Jak stać się facetem "tylko na seks" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Jak stać się facetem "tylko na seks"

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 130 ]

66

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:
Johna napisał/a:

Różnie trwały jeden ponad rok a trzeci - ostatni jakieś pół roku.

To trochę jak romanse. Ja mam co do nich taką teorię, że jak do roku max, a zwykle po pół roku nic nie wykluje więcej to nie ma szans.
Może i Ci Twoi 'partnerzy' luźno do znajomości podchodzili, choć to nigdy nic nie wiadomo ale właśnie ten czas ok pół roku, max rok jest kluczowy. Jak piszesz, jeden kogoś poznał, inny po prostu zrezygnował itd.
Ale serio nie było Ci kokoś/kogokolwiek żal? I serio masz wciąż ten sam entuzjazm w szukaniu nowego kochanka?
Domyślam się, że to adrenalina itd. ale mi się by po prostu nie chciało. Już pomijając inne kwestie typu zagrożenia.

Czasem mi się nie chce ... to nie szukam. A czasem sam się jakiś pojawia. Owszem adrenalina czasem jest a czasem jest normalnie ....
Entuzjazm do ludzi nigdy mi go nie brakuje , lubię kontakt z ludźmi, lubię ich poznawać itp.
Nie żal bo nigdy nie nastawiałam się na coś więcej a z niektórymi mam nadal normalny kontakt.
Smutno mi wtedy gdy angażuje się w jakaś relacje kiedy daje siebie na maksa a druga strona to wykorzystuje albo olewa. Bo i takie związki mam za sobą.
O zdrowie dbam. Badania, zabezpieczenia itp. wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć z tego korzystać

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-12-18 00:53:33)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Johna napisał/a:
Roxann napisał/a:
Johna napisał/a:

Różnie trwały jeden ponad rok a trzeci - ostatni jakieś pół roku.

To trochę jak romanse. Ja mam co do nich taką teorię, że jak do roku max, a zwykle po pół roku nic nie wykluje więcej to nie ma szans.
Może i Ci Twoi 'partnerzy' luźno do znajomości podchodzili, choć to nigdy nic nie wiadomo ale właśnie ten czas ok pół roku, max rok jest kluczowy. Jak piszesz, jeden kogoś poznał, inny po prostu zrezygnował itd.
Ale serio nie było Ci kokoś/kogokolwiek żal? I serio masz wciąż ten sam entuzjazm w szukaniu nowego kochanka?
Domyślam się, że to adrenalina itd. ale mi się by po prostu nie chciało. Już pomijając inne kwestie typu zagrożenia.

Czasem mi się nie chce ... to nie szukam. A czasem sam się jakiś pojawia. Owszem adrenalina czasem jest a czasem jest normalnie ....
Entuzjazm do ludzi nigdy mi go nie brakuje , lubię kontakt z ludźmi, lubię ich poznawać itp.
Nie żal bo nigdy nie nastawiałam się na coś więcej a z niektórymi mam nadal normalny kontakt.
Smutno mi wtedy gdy angażuje się w jakaś relacje kiedy daje siebie na maksa a druga strona to wykorzystuje albo olewa. Bo i takie związki mam za sobą.
O zdrowie dbam. Badania, zabezpieczenia itp. wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć z tego korzystać

Sądzę że nie warto - jako kobieta, opowiadać ludziom z kim się spało, z iloma, co się robiło, większość i tak nie zrozumie.

Ludzie często są zbyt ograniczeni umysłowo,
do tego dopiszą do tego inne rzeczy...
co innego napisać o czymś delikatnie
na forum.

68 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-12-18 03:25:51)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Johna napisał/a:

O zdrowie dbam. Badania, zabezpieczenia itp. wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć z tego korzystać

Trzeba uważać,
bo są panowie którzy chcą uprawiać seks bez zabezpieczenia...Chcą koniecznie namówić kobietę na seks bez zabezpieczenia.
Parę razy spotkałam się z tym
że mężczyzna powiedział ze chce skończyć we mnie, na to ja, ze nie bo nie biorę tabletek,
na to on że jest wysterylizowany,
oczywiście chodziło mi o to że nie biorę tabletek, ale również nie chce się żeby
mnie czymś zaraził.

Albo zdarzyło mi się że mężczyzna dobrze sytuowany, dobra pozycja, na poziomie,
bardzo zadbany, przystojny, dojrzały,
próbował zdjąć gumkę podczas stosunku(pozycja na pieska) neutral

Albo, kiedyś chciałam spełnić swoją fantazje, i szukałam konkretnego pana/znającego się na tym, i zgłosił się jeden pan który mnie zaciekawił, dopytywałam czy się na tym zna,
bo ja tylko takiego szukam,
potwierdził że tak na 100%,
jak dostał moj nr, zadzwonił do mnie, i w rozmowie przyznał się że tak naprawdę
tego nie próbował, ale chciałby... neutral

69

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Panna z Kapeluszem napisał/a:
Johna napisał/a:

O zdrowie dbam. Badania, zabezpieczenia itp. wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć z tego korzystać

Trzeba uważać,
bo są panowie którzy chcą uprawiać seks bez zabezpieczenia...Chcą koniecznie namówić kobietę na seks bez zabezpieczenia.
|

Na coś takiego pozwalam gdy już jestem pewna partnera ...
A tylko raz mężczyzna usiłował mnie pod tym względem oszukać ... bardzo go bolało. Potrafię być wredna i niebezpieczna gdy czuję lub widzę że coś jest nie tak jak chcę.
A co do opowiadania o sobie czy partnerach ... na forum owszem łatwiej bo jest się tutaj anonimowym ale mam też przyjaciół którzy wiedzą o wszystkim i stanowią moje ubezpieczenie gdy są to randki ryzykowne ... jestem szalona ale rozsądna ...

70 Ostatnio edytowany przez Kris_Doc (2020-12-21 09:53:17)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Johna napisał/a:

Widzę że trudno się nawet przyznać że się ma takie doświadczenia ... no cóż wychowano nas na pruderyjne paniusie z dobrego domu ... przynajmniej większość
Ja pruderyjna nie jestem i owszem spotykam się z facetami tylko na seks. A w zasadzie szukam takiego, który byłby na taki układ gotowy mentalnie, wystarczająco dojrzały emocjonalnie aby w takim układzie wytrzymać. Jak na razie to oni rezygnują i to nie z mojego powodu.
A może z mojego ... jestem atrakcyjna, pewna siebie, niezależna i samodzielna, nie potrzebuję faceta do otwierania drzwi ani słania róż przede mną. Jedyny brak jaki odczuwam będa singielką jest brak seksu.
Szukam różnie, korzystam z różnych okazji ale zasada jest zawsze ta sama: szczerość - kawa na ławę i to ja dyktuję warunki a facet albo w to wchodzi albo spada. Wybieram wizualnie! Nie ma określonego typu, owszem preferuję szczupłych mężczyzn ale nie napakowanych ale miałam też partnerów znacznie odbiegajacych. Musi mieć to coś w sobie, coś co mnie przekona w pierwszej chwili że warto spróbować ... i nie jest to ani gadka ani szczególne cechy fizyczne tylko pewnego rodzaju magnetyzm, pewność siebie (chociaż biorąc pod uwagę jak bardzo mężczyźni się boją takich kobiet jak ja to samo przyjście na spotkanie już świadczy o sporej odwadze). Odstręcza mnie lizusostwo, chamstwo, dyktowanie warunków, infantylność, kiedyś odmówiłam facetowi bo kłuł w oczy swoim samochodem zanim mnie pocałował ... a poszłam do łóżka z chłopakiem bez samochodu bo bez zbytniej gadki zabrał się za całowanie na spacerze. To ta właśnie pewność siebie wzbudza zaufanie że facet wie po co się spotkaliśmy i nie bedzie bawił się moimi emocjami tylko "porządnie zerżnie" jak ktoś tu w tym wątku określił.
Gorzej z kontynuacją takiego układu, pierwszy raz weryfikuje czy kochanek jest cokolwiek wart i tu niestety często okazuje się że skutecznie mnie zniechęca do kolejnego razu. Tu też może to być kwestia moich oczekiwań i potrzeb, sa dość spore a to facetów deprymuje i mimo że jestem wyrozumiała to jednak strach przed kolejną wpadką powoduje że kapitulują na całej lini. Sporo jest też takich co sa mocni tylko w opowieściach a jak przychodzi co do czego to nie umieją nic. Jak na razie miałam tylko trzy takie relacje na dłużej ... sam seks bez angażowania się, owszem była sympatia i zaufanie ale wzajemnie nie wchodziliśmy sobie w drogę ani w życie. Wszystkie trzy zakończyły się zgodnie bez kłótni i płaczu z powodów pobocznych.

Dziękuje pani Johna za wyczerpującą odpowiedź. Co do kwestii dbania o zdrowie powinna być ona oczywistością zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Pani Johna pokazuje tu bardzo dojrzałe podejście którego jak pokazują przytoczone historie wielu kobietą brakują. Nie chodzi tu o samo wchodzenie w układy a o podejście do nich. Kobiety które wchodzą w takie układy tylko dlatego że licząc że przerodzi się on w związek mimo zapewnień drugiej strony że tak nie będzie wykazują się nie tylko niedojrzałym podejściem ale również skłonnością do manipulacji. Z tego co widzę wbrew panującej propagandzie niewiele jest kobiet dla których seks jest wartością samą w sobie a raczej środkiem do celu jakim najczęściej jest związek.

71

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Kris_Doc napisał/a:
Johna napisał/a:

Widzę że trudno się nawet przyznać że się ma takie doświadczenia ... no cóż wychowano nas na pruderyjne paniusie z dobrego domu ... przynajmniej większość
Ja pruderyjna nie jestem i owszem spotykam się z facetami tylko na seks. A w zasadzie szukam takiego, który byłby na taki układ gotowy mentalnie, wystarczająco dojrzały emocjonalnie aby w takim układzie wytrzymać. Jak na razie to oni rezygnują i to nie z mojego powodu.
A może z mojego ... jestem atrakcyjna, pewna siebie, niezależna i samodzielna, nie potrzebuję faceta do otwierania drzwi ani słania róż przede mną. Jedyny brak jaki odczuwam będa singielką jest brak seksu.
Szukam różnie, korzystam z różnych okazji ale zasada jest zawsze ta sama: szczerość - kawa na ławę i to ja dyktuję warunki a facet albo w to wchodzi albo spada. Wybieram wizualnie! Nie ma określonego typu, owszem preferuję szczupłych mężczyzn ale nie napakowanych ale miałam też partnerów znacznie odbiegajacych. Musi mieć to coś w sobie, coś co mnie przekona w pierwszej chwili że warto spróbować ... i nie jest to ani gadka ani szczególne cechy fizyczne tylko pewnego rodzaju magnetyzm, pewność siebie (chociaż biorąc pod uwagę jak bardzo mężczyźni się boją takich kobiet jak ja to samo przyjście na spotkanie już świadczy o sporej odwadze). Odstręcza mnie lizusostwo, chamstwo, dyktowanie warunków, infantylność, kiedyś odmówiłam facetowi bo kłuł w oczy swoim samochodem zanim mnie pocałował ... a poszłam do łóżka z chłopakiem bez samochodu bo bez zbytniej gadki zabrał się za całowanie na spacerze. To ta właśnie pewność siebie wzbudza zaufanie że facet wie po co się spotkaliśmy i nie bedzie bawił się moimi emocjami tylko "porządnie zerżnie" jak ktoś tu w tym wątku określił.
Gorzej z kontynuacją takiego układu, pierwszy raz weryfikuje czy kochanek jest cokolwiek wart i tu niestety często okazuje się że skutecznie mnie zniechęca do kolejnego razu. Tu też może to być kwestia moich oczekiwań i potrzeb, sa dość spore a to facetów deprymuje i mimo że jestem wyrozumiała to jednak strach przed kolejną wpadką powoduje że kapitulują na całej lini. Sporo jest też takich co sa mocni tylko w opowieściach a jak przychodzi co do czego to nie umieją nic. Jak na razie miałam tylko trzy takie relacje na dłużej ... sam seks bez angażowania się, owszem była sympatia i zaufanie ale wzajemnie nie wchodziliśmy sobie w drogę ani w życie. Wszystkie trzy zakończyły się zgodnie bez kłótni i płaczu z powodów pobocznych.

Dziękuje pani Johna za wyczerpującą odpowiedź. Co do kwestii dbania o zdrowie powinna być ona oczywistością zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Pani Johna pokazuje tu bardzo dojrzałe podejście którego jak pokazują przytoczone historie wielu kobietą brakują. Nie chodzi tu o samo wchodzenie w układy a o podejście do nich. Kobiety które wchodzą w takie układy tylko dlatego że licząc że przerodzi się on w związek mimo zapewnień drugiej strony że tak nie będzie wykazują się nie tylko niedojrzałym podejściem ale również skłonnością do manipulacji. Z tego co widzę wbrew panującej propagandzie niewiele jest kobiet dla których seks jest wartością samą w sobie a raczej środkiem do celu jakim najczęściej jest związek.

Ale po co wchodzić w układ dla samego seksu? Wygodniej pójść do agencji , szansa zerowa na zaangażowanie kobiety, oraz większy wybór .

72

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:
Johna napisał/a:

Widzę że trudno się nawet przyznać że się ma takie doświadczenia ... no cóż wychowano nas na pruderyjne paniusie z dobrego domu ... przynajmniej większość
Ja pruderyjna nie jestem i owszem spotykam się z facetami tylko na seks. A w zasadzie szukam takiego, który byłby na taki układ gotowy mentalnie, wystarczająco dojrzały emocjonalnie aby w takim układzie wytrzymać. Jak na razie to oni rezygnują i to nie z mojego powodu.
A może z mojego ... jestem atrakcyjna, pewna siebie, niezależna i samodzielna, nie potrzebuję faceta do otwierania drzwi ani słania róż przede mną. Jedyny brak jaki odczuwam będa singielką jest brak seksu.
Szukam różnie, korzystam z różnych okazji ale zasada jest zawsze ta sama: szczerość - kawa na ławę i to ja dyktuję warunki a facet albo w to wchodzi albo spada. Wybieram wizualnie! Nie ma określonego typu, owszem preferuję szczupłych mężczyzn ale nie napakowanych ale miałam też partnerów znacznie odbiegajacych. Musi mieć to coś w sobie, coś co mnie przekona w pierwszej chwili że warto spróbować ... i nie jest to ani gadka ani szczególne cechy fizyczne tylko pewnego rodzaju magnetyzm, pewność siebie (chociaż biorąc pod uwagę jak bardzo mężczyźni się boją takich kobiet jak ja to samo przyjście na spotkanie już świadczy o sporej odwadze). Odstręcza mnie lizusostwo, chamstwo, dyktowanie warunków, infantylność, kiedyś odmówiłam facetowi bo kłuł w oczy swoim samochodem zanim mnie pocałował ... a poszłam do łóżka z chłopakiem bez samochodu bo bez zbytniej gadki zabrał się za całowanie na spacerze. To ta właśnie pewność siebie wzbudza zaufanie że facet wie po co się spotkaliśmy i nie bedzie bawił się moimi emocjami tylko "porządnie zerżnie" jak ktoś tu w tym wątku określił.
Gorzej z kontynuacją takiego układu, pierwszy raz weryfikuje czy kochanek jest cokolwiek wart i tu niestety często okazuje się że skutecznie mnie zniechęca do kolejnego razu. Tu też może to być kwestia moich oczekiwań i potrzeb, sa dość spore a to facetów deprymuje i mimo że jestem wyrozumiała to jednak strach przed kolejną wpadką powoduje że kapitulują na całej lini. Sporo jest też takich co sa mocni tylko w opowieściach a jak przychodzi co do czego to nie umieją nic. Jak na razie miałam tylko trzy takie relacje na dłużej ... sam seks bez angażowania się, owszem była sympatia i zaufanie ale wzajemnie nie wchodziliśmy sobie w drogę ani w życie. Wszystkie trzy zakończyły się zgodnie bez kłótni i płaczu z powodów pobocznych.

Dziękuje pani Johna za wyczerpującą odpowiedź. Co do kwestii dbania o zdrowie powinna być ona oczywistością zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Pani Johna pokazuje tu bardzo dojrzałe podejście którego jak pokazują przytoczone historie wielu kobietą brakują. Nie chodzi tu o samo wchodzenie w układy a o podejście do nich. Kobiety które wchodzą w takie układy tylko dlatego że licząc że przerodzi się on w związek mimo zapewnień drugiej strony że tak nie będzie wykazują się nie tylko niedojrzałym podejściem ale również skłonnością do manipulacji. Z tego co widzę wbrew panującej propagandzie niewiele jest kobiet dla których seks jest wartością samą w sobie a raczej środkiem do celu jakim najczęściej jest związek.

Ale po co wchodzić w układ dla samego seksu? Wygodniej pójść do agencji , szansa zerowa na zaangażowanie kobiety, oraz większy wybór .

Jeżeli kobieta mają z seksu równie dużo przyjemności co mężczyzna dlaczego on miałby jej za to płacić? Cały czas mówimy o sytuacjach kiedy kobieta naprawdę chce uprawiać seks a nie robi to tylko dla jakiś wynikających z tego korzyści.

73

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Kris_Doc napisał/a:

Jeżeli kobieta mają z seksu równie dużo przyjemności co mężczyzna dlaczego on miałby jej za to płacić? Cały czas mówimy o sytuacjach kiedy kobieta naprawdę chce uprawiać seks a nie robi to tylko dla jakiś wynikających z tego korzyści.

To szukaj wśród starszych, znudzonych mężatek, nie mówię, że to norma, ale zdarza się, ze mąż już starszy, pożycie leży, a młodsza babka chce mieć swoje potrzeby zaspokojone, a nie chce rozwodu, bo jest i dom i firma i dzieci i szuka kogoś na boku. Wtedy taki układ może się udać, ona będzie zadowolona. z Tobę przyjemność i wraca do swojego życia.

Panny brać nie radze, bo jest ryzyko, ze ona się zaangażuje i po pół roku Ci oswiadczy, że chciałaby czegoś więcej. Ewentualnie Ty się zaangażujesz (choć to rzadsze), bo los bywa przewrotny. Jeżeli chodzi Ci o sam seks, nie w głowie Ci związki, śluby itd  to najlepsza jest agencja, masz duży wybór, panie będą miłe, robisz co chcesz i wychodzisz.

74

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Kris_Doc napisał/a:
rossanka napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Dziękuje pani Johna za wyczerpującą odpowiedź. Co do kwestii dbania o zdrowie powinna być ona oczywistością zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Pani Johna pokazuje tu bardzo dojrzałe podejście którego jak pokazują przytoczone historie wielu kobietą brakują. Nie chodzi tu o samo wchodzenie w układy a o podejście do nich. Kobiety które wchodzą w takie układy tylko dlatego że licząc że przerodzi się on w związek mimo zapewnień drugiej strony że tak nie będzie wykazują się nie tylko niedojrzałym podejściem ale również skłonnością do manipulacji. Z tego co widzę wbrew panującej propagandzie niewiele jest kobiet dla których seks jest wartością samą w sobie a raczej środkiem do celu jakim najczęściej jest związek.

Ale po co wchodzić w układ dla samego seksu? Wygodniej pójść do agencji , szansa zerowa na zaangażowanie kobiety, oraz większy wybór .

Jeżeli kobieta mają z seksu równie dużo przyjemności co mężczyzna dlaczego on miałby jej za to płacić? Cały czas mówimy o sytuacjach kiedy kobieta naprawdę chce uprawiać seks a nie robi to tylko dla jakiś wynikających z tego korzyści.

Bo kobiet z taką potrzebą jest mniej niż mężczyzn, jeśli bawi Cię szukanie igły w stoku siana to ok ale jak nie to czas zacząć uwzględniać seks w wydatkach miesięcznych.

75 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-12-21 21:02:44)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Nie wypowiem się za wszystkie kobiety ale mi się w seksie podoba nie tylko fakt że ktoś mi coś wkłada ale też fakt że jestem blisko z kimś kogo choć trochę lubię, że się dotykamy, całujemy, że po możemy się przytulć albo razem posmiac itd. Dla mnie fajność seksu składa się z tych obu czynników. Jeśli mówimy tylko i wyłącznie o chuci to wtedy jak mówiłam wolę skorzystać z zabawek bo mam 99% mniej ryzyka skutków niepożądanych i 100% mniej wysiłku smile wiec to jak z inwestycjami na rynku po co mam inwestować pełną cenę w coś z czego dostaje tylko 50% profitu? A jeszcze do tego na wyciągnięcie ręki jest opcja gdzie to samo 50% sobie mogę dostać prawie bez żadnego wkładu własnego?

76 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-21 21:34:26)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Dużym błędem jest chyba często powtarzane stwierdzenie, że seks można uprawiać bez emocji, albo kiedy takowy występuje zawsze, kiedy ludzie nie tworzą normalnego związku..Raczej chodzi pewnie o intensywność i rodzaj emocji a nie o ich brak. Zastanawia mnie, jak musiałby seks wyglądać, żeby był wyzbyty ze wszelkich emocji? Szybki numerek bez nawet jednego pocałunku w toalecie z dominującą rolą jednej strony i po wszystkim?

Niektóre Panie chyba też błędnie zakładają, że w luźnej relacji, kiedy ona godzi się na ten seks, następuje pewne wykorzystanie czy zabawienie się kobietą, tudzież potraktowanie jej w niestosowny sposób. Inaczej mówiąc: jeśli nie ma związku, to seks jest czymś, co ma jedynie świadczyć o niskich pobudkach jednej czy obu stron..

77

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Jeżeli kobieta mają z seksu równie dużo przyjemności co mężczyzna dlaczego on miałby jej za to płacić? Cały czas mówimy o sytuacjach kiedy kobieta naprawdę chce uprawiać seks a nie robi to tylko dla jakiś wynikających z tego korzyści.

To szukaj wśród starszych, znudzonych mężatek, nie mówię, że to norma, ale zdarza się, ze mąż już starszy, pożycie leży, a młodsza babka chce mieć swoje potrzeby zaspokojone, a nie chce rozwodu, bo jest i dom i firma i dzieci i szuka kogoś na boku. Wtedy taki układ może się udać, ona będzie zadowolona. z Tobę przyjemność i wraca do swojego życia.

Panny brać nie radze, bo jest ryzyko, ze ona się zaangażuje i po pół roku Ci oswiadczy, że chciałaby czegoś więcej. Ewentualnie Ty się zaangażujesz (choć to rzadsze), bo los bywa przewrotny. Jeżeli chodzi Ci o sam seks, nie w głowie Ci związki, śluby itd  to najlepsza jest agencja, masz duży wybór, panie będą miłe, robisz co chcesz i wychodzisz.

Kobieta z udanego seksu ma dużo więcej przyjemności niż facet smile My możemy im tylko zazdrościć w tej kwestii. Mają więcej stref erogennych. Zdarzało mi się, że moja żona miała orgazm od samego pieszczenia piersi. Znajdź mi faceta, który ma orgazm od pieszczoty czegokolwiek poza penisem i jego okolicami big_smile Poza tym kobiece orgazmy są dłuższe i bardziej intensywne od męskich.

78

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Dla mnie jeśli faktycznie pojawiają się emocje, czułość, sympatia itd to już nie jest związek tylko na seks smile

Ale to moje osobiste postrzeganie

79

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Będąc singielką pojechałam na wycieczkę i wiedziałam, że będą tam chłopaki i wiedziałam, że chcę z nimi uprawiać sex. Nie wiedziałam tylko jak to technicznie będzie. Było, ale nie tak jak normalnie pary uprawiają seks. Wiedziałam z góry, że raczej ani z jednym ani z drugim jakiejs tam relacji nie będzie, potrzebowałam faceta, potrzebowałam seksu. Nie wybierałam, typ kolegów został mi narzucony, fajni, szczupli, nie sportowcy, nie napakowani, trochę leniwi, ale zaradni, kobieta, jesli jakaś ich zechce, będzie miała z nich pożytek.
Jestem jednak zbyt tchórzliwa, aby tak jak Johna szukać faceta do seksu na ulicy, czy po prostu przypadkiem gdzieś w pubie czy knajpie. Kris_Doc gdybyś do mnie podszedł i po godzinie gadki zaproponował seks, uciekłabym, ale na piątym lub dziesiątym spotkaniu poszłabym z Tobą do łóżka, ale do łóżka, nie w krzaki, nie do WC w galerii handlowej, ani nie na tylne siedzenie samochodu.

80

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
jjbp napisał/a:

Dla mnie jeśli faktycznie pojawiają się emocje, czułość, sympatia itd to już nie jest związek tylko na seks smile

Ale to moje osobiste postrzeganie

Zastanawia mnie właśnie to, że dla tak wielu kobiet jest to zupełnie czarno-białe. Jakoś nie wyobrażam sobie seksu takiego, gdzie nie będę w jakikolwiek sposób, poprzez swoje działania, wyrażał fascynacji( niekoniecznie czegoś więcej) bliskością z kobietą. To jeszcze nie gwarantuje chyba tych wyższych uczuć, które się potem pojawiają. Zatem czułość czy sympatia nie musi się pojawiać w głębszej relacji. Dlatego, być może, sporo kobiet uważa, że seks bez zobowiązań to tylko dawanie upustu chuci z traktowaniem partnera przedmiotowo.

81 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-22 13:20:27)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Misinx napisał/a:

Kobieta z udanego seksu ma dużo więcej przyjemności niż facet smile My możemy im tylko zazdrościć w tej kwestii. Mają więcej stref erogennych. Zdarzało mi się, że moja żona miała orgazm od samego pieszczenia piersi. Znajdź mi faceta, który ma orgazm od pieszczoty czegokolwiek poza penisem i jego okolicami big_smile Poza tym kobiece orgazmy są dłuższe i bardziej intensywne od męskich.

Owszem,  problem jednak w tym, że facet zdecydowanie łatwiej dochodzi i rzadko kiedy tego orgazmu nie ma. Natomiast kobiety wręcz przeciwnie. Aby mogły czerpać z seksu prawdziwą przyjemność, potrzeba czasu by poznać własne ciało, odkryć te strefy o jakich mówisz. Każda z nas jest inna, każdy facet jest w łóżku inny, także każda "para" zaczyna tą przygodę niejako od nowa. To wymaga czasu, uwagi i chęci.
Wątpię, by przygodny seks z facetem do którego nic nie czujemy zakończył się fajerwerkami, choć nie przeczę, że może być ekscytujący z różnych powodów.
Prawda taka, że wiele kobiet idzie do łóżka z facetem dla poczucia bliskości, wzmocnienia więzi, seks w tym wszystkim traktując jak dodatek.
Ja na przykład też potrafię osiągnąć orgazm od samych pieszczot piersi, niejednokrotnie też mam orgazm wielokrotny ale skłamałabym gdybym powiedziała, że to u mnie norma. Mój partner jest cudownym kochankiem ale poświęciliśmy wiele by dobrze poznać i dograć w tej strefie, a i nadal jest wiele do odkrycia.
Nie wierzę, by przygodny seks był w stanie dać kobiecie coś podobnego. Zależy też kto jakie ma potrzeby. Osobiście wątpię bym chciała się starć np. przy lodziku z facetem, z którym mnie nić więcej nie łączy, do którego nic nie czuje. Seks pozbawiony takich emocji, fascynacji, namiętności wynikającej z pożądania, jest tylko mechanicznym aktem. Wątpię by też facet w takim układzie chciał się przykładać, uczyć kobiety i dbać o jej potrzeby. Skoro z założenia ma to być "łatwy seks" dla rozładowania napięcia.
Wyobrażam sobie, że jeśli kobieta (chwilowo) jest sama,  stały partner jej nie zaspakaja lub po prostu ma konkretne fantazje, które chciałaby zrealizować, to taki układ oparty na seksie, może w jakimś stopniu być satysfakcjonujący choćby przez chwilę. Ryzyko jest jednak spore, dlatego podejrzewam, że takie kobiety jak Johna, to jednak zdecydowana mniejszość. Większość, w tym również ja, ma podejście podobne do jjbb czy rossanki.

82

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:
jjbp napisał/a:

Dla mnie jeśli faktycznie pojawiają się emocje, czułość, sympatia itd to już nie jest związek tylko na seks smile

Ale to moje osobiste postrzeganie

Zastanawia mnie właśnie to, że dla tak wielu kobiet jest to zupełnie czarno-białe. Jakoś nie wyobrażam sobie seksu takiego, gdzie nie będę w jakikolwiek sposób, poprzez swoje działania, wyrażał fascynacji( niekoniecznie czegoś więcej) bliskością z kobietą. To jeszcze nie gwarantuje chyba tych wyższych uczuć, które się potem pojawiają. Zatem czułość czy sympatia nie musi się pojawiać w głębszej relacji. Dlatego, być może, sporo kobiet uważa, że seks bez zobowiązań to tylko dawanie upustu chuci z traktowaniem partnera przedmiotowo.

Bo nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązać. No może jak jest to jeden, dwa, no może trzy razy i na tym koniec. Jak się para będzie spotykać tylko na seks, powiedzmy raz czy dwa razy w tygodniu, ale przez jakiś okres, to nie ma siły, prędzej czy później jedna strona się zaangażuje. Zwykle będzie to kobieta, która będzie miała nadzieję, ze "mu się odmieni". A jemu się nie odmieni, z resztą będzie w porządku, bo od początku mówił, ze to tylko seks, że z tego zwiazku nie będzie i będzie miał rację. Dlatego dla kobiet bardzo niebezpieczne jest wchodzenie w takie układy, bo mogą się szybko zauroczyć, zakochać a partner do seksu nie. Z resztą wystarczy, że pojawi się uczucie do innej kobiety i koleżanka, z którą umawiał się tylko na seks pójdzie moment w odstawkę.
Dlatego też jestem przeciw takim układom. Może kobuś się udało, ze kobieta była tylko na seks, ale to jakiś malutki procencik i są to najczęściej mężatki, których pożycie małżeńskie leży, ogólnie są zadowolone ze swojego życia, domu, męża , kariery, dzieci, ale chcą sobie "ulżyć" tylko fizycznie, bez rozwodu z mężem.
W innym przypadku, jeśli to będzie młoda kobieta, która chce mieć rodzinę, albo ogólnie osoba samotna, która szuka związku, ona się po prostu może zakochać.
Dlatego jakkolwiek nie jestem za agencjami towarzyskimi, w tym wypadku uważam, że będą one lepszym rozwiązaniem. Tam układy są czyste, nikt się w nikim nie zakocha. Tylko, że tam trzeba płacić, a koleżance od seksu nie trzeba tongue

83

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:
Misinx napisał/a:

Kobieta z udanego seksu ma dużo więcej przyjemności niż facet smile My możemy im tylko zazdrościć w tej kwestii. Mają więcej stref erogennych. Zdarzało mi się, że moja żona miała orgazm od samego pieszczenia piersi. Znajdź mi faceta, który ma orgazm od pieszczoty czegokolwiek poza penisem i jego okolicami big_smile Poza tym kobiece orgazmy są dłuższe i bardziej intensywne od męskich.

Owszem,  problem jednak w tym, że facet zdecydowanie łatwiej dochodzi i rzadko kiedy tego orgazmu nie ma. Natomiast kobiety wręcz przeciwnie. Aby mogły czerpać z seksu prawdziwą przyjemność, potrzeba czasu by poznać własne ciało, odkryć te strefy o jakich mówisz. Każda z nas jest inna, każdy facet jest w łóżku inny, także każda "para" zaczyna tą przygodę niejako od nowa. To wymaga czasu, uwagi i chęci.
Wątpię, by przygodny seks z facetem do którego nic nie czujemy zakończył się fajerwerkami, choć nie przeczę, że może być ekscytujący z różnych powodów.
Prawda taka, że wiele kobiet idzie do łóżka z facetem dla poczucia bliskości, wzmocnienia więzi, seks w tym wszystkim traktując jak dodatek.
Ja na przykład też potrafię osiągnąć orgazm od samych pieszczot piersi, niejednokrotnie też mam orgazm wielokrotny ale skłamałabym gdybym powiedziała, że to u mnie norma. Mój partner jest cudownym kochankiem ale poświęciliśmy wiele by dobrze poznać i dograć w tej strefie, a i nadal jest wiele do odkrycia.
Nie wierzę, by przygodny seks był w stanie dać kobiecie coś podobnego. Zależy też kto jakie ma potrzeby. Osobiście wątpię bym chciała się starć np. przy lodziku z facetem, z którym mnie nić więcej nie łączy, do którego nic nie czuje. Seks pozbawiony takich emocji, fascynacji, namiętności wynikającej z pożądania, jest tylko mechanicznym aktem.
Wyobrażam sobie, że jeśli kobieta (chwilowo) jest sama,  stały partner jej nie zaspakaja lub po prostu ma konkretne fantazje, które chciałaby zrealizować, to taki układ oparty na seksie, może w jakimś stopniu być satysfakcjonujący choćby przez chwilę. Ryzyko jest jednak spore, dlatego podejrzewam, że takie kobiety jak Johna, to jednak zdecydowana mniejszość. Większość, w tym również ja, ma podejście podobne do jjbb czy rossanki.

Też tak uważam, aby kobiecie było przyjemnie musi być pewna bliskość wmocjonalna, jakieś zacząstki uczucia, fascynacji, czułości i pożadania. Można to zrobić z nowo poznanym facetem, może być miło, ale często to nie wystarczy, np ja nie wyobrażam sobie bym czuła przyjemność z kimś dopiero co poznanym, kogo nie znam, bo go nie znam.
A jak już pojawi się zaczątek uczucia, to jest prosta droga do zaangażowania i do związku - o który absolutnie nie chodzi mężczyźnie.
Dlatego dla kobiet takie ukłądy są niebezpieczne, jak już pisałam ona się zakocha a on powie" stara o co Ci chodzi przecież zgodziłaś się, że to będzie sam seks bez związku".
Ten sam facet jak pozna inną, w której się naprawdę zakocha, nigdy jej nie zaprpoponuje samego seksu. Sprawdzoen.

84 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-22 13:32:21)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Zresztą nawet Johna, która ma jasne, trochę "męskie" podejście do tematu przyznała, że takie relacje są zwykle bardzo krótkotrwałe.
Już nawet abstrahując od motywów, jak widać taka relacja po prostu nie ma racji bytu na dłuższą metę.
Może i kuszące raz czy dwa przespać z nieznajomym bez zobowiązań ale tak szukać non stop nowego?
Prędzej czy później któraś ze stron wybierze stały związek lub nawet romans ale z emocjami, uczuciem itd. I bezpieczniej i przyjemniej (bo jest i bliskość i jakość seksu inna).

85

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:

Zresztą nawet Johna, która ma jasne, trochę "męskie" podejście do tematu przyznała, że takie relacje są zwykle bardzo krótkotrwałe.
Już nawet abstrahując od motywów, jak widać taka relacja po prostu nie ma racji bytu na dłuższą metę.
Może i kuszące raz czy dwa przespać z nieznajomym bez zobowiązań ale tak szukać non stop nowego?
Prędzej czy później któraś ze stron wybierze stały związek lub nawet romans ale z emocjami, uczuciem itd.

Dokładnie o to mi chodziło. Raz czy dwa albo trzy, to się może udać, para spotka się tylko na przyjemność. Ale po paru miesiącach kobieta prawie na pewno się zaangażuje, bo poza seksem przecież będą rozmowy czy nawet wspólne leżenie w łóżku jazda autem (on ją odwiezie do domu), czy też rozmowy o sprawach bieżących. No chyba, że to jest tak, ze on wchodzi, ona się rozbiera, robią wszystko bez słowa i on wychodzi - ale wiadomo, ze tak nie będzie.
Albo inaczej - będą rozmowy, on ją odwiezie do domu, w aucie też będa rozmowy, ona stwierdzi, ze to buc, albo prostak, albo cham, czy przeciwnie kluchy. mamałyga, nie mają o czym rozmawiać - a wtedy i na seks z nim jej przejdzie ochota.

86

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Znam faceta, który spotykał się w taki sposób z różnymi kobietami ale raczej nie mówił na początku o co mu chodzi. Wyrywał je gdzie się dało, potem zapraszał na kawę, kolację... a że miał doświadczenie i urok osobisty, kobiety szły z nim do łóżka dość szybko, jak nie na pierwszym to max trzecim spotkaniu. On jednak nigdy nie zostawał na noc, nie bawił w całodzienne pisanie i "znikał" ot tak bez słowa wyjaśnienia po tym jak dostał to czego chciał.
Może to jakiś sposób? Choć mało uczciwy. No i trzeba mieć czas, chęci i umiejętności by te kobiety wyrywać. One przecież nie umawiały się z nim "tylko na seks", tylko to o czym było pisane, myślały, że relacja z czasem rozwinie. A facet znikał.

87 Ostatnio edytowany przez rossanka (2020-12-22 13:50:31)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:

Znam faceta, który spotykał się w taki sposób z różnymi kobietami ale raczej nie mówił na początku o co mu chodzi. Wyrywał je gdzie się dało, potem zapraszał na kawę, kolację... a że miał doświadczenie i urok osobisty, kobiety szły z nim do łóżka dość szybko, jak nie na pierwszym to max trzecim spotkaniu. On jednak nigdy nie zostawał na noc, nie bawił w całodzienne pisanie i "znikał" ot tak bez słowa wyjaśnienia po tym jak dostał to czego chciał.
Może to jakiś sposób? Choć mało uczciwy. No i trzeba mieć czas, chęci i umiejętności by te kobiety wyrywać. One przecież nie umawiały się z nim "tylko na seks", tylko to o czym było pisane, myślały, że relacja z czasem rozwinie. A facet znikał.

To coś jak mój były, tak mi sie przypomniało, ze po seksie to on zawsze na noc do domu wracał. Czułam się jak panienka z agencji sad Ale mówił, ze to jest związek na poważnie, że on chce się ustatkować itd.

edit: czyli w stałych związkach też tak bywa, że facet ulatnia się zaraz po.

88 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-22 13:56:58)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

To coś jak mój były, tak mi sie przypomniało, ze po seksie to on zawsze na noc do domu wracał. Czułam się jak panienka z agencji sad Ale mówił, ze to jest związek na poważnie, że on chce się ustatkować itd.

edit: czyli w stałych związkach też tak bywa, że facet ulatnia się zaraz po.

Z tego co mówił ten mój znajomy, nie zostawał nigdy na noc by nie dawać kobiecie złudzeń, namiastki związku. Trzymał je na dystans, by jak najmniej się zaangażowały. Mówił też, że i on sam obawiał się, że się może zaangażować, a on nie chce związku, problemów.
Dziwny koleś ale jak widać wcale takich nie mało.
A co im dokładnie mówił, tego nie wiem. Na pewno nie była to oficjalna wersja wink

89

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:
rossanka napisał/a:

To coś jak mój były, tak mi sie przypomniało, ze po seksie to on zawsze na noc do domu wracał. Czułam się jak panienka z agencji sad Ale mówił, ze to jest związek na poważnie, że on chce się ustatkować itd.

edit: czyli w stałych związkach też tak bywa, że facet ulatnia się zaraz po.

Z tego co mówił ten mój znajomy, nie zostawał nigdy na noc by nie dawać kobiecie złudzeń, namiastki związku. Trzymał je na dystans, by jak najmniej się zaangażowały. Mówił też, że i on sam obawiał się, że się może zaangażować, a on nie chce związku, problemów.
Dziwny koleś ale jak widać wcale takich nie mało.

Nie był żonaty?
A może był po rozwodzie, miał alimenty i nie chciał powtórki z rozrywki?
Dlatego nie chciał związku. ALbo też jeszcze nie spotkał tej właściwej.

90 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-22 14:01:13)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

Nie był żonaty?
A może był po rozwodzie, miał alimenty i nie chciał powtórki z rozrywki?
Dlatego nie chciał związku. ALbo też jeszcze nie spotkał tej właściwej.

To był/jest facet, który niewiele o sobie mówił, także nie wiem. W sumie wszystkiego po nim można spodziewać. Znam go już dość długo, choć "znam" to za duże słowo, po prostu jest przy okazji bardzo dobrym prawnikiem i często korzystamy z jego usług (jakkolwiek by to nie zabrzmiało tongue). Z tego co mi wiadomo wciąż mieszka sam. A jest już po 40-stce.

91

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie był żonaty?
A może był po rozwodzie, miał alimenty i nie chciał powtórki z rozrywki?
Dlatego nie chciał związku. ALbo też jeszcze nie spotkał tej właściwej.

To był/jest facet, który niewiele o sobie mówił, także nie wiem. W sumie wszystkiego po nim można spodziewać. Znam go już dość długo, choć "znam" to za duże słowo, po prostu jest przy okazji bardzo dobrym prawnikiem i często korzystamy z jego usług (jakkolwiek by to nie zabrzmiało tongue). Z tego co mi wiadomo wciąż mieszka sam. A jest już po 40-stce.

Jak sam to myślałam, ze może gej, ale skąd wtedy te kobiety big_smile
Może rozwód go wykończył kto tam wie.
Też się spotkałam parę razy z czymś takim, faceci wprost mówili, ze nie chcą związku, tak jakby tego nie potrzebowali na co dzień, czasem jakieś wypady na seks i tyle.
Zawsze się zastanawiałam, czy to  chwilowe (jak ktoś jest np po coięzkim rozstaniu), czy dla spławienia konkretnej kobiety, czy po prostu to jest taki typ.

92

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

Jak sam to myślałam, ze może gej, ale skąd wtedy te kobiety big_smile
Może rozwód go wykończył kto tam wie.
Też się spotkałam parę razy z czymś takim, faceci wprost mówili, ze nie chcą związku, tak jakby tego nie potrzebowali na co dzień, czasem jakieś wypady na seks i tyle.
Zawsze się zastanawiałam, czy to  chwilowe (jak ktoś jest np po coięzkim rozstaniu), czy dla spławienia konkretnej kobiety, czy po prostu to jest taki typ.

Trudno powiedzieć. Patrząc jednak na tego mojego znajomego odnoszę wrażenie, że to taki typ, że po prostu nie potrzebuje stałego związku. Pewnie by się zanudził czy zadusił z jedną kobietą i zwyczajnie by ją skrzywdził (zdradził). Ma wymagającą, stresującą pracę w której się spełnia, do tego kasę i laski, które bez problemu sobie wyrywa. I to mu wystarcza.
A może jako prawnik po prostu jest zrażony do instytucji małżeństwa czy ogólnie stałych związków? Kto wie? A może po prostu nie ma w sobie głębszych uczuć.

93

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jak sam to myślałam, ze może gej, ale skąd wtedy te kobiety big_smile
Może rozwód go wykończył kto tam wie.
Też się spotkałam parę razy z czymś takim, faceci wprost mówili, ze nie chcą związku, tak jakby tego nie potrzebowali na co dzień, czasem jakieś wypady na seks i tyle.
Zawsze się zastanawiałam, czy to  chwilowe (jak ktoś jest np po coięzkim rozstaniu), czy dla spławienia konkretnej kobiety, czy po prostu to jest taki typ.

Trudno powiedzieć. Patrząc jednak na tego mojego znajomego odnoszę wrażenie, że to taki typ, że po prostu nie potrzebuje stałego związku. Pewnie by się zanudził czy zadusił z jedną kobietą i zwyczajnie by ją skrzywdził (zdradził). Ma wymagającą, stresującą pracę w której się spełnia, do tego kasę i laski, które bez problemu sobie wyrywa. I to mu wystarcza.
A może jako prawnik po prostu jest zrażony do instytucji małżeństwa czy ogólnie stałych związków? Kto wie? A może po prostu nie ma w sobie głębszych uczuć.

Może być i tak. Że go nudzi zwyczajne życie, a tak by było jakby związał się na stałe. Codziennośc, zakupy, problemy z autem, remont kuchni, pobiad u teściów, czy zakupy w Biedronce - to nie dla niego.
A jeszcze jak pracoholik, to gdzie tu miejsce dla drugiej osoby? Już nie mówię o dzieciach.

94

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

Może być i tak. Że go nudzi zwyczajne życie, a tak by było jakby związał się na stałe. Codziennośc, zakupy, problemy z autem, remont kuchni, pobiad u teściów, czy zakupy w Biedronce - to nie dla niego.
A jeszcze jak pracoholik, to gdzie tu miejsce dla drugiej osoby? Już nie mówię o dzieciach.

Jeśli tak, to czemu nie korzysta po prostu z prostytutek, tylko mąci tym kobietom w głowie? Stać go.
Jak widać samo zabieganie o kobietę i przekonanie jej do seksu z nim jest dla niego w jakimś stopniu ekscytujące, że nie szkoda mu na to czasu i energii. Bo on te kobiety podrywa, adoruje ale tylko przez krótki czas a potem po prostu znika i tak od nowa.

95

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Roxann napisał/a:
rossanka napisał/a:

Może być i tak. Że go nudzi zwyczajne życie, a tak by było jakby związał się na stałe. Codziennośc, zakupy, problemy z autem, remont kuchni, pobiad u teściów, czy zakupy w Biedronce - to nie dla niego.
A jeszcze jak pracoholik, to gdzie tu miejsce dla drugiej osoby? Już nie mówię o dzieciach.

Jeśli tak, to czemu nie korzysta po prostu z prostytutek, tylko mąci tym kobietom w głowie? Stać go.
Jak widać samo zabieganie o kobietę i przekonanie jej do seksu z nim jest dla niego w jakimś stopniu ekscytujące, że nie szkoda mu na to czasu i energii. Bo on te kobiety podrywa, adoruje ale tylko przez krótki czas a potem po prostu znika i tak od nowa.

Stac ake jednak to kasa. Pp co ma ją wydawac? I to noe malo kasy powiedxmy 3 razy w tygodniu. Nie wuem ile taka usluga kosztuje. Niech bedzue 200 zl za godzine, to x 3 w tygodniu to miesiecznie masz 2400 zł. Wcale nie mało.

96

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:
Roxann napisał/a:
rossanka napisał/a:

Może być i tak. Że go nudzi zwyczajne życie, a tak by było jakby związał się na stałe. Codziennośc, zakupy, problemy z autem, remont kuchni, pobiad u teściów, czy zakupy w Biedronce - to nie dla niego.
A jeszcze jak pracoholik, to gdzie tu miejsce dla drugiej osoby? Już nie mówię o dzieciach.

Jeśli tak, to czemu nie korzysta po prostu z prostytutek, tylko mąci tym kobietom w głowie? Stać go.
Jak widać samo zabieganie o kobietę i przekonanie jej do seksu z nim jest dla niego w jakimś stopniu ekscytujące, że nie szkoda mu na to czasu i energii. Bo on te kobiety podrywa, adoruje ale tylko przez krótki czas a potem po prostu znika i tak od nowa.

Stac ake jednak to kasa. Pp co ma ją wydawac? I to noe malo kasy powiedxmy 3 razy w tygodniu. Nie wuem ile taka usluga kosztuje. Niech bedzue 200 zl za godzine, to x 3 w tygodniu to miesiecznie masz 2400 zł. Wcale nie mało.

Niby tak ale jakby został dwie godziny w pracy dłużej zamiast urabiać jakieś panny na mieście i stawiać im kolację to by był jeszcze te 200 zł do przodu. Także myślę że to nie prosta matematyka go wiedzie tą drogą ale zwyczajnie jest dupkiem.

97

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Lubi sobie pozdobywać i dowartościować się zachwytem kobiet. Miałam koleżankę, która też opowiadała o takim spotykanym w klubie trzydziestokilkuletnim prawniku, nawet się z nim kiedyś umówiła. Też się nie mogła nadziwić, że taki przystojny, z dobrą pracą, mieszkaniem, czarujący i sam. A on mówił, że wystarczy mu jego rodzina (z której pochodzi) i nie ma potrzeby stałej relacji ani zakładania swojej rodziny. Podobało mu się jego życie.

98 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-22 20:38:54)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

Bo nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązać. No może jak jest to jeden, dwa, no może trzy razy i na tym koniec. Jak się para będzie spotykać tylko na seks, powiedzmy raz czy dwa razy w tygodniu, ale przez jakiś okres, to nie ma siły, prędzej czy później jedna strona się zaangażuje. Zwykle będzie to kobieta, która będzie miała nadzieję, ze "mu się odmieni". A jemu się nie odmieni, z resztą będzie w porządku, bo od początku mówił, ze to tylko seks, że z tego zwiazku nie będzie i będzie miał rację. Dlatego dla kobiet bardzo niebezpieczne jest wchodzenie w takie układy, bo mogą się szybko zauroczyć, zakochać a partner do seksu nie. Z resztą wystarczy, że pojawi się uczucie do innej kobiety i koleżanka, z którą umawiał się tylko na seks pójdzie moment w odstawkę.
Dlatego też jestem przeciw takim układom. Może kobuś się udało, ze kobieta była tylko na seks, ale to jakiś malutki procencik i są to najczęściej mężatki, których pożycie małżeńskie leży, ogólnie są zadowolone ze swojego życia, domu, męża , kariery, dzieci, ale chcą sobie "ulżyć" tylko fizycznie, bez rozwodu z mężem.
W innym przypadku, jeśli to będzie młoda kobieta, która chce mieć rodzinę, albo ogólnie osoba samotna, która szuka związku, ona się po prostu może zakochać.
Dlatego jakkolwiek nie jestem za agencjami towarzyskimi, w tym wypadku uważam, że będą one lepszym rozwiązaniem. Tam układy są czyste, nikt się w nikim nie zakocha. Tylko, że tam trzeba płacić, a koleżance od seksu nie trzeba tongue

Trochę przesadzasz ross. Podchodzisz do sprawy, jakby każdy facet był automatem, który tylko chce "spuścić z kija" i w ogóle nie interesuje go to, czego kobieta pragnie. A do tego zakładasz, że facet nie może się prędko zaangażować, a tylko kobieta może to przeżyć. Nie ma prawa się odmienić? Może nie wszyscy się tym chwalą, bo nadal takie tematy bywają delikatne, ale choćby właśnie znudzone mężatki stanowić tu mogą spory procent.
A czy koniecznie trzeba się spotykać z tym samym partnerem? Myślę, że kobiet o podobnym podejściu, co Johna jest więcej i nie ma co wyrokować, że coś jest lepsze czy gorsze. Wzbudza zdziwienie czy niesmak, bo jest INNE od powszechnie przyjętej "normy".
Poza tym cały czas podkreśla się to, że nie ma nic pośredniego między szybkim, mechanicznym aktem seksualnym a współżyciem pełnym emocji, bliskości i zaangażowania. Jeśli tak jest jak twierdzisz, to prawie każda kobieta powinna już po jednym razie czuć do faceta prawie dozgonną miłość..Chociaż pewnie zależy to od tego, na jakim etapie znajomości zacznie się seks.
Nie można zakładać poza tym, że spotykanie się na seks jest przedmiotowym traktowaniem, bo to jakieś nieporozumienie.

99 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-22 22:55:11)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Myślę, że kobiet o podobnym podejściu, co Johna jest więcej i nie ma co wyrokować, że coś jest lepsze czy gorsze. Wzbudza zdziwienie czy niesmak, bo jest INNE od powszechnie przyjętej "normy".

Jakoś nie zauważyłam tego więc nie wiem skąd ten wniosek. Każdy tu raczej wypowiadał się w tonie zrozumienia pod warunkiem transparentności prawdziwych intencji. Czyli tak jak postępuje Johna. Jeśli dwie osoby się na to piszą i to im opowiada, nie widzę problemu.

bagienni_k napisał/a:

Poza tym cały czas podkreśla się to, że nie ma nic pośredniego między szybkim, mechanicznym aktem seksualnym a współżyciem pełnym emocji, bliskości i zaangażowania. Jeśli tak jest jak twierdzisz, to prawie każda kobieta powinna już po jednym razie czuć do faceta prawie dozgonną miłość..Chociaż pewnie zależy to od tego, na jakim etapie znajomości zacznie się seks.
Nie można zakładać poza tym, że spotykanie się na seks jest przedmiotowym traktowaniem, bo to jakieś nieporozumienie.

Nie jest nieporozumieniem w sytuacji jak wyżej, natomiast w każdej innej jak najbardziej. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Bo czy nie jest przedmiotowym traktowaniem sytuacja, kiedy ktoś szuka sobie plasterka na tak zwane przeczekanie, póki nie pozna/spotka innej osoby? Żeby nie było, nieporozumieniem jest też godzenie się na taki układ w nadziei, że poprzez seks przekształci się on w związek.
Mnie osobiście zaciekawił ten wątek z dwóch powodów. 1. Tego, że Autor twierdził, że podobno jest wiele kobiet chętnych na takie układy (czego osobiście nie zauważyłam, chyba że mówimy o takich relacjach, gdzie się dwójka osób spotyka, dość szybko idzie do łóżka ale ogólnie z nastawieniem, zobaczymy co z tego będzie). I 2. Co w takim układzie na dłuższą metę może być satysfakcjonującego dla kobiety, szczególnie młodej. Bo w przypadku starszych, czy to nie chcących bawić (już) w związki czy też rozwalać swoich rodzin, taki kochanek pewnie się przyda. Ale jak widać i w tym przypadku takie relacje są dość krótkotrwałe.
No bo powiedzmy sobie szczerze, dla faceta, który ma potrzeby ale nie może lub nie chce znaleźć kobiety "na stałe", taki układ to tylko plusy. Ma seks kiedy chce, nie musi starać ani wydawać kasy... A jak podsumowała Rossanka, te 3x po nawet 200 zł (a pewnie więcej) w tygodniu, to już najniższa krajowa.
Zresztą, gdyby rzeczywiście kobiet chętnych na takie układy było tak wiele jak legenda głosi, prostytucja czy sponsoring przestałyby istnieć. Nie raz w sąsiednim dziale, w związkach o zdradach padały uwagi w stronę kochanek, że "dają za darmo", dlatego faceci tak łatwo z nich nie rezygnują. Tylko, że w romansach, przynajmniej na początku facet sporo "inwestuje" czasu i energii by w sobie rozkochać kobietę bo wie, że tylko wtedy taki układ może trwać miesiącami czy nawet latami. Inaczej, co rusz musiałby szukać nowej chętnej na seks bez zobowiązań albo płacić.

EDIT. Do tych transparentnych przypadków, z którymi spotkałam dodałabym jedynie relacje fwb ale nie takie Autor miał raczej na myśli, to raz. A dwa, wtedy większe prawdopodobieństwo/ryzyko, że ktoś zaangażuje. Może być to też facet, niekoniecznie kobieta. Może być też tak, że oboje i z tego powstanie związek w dodatku oparty na przyjaźni... ale to chyba wyjątki.

100

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiązać. No może jak jest to jeden, dwa, no może trzy razy i na tym koniec. Jak się para będzie spotykać tylko na seks, powiedzmy raz czy dwa razy w tygodniu, ale przez jakiś okres, to nie ma siły, prędzej czy później jedna strona się zaangażuje. Zwykle będzie to kobieta, która będzie miała nadzieję, ze "mu się odmieni". A jemu się nie odmieni, z resztą będzie w porządku, bo od początku mówił, ze to tylko seks, że z tego zwiazku nie będzie i będzie miał rację. Dlatego dla kobiet bardzo niebezpieczne jest wchodzenie w takie układy, bo mogą się szybko zauroczyć, zakochać a partner do seksu nie. Z resztą wystarczy, że pojawi się uczucie do innej kobiety i koleżanka, z którą umawiał się tylko na seks pójdzie moment w odstawkę.
Dlatego też jestem przeciw takim układom. Może kobuś się udało, ze kobieta była tylko na seks, ale to jakiś malutki procencik i są to najczęściej mężatki, których pożycie małżeńskie leży, ogólnie są zadowolone ze swojego życia, domu, męża , kariery, dzieci, ale chcą sobie "ulżyć" tylko fizycznie, bez rozwodu z mężem.
W innym przypadku, jeśli to będzie młoda kobieta, która chce mieć rodzinę, albo ogólnie osoba samotna, która szuka związku, ona się po prostu może zakochać.
Dlatego jakkolwiek nie jestem za agencjami towarzyskimi, w tym wypadku uważam, że będą one lepszym rozwiązaniem. Tam układy są czyste, nikt się w nikim nie zakocha. Tylko, że tam trzeba płacić, a koleżance od seksu nie trzeba tongue

Trochę przesadzasz ross. Podchodzisz do sprawy, jakby każdy facet był automatem, który tylko chce "spuścić z kija" i w ogóle nie interesuje go to, czego kobieta pragnie. A do tego zakładasz, że facet nie może się prędko zaangażować, a tylko kobieta może to przeżyć. Nie ma prawa się odmienić? Może nie wszyscy się tym chwalą, bo nadal takie tematy bywają delikatne, ale choćby właśnie znudzone mężatki stanowić tu mogą spory procent.
A czy koniecznie trzeba się spotykać z tym samym partnerem? Myślę, że kobiet o podobnym podejściu, co Johna jest więcej i nie ma co wyrokować, że coś jest lepsze czy gorsze. Wzbudza zdziwienie czy niesmak, bo jest INNE od powszechnie przyjętej "normy".
Poza tym cały czas podkreśla się to, że nie ma nic pośredniego między szybkim, mechanicznym aktem seksualnym a współżyciem pełnym emocji, bliskości i zaangażowania. Jeśli tak jest jak twierdzisz, to prawie każda kobieta powinna już po jednym razie czuć do faceta prawie dozgonną miłość..Chociaż pewnie zależy to od tego, na jakim etapie znajomości zacznie się seks.
Nie można zakładać poza tym, że spotykanie się na seks jest przedmiotowym traktowaniem, bo to jakieś nieporozumienie.

Myślę, że oprócz światopoglądu czy podejścia do seksu jest dużo więcej przyczyn. Nie bez powodu autor wątku narzeka na brak takich kobiet w jego otoczeniu. Ja bardzo popieram porady poprzedniczek o płatnej opcji seksu nie dlatego, że mi istnienie takich relacji opartych tylko na seksie przeszkadza ale drogą eliminacji wychodzi mi małe prawdopodobieństwo trafienia na taką kobietę jak wspomniana wyżej Johna.
1. Młode i atrakcyjne dziewczęta zazwyczaj dyskryminowane w pracy ze względu na to że zaraz zaciążą, znajdą męża który będzie je utrzymywał więc można im płacić mniej niż ich kolegom na tym samym stanowisku, mieszkają w wynajętym pokoju lub nadal z mamusią i upatrują szansy na własny dach nad głową w dobrej partii na męża. Tu można próbować za pieniądze:D
2. Młode, atrakcyjne, znudzone dziewczęta, które nie muszą się martwić o prace i kasę - te mają dość adoratorów, ciężko się przebić big_smile
3. Nie młode dziewczęta, które nadal nikogo nie znalazły, nadal tkwią w tej samej pracy ale stać je już na wynajęcie kawalerki - Duża szansa na desperatkę, którą łatwo wyrwać ale to jest właśnie ten typ co będzie czekał aż jemu się odmieni, wydorośleje i założy z nią rodzinę.
4. Rozwódki bez dzieci - jest szansa na trafienie takiej, która już sobie skosztowała życia rodzinnego i o żadnym związku słyszeć nie chce
5. Rozwódki z małymi dziećmi - no time
6. Rozwódki z dużymi dziećmi - jak dostosujesz się do planu lekcji to może coś z tego będzie
Od tego odejmij jeszcze wszystkie kobiety z małym libido, przeciwniczki seksu bez miłości, zajęte i wierne kobiety, kobiety które by chciały ale się boją i pewnie jeszcze dało by się coś dopisać.

Mieszkam już kilka lat w kraju gdzie moje opowieści o księdzu co chodzi raz w roku po domach wzbudzają zainteresowanie niczym legenda o smoku wawelskim. Nieślubne dzieci to norma, ślub się bierze najczęściej po poczęciu jak już trzeba big_smile Na pewno ludzie mają luźniejsze poglądy na temat seksu niż w Polsce i choć koleżanek mam w pracy wiele (branża kosmetyczna) tak tylko o jednej słyszałam że spotyka się z kimś tylko na seks. Za to ona ma układ idealny bo gościa znała z pracy (także raczej można stwierdzić, że nie psychopata i można wpuścić do domu) ale pan jeździ po całej Europie więc zagląda raz na czas więc nawet jak będzie jakiś przypał to da się go unikać big_smile

101

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Jakby nie patrzeć, to przedmiotowym traktowaniem trzeba nazwać każdą relację, niekoniecznie opartą na seksie, gdzie jedna strona traktuje drugą, jak plaster. Ile takowych tutaj jest?

Przedmiotowe traktowanie kojarzy mi się właściwie z takim szybkim numerkiem, gdzieś po ciemku, gdzie nie ma czułości, bo chodzi o jak najszybsze zaspokojenie popędu. A czy w relacji opartej na seksie, kiedy jeszcze NIE MA żadnego zaangażowania, nie może być między ludźmi tejże czułości. W takich wypadkach opinie kobiet brzmią, jakby oficjalny związek dawał wyłączność na czuły seks, podczas gdy wszystko poza tym, to zaspokajanie samego popędu...Tym bardziej, jeśli obie strony się godzą na seks i czerpią z tego czystą przyjemność! Zwłaszcza, jeśli ten seks był(nad wyraz) udany. To jest powód do czucia się jak przedmiot?

Fakt, że wiele kobiet się i tak zbyt szybko angażuje, to już osobna kwestia, ale i pewnie bardzo istotna.

102 Ostatnio edytowany przez rossanka (2020-12-22 23:59:48)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Trochę przesadzasz ross. Podchodzisz do sprawy, jakby każdy facet był automatem, który tylko chce "spuścić z kija" i w ogóle nie interesuje go to, czego kobieta pragnie. A do tego zakładasz, że facet nie może się prędko zaangażować, a tylko kobieta może to przeżyć. Nie ma prawa się odmienić? Może nie wszyscy się tym chwalą, bo nadal takie tematy bywają delikatne, ale choćby właśnie znudzone mężatki stanowić tu mogą spory procent.

Nie nie nie, nie każdy, mówię o konkretnych przypadkach, gdzie wchodząc w relację facet jasno określa, ze z jego strony będzie to tylko seks, żeby kobieta nie wyobrażała sobie. że będzie z tego związek. Moze i taka kobieta początkowo też tego chce, ale jest bardzo duża szansa, że w miare spotkań się zaangażuje. Jeśli facet jej się podoba, jeśli seks z nim też, jeśli poza tym go lubi, mają o czym rozmawiać, śmieją się razem, dyskutują, dobrze się dogadują - to jest najlepsza droga do spróbowania, jakby było w związku z tą osobą , a nie tylko spotkania na seks (chyba, ze jest to kobieta zajęta, mężatka, która kogoś do rozmów  to ma w domu). Jeśli zaś z mężczyzną żle się kobiecie rozmawia, nie ma poczucia humoru, wspólnych dyskusji, a co gorsza ona go uważa za nudziarza, albo niezbyt go lubi - to seksu również w efekcie nie będzie.

bagienni_k napisał/a:

A czy koniecznie trzeba się spotykać z tym samym partnerem? Myślę, że kobiet o podobnym podejściu, co Johna jest więcej i nie ma co wyrokować, że coś jest lepsze czy gorsze. Wzbudza zdziwienie czy niesmak, bo jest INNE od powszechnie przyjętej "normy".

Są takie. Znam jedną, lat obecnie 45, od  "zawsze" lubiła seks, wszystko jedno, czy był to jej aktualny partner, czy kolega, czy facet poznany 5 minut wcześniej na dyskotece (i to nie były przygody 20 latki ale również 40 latki). Jak jej się facet fizycznie podobał,  to jej wystarczyło do jednorazowego wyskoku, nie ważne, czy to był pub, park, jej mieszkanie (gdy dziecko było u dziadków), wyjazd służbowy czy wakacje. Niespecjalnie nawet się z tym kryła. Ale jej naprawdę było wszystko jedno prawie kto, aby był seks (no oczywiście jakiś skrajnie odpychający facet - z takim by nie poszła).

bagienni_k napisał/a:

Poza tym cały czas podkreśla się to, że nie ma nic pośredniego między szybkim, mechanicznym aktem seksualnym a współżyciem pełnym emocji, bliskości i zaangażowania. Jeśli tak jest jak twierdzisz, to prawie każda kobieta powinna już po jednym razie czuć do faceta prawie dozgonną miłość..Chociaż pewnie zależy to od tego, na jakim etapie znajomości zacznie się seks.
Nie można zakładać poza tym, że spotykanie się na seks jest przedmiotowym traktowaniem, bo to jakieś nieporozumienie.


Na początku nie ma miłości mimo seksu, ale jest jakby taki "zaczątek sympatii", cos nie na zasadzie - wow to będzie mój mąż, ale na zasadzie, bardzo go lubię czuję sympatię, w łóżku jest fajnie, chciałabym go bliżej poznać, pooglądać z nim film, pojsc do sklepu, wyjechać na weekend itd - a tp już prosta droga do związku. Jakoś sobie nie wyobrażam singielki, która chce tylko seksu, a nie chce spotykać się w innych okolicznościach (wyjątek ta moja 45 letnia znajoma - ale szczerze, chciałbyś z nią uprawiać seks?).
Dlatego mówię, że do takich układów najlepiej nadają się mężatki znudzone mężem, albo te, które mają wszystko, prócz seksu. W domu ona męża , który ogarnia gospodarstwo, dzieci, fajną pracę samochód, wakacje na Kubie, ale potrzebuje małych wyskoków.
Singielka będzie raczej chciała związku. A młoda singielka to i jeszcze o dzieciach będzie myślała.
Chyba, że tych spotkań na seks będzie niewiele i w krótkim czasie.
Inaczej jeżeli parze dobrze się rozmawia, dobrze się czują w swoim towarzystwie, lubią siebie, śmieją się z tych samych rzeczy, mają podobne poglądy i spojrzenie na świat, na dodatek podobają się sobie fizycznie, jest mega pociąg i świetny seks, dlaczego by z tego nie stworzyć związku?


edit:
I w zasadzie jaki ma sens spotykanie się tylko na seks?
Rozumiem spotkania również w innym celu typu wyjazd, spacer, kino, dom, wspólne gotowanie, granie w Monopoly i seks - to wszystko na początku bez miłości, bo się przecież nie znamy, bez oczekiwań, ze to będzie mój mąż, narzeczony, miłość życia - ale z takim małym nastawieniem - spróbujmy, może nam wyjdzie razem a może nie.
W innym celu spotykać się tylko na seks, a potem każdy wraca do swojego życia - nie widzę sensu takiego postępowania.

103 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-23 00:00:17)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Jeśli mówimy o wolnych osobach, to mi się takie "luźne" podejście kojarzy raczej z kobietami młodymi a już prędzej owe znudzone mężatki mogłyby mieć powód, aby szukać przygód.
Co do owej sympatii czy dogadywania się to przecież także dobrzy znajomi czy przyjaciele się dogadują. Właściwie, gdy nawet nie ma seksu, to można i w każdym się zakochać, z kim się świetnie czuję. Ja już miałbym cały tabun takich kobiet. Tutaj pewnie wkracza kwestia, kto w ogóle się szybciej angażuje i dlaczego, co nie musi się wiązać z samym seksem.

edit: w rozumieniu tylko na seks każdy może nieco inaczej to interpretować..Wydaje mi się, że jakieś rozmowy, posiłek czy nawet wspólne spędzanie czasu może wchodzić w grę..Ciężko czasami to rozróżnić..

104

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Jeśli mówimy o wolnych osobach, to mi się takie "luźne" podejście kojarzy raczej z kobietami młodymi a już prędzej owe znudzone mężatki mogłyby mieć powód, aby szukać przygód.
Co do owej sympatii czy dogadywania się to przecież także dobrzy znajomi czy przyjaciele się dogadują. Właściwie, gdy nawet nie ma seksu, to można i w każdym się zakochać, z kim się świetnie czuję. Ja już miałbym cały tabun takich kobiet. Tutaj pewnie wkracza kwestia, kto w ogóle się szybciej angażuje i dlaczego, co nie musi się wiązać z samym seksem.

No nie za bardzo. Ja mam kolegów, których lubię, ale nie wyobrażam sobie uprawiać z nimi seksu. Coś jakbym z bratem była.

105

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

Są takie. Znam jedną, lat obecnie 45, od  "zawsze" lubiła seks, wszystko jedno, czy był to jej aktualny partner, czy kolega, czy facet poznany 5 minut wcześniej na dyskotece (i to nie były przygody 20 latki ale również 40 latki). Jak jej się facet fizycznie podobał,  to jej wystarczyło do jednorazowego wyskoku, nie ważne, czy to był pub, park, jej mieszkanie (gdy dziecko było u dziadków), wyjazd służbowy czy wakacje.

Ciekawe, czy przed takim przygodnym seksem omawiała zasady... że to tylko seks... że w zabezpieczeniu... oraz czy będą się dalej spotykać, czy to tylko raz, a może kilka razy, a jak kilka razy to czy można w tym czasie być "niewiernym". Acha! I przede wszystkim jak się beðą nazywać -- przyjaciółmi? kochankami?

smile smile Tak żartuję.

Ale nie rozumiem dlaczego ludzie omawiają przyszłość. Powiedzmy że na dyskotece się sobie spodobali, ona poszła do niego oglądać kolekcje-czegoś-tam... mieli seks. W gumie oczywiście. Rozstali się. Potem telefon/sms/mail i albo umawiają się na następną jeszcze kiedyś-znowu, może szybciej, później, albo nie umawiają na razie. Cóż tu dalej dyskutować?

Jak dwoje chce seksu, to go uprawiają. Jak chcą się znowu spotkać, to się spotykają. Nie trzeba do tego tworzyć ram i nazw.

106 Ostatnio edytowany przez rossanka (2020-12-23 00:19:12)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Są takie. Znam jedną, lat obecnie 45, od  "zawsze" lubiła seks, wszystko jedno, czy był to jej aktualny partner, czy kolega, czy facet poznany 5 minut wcześniej na dyskotece (i to nie były przygody 20 latki ale również 40 latki). Jak jej się facet fizycznie podobał,  to jej wystarczyło do jednorazowego wyskoku, nie ważne, czy to był pub, park, jej mieszkanie (gdy dziecko było u dziadków), wyjazd służbowy czy wakacje.

Ciekawe, czy przed takim przygodnym seksem omawiała zasady... że to tylko seks... że w zabezpieczeniu... oraz czy będą się dalej spotykać, czy to tylko raz, a może kilka razy, a jak kilka razy to czy można w tym czasie być "niewiernym". Acha! I przede wszystkim jak się beðą nazywać -- przyjaciółmi? kochankami?

smile smile Tak żartuję.

Ale nie rozumiem dlaczego ludzie omawiają przyszłość. Powiedzmy że na dyskotece się sobie spodobali, ona poszła do niego oglądać kolekcje-czegoś-tam... mieli seks. W gumie oczywiście. Rozstali się. Potem telefon/sms/mail i albo umawiają się na następną jeszcze kiedyś-znowu, może szybciej, później, albo nie umawiają na razie. Cóż tu dalej dyskutować?

Jak dwoje chce seksu, to go uprawiają. Jak chcą się znowu spotkać, to się spotykają. Nie trzeba do tego tworzyć ram i nazw.

Też tak uważam, przecież jak kogos poznaję to nie umawiam się, ze"teraz będziemy się spotykać, bo będzie z tego może związek, albo nam nie wyjdzie i się rozejdziemy". Tylko nie podobają mi się sytuację, gdy jedna strona od razu mówi: to będą tylko spotkania na seks - nie chcę z Tobą wchodzić w związek". W pierwszym przypadku chętnie spróbuję, w drugim odmówię.

Co do znajomej to pojęcia nie mam jak to wyglądało, podejrzewam, że jak był alkohol, to szła na żywioł nie pamiętając na drugi dzień  nawet imienia kochanka.
Lubiła to w wieku 20 lat 40 i pewnie do 60 się nie zmieni.

107 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-23 00:54:36)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:

Ale nie rozumiem dlaczego ludzie omawiają przyszłość. Powiedzmy że na dyskotece się sobie spodobali, ona poszła do niego oglądać kolekcje-czegoś-tam... mieli seks. W gumie oczywiście. Rozstali się. Potem telefon/sms/mail i albo umawiają się na następną jeszcze kiedyś-znowu, może szybciej, później, albo nie umawiają na razie. Cóż tu dalej dyskutować?

Jak dwoje chce seksu, to go uprawiają. Jak chcą się znowu spotkać, to się spotykają. Nie trzeba do tego tworzyć ram i nazw.

Ależ oczywiście że tak jest/bywa i to bardzo często. O tym była mowa wcześniej. Tzn pospotykajmy się, spędźmy ze sobą trochę czasu, nawet pójdźmy do łóżka, ogólnie poznajmy się i zobaczymy dokąd znajomość zmierza. Tylko raczej to nie jest to o co Autorowi wątku chodziło czyli o pominięcie tej całej otoczki by od razu spotkać w wiadomym celu.
Jakie wtedy wybieganie w przyszłość? Ile takich spotkań będzie? A jak w łóżku będzie ch*wo to co? Jeśli już ktoś umawia tylko na seks jak Johna, to raczej ma konkretne wymagania i jakieś pitu pitu za przeproszeniem jej nie interesują. Ja wcześniej wspomniałam o jakiejś dyrektorce czy prezesce, która umawiała na konkretny seks w konkretnym miejscu bez zbędnego gadania. Po prostu facet miał przyjechać i zrobić co ona żądała. Po rozjeżdżali każde w swoją stronę. Nie było poznawania, sympatii... bo w takim "czystym" układzie chyba właśnie o to chodzi. Inaczej, to to o czym mówiliśmy... a nóż widelec coś wykluje. A jeśli nie to chociaż fajnie spędzimy czas z kimś, kto nam się podoba.
Edit: tak jeszcze zerknęłam na temat obok .. nowy partner i zabezpieczenia. Już widzę, jak ten facet tylko dla seksu od razu robi badania (sarkazm). No ok, używa gumki ale co bez seksu oralnego? W obie strony? No ok Johna pisała, że dba o zdrowie ale kurcze... no chyba każdy uwielbia seks oralny. Faceci wręcz mają na niego punkcie bzika. Choć i kobiety uwielbiają, zresztą nie rzadko tylko w ten sposób dochodzą do orgazmu. Więc nawet jeśli kobieta o siebie, swoje zdrowie i bezpieczeństwo dba, to skąd pewność że ten facet też? A tu jeszcze dochodzi ta skłonność do przygodnego seksu czyli raczej i druga osoba ma wielu partnerów.

108

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

nie podobają mi się sytuację, gdy jedna strona od razu mówi: to będą tylko spotkania na seks - nie chcę z Tobą wchodzić w związek".

Tak... to jest właśnie dziwne... Po co się tak asekurować.



Roxann napisał/a:

Tylko raczej to nie jest to o co Autorowi wątku chodziło czyli o pominięcie tej całej otoczki by od razu spotkać w wiadomym celu.

Wielu facetów marzy, aby mieć taką znajomą z którą uprawia seks... Tylko jak się to robi? Oto jest pytanie... smile



Jakie wtedy wybieganie w przyszłość? Ile takich spotkań będzie? A jak w łóżku będzie ch*wo to co? Jeśli już ktoś umawia tylko na seks jak Johna, to raczej ma konkretne wymagania i jakieś pitu pitu za przeproszeniem jej nie interesują. Ja wcześniej wspomniałam o jakiejś dyrektorce czy prezesce, która umawiała na konkretny seks w konkretnym miejscu bez zbędnego gadania. Po prostu facet miał przyjechać i zrobić co ona żądała. Po rozjeżdżali każde w swoją stronę. Nie było poznawania, sympatii... bo w takim "czystym" układzie chyba właśnie o to chodzi.

Czasami odnoszę wrażenie że świat prostytucji jest bardziej normalny niż ten nasz świat. U prostytutki zaczynamy od seksu, a po seksie jesteśmy obok siebie nago na łóżku i wtedy można porozmawiać i się poznawać. Można powiedzieć, że to jest na odwrót... ale nie jestem już tego taki pewien. Dlaczego? Bo gdyby ludzie najpierw uprawiali seks, a potem się poznawali, to owo poznawanie byłoby bardziej szczerze -- nie obciążone dążeniem penisa do cipki.



Inaczej, to to o czym mówiliśmy... a nóż widelec coś wykluje. A jeśli nie to chociaż fajnie spędzimy czas z kimś, kto nam się podoba.

Zakochania/zauroczenie nie ma się co bać, wręcz jest to skarb, którzy niektórzy tylko znajdują.

To co pogrubiłem jest kluczowe... smile    Podobamy się sobie? Tak? To super.. chodźmy się bzyknąć/pobawić/seksić...    Tak spędzimy czas.



Edit: tak jeszcze zerknęłam na temat obok .. nowy partner i zabezpieczenia. Już widzę, jak ten facet tylko dla seksu od razu robi badania (sarkazm). No ok, używa gumki ale co bez seksu oralnego? W obie strony? No ok Johna pisała, że dba o zdrowie ale kurcze... no chyba każdy uwielbia seks oralny. Faceci wręcz mają na niego punkcie bzika. Choć i kobiety uwielbiają, zresztą nie rzadko tylko w ten sposób dochodzą do orgazmu. Więc nawet jeśli kobieta o siebie, swoje zdrowie i bezpieczeństwo dba, to skąd pewność że ten facet też? A tu jeszcze dochodzi ta skłonność do przygodnego seksu czyli raczej i druga osoba ma wielu partnerów.

Każdy ustala swój standard bezpieczeństwa. Kobieta może powiedzieć, że na minetkę i całowanie się nie zgadza, ale seks w gumie jest ok. To mocno ograniczony seks.
Oralny w stronę mężczyzny jest bezpieczny, bo bakterie z ust nie przeżyją na penisie. Minetka bezpieczna, bo cipka antyseptyczna. Najgorsze jest całowanie... -- z ust do ust przechodzą patogeny, które w ustach mają naturalne środowisko.

109

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:

Najgorsze jest całowanie... -- z ust do ust przechodzą patogeny, które w ustach mają naturalne środowisko.

Chyba żartujesz?
Jak można seks różny nawet oralny porównywać do pocałunku?
Albo ja muszę doedukować.

110 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-12-23 05:17:30)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

...co do tego prawnika, to cwany,
nie chce mu się angażować, bo teraz mu wygodniej,
wszystko sobie przekalkulował wink
Pewnie jak nie ma w pobliżu pod ręka chętnej „ darmowej ofiary”
to co jakiś czas skorzysta sobie
z prostytuki wink Ale i tak sporo zaoszczędza mając „ darmową pannę do seksu”
i jaki to dla tej kobiety zaszczyt bo bzyka
ją prawnik, przystojny wink

Bardzo często prawnicy to grupa ludzi
bez zasad etycznych,
często „psychopaci” - ci którzy niekoniecznie mordują swoje ofiary wink

a trochę ludzi owego zawodu poznałam bardzo osobiście.

krolowachlodu87 napisał/a:

3. Nie młode dziewczęta, które nadal nikogo nie znalazły, nadal tkwią w tej samej pracy ale stać je już na wynajęcie kawalerki - Duża szansa na desperatkę, którą łatwo wyrwać ale to jest właśnie ten typ co będzie czekał aż jemu się odmieni, wydorośleje i założy z nią rodzinę.
big_smile

Bzdury piszesz, i to bardzo niesprawiedliwe, stereotypowe co piszesz, i widze to
już w kolejnym wątku, te same
„ twoje twierdzenie” ze kobiety dojrzałe bez faceta, męża, rodziny,
„to desperatki”.

Jak można takie bzdury pisac, być tak ograniczonym umysłowo.
Mam koleżankę 25lat,
znajomą 28 lat, i one szukają bardziej faceta niż ja mając 35+...

Nie jedna dwudziestoparo - latka
wpadła specjalnie by zatrzymać faceta
przy sobie, nie zawsze z dobrym skutkiem, ale części się udało,
albo potrzebowały faceta do tego by tylko mieć dziecko, bo chciały dziecko,
robiły to z premedytacja, wyrachowaniem.

Ja nigdy bym nie złapała/nie chciała złapać faceta „na dziecko”
bo marzy mi się dziecko, bo chciałabym „złapać faceta”
A jestem 35+.

111 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-12-23 06:00:42)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:

Każdy ustala swój standard bezpieczeństwa. Kobieta może powiedzieć, że na minetkę i całowanie się nie zgadza, ale seks w gumie jest ok. To mocno ograniczony seks.
Oralny w stronę mężczyzny jest bezpieczny, bo bakterie z ust nie przeżyją na penisie. Minetka bezpieczna, bo cipka antyseptyczna. Najgorsze jest całowanie... -- z ust do ust przechodzą patogeny, które w ustach mają naturalne środowisko.

Ty chyba sobie żartujesz,
Gary przestań takie bzdury pisać, bo jeszcze ktoś niezorientowany w temacie,
jeszcze naprawdę w to uwierzy.

Poczytaj sobie jakimi chorobami można się zarazić robiąc oral mężczyźnie,
tym bardziej gdy prawie nic o nim
nie wiemy.
Pare miesięcy temu miałam nawet na ten temat sprzeczkę z pewnym panem który próbował minie przekonać ze oral nie jest niebezpieczny/jeżeli chodzi o choroby, myślał ze znalazł głupią „ gęś” bez rozumu, 
i kontakt się urwał.

Zapytam, oczywiście nie musisz odpowiadać,
Czy jak spotykasz się  z prostytutką ona robi Tobie oral bez gumki,
i Ty  jej też bez zabezpieczenia?


Gary napisał/a:

Czasami odnoszę wrażenie że świat prostytucji jest bardziej normalny niż ten nasz świat. U prostytutki zaczynamy od seksu, a po seksie jesteśmy obok siebie nago na łóżku i wtedy można porozmawiać i się poznawać. Można powiedzieć, że to jest na odwrót... ale nie jestem już tego taki pewien. Dlaczego? Bo gdyby ludzie najpierw uprawiali seks, a potem się poznawali, to owo poznawanie byłoby bardziej szczerze -- nie obciążone dążeniem penisa do cipki.

Jasne, tak to sobie co niektórzy tłumacza,
świat prostytucji, to świat sztuczny, traktujący drugiego człowieka jak przedmiot, wielu mężczyzn zepsuło się uzależnili się  od prostytucji,
prostytucja ich zepsuła,
i traktują/nauczyli się traktować kobietę
jak przedmiot, nie jako człowieka,
po co się starać jak można iść na łatwiznę,
po co być lojalnym do jednej partnerki,
jak można mieć różne/wybór innych wink


I żeby nie bylło, to nie, nie mam nic przeciwko prostytutkom, często to zagubione kobiety, bądź znalazły się
w sytuacji ze ostatnia rzecz którą
ma na sprzedaż to „własne ciało”
i bywa ze naprawdę w obecnej chwili
nie ma innego wyjścia/ nie widzi innego wyjścia.A życie jest brutalne
i nikt ot tak nie da nam za darmo mieszkania, bądź jedzenia, nie opłaci rachunków.
Nie każdy jest w stanie zrozumieć/wie
jak to jest, nie mieć co do jedzenia,
bądź nie mieć gdzie spać/nie mieć pieniążków nawet na wynajęcie pokoju.

I w takiej sytuacji mogą się znaleźć kobiety w rożnym wieku, i ja to rozumiem.

Jak i rozumiem samobójców, gdy pojawia się ten „ból psychiczny” który czasami coś przerwie, choćby blacha sytuacja,
ale gdy ten ból powtarza się
i w odpowiednim momencie nic go nie przerwie ten „ból psychiczny” jest tak ogromny nie do zniesienia,
są tak bardzo zmęczeni psychicznie,
nie widzą sensu całkowicie/żadnego światła,
nie chcą już nic, na niczym im nie zależy,
i pojawia się ten krytyczny moment,
niczym nie przerwany,
i ludzie popełniają samobójstwo,
bardzo to smutne.
Ludzie maja tak różnie „silną” psychikę,
ktoś kto wbrew pozorom może wydawać się,
że mu nic nie brakuje, popełnia samobójstwo,
a człowiek który zmaga
się z bardzo ciężka chorobą żyje ile
mu dane było.

112

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Jak samolot się zepsuje albo pilot pomyli to zabija 200 ludzi. Jak samochód zawiedzie albo kierowca pomyli to rzadko zabija, albo co najwyżej parę osób w skrajnym przypadku. Ale bezpieczniej jest latać wg statystyk.

To samo z chorobami wenerycznymi -- są straszne. Ale najgorsze jest chyba w płucach, ustach...

Rozmawiamy o podróżowaniu w kontekście śmierci, i o seksie w kontekście chorób. Można umrzeć. Uważanie nie zawsze gwarantuje bezpieczeństwo. Zawsze jest ryzyko.

113

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

No nie za bardzo. Ja mam kolegów, których lubię, ale nie wyobrażam sobie uprawiać z nimi seksu. Coś jakbym z bratem była.

Akurat chodziło mi o to, że tak często wspomina się o wyżej wymienionych kwestiach, jako tych niezbędnych do stworzenia związku i emocjonalnej relacji, podczas gdy właśnie można w ten sposób dogadywać się z bliskimi znajomymi i przyjaciółmi. Zatem do związku i potrzeby uprawiania seksu powinno dojść jeszcze fizyczne pożądanie...

114

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Umawial sie przez internet. Sympatia etc. Tam mozna spotkac faceta na sex.
Sama ostatnio sie z jednym umowilam, wylacznie na sex - gdyz dawno nie mialam i chcialam sie przekonac jak to jest. Specjalnie wybralam faceta ktory nie nadaje sie do stalego zwiazku.
Byl sex u niego - na 1 raz i koniec. Nie byl zbyt dobry. Zerwalam kontakt i koniec.
Mysle ze kobiety sa w stanie decydowac sie na sex na 1 raz- jesli nie maja nikogo na dluzej na oku.

115

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
kermitka napisał/a:

Umawial sie przez internet. Sympatia etc. Tam mozna spotkac faceta na sex.
Sama ostatnio sie z jednym umowilam, wylacznie na sex - gdyz dawno nie mialam i chcialam sie przekonac jak to jest. Specjalnie wybralam faceta ktory nie nadaje sie do stalego zwiazku.
Byl sex u niego - na 1 raz i koniec. Nie byl zbyt dobry. Zerwalam kontakt i koniec.
Mysle ze kobiety sa w stanie decydowac sie na sex na 1 raz- jesli nie maja nikogo na dluzej na oku.

Można? Można! smile

116

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:
kermitka napisał/a:

Umawial sie przez internet. Sympatia etc. Tam mozna spotkac faceta na sex.
Sama ostatnio sie z jednym umowilam, wylacznie na sex - gdyz dawno nie mialam i chcialam sie przekonac jak to jest. Specjalnie wybralam faceta ktory nie nadaje sie do stalego zwiazku.
Byl sex u niego - na 1 raz i koniec. Nie byl zbyt dobry. Zerwalam kontakt i koniec.
Mysle ze kobiety sa w stanie decydowac sie na sex na 1 raz- jesli nie maja nikogo na dluzej na oku.

Można? Można! smile

Ale powiedz mi po co ma się uprawiać seks z osoba, której się nie zna? Jaki to ma sens jak przyjemność będzie żadna?

117

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Odpowiem tak, jak zresztą któraś z Koleżanek tutaj wyżej zasugerowała: być może rzadko, ale dochodzi do takich sytuacji, kiedy kobieta się zdecyduje na taki krok, bo jest zafascynowana jakimś wyjątkowym facetem, głównie kiedy pociąga ją fizycznie i chce przeżyć przygodę. Daje się uwieść, czasami pewnie dość szybko i czerpie przyjemność z kontaktu fizycznego.

118 Ostatnio edytowany przez rossanka (2020-12-25 23:32:50)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Odpowiem tak, jak zresztą któraś z Koleżanek tutaj wyżej zasugerowała: być może rzadko, ale dochodzi do takich sytuacji, kiedy kobieta się zdecyduje na taki krok, bo jest zafascynowana jakimś wyjątkowym facetem, głównie kiedy pociąga ją fizycznie i chce przeżyć przygodę. Daje się uwieść, czasami pewnie dość szybko i czerpie przyjemność z kontaktu fizycznego.

Tak wiem. Pisałam mam taką znajomą, która zrobi to z każdym i wszędzie, jeśli facet wpadnie jej w oko, nie ważne czy zna to dwa dni czy dwie godziny. Miejsce też nie ważne. Może być toaleta w pubie. Ale myślę, że takich kobiet jest malutko, kropla w morzu.
Ja bym nie miała przyjemności, bo nie wiedziałam nawet czy go lubię, czy on mnoe lubi. Tym bardziej nie sptawiloby mi to przyjemności. A co jak bym go nie lubiła , to sie nie da tak uprawiać seksu z kimś, kogo nie lubisz, albo masz do niego neutralny stosunek, ani Cię  ziebi ani grzeje. Po co wtedy to robić?

119

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Zapewne dla niektórych osób lub/i tych, które akurat są w takim stanie, że nic innego ich nie obchodzi, NIE POTRZEBUJĄ żadnych innych doznań, poza czystą fizyczną przyjemnością. To chyba najrozsądniejsze wytłumaczenie. O ile ciężko może wytrzymać tak na dłuższą metę, to w krótkim czasie już bardziej.
Z pewnością osobę, za którą nie przepadam, nie widziałbym w tej orli, ale już kogoś, kogo nie znam, jak najbardziej. Pomijam kwestie bezpieczeństwa, bo to osobny problem, który u kobiet też pewnie odgrywa sporą rolę.

120

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Zapewne dla niektórych osób lub/i tych, które akurat są w takim stanie, że nic innego ich nie obchodzi, NIE POTRZEBUJĄ żadnych innych doznań, poza czystą fizyczną przyjemnością. To chyba najrozsądniejsze wytłumaczenie.

To raczej podejście sporej części mężczyzn. Kobiet i takim podejściu jest znacznie mniej. Albo to singielki, które latami są same i w końcu chcą to zrobić z jakimkolwiek facetem, tylko, że nie może być to ten sam facet za każdym razem, bo mogą wtedy chcieć związku.
Albo mężatki, które nie mają seksu w małżeństwie
Albo takie, co to im niemal obojętne kto to jest.
Na ogół jednak kobietclacza seks z uczuciem( nie mówię o milosci). Może być ciężko taką kobietę znaleźć, bo ona za jakiś czas może się zaangażować.
Dla mnie nie ma sensu iść do lozka z kimś, kogo się kompletnie nie zna. Obcym ludziom nie pozwalam się dotykać, a co dopiero iść do lozka. Jaka by była z tego przyjemność?

121

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Trzeba by się zapytać bezpośrednio takich kobiet, ale sam osobiście widzę to tak, jak wspomniałem wcześniej. Wydaje mi się, że mogą tak postępować osoby, będące w danym momencie znudzone związkiem i właśnie pragną jedynie tej fizycznej przyjemności, do czego zresztą chyba nie trzeba człowieka aż tak dobrze znać.
Podobnie odczytałem to w postach kilku Pań wyżej.

122

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Trzeba by się zapytać bezpośrednio takich kobiet, ale sam osobiście widzę to tak, jak wspomniałem wcześniej. Wydaje mi się, że mogą tak postępować osoby, będące w danym momencie znudzone związkiem i właśnie pragną jedynie tej fizycznej przyjemności, do czego zresztą chyba nie trzeba człowieka aż tak dobrze znać.
Podobnie odczytałem to w postach kilku Pań wyżej.

Właśnie  piszę,  że to mogą być mężatki. Bo singielki miga chcieć potem zabawy w dom.
Ewentualnie są kobiety, które lubią seks dla samego seks (--jak moja znajoma), ale musisz wtedy ważąc na higienę bo nie wiesz z kim wcześniej była.  To dosyć ryzykowne.

123

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:

.... Obcym ludziom nie pozwalam się dotykać, a co dopiero iść do lozka. Jaka by była z tego przyjemność?

Jak się pozna wielu kochanków, to potem zna się takich, z którymi warto iść do łóżka. Dlaczego? Dla szczęścia...

124

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

.... Obcym ludziom nie pozwalam się dotykać, a co dopiero iść do lozka. Jaka by była z tego przyjemność?

Jak się pozna wielu kochanków, to potem zna się takich, z którymi warto iść do łóżka. Dlaczego? Dla szczęścia...

Wolałabym jednego i to na stałe. Niż spotykac sie co rusz z kimś innym.:(

125

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

.... Obcym ludziom nie pozwalam się dotykać, a co dopiero iść do lozka. Jaka by była z tego przyjemność?

Jak się pozna wielu kochanków, to potem zna się takich, z którymi warto iść do łóżka. Dlaczego? Dla szczęścia...

Wolałabym jednego i to na stałe. Niż spotykac sie co rusz z kimś innym.:(

Myślę, że trzeba poznać wielu, aby mieć jednego chociaż...

126

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"

Jedni wolą jednego/jedną inni chcą zakosztować życia i będą próbować z wieloma. O ile ci drudzy świadomie nie krzywdzą nikogo i jasno stawiają sprawę, to dlaczego mają postępować inaczej. Niech się każdy kieruje swoimi potrzebami.

127

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:

Jak się pozna wielu kochanków, to potem zna się takich, z którymi warto iść do łóżka. Dlaczego? Dla szczęścia...

Wolałabym jednego i to na stałe. Niż spotykac sie co rusz z kimś innym.:(

Myślę, że trzeba poznać wielu, aby mieć jednego chociaż...

Trzeba. Ale jak żonaty to odpada od razu.
Odpada też wolny, który jest piękny Ale to nie lubie, czy nie mam z nim o czym rozmawiać. No i odpadają ci, którzy mnie nie pociągają.

128

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
bagienni_k napisał/a:

Jedni wolą jednego/jedną inni chcą zakosztować życia i będą próbować z wieloma. O ile ci drudzy świadomie nie krzywdzą nikogo i jasno stawiają sprawę, to dlaczego mają postępować inaczej. Niech się każdy kieruje swoimi potrzebami.

Terenu odpisałam i w sumie tu pisze to samo.
Wiesz, że po 30 A już po 40 coraz więcej zonatych? Kiedyś poznałam na kursie językowym faceta. Bardzo fajny, w moim wieku, dobrze nam się rozmawiało, ale żonaty.
Znajoma poznała swojego przyszłego męża w pociągu. Jakis czas temu byłam ba szkoleniu w Wawie, w pociągu poznałam bardzo fajnego faceta, przegadalismy cała drogę. Jakbyśmy się znali od zawsze. Wizualnie też ok. Co z tego jak żonaty, o czym parę razy wspomniał w rozmowie.
Ktoś tam poznał kogoś na wycieczce. Swego czasu sporo jeździłam. Nikogo nie poznałam, same rodziny z dziećmi, malzenstwa albo emerytów. Ale faktycznie akurat wtedy nikogo nie szukalam tylko cieszyłam się wycieczkami.

129

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Gary napisał/a:

Jak samolot się zepsuje albo pilot pomyli to zabija 200 ludzi. Jak samochód zawiedzie albo kierowca pomyli to rzadko zabija, albo co najwyżej parę osób w skrajnym przypadku. Ale bezpieczniej jest latać wg statystyk.

To samo z chorobami wenerycznymi -- są straszne. Ale najgorsze jest chyba w płucach, ustach...

Rozmawiamy o podróżowaniu w kontekście śmierci, i o seksie w kontekście chorób. Można umrzeć. Uważanie nie zawsze gwarantuje bezpieczeństwo. Zawsze jest ryzyko.

Ale bzdury mówisz.

Oczywiście, że zawsze jest ryzyko, ale można to ryzyko ograniczyć (dlatego w samochodzie zapinasz pasy i masz poduszki powietrzne i miliard innych zabezpieczeń, a w samolocie masz maseczki z tlenem, pontony do wyjścia na wodzie czy też pasy). Mówienie jaka choroba jest najgorsza jest głupie. Dla każdego coś innego. Dla jednego najgorszy będzie rak, dla innego AIDS, a dla innego covid. Każda choroba, która prowadzi do śmierci jest straszna.

Nie bez przyczyny świadome zarażanie chorobami wenerycznymi przez seks bez zabezpieczenia jest karalne.

130 Ostatnio edytowany przez Belzebiusz (2020-12-27 22:44:50)

Odp: Jak stać się facetem "tylko na seks"
Panna z Kapeluszem napisał/a:

Powiem z doswiadczenia singielki.

Tym bardziej gdy nie ma się stałego partnera, i ma się potrzebę bliskości, seksu, i sadze ze to normalna potrzeba.
Ale nie za bardzo szanuje facetów którzy chcą kobietę tylko dlatego ze „ma dziurkę”
I nie chcą ją jako człowieka,
tylko od czasu do czasu, tylko do jednego.

Normalnie to szkoda czasu na takiego pana, ale niekiedy tym bardziej kobieta samotna potrzebuje zaspokoić swoje żądze,
i taki się trafia,
ale nie szanuje takiego pana za bardzo...
Wybacz Autorze szczerość...

A nie boisz się ze się zakochasz?

Ja się boje ze mogę się zakochać w takim „ nie nadającym się na partnera, ojca moich dzieci faceta”
dlatego zaspokajam swoje żądze
i uciekam od takiego.

Coś mi tu "z lekka" trąci hipokryzją. Chyba, że nie szanujesz też siebie, tego jak postępujesz.

Posty [ 66 do 130 z 130 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Jak stać się facetem "tylko na seks"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024