Czy on mnie wykorzystuje? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy on mnie wykorzystuje?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 97 z 97 ]

66

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Olinka napisał/a:

(...) Z drugiej strony pisząc "boję się tego, że okazałoby się, że on jest faktycznie nie w porządku", pokazujesz, że wolisz samą siebie oszukiwać i będziesz to robić tak długo, jak tylko jest to możliwe. Jednym słowem łatwiej Ci udawać, że jest fajnym facetem niż spojrzeć prawdzie w oczy.

Z tej racji kilka dni temu napisałam:

Wielokropek napisał/a:

(...) Przekonałaś mnie. Żegnam.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:
Olinka napisał/a:
Martyyyyyynka napisał/a:

Ja bym nie umiala tak wyjsc do tej grupy i cos zażadac. A jakby to moglo wygladac tak, jak opisala Turk'un karisi to ja bym sobie nie poradzila z tym, nie odwaze sie.

Potrafisz odpowiedzieć sobie na pytanie czego w takiej sytuacji obawiasz się najbardziej?

Chyba najbardziej boje sie tego ze okazaloby sie ze on jest faktycznie nie w porzadku i zachowalby sie zle by np. dobrze wypasc przy kolegach albo ze bylby zly po prostu, a jeszcze wciaz ciezko mi uwierzyc ze jego intencje moga byc zle. A jeszcze ciezej mi uwierzyc w to co pisze turkun karisi ze oni tak robia niektorzy. To co zostalo napisane, ze przeciez wtedy jak przyjechalam do Niemiec to sobie poradzilam daje mi troche sily ze moze i teraz bym sobie poradzila. Po prostu ja sie poczulam tak zaopiekowana i poczulam sie bezpiecznie i teraz znowu musze na nowo ogarniac zycie, nowe miejsce. Macie racje, poki jeszcze dziala moj mozg i cos czuje ze jest zle to musze dzialac. Rozmowe podjelam dlaczego nie rozmawiaja po niemiecku, to mi powiedzial ze czemu ja rozmawiam po polsku jak dzwonie do rodziny. To ja powiedzialam ze przeciez mieszkamy w Niemczech i oni znaja niemiecki a moi rodzice nie znaja niemieckiego to w sumie olal ten temat i zaczal ze cos dziwnego dzieje sie ze mna od paru dni i bym odpoczela bo chyba nie mam humoru.
Monoceros ma racje, to jest krotka relacja i od poczatku wspolnego mieszkania jest zle a ja nie umiem zawalczyc by bylo lepiej. Boje sie tylko ze kolejny chlopak okaze sie jeszcze gorszy. Poprzedni nie dosc ze nie moglam na niego liczyc to jeszcze zle mnie traktowal, a na tego moglam liczyc i dobrze mnie traktowal tylko troche kontroluje. Ale wiem ze nie moze tak byc. Najchetniej wrocilabym do domu do Polski. Z chlopakiem wyjechalismy krotko po technikum hotelarskim. Zaraz za kilka miesiecy bede miala 24 lata a nic nie mam z tego pobytu tu. Ale boje sie ze nie znajde teraz pracy w hotelarstwie u nas, a tu mam pracę na recepcji ;/ Dla mnie duzy sukces to to ze ja wiem ze ten zwiazek nie ma przyszlosci. Tylko teraz musze jeszcze sie z tym pogodzic i sprobowac odejsc od niego i mu to powiedziec ;/

Ale oni nie "okazują się" tylko takich wybierasz. To nie jest jajko niespodzianka, to też nie jest wyrok. Nie wiem, z jakim przekonaniem zaczynasz z kimś się wiązać, ale jeśli po trzech miesiącach musisz wiedzieć czy już szykować suknie ślubną to jest to dla mnie dziwne.
To nie jest czas, żeby "walczyć, żeby było lepiej" tylko sprawdzenia, czy do siebie pasujecie i puszczenia wolno, gdy się okazuje, że w fundamentalnych sprawach jest rozjazd.

Skoro masz za sobą związki to oznacza, że nie jesteś jakąś ostatnią dziewczyną na świecie i musisz godzić się na pierwszego z brzegu co raczy na Ciebie spojrzeć.

Boisz się - to normalne. Zmiany często są nieprzyjemne i człowiek godzi się czasem na najbardziej niekofortowe warunki, woląc zostać w bagienku, ale znajomym. To Twoja decyzja. Wybierasz zostać albo wybierasz odejść. Wiesz, czego chcesz, pozostaje to wykonać. Nie ma czegoś takiego jak "spróbować odejść" - jak sobie wyobrażasz porażkę w tym wypadku? "Chciałam odejść ale nie pozwolił". "Chciałam odejść ale nie wyszło no i tak zostało, mamy dzieci".

68

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
No-To-Co napisał/a:

Martynka Twój partner Cię nie szanuje, wykorzystuje, a Ty, z obawy że następny będzie jeszcze gorszy, bezwolnie tolerujesz taki układ? Myślę, że Twoja desperacja wynika z poczucia osamotnienia na obczyźnie. Wszyscy Twoi bliscy i przyjaciele są daleko, pandemia nie sprzyja zawieraniu nowych znajomości, więc tkwisz w tym beznadziejnym i poniżającym Cię pseudo-związku by mieć namiastkę domu.  Jesteś nieszczęśliwa i jeszcze zastanawiasz się co z tym zrobić? Dziewczyno jesteś młoda,tak na prawdę nic nie trzyma Cię w Niemczech, nie macie żadnych zobowiązań wobec siebie ( gość musi oddać pożyczone pieniądze) , możesz wrócić do rodziny kiedy tylko taka myśl przyjdzie Ci do głowy! Możesz zmienić otoczenie lub wyjechać dalej- w Twojej branży i ze swoim wykształceniem zawsze znajdziesz miejsce pracy. Możliwości jest wiele! Pozbądź się pasożyta, przekalkuluj czy pobyt za granicą warty jest Twoich rozterek i poświęceń i zacznij działać.

Tak, czułam się bardzo osamotniona tutaj, a ten chlopak sprawil ze to poczucie zniknelo ale teraz wrocilo ze zdwojona sila i chyba dlatego zadowalam sie ta namiastka domu ;( Pare lat temu ten wyjazd to byl pomysl mojego bylego chlopaka, rodzice mnie za to krytykowali i wysmiewali ze co ja tam wiecej osiagne niz zostajac w Polsce i zostajac z nimi i jak pomysle ze mialabym wracac do domu i sluchac ze a nie mowili ze tak bedzie to mi sie odechciewa. Tesknie za nimi i domem ale tam tez nic mnie nie czeka. Dziekuje za motywujace slowa, wiem ze w hotelarstwie i z jezykami znajde prace praktycznie wszedzie, przynajmniej tam gdzie polski angielski i niemiecki beda wystarczajace. Pobyt za granica nie jest wart moich rozterek ale jeszcze brakuje mi wiary w siebie by gdzies rzucac sie samej ;/

Czy to jest twój pierwszy facet z którym mieszkasz? Powiem wprost ten koleś to narcyz który cię wykorzystuje i kontroluje a uważaj bo takiemu potrafią jeszcze rączki polecieć na ciebie a wtedy masz już równie pochyłą. Przekroczył twoje granice, zobaczył że pozwalasz mu się tak traktować.

Nie, mieszkalam tez z bylym chlopakiem z ktorym tu przyjechalam. Ale wtedy na pokoju mieszkalismy wiec to tez inaczej, ale fakt ze jak byl w grafiku czas sprzatania to tez ja glownie to robilam i wszystko inne tez. Teraz wiem ze dalam przekroczyc granice bo bylam tak omotana. Widze to juz. Nie mam zludzen ze to wlasnie sie stalo ze urobil mnie pod siebie. i byly i obecny.

monoceros Masz racje, nie moge byc jakas ostatnia skoro jeden drugi trzeci mnie chcieli ;/ Ale kto wie, moze podobam sie tylko tym ktorzy widza ze jestem za slaba i dam sie tak urobic jak kazdemu z nich. Wiem ze musze popracowac nad swoim poczuciem wartosci albo w koncu dostrzec ze ludzie nie sa tak dobrzy jak mi sie wydawalo, taka jak ja jestem. Do odejscia musze sie przygotowac, tak mi sie wydaje. Chyba wolalabym najpierw poszukac pokoju, podpytac o to czy zwroci mi pieniadze i przygotowac rozmowel Dla mnie duzo znaczy ze ja jzu podjelam decyzje ze ten zwiazek musi sie skonczyc a to mi daje wiare tez w siebie ze umiem reagowac choc nareazie tylko wewnetrznie, jeszcze bez demonstracji tego. Boje sie jego reakcji, tak to prawda. Boje sie ze jak bedzie prosil bym zostala i przekonywal ze sie zmieni to ulegne i uwierze. Nie wiem czy to moja naiwnosc po prostu nie jest. jeszcze raz wam dziekuje dziewczyny. Tutaj napatrzylam sie na tak dziwnie funkcjonujace zwiazki ze juz naprawde zaczelam tracic poczucie co jest dobre a co nie.

69

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Dziewczyny, chcialam sie pochwalic ze wszystko dobrze sie chyba skonczy.
Zebralam sie na odwage i powiedzialam ze tak nie mozemy zyc i to nie jest dobry zwiazek i wymienilam ze nie moge tak sie zgadzac na to mimo ze duzo mu zawdzieczam. bylo mi ciezko bo plakal i mowil ze to moja wina bo nigdy nawet nie powiedzialam ani slowa ze jestem z nim nieszczesliwa, bylo mi zle bo to prawda, nigdy nie mowilam choc kilka razy probowalam ale nie moglam dokonczyc. Jego mama jak dowiedziala sie ze chce sie z nim rozstac rozmawiala ze mna i wszystko jej powiedzialam, byla bardzo zla na niego i troche miala pretensje ze nic nie mowilam wczesniej. przyjechal do nas tez jego tata i zapytal ile mu pozyczylam pieniedzy, powiedzialam ze teraz to juz ponad 700 euro i poszedl wyplacic i oddal mi te pieniadze. Bylo mi zal mojego chlopaka bo jego tata strasznie na niego krzyczal a nigdy nie widzialam by podniosl glos, a moj chlopak nawet nie podniosl wzroku z podlogi, jego mama kazala mnie przeprosic i on mnie przeprosil. Jest mi teraz troche ciezko, rozgladam sie za pokojem. Chlopak caly czas mnie prosi bym dala mu jeszcze szanse i jest mi z tym ciezko bo ciagle jestesmy pod jednym dachem, obiecuje ze sie poprawi, bylam nawet dwa razy u nich na obiedzie i jego tata mnie pytal jak on sie zachowuje. Bardzo dziwnie i niezrecznie sie z tym czulam ale jego rodzicom bardzo zalezy by bylo miedzy nami w porzadku sad to bardzo trudne dni dla mnie. Jego tata kaze mu teraz pomagac im w sklepie skoro ma mniej pracy i on teraz nie ma tyle czasu na kolegow i juz pieniedzy nie pozycza. I przez to ja caly czas wierze ze mogloby byc jeszcze dobrze. Dziewczyny, myslicie ze on faktycznie moze rozumiec ze zle potepowal czy po prostu boi sie ze straci cos wygodnego?

70

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:

Dziewczyny, chcialam sie pochwalic ze wszystko dobrze sie chyba skonczy.
Zebralam sie na odwage i powiedzialam ze tak nie mozemy zyc i to nie jest dobry zwiazek i wymienilam ze nie moge tak sie zgadzac na to mimo ze duzo mu zawdzieczam. bylo mi ciezko bo plakal i mowil ze to moja wina bo nigdy nawet nie powiedzialam ani slowa ze jestem z nim nieszczesliwa, bylo mi zle bo to prawda, nigdy nie mowilam choc kilka razy probowalam ale nie moglam dokonczyc. Jego mama jak dowiedziala sie ze chce sie z nim rozstac rozmawiala ze mna i wszystko jej powiedzialam, byla bardzo zla na niego i troche miala pretensje ze nic nie mowilam wczesniej. przyjechal do nas tez jego tata i zapytal ile mu pozyczylam pieniedzy, powiedzialam ze teraz to juz ponad 700 euro i poszedl wyplacic i oddal mi te pieniadze. Bylo mi zal mojego chlopaka bo jego tata strasznie na niego krzyczal a nigdy nie widzialam by podniosl glos, a moj chlopak nawet nie podniosl wzroku z podlogi, jego mama kazala mnie przeprosic i on mnie przeprosil. Jest mi teraz troche ciezko, rozgladam sie za pokojem. Chlopak caly czas mnie prosi bym dala mu jeszcze szanse i jest mi z tym ciezko bo ciagle jestesmy pod jednym dachem, obiecuje ze sie poprawi, bylam nawet dwa razy u nich na obiedzie i jego tata mnie pytal jak on sie zachowuje. Bardzo dziwnie i niezrecznie sie z tym czulam ale jego rodzicom bardzo zalezy by bylo miedzy nami w porzadku sad to bardzo trudne dni dla mnie. Jego tata kaze mu teraz pomagac im w sklepie skoro ma mniej pracy i on teraz nie ma tyle czasu na kolegow i juz pieniedzy nie pozycza. I przez to ja caly czas wierze ze mogloby byc jeszcze dobrze. Dziewczyny, myslicie ze on faktycznie moze rozumiec ze zle potepowal czy po prostu boi sie ze straci cos wygodnego?

Martyyynko, myślisz że wszystko dobrze się skończyło?
Będziesz tak prosić jego rodziców o pomoc za każdym razem, gdy będzie coś nie halo między wami? To bardzo dobrze, że jego rodzice ci pomogli i stanęli po twojej stronie, ale przecież nie będziesz żyła i dzieci wychowywała z jego rodzicami tylko z nim.
Pieniądze to był zdaje się tylko jeden z problemów jakie mieliście? Co z resztą?

71

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Jeśli Twój chłopak ma nie więcej niż 14 lat, to taka sytuacja, gdzie Ty skarżysz się jego rodzicom, a on dostaje od nich po uszach i jest przez nich dyscyplinowany, i dostaje karę na playstation i spotkania z kumplami - jest jak najbardziej ok.

Jeśli jednak jest starszy niż 14 lat, to jest to beznadziejne i porażka na całej linii.
Osobiście nie widzę w tym co się wydarzyło nic dobrego, nic normalnego i nic dającego nadzieję na to, że "będzie dobrze".

Poza tym wszystkim, awantura rodzinna i ingerencja rodziców NIE JEST znakiem na to, że Twój chłopak cokolwiek zrozumiał, i nie jest też znakiem na zmianę, której on sam chciałby w sobie dokonać.

72

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Chcialabys faceta, który sam nie umie przeprosic i ogarnac w takiej sytuacji i musi mu jego wlasny ojciec takie podstawy tlumaczyc?
Przeciez mentalnie to jeszcze dziecko. I co, jak znowu cos nie bedzie gralo to pojdziesz do jego taty w oczekiwaniu, ze da mu lanie i sie poprawi ?
To nie na tym polega. Zupelnie nie na tym.

73 Ostatnio edytowany przez Turk'un karisi (2021-06-11 23:25:37)

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Ta Pani Niemka to tak widzę, też sturczona mocno big_smile
Martynka, wiesz, że właśnie miałaś wersję demo życia w przeciętnej tureckiej rodzinie? Miałaś demonstrację struktury klanowej i tego czyje słowo jest najważniejsze. Bez różnicy ile ma lat, u nich tak to często działa. Ale powiem Ci w tajemnicy, że krzyk jego ojca czy pozycja jego ojca byłaby niczym w obliczu jednego "olmaz" tureckiej matki smile to jest ostatnie słowo bez różnicy czy to jej dom czy domy jej dzieci. Ciesz się, że to Niemka i zostawiła pole panu Turkowi big_smile Trzy razy się zastanów czy chcesz tak funkcjonować. Nie wiem co krzyczał ojciec, ale w gruncie rzeczy jego syn ośmieszył rodzinę i upokorzył też ojca. To tak stereotypowo oczywiście. Wyobrażasz sobie takie regulowanie konfliktów z tym chłopakiem? Przy uźyciu jego mamy i taty?

74

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Salomonka napisał/a:

Martyyynko, myślisz że wszystko dobrze się skończyło?
Będziesz tak prosić jego rodziców o pomoc za każdym razem, gdy będzie coś nie halo między wami? To bardzo dobrze, że jego rodzice ci pomogli i stanęli po twojej stronie, ale przecież nie będziesz żyła i dzieci wychowywała z jego rodzicami tylko z nim.
Pieniądze to był zdaje się tylko jeden z problemów jakie mieliście? Co z resztą?

Salomonko, ja uznalam ze to dobre zakonczenie bo balam sie ze bedzie gorzej, ze bedzie mial pretensje albo sie zle zachowa a bylo dosc spokojnie. Mowilam ze jego rodzice sa w porzadku, on nie mial pretensji ze to sie odbylo z uzyciem jego rodzicow. no i ciesze sie ze odzyskalam pieniadze. moze to nie jest duza kwota ale kazdy grosz mi sie przyda skoro mam isc znowu na pokoj ;/ jest mi trudno bo dalej mieszkamy razem i zyjemy jak para, spimy razem i mam z tylu glowy co mowil ze nie mowilam wczesniej ze jestem nieszczesliwa i nagle od razu zerwanie ze nawet nie chce dac mu szansy to naprawic i lapie sie nadziei ze ta reprymenda go opamieta ;/ powiedzial ze go boli serce ale nie bedzie mi pomagal w znalezieniu pokoju bo cierpi ze chce go zostawic.Co do innych problemow to ciezko mi powiedziec. jego tata kaze mu duzo pomagac w sklepie wiec on tego czasu za dnia za bardzo nie ma by nie znikac nie wiadomo gdzie. byla taka sytuacja ze byli u niego koledzy i jego tata przyjechal wieczorem, oni byli bardzo potulni do niego i ze tak powiem od razu zmaleli, on kazal sobie przygotowac herbate i  tylko on mowil a oni tylko kiwali glowami. to bylo tydzien temu i od tego czasu byli dwa razy i tylko do 21. nie wiem czy tata chlopaka im tego nie ustawil ;/ bo moj chlopak nic nie mowil o tym. jak by to tak wygladalo ze byli by tylko 3 razy w tygodniu do przyzwoitych godzin to by mi juz to tak nie przeszkadzalo. Ale wlasnie sie boje ze problemy musialabym rozwiazywac przy udziale rodzicow bo on tylko ich slucha. Ale co do moich wyjsc to tutaj nie jest lepiej, bo jak raz zrobilam tak ze po prostu napisalam po pracy ze wroce pozniej bo widze sie z kolezanka to on sie obrazil i nie odzywal do mnie 2 dni a potem powiedzial ze go nie szanuje i tez sobie wroci pozniej a ja sie bede martwic co sie dzieje. A tu nawet na jego mame nie moglabym liczyc bo o ile powiedziala mu ze nie ma mi zabraniac wychodzic tak nie widziala problemu ze ma mnie wszedzie wozic i wiedziec z kim ja sie spotykam. I ja to rozumiem, bo tez nie chcialabym nie wiedziec z kim widuje sie moj chlopak.  Turkun karisi, czyli ja musialabym sie pogodzic ze to zwiazek tak naprawde czteroosobowy? ;/

75

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Martynko

Oni za wszelką cenę chcą ożenić syna aby miał dzieci dlatego na razie obchodzą się z tobą jak z jajkiem.
Może się to bardzo zmienić po ślubie o ile nie będziesz posłuszna.
A widzą, że jesteś dobrym materiałem na posłuszną turecką synową.
Lecz gdy będziesz zbyt często skarżyć się na męża to on w końcu cię znienawidzi.
To co jest w tej chwili to jest gra. Jego i jego rodziców aby cię nie spłoszyć.

76 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-12 16:14:18)

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Kleomo, mi sie wydaje ze tak nie jest. Moze dopisze to ze jak jego tata wtedy na niego tak bardzo krzyczał to ja wszystko rozumialam bo to bylo po niemiecku. i on krzyczal miej wiecej takie rzeczy ze czy widzial zeby kiedykolwiek w ich domu on tak traktowal jego matke i wskazywal na nia palcem, krzyczal czy tego oni go nauczyli w domu rodzinnym? ze zawsze szli z jego matką w ramie w ramie, pracowali rownie ciezko na ich wspolny byt a jak brakuje mu pieniedzy to ma je zarobic albo u nich albo gdzies indziej i czy nie uczyli go szacunku do pieniadze i ze nic nie spada z nieba i kazal mu odpowiadac na pytania czy on zabranial wychodzic jego matce z domu, czy kazal jej siedziec w innym pokoju jak przychodzili jego przyjaciele, czy jego matka musiala sie martwic czy beda mieli na zycie,  kto go tego nauczyl, koledzy? i krzyczal ze cale zycie wychowywali go na porzadnego czlowieka a on depta to i go nie szanuje w ten sposob i ze jak mu w Niemczech zle, czyli kraju ktory go wychowal i wyksztalcil to niech jedzie do ich rodzinnego miasta i zasmakuje zycia tam, bo teraz on jako jego syn pluje i zniewaza wybory jego ojca ktory stworzyl im dom tutaj i niech w takim razie jego koledzy mu teraz daja to co oni dawali mu jako rodzice a ja jako jego dziewczyna. To była naprawdę duża awantura bo nawet jego mama próbowała uspokoic tego ojca, ja przyznaje ze sama sie go przestraszylam bo on krzyczal niemal w twarz mojemu chlopakowi i ciagle wskazywal na niego palcem. Ta mama go w koncu uspokoila i zakonczyla ta afere i wtedy kazala chlopakowi przeprosic ;/ a temu tacie byc cicho .

Aha i jeszcze jak juz szli to jego tata sie odwrocil do niego i zrobil jakis gest i moj chlopak znowu sposcil wzrok i poszli. i nie chcial ze mna rozmawiac, siedzial w telefonie smutny. nie zly  czy cos tylko byl smutny.

77

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:

Kleomo, mi sie wydaje ze tak nie jest. Moze dopisze to ze jak jego tata wtedy na niego tak bardzo krzyczał to ja wszystko rozumialam bo to bylo po niemiecku. i on krzyczal miej wiecej takie rzeczy ze czy widzial zeby kiedykolwiek w ich domu on tak traktowal jego matke i wskazywal na nia palcem, krzyczal czy tego oni go nauczyli w domu rodzinnym? ze zawsze szli z jego matką w ramie w ramie, pracowali rownie ciezko na ich wspolny byt a jak brakuje mu pieniedzy to ma je zarobic albo u nich albo gdzies indziej i czy nie uczyli go szacunku do pieniadze i ze nic nie spada z nieba i kazal mu odpowiadac na pytania czy on zabranial wychodzic jego matce z domu, czy kazal jej siedziec w innym pokoju jak przychodzili jego przyjaciele, czy jego matka musiala sie martwic czy beda mieli na zycie,  kto go tego nauczyl, koledzy? i krzyczal ze cale zycie wychowywali go na porzadnego czlowieka a on depta to i go nie szanuje w ten sposob i ze jak mu w Niemczech zle, czyli kraju ktory go wychowal i wyksztalcil to niech jedzie do ich rodzinnego miasta i zasmakuje zycia tam, bo teraz on jako jego syn pluje i zniewaza wybory jego ojca ktory stworzyl im dom tutaj i niech w takim razie jego koledzy mu teraz daja to co oni dawali mu jako rodzice a ja jako jego dziewczyna. To była naprawdę duża awantura bo nawet jego mama próbowała uspokoic tego ojca, ja przyznaje ze sama sie go przestraszylam bo on krzyczal niemal w twarz mojemu chlopakowi i ciagle wskazywal na niego palcem. Ta mama go w koncu uspokoila i zakonczyla ta afere i wtedy kazala chlopakowi przeprosic ;/ a temu tacie byc cicho .

Aha i jeszcze jak juz szli to jego tata sie odwrocil do niego i zrobil jakis gest i moj chlopak znowu sposcil wzrok i poszli. i nie chcial ze mna rozmawiac, siedzial w telefonie smutny. nie zly  czy cos tylko byl smutny.

Nie wydaje ci się, że to wszystko jest dziwne?
Dobrze, ze odzyskałaś pieniądze lecz przeanalizuj to ich zachowanie.
Ojciec robi awanturę dorosłemu synowi, on potulnie słucha, matka każe mu przeprosić, on się słucha, jakieś gesty sprawiające, ze chłopak zachowuje się jak skarcony dzieciak. Po czym nie rozmawia z tobą tylko z kimś na telefonie.
Gdzie tu jest miłość jego do ciebie?

78 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-12 21:56:21)

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:

Moj chlopak tez umie gotowac no ale nie gotuje ;/ i to moze moja wina ze ja tak sobie dalam wejsc na glowe ;/
..
Czy on sie tak zachowuje ze ty wszystko robisz? czy to jest po prostu tak ze oni tak maja i ja sie musze z tym pogodzic albo odejsc?

Ale z Polakami to samo przecież jest. W Polsce  często kobieta chce pokazać jaką jest super gospodynią, jak dba o porządek, jak świetnie gotuje, jak się nadaje na żonę, a facet korzysta, skoro jest zrobione :-) U wielu facetów widziałam to podejście, że obowiązki domowe to strata czasu, nie rozwija, nie jest fajne, kasy z tego nie ma.. no to niech leży, może ktoś się tym zajmie. Niech będzie brudno, kobiecie będzie przeszkadzać to posprząta. Kobieta ugotuje, bo umie lepiej i jej pójdzie szybciej. Albo zakładanie, że kobieta lubi robić te rzeczy więc je robi, a on nie lubi i nie są dla niego ważne.
Po prostu często facet cwaniakuje i trzeba stanowczo określać te obowiązki, kto co robi. Faceci często zdają sobie sprawę, że to nie jest do końca w porządku, ale im tak wygodnie. Mój dziadek na koniec życia chwalił babcię, że goniła go do roboty i nawet rozwodem straszyła. Ostatnio takie rzeczy też mówił inny znajomy. I dla niego było to zrozumiałe, że żona nie zamierza być jego sprzątaczką i to szanuje.

79

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
aniuu1 napisał/a:

Ale z Polakami to samo przecież jest. W Polsce  często kobieta chce pokazać jaką jest super gospodynią, jak dba o porządek, jak świetnie gotuje, jak się nadaje na żonę, a facet korzysta, skoro jest zrobione :-) U wielu facetów widziałam to podejście, że obowiązki domowe to strata czasu, nie rozwija, nie jest fajne, kasy z tego nie ma.. no to niech leży, może ktoś się tym zajmie. Niech będzie brudno, kobiecie będzie przeszkadzać to posprząta. Kobieta ugotuje, bo umie lepiej i jej pójdzie szybciej. Albo zakładanie, że kobieta lubi robić te rzeczy więc je robi, a on nie lubi i nie są dla niego ważne.
Po prostu często facet cwaniakuje i trzeba stanowczo określać te obowiązki, kto co robi. Faceci często zdają sobie sprawę, że to nie jest do końca w porządku, ale im tak wygodnie. Mój dziadek na koniec życia chwalił babcię, że goniła go do roboty i nawet rozwodem straszyła. Ostatnio takie rzeczy też mówił inny znajomy. I dla niego było to zrozumiałe, że żona nie zamierza być jego sprzątaczką i to szanuje.

Dokładnie tak smile Droga Autorko, mój mąż jest Turkiem a sprząta, gotuje i był najlepszą opiekunką przy dzieciach. Trzecie było automatyczne, do dwóch pierwszych wystarczyło pogonić smile
Martynko, wszystko, co powiedział twojemu chłopakowi jego ojciec to nic innego jak konflikt pokoleniowy- konflikt pokolenia, które dorastało albo zasmakowało życia w Turcji a osadzało się w Niemczech w latach 70-90, asymilowało i przyjmowało europejskie wartości, a pokoleniem, które nigdy nie zasmakowało kraju i obyczajów, wzrastało w poczuciu imigranckiej gorszości i bezrefleksyjnie skierowało wzrok w kierunku korzeni. Dość częsty problem w takich kręgach i życiu na styku kultur. To co powiedział jego tata ma o wiele głębsze znaczenie niż sytuacja jego syna z Tobą droga Martynko smile

80

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Moze sie tego naucze i wyciagne nauke ;/

Chcialam sie tylko pochwalic, ze od pierwszego lipca sie wyprowadzam na pokoj i sie definitywnie rozstajemy. Jestem z siebie bardzo dumna bo to nie byly latwe tygodnie bo chlopak kilka razy plakal albo przekonywal bym zostala i bedzie juz dobrze albo robil wyrzuty ze nic nie mowilam po drodze i ze juz zrozumial ale stwierdzilam ze za duzo nas rozni i musimy sie rozstac i on juz nie przekonuje, tyle ze powiedzial ze nie bedzie mi pomagal przy przeprowadzce bo cierpi. Dziekuje dziewczyny!

81

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Przeniesione z kolejnego wątku autorki:

Martyyyyyynka napisał/a:

Czesc dziewczyny, juz raz mi pomogłyscie wiec kieruje do was nowe pytanie.
Jak byscie reagowaly gdyby wasi chłopacy chodzili na takie tluste imprezy jak te ze alkohol leje sie strumieniami i nie tylko alkohol ;/ niby domowka a tam naglosnienie jak w klubie, swiatla jak w klubie, tlumy ludzi do tego duzo dziewczyn mocno rozneglizowanych, takich jakby wrecz do towarzystwa, gdzie dziewczyny ktore maja po 20 lat bawia sie z ludzmi, ktorzy maja po 30 a nawet wiecej lat a niektorzy laduja w pokojach? Martwilybyscie sie co oni tam robia i czy to normalne zdrowe otoczenie? ;/

82

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Dla mnie nienormalne i patologiczne. W momencie wyciągnięcia czegoś grubszego na imprezie od razu wychodzę i wuj mnie obchodzi co sobie pomyślą bywalcy. No ale to dla mnie, zależy od wartości, przeszłości, podejścia do tematu. U mnie dealbreaker takie imprezy, nie interesowałaby mnie taka osoba jako partner.

83

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Zapewne nie byłby już moim chłopakiem. Rozumiem wiele i sama byłam na wielu imprezach ze znajomymi w knajpie śmiechy i chichy czasami tez domówki bywaly ale wszyscy się znali i szanowali i nikt na pół nago nie tańczył. Jak mogę zrozumieć wiele tak gdzieś trzeba postawic granice i dla mnie granica jest właśnie taka impreza gdzie chłopy przychodzą aby się napić w pestkę i przelecieć łaskę. Patologia zalatuje.

84 Ostatnio edytowany przez Valkyrie (2021-07-05 22:15:06)

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

O mała wink I on tam chodził sam się bawić jak byliście razem? Zdarzyło mi się bywać na takich imprezach jak mieszkałam za granicą, przecież to jest burdel na kółkach. Myślisz, że jak on tam chodził to w warcaby grał? Alkohol, kreski, testosteron i nakręcający koledzy, chętne panny wink przebadaj się jak nie używacie gumek. Przecież oni tam własnie po to chodzą... Aż kusi zapytać czy te niektóre panny były kolorystycznie podobnie ubrane albo miały np. bransoletki

85

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

To sa rave parties, nie? Ja na takim pracowalam kiedys, normalnie narkotyki byly sprzedawane i tak to wygladalo jak mowisz. Bylam na paru takich, moj maz tez.
Szczerze mowiac mialabym wylane gdyby moj maz poszedl na rave teraz. Chlop jest dekade starszy ode mnie, niech sie jeszcze bawi kiedy moze bo ja jestem za leniwa juz i nie chce mi sie isc. Ufam mu, ze mnie nie zdradzi. Tylko, ze on beze mnie to z kolega nie chce wyjsc bo to strata czasu, czas wolny beze mnie...wiec niestety raczej narazie nie pojdzie, a jakby co to mnie by ciagnal.

Ale to od Ciebie i waszej relacji zalezy co Ty na to. Musisz szanowac swoje uczucia, sluchac swego glosu. Nie podoba Ci sie to i masz do tego prawo.

86 Ostatnio edytowany przez Turk'un karisi (2021-07-06 08:52:19)

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Też mi to pachnie klimatami a'la rave ale nielegalnego w warunkach domowych, czyli jeszcze gorzej bo jakby nie daj boże coś się stało to nawet nie ma pomocy medycznej i nikt jakoś tego nie kontroluje. U nas co chwila są artykuły z zachodniej części kraju, że gdzieś na ulicy czy śmietniku znaleziono przećpanego i sponiewieranego chłopaka lub dziewczynę i co było wcześniej? coś w klimacie rave party właśnie. Martynka, nie wiem co on miał na celu zabierając Cię na taką imprezę, chyba zniechęcić do wychodzenia z nim. W ogóle czy ty Martynka nie miałaś się rozstać z nim?

87

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Turk'un karisi napisał/a:

W ogóle czy ty Martynka nie miałaś się rozstać z nim?

Tak. Przecież od lipca wyprowadziła się już na pokój big_smile

88

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Nie analizowalam jak byly ubrane i czy mialy cos wspolnego w ubiorze ;/ ale to bylo zdecydowanie dziwne bo jak sobie poanalizuje to sa jakies czesci wspolne biorac pod uwage do ktorych podchodzili. ale nie chce mi sie wierzyc ze to moze byc cos takiego i ze odbywaja sie takie rzeczy gdzies indziej niz w filmach. moj chlopak mnie bardzo pilnowal i mowil bym od nikogo nie brala nic do picia, sam mi wszystko dawal i w sumie bawilismy sie we dwojke bardziej.
Tak, mielismy sie rozstac ale doszlismy do porozumienia na dwa dni przed wyprowadzka bo jak sobie uzmyslowil ze faktycznie sie wyprowadzam a nie tylko strasze to wrecz blagal o szanse no  i mamy grafik na sprzatanie i ma dorywcza prace do tej glownej i nie bierze pieniedzy ode mnie wiec postanowilam dac mu szanse skoro sie stara. No i wlasnie chcialam z nim chodzic na imprezy i mnie zabrał a tam takie cos ;/ na poczatku sie ucieszylam ze mnie zabierze a teraz zaluje ze w ogole to widzialam. i zwatplilam czy dobrze zrobilam dajac ta szanse (pokoj juz mi przepadl, od razu ktos wskoczyl na moje miejsce) ale przeciez gdyby cos mial w zwiazku z tymi imprezami do ukrycia to by tam przeciez mnie nie zabieral ;/ tak sobie tlumacze.

89

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:

Dziewczyny, mi kiedys przyszło przez mysl że to nie jest w porzadku z tym tematem mojego wychodzenia, ale jak mu to powiedziałam to on tak obrocił temat, że przeciez on nie wychodzi bo nie odczuwa potrzeby, spotyka się tylko ze stalym gronem znajomych i zawsze robi to w mieszkaniu wiec ja nie musze się martwic, ze robi coś niewłasciwego bo ja wiem gdzie i z kim on jest. a on nie wie kogo ja spotkam ;/ i ze to z troski. ze jakby chciał to by mnie nie puszczał a mu zależy na moim szczęsciu i bym zachowala rownowage miedzy zwiazkiem a przyjaciolmi ale z poszanowaniem jego miejsca w moim zyciu.


no i wyszło szydło z worka big_smile

90

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

W jakim sensie?

91

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:

W jakim sensie?

W takim sensie, że on jest takim samym leniem i kontrolowcem jakim był wczesniej, z dodatkowo jakimiś szemranymi kontaktami, tylko, że sie przestraszyl, że straci "karmicielkę" wiec Cię bajeruje, a Ty naiwnie w cuda wierzysz.

Proponuje metode na baranka.

92

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Odpowiadajac na twoje pytanie - TAK smile.

93

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Boże dziewczyno czy ty nie wiesz ze tonący się brzytwy chwyta, a ze jemu się czas kończył to powiedział/ zrobił wszystko co mógł by cię zatrzymać - nie to nie miłość to wygodnictwo bo ma wszystko czego mu potrzeba podsunięte pod nos- jeszcze parę miesięcy poudaje ze wszystko ok i posprząta chatę parę razy według "grafiku" a później, jak już zobaczy ze "ma cię powrotem" będziesz miała powtórę z rozrywki.
Wziął cię na ta imprezę bo pewnie mu nudziłaś ze chciałabyś pójść wiec w ramach bycia wspaniałomyślnym zabrał- tutaj to już syrena powinna ci wyć. Rozumiesz dlaczego wyczulił cię żebyś nie brała od nikogo innego napojów tylko od niego ? Czaisz po co na te imprezy kolesie chodzą? Rozumiesz jaki biznes maja te laski ?
Za parę miesięcy wrócisz na forum i będziesz płakać ze znowu, po fazie miesiąca miodowego,  nie jest tak jakbyś chciała.
A mogłaś się wyprowadzić od niego i dalej się z nim spotyka ale jako bardziej niezależna osoba.

94

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Turk'un karisi napisał/a:

Też mi to pachnie klimatami a'la rave ale nielegalnego w warunkach domowych, czyli jeszcze gorzej bo jakby nie daj boże coś się stało to nawet nie ma pomocy medycznej i nikt jakoś tego nie kontroluje. U nas co chwila są artykuły z zachodniej części kraju, że gdzieś na ulicy czy śmietniku znaleziono przećpanego i sponiewieranego chłopaka lub dziewczynę i co było wcześniej? coś w klimacie rave party właśnie. Martynka, nie wiem co on miał na celu zabierając Cię na taką imprezę, chyba zniechęcić do wychodzenia z nim. W ogóle czy ty Martynka nie miałaś się rozstać z nim?

Teraz mnie zabilas. Bo do tego momentu jak napisalas to nie wiedzialam, ze jest cos takiego jak legalny rave. W sensie, oczywiscie, ze ma to sens. Ale jak ja mysle rave to widze puste hale, ktore sie squatowalo i narkotyki i nielegalne zgromadzenie 300 osob hahah

95

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Haha lol teraz sama zgłupiałam. Nie no, na pewno są takie legalne jako wydarzenie KULTURALNE MUZYCZNE i się posługują tym hasłem big_smile Reszta to mniej lub bardziej legalne bonusy bo zależy gdzie organizowane big_smile u nas akurat prostytucja legalna i zaopiekowana (przynajmniej jeszcze) więc na... powiedzmy luzie z takimi bonusami, narkotyki to tam już po cichu tongue Martynka, jak rozumiem, znowu zabierasz się za szukanie pokoju? tongue

96

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?
Martyyyyyynka napisał/a:

A myslisz, ze te sposoby co opisalam mialyby sens? Zeby chociaz sprawdzic i zobaczyc jak zareaguje? Bo moze on nie dostrzega po prostu ile trzeba zrobic w domu ;/ no i te wyjscia. Czy to zbyt dziecinne? ;/ Jak mam teraz postawic granice, to juz ponad 3 miesiace jak mieszkamy razem ;/ Myslalam tez by porozmawiac z jego rodzicami, bo oni maja na niego duzy wplyw a bardzo mnie lubia i moze to tez jest jakies rozwiazanie. Tylko najgorsze jest to ze on znowu odbije pileczke bo on powie, ze przeciez on mi zawsze mowi gdzie jest i co robi. I skoro ja przestane to on tez przestanie. Na pewno tak zrobi i to wlasnie ten moment gdzie ja juz nie umiem dalej prowadzic rozmowy bo to jest taki szach mat ;(

Jeśli zwrócisz się do jego rodziców odbierze to jako znieważenie.Na początku myślałam,że to toksyk.Ale on jest po prostu tureckiego pochodzenia.I absolutnie nie mówię tego złośliwie.Tak u nich jest.Tą kontrolę zawsze tłumaczą troską,domem zajmuje się kobieta,jeśli spędzają czas w męskim gronie rzadko cię będą do tego angażować.Dużo,dużo pracy i kompromisów.Powodzenia

97 Ostatnio edytowany przez Robot (2021-07-15 23:25:16)

Odp: Czy on mnie wykorzystuje?

Czy rozmawiałaś z nim o tym? Pogadaj z nim o tym szczerze i zakomunikuj mu, że tego NIE akceptujesz. To pierwszy krok. Drugi krok będzie już zależał od jego reakcji oraz zachowania czy zmiany.

Bo trzeba się doceniać i wzajemnie wspierać. Myślę, że to jednak w związkach bardzo ważne.

Ale weź pod uwagę, że grube ryby wymagają znacznie więcej. Do tego nie są wierni ani moralni w wielu przypadkach. Dużo manipulantów i lisów. Czyli trochę brak bezpieczeństwa.

edycja moderatorska, atak na kobiety, złośliwości pod adresem innych użytkowników. A ponieważ dzieje się to po raz kolejny, uprzedzam że to prosta i szybka droga do ostrzeżenia, lub do całkowitej blokady konta
notatki moderatorskie nie są miejscem do prowadzenia polemiki z moderatorami. Zapoznaj się pilnie z prośbą - https://www.netkobiety.pl/t53012.html 

Pytanie do Beyondblackie

Beyondblackie napisał/a:

on jest takim samym leniem i kontrolowcem jakim był wczesnieja

Czy mogłabyś proszę podać psychologiczne i książkowe wytłumaczenie tego stwierdzenia? Co i w jaki sposob kontroluje? Proszę, wyjaśnij wszystkim kobietom tutaj. Fajnie byłoby jednak, aby edukować się tutaj, a nie oceniać się tutaj bez edukacji, wiedzy, czy naukowego wytłumaczenia.
edycja moderatorska, dalszy ciąg off topu nie mający absolutnie żadnego związku z tematem i z dyskusją w tym wątku

Bezpodstawna i pozaregulaminowa edycja postów. To było grzeczne pytanie, nie było ataku na nikogo, nie było persona, nie było wulgarnych słów, tylko grzeczne pytania. Zostało to usunięte i edytowane przez "Isabella"! Ten portal znowu narusza ludzkie prawa!

Posty [ 66 do 97 z 97 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy on mnie wykorzystuje?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024