Mam dość facetów - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Mam dość facetów

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 313 ]

66 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-06-02 11:39:02)

Odp: Mam dość facetów
Britan napisał/a:

Terapeuta mi mówił, że dużo mniej problematycznym klientem jest ten który nie ma przeszłości w relacjach niż taki który jest po przejściach.
Dużo prościej i szybciej jest wrzucić dobre wzorce do pustej głowy niż wymazać złe w pełnej i potem dopiero wrzucać te dobre. Dla mojego typowo umysłu ścisłego jest to w pełni logiczne.
Człowiek który nic nie przeżył jest mocno plastyczny. Można go szybko zbudować na nowo, o ile nie jest mocno zaburzony. To tak jakby ktoś się zajarał jakimś nowym hobby. Chłonie wiedzę szybko i trwale. To jest nowe, ciekawe, zgodne z biologią, mózg ma pożywkę.
Ludzie którzy swoje przeżyje się nie zmieniają. To prawda. A jak się zmieniają to jest to kwestia wielu lat.

Życie w relacji z partnerem to zbiór zachowań których trzeba przestrzegać aby żyło się dobrze, a reszta to po prostu bycie sobą i dojrzałość emocjonalna.
Nie róbmy z tego jakiegoś rocket science.

A jaki jest tego powód 40 letnich wiecznych kawalerów? Są ludzie którzy lubią samotność. Po jakimś czasie jednak chcą bliskości.
Ja bym się nie doszukiwał jakiejś logiki, że dziwiak. Chyba, że faktycznie jedyne co robi to siedzi w domu od 10 lat smile To wtedy tak to dziwiak.

Gdyby to nie było "rocket science" to mielibyśmy całe mnóstwo szczęśliwych i udanych związków, a ludzie by się nie rozwodzili, rozstawali, zdradzali itd. itd. To nie jest proste.
Powołując się na przykład 40 letniego kawalery lubiącego samotność, a który zapragnął bliskości, to niestety będzie mu się bardzo trudno przestawić na bycie "w duecie". To trochę tak jakby ktoś był przez długie lata był "w wojsku", a potem musiał żyć w cywilu. Przestawi się całkiem ? Nie. Tylko w jakimś stopniu. Pewne nawyki "wojskowe" zostaną. Pytanie, czy one nie będą koligować z życiem w "duecie" ? Mogą. Nie muszą. Często jednak koligują. Pragnienie bliskości u takiej osoby może dość szybko minąć, bo ta osoba zatęskni za poprzednim życiem, będzie zbyt często odczuwać dyskomfort w obecnej sytuacji. Pragnienia niemal zawsze są wyidealizowane, a rzeczywistość to co innego.
Nie wyobrażam sobie kogoś kto jest po 40-ce i jest "plastyczny". To wg mnie jakiś mit. Chyba, że był zamrożony przez ostatnie 20 lat.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-06-02 11:40:52)

Odp: Mam dość facetów
Roxann napisał/a:

Niby tak ale czy to nie jest jechanie na łatwiznę?
Ja mam wrażenie wręcz odwrotne, że przez różne doświadczenia (i wnioski jakie z nich wyniosłam) jestem mądrzejsza. Tak po prostu wink
Też mam umysł ścisły wink I dla mnie pusta głowa kojarzy z małym dzieckiem, a nie ok 40-letnim człowiekiem.

To jest pójście na łatwiznę. Jedni uczą się na własnym doświadczeniu, a inni uczą się na ich doświadczeniu.
W zasadzie po to jest te nasze forum smile

Roxann napisał/a:

Przecież jak byliśmy nasto- czy 20-latkami, to mieliśmy inne podejście do życia/bycia. Będąc 2x starszym już każdy jest ukształtowanym człowiekiem, u szczytu kariery z doświadczeniami.

Obracasz się w innych kręgach niż ja. Znam 30-40 latków którzy są dalej dziećmi.
Znam też 20 latków którzy są bardziej dojrzali emocjonalnie od niejednego 40 latka.

Misinx napisał/a:

Gdyby to nie było "rocket science" to mielibyśmy całe mnóstwo szczęśliwych i udanych związków, a ludzie by się nie rozwodzili, rozstawali, zdradzali itd. itd. To nie jest proste.
Powołując się na przykład 40 letniego kawalery lubiącego samotność, a który zapragnął bliskości, to niestety będzie mu się bardzo trudno przestawić na bycie "w duecie". To trochę tak jakby ktoś był przez długie lata był "w wojsku", a potem musiał żyć w cywilu. Przestawi się całkiem ? Nie. Tylko w jakimś stopniu. Pewne nawyki "wojskowe" zostaną. Pytanie, czy one nie będą koligować z życiem w "duecie" ? Mogą. Nie muszą. Często jednak koligują. Pragnienie bliskości u takiej osoby może dość szybko minąć, bo ta osoba zatęskni za poprzednim życiem, będzie zbyt często odczuwać dyskomfort w obecnej sytuacji. Pragnienia niemal zawsze są wyidealizowane, a rzeczywistość to co innego.
Nie wyobrażam sobie kogoś kto jest po 40-ce i jest "plastyczny". To wg mnie jakiś mit. Chyba, że był zamrożony przez ostatnie 20 lat.

Wiem, że to nie jest proste.
Fakt z tym 40 latkiem i plastycznością przesadziłem.

68

Odp: Mam dość facetów
Piegowata'76 napisał/a:

Tak se to wszystko czytam i myślę: łojezu!
Zamiast katalogować i szufladkować, może warto po prostu zaciekawić się drugim człowiekiem, zechcieć go poznać i zweryfikować swoje teorie? Zamiast zachłystywać się po tygodniu znajomości, że pasuje do szablonu, albo skreślać w pierwszym dniu, bo punkt trzeci i siódmy nie przystają do wyobrażeń.

Tyle, że ten wątek założyła kobieta, która była otwarta na znajomości. A faceci dowiadując się w jakim jest wieku reagowali tak a nie inaczej.
I co taka kobieta ma zrobić? Tu padły propozycje (w tym moja), żeby zainteresowała nieco starszymi Panami. Ważny też cel relacji czy jeszcze chce/chcieliby mieć dzieci czy tylko relacja partnerska wchodzi w grę.

69

Odp: Mam dość facetów

Tak tylko że przychodzą i nachodzą momenty ,chwile, zastanowienia i przetwarzania informacji które się zdobyło o tej drugiej osobie
samo serce to podobno najsmaczniejszy kawał mięsa jest - ludzkiego nie jadłem i nie próbowałem.
Bez pewnego analizowania nie jest się w stanie zaakceptować drugiego człowieka a akceptacja to nie tylko ciekawość moim zdaniem ,to też proces,stały i nieodłączny w związku ponieważ nie ma możliwości poznać innej osoby tak na 100% takie niby poznanie to złudzenie kolejne.
Weryfikowanie własnych wyobrażeń też jest czyś rozsądnym ,ponieważ ludzie w stanie zauroczenia fascynacji podlegają sztuczkom natury
i bywają podatni bardziej na magiczne,życzeniowe myślenie i inne takie  .


Bagienniku 00:17 to młoda godzina jest smile nawet jak na Olinkę smile

70 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-06-02 11:43:31)

Odp: Mam dość facetów

A ja myślę, Misinx, że choć masz wiele racji, nie musimy być niewolnikami swoich schematów. To sprawa woli i przede wszystkim świadomości. Tego, niestety, wielu osobom brak, zwykle leci się na autopilocie.
W ostatnim związku sporo udało mi się zmienić na lepsze w porównaniu z relacją poprzednią.

71 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-06-02 11:45:23)

Odp: Mam dość facetów
Piegowata'76 napisał/a:

To sprawa woli i przede wszystkim świadomości. Tego, niestety, wielu osobom brak, zwykle leci się na autopilocie.

Ostatnio do tego samego wniosku doszedłem.
W relacji leciałem na autopilocie. Bezmyślnie jak jakieś zwierzę.

72 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-06-02 11:58:15)

Odp: Mam dość facetów

Britan, miałam podobnie w małżeństwie: autopilot i rządzące mną stare zranienia. Z męza strony - to samo. Dobraliśmy się jak w korcu maku.

Roxann, moim zdaniem problemem Autorki nie jest wiek. Po prostu losowo trafiła na mało subtelnych panów, raptem dwóch. Sama może też jest bardzo na tę kwestię wyczulona.
Nie byłabym zachwycona, gdyby nazwano mnie "dupą", ale wiek? Wiek to tylko wiek.

Rycząca (:D ) Trzydziestka, jak wiele kobiet (taka jedna Piegowata, też czasami), dowala w pierwszym rzędzie samej sobie - że jest stara i rycząca, w tym przypadku.

73

Odp: Mam dość facetów
Britan napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

To sprawa woli i przede wszystkim świadomości. Tego, niestety, wielu osobom brak, zwykle leci się na autopilocie.

Ostatnio do tego samego wniosku doszedłem.
W relacji leciałem na autopilocie. Bezmyślnie jak jakieś zwierzę.

Co do autopilota, to Ty Britam młody jesteś, ale jak wspominałam o swoim A., który był ok. 20 lat w związku małżeńskim to miał mega wyuczony autopilot ad kobiet(y). A okazało się, że ja jestem zupełnym jej przeciwieństwem i nie "kobiety tak mają" , tylko "ta kobieta tak ma".
I tak nie było picia, bicia, po prostu nie wyszło i rozstali kiedy tylko dziecko dorosło. To jedno z takich małżeństw zawieranych w młodym wieku z "pierwszą" miłością.
Ja przez to, że miałam więcej związków, choć nie zbyt długich, na tej płaszczyźnie (nie jechania autopilotem) było mi łatwiej.

74 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-06-02 12:49:09)

Odp: Mam dość facetów

Różne są scenariusze, ale przecież niekoniecznie decydujące i wyrokujące.
Założenie i teza przyjmowane z góry - to krzywdzące i niesprawiedliwe, nawet jeśli statystycznie prawdziwe.

To tak jakby założyć, że życie z inwalidą to branie na siebie roli pielęgniarki. Koleżanki mąż na wózku był zawsze bardzo zaradny i wiele rzeczy potrafił załatwić pomimo niepełnosprawności.

75 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-02 12:09:14)

Odp: Mam dość facetów

Zarówno Rox, jak i Britain mają rację, wszystko jednak zależy od konkretnego przypadku. Stereotypy wynikają niestety ze zbyt prostych założeń a priori. Przecież nie ma gwarancji, zę taki kawaler będzie miąl większy problem w dostosowaniu się do nowej rzeczywistości niż osoba po przejściach, której poprzedni partner miał całkowicie inne nawyki niż ten nowy..

Natomiast co do zasobów, to zawsze będe miał przed oczami związek w mojej rodzinie, gdzie kuzynostwo o różnicy wieku między sobą jednego roku jest obecnie już w małżeństwie jakieś 18 lat. Pobrali się pod koniec swoich studiów, oboje pracowali i zbierali środki na swoje utrzymanie. Mieszkali kolejno: najpierw przed krótki czas u teściów, potem długo w schludnym i przestronnym mieszkaniu a wreszcie teraz mają swój własny, obszerny dom, na obrzeżach miasta. Żadnego utrzymywania jedno przez drugie, żadnych wielkich różnic i roszczeń. Związek, gdzie ludzie są zainteresowani przede wszystkim sobą a nie tym, co druga osoba może im dać, bo na to, co chcą muszą postarać się sami. I to mi się właśnie podoba smile

pasławku: raczej chodziło mi o takie godziny, jak 2 w nocy big_smile O tej porze to chyba tylko byłem na nogach na jakiś weselach, albo w pracy w terenie, jak uganiałem się za nocnymi, skrzydlatymi mieszkańcami lasu smile

76

Odp: Mam dość facetów
Piegowata'76 napisał/a:

Rycząca (:D ) Trzydziestka, jak wiele kobiet (taka jedna Piegowata, też czasami), dowala w pierwszym rzędzie samej sobie - że jest stara i rycząca, w tym przypadku.

Dowala sobie jeszcze za inne rzeczy na przykład za niewinność i inne atrakcje smile ale zamknę się tym razem .

77 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-02 12:19:04)

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

Zarówno Rox, jak i Britain mają rację, wszystko jednak zależy od konkretnego przypadku. Stereotypy wynikają niestety ze zbyt prostych założeń a priori. Przecież nie ma gwarancji, zę taki kawaler będzie miąl większy problem w dostosowaniu się do nowej rzeczywistości niż osoba po przejściach, której poprzedni partner miał całkowicie inne nawyki niż ten nowy..

Niby tak ale skoro ludzie po 20l decydują na rozwód to chyba nie po to by szukać kolejnej podobnej osoby. Ex A. jest zaledwie 4-5l ode mnie starsza (i jest zadbana, mówię to szczerze i bez przekąsu). Więc na pewno nie chodziło o nowy podobny tylko młodszy model.
Btw widziałam jej nowego faceta i taka trochę ciapa wink choć wygląda nieźle (jednak totalnie nie mój gust) i też przeciwieństwo A.

78

Odp: Mam dość facetów

Paslawek, o kim piszesz? O Ryczącej?
Wczoraj na sesji z terapeutką poruszyłyśmy bardzo ciekawy temat budowania murów ze swoich rzekomych ograniczeń.
Ale zamknę się tym razem big_smile

79 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-02 12:19:01)

Odp: Mam dość facetów

może być o Ryczącej
co prawda napisała tylko 2 posty i zamilkła na razie ,ale to bywa trochę "uniwersalne dzieło" wśród ludzi to dowalanie sobie, za cichy chód po ulicy smile lub za wiek ,za wzrost,za za duży, za mały biust,mały tyłek duży tyłek,za wcześniejszych partnerów,albo ich brak istnieje cały kalejdoskop i spektrum możliwości dowalania sobie,a przecież wszystkie doświadczenia i ich brak jest cenny ,co byście w życiu robili dalej smile

80 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-02 12:31:34)

Odp: Mam dość facetów

ja to nawet ciekawa byłabym jaką ex wybrał sobie mój ex- ale zmieniają się one jak w kalejdoskopie, wiec sie  raczej nie dowiem. smile

wiem ze są to rówiesniczki ex męża czyli ciut ode mnie starsze. 
Kiedyś ex rzucił hasło po swoich doswiadczeniach: noo..typowa kobietą to Ty na pewno nie jesteś, teraz to już wiem- nie dopytywałam o co mu chodziło. smile
myślę że go trochę przeorały babki bo po związki ze mną gdzie było dużo wolności i swobody poczuł rygor big_smile

co do kawalerów długoletnich: musi trafić swój na swego. !~znam takie pary po 40 ona singielka i nikogo nigdy
On singiel i nikogo nigdy  i w wieku 45 szczęśliwe małżeństwo smile

w sumie ilość doświadczeń związkowych danego Pana nie musi być dla m,nie na plus- bo mogą być to doświadczenia nie przystające do mnie kompletnie i ciągnące związek w dół- wiec bardziej się liczy dopasowanie osobowosci i stylu życia po prostu, bo doświadczenie w seksie zawsze da się nadrobić i dograć ze sobą- to kwestia intymnosci i w ogóle przełożenie z relacji.

Pamietacie wątek Milki czy Miss Nowego Jorku? - tam rozwodnik z dziećmi to była skaza.

81

Odp: Mam dość facetów

Rox, akurat ze słowem "ciapa" bym uważał. Bo np Ty, mając skądinąd super faceta możesz tak pomyśleć o kimkolwiek, kto choć odbiega nieco od niego..
Dla mnie takie określenia są odpowiednie, jak już ktoś naprawdę nie jest w stanie funkcjonować w codzinności. Akurat znam kilka takich osób, skądinąd świetnych ludzi, jeśli chodzi o towarzystwo, poza tym wykształceni, inteligentni o ogromnym zasobie wiedzy, potrafiący gadać naprawę o wszystkim, może poza sportem, modą i motoryzacją smile Problem w tym, że są nieco zawieszeni w swoim świecie i nie potrafią(albo nie chcą) ogarniać wokół siebie najprostszych rzeczy.

82

Odp: Mam dość facetów
paslawek napisał/a:

może być o Ryczącej
co prawda napisała tylko 2 posty i zamilkła na razie ,ale to bywa trochę "uniwersalne dzieło" wśród ludzi to dowalanie sobie, za cichy chód po ulicy smile lub za wiek ,za wzrost,za za duży, za mały biust,mały tyłek duży tyłek,za wcześniejszych partnerów,albo ich brak istnieje cały kalejdoskop i spektrum możliwości dowalania sobie,a przecież wszystkie doświadczenia i ich brak jest cenny ,co byście w życiu robili dalej smile

No, właśnie, zastanowił mnie Twój post, bo Rycząca poruszyła tylko jedną kwestię (choć uważam, że to szersza kwestia).
Jest tak jak piszesz. Za wszystko można sobie dowalić, ale znam też osoby, które wyszły poza swoje naprawdę niemałe ograniczenia (nazwijmy je tak dla uproszczenia sprawy).

83 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-02 12:35:32)

Odp: Mam dość facetów
paslawek napisał/a:

może być o Ryczącej
co prawda napisała tylko 2 posty i zamilkła na razie ,ale to bywa trochę "uniwersalne dzieło" wśród ludzi to dowalanie sobie, za cichy chód po ulicy smile lub za wiek ,za wzrost,za za duży, za mały biust,mały tyłek duży tyłek,za wcześniejszych partnerów,albo ich brak istnieje cały kalejdoskop i spektrum możliwości dowalania sobie,a przecież wszystkie doświadczenia i ich brak jest cenny ,co byście w życiu robili dalej smile

Ok, tylko co ma zrobić kobieta, kiedy facet przestaje nią interesować albo pozwala na niewybredne komentarze słysząc jej wiek? Bo załóżmy wyglądała na 33, a ma 38?
Btw przy pierwszych spotkaniach ja też okłamałam A. jeśli chodzi o wiek, on mnie też. Co może śmieszne to on na +. Ja wiadomo na -. No ale mi zawsze dawali dużo mniej wink Jak na chyba 3 spotkaniu już naprawdę powiedzieliśmy sobie o wieku to też wyszła motywacja, tzn. ja w tym nieszczęsnym wieku nie chciałam wyjść za desperatkę, a on jak się okazało nie jest po 50-tce, tylko kilka lat przed, ale mu chodziło głownie, że "za stary" na dzieci.
Pierwszy raz się spotkałam, że facet zawyżył swój wiek. wink

84

Odp: Mam dość facetów
paslawek napisał/a:

może być o Ryczącej
co prawda napisała tylko 2 posty i zamilkła na razie ,ale to bywa trochę "uniwersalne dzieło" wśród ludzi to dowalanie sobie, za cichy chód po ulicy smile lub za wiek ,za wzrost,za za duży, za mały biust,mały tyłek duży tyłek,za wcześniejszych partnerów,albo ich brak istnieje cały kalejdoskop i spektrum możliwości dowalania sobie,a przecież wszystkie doświadczenia i ich brak jest cenny ,co byście w życiu robili dalej smile

Świetne podsumowanie smile

85 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-06-02 12:45:09)

Odp: Mam dość facetów
Roxann napisał/a:

Ok, tylko co ma zrobić kobieta, kiedy facet przestaje nią interesować albo pozwala na niewybredne komentarze słysząc jej wiek? Bo załóżmy wyglądała na 33, a ma 38?

Jak to co zrobić? Olać buca (w przypadku niewybrednych komentarzy), po co mi buc?
A poza tym uznać cudze prawo do własnych upodobań. Ja nie wszystkim się spodobam, ale i mnie nie wszyscy.
Uważam, że głównym problemem jest tu właśnie samodowalanie.

P.S. Zanim mnie ktokolwiek ochrzani za buca, wyjasniam, że trochę przerysowuję i upraszczam.
No, po prostu jeśli mi z kimś nie po drodze, to po prostu nie. Nie warto dorabiać do tego ideologii.
Ja się leczę z "ideologii" po takim jednym, który migiem zastąpił mnie inną, bardzo "rasową" na oko panią, o niezłej pozycji społecznej (i młodszą, hehehe).
Na szczęście widzę znaczne postępy.

86

Odp: Mam dość facetów
Roxann napisał/a:
paslawek napisał/a:

może być o Ryczącej
co prawda napisała tylko 2 posty i zamilkła na razie ,ale to bywa trochę "uniwersalne dzieło" wśród ludzi to dowalanie sobie, za cichy chód po ulicy smile lub za wiek ,za wzrost,za za duży, za mały biust,mały tyłek duży tyłek,za wcześniejszych partnerów,albo ich brak istnieje cały kalejdoskop i spektrum możliwości dowalania sobie,a przecież wszystkie doświadczenia i ich brak jest cenny ,co byście w życiu robili dalej smile

Ok, tylko co ma zrobić kobieta, kiedy facet przestaje nią interesować albo pozwala na niewybredne komentarze słysząc jej wiek? Bo załóżmy wyglądała na 33, a ma 38?

Jak to co ma zrobić kobieta z niewybrednymi głupawymi niby śmiesznymi komentarzami,a op....ć złość jest potrzebna i jej ekspresja .
inaczej tłumiąc taką nawet powierzchowną niby dziecinną złość nie pójdzie się głębiej do przekonań które wywołują złość ,nie ma co być takim ciągle poprawnym i grzecznym zawsze i wszędzie.
W miarę normalny facet po takim swoim wygłupie się zmityguje i nie pochlasta raczej.
autorka widocznie ma fazę i jest nieco przewrażliwiona ,przeczulona za bardzo skoncentrowana na wieku i wyglądzie to takie kanałowe myślenie strasznie upierdliwe i męczące bywa.

87

Odp: Mam dość facetów

Ok, Piegowata i Pasławek wiadomo jak zachować w przypadku takich komentarzy, ale jak kogoś poznać?
Ja przyznałam, że skłamałam ale jak mi facet powiedział, że wyglądam na 30-stkę, a nawet mniej to po co psuć humor wink I Tak mu potem prawdę powiedziałam, on mi też.

88 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-02 12:59:12)

Odp: Mam dość facetów

ja się staram uswiadomić dośc szybko różnicę wieku różnym Panom- robię to subtelnie, wspominajac o wieku dzieci.
Albo cos o rekwizytach stanu wojennego smile
najgłupszym momentem była rozmowa z jednym Panem jak się póżniej okazało mężem koleżanki ze szkoły, który powiedział coś w stylu, no ale moja żona to już swoje lata ma.. hmm/   
jestem przekonana że nie wygląda starzej, tylko jest po prostu opatrzona już big_smile

Co do autorki to moim zdaniem jest przewrażliwiona mocno.
Poza tym skąd naiwne przekonanie, że w realu ludzie są inni niż w necie? to Ci sami ludzie, nie kosmici.

serio Roxann- mając 38 i widząc starszego faceta podałaś niższy wiek?

89 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-06-02 13:10:28)

Odp: Mam dość facetów

Roxann i krew się z tego powodu nie polała smile Ale ja nie widzę sensu w kłamaniu. No i chcę być kochana, jaka jestem naprawdę.
A jak kogoś poznać? O tym napisano tomy, ale też jest to trochę loteria.
Zawsze będę powtarzać, że trzeba w życiu brać pod uwagę różne opcje.
Akurat z ujawnieniem swojego wieku nie mam żadnego problemu. To taki sam szczegół jak np. niebieskie oczy.
Niektórzy lubią niebieskie, niektórzy nie. Nie będę rozdzierać szat, że ktoś woli brązowe.

90 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-02 13:01:59)

Odp: Mam dość facetów
Ela210 napisał/a:

ja się staram uswiadomić dośc szybko różnicę wieku różnym Panom- robię to subtelnie, wspominajac o wieku dzieci.
Albo cos o rekwizytach stanu wojennego smile
najgłupszym momentem była rozmowa z jednym panem jak się póżniej okazało mężem koleżanki ze szkoły, który powiedział coś w stylu, no ale moja żona to już swoje lata ma.. hmm/   
jestem przekonana że nie wygląda starzej, tylko jest po prostu opatrzona już big_smile

Ela, w tych komentarzach na temat wieku najgorzej mają dziewczyny w moim czy ciut młodsze bez dzieci. Bo wtedy ta kwestia jest brana pod uwagę a nie tylko wygląd. Bo jak facet chce dzieci to znajdzie (lub woli) młodszą. A jeśli chodzi tylko o związek partnerski i by sobie podobać, to inna kwestia.

PS. A też zmienił zdanie o dziecku ale poroniłam. Nie chcę, boję się znów próbować bo jednak wiek... a wiadomo co najważniejsze by dziecko było zdrowe a nie by je tylko mieć.
Może jeszcze zdecydujemy na jedną próbę, przed moją 40-stką, ale ja sama mam obawy.

91 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-06-02 13:17:43)

Odp: Mam dość facetów

Paradoksalnie kiedyś ludzie mieli łatwiej, choć trudniej, bo odpadało im wiele dylematów. W ciąże sie po prostu zachodzilo (lub nie) i było jak Bóg dał.

92 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-02 13:12:53)

Odp: Mam dość facetów

Roxann. przykro mi..
moja siostra 43 rok po paru nieudanych próbach niespodziewanie w lockdownie zaszła w ciążę i na dniach bedzie rozwiuązanie- .1 dziecko
tak sobie pomyślałam na jej przykładzie, że super jak mozna się w domu odstresować i wyluzować: to jest sposób. siedzieć i konfitury robić.
nie jestem zaskoczona zmianą zdania Twojego męża.

93

Odp: Mam dość facetów
Ela210 napisał/a:

Roxann. przykro mi..
moja siostra 43 rok po paru nieudanych próbach niespodziewanie w lockdownie zaszła w ciążę i na dniach bedzie rozwiuązanie- .1 dziecko
tak sobie pomyślałam na jej przykładzie, że super jak mozna się w domu odstresować i wyluzować: to jest sposób. siedzieć i konfitury robić.
nie jestem zaskoczona zmianą zdania Twojego męża.

Ja mam jeszcze 38l ale i tak boję.
Może założę nowy wątek by poznać opinie innych w podobnej sytuacji. No wiadomo, że chodzi o pierwsze dziecko.
Kiedyś się mówiło, że pierwsze najlepiej przed 30-ską bo potem problemy.
Jeśli to nie jest problem, proszę daj mi znać (nawet na priv) jak u Twojej siostry.

94 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-02 13:48:56)

Odp: Mam dość facetów

Podoba mi się podejście Piegusa, takie pragmatyczne i idealne w swojej prostocie. Akurat w wypadku Autorki chyba większy problem był z samym traktowaniem takich komentarzy, niż związanem z tym szukaniem kandydata na partnera.

Ela, pamiętam właśnie ten wątek, bo Autorka stosowała w nim tego rodzaju "argumentację", która osobiście do mnie nigdy nie dociera, czyli " Nie i już!" albo "Nie, bo nie!" Zakładała z góry, że każdy rozwodnik ma na tyle za uszami, że to kwestia czasu, kiedy coś "zmaluje". Żadnego wnikania w przyczyny rozwodu, nie mówiąc już o poznaniu człowieka. NIc, tylko powierzchowna ocena.
Czy taką argumentację powinni stosować dojrzali, inteligentni ludzie? Dotyczy to zresztą wszystkiego w życiu. Ja tak mawiałem, ale jak miałem 10 lat smile
Rox, próbuj, jeśli jeszcze tkwi w Tobie pragnienie zostania matką smile

Elu, miejmy nadzieję, że dziecko się urodzi zdrowe, bo taki wiek na matkę to już naprawdę grubo. smile

95 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-02 13:33:55)

Odp: Mam dość facetów

Roxann o ciąże i poród boimy się zawsze, czy mamy 20 czy 40 lat.
akurat wszystkie chore dzieci które znam urodziły niestety młode matki, przed 30. ale moze to przypadek,

96 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-02 13:49:28)

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

Rox, próbuj, jeśli jeszcze twki w Tobie pragnienie zostania matką smile

Wiesz, u nas było tak, że on najpierw kategorycznie nie chciał, a potem zechciał wink Ja niby chciałam ale też zdawałam sobie sprawę, że za młoda nie jestem i uznałam, że wolę być z facetem, którego kocham bez dzieci niż bez faceta, którego kocham, bez dzieci. wink Ale jak tak zaczęliśmy żyć razem to naturalnie potrzeba dziecka pojawiła. Niestety poroniłam.
Wiesz, ja już mam 38 lat, to nie jest najszczęśliwszy czas na pierwsze dziecko.
Zdecydowaliśmy, że jeszcze raz spróbujemy, przed moją 40-tką, nie to nie. Nie chcę bawić w in vitro. Może też niedługo zostaniemy dziadkami. wink

97 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-02 13:52:42)

Odp: Mam dość facetów

Przykra sprawa z poronieniem...

Nie mam zbyt dużego rozeznania w otoczeniu, jak to jest z in vitro, ale grunt to postępować w zgodzie z samym sobą smile

Babcia przed 40-stką? No, ciekawe uczucie musi być smile

W ogóle dowiedziałem się ostatnio, że jedna osoba w mojej rodzinie została poczęta, jak jego ojciec miał ponad 60 lat..

98 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-02 15:10:37)

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

W ogóle dowiedziałem się ostatnio, że jedna osoba w mojej rodzinie została poczęta, jak jego ojciec miał ponad 60 lat..

Ja zostałam poczęta jak mój ojciec miał 50+, teraz ma 90l i ma w miarę dobrze wink
Ale jak piszesz nawet faceci 60+ mogą zostać ojcami. Kobiety mają pod tym względem ograniczony czas. Niby te ok 40l pod obstrzałem ale też znam mamy co rodziły koło 50-tki, ale jednak nie pierwsze tylko kolejne dziecko.

99

Odp: Mam dość facetów
Rycząca trzydziestka napisał/a:

Witajcie. Chyba zacznę od słów Mam tego dość!
W tym roku kończę 38 lat. To, co spotyka mnie ostatnio przechodzi już ludzkie pojęcie.
Powiedzmy że wyglądam młodo bo nikt nie dał mi jeszcze tych moich 38 ale co z tego jak metryka metryką.. ciągle spotykają mnie jakieś przykrości.
W przeciągu tygodnia poznałam dwóch facetów w parku podczas moich spacerów z psem. Dawniej przerabiałam portale randkowe stwierdziłam że absolutnie już tego nie chcę. Przestałam szukać No i najpierw poderwal mnie jeden. Szybko znalazł mnie na portalu społecznościowym i od słowa do słowa dowiedział się ile mam lat. Jego reakcja to: to ty stara dupa jesteś. Oczywiście przepraszał potem ,mówił że to głupi żart i nie powinien tak żartować bo się nie znamy. Ale jakoś bardzo stracił w moich oczach i stwierdziłam że to głupi dupek. Kilka dni temu napatoczył się kolejny. Ten dosyć mi się spodobał , jechał na rowerze zapytał czy może dołączyć. Nie wiedział ile mam lat ale dziś powiedział że jak na jego oko to jestem rycząca trzydziestka. Albo nie zna definicji albo to kolejny dupek, można szuka sobie przygodnego seksu . Co z tymi facetami jest nie tak? Skoro zagaduj mnie w parku prosi o nr a potem twierdzi że ze mnie taka rycząca trzydziestka... Odechciewa mi się wszystkiego. Nie dość że sama źle się czuję z racji mojego wieku to jeszcze te debile mnie dobijają a sami mają tyle co ja lub więcej. Chce mi się już ryczeć:)


Normalnie się uśmiałam smile

Z jakiego powodu ty w ogóle przejmujesz się opiniami jakiś dupków?

Gdybym  miała zliczyć kandydatów do swojego talerza i łoża i pewnie palców u rąk i nóg by mi nie starczyło, ale TO JA WYBIERAM!! smile

Nie pozwalam na tzw. szybki podryw, bo zbyt się szanuję. Nie wyobrazam  sobie, żeby dać telefon jakiemuś dupkowi w parku, tylko dlatego że on tego chce smile Niech spada pod czerwoną latarnię, bo pewnie tam de facto chce trafić ale taniej, bo go nie stać, więc poluje w parku.

Odpuść i ciesz się życiem.

100

Odp: Mam dość facetów
Salomonka napisał/a:
Rycząca trzydziestka napisał/a:

Witajcie. Chyba zacznę od słów Mam tego dość!
W tym roku kończę 38 lat. To, co spotyka mnie ostatnio przechodzi już ludzkie pojęcie.
Powiedzmy że wyglądam młodo bo nikt nie dał mi jeszcze tych moich 38 ale co z tego jak metryka metryką.. ciągle spotykają mnie jakieś przykrości.
W przeciągu tygodnia poznałam dwóch facetów w parku podczas moich spacerów z psem. Dawniej przerabiałam portale randkowe stwierdziłam że absolutnie już tego nie chcę. Przestałam szukać No i najpierw poderwal mnie jeden. Szybko znalazł mnie na portalu społecznościowym i od słowa do słowa dowiedział się ile mam lat. Jego reakcja to: to ty stara dupa jesteś. Oczywiście przepraszał potem ,mówił że to głupi żart i nie powinien tak żartować bo się nie znamy. Ale jakoś bardzo stracił w moich oczach i stwierdziłam że to głupi dupek. Kilka dni temu napatoczył się kolejny. Ten dosyć mi się spodobał , jechał na rowerze zapytał czy może dołączyć. Nie wiedział ile mam lat ale dziś powiedział że jak na jego oko to jestem rycząca trzydziestka. Albo nie zna definicji albo to kolejny dupek, można szuka sobie przygodnego seksu . Co z tymi facetami jest nie tak? Skoro zagaduj mnie w parku prosi o nr a potem twierdzi że ze mnie taka rycząca trzydziestka... Odechciewa mi się wszystkiego. Nie dość że sama źle się czuję z racji mojego wieku to jeszcze te debile mnie dobijają a sami mają tyle co ja lub więcej. Chce mi się już ryczeć:)


Normalnie się uśmiałam smile

Z jakiego powodu ty w ogóle przejmujesz się opiniami jakiś dupków?

Gdybym  miała zliczyć kandydatów do swojego talerza i łoża to pewnie palców u rąk i nóg by mi nie starczyło, ale TO JA WYBIERAM!! smile

Nie pozwalam na tzw. szybki podryw, bo zbyt się szanuję. Nie wyobrazam  sobie, żeby dać telefon jakiemuś dupkowi w parku, tylko dlatego że on tego chce smile Niech spada pod czerwoną latarnię, bo pewnie tam de facto chce trafić ale taniej, bo go nie stać, więc poluje w parku.

Odpuść i ciesz się życiem.

101

Odp: Mam dość facetów

Gdyby Autorka tu jeszcze chciała zaglądnąć, to rada Salomonki byłaby chyba najskuteczniejszą i najbardizej dosadną smile , z czym się osobiście w pełni zgadzam smile

102

Odp: Mam dość facetów

Akurat tak trafiłaś na patologię.
Nie uogólniaj, bo jest wielu normalnych mężczyzn i życzę ci na trafienie na takiego normalnego.

103

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

  W tym momencie np jestem dostosowany przez lata do dziennego trybu życia..Jeśli naprawdę nie muszę, to po 23 idę spać smile Mogę wstać, szczególnei teraz, jak jest długi dzień o 5 rano i czuje się świetnie. Dłużej niż do 8 rano to ja nie potrafię smile Noc jest od spania smile
Po godzinach pisania postów widzę, że na pewno z Olinką bym się nie dogadał wink

Haha, nie jest tak źle, spokojnie da się to ze sobą pogodzić wink. Mój mąż też kładzie się spać znacznie wcześniej ode mnie, bo w tygodniu ok. 4:45 wstaje do pracy. Dopiero w weekendy mam go dłużej. Ja z kolei jestem typową sową i chyba się z tym urodziłam, bo mam tak właściwie od zawsze. Z drugiej strony lubię ten czas, który mam tylko dla siebie, kiedy wszyscy już śpią i w domu panuje cisza.

paslawek napisał/a:

Bagienniku 00:17 to młoda godzina jest smile nawet jak na Olinkę smile

Nie wiem czy nie należałoby napisać "zwłaszcza jak na Olinkę" big_smile. Ja o takiej godzinie doskonale funkcjonuję i w zasadzie mogę... wszystko. Na przykład dziś dopiero przed 22.00 uznałam, że jest to doskonała pora na aktywność, więc idę pobiegać, kiedy wróciłam Bagiennik w najgorszym wypadku zapewne już przykładał głowę do poduszki, bo była to mniej więcej 23.15 wink.

Wracając jednak do głównego tematu wątku, to w kwestii wieku mam podejście niemal bliźniacze do Piegowatej - uznaję go za taki sam element mojej osoby, jak wzrost czy kolor oczu. Przecież nikt z nas nie miał najmniejszego wpływu na to, kiedy się urodził, więc zasadniczo nie mamy też najmniejszego powodu, aby się tego wstydzić. Ba, biorąc to na rozum, takie myślenie jest przecież wręcz zabawne. Owszem, można mieć problem z brakiem doświadczeń czy osiągnięć właściwych dla danego przedziału wiekowego, jeśli bierze się pod uwagę większość w tej grupie, jakiejś stabilizacji życiowej, braku perspektyw, można też mieć problem z ich nadmiarem (np. jeśli ma się za sobą kilka bardzo nieudanych związków), ale wieku jako takiego?
I oczywiście, że niemal wszyscy chcielibyśmy być wiecznie młodzi, ale z drugiej strony każdy wiek rządzi się swoimi prawami i tu jest coś za coś. Na przykład doświadczenia i nabywanej z wiekiem życiowej mądrości nie da się przecenić.

104 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-03 22:57:11)

Odp: Mam dość facetów

Hehe, podziwiam ludzi, którzy pracując normalnie w tygodniu, regualrnie wstają rano a kładą się o tak późnej godzinie spać smile Chyba, że ich rozkład dnia wygląda inaczej. Ja od początku mam z kolei we krwii wstawanie wczesne/w miarę wczesne. Najgorzej się zerwać, jak jest ciemno, natomaist teraz, przy długim dniu i jeszcze, jak świeci słońce, to ciężko jakoś w łóżku wyleżeć. Z kolei właśnie koło północy włącza mi się "sleeping mode", kiedy ciężko jest się na czymkolwiek skupić. Zakuwając swego czasu  na studiach wolałem wstać wcześnie, niż siedzieć do późnej nocy smile Poza tym, to nawet, jak się gdzieś dłużej w nocy na mieście zostało, to potem żal było przespanego poranka, nawet jak nic nie musiałem wtedy robić i jak impreza była udana smile

Co do głównego wątku: uważam, że niestety zbyt często singiel(im starszy tym gorzej) jest utożsamiany automatycznie z kimś, kto w ogóle nie znosi towarzystwa, jest wycofany i niechętnie przebywa czy rozmawia z ludźmi. To bardzo duży błąd. Można mieć świetne kontakty towarzyskie, dużo przebywać z innymi, ale z jakiś powodów mieć problem z wejściem w związek lub świadomie z niego rezygnować, choćby z uwagi na zajmujące obowiązki. Ile to jest takich ludzi, żyjących niby razem a obok siebie, bo pracują non stop i p[otem, jak jakiś cudem mają dzieci, to te dzieci raz na ruski rok widzą rodziców?
Dlatego trzeba skończyć z tym wiecznym wyobrażeniem starego kawalera czy ogóle singla, jako życiowego nieudacznika, niedoświadczonego życiowo i społecznie, bez perspektyw i stabilizacji. Chociaż jeszcze gorzej jest uwierzyć, że są ludzie, dla których rodzina i małżeństwo nie są absolutnym priorytetem.

105 Ostatnio edytowany przez Kubuś_Puchatek (2021-06-03 22:49:28)

Odp: Mam dość facetów
Roxann napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Tak se to wszystko czytam i myślę: łojezu!
Zamiast katalogować i szufladkować, może warto po prostu zaciekawić się drugim człowiekiem, zechcieć go poznać i zweryfikować swoje teorie? Zamiast zachłystywać się po tygodniu znajomości, że pasuje do szablonu, albo skreślać w pierwszym dniu, bo punkt trzeci i siódmy nie przystają do wyobrażeń.

Tyle, że ten wątek założyła kobieta, która była otwarta na znajomości. A faceci dowiadując się w jakim jest wieku reagowali tak a nie inaczej.
I co taka kobieta ma zrobić? Tu padły propozycje (w tym moja), żeby zainteresowała nieco starszymi Panami. Ważny też cel relacji czy jeszcze chce/chcieliby mieć dzieci czy tylko relacja partnerska wchodzi w grę.


Ja na miejscu autorki cieszyłbym się z takiego obrotu sprawy. To tak odnośnie tych 2 napotkanych panów.
Nie marnując i nie angażując zbyt dużo własnego czasu mogła odrzucić kandydatury dwóch nieokrzesanych samców. Ci "panowie" sami się skreślili za co trzeba ich "docenić" smile

Autorko - życzę powodzenia w odpowiednim przefiltrowaniu kandydatów. Pamiętaj, że wiek to tylko stan umysłu.

106

Odp: Mam dość facetów

No Kubusiu Puchatku że tylko stan umysłu to nie powiedzialabym:) ale 40 to na pewno nie starość. smile
A propos "Stara dupa" z powiedzenia pierwszego Pana obchodziła  17 urodziny wink
Bagiennik. Nie chodzi o fakt singielstwa.
Jak ktoś ma normalne życie towarzyskie na pewno nie będzie tak postrzegany. Ani kobieta ani mężczyzna.
Natomiast szczerze: co pomyślisz jak spotkasz 35 letnią  kobietę bez doświadczeń, nigdy w związku, załóżmy że atrakcyjną z wyglądu?

107 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-04 09:41:47)

Odp: Mam dość facetów

Jeśli jest atrakcyjna lub bardzo atrakcyjna z wyglądu to mogę podejrzewać, że miała sporo, powiedzmy, niezobowiązujących przygód. Natomiast wszelkie podejrzenia czy spekulacje mogę sobie wsadzić, póki kogoś nie poznam bliżej i nie dowiem się DLACZEGO owa osoba miała pecha w tej konkretnej sferze życia. Nie polegając oczywiście na żadnej mitycznej intuicji czy przeczuciu, ale na faktach. Wystarczy, żę mi powie, że skupiała się na karierze do tejh pory w takim stopniu, żę nie była w stanie stworzyć związku. W pełni to zrozumię i nie będę nikogo oceniał przez pryzmat braku partnera, bo widocznie dla niej w życiu najważniejsze było co innego, niż domek, mąż, dzieciątko(a) i pies smile

Olinka podała świetny przykład z tym znajomym, który się przez większość czasu opiekował schorowanym i niedołężnym członkiem rodziny. Ludzie są w stanie kogoś takiego zaszufladkować jako dziwaka, bo nie miał nigdy wcześniej kobiety a nie widza choćby tego, że się poświęcił dla bliskiej osoby, wykazując troskę i sprawując staranną opiekę nad drugim człowiekiem, mimo oczywiustych trudności z tym związanych. To już bardziej pretenduje go do wystawiania mu ewentulanej oceny, choć i tak nie powinno się tego robić tylko na podstawie jednego aspektu.

108

Odp: Mam dość facetów
Ela210 napisał/a:

Natomiast szczerze: co pomyślisz jak spotkasz 35 letnią  kobietę bez doświadczeń, nigdy w związku, załóżmy że atrakcyjną z wyglądu?

Że ma jakiś ukryty feler i lepiej się go nie doszukiwać tylko uciekać wink

109 Ostatnio edytowany przez Tycho (2021-06-04 10:08:04)

Odp: Mam dość facetów
Snake napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Natomiast szczerze: co pomyślisz jak spotkasz 35 letnią  kobietę bez doświadczeń, nigdy w związku, załóżmy że atrakcyjną z wyglądu?

Że ma jakiś ukryty feler i lepiej się go nie doszukiwać tylko uciekać wink

Po pierwsze, świadczy to o braku pewnych pozytywnych cech charakteru, jakimi są ciekawość, samodzielne myślenie, chęć podejmowania wyzwań, a świadczy przede wszystkim o tchórzostwie.

Po drugie, tak samo sporo kobiet reaguje na atrakcyjnych mężczyzn, którzy nie mieli doświadczeń. Tylko jaki w tym sens? Obie płcie wzajemnie się blokują i tylko narasta potem ich frustracja.

Zamiast dopatrywać się w kimś ukrytego feleru, lepiej poszukać tam ukrytego diamentu. Większość o takim ukrytym diamencie marzy, tylko mała jest szansa że będzie nim kamień, który był już w wielu rękach.

110 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-04 10:12:13)

Odp: Mam dość facetów
Snake napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Natomiast szczerze: co pomyślisz jak spotkasz 35 letnią  kobietę bez doświadczeń, nigdy w związku, załóżmy że atrakcyjną z wyglądu?

Że ma jakiś ukryty feler i lepiej się go nie doszukiwać tylko uciekać wink

Ech... wink
Podejście Bagiennik_a do tego typu spraw jest bardzo szlachetne ale tak naprawdę nie mamy nigdy pewności czy podane powody są rzeczywistymi czy też pewną, lepiej brzmiącą zasłoną do tego własciwego.
Jak poznałam mego ex, powody dla których wieku ok 40. był sam oraz dlaczego chce czekać z seksem stawiały go w bardzo korzystnym świetle, wręcz go podziwiałam za podejście do pewnych spraw. Prawda, a właściwie rzeczywisty problem czy powód okazał się zupełnie inny. Dowiedziałam się o nim po ok pół roku, a na sam związek "straciłam" 2 lata. Dobrze, że nie zgłupiałam do reszty i nie poszłam na "seks po ślubie" wink  Facet mi imponował pod wieloma względami i nie to, że mnie okłamał, po prostu nie powiedział całej prawdy w kluczowej kwestii.
Według mnie naiwnym jest myślenie, że druga osoba już na początku znajomości nam szczerze z wszystkiego wyspowiada, a tym bardziej swoich jakichś wad czy ułomności. Nawet jeśli chodzi o przyczyny zakończenia relacji, nie tylko rozwodów, to każdy ma na to swoją wersję, która nie stawia go w zbyt złym świetle, podobnie z brakiem doświadczenia.

111 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-04 10:17:41)

Odp: Mam dość facetów

Tycho ma absolutną rację smile Jak tak będzie się pochodzić do ludzi, na zasadzie zakładania z góry istnienia pewnych "felerów" to daleko się nie zajedzie. Podejrzliwość przechodząca w obsesję nie sprawi, że ktoś nagle spotlka swojego wymarzonego partnera.
Rox, takie sytuacje się zdarzają, ale równie dobrze możę być odwrotnie, kiedy kogoś się odrzuci a potem okaże się, że nasza decyzja nie miała jakichkolwiek podstaw.

112

Odp: Mam dość facetów

Ludzie, którzy byli w związkach jak i ci co w nich są też nieraz mają różne "felery". I też się często do nich nie przyznają.
Czemu ktoś był sam to może być złożona historia i na początku jak dla mnie nie ma co tego drążyć, bo człowiek się tak nie otworzy. "Bo poświęciłam/ łem się karierze" ładnie brzmi, ale chyba trzeba być naiwnym. Nie ma ludzi którzy pracują tyle, że na nic innego nie mają czasu.

113

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

Rox, takie sytuacje się zdarzają, ale równie dobrze możę być odwrotnie, kiedy kogoś się odrzuci a potem okaże się, że nasza decyzja nie miała jakichkolwiek podstaw.

Jak się odrzuci na starcie, to się nie okaże bo niby jak? Można tylko gdybać lub żałować, że jednak nie dało się 2 szansy czy nie poświęciło więcej czasu danej osobie. Co nie oznacza, że gdyby się ten czas dało, to nie byłby on stracony.
To jest loteria, historie ludzi są złożone, także nie ma opcji by na pierwszym czy nawet 3 pierwszych spotkaniach kogoś "prześwietlić" i dokonać właściwej oceny. Każdy ma jakieś swoje wytyczne, a im człowiek bardziej doświadczony, tym są one bardziej skonkretyzowane (tak mi się przynajmniej wydaje). Mi z czasem zupełnie inne "czułki" się włączały. Chyba najważniejszą, to było jak najszybsze wykluczenie, że facet gra na kilku frontach, co w obecnych czasach jest niemal plagą. Miałam gdzieś, że mogę wyjść na desperatkę ale wolałam to, niż za jakiś czas się dowiedzieć, że jestem 2-gą, 3-cią czy nie wiem którą, a w ogóle to jest gdzieś żona za granicą czy choćby w innym mieście. wink
Kolejną rzeczą, która od razu by u mnie skreśliła faceta to "seks po ślubie". wink
To są takie 2 podstawowe rzeczy (oczywiście jeśli facet mi odpowiadał z wyglądu i zachowywał kulturalnie, bo to absolutna podstawa).
Reszta to już indywidualna kwestia. Ja np. zaakceptowałam jego dziecko, dla innej kobiety mogłoby być to nie do przeskoczenia, itd., itd.

114 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-04 11:02:58)

Odp: Mam dość facetów

Akurat odniosłem się do sytuacji, kiedy na slkutek splotu okoliczności, ktoś się możę dowiedzieć tzw tylnymi drzwiami, poprzez osoby trzecie, na temat swojego niedoszłego partnera. Zresztą czasami wystarczy dobrze pogrzebać w socialmediach smile Akurat w moim środowisku ludzie często wiążą się w pary w obrębie i wewnątrz tego środowiska. Grupa jest niezbyt liczna i o nowinki nie tak trudno smile

Co do robienia kariery, to akurat jedna rzecz, która potem też się odbija w małżeństwach, która może tłumaczyć brak czasu na bliższą relację: tzw życie na walizkach. Nie tyle sama odległość, co ciągła zmiana miejsca pobytu, wiążąca się z danym zawodem, może utrudniać komuś poznanie innych. Kończy się na tym, że zostaje pisanie i flirtowanie w sieci.. smile

115

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

Akurat odniosłem się do sytuacji, kiedy na slkutek splotu okoliczności, ktoś się możę dowiedzieć tzw tylnymi drzwiami, poprzez osoby trzecie, na temat swojego niedoszłego partnera. Zresztą czasami wystarczy dobrze pogrzebać w socialmediach smile Akurat w moim środowisku ludzie często wiążą się w pary w obrębie i wewnątrz tego środowiska. Grupa jest niezbyt liczna i o nowinki nie tak trudno smile

Jeśli ma się taką możliwość, to robi się taki research asap wink Nie zawsze jest to jednak możliwe. Odkąd mieszkam w Wawie, nie udało mi się nikogo poznać przez znajomych bo większość jest po prostu zajęta albo nie chce wtrącać, cytując: u(nie)szczęśiwiać kogoś na siłę. Nawet jak poznałam kiedyś przyjaciela Z., to ten go po prostu krył. A ludzie, którzy znają tylko zawodowo zwykle niewiele wiedzą o sobie nawzajem prywatnie. Takie niestety są realia. O necie nie wspomnę bo tam nawet nie szukałam.
Poza tym portale społecznościowe są chyba bardziej popularne wśród kobiet. Ci faceci, których poznałam albo nie mieli profiii albo byli ich biernymi użytkownikami (nie dzielącymi się swoim życiem), a korzystali jedynie z ew komunikatorów lub jakichś grup tematycznych, które ich interesowały.

116

Odp: Mam dość facetów

Stereotypy potrafią być krzywdzące (rasizm, nacjonalizm), ale bardzo często chronią nas. Jak idę sobie nocą przez miasto i z bramy w moim kierunku podąża grupa łysych, napakowanych dresiarzy z kijami w dłoni, to moją pierwszą myślą nie będzie: "Ooo! Jacy fajni, wysportowani panowie, wstali tak wcześnie, żeby zdążyć na ostatni autobus nocny, żeby dojechać na trening drużyna baseballowej! Podejdę, przywitam się, na pewno to ukryte diamenty!". Tak samo z starym kawalerem bez doświadczenia - pewnie i umie nawiązywać kontakty międzyludzkie, ale nie umie w kontakty czysto damsko-męskie. Patrząc czysto stereotypowo - stulejarz, onanista, psiapsi dla kobiety, może gej, dziwak, albo ma problemy łóżkowe. Dla niektórych kobiet to czerwona kartka na starcie, a dla innych żółta.

117

Odp: Mam dość facetów

No cóż..

Na widok grupy dresiarzy z bejsbolami będę raczej sp****ł, ale już kogoś, kto w wieku 40 lat nie był w żadnym zwiazku(a nagle mu się zachciewa), odrzucać tylko za ten sam fakt, ale nie co najwyżej za konkretną przyczynę, jaka się na to złożyła. Poza tym nie jest powiedziane, że taka osoba będzie przecież tragiczna we wspólnym życiu.

Rox, akurat w moim środowisku ludzie tez się sporo znają prywatnie, ale to kwestia tego, żę praca i zajęcia poza nią, bardzo często się pokrywają. Poza tym to osoby podobnie patrzące na świat i poza obowiązkami zawodowymi, często razem spędzają czas. CO do social mediów, to nie muszę się niczym chwalić, wystarczy, że nawet przpadkiem się czegoś dowiem albo się delikatnie spytam. Co dalej z tego będzie, to już inna bajka...Dla mnie umiarkowane korzystanie, choćby z FB, to nie wrzucanie postu co godzinę na temat swojego życia prywatnego :) , ale i tak mogę się czegoś dowiedzieć. Jak patrzę u siebie, to wśród znajomych nie ma podziału ani na płeć, ani o dziwo nawet na wiek, jak chodzi o użytkowanie. Wielki misz masz :) Choć mowa tutaj akurat tylko o fb.

118

Odp: Mam dość facetów

ja kiedyś grupę takich Panów na drodze spotkałam, jak przeprowadziłam się do nowej dzielnicy i poszłam zamglonym wieczorem na zakupy.
postanowiłam nie czekać na ich ruch tylko zbliżając się: panowie właśnie przeprowadziłam się na to osiedle, gdzie ti są jakieś sklepy otwarte. I Panowie mi wskazywali jeden przez drugiego i podreptałam z duszą na ramieniu smile

Co do podejrzanych Panów: najbardziej podejrzany przystojniak koło 50 solo smile
i wiem że to stereotyp i moze być krzywdzący.
znajomi mojego ex myślą że jestem jędzą skoro się wyprowadził- bo przeciez On to by na pewno nie zdradzał. Nie prostuję bo i po co?

119

Odp: Mam dość facetów
Ela210 napisał/a:

ja kiedyś grupę takich Panów na drodze spotkałam, jak przeprowadziłam się do nowej dzielnicy i poszłam zamglonym wieczorem na zakupy.
postanowiłam nie czekać na ich ruch tylko zbliżając się: panowie właśnie przeprowadziłam się na to osiedle, gdzie ti są jakieś sklepy otwarte. I Panowie mi wskazywali jeden przez drugiego i podreptałam z duszą na ramieniu smile

Co do podejrzanych Panów: najbardziej podejrzany przystojniak koło 50 solo smile
i wiem że to stereotyp i moze być krzywdzący.
znajomi mojego ex myślą że jestem jędzą skoro się wyprowadził- bo przeciez On to by na pewno nie zdradzał. Nie prostuję bo i po co?

Uuufff to dobrze, że ja nie jestem przystojniak lol

120 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-04 13:21:47)

Odp: Mam dość facetów
bagienni_k napisał/a:

No cóż..

Na widok grupy dresiarzy z bejsbolami będę raczej sp****ł, ale już kogoś, kto w wieku 40 lat nie był w żadnym zwiazku(a nagle mu się zachciewa), odrzucać tylko za ten sam fakt, ale nie co najwyżej za konkretną przyczynę, jaka się na to złożyła. Poza tym nie jest powiedziane, że taka osoba będzie przecież tragiczna we wspólnym życiu.

To wszystko zależy. Nie tylko od doświadczenia ale też na jakim etapie w życiu jesteśmy i jakie są nasze oczekiwania co do ewentualnego związku. O ile mając naście czy 20l można sobie dawać szansę bez większego ryzyka, tak po 30-stce to każdego roku szkoda na nierokującą lub mało rokującą znajomość, a już tym bardziej tuż przed 40-stką. Tak jak wspomniałam, błędna czy zbyt pochopna decyzja... i co najmniej 2-3l w plecy. Człowiek zakochuje, przyzwyczaja, woli "naprawiać" niż od razu zmieniać na lepszy model, potem przepychanki, detox itd. I tak zamiast 30-stu, mamy już te nieszczęsne 35+ i wiadomo, że trochę czasu upłynie zanim kogoś nowego poznamy i się z nim zwiążemy. Wtedy powstają takie dylematy i wątki jak ten. Zresztą, myślę, że wiele kobiet w tym wieku ma podobne odczucia (ja też miałam swojego czasu). Szczególnie, jak się jeszcze myśli o rodzinie i dziecku.
Ja tuż przed poznaniem A. spotykałam się z pewnym facetem, który podobał mi się jeśli chodzi o osobowość i lubiłam z nim spędzać czas (głównie chodziliśmy razem do kina czy teatru) ale nie było między nami żadnej intymnej sytuacji (chyba tylko raz buziak w policzek). Jakoś nie potrafiłam go sobie wyobrazić jako mego faceta bo nie był w moim typie. Nie wiem czy po czasie bym się nie zakochała i by znów nie wyszło i straciłabym kolejne lata, a może by wyszło. Na dwoje babka wróżyła. Ale zaraz spotkałam A. i to była właściwie "miłość od pierwszego wejrzenia", a tamtemu koledze podziękowałam.

EDIT: Ja nie wiem Bagienni_k czy Ty sam zdajesz sobie sprawę z powodu dlaczego w wieku 30+ nie masz lub masz małe doświadczenia związkowe. Sam wspominałeś, że ani ze mną (która miała po drodze 'kilka' relacji) czy choćby z Olinką, która jest od lat w związku małżeńskim. Także raczej musiałbyś trafić na kobietę podobną do siebie czyli taką, która w związku chce zachować maximum indywidualności i własnej przestrzeni.
Doświadczenie czy świadomość pewnych rzeczy pozwala na to by nie celować na oślep, tylko wybierać pod siebie. Pamiętam jak Rossanka pisała, że swojego czasu umawiała z każdym, kto chciał się z nią umówić. To też nie jest dobre. Ty zdaje się 'czekasz', aż wszystko SAMO ułoży ale szczęściu trzeba też pomóc. wink

121 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-06-04 13:27:48)

Odp: Mam dość facetów

co do startowania 40latkow do 20latek - ja zawsze bylam z rownolatkami. teoretycznie ok, facet moglby byc starszy, ale nie wyobrazalabym sobie bycia ze starszym powyzej 7 lat. a tacy startujacy do mnie wydawali mi sie jedynie oblesni, nawet jesli to byl pan 40 lat, prawnik, chcacy zalozyc rodzine. zastanawialam sie jedynie, czemu sobie jej wczesniej nie zalozyl.
poza tym nie zwiazalabym sie z rozwodnikiem, majacym dzieci. raczej celowalabym w kawalera, ale to moze poprzez moje doswiadczenia. bylam w zwiazku z panem, mial dziecko. tak nagadal na swoja byla, a sie okazalo, ze ona od niego uciekla, bo miala go dosc. z nami historia sie powtorzyla, a gdy z nim zerwalam zaczal opowiadac o mnie to samo, co mowil wczesniej o niej, ten sam stek klamstw i bzdur.
odtad mam w glowie, ze skoro byl w zwiazku malzenskim i sa dzieci to musialoby z takim panem byc serio cos nie tak, zeby kobieta musiala go zostawic. przeciez nikt nie chce niepelnej rodziny dla dzieci.

122 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-04 13:33:12)

Odp: Mam dość facetów
blueangel napisał/a:


odtad mam w glowie, ze skoro byl w zwiazku malzenskim i sa dzieci to musialoby z takim panem byc serio cos nie tak, zeby kobieta musiala go zostawic. przeciez nikt nie chce niepelnej rodziny dla dzieci.

Ale właśnie wszystko zależy od naszych doświadczeń, preferencji i od tego jakie mamy informacje o potencjalnym partnerze i jak je przefiltrujemy przez nasze wymagania.
Tak naprawdę wszystko może działać na + lub -. O osobie zostawionej można mówić, że coś z nią nie tak, o osobie która zostawiła, można mówić, że coś z nią nie tak, o osobie, która nie ma doświadczeń związkowych, można mówić, że coś z nią nie tak itd., itd. Jak i na odwrót.
W wieku ok. 40 czy nawet 50, każdy ma za sobą jakieś doświadczenia, nawet w byciu samemu.
W tym wieku naprawdę ciężko się dobrać dlatego myślę, że ważne by mieć swoje wymagania, wiedzieć co jesteśmy w stanie zaakceptować, a czego nie i szybko reagować. Takie przynajmniej jest moje zdanie.

123

Odp: Mam dość facetów
blueangel napisał/a:

co do startowania 40latkow do 20latek - ja zawsze bylam z rownolatkami. teoretycznie ok, facet moglby byc starszy, ale nie wyobrazalabym sobie bycia ze starszym powyzej 7 lat. a tacy startujacy do mnie wydawali mi sie jedynie oblesni, nawet jesli to byl pan 40 lat, prawnik, chcacy zalozyc rodzine. zastanawialam sie jedynie, czemu sobie jej wczesniej nie zalozyl.
poza tym nie zwiazalabym sie z rozwodnikiem, majacym dzieci. raczej celowalabym w kawalera, ale to moze poprzez moje doswiadczenia. bylam w zwiazku z panem, mial dziecko. tak nagadal na swoja byla, a sie okazalo, ze ona od niego uciekla, bo miala go dosc. z nami historia sie powtorzyla, a gdy z nim zerwalam zaczal opowiadac o mnie to samo, co mowil wczesniej o niej, ten sam stek klamstw i bzdur.
odtad mam w glowie, ze skoro byl w zwiazku malzenskim i sa dzieci to musialoby z takim panem byc serio cos nie tak, zeby kobieta musiala go zostawic. przeciez nikt nie chce niepelnej rodziny dla dzieci.

Widzisz - byłbym dla Ciebie obleśny. I nie ma na co się obrażać, kończyć że stereotypami, czy dawać szansę, bo mógłbym okazać się diamentem. Sytuacja jest jasna, podobasz mi się, podchodzę, dajesz kosza i po temacie, bo okolice 40stki są dla Ciebie nie do zaakceptowania.

124 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-06-04 19:10:16)

Odp: Mam dość facetów

Za oblesnych z racji wieku to 40 latkow  nie uważałam nigdy gdy miałam 20 lat. Po prostu nie kręcili mnie seksualnie i nie widziałam jakoś tego że mogłam mieć z kimś  starszym wygodniejsze życie niż z równolatkiem w wynajmowanym pokoju w akademiku, na pewno lepszy w sensie technicznym seks niz z niedoświadczonym równolatkiem.
Ale podziwialam ich doświadczenie życiowe i zawodowe, którym chętnie się dzielili z młodszą  koleżanką. Ale jakoś  rownolatki golce niedoświadczone przyciągały w czasach studenckich bardziej. Może to hormony:)

Natomiast pierwsza fascynacja mężczyzną  jego zapachem głosem itd to był mój dentysta jak miałam 17 lat. smile aż mi się nie chciało stamtąd wychodzić  smile z tego gabinetu. A był około 40 właśnie:)

125 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-04 21:51:58)

Odp: Mam dość facetów

Rox, ja absolutnie na nic ani na nikogo nie czekam smile Gdybym naprawdę chciał kogoś poznać, to zapewne byłbym nieco bardziej aktywny w tym temacie. W moim otoczeniu jest sporo osób, przynajmniej takich, które mają podobne spojrzenie na świat. Ta słynna chemia czy fascynacja może pojawić się z czasem, więc może i by się tam co udało. "Problem" w  tym, że dobrze jest, jak jest smile

Natomiast co do rozwodników, to znowu: jeden drugiemu nierówny. Przyczyn rozwodów trochę by się znalazło. Nie wiem, czy rozsądne jest traktowanie każdej z nich w ten sam sposób..NAtomaist widać silny wpływ osobistych przeżyć czy doświadczeń.

Dlatego wydaje  się to tak nieracjonalne, to zrównywanie wszystkich, którzy pasują lub nie pasują do obrazka, jak choćby z tymi kawalerami czy rozwodnikami. Zwczyajnie można źle ocenić człowieka, a potem okazuje się, że ktoś jest całkiem spoko, bo np inna kobieta się zwiąże z takim rozwodnikiem. Nie mówiąc głośno nicku jednej użytkowniczki, to mogła w ten sposób sobie szansę zmarnować.

126 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-04 22:13:34)

Odp: Mam dość facetów

Jak ktoś mnie kiedyś zapytał jak byłam dzieckiem od jakiego wieku czy kiedy ktoś jest stary, to pamiętam że ta właśnie granica 40l była dla mnie wtedy wyznacznikiem.
W podstawówce kochałam w rówieśniku i koledze rok starszym. W liceum zakochałam w chłopaku z 4 klasy. Ja kot, on maturzysta, nie może się udać. Choć na balu 1-kllasisty czy otrzęsinach ...działało smile
No ale poszliśmy razem na bal maturalny. Tyle mego, bo on z inną związał potem. No coż, wtedy za "słaba" byłam dla niego, choć chemia była ale w końcu wybrał inną, w swoim wieku z "ustawionej" rodziny. Bolało bardzo, bo była między nami "chemia" itd.  ale wolał kobietę z lepszego domu, ustawioną itd. Czy atrakcyjniejszą, trudno powiedzieć, jednak jak z nim zaczęła spotykać to mega schudła, a po tym najczęściej odbiera tą atrakcyjność. Niemniej "zabrała" mi go (a przynajmniej tak to wtedy czułam). Cóż zrobić. ..
Jak poznałam A. to też mój typ, choć już inny niż tamten z LO. Porównałam go kiedyś do Russella Corwe ale ...też mam innego ulubionego youtubera kulinarnego. A mianowicie Strzelczyka "oddaj fartucha". Nie wiem czy znacie ale ja go "kocham". I tak A. też bardzo mi go przypomina smile Ta energia, poczucie humoru, pasja...
Więc mój A. to taki Russell i Strzelczyk 2 w 1 smile
Nie sądzę, że to typ wszystkich, a nawet większości kobiet. Po prostu mój smile

127

Odp: Mam dość facetów

"Ustawione" małżeństwo - prawie jak scenariusz na telenowelę latynoską smile

128

Odp: Mam dość facetów

Mnie irytuje takie podejście, że kobieta koło 40 powinna już szukać 10 lat starszych. Tak, jakby coś się w ten dziwny sposób miało "wyrównywać". Sama też zawsze (zawsze, nawet w wieku, kiedy dziewczyny podobno chcą tylko starszych...) byłam skupiona na równolatkach. Nie wyobrażam sobie siebie z kimś 10 czy więcej lat starszym, w sumie w moim wieku różnica 5 lat wydaje mi się już barierowa, choć wiadomo, że to jest subiektywne.

129

Odp: Mam dość facetów
niepodobna napisał/a:

Mnie irytuje takie podejście, że kobieta koło 40 powinna już szukać 10 lat starszych. Tak, jakby coś się w ten dziwny sposób miało "wyrównywać". Sama też zawsze (zawsze, nawet w wieku, kiedy dziewczyny podobno chcą tylko starszych...) byłam skupiona na równolatkach. Nie wyobrażam sobie siebie z kimś 10 czy więcej lat starszym, w sumie w moim wieku różnica 5 lat wydaje mi się już barierowa, choć wiadomo, że to jest subiektywne.

"Powinno się" to złe określenie, ale jeśli ktoś się nie zamyka na takie znajomości, to może się coś z tego wartościowego rozwinąć, czego przykładem jest Roxann.
Puchatek napisał, że "wiek to stan umysłu". Wiem, że to było życzliwe, ale osobiście to dla mnie przereklamowane hasełka. Na swój wiek lepiej patrzeć realnie - coś minęło, jakieś szanse uciekły, można otworzyć na inne, miast udawać, że biologia nie działa, bo... działa.

130 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-06-05 09:50:50)

Odp: Mam dość facetów
mallwusia napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Mnie irytuje takie podejście, że kobieta koło 40 powinna już szukać 10 lat starszych. Tak, jakby coś się w ten dziwny sposób miało "wyrównywać". Sama też zawsze (zawsze, nawet w wieku, kiedy dziewczyny podobno chcą tylko starszych...) byłam skupiona na równolatkach. Nie wyobrażam sobie siebie z kimś 10 czy więcej lat starszym, w sumie w moim wieku różnica 5 lat wydaje mi się już barierowa, choć wiadomo, że to jest subiektywne.

"Powinno się" to złe określenie, ale jeśli ktoś się nie zamyka na takie znajomości, to może się coś z tego wartościowego rozwinąć, czego przykładem jest Roxann.
Puchatek napisał, że "wiek to stan umysłu". Wiem, że to było życzliwe, ale osobiście to dla mnie przereklamowane hasełka. Na swój wiek lepiej patrzeć realnie - coś minęło, jakieś szanse uciekły, można otworzyć na inne, miast udawać, że biologia nie działa, bo... działa.

Oczywiście, że starzenie się jest obiektywnym procesem, a biologia działa - ale nie rozumiem, jak to niby działa, że dla kobiety od pewnego momentu jedynymi możliwymi partnerami mają być ci +10 lat przynajmniej. Oni się starzeją z dziesięcioletnim opóźnieniem? Nie zauważyłam czegoś takiego.

Roxann akurat preferuje starszych smile

Posty [ 66 do 130 z 313 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Mam dość facetów

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024