zrobiłam pisząc do niego ciągle, ale no emocji i bólu także nie kontroluję dlatego trzeba trzymać się jak najdalej od ludzi, bo cierpienie jest zbyt wielkie przynajmniej dla mnie. Pewnie kiedyś pójdę na terapię, ale gdyby to było takie proste tak jak napisanie tego. xD

Ależ oczywiście, że możesz kontrolować to, co robisz.
Nie kontrolujesz tego, co czujesz, ale kontrolujesz to, co z tym robisz i to, jak się zachowujesz. Możesz lecieć za emocjami i zachowywać się jak idiotka, a możesz przemyśleć, przeanalizować i zacząć nad sobą panować.
Emocjami to się może tłumaczyć 5latek, a nie dorosła kobieta, która doskonale powinna już nad sobą panować.

I uwierz, że pójście na terapię nie jest trudne. Dzwonisz, zapisujesz się na termin, idziesz, mówisz, co Ci leży na sercu, rozmawiasz, płacisz, wychodzisz. Taka wielka filozofia. Ewentualnie wariant na NFZ w którym nie płacisz, ale wcześniej idziesz po skierowanie do rodzinnego.
Usprawiedliwiasz wszystko emocjami i problemami psychicznymi, ale jednocześnie jest Ci z tym wszystkim tak wygodnie, że nie masz najmniejszego zamiaru niczego w tym zmieniać. Smutne to.

149

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Lady Loka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Zauważ, jak wiele osob wskazuje Ci tutaj Twoje błędne przekonania a przede wszystkim sugeruje specjslistyczną pomoc. Może warto z tego skorzystać, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji?

Uczuć nie kontrolujesz. Nigdy nie zrozumiem jak tak o można człowieka przekreślić i zacząć traktować jakby się już tej osoby nie znało. Tak, wiem że źle zrobiłam pisząc do niego ciągle, ale no emocji i bólu także nie kontroluję dlatego trzeba trzymać się jak najdalej od ludzi, bo cierpienie jest zbyt wielkie przynajmniej dla mnie. Pewnie kiedyś pójdę na terapię, ale gdyby to było takie proste tak jak napisanie tego. xD

Ależ oczywiście, że możesz kontrolować to, co robisz.
Nie kontrolujesz tego, co czujesz, ale kontrolujesz to, co z tym robisz i to, jak się zachowujesz. Możesz lecieć za emocjami i zachowywać się jak idiotka, a możesz przemyśleć, przeanalizować i zacząć nad sobą panować.
Emocjami to się może tłumaczyć 5latek, a nie dorosła kobieta, która doskonale powinna już nad sobą panować.

I uwierz, że pójście na terapię nie jest trudne. Dzwonisz, zapisujesz się na termin, idziesz, mówisz, co Ci leży na sercu, rozmawiasz, płacisz, wychodzisz. Taka wielka filozofia. Ewentualnie wariant na NFZ w którym nie płacisz, ale wcześniej idziesz po skierowanie do rodzinnego.
Usprawiedliwiasz wszystko emocjami i problemami psychicznymi, ale jednocześnie jest Ci z tym wszystkim tak wygodnie, że nie masz najmniejszego zamiaru niczego w tym zmieniać. Smutne to.

Absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeśli kontrolowanie emocji i tego co robię jest takie proste to czemu za każdym razem kiedy jestem w totalnym dołku nie mogę się powstrzymać z napisaniem do niego, mimo tego, iż wiem że to złe? Mogę mieć i 22, 30 lub i więcej lat, a nadal mieć problemy z kontrolowaniem siebie. Osoba zdrowa chorej nie zrozumie. Dla mnie to wielki strach iść i zapisać się do psychologa, a ty może widzisz prościznę w tym.

150 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 23:25:02)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Dokładnie Loka! smile

Po to mamy rozum, żeby właśnie nie postępować całkowicie zgodnie z impulsem i emocjami, które to na dłuższą metę mogą spowoodwać przykre konsekwencje. Jak takie rzeczy się czasami kończą? Nękaniem, prześladowaniem i nawet sprawą w sądzie. Dlatego warto przemyśleć swoje zachowanie i nie zwalać wszystkiego na emocje, bo emocje mogą nami kierować przez krótki czas, ale potem trzeba się po prost ogarnąć.

edit: Skoro widzisz, że jedyną Twoją reakcją jest chęć napisania do nego, to tym bardziej potrzebujesz pomocy. W takim układzie, fakt zablokowania Ciebie przez niego wydaje się niemal zbawienny dla Was obojga.

151

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeśli kontrolowanie emocji i tego co robię jest takie proste to czemu za każdym razem kiedy jestem w totalnym dołku nie mogę się powstrzymać z napisaniem do niego, mimo tego, iż wiem że to złe?

Ależ oczywiście, że możesz się powstrzymać przed napisaniem do niego. Tylko powstrzymywać się nie chcesz.
Znając swoje słabości i wiedząc z czym masz największy problem (z powstrzymywaniem się od pisania do niego) możesz zrobić milion innych rzeczy zamiast tego. Możesz zrobić milion innych rzeczy, żeby zająć swój umysł i odwrócić uwagę. Ty zaś wybierasz pisanie.

vulnerablexgirl napisał/a:

Mogę mieć i 22, 30 lub i więcej lat, a nadal mieć problemy z kontrolowaniem siebie. Osoba zdrowa chorej nie zrozumie. Dla mnie to wielki strach iść i zapisać się do psychologa, a ty może widzisz prościznę w tym.

Nie jesteś chora, nie masz przecież żadnej diagnozy.

152 Ostatnio edytowany przez vulnerablexgirl (2021-06-13 00:15:04)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
IsaBella77 napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

Absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeśli kontrolowanie emocji i tego co robię jest takie proste to czemu za każdym razem kiedy jestem w totalnym dołku nie mogę się powstrzymać z napisaniem do niego, mimo tego, iż wiem że to złe?

Ależ oczywiście, że możesz się powstrzymać przed napisaniem do niego. Tylko powstrzymywać się nie chcesz.
Znając swoje słabości i wiedząc z czym masz największy problem (z powstrzymywaniem się od pisania do niego) możesz zrobić milion innych rzeczy zamiast tego. Możesz zrobić milion innych rzeczy, żeby zająć swój umysł i odwrócić uwagę. Ty zaś wybierasz pisanie.

vulnerablexgirl napisał/a:

Mogę mieć i 22, 30 lub i więcej lat, a nadal mieć problemy z kontrolowaniem siebie. Osoba zdrowa chorej nie zrozumie. Dla mnie to wielki strach iść i zapisać się do psychologa, a ty może widzisz prościznę w tym.

Nie jesteś chora, nie masz przecież żadnej diagnozy.

Tak jak powiedziałam, zdrowa osoba chorej nie zrozumie...czy dla ciebie serio powiedzenie "możesz się powstrzymać" jest takie hop siup proste? może dla ciebie tak, ale nie dla mnie. Myślę o nim każdego pieprzonego dnia, śni mi się po nocach i mam również koszmary. Nie wiesz jak wyglądają moje dołki w których jestem całkowicie załamana. Dziś może wydawać się, że wszystko jest już okej, kolejnego dnia mogę płakać ciągle bez powodu, a takie dni owszem mam i wtedy najlepiej schowałabym się przed całym światem i modliła żeby ktoś mnie w końcu zabił, bo tak okropnie czuję się w środku. Nie muszę iść do lekarza skoro objawy się zgadzają, ale cóż mimo wszystko i tak zamierzam pójść jak już będę gotowa.

153

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Tak jak powiedziałam, zdrowa osoba chorej nie zrozumie...

Przepraszam, widocznie mi umknęło w Twoich postach. Na co jesteś chora?

vulnerablexgirl napisał/a:

czy dla ciebie serio powiedzenie "możesz się powstrzymać" jest takie hop siup proste?

Oczywiście, że to nie jest proste. Co więcej, jest to bardzo trudne. Ale możliwe.
Zamiast pisać do niego, możesz pisać/ dzwonić do przyjaciół, znajomych, rodziny. Możesz pisać tutaj. Możesz pisać pamiętnik, blog. Możesz sprzątać, porządkować, ćwiczyć, jeździć na rowerze. Możesz zgłosić się na wolontariat i pomagać ludziom lub zwierzętom, albo jednym i drugim.
Jak już pisałam wcześniej - możesz zrobić milion rzeczy, które powstrzymają Cię przed pisaniem do niego, albo to pisanie uniemożliwią.
To Ty wybierasz co zrobisz.

vulnerablexgirl napisał/a:

może dla ciebie tak, ale nie dla mnie. Myślę o nim każdego pieprzonego dnia, śni mi się po nocach i mam również koszmary. Nie wiesz jak wyglądają moje dołki w których jestem całkowicie załamana.

To samo czuje i przeżywa każda porzucona osoba. Tak wygląda właśnie koniec świata i każdy porzucony przez niego przechodzi.

vulnerablexgirl napisał/a:

Dziś może wydawać się, że wszystko jest już okej, kolejnego dnia mogę płakać ciągle bez powodu, a takie dni owszem mam i wtedy najlepiej schowałabym się przed całym światem i modliła żeby ktoś mnie w końcu zabił, bo tak okropnie czuję się w środku. Nie muszę iść do lekarza skoro objawy się zgadzają, ale cóż mimo wszystko i tak zamierzam pójść jak już będę gotowa.

Musisz iść do lekarza. Idąc dalej tym tropem, zdiagnozujesz u siebie niedługo tonę innych chorób, bo wmówisz sobie, że masz ich objawy.
Stawianie sobie samemu jakichkolwiek rozpoznań, czy diagnoz i upieranie się przy nich - jest głupie i niebezpieczne.

154

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
IsaBella77 napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

Tak jak powiedziałam, zdrowa osoba chorej nie zrozumie...

Przepraszam, widocznie mi umknęło w Twoich postach. Na co jesteś chora?

vulnerablexgirl napisał/a:

czy dla ciebie serio powiedzenie "możesz się powstrzymać" jest takie hop siup proste?

Oczywiście, że to nie jest proste. Co więcej, jest to bardzo trudne. Ale możliwe.
Zamiast pisać do niego, możesz pisać/ dzwonić do przyjaciół, znajomych, rodziny. Możesz pisać tutaj. Możesz pisać pamiętnik, blog. Możesz sprzątać, porządkować, ćwiczyć, jeździć na rowerze. Możesz zgłosić się na wolontariat i pomagać ludziom lub zwierzętom, albo jednym i drugim.
Jak już pisałam wcześniej - możesz zrobić milion rzeczy, które powstrzymają Cię przed pisaniem do niego, albo to pisanie uniemożliwią.
To Ty wybierasz co zrobisz.

vulnerablexgirl napisał/a:

może dla ciebie tak, ale nie dla mnie. Myślę o nim każdego pieprzonego dnia, śni mi się po nocach i mam również koszmary. Nie wiesz jak wyglądają moje dołki w których jestem całkowicie załamana.

To samo czuje i przeżywa każda porzucona osoba. Tak wygląda właśnie koniec świata i każdy porzucony przez niego przechodzi.

vulnerablexgirl napisał/a:

Dziś może wydawać się, że wszystko jest już okej, kolejnego dnia mogę płakać ciągle bez powodu, a takie dni owszem mam i wtedy najlepiej schowałabym się przed całym światem i modliła żeby ktoś mnie w końcu zabił, bo tak okropnie czuję się w środku. Nie muszę iść do lekarza skoro objawy się zgadzają, ale cóż mimo wszystko i tak zamierzam pójść jak już będę gotowa.

Musisz iść do lekarza. Idąc dalej tym tropem, zdiagnozujesz u siebie niedługo tonę innych chorób, bo wmówisz sobie, że masz ich objawy.
Stawianie sobie samemu jakichkolwiek rozpoznań, czy diagnoz i upieranie się przy nich - jest głupie i niebezpieczne.

Na pewno nie zdiagnozuję sobie wiele innych chorób. Jestem pewna, że mam depresję i borderline i to tyle, ale mimo wszystko będę chciała się upewnić i pójdę do lekarza.

155

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Vulnerablexgirl, napiszę ci to co mi kiedyś ktoś powiedział: W jaki sposób chcesz dojść gdzieś indziej podążając tą samą ścieżką?
Błagania i nękanie nic ci nie dało? Przestań to robić, bądź obojętna, może osiągniesz swój cel. Nie możesz zapomnieć ciągle zamykając się w domu? Wyjdź gdzieś - prawdopodobnie to pomoże. Nie ma takiej opcji, że będziesz cały czas robić to samo i stanie się cud. Tylko zmiana twojego postępowania może przynieść inne efekty.

Daj też czasowi czas. Ja pierwsze dwa miesiące płakałam codziennie. Dziś już kilka miesięcy bez jednej łzy. Zaraz miną dwa lata i żyję, a mój dramat to teraz właśnie to, że muszę go oglądać bo mamy dziecko, a wcale nie chcę go oglądać i już nie tęsknię. Głowa do góry. Jak to było w jakiejś przypowieści: "Nie martw się, wszystko minie. To też".

Trzymam kciuki!

156

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Na pewno nie zdiagnozuję sobie wiele innych chorób. Jestem pewna, że mam depresję i borderline i to tyle, ale mimo wszystko będę chciała się upewnić i pójdę do lekarza.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz i dlaczego właśnie teraz, choć do tej pory nic nie niepokoiło Cię na tyle, by skłonić do potwierdzenia owej "samodiagnozy" przez specjalistę?
Pozostaje jeszcze kwestia czy przypadkiem nie jest to dla Ciebie po prostu wygodne, żeby usprawiedliwiać w ten sposób swoje dosyć żenujące zachowanie?

vulnerablexgirl napisał/a:

Tutaj już nawet nie chodzi o związek... jest niedojrzały przez to jak mnie traktował w związku i po związku.

vulnerablexgirl napisał/a:

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku.

Po co Ci w takim razie niedojrzały partner? Jesteś masochistką i lubisz się na własne życzenie unieszczęśliwiać?


Edit:

Lady Loka napisał/a:

I uwierz, że pójście na terapię nie jest trudne. Dzwonisz, zapisujesz się na termin, idziesz, mówisz, co Ci leży na sercu, rozmawiasz, płacisz, wychodzisz. Taka wielka filozofia. Ewentualnie wariant na NFZ w którym nie płacisz, ale wcześniej idziesz po skierowanie do rodzinnego.

Niewiele osób o tym wie, ale w czasie pandemii aż do odwołania nawet skierowanie do psychologa nie jest potrzebne, czyli tylko dzwonisz, rejestrujesz się i mówisz co Cię boli, potem rozmawiasz na ten temat.

157

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Na pewno nie zdiagnozuję sobie wiele innych chorób. Jestem pewna, że mam depresję i borderline i to tyle, ale mimo wszystko będę chciała się upewnić i pójdę do lekarza.

Borderline to nie choroba a zaburzona osobowość. Jeśli podejrzewasz - idź do lekarza. Nie czekaj aż będziesz gotowa.

158 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-06-13 06:33:58)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

Uczuć nie kontrolujesz. Nigdy nie zrozumiem jak tak o można człowieka przekreślić i zacząć traktować jakby się już tej osoby nie znało. Tak, wiem że źle zrobiłam pisząc do niego ciągle, ale no emocji i bólu także nie kontroluję dlatego trzeba trzymać się jak najdalej od ludzi, bo cierpienie jest zbyt wielkie przynajmniej dla mnie. Pewnie kiedyś pójdę na terapię, ale gdyby to było takie proste tak jak napisanie tego. xD

Ależ oczywiście, że możesz kontrolować to, co robisz.
Nie kontrolujesz tego, co czujesz, ale kontrolujesz to, co z tym robisz i to, jak się zachowujesz. Możesz lecieć za emocjami i zachowywać się jak idiotka, a możesz przemyśleć, przeanalizować i zacząć nad sobą panować.
Emocjami to się może tłumaczyć 5latek, a nie dorosła kobieta, która doskonale powinna już nad sobą panować.

I uwierz, że pójście na terapię nie jest trudne. Dzwonisz, zapisujesz się na termin, idziesz, mówisz, co Ci leży na sercu, rozmawiasz, płacisz, wychodzisz. Taka wielka filozofia. Ewentualnie wariant na NFZ w którym nie płacisz, ale wcześniej idziesz po skierowanie do rodzinnego.
Usprawiedliwiasz wszystko emocjami i problemami psychicznymi, ale jednocześnie jest Ci z tym wszystkim tak wygodnie, że nie masz najmniejszego zamiaru niczego w tym zmieniać. Smutne to.

Absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeśli kontrolowanie emocji i tego co robię jest takie proste to czemu za każdym razem kiedy jestem w totalnym dołku nie mogę się powstrzymać z napisaniem do niego, mimo tego, iż wiem że to złe? Mogę mieć i 22, 30 lub i więcej lat, a nadal mieć problemy z kontrolowaniem siebie. Osoba zdrowa chorej nie zrozumie. Dla mnie to wielki strach iść i zapisać się do psychologa, a ty może widzisz prościznę w tym.


To nie jest proste, ale można nad tym panować. Można się kontrolować. Jakos umiesz korzystać z toalety, a nie sikasz po nogach wtedy, kiedy przyjdzie potrzeba, prawda? Ten sam mechanizm. A też dziecko może powiedzieć, że przecież robi jak musi, jaka filozofia.

Pisanie do niego to akcja z Twojej strony. Akcja, na którą sama się decyzujesz. Oczywiście, usprawiedliwienie tego emocjami jest fajne, bo zdejmuje z Ciebie odpowiedzialnośc, ale to tylko złudzenie. Piszesz do niego, bo tak na ten moment wybierasz i to robisz.

Jezeli twierdzisz, że jestes chora, to idź to leczyć. Bo takie kierowanie się emocjami nie jest ani dobre, ani zdrowe, ani normalne. Tylko znowu - jest Ci po prosru wygodnie, bo ktoś na forum napisał, że masz bordera, a Ty za tym idziesz. Dopóki lekarz Ci nie wystawy diagnozy, to masz bullshit, a nie bordera.
Skoro sama widzisz, jak nie potrafisz nad sobą panować (co swoją drogą świadczy po prostu o Twojej ogromnej wręcz niedojrzałości do dorosłego życia), to idź i zacznij to leczyć, żebyś mogła normalnie fukncjonkwac wśród ludzi.

Bo gwarantuje, że jak komuś zrobisz krzywdę na ulicy i uargumentujesz to tym, że nie mogłas się powstrzymać i że emocje Ci kazały, to ludzie zaśmieją Ci sie w twarz i wpakują za kratki.
Twoje działanie ma swoje konsekwencje. W tym wypadku przez pisanie do niego dostalaś od niego bloka. Ty dostałaś, nie Twój orzymus działaniani zaburzone emocje. Więc może jednak warto coś z tym zrobić?

Tylko tak jak mowię, mam ogromne wrażenie, że Ty po prostu nie chcesz, bo wtedy nie będziesz miała dla siebie i swojego zachowania żadnego usprawiedliwienia.

159

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

W jaki sposób chcesz dojść gdzieś indziej podążając tą samą ścieżką?

Piękny cytat smile

Pokazuje dobitnie, że żadne negatywne emocje same nie przejdą, jeśli człowiek POZWALA im sobą rządzić, poprzez wieczne trwanie w tym samym stanie. Liczenie na cud, poprzez ciągłe wspominanie czy próby kontaktu z ex'em to nic innego jak samobiczowanie. Tak, jak zostało powiedziane wyżej: jest wiele różnych możliwości, aby zająć nimi swój czas. Trzeba próbować, bo samo nic się nie rozwiąże.
Jeśli zdecydujesz się na terap[ię, to skup się na tym, aby właśnie przestać usprawiedliwiać wszystko emocjami. NIe jest to zdowe ani bezpieczne, zarówno dla Ciebie, jak i Twojego otoczenia, bo właśnie potem dochodzi do takich sytuacji, kiedy ktoś zupełnie wszystkoi przekręca i odczytuje "na opak", jka właśnie z zarzucaniem facetowi niedojrzałości, kiedy właśnie postąpił dokladnie odwrotnie. Tobie emocje zasłoniły absolutnie wszystko i w tym momencie nie widzisz kompletnie żadnych ewentualnych konsekwencji, jakie mogłyby nastąpić, jeśli dalej próbowałabyś utrzymywać z nim kontakt.
Tylko właśnie nie chcesz sie pozbyć tego płaszczyku, bo potem nie będzie jak się wytłumaczyć.

160

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

Tak jak powiedziałam, zdrowa osoba chorej nie zrozumie...

Przepraszam, widocznie mi umknęło w Twoich postach. Na co jesteś chora?

vulnerablexgirl napisał/a:

czy dla ciebie serio powiedzenie "możesz się powstrzymać" jest takie hop siup proste?

Oczywiście, że to nie jest proste. Co więcej, jest to bardzo trudne. Ale możliwe.
Zamiast pisać do niego, możesz pisać/ dzwonić do przyjaciół, znajomych, rodziny. Możesz pisać tutaj. Możesz pisać pamiętnik, blog. Możesz sprzątać, porządkować, ćwiczyć, jeździć na rowerze. Możesz zgłosić się na wolontariat i pomagać ludziom lub zwierzętom, albo jednym i drugim.
Jak już pisałam wcześniej - możesz zrobić milion rzeczy, które powstrzymają Cię przed pisaniem do niego, albo to pisanie uniemożliwią.
To Ty wybierasz co zrobisz.

vulnerablexgirl napisał/a:

może dla ciebie tak, ale nie dla mnie. Myślę o nim każdego pieprzonego dnia, śni mi się po nocach i mam również koszmary. Nie wiesz jak wyglądają moje dołki w których jestem całkowicie załamana.

To samo czuje i przeżywa każda porzucona osoba. Tak wygląda właśnie koniec świata i każdy porzucony przez niego przechodzi.

vulnerablexgirl napisał/a:

Dziś może wydawać się, że wszystko jest już okej, kolejnego dnia mogę płakać ciągle bez powodu, a takie dni owszem mam i wtedy najlepiej schowałabym się przed całym światem i modliła żeby ktoś mnie w końcu zabił, bo tak okropnie czuję się w środku. Nie muszę iść do lekarza skoro objawy się zgadzają, ale cóż mimo wszystko i tak zamierzam pójść jak już będę gotowa.

Musisz iść do lekarza. Idąc dalej tym tropem, zdiagnozujesz u siebie niedługo tonę innych chorób, bo wmówisz sobie, że masz ich objawy.
Stawianie sobie samemu jakichkolwiek rozpoznań, czy diagnoz i upieranie się przy nich - jest głupie i niebezpieczne.

Na pewno nie zdiagnozuję sobie wiele innych chorób. Jestem pewna, że mam depresję i borderline i to tyle, ale mimo wszystko będę chciała się upewnić i pójdę do lekarza.

Idź do lekarza, zadbaj o siebie, to naprawdę pomaga. Jesteś młoda, możesz jeszcze wszystko, a na razie to żal i emocje mają nad Tobą władzę.
On odszedł i dobrze, ze odszedł, to widać taki człowiek, postaraj się zapomnieć o nim, nie narażać się na kontakt z nim, bo wtedy emocje wracają i biorą górę,
musisz myśleć o sobie i dbać o siebie.
Ja wiem, że to łatwo pisać, kiedy w Twojej głowie i sercu jest burza, czujesz się zdradzona i nie widzi się światełka.
Ja po zdradzie męża byłam na dnie... to juz 2 lata a nie podniosłam się całkiem, ale biorę leki, chodziłam też na terapię, ciągle próbuje. Ale z perspektywy czasu widzę, że sama sobie zrobiłam krzywdę rozpaczą nad swoim nieszczęściem.
Drugi człowiek ma wolną wolę, musimy to zrozumieć i zacząć myśleć o sobie, szanować siebie i dbać o siebie, bo nikt nie zadba o nas tak jak my sami. Mnie pomagają książki, spacery z moimi zwierzakami, zdrowa kuchnia, planowanie rzeczy.
Jestem z Tobą i trzymam kciuki, spróbuj go wymazać z życia i zacząć żyć na nowo.

161

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Dużo już zostało napisane, więc nie będę się powtarzać. Myślę, że zachował się jak na tak młodego człowieka bardzo dojrzale, nie zrobił sobie z Ciebie planu b, fz, po prostu odszedł. Każdy ma do tego prawo, bezwgledu na to co czuje druga osoba, a zwykle ktoś w tej sytuacji cierpi, więc nie ma tu niczyjej winy, nie ma obowiązku niańczyć Cię po rozstaniu, pytać jak się czujesz. Jak na tak młodego człowieka, całkiem dobrze się zachował. Natomiast Ty.. Musisz popracować. Masz dopiero 22 lata, zachowujesz się jak zdesperowana stara panna. Całe życie przed Tobą, milion związków, setki miłości i dziesiątki rozstań. Weź to na klate, podnieś głowę, nie poniżaj się czekaniem i wypisywaniem. Drugi raz 22 lata mieć nie będziesz, więc bierz co dla siebie najlepsze i korzystaj z życia.

P. S mój brat miał taka, później nękała go na każdej imprezie, później bal się że przyjdzie na jego ślub i zacznie odwalać. Straszne to było. Nie rób z siebie takiej wariatki.

162

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
WendyW napisał/a:

Dużo już zostało napisane, więc nie będę się powtarzać. Myślę, że zachował się jak na tak młodego człowieka bardzo dojrzale, nie zrobił sobie z Ciebie planu b, fz, po prostu odszedł. Każdy ma do tego prawo, bezwgledu na to co czuje druga osoba, a zwykle ktoś w tej sytuacji cierpi, więc nie ma tu niczyjej winy, nie ma obowiązku niańczyć Cię po rozstaniu, pytać jak się czujesz. Jak na tak młodego człowieka, całkiem dobrze się zachował. Natomiast Ty.. Musisz popracować. Masz dopiero 22 lata, zachowujesz się jak zdesperowana stara panna. Całe życie przed Tobą, milion związków, setki miłości i dziesiątki rozstań. Weź to na klate, podnieś głowę, nie poniżaj się czekaniem i wypisywaniem. Drugi raz 22 lata mieć nie będziesz, więc bierz co dla siebie najlepsze i korzystaj z życia.

P. S mój brat miał taka, później nękała go na każdej imprezie, później bal się że przyjdzie na jego ślub i zacznie odwalać. Straszne to było. Nie rób z siebie takiej wariatki.

Skoro się coś proponuje, obiecuje to fajnie jakby się tej obietnicy dotrzymywało...więc nie ma nic w tym dojrzałego co zrobił. Nie chcę nikogo innego tylko jego, nie obchodzą mnie inni i wiem, że to się nie zmieni.

163

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Ominęłaś moje pytania, ale będę uparta i raz jeszcze je zadam:

vulnerablexgirl napisał/a:

Na pewno nie zdiagnozuję sobie wiele innych chorób. Jestem pewna, że mam depresję i borderline i to tyle, ale mimo wszystko będę chciała się upewnić i pójdę do lekarza.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz i dlaczego właśnie teraz, choć do tej pory nic nie niepokoiło Cię na tyle, by skłonić do potwierdzenia owej "samodiagnozy" przez specjalistę?
Pozostaje jeszcze kwestia czy przypadkiem nie jest to dla Ciebie po prostu wygodne, żeby usprawiedliwiać w ten sposób swoje dosyć żenujące zachowanie?

vulnerablexgirl napisał/a:

Tutaj już nawet nie chodzi o związek... jest niedojrzały przez to jak mnie traktował w związku i po związku.

vulnerablexgirl napisał/a:

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku.

Po co Ci w takim razie niedojrzały partner? Jesteś masochistką i lubisz się na własne życzenie unieszczęśliwiać?

Na koniec dodam, że stwierdzenia w typie, że nie potrafisz panować nad tym, co robisz, samo w sobie wyraźnie pokazuje, że nie masz nad sobą żadnej kontroli. Zaś usprawiedliwianie się w ten sposób jest już mocno niepokojące i... niedojrzałe. Tak tłumaczą się dzieci. Jednym słowem terapia i jeszcze raz terapia.

164 Ostatnio edytowany przez vulnerablexgirl (2021-06-13 13:13:40)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Olinka napisał/a:

Ominęłaś moje pytania, ale będę uparta i raz jeszcze je zadam:

vulnerablexgirl napisał/a:

Na pewno nie zdiagnozuję sobie wiele innych chorób. Jestem pewna, że mam depresję i borderline i to tyle, ale mimo wszystko będę chciała się upewnić i pójdę do lekarza.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz i dlaczego właśnie teraz, choć do tej pory nic nie niepokoiło Cię na tyle, by skłonić do potwierdzenia owej "samodiagnozy" przez specjalistę?
Pozostaje jeszcze kwestia czy przypadkiem nie jest to dla Ciebie po prostu wygodne, żeby usprawiedliwiać w ten sposób swoje dosyć żenujące zachowanie?

vulnerablexgirl napisał/a:

Tutaj już nawet nie chodzi o związek... jest niedojrzały przez to jak mnie traktował w związku i po związku.

vulnerablexgirl napisał/a:

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku.

Po co Ci w takim razie niedojrzały partner? Jesteś masochistką i lubisz się na własne życzenie unieszczęśliwiać?

Na koniec dodam, że stwierdzenia w typie, że nie potrafisz panować nad tym, co robisz, samo w sobie wyraźnie pokazuje, że nie masz nad sobą żadnej kontroli. Zaś usprawiedliwianie się w ten sposób jest już mocno niepokojące i... niedojrzałe. Tak tłumaczą się dzieci. Jednym słowem terapia i jeszcze raz terapia.

Co jest niedojrzałego w tym, że po prostu mówię prawdę? że traktował mnie niedojrzale w tym związku? Przyszłam tutaj po radę i serio myślisz, że bym okłamywała jakiś obcych ludzi, którzy mnie w ogóle nie obchodzą? Tak wiem pójdę na terapię jak będę gotowa.

165

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

A czemu teraz nie jesteś gotowa ? Albo co będzie miało wpływ na to, że będziesz gotowa?

166

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

A czemu teraz nie jesteś gotowa ? Albo co będzie miało wpływ na to, że będziesz gotowa?

Bo się boje i nie wiem jak to zmienić. Wiem, że u tego psychologa pewnie wybuchnę i nie będę potrafiła się powstrzymać.

167

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A czemu teraz nie jesteś gotowa ? Albo co będzie miało wpływ na to, że będziesz gotowa?

Bo się boje i nie wiem jak to zmienić. Wiem, że u tego psychologa pewnie wybuchnę i nie będę potrafiła się powstrzymać.

No i o to chodzi u psychologa. Nie musisz się tam powstrzymywać, oni już nie jeden wybuch widzieli.
Umów się i idź. Inaczej nigdy się nie zbierzesz, żeby to zrobić.

Swoją drogą świat byłby bardzo smutny, gdyby każdy musiał tkwić w relacji tylko dlatego, że w wieku 20-25 powiedział komuś, że go nigdy nie opuści. Może nawet wtedy tak myślał, ale potem coś się stało i myślenie się zmieniło. Zdarza się. Ludzie rozstają się i po 30 latach, chociaż wcześniej mówili, że będą ze sobą na zawsze. To jest ludzkie.

168

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Ależ lęk nie jest przeciwwskazaniem do podjęcia psychoterapii, można wziąć swój lęk pod rękę i wraz z nim iść na spotkanie, można też swe życie podporządkować strachowi i zdecydować, by on kierował życiem. Nie ma obowiązku walczyć z samą sobą o siebie, choć - mym zdaniem - warto to zrobić.


Wiesz, jak zachowasz się w gabinecie? Podziwiam.

169

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
WendyW napisał/a:

Dużo już zostało napisane, więc nie będę się powtarzać. Myślę, że zachował się jak na tak młodego człowieka bardzo dojrzale, nie zrobił sobie z Ciebie planu b, fz, po prostu odszedł. Każdy ma do tego prawo, bezwgledu na to co czuje druga osoba, a zwykle ktoś w tej sytuacji cierpi, więc nie ma tu niczyjej winy, nie ma obowiązku niańczyć Cię po rozstaniu, pytać jak się czujesz. Jak na tak młodego człowieka, całkiem dobrze się zachował. Natomiast Ty.. Musisz popracować. Masz dopiero 22 lata, zachowujesz się jak zdesperowana stara panna. Całe życie przed Tobą, milion związków, setki miłości i dziesiątki rozstań. Weź to na klate, podnieś głowę, nie poniżaj się czekaniem i wypisywaniem. Drugi raz 22 lata mieć nie będziesz, więc bierz co dla siebie najlepsze i korzystaj z życia.

P. S mój brat miał taka, później nękała go na każdej imprezie, później bal się że przyjdzie na jego ślub i zacznie odwalać. Straszne to było. Nie rób z siebie takiej wariatki.

Skoro się coś proponuje, obiecuje to fajnie jakby się tej obietnicy dotrzymywało...więc nie ma nic w tym dojrzałego co zrobił. Nie chcę nikogo innego tylko jego, nie obchodzą mnie inni i wiem, że to się nie zmieni.

A co obiecał? Że będzie z Tobą do końca zycia? Czy to, że będzie Twoim kumplem? Mnie osobiście jako kobietę odpychają takie zachowania a faceci z reguły mają mniejsza tolerancję na takie takie stalkowanie. Więc nic siła nie wydrzesz, nie da się nikogo zmusić do miłości, a nawet do sympatii. Nie wychodzisz, nie wypiszesz i nie  wyczekasz sobie tej znajomości i miłości. Im wcześniej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie. Na ten moment, ja bym się takiej osoby zwyczajnie bała, również bym zablokowała osobę która nie rozumie słowa NIE.
A to, że Ci obiecał kumpelstwo, zrobiło mu się Ciebie żal po tym lzawym liście, chciał trochę ukoić swoje, głównie swoje wyrzuty sumienia, ale zorientował sie, że robi jest niebezpiecznie i grubo i zwiał. I totalnie go rozumiem, sama mam na liście mnóstwo osób poblokowanych bo nie mam ochoty odpierać wiadomości, nikomu nic nie obiecywałam i nie jestem odpowiedzialna za niczyje uczucia, jeśli ktoś sobie z nimi nie radzi - jego problem.
Mam wrażenie, że z Twojej strony to obsesja, to nie miłość to jakaś paranoja.

170

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Co jest niedojrzałego w tym, że po prostu mówię prawdę? że traktował mnie niedojrzale w tym związku? Przyszłam tutaj po radę i serio myślisz, że bym okłamywała jakiś obcych ludzi, którzy mnie w ogóle nie obchodzą?

Nie rozumiesz czy celowo przekręcasz? Niedojrzałością emocjonalną określiłam fakt, że nie panujesz nad sobą i choć masz tego świadomość to nie tylko nic z tym nie robisz, ale wręcz wzorcowo w ten sposób usprawiedliwiasz swoje zachowanie.

Widzę też, że niewygodne pytania skrupulatnie omijasz wink.

171

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Paranoja, obsesja i zaślepienie - tymi trzema słowami można określić to wszystko, co teraz czuje Autorka i czym się kieruje. Potwierdzają to najlepiej jej absurdalne zarzuty o niedojrzałości faceta, jakieś złudne wyobrażenia o obowiazku trwania przy niej i wiecznej miłośći czy teksty typu" nie chce nikogo innego".
Autorka cały czas przekręca czy po prostu nie widzi najważniejszych i oczywistych faktów, które tutaj już któryś raz padają:

1. Nikt nie ma obowiązku trwać przy kimś, jeśli czuje, zę przestał kochać
2. Do żadnej miłości, kumplowania się nie da się nikogo zmusić
3. Człowiek nie jest niczyją własnością i może odejść kiedy tylko chce, JEŚLI uzna, że nie czuje się w związku dobrze i nie ma szans na poprawę sytuacji.
4. Gość miał święte prawo odejść, więc próżno tutaj szukać niedojrzałości czy krzywdy - po prostu się coś skończyło i tyle i miał ku temu jaies ważne powody, przypuszczam jakie...
5. Sam fakt zablokowania okazuje się pomocny dla obu stron, bo nie stwarza żadnych nadziei na powrót.
6. Brak wczucia się w sytuację drugiej strony, która może miec odmienne zdanie i zwyczajnie nie być zainteresowana dalsza znajomością.

Młodzi ludzi, ledwo zaczynający życie a przekonani, że istnieje jedna, prawdziwa, wielka miłość a trwać nalezy przy sobie zawsze, choćby druga strona miała to robić na siłę..
Skąd się takie wzroce czerpie, bo chyba nie z prawdziwego życia..

172

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Celem wątku od pierwszego posta jest przecież odwrócenie uwagi od siebie samej i swego zachowania i jego przyczyn, stąd koncentracja na bohaterze wątku i jego zachowaniu.

173 Ostatnio edytowany przez vulnerablexgirl (2021-06-13 14:35:36)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Olinka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

Co jest niedojrzałego w tym, że po prostu mówię prawdę? że traktował mnie niedojrzale w tym związku? Przyszłam tutaj po radę i serio myślisz, że bym okłamywała jakiś obcych ludzi, którzy mnie w ogóle nie obchodzą?

Nie rozumiesz czy celowo przekręcasz? Niedojrzałością emocjonalną określiłam fakt, że nie panujesz nad sobą i choć masz tego świadomość to nie tylko nic z tym nie robisz, ale wręcz wzorcowo w ten sposób usprawiedliwiasz swoje zachowanie.

Widzę też, że niewygodne pytania skrupulatnie omijasz wink.


Bo te pytania są po prostu głupie i nie muszę na nic odpowiadać. A skąd wiesz, że dopiero TERAZ doszłam do wniosku, że potrzebuję specjalisty? Wiem to już od dawna, że potrzebuję, ale nie potrafię tam iść. I nic nie usprawiedliwiam...dla niektórych to
łatwe powiedzieć "daj spokój, odpuść" a ciężej zrobić, kiedy się kogoś szczerze, naprawdę kocha i ta osoba dała mi najlepsze chwile w całym moim życiu...tak jak powiedziałam, czemu miałabym okłamywać jakiś obcych ludzi z neta, których mam gdzieś? Przyszłam tu po poradę..

174

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Dostałaś wiele porad i masz je w głębokim poważaniu.

Nie napiszemy Ci tutaj nic innego, niż napisaliśmy powyżej.
Czego w takim razie oczekujesz teraz?

175 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-13 14:39:57)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Najbardziej mnie dziwi i jednocześnie przeraża( bo pewnie takich osób ogólnie jest sporo), że normalne, zykłe odejście od kogoś, jasno zakomunikowane, BEZ zdrad, oszustw, mataczenia itp, jest traktowane jako największe zło. Do tego dochodzi rodząca się obsesja, wedle której "on musi ze mną być, niezależnie czy chce czy nie", jak również ta kwestia, iż ktoś nie zechce nigdy nikogo innego. Chyba to ostatnie najbardziej kwalifikuje do zapewnienia sobie fachowej pomocy psychologicznej.

edit: "pytania są po prostu głupie" - ma się wrażenie, że to wypowiada 13 lataka a nie, bądź co bądź, dorosła kobieta.

Dziewczyno! To, że Ty go "kochasz"(specjalnie w cudzysłowiu, bo to nie miłość, tylko obsesja), to nie znaczy, że on musi Ciebie też kochać po wieczne czasy. Z jakiegoś powodu odszedł i Ty kompletnie tego nie widzisz albo nie chcesz widzieć. Z reguły, jeśli ktoś kogoś blokuje, to po to, aby zapomnieć o tej osobie a nie po to, aby ta osoba nie miała żadnego kontaktu. W tym przypadku jest inaczej i najwidoczniej zaistniał ku temu solidny powód.

176

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

Dostałaś wiele porad i masz je w głębokim poważaniu.

Nie napiszemy Ci tutaj nic innego, niż napisaliśmy powyżej.
Czego w takim razie oczekujesz teraz?

cóż po prostu codziennie ktoś odpowiada na ten post to też odpowiadam

177

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

(...) czemu miałabym okłamywać jakiś obcych ludzi z neta, których mam gdzieś? (...)

Jedna z licznych w tym wątku "perełek". big_smile

178

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

Najbardziej mnie dziwi i jednocześnie przeraża( bo pewnie takich osób ogólnie jest sporo), że normalne, zykłe odejście od kogoś, jasno zakomunikowane, BEZ zdrad, oszustw, mataczenia itp, jest traktowane jako największe zło. Do tego dochodzi rodząca się obsesja, wedle której "on musi ze mną być, niezależnie czy chce czy nie", jak również ta kwestia, iż ktoś nie zechce nigdy nikogo innego. Chyba to ostatnie najbardziej kwalifikuje do zapewnienia sobie fachowej pomocy psychologicznej.

oczywiście, że oszukiwał mnie nie raz....nie przedstawiłam całej historii tego związku tylko zaledwie kawałeczek jej. I tego nigdzie nie powiedziałam, że MUSI ze mną być, niezależnie czy chce czy nie. Wmawiaj sobie dalej, że tak sądzę...

179

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Bo te pytania są po prostu głupie i nie muszę na nic odpowiadać. A skąd wiesz, że dopiero TERAZ doszłam do wniosku, że potrzebuję specjalisty? Wiem to już od dawna, że potrzebuję, ale nie potrafię tam iść. I nic nie usprawiedliwiam...dla niektórych to
łatwe powiedzieć "daj spokój, odpuść" a ciężej zrobić, kiedy się kogoś szczerze, naprawdę kocha i ta osoba dała mi najlepsze chwile w całym moim [wulgaryzm] życiu...tak jak powiedziałam, czemu miałabym okłamywać jakiś obcych ludzi z neta, których mam gdzieś? Przyszłam tu po poradę..

Jeśli niewygodne, to zapewne i głupie wink.
I masz rację, nie musisz na nic odpowiadać, ale jakiej oczekujesz porady, jeśli nie chcesz z nami rozmawiać? Usiłujesz nas przekonać do swojego jedynie słusznego widzenia tematu, a wszystko co od tego odstaje, uznajesz za niewarte uwagi, jesteś przy tym kompletnie zamknięta na rzeczywistą dyskusję i na ewentualną korektę swojego myślenia.
Swoją drogą dlaczego uważasz, że powinnaś otrzymać poradę od ludzi, których masz gdzieś? Dlaczego ci ludzie mają nadal poświęcać Ci swój czas?

180

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Olinka napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

Bo te pytania są po prostu głupie i nie muszę na nic odpowiadać. A skąd wiesz, że dopiero TERAZ doszłam do wniosku, że potrzebuję specjalisty? Wiem to już od dawna, że potrzebuję, ale nie potrafię tam iść. I nic nie usprawiedliwiam...dla niektórych to
łatwe powiedzieć "daj spokój, odpuść" a ciężej zrobić, kiedy się kogoś szczerze, naprawdę kocha i ta osoba dała mi najlepsze chwile w całym moim [wulgaryzm] życiu...tak jak powiedziałam, czemu miałabym okłamywać jakiś obcych ludzi z neta, których mam gdzieś? Przyszłam tu po poradę..

Jeśli niewygodne, to zapewne i głupie wink.
I masz rację, nie musisz na nic odpowiadać, ale jakiej oczekujesz porady, jeśli nie chcesz z nami rozmawiać? Usiłujesz nas przekonać do swojego jedynie słusznego widzenia tematu, a wszystko co od tego odstaje, uznajesz za niewarte uwagi, jesteś przy tym kompletnie zamknięta na rzeczywistą dyskusję i na korektę swojego myślenia.
Swoją drogą dlaczego uważasz, że powinnaś otrzymać poradę od ludzi, których masz gdzieś? Dlaczego ci ludzie mają nadal poświęcać Ci swój czas?

Nie mówię, że ktokolwiek powinien. Kto chce odpowiada, tyle.

181

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Sam fakt zwykłego rozstania dwojga ludzi urasta tutaj do rangi katastrofy, bo " przecież przeżyliśmy ze sobą tyle miłych chwil". Tego typu przekonanie pojawia się zawsze u osób porzucanych, bo widza same dobre strony, nie zaś to, co przyczynia się do rozpadu i odejścia ich partnerów. Skoro w długoletnich związkach i/lub małżeństwach zdarzają się zdrady, krzywdy czy rózne przykrości, kiedy to którakolwiek ze stron stwierdza, że już dalej nie możę, to co ma zrobić? Trwać dalej na siłę, mimo woli i się męczyć? Tylko dlatego, że ta druga kocha ją "bezgranicznie" i sobie coś obiecywali?

182

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Dostałaś wiele porad i masz je w głębokim poważaniu.

Nie napiszemy Ci tutaj nic innego, niż napisaliśmy powyżej.
Czego w takim razie oczekujesz teraz?

cóż po prostu codziennie ktoś odpowiada na ten post to też odpowiadam

Czyli każdy kto odpowiada produkuje się bez sensu i marnuje czas. Dzięki.
Mozemy zatem przestać tu być.

183 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-06-13 14:52:38)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Ależ autorka - przyjmując, iż wątek nie jest prowokacją -  już w pierwszym poście opisała cel, jaki chce osiągnąć (nie zna tylko skutecznej metody) i nic innego ją nie interesuje. smile

184

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

dla niektórych to
łatwe powiedzieć "daj spokój, odpuść" a ciężej zrobić, kiedy się kogoś szczerze, naprawdę kocha i ta osoba dała mi najlepsze chwile w całym moim życiu...tak jak powiedziałam, czemu miałabym okłamywać jakiś obcych ludzi z neta, których mam gdzieś? Przyszłam tu po poradę..

Otrzymałaś rad całe mnóstwo, ale ty chcesz tylko jednej: Jak sprawić, aby facet który mnie rzucił/nie chce mieć ze ną kontaktu/zablokował mnie gdzie się da, do mnie wrócił.


Niestety, nikt tego sprawić nie może ani ci poradzić jak to zrobić, także. Nikt nie ma władzy, aby manipulować uczuciami innych ludzi, choć są niektórzy którym się wydaje że mogą.

185

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Dostałaś wiele porad i masz je w głębokim poważaniu.

Nie napiszemy Ci tutaj nic innego, niż napisaliśmy powyżej.
Czego w takim razie oczekujesz teraz?

cóż po prostu codziennie ktoś odpowiada na ten post to też odpowiadam

Czyli każdy kto odpowiada produkuje się bez sensu i marnuje czas. Dzięki.
Mozemy zatem przestać tu być.

zadałam pytanie na które nawet nie otrzymałam w tym poście odpowiedzi, a zamiast tego chamskie komentarze i oceny tego co robię smile

186 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-13 14:56:31)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

oczywiście, że oszukiwał mnie nie raz....nie przedstawiłam całej historii tego związku tylko zaledwie kawałeczek jej. I tego nigdzie nie powiedziałam, że MUSI ze mną być, niezależnie czy chce czy nie. Wmawiaj sobie dalej, że tak sądzę...

A o czym świadczy, przepraszam, Twoje zachowanie i wszystko to, co tutaj piszesz? O niczym innym, jak właśnie o tym, że za wszelką cenę pragniesz, aby on wrócił. To gadanie o dawaniu nadziei jest najlepszym tego przykładem. Nie możesz tego dostrzec, że inna osoba, inny człowiek może nie chcieć dawać Ci już czegokolwiek, bo przestałaś być dla niego ważna. W dodatku uważasz to za woielką zbrodnię, kiedy to naturalne kolej rzeczy, kiedy się ludzie rozstają, tym bardziej jeśli istniał n atyle wązny powód, aby kogoś potem zablokować.

Z drugiej strony, jeśli oczekujesz pomocy, wsparcia czy rady, to warto chyba do końća przedstawić sytuację, chociaż skoro w samym związku było tak źle, to tym bardziej Twoje pretensje wobec niego są zwyczajnie absurdalne.


Salomonka napisał/a:

Otrzymałaś rad całe mnóstwo, ale ty chcesz tylko jednej: Jak sprawić, aby facet który mnie rzucił/nie chce mieć ze ną kontaktu/zablokował mnie gdzie się da, do mnie wrócił.
Niestety, nikt tego sprawić nie może ani ci poradzić jak to zrobić, także. Nikt nie ma władzy, aby manipulować uczuciami innych ludzi, choć są niektórzy którym się wydaje że mogą.

Pełna zgoda!

Poza tym, porady nie zawsze sprowadzają się do klepania po plecach.

187

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Wielokropek napisał/a:

Ależ autorka - przyjmując, iż wątek nie jest prowokacją -  już w pierwszym poście opisała cel, jaki chce osiągnąć (nie zna tylko skutecznej metody) i nic innego ją nie interesuje. smile

No właśnie ten wątek jest bardzo podobny do innego... ale pomijając ... jacy jestesmy niedobrzy pisząc prawdę jak jest sad

188

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Jeśli wątek i historia sa prawdziwe, miejmy nadzieję, że nie skończy się na żadnym stalkingu..

189

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

oczywiście, że oszukiwał mnie nie raz....nie przedstawiłam całej historii tego związku tylko zaledwie kawałeczek jej. I tego nigdzie nie powiedziałam, że MUSI ze mną być, niezależnie czy chce czy nie. Wmawiaj sobie dalej, że tak sądzę...

A o czym świadczy, przepraszam, Twoje zachowanie i wszystko to, co tutaj piszesz? O niczym innym, jak właśnie o tym, że za wszelką cenę pragniesz, aby on wrócił. To gadanie o dawaniu nadziei jest najlepszym tego przykładem. Nie możesz tego dostrzec, że inna osoba, inny człowiek może nie chcieć dawać Ci już czegokolwiek, bo przestałaś być dla niego ważna. W dodatku uważasz to za woielką zbrodnię, kiedy to naturalne kolej rzeczy, kiedy się ludzie rozstają, tym bardziej jeśli istniał n atyle wązny powód, aby kogoś potem zablokować.

Z drugiej strony, jeśli oczekujesz pomocy, wsparcia czy rady, to warto chyba do końća przedstawić sytuację, chociaż skoro w samym związku było tak źle, to tym bardziej Twoje pretensje wobec niego są zwyczajnie absurdalne.


Salomonka napisał/a:

Otrzymałaś rad całe mnóstwo, ale ty chcesz tylko jednej: Jak sprawić, aby facet który mnie rzucił/nie chce mieć ze ną kontaktu/zablokował mnie gdzie się da, do mnie wrócił.
Niestety, nikt tego sprawić nie może ani ci poradzić jak to zrobić, także. Nikt nie ma władzy, aby manipulować uczuciami innych ludzi, choć są niektórzy którym się wydaje że mogą.

Pełna zgoda!

Poza tym, porady nie zawsze sprowadzają się do klepania po plecach.

po co mam opisywać całą historię swojego związku? przyszłam tutaj z pytaniem czy jeśli zacznę być obojętna to możliwe, że on kiedykolwiek się odezwie, ale wtedy pewnie będę miała już go gdzieś, bo samej przestanie mi zależeć...

190

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

cóż po prostu codziennie ktoś odpowiada na ten post to też odpowiadam

Czyli każdy kto odpowiada produkuje się bez sensu i marnuje czas. Dzięki.
Mozemy zatem przestać tu być.

zadałam pytanie na które nawet nie otrzymałam w tym poście odpowiedzi, a zamiast tego chamskie komentarze i oceny tego co robię smile

Okej wiec odpowiem na pytanie. NIE, NIE WRÓCI jak okażesz obojętność. Jak napiszesz 10ty list też NIE WROCI.
Czegos jeszcze oczekujesz?

191

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Ależ autorka - przyjmując, iż wątek nie jest prowokacją -  już w pierwszym poście opisała cel, jaki chce osiągnąć (nie zna tylko skutecznej metody) i nic innego ją nie interesuje. smile

No właśnie ten wątek jest bardzo podobny do innego... ale pomijając ... jacy jestesmy niedobrzy pisząc prawdę jak jest sad

można pisząc porady itp. w miły, kulturalny sposób moja droga wink

192

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

I właśnie, już samo to Twoje pytanie jest wyrażeniem chęci zwyczajnej manipulacji lub przynajmniej dziecinnych gierek w bycie niedostępną. Natomiast sam fakt, że je zadajesz, już dobitnie mówi, że nie dociera do Ciebie to, co on Ci wprost powiedział: KONIEC znaczy KONIEC! Niektóre z Was zza często doszukują się drugiego dna czy jakiś ukrytych zamierzeń, bo nie rozumiecie prostego przekazu słownego.


Natomiast co do związku, to często jednak ważne stają się szczegóły, aby móc rozsądnie komuś doradzić. No, chyba, że chce się pewne niewygodne fakty ukryć..

193

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

I właśnie, już samo to Twoje pytanie jest wyrażeniem chęci zwyczajnej manipulacji lub przynajmniej dziecinnych gierek w bycie niedostępną. Natomiast sam fakt, że je zadajesz, już dobitnie mówi, że nie dociera do Ciebie to, co on Ci wprost powiedział: KONIEC znaczy KONIEC! Niektóre z Was zza często doszukują się drugiego dna czy jakiś ukrytych zamierzeń, bo nie rozumiecie prostego przekazu słownego.


Natomiast co do związku, to często jednak ważne stają się szczegóły, aby móc rozsądnie komuś doradzić. No, chyba, że chce się pewne niewygodne fakty ukryć..

nie chce pokazywać obojętności tylko po to żeby wrócił...tylko zastanawiam się czy by tak było

194

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Ależ autorka - przyjmując, iż wątek nie jest prowokacją -  już w pierwszym poście opisała cel, jaki chce osiągnąć (nie zna tylko skutecznej metody) i nic innego ją nie interesuje. smile

No właśnie ten wątek jest bardzo podobny do innego... ale pomijając ... jacy jestesmy niedobrzy pisząc prawdę jak jest sad

można pisząc porady itp. w miły, kulturalny sposób moja droga wink

Akurat żaden post nie był w ani 1% niekulturalny. Czy aby na pewno znasz znaczenie tego słowa? Posty były dla Ciebie niewygodne, bo ukazywały prawdę, której nie chcesz słyszeć. Przestań już trolować, szkoda niedzieli smile)

195

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

No właśnie ten wątek jest bardzo podobny do innego... ale pomijając ... jacy jestesmy niedobrzy pisząc prawdę jak jest sad

można pisząc porady itp. w miły, kulturalny sposób moja droga wink

Akurat żaden post nie był w ani 1% niekulturalny. Czy aby na pewno znasz znaczenie tego słowa? Posty były dla Ciebie niewygodne, bo ukazywały prawdę, której nie chcesz słyszeć. Przestań już trolować, szkoda niedzieli smile)

ależ oczywiście, że był. Zamiast wydzierać gębę to można wyrazić swoje zdanie w normalny sposób. Jak masz jakiś problem to nikt nie każe ci tu być - proste.

Posty [ 131 do 195 z 286 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024