Masturbacja przy żonie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Masturbacja przy żonie

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 205 z 205 ]

196

Odp: Masturbacja przy żonie
Gary napisał/a:

Doprowadzenie męża do orgazmu nie jest chyba jakimś wielkim wysiłkiem dla żony -- coś jak zrobić kawę?


Dawniej się śmiałem z "obowiązku małżeńskiego", z rad starych babć, aby mężowi robić dobrze, z kawału:   


Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna,przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała,przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać.
Nagle zrywa się :
- O matko boska, przecie chłop niewyru**any od rana !!!


Ale to chyba wcale do śmiechu nie jest...

No dla chłopa na pewno nie big_smile

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Masturbacja przy żonie

Gary, nie widzę ani jednego powodu abym miała wykonywać w życiu czynności, a szczególnie seksualne, na które w danym momencie nie mam ochoty smile Tym bardziej przy złym samopoczuciu.  Jeśli będę miała ochotę lub trochę ochotę- to wykonam, jeśli nie będę miała- nie wykonam. I to działa w dwie strony- jak nie przyleci na moje pstryknięcie palcem mnie zaspokajać to też to udźwignę. Może kolejnego dnia przyleci. Jak nie przyleci dziesiąty to się może wkurzę.

Ale pożyję, zobaczę big_smile Ale to ja. Nie wiem jak Ika-L.

198

Odp: Masturbacja przy żonie

Zgadzam się tutaj o tyle z R_ita, że jeśli nie odnajduję w czymś realnie przyjemności, to ta sytuacja jest także łatwa do zauważenia dla partnera. W efekcie nie wiem czy ktokolwiek jest z tego zadowolony, no może poza faktem rozładowania napięcia seksualnego, które mógłby tak samo rozładować bez mojej obecności.
W mojej ocenie była to zawsze intymna czynność, więc widok zaspokajającego się mężczyzny - nawet jeśli łączy nas romantyczna relacja - jest w większym stopniu przyczyną zażenowania niż źródłem satysfakcji. Działa to zresztą też w drugą stronę. Gdybym to ja miała obowiązek dzielenia się tą sferą życia nie czułabym się komfortowo, skoro sama nie dostrzegam w tym niczego na pokaz. Część, a może wielu mężczyzn, mimo to na to nalega, ale to już nieco inny temat.
Sama czynność jest całkiem naturalna, bo przecież czasem pracujemy na zmiany i mamy czasu dla partnera, mało prywatności, jesteśmy zmęczeni, w złym nastroju, w czasowej rozłące itd. Niemniej jeśli musimy realizować konieczność uczestniczenia w tym, wbrew naszym rzeczywistym upodobaniom, przekłada się to stopniowo na coraz większą awersję.

199 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-02-04 17:47:41)

Odp: Masturbacja przy żonie

Zgadzam się z Ika-L.
Ogólnie jakakolwiek czynność seksualna czy to wyproszona, czy robiona wbrew własnej woli ("no dobra, bo on chce to co mi szkodzi") albo pod przymusem (choćby własnych lęków "jak nie zrobię ja, to on poszuka tego gdzie indziej") do żadnego budowania i utrzymywania w bliskości to raczej nie doprowadzi. Zażenowanie to i tak lekkie odczucia, po prostu pojawi się awersja a w końcu może i niechęć do partnera i jego nadmiernych potrzeb a w konsekwencji oddalenie. Więc porównanie Garego "Doprowadzenie męża do orgazmu nie jest chyba jakimś wielkim wysiłkiem dla żony -- coś jak zrobić kawę?" jest nie tylko słabe, ale nawet szkodliwe, bo jednak płaszczyzna seksualna rządzi się troszkę innymi prawami. Łatwo o nadużycie.

200 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-02-04 18:16:12)

Odp: Masturbacja przy żonie

Zamiast "masturbacja przy żonie" bym zmienił temat "masturbacja z żoną".

Gdy żona nie ma ochoty na seks, to rozumiem, że nie powinna się do tego zmuszać. Mężczyzna regularnie potrzebuje kontaktu erotycznego z kobietą, tak jak kobieta potrzebuje przytulania.

Sytuacja w której on chce a ona nie ma ochoty to jest pewien balans. Niebezpieczny. I może niech sobie małżeństwa szukają tutaj dobrego środka ciężkości. Być może jest to miejsce, gdzie rodzą się frustracje zatruwające związek, a może trzeba tak niewiele, aby było dobrze.

Ja osobiście nie zgadzam się z tym, aby kobieta miała się do czegokolwiek związanego z seksem zmuszać... Ale od razu rodzi się w głowie myśl, że jak jedna nie chce, to się idzie do takiej, która chce... Ale była obiecana wierność... No to na drugiej szali jest dostępność do seksu, choćby tej masturbacji Z kobietą, razem. I to jest koszt wiernośći. Nie szantaż.



PS. To był mój post nr 7000 smile smile -- taka dygresja offtop smile -- zapisuję dla siebie niczym w pamiętniku ...

201

Odp: Masturbacja przy żonie
Gary napisał/a:

  Mężczyzna regularnie potrzebuje kontaktu erotycznego z kobietą, tak jak kobieta potrzebuje przytulania.

Tak samo jak kobieta regularnie potrzebuje kontaktu erotycznego z mężczyzną, tak jak mężczyzna potrzebuje przytulenia.

Gary napisał/a:

Sytuacja w której on chce a ona nie ma ochoty to jest pewien balans. Niebezpieczny. I może niech sobie małżeństwa szukają tutaj dobrego środka ciężkości. Być może jest to miejsce, gdzie rodzą się frustracje zatruwające związek, a może trzeba tak niewiele, aby było dobrze.

Niech zatem każda para indywidualnie szuka dobrego środka ciężkości i oboje pogodzą z tym, że dzielenie z kimś życia po obu stronach może rodzić pewne frustracje. Z kompromisami już tak chyba jest, co nie? Tak naprawdę żadna strona do końca niezadowolona. Wspólne dobro kontra własne dobro... Raz się pofrustruje jedno, raz drugie... jak to w życiu.

gary napisał/a:

Ja osobiście nie zgadzam się z tym, aby kobieta miała się do czegokolwiek związanego z seksem zmuszać... Ale od razu rodzi się w głowie myśl, że jak jedna nie chce, to się idzie do takiej, która chce... Ale była obiecana wierność... No to na drugiej szali jest dostępność do seksu, choćby tej masturbacji Z kobietą, razem. I to jest koszt wiernośći. Nie szantaż.

Jak OD RAZU rodzi się w głowie myśl, że jak jedna nie chce to się idzie do takiej, która chce, to jak to mówią... ce la vie. Krzyż na drogę.

Ogólnie myślę, że wiem o co Ci chodzi i się zgadzam, ale nie czyńmy z żadnej ze stron obiektów, które mają być ciągle w gotowości do zaspokajania nie swoich potrzeb kosztem komfortu psychicznego. Każdy musi być trochę egoistą, by zachować zdrowy balans.  Bo od takiej gotowości bez oglądania się na drugą stronę to układy są: sponsorskie, fwb, inne podobne twory.

202

Odp: Masturbacja przy żonie
R_ita napisał/a:

Jak OD RAZU rodzi się w głowie myśl, że jak jedna nie chce to się idzie do takiej, która chce, to jak to mówią... ce la vie. Krzyż na drogę.

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem... Jeśli żona z mężem nie chce seksu od paru miesięcy, a on tutaj przychodzi na forum po porady jak sprawić, aby ona chciała seksu, to dla mnie jest to właśnie ten przypadek -- nie gwałcić żony, a seksu szukać poza małżeństwem.



Ogólnie myślę, że wiem o co Ci chodzi i się zgadzam, ale nie czyńmy z żadnej ze stron obiektów, które mają być ciągle w gotowości do zaspokajania nie swoich potrzeb kosztem komfortu psychicznego. Każdy musi być trochę egoistą, by zachować zdrowy balans.

Tak... chodzi o ten balans.

203 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-02-05 10:50:19)

Odp: Masturbacja przy żonie

Jak ktoś twierdzi że kocha, ale sie na kogoś tygodniami, miesiącami zamyka, to sorry, ale nie można podciągnąć tego pod realizowanie własnych wolności w stylu- nie jestem od zaspokajania potrzeb partnera. Mówię o zwiazku obu zdrowych osób, nie sytuacjach ciązy, choroby itd.
Moze to kwewstia że niektórzy traktują seks jako usługę partnerską- czyli zaspokojenie własnej potrzeby która wcale się moze i pół roku nie objawić.
więc albo seks kest formą okazywania bliskości sobie nawzajem i jesteśmy na nią otwarci- nie mówie o przypadkach że partner musi parę razy dziennie- bo to poza początkiem znajomości raczej nietypowe-
  albo słuzy tylko do rozładowania potrzeb i jak własna potrzeba nie "kipi" - to potrzeby partnera mamy gdzieś, lub co gorsza- służą do szantażów- bo jak Ty zrobisz to czy tamto to bedzie seks.

204 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-02-05 13:35:30)

Odp: Masturbacja przy żonie
Gary napisał/a:
R_ita napisał/a:

Jak OD RAZU rodzi się w głowie myśl, że jak jedna nie chce to się idzie do takiej, która chce, to jak to mówią... ce la vie. Krzyż na drogę.

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem... Jeśli żona z mężem nie chce seksu od paru miesięcy, a on tutaj przychodzi na forum po porady jak sprawić, aby ona chciała seksu, to dla mnie jest to właśnie ten przypadek -- nie gwałcić żony, a seksu szukać poza małżeństwem.



Ogólnie myślę, że wiem o co Ci chodzi i się zgadzam, ale nie czyńmy z żadnej ze stron obiektów, które mają być ciągle w gotowości do zaspokajania nie swoich potrzeb kosztem komfortu psychicznego. Każdy musi być trochę egoistą, by zachować zdrowy balans.

Tak... chodzi o ten balans.

Gary, pewnie, że tak. W kontekście tematu wątku i tego, jeśli potrzeby jednej strony są tak przez długi czas zaniedbywane- to się nie dziwię, że szuka poza małżeństwem.

Wymiana postów między mną a Ika-L nie odnosiła się do sytuacji autora wątku tylko raczej naszego zbliżonego do siebie problemu smile i możliwego pewnego dyskomfortu i szukania dobrego dla obojga sposobu by te różnice w temperamentach (choć akurat u mnie to nie są zbyt duże te różnice) jakoś wyważyć. Bo ani ja i wydaje mi się, że Ika-L nie pisała o zaniedbywaniu potrzeb drugiej strony, wręcz przeciwnie!,  a sposobie na rozwiązanie, które nie godzi w żadną stronę.

205

Odp: Masturbacja przy żonie

Witam serdecznie smile


Wraz ze stażem związku moje libido nie spada, a czasem rośnie, podczas gdy partnerki niestety leci w dół. Próbuję pracować nad tym problemem, ale jak dotąd bez spektakularnych skutków.

Zawsze się onanizowałem, jak chyba większość facetów, nie nałogowo, ale robiłem to powiedzmy dyskretnie, co samo w sobie jest mało romantyczne o ile takie stwierdzenie można stosować przy onanizmie smile
Jakiś czas temu wkurzyło mnie to i po prostu otwarcie zapowiadałem, że wiesz, idę wziąć kąpiel, mam ochotę też się onanizować, żeby nie było niespodzianki, gdyby znienacka weszła do łazienki. Dla niej to zwierzęce, nieuczuciowe i obrzydliwe, i tak dalej. Pewnego razu zrobiłem krok dalej i zapowiedziałem, że zrobię to w łóżku, obok niej, i jeśli chce, zapraszam, niech dołączy. Oczywiście zareagowała "oszalałeś? jak możesz", nie zrażałem się. Kilka minut focha i zainteresowała się tematem, dołączyła i było miło. Kilka razy to nawet powtórzyliśmy.

Posty [ 196 do 205 z 205 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Masturbacja przy żonie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024