Nie nazwałam twoich uczuć buczeniem- napisałam tylko ze buczysz ze już nikogo nie znajdziesz, a to jest cos na czym kompletnie nie powinnaś się teraz skupiać.
Każdy z nas przeżył rozstanie jest to jedna z integralnych części życia. Oczywiście nikt nigdy nie nauczył nas jak ma się to rozstanie ogarnąć i odczuwać. Nie dał żadnych wytycznych - wszyscy co ci piszą podają ci mniej więcej wytyczne co jest najlepiej zrobić w takich wypadkach, bo przeżyliśmy to, nauczyliśmy się na naszych bledach.
Następnym razem jak dojdzie do rozstania to będziesz bardziej świadoma wszystkiego.
Z ta depresja to już wcześniej miałaś jakie objawy czy po prostu objawiła ci się przy rozstaniu ?
Ja tez pamiętam jak kiedyś się rozstałam z chłopakiem to płakałam ze dwa tygodnie - tylko ze to ja z nim zerwałam. Dalej płakałam, dalej mi było smutno. Pamiętam jak stałam w knajpie ze znajomymi i piliśmy jakieś szoty i ja rozryczałam się stojąc z ta działka w ręku na środku pubu.
Rozumiem ze teraz pandemia nie sprzyja ale socjalizowanie się ze znajomymi jest naprawdę lekiem, gadanie z przyjaciółkami, otaczanie się ludźmi. Najgorsze jest to co ty zrobiłaś- zamknąć się w domu i rozpamiętywać ta chwile kiedy się skończyło i wszystkie inne chwile.
A mozg to podstępna bestia i lubi tam przypomnieć nam różne rzeczy o których nie chcemy myśleć. stad właśnie każdy razi - zajmij się czymś, bo tak naprawdę zajmujesz mozg i wtedy nie masz aż tak wiele czasu na analizowanie. Spotkaj się z innymi, posłuchaj o ich problemach, pożartuj, pośmiej się - nie masz czasu na analizowanie tego co było. To nie jest tak ze masz siebie sama kreować od początku, bo tak się nie da, ale musisz się nauczyć co lubisz robić- sama, co z innymi ludzmi.CCCatch napisał/a:szkoda życia na fr***rów którzy nas rzucili
Amen sister!!!!
Ta depresja pojawiła się po tym rozstaniu. Niestety muszę kreować swoje życie od nowa, bo totalnie nie mam dokąd wyjść. Moje dwie najbliższe przyjaciółki rozjechały się po świecie, mieszkam w małym mieście i niestety większość osób już powyjeżdżała w poszukiwaniu pracy, po studiach. Dlatego niestety muszę kreować życie na nowo.