Ostatni post 2 grudnia, ale czuję się wywołany do tablicy przez Pasławka. Nie było mnie tu z miesiąc, ale w tym wątku mam ochotę wtrącić swoje trzy grosze.
Tomek96 napisał/a:Kobiety tak szczerze. Wielkim problemem jest zrobienie ręką dobrze partnerowi, jeśli same nie macie ochoty? Już nie mówię o przyjemniejszych sprawach.
Powiem Ci szczerze, tak. Jest to problem. Jeśli kobieta nie ma ochoty, to tym bardziej nie będzie chciała czuć się jednostronnie w chwili, kiedy Tobie wytrzepie, a jej wagina pozostanie sucha i obojętna.
Przez prawie dwa lata bujałem się ze zmniejszonym libido u mojej żony Większość szczegółów opisałem w swoim wątku, który wskazał Ci Pasławek. "Nasze" żony różnią się tym, że moja okazywała uczucia, bliskość i prowokowała do seksu w ciągu dnia, by wieczorem do niego nie dochodziło. Jak to nazwałem jej "gierki" i dość częste wykorzystywanie moich genitaliów do jej celów.
W końcu się bracie obudziłem. Spojrzałem między nogi i przypomniałem sobie, że mam jaja, a z nich trzeba korzystać, czyli z testosteronu. Mniej więcej od lipca, gdy doszło do kilku zmian w jej życiu sytuacja zaczęła się znacznie poprawiać. Wzrosło jej libido, przestała bawić się ze mną, a zaczęło się więcej konkretów. W ciągu roku, gdy w październiku doszło między nami do małej awantury spowodowanej brakiem seksu, dużo się we mnie zmieniło Urosłem, zapuściłem brodę, jestem pewniejszy siebie, łatwiej ogarniam dzieci i dom, jednocześnie dbam, ale też surowo wymagam posłuszeństwa. To wszystko jara moją żonę jak smok. Do tego stopnia, że nasze życie codzienne, które i tak było dobre, to te łóżkowe zmieniło się w relację "pana i jej suczki". Żona na dużo mi pozwala, jest uległa i to wszystko w zasadzie z jej inicjatywy.
Nie mam pojęcia czy pomoże Ci to w Twoim małżeństwie, ale przestań jęczeć o seks, o to by zrobiła Ci ręką, "bo Ci się należy". Gówno Ci się należy. Dopóki nie poczuje w Tobie faceta, dopóki nie powiesz "zostaw tę komórkę i weź coś ogarnij", to będzie nadal leżeć na kanapie i pachnieć. Miałem podobnie. Też komórki, seriale. Zapytasz moje dzieci, to powiedzą, że tata sprząta, robi, dba o dom, a mama to pranie zrobi, obiad i tyle. Nie ma, skończyło się. Stanowczym głosem proszę, tak proszę, nie rozkazuję, bo nie jest moją służącą, tylko partnerką, aby pomogła w domu i to robi. Chciała mieć w domu pierd...go wikinga to ma, i to ją rajcuje. Dlatego mam częściej seks.
Wyhoduj z powrotem jaja, nie błagaj o seks, nie jęcz, nawet nie rozmawiaj o seksie, bo tylko w ten sposób pogłębiasz w niej niechęć do siebie, tylko bądź ojcem i mężem w swoim domu, a gdy poczuje, że ma faceta, to sama do faceta będzie chciała przylgnąć, Prawda jest taka, że kobiety lubią mocnych, pewnych siebie gości. Oczywiście libido swoją drogą, każda ma inne. U mojej żony totalnie związane jest z cyklem. Mniej seksu między owulacją a okresem, najwięcej w czasie owulacji i w końcówce okresu. Jak nie czujesz w niej naturalnego rytmu, to się nie dziwię, że nie wychodzi Ci z seksem. Nalegasz, odmawia, koło się zamyka.
Trochę chaotycznie, ale konkluzja jest jedna: spójrz między nogi, są jaja?