Wszystko fajnie, ale już ta segregacja na wielko-, średnio- i małomiastowych jest słaba. Zresztą wydaje mi się, że nawet dzielenie na miastowych i wiejskich jest trochę przereklamowane. Jako, że sporo ludzi mieszka na wsiach, ale pracują w miastach. Jeśli już miałbym się spierać, to akurat moje miejsce zamieszkania traktowałbym inaczej, ale z tą Bydgoszczą, Toruniem czy Katowicami, to Ela pojechałaś. Z takich Katowic to sam mógłbym się śmiać, bo mimo, że NS jest miasteczkiem w porónaniu z nimi, to mieliśmy prawa miejskie od samego początku, jakieś 570 lat przed Katowicami
Ale nie o tym
Zgodzę się z Beką, że coś jest na rzeczy, przynajmniej w większości. Świetnie, jeśli dziewczyny wyżej czują się tak dobrze, ale chociażby nick Autorki już wiele o niej mówi. Ma się wrażęnie, że dla niektórych ludzi pewien okres życia jest najcenniejszy i jedyny, w kórym warto coś zdziałać a potem to tylko wegetacja. Jeśli wahałbym się określać kogoś młodym, kto skończył 40 lat, to na pewno nie powiem tak o kimś, kto ma te 30. Ludzie, przecież to wiek, kiedy w większości ludzie są dopiero na początku swojej kariery czy zakładania rodziny. Raczej dzisiejszy standar nie obejmuje kobiet ,wyhodzących za mąż tuz po 20, ale bliżęj 30stki. Trzeba jakoś zdobyć to wykształcenie i doświadczenie, nic nie przychodzi samemu. Co do posiadania partnera, to można pomyśleć, że Autorka zakładała, iż wyśniony królewicz sam do niej przyjdzie(albo przyjedzie na białym koniu) przed tymi 25.urodzinami i wszystko będzie grało i hulało
Autorka traktuje swój wiek, jakby miała co najmniej 60 lat.
edit: upływających lat nic i nikt nie zmieni. O siebie i swoje samopoczucie warto dbać a do wydawanych opinii mieć nieco więcej dystansu. Im ktoś wygłasza gorsze i bardziej złośliwe lub grubiańskie epitety, tym mniej się nim przejmuję. Dlaczego? Po prostu widzę, że nie stać go na nic lepszego, zatem prezentuje poziom, którym nie warto się przejmować.
Mając np problem z nadwagą, nie przejmę się specjalnie epitetami typu grubas czy tłuścioch, ale jeśli już ktoś mi rzeczowo zasugeruje, żę powinienem wziąć się za siebie, to wezmę sobie radę do serca.