Jest źle - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 46 ]

1

Temat: Jest źle

Postanowiłam założyć swój własny, osobisty wątek, bo już sama nie wiem co jest ze mną nie tak.
Szukam faceta, co jakiś czas można znaleźć mój wpis gdzie pisze o tym jak to jest beznadziejnie.

Korzystam z Tindera, ostatnio narzekałam że nie mam opcji poznać nikogo w realu co się zmieniło, poznałam paru facetów no nie wiem, jakoś tak sredniawo jest..
Bylam na kilkuastu randkach, jakoś z żadnym facetem nie złapałam chemii, są mili, są gadatliwi, chcą kontynuacji, ale nie wiem sama.. Właśnie nie wiem czemu ja nie mogę się przełamać..

Na tapecie niedawno było dwóch, jeden Holender, poznany u kolegi na urodzinach i facet z Tindera. Facet z Tindera złotousty, oczywiście spotkałam się z nim, na nieszczęście mi się spodobał, poczułam że to może nawet i fajna znajomość, a po tym jak już spędziliśmy razem noc, podtrzymuje kontakt owszem, ale ewidetnie nie szuka związku, tylko nie fair z jego strony, bo wie, że ja szukam. Manipulant zresztą przyznał się między słowami do tego. Czyli trafił na podatny grunt.

Holender, tu się trochę zmuszam. Ma wymagania z kosmosu, mam umieć gotować, mieć zamiłowanie do sprzątania. Dodatkowo tempo narzuca, już chce deklaracji, już chce wiedzieć czy będzie moich chłopakiem. Jest dobrym człowiekiem, ale nie wiem, nie wiem..

Nie mam wymagań  co do fizycznosci aż tak, zorientowałam się że jak jest trochę wyższy ode mnie to nawet lepiej, więc jakiegoś kryterium wzrostowego nie mam. Ostatnio udzielając się  a jednym wątku, odkryłam że może tęsknię za byłym i to moje naczelne kryterium faceta, tęsknoty za kimś takim jak on. Już sama nie wiem co ze mną nie tak.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Postanowiłam założyć swój własny, osobisty wątek, bo już sama nie wiem co jest ze mną nie tak.
Szukam faceta, co jakiś czas można znaleźć mój wpis gdzie pisze o tym jak to jest beznadziejnie.

Korzystam z Tindera, ostatnio narzekałam że nie mam opcji poznać nikogo w realu co się zmieniło, poznałam paru facetów no nie wiem, jakoś tak sredniawo jest..
Bylam na kilkuastu randkach, jakoś z żadnym facetem nie złapałam chemii, są mili, są gadatliwi, chcą kontynuacji, ale nie wiem sama.. Właśnie nie wiem czemu ja nie mogę się przełamać..

Na tapecie niedawno było dwóch, jeden Holender, poznany u kolegi na urodzinach i facet z Tindera. Facet z Tindera złotousty, oczywiście spotkałam się z nim, na nieszczęście mi się spodobał, poczułam że to może nawet i fajna znajomość, a po tym jak już spędziliśmy razem noc, podtrzymuje kontakt owszem, ale ewidetnie nie szuka związku, tylko nie fair z jego strony, bo wie, że ja szukam. Manipulant zresztą przyznał się między słowami do tego. Czyli trafił na podatny grunt.

Holender, tu się trochę zmuszam. Ma wymagania z kosmosu, mam umieć gotować, mieć zamiłowanie do sprzątania. Dodatkowo tempo narzuca, już chce deklaracji, już chce wiedzieć czy będzie moich chłopakiem. Jest dobrym człowiekiem, ale nie wiem, nie wiem..

Nie mam wymagań  co do fizycznosci aż tak, zorientowałam się że jak jest trochę wyższy ode mnie to nawet lepiej, więc jakiegoś kryterium wzrostowego nie mam. Ostatnio udzielając się  a jednym wątku, odkryłam że może tęsknię za byłym i to moje naczelne kryterium faceta, tęsknoty za kimś takim jak on. Już sama nie wiem co ze mną nie tak.

Hej Wendy:)

tak ostatnio czytając tematy o aplikacjach i randkowaniu przypominam sobie moje doświadczenia z tym syfem i podtrzymuję swoją opinię, że portale nie nadają się do szukania sobie partnera na dłużej. Da się znaleźć, ale wydaje mi się, że to są wyjątki wyjątków.
Poza tym ciągle mi się wydaje, że takie szybkie deklaracje są bez sensu, bo praktycznie człowieka nie znasz, a z drugiej strony jak się nie zadeklarujesz, to za chwilę na portalu pojawi się ktoś bardziej interesujący, choćby z samego faktu tego, że jest kimś nowym. I tworzy się takie błędne koło, z którego mega trudno jest wyskoczyć.

Facet z tindera, skoro manipuluje i nie szuka związku, to sobie odpuść. Chyba, że na tyle dobry w łóżku, że faktycznie warto w to zainwestować trochę wolnego czasu wink ale tylko do tego.

Holender, to też nie będzie to, skoro już czujesz, że się zmuszasz.

Ciężkie to randkowanie jest. Nie masz opcji poznawania nowych ludzi przez znajomych? Wydaje mi się, że to jest ciągle najlepszy sposób, bo poznajesz kogoś, kto jest mniej więcej sprawdzony i kogoś, kogo możesz od razu zobaczyć na neutralnym gruncie, a nie zespinanego randką? Do tego możesz trochę poznać zanim się zadeklarujesz na coś więcej.

3 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-05-17 19:44:43)

Odp: Jest źle

Hej Loka:) a Ty jak poznałaś swojego faceta? Widziałam Twoje wpisy gdzieś, że zanosi się na biała suknie. Gratuluję smile

Średni jest łóżku-egoista, ale myślałam, ze nie będzie to miało dla mnie znaczenia jak będzie po prostu kandydatem na faceta.
Nie mam, więszkość jest sparowana a ci którzy zostają na wolności, to znamy się od lat i faktycznie nie bez powodu są sami. Okropne to ale tak jest. big_smile

Ale krążą legendy, że ludzie się poznają na Tinderze i żyją długo i szczęśliwie

4

Odp: Jest źle

Jeśli teraz miałbym kogoś szukać, to na pewno nie korzystałbym z żadnego źródła w sieci. To jest zwykły bazar ku krótkotrwałej uciesze.

5

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Ale krążą legendy, że ludzie się poznają na Tinderze i żyją długo i szczęśliwie

W każdej legendzie jest trochę prawdy. W tej - że żyją.

6

Odp: Jest źle
noben napisał/a:
WendyW napisał/a:

Ale krążą legendy, że ludzie się poznają na Tinderze i żyją długo i szczęśliwie

W każdej legendzie jest trochę prawdy. W tej - że żyją.

Jakiś czas temu na innym forum pisałyśmy, gdzie kto poznał partnera i większość młodszych kobiet znalazła ich w necie. Córka też, informatyka. Są dwa lata ze sobą, zwiedzili Afrykę i Azję, planują kolejną podróż, szczęśliwi są (odpukać)  smile

7

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Hej Loka:) a Ty jak poznałaś swojego faceta? Widziałam Twoje wpisy gdzieś, że zanosi się na biała suknie. Gratuluję smile

Średni jest łóżku-egoista, ale myślałam, ze nie będzie to miało dla mnie znaczenia jak będzie po prostu kandydatem na faceta.
Nie mam, więszkość jest sparowana a ci którzy zostają na wolności, to znamy się od lat i faktycznie nie bez powodu są sami. Okropne to ale tak jest. big_smile

Ale krążą legendy, że ludzie się poznają na Tinderze i żyją długo i szczęśliwie

Dziękuję!:)
Poznaliśmy się na jednym portalu ogłoszeniowym, ale to było tak, że ja już na portalach wtedy trochę byłam, na kilku, chodziłam na spotkania i właśnie zwykle kończyło się po jednym spotkaniu albo faceci zainteresowani mną nie interesowali mnie zupełnie, albo łapałam ich na tym, że angażują się w pisanie ze mną i 10 innymi dziewczynami, co kończyło się na tym, że nie byli w stanie wybrać, czy chcą cokolwiek budować. Ja to porównuję do marketu, zawsze znajdziesz na półce lepszy produkt. Dlatego moim zdaniem portale nie wypalają, bo pierwsze spotkanie jest zapoznawcze i to za wcześnie, żeby deklarować sobie cokolwiek, a jednocześnie tam jest tylu ludzi, że wiesz, że zadeklarujesz się, a za chwilę możesz spotkać kogoś lepszego. Ciężko wyłapać, kiedy jest ten moment, że obie strony mogą usunąć konta.
Dorzucę do tego fakt, że spotkałam masę erotomanów gawędziarzy, robiłam mój eksperyment polegający na tym, że jak taki mi opisywał, co by to ze mną nie robił, to pisałam, ok, daj numer, przyjadę wieczorem big_smile i nagle faceci się przestawali odzywać na jeden dzień, a kolejnego zaczynali tyradę od nowa.
Zaliczyłam dwa związki z portali (ten jest trzeci) - w jednym wypadku facet po 3 miesiącach chciał się oświadczyć, a potem zaczął mnie zdradzać, w drugim wypadku facet po miesiącu powiedział, że tęskni za swoją byłą.

No i ja już byłam tym tak potwornie zmęczona, że nie liczyłam na nic. Jak zaczęłam pisać z moim to nie nastawiałam się zupełnie na nic, jeszcze na dodatek zaczęliśmy ze sobą pisać w wakacje, jego nie było w mieście, ja potem wyjeżdżałam na 3 tygodnie i nie miałam czasu na pisanie, więc nie wróżyłam temu jakichś wielkich sukcesów. Trochę pisaliśmy, narzekaliśmy na życie, nie były to zupełnie takie rozmowy jak na poznawanie się na portalu. Ja już wtedy nie pisałam z nikim innym, bo nie widziałam sensu, byłam pogodzona z tym, że nikogo nie będzie, ogarniałam sobie solo wakacje itd.
Spotkaliśmy się po 2 miesiącach od kiedy zaczęliśmy pisać i to było najgorsze pierwsze spotkanie ever, więc tym bardziej nie spodziewałam się wielkiego szału. Ale potem spotkaliśmy się drugi raz (dopiero po ponad miesiącu), a potem jakoś tak okazało się, że studiujemy w jednym budynku i zaczęliśmy chodzić na kawę, w międzyczasie przez to, że pisaliśmy sporo i gadaliśmy sporo, to stworzyło się trochę punktów stycznych między nami, więc nie traktowaliśmy spotkań jako wypytywanie się typowe dla spotkań z portali.
Ale ze spotkań na luzie w budowanie relacji przeszliśmy dopiero po kolejnych kilku miesiącach, łącznie to było pół roku od kiedy się poznaliśmy przez portal. Więc trochę nam to zajęło i myślę, że gdybyśmy na tym portalu siedzieli i gdybyśmy mieli jeszcze fazę na spotykanie i pisanie z innymi, to nie mielibyśmy tego czasu dla siebie i by to w końcu nie zagrało.

A co do tindera, to przyjaciel mojego poznał tam rok temu dziewczynę i są razem i dobrze im ze sobą smile zdarza sie.

O znajomych to chodziło mi o poznawanie znajomych znajomych, rozszerzenie sobie grona ludzi, z którymi się poznajesz smile

8

Odp: Jest źle

Mam koleżanki które tez poznały facetów przez jakiś tam portal - jedna to już dawno temu chyba przez sympatie, ze trzy przez tendera i wszyscy są szczęśliwi po dzień dzisiejszy i nawet udało się wszystkim rozmnożyć smile
Ja, całe wieki temu, poznałam mojego pierwszego prawdziwego chłopaka przez forum psychologiczne - byliśmy ze sobą chyba z 3 lata, wiadomo, pierwsza miłość i te sprawy. A kolejnych jakoś tak w zżyciu poznawałam. Ostatniego- czyli tego z którym jestem teraz, poznałam bo mieszkałam z nim ( i innymi ludźmi). Poznałam to było zbyt wiele powiedziane bo przez poł roku słowem się do siebie nie odezwaliśmy, prócz zwykłego cześć jak się w kuchni mijaliśmy. Az pewnego dnia jak wszyscy gdzieś wybyli usiedliśmy w ogródku na piwko i zaczęliśmy gadać i jak się okazało nie mogliśmy skończyć. Ale od tego momentu ( gdzie żadne z nas nie myślało ze kiedyś będziemy razem, bo każde z nas miało wtedy innych partnerów ) do momentu aż zaczęliśmy się spotykać trochę czasu upłynęło.

Ja to uważam ze trzeba poczuć cos- jakiś flop w rozmowie, chęć dalszego poznania, zainteresowanie osoba. Bo jeśli oni są tacy mam, to naprawdę nic z tego nie będzie.
Przyznam się tez ze kiedyś umówiłam się z kolesiem z tendera, tylko i wyłącznie dlatego ze brakowało mi seksu. Chłopak był naprawdę spoko, myślę ze nawet byłby niezłym kandydatem na chłopaka/ męża, ale nie dla mnie bo nie snułam takich planów w tamtym czasie. Ale tez nie poczułam z nim żadnego flow, nie byłam za mocno nim zainteresowana. Po prostu wykorzystałam go do tego do czego mi był potrzebny, spotkałam się parę razy ( akurat byłam na wakacjach w Polsce ), ale byłam szczera od początku ze nie mieszkam w Polsce i nie szukam niczego na odległość. On oczywiście zaczął snuć plany ze może do mnie przyjedzie itp, albo będziemy się spotykać jak ja będę przyjeżdżać - nie mogę chłopaka blokować, powiedziałam mu wprost żeby na mnie nie czekał i szukał sobie dziewczyny.
Podejrzewam ze jakbym szukała chłopaka na tenderze, to by mi się trafił właśnie jakiś manipulant/ lowelas a dlatego ze kompletnie nie szukałam chłopaka to oczywiście trafił mi się miły, sympatyczny i szczery chłopak. Zawsze wszystko wychodzi na opak.
Zazwyczaj tak jest ze jak człowiek wrzuci na luz i podejdzie lekko do sprawy to trafi na fajnego chłopaka.

9 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-05-18 06:04:56)

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Postanowiłam założyć swój własny, osobisty wątek, bo już sama nie wiem co jest ze mną nie tak.
Szukam faceta, co jakiś czas można znaleźć mój wpis gdzie pisze o tym jak to jest beznadziejnie.

Korzystam z Tindera, ostatnio narzekałam że nie mam opcji poznać nikogo w realu co się zmieniło, poznałam paru facetów no nie wiem, jakoś tak sredniawo jest..
Bylam na kilkuastu randkach, jakoś z żadnym facetem nie złapałam chemii, są mili, są gadatliwi, chcą kontynuacji, ale nie wiem sama.. Właśnie nie wiem czemu ja nie mogę się przełamać..

Na tapecie niedawno było dwóch, jeden Holender, poznany u kolegi na urodzinach i facet z Tindera. Facet z Tindera złotousty, oczywiście spotkałam się z nim, na nieszczęście mi się spodobał, poczułam że to może nawet i fajna znajomość, a po tym jak już spędziliśmy razem noc, podtrzymuje kontakt owszem, ale ewidetnie nie szuka związku, tylko nie fair z jego strony, bo wie, że ja szukam. Manipulant zresztą przyznał się między słowami do tego. Czyli trafił na podatny grunt.

Holender, tu się trochę zmuszam. Ma wymagania z kosmosu, mam umieć gotować, mieć zamiłowanie do sprzątania. Dodatkowo tempo narzuca, już chce deklaracji, już chce wiedzieć czy będzie moich chłopakiem. Jest dobrym człowiekiem, ale nie wiem, nie wiem..

Nie mam wymagań  co do fizycznosci aż tak, zorientowałam się że jak jest trochę wyższy ode mnie to nawet lepiej, więc jakiegoś kryterium wzrostowego nie mam. Ostatnio udzielając się  a jednym wątku, odkryłam że może tęsknię za byłym i to moje naczelne kryterium faceta, tęsknoty za kimś takim jak on. Już sama nie wiem co ze mną nie tak.

Wendy, piszesz że nie masz wymagań co do fizyczności (nooo, może lekki bullshit: każdy jakieś tam choć minimalne ma, choć mogą nie stanowić głównego priorytetu)... to może spróbuj najpierw z kimś przez jakiś czas popisać, lepiej go poznać? Bo przez Tindera to idzie (tak mi się zdaje, bo nie korzystałem jednak jeszcze ani z portali ani z apek) szybko, widzisz wygląd, a nie wiesz nic o samym facecie), taki trochę strzał na oślep... Spróbuje z 1-2, sprawdź najpierw czy jest szansa na zgranie się, a potem dopiero spotkanie? Bo na razie to masz wybór prawie jak w "Rozważnej i romantycznej". Nie wiem, może złotoustego trzeba kopnąć albo zmusić go do określenia się? Nie chce związku, to szkoda czasu... Holender... tu widzę u Ciebie właśnie podejście na zasadzie rozwagi, ale prawie zero chęci opartych na uczuciu. Może trzeba poszukać tego trzeciego, ale poszukać od początku i zdrowiej?

A co do byłego... czasem najzdrowiej jest poszukać kogoś, kto się od byłej/byłego bardzo różni wink

10 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-05-18 08:10:45)

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Już sama nie wiem co ze mną nie tak.

Nic z toba nie jest nie tak, tylko zle do tego podchodzisz.
Odpusc, wyluzuj, im wieksze masz ciesnienie, tym wiekszy opor, na randki chodzisz spieta, twoja energia nie jest dobra.
Rozwijaj sie na innych polach, przy okazji poznawaj facetow, a samo wszystko sie ulozy.

11

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Postanowiłam założyć swój własny, osobisty wątek, bo już sama nie wiem co jest ze mną nie tak.
Szukam faceta, co jakiś czas można znaleźć mój wpis gdzie pisze o tym jak to jest beznadziejnie.

Korzystam z Tindera, ostatnio narzekałam że nie mam opcji poznać nikogo w realu co się zmieniło, poznałam paru facetów no nie wiem, jakoś tak sredniawo jest..
Bylam na kilkuastu randkach, jakoś z żadnym facetem nie złapałam chemii, są mili, są gadatliwi, chcą kontynuacji, ale nie wiem sama.. Właśnie nie wiem czemu ja nie mogę się przełamać..

Na tapecie niedawno było dwóch, jeden Holender, poznany u kolegi na urodzinach i facet z Tindera. Facet z Tindera złotousty, oczywiście spotkałam się z nim, na nieszczęście mi się spodobał, poczułam że to może nawet i fajna znajomość, a po tym jak już spędziliśmy razem noc, podtrzymuje kontakt owszem, ale ewidetnie nie szuka związku, tylko nie fair z jego strony, bo wie, że ja szukam. Manipulant zresztą przyznał się między słowami do tego. Czyli trafił na podatny grunt.

Holender, tu się trochę zmuszam. Ma wymagania z kosmosu, mam umieć gotować, mieć zamiłowanie do sprzątania. Dodatkowo tempo narzuca, już chce deklaracji, już chce wiedzieć czy będzie moich chłopakiem. Jest dobrym człowiekiem, ale nie wiem, nie wiem..

Nie mam wymagań  co do fizycznosci aż tak, zorientowałam się że jak jest trochę wyższy ode mnie to nawet lepiej, więc jakiegoś kryterium wzrostowego nie mam. Ostatnio udzielając się  a jednym wątku, odkryłam że może tęsknię za byłym i to moje naczelne kryterium faceta, tęsknoty za kimś takim jak on. Już sama nie wiem co ze mną nie tak.

A po co w ogóle szukasz faceta?
Nawet jeśli miałby to być >ex bis<, to po co on Tobie?

Bo trochę brzmisz powyżej, jakbyś sama nie bardzo wiedziała, czego chcesz. Jakbyś była emocjonalnie zblazowana. „Mienie” ;-) faceta dla samego mienia, wydaje się bezcelowe. Nie wiem, czy masz głowę nabitą romansami i oczekujesz, że pojawi się książę na białym koniu, który sam z siebie wywoła Twoją ekscytację?

12

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Średni jest łóżku-egoista, ale myślałam, ze nie będzie to miało dla mnie znaczenia jak będzie po prostu kandydatem na faceta.


Jak to nie będzie miało znaczenia? Bez dobrego seksu naprawdę dobrego związku nie będzie. Jasne że nie musi być fajerwerków od samego początku ale przy podejściu "nie będzie to miało dla mnie znaczenia" nie doprowadzi do niczego dobrego.

WendyW napisał/a:

Nie mam, więszkość jest sparowana a ci którzy zostają na wolności, to znamy się od lat i faktycznie nie bez powodu są sami. Okropne to ale tak jest. big_smile

Ty też nie jesteś sama bez powodu. Zwykle opisy "jakoś z żadnym facetem nie złapałam chemii, są mili, są gadatliwi, chcą kontynuacji, ale nie wiem sama" oznaczają facetów którzy zupełnie nie mają powodzenia. Autorka spotkała takiego co miał "powodzenie" ale on nie chciał niczego oprócz seksu. Prawdopodobnie co jakiś czas spotyka on zainteresowaną sobą kobietę. Ludzka biologia sprawia że każdy chce być w związku z najbardziej atrakcyjną osobą. Czyli nic w autorce nie zmotywowało go do budowania długoterminowego związku i szuka dalej. Jak ci żal to pamiętaj że zrobiłaś to samo facetom wcześniej tylko na wcześniejszym etapie budowania relacji.

WendyW napisał/a:

Ale krążą legendy, że ludzie się poznają na Tinderze i żyją długo i szczęśliwie

Ktoś się tu naoglądał za dużo filmów Disneya. Po wcześniejszych komentarzach widać że autorka ma podejście że wystarczy olać wszystkich którzy mi się nie podobają a potem się ułoży. Z tym podejściem będzie trafiać na takich niby "manipulantów" w nieskończoność. Jesteś wybredna do facetów i nie ma w tym nic złego ale musisz zadać sobie pytanie czy sama spełniasz wymagania mężczyzny który spełnia twoje. Może warto porozmawiać z jakimś terapeutą na temat twojego podejścia do budowania związku.

13

Odp: Jest źle

Z tą terapią to lekka przesada. Musisz się nastawić że nie znajdziesz kogos przez dobre kilka miesięcy, nie zgadzam się z stwierdzeniem że nie ma wartościowych facetow na tej aplikacji i ze masz wybierać między wyglądem a charakterem. Moja rada jest taka, wymiana kilku zdań i od razu spotkanie w postaci spaceru. Możesz na wstępie zaznaczyć że nie interesuje Cię układ ons i to wystarczy. Pisać nie ma sensu co z tego że się fajnie pisze a potem wielki niewypał na żywo. Niestety większość osób to albo przystojniaki co wyrywają żeby się dodatkowo dowartościować albo desperaci, ja jednak wierzę że znajdziesz kogoś dla siebie ale to wymaga czasu. Unikaj niewyraźnych zdjęć, pojedynczych gdzie np nie widać twarzy i zaznacz swój wzrost, spotykaj się tylko w miejscach publicznych

14 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-05-19 21:02:06)

Odp: Jest źle

Loka, niezła historia i trochę czasu zajęło zanim się rozwinęło. Ja nie jestem cierpliwa.
Ucieło mi post nad którym się napracowałam. Więc w skrócie.
Dziękuję za komentarze, nad wieloma kwestiami myślałam, wiele z nich się tu pojawiło.
Nie uważam, że Tinder jest zły czy coś. Trzeba cierpliwości.
Nowe Otwarcie poruszył coś ważnego, staram się właśnie spotykać z mezycznami którzy nie przypominają byłych. A. Moja słabość to dużo starsi mężczyźni, w wieku 16 lat już byłam z dużo starszym facetem a w wieku 22 o 25 lat. Niestety, owy złotousty też był grubo po 40 stąd ta historia. Choć przez dłuższy czas nie miałam ustawionego wieku powyżej 38 , spróbowałam dać do 50 i tak się skończyło.
Więc tenedencyjnie, nic nadzwyczajnego. Opiekun, tatuś i inne badziewia, z tym że mam już 32 lata

Kris Dog, kto Ci powiedział że on nie chce, podtrzymuje kontakt i pisze, ale to ja nie bardzo chce bo wiem ze on nie chce związku - jest po rozwodzie, pewnie leczy rany. Zresztą on sam nie wiem chyba czego chce, bo dziś pisał że może skoczymy na weekend gdzieś. Więc dziwne no ale.
A wiem, że się w nim zakocham w ułamku sekundy, a po co mi to. Po co.
Nie będę opowiadać że o jezu ale jestem zajebista, bo na forum każdy jest zajebisty wink nigdy nie narzekałam na brak powodzenia i co chciałam to brałam.

15 Ostatnio edytowany przez Kris_Doc (2021-05-20 21:27:53)

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Moja słabość to dużo starsi mężczyźni, w wieku 16 lat już byłam z dużo starszym facetem a w wieku 22 o 25 lat. Niestety, owy złotousty też był grubo po 40 stąd ta historia. Choć przez dłuższy czas nie miałam ustawionego wieku powyżej 38 , spróbowałam dać do 50 i tak się skończyło.
Więc tenedencyjnie, nic nadzwyczajnego. Opiekun, tatuś i inne badziewia, z tym że mam już 32 lata

Nie chcę się bawić w psychologa ale ciekawi mnie jakie były twoje relacje z ojcem? Może masz coś nieprzepracowanego z tej relacji.

16

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Loka, niezła historia i trochę czasu zajęło zanim się rozwinęło. Ja nie jestem cierpliwa.
Ucieło mi post nad którym się napracowałam. Więc w skrócie.
Dziękuję za komentarze, nad wieloma kwestiami myślałam, wiele z nich się tu pojawiło.
Nie uważam, że Tinder jest zły czy coś. Trzeba cierpliwości.
Nowe Otwarcie poruszył coś ważnego, staram się właśnie spotykać z mezycznami którzy nie przypominają byłych. A. Moja słabość to dużo starsi mężczyźni, w wieku 16 lat już byłam z dużo starszym facetem a w wieku 22 o 25 lat. Niestety, owy złotousty też był grubo po 40 stąd ta historia. Choć przez dłuższy czas nie miałam ustawionego wieku powyżej 38 , spróbowałam dać do 50 i tak się skończyło.
Więc tenedencyjnie, nic nadzwyczajnego. Opiekun, tatuś i inne badziewia, z tym że mam już 32 lata

Kris Dog, kto Ci powiedział że on nie chce, podtrzymuje kontakt i pisze, ale to ja nie bardzo chce bo wiem ze on nie chce związku - jest po rozwodzie, pewnie leczy rany. Zresztą on sam nie wiem chyba czego chce, bo dziś pisał że może skoczymy na weekend gdzieś. Więc dziwne no ale.
A wiem, że się w nim zakocham w ułamku sekundy, a po co mi to. Po co.
Nie będę opowiadać że o jezu ale jestem zajebista, bo na forum każdy jest zajebisty wink nigdy nie narzekałam na brak powodzenia i co chciałam to brałam.

Wendy, a ja Cię teraz o coś zapytam i postaraj się odpowiedzieć szczerze: jakim typem kobiety jesteś? Przebojowa czy taki "maślaczek"? Czy sama kierujesz swoim życiem czy w głębi siebie wolałabyś żeby to facet wspierał Cię radą i pomagał Ci podejmować trudne decyzje, a nawet czasem wręcz Cię prowadził? Tylko odpowiedz szczerze, a nie pod wpływem urażonej dumy.

17

Odp: Jest źle

dokladnie, musialas miec jakies zaburzone relacje z ojcem i dlatego cie ciagnie do starszych. masz te szczescie, ze u ciebie widac na pierwszy rzut oka, jakis schemat powielalas, ze ci nie wyszlo w zwiazkach. daj se spokoj ze starymi.

18

Odp: Jest źle

Mojego ojca nie było przy mnie całe moje życie, mieszkał i pracował za granicą. Dopiero po 20 był na miejscu ale wtedy ja już nie mieszkałam z rodzicami. Relacje mam, raz na jakiś czas rozmawiamy, trochę się kłócimy. Ogólnie są takie o, bez emocji. To dobry człowiek i bardzo go kocham, pomaga też mi bardzo ale nie jest wylewny.
Nowe Oywrcie, więc to wygląda tak. Jak się spotykam z gościem powiedzmy w moim wieku, jestem przebojową, samodzielna, jestem otwarta. Tak jest też w rzeczywistości, radzę sobie spoko, itp.
Ale przy starszym mówię uczciwie zamieniam się w w słodka debilke, która trzeba niańczyć, która jest słodka, kochana, nie pyta, nie wymaga,która jest bardziej niewinna niż w rzeczywistości. Ogólnie beznadzieja no ale z automatu się zamieniam w infantylną dziewczynę, która już nie jestem bo jestem dorosła.
W głębi duszy, trudne pytanie, chyba bym chciała żeby się ktoś mną zaopiekował ale ja muszę i tak coś osiągnąć żeby się czuć warta cokolwiek. Więc całego ciężaru utrzymania i życia nie oddałabym facetowi, ale chciałabym żeby był decyzyjny, mądrzejszy, żeby wiedział lepiej, i rządził.
I niestety umówiłam się z nim, ale ostatni raz żeby powiedzieć że to nie ma sensu. Nie chce starszego faceta

19

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Nowe Oywrcie, więc to wygląda tak. Jak się spotykam z gościem powiedzmy w moim wieku, jestem przebojową, samodzielna, jestem otwarta. Tak jest też w rzeczywistości, radzę sobie spoko, itp.
Ale przy starszym mówię uczciwie zamieniam się w w słodka debilke, która trzeba niańczyć, która jest słodka, kochana, nie pyta, nie wymaga,która jest bardziej niewinna niż w rzeczywistości. Ogólnie beznadzieja no ale z automatu się zamieniam w infantylną dziewczynę, która już nie jestem bo jestem dorosła.
W głębi duszy, trudne pytanie, chyba bym chciała żeby się ktoś mną zaopiekował ale ja muszę i tak coś osiągnąć żeby się czuć warta cokolwiek. Więc całego ciężaru utrzymania i życia nie oddałabym facetowi, ale chciałabym żeby był decyzyjny, mądrzejszy, żeby wiedział lepiej, i rządził.
I niestety umówiłam się z nim, ale ostatni raz żeby powiedzieć że to nie ma sensu. Nie chce starszego faceta

Czyli osobowość modyfikowalna (coś jak związek amfoteryczny w chemii), wszystko jasne. Trafiasz na starszego (zwłaszcza na alfę) i samoczynnie zdejmujesz z siebie ciężar decyzyjności, bo tak wygodniej, dopasowujesz się. W układzie, w którym Ty masz szansę być silniejszą osobowością, przejmujesz rolę silniejszej.
Nie chcesz starszego, bo czujesz że przy nim nie rozwiniesz skrzydeł, nie błyśniesz tak jak potrafisz i może coś w tym jest. Ważne by ustalić priorytety, bo jak widać Ty potrafisz funkcjonować w obu typach relacji i Ty musisz wybrać którą chcesz.

20

Odp: Jest źle

Uważam że masz jak wiele kobiet: podświadomie szukasz dominującego partnera. Innego sama zdominujesz z automatu  Nie zgadzam się tylko z tym, że ma to cokolwiek wspólnego czy z wiekiem czy z rozwijaniem skrzydeł.
Po wielu latach obserwacji: 50 latek może być ciapą a 25 latek mieć silną osobowość.
Ale może  Ty z automatu interpterujesz starszych jako mądrzejszych? W sumie to trochę tak miałam w młodszym wieku.
Co co rozwijania skrzydeł to się nie zgodzę.
Wśród osób o silnej osobowości są takie które pozwolą Ci je rozwijać i takie co będą ograniczać. To samo wśród wycofanych.
Po prostu obserwuj.
Jak czujesz że coś nie gra w relacje nie wchodź.

21

Odp: Jest źle
Nowe_otwarcie napisał/a:
WendyW napisał/a:

Nowe Oywrcie, więc to wygląda tak. Jak się spotykam z gościem powiedzmy w moim wieku, jestem przebojową, samodzielna, jestem otwarta. Tak jest też w rzeczywistości, radzę sobie spoko, itp.
Ale przy starszym mówię uczciwie zamieniam się w w słodka debilke, która trzeba niańczyć, która jest słodka, kochana, nie pyta, nie wymaga,która jest bardziej niewinna niż w rzeczywistości. Ogólnie beznadzieja no ale z automatu się zamieniam w infantylną dziewczynę, która już nie jestem bo jestem dorosła.
W głębi duszy, trudne pytanie, chyba bym chciała żeby się ktoś mną zaopiekował ale ja muszę i tak coś osiągnąć żeby się czuć warta cokolwiek. Więc całego ciężaru utrzymania i życia nie oddałabym facetowi, ale chciałabym żeby był decyzyjny, mądrzejszy, żeby wiedział lepiej, i rządził.
I niestety umówiłam się z nim, ale ostatni raz żeby powiedzieć że to nie ma sensu. Nie chce starszego faceta

Czyli osobowość modyfikowalna (coś jak związek amfoteryczny w chemii), wszystko jasne. Trafiasz na starszego (zwłaszcza na alfę) i samoczynnie zdejmujesz z siebie ciężar decyzyjności, bo tak wygodniej, dopasowujesz się. W układzie, w którym Ty masz szansę być silniejszą osobowością, przejmujesz rolę silniejszej.
Nie chcesz starszego, bo czujesz że przy nim nie rozwiniesz skrzydeł, nie błyśniesz tak jak potrafisz i może coś w tym jest. Ważne by ustalić priorytety, bo jak widać Ty potrafisz funkcjonować w obu typach relacji i Ty musisz wybrać którą chcesz.

Przepraszam, ale glupoty piszesz na temat osobowosci. To co opisujesz jest zwykla niedojrzaloscia, a nie jakas osobowosc modyfikowana big_smile. Kazdy przez to przechodzi w swoim rozwoju. Jedni kiedys sie integruja, inni nie smile.

22

Odp: Jest źle
Pronome napisał/a:

Przepraszam, ale glupoty piszesz na temat osobowosci. To co opisujesz jest zwykla niedojrzaloscia, a nie jakas osobowosc modyfikowana big_smile. Kazdy przez to przechodzi w swoim rozwoju. Jedni kiedys sie integruja, inni nie smile.

Dlaczego? Ktoś, kto potrafi się dostosować do dwóch typów osobowości: z silnym facetem będzie stroną pasywną, bardziej uległą; ze słabszym facetem będzie stroną dominującą. To raczej świadczy o dużych naturalnych zdolnościach dopasowania, a nie o niedojrzałości.

23 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-22 15:01:56)

Odp: Jest źle

to nie jest kwestia dostosowania się, ale relacji która się jakoś ustawia i objawia- nie kwestia wyboru,
być może to samo zresztą mamy na myśli- bo moim zdaniem nie ma osobości jednoznacznie dominujących wobec wszystkich czy uległych wobec wszystkich.
nie zgadzam się co do rozwijania skrzydeł bo nie każda dominująca osobowość ptrrzytłacza, a nie każda uległa daje swobodę. wg mnie to inne aspekty grają tu rolę.

sztywna integracja na poziomie dominujący wobec wszystkich albo uległy wobec wszystkich to patologia.

24

Odp: Jest źle
Nowe_otwarcie napisał/a:
Pronome napisał/a:

Przepraszam, ale glupoty piszesz na temat osobowosci. To co opisujesz jest zwykla niedojrzaloscia, a nie jakas osobowosc modyfikowana big_smile. Kazdy przez to przechodzi w swoim rozwoju. Jedni kiedys sie integruja, inni nie smile.

Dlaczego? Ktoś, kto potrafi się dostosować do dwóch typów osobowości: z silnym facetem będzie stroną pasywną, bardziej uległą; ze słabszym facetem będzie stroną dominującą. To raczej świadczy o dużych naturalnych zdolnościach dopasowania, a nie o niedojrzałości.

Nie kompromituj sie. Jesli chcesz juz uzywac terminologii z zakresu psychologii osobowosci i relacji, to radze zajrzec do podrecznika, a potem sie wypowiadac.

25

Odp: Jest źle
Pronome napisał/a:

Nie kompromituj sie. Jesli chcesz juz uzywac terminologii z zakresu psychologii osobowosci i relacji, to radze zajrzec do podrecznika, a potem sie wypowiadac.

Słuchaj, nie jestem psychologiem amatorem chełpiącym się niesamowitą znajomością tej dziedziny po przejściu kilku szkoleń (w tym z manipulacji innymi ludźmi), ale gołym okiem widać u Wendy zdolność dostosowania do różnych typów osobowości faceta przez przyjmowanie pozornie przeciwnych postaw. A rozumiem to, bo do pewnego stopnia może sam mam coś podobnego. Gdy podoba mi się kobieta silnie dominująca, to nie tracę czasu na długotrwałą i wyniszczającą walkę o dominację w związku, nie ma co kopać się z koniem; natomiast jeśli trafiam na kobietę taką właśnie bardziej uległą, chcącą by facet był dla niej oparciem, doradzał jej i nawet trochę prowadził za rękę to właśnie to wyzwala we mnie chęci i możliwości by takim facetem dla niej być.

26

Odp: Jest źle
Nowe_otwarcie napisał/a:
Pronome napisał/a:

Nie kompromituj sie. Jesli chcesz juz uzywac terminologii z zakresu psychologii osobowosci i relacji, to radze zajrzec do podrecznika, a potem sie wypowiadac.

Słuchaj, nie jestem psychologiem amatorem chełpiącym się niesamowitą znajomością tej dziedziny po przejściu kilku szkoleń (w tym z manipulacji innymi ludźmi), ale gołym okiem widać u Wendy zdolność dostosowania do różnych typów osobowości faceta przez przyjmowanie pozornie przeciwnych postaw. A rozumiem to, bo do pewnego stopnia może sam mam coś podobnego. Gdy podoba mi się kobieta silnie dominująca, to nie tracę czasu na długotrwałą i wyniszczającą walkę o dominację w związku, nie ma co kopać się z koniem; natomiast jeśli trafiam na kobietę taką właśnie bardziej uległą, chcącą by facet był dla niej oparciem, doradzał jej i nawet trochę prowadził za rękę to właśnie to wyzwala we mnie chęci i możliwości by takim facetem dla niej być.

Można by odnieść wrażenie, ze to forum psychologiczne i tylko specjaliści mogą się wypowiadać :-D

Nie sądzisz, Nowe Otwarcie, że jednak umiejętność dostosowywania się jest czymś innym niż bycie jak chorągiewka, która powiewa tak, jak ją wiatr kieruje?
Większość ludzi w procesie rozwoju kształtuje siebie, swoje preferencje i poznaje swoje predyspozycje, umie określić własne oczekiwania i potrzeby, a potem mniej lub bardziej, bo z uwzględnieniem okoliczności, kieruje się tym w swojej codzienności i życiu. Nie wydaje mi się, że skakanie od annasza do kajfasza, to zdolność dostosowywania się, ale prędzej skłaniam się ku temu, co zasugerowała Pronome, że to niedojrzałość. Autorka nie kieruje się tym, co jej odpowiada, ale tym, co się napatoczy. Trochę sam też tak piszesz o sobie. Normalnie wg mnie, to ludzie odpuszczają sobie znajomości, w których ich naturalne preferencje muszą być tłumione, wypierane a poszukują tych, w których mogą być sobą, dawać wyraz siebie, a nie dostosowują się do tego, co im się akurat trafi.

27

Odp: Jest źle
MagdaLena1111 napisał/a:

Można by odnieść wrażenie, ze to forum psychologiczne i tylko specjaliści mogą się wypowiadać :-D

Nie sądzisz, Nowe Otwarcie, że jednak umiejętność dostosowywania się jest czymś innym niż bycie jak chorągiewka, która powiewa tak, jak ją wiatr kieruje?
Większość ludzi w procesie rozwoju kształtuje siebie, swoje preferencje i poznaje swoje predyspozycje, umie określić własne oczekiwania i potrzeby, a potem mniej lub bardziej, bo z uwzględnieniem okoliczności, kieruje się tym w swojej codzienności i życiu. Nie wydaje mi się, że skakanie od annasza do kajfasza, to zdolność dostosowywania się, ale prędzej skłaniam się ku temu, co zasugerowała Pronome, że to niedojrzałość. Autorka nie kieruje się tym, co jej odpowiada, ale tym, co się napatoczy. Trochę sam też tak piszesz o sobie. Normalnie wg mnie, to ludzie odpuszczają sobie znajomości, w których ich naturalne preferencje muszą być tłumione, wypierane a poszukują tych, w których mogą być sobą, dawać wyraz siebie, a nie dostosowują się do tego, co im się akurat trafi.

Wiesz, może Twoje błędne postrzeganie takich osób wynika właśnie z tego, że schematycznie podchodzisz do tematu? Że według Ciebie i Pronome człowiek ma TYLKO JEDNĄ, SZTYWNĄ osobowość? Nie dopuszczacie do siebie możliwości, że ja mogę być sobą zarówno jako strona "pasywna" jak i "aktywna" i to za każdym razem jestem ja? Że w każdym z tych układów się odnajduję, a po prostu inna partnerka jest w stanie wydobyć na powierzchnię INNE strony i cechy mojej osobowości? Nie na darmo użyłem chemicznego określenia, związków amfoterycznych, które z kwasami reagują jak zasady, a z zasadami - jak kwasy. I obie te wersje są dla nich "naturalne". Tak samo może czasem być i z ludźmi.

28 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-05-24 10:58:45)

Odp: Jest źle
Nowe_otwarcie napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Można by odnieść wrażenie, ze to forum psychologiczne i tylko specjaliści mogą się wypowiadać :-D

Nie sądzisz, Nowe Otwarcie, że jednak umiejętność dostosowywania się jest czymś innym niż bycie jak chorągiewka, która powiewa tak, jak ją wiatr kieruje?
Większość ludzi w procesie rozwoju kształtuje siebie, swoje preferencje i poznaje swoje predyspozycje, umie określić własne oczekiwania i potrzeby, a potem mniej lub bardziej, bo z uwzględnieniem okoliczności, kieruje się tym w swojej codzienności i życiu. Nie wydaje mi się, że skakanie od annasza do kajfasza, to zdolność dostosowywania się, ale prędzej skłaniam się ku temu, co zasugerowała Pronome, że to niedojrzałość. Autorka nie kieruje się tym, co jej odpowiada, ale tym, co się napatoczy. Trochę sam też tak piszesz o sobie. Normalnie wg mnie, to ludzie odpuszczają sobie znajomości, w których ich naturalne preferencje muszą być tłumione, wypierane a poszukują tych, w których mogą być sobą, dawać wyraz siebie, a nie dostosowują się do tego, co im się akurat trafi.

Wiesz, może Twoje błędne postrzeganie takich osób wynika właśnie z tego, że schematycznie podchodzisz do tematu? Że według Ciebie i Pronome człowiek ma TYLKO JEDNĄ, SZTYWNĄ osobowość? Nie dopuszczacie do siebie możliwości, że ja mogę być sobą zarówno jako strona "pasywna" jak i "aktywna" i to za każdym razem jestem ja? Że w każdym z tych układów się odnajduję, a po prostu inna partnerka jest w stanie wydobyć na powierzchnię INNE strony i cechy mojej osobowości? Nie na darmo użyłem chemicznego określenia, związków amfoterycznych, które z kwasami reagują jak zasady, a z zasadami - jak kwasy. I obie te wersje są dla nich "naturalne". Tak samo może czasem być i z ludźmi.

Może byś wyjaśnił w takim razie czym jest osobowość wg Ciebie.
Bo wg mnie to właśnie ukształtowany wzorzec współpracy danej osoby ze środowiskiem. Ukształtowany wzorzec to nie znaczy sztywny, któremu brakuje elastyczności, bo on sam w sobie juź jest kompromisem pomiędzy biologicznością danej osoby a czynnikami zewnętrznymi. Po prostu wypracowujemy sobie narzędzia współpracy ze środowiskiem zgodne z naszymi predyspozycjami i potrzebami.
Ale wygląda na to, że bycie tworem wielorakim, płynnym i bez własnej ukształtowanej osobowości jest wg Ciebie optimum. Jest chyba nawet takie zaburzenie jak osobowość wieloraka ;-)

29 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-24 12:21:04)

Odp: Jest źle

ja mam tak że jako osobowość jestem dominująca i nie da się tego ukryć.
natomiast w relacji z mężczyzną nie jestem taka- szukam innego wzorca- moze czesciowo wyniesionego z domu i już. Dlatrego nie szukam męzczyzn pchających sie pod mój pantofel bo wiem że to się nie uda.
no i niestety tego się sztucznie wygenerować nie da słabszego osobnika wyczuję na kilometr- więc wybór siłą rzeczy pozostaje mały.  Pewnie nazywa się to jakoś, ale nie sądzę by rozdwojeniem jażni smile
ale w sumie to racja- wzór w relacji jest jeden. jeśli chodzi o relację bliską. Można próbować to pociągnąć bardziej w stronę partnerstwa, ale na pewnoi nie zmienić na babę ze ścierą vel Panią z batem.

co do autorki to pytanie który typ męzczyzn ją naprawde pociąga.
bo jeśli przy większoścvi to ona dominuje ale ją nie interesują to typ wydaje się oczywisty.

30

Odp: Jest źle

Nowe Otwarcie źle mnie zinterpretowałes, to że taka jestem wobec słabszych czy młodszych to nie znaczy, że umiem się dostosować i jestem w stanie stworzyć związek. Otóż właśnie nie potrafię. Stąd ciągnie mnie do dominujących, starszych, głównie starszych choć wiem, że młodsi mogą również dominować.
Nigdy w życiu związek ze słabszym mi nie wyszedł dłużej niż jedna randka, a w życiu zawodowym jestem bardzo asertywna, silna, dominującą. Natomiast chce aby ktoś mnie nianczyl w związku.
Dlatego powiedziałam jaka jestem, nie jestem ciepłe kluchy, ale w głębi serca bardzo chce żeby ktoś mnie prowadził, sterował i opiekował się mną.

31

Odp: Jest źle
Nowe_otwarcie napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Można by odnieść wrażenie, ze to forum psychologiczne i tylko specjaliści mogą się wypowiadać :-D

Nie sądzisz, Nowe Otwarcie, że jednak umiejętność dostosowywania się jest czymś innym niż bycie jak chorągiewka, która powiewa tak, jak ją wiatr kieruje?
Większość ludzi w procesie rozwoju kształtuje siebie, swoje preferencje i poznaje swoje predyspozycje, umie określić własne oczekiwania i potrzeby, a potem mniej lub bardziej, bo z uwzględnieniem okoliczności, kieruje się tym w swojej codzienności i życiu. Nie wydaje mi się, że skakanie od annasza do kajfasza, to zdolność dostosowywania się, ale prędzej skłaniam się ku temu, co zasugerowała Pronome, że to niedojrzałość. Autorka nie kieruje się tym, co jej odpowiada, ale tym, co się napatoczy. Trochę sam też tak piszesz o sobie. Normalnie wg mnie, to ludzie odpuszczają sobie znajomości, w których ich naturalne preferencje muszą być tłumione, wypierane a poszukują tych, w których mogą być sobą, dawać wyraz siebie, a nie dostosowują się do tego, co im się akurat trafi.

Wiesz, może Twoje błędne postrzeganie takich osób wynika właśnie z tego, że schematycznie podchodzisz do tematu? Że według Ciebie i Pronome człowiek ma TYLKO JEDNĄ, SZTYWNĄ osobowość? Nie dopuszczacie do siebie możliwości, że ja mogę być sobą zarówno jako strona "pasywna" jak i "aktywna" i to za każdym razem jestem ja? Że w każdym z tych układów się odnajduję, a po prostu inna partnerka jest w stanie wydobyć na powierzchnię INNE strony i cechy mojej osobowości? Nie na darmo użyłem chemicznego określenia, związków amfoterycznych, które z kwasami reagują jak zasady, a z zasadami - jak kwasy. I obie te wersje są dla nich "naturalne". Tak samo może czasem być i z ludźmi.

Nowe otwarcie, czy Tobie nie chodzi trochę o ujęcie osobowości jako samoorganizującego się systemu regulacyjnego, innymi słowy podejścia procesualnego i tego, że: zachowanie jest dynamicznie zmienne, zależy od wew. procesów emocjonalno- motywacyjnych i poznawczych, analizy funkcjonowania zachowania a przede wszystkim osobowości nie jako cech co obrazu samego siebie, procesu kontroli i samoregulacji czy o co? Bo jeśli tak to też wchodzi w linię współczesnej psychologii osobowości tak samo jak chyba prezentowane przez użytkowniczki podejście, że cecha jest podstawowym składnikiem osobowości a zachowania międzysytuacyjne spójne i stałe w czasie (jeśli piszecie jeszcze o innym to chętnie poczytam, bo poza tymi dwoma podstawowymi to innych nie znam). Popraw mnie, jeśli masz na myśli jeszcze coś innego?

32

Odp: Jest źle

Zdecydowanie nie da się być w związku ze słabsza osoba lub być dominującą kiedy ma się inne skłonności. Totalnie bym tego nie przelknela więc to nie wchodzi w grę taka labilnosc osobowsciowa.
Widzę, że nikt mnie nie pyta jak weekend ze złotoustym więc sama się zapytam i sama sobie odpowiem.
Otóż było milo, czuje ze jeszcze trochę a całkiem stracę głowę. A tego nie chcemy. Zwłaszcza, ze jak mówiłam on narazie nie chce poważnej relacji, a skoro mężczyzna nie chce poważnej relacji bo jest po trudnym rozstaniu to będę tylko plastrem na jego chore serduszko przy okazji złamie swoje, gdyż iż dawno nie było złamane. Dziękuję za uwagę.

Z holendrem się pożegnałam, tak mnie zirytowal, takie ma idiotyczne poglądy, ze jego mentalność to jakby nie holenderskie powiedzmy zachodnioeuropejska otwartość a taka raczej mentalność no, żeby nikogo nie obrazić to katolickie, ultrakatolicko, mulzumanskie poglądy. Dramat.

33 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-05-25 08:05:25)

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Widzę, że nikt mnie nie pyta jak weekend ze złotoustym więc sama się zapytam i sama sobie odpowiem.

Och millejdi, w Europie wstrzymano dostawy pradu, bo tak wszyscy czekali w napieciu na informacje od ciebie big_smile.
Ja sie nie dziwie, po przeczytaniu twoich wypowiedzi, dlaczego masz problem ze znalezieniem fajnego partnera.

34 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-25 08:25:01)

Odp: Jest źle

Ja jestem ciekawa smile
Jak minął weekend?
W sumioe to bardziej ciekawe niż definicje osobowości- bo po te mogę sięgnąć do bilioteczki smile

35

Odp: Jest źle

holendrem się pożegnałam, tak mnie zirytowal, takie ma idiotyczne poglądy, ze jego mentalność to jakby nie holenderskie powiedzmy zachodnioeuropejska otwartość a taka raczej mentalność no, żeby nikogo nie obrazić to katolickie, ultrakatolicko, mulzumanskie poglądy. Dramat.

To się nazywa tolerancja, możemy nazwać to zachodnioeuropejska tolerancja wink ale nie martw się w domowym zaciszu, przy osobach które znają od lat maja swoje własne zdania:) - przynajmniej Angolę. Holendrzy chyba są słynni z tego ze generalnie wisi im wiele rzeczy stad taka otwartość w kraju wiec jeśli raziły cię jego pogląday ( otwarte, bo na zachodzie każdy powtarza zawsze ze każdy ma prawo do swoich własnych przemyśleń i trzeba szanować innych pogladay) to oznacza ze masz dość zamknięta głowę.

36

Odp: Jest źle

I uważasz że jest sens wybierając kogos na życie nie zwracać uwagi na światopogląd? mniej ważny od wyglądu jest, co tu taik wiele osób podkreśla jako najważniejszy czynnik do rozpoczęcia relacji? Od dobrej pracy, kasy?
na czym to słynne porozumienie dusz ma polegać, jak nie na tym że ludzie patrżą podobnie na świat. ?
można się różnić w pewnych niuansach, ale wg mnie nie ma sensu wchodzić w związek z kimś z kim różnimy się zasadniczo w podstawowych kwestiach. I nie ma to nic wspólnego z tolerancją.

37 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-05-25 10:40:25)

Odp: Jest źle
Bbaselle napisał/a:

holendrem się pożegnałam, tak mnie zirytowal, takie ma idiotyczne poglądy, ze jego mentalność to jakby nie holenderskie powiedzmy zachodnioeuropejska otwartość a taka raczej mentalność no, żeby nikogo nie obrazić to katolickie, ultrakatolicko, mulzumanskie poglądy. Dramat.

To się nazywa tolerancja, możemy nazwać to zachodnioeuropejska tolerancja wink ale nie martw się w domowym zaciszu, przy osobach które znają od lat maja swoje własne zdania:) - przynajmniej Angolę. Holendrzy chyba są słynni z tego ze generalnie wisi im wiele rzeczy stad taka otwartość w kraju wiec jeśli raziły cię jego pogląday ( otwarte, bo na zachodzie każdy powtarza zawsze ze każdy ma prawo do swoich własnych przemyśleń i trzeba szanować innych pogladay) to oznacza ze masz dość zamknięta głowę.


Obserwuje tendencje na tym forum, że tu nikt nie czyta ale od razu atakuje. Napisałam, że jego poglądy są bliskie skrajnej prawicy.
Uważa, że laska idąca na drugiej randce do łóżka nie jest warta jego uwagi (ale on też idzie do tego łóżka to o co kaman????!!!) że kobieta powinna gotować i sprzątać, że zajmuje zbyt wysokie stanowisko na kobietę z sztucznymi ustami i biustem. Ale nie, ty wolałaś nie doczytać, tylko uznać co sobie umyslilas.
Tak, on jest holendrem. Nie jest Polakiem, mulzumanem, czy kimś inny. Pochodzi z otwartego kraju i jest największym rasistą, homofobem jakiegokolwiek w życiu widziałam.
Spoko otwartość, ja jestem zamkniętym, ciasnym mózgiem. Świetnie, za to powinnam iść z nim do łóżka i udawać, że nie czuje przyjemności. Bo jest taki zajebisty, że powinnam przymknąć oko na to?

Domniemam, że Pronome też sobie coś tam doczytała, dokminila i ma jakieś wspaniałe wnioski na mój temat. Nie krępuj się i nie daj się prosić, powiedz, jakież to moje wypowiedzi odpychają facetów. Fajnych!!!

Elu, dziękuję. big_smile było bardzo miło, ale później kiedy powiedział, że narazie chce relacji na luzie, sprawilo, że zachciało mi się płakać. Ale to przecież dopiero początek, jest jednak fajnym facetem, nie tylko złotoustym.

38 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-25 13:22:32)

Odp: Jest źle
WendyW napisał/a:

Elu, dziękuję. big_smile było bardzo miło, ale później kiedy powiedział, że narazie chce relacji na luzie, sprawilo, że zachciało mi się płakać. Ale to przecież dopiero początek, jest jednak fajnym facetem, nie tylko złotoustym.

Wendy zaczynasz kombinować jak dziewczyny z nowych wątków Reyna i QueenOfWinter,skoro uważasz że facet ten złotousty jest nie fair chociaż fajny, to czy fair będzie z Twojej strony wobec siebie samej, brać go na niby przeczekanie ,angażując się i przywiązując do niego z wiedzą taką, że on nie szuka bliższego ,głębszego związku co sam zakomunikował Ci ,teraz mam wrażenie że idziesz w kanał myślenia a ,może się przekona zmieni zdanie i też będzie chciał głębszej, trwalszej relacji jak mnie pozna lepiej ,seks też fajny z nim,mniemam dla niego może również ,tak to wygląda trochę ,takie niejasności i niedomówienia z fajnym seksem w tle na ogół wiesz jak się kończą - rozczarowaniem,facet jeszcze w dodatku jest po rozstaniu i niewerbalnie Ciebie ostrzega dając sobie przyzwolenia na Twoją zgodę i Twoje sprzeczne życzenie,na starcie sobie odpuszcza skrupuły, jak zlekceważysz te znaki będziesz beczeć jeszcze bardziej ,początki bywają istotne ,a widzę że zaczynasz tłumić intuicję uspakajać się i racjonalizować to co słyszysz i to co widzisz,wiec albo zejdziesz z nacisku oczekiwań i poukładaj sobie tę relacje jako coś mniej znaczącego przyjrzyj się oczekiwaniom w jaką stronę idę , albo rozstań się z facetem,
ale tu fizjologia,natura ( a propos: Ela smile ) bywa pułapką, opanowanie się, jeżeli chodzi o seks i przewiązanie to nie jest zawsze i wszędzie łatwizna ,nawet dla niejednego faceta w Twojej sytuacji, a ten faceta,akurat jednak może po rozstaniu buforować zaangażowanie i przywiązanie pozostałościami urazu i obaw z  po rozstaniu, dawać mu to może poczucie przewagi nad Tobą,chyba że ściemnia Ci totalnie i bierze na litość i ewidentnie nakleja Ciebie z wszystkimi szykanami na zbolałe serdeńko, udowadniając sobie jaki z niego man .Nie czekaj też aż on się zreflektuje i go olśni nagle oprzytomnieje, stwierdzi że to nie fair z jego strony takie sztuki z Tobą , raczej jest to mało prawdopodobne w takiej wzorcowej sytuacji dwojga niby "nieszczęśników".

39

Odp: Jest źle

Napisałam, że jego poglądy są bliskie skrajnej prawicy.
Uważa, że laska idąca na drugiej randce do łóżka nie jest warta jego uwagi (ale on też idzie do tego łóżka to o co kaman????!!!) że kobieta powinna gotować i sprzątać, że zajmuje zbyt wysokie stanowisko na kobietę z sztucznymi ustami i biustem.

Z tego co wcześniej napisałaś zrozumiałam ze on jest bardzo tolerancyjny - i potrafi każdego usprawiedliwić co z kolei tobie nie odpowiada. Wiec następnym razem może trochę jaśniej trzeba zdania formułować?
Jeśli tak się sprawa ma - to wiadomo ze tutaj wiele się nie zmieni wiec dobrze ze został pogoniony.
Nigdzie nie napisałam tez ze nie zwracać uwagi na światopogląd wybierając partnera - nie wiem skąd takie wnioski.
Szczerze to żaden z tych facetów nie jest dla ciebie. Zmuszają się aby być z kimś dla samego bycia z kimś. Bez sensu.

40 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-25 15:09:27)

Odp: Jest źle

"żeby nikogo nie obrazić to katolickie, ultrakatolicko, mulzumanskie poglądy. Dramat."   no jak można jaśniej? big_smile
Może ktoś to nazwac obrazą religijną, ale w zakresie  praw kobiet to jest jednoznaczne.
co kolejny raz pokazuije, że katolicy daleko są od chrześcijaństwa w sensie ideowym

41 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-25 15:50:47)

Odp: Jest źle

Holender dostał zdaje się ''czarną polewkę" na amen i raczej aż takie różnice w poglądach między nim a Wendy nie są do pogodzenia.
Decyzja Wendy słuszna jak najbardziej o zaprzestaniu kontynuowania znajomości.
Ze złotoustym "wietrze" większe komplikacje wprost proporcjonalne do wad Holendra - wydaje się że po weekendzie i pożegnaniu się z Holendrem, jego złotoustego szanse wzrosły i niektóre wątpliwości dotyczące stosunku do Ciebie Wendy  zostały/zostają mu  odpuszczone/odpuszczane .

42

Odp: Jest źle

można wejść w taki związek o ile naprawdę pozbędziesz się z głowy wszelkich oczekiwań i carpe diem smile
Ale nie wiem czy masz taki charakter.
Noszący na rękach Panowie też potrafią rozczarować.
w jakichkolwiek związkach nikt nie powinien być petentem wobec drugiej osoby i wtedy wszystko gra.

43 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-05-25 17:20:49)

Odp: Jest źle

Skoro juz sie tak dopominasz o uwage na forum i kazdy, z kim sie umowisz to dramat, jedynie ty jestes wielka i wspaniala, to prosze, powiem ci pare slow, jak to wyglada z boku. Twoje podejscie do zycia i budowania relacji  to  jeden wielki ''dramat'' - slowo, ktore tak kochasz zamieszczac w swoich wypowiedziach na forum. W glowie masz pusto i jedno wielkie hallo. Mniemanie o sobie level hard. Jesli juz na poziomie selekcji idziesz od razu do lozka z facetem, ktory ci wprost mowi, ze zwiazku nie szuka (czyli ma cie w d...., ale przynajmniej jest uczciwy), a kolejnego wybierasz tak, ze musisz sie zmuszac do przebywania z nim w jednej przestrzeni z racji roznic w pogladach, a potem go obgadujesz na forum, to powiedz mi gdzie tu logika wzgledem twoich deklarowanych, pozadanych rezulatow w postaci jakosciowego mezczyzny? Jesli jestes krolewna, to po co pchasz sie do szamba? I to jeszcze sama tam wchodzisz, a pozniej aby pozbyc sie wyrzutow sumienia, wlaczasz swoje mechanizmy obronne, ktore wymazuja jak gumka to, co ci do swojego obrazka na wlasny temat nie pasuje. Chcesz jakosciowego partnera, sama sie taka stan. Swoj ciagnie do swojego. Tak jest to zycie ulozone i nigdy nie jest na odwrot. Przyciagasz to, kim jestes, wiec pretensje miej tylko do siebie.

44

Odp: Jest źle

Dlaczego tak jest... Wydaje nam się że jeżeli wszyscy wokoło tak robią, i nie widzimy innej drogi, innej możliwości, to chociaż wiemy że to nas nie doprowadzi do tego czego naprawdę poszukujemy, to i tak próbujemy, bo samotność ma czasem zbyt gorzki smak, więc wolimy "robić sobie nardzieję". Czy domyślasz się o czym mówię? Nigdy nie korzystałem z Tindera i raczej nie zamierzam, kojarzy mi się to z tym że się znajduje ludzi na jedną noc. Wiem że dziewczyna której szukam nie zniży się do tego poziomu żeby być na Tinderze...

Niestety muszę przyznać że ja zachowuję bardzo podobnie do tego schematu, to znaczy szukam na sposoby które są skazane na niepowodzenie (czyt. przeważnie czekam jak coś zdarzy się samoistnie smile.
w jakim mieście mieszkasz Wendy?

45 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-05-25 21:25:11)

Odp: Jest źle

Ela, myśle że masz dużo racji, nie mam takiego luzu w sobie, żeby bawić się okazja, po prostu oczekuję że może się coś zmieni. Paslawek boleśnie ale prawdziwie to podsumował.  Boleśnie, że hej.

Oj Pronome, myślałam że napiszesz coś mniej emocjonalnego. Schematycznie, byle jak i po łebkach.
Bo się uwagi dooraszam, widzę że jesteś wyspinana i nie poczułaś że żartuje. Mam to gdzieś czy ktoś o to pyta i tat napisałam.
Poszłam do łóżka to już jestem byle jaka a jeszcze chce i wierzę w to, że może coś z tego będzie. Totalnie nie potrafisz wyciągać wniosków, patrzeć na ludzi jakoś tak bardziej po ludzku, jak na tych którzy popełniają błędy, marzą o miłości i wierzą w zmiany czyli w ludzi, którzy mają nas czasami gdzieś.
Holender mnie zaskoczył, chciałam dać mu szanse, dałam. Gdybym nie dała, byłoby że jestem straszna pizdą, bo nawet nie daje ludziom szansy. Dla takich ludzi jak Ty zawsze będzie źle. Jestem tylko człowiekiem, który mimo najszczerszych chęci u życzeń popełnia masę błędów wciąż tych samych. A gdybyś trochę użyła mózgu, którego mi odmawiasz to wiedzialabys czemu ciągnie mnie do gościa który tak mnie potraktował. Nie źle, bo chciałam to z nim zrobić, a że wyszło że ma mnie gdzieś to po drugim spotkaniu.
Prawdopobnie połowy z tego nie zrozumiesz, druga sobie wymyślisz i pod koniec tego wątku będę pospolita zdzira.

Przyczajony, sory, nie lubię jak ktoś tak pisze. Kiedyś poruszłam ten temat, zmieniło się wiele w poznawaniu ludzi, zmiany społeczne otp. Totalnie nie mam ochoty wchodzić w temat czy Tinder to spęd bezwartościowych bo to tak ogólne i nie do końca fair wobec naprawdę fajnych ludzi których tam spotkałam, że przemilczę to jakoby ktoś się nie miał zaniżyć do poziomu tindera...

Laska wyżej nie skumała mojej wypowiedzi i Ela musiała jej tłumaczyć, bardziej się napisać nie da takze Pronome, ten tego

46

Odp: Jest źle

Laska wyżej nie skumała mojej wypowiedzi i Ela musiała jej tłumaczyć

Łaska z góry ma swój nick to raz a dwa jakbyś napisała to zdanie poprawnie  w języku polskim to dałoby się zrozumieć jego sens. Wiec nie bądź już taka hej do przodu i wyjmij swoją golwe z czterech liter, gdzie ja wsadzilas już jakiś czas temu.
Co do zamkniętej głowy się nie pomyliłam, bo każdy kto napisał coś co było dla ciebie nie wygodne jest ewidentnie twoim wrogiem.
Jeśli już dzielisz się swoimi weekendowymi doświadczeniami to nie możesz mieć pretensji do ludzi ze wyrażają swoje własne zdanie.
Szczęścia życzę - na pewno ci się przyda.

Posty [ 46 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024