vulnerablexgirl napisał/a:A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku. Jeśli dla ciebie to jest takie okej nie przejmowanie się osobą z którą się spędziło tyle miesięcy, lat no to ewidentnie z tobą jest coś nie tak. Oczywiście nie musi, ale chociażby z troski o drugiego człowieka i tego co razem przeżyliśmy mógłby. Mój przyjaciel który zerwał ze swoją dziewczyną jakoś potrafił się troszczyć o nią mimo zerwania. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, a on wiedział dobrze, że mam pewne problemy psychiczne. Nie mówię, że ma latać ze mną od rana do nocy, ale nosz kurde najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.
1. Nie jest niedojrzałym po rozstaniu brak kontaktu z osobą, z którą się rozstało.
2. Troska o drugiego człowieka przejawia się też tym, że tego kontaktu nie ma - pozwala Ci zacząć żyć na nowo.
3. On chciał poprawić relację, ale Ty chciałaś czegoś więcej niż koleżeństwa, więc się wycofał, żeby nie robić Ci nadziei, to jest znowu przejaw jego dojrzałości.
4. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, ale samobójstwo osoby zostawionej NIE jest winą osoby zostawiającej. Nie można tkwić w związku tylko ze strachu, że ex partner popełni samobójstwo.Vulnerable, ja naprawdę rozumiem to, że chciałabyś z nim mieć kontakt. Tylko, że Twoje intencje po prostu nie są czyste. On chciał kontaktu KOLEŻEŃSKIEGO, a Ty chcesz doprowadzić do reaktywacji Waszego związku. To nie ma prawa zadziałać. Dlatego on się odciął, dlatego on Cię zablokował i postąpił tutaj naprawdę fair wobec Ciebie, komunikując Ci od razu, że jeżeli Ty chcesz czegoś więcej, to on od razu mówi, że nic z tego nie będzie i że ten kontakt Wasz jest bez sensu. Bo jest. Dla niego męczarnią, bo by musiał cały czas zmagać się z poczuciem winy i z Twoimi próbami doprowadzenia do czegoś więcej i dla Ciebie męczarnią, bo łudziłabyś się, że coś z tego będzie i ciągle nie potrafiłabyś przepracować Waszego rozstania.
Niektórzy potrafią relacje po związku utrzymywać, ale jednak ich ucięcie choćby na pierwsze miesiące po rozstaniu, jest dużo zdrowsze, bo pomaga obu osobom odciąć się od tego, co się skończyło i popatrzeć na to, co przynosi przyszłość. Nie można leczyć złamanego serca mając cały czas kontakt z kimś, kto się do tego złamania przyczynił.
To tak jakbyś miała złamaną nogę i zamiast leżeć w łóżku i dać się zrosnąć, Ty poszłabyś na spacer w góry. No nie da się i tyle.
Gdybym nie wysłała tego listu to po pierwsze nawet nigdy by się do mnie nie odezwał w sprawie tego koleżeństwa...I nie, jego odcięcie nie pomoże mi żyć na nowo. Widujemy się i tak jeszcze zawsze na transmisjach na żywo w internecie, a ja nie będę opuszczała tych miejsc tylko ze względu na niego...poza tym moje życie jest g*wniane od bardzo dawna. Dzięki niemu coś zaczęło się w końcu zmieniać, zaczęłam wychodzić do ludzi i otwierać się na świat ponownie. Cieszyłam się, że w końcu ktoś mnie rozumie i istnieje ktoś komu można zaufać. Tego nie powiedziałam, żeby tkwić na siłę w związku tylko ze względu na to, żeby osoba którą się zostawiło nie popełniła samobójstwa...chodzi tutaj o troskę i kontakt. Cóż tak napisał do mnie po tym jak wysłałam list, ale to zepsułam więc to już koniec na zawsze.