Masturbacja przy żonie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Masturbacja przy żonie

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 205 ]

131 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-11-30 03:15:45)

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Mam dla niej jeszcze trochę czasu. Jesteśmy na takim etapie, że łatwiej byłoby się rozstać.

łatwiej dla kogo? Bo chyba nie dla dzieci.  Dzieci są małe. To nie 15 latki, które są już na tyle dojrzałe, że zrozumieją.
Rozstać zawsze się zdążycie. Na razie potrząśnij jakoś żoną zamiast wciągać w wasze sprawy przedszkolaka. Dzieci nie powinny być żadną stroną w tej sprawie.

Z tego, co pisałeś problem z żoną trwa już kilka lat a jednak zgodziłes się na trzecie dziecko.  Trochę nie rozumiem tego. Ludziom coś ewidentnie zgrzyta a jednak się rozmnażają. A to tylko potem komplikuje bardziej sprawę.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Masturbacja przy żonie
R_ita napisał/a:


. Bo co ja bym miała w tym czasie robić? Trzymać za drugą rękę i kibicować? big_smile

Nic ciekawszego nie wymyślisz? smile
Nie przepadam co prawda za jednostronnymi akcjami, ale czasem się zdarzają ze względów, nazwijmy to, praktycznych. Czasem żona nie ma ochoty żeby przy niej coś majstrować, ja wprost przeciwnie, zasnąć nie sposób, a wypadałoby, bo z samego rana do roboty...
No ale jak już nawet trzymać, to... nie za rękę.

133

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Co ciekawe jej koleżanka opowiadała, że jej koleżanka przyznała się, że ma kochanka. Powodem jest to, że mąż jej nie zaspokaja, kończy w 3min itd.

Jakbys mogl to rozwin cala ta sytuacje bo moze byc tak ze ona rozmawiajac o kolezance ze ma kochanka chciala sprawdzic jak reagujesz. Opisz dokladniej ten moment waszej rozmowy.

134

Odp: Masturbacja przy żonie
Ela210 napisał/a:

Gdzie Ty masz rozum by małego chłopca o takie rzeczy  pytać? nie szkoda Ci go??
Wiesz co in teraz czuje?   
TY sobie pójdziesz spać bez seksu takiego jak chciałeś a dziecko z zebranym poczuciem bezpieczenstwa..Nie wierzę  że o to co zapytaleś.. sad

O to dokładnie pomyślałam.
Rozmawiasz z dziećmi, wypytujesz dzieci o matką, a pomyślałeś, że to są tylko dzieci i myślą jak dzieci? I nie są obiektywne, bo nie widzą choćby wszystkiego co ona robi w domu?
To co robisz jest słabe. Jak tak dalej chcesz to odkładaj kasę, bo dzieci będą potrzebować terapii.

A poza tym rozmawiasz z nią teraz codziennie? Co drugi dzień?
A dajesz jej jakiś czas na to, żeby to przemyślała? Rozmawiacie i jakichś codziennych rzeczach? Hobby? Bo póki co to Ty jej smęcisz nad uchem i oczekujesz zmiany w 5min.

135 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-11-30 09:13:26)

Odp: Masturbacja przy żonie

Małemu zaraz odpowiedziałem, że chodzi mi o wyjazd do pracy, tak jak kiedyś wyjeżdżałem i mnie nie było cały tydzień.

Oczywiście, poczucie bezpieczeństwa dzieci jest ważne, ale jak ma się czuć bezpiecznie, skoro twierdzi, że mama cały czas siedzi na telefonie i to jest ich odczucie.

Skąd miałem dostać obraz z drugiej strony? Sama twierdzi, że cały dzień nie ma czasu, bo ma tyle do roboty i nie ma kiedy ciepłej kawy wypić, czy zjeść śniadania. Mimo dużej pojemności baterii, telefon codziennie leży na ładowarce.

W jednej rozmowie, nie udało się poruszyć wszystkich problemów. Wyżej napisałem, jak skończył się poprzedni dzień. Nie było tych tematów. Poza tym zaproponowałem jej, że jak już odstawi małego, załatwię jej jakiś 1-2dni w tygodniu  pracy, tam gdzie ja pracuję.

136

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Małemu zaraz odpowiedziałem, że chodzi mi o wyjazd do pracy, tak jak kiedyś wyjeżdżałem i mnie nie było cały tydzień.

Oczywiście, poczucie bezpieczeństwa dzieci jest ważne, ale jak ma się czuć bezpiecznie, skoro twierdzi, że mama cały czas siedzi na telefonie i to jest ich odczucie.

Skąd miałem dostać obraz z drugiej strony? Sama twierdzi, że cały dzień nie ma czasu, bo ma tyle do roboty i nie ma kiedy ciepłej kawy wypić, czy zjeść śniadania. Mimo dużej pojemności baterii, telefon codziennie leży na ładowarce.

W jednej rozmowie, nie udało się poruszyć wszystkich problemów. Wyżej napisałem, jak skończył się poprzedni dzień. Nie było tych tematów. Poza tym zaproponowałem jej, że jak już odstawi małego, załatwię jej jakiś 1-2dni w tygodniu  pracy, tam gdzie ja pracuję.

Ta jasne.
Co by było jakby tata mieszkał w innym miejscu, dzieciak na pewno nie jest inteligentny i nie załapał o co chodzi.

Dzieciaki mają trochę inną percepcję i inaczej odbierają świat. Zapytaj dziecka po 5min gry na komputerze ile czasu minęło, a zapytaj po 5min nauki. Zobaczysz, jak różne Ci wyjdą wartości.

Ja mam wrażenie, że Ty już podjąłeś decyzję o rozwodzie, tylko szukasz sobie usprawiedliwień, żeby nie było potem, że jesteś złym mężem i ojcem

137 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-11-30 09:35:27)

Odp: Masturbacja przy żonie

"Ja mam wrażenie, że Ty już podjąłeś decyzję o rozwodzie, tylko szukasz sobie usprawiedliwień, żeby nie było potem, że jesteś złym mężem i ojcem"


Akurat jest całkiem odwrotnie.

Jeśli chodzi o czas, ok może, tak z dziećmi jest. Tylko bateria już nie kłamie.

138 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-11-30 09:48:47)

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

"Ja mam wrażenie, że Ty już podjąłeś decyzję o rozwodzie, tylko szukasz sobie usprawiedliwień, żeby nie było potem, że jesteś złym mężem i ojcem"


Akurat jest całkiem odwrotnie.

Jeśli chodzi o czas, ok może, tak z dziećmi jest. Tylko bateria już nie kłamie.

Ja tez laduje telefon codziennie smile to juz nie te czasy kiedy bateria trzymala tydzien.
Tak szczerze mowiac, to z postu na post mam coraz mniej pozytywny obraz Ciebie.

139

Odp: Masturbacja przy żonie

Przechodziłem coś podobnego co Ty i moim zdaniem Twój związek jest już na równi pochyłej, oczywiście jadąc w dół. Seks i czułość jest tak delikatną materią, że tutaj naprawdę ciężko coś robić na siłę. Moja żona była podobna do Twojej, a nawet typem bardziej ekstremalnym, bo nie chciała się przytulać, całować, a seks był 1-2 razy na rok, a i to nie zawsze. Byliśmy dwa razy na terapii małżeńskiej i nic to nie dało. Po prostu w pewnym momencie się to rozjeżdża i nic nie da się zrobić. "Wina" jest niemal zawsze po obu stronach. Przynajmniej w jakimś stopniu. Chociaż "wina" to nie jest zawsze dobre określenie. Można szukać "kompromisu", ale w praktyce to najczęściej wygląda tak, że osoba z większymi potrzebami musi się dostosować do tej z mniejszymi. Na dłuższą metę nie zmusisz kogoś do seksu i bliskości, jeśli ta osoba nie będzie tego naprawdę chcieć. To zakrawa tak naprawdę na gwałt na tej osobie. Smutne, ale prawdziwe. Być może lepiej się dobrze nad tym wszystkim zastanowić i rozstać, póki atmosfera jest jeszcze w miarę dobra i nie ma jeszcze nienawiści.

140 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-30 10:55:16)

Odp: Masturbacja przy żonie
adiafora napisał/a:
Tomek96 napisał/a:

Mam dla niej jeszcze trochę czasu. Jesteśmy na takim etapie, że łatwiej byłoby się rozstać.

łatwiej dla kogo? Bo chyba nie dla dzieci.  Dzieci są małe. To nie 15 latki, które są już na tyle dojrzałe, że zrozumieją.
Rozstać zawsze się zdążycie. Na razie potrząśnij jakoś żoną zamiast wciągać w wasze sprawy przedszkolaka. Dzieci nie powinny być żadną stroną w tej sprawie.

Z tego, co pisałeś problem z żoną trwa już kilka lat a jednak zgodziłes się na trzecie dziecko.  Trochę nie rozumiem tego. Ludziom coś ewidentnie zgrzyta a jednak się rozmnażają. A to tylko potem komplikuje bardziej sprawę.

Skąd Adiafora takie przypuszczenie?  Że większe dzieci rozumieją lepiej znoszą?
Że zawsze się zdąża rozwiezć?  Stanowczo się z Tobą nie zgadzam i to tylko Twoje myślenie.
Jak mając się rozstać  to teraz ale bez wciągania dzieci w grę jakaś wcześniej.
Moja córka nie była wciągają a nie spala przez pół roku po wyprowadzce ojca! I pomimo że starałam się by jak najmniej ją to obeszło.i zachowalismy poprawne stosunki.  Więc jak słyszę na forach że ktoś nie chce zostawić roczniaka bo za mały to mi się nóż w kieszeni  otwiera.

141 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2020-11-30 11:09:25)

Odp: Masturbacja przy żonie

Ja mam wrażenie, że dla niej bycie żoną i matką to jest taka fucha. Daje jej jakieś poczucie bezpieczeństwa, bo może nic innego nie potrafi, nie wie co miałaby robić,  nie chce się stresować w pracy, gdzie trzeba się starać, szef wymaga. A tu to ona niewiele musi, a wszystko jest. Mimo, że może nudzi ją trochę zajmowanie się domem, to przynajmniej jest u siebie i nikt jej nie może nic powiedzieć. Jeszcze by zrobiła sobie kolejne dziecko, wtedy ugruntuje swoją pozycję, nikt nie będzie od niej wymagał by szukała innego zajęcia, bo tyle roboty, misja wykonana, zajęcie do końca życia. I partner chyba nie zostawi takiej dużej rodziny.

"Kobiety tak szczerze. Wielkim problemem jest zrobienie ręką dobrze partnerowi, jeśli same nie macie ochoty? Już nie mówię o przyjemniejszych sprawach." - jak ktoś nie chce bliskości to pewnie tak. Jak ktoś lubi bliskość to nie. To brzmi jakby to była jakaś usługa.

"Z psychologiem, jest jak z seksuologiem. Jest mądrzejsze od nich razem wziętych."
Jest problem z takimi osobami. One sie raczej nie chcą zmieniać. One raczej nie są otwarte na inny punkt widzenia. Boją się krytyki. Ja z obserwacji takich osób z otoczenia mam przeświadczenie, że one nie chcą mówić szczerze o swoich uczuciach, bo swoje działanie jakoś oparły o to stłumienie uczuć. Może im się coś zawalić, może trzeba będzie zmienić życie. Wystarczą im pozory, tak jest wygodniej.

Dzieci w to nie wplątuj. Nie funduj im już teraz życia w poczuciu braku bezpieczeństwa. Jak trzeba będzie zamieszkać osobno, to może wcześniej skonsultuj sie z kimś jak to dzieciom zakomunikować i jak ułożyć relacje by jak najmniejszym kosztem się to odbyło.

"Co ciekawe jej koleżanka opowiadała, że jej koleżanka przyznała się, że ma kochanka. Powodem jest to, że mąż jej nie zaspokaja, kończy w 3min itd."
Tak, tu mogła testować twoje zachowanie. Btw myślisz, że moglibyście ten problem rozwiązać tak, że znalazłbyś sobie kochankę? Wystarczyło by ci to? Czy myślisz, że żona byłaby zazdrosna? :-P

142 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-30 11:22:53)

Odp: Masturbacja przy żonie

Tomek. Przedszkolaki  nie mają obiektywnej oceny. Nie dostaną ciastka i są gotowe przysiegać  że głodowały cały dzień.
Jak nie dostaną lalki Barbie nr 10 mogą stwierdzić  że rodzice w ogóle nie kupuje im zabawek.
Po drugie: nie możesz stawiać w hierarchii rodzinnej dzieci przed mamą! To mocno szkodliwe dla dzieci i dla waszej  rodziny.
To pokazuje brak szacunku. Nawet jak jesteś zły na żonę  i masz do tego podstawy nie rób tak.
Może autorze mimo że się starasz dbasz o dom i dzieci to jednak poruszasz się w relacjach z żoną jak słoń w składzie porcelany?
I warto to przeanalizować by poprawić wasze relacje?
Jaką pozycję w rodzinie miała twoja własną mama?
Wydaje mi się że pójście na terapię małżeńską mogloby wam pewne rzeczy w waszej relacji uświadomić. Obojgu.bo pewnoe żoną ma swoje do przerobienia.a ten seks to czubek góry lodowej.

143

Odp: Masturbacja przy żonie
Ela210 napisał/a:

Tomek. Przedszkolaki  nie mają obiektywnej oceny. Nie dostaną ciastka i są gotowe przysiegać  że głodowały cały dzień.
Jak nie dostaną lalki Barbie nr 10 mogą stwierdzić  że rodzice w ogóle nie kupuje im zabawek.
Po drugie: nie możesz stawiać w hierarchii rodzinnej dzieci przed mamą! To mocno szkodliwe dla dzieci i dla waszej  rodziny.
To pokazuje brak szacunku. Nawet jak jesteś zły na żonę  i masz do tego podstawy nie rób tak.
Może autorze mimo że się starasz dbasz o dom i dzieci to jednak poruszasz się w relacjach z żoną jak słoń w składzie porcelany?
I warto to przeanalizować by poprawić wasze relacje?
Jaką pozycję w rodzinie miała twoja własną mama?
Wydaje mi się że pójście na terapię małżeńską mogloby wam pewne rzeczy w waszej relacji uświadomić. Obojgu.bo pewnoe żoną ma swoje do przerobienia.a ten seks to czubek góry lodowej.

Zgadzam się całkowicie.
Terapia Wam pokaże bardziej w jakim punkcie Wy w ogóle jesteście, bo ze sporym prawdopodobieństwem problemy łóżkowe są tylko częścią "całego problemu", którego niekoniecznie jesteście świadomi. Może być tak, że terapia nie pomoże Wam się dogadać, ale może pomóc Wam się zrozumieć i rozstać w zgodzie.

144 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-11-30 15:46:03)

Odp: Masturbacja przy żonie

"Ja tez laduje telefon codziennie smile to juz nie te czasy kiedy bateria trzymala tydzien.
Tak szczerze mowiac, to z postu na post mam coraz mniej pozytywny obraz Ciebie"

Akurat ma taki telefon, który spokojnie wytrzymuje 10h ciągłego oglądania yt. Normalnie ciężko go rozładować w 2-3dni, bo ma dużą baterię.
Ale to forum nie o telefonach.

A sama nie wie, co chce robić w pracy, a z terapią już pisałem wyżej.

145

Odp: Masturbacja przy żonie

To może tę terapię wreszcie żoną weźmie na poważnie  teraz. Tak jak Misinx napisał  czasami terapia pokaże że naprawdę komuś nie po drodze. Ale sami możecie  tego nie rozkminić bo komunikacja leży.

146

Odp: Masturbacja przy żonie

Autorze,  Ty szukasz tu pomocy czy chcesz pomarudzic  na żonę? Odnoszę wrażenie,  że to drugie,  bo skupiasz się na tyn jaka ona jest zła,  bo "nie chce zrobić dobrze ręką" a nie zwracasz uwagi na dobre rady,  bronisz się, budujesz  taki mur przed sobą,  jesteś  głuchy na to co piszemy. Takie odnoszę wrażenie

147

Odp: Masturbacja przy żonie
Ela210 napisał/a:
adiafora napisał/a:
Tomek96 napisał/a:

Mam dla niej jeszcze trochę czasu. Jesteśmy na takim etapie, że łatwiej byłoby się rozstać.

łatwiej dla kogo? Bo chyba nie dla dzieci.  Dzieci są małe. To nie 15 latki, które są już na tyle dojrzałe, że zrozumieją.
Rozstać zawsze się zdążycie. Na razie potrząśnij jakoś żoną zamiast wciągać w wasze sprawy przedszkolaka. Dzieci nie powinny być żadną stroną w tej sprawie.

Z tego, co pisałeś problem z żoną trwa już kilka lat a jednak zgodziłes się na trzecie dziecko.  Trochę nie rozumiem tego. Ludziom coś ewidentnie zgrzyta a jednak się rozmnażają. A to tylko potem komplikuje bardziej sprawę.

Skąd Adiafora takie przypuszczenie?  Że większe dzieci rozumieją lepiej znoszą?
Że zawsze się zdąża rozwiezć?  Stanowczo się z Tobą nie zgadzam i to tylko Twoje myślenie.
Jak mając się rozstać  to teraz ale bez wciągania dzieci w grę jakaś wcześniej.
Moja córka nie była wciągają a nie spala przez pół roku po wyprowadzce ojca! I pomimo że starałam się by jak najmniej ją to obeszło.i zachowalismy poprawne stosunki.  Więc jak słyszę na forach że ktoś nie chce zostawić roczniaka bo za mały to mi się nóż w kieszeni  otwiera.

to chyba normalne, że im dojrzalsze dziecko tym więcej rozumie i bardziej można mu wytłumaczyć złożoność tego świata, w tym to, że rodzice już się nie kochają i dlatego się rozstają. I w ogole porozmawiać o cierpieniu. Nie bardzo więc rozumiem te oburzenie. I kto mówi o roczniaku? Autor ma dziecko w wieku szkolnym i przedszkolnym. One już nie są roczniakami, które niewiele rozumieją, co się wokół dzieje a nie są jeszcze młodzieżą, która bardziej rozumie świat dorosłych, bo powoli do niego wchodzi.   

Rozwód to powinna być ostateczność. Dlaczego Cię tak dziwi? Chyba nie jesteś z tych, którzy wyznają filozofię, że lepiej wymienić na nowe niż naprawić stare. Właśnie dlatego dzisiaj tyle rozwodów bo ludzie idą na łatwiznę. Coś się nie klei, motylki zdychają to rachu ciachu, rozstajemy się. A dzieci? Uj z dziećmi. A tu jest trójka dzieci!  Dlatego żona autora potrzebuje jakiegoś wstrząsu, aby do niej dotarło, czym to może się skończyć. Bo żyje jakby w letargu, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swojego "tumiwisizmu". Tak naprawdę nie wiemy czym jest spowodowany. Gdybamy i wróżymy z fusów. Czy wpadła w jakiś marazm i nic jej się nie chce, czy co innego.  Może już niewiele jest do uratowania a może przeciwnie - wszystko da się naprawić (wydaje mi się, że gdy kobiecie nie zależy już na facecie to raczej nie trzaska sobie z nim trzeciego dziecka)

A tatuś zamiast robić z dzieciaków szpiegów, powinien wziąć żonę za fraki i postawić sprawę jasno - albo razem ciągniemy ten wózek, bo nam zależy na rodzinie, albo się rozstajemy i tej rodziny nie będzie, bo ja sam nie dam rady.
Bo mam wrażenie, że ona nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji...

148

Odp: Masturbacja przy żonie
Chingachgook napisał/a:
R_ita napisał/a:


. Bo co ja bym miała w tym czasie robić? Trzymać za drugą rękę i kibicować? big_smile

Nic ciekawszego nie wymyślisz? smile
Nie przepadam co prawda za jednostronnymi akcjami, ale czasem się zdarzają ze względów, nazwijmy to, praktycznych. Czasem żona nie ma ochoty żeby przy niej coś majstrować, ja wprost przeciwnie, zasnąć nie sposób, a wypadałoby, bo z samego rana do roboty...
No ale jak już nawet trzymać, to... nie za rękę.

Napisałam to z przymrużeniem oka, jako że w sytuacji takiej nie byłam. Jak życie mnie przed taką sytuacją postawi- a zapewne postawi- to myślę że i rozwiązania podsunie. Albo je sobie w ramach potrzeby wymyślę smile

149 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-12-01 08:41:41)

Odp: Masturbacja przy żonie

Istotka6

"Autorze,  Ty szukasz tu pomocy czy chcesz pomarudzic  na żonę? Odnoszę wrażenie,  że to drugie,  bo skupiasz się na tyn jaka ona jest zła,  bo "nie chce zrobić dobrze ręką" a nie zwracasz uwagi na dobre rady,  bronisz się, budujesz  taki mur przed sobą,  jesteś  głuchy na to co piszemy. Takie odnoszę wrażenie"

Widzę, że zaczynasz mówić jak żona.
Jak mówię do niej, że brakuje uczucia, to ona zaraz twierdzi, że chodzi mi tylko o jedno.

Jak nie korzystam? Główną radą jest rozmowa, więc rozmawiam.

Wczoraj przyznałem się, że zdarzyło się, że zrobiłem  sobie w łazience.

Stwierdziła, że się strasznie zawiodła. To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny. Była naiwna i głupia i już taka nie będzie.

Chciałem być szczery, bo chyba o to w tym wszystkim chodzi?

Co do muru, wydaje mi się, że chce go zburzyć, bo powstał już jakiś czas temu.
Powiedziałem jej, że chce zacząć od nowa.

150

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Istotka6

"Autorze,  Ty szukasz tu pomocy czy chcesz pomarudzic  na żonę? Odnoszę wrażenie,  że to drugie,  bo skupiasz się na tyn jaka ona jest zła,  bo "nie chce zrobić dobrze ręką" a nie zwracasz uwagi na dobre rady,  bronisz się, budujesz  taki mur przed sobą,  jesteś  głuchy na to co piszemy. Takie odnoszę wrażenie"

Widzę, że zaczynasz mówić jak żona.
Jak mówię do niej, że brakuje uczucia, to ona zaraz twierdzi, że chodzi mi tylko o jedno.

Jak nie korzystam? Główną radą jest rozmowa, więc rozmawiam.

Jeśli jedna osoba mówi ci, że jesteś pijana, możesz to zignorować. Jeśli mówią ci to dwie osoby, możesz zacząć się niepokoić. Jeśli  wszyscy dookoła ci to mówią, idź do domu i połóż się spać.

Jezeli z ust kolejnej osoby slyszysz, ze cos jest nie halo z Toba, to jest nie halo z Toba, a nie z 10 osobami, ktore Ci to mowia.

Jak bedziesz rozmawial codziennie, to zmeczysz ja na tyle, ze na kazda mysl o rozmowie z Toba bedzie sie chowala w innym pokoju.

151

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Stwierdziła, że się strasznie zawiodła. ... Była naiwna i głupia i już taka nie będzie.

Kompletnie się dziewczynie w głowie pomieszało...



To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny

Czyj to pogląd? Twój czy jej?


https://image.shutterstock.com/image-photo/indoor-portrait-handsome-man-stylish-600w-1017370141.jpg

152 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-12-01 11:18:06)

Odp: Masturbacja przy żonie

Ale w jakim celu żonę  poinformowaleś?
Żeby jej pokazać  to Twoja wina?
Żeby jej pokazać mamo zabroniłaś mi a i tak to zrobilem?

Wydaje mi się że wchodzisz w jakieś manipulacje..

153

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Istotka6

"Autorze,  Ty szukasz tu pomocy czy chcesz pomarudzic  na żonę? Odnoszę wrażenie,  że to drugie,  bo skupiasz się na tyn jaka ona jest zła,  bo "nie chce zrobić dobrze ręką" a nie zwracasz uwagi na dobre rady,  bronisz się, budujesz  taki mur przed sobą,  jesteś  głuchy na to co piszemy. Takie odnoszę wrażenie"

Widzę, że zaczynasz mówić jak żona.
Jak mówię do niej, że brakuje uczucia, to ona zaraz twierdzi, że chodzi mi tylko o jedno.

Jak nie korzystam? Główną radą jest rozmowa, więc rozmawiam.

Wczoraj przyznałem się, że zdarzyło się, że zrobiłem  sobie w łazience.

Stwierdziła, że się strasznie zawiodła. To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny. Była naiwna i głupia i już taka nie będzie.

Chciałem być szczery, bo chyba o to w tym wszystkim chodzi?

Co do muru, wydaje mi się, że chce go zburzyć, bo powstał już jakiś czas temu.
Powiedziałem jej, że chce zacząć od nowa.

Idziesz coraz bardziej kursem na "zderzenie". Jej reakcja na Twoją masturbację jest myślę raczej wpisana generalnie w to, że ona czuje się teraz atakowana i próbuje się bronić. Niestety na dzień dzisiejszy można by rzec, że Twoje małżeństwo zaczyna się kończyć.

154 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-12-01 12:45:28)

Odp: Masturbacja przy żonie

"   
   "To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny"

Czyj to pogląd? Twój czy jej?  "

Jej.

"
Ale w jakim celu żonę  poinformowaleś?
Żeby jej pokazać  to Twoja wina?
Żeby jej pokazać mamo zabroniłaś mi a i tak to zrobilem?

Wydaje mi się że wchodzisz w jakieś manipulacje.."

Bo chciałem być szczery i nareszcie przestać kłamać w tej sprawie.

155

Odp: Masturbacja przy żonie

Może  pewne rzeczy mężczyzna powinien zostawić sobie?

156 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-12-01 13:11:19)

Odp: Masturbacja przy żonie

Czyli w związku pewne kłamstwa są dozwolone?
Poza tym, jak się pozwoli sobie na jedno, to i drugie itd.

Moje zdanie jest takie i takie przedstawiłem żonie. Chce zacząć od nowa, a żeby to zrobić chciałem wszystko wyjaśnić i przestać kłamać.

Wszystko co chciałem już powiedziałem. Temat rozmów ciągnął się tak długo, bo nie dała mi wszystkiego powiedzieć.

157

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Czyli w związku pewne kłamstwa są dozwolone?
Poza tym, jak się pozwoli sobie na jedno, to i drugie itd.

Moje zdanie jest takie i takie przedstawiłem żonie. Chce zacząć od nowa, a żeby to zrobić chciałem wszystko wyjaśnić i przestać kłamać.

Wszystko co chciałem już powiedziałem. Temat rozmów ciągnął się tak długo, bo nie dała mi wszystkiego powiedzieć.

Klamstwa?
A jak zrobisz kupe to tez jej potem opisujesz jaki miala kolor i konsystencje?

Sorry jezeli ktos akurat jadl, ale chodzi o to, ze nigdy sie nie mowi wszystkiego. Nie jestes w stanie spowiadac sie z calego dnia, nigdy nie jest tak, ze mowisz drugiej stronie wszystko.

Zwlaszcza, ze wyglada na to, ze rozmawiasz z nia o seksie i o swoim przyrodzeniu i o tym co robila w domu a czego nie robila, ale nie zapytasz jej jak sie czuje, co ciekawego przeczytala, jakie ma przemyslenia itd.

158 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-12-01 13:24:55)

Odp: Masturbacja przy żonie

Autorze, porozmawiałeś raz i zostaw to na pare dni, przetrawcie sobie wszystko na spokojnie. Rozmowa jest kluczem ale rozmowa a nie męczenie buły codziennie sad Ja bym dała temu troche czasu, powiedziałeś co miałeś do powiedzenia i zobaczmy jak to się rozwinie

159

Odp: Masturbacja przy żonie

"Stwierdziła, że się strasznie zawiodła. To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny. Była naiwna i głupia i już taka nie będzie."
Żona jest może bardzo wierząca? Czy ona ma przekonanie, że masturbacja jest grzechem a seks się uprawia głównie by płodzić dzieci?

160

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Kobiety tak szczerze. Wielkim problemem jest zrobienie ręką dobrze partnerowi, jeśli same nie macie ochoty? Już nie mówię o przyjemniejszych sprawach.

Jeżeli nie mam ochoty na seks to nie mam ochoty na ŻADNE łóżkowe sprawy - oralny, pieszczenie ręką itp itd. Całościowo nie mam po prostu ochoty i tyle.

Ja po porodzie zauważyłam, że to u mnie kwestia hormonów - w pierwszej fazie cyklu bardzo łatwo się podniecam, muszę być faktycznie zmęczona i "wypruta" żeby nie mieć ochoty na jakąśkolwiek aktywność seksualną. Przychodzi druga faza, jest po owulacji - nie mam ochoty na jakąkolwiek bliskość i czułość, nawet taką w ciągu dnia jak zwykłe i niewinne przytulenie czy buziak. Dosłownie mnie to irytuje, często prawie reaguję wrogością. Ale następnego dnia zmiana o 180st jak tylko dostanę okres i znowu zmieniają się hormony. Wracam znowu do chęci czułości, często w trakcie okresu mam wielką ochotę na seks itp i tak w kółko.
Ostatnio jest lepiej, bo kupiliśmy trochę zabawek i przez to jestem chętniejsza nawet w tej drugiej fazie.

161 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-01 14:40:40)

Odp: Masturbacja przy żonie
nieFlorka napisał/a:

Jeżeli nie mam ochoty na seks to nie mam ochoty na ŻADNE łóżkowe sprawy - oralny, pieszczenie ręką itp itd. Całościowo nie mam po prostu ochoty i tyle.

Zgadzam się z powyższym. Moim zdaniem zarówno Tomek, jak i jego żona zdają się nie widzieć wzajemnych różnic w tych kwestiach i wychodzą z błędnego założenia, że drugie ma albo powinno mieć tak samo.
Mój partner też ma większe libido niż moje, mimo, że ja nie mam małego i choć na początku znajomości kochaliśmy się niemal na okrągło wink tak z czasem ta ochota na tak częsty seks osłabła albo podobnie jak u nieForki została skoncentrowana czy też uzależniona od fazy cyklu. Są dni kiedy nie mam absolutnie ochoty, a wtedy nawet na żaden dotyk intymny czy choćby masaż, a są dni kiedy tylko o tym myślę tongue Tu nie chodzi o to by żyć z kalendarzykiem ale mój partner celowo jest przeze mnie dokładnie informowany kiedy mam dni płodne a kiedy mam mieć okres. Oczywiście sam tego nie pamięta albo bardzo mniej więcej. tongue
I naprawdę jestem mu bardzo wdzięczna, że jak nie chcę, nie nalega. Gdyby było inaczej, to podejrzewam, że nie tylko by mnie to denerwowało ale mogło przełożyć się na ogólną (nie)chęć do zbliżeń z nim.
To są bardzo delikatne i intymne sprawy i nie wolno przekraczać granic. Wiadomo czym jest wymuszony seks.
Możliwe, że Tomek swoją nachalnością i ciągłym zawracaniem głowy jednym tematem skutecznie zniechęcił żonę do igraszek. Pożądanie rodzi się w głowie. Bardzo możliwe, że zona mówi prawdę, że Tomek wiąż jej się fizycznie podoba, że problem (blokada) jest w niej i sama musi sobie z tym poradzić, a on ciągłym naleganiem czy wręcz wymuszaniem wywołuje odwrotny efekt. Nie ma nic gorszego, jak seks z przymusu czy źle rozumianego obowiązku.
Myślę, że ja nie miałabym nic przeciwko, gdyby w sytuacji kiedy ja nie mam ochoty lub nie mogę, facet sam sobie pomógł. Najpewniej tez to robi, tylko nie przy mnie.

162 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-12-01 15:32:03)

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Czyli w związku pewne kłamstwa są dozwolone?
Poza tym, jak się pozwoli sobie na jedno, to i drugie itd.

Moje zdanie jest takie i takie przedstawiłem żonie. Chce zacząć od nowa, a żeby to zrobić chciałem wszystko wyjaśnić i przestać kłamać.

Wszystko co chciałem już powiedziałem. Temat rozmów ciągnął się tak długo, bo nie dała mi wszystkiego powiedzieć.

Lady Loka napisał/a:

Klamstwa?
A jak zrobisz kupe to tez jej potem opisujesz jaki miala kolor i konsystencje?

Sorry jezeli ktos akurat jadl, ale chodzi o to, ze nigdy sie nie mowi wszystkiego. Nie jestes w stanie spowiadac sie z calego dnia, nigdy nie jest tak, ze mowisz drugiej stronie wszystko.

Zwlaszcza, ze wyglada na to, ze rozmawiasz z nia o seksie i o swoim przyrodzeniu i o tym co robila w domu a czego nie robila, ale nie zapytasz jej jak sie czuje, co ciekawego przeczytala, jakie ma przemyslenia itd."

Pytała, czy to robię i zaprzeczałem. Skąd wiesz, że nie pytam? Na to mamy czas w ciągu dnia.

jjbo napisał/a:

"Autorze, porozmawiałeś raz i zostaw to na pare dni, przetrawcie sobie wszystko na spokojnie. Rozmowa jest kluczem ale rozmowa a nie męczenie buły codziennie sad Ja bym dała temu troche czasu, powiedziałeś co miałeś do powiedzenia i zobaczmy jak to się rozwinie"

Tu się zgadzam i tak zostawiam sytuację.

aniuu1 napisał/a:

"Stwierdziła, że się strasznie zawiodła. To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny. Była naiwna i głupia i już taka nie będzie."
Żona jest może bardzo wierząca? Czy ona ma przekonanie, że masturbacja jest grzechem a seks się uprawia głównie by płodzić dzieci?"

Jakoś nie za specjalnie, ma takie przekonanie, że takie rzeczy tylko z nią powinienem robić. W innym przypadku to znaczy, że jestem jej nie potrzebny. Kiedyś tam powiedziała, że bez seksu mogłaby długo  wytrzymać, bo nie ma jakiegoś parcia.
A jeśli chodzi o okres, według niej wtedy się tego nie robi, bo się coś wybrudzi.

163

Odp: Masturbacja przy żonie

Tomek Twoje posty są więcej niż nieczytelne, przez to, że cytujesz bez użycia przycisku "cytuj". Gubi się przez to sens tego co chcesz powiedzieć.

164 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-12-01 15:23:47)

Odp: Masturbacja przy żonie

Sorry bardzo, ale na tel nie mam przycisku cytuj. Mogę tylko tekst ręcznie otagowac

, czy jakoś tak

165 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-12-01 15:31:23)

Odp: Masturbacja przy żonie
nieFlorka napisał/a:
Tomek96 napisał/a:

Kobiety tak szczerze. Wielkim problemem jest zrobienie ręką dobrze partnerowi, jeśli same nie macie ochoty? Już nie mówię o przyjemniejszych sprawach.

Jeżeli nie mam ochoty na seks to nie mam ochoty na ŻADNE łóżkowe sprawy - oralny, pieszczenie ręką itp itd. Całościowo nie mam po prostu ochoty i tyle.

Swoją drogą ciekawe - czy Autorowi nie przeszkadzałoby że żona go zaspokaja będąc KOMPLETNIE obojętna pod względem seksualnym? W sensie np robi mu dobrze ręką bo on chciał i on widzi że podczas patrzy się w sufit, na zegarek albo ewidetnie rozmyśla w międzyczasie o obiedzie na jutro? Bo ja nawet jak to partner zaspokaja mnie muszę widzieć że on też jest podniecony i ma ochotę robić to co robi. Gdybym widziała że jest mu to obojętne to czułabym się głupio i mi samej ochota by zjechała do -10.

166

Odp: Masturbacja przy żonie

O ile rozumiem, że kobieta, tym bardziej po trzech ciążach, może mieć obniżoną ochotę na seks, a próby wymuszenia tego na niej przynoszą odwrotny skutek, tak nie rozumiem dlaczego ma coś przeciwko temu by facet sam się zaspokoił, kiedy ona nie chce.
Dlaczego od razu mu zarzuca, że to świadczy o tym, że on nie jest w stanie zapanować nad popędem i że nie jest jej potrzebny (czy ona jemu).
Uważam, że to lepsze rozwiązanie, niż wymuszanie na niej robinie tego, kiedy ona nie chce.

167

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

"   
   "To co rozróżnia nas od zwierząt, to zapanowanie nad popędem, że w takim razie już nie jestem jej potrzebny"

Czyj to pogląd? Twój czy jej?  "

Jej.

Ok! Chociaż tyle pocieszenia...

Spójrz:

1. seksu nie ma
2. jeśli sam się zaspokajasz, to ona ma pretensje, zawiodła się na Tobie
3. jej pogląd jest taki, że seks to zwierzęce potrzeby, taka pozostałość w nas, która nie przystoi istotom inteligentnym

Wyjaśniło się więc, że seks dla niej nic nie znaczy. Seks dla niej jest jakimś abstraktem, czymś odległym, dalekim od życia i codzienności. Ona nie dopuszcza myśli nawet, że brak seksu może przeszkadzać.

NIe ma rozwiązania. Seksu z nią nie będziesz mieć.

168 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-01 16:41:03)

Odp: Masturbacja przy żonie
Gary napisał/a:

jej pogląd jest taki, że seks to zwierzęce potrzeby, taka pozostałość w nas, która nie przystoi istotom inteligentnym

Wyjaśniło się więc, że seks dla niej nic nie znaczy. Seks dla niej jest jakimś abstraktem, czymś odległym, dalekim od życia i codzienności. Ona nie dopuszcza myśli nawet, że brak seksu może przeszkadzać.

NIe ma rozwiązania. Seksu z nią nie będziesz mieć.

Wygląda na to, że możesz mieć rację co do powodu stanu rzeczy natomiast jeżeli on nie wynika ze względów religijnych, to może wystarczyłoby trochę edukacji?
Zarówno z postów Tomka, a tym bardziej przytaczanych wypowiedzi jego żony wynika, że oni kompletnie nie są świadomi różnic w seksualności wynikającej choćby z różnic płci, nie mówiąc o indywidualności.
Gdyby nie ta trójka dzieci i wzmianka, że są koło 30-stki, to bym pomyślała, że mają po 16-17l.

169

Odp: Masturbacja przy żonie

To np. jak jej wytłumaczyć, że to co robiłem w łazience, to nie jest zwierzęcy popędy i dalej jak to powiedziała jest mi potrzebna?

170

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

To np. jak jej wytłumaczyć, że to co robiłem w łazience, to nie jest zwierzęcy popędy i dalej jak to powiedziała jest mi potrzebna?

Ty już raczej przynajmniej na razie lepiej byś odpuścił temat bo jeszcze pogorszysz sprawę.
Mi chodziło bardziej o profesjonalną wiedzę, może jakiś seksuolog albo literatura?
Może jeśli zrozumie Twoją fizjologię i różnicę miedzy Wami, to przestanie patrzeć na Ciebie jak na jakiegoś zboczonego dziwoląga, którym rządzą zwierzęce instynkty?
Tobie w sumie też by się przydało byś lepiej zrozumiał kobiecą naturę.

171

Odp: Masturbacja przy żonie

Na to chwilę i tak ma wielki żal, że ją okłamałem, więc nie rozmawia ze mną.

Ale słucham, niech ktoś nie wypowie.

172

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Na to chwilę i tak ma wielki żal, że ją okłamałem, więc nie rozmawia ze mną.

Ale zaraz... w czym okłamałeś?

173

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Na to chwilę i tak ma wielki żal, że ją okłamałem, więc nie rozmawia ze mną.

Ale słucham, niech ktoś nie wypowie.

Nie wiadomo kto tę grę we wzajemne opresje ,represje zaczął u was nie ma komunikacji jest tylko wzajemne przerzucanie się odpowiedzialnością i wbijaniem w poczucie winy.To już taka piramidka i wiele warstw zali,pretensji,niechęci urazów,poczucia winy ,krzywdy.
U Twojej żony to jeszcze bardziej obniża libido i podwyższa awersję do Ciebie ,u Ciebie powoduje coraz bardziej natrętny przymus kontrolowania jej na różne sposoby ,tym samym podajesz się jej jak na tacy i ona ciebie kontroluje steruje Tobą .
Brak ci przestrzeni własnej jej też a wspólna jest coraz mniejsza i kurczy się.
Za chwile Twoje zabiegi z masturbacją i te wszystkie rozmowy o tym ,mogą zostać uznane za Twoje uzależnienie od porno i masturbacji,o swoim problemie żona może szybciutko zapomnieć ,odwróci kota ogonem a Ty będziesz winny zaniedbaniom przez Twoje rzekome uzależnienie, do którego pewnie dużo Ci jeszcze brakuje i daleko jednak wszystko  do czasu.
Nic to w takiej walce i rywalizacji o władzę w związku, nie bierze się widocznie jeńców i nie istotna staje się zdrowa więź ważne kto ma słuszność i musi mieć rację niszczenie związku staje się przy tym nic nie znaczyć.Totalnie patowa sytuacja zamknięty krąg i nikt nie chce odpuścić.
Kolejna smutna historia niestety .

174 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-12-01 19:20:10)

Odp: Masturbacja przy żonie
Roxann napisał/a:
Gary napisał/a:

jej pogląd jest taki, że seks to zwierzęce potrzeby, taka pozostałość w nas, która nie przystoi istotom inteligentnym

Wyjaśniło się więc, że seks dla niej nic nie znaczy. Seks dla niej jest jakimś abstraktem, czymś odległym, dalekim od życia i codzienności. Ona nie dopuszcza myśli nawet, że brak seksu może przeszkadzać.

NIe ma rozwiązania. Seksu z nią nie będziesz mieć.

Wygląda na to, że możesz mieć rację co do powodu stanu rzeczy natomiast jeżeli on nie wynika ze względów religijnych, to może wystarczyłoby trochę edukacji?

Wydaje mi się, że to kwestia osoby. Na przykład jednych kręcą sporty ekstremalne, a innych nie. Albo ktoś lubi komedie, a kto inny horrory. Jedni lubią wspinać się w górach i to jest dla nich ogromna pasja, a dla innych jest niepojęte jak człowiek może robić coś tak "głupiego" jak wchodzić skalną ścianą z dołu na górę. I z seksem podobnie -- dla niej to abstrakt, coś na marginesie życia, nie takie ważne, a nawet zwierzęce jakieś odruchy.


Tomek96 napisał/a:

To np. jak jej wytłumaczyć, że to co robiłem w łazience, to nie jest zwierzęcy popędy i dalej jak to powiedziała jest mi potrzebna?

Nie wytłumaczysz nic. To tak jakby Tobie ktoś tłumaczył dlaczego pasją dla niego jest wspinaczka albo gotowanie. Nie będziesz tego rozumiał i nie stanie się to twoją pasją.

175 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-12-01 22:50:47)

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

To np. jak jej wytłumaczyć, że to co robiłem w łazience, to nie jest zwierzęcy popędy i dalej jak to powiedziała jest mi potrzebna?

Eee...to akurat proste.
Mówisz, że potrzeba seksualna zawiera w sobie dwa w jednym: 1) potrzebę więzi i 2)potrzebę rozładowania napięcia seksualnego.
Bez niej (żony) rozładujesz napięcie, ale nie zaspokoisz potrzebę bliskości i budowania z nią (żoną) więzi, więc jest niezbędna.

176

Odp: Masturbacja przy żonie
MagdaLena1111 napisał/a:
Tomek96 napisał/a:

To np. jak jej wytłumaczyć, że to co robiłem w łazience, to nie jest zwierzęcy popędy i dalej jak to powiedziała jest mi potrzebna?

Eee...to akurat proste.
Mówisz, że potrzeba seksualna zawiera w sobie dwa w jednym: 1) potrzebę więzi i 2)potrzebę rozładowania napięcia seksualnego.
Bez niej (żony) rozładujesz napięcie, ale nie zaspokoisz potrzebę bliskości i budowania z nią (żoną) więzi, więc jest niezbędna.

Bingo!

177 Ostatnio edytowany przez Tomek96 (2020-12-02 15:12:54)

Odp: Masturbacja przy żonie

Właśnie o takie coś mi chodziło.

MagdaLena1111 napisał/a:

Eee...to akurat proste.
Mówisz, że potrzeba seksualna zawiera w sobie dwa w jednym: 1) potrzebę więzi i 2)potrzebę rozładowania napięcia seksualnego.
Bez niej (żony) rozładujesz napięcie, ale nie zaspokoisz potrzebę bliskości i budowania z nią (żoną) więzi, więc jest niezbędna.

Masz może jakieś rady, jak podnieść poczucie wartości po porodzie? Ma może kilka rozstępów itd. , dla mnie nie ma to znaczenia, ale wiem, że to ją też blokuje.

178 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-12-02 15:20:30)

Odp: Masturbacja przy żonie

Może staraj jej się wytłumaczyć właśne to, co Magdalena pisała? Że wasze życie seksualne to nie jest rozładowanie napięcia w towarzystwie kształtnej pupy i pary piersi, a obcowanie z najbliższą osobą, czułośc, intymność, więź, najzwyczajniej w świecie bycie razem. Że tu nie liczy się aż tak bardzo na co patrzysz a bardziej na kogo patrzysz.

Aczkolwiek, na marginesie, Twój powyższy post brzmi troche tak jakbyś szukał powodów u nas. To Ty sam nie wiesz czemu seks z żoną jest czym innym od zabawy w pojedynkę? Może jakoś źle to zrozumiałam i się czepiam

179 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-12-02 15:36:18)

Odp: Masturbacja przy żonie
jjbp napisał/a:

Aczkolwiek, na marginesie, Twój powyższy post brzmi troche tak jakbyś szukał powodów u nas. To Ty sam nie wiesz czemu seks z żoną jest czym innym od zabawy w pojedynkę? Może jakoś źle to zrozumiałam i się czepiam

Może właśnie o to chodzi, że żona w zachowaniu Tomka i jego podejściu do seksu nie widzi czułości, potrzeby bliskości, okazywania miłości tylko zwykłą chęć zaspokojenia chuci. Stąd to jej porównanie do zwierzęcych instynktów. Tomek też zdaje się do zbyt delikatnych w tym temacie nie należy bo za każdym razem jak dostanie odmowę to ma focha, tak że żona zaczęła myśleć, że jest tylko wtedy miły jak na coś liczy (a nie dlatego bo ją kocha). Samo jego oburzenie, że przecież jak żona nie chce to mogliby mu chociaż dobrze zrobić ... No pewnie by mogła i wiele kobiet zapewne to robi przynajmniej raz na jakiś czas ale jeśli facet tego oczekuje (zbyt) często, to jest problem. Nie dość, że seks traci wtedy swoją intymność to sprawia, że czujemy się potraktowani instrumentalnie.
Przecież to nie jest tak, że jego żona wcale nie chce, czasem przecież sama inicjuje ale wkurza ją ciągłe gadanie o tym, naciskani i pewnie wymuszanie, kiedy nie ma ochoty... jak choćby w połogu.

180

Odp: Masturbacja przy żonie

Mówienie, że chodzi o to, że to ona, jesteśmy tak blisko i cała ta przyjemność wynika z tego, że robimy to razem itd. nic nie daje. To samo, że jej ciało jest dla mnie piękne, a nawet i piękniejsze nic nie daje.

181

Odp: Masturbacja przy żonie
Tomek96 napisał/a:

Mówienie, że chodzi o to, że to ona, jesteśmy tak blisko i cała ta przyjemność wynika z tego, że robimy to razem itd. nic nie daje. To samo, że jej ciało jest dla mnie piękne, a nawet i piękniejsze nic nie daje.

Nie daje bo ona ma z jakiegoś powodu awersję do (częstego) seksu z Tobą. Czy przyczyną jest to, że chcesz za często, że nalegasz, czy wręcz wymuszasz, a być może po prostu jest ktoś inny. 
Szczerze, gdyby mi tak facet non stop truł głowę seksem i się obrażał za każdym razem, kiedy nie chcę w ogóle czy tak jak on chce, to też bym straciła ochotę na zbliżenia z nim.
Może kobieta wolałaby byś miał więcej wyczucia? Ja osobiście nie lubię kiedy facet mi mówi co mam robić w danym momencie. Znając upodobania płci męskiej, to pewnie chcieliby lodzika i codziennie albo rano i wieczorem. A to nie ma być obowiązek czy zalecenie tylko coś co wynika z naszej chęci tu i teraz. Jeżeli facet mi mówi, że chciałby być np. budzony w taki sposób, to nie znaczy, że już teraz codziennie będę go tak budzić albo 3 razy w tyg. Owszem będę ale wtedy kiedy ja tego będę chciała i nie za często by nie stało rutyną.

182

Odp: Masturbacja przy żonie

Ostatni post 2 grudnia, ale czuję się wywołany do tablicy przez Pasławka. Nie było mnie tu z miesiąc, ale w tym wątku mam ochotę wtrącić swoje trzy grosze.

Tomek96 napisał/a:

Kobiety tak szczerze. Wielkim problemem jest zrobienie ręką dobrze partnerowi, jeśli same nie macie ochoty? Już nie mówię o przyjemniejszych sprawach.

Powiem Ci szczerze, tak. Jest to problem. Jeśli kobieta nie ma ochoty, to tym bardziej nie będzie chciała czuć się jednostronnie w chwili, kiedy Tobie wytrzepie, a jej wagina pozostanie sucha i obojętna.
Przez prawie dwa lata bujałem się ze zmniejszonym libido u mojej żony Większość szczegółów opisałem w swoim wątku, który wskazał Ci Pasławek. "Nasze" żony różnią się tym, że moja okazywała uczucia, bliskość i prowokowała do seksu w ciągu dnia, by wieczorem do niego nie dochodziło. Jak to nazwałem jej "gierki" i dość częste wykorzystywanie moich genitaliów do jej celów.

W końcu się bracie obudziłem. Spojrzałem między nogi i przypomniałem sobie, że mam jaja, a z nich trzeba korzystać, czyli z testosteronu. Mniej więcej od lipca, gdy doszło do kilku zmian w jej życiu sytuacja zaczęła się znacznie poprawiać. Wzrosło jej libido, przestała bawić się ze mną, a zaczęło się więcej konkretów. W ciągu roku, gdy w październiku doszło między nami do małej awantury spowodowanej brakiem seksu, dużo się we mnie zmieniło Urosłem, zapuściłem brodę, jestem pewniejszy siebie, łatwiej ogarniam dzieci i dom, jednocześnie dbam, ale też surowo wymagam posłuszeństwa. To wszystko jara moją żonę jak smok. Do tego stopnia, że nasze życie codzienne, które i tak było dobre, to te łóżkowe zmieniło się w relację "pana i jej suczki". Żona na dużo mi pozwala, jest uległa i to wszystko w zasadzie z jej inicjatywy.

Nie mam pojęcia czy pomoże Ci to w Twoim małżeństwie, ale przestań jęczeć o seks, o to by zrobiła Ci ręką, "bo Ci się należy". Gówno Ci się należy. Dopóki nie poczuje w Tobie faceta, dopóki nie powiesz "zostaw tę komórkę i weź coś ogarnij", to będzie nadal leżeć na kanapie i pachnieć. Miałem podobnie. Też komórki, seriale. Zapytasz moje dzieci, to powiedzą, że tata sprząta, robi, dba o dom, a mama to pranie zrobi, obiad i tyle. Nie ma, skończyło się. Stanowczym głosem proszę, tak proszę, nie rozkazuję, bo nie jest moją służącą, tylko partnerką, aby pomogła w domu i to robi. Chciała mieć w domu pierd...go wikinga to ma, i to ją rajcuje. Dlatego mam częściej seks.

Wyhoduj z powrotem jaja, nie błagaj o seks, nie jęcz, nawet nie rozmawiaj o seksie, bo tylko w ten sposób pogłębiasz w niej niechęć do siebie, tylko bądź ojcem i mężem w swoim domu, a gdy poczuje, że ma faceta, to sama do faceta będzie chciała przylgnąć, Prawda jest taka, że kobiety lubią mocnych, pewnych siebie gości. Oczywiście libido swoją drogą, każda ma inne. U mojej żony totalnie związane jest z cyklem. Mniej seksu między owulacją a okresem, najwięcej w czasie owulacji i w końcówce okresu. Jak nie czujesz w niej naturalnego rytmu, to się nie dziwię, że nie wychodzi Ci z seksem. Nalegasz, odmawia, koło się zamyka.

Trochę chaotycznie, ale konkluzja jest jedna: spójrz między nogi, są jaja?

183

Odp: Masturbacja przy żonie
Lady Loka napisał/a:
Miroon napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Wziąłeś sobie żonę z mniejszym libido od swojego. Nie wiedziałeś o tym przed ślubem?
Może pogadaj z nią, że skoro Twoje potrzeby są większe, to jednak loda Ci zrobi częściej niż raz na 2-3 miesiące jeżeli sama nie ma ochoty na seks.

Widać ilość plusów przewyższała ilość minusów. Chyba, że to takie 1:1 wszystko musi być? Poproszę o wskazanie przykładu stu procentowego dopasowania obojga partnerów, bo nie znam takiej pary.

Autorze... Pogadaj z żoną, po prostu. Nazwij swoje potrzeby.

Oczywiście, że nie musi być 1:1, zresztą nigdzie tego nie napisałam.
Natomiast Autor chyba był świadomy przed ślubem tego, jakie żona ma libido, więc dla mnie jeżeli świadomie wszedł w związek małżeński, to tak naprawdę ma tylko tego konsekwencje.
Co innego jak jedna osoba chce raz na 3 dni a druga raz na 2 dni, a co innego jak jedna chce 2x na tydzień, a druga raz w miesiącu. To już jest na tyle mocny rozjazd, że warto sobie przemyśleć takie kwestie, bo potem wychodzą takie tematy i właściwie wszystko inne schodzi na drugi plan, bo seksu nie ma.

To nie jest regułą. Moja żona przez pierwsze kilka lat naszego związku miała takie same, a nawet większe potrzeby, często sama inicjowała zbliżenie. Po urodzeniu dwojki dzieci, odwróciło jej się, do tego stopnia, że seks mamy raz-dwa razy w miesiącu. (Wcześniej był co dziennie, a nawet kilka razy dziennie smile) Więc Twoja teoria, że gość powinien wiedzieć jakie libido ma jego przyszła żona, nie jest taka oczywista, bo po ślubie, urodzeniu dziecka itp, może się to wszystko zmienić.

184 Ostatnio edytowany przez Miroon (2020-12-23 02:39:25)

Odp: Masturbacja przy żonie
Kain napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Miroon napisał/a:

Widać ilość plusów przewyższała ilość minusów. Chyba, że to takie 1:1 wszystko musi być? Poproszę o wskazanie przykładu stu procentowego dopasowania obojga partnerów, bo nie znam takiej pary.

Autorze... Pogadaj z żoną, po prostu. Nazwij swoje potrzeby.

Oczywiście, że nie musi być 1:1, zresztą nigdzie tego nie napisałam.
Natomiast Autor chyba był świadomy przed ślubem tego, jakie żona ma libido, więc dla mnie jeżeli świadomie wszedł w związek małżeński, to tak naprawdę ma tylko tego konsekwencje.
Co innego jak jedna osoba chce raz na 3 dni a druga raz na 2 dni, a co innego jak jedna chce 2x na tydzień, a druga raz w miesiącu. To już jest na tyle mocny rozjazd, że warto sobie przemyśleć takie kwestie, bo potem wychodzą takie tematy i właściwie wszystko inne schodzi na drugi plan, bo seksu nie ma.

To nie jest regułą. Moja żona przez pierwsze kilka lat naszego związku miała takie same, a nawet większe potrzeby, często sama inicjowała zbliżenie. Po urodzeniu dwojki dzieci, odwróciło jej się, do tego stopnia, że seks mamy raz-dwa razy w miesiącu. (Wcześniej był co dziennie, a nawet kilka razy dziennie smile) Więc Twoja teoria, że gość powinien wiedzieć jakie libido ma jego przyszła żona, nie jest taka oczywista, bo po ślubie, urodzeniu dziecka itp, może się to wszystko zmienić.

A poza ciążami dorzućmy choroby fizyczne lub depresje, ciezkie sytuacje losowe jak wypadki, ciezkie choroby rodziców, lub kryzysy finansowe i seks to ostatnia rzecz na którą ma się ochotę. Jak Lady stuknie 20 lat w małżeństwie to oceni jak to z tym libido.

185

Odp: Masturbacja przy żonie
Miroon napisał/a:
Kain napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Oczywiście, że nie musi być 1:1, zresztą nigdzie tego nie napisałam.
Natomiast Autor chyba był świadomy przed ślubem tego, jakie żona ma libido, więc dla mnie jeżeli świadomie wszedł w związek małżeński, to tak naprawdę ma tylko tego konsekwencje.
Co innego jak jedna osoba chce raz na 3 dni a druga raz na 2 dni, a co innego jak jedna chce 2x na tydzień, a druga raz w miesiącu. To już jest na tyle mocny rozjazd, że warto sobie przemyśleć takie kwestie, bo potem wychodzą takie tematy i właściwie wszystko inne schodzi na drugi plan, bo seksu nie ma.

To nie jest regułą. Moja żona przez pierwsze kilka lat naszego związku miała takie same, a nawet większe potrzeby, często sama inicjowała zbliżenie. Po urodzeniu dwojki dzieci, odwróciło jej się, do tego stopnia, że seks mamy raz-dwa razy w miesiącu. (Wcześniej był co dziennie, a nawet kilka razy dziennie smile) Więc Twoja teoria, że gość powinien wiedzieć jakie libido ma jego przyszła żona, nie jest taka oczywista, bo po ślubie, urodzeniu dziecka itp, może się to wszystko zmienić.

A poza ciążami dorzućmy choroby fizyczne lub depresje, ciezkie sytuacje losowe jak wypadki, ciezkie choroby rodziców, lub kryzysy finansowe i seks to ostatnia rzecz na którą ma się ochotę. Jak Lady stuknie 20 lat w małżeństwie to oceni jak to z tym libido.

Trochę kulą w płot uderzyliście, bo jedyna zmiana libido jaką mogę mieć to w górę big_smile
Ja akurat walczę z tym, żeby to libido wlaśnie jakoś rozhulać, bo samej z siebie to mi się chce może 2x na miesiąc.
Tylko ja nie stosuję gierek, a normalnie rozmawiam i normalnie razem szukamy jakichś sposobów na to, żeby sytuację zmienić.

I mój partner świadomie ma zamiar wziąć ze mną ślub wiedząc jak jest. Mam nadzieję, ze za 10 lat nie przyjdzie jęczeć na jakies forum.

186

Odp: Masturbacja przy żonie

W przypadku mojej żony na libido potężny wpływ ma stres. Wystarczy ciężki dzień w pracy, nerw spowodowany przez dziecko, stresująca sytuacja w ciągu dnia, by libido wyparowało w moment, a stres ciągnął się przez kilka dni. Jest bardzo duża różnica w podejściu i chęci do seksu, gdy ten stres jest mniejszy. Mam wrażenie, że w odróżnieniu od mężczyzn, kobiety w sytuacjach stresowych nie traktują seksu jako elementu relaksacyjnego, tylko jeszcze bardziej męczącego. Na zasadzie "rany, a ten jeszcze chce na mnie włazić". Facet po ciężkim dniu chwilę z żoną przyjmie jako remedium na trudy dnia, chyba że jest totalna padaka, że hydraulika nie daje rady pompować.

Jeszcze w kwestii wątku autora, o czym nie wspomniałem w poprzednim wpisie. Ze dwa tygodnie temu miałem spotkanie z długo nie widzianymi przyjaciółmi przy piwku. Rozmowa w pewnym momencie zeszła na kobiety, libido i dzieci. Jeden z nich spodziewa się trzeciego dziecka, drugi ma dwójkę jak ja, każdy z nas dzieci w zbliżonym wieku. Nasze spostrzeżenia przelałem później na sąsiednie forum, gdzie kilku panów potwierdziło swoje obserwacje: dzieci zmiękczają facetów.
Ciąża siłą rzeczy powoduje, że mężczyzna podejmuje się opieki nad swoją kobietą, a potem nad dziećmi, które przyszły na świat. Karmi, zajmuje się nimi, ogólnie pomaga w ich wychowaniu, a jednocześnie stara się odciążyć partnerkę w obowiązkach domowych. Każdy z moich rozmówców miał podobnie jak autor: zarabiał, pracował, zajmował się dziećmi, domem, a seksu jak na lekarstwo. Każdy mógł się określić, że w pewnym momencie zdali sobie sprawę, że zrobiły się z nich ciepłe kluchy, potulne na skinienie żony, ciapy do rany przyłóż. Później każdy z nich doszedł do momentu, zazwyczaj gdy dzieci podrosły i nieco usamodzielniły się, mogli znów bardziej skupić się na sobie i przywróceniu męskiego pierwiastka, co powodowało również zmiany u ich partnerek.
Wielokrotnie na tym forum czytałem wpisy kobiet, że wolą facetów pewnych siebie, nie ciapowatych, z głową na karku. U mnie wszystko się zgadza, u moich znajomych też. Po ponownym wyhodowaniu sobie jaj, częściej z nich korzystają, a ich partnerkom wzrosło libido. Moim zdaniem w dużej mierze wynika to stąd, że dzieci dorastają, opieka nad nimi staje się lżejsza, bo się usamodzielniają, a rodzice mają więcej czasu dla siebie i dla relaksu, a czym jest seks, jak nie sztuką relaksu. Jednak libido u kobiet jest kwestią o wiele bardziej chwiejną i złożoną, niż u facetów, więc Lad y Loka, nie byłbym taki pewien, czy może iść tylko w górę.

187

Odp: Masturbacja przy żonie
m4jkel napisał/a:

Ze dwa tygodnie temu miałem spotkanie z długo nie widzianymi przyjaciółmi przy piwku. Rozmowa w pewnym momencie zeszła na kobiety, libido i dzieci. Jeden z nich spodziewa się trzeciego dziecka, drugi ma dwójkę jak ja, każdy z nas dzieci w zbliżonym wieku. Nasze spostrzeżenia przelałem później na sąsiednie forum, gdzie kilku panów potwierdziło swoje obserwacje: dzieci zmiękczają facetów.
(...)
Każdy mógł się określić, że w pewnym momencie zdali sobie sprawę, że zrobiły się z nich ciepłe kluchy, potulne na skinienie żony, ciapy do rany przyłóż. Później każdy z nich doszedł do momentu, zazwyczaj gdy dzieci podrosły i nieco usamodzielniły się, mogli znów bardziej skupić się na sobie i przywróceniu męskiego pierwiastka, co powodowało również zmiany u ich partnerek.

U ojców którzy aktywnie zajmują się dziećmi w pierwszej fazie znacznie wzrasta ilość komórek nerwowych. Pojawiają się w hipokampie i jądrze migdałkowym, które wpływa na gospodarkę hormonalną. W wyniku tych zmian neurologicznych przybywa oksytocyny a ubywa testosteronu. Zmniejsza się męska agresja, wzrasta opiekuńczość. Wpływa to też na zmniejszanie symptomów depresji u mężczyzn. Dorzucić różniącą się biochemie w przypadku syna a w przypadku córki... i są te chłopy przez jakiś czas ciepłymi kluchami. I dobrze. Natura i tu wiedziała co robi. Ogólnie było wiele ciekawych badań na ten temat.

188 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-25 00:55:40)

Odp: Masturbacja przy żonie

Tak ciekawy biologiczny się pojawił smile Fajnie, jak coś zostaje w ten sposób uzasadnione smile Tylko się zastanawiam, czy to ni kwestia połączeń między neuronami, zamiast wzrostu liczby samych neuronów..Chyba, że jest to rzeczywiście ograniczone do pewnych określonych struktur w mózgowiu...

189

Odp: Masturbacja przy żonie

Bagienni, zerknę jutro do badań i materiałów , na których bazuje i się upewnię jak z tymi neuronami big_smile dzięki za zasianie wątpliwości.

190

Odp: Masturbacja przy żonie

Przegadywanie problemów seksualnych jest przereklamowane.
Czasami lepsze są właśnie te  sztuczki, jeśli to nie są problemy technicznej natury.
Polecam film z doktorem Pasikonikiem smile

191

Odp: Masturbacja przy żonie
bagienni_k napisał/a:

Tak ciekawy biologiczny się pojawił smile Fajnie, jak coś zostaje w ten sposób uzasadnione smile Tylko się zastanawiam, czy to ni kwestia połączeń między neuronami, zamiast wzrostu liczby samych neuronów..Chyba, że jest to rzeczywiście ograniczone do pewnych określonych struktur w mózgowiu...

Odnalazłam ten artykuł ze wskazaniem badań nt. temat i w tekście jak byk użyto sformułowania o wzroście ilości komórek nerwowych, ale nie dam sobie głowy uciąć, że nie doszło np. do błędnego przełożenia w tłumaczeniu. Z racji Twojego wykształcenia biologicznego może będziesz w stanie rozgryźć temat smile

192

Odp: Masturbacja przy żonie

Nie jestem specjalistą z zakresu neurobiologii, więc mnie to zaciekawiło big_smile Ale z ciekawości w wolnej chwili o tym poczytam.

Sorki za offtop!

Nie zmienia to faktu, że kiepsko, jak się pojawiają owe "ciepłe kluchy" smile

193

Odp: Masturbacja przy żonie

Co prawda szukałam na forum innej informacji, ale wątek o tyle mnie zaciekawił, że jest jakoś łączy się też z moimi doświadczeniami.

R_ita napisał/a:

Mój ostatni partner miał dużo większe potrzeby seksualne niż ja - choć już moje uważałam za duże - i jednak wolałam by masturbował się sam w łazience czy gdzie tam chciał, przed kompem czy gdziekolwiek ale przy mnie? Czułabym się niezręcznie chyba. W sensie nie umiem sobie tego wyobrazić, o. Bo co ja bym miała w tym czasie robić? Trzymać za drugą rękę i kibicować? big_smile
Ale teraz poważne pytanie - bo jak ty to widzisz? Jakaś rola Twojej żony w tym czy jak?

Mój mąż ma nieco większe libido od mojego i dochodzi też u nas do podobnego, nieco krępującego dialogu. On szuka rozładowania napięcia seksualnego, a ja po namowach proponuję, że może skończyć na moim brzuchu lub plecach. Szczerze pisząc, jeśli nie jestem w nastroju na seks, traktuję to bardziej jako taki wymuszony gest, niż cokolwiek przyjemnego. Czasem po prostu odwracam się na brzuch, on chwilę się masturbuje, kończy, ale chyba też widzi brak mojego zaangażowania i jest mu z tym niezręcznie, ale nic o tym nie mówi. Z drugiej strony powiedzenie mu, żeby poszedł sobie do łazienki jeśli musi, jeszcze bardziej by go uraziło.
Może być także odwrotnie, że także podobnie jak większość osób uważa masturbację za coś osobistego i wcale nie zależy mu na dzieleniu się nią, ale obawia się że odebrałabym to jako jego świadome unikanie bliskości, a taki rodzaj zbliżenia daje mu jej substytut?

194 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-02-03 20:46:21)

Odp: Masturbacja przy żonie

Hm, wiesz co Ika-L, ciężko mi się odnieść w sumie.

Wydaje mi się, że ważne jest na jakim etapie jest związek i jak głęboka jest to zażyłość?

Treść zacytowanego przez Ciebie postu dotyczyła innego okresu relacji- ja przyznaje, że specjalnie empatyczną osobą nie jestem i najpierw robię a potem myślę i nawet nie pomyślałam wtedy, że takie postawienie sprawy może urazić drugą stronę. Bo jakby czemu miałam naginać swoją granicę dla czyjejś przyjemności- dość twardo wtedy do tego podchodziłam. Jeśli powiedzmy tak średnio mi się chciało co drugi dzień a mu codziennie, to nie traktowaliśmy tej masturbacji jako świadomego unikania bliskości, o którym napisałaś, tylko kompromis by mnie chłop nie zamęczył big_smile i wtedy ta masturbacja to faktycznie była osobista sprawa.
Teraz z racji, że ta relacja jest na innym poziomie i ta zażyłość też jest dużo większa to jakby... teraz to jest nasza masturbacja, jakkolwiek to nie brzmi ;D I mimo, że aktywność seksualna jest, ale często źle się czuje przez mój stan, to po prostu wiem, że jeśli nie bierze prysznica w 10 minut a 20... to się działo. Tylko, że wypracowaliśmy sobie taki luz (albo ja jestem na tyle głupkowata), że w żartach pytam, czy było trzepane, a on się tylko szczerzy i mówi, że no, mogę spać spokojnie. Z humorem podeszliśmy. Bo co innego nam zostaje smile Bo jednak ta seksualność wspólna jest, więc tylko dystans może nas uratować.
Ale też nie mówię, że to się nie zmieni, bo może rozwinie się tak, że nie będę się czuła niezręcznie jak to będzie robił przy mnie, albo się włączę albo coś. No nie wiem. Jak będę miała ochotę, to ok. Ale jak nie... to pod prysznic marsz i proszę mnie nie męczyć.

195

Odp: Masturbacja przy żonie

Doprowadzenie męża do orgazmu nie jest chyba jakimś wielkim wysiłkiem dla żony -- coś jak zrobić kawę?


Dawniej się śmiałem z "obowiązku małżeńskiego", z rad starych babć, aby mężowi robić dobrze, z kawału:   


Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna,przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała,przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać.
Nagle zrywa się :
- O matko boska, przecie chłop niewyru**any od rana !!!


Ale to chyba wcale do śmiechu nie jest...

Posty [ 131 do 195 z 205 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Masturbacja przy żonie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024