Problem z mieszkaniem z dziewczyną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 520 z 587 ]

456

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ona używa argumentu czyli kto? Dziewczyna autora? Przecież jej tu nawet nie było i nie wiemy jakich argumentów używa.

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
jjbp napisał/a:

nie wiemy jakich argumentów używa

MosciPan napisał/a:

Moja dziewczyna mówi, że "nie będzie mi dokładała do kredytu i poza tym ja więcej zarabiam"

458

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ah masz rację, już tak ten wątek sie rozrósł że ciężko nadążyć że w wszystkimi informacjami

459

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

Tutaj w ogóle Autor nie zostawił żadnego pola do rozmów czy negocjacji, założył, że tak będzie lepiej, bo panna zaoszczędzi i on zaoszczędzi. "Święty" pieniądz rządzi.

Tego nie wiadomo, bo - jeśli dobrze pamiętam - jedyną reakcją dziewczyny była odmowa dorzucania mu się do kredytu (w sumie trochę zabawne, bo tu szybciutko policzyła, że z 600 zł zostanie mu trochę po opłaceniu rachunków, natomiast dziwne, że swoje korzyści finansowe pominęła; a wyobraźcie sobie odwrotną sytuację?
- Może zamieszkamy razem?
- Mogłabym się do ciebie wprowadzić i opłacać rachunki.
- O nie, ja ci mieszkania nie będę sponsorował!
XD Też źle, prawda? Wychodzi na to, że ten, kto pierwszy kupi mieszkanie, ma przechlapane. A wystarczy wziąć pod uwagę, że o ile w tym momencie autor spłaca kredyt wyłącznie dla własnej korzyści, o tyle po zamieszkaniu z dziewczyną płaciłby również niejako za to, że ona ma gdzie mieszkać. Mi by było zwyczajnie głupio się nie dorzucić, korzystać pieniędzy, które normalnie wydawałabym na wynajem, i patrzeć, jak partner co miesiąc płaci raty). Więc trudno powiedzieć, jak autor zareagowałby na inną propozycję, bo ta nie padła. Nie licząc, oczywiście, tego, że dziewczyna mu się nie będzie dokładać. wink

460 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-04 17:31:11)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

W moim odczuciu to, żę ktoś więcej zarabia, zatem go stać bez problemu na spłatę raty kredytu, NIE POWINIEN jeszcze oczekiwać od drugiej strony, że ta będzie mu pomagać ten kredyt spłacać. Jeśli facet zarabiałby, dajmy na to te 10 czy 15 tysi miesięcznie, to byłoby w porządku, żeby jeszcze oczekiwał, żeby dziewczyna mu pomagała w spłacie? Rozumiem rachunki, kasa na spożywkę itp, ale kredyt? Już inaczej by to wyglądało, jakby facetowi nagle sytuacja się pogorszyła.
Dziewczyna mogła zwyczajnie odczuć, że facet zachowuje się sknerowato, bo ma kasę i jeszcz eod nie chce ciągnąć, aby ten kredyt spłacić. Zatem dla niej to, ile ona placi obcemu przestaje mieć znaczenie i unosi się honorem. Jeśli jej się to nie posodoba, to zawsze może wynająć inne mieszkanie, nieco tańsze, ale widocznie fakt, żę musiałaby bulić swojemu facetowi tą ratę kredytu jest nie do pomyślenia.

edit:
SaraSProblemem jest chyba to, jak dana osoba odczytuje czyjes intencje i jak podchodzi do danej kwestii.
W przedstawionym przez Ciebie przykładzie jedna osoba prponuje OD SIEBIE płacenie rachunków a druga twierdzi, że to sponsorowanie mieszkania? To się chyba nie dogadali, albo mówią w różnych językach smile Czym jest sponsorowanie mieszkania? Wprowadza się ktoś do Ciebie i nie płaci absolutnie NIC, ani grosza nie dokłada do tego mieszkania. Zresztą oni są ze sobą krótko, zatem argumentem dla dziewczyny może tez by c to, że nie chce ryzykować, że da dodatkową kase na mieszkanie gośćia, z którym się może potencjalnie rozstać. Ona ma raczej więcej do stracenia.

461 Ostatnio edytowany przez prego (2021-02-04 17:38:10)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

Problemem jest chyba to, jak dana osoba odczytuje czyjes intencje i jak podchodzi do danej kwestii.

Tłumaczę ci to cały czas. Jak podchodzimy honorowo, to dopłacamy obcemu  i mamy spokój, głąb na nas się nie dorabia, ale to kosztuje wymierną kwotę, która idzie z jej kieszeni. Nie stosujemy nacisków typu, ty więcej głąbie zarabiasz, to bul na swoja panią.

462 Ostatnio edytowany przez Lendy123 (2021-02-04 17:39:38)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

Ona ma raczej więcej do stracenia.

Oczywiście, że ona ma więcej do stracenia. A tego zdaje się wiele osób nie zauważa i myśli, że się dziewczynie jak ślepej kurze ziarno trafiło, że ma faceta z mieszkaniem i może przyoszczędzić.

Prego, nie wiem od kiedy spłacanie WŁASNEGO kredytu na WŁASNE mieszkanie to bulenie na swoją panią tongue

463 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-02-04 17:41:39)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
prego napisał/a:

Nie stosujemy nacisków typu, ty więcej głąbie zarabiasz, to bul na swoja panią.

Na swój kredyt chciałeś powiedzieć...... Nie widziałam żeby ona kazała sie utrzymywać i za siebie płacić

464 Ostatnio edytowany przez TypowyCharlie (2021-02-04 17:42:10)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
jjbp napisał/a:
prego napisał/a:

Nie stosujemy nacisków typu, ty więcej głąbie zarabiasz, to bul na swoja panią.

Na swój kredyt chciałeś powiedzieć...... Nie widziałam żeby ona kazała sie utrzymywać i za siebie płacić

Czyjeś mieszkanie jest, jak wynajmuje to też nie płaci tylko za swoje żarcie, tv, prąd itp. Jak wiesz gdzie za darmo mieszkania rozdają tylko z opłatami za rachunki to śmiało pisz, z chęcią znajomym zaproponuje wink

465 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-02-04 17:47:58)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Okej tylko nie stosujemy retoryki jakoby ona chciała żeby chłopak ja utrzymywał i na nią bulił. Bo to jest jakas zakrzywiona retoryka, przynajmniej według mnie

466

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
jjbp napisał/a:

Okej tylko nie stosujemy retoryki jakoby ona chciała żeby chłopak ja utrzymywał i na nią bulił. Bo to jakas zakrzywiona retoryka jest, przynajmniej według mnie

Oczywiście, że to krzywa retoryka i niestety powielana przez Szanownych Kolegów, dla których nie ma różnicy między spłacaniem WŁASNEGO kredytu, za WŁASNE mieszkanie a opłatą za rachunki na codzienne potrzeby, z których korzystają oboje.

prego NIe musisz mi nic tłumaczyć, przyjmij po prostu, żę obaj podchodzimy do tego inaczej, i kwita...

Dziewczyna unosi się(słusznie) honorem, bo nie mieści jej się w głowie, że facet chce, aby jeszcze dopłacała do JEGO kredytu, kiedy  go na ten JEGO kredyt stać.

No cóż, wszyscy widzą to, co chcą widzieć i niech tak zostanie..

467

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Bagienni_ku, nie. Chodziło mi o to, że co, jeśli sytuacja byłaby odwrotna i to dziewczyna zaproponowała, że się wprowadzi i będzie płacić tylko rachunki, a facet się oburzył, że jej nie będzie sponsorować mieszkania (opłacając kredyt). Też on ostatecznie byłby tym złym, mimo że to ona pierwsza zaproponowałaby korzystną dla siebie opcję (czyli zrobiłaby dokładnie to, co zrobił autor w tym wątku). Jaki wniosek? Jeśli masz mieszkanie na kredyt, musisz pozwolić mieszkać drugiej połowie za darmo, samemu grzecznie płacąc za tę możliwość mieszkania. Oczywiście zapewne ona musi się też tam czuć panią domu, więc może proponować zmiany, jej głos się liczy tak samo we wszystkich dyskusjach dotyczących wystroju i innych mieszkaniowych spraw, żeby nie czuła się tam jak uboga krewna, musi mieć swoją przestrzeń itp. itd. No wszystko poza ponoszeniem kosztów właściwie. Same przywileje, dokładnie takie same jak pana, który jednak musi płacić, żeby je mieć. Ach, wyobrażam to sobie: pan robi przelew, a potem udaje się na rozmowę, bo pani kocha dywany, a pan ich nie znosi; oczywiście szukają grzecznie kompromisu, którego efektem jest zakup dywanów do połowy pomieszczeń (bo gdyby, nie daj Boże, pan rzucił, że mieszkanie jest jego i on decyduje, to pani by się śmiertelnie obraziła, toć mieszkanie jest pana tylko w momencie płacenia rat). :DDD

468 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-02-04 18:00:24)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ktoś tu wcześniej rzucił że mogliby wynająć mieszkanie wspólnie a on swoje by wynajmował. Szczerze im dłużej się zastanawiam tym lepsza opcja mi się to wydaje w ich przypadku. Zwłaszcza że są razem ledwo 9 miesięcy

469

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ja bym powiedziała, że dla niego to opcja bardzo średnia, zwłaszcza w dobie koronawirusa. Jak się rozstaną, to on kończy z lokatorami w domu, których nie może się ot tak pozbyć, żeby wrócić do siebie. Nawet wynajem okazjonalny go nie uchroni.
A może on się wprowadzi do dziewczyny, a swoje zostawi puste? No, nie za darmo, dorzuci się do rachunków. A kosz wynajmu? E tam, przecież i tak by płaciła, gdyby mieszkała sama. wink

470

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
jjbp napisał/a:

Ktoś tu wcześniej rzucił że mogliby wynająć mieszkanie wspólnie a on swoje by wynajmował. Szczerze im dłużej się zastanawiam tym lepsza opcja mi się to wydaje w ich przypadku. Zwłaszcza że są razem ledwo 9 miesięcy

To dalej myślenie, lepiej niech oboje stracą. Autor wspominał, ze jego mieszkanie jest nowsze i wyższym standardzie. Wynajęcie podobnego mieszkania, będzie kosztować więcej niż to, w którym teraz mieszka ta dziewczyna.

471 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-02-04 18:11:30)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Tyle że obecnie mieszka na innych zasadach który możnaby uznać za lepsze (w zależności od tego jak by im się ułożyło po tym zamieszkaniu)

472

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

Ja bym powiedziała, że dla niego to opcja bardzo średnia, zwłaszcza w dobie koronawirusa. Jak się rozstaną, to on kończy z lokatorami w domu, których nie może się ot tak pozbyć, żeby wrócić do siebie. Nawet wynajem okazjonalny go nie uchroni.
A może on się wprowadzi do dziewczyny, a swoje zostawi puste? No, nie za darmo, dorzuci się do rachunków. A kosz wynajmu? E tam, przecież i tak by płaciła, gdyby mieszkała sama. wink

To nie jest takie złe rozwiązanie. My ze swoim partnerem tak zrobiliśmy, tzn ja jakiś czas mieszkałam u niego, potem on jakiś czas u mnie. Tak na zmianę. Prawda taka, że każdy u siebie (nawet jeśli to mieszkanie jest wynajmowane), czuje bardziej komfortowo, niż u kogoś, szczególnie na początku znajomości. Wtedy też lepiej poznać czyjeś zwyczaje, upodobania itd. Bo powiedzmy sobie szczerze, mało prawdopodobne by facet chciał alby jego nowa partnerka rządziła się w jego mieszkaniu.
Jak wszystko byłoby ok i doszliby do wniosku, że osiągnęli kompromis, to mogliby pomyśleć o wspólnym lokum. Zupełnie jest inaczej, kiedy obie osoby wprowadzają się na podobnych zasadach, kiedy kobieta ma wolną rękę co do aranżacji, czuje "panią domu". W domu partnera nie ma takiej możliwości.

473 Ostatnio edytowany przez prego (2021-02-04 18:48:52)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

A może on się wprowadzi do dziewczyny, a swoje zostawi puste? No, nie za darmo, dorzuci się do rachunków. A kosz wynajmu? E tam, przecież i tak by płaciła, gdyby mieszkała sama. wink

W sumie to niezły pomysł. On idzie do niej, tam gdzie ona wynajmuje i płaci za rachunki. Za czynsz i tak ona płaci, to jej bez różnicy. Co najważniejsze, nie będzie dopłacała mu do jego kredytu.

474

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

O, albo tak, jak napisała Roxann - niech pomieszkują u siebie nawzajem. Każdy płaci za to, co dotąd płacił - żadnych problemów w tym względzie. No i rzeczywiście łatwiej im będzie się dotrzeć, jeśli na zmianę będą gospodarzem i goście. Łatwiej o wzajemne zrozumienie po prostu i - być może - zmianę przekonań/poglądów, jeśli się pozna sytuację z dwóch stron.

475 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-02-04 19:16:57)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

O, albo tak, jak napisała Roxann - niech pomieszkują u siebie nawzajem. Każdy płaci za to, co dotąd płacił - żadnych problemów w tym względzie. No i rzeczywiście łatwiej im będzie się dotrzeć, jeśli na zmianę będą gospodarzem i goście. Łatwiej o wzajemne zrozumienie po prostu i - być może - zmianę przekonań/poglądów, jeśli się pozna sytuację z dwóch stron.

To jest fajne nawet jak potem by zapadła decyzja by zamieszkać już na stałe u jednej osoby bo każdy wie, jak się człowiek czuje będąc u kogoś gościem, że mieszkanie u kogoś nie jest tak komfortowe jak u siebie, że każdy ma inne zwyczaje i upodobania. Na pewno łatwiej pokazać "swoją przestrzeń" u siebie niż zaraz po przeprowadzce zacząć naciskać na zmiany w mieszkaniu partnera by też tam dobrze czuć.
Mi na przykład wnętrza domu mego partnera zupełnie nie odpowiadały (mniejsza o większość, że wybierała czy też wybierali je z ex), ale nie wyobrażałam sobie bym mogła mu powiedzieć, że ok, mogę do niego wprowadzić ale dopiero po generalnym remoncie. No bo dlaczego niby on miałby remontować pode mnie swoje mieszkanie, kiedy nie było przecież wiadomo czy i ile czasu będziemy razem. Ja też nie widziałam powodu bym to ja za ten remont płaciła. Nie wyobrażałam sobie też zostawić moje mieszkanie, które jest wychuchane i wprowadzić do jego domu, gdzie się nie czuję dobrze.
Jak on zobaczył jak ja mieszkam, co jest dla mnie ważne, na co zwracam uwagę itd., podobnie ja u niego, to mieliśmy wystarczająco dużo czasu by się zastanowić, jak nasze wspólne gniazdko miałoby wyglądać by być wygodne dla nas obojga.

476 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-04 20:43:10)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

Bagienni_ku, nie. Chodziło mi o to, że co, jeśli sytuacja byłaby odwrotna i to dziewczyna zaproponowała, że się wprowadzi i będzie płacić tylko rachunki, a facet się oburzył, że jej nie będzie sponsorować mieszkania (opłacając kredyt). Też on ostatecznie byłby tym złym, mimo że to ona pierwsza zaproponowałaby korzystną dla siebie opcję (czyli zrobiłaby dokładnie to, co zrobił autor w tym wątku). Jaki wniosek? Jeśli masz mieszkanie na kredyt, musisz pozwolić mieszkać drugiej połowie za darmo, samemu grzecznie płacąc za tę możliwość mieszkania. Oczywiście zapewne ona musi się też tam czuć panią domu, więc może proponować zmiany, jej głos się liczy tak samo we wszystkich dyskusjach dotyczących wystroju i innych mieszkaniowych spraw, żeby nie czuła się tam jak uboga krewna, musi mieć swoją przestrzeń itp. itd. No wszystko poza ponoszeniem kosztów właściwie. Same przywileje, dokładnie takie same jak pana, który jednak musi płacić, żeby je mieć. Ach, wyobrażam to sobie: pan robi przelew, a potem udaje się na rozmowę, bo pani kocha dywany, a pan ich nie znosi; oczywiście szukają grzecznie kompromisu, którego efektem jest zakup dywanów do połowy pomieszczeń (bo gdyby, nie daj Boże, pan rzucił, że mieszkanie jest jego i on decyduje, to pani by się śmiertelnie obraziła, toć mieszkanie jest pana tylko w momencie płacenia rat). :DDD

Może nawet Autorowi dostałoby się jeszcze bardziej, bo przecież dziewczyna sama wyszła z propozycją opłat a on się oburza na coś, co de facto należy do jego zobowiązań(opłacanie WŁASNEGO kredytu).
Jeśli dochodzi do tego, żę druga strona zaczyna się zbytnio rządzić w czyimś mieszkaniu, to juz inna bajka..Tylko nie ma co zakładać, że zawsze tak będzie. Być może inaczej na tą sytuację należałoby spojrzeć, gdyby byli ze sobą dłużej albo byli już przynajmniej narzeczeństwem? Dlatego sam staż takiej relacji jeszcze nie jest chyba dobra prezesłanką do tego, żeby wprowadzać swoje zmiany w cudzym domu. To niby unoszenie się honorem dziewczyny może mieć podłoże zabezpieczania się przed ewentualnym rozstaniem z Autorem.

477

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

Jeśli dochodzi do tego, żę druga strona zaczyna się zbytnio rządzić w czyimś mieszkaniu, to juz inna bajka..Tylko nie ma co zakładać, że zawsze tak będzie. Być może inaczej na tą sytuację należałoby spojrzeć, gdyby byli ze sobą dłużej albo byli już przynajmniej narzeczeństwem? Dlatego sam staż takiej relacji jeszcze nie jest chyba dobra prezesłanką do tego, żeby wprowadzać swoje zmiany w cudzym domu. To niby unoszenie się honorem dziewczyny może mieć podłoże zabezpieczania się przed ewentualnym rozstaniem z Autorem.

Ale co znaczy zbytnio? Przecież nawet jak ktoś wynajmuje mieszkanie, to stara go sobie zaadoptować w taki sposób by było mu w nim wygodnie i czuł jak u siebie. Wprowadzając do czyjegoś mieszkania szczególnie w początkowej fazie związku, takiej swobody raczej nie mamy. Autor kupił mieszkanie, pewnie sam je urządził pod siebie, jak mu wygodnie i zapewne nie byłby skłonny coś zmieniać pod kobietę. Nie wiem czy kojarzysz/pamiętasz, jaką awanturę dostał Beckett, jak bez zgody swojej kobiety zamontował w przedpokoju wieszak do ubrań bo mu go brakowało. Czy to jest zbytnia ingerencja? No chyba nie. Kobieta pewnie szybciej zacznie kombinować z np. organizacją kuchni (czy ogólnie domu), jakimiś dekoracjami, może kwiatami. I tu pojawia się podstawowa kwestia, czy ona będzie czuła się jak w związku, "u siebie" czy jak współlokatorka u niego, w sumie nawet jeszcze gorzej bo jednak w wynajmowanym mieszkaniu jakaś tam dowolność co do zagospodarowania przestrzeni jest i to często dość spora.

478 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-04 21:31:04)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

A to już każdy chyba ocenia ze swojej perspektywy..:) Odniosłem się do ogółu, o tym co napisała SaraS, chociaż z pozycji właściciela mieszkania zależy na czym te zmiany polegają. Chyba jest róznica między takim wieszakiem, którego można wynieść w jednej ręce w ciągu kilku sekund a np. przemeblowaniem kuchni.
Sam wynajmowałem kiedyś jedno mieszkanie na studiach(tylko jedno, nie było powodu do zmian), to poza remontem łazienki i kuchni, wynikająćych z kwestii bezpieczeństwa i higieny, to w samym pokoju właściwie nic nie zmieniałem smile
Kolory były ciemne, więc nie było powodu smile

479

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

Może nawet Autorowi dostałoby się jeszcze bardziej, bo przecież dziewczyna sama wyszła z propozycją opłat a on się oburza na coś, co de facto należy do jego zobowiązań(opłacanie WŁASNEGO kredytu).

Jemu nie o to chodziło. On był zdumiony tym, że wg jego rozumowania, dziewczyna dużo oszczędza na swoich kosztach, a skupia się na tym, że czuje się oszukana, bo dopłaca do jego kredytu.

480 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-04 21:58:59)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Zatem rozumię ją w pełni, bo to Autor zaciągnął kredyt i on powinien go spłacać. Póki oni są na tym etapie relacji, to też bym nie pakowałbym się w takie układy, bo gdyby się rozstali, to co wtedy z tą kasą?
Zaczynając od tego, czy bym z kimś w ogóle zamieszkał po tych 8 czy 9 miesiącach znajomości...

481

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

Bagienni_ku, nie. Chodziło mi o to, że co, jeśli sytuacja byłaby odwrotna i to dziewczyna zaproponowała, że się wprowadzi i będzie płacić tylko rachunki, a facet się oburzył, że jej nie będzie sponsorować mieszkania (opłacając kredyt). Też on ostatecznie byłby tym złym, mimo że to ona pierwsza zaproponowałaby korzystną dla siebie opcję (czyli zrobiłaby dokładnie to, co zrobił autor w tym wątku). Jaki wniosek? Jeśli masz mieszkanie na kredyt, musisz pozwolić mieszkać drugiej połowie za darmo, samemu grzecznie płacąc za tę możliwość mieszkania. Oczywiście zapewne ona musi się też tam czuć panią domu, więc może proponować zmiany, jej głos się liczy tak samo we wszystkich dyskusjach dotyczących wystroju i innych mieszkaniowych spraw, żeby nie czuła się tam jak uboga krewna, musi mieć swoją przestrzeń itp. itd. No wszystko poza ponoszeniem kosztów właściwie. Same przywileje, dokładnie takie same jak pana, który jednak musi płacić, żeby je mieć. Ach, wyobrażam to sobie: pan robi przelew, a potem udaje się na rozmowę, bo pani kocha dywany, a pan ich nie znosi; oczywiście szukają grzecznie kompromisu, którego efektem jest zakup dywanów do połowy pomieszczeń (bo gdyby, nie daj Boże, pan rzucił, że mieszkanie jest jego i on decyduje, to pani by się śmiertelnie obraziła, toć mieszkanie jest pana tylko w momencie płacenia rat). :DDD

Tak, pewnie jeszcze dosypie mu czegoś do drinka i zaciągnie do notariusza, żeby przepisał na nią mieszkanie tongue
Tylko ciekawe po co być z kimś, po kim człowiek spodziewa się samych najgorszych rzeczy.

482

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
prego napisał/a:

Jemu nie o to chodziło. On był zdumiony tym, że wg jego rozumowania, dziewczyna dużo oszczędza na swoich kosztach, a skupia się na tym, że czuje się oszukana, bo dopłaca do jego kredytu.

Wszystkie argumenty w tym wątku już padły wielokrotnie (w tym ten, że dziewczyna nie zyskałaby, a straciła na wprowadzce do Autora - straciłaby niezależność, święty spokój i możliwość zakończenia tej znajomości w każdej chwili) więc tak naprawdę zostaje już tylko życzyć Autorowi i sympatykom powodzenia w relacjach...
big_smile

483

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ten argument o utracie świętego spokoju itp. jest całkiem rozsądny. Dziwne tylko, że przestałby mieć znaczenie, gdyby dziewczyna nie musiała płacić. wink

484

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

Ten argument o utracie świętego spokoju itp. jest całkiem rozsądny. Dziwne tylko, że przestałby mieć znaczenie, gdyby dziewczyna nie musiała płacić. wink

Będąc w związku zawsze coś się poświęca i ryzykuje, ale absolutnie nie należy się poświęcać dla takiej osoby na jaką wyszedł Autor. Kibicuję dziewczynie, aby nie dała się w to wciągnąć, bo jest sporo mężczyzn, którzy nie są interesowni i widzą w relacji coś więcej niż wymianę handlową/płynów ustrojowych.

485

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:

Ten argument o utracie świętego spokoju itp. jest całkiem rozsądny. Dziwne tylko, że przestałby mieć znaczenie, gdyby dziewczyna nie musiała płacić. wink

Oczywiście że miałby znaczenie. Tyle że został rzucony w odpowiedzi na argument że dla niej to super deal bo zmienia się dla niej tylko cena najmu z 1200 na 600. A okazuje się że nie tylko to się zmienia

486 Ostatnio edytowany przez prego (2021-02-05 09:32:28)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
M!ri napisał/a:

Kibicuję dziewczynie

Cała tajemnica sporów w tym wątku. smile Stąd też się biorą te hocki klocki, żeby wyszło, że on tyran, a ona ofiara. smile

487 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 09:46:45)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Autor zadał pytanie ponoć po to, by zrozumieć swoją dziewczynę.
Mam nadzieję że zrozumiał że w podejściu do takich spraw mają zonk.
I powinien poszukać swojej Sary zamiast "drzeć koty" o takie sprawy. a wyjdą jeszcze problemy

Albo i nie wyjdą bo może kogoś pokocha i będzie traktował jak kobietę swoją ślubną i wtedy się podzieli różnymi rzeczami bez wyliczania.
Ciągnięcie tego wątku jest bez sensu. A jego długość pokazuje że jest to aspekt na który warto zwrócić uwagę. na początku znajomości. i dotyczy obu płci.
Nie każdy umie się dzielić. Albo nie z każdym chce. A już zwłaszcza jak z tyłu głowy jest posiadanie dzieci.

488

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Sara, która chętnie dorzuciłaby autorowi te 200 zł, a nawet i całość wrzuciła do jakiejś wspólnej puli tak w ramach "jedności" i "bycia razem", jako przykład tej, która się nie dzieli. big_smile Ludzie, którzy chcą tylko brać i oburzają się na propozycję drobnego rewanżu, jako ci, którzy się dzielą "bez wyliczania" (bo oczywiście "nie będę spłacać twojego kredytu" to nie wyliczenia). Nie mam więcej pytań. big_smile

Faktycznie, może autor znajdzie kobietę, z którą - razem - będą dzielić życie, bo na razie to dzielić się ma wyłącznie autor swoimi rzeczami.

489 Ostatnio edytowany przez prego (2021-02-05 11:35:39)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Ela210 napisał/a:

Nie każdy umie się dzielić. Albo nie z każdym chce. A już zwłaszcza jak z tyłu głowy jest posiadanie dzieci.

Mnożenie i dzielenie są działaniami odwrotnymi. Są ludzie, którzy chcą dzielić. Są też tacy, którzy wolą mnożyć. Na tym przykładzie wątkowym widać, że jeśli nie zmienią podejścia, nie ma szans na nawet wstępne dogadanie się.

SaraS napisał/a:

Faktycznie, może autor znajdzie kobietę, z którą - razem - będą dzielić życie, bo na razie to dzielić się ma wyłącznie autor swoimi rzeczami.

To jest takie sprytne założenie, że warto dzielić bo wiadomo ja mam mniej i działamy:
ja daje 2, on daje 4 = 6, no to dzielimy na pół i wychodzi mi 3. Wtedy jest miłość. smile

490

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Prego, akurat w tym, że jedno ma więcej, a drugie mniej, nie szukałabym problemu. Tzn. wiadomo, najłatwiej, jak się zarabia podobnie itd., ale w pozostałych, moim zdaniem, wszystko zależy od podejścia.
Jeżeli ja mam 4, on ma 2, ja mu dam 2, a on mi da 1, jest spoko. Oboje się dzielimy tym, co mamy.
Jeżeli ja mam 4, on ma 2 i uważa, że ja mam mu oddać 1, bo ma być po równo, koniec, kropka, on nic nie da, bo ja mam więcej, to już jest bardzo nie spoko. wink
Mimo że ostatecznie w obu sytuacjach mielibyśmy po 3, to jednak w pierwszej jest wzajemność i chęć dzielenia się tym, co się ma, a w drugiej żądania i brak wzajemności.

491

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

A nie można uznać, że RAZEM mamy 6?

492

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Dla mnie pomijamy tutaj bardzo wazna kwestie, a mianowicie staz bycia razem. Ja tez nie weszlabym od razu w wielka wspolnote po niecalym roku znajomosci, gdzie ludzie sie jeszcze nie znaja, ale nie mialabym takiego problemu pozniej, kiedy juz lepiej znam druga osobe.

493

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Racja, Loka. Nie wzięłam na to poprawki.

494 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-05 12:05:08)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Loka Właśnie, i być może tu tkwi problem jej "honoru". Ciężko przed kimś przyznać, że nie będzie się płacić, bo jesteśmy ze sobą za krótko albo jest ryzyko, żę się rozstaniemy. Natomiast rozumię dziewczynę, że bierze to pod uwagę. Facet wział kredyt chyba(?) zanim zaczęli być razem, więc wyboru za bardzo nie ma: musi ten kredyt spłacić.

Poza tym, w ogóle mieszkanie z kimś, kogo się zna ledwie rok, to już niezły wyskok.

495

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
R_ita napisał/a:

A nie można uznać, że RAZEM mamy 6?

Mówimy o innym podejściu. Tutaj równanie jest inne, nie możemy dzielić. Mówimy o korzyściach. Ty masz -12 daj mi z tego 2 i oboje powinniśmy być zadowoleni. Ty zyskujesz 10, ja 2.

496

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

Loka Właśnie, i być może tu tkwi problem jej "honoru". Ciężko przed kimś przyznać, że nie będzie się płacić, bo jesteśmy ze sobą za krótko albo jest ryzyko, żę się rozstaniemy. Natomiast rozumię dziewczynę, że bierze to pod uwagę. Facet wział kredyt chyba(?) zanim zaczęli być razem, więc wyboru za bardzo nie ma: musi ten kredyt spłacić.

Poza tym, w ogóle mieszkanie z kimś, kogo się zna ledwie rok, to już niezły wyskok.

Niekoniecznie. Jak sie jest juz po studiach albo pod koniec studiow, to moim zdaniem nie ma co za wiele czekac. Ja tez zamieszkalam z partnerem po niecalym roku bycia razem. To byl mocny test zwiazku smile

497 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 12:30:38)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Sara Prego czujecie że wasze podejscie biznesowe jest jakies gorsze? przeciez tak nie napisałam.  po prostu takie 2 osoby by się dogadały i bez sensu jest udowadniać  że ktokolwiek ma tu rację.  wystarczy że bedą ze soba 2 osoby o takim samym podejsciu.
dla mnie jest ono biznesowe, ale jesli nie to wymieńcie różnice między takim szwiązkiem a np spółką z oo.

498

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ela i tu i tu trzeba podejść do ludzi z miłością, nie zapominając o sobie. Ja mam taki przykład ode mnie z pracy. Nasz kontrahent swoim autorytetem i wiedzą miał naszym klientom pokazać produkt na prezentacji. Kosztowało go to cały dzień, sporo wysiłku i dość daleki dojazd jakieś 600 km w obie strony. Zapytany po prezentacji ile się należy? Odpowiedział: my będziemy sobie wspólne koszty liczyć? Czy zarobioną kasę liczyć? Facet obecnie jeden z bogatszych w Polsce. A moglibyśmy się przecież pokłócić np. o koszty dojazdu, współpracę zakończyć, a kasę od klientów niech weźmie konkurencja.

499 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 13:03:36)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

nie kłóciliście się nie z miłości ale oceniając zyski i straty na wielu płaszczyznach Tak jest w biznesie i często się tak robi

z tym że w biznesie gdy spodziewanych zysków nie ma, np kontrahent chce dla siebie korzyści- a potem działa na szkodę czy jest nielojalny, zerwanie współpracy to pół godziny decyzji na paru szczeblach i żadna tam depresja a już na pewno w ciąży z nim nikt nie będzie.

w związku tak nie ma. Mozna się oczywiście biznesowo okopać i w małżeństwach- bo małżeństwa różne rzeczy trzymają przy sobie- a seks bardzo mąci obraz dodatkowo. ale to jest mocno niebezpieczne dla jego trwałości gdy jakiegos dobra: urody, zdrowia, pieniędzy, nie mozemy w pewnym momencie wymieniać.
zawsze można za to wymienić inne wartosci, których w biznesie nie powinno być- bo tam wypłaty dla pracowników sa co miesiąc, jak i podatki.
dlatego łatwiej robić interesy z obcymi niż z przyjaciółmi.
Poza tym w biznesie nie możesz przejśc obojętnie wobec lepszej okazji. Jak taka się pojawi- kalkulujesz, negocjujesz. Kontrakty zrywasz i nawiązujesz na nowo. Nikt się nie obraża.
biznes jest w miarę przewidywalny jak się zaakceptuje zasady.  NBikt nie traci czasu na leczenie emocjonalnych ran: analizuje co można było zrobić lepiej,

nie wiemy na pewno jak zachowałby się autor w życiowych sytuacjach- ale takie sygnały jak dał- dla mnie są niepokojące.
I nie jestem wyjątkiem.

500

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Zdumiewające, jak nie widzi się różnicy między relacją uczuciową dwojga ludzi a biznesowym układem...

Loka MOże i masz rację, ale w tym przypadku się dziewczynie nie dziwię, bo nawet mogła jej się lampka zapalić, że potem mogą wyniknąc poważniejsze problemy na tle finansowym i na razie woli nie ryzkować, nie wiedząc, czy związek przetrwa. Może to dla niej za wcześnie po prostu?

501 Ostatnio edytowany przez SaraS (2021-02-05 13:10:16)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
R_ita napisał/a:

A nie można uznać, że RAZEM mamy 6?

A oczywiście, że można, ale też rozumiem, że nie każdemu to odpowiada. Natomiast u mnie to tak funkcjonuje i obojgu nam odpowiada; nam jest łatwiej traktować wszystko jako "nasze".

Bagienni_k napisał/a:

Poza tym, w ogóle mieszkanie z kimś, kogo się zna ledwie rok, to już niezły wyskok.

Zna czy jest w związku? Bo jeśli chodzi o związek, to ja zamieszkałam z partnerem po pół roku, a zaplanowaliśmy to po 1,5 miesiąca. tongue Natychmiast też wszystko stało się właściwie wspólne, jakoś automatycznie, bez żadnych rozmów. Tzn. jakaś rozmowa była, jakieś 1,5 roku później, gdzie po prostu ten fakt został mimochodem stwierdzony. XD Tylko na coś takiego pozwoliła pewność, że a) tak, z tą osobą chcę żyć, i b) jedno dla drugiego chce jak najlepiej, więc żadna różnica jaki układ finansowy się ustali. Więc ostatecznie nie ustaliliśmy żadnego, wyszedł w praniu. wink

[edit] Elu, nie uważam, że podejście biznesowe jest gorsze, ale nie uważam też, żeby moje było biznesowym. Więcej kalkulacji widzę u dziewczyny niż u autora. Bliższe mi jest dzielenie się dwóch osób, nie jednej. Bliskość, miłość, związek widzę w tym, że skorzystają razem zarówno z mieszkania, jak i pieniędzy; biznes w tym, że ktoś chce jak najwięcej brać, a jak najmniej - dawać.

502

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Ela210 napisał/a:

nie kłóciliście się nie z miłości ale oceniając zyski i straty. Tak jest w biznesie i często się tak robi

z tym że w biznesie gdy spodziewanych zysków nie ma, np kontrahent chce dla siebie korzyści- a potem działa na szkodę czy jest nielojalny, zerwanie współpracy to pół godziny decyzji na paru szczeblach i żadna tam depresja a już na pewno w ciąży z nim nikt nie będzie.

Obaw może być wiele. Ale czy warto za główny czynnik decyzji przyjąć obawę? Zgodnie z nią trzeba od tego faceta wiać, gdzie pieprz rośnie. Trafi się inny, też coś powie nie tak, to trzeba będzie uciekać i tak w kółko?

503 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 13:10:48)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:
R_ita napisał/a:

A nie można uznać, że RAZEM mamy 6?

A oczywiście, że można, ale też rozumiem, że nie każdemu to odpowiada. Natomiast u mnie to tak funkcjonuje i obojgu nam odpowiada; nam jest łatwiej traktować wszystko jako "nasze".

Bagienni_k napisał/a:

Poza tym, w ogóle mieszkanie z kimś, kogo się zna ledwie rok, to już niezły wyskok.

Zna czy jest w związku? Bo jeśli chodzi o związek, to ja zamieszkałam z partnerem po pół roku, a zaplanowaliśmy to po 1,5 miesiąca. tongue Natychmiast też wszystko stało się właściwie wspólne, jakoś automatycznie, bez żadnych rozmów. Tzn. jakaś rozmowa była, jakieś 1,5 roku później, gdzie po prostu ten fakt został mimochodem stwierdzony. XD Tylko na coś takiego pozwoliła pewność, że a) tak, z tą osobą chcę żyć, i b) jedno dla drugiego chce jak najlepiej, więc żadna różnica jaki układ finansowy się ustali. Więc ostatecznie nie ustaliliśmy żadnego, wyszedł w praniu. wink

pranie to będzie Sara jak życie przyjdzie, dzieci, kredyty choroby..:)

co do obaw- to przeciez ta sytuacja nie jest jedyną z którą ię spotkali- ale jedyną która my między nimi znamy. niech dziewczyna wnioskuje po różnych rzeczach.
dla mnie np to że on zaproponował to w ten sposób to minus, ale większym jest to, że nie potrafił jej zrozumieć, założył temat na forum by zrozumieć a i tak nie bardzo go interesowały zdania niezgodne z pierwotnie przyjętą linią.  Czyli albo jest nieelastyczny w swoim myśleniu, albo dotknięto jakiegoś fundamentu i nie jest on do zmiany- tylko akceptacji.

504 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-05 13:09:18)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

SaraS szybka jesteś smile
No, nie wszyscy są na tyle pewni swojej połówki, że decydują się na coś takiego..Więc w moim przypadku odpowiedź byłaby "w związku". Dobraliście się i to jest super, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.
W sumie takie stopniowe "wychodzenie w praniu" wydaje się rozsądniejsze, niż czysta kalukalacja. Może Autor jeszcze tabelę w Excelu zrobi z zyskami i stratami? smile

505

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

My z byłym mieliśmy tabele w excelu z miesięcznymi opłatami big_smile z początku myślałam że będziemy się tam rozliczać tak mniej więcej ale pomyliłam się - było wpisywanie każdego najmniejszego rachuneczka

506 Ostatnio edytowany przez prego (2021-02-05 13:13:51)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

SaraS szybka jesteś smile
No, nie wszyscy są na tyle pewni swojej połówki, że decydują się na coś takiego..Więc w moim przypadku odpowiedź byłaby "w związku". Dobraliście się i to jest super, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.

To najczęściej nie jest kwestia szczęścia, a podejścia do związku na zasadzie wzajemnych korzyści.
W przypadku wątkowej dziewczyny, jakieś tysiąc złotych wydaje lekką ręka komuś obcemu.

507

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
jjbp napisał/a:

My z byłym mieliśmy tabele w excelu z miesięcznymi opłatami big_smile z początku myślałam że będziemy się tam rozliczać tak mniej więcej ale pomyliłam się - było wpisywanie każdego najmniejszego rachuneczka

a tu mam trochę odmienne zdanie- wpisywanie każdego rachuneczka to skrupulatność- mozna wpisać by wiedzieć gdzie kasa ucieka po prostu- nie musi to jescze nic znaczyć.
mi się marzy taka karta płatnicza co od razu zrobi na koniec dnia, miesiąca roku- podsumowanie smile

508 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-02-05 13:15:14)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
jjbp napisał/a:

My z byłym mieliśmy tabele w excelu z miesięcznymi opłatami big_smile z początku myślałam że będziemy się tam rozliczać tak mniej więcej ale pomyliłam się - było wpisywanie każdego najmniejszego rachuneczka

big_smile Skąd ja to znam. Nawet jak to 1,99 PLN za wodę z Żabki- pyk do tabeli. Znaczy nie ja, partner.

509 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-02-05 13:17:09)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Ela210 napisał/a:
jjbp napisał/a:

My z byłym mieliśmy tabele w excelu z miesięcznymi opłatami big_smile z początku myślałam że będziemy się tam rozliczać tak mniej więcej ale pomyliłam się - było wpisywanie każdego najmniejszego rachuneczka

a tu mam trochę odmienne zdanie- wpisywanie każdego rachuneczka to skrupulatność- mozna wpisać by wiedzieć gdzie kasa ucieka po prostu- nie musi to jescze nic znaczyć.
mi się marzy taka karta płatnicza co od razu zrobi na koniec dnia, miesiąca roku- podsumowanie smile

Tylko on robił podsumowanie żeby się rozliczać nawzajem. I na koniec miesiąca potrafił powiedziec ze wiszę mu 15,50 tongue

W sensie co dla kogo, on miał tak a ja mam inne podejście i ponownie bym w takie zliczanie sobie rachunków za chleb i mleko nie weszła

510 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 13:18:33)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
prego napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

SaraS szybka jesteś smile
No, nie wszyscy są na tyle pewni swojej połówki, że decydują się na coś takiego..Więc w moim przypadku odpowiedź byłaby "w związku". Dobraliście się i to jest super, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia.

To najczęściej nie jest kwestia szczęścia, a podejścia do związku na zasadzie wzajemnych korzyści.
W przypadku wątkowej dziewczyny, jakieś tysiąc złotych wydaje lekką ręka komuś obcemu.

niech jak tu kolega wyżej napisał: zrobi z niej ślubną- przestanie być obcy. smile bo na razie jest obcy i niepewny.
taki life smile
ona nie daje obcemu kasy- tylko sama jako singielka utrzymuje się.
nie ma żadnych podstaw póki co do myślenia o nich jako wspólnocie- Polskie prawo to potwierdzi big_smile

511

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

No, ja to właśnie widzę pewną rozsądną granicę, poza którą czlowiek staje się zwykłym sknerą smile Jakbym miał komuś wyliczać taką wodę za niecałe 2 złote, to bym isę pod ziemię zapadł..

512

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ja to bym chciala takie tabelki prowadzic, serio. Mialabym swiedomosc na co kasa idzie. Ale nie mam na tyle cierpliwosci zeby to robic i szybko zapominam.

513

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Ela210 napisał/a:

pranie to będzie Sara jak życie przyjdzie, dzieci, kredyty choroby..:)

Choroby już przyszły, mój partner jest nieuleczalnie chory. Wiem od początku, na co się piszę.
Dzieci nie będzie. Kredytów też nie (nawet takich na leczenie, no, chyba że któreś nagle będzie miało wypadek, bo jego choroby się nie leczy, na nią się umiera #czarnyhumorjedynąbronią). Jesteśmy raczej dobrze zabezpieczeni, mamy oszczędności, dobrze zarabiamy.
Dziękuję za troskę. Oczywiście jeśli to była troska, a nie "dziecko, co ty wiesz o życiu, zobaczysz, jak podrośniesz". smile

514

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Ela210 napisał/a:

ona nie daje obcemu kasy- tylko sama jako singielka utrzymuje się.

Ale on już ma oddać jej swój majątek do użytkowania na poczet przyszłej ciąży, czy jak? big_smile

515

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
bagienni_k napisał/a:

No, ja to właśnie widzę pewną rozsądną granicę, poza którą czlowiek staje się zwykłym sknerą smile Jakbym miał komuś wyliczać taką wodę za niecałe 2 złote, to bym isę pod ziemię zapadł..

Żeby nie było- mi nikt nie wylicza big_smile On kontroluje tak swoje wydatki. Bo ja ze swoimi to dalej hulaj dusza niestety.

Ale to co napisała jjbp o wiszeniu 15,50... no słabo. Takie zliczanie rachunków jest chore.

516

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Lady Loka napisał/a:

Ja to bym chciala takie tabelki prowadzic, serio. Mialabym swiedomosc na co kasa idzie. Ale nie mam na tyle cierpliwosci zeby to robic i szybko zapominam.

I też byś za mleko do kawy się rozliczala z narzeczonym? big_smile

517

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
SaraS napisał/a:
Ela210 napisał/a:

pranie to będzie Sara jak życie przyjdzie, dzieci, kredyty choroby..:)

Choroby już przyszły, mój partner jest nieuleczalnie chory. Wiem od początku, na co się piszę.
Dzieci nie będzie. Kredytów też nie (nawet takich na leczenie, no, chyba że któreś nagle będzie miało wypadek, bo jego choroby się nie leczy, na nią się umiera #czarnyhumorjedynąbronią). Jesteśmy raczej dobrze zabezpieczeni, mamy oszczędności, dobrze zarabiamy.
Dziękuję za troskę. Oczywiście jeśli to była troska, a nie "dziecko, co ty wiesz o życiu, zobaczysz, jak podrośniesz". smile

Niestety z samego faktu choroby chłopaka którego znasz w sumie niedługo - zyczę zdrowia na marginesie- nie wynika że posiadłaś całą mądrość i zdobyłaś życiowe doświadczenie.
pokory życzę.

518 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 13:23:49)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

dubel

519 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 13:26:20)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
prego napisał/a:
Ela210 napisał/a:

ona nie daje obcemu kasy- tylko sama jako singielka utrzymuje się.

Ale on już ma oddać jej swój majątek do użytkowania na poczet przyszłej ciąży, czy jak? big_smile

Nie oddać smile ale dzielić czy pokazać ze jest dostępny dla niej- no taka prawda big_smile

sorry za posty po sobie.

520

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ja mam taką ogólną prośbę. Stosujmy jakąś przynajmniej podobną platformę oceny dziewczyny Autora i jego. Nie możemy mówić, że ona jest singielką, może sobie robić wszystko. A zarazem on ma postępować, jakby był z żoną w ciąży i jego obowiązki są rozległe.

Posty [ 456 do 520 z 587 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024