Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 286 ]

66

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
aniuu1 napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:

nie, nie oszukuje. Chciałam tylko jedyną, małą nadzieje ale on nawet nie potrafił tego mi dać. Przekreślił mnie całkowicie mimo tego, że dawałam mu wiele szans. Obchodzi mnie to, żeby już nigdy nie skrzywdził żadnej dziewczyny tak mocno jak mnie.

Jedno jest jasne: to ty chcesz tego związku a on go NIE CHCE. On nie chce Ciebie. Nie musi, nie masz do niego żadnych praw.
Ja mogę chcieć mieszkać w pałacu, ale nie znaczy to, że ktoś mnie skrzywdził, że nie mam pałacu. Jeśli ktoś mnie zaprosi bym pomieszkała w pałacu przez rok, to też nie znaczy, że pałac należy do mnie ani że mam prawo w nim mieszkać do końca życia.
Nie wiadomo z czegu u Ciebie tak duże poczucie skrzywdzenia. Nie martwisz się o inne dziewczyny. Czujesz się skrzywdzona, bo chcesz go mieć a on Cię odrzucił.
Mój instruktor tańca mówi: jeśli facet odchodzi, to nigdy nie idź za nim, szukaj wzrokiem następnego ;-) Taka taneczna mądrość przełożona na życie ;-)
Potwierdzam, przypomina mi to zachowanie zachowanie siostry, u której zdiagnozowano borderline.

Sorry, ale nie jestem taką która sobie lata szukać innego jak tylko związek mi się skończy....i tak martwię się o inne dziewczyny, wiem co myślę wiec nie wmawiaj mi, że sądzę coś innego. Jeśli się nie zmieni to każda dziewczyna będzie przez niego cierpieć tak jak jego była przyjaciółka i teraz ja....no ale cóż zrobić. Nic nie mogę.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Pipolinka87 napisał/a:

Autorko pamietam siebie jak byłam w podobnym wieku do Twojego zakochana po uszy w chlopaku , który obiecywał złote góry. Mieszkalismy w innych miejscowościach ja Wroclaw a on Bialogard i byliśmy umowieni na wspólny wyjazd na weekend. Ja miałam odłożone pieniądze spakowana a on wieczorem dzień przed napisał , że nie przyjedzie ani jutro ani nigdy więcej i wyłączyl telefon. Wylaczyl telefon, nie odpisywal na gadu gadu , na fb zero wieści.
Też pisalam , prosilam , blagalam...i na nic. Nie chcial juz ze mna kontaktu i koniec.

Po 6 latach przypadkowo byl we Wroclawiu i sie spotkaliśmy. Co było powodem jego milczenia ? Inna dziewczyna i brak chęci kontynuowania ze mna znajomości. Tak po prostu co dla mnie wtedy było nie do pomyślenia. Juz mialam prędzej scenariusz ze ktos mu ojca i matke zabil albo ze porwali go kosmici.

Wniosek jest taki ze NIGDY nie wiesz co siedzi w glowie 2 osoby a tym bardziej 22 letniego chlopaka big_smile
Fakt jest jeden- on NIE CHCE mieć z Tobą kontaktu. Więc jedyne co możesz madrego zrobić to po prostu to uszanować. Nie dociekaj dlaczego nie chce. Moze ma po prostu taki kaprys, podoba mu sie jakas kolezanka a moze stwierdzil ze ma 22 lata dopiero i nie czas na jakies tam związki. A im bardziej bedziesz robić z siebie natarczywa babe tym bardziej utwierdzisz go w przekonaniu ze podjął dobra decyzje.


Przykro mi to co przeżyłaś. Nie do pomyślenia co ludzie czasami robią...no i cóż masz rację.

68 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-11 21:01:54)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Miałem bardzo podobne odczucie, jak Olinka od początku smile Wygląda to już nawet śmiesznie, kiedy jedna osoba koniecznie oczekuje, nawet podświadomie, że jego były partner, postąpi tak jak ona chce, nie zaś według swoje własnej woli i swoich przekonań. Do teog dochodzi ślepota i głuchota na wszelkie argumenty i wyjaśnienia.

Może się mylę, ale odnoszę też wrażenie, że Autorka jest jedną z tych kobiet, które oczywiście nie chciałyby słyszeć o żadnych staraniach czy powrocie faceta, gdyby to one były stroną inicjującą zerwanie.


edit: Pipolinka - czy takie prośby błagania i pisania cokolwiek dadzą? - Nie można zwyczajnie zaakceptować czyjeś decyzji?

69 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-06-11 21:37:21)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

No tu juz jest zero klasy i godnosci. Nie to znaczy nie. Chocby niewiadomo jak bolało to po prostu znikam i daje komuś żyć. Jak można mówic, ze sie kogos kocha i sie go ciagle napastuje... Jezeli kogos kocham, ktos nie chce kontaktu, to ja to szanuje i mu to daje.
A tutaj cóż smile
Z reszta, jak autorka nie rozumie ze blokowanie = nie chce z Toba gadac... bo jej zdaniem nie mowil ze nie chce gadac... to o czym my rozmawiamy. Trzeba umieć odpuszczac.

70 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-11 21:45:13)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Absurd goni absurd..A najśmieszniejsze jest chyba to przekonanie o krzywdzie, jaką jej wyrządził..Ja się pytam: GDZIE ta krzywda była? W tym, że ją wyraźnie i dobitnie poinformował o rozstaniu? Nie zwodził, nie oszukiwał, nie zdradzał, ale po prostu się rozstali, jak tysiące innych osób..
Nieciekawą przyszłość ,mają faceci, jeśli dla kobiet krzywda i zranienie oznacza sam fakt rozstania..

71 Ostatnio edytowany przez vulnerablexgirl (2021-06-11 22:07:57)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

Absurd goni absurd..A najśmieszniejsze jest chyba to przekonanie o krzywdzie, jaką jej wyrządził..Ja się pytam: GDZIE ta krzywda była? W tym, że ją wyraźnie i dobitnie poinformował o rozstaniu? Nie zwodził, nie oszukiwał, nie zdradzał, ale po prostu się rozstali, jak tysiące innych osób..
Nieciekawą przyszłość ,mają faceci, jeśli dla kobiet krzywda i zranienie oznacza sam fakt rozstania..

gdzie krzywda? w tym, że ludzie obiecują i to i siamto, a wychodzi co wychodzi. Zawsze miałam problem z zaufaniem do ludzi, bo dosłownie KAŻDY mnie zawodził. Dopiero na niego się otworzyłam, zaufałam mu całkowicie. Po zerwaniu nawet gadał te bzdury, że możemy dalej utrzymywać kontakt, że chce zacząć poprawiać naszą znajomość. A co wychodziło? ponowne zero starania z jego strony, zawsze to ja musiałam pisać, a on nawet ani razu nie raczył się mnie zapytać jak się czuje po tym wszystkim i czułam się jakby pisał ze mną z przymusu. Po co proponować utrzymywanie kontaktu, poprawianie znajomości skoro wiesz, że tego nie chcesz i nie zamierzasz się w ogóle starać? po co? tak jak pisałam wyżej, niektórzy z was zachowują się jakby to było coś prostego, łatwego utrata ukochanej osoby. TAK nie zmusisz nikogo do miłości, ani do niczego, ale chociaż nie przekreślaj człowieka tak na zawsze po tym wszystkim co razem przeżyliśmy...

72

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

Absurd goni absurd..A najśmieszniejsze jest chyba to przekonanie o krzywdzie, jaką jej wyrządził..Ja się pytam: GDZIE ta krzywda była? W tym, że ją wyraźnie i dobitnie poinformował o rozstaniu? Nie zwodził, nie oszukiwał, nie zdradzał, ale po prostu się rozstali, jak tysiące innych osób..
Nieciekawą przyszłość ,mają faceci, jeśli dla kobiet krzywda i zranienie oznacza sam fakt rozstania..

Bagienniku, to dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn smile Choćby fakt, że na kobiecym forum niemało jest wątków panów, którzy nie mogą się pogodzić z rozstaniem. Life is brutal, czasami...  big_smile

73 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-11 22:19:49)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Life is brutal i nie ma się nad tym co aż tak roztkliwiać..Niedawno właśnie jeden Kolega przez ileś stron robił to samo, co Autorka i chyba w końcu zaczął stawać na nogi..Tylko nie było tam takich absurdów, jak tutaj..

Natomiast tu: rozstanie i dalej co ma być?  Jakie pracowanie nad relacją? Jakie starania? Relacja się skończyła, to on może od razu na drugi dzień się z kimś spotykać jak chce a Autorka robi mu wyrzuty, że śmie łatwo znosić ich rozstanie i zapomnieć to, co było(sic!). ROzstanie i zerwanie kontaktu uchodzi za coś, co w ogóle nie powinno się zdarzyć, bo skoro byli razem, to co, powinni pozostać do końca życia?
Czy jest obowiązek sprawdzania czy wydzwaniania do eksów po rozstaniu?

Chociaż, nie ukrywam, że dla mnie jest różnica między rozstaniem małżonków po kilkunastu czy więcej latach wspólnego życia a takim przypadkiem, jak ten, biorąc pod uwage jeszcze wiek Autorki i tego gościa.
Ludzie dopiero co wchodzą w życie a już marzą o wielkiej miłości do grobowej deski.

74

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Absurd goni absurd..A najśmieszniejsze jest chyba to przekonanie o krzywdzie, jaką jej wyrządził..Ja się pytam: GDZIE ta krzywda była? W tym, że ją wyraźnie i dobitnie poinformował o rozstaniu? Nie zwodził, nie oszukiwał, nie zdradzał, ale po prostu się rozstali, jak tysiące innych osób..
Nieciekawą przyszłość ,mają faceci, jeśli dla kobiet krzywda i zranienie oznacza sam fakt rozstania..

gdzie krzywda? w tym, że ludzie obiecują i to i siamto, a wychodzi co wychodzi. Zawsze miałam problem z zaufaniem do ludzi, bo dosłownie KAŻDY mnie zawodził. Dopiero na niego się otworzyłam, zaufałam mu całkowicie. Po zerwaniu nawet gadał te bzdury, że możemy dalej utrzymywać kontakt, że chce zacząć poprawiać naszą znajomość. A co wychodziło? ponowne zero starania z jego strony, zawsze to ja musiałam pisać, a on nawet ani razu nie raczył się mnie zapytać jak się czuje po tym wszystkim i czułam się jakby pisał ze mną z przymusu. Po co proponować utrzymywanie kontaktu, poprawianie znajomości skoro wiesz, że tego nie chcesz i nie zamierzasz się w ogóle starać? po co? tak jak pisałam wyżej, niektórzy z was zachowują się jakby to było coś prostego, łatwego utrata ukochanej osoby. TAK nie zmusisz nikogo do miłości, ani do niczego, ale chociaż nie przekreślaj człowieka tak na zawsze po tym wszystkim co razem przeżyliśmy...

Ale dlaczego ma nie przekreslac skoro ma Cie w d ? Zrozum w koncu, on Cie nie chce, ma Cie gleboko, męczysz go i przez to nawet nie chce z Toba gadac. To koniec. Szanuj sie dziewczyno i przestań jęczeć jak to się zawiodłaś. Ludzie tutaj tracą po 20 lat na związkach, tracą majątki a Ty sie zachowujesz jakbys byla pępkiem swiata i jak on mógł. A no mógł i był w tym fair. A Ty zachowujesz sie jak 16nastka ktora nie rozumie jak ktos mogl zrobic inaczej. To jest zycie.

75

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

TAK nie zmusisz nikogo do miłości, ani do niczego, ale chociaż nie przekreślaj człowieka tak na zawsze po tym wszystkim co razem przeżyliśmy...

Czasem nie ma wyboru, bo inaczej nie ma szans na oderwanie się od osoby z którą się po prostu nie chce już być. Jeśli ta osoba nie rozumie, że jej czas się skończył i powinna pójść swoją drogą, to naprawdę nie ma innego rozwiązania jak tylko odciąć się całkowicie. Zapewniam cię, że można zachować w pamięci dobre chwile i wszystko co razem się przeżyło, ale zacząć nowe życie bez tej osoby a raczej bez jej ciągłej, nachalnej obecności.

76 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-11 22:22:06)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

W dodatku, jeśli Autorka był atak bardzo męcząca i natarczywa w codziennym życiu, jak widać to teraz, to wcale mu się nie dziwię..Zerwanie kontaktu jest najlepszym sposobem na pogodzenie się z odejściem. Skoro Autorce zależy na utrzymywaniu jakiegokolwiek kontaktu(dzwonienie) to znaczy, że gdzieś podświadomie chce powrotu. Facet z kolei nie, ale jego zdanie najwidoczniej się zupełnie nie liczy.

77

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Nie, nie zapracowałam. Oczywiście oboje popełnialiśmy błędy tak jak każdy w związku, ale zawsze go wspierałam, byłam przy nim kiedy mnie potrzebował. On nawet miał problemy z dawaniem mi wsparcia i kiedy go potrzebowałam to po prostu sobie odchodził. Oczywiście o tym rozmawialiśmy i cóż miałam nadzieję, że coś się zmieni. Obie strony muszą się starać a nie tylko jedna. Czytałam również o tym, że jeśli jedna strona stara się zbyt bardzo to zniechęca partnera do siebie. Czy to prawda? widocznie tak skoro jego uczucia sobie tak nagle wygasły. Tak łatwo powiedzieć żeby z dnia na dzień po prostu przestać rozmawiać z miłością swojego życia i tak o zaakceptować decyzję o rozstaniu jakby to była prościzna. Niektórzy tutaj się zachowują jakby nigdy nie przeżyli w swoim życiu prawdziwej miłości.

Śmiem twierdzić, że większość forumwiczów bywających w tym dziale przeżyła w życiu prawdziwą miłość, oraz jej utratę.

vulnerablexgirl napisał/a:

Czy jeśli wasz partner wasz zostawiał to po prostu tak o to akceptowałyście/liście?

No a co innego można zrobić? Można się z taką decyzją nie zgadzać, można się czuć skrzywdzonym ponad wszelką miarę, ale jaką widzisz inną możliwość, niż akceptowanie tego?
Będziesz dręczyć kogoś? Bić? Zmuszać go przemocą do powrotu? Prosić? Nagabywać?
NIE znaczy NIE. Niezależnie od tego jak bardzo tego nie chcemy.

vulnerablexgirl napisał/a:

Ból jest nie do opisania. Jak jedna z osób wspominała prawdopodobnie cierpię jeszcze na borderline, więc okropnie się boje straty ukochanych mi osób, więc chyba najlepiej będzie po prostu odciąć się od ludzi na zawsze, bo to tylko samo cierpienie. Jak tak bardzo męczy cię to czytanie to nikt nie każe czytać. smile

Nie bądź niemądra, jedna wzmianka od randomowej osoby o borderline wcale nie oznacza, że na to cierpisz. Jeśli będziesz miała taką diagnozę od psychiatry, to inna para kaloszy.

Od siebie dodam, że byłam kiedyś w sytuacji Twojego chłopaka. Druga strona z jakiegoś powodu nie chciała uszanować mojego NIE.
Również chciał się tylko przyjaźnić, tylko kolegować i tylko rozmawiać. Tylko mi wytłumaczyć. Tylko żebym kiedyś może dała szansę. Niczego więcej nie chciał.
Skończyło się na policji i moją wyprowadzką o kilkaset km dalej.

78

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

A co można zrobić, jeśli nie zaakceptować faktu rozstania? Błagać, chodzić za kimś, dzwonić i nękać? Namawiać bez sensu na powrót i zwyczajnie prześladować drugą osobę? Odpowiedz sobie sama..

79 Ostatnio edytowany przez Atelka (2021-06-11 22:42:49)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Wy wszyscy serio nie rozumiecie. Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki? Kiedy każda myśl o nim to jak wkładanie w otwartą ranę rozgrzanego do czerwoności pogrzebacza.

Nie zrozumiecie tego. Macie normalne mózgi, w których ciało migdałowate działa jak trzeba. Kiedy mózg nie zapętla się na tym bolu, kiedy przeżywacie go wciąż i wciąż, z każdą chwilą mocniej. Ten ból nie słabnie, on rośnie, nabiera sił, przejmuje całe twoje życie.

Zaufałaś, to było trudne a on wziął to zaufanie, obejrzał i wyrzucił do kosza. Oszalec można. Nie chcesz w to wierzyć, bo jak? Dałaś wszystko, pokazałaś brzuszek, odsłoniłas się i on uznał, że to... Nieistotne. Cała ty jesteś nieistotna. Wszystko teraz jest w tobie i wokół ciebie nieistotne.

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

To jest borderline. Kiedy czujesz milion razy bardziej, a wszyscy ci mówią opanuj się, nie poniżaj, gdzie twoja godność, to jest śmieszne. No nie jest śmieszne. To jest ból który wydaje się śmiertelny.

Autorko, nawet jeśli sięgniesz dna w tym błaganiu o miłość to nie zmieni tego, że jesteś ważna, że jesteś istotna i że tak, jeszcze kiedyś ktoś cie pokocha z wzajemnoscia. Nawet jeśli każdy będzie się śmiał a on zablokuje cie nawet na naszej klasie. Widać Twoje dno jest niżej, a skądś trzeba się odbić.

Rób co musisz, żeby się z tego wygrzebać. Nawet uwierz że wróci, jeśli nie będziesz się odzywała 6 miesięcy. 6 miesięcy bana. Może tak to samo uschnie.

Nie wiem, ale polecam terapię.

80

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Atelka napisał/a:

Wy wszyscy serio nie rozumiecie. Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki? Kiedy każda myśl o nim to jak wkładanie w otwartą ranę rozgrzanego do czerwoności pogrzebacza.

Nie zrozumiecie tego. Macie normalne mózgi, w których ciało migdałowate działa jak trzeba. Kiedy mózg nie zapętla się na tym bolu, kiedy przeżywacie go wciąż i wciąż, z każdą chwilą mocniej. Ten ból nie słabnie, on rośnie, nabiera sił, przejmuje całe twoje życie.

Zaufałaś, to było trudne a on wziął to zaufanie, obejrzał i wyrzucił do kosza. Oszalec można. Nie chcesz w to wierzyć, bo jak? Dałaś wszystko, pokazałaś brzuszek, odsłoniłas się i on uznał, że to... Nieistotne. Cała ty jesteś nieistotna. Wszystko teraz jest w tobie i wokół ciebie nieistotne.

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

To jest borderline. Kiedy czujesz milion razy bardziej, a wszyscy ci mówią opanuj się, nie poniżaj, gdzie twoja godność, to jest śmieszne. No nie jest śmieszne. To jest ból który wydaje się śmiertelny.

Autorko, nawet jeśli sięgniesz dna w tym błaganiu o miłość to nie zmieni tego, że jesteś ważna, że jesteś istotna i że tak, jeszcze kiedyś ktoś cie pokocha z wzajemnoscia. Nawet każdy będzie się śmiał a on zablokuje cie nawet na naszej klasie

A mozesz nie stawiac nikomu diagnoz przez internet? To żałosne ze wmawiasz komus chorobę. Moze jej jeszcze recepte wypisz ? 
Wy nic nie rozumiecie ? Te Wy maja znacznie wiecej lat niz obecna tu 20dziestka i przezyly w zyciu wiecej niz ona i jej wszystkie kolezanki razem wziete. Smieszna jest Twoja wypowiedz, nastepnym razem jak napiszesz cos tak absurdalnego to zastanów się ze 100x.

81

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Atelka napisał/a:

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

Nie uważam, żeby Autorka tego wątku miała monopol na cierpienie i przeżywanie bólu po rozstaniu.
Czy ludzie po utraconych majątkach, po rozstaniach w 20 letnich związkach nie cierpią Twoim zdaniem? Oni nie muszą dalej oddychać? Im wszystko nie pękło, nie zdechło i nie umarło?
Ciekawa teza, ale zupełnie błędna.

Atelka napisał/a:

Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki?

Po to, żeby nie mieć na karku policji i sprawy o stalking, lub nękanie.
Po to, żeby ciągle nagabywany ex nie wywrzeszczał kiedyś przy wszystkich, jak serdecznie ma nas dość i jak bardzo nami gardzi.

82 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-11 22:45:49)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
Atelka napisał/a:

Wy wszyscy serio nie rozumiecie. Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki? Kiedy każda myśl o nim to jak wkładanie w otwartą ranę rozgrzanego do czerwoności pogrzebacza.

Nie zrozumiecie tego. Macie normalne mózgi, w których ciało migdałowate działa jak trzeba. Kiedy mózg nie zapętla się na tym bolu, kiedy przeżywacie go wciąż i wciąż, z każdą chwilą mocniej. Ten ból nie słabnie, on rośnie, nabiera sił, przejmuje całe twoje życie.

Zaufałaś, to było trudne a on wziął to zaufanie, obejrzał i wyrzucił do kosza. Oszalec można. Nie chcesz w to wierzyć, bo jak? Dałaś wszystko, pokazałaś brzuszek, odsłoniłas się i on uznał, że to... Nieistotne. Cała ty jesteś nieistotna. Wszystko teraz jest w tobie i wokół ciebie nieistotne.

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

To jest borderline. Kiedy czujesz milion razy bardziej, a wszyscy ci mówią opanuj się, nie poniżaj, gdzie twoja godność, to jest śmieszne. No nie jest śmieszne. To jest ból który wydaje się śmiertelny.

Autorko, nawet jeśli sięgniesz dna w tym błaganiu o miłość to nie zmieni tego, że jesteś ważna, że jesteś istotna i że tak, jeszcze kiedyś ktoś cie pokocha z wzajemnoscia. Nawet każdy będzie się śmiał a on zablokuje cie nawet na naszej klasie

A mozesz nie stawiac nikomu diagnoz przez internet? To żałosne ze wmawiasz komus chorobę. Moze jej jeszcze recepte wypisz ? 
Wy nic nie rozumiecie ? Te Wy maja znacznie wiecej lat niz obecna tu 20dziestka i przezyly w zyciu wiecej niz ona i jej wszystkie kolezanki razem wziete. Smieszna jest Twoja wypowiedz, nastepnym razem jak napiszesz cos tak absurdalnego to zastanów się ze 100x.

Pewnie lepiej jeździć po niej z góry na dół nakazując natychmiastowe odzyskanie godności. Komuś to kiedyś pomogło w czymkolwiek?

nie wiesz dosłownie o mnie nic ani o naszej relacji. Może nie każdy to rozumie jak to jest być przez całe życie traktowaną jak g*wno, opuszczaną, poniżaną i już mam tego po prostu dość. To, że ktoś traci "20 lat na związkach, majątki" nie oznacza, że ja nie mam prawa mieć do własnych problemów.

83

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
IsaBella77 napisał/a:
Atelka napisał/a:

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

Nie uważam, żeby Autorka tego wątku miała monopol na cierpienie i przeżywanie bólu po rozstaniu.
Czy ludzie po utraconych majątkach, po rozstaniach w 20 letnich związkach nie cierpią Twoim zdaniem? Oni nie muszą dalej oddychać? Im wszystko nie pękło, nie zdechło i nie umarło?
Ciekawa teza, ale zupełnie błędna.

Atelka napisał/a:

Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki?

Po to, żeby nie mieć na karku policji i sprawy o stalking, lub nękanie.
Po to, żeby ciągle nagabywany ex nie wywrzeszczał kiedyś przy wszystkich, jak serdecznie ma nas dość i jak bardzo nami gardzi.

Każdy cierpi po odrzuceniu. Nigdzie nie twierdzę inaczej. Ale tutaj to cierpienie jest jakoś bardziej obsesyjne. A wywrzeszczenie przez eksa pogardy paradoksalnie mogłoby pomóc.

84

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Masz prawo, oczywiście ze masz. Ale skoro tak ciagle ktos Cie traktuje jak g... to znaczy ze na to sobie pozwalasz. A wiem tyle ile napisalas i na tej podstawie to komentuje. Nawet krytyki nie potrafisz zniesc. Twoje problemy bo koles Cie zablokował i nie odpisał wywyższasz do rangi jakby Ci się stało coś strasznego. Jesteś w tym i cierpisz bo sama się tego trzymasz.

85

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Atelka napisał/a:

Każdy cierpi po odrzuceniu. Nigdzie nie twierdzę inaczej. Ale tutaj to cierpienie jest jakoś bardziej obsesyjne. A wywrzeszczenie przez eksa pogardy paradoksalnie mogłoby pomóc.

Tak, zgodzę się z tym, że tutaj mamy niepokojącą obsesję.
Jednak to nie czyni bólu i cierpienia Autorki bardziej dojmującymi, mocniejszymi, czy wyjątkowymi.
Co do wywrzeszczenia pogardy - w sytuacji, w której mamy obsesję i mocne zafiksowanie, to nie pomaga niestety, a jeszcze bardziej intensyfikuje wszystko. Poczucie krzywdy, niesprawiedliwego potraktowania i rozpamiętywanie.
Porzucona osadza siebie coraz mocniej w roli ofiary, a byłego partnera w roli oprawcy.

86

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
Atelka napisał/a:

Wy wszyscy serio nie rozumiecie. Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki? Kiedy każda myśl o nim to jak wkładanie w otwartą ranę rozgrzanego do czerwoności pogrzebacza.

Nie zrozumiecie tego. Macie normalne mózgi, w których ciało migdałowate działa jak trzeba. Kiedy mózg nie zapętla się na tym bolu, kiedy przeżywacie go wciąż i wciąż, z każdą chwilą mocniej. Ten ból nie słabnie, on rośnie, nabiera sił, przejmuje całe twoje życie.

Zaufałaś, to było trudne a on wziął to zaufanie, obejrzał i wyrzucił do kosza. Oszalec można. Nie chcesz w to wierzyć, bo jak? Dałaś wszystko, pokazałaś brzuszek, odsłoniłas się i on uznał, że to... Nieistotne. Cała ty jesteś nieistotna. Wszystko teraz jest w tobie i wokół ciebie nieistotne.

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

To jest borderline. Kiedy czujesz milion razy bardziej, a wszyscy ci mówią opanuj się, nie poniżaj, gdzie twoja godność, to jest śmieszne. No nie jest śmieszne. To jest ból który wydaje się śmiertelny.

Autorko, nawet jeśli sięgniesz dna w tym błaganiu o miłość to nie zmieni tego, że jesteś ważna, że jesteś istotna i że tak, jeszcze kiedyś ktoś cie pokocha z wzajemnoscia. Nawet każdy będzie się śmiał a on zablokuje cie nawet na naszej klasie

A mozesz nie stawiac nikomu diagnoz przez internet? To żałosne ze wmawiasz komus chorobę. Moze jej jeszcze recepte wypisz ? 
Wy nic nie rozumiecie ? Te Wy maja znacznie wiecej lat niz obecna tu 20dziestka i przezyly w zyciu wiecej niz ona i jej wszystkie kolezanki razem wziete. Smieszna jest Twoja wypowiedz, nastepnym razem jak napiszesz cos tak absurdalnego to zastanów się ze 100x.

Ty się zastanów co piszesz. Nigdy nie oceniaj człowieka, jeśli nie znasz jego historii. Nawet dziecko może przeżyć więcej w życiu niż dorosły człowiek wink

87

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:
Atelka napisał/a:

Wy wszyscy serio nie rozumiecie. Jaka godność? Po co komuś godność, kiedy dzieje się największa tragedia i ból taki, że cię rozsadza na kawałki? Kiedy każda myśl o nim to jak wkładanie w otwartą ranę rozgrzanego do czerwoności pogrzebacza.

Nie zrozumiecie tego. Macie normalne mózgi, w których ciało migdałowate działa jak trzeba. Kiedy mózg nie zapętla się na tym bolu, kiedy przeżywacie go wciąż i wciąż, z każdą chwilą mocniej. Ten ból nie słabnie, on rośnie, nabiera sił, przejmuje całe twoje życie.

Zaufałaś, to było trudne a on wziął to zaufanie, obejrzał i wyrzucił do kosza. Oszalec można. Nie chcesz w to wierzyć, bo jak? Dałaś wszystko, pokazałaś brzuszek, odsłoniłas się i on uznał, że to... Nieistotne. Cała ty jesteś nieistotna. Wszystko teraz jest w tobie i wokół ciebie nieistotne.

Piszecie o majątkach utraconych, o 20 latach życia... Wy nic nie rozumiecie. Tutaj wszystko pękło, umarło, zdechło a ona musi dalej oddychać. Oszalec mozna.

To jest borderline. Kiedy czujesz milion razy bardziej, a wszyscy ci mówią opanuj się, nie poniżaj, gdzie twoja godność, to jest śmieszne. No nie jest śmieszne. To jest ból który wydaje się śmiertelny.

Autorko, nawet jeśli sięgniesz dna w tym błaganiu o miłość to nie zmieni tego, że jesteś ważna, że jesteś istotna i że tak, jeszcze kiedyś ktoś cie pokocha z wzajemnoscia. Nawet każdy będzie się śmiał a on zablokuje cie nawet na naszej klasie

A mozesz nie stawiac nikomu diagnoz przez internet? To żałosne ze wmawiasz komus chorobę. Moze jej jeszcze recepte wypisz ? 
Wy nic nie rozumiecie ? Te Wy maja znacznie wiecej lat niz obecna tu 20dziestka i przezyly w zyciu wiecej niz ona i jej wszystkie kolezanki razem wziete. Smieszna jest Twoja wypowiedz, nastepnym razem jak napiszesz cos tak absurdalnego to zastanów się ze 100x.

Ty się zastanów co piszesz. Nigdy nie oceniaj człowieka, jeśli nie znasz jego historii. Nawet dziecko może przeżyć więcej w życiu niż dorosły człowiek wink

Ależ będe Cie oceniac smile. Tak nawet dziecko moze przeżyc wiecej niż dorosly człowiek, ale zdradze Ci sekret - Ty nie jestes takim dzieckiem.

88

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A mozesz nie stawiac nikomu diagnoz przez internet? To żałosne ze wmawiasz komus chorobę. Moze jej jeszcze recepte wypisz ? 
Wy nic nie rozumiecie ? Te Wy maja znacznie wiecej lat niz obecna tu 20dziestka i przezyly w zyciu wiecej niz ona i jej wszystkie kolezanki razem wziete. Smieszna jest Twoja wypowiedz, nastepnym razem jak napiszesz cos tak absurdalnego to zastanów się ze 100x.

Ty się zastanów co piszesz. Nigdy nie oceniaj człowieka, jeśli nie znasz jego historii. Nawet dziecko może przeżyć więcej w życiu niż dorosły człowiek wink

Ależ będe Cie oceniac smile. Tak nawet dziecko moze przeżyc wiecej niż dorosly człowiek, ale zdradze Ci sekret - Ty nie jestes takim dzieckiem.

Nie jestem, ale podaję przykład i również nie znasz mojej historii, nic o mnie nie wiesz więc no...

89

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Isabella dobrze napisała: tutaj rodzi się obsesja, "ofiarą" i "oprawcą" i całym dramatem.

90

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Znam Twoją historie, która tu opisałaś. I napisze Ci kolejny raz - miej godnosc, zostaw tego chłopaka w spokoju. Jasno Ci zakomunikował, że już nic nie chce. Daj sobie czas, uspokój emocje i buduj siebie od nowa. Odpusc tą relacje, bo tu już nic więcej nie będzie. Nie proś się nigdy nikogo o uczucie czy jakąkolwiek uwage, bo nie warto.

91

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

Znam Twoją historie, która tu opisałaś. I napisze Ci kolejny raz - miej godnosc, zostaw tego chłopaka w spokoju. Jasno Ci zakomunikował, że już nic nie chce. Daj sobie czas, uspokój emocje i buduj siebie od nowa. Odpusc tą relacje, bo tu już nic więcej nie będzie. Nie proś się nigdy nikogo o uczucie czy jakąkolwiek uwage, bo nie warto.

opisałam tylko kawałek historii mojego związku...nie prosiłam o uczucia ani nic tylko nadzieję, ale cóż...boję się, że znowu złapie mnie ten okropny dołek w którym nie będę mogła powstrzymać się od napisania do niego.

92

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

opisałam tylko kawałek historii mojego związku...nie prosiłam o uczucia ani nic tylko nadzieję, ale cóż...boję się, że znowu złapie mnie ten okropny dołek w którym nie będę mogła powstrzymać się od napisania do niego.

Po co ci ta nadzieje potrzebna? Przecież ten związek już się nie odrodzi, dlaczego chcesz reanimować trupa? Jaki widzisz w tym sens?

Przeżyj żałobę po związku i zacznij żyć na nowo, bez mrzonek o byłym. Sama sobie robisz krzywdę, ale jak sprawić, by do ciebie to dotarło?

93

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Znam Twoją historie, która tu opisałaś. I napisze Ci kolejny raz - miej godnosc, zostaw tego chłopaka w spokoju. Jasno Ci zakomunikował, że już nic nie chce. Daj sobie czas, uspokój emocje i buduj siebie od nowa. Odpusc tą relacje, bo tu już nic więcej nie będzie. Nie proś się nigdy nikogo o uczucie czy jakąkolwiek uwage, bo nie warto.

opisałam tylko kawałek historii mojego związku...nie prosiłam o uczucia ani nic tylko nadzieję, ale cóż...boję się, że znowu złapie mnie ten okropny dołek w którym nie będę mogła powstrzymać się od napisania do niego.

a po co chcesz do niego pisac, skoro Ci nie odpisuje ? Zeby znowu Ci bylo przykro, ze oleje czy jaki w tym cel ?

94 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-11 23:23:48)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

a po co chcesz do niego pisac, skoro Ci nie odpisuje ? Zeby znowu Ci bylo przykro, ze oleje czy jaki w tym cel ?

nie, nie chce pisać. Wiem, że to złe, ale nie kontroluje czasami tego. Cierpienie jest zbyt wielkie i tęsknota. Czasami wszystko wydaje się już okej, a kolejnego dnia znowu mogę wybuchnąć...

95 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-11 23:26:13)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Akurat dawanie czy oczekiwanie na nadzieje może tylko sytuację pogorszyć, skoro już wszystko jest wiadome..

96 Ostatnio edytowany przez Shoggies (2021-06-12 00:24:56)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Autorko, większość tu na tym forum doświadczyła bólu rozstania - zarówno będąc stroną porzucaną, jak i porzucającą. Z perspektywy czasu i przeżyć mogę tylko powiedzieć, że całkowite odcięcie się od byłego jest jak najlepszą szansą na dojście do siebie.

To co się teraz z Tobą dzieje to naturalna reakcja chemiczna i przez to emocjonalna Twojego organizmu na brak "narkotyku", którym był Twój były i wasz związek. To boli, jest bardzo nieprzyjemne, ale minie. Robienie sobie nadziei wydłuży proces zdrowienia i podwoi cierpienie.

Myślę, że ta sytuacja jest dobrą lekcja - po pierwsze tego, że w życiu nic nie jest na zawsze, po drugie - że związki się kończą (tak czy owak). Jest to przykre i smutne, ale można i warto nauczyć się z tym żyć jak najszybciej, by cierpieć jak najmniej. Jesteś młoda i Twój chłopak jest młody. To czego absolutnie trzeba się nauczyć to akceptacja decyzji o rozstaniu - nie jest to łatwe, ale konieczne. Nie można nikogo do niczego zmuszać. Trzeba zaakceptować sytuację i jak najszybciej wrócić do życia. Ty jesteś odpowiedzialna za swój stan, swoje szczęście i przyjęcie za to odpowiedzialności pozwoli Ci żyć w większym spokoju ducha. Odetchnij, daj sobie czas, a potem wyciągnij wnioski. I pamiętaj, że nękanie drugiego człowieka, choćby nie wiem z jak bolesnego miejsca wychodziło, nigdy nie jest ok i nigdy nie da Ci tego co oczekujesz dostać.

97 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2021-06-12 01:51:03)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Vulnerablexgirl,

Pytasz, czy obojętność względem człowieka, którego obdarzyłaś uczuciem, jest drogą do odzyskania go...
Problem polega na tym, że to, o co pytasz oraz metoda, jaką chciałabyś zastosować, są póki co, dla Ciebie niedostępne. Jedym słowem, nie jesteś jeszcze na żadną obojętność gotowa...

Rozstaliście się w lutym. To zaledwie cztery miesiące, a Ty, jak sama piszesz, już kilka razy starałaś się przerwać między Wami tę ciszę i wychodziłaś z inicjatywą. Ani jemu, ani przede wszystkim sobie, nie dałaś dotąd szansy na spojrzenie na Waszą relację z pewnego dystansu. Nabrać owego dystansu, nie można nieustannie wracając do początku, widując się z tym kimś choćby wirtualnie, wymuszając kontakt pisaniem listów, sprawdzając reakcję tej drugiej strony, czekając na jej odpowiedź...
W ten sposób jeszcze bardziej się wikłasz, a za pewien czas, odkryjesz też, że przez takie zabiegi, nieustannie pokazujesz Twojemu byłemu chłopakowi, że wcale go nie kochasz, tylko że on Ci jest potrzebny. Że po prostu chcesz go mieć. Dostrzega to, że dążysz do kontaktu, by zrealizować swoje własne cele, a nie po to, by wysłuchać, co on ma Ci do powiedzenia. Dlatego ucieka. Blokuje. Izoluje się.
To nie jest miłość, gdy chce się "wyszarpać" tę osobę życiu. Gdy szuka się pretekstu, by ją do siebie przyciągnąć. Choćby obojętnością, właśnie. Gdy obmyśla się strategie na "złamanie jej", w chwili, w której ktoś stanowczo, kolejny raz mówi, że widzi Cię tylko, jako swoją koleżankę.
Im bardziej zabiegasz, tym jaśniejszy dajesz mu przekaz, że Twoje uczucie do niego nie ma z miłością nic wspólnego. Że jest raczej polowaniem z nagonką. A nikt przecież nie chce być zziajanym wieczną ucieczką szarakiem...

To, co mogę Ci serdecznie polecić w bardzo trudnej sytuacji uczuciowej, w jakiej obecnie się znajdujesz, to czytanie tego Forum i szukanie wątków, w które często wplata się wiele różnych doświadczeń ludzi i sposobów, w jakie radzili sobie po rozstaniu, takich jak wątki, które założyli Iceman i Vex.

Powodzenia!

98

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Jak tak bardzo męczy cię to czytanie to nikt nie każe czytać. smile

Nie zrozumiałaś, odczytując moje słowa dosłownie, a szkoda, bo było w tym coś więcej.

bagienni_k napisał/a:

Absurd goni absurd..A najśmieszniejsze jest chyba to przekonanie o krzywdzie, jaką jej wyrządził..Ja się pytam: GDZIE ta krzywda była? W tym, że ją wyraźnie i dobitnie poinformował o rozstaniu? Nie zwodził, nie oszukiwał, nie zdradzał, ale po prostu się rozstali, jak tysiące innych osób..

Zawsze twierdzi się, że jeśli na pewnym etapie relacji/związku dochodzi się do wniosku, że to nie jest to albo że miłość wygasła, uczciwie jest odejść i sobie samemu oraz drugiej osobie dać szansę na szczere uczucie. Tu partner Vulnerablexgirl zachował się uczciwie, a mimo to odsądzany jest od czci i wiary. Może to jest po prostu kwestia dojrzałości, żeby umieć taką postawę zrozumieć i uszanować? <pytanie retoryczne>

Osobiście zdecydowanie wolałabym uczciwe rozstanie niż oszukiwanie mnie, udawanie, że jestem ważna, o zdradach, które mogą być tego wynikiem, nie wspominając, bo to byłoby zwykłe szydzenie z moich uczuć i upokarzanie mnie jako człowieka, partnerki.

Autorko, twierdzisz, że zachowujesz się, jak zachowujesz, bo kochasz, a to nie jest żadna miłość, ale egoizm. Dwukrotnie zdarzyło mi się być obiektem czyichś uczuć, które pojawiły się poza moją wolą i których nie mogłam odwzajemnić, obaj ci mężczyźni wiedząc o tym po prostu odsuwali się na bok. Czy było im łatwo? Absolutnie nie. Jeden z nich, przyjaciel, zniknął na pół roku i dopiero kiedy nieco się wyciszył, zdobył się na odwagę i uczciwie wyznał jaki był powód tej nagłej, kompletnie niezrozumiałej dla mnie ciszy, która nastała. Drugi wprost zakomunikował, że odsuwa się dla siebie samego, aby było mu łatwiej poradzić sobie z uczuciem, ale przede wszystkim, aby nie robić mi emocjonalnego rollercoastera i nie komplikować życia. Moim zdaniem to było zachowanie z klasą, godnością i pokazujące prawdziwe, szczere intencje, gdzie ja i mój spokój były priorytetem.
Tak właśnie wygląda uczucie zwane miłością, że od własnego komfortu ważniejszy jest komfort i szczęście tej drugiej osoby. Ty zaś wolisz razem ze sobą pociągnąć na dno również swojego (byłego już) partnera, nagabując, nękając, uprzykrzając mu życie, a przede wszystkim nie pozwalając mu przypadkiem o sobie zapomnieć. Niestety samej sobie też robisz przy tym krzywdę.

Tu pojawia się moje pytanie: czy zdając sobie sprawę ze skali bólu, jakiego doświadczasz po rozstaniu, bierzesz pod uwagę specjalistyczną pomoc? Jeśli jeszcze o tym nie myślałaś, to naprawdę warto to rozważyć.

99

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

4 lata temu zerwał ze mna facet. Przez 4 dni upodlałam się proszac, błagając o powrót, bo nie wyobrażałam sobie innego życia. Nie jadłam, nie spałam, nie mogłam funkcjonować, zawaliłam semestr na studiach. Wrócił. Ja starałam się jak nie wiem co, żeby to już się nie rozsypało. Byłam jak nie ja. Miła, kochająca, na wszystko się zgadzałam. Potrwało to 2 tygodnie i rzucił mnie znowu.
Tym razem nie powiedziałam nic, było mi obojętne.

Z perspektywy czasu bardzo żałuję tego momentu, w którym błagałam o powrót. Uwazam, że to najbardziej żałosna rzecz, jaką zrobiłam w życiu. Zrobiłam dokładnie to, co wiele ludzi po rozstaniu, wrzuciłam moją godnośc do szafy i poszłam blagać kogoś, zeby ze mną był.

Dlatego z perspektywy czasu uwazam, że najlepszą opcją po rozstaniu jest jego zaakceptowanie. Po co sie dopraszac? Skoro druga osoba podjęła decyzję o odejściu, to widocznie miała powody. Powody, ktore gromadziły się pewnie juz od dłuższego czasu i chwilowa poprawa zachowania by ich nie zmieniła.
Warto zachowac swoją godnośc, zeby potem nie czuć żenady patrzac na własne zachowanie z przeszłości.

100 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-12 07:51:52)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Ja polecam konsultacje u specjalisty i terapię, bo jest ona ewidentnie potrzebna.

Borderline nikt nie diagnozuje przez forum ale warto sprawdzić, nie ignorować. Piszą, że terapia może być skuteczna. Moja siostra mająca borderline zdiagnozowany nie chciała korzystać z terapii i nie wyszło to dobrze. Kiedyś wydawałoby się normalna nastolatka a teraz wegetacja bez pracy w samotności. Nikt nie jest w stanie z nią funkcjonować i vice versa. Ma urojenia. W innym wątku pisałam, że podejrzewam schizofrenię ale później dowiedziałam się, że przy borderline też mogą występować urojenia. Ma urojenia prześladowcze, które ma tłumaczą jej niepowodzenia w relacjach, niepowodzenia życiowe. Żyje w wielkim napięciu i cierpieniu.

Tak przeżyłam również rozczarowania w miłości i nie jest to łatwe. Nauczyłam się jak najlepiej dla mnie jest sobie z tym radzić. Nigdy nikogo nie nękałam z tego powodu.

101

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ale on nie chce zobaczyć co czas pokaże. Jest zdecydowany że nic z tego nie będzie ani teraz ani w przyszłości. A Ciebie zwykle koleżeństwo nie interesowało. Taka prawda

chciałam z nim zacząć normalnie rozmawiać. To prawda mam ciągle nadzieje, że kiedyś coś z tego będzie ale cóż poradzić...ważniejsze jest to czego on chce. Lepiej od razu przekreślać ludzi na zawsze.

Oczywiście, że ważniejsze jest to, czego on chce. On NIE SŁUŻY do spełniania Twoich nadziei. Rozstaliście się. Tak bywa. On nie ma wobec Ciebie żadnych zobowiązań z tego tytułu, nie musi tego odpokutować w żaden sposób.
Chciałaś z nim rozmawiać normalnie? Przecież on Ci dawał na to szanse, ale Ty za każdym razem wyciągałaś temat związku, więc Cię zablokował. Piszesz, że jest niedojrzały i nie wie, czego chce. Nieprawda, on wie, czego chce, tylko że czegoś innego niż Ty. To nie niedojrzałość.
Jesteś młoda, masz czas. Byłemu daj spokój i zajmij się sobą. Będą inne związki.

102

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Przebrnąłem przez wątek i morał z tego taki, że blokowałbym aż by się kurzyło.

103

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Olinka napisał/a:

Zawsze twierdzi się, że jeśli na pewnym etapie relacji/związku dochodzi się do wniosku, że to nie jest to albo że miłość wygasła, uczciwie jest odejść i sobie samemu oraz drugiej osobie dać szansę na szczere uczucie. Tu partner Vulnerablexgirl zachował się uczciwie, a mimo to odsądzany jest od czci i wiary. Może to jest po prostu kwestia dojrzałości, żeby umieć taką postawę zrozumieć i uszanować? <pytanie retoryczne>

Właśnie! Dlatego można już mówić tutaj o obsesji, kiedy do kogoś nie dociera ,że pewien etap się skończył. Poza tym samo przeświadczenie, że facet powinien zmienić zdanie wbrew sobie by ściśle postępować według jej zdania. Tak, jakby drugi człowiek był komuś potrzebny do spełniania nadziei i życzeń, bez uwzględniania jego osobistego zdania.
Autorka wręcz oczekuje, żę facet się poświęci i będzie z nią na siłę a w międzyczasie uczucie się odrodzi. Nie liczy się z tym, że przez ten czas chłop się będzie zwyczajnie męczył.

Następuje tutaj kompletne odwrócenie pojęć, bo akurat gośc postąpił nad wyraz uczciwie, blokując ją, gdzei tylko się da. Zrobił jej tym samym przysługę. Twierdzenie, żę się kogoś w ten sposób krzywdzi jest chyba najlepszym dowodem na to, że Autorka nie ma pojęcia, że sama zachowuje się egoistycznie, próbując na nim coś wymusić. Zarzuca mu, że ten nie wie, czego chce, kiedy jest właśnie na odwrót.
Wszystko jest "rozumiane" na opak.
Żeby nie być gołosłownym, to kiedyś spotykałem się z taką jedną..I choć cieżko byłoby to nazwać związkiem, ale o tym, że ma kogoś, raczyła mnie poinformować za pomocą SMS-a. Ktoś mógłby powiedzieć, że się mną zabawoiła, bo ewidentnie dawała mi sprzeczne sygnały.Zaangażowałem się niewątpliwie, ale po wszystkim to może minęło 2 miesiące i zapomniałem o całej sprawie. Uszanowałem to i tyle.

104

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Znam Twoją historie, która tu opisałaś. I napisze Ci kolejny raz - miej godnosc, zostaw tego chłopaka w spokoju. Jasno Ci zakomunikował, że już nic nie chce. Daj sobie czas, uspokój emocje i buduj siebie od nowa. Odpusc tą relacje, bo tu już nic więcej nie będzie. Nie proś się nigdy nikogo o uczucie czy jakąkolwiek uwage, bo nie warto.

opisałam tylko kawałek historii mojego związku...nie prosiłam o uczucia ani nic tylko nadzieję, ale cóż...boję się, że znowu złapie mnie ten okropny dołek w którym nie będę mogła powstrzymać się od napisania do niego.

Lubisz jakiś sport? Bieganie, rower, pływanie? Jeśli zaczniesz czuć, że Cię rozwala od środka, idź pobiegać/ pokręcić itp. Do upadku sił. W głowie Ci się poukłada. To działa, sprawdzone!
Terapia też by się przydała.

Przykro mi, że tyle razy spotkałaś się z odrzuceniem. Niektórzy robią sobie z gęby cholewę i niepotrzebnie za dużo obiecują. Mało tego, przysięgają przed ołtarzem, a potem co trzeci czy czwarty związek się rozpada sad
Musisz na przyszłość zwracać większą uwagę na czyny niż na słowa. Niektórzy zbyt lekko mówią " na pewno", "na zawsze", "tylko Ty"... To się nie pokrywa z ich zachowaniem. Nie przegapiaj takich sygnałów.
I nie słuchaj tych, którzy Ci mówią, że Twój ból jest mniejszy nich ich. Że jesteś za młoda, a oni coś tam coś tam, majątki, rodziny itd. To Twoje odczucia, a nikt nie wie co przeżywasz, co siedzi w Twojej głowie. Po jednym coś spłynie, a drugi z tego powodu wpadnie w głęboką depresję. Różnimy się i widać to też na tym forum, jak jeden się szybko otrząśnie, a drugi miesiącami wyje w poduszkę. Nikt nie ma prawa tego oceniać, jak przeżywasz.
Trzymaj się i raz jeszcze radzę - idź pobiegaj albo wskakuj na rower. Mój kolega tak się ratuje z nałogu, niedawno wyszedł z detoksu. Pomaga mu.

105

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:
vulnerablexgirl napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Znam Twoją historie, która tu opisałaś. I napisze Ci kolejny raz - miej godnosc, zostaw tego chłopaka w spokoju. Jasno Ci zakomunikował, że już nic nie chce. Daj sobie czas, uspokój emocje i buduj siebie od nowa. Odpusc tą relacje, bo tu już nic więcej nie będzie. Nie proś się nigdy nikogo o uczucie czy jakąkolwiek uwage, bo nie warto.

opisałam tylko kawałek historii mojego związku...nie prosiłam o uczucia ani nic tylko nadzieję, ale cóż...boję się, że znowu złapie mnie ten okropny dołek w którym nie będę mogła powstrzymać się od napisania do niego.

Lubisz jakiś sport? Bieganie, rower, pływanie? Jeśli zaczniesz czuć, że Cię rozwala od środka, idź pobiegać/ pokręcić itp. Do upadku sił. W głowie Ci się poukłada. To działa, sprawdzone!
Terapia też by się przydała.

Przykro mi, że tyle razy spotkałaś się z odrzuceniem. Niektórzy robią sobie z gęby cholewę i niepotrzebnie za dużo obiecują. Mało tego, przysięgają przed ołtarzem, a potem co trzeci czy czwarty związek się rozpada sad
Musisz na przyszłość zwracać większą uwagę na czyny niż na słowa. Niektórzy zbyt lekko mówią " na pewno", "na zawsze", "tylko Ty"... To się nie pokrywa z ich zachowaniem. Nie przegapiaj takich sygnałów.
I nie słuchaj tych, którzy Ci mówią, że Twój ból jest mniejszy nich ich. Że jesteś za młoda, a oni coś tam coś tam, majątki, rodziny itd. To Twoje odczucia, a nikt nie wie co przeżywasz, co siedzi w Twojej głowie. Po jednym coś spłynie, a drugi z tego powodu wpadnie w głęboką depresję. Różnimy się i widać to też na tym forum, jak jeden się szybko otrząśnie, a drugi miesiącami wyje w poduszkę. Nikt nie ma prawa tego oceniać, jak przeżywasz.
Trzymaj się i raz jeszcze radzę - idź pobiegaj albo wskakuj na rower. Mój kolega tak się ratuje z nałogu, niedawno wyszedł z detoksu. Pomaga mu.

Jak nie mam prawa jej mówić, że jaki jest jej ból jeżeli sama to sobie świadomie zrobiła? Ten chlopak od początku jej mówił jasno i klarownie, był mega fair, mega szczery a ona brnęła dalej i dalej. To, że teraz cierpi ma tylko na własne życzenie. Jakby nie robiła tego co nadal robi i odpuściła jak należy dawno by było po tym 'bólu'. Ponad to, autorka sama sobie wmawia jak on ją oszukał i wiesza na nim psy, co jest nieprawdą. Jak można porównywać to do połowy osób stąd których wieloletnie pożycia z drugą osobą się rozpadały z powodu zdrad, oszustw i innych okropieństw? No jak ?

106 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 13:23:18)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

Jak nie mam prawa jej mówić, że jaki jest jej ból jeżeli sama to sobie świadomie zrobiła? Ten chlopak od początku jej mówił jasno i klarownie, był mega fair, mega szczery a ona brnęła dalej i dalej. To, że teraz cierpi ma tylko na własne życzenie. Jakby nie robiła tego co nadal robi i odpuściła jak należy dawno by było po tym 'bólu'. Ponad to, autorka sama sobie wmawia jak on ją oszukał i wiesza na nim psy, co jest nieprawdą. Jak można porównywać to do połowy osób stąd których wieloletnie pożycia z drugą osobą się rozpadały z powodu zdrad, oszustw i innych okropieństw? No jak ?

Idealne podsumowanie smile
I tyle w temacie.

107

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:

Jak nie mam prawa jej mówić, że jaki jest jej ból jeżeli sama to sobie świadomie zrobiła? Ten chlopak od początku jej mówił jasno i klarownie, był mega fair, mega szczery a ona brnęła dalej i dalej. To, że teraz cierpi ma tylko na własne życzenie. Jakby nie robiła tego co nadal robi i odpuściła jak należy dawno by było po tym 'bólu'. Ponad to, autorka sama sobie wmawia jak on ją oszukał i wiesza na nim psy, co jest nieprawdą. Jak można porównywać to do połowy osób stąd których wieloletnie pożycia z drugą osobą się rozpadały z powodu zdrad, oszustw i innych okropieństw? No jak ?

Bo tak jest łatwiej.
Łatwiej jest atakować - nie wiecie co to znaczy prawdziwa miłość, nie przeżyliście tego co ja - po to, żeby potem przejść płynnie do - jestem ofiarą, zostałam tak straszliwie skrzywdzona, co za świnia z niego, jak on mógł mnie tak oszukać i okłamać.
O wiele trudniej jest powiedzieć, przyznać samej przed sobą - ok, wiedziałam jak się rzeczy mają, bo on mi od razu i szczerze powiedział, że nic z tego, mimo tego zdecydowałam się brnąć dalej, i trudno, nie udało się go przekonać. Mam teraz takie konsekwencje jakie mam, liczyłam się z tym.

108

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

"Na wstępie od razu chcę powiedzieć, że proszę tylko i wyłącznie o poradę, a nie o ocenianie moich decyzji"

109 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-06-12 13:40:58)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
IsaBella77 napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Jak nie mam prawa jej mówić, że jaki jest jej ból jeżeli sama to sobie świadomie zrobiła? Ten chlopak od początku jej mówił jasno i klarownie, był mega fair, mega szczery a ona brnęła dalej i dalej. To, że teraz cierpi ma tylko na własne życzenie. Jakby nie robiła tego co nadal robi i odpuściła jak należy dawno by było po tym 'bólu'. Ponad to, autorka sama sobie wmawia jak on ją oszukał i wiesza na nim psy, co jest nieprawdą. Jak można porównywać to do połowy osób stąd których wieloletnie pożycia z drugą osobą się rozpadały z powodu zdrad, oszustw i innych okropieństw? No jak ?

Bo tak jest łatwiej.
Łatwiej jest atakować - nie wiecie co to znaczy prawdziwa miłość, nie przeżyliście tego co ja - po to, żeby potem przejść płynnie do - jestem ofiarą, zostałam tak straszliwie skrzywdzona, co za świnia z niego, jak on mógł mnie tak oszukać i okłamać.
O wiele trudniej jest powiedzieć, przyznać samej przed sobą - ok, wiedziałam jak się rzeczy mają, bo on mi od razu i szczerze powiedział, że nic z tego, mimo tego zdecydowałam się brnąć dalej, i trudno, nie udało się go przekonać. Mam teraz takie konsekwencje jakie mam, liczyłam się z tym.

Ja rozumiem, że boli. Każde odrzucenie boli. Ale jest właśnie tak, jak napisałaś wyżej - warto coś też przyznać samemu przed sobą.

mallwusia napisał/a:

"Na wstępie od razu chcę powiedzieć, że proszę tylko i wyłącznie o poradę, a nie o ocenianie moich decyzji"

A jak mamy poradzić jej coś jeżeli to wiąże się z oceną? Pisząc na forum naraża się również na ocene. A autorka chciałaby przeczytać tylko miłe rzeczy - niestety, nie w tej sytuacji.

110 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 13:44:19)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
IsaBella77 napisał/a:

Bo tak jest łatwiej.
Łatwiej jest atakować - nie wiecie co to znaczy prawdziwa miłość, nie przeżyliście tego co ja - po to, żeby potem przejść płynnie do - jestem ofiarą, zostałam tak straszliwie skrzywdzona, co za świnia z niego, jak on mógł mnie tak oszukać i okłamać.
O wiele trudniej jest powiedzieć, przyznać samej przed sobą - ok, wiedziałam jak się rzeczy mają, bo on mi od razu i szczerze powiedział, że nic z tego, mimo tego zdecydowałam się brnąć dalej, i trudno, nie udało się go przekonać. Mam teraz takie konsekwencje jakie mam, liczyłam się z tym.

Poza oczywistym przekazem, jaki taka osoba słyszy a mimo to , idzie w to dalej, to mam wrażenie, że "krzywda" bierze się dla niej tylko z tego, że druga osoba nie chce tego samego, co ona. Ponadto rozpacza, że dla kogoś taka wizja i priorytety nie są najważniejsze. Może należałoby przemyśleć swoje zachowanie i zwyczajnie sobie uświadomić, że ludzie się rozstają a "wieczna" i dozgonna miłość czy trwały związek, to tylko JEDEN Z MOŻLIWYCH a nie jedyny scenariusz, jaki może się wydarzyć czy jaki mogą ludzie wybrać dla siebie? Nie jest on gorszy, tylko po prostu INNY.

111

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
KoloroweSny napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Jak nie mam prawa jej mówić, że jaki jest jej ból jeżeli sama to sobie świadomie zrobiła? Ten chlopak od początku jej mówił jasno i klarownie, był mega fair, mega szczery a ona brnęła dalej i dalej. To, że teraz cierpi ma tylko na własne życzenie. Jakby nie robiła tego co nadal robi i odpuściła jak należy dawno by było po tym 'bólu'. Ponad to, autorka sama sobie wmawia jak on ją oszukał i wiesza na nim psy, co jest nieprawdą. Jak można porównywać to do połowy osób stąd których wieloletnie pożycia z drugą osobą się rozpadały z powodu zdrad, oszustw i innych okropieństw? No jak ?

Bo tak jest łatwiej.
Łatwiej jest atakować - nie wiecie co to znaczy prawdziwa miłość, nie przeżyliście tego co ja - po to, żeby potem przejść płynnie do - jestem ofiarą, zostałam tak straszliwie skrzywdzona, co za świnia z niego, jak on mógł mnie tak oszukać i okłamać.
O wiele trudniej jest powiedzieć, przyznać samej przed sobą - ok, wiedziałam jak się rzeczy mają, bo on mi od razu i szczerze powiedział, że nic z tego, mimo tego zdecydowałam się brnąć dalej, i trudno, nie udało się go przekonać. Mam teraz takie konsekwencje jakie mam, liczyłam się z tym.

Ja rozumiem, że boli. Każde odrzucenie boli. Ale jest właśnie tak, jak napisałaś wyżej - warto coś też przyznać samemu przed sobą.

mallwusia napisał/a:

"Na wstępie od razu chcę powiedzieć, że proszę tylko i wyłącznie o poradę, a nie o ocenianie moich decyzji"

A jak mamy poradzić jej coś jeżeli to wiąże się z oceną? Pisząc na forum naraża się również na ocene. A autorka chciałaby przeczytać tylko miłe rzeczy - niestety, nie w tej sytuacji.

Rozumiem, że jeśli przyjaciółka by do ciebie przyszła załamana po rozstaniu, to ty jej powiesz "przestań ryczeć kretynko, bo sama sobie jesteś winna i masz to wszystko na własną prośbę".

112

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Bo tak jest łatwiej.
Łatwiej jest atakować - nie wiecie co to znaczy prawdziwa miłość, nie przeżyliście tego co ja - po to, żeby potem przejść płynnie do - jestem ofiarą, zostałam tak straszliwie skrzywdzona, co za świnia z niego, jak on mógł mnie tak oszukać i okłamać.
O wiele trudniej jest powiedzieć, przyznać samej przed sobą - ok, wiedziałam jak się rzeczy mają, bo on mi od razu i szczerze powiedział, że nic z tego, mimo tego zdecydowałam się brnąć dalej, i trudno, nie udało się go przekonać. Mam teraz takie konsekwencje jakie mam, liczyłam się z tym.

Poza oczywistym przekazem, jaki taka osoba słyszy a mimo to , idzie w to dalej, to mam wrażenie, że "krzywda" bierze się dla niej tylko z tego, że druga osoba nie chce tego samego, co ona. Ponadto rozpacza, że dla kogoś taka wizja i priorytety nie są najważniejsze. Może należałoby przemyśleć swoje zachowanie i zwyczajnie sobie uświadomić, że ludzie się rozstają a "wieczna" i dozgonna miłość czy trwały związek, to tylko JEDEN Z MOŻLIWYCH a nie jedyny scenariusz, jaki może się wydarzyć czy jaki mogą ludzie wybrać dla siebie? Nie jest on gorszy, tylko po prostu INNY.

Dokładnie. Rozumiem, że z raz napisała, bo chciała spróbować. I tak, pewnie za pierwszym razem też bym miała nadzieje, że się wszystko odwróci. A ona wypisywała więcej i więcej, mimo wyraźnego 'nie'. Przecież on jej nie oszukiwał, po prostu nie chciał z nią być i ma do tego prawo ...

113 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 13:54:11)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Przyjaciółka, przychodząc do przyjaciółki zapewne opowiedziałaby taką wersję, gdzie rzeczywiście facet musiałby się okazać w pełni winny..Posypałyby się pewnie oskarżenia, dopowiedzenia itp.

Tutaj nie ma natomiast żadnej "winy" ze strony faceta.

edit: najlepsze jest to, że nawet jeśli Autorka by odpuściła, to potem, po jakimś czasie różnie mogłoby być..Gdyby każde z nich miało swojego partnera, to co by stanęło na przeszkodzie, aby oboje mieli koleżeńskie relacje? A teraz, jak chłop się przekonał o tym, jaka Autorka jest natrętna, to będzie się trzymał od niej z daleka.

114

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:

Rozumiem, że jeśli przyjaciółka by do ciebie przyszła załamana po rozstaniu, to ty jej powiesz "przestań ryczeć kretynko, bo sama sobie jesteś winna i masz to wszystko na własną prośbę".

Na szczęście tutaj nikt czegoś takiego nie napisał w tym wątku.
A że istnieje zależność przyczynowo --> skutkowa, czyli zależność między własnym postępowaniem, decyzjami, wyborami - a własnym samopoczuciem, bólem, psychiką i emocjami, zawsze warto przypomnieć, jeśli ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy.

115 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-06-12 13:56:14)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Mallwusia - jeżeli by mi to opisała w sposob taki jak autorka na forum to tak, bym jej powiedziała dokładnie to samo co autorce. Tylko bez epitetów, które użyłaś. A wiesz czemu ? Bo to jest szczerość i pomoc a nie upewnianie kogoś w tym, że dobrze robi, kiedy robi źle. Bardzo źle. Dzięki zdjęciu klapek z oczu można pójść dalej i zostawić ból za sobą a nigdy się to nie stanie, jak będziemy kogoś upewniać w racjach, których nie ma.
Wiesz...na tym polega przyjaźń. Chce się dla kogos dobrze a nie upewnia w złym zachowaniu po którymś ktoś ciagle cierpi na własne życzenie.

116

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:

Rozumiem, że jeśli przyjaciółka by do ciebie przyszła załamana po rozstaniu, to ty jej powiesz "przestań ryczeć kretynko, bo sama sobie jesteś winna i masz to wszystko na własną prośbę".

Gdyby przyszła tuż po rozstaniu, to bym pocieszałą.
Gdyby świadomie robiła sobie krzywdę robiąc to, co autorka, to powiedziałabym jej, że jest kretynką i że będzie ją to bolało jeszcze bardziej, bo sama sobie rozwala psychikę.

Na tym przyjaźń polega, że mogę powiedzieć prosto w twarz niektóre rzeczy, zamiast gotować się wewnętrznie i głaskać po plecach. Znaczy po plecach też bym głaskała, ale powiedziałabym dosadnie, jak głupie jest to, co robi.

117

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

Przyjaciółka, przychodząc do przyjaciółki zapewne opowiedziałaby taką wersję, gdzie rzeczywiście facet musiałby się okazać w pełni winny..Posypałyby się pewnie oskarżenia, dopowiedzenia itp.

Tutaj nie ma natomiast żadnej "winy" ze strony faceta.

Skąd ty możesz wiedzieć, co było w ich związku?
Poza tym co mają winy do tego, jak intensywnie przeżywa się rozstanie?

"Żeby nie być gołosłownym, to kiedyś spotykałem się z taką jedną..I choć cieżko byłoby to nazwać związkiem, ale o tym, że ma kogoś, raczyła mnie poinformować za pomocą SMS-a. Ktoś mógłby powiedzieć, że się mną zabawoiła, bo ewidentnie dawała mi sprzeczne sygnały.Zaangażowałem się niewątpliwie, ale po wszystkim to może minęło 2 miesiące i zapomniałem o całej sprawie. Uszanowałem to i tyle."

Ty się pogodziłeś z sytuacją, jej to póki co nie wychodzi. Każdy przeżywa inaczej, nie ma tego co oceniać.

118

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Lady Loka napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Rozumiem, że jeśli przyjaciółka by do ciebie przyszła załamana po rozstaniu, to ty jej powiesz "przestań ryczeć kretynko, bo sama sobie jesteś winna i masz to wszystko na własną prośbę".

Gdyby przyszła tuż po rozstaniu, to bym pocieszałą.
Gdyby świadomie robiła sobie krzywdę robiąc to, co autorka, to powiedziałabym jej, że jest kretynką i że będzie ją to bolało jeszcze bardziej, bo sama sobie rozwala psychikę.

Na tym przyjaźń polega, że mogę powiedzieć prosto w twarz niektóre rzeczy, zamiast gotować się wewnętrznie i głaskać po plecach. Znaczy po plecach też bym głaskała, ale powiedziałabym dosadnie, jak głupie jest to, co robi.

ja podobnie, ale przyjaciół zna się bardzo dobrze i ich sytuację

119

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Przyjaciółka, przychodząc do przyjaciółki zapewne opowiedziałaby taką wersję, gdzie rzeczywiście facet musiałby się okazać w pełni winny..Posypałyby się pewnie oskarżenia, dopowiedzenia itp.

Tutaj nie ma natomiast żadnej "winy" ze strony faceta.

Skąd ty możesz wiedzieć, co było w ich związku?
Poza tym co mają winy do tego, jak intensywnie przeżywa się rozstanie?


"Żeby nie być gołosłownym, to kiedyś spotykałem się z taką jedną..I choć cieżko byłoby to nazwać związkiem, ale o tym, że ma kogoś, raczyła mnie poinformować za pomocą SMS-a. Ktoś mógłby powiedzieć, że się mną zabawoiła, bo ewidentnie dawała mi sprzeczne sygnały.Zaangażowałem się niewątpliwie, ale po wszystkim to może minęło 2 miesiące i zapomniałem o całej sprawie. Uszanowałem to i tyle."

Ty się pogodziłeś z sytuacją, jej to póki co nie wychodzi. Każdy przeżywa inaczej, nie ma tego co oceniać.

Co mają winy do intensywnosci? A to, że jakby za 1-2x w końcu przyjęła do wiadomości Jego stanowcze, konsekwentne NIE to by nie bylo ani intensywności ani takiego przeżywania.

A co miał zrobić jak nie pogodzić się, nagabywać dziewczynę smsami czy listami jak autorka tematu ?

120 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 14:20:15)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:

   
Poza tym co mają winy do tego, jak intensywnie przeżywa się rozstanie?

"Żeby nie być gołosłownym, to kiedyś spotykałem się z taką jedną..I choć cieżko byłoby to nazwać związkiem, ale o tym, że ma kogoś, raczyła mnie poinformować za pomocą SMS-a. Ktoś mógłby powiedzieć, że się mną zabawoiła, bo ewidentnie dawała mi sprzeczne sygnały.Zaangażowałem się niewątpliwie, ale po wszystkim to może minęło 2 miesiące i zapomniałem o całej sprawie. Uszanowałem to i tyle."

Ty się pogodziłeś z sytuacją, jej to póki co nie wychodzi. Każdy przeżywa inaczej, nie ma tego co oceniać.

Litości!

Wszystsko się rozchodzi o to, że Autorka popada w obsesję. Wysuwa jakieś oskarżenia, zarzuca facetowi niedojrzałość, kiedy akurat jest zupełnie odwrotnie.
Skoro nastąpiło rozstanie, to znaczy, żę sprawa skończona. Tymczasem do Autorki to zwyczajnie nie dociera i niewiele brakuje, żeby odstawiła jakąś krzywą akcję, bo tak jej "zależy", że brak kontaktu "już PO" uważa za zbrodnię. Po co miałby on do niej jeszcze wydzwaniać?

Tak, jak Loka pisze: przyjaźń, to nie tylko pociesznaie i głaskanie po główce, co niektóre kobiety najwidoczniej sądzą, ale też możliwość przywołania kogoś do porządku. Jeśli mam kpomuś pomóc, to musze znać fakty, więc jeśli ktoś mi przychodzi i zaczyna ściemniać, to potem prędzej stracę do niego zaufanie.

Przeżywanie rozstania to jedno, ale przekręcanie faktów, nieprzyjmowanie do wiadomości pewnych oczywistych i jasnych rzeczy i rodząca się obsesja, to już co innego. Jak ludzie mają się wzajemnie porozumiewać, skoro jedno nie rozumie prostego przekazu ze strony drugiej osoby? Mamy polegać na jasnych komunikatacah czy na  jakiś złudnych nadziejach lub iluzjach, które tak wiele osób uwielbia wręcz sobie tworzyć?

edit: KoloroweSny - dokładnie! smile

Swoją drogą, to z postąpiłem kiedyś z inną dziewczyną w podobny sposób, jak Autorka(raczej, żęby ją przekonać do związku) i chyba niczego bardziej w życiu nie żałuję, jak tego właśnie smile Swoim zachowaniem zrobiłem wtedy z siebie totalnego pajaca. Choć odrzucenie bolało, to po paru miesiącach już o wszystkim zapomniałem. Najgorsze, że dopiero z boku człowiek widział, jak się wcześniej staczał w dół..
Nigdy wcześniej ani później nie byłem tak zaślepiony(zakochany/zauroczony) i niczego bardziej nie żałuję. Przynajmniej tego, że w porę się nie opamiętałem..

121

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Rozumiem, że jeśli przyjaciółka by do ciebie przyszła załamana po rozstaniu, to ty jej powiesz "przestań ryczeć kretynko, bo sama sobie jesteś winna i masz to wszystko na własną prośbę".

Gdyby przyszła tuż po rozstaniu, to bym pocieszałą.
Gdyby świadomie robiła sobie krzywdę robiąc to, co autorka, to powiedziałabym jej, że jest kretynką i że będzie ją to bolało jeszcze bardziej, bo sama sobie rozwala psychikę.

Na tym przyjaźń polega, że mogę powiedzieć prosto w twarz niektóre rzeczy, zamiast gotować się wewnętrznie i głaskać po plecach. Znaczy po plecach też bym głaskała, ale powiedziałabym dosadnie, jak głupie jest to, co robi.

ja podobnie, ale przyjaciół zna się bardzo dobrze i ich sytuację

Czyli co, mamy pozwolić obcej dziewczynie na robienie sobie krzywdy, bo nie dociera do niej, że zachowuje się nieodpowiednio i że jej zachowanie nie przyniesie takich skutków, jakich oczekuje?

122

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Proszę czytać ze zrozumieniem. Post autorki i moją odpowiedź do niej, do której się odnosicie smile

123 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-12 16:17:37)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
mallwusia napisał/a:

Lubisz jakiś sport? Bieganie, rower, pływanie? Jeśli zaczniesz czuć, że Cię rozwala od środka, idź pobiegać/ pokręcić itp. Do upadku sił. W głowie Ci się poukłada. To działa, sprawdzone!
Terapia też by się przydała.

Przykro mi, że tyle razy spotkałaś się z odrzuceniem. Niektórzy robią sobie z gęby cholewę i niepotrzebnie za dużo obiecują. Mało tego, przysięgają przed ołtarzem, a potem co trzeci czy czwarty związek się rozpada sad
Musisz na przyszłość zwracać większą uwagę na czyny niż na słowa. Niektórzy zbyt lekko mówią " na pewno", "na zawsze", "tylko Ty"... To się nie pokrywa z ich zachowaniem. Nie przegapiaj takich sygnałów.
I nie słuchaj tych, którzy Ci mówią, że Twój ból jest mniejszy nich ich. Że jesteś za młoda, a oni coś tam coś tam, majątki, rodziny itd. To Twoje odczucia, a nikt nie wie co przeżywasz, co siedzi w Twojej głowie. Po jednym coś spłynie, a drugi z tego powodu wpadnie w głęboką depresję. Różnimy się i widać to też na tym forum, jak jeden się szybko otrząśnie, a drugi miesiącami wyje w poduszkę. Nikt nie ma prawa tego oceniać, jak przeżywasz.
Trzymaj się i raz jeszcze radzę - idź pobiegaj albo wskakuj na rower. Mój kolega tak się ratuje z nałogu, niedawno wyszedł z detoksu. Pomaga mu.

Wiem, że czyny są ważniejsze niż słowa. Kiedyś mu to nawet powtarzałam, że to jest dla mnie ważniejsze, ale w ogóle się tego nie trzymałam....powinnam zakończyć ten związek już wiele razy, ale nadal miałam głupią nadzieję, że coś się zmieni. Kiedyś nawet powiedział mi, że nie kocha mnie na tyle by o mnie walczyć a mimo to nadal kontynuowaliśmy związek...czasami niestety słuchamy bardziej serca niż rozumu sad

bagienni_k napisał/a:

Litości!
Wszystsko się rozchodzi o to, że Autorka popada w obsesję. Wysuwa jakieś oskarżenia, zarzuca facetowi niedojrzałość, kiedy akurat jest zupełnie odwrotnie.
Skoro nastąpiło rozstanie, to znaczy, żę sprawa skończona. Tymczasem do Autorki to zwyczajnie nie dociera i niewiele brakuje, żeby odstawiła jakąś krzywą akcję, bo tak jej "zależy", że brak kontaktu "już PO" uważa za zbrodnię. Po co miałby on do niej jeszcze wydzwaniać?

Tak, jak Loka pisze: przyjaźń, to nie tylko pociesznaie i głaskanie po główce, co niektóre kobiety najwidoczniej sądzą, ale też możliwość przywołania kogoś do porządku. Jeśli mam kpomuś pomóc, to musze znać fakty, więc jeśli ktoś mi przychodzi i zaczyna ściemniać, to potem prędzej stracę do niego zaufanie.

Przeżywanie rozstania to jedno, ale przekręcanie faktów, nieprzyjmowanie do wiadomości pewnych oczywistych i jasnych rzeczy i rodząca się obsesja, to już co innego. Jak ludzie mają się wzajemnie porozumiewać, skoro jedno nie rozumie prostego przekazu ze strony drugiej osoby? Mamy polegać na jasnych komunikatacah czy na  jakiś złudnych nadziejach lub iluzjach, które tak wiele osób uwielbia wręcz sobie tworzyć?

edit: KoloroweSny - dokładnie! smile

Swoją drogą, to z postąpiłem kiedyś z inną dziewczyną w podobny sposób, jak Autorka(raczej, żęby ją przekonać do związku) i chyba niczego bardziej w życiu nie żałuję, jak tego właśnie smile Swoim zachowaniem zrobiłem wtedy z siebie totalnego pajaca. Choć odrzucenie bolało, to po paru miesiącach już o wszystkim zapomniałem. Najgorsze, że dopiero z boku człowiek widział, jak się wcześniej staczał w dół..
Nigdy wcześniej ani później nie byłem tak zaślepiony(zakochany/zauroczony) i niczego bardziej nie żałuję. Przynajmniej tego, że w porę się nie opamiętałem..

Tutaj już nawet nie chodzi o związek... jest niedojrzały przez to jak mnie traktował w związku i po związku. Przyszedł, pobawił się i zostawił. Może tego nie rozumiesz, bo jesteś facetem a mężczyźni wszystkiego nie zrozumieją. smile Dla was może to jest po prostu takie łatwe z pogodzeniem się o czyimś odejściu, bo przecież kiedyś pojawi się ktoś inny.....

124 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-12 16:08:52)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Dziewczyno! Opanuj się! CO Cię obchodzi to, jak Cię ktoś traktuje PO Waszym rozstaniu? Skoro się rozstaliście, to on może teraz robić WSZYSTKO, co tylko mu się żywnie podoba. Zrozum, jest wolnym człowiekiem i nie musi Ciebie pytać o zdanie.Czy tutaj muszą Ci dalej pisać przez 20 stron również inne kobiety, że to, co robisz i jak to odbierasz to zwykłe szaleńśtwo i obsesja? Zarzucasz mu niedojrzałość i brak zdecydowania a tymczasem to on postąpił jak najbardziej właściwie. Zarówno w stosunku, do Ciebie, jak i PRZEDE WSZYSTKIM do siebie.
Tu nie ma czego rozumieć, bo Twoje zachowanie jest, jak sama widzisz, jednoznacznie odbierane także przez kobiety. Nie ma nic wspólnego z czymkolwiek, co się wiąże z miłością a jest jedynie zwykłą obsesją, którą w sobie pielęgnujesz. Jeśli przez "przyszedł, pobawił się i zostawił" rozumiesz JASNE i WYRAŹNE zakoczenie znajomości(wszystko na to wskazuje) to naprawdę jest z Tobą źle

Gdzie jest powiedziane, że ex ma utrzymywać kontakt i to taki, jaki Ty oczekujesz? Ma obowiązek Cię pytać, jak się czujesz? Wszystko wskazuje na to, że samo zerwanie nastąpiło z wiadomych powodów: przestał się czuć przy Tobie swobodnie. To, co było w związku to jedno, ale miej trochę szacunku do niego i jego woli, że możę nie chcieć mieć z Tobą czegokolwiek wspólnego. Ma prawo i koniec. Nie jesteś pępkiem świata i inni ludzie mają prawoi postepować według swojego uznania. Zdrada, oszustwa, mamienie kogoś obietnicami, zaniedbywanie - to jest krzywda prawdziwa, nie zaś wyimaginowana.
Jeśli ktoś blokuje sobie wszelkie możliwości kontaktu ze mną, to pierwsze co mi przychodzi do głowy, żę miał do tego jakiś powód.

Oczywiście, że kiedyś pojawi się ktoś inny! Nie jesteśmy przywiazani do jednej osoby na całe życie. To jest rzeczywistość, relacje między ludźmi powstają, trwają i się rozpadają. Pewne zjawiska są po prostu naturalne i nie ma co traktować ich, jako czegoś niezwykłego.

125

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

Tutaj już nawet nie chodzi o związek... jest niedojrzały przez to jak mnie traktował w związku i po związku. Przyszedł, pobawił się i zostawił. Może tego nie rozumiesz, bo jesteś facetem a mężczyźni wszystkiego nie zrozumieją. smile Dla was może to jest po prostu takie łatwe z pogodzeniem się o czyimś odejściu, bo przecież kiedyś pojawi się ktoś inny.....

No dobra, a jak Ty sobie w takim razie wyobrażasz rozstanie z facetem?
W jaki sposób facet miałby Cię zostawić i jak miałby się zachowywać, żebyś nie potraktowała tego, jako zabawienie się Tobą i porzucenie?

I to musiałby być taki sposób, który NIE dawałby Ci złudnych nadziei na to, że jeszcze będziecie razem.

To nie jest łatwe do pogodzenia i uwierz, że faceci też przeżywają rozstania. Ale odcięcie kontaktu i blokada w telefonie i na fb to jest super sposób na to, żeby pogodzić się z tym, że tego człowieka już w życiu nie ma. No i to nie jest tak, że nikt inny się już w Twoim życiu nie pojawi, bo pojawi się na pewno.
Po prostu Twój ex nie chce Ci dawać nadziei na to, że będziecie razem. On nie chce tego czasu, który Ty chcesz temu dać, żeby zobaczyć. On nie chce zobaczyć, on już wie, że nie.
Jak miałby Ci to zakomunikować, żebyś w końcu zrozumiała?

126

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Na tym forum jest setki przykładów na to, jak trudno sobie niektórzy dają radę z rozstaniem. Dobre rady zazwyczaj nie docierają, człowiek jest w jakiejś mgle wink
Moja koleżanka się kiedyś na mnie obraziła, jak po kolejnej akcji powiedziałam wprost, co myślę o jej facecie. Na drugi dzień ich spotkałam, trzymających się za ręce, a parę dni później przyszła po pomoc prawną, bo drań ją pobił sad   

Przejdzie Ci z czasem, a póki co najlepiej znajdź sobie jakieś intensywne zajęcie. Serio polecam sport, bo taki intensywny, kiedy pot leci po plecach, pozwala zapomnieć i poprawia chemię mózgu. Albo siłownia, albo praca fizyczna, remont w domu, pomoc zwierzakom w schronisku. Córka biegała, pomogło.

127

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
Lady Loka napisał/a:

W jaki sposób facet miałby Cię zostawić i jak miałby się zachowywać, żebyś nie potraktowała tego, jako zabawienie się Tobą i porzucenie?

Cały czas się zastanawiam, jak właśnie takie osoby w podobnych momentach myślą..Raczej ciężko im jest sobie taki sposób wyobrazić, bo w pewnym momencie zaczyna istnieć tylko "JA" i nic więcej. Nie widzi się tego, zę druga strona może mieć nas zwyczajnie dość(z konkretnego powodu), widzi się tylko i wyłącznie swoje odczucia. Ma się wrażenie, że cokolwiek by gość nie zrobił, to i tak będzie "winny".

128 Ostatnio edytowany przez vulnerablexgirl (2021-06-12 17:44:14)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
bagienni_k napisał/a:

Dziewczyno! Opanuj się! CO Cię obchodzi to, jak Cię ktoś traktuje PO Waszym rozstaniu? Skoro się rozstaliście, to on może teraz robić WSZYSTKO, co tylko mu się żywnie podoba. Zrozum, jest wolnym człowiekiem i nie musi Ciebie pytać o zdanie.Czy tutaj muszą Ci dalej pisać przez 20 stron również inne kobiety, że to, co robisz i jak to odbierasz to zwykłe szaleńśtwo i obsesja? Zarzucasz mu niedojrzałość i brak zdecydowania a tymczasem to on postąpił jak najbardziej właściwie. Zarówno w stosunku, do Ciebie, jak i PRZEDE WSZYSTKIM do siebie.
Tu nie ma czego rozumieć, bo Twoje zachowanie jest, jak sama widzisz, jednoznacznie odbierane także przez kobiety. Nie ma nic wspólnego z czymkolwiek, co się wiąże z miłością a jest jedynie zwykłą obsesją, którą w sobie pielęgnujesz. Jeśli przez "przyszedł, pobawił się i zostawił" rozumiesz JASNE i WYRAŹNE zakoczenie znajomości(wszystko na to wskazuje) to naprawdę jest z Tobą źle

Gdzie jest powiedziane, że ex ma utrzymywać kontakt i to taki, jaki Ty oczekujesz? Ma obowiązek Cię pytać, jak się czujesz? Wszystko wskazuje na to, że samo zerwanie nastąpiło z wiadomych powodów: przestał się czuć przy Tobie swobodnie. To, co było w związku to jedno, ale miej trochę szacunku do niego i jego woli, że możę nie chcieć mieć z Tobą czegokolwiek wspólnego. Ma prawo i koniec. Nie jesteś pępkiem świata i inni ludzie mają prawoi postepować według swojego uznania. Zdrada, oszustwa, mamienie kogoś obietnicami, zaniedbywanie - to jest krzywda prawdziwa, nie zaś wyimaginowana.
Jeśli ktoś blokuje sobie wszelkie możliwości kontaktu ze mną, to pierwsze co mi przychodzi do głowy, żę miał do tego jakiś powód.

Oczywiście, że kiedyś pojawi się ktoś inny! Nie jesteśmy przywiazani do jednej osoby na całe życie. To jest rzeczywistość, relacje między ludźmi powstają, trwają i się rozpadają. Pewne zjawiska są po prostu naturalne i nie ma co traktować ich, jako czegoś niezwykłego.

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku. Jeśli dla ciebie to jest takie okej nie przejmowanie się osobą z którą się spędziło tyle miesięcy, lat no to ewidentnie z tobą jest coś nie tak. Oczywiście nie musi, ale chociażby z troski o drugiego człowieka i tego co razem przeżyliśmy mógłby. Mój przyjaciel który zerwał ze swoją dziewczyną jakoś potrafił się troszczyć o nią mimo zerwania. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, a on wiedział dobrze, że mam pewne problemy psychiczne. Nie mówię, że ma latać ze mną od rana do nocy, ale nosz kurde najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.

129 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-06-12 17:51:59)

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Dziewczyno! Opanuj się! CO Cię obchodzi to, jak Cię ktoś traktuje PO Waszym rozstaniu? Skoro się rozstaliście, to on może teraz robić WSZYSTKO, co tylko mu się żywnie podoba. Zrozum, jest wolnym człowiekiem i nie musi Ciebie pytać o zdanie.Czy tutaj muszą Ci dalej pisać przez 20 stron również inne kobiety, że to, co robisz i jak to odbierasz to zwykłe szaleńśtwo i obsesja? Zarzucasz mu niedojrzałość i brak zdecydowania a tymczasem to on postąpił jak najbardziej właściwie. Zarówno w stosunku, do Ciebie, jak i PRZEDE WSZYSTKIM do siebie.
Tu nie ma czego rozumieć, bo Twoje zachowanie jest, jak sama widzisz, jednoznacznie odbierane także przez kobiety. Nie ma nic wspólnego z czymkolwiek, co się wiąże z miłością a jest jedynie zwykłą obsesją, którą w sobie pielęgnujesz. Jeśli przez "przyszedł, pobawił się i zostawił" rozumiesz JASNE i WYRAŹNE zakoczenie znajomości(wszystko na to wskazuje) to naprawdę jest z Tobą źle

Gdzie jest powiedziane, że ex ma utrzymywać kontakt i to taki, jaki Ty oczekujesz? Ma obowiązek Cię pytać, jak się czujesz? Wszystko wskazuje na to, że samo zerwanie nastąpiło z wiadomych powodów: przestał się czuć przy Tobie swobodnie. To, co było w związku to jedno, ale miej trochę szacunku do niego i jego woli, że możę nie chcieć mieć z Tobą czegokolwiek wspólnego. Ma prawo i koniec. Nie jesteś pępkiem świata i inni ludzie mają prawoi postepować według swojego uznania. Zdrada, oszustwa, mamienie kogoś obietnicami, zaniedbywanie - to jest krzywda prawdziwa, nie zaś wyimaginowana.
Jeśli ktoś blokuje sobie wszelkie możliwości kontaktu ze mną, to pierwsze co mi przychodzi do głowy, żę miał do tego jakiś powód.

Oczywiście, że kiedyś pojawi się ktoś inny! Nie jesteśmy przywiazani do jednej osoby na całe życie. To jest rzeczywistość, relacje między ludźmi powstają, trwają i się rozpadają. Pewne zjawiska są po prostu naturalne i nie ma co traktować ich, jako czegoś niezwykłego.

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku. Jeśli dla ciebie to jest takie okej nie przejmowanie się osobą z którą się spędziło tyle miesięcy, lat no to ewidentnie z tobą jest coś nie tak. Oczywiście nie musi, ale chociażby z troski o drugiego człowieka i tego co razem przeżyliśmy mógłby. Mój przyjaciel który zerwał ze swoją dziewczyną jakoś potrafił się troszczyć o nią mimo zerwania. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, a on wiedział dobrze, że mam pewne problemy psychiczne. Nie mówię, że ma latać ze mną od rana do nocy, ale nosz kurde najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.

Wiem co czujesz. Ale on już nie wróci. A nawet jak wróci to tylko wtedy kiedy nie wyjdzie mu z nową kobietą, a Ty byłabyś plastrem. Zyskałaś doświadczenie i dobre wspomnienia. Są osoby które ciężej przeżywają rozstania, a są i takie którym to powiewa. To jak ktoś przeżywa rozstanie wcale nie znaczy, że są zależni od drugiego człowieka. Ludzie są różni. Ważne aby wyciągać wnioski, uczyć się na błędach, pozwolić sobie na prawo do błędu i iść do przodu.
Przestań o nim kompletnie myśleć na kilka dni, a będzie lepiej smile Zajmij się swoją autonomią. Popracuj nad niezależnością swojego szczęścia.

130

Odp: Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?
vulnerablexgirl napisał/a:

A ja po raz kolejny powtórzę, że nie mówię tylko o niedojrzałości po zerwaniu, ale również i podczas związku. Jeśli dla ciebie to jest takie okej nie przejmowanie się osobą z którą się spędziło tyle miesięcy, lat no to ewidentnie z tobą jest coś nie tak. Oczywiście nie musi, ale chociażby z troski o drugiego człowieka i tego co razem przeżyliśmy mógłby. Mój przyjaciel który zerwał ze swoją dziewczyną jakoś potrafił się troszczyć o nią mimo zerwania. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, a on wiedział dobrze, że mam pewne problemy psychiczne. Nie mówię, że ma latać ze mną od rana do nocy, ale nosz kurde najpierw pisze, że chce poprawiać relację, chce się dalej przyjaźnić a co robi? nie pisze, nie pyta o nic. Po co proponować coś skoro ma się totalnie wywalone? nie chce mi się powtarzać milion razy tych samych rzeczy i z tobą zakończę już dyskusję, bo widać, że nic nie dociera.

1. Nie jest niedojrzałym po rozstaniu brak kontaktu z osobą, z którą się rozstało.
2. Troska o drugiego człowieka przejawia się też tym, że tego kontaktu nie ma - pozwala Ci zacząć żyć na nowo.
3. On chciał poprawić relację, ale Ty chciałaś czegoś więcej niż koleżeństwa, więc się wycofał, żeby nie robić Ci nadziei, to jest znowu przejaw jego dojrzałości.
4. Ludzie popełniają samobójstwa przez rozstania, ale samobójstwo osoby zostawionej NIE jest winą osoby zostawiającej. Nie można tkwić w związku tylko ze strachu, że ex partner popełni samobójstwo.

Vulnerable, ja naprawdę rozumiem to, że chciałabyś z nim mieć kontakt. Tylko, że Twoje intencje po prostu nie są czyste. On chciał kontaktu KOLEŻEŃSKIEGO, a Ty chcesz doprowadzić do reaktywacji Waszego związku. To nie ma prawa zadziałać. Dlatego on się odciął, dlatego on Cię zablokował i postąpił tutaj naprawdę fair wobec Ciebie, komunikując Ci od razu, że jeżeli Ty chcesz czegoś więcej, to on od razu mówi, że nic z tego nie będzie i że ten kontakt Wasz jest bez sensu. Bo jest. Dla niego męczarnią, bo by musiał cały czas zmagać się z poczuciem winy i z Twoimi próbami doprowadzenia do czegoś więcej i dla Ciebie męczarnią, bo łudziłabyś się, że coś z tego będzie i ciągle nie potrafiłabyś przepracować Waszego rozstania.

Niektórzy potrafią relacje po związku utrzymywać, ale jednak ich ucięcie choćby na pierwsze miesiące po rozstaniu, jest dużo zdrowsze, bo pomaga obu osobom odciąć się od tego, co się skończyło i popatrzeć na to, co przynosi przyszłość. Nie można leczyć złamanego serca mając cały czas kontakt z kimś, kto się do tego złamania przyczynił.
To tak jakbyś miała złamaną nogę i zamiast leżeć w łóżku i dać się zrosnąć, Ty poszłabyś na spacer w góry. No nie da się i tyle.

Posty [ 66 do 130 z 286 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak to jest z facetami? Czy jeśli pokaże obojętność ex, to wróci?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024