Zmieszanie jej zachowaniem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zmieszanie jej zachowaniem.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 68 ]

Temat: Zmieszanie jej zachowaniem.

Cześć, chciałbym na wstępie powiedzieć, że moja kobieta pochodzi z Ukrainy smile
Znamy się kilka miesięcy, ale jesteśmy razem minimalnie LEKKO ponad miesiąc.

Sprawa wygląda tak, że jesteśmy bardzo do siebie podobni z charakteru, bardzo mocno !
Sprawa wygląda tak, nie będę mówił, że to że staram się być dla niej romantyczny i przede wszystkim jej pomagać w domu jak do niej przyjeżdżam - to ją to lekko zadziwia, natomiast tak...

My jesteśmy bardzo podobno, ona ma taką zawsze smutną mimikę, jest małomówna, ja nie przywykłem do tego że kobieta jest taka i mi to miesza w głowie ale powoli się przyzwyczajam.
Ogólnie wygląda to tak że całą inicjatywa związku i tego wszystkiego była najpierw z jej woli, wczoraj też zrobiła coś fajnego z własnej woli..
Natomiast..

Wydaje mi się, że od tygodnia chyba zaczął ją męczyć codzienny kontakt, w sensie pisanie i gadanie przez telefon bo ja do niej jeżdże 2-3 dni w tygodniu na cały dzień posiedzieć.

Dobra przechodzę do meritum.

Ja wcześniej byłem w związku, 2 lata... i ogólnie z byłą dziewczyną było tak, że kiedyś zanim byliśmy razem stwierdziliśmy, że pojedziemy sobie na wycieczke, wynajeliśmy apartament z jednym lozkiem - nie bedac jeszcze razem i tej samej nocy juz uprawialiśmy seks-to bylo 3 lata temu, no i byliśmy 2 noce razem a zrobiliśmy to wtedy więcej niż 10 razy ...
Moja obecna dziewczyna wyznala mi ze odkad jest w polsce ok 3,5 roku nie miala chlopaka, kiedyś z kims flirtowała jakieś 1,5 roku temu (miałą wtedy gdzieś z 18lat ) i coś tam między nią a chłopakiem coś doszło - nie wiem czy to był jej pierwszy raz czy nie, potem jej chłopak powiedzial ze przecież się tylko przyjaźnią.. ona sie załamała - i teraz ja to widzę... albo jej po prostu sie nie podobam, nie wiem..

a co widzę? między nami 3 razy doszło do zbliżenia, całowanie,  pieściłem jej piersi, ale sie nie rozbieraliśmy, ocieraliśmy się tylko, za każdym razem widzę ze nie jest gotowa, widzę po niej  to i ją rozumiem... wczoraj mieliśmy to zrobić, ale jej brat nie pojechał i został w domu, jak doszło do zbliżenia to zauważyłem że jeśli kłade jej rękę w pewne miejsce to mi ją zabiera, sama nie maca mnie rzadko, ale sama mowi ze ją podnica i lubi jak ją dotykam...
Dodam jeszcze, że sama zaproponowała termin poznania jej rodziców i w środe byłem i poznalem rodzicow i kuzyna, brata poznalem 2 tyg wczesniej i u niej w rodzinie każdy o mnie wie...

Mam wrażenie, że ona myśli że ja chcę z nią tylko jednego, a to nie prawda bo jej udowodniłem wiele rzeczy że tak nie jest i sama mi pewnego wieczoru napisała, że docenia we mnie to, że nie traktuje tego tak ze jestesmy w zwiazku i musimy coś od razu robić, że cieszy ją ze siebie wzajemnei podniecamy i że ja sam nie robie nic więcej  - i nie chcę abyście mnie Państwo teraz źle zrozumieli, bo ja to rozumiem... szkoda mi jej że tak miała kiedyś i widzę że ciężko do niej "dotrzeć" ale jej zachowanie jest czasami mylne, jest często smutna - ale widzialem jej zdjęcia z roznych okresów i ona ma taką mimikę, ale zauważyłem, że chyba... mniej ze mną piszę? że tak może... nie wiem, nie planuje nic ze mna? nie mowi ze moze a.. pojedźmy tam i tam, no tak mniej sie angazuję, widzę ze albo trzyma mnie na dystans jeszcze albo nie wiem.. czuje sie zmieszany i nie chodzi mi o seks a o ogół.
Bo ja mam już tak nawalone w głowie, ze sie juz boje jej dotykać i pisać cokolwiek o seksie i zboczonego dla żarcików, bo czasami to fajnie było ale teraz to masakra, totalnie jestem rozwalony w głowie, bardzo mi namieszała w głowie...

Miesza mi w głowie, bo jak ja coś planuje no to ona mowi ze chce chce, ale na przyklad wczoraj dodała cos w stylu : ja wole zyc tu i teraz - coś takiego gada, z jednej strony daje mi lekkie sygnały że chce być ze mną i ze zaczyna mi ufać ale z drugiej to tak nie za bardzo.

Wiem, że dodała gdzieś tam ze mną zdjęcie, ze sama zaproponowala date poznania rodzicow, ze mnie zaprasza do siebie, moich rodzicow poznamy za 2 tygodnie ale ja albo sie za bardzo przejmuje ze zrobilem z siebie nie wiadomo jakiego idiote ze mi chyba wali na glowe i mam wrazenie ze jest cos nie tak, a nie chcę jej stracić, bo na prawdę spotkałem pierwszy raz w życiu kogoś z kim umiem na prawdę się dogadać, mamy podobne charaktery i to bardzo, umiem do niej dotrzeć wiem co na nią działa... nie chce nic głupiego zrobić.


Ciężko mi nawet zaplanowac coś bo ona nagle odzywa się do mnie tak jakbym ja coś kombinował aby sie do niej dobrać, mega mi siadło to ze ona mysli ze ja chce od niej tylko jednego i dochodzi do tego, że ja od jakiegos czasu bardziej sie martwie niz ciesze, przestalem być smieszny i zabawny i energiczny a sie zastanawiam co moge powiedziec o czym moge gadać i tak dalej...

Nie chcę abym wypadł na r**hacza bo ja poczekam nawet i 6 - 8 miesięcy, ale się na prawdę dziwnie czuje, schudłem ponad 2 kg nie mogę jeść nic cały dzień, nie palę - chyba że tylko do alko, a alko w tym roku wypiłem 9 razy wink bo nie jestem jakimś fanem picia ale od  jakiegoś czasu to kupuje sobie paczke cienkich bo masakra...

Jedno jest pewne, że na pewno wieloma rzeczami jej zaimponowałem natomiast mam wrażenie, że albo może u niej się coś wypala, albo ja jestem głupi i nie powinienem się tym przejmować i działać dalej, bo ja sie czuje masakrycznie dziwnie, jej zachowanie miesza mi w głowie, i tak jak jeszcze nie byliśmy razem to też tak pisaliśmy czasami bardziej zdystansowanie albo gadaliśmy ale jak o tym wspomnialem to ona mi powiedziala ze czula ze moze kogos mam jeszcze jako "kandydatke" i ze sie od niej odsuwam, no ale ja teraz czuje to od niej mimo ze wiem ze do niej przyjezdzam, sama wstawia ze mna fotki ze rodzina i wszyscy widza ( wczoraj ) i nawet wczoraj do mnie zadzwonila czy wrocilem do domu bo nie zadzwonilem do niej bo cos tma musialem zrobic...


Zapomniałem dodać jednej rzeczy, że na przykład ostatnio jej napisałem, ze z kolezankami umie sobie zorganizować czas ale jak ja przyjezdzam to nie ma na nic pomysłu, zauwazylem ze jest kobieta typu ; jesli facet nie zaplanuje to nic nie ma, ale mnie to trochę drażni, bo ja jej daje bardzo duzo powodow aby byla spokojna i w miare szczesliwa, a ona mi tak średnio...



I wiecie co? od momentu kiedy mi to powiedziała, a przejdzie juz 4 tyg to od tamtego czasu powoli zaczął budować mi się mur i blokada, co mowic jak robic, gdzie dotykać co i co...  Teraz j4jc0 .. nie wiem co robic, kompletnie co mowic jak mowic , nie umiem wejść znowu w ten rytm, mimo ze moje serce juz sie przywiązało i to czuje ze jest cos fajnego ale ... masakra, a to ze jest niedostepna to jest zaeiste dla mnei bo lubie takie kobiety i mysle ze w głębi serca jest wartościową osobą która mi z czasem się jeszcze bardziej pokaże natomiast mi miesza w głowie... sad  i nie nie seksem, tylko ogółem, że jest załóżmy 70% na plus 30% na minus, chociaz tym minusem określiłbym raczej coś w postaci wielkiej mieszaniny.

Mi sie wydaje ze ona mnie sprawdza na wielu krokach...  ale aby tak kobieta mi w głowie mieszała, to ja cie kręcę.

I powtarzam, nie zalezy mi na zaliczeniu, tylko na zyciu, ale mowie ogolnie, ze ta kobieta miesza w głowie, albo mnie sprawdza, albo po prostu jest zdystansowana i sie przełamuje i mnie sprawdza... bo jest wiele sytuacji w których czułem że jestem testowany...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Skoro zależy Ci na czymś więcej poza zaliczeniem jej, a znacie się niedługo i niedługo ze sobą jesteście, to może po prostu się wstrzymaj?
Nie każda dziewczyna pójdzie z Tobą do łóżka przed byciem w związku. Nie każda kobieta pójdzie z Tobą do łóżka po miesiącu.

A codzienny kontakt telefoniczny JEST męczący. Tak samo przyjeżdżanie do siebie na cały dzień 2-3 razy w tygodniu.
Nie macie pracy ani nic?

3

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

spotykanie 2-3 razy w tyg to raczej nie jest takie męczące, na przyklad w srode widzieliśmy się pierwszy raz po 6 dniach i razem stwierdziliśmy ze tak nie chcemy, a 2 dni w tygodniu to tak luźno..

wiem ze nie skoczy, ale mam takie wrazenie ze mnie testuje pod wieloma względami a mnie to męczy, bo juz nie wiem jak sie mam zachować i co robić i to mnie denerwuje bo przez jakiegoś chu.. ktory ja kiedys skrzywdził ze kilka miesiecy dochodziliśmy do tego aby byc razem bo sie boła i boi jeszcze teraz mnie testuje a ja nie wiem jak mam sie zachować..


Studiujemy, ona i ja pracujemy, ale ja pracuje 3 dni w banku jako staż na 6 mieś a jej prace zamknęli na do grudnia przez pandemie, a czy potem otworza to nie wiadomo.

4

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Nie możesz po prostu wyluzować? Młodzi jesteście. Ona ma prawo do tego, żeby z seksem poczekać tyle, ile chce.
Po prostu to uszanuj. A jak nie potrafisz - rozstańcie się.
Jeżeli potrafisz to uszanować, to jej powiedz o tym i więcej nie naciskaj, tylko daj jej tyle czasu ile sama potrzebuje, a jej głupie zagrywki ucinaj od razu.

5

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Czemu w ogóle w Twoim poście pojawia się wątek byłej dziewczyny i tego ile razy? Czemu to przenosisz na obecną relację?

Wiesz, że dziewczyna została tak naprawdę oszukana, ktoś ją prawdopodobnie przeleciał a potem powiedział, że przecież to tylko przyjaźń, wiesz, że się załamała, więc zawiodła na facetach, więc może ma problemy z zaufaniem i bliskością, boi się, że zrobisz to samo... a i tak pakujesz te łapska. Piszesz, że widzisz, że nie jest gotowa, że zabiera CI te łapska "z pewnych miejsc"... no to czego jeszcze potrzeba by jej powiedzieć wprost, że nie zamierzasz jej wykorzystać i poczekasz, aż będzie gotowa? Bo to, że ty jesteś taki super i pomagasz i taki dobry dla niej jesteś... gościu, ty nie wiesz jakie faceci potrafią odstawiać akcje by zaliczyć? Boi się pewnie i tyle.

A przede wszystkim, napisałeś:

kombinu21 napisał/a:

  zauwazylem ze jest kobieta typu ; jesli facet nie zaplanuje to nic nie ma, ale mnie to trochę drażni, bo ja jej daje bardzo duzo powodow aby byla spokojna i w miare szczesliwa, a ona mi tak średnio...

Poznałam kilkanaście Ukrainek na studiach i wszystkie jak jeden mąż to były takie samiczki z tradycyjnym podejściem do tego, że to facet jest od zabiegania o nie, nadskakiwania, zaskakiwania i zdobywania a one są urocze i ich powoli do siebie dopuszczają. To męska robota od planowania a nie ich... stara szkoła relacji damsko męskich, one jeszcze nie są takie rezolutne jak Polki wink Oczywiście generalizuje, ale serio, nie poznałam wyjątku od tej reguły.

Mówisz, że nie chcesz wyjść na ruchacza i poczekasz... to jej to powiedz i czekaj. A jak to czcze gadanie to rozważ rozstanie i znajdź dziewczynę, która będzie spełniać i zaspokajać Twoje potrzeby...

6

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Rany...ta dziewczyna zamiast  zużywać energię na fajne rzeczy które lubi robić że swoim nowym przyjacielem chłopakiem musi się odganiać od Ciebie.
Jakie testowanie? Daj się dziewczynie oswoić i tyle. Jak Cię tak dręczy to że żyć  nie możesz to ją zostaw.

7

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

o maaatko...


Ale ja nic jej nie robie czego by nie chciala,,,  nikt nie odgania sie ode mnie, raz mi powiedziala ze nie jest tam ogolona dlatego zabrała rękę,  no i tak samo...  mnie po nim dotyka ... nie zrobilem nigdy niczego czego by nie chciala i jeszcze sie pytalem czy wszystko dobrze, czy na pewno okey i czy moze nie chce abym cos robil i tyle..

Co do reszty to ona spełnia moje KAZDE oczekiwanie, ale po prostu sam fakt co ją spotkalo to .. masakra... podejrzewam ze miala swoj pierwszy raz z kims takim i to jeszcze po pijaku a zostala oszukana, bo widze ze jest spokojną dziewczyna i cichą a my sie znamy od kwietnia tak na prawde i od kwietnia do momentu bycia razem a nawet jeszcze dalej to nie pisalem nic o seksie nic a nic totalnie... samo wyszlo podczas uczuć...

Wydaje mi sie ze wczesniej nie miala powazniejszego zwiazku i to tez tak wszystko na to wpływa a ja jestem głupi bo sobie to wzialem do serca zrobilo mi sie przykro i teraz sie boje rozmawiac o jakimkolwiek zbliżeniu... a tym bardziej ktos taki jak ja nie bedzie jej oceniał, bo ja ze swoją byłą to tez od razu do lozka skoczylem tak jak ona z tamtym tylko ze mi nikt tak nie zrobil... wiec tym bardziej nie bede nikogo ocenial pod tym kątem ale jest mi mega przykro...

Ona spełnia wszystkie moje wymagania, jest podobna do mnie charakterem.. zresztą...
widzę z jej strony inicjatywę, zapoznala mnei z rodzicami, sama podala datę... do tego mam zaproszenie od niej i od rodzicow na wigilie i sie z nia umowilem ze od niej jedziemy do mnie i zostaje na noc... sama to zaproponowala wink

Macie racje powinienem sie uspokoić,  bo ostatnio wariuje... ale sam jej nawet powiedzialem ze sie boje zeby o mnie nie pomyslala jak o ruchaczu ze przyjezdzam tylko i za kazdym razem to samo jest - z obu stron i zaproponowalem aby spotykac sie gdzies indziej i ze wszystko jest okey ale mzoe gdzies indziej, no to powiedziala ze nieee i mam przyjezdzac..

Jutro się widzimy na 2-3 godziny... mam dla niej ulozony wierszyk ale chyba dam jej na koniec spotkania karteczke - milosny wierszyk i powiem aby przeczytala w domu.


Wiem ze popełniłem przez ostatnie dni kilka błedów, jednym z nich to jest pytanie sie co godzine czy wszystko okey i jakies głupie gadki czy na pewno cos do mnie poczula bo sie martwie o to ze moze nie ma ze mna o czym gadac albo tego typu rzeczy, a to wszystko przez to ze mam mętlik w głowie przez to jak czasami mnie sprawdza....

Ale ja ją rozumiem, sprawdza bo sie boi,  tylko ze ona jeszcze nie wie ze trafila na kogos kto poczeka z tym nawet rok jak bedzie trzeba, tyle lat bez tego zylem, poczekam rok nawet.. to malo czasu jak na cale moje zycie... ale mam nadzieje ze nam sie ulozy, musze wyluzować i to totalnie wyluzować... chce jej pokazać ze taki nie jestem, ale ... tak sie dziwnie czuje.... masakra..... serio przestalem jesc i zaczalem az podpalać fajki bo pierwszy raz na kims mi tak zalezy i serio pierwszy raz ktos jest do mnie tak podobny, umiemy sie dogadac mamy te same charaktery, umeimy do siebie dotrzeć...

ja jej mowilem ze ja poczekam, ze mi na tym nie zalezy, ze ja tez potrzebuje czasu, ze sie wstydze sciagac koszulke, wczoraj mnie dotykala po brzuchu ale widziala ze czuje sie skrępowany, ja jej mowilem ze potrzebuje czasu i wprost jej poweidzialem ze nie chce wyjsc na ruchacza i powiedzialem abysmy spotykali sei gdzies indziej ale ona mowila ze w domu , tylko jutro na miescie sie widzimy..


Ktos napisal wyzej tekst w stylu " wiesz jakie rzeczy odwalaja faceci aby zaruchać?" no to kobiety powiedźcie mi..
co ja mam zrobić aby sie od nich wyroznic?

Bo ja kompletnie nie chce aby ona myslala ze ja jestem taki, mimo ze sie dotykamy nawzajem i sama łąpie mnie za tyłek i klepie abyśmy ... dotykali.... sie mocniej ze tak powiem...
ale widze ze to jest takie "przełamywanie" powoli się...

Nie wiem co mam zrobić, kompletnie.... wiem ze dziewczyna ma problem przez to co kiedys było... ale z drugiej strony widze co czuje i czego chce i ja to tez robie a przez to mam mętlik bo wiem co przeszła wiem co robimy i wiem jakie może mieć problemy w głowie w związku z tym, więc tak jakby.. przez to mam mętlik... a mi tak na niej zależy, że ja wszystko zrobię.... i zrobilem juz kilka fajnych romantycznych rzeczy w ciagu tego czasu... ale sam nei wiem co mam dalej robić... mam wrażenie ze grunt mi sie pod nogami rozpada, a to glownie przez to ze ciagle mam wrazenie - w sensie tak jest, ze trzyma mnie na dystans, ja sie nie dziwie ale... to mi miesza...

8

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

Macie racje powinienem sie uspokoić,  bo ostatnio wariuje... ale sam jej nawet powiedzialem ze sie boje zeby o mnie nie pomyslala jak o ruchaczu ze przyjezdzam tylko i za kazdym razem to samo jest - z obu stron i zaproponowalem aby spotykac sie gdzies indziej i ze wszystko jest okey ale mzoe gdzies indziej, no to powiedziala ze nieee i mam przyjezdzac..
(...)
Wiem ze popełniłem przez ostatnie dni kilka błedów, jednym z nich to jest pytanie sie co godzine czy wszystko okey i jakies głupie gadki czy na pewno cos do mnie poczula bo sie martwie o to ze moze nie ma ze mna o czym gadac albo tego typu rzeczy, a to wszystko przez to ze mam mętlik w głowie przez to jak czasami mnie sprawdza....

Tak jak dziewczyny napisały - wyluzuj. Ale tak ogólnie wyluzuj - nie pytaj co chwilę czy aby na pewno wszystko jest w porządku, czy jej uczucia do Ciebie są na satysfakcjonującym poziomie, czy może jest coś, czego chce albo czy aby na pewno ma z Tobą o czym rozmawiać. Gdyby mnie tak ktoś zamęczał, to uciekłabym gdzie pieprz rośnie. Serio. Na dobrą sprawę nawet Twoje posty zdążyły mnie zmęczyć.

Kolejna kwestia - twierdzisz, że z seksem zaczekasz, że rozumiesz, że wcale nie o to chodzi Ci w tym związku, ale kiedy czytam, co piszesz, od razu coś mi zgrzyta. Z jednej strony coś tam desperacko deklarujesz, a z drugiej bardzo mocno kręcisz się wokół tego tematu, usiłując przy tym stworzyć wrażenie, że tak nie jest. Możliwe, że ona widzi to tak samo, dlatego wcale nie czuje się ani bezpiecznie, ani komfortowo. O tym, że wciąż podejmujesz kolejne próby nawet nie wspomnę.

9

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Wiem wyluzuje, bo to juz mnie meczy a co dopiero ją i tak wlasnie zauwazylem ze od 2-3 dni jest jakas zmączona i w ogole taka jakaś że juz
ją to lekko męczy... to moje gadanie czy okey wszystko....


Tylko serio, ten temat to mnie rozwalił bo nie ważne co zaproponuje, co powiem to zawsze widze ze coś juz sie patrzy na mnie.. z uśmieszkiem albo sama mi ZAINSYUUJE że może chodzi mi o coś innego...

Zaproponowałem jej pomoc na studiach w jakiś zajęciach, w statystyce bo jest łatwa a ona ma problem dlatego ją powtarza, TO JUZ WIDZE ZE COS MYSLI I MI INSYNUUJE.

Mowie o wspolnym wypadzie TO TEZ JUZ WIDZE, zdaje teraz na prawo jazdy, to mowie ze porobimy razem testy to jej coś podpowiem, TO JUZ TEZ MAM WRAZENIE ZE MOZE COS MYSLI ZE JA BEDE CHCIAL.

Po prostu za duzo tego tematu sie przewija, a mnie zaczeło troche irytować to, że nie wazne czego chce... to ona sobie to od razu pomyśli.

Teraz sobie tak pomyślałem, że po prostu przestane, na każdą jej zaczepke, jak złapie mnie za tylek, jak cos powie sprośnego, albo coś.. to ją oleje, ale nie chamsko tylko tak "ładnie" aby z drugiej strony nie poczuła się źle, zapomne o tym temacie i jak jej cos zaproponuje i zobacze ze juz cos tam sobie mysli to od zrobie tak aby dac jej do zrozumienia ze nie o to mi chodzi..

Bo to nie leży u mnie w głowie, tylko u niej, ale to co u niej lezy, przeklada sie na mnie... a ja musze zrobic wszystko aby ona zobaczyła że nie jest tak ze jestem po coś... ale nie ukrywam ze temat jest cięzki bo dziewczyna widac ze zdystansowana...

10 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 02:11:58)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Olinka...


ALE JAKIE PRÓBY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

NIC NIE ROBIE CZEGO BY ONA NIE CHCIAŁA, SAMA MNIE NAWET ZACZEPIA NIC JEJ NIE ROBIE.

Dobrze że tutaj faceci nie piszą, przynajmniej widzę punkt widzenia kobiet i już mi ciarki przeszły co ona moze teraz myśleć, a prawda jest taka ZE JA KURDE !!! NIC NIE ROBIE CZEGO BY NIE CHCIALA SAMA !!

Próby, no ja pier, próby.. ludzie trzymajcie mnei bo nie wytrzymam. to ja przez wiekszosc czasu staralem sie robic wszystko aby nie myslala o tym ze cos probuje a teraz nawet ktoś cos takiego dostrzega, a najlepsze jest to ze mi na prawde zalezy aby sobie o mnie tak nie pomyslala ale nie wazne co zaproponuje to zawsze czuje od niej jakis podtekst ze niby ja cos, ja nie jestem ruchaczem, mialem tylko jedna kobiete w zyciu z ktora bylem 2 lata a mam 22lata.. nei jestem taki ! boze! Tylko taka sytuacja to mnei zmieszała i tyle,a to ze biore do siebie cos az za nadto to tak wyszlo ze sie przejmuje tym wszystkim.


Troche teraz z waszego punktu widzenia przejzalem na oczy i widze jak to wyglada, nie powinienem nawet jej ulegać temu co robi i jak mnie zaczepia, moze to byl wlasnie test...

jutro sie z nia spotykam, ale na pewno nic jej nei powiem w stylu " sluchaj przemyslalem i nie bede cie juz dotykal nawet jak sama mnie gdzies zlapiesz bo sobie pomyslisz ze chce cos od ciebie a tak na prawde jestem przerazliwiony bo mi sie przykro zrobilo ze jakis facet zaciagnal cie do lozka i cie skrzywdzil i teraz masz problemy z bliskoscia a mi na tobie zalezy bardzo mocno i nie wiem co mam robic tak na prawde bo sie zagubiłem i na mnie tez to jakos wplynelo bo nie ukrywam ze ja też sie z tym źle poczułem ale nie bede cie oceniał bo sam tez zrobilem cos podobnego ale z innym finałem "

tak jej przeciez nie powiem.

Chyba się lekko od niej odsunę, dam jej trochę czasu dla siebie aby odetchnęła, ograniczę się do cmoków, chcę to wyprostować.

Czuję sie teraz bardzo źle w środku teraz... jak takie g,, mimo że nie zrobiłem nic czego by nie chciała.

Dam jej od siebie odpocząć chwilę, aby zacząć troszeczkę inaczej... bo masakra, mam doświadczenie tylko z 2 kobietami, z jedna nawet nei bylem tylko sie "spotykalem" a z druga bylem. Takiego czegoś nie przerabiałem. Ale na prawdę źle sie czuje..

A i ogólnie to ... nic dziwnego że temat krąży tutaj wokół tego bo specjalnie założyłem ten post aby wlasnie o tym popisać.




*edit - bo ja to ogolnie mam lekką nerwicę lękową i mogę  niektorymi rzeczami WLASNIE TAK JAK WYZEJ moze troche bardziej sie przejmować i rozmyślać o nich..

Dlatego tak to wszystko wygląda, ale ona o niej wie... tylko juz chyba zapomniala.

mimo ze wczoraj pierwszy raz dala ze mna zdj na publike gdzie to widziala cala rodzina i wszyscy, to jednak teraz mam wrazenie ze ją stracę... serio nei chce jej stracić.... nie wiem co mam robić.

Ale na prawdę dzięki za wszystkie komentarze, potrzebowałem waszego punktu widzenia..


i dodam jeszcze raz, krążę wokól tego tematu - bo on mnei drażni bo jestem uprzedzony co do tych tematow przez to co ją spotkało i dlatego chce rozmawiac glownie o tym aby poznac wasz punkt widzenia..

dziekuje za komentarze

11

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Nie krzycz, proszę. Włączony Caps Lock to nie jest najlepsza forma internetowej komunikacji.
Przecież nie napisałam, że ją gwałcisz, ale jeśli to nie są próby, to co to jest:

kombinu21 napisał/a:

a co widzę? między nami 3 razy doszło do zbliżenia, całowanie,  pieściłem jej piersi, ale sie nie rozbieraliśmy, ocieraliśmy się tylko, za każdym razem widzę ze nie jest gotowa, widzę po niej  to i ją rozumiem... wczoraj mieliśmy to zrobić, ale jej brat nie pojechał i został w domu, jak doszło do zbliżenia to zauważyłem że jeśli kłade jej rękę w pewne miejsce to mi ją zabiera, sama nie maca mnie rzadko, ale sama mowi ze ją podnica i lubi jak ją dotykam...

?

Twierdzisz, że widzisz, że nie jest gotowa, by za chwilę dodać, że "mieliście to zrobić", ale nie udało się, bo brat został w domu. Twierdzisz, że widzisz, że nie jest gotowa, ale to Ci wcale nie przeszkadza, żeby kłaść ręce na jej intymne miejsca. Ponadto skoro - jak zapewniasz - nie podejmujesz prób, to skąd obawa, że weźmie Cię za ruchacza? Przecież to się kupy nie trzyma.

Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że ona sama też nie bardzo wie, czego chce, a nawet trochę sobie z Tobą pogrywa.

Edit:
Edytowałeś, dopisując parę zdań, ale ja swój post zostawiam, jak jest.

12 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 02:28:33)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:

Nie krzycz, proszę. Włączony Caps Lock to nie jest najlepsza forma internetowej komunikacji.
Przecież nie napisałam, że ją gwałcisz, ale jeśli to nie są próby, to co to jest:

kombinu21 napisał/a:

a co widzę? między nami 3 razy doszło do zbliżenia, całowanie,  pieściłem jej piersi, ale sie nie rozbieraliśmy, ocieraliśmy się tylko, za każdym razem widzę ze nie jest gotowa, widzę po niej  to i ją rozumiem... wczoraj mieliśmy to zrobić, ale jej brat nie pojechał i został w domu, jak doszło do zbliżenia to zauważyłem że jeśli kłade jej rękę w pewne miejsce to mi ją zabiera, sama nie maca mnie rzadko, ale sama mowi ze ją podnica i lubi jak ją dotykam...

?

Twierdzisz, że widzisz, że nie jest gotowa, by za chwilę dodać, że "mieliście to zrobić", ale nie udało się, bo brat został w domu. Twierdzisz, że widzisz, że nie jest gotowa, ale to Ci wcale nie przeszkadza, żeby kłaść ręce na jej intymne miejsca. Ponadto skoro - jak zapewniasz - nie podejmujesz prób, to skąd obawa, że weźmie Cię za ruchacza? Przecież to się kupy nie trzyma.

Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że ona sama też nie bardzo wie, czego chce, a nawet trochę sobie z Tobą pogrywa.

Edit:
Edytowałeś, dopisując parę zdań, ale ja swój post zostawiam, jak jest.

Tylko ze sprawa wyglada tak, że za kazdym razem jak to robilismy to sama mnei zaczepiałą i sama nawet koszulke sciagnela, jak do niej kolejny raz przyjechalem to juz widzialem ze specjalnei idzei do pokoju na lozko i juz widzialem po minie i po tym jak zagryza usta rozmawiajac ze mna w ciekawy sposob ze chce powtórki, sama zaczynala te rzeczy.

Ostatnio sama wyszla z inicjatywą wina i ze zapyta brata czy pojedzie gdzies tam, ale nei pojechał i nic nie robilismy... zreszta nawet ostatnio jej powiedzialem ze na razie nie chce nic z tych rzeczy robic bo mnei tam boli..


Teraz to mam głupie wrażenie, bo z racji tego ze jestem facetem, a ona kooobieetą, to wyszedłem na jakiegos zboka mimo ze sama wszystko proponowala i inicjowała, a teraz czuje sie tak ze sie nawet nei wiem czy z nia jutro spotkac na mieście bo sie czuje juz okropnie... nawet moge powiedzieć że faktycznie moze ze mna pogrywa i nie jest mnie pewna i się mną tak bawi i teraz jak to pisze to wyglada jakbym sie do niej dobierał, ale tak na prawde to sama wszystkiego chce i czesto ona inicjuje.

oh boze....


edit*

teraz to mam glupie mysli, nei napisze tego wprost natomiast jest to związane z tym ze zaprasza do domu, ustawia coś w ukrytym miejscu ,sama mnie zachęca a potem moze mi wyskoczy i powie ze to i tamto za coś?

teraz sie przestraszylem, bo faktycznie moze nie jest mnie pewna?

boze źle sie juz czuje...  przecież na prawde przysiegam ze nie zrobiłem niczego przecież tak o, sama mnie przecież zaczepiała i tak dalej co pisalem wyzej...

o boze... teraz sie boje ze moze to jest jakas zaplanowana akcja na mnie? a moze chce sie tylko... z polakiem pobawić w jakieś gierki dla wlasnej satysfakcji?

edit*

o boze teraz jak to wszystko czytam i te odpowiedzi to sie az przestraszylem ze moze jestem obiektem do jakis glupich zabaw a poznanie rodzicow to tylko przykrywa aby mnei upewnic?

albo moze to ze jestem tak uprzedzony do tego tematu odkad mi powiezdiala sprawia ze to wszystko idzie w taka głupią strone?

co ja mam niby teraz robic???

dodam tylko, że jak jej powiedzialem ze za 2 tyg chce aby poznala moich rodzicow to tak zawsze sie dziwnie "chichra" ostatnio też jak jakies gadalismy sprośne rzeczy to sie patrzyla na mnie i dziwnie chichrałą i sobie myslalem w glowie ze moze ona serio sobie ze mnie jakies jaja robi czy nie wiem... ale to nie mozliwe, przecież my znamy sie z pol roku....

teraz to masakra, łeb nawalony myślami i pytanie czy iść jutro na spotkanie z nią... teraz to masakra... źle sie czuje i dziwnie..

13

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Kombinu21, na forum obowiązuje zasada, że moderatorskich notek nie usuwamy, z kolei udawanie, że jej tam nie było, naprawdę niczemu nie służy.

Będąc konsekwentną uwagę wklejam ponownie, tym razem w oddzielnym oknie:
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.

Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

14

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Proponuję Ci ochłonąć. Weź głęboki oddech i uspokój się, dopiero potem pisz.

Muszę przyznać, że z każdym kolejnym postem widzę w niej coraz więcej sprzeczności. Nie twierdzę, że się Tobą bawi, ale że być może udaje niedostępną, bo wydaje jej się to atrakcyjne. Dla Ciebie atrakcyjne. Jednym słowem być może uległa stereotypom, uznając, że tak będzie dobrze, ale niestety nie jest w tym konsekwentna, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że wywołuje to w Tobie tak wielkie napięcie i uczucie bycia skołowanym.

Moim zdaniem powinieneś z nią o tym porozmawiać. Spokojnie możesz wprost wyrazić, że wysyła sprzeczne sygnały i to zaczyna być męczące.

15 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 02:44:14)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:

Proponuję Ci ochłonąć. Weź głęboki oddech i uspokój się, dopiero potem pisz.

Muszę przyznać, że z każdym kolejnym postem widzę w niej coraz więcej sprzeczności. Nie twierdzę, że się Tobą bawi, ale że być może udaje niedostępną, bo wydaje jej się to atrakcyjne. Dla Ciebie atrakcyjne. Jednym słowem być może uległa stereotypom, uznając, że tak będzie dobrze, ale niestety nie jest w tym konsekwentna, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że wywołuje to w Tobie tak wielkie napięcie i uczucie bycia skołowanym.

Moim zdaniem powinieneś z nią o tym porozmawiać. Spokojnie możesz wprost wyrazić, że wysyła sprzeczne sygnały i to zaczyna być męczące.

Oh, aż nie wiem co mam robić... przykro mi jest bardzo teraz, bo wyglądam na jakiegoś nachalnego zbocznego typa ktory sie do niej dobiera a prawda jest inna.

Może ja szybko opowiem coś o niej aby była większa jasność..

Znamy się od okolo 6 miesiecy, jesteśmy razem od lekko ponad miesiąca.


Związek wyszedł z jej inicjatywy, dała mi na pierwszej randce buziaka, na drugiej juz bylismy razem i niechcacy juz sie dowiedzieli rodzice, do tej pory to juz wlasciwie kazdy sie dowiedzial od niej z rodziny.

jakiś czas temu zaprosiła mnie do siebie do domu, od 2-3 tyg przejezdzam co kilka dni, na 2 spotkaniu w jej domku zaproponowala mi termin w ktorym poznam jej rodzicow, przyjechalem i poznalem tate,mame i kuzyna.. mlodszego brata znalem bo przyjechalem przeciez wczesniej...
na dodatek w ten sam dzien przyszedl do nich jeszcze ich kolega z zona i 2 dzieci to tez juz poznalem..

Moi rodzice o niej wiedzą i juz w sumie wszyscy, moja mama ma ją na fb nawet, jej tato chcial mnie dodac ale cos jej mama niby mowila aby jeszcze poczekal i "nie stresował chłopaka"

dodala ze mna nawet ostatnio zdjęcie gdzie polubiło jej to duzo osob z rodziny, babcia, jakieś kolezanki rodziców, kuzyni, kuzynka...
jej babcia o mnie wie i zapraszala mnie nawet na rosół ale nie przyjechalem, druga babcia z ukrainy też wie..

mam te zaproszenie na wigilie - z jej inicjatywy oraz z jej propozycji ze potem do mnie jedziemy i ona nocuje, no i sylwester tez razem..

Wczoraj od niej dlugo wracalem bo korki byly i tez nawigacja stracila zasięg to zadzwonila zmartwiona i jeszcze u siebie na nawigacji mi droge sprawdzila, za kilka tygodni mam urodziny to juz mi kupila prezent jakis i co chwile mnie podyptuje co chce pod choinke..

tak to mniej więcej wygląda jesli chodzi o ten początek zwiazku, a reszte taką skróconą odnośnie tego wątku który sprawił mi wiele zamieszania w głowie macie w postach powyzej.

dodam jeszcze ze ja mam rodzine z kresów wschodnich  u mnie pra babcia mowila ukrainskio-polski, ja sie uczylem 6 lat rosyjskiego, tez cos od jakiegos czasu powtarzam ukrainski, raz zadzwonila do niej babcia i mowila po ukrainsku i slyszalem ze mowi do niej ze sie jutro ze mna spotyka - bo to byl tydzien ze spotkaliśmy sie tylko sroda i czwartek i to tylko na cale  7dni..


źle sie czuje, chyba jutro nie pojade.. sam nie wiem............

16

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

A nie możesz z nią po prostu porozmawiać, tak jak dwoje dorosłych ludzi? Powiedzieć, że czasem gubisz się w tym wszystkim, że nie wiesz jak się masz zachować, bo otrzymujesz sprzeczne sygnały. Zapytaj ją o jej oczekiwania, Ty powiedz o swoich.
Niemniej nie wchodź w rolę desperata, a tym bardziej ofiary. To naprawdę da się zrobić, zaś szczera rozmowa jest najlepszą formą komunikacji, jest też najlepszym sposobem, by pozbyć się wątpliwości i rozwiać ewentualne domysły.

17 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 02:53:45)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:

A nie możesz z nią po prostu porozmawiać, tak jak dwoje dorosłych ludzi? Powiedzieć, że czasem gubisz się w tym wszystkim, że nie wiesz jak się masz zachować, bo otrzymujesz sprzeczne sygnały. Zapytaj ją o jej oczekiwania, Ty powiedz o swoich.
Niemniej nie wchodź w rolę desperata, a tym bardziej ofiary. To naprawdę da się zrobić, zaś szczera rozmowa jest najlepszą formą komunikacji, jest też najlepszym sposobem, by pozbyć się wątpliwości i rozwiać ewentualne domysły.


Ostatnio z nią rozmawiałem, co prawda nie na temat sygnałów ale ogólnie.

Mówiła mi, że chce prawdziwego stałego związku, że chcę ze mną spróbować, ale ona potrzebuje na wiele rzeczy czasu  - powiedziałem, że dam jej tyle ile potrzebuje, że ja tez potrzebuje, ze sie wstydzę niektórych rzeczy, ze jeszcze nie umiem sie przy niej dobrze wygłupiać i sie tak całkiem otworzyć, ze to jeszcze chwila czasu. Powiedziała mi na to ze docenia to ze ją szanuje w taki sposób, że cieszy się ze dla mnie jest ważne to ze ona potrzebuje czasu.

Rozmawialiśmy o tym czego chcemy od życia, że stały związek, że chce to rozwijać i mówi abym się nie martwił.

Gdyby nie fakt że poznała faktycznie mnie z rodzicami i faktycznie dodała zdj gdzie wszyscy znajomi i z rodziny to widzieli i lubili  i chłopcy - u których wlasciwie mogla by byc a wlasciwie jest spalona aktualnie... to bym pomyślał ze sie bawi mną, po prostu bawi.... a teraz jak przeczytałem wszystko od nowa to mam wrażenie ze serio może być tak, że się po prostu mną droczy.

Ja zapomniałem czegoś dodać, ona na początku związku pytała mnie się czy nie odejdę od niej, czy na pewno z nią będę i takie rzeczy... tak jakby sie martwila ze odejde z jakiegos powodu, mowila ze sie przejmuje tym ze poznam jej rodzicow i ze sie boi ze poznam i potem ja zostawie....

może faktycznie w taki sposób chce mnie przy sobie zatrzymać? ( nie wiedząc ze mi to miesza tak w głowie ze az zakladam temat na forum w internecie bo nie umiem sobie poradzić z tym bo nie wiem co sie dzieje )... teraz mi sie wszystko układa...


Porozmawiam, ale nie jutro.. za kilka dni, najpierw ochłonę i przestane reagować na jej "zaloty" i wyluzuje totalnie.

18

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Wiesz, ja piszę jak to wygląda z boku, wyłącznie z mojego punktu widzenia i podstawie tego, co sam napisałeś, a te informacje siłą rzeczy nie będą pełne. Nie jestem wyrocznią ani alfą i omegą. Całkiem możliwe, że za chwilę wypowie się ktoś, kto będzie to widział zupełnie inaczej.

W każdym razie może faktycznie daj sobie chwilę na zastanowienie, na przemyślenie paru kwestii, ale potem z nią porozmawiaj. Także o jej obawach.

19 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 03:36:44)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:

Wiesz, ja piszę jak to wygląda z boku, wyłącznie z mojego punktu widzenia i podstawie tego, co sam napisałeś, a te informacje siłą rzeczy nie będą pełne. Nie jestem wyrocznią ani alfą i omegą. Całkiem możliwe, że za chwilę wypowie się ktoś, kto będzie to widział zupełnie inaczej.

W każdym razie może faktycznie daj sobie chwilę na zastanowienie, na przemyślenie paru kwestii, ale potem z nią porozmawiaj. Także o jej obawach.


I właśnie tak zrobię... z tyłu głowy zaczynam się martwić że jestem zabawką - mimo że serio każdy z jej rodziny o mnie wie i widział na zdj czy też rodzice i kuzyn poznali I TAK DALEJ... a z drugiej strony jak tak sobie myślę o jej obawach i o tym co mi mowiła - czego sie boi, ze odejde, ze odejde jak poznam rodziców... to serio mam wrażenie, że ona w taki sposób chce mnie jakoś zachęcać abym nie odszedł, bo znamy sie na prawde okolo 6 miesiecy i jakby chciala to by juz dawno byla z kims innym, albo w ogole ze mna sie nie spotykała, a tak?   Prezent na urodziny jest, podpytywanie co pod choinke tez, zaproszenie na wigilie i umowieni jestesmy ze potem ona u mnei spi w ten dzien jest.... mama moja u niej w znajomych .. jest, wspolne fotki ktore lubią ciocie i  kuzyni i tak dalej  - jest, rodzice poznani - taaak i tak daleeej .. a no i ...dziwne jej zagrywki - też są...

ha, ona nawet prezent dla mojej mamy kupila jak pierwszy raz przyjedzie...

masakra... albo ona chcę "na czysto" tak abym sie nei domyslil bawić się mną, albo serio ode mnie czegoś chcę więcej ale ma jakieś złe przeżycia o których może nie wiem i stąd takie "dziwne" zatrzymywanie faceta przy sobie. - ale ja jestem facetem którego to miesza.

Cholera, z jednej strony pokazala  mi tym że chce byc ze mna - i chyba czytając powyższe każdy sie ze mna zgodzi, ale z drugiej strony te niektóre rzeczy są tak sprzeczne... że aż mam jakieś głupie lęki przed spotkaniem się jutro...

Wymiękam....


no to jeśli idąc myślą  - i zakładajac, że faktycznie może tak być ze to jest jej jakaś strategia -a podejrzewam, że tak... to CO w takim razie może być dla niej atrakcyjne w takiej sytuacji?  w sensie wiem ze kobiety lubią wyzwania i bylem dla niej wyzwaniem przez kilka miesiecy kiedy odpoczywalem po starym zwiazku i niechcialem niczego i juz wtedy slyszalem od niej " nie chce abys zniknal z mojego zycia" ... albo dobra.. sam sie zastanowie bazujac na swoim doswiadczeniu... może by jakos fajnie zagrać osobe o która musi sie postarać? myśle ze fajne zgrabne "olanie" jeśli tak to moge nazwać  - jej zagrywek i nagła zmiana wszystkiego na pozytywne na mln % wraz z "olewką" sprośnych rzeczy może być fajnym zagraniem które może dać jej zapał do dalszej "pracy " nad tym... może zrobie się ja pod tym względem niedostepny, ale dam jej od innej strony sygnały ze czegos chce? juz mi sie humor i zapał poprawił tym pisaniem, więc bede taki jak wczeeśniej ! dodając do tego nute romantyzmu, jakieś szersze rozmowy na inne tematy, coś może z nią konkretnie zaplanuje jakiś wyjazd i go opłacimy? a do tego będe niedostepny pod tym wzgledem? oh oh.. mętlik...


Nie no, jak ja to czytam, to czuje sie wymęczony, ale czuje że ochłonąłem.. czuje jakas dziwna ulge, jednocześnie zakłopotanie i zmeczenie. a jutro o 13 jeszcze ją widzę... ale juz nie odmówie spotkania... mam okazję sprawdzić kilka rzeczy, zobaczymy jak będzie jutro..



*edit
Ha ! ja zapomnialem jeszcze powiedzieć, że ja dostałem od niej zaproszenie o wiele szybciej aby do domu przyjechać!  jej mama jej niby zaproponowała abym przyjechał, ja jej odmówiłem i przyjechałem dopiero do niej po 1,5 tyg od tamtego zaproszenia, pamiętam że była wtedy bardzo smutna i na spotkaniu - bo się spotkaliśmy na miescie w ten sam dzien co mialem do niej przyjechać,  też była taka trochę smutna...


dodam jeszcze jedna ciekawa rzecz, jeszcze 2 tyg temu calowanie  z jezyczkiem to sie jej nie podobalo, a potem stwierdzila ze jednak lubi sie dotykac jezyczkiem i nawet sama mi go pcha...

20

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

A Ty zamiast sie tu unosic teraz nie potrafisz z nia normalnie porozmawiac?
Posadzic na krzesle i jej powiedziec, ze rozumiesz, ze ona jeszcze seksu nie chce i jest to dla Ciebie ok, ale w takim razie bardzo prosisz, zeby zachowywala sie konsekwentnie i nie wysylala sprzecznych sygnalow, ktore Ciebie zachecaja?

Rozmowa naprawde nie jest czyms wybitnie trudnym.

21 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 12:22:15)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Dziś spotykamy się na mieście, myślicie że to dobry moment aby porozmawiać czy może jednak nie i następnym razem?

No bo widzę że nawet w coś ze mną pogrywa... na przykład jak gadamy/piszemy to jest taka bardziej cicha, raczej chodzi mi o treść wiadomości niż jej częstotliwość, mam wraże że od kilku dni się zdystansowała do mnie, kompletnie nie wiem dlaczego.
Wydaje mi się że robić coś w stylu " będę mniej otwarta to się bardziej postara bo może pokazałam mu że szybko dam mu do czegokolwiek dostęp " chociaż mi się wydaje, że mimo że sama dała mi taki dostęp - a pytałem wyraźnie, czy moge położyć, czy zrobiłem coś złego - to i mam wrażenie że sobie może o mnie źle pomyślała mimo tego wszystko co napisałem wyżej i jakoś tak się dystansowuje.

Jakby tak było, to ja nie  wiem co zrobię... dziewczyna albo jest zamieszana albo nie wiem, może ja w ogóle sie jej zapytam, czy do mnie w ogole coś czuje? czy może nie chce po prostu abym uciekł z jej życia i chce mnie przy sobie? może powiem ze jak tak to mozemy zostać przyjaciółmi ? no bo ja za cholere nie wiem, jak widać jestem zmieszany, bo do niej coś czuje... a mam wrażenie że ona albo ze mna pogrywa w gry albo nie wiem.... może nie chce?

Cholernie mnie jej zachowanie miesza, odnośnie powyższego tematu - który mnie męczy dlatego krążymy tutaj głównie wokół niego... i męczy mnie to że może od kilku dni się do mnie dystansowuje, czyli po prostu w rozmowie jest cicha - doszło do tego, że sie jej zapytałem czy w ogóle ma ze mną o czym rozmawiać, czy może potrzebuje ode mnie przerwy? - ona , że nie...
no ale przecież znamy się tyle czasu i nagle nie miałaby?

Jeśli to są jej zagrywki abym się bardziej postarał, to mnie mega męczą psychicznie, nie wiem czy dziś będzie odpowiednia pora...
Nawet przed chwilą mnie olała i sobie poszła... a leci druga godzina

Albo jej się coś w główce pozmieniało, albo to są cholernie głupie zagrywki, a boje się zaczynać z nią tematu, bo jest uczuciowa, 2,5 tyg temu powiedziałem jej ze mam jakiś tam problem to aż jej łzy poleciały.... przyjmuje wszystko do siebie, widzę że coś myśli... ale nie powie mi tego co ma w głowie...

Ciężka jest, ale fajna... tylko niepotrzebnie tak sprawy komplikuje- jeśli to robi, bo mam coraz bardziej wrażenie że albo mi wali na głowe przez nerwice lekową - lekką mam, albo jej się coś pozmieniało lub po prostu to jest jakaś gra.


A boję się z nią rozmawiać, bo zamiast się cieszyć razem związkiem to co chwile coś - w sensie nie tak co chwile, ale tak jak widać, są jakieś zagrania i ja jestem zmieszany, czasami sie zapytam czy wszystko dobrze- doszło do tego ze mi zabronila o to pytać, daje mi sprzeczne sygnały jestem wręcz tym zmęczony a widzę ze moze ona już mną jest zmęczona....

Może od samego początku źle do niej podszedłem, wrażliwa dziewczyna która przeszła coś z chłopakami, nawet mi kiedyś powiedziała że jak miała 17lat i miala pierwszego chlopaka przez 6 mieś to jej były jak się wkurzył szarpnął ją za rękę - chociaż myślę że coś więcej też zrobił niż szarpanie za rękę...

Strasznie mi jej szkoda i sie boje że jej coś wygasło, źle do niej podszedłem... nie wiem do końca co przeszła, może nawet jak mnie sama zachęcała nie powinienem niektórych rzeczy robić....

Jestem zmieszany, bo niektóre rzeczy powinny być wyjaśnione a się boje tego robić, może jednak lepiej jest porozmawiać o wszystkim i sprawdzić jak będzie niż tak siedzieć teraz z tym i powoli coś gadać. Ja jestem zdania że lepiej raz ... ehem tupnąć a porządnie niż tupać po trochę smile

Bo zawsze z tej 2 opcji to wychodzi takie coś jak teraz, że zaczynam temat, wychodzę na zboka i nachalnego faceta a prawda jest inna i już jestem na maksa zmieszany i zdezorientowany...


Najlepsze jest to ze pierwszy raz spotkalem w ogole jakakolwiek osobe ktora jest tak do mnie podobna pod wzgledem charakteru.. przysiegam..

kiedyś sie mnie pytala czy ja jestem agresywny, wybuchowy i tak dalej...

Ona jeszcze nie wie ze jak mialem 7-12lat to byłem osoba ktora doswiadczyla przemocy domowej -stad delikatna nerwica lękowa od najmniejszych lat... ale po mnie tego nie widac, uwazam ze mam twardy charakter, wiele osob robilo glupie rzeczy a przeszli moze i mniej ode mnie.. chociaz nie mi to oceniac...

nie chce jej stracic...

Chyba dziś z nią pogadam...

22

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Za bardzo kombinujecie oboje.

Wez pogadaj i sam zobaczysz.

23 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-17 12:25:56)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

słuchaj, ja się męczę czytając Ciebie, a Ty uważasz że to kobieta komplikuje sprawy? smile Nick chyba też nieprzypadkowy masz. kombinujesz, zamiast żyć.
Tak robią ludzie z rodzin gdzie była mętna komunikacja, a powiedzenie czegoś wprost groziło wybuchem

24 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-11-17 13:09:25)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Lady Loka napisał/a:

Za bardzo kombinujecie oboje.

Wez pogadaj i sam zobaczysz.


Taak,dziś w miare słonecznie, weźmiemy kawę na wynos i pójdziemy gdzieś, jestem troche uspokojony po tych wpisach tutaj i najpierw zrobie tak aby było wszystko dobrze na spotkaniu a potem zaczne delikatnie mowic o tych sygnalach odnośnie seksu idąc dalej...

bo ja nie wierze ze jej nei zależy, ktos to robi takie rzeczy i tak sie zachowuje to nie udaje na pewno, a nie raz mowila mi ze sie cieszy ze mnie ma i ze na chwile obecna jestem dla niej ideałem... i abym sie nei zmieniał..

ale albo jej sie cos zmienilo, albo komplikuje..

dzis na spokojnie z nia pogadam bo mam dość trochę....


--------------

Ela210 napisał/a:

słuchaj, ja się męczę czytając Ciebie, a Ty uważasz że to kobieta komplikuje sprawy? smile Nick chyba też nieprzypadkowy masz. kombinujesz, zamiast żyć.


Tak wiem, bo jestem osoba ktora duzo rozmysla i to jest raczej moj minus, ale akurat tutaj też dużo wylewam swoich przemyśleń i rozwazań na ten temat...

Po prostu miesza mi w głowie i tyle... ona ma taki sam charakter jak ja, duzo mysli a potem komplikuje, ja juz to zauwazylem jakis czas temu...

Dzis z nia  tak lekko porozmawiam, bo ani ja nei chce sobie niczego komplikowac - bo w cos pogrywa ani nei chce ja jej mieszac, bo ja wiem ze na pewno zmieszalem..


edit-

dobra ja lece ogarniac sie na pociąg, dam znać jak było oczywiście

i przestane nadmiernie rozmyślać, ale prawda jest taka,ze ona na prawde tez kombinuje zbyt mocno, nie chce mowic ze to zamieszanie jest przez nia, bo to nie prawda..

jest przeze mnie, źle podszedłem do dziewczyny która może czegos mi nie mowi a chce sie przelamac do zwiazku, moja najwieksza w tym wina..
i wlasnie po to sa takie portale, aby poukładać sobie w glowie w odpowiednim momencie


dziś z nią o wszystkim pogadam, ale normalnie, najpierw kawka troche śmiechu chichu - bo juz od tego pisania to mi przeszło wszystko, wygadałem sie ktoś mi odpowiedział na chłodno jak to wygląda z boku, juz tak nie przejmuje... po prostu dziś z nią pogadam o wszystkim aby bylo dobrze...
zrobie to tak aby bylo dborze.

25

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Ja to odbieram tak, że Ty ją ciągle o coś podejrzewasz, o jakieś dziwne gierki. Może ona po prostu ma taki temperament, że jest spokojna, cicha, wycofana - a Ty to odbierasz jako test. Doszukujesz się w jej zachowaniu drugiego dna. Możliwe, że ona to odbiera. Możliwe że to w Twoim zachowaniu jest drugie dno. Ludzie którzy są podejrzliwi, nieufni wobec innych zazwyczaj sami coś kręcą.

26

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

(...) albo nie wiem, może ja w ogóle sie jej zapytam, czy do mnie w ogole coś czuje? czy może nie chce po prostu abym uciekł z jej życia i chce mnie przy sobie? może powiem ze jak tak to mozemy zostać przyjaciółmi ?

To brzmi okropnie. Nie umiesz normalnie z nią porozmawiać? Zadając takie pytania zachowujesz się jak desperat, a to wcale nie zachęca. Przeciwnie - nie zdziw się, że zmęczona w końcu od Ciebie ucieknie. W każdym razie chodzi o dorosłą rozmowę, a tutaj brzmisz jak męczydusza, która musi usłyszeć to, co chce, a jeśli nie - będzie dramat. Daj dziewczynie oddychać.
Jak wcześniej wspomniałam, w pewnych sytuacjach ona też nie zachowuje się fair, ale właśnie po to ma być ta rozmowa, żeby sobie to wszystko spokojnie wyjaśnić.
Raz jeszcze powtórzę - powiedz tylko, że czasem się gubisz, bo nie rozumiesz jej zachowań, kiedy wysyła sprzeczne sygnały i poproś, by tego nie robiła.

27 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 13:41:41)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:
kombinu21 napisał/a:

(...) albo nie wiem, może ja w ogóle sie jej zapytam, czy do mnie w ogole coś czuje? czy może nie chce po prostu abym uciekł z jej życia i chce mnie przy sobie? może powiem ze jak tak to mozemy zostać przyjaciółmi ?

To brzmi okropnie. Nie umiesz normalnie z nią porozmawiać? Zadając takie pytania zachowujesz się jak desperat, a to wcale nie zachęca. Przeciwnie - nie zdziw się, że zmęczona w końcu od Ciebie ucieknie. W każdym razie chodzi o dorosłą rozmowę, a tutaj brzmisz jak męczydusza, która musi usłyszeć to, co chce, a jeśli nie - będzie dramat. Daj dziewczynie oddychać.
Jak wcześniej wspomniałam, w pewnych sytuacjach ona też nie zachowuje się fair, ale właśnie po to ma być ta rozmowa, żeby sobie to wszystko spokojnie wyjaśnić.
Raz jeszcze powtórzę - powiedz tylko, że czasem się gubisz, bo nie rozumiesz jej zachowań, kiedy wysyła sprzeczne sygnały i poproś, by tego nie robiła.


Tak zrobię... A to ze jest nie fair to widzę, bo ostatnimi czasy to ja sie zaczynam zle czuć z tym wszystkim.
Powiem jej tylko ze sie trochę gubię i ze wysyla sprzeczne sygnały.. A jak zapyta jakie i ze co ona takiego robi.. To jej powiem zeby sie nir martwiła ze ja wiem że potrzebuję czasu ja też i może zapytam sie jej czy może ma jakieś obawy o których mi nie mówi i jeśli tak to jakie.

Myślę że tak powiem.. A tak to bede żartował śmiał sie i co chwilę zagadywał, bo już trochę ochłonąłem po tych wpisach..

Chciałem sie pytać odnośnie tego co pisałem wyżej, czyli pytać czy moze jest zmęczona cxy nie ale to hez sensu... Ona mnie zmieszała tylko ostatnimi czasy, tyle miesięcy sie znamy a tylko miesza mi w głowie od jakiegoś czasu.. Będzie dobrze, zrobię tak aby nie wyjść na meczy d.. Hah ale aby nie była mna przyciśnięta


A tak na prawdę to trochę sie boje z nia porozmawiać, bo zaraz sobie cos wkręci... I jak jej powiem ze sie zagubiłem to zaraz brdzie ze cos z moimi uczuciami nje tak a to nie prawda a jej tak łatwo nie przemówisz, umiem do niej dotrzeć ale to trzeba chwilę pogadać..
A ona jest bardzo dociekliwą, ale jak coś to powiem jej tak.. Nie rozmyślaj za wiele, wszystko dobrze.. Tylko właśnie przez te lekko sprzeczne sygnały.. Mm trochę sie zagubiłem.. No i będzie dobrze

28

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

a jak było z innymi? spokój i jasność w komunikacji?

29

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Tak, spokój i jasność. Ale ja cos wam powiem. Jej chłopak tamten zrobił świństwo a mówiła ze jak miała pierwszego chłopaka w wieku 17 lat to jak ske wkurzył to ja szarpał. No i to jest jej doświadczenie z chłopakami. Przykre.

Spotkaliśmy się, postawiłem kawe poszliśmy do parku wszystko powiedziałem jak Olinka pisala, jest dobrze, zupełnie inna sie zrobiła i ja też.. Czuję ulgę i spokój, bo to tylko ostatnie 2 tyg tak mnie zmieszała a sie znamy przecież kilka miesięcy...

Jest dobrze, tylko nagle powiedziała ze musi iść i wróciła 15,20 pociągiem to mi trochę sie zle zrobiło w sensie smutno i ona to zauważyła ale ogólnie powiedziałem ze no spoko, bo tato do niej dzwonił kiedy wraca i się zaśmiał ze chce piwo wypić... Jej tato jest fajny nie pije duzo ani w ogóle jakos specjalnie ale wolne ma i chyba dlatego wrocila bo z buta 4km nie chciała isc a jej jeszcze powiedziałem ze dobrze..

Ogólnie czuje ze jest dobrze

30

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Cieszę się, że udało mi się pomóc, a przede wszystkim, że Wam udało się spokojnie porozmawiać i atmosfera stała się mniej napięta, przynajmniej na ten moment.

31 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-17 22:09:22)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Myślę ze bedzie dobrze.

Bo ogólnie było to tak, że usiedliśmy z kawą i jej powiedziałem że czuje się ostatnio zagubiony, zmieszany... sprzecznymi sygnałami - a ona jakimi?
i juz widzialem ze jest tak jak my tutaj piszemy, bo wiem kiedy się wkurza gdy sobie coś w ciagu tych 2 tyg uzbduralem i zapytalem to sie wkurzała i wiem jak na zywo to wygląda, a teraz tak delikatnie zabrala mi ręke - bo sie trzymaliśmy i tak udała ze jest wkurzona ale to nie była prawda, widzialem po tonie głosu ze ma takie odczucie ze jednak ja to widze, ja jej powiedziałem ze ja mam zaeistą cierpliwość, że mi na niej zależy, że moze w ogole nie powinnismy robic na razie tak bo ja sie z tym źle czuje a ona że wszystko co robie jej się podoba, ze chce tego i ze jesli cos by sie jej nie podobalo to by mi powiedziala - i faktycznie, tak zawsze robi jak sie jej co nie spodoba, powiedziałem aby sie nie martwila, ze mi zależy i ze jest wszystko dobrze ale może jakoś cieszmy się tym tu i teraz, życiem, żyjmy razem i planujmy ale nie krążmy wokół jednego tematu bo cały czas się przewija - tak jej powiedziałem.

Ogólnie to po dzisiejszym dniu nie widzę aby była smutna, ani trochę, ani nei wiedze aby była zmieszana...

Tak jeszcze aby trochę poprawić atmosfere - mimo ze byla fajna i ja na prawde zauwazylem ze ona chyba to specjalnei robi big_smile  powiedziałem ze zamowilem mix 50 sztuk cebulek tulipanow i bede hodował w domu - bo je uwielbia i ze bedzie miala na wiosne... no i juz je zamowilem haha

ale ogolnie to nie widziałem po niej złości, zamieszania, rozkojarzenia ani niczego...
Raczej zauważyłem, że chyba ona zauważyła... że ja zauwazyłem -haha....

Nie chce mi sie juz nic myśleć, zamartwiac się czymkolwiek, bzdurać sobie w głowie...

Widzę ze jest dobrze po dzisiejszym i bedzie jeszcze lepiej wink


edit

tego wieczora nagle zrobila sie smutna, i ona nie wie dlaczego...
jpd

32 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-20 00:49:24)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:

Cieszę się, że udało mi się pomóc, a przede wszystkim, że Wam udało się spokojnie porozmawiać i atmosfera stała się mniej napięta, przynajmniej na ten moment.

Nie wiem czy to pomogło..


Niby miało być okey, a wczoraj była masakra, mowila ze nie wie o co mi chodzi i się źle czuła i prawie w ogole nie pisalismy, dzis sie spotkaliśmy chwile gadaliśmy o wszystkim, zastanowiło mnie jedno.
Jak zapytałem, czy ona myśli , że pasujemy do siebie to sie uśmiechneła i tak zrobila dziwne głową tak w sensie lekko przewróciła głowe w prawo usmiechnela sie i popatrzyla w gore.. tak dziwnie...

Mam wrażenie ze czegos mi nie mowi, mowila ze nie chce rozmawiac o zlym- a co jesli ona mysli ze nie pasujemy do siebie? jej zachowanie zaczelo sie zmieniac okolo 4-5 dni temu, nie wiem co poszlo nie tak...



Czegoś Wam nie mówiłem, ja mam ciężkie rozstanie z kobietą i ciężki 2 letni związek.. Chciałem zobaczyć jakiś czas temu czy nie ma jakiegoś konta na portalu randkowym np. na B .... i pamietam ze jak sprawdzałem to nie było - a przynajmniej nie widziałem... to bylo jakis czas temu...

Dziś z ciekawości wszedłem  - bo mi od 4/5 dni jej zachowanie nie pasuje..

I albo kiedyś przeoczyłem albo je założyła ale nie wchodziła dawno, bo ma konto... 3 foty z czego wszystkie ma inne niż te na ig/fb - tak jakby robila to specjalnie aby wiecie ciezej bylo ja znaleźć.


Totalnie nie wiem co myśleć, z jednej strony wiem że ... gdyby chciala odejsc to wydaje mi sie ze by sie nie meczyła, z drugiej strony wydaje mi sie ze mysli ze nie pasujemy do siebie.

Ja zauwazylem ze ona ma taki temperament jak ktos na gorze napisal, lekko cicha i wycofana, ciezko ja wyczuc, dlatego staralem sie byc w miare mily i uczynny dla niej i robic jakies romantyczne rzeczy i tak troche jej pomagać i wgl. na przyklad dzis dalem jej bukiet tulipanow i ramke ze zdjeciem - pomyslalem ze sie ucieszy bo wiem jacy sa faceci na ukrainie i co przeszła - chyba ze klamala z tym wszystkim co przeszla..


Ale chyba ona myśli, że ja jestem taki, że wiecie... Ona mi wyglada na dziewczyne ktora chce faceta ktory się nią porządzi i będzie władczy i taki lekko chamski w niektorych sprawach, wiecie co? najgorsze jest to, że ja lubie być władczy i taki jak ona chce, ale na początku znajomości to się wstydze i jakoś nie chcialem źle wypaść, bo ja mam plan co i jak robić, ale pytam się jej czasami o cos aby zobaczyła ze licze sie z jej zdaniem

a wydaje mi sie ze cos jej we mnie nie pasuje... mam takie cholerne przeczucie, bo ja to czuje, czuje nie pokoj, nadal tak dziwnie pisze ze mna - taki kontakt ma ze mna.
Widze roznice w jej zachowaniu,nie wiem co mam zrobić aby znowu nie doprowadzić - ze sie zmęczy "gadaniem o złym"..




Czuje sie zmieszany........ mam wrazenie ze ją zacząłem nudzić, moze lekko przytłaczać, ze moze oczekiwala czegos innego - ale sama mi nie powie o tym, a prawda jest taka, ze wiem co przezyla , wiem jacy sa faceci i opowiadala mi tez troche kiedys - i mam wrazenie ze tak sobie o mnie mysli i mysli ze nie pasujemy do siebie.


Totalnie nie wiem co robić, bo z jednej strony nie chce zaczynać znowu tematu,  z drugiej te konto na portalu randkowym...
z trzeciej, to chce aby bylo dobrze bo do niej cos czuje, może źle zaczalem to wszystko bedac dla niej taki .... ale aktualnie...

Bardzo źle sie czuje psychicznie... bardzo źle... Nie mogę pójść w żadną stronę, a nie mogę być sobą.... bo nie umiem bo się tak czuje...

Wydaje mi się, że dziś nie była właśnie zbyt szczera...


Dziś zrobilem jedna rzecz.

Mam firmę - małą, zamówiłem apartament w pewnym miescie na szybki wypad, na początek grudnia sadze ze zniosą obostrzenia , jak nie to pojedzie ze mna bo bedzie to podroz służbowa, pojedziemy nie na 1 dzien a na 2 i sprawdze przy okazji jedna rzecz co do mojej działalności bo faktycznie tam mnei cos interesuje..

Tylko jak dzis jej to powiedzialem, to napisala mi ze przed wyjazdem przeleje mi pol za apartament...
Przed wyjazdem? czemu nie teraz? - specjalnie napisalem jej ze mam czas aby to odwolac i zwrocili mi koszty do ktoregos tam grudnia..

Mi to tak cuchnie wszyskto..................

No i... dam jej szanse..

Jeśli nie zmieni swojego zachowania w ciągu.... 4/5 dni...

To z "fejkowego" konta na ktorym mam ok 500 obserwujacych na instagramie (kiedys bylo do biznesu jako firmowe ale zalozylem inne i ma juz kilka tysiecy).... wyśle jej wiadomość typu " piękne nogi, jestem ciekaw czy chlopak bedzie chcial je dotykać jak sie dowie ze masz konto na B..."

nie wiem czy to dobry pomysł..

Ale źle sie czuje, bardzo mi jest źle w środku, czuje sie rozdarty emocjonalnie, z jednej strony chce aby ze mna była i miala kontakt a z drugiej chce pobyć sam...

Dodam jeszcze ze ... nagle nasze spotkania ograniczaja sie do 3 godzin... wcześniej to nawet jak nie mial po nia kto przyjechać np. tato  to wołała kuzyna aby ją odwiózł..
a teraz? moze to zbieg okolicznosci bo ponoc...... kuzyn poszedl do niej do domu na razie bo jego tato ktory pracuje gdzies tam ma korone i bedzie u niego w domu na kwarantannie - czy jakos tak...


Nie wiem co się z nią stało w ciagu 3-5 dni... jeszcze 4 dni temu dodawala ze mna zdj i sie martwila dzwoniac czy dojechałem, a teraz to nie wiem...

Czuje się powoli jakby mną pogrywała..

Wydaje mi sie ze źle odebrałem znaki... mam wrazenie ze jakbyśmy to zrobili to byłoby lepiej bo byłaby bardziej przywiązana emocjonalnie - wiecie o czym mowie, byłoby inaczej z nami, z komfortem,otwartościa i tak dalej.. to zawsze łączy, jedna rzecz a sprawia ze otwieraja sie inne drzwi... i mam wrażenie tak troche  - ze jej troche tego brakuje..

Wiec dam jej szanse.... ale na pewno przestane być już taki jaki byłem...

Ale szczerze to mi przykro, bo wiem jak było chwile temu, a wiem jak jest teraz.. czy to mozliwe aby zmienić się w 3-4 dni jeśli nikt tak na prawde nic takiego nie zrobił? po prostu troche sie zamotałem, a teraz cierpie za to ze to ja sie zamotałem...

gdybym cofnął czas....




edit *


dodam ze dzis byla taka rozmowa "glówna" i chcialem wszystko wyjasnic aby nie bylo niedomowien i pytalem, czy na pewno tego chce po tym wszystkim (mimo ze nic sie nie stalo heh.) czy wszystko dobrze u niej w glowie - powiedziala ze byla troche smutna ale jej przeszlo, powiedzialem ze nie chce jej stracic ze mi zalezy i ze nie popelnie tych samych bledow... - na wiekszosc rzeczy jakie mowilem ... nie odpowiedziala w stylu " ja tez..."

Dodam, że ona ciągle mowi "zobaczymy",,... swieta widzimy sie? - a zobaczymy, sywlester razem ? a zobaczymy - po chwili, tak tak razem... Zapytalem sie czy widzi nas za pol roku razem - czy widzisz to wszystko na czarno czy biało, a ona tak pokiwała głową na lewo i prawo i ani nie powiedziala czy bialo czy czarno....... ona nigdy nic nie wie, nie wie czy bedizemy czy nie, po prostu wydaje mi sie ze jej cos nie pasuje.....



Mam dość.. przysięgam wam.

Tak jakoś... dziwnie....
nie wiem co sie stalo...
ale prawda jest taka..

ze jakby nie chciala...
to by sie ze mna za cholere dzis nie spotkala....... ja mam dość... nie wiem co mam robić.......


a dodam tylko ze tam na tym koncie jest napisane 7+dni temu... ale kurde, kiedys ptarzylem i nie bylo i wydaje mi sie ze to bylo dalej jak 7 dni temu... moze przeoczylem... ale cholera............. nie wime.

33

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

To z "fejkowego" konta na ktorym mam ok 500 obserwujacych na instagramie (kiedys bylo do biznesu jako firmowe ale zalozylem inne i ma juz kilka tysiecy).... wyśle jej wiadomość typu " piękne nogi, jestem ciekaw czy chlopak bedzie chcial je dotykać jak sie dowie ze masz konto na B..."

nie wiem czy to dobry pomysł..

Oczywiście, że to NIE jest dobry pomysł. Takie zagrywki, podchody, manipulacje są szczeniackie, a jak na domiar złego zorientuje się, że to Ty, to już będzie pozamiatane. Poza tym co to za tekst - obcy facet zastanawia się czy chłopak będzie chciał dotykać jej nóg???

Powiem szczerze, że bałabym się związku z Tobą. Bałabym się Twojej nadwrażliwości, lękliwości, bałabym się odpowiedzialności za Twoje emocje. Mam wrażenie, że masz osobowość neurotyczną, a życie z kimś takim jest bardzo trudne. Ona też wydaje się niestabilna, emocjonalnie niedojrzała, dlatego to uczucie zamiast Cię uszczęśliwiać, ściąga w dół. Dwie takie osoby, to w moim odczuciu co najmniej o jedną za dużo, nawet jeśli ktoś mógłby stwierdzić, że podobieństwa się do siebie przyciągają.

Rozmawialiście kiedyś o wzajemnych oczekiwaniach? Wiesz czego ona tak naprawdę chce od Ciebie, a Ty powiedziałeś jak to wygląda z Twojej strony, czyli czego Ty oczekujesz od niej i od tego związku? Może pogadajcie, zastanówcie się czy wzajemnie jesteście w stanie sprostać tym wymaganiom, zaspokoić swoje potrzeby, czuć się przy sobie bezpiecznie, stabilnie i po prostu dobrze. Jeśli tak, pomyślcie co zrobić, żeby było w porządku, jeśli nie, może jednak trzeba poważnie rozważyć rozstanie.
W każdym razie ja sama dostałabym do głowy, gdybym w codziennej relacji z mężem musiała uważać na każdy gest, słowo, bała się mówić o swoich emocjach z obawy, że druga osoba źle zareaguje i coś zepsuję. U Was z kolei jest to standardem.

Weź też pod uwagę, że jeśli jej uczucia się zmieniły, czyli jest, jak przeczuwasz, to NIC z tym nie zrobisz. Nikt z nas nie ma takiej mocy sprawczej, aby zmusić drugą osobę do miłości.

34

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Ja myslę, że powinieneś przestać analizować to, jak ona rusza głową jak z Tobą rozmawia, bo to jest lekko chore. Poki co tylko lekko, ale zblizasz się do tej granicy pomiędzy lekko a mocno.

Napisałeś, że uesteście razem LEKKO ponad miesiąc, a Ty chcesz od niej deklaracji, co będzie za poł roku. Nie możesz zluzowac gumy w gaciach i zobaczyć, dokąd Was to zaprowadzi?
Btw ja też bym nie wpłaciła facetowi, z którym jestem tak krótko od razu połowy kasy za pobut, tylko zrobilabym to dopiero na miejscu. To jest taki etap w związku, gdzie nie wiesz, co będzie za miesiąc.

Za chwilę to Ty ją zamęczysz ciągłymi pytaniami i swoim jęczeniem.i dziewczyna zwieje, aż się będzie za nią kurzyć.

35 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-20 01:25:09)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:
kombinu21 napisał/a:

To z "fejkowego" konta na ktorym mam ok 500 obserwujacych na instagramie (kiedys bylo do biznesu jako firmowe ale zalozylem inne i ma juz kilka tysiecy).... wyśle jej wiadomość typu " piękne nogi, jestem ciekaw czy chlopak bedzie chcial je dotykać jak sie dowie ze masz konto na B..."

nie wiem czy to dobry pomysł..

Oczywiście, że to NIE jest dobry pomysł. Takie zagrywki, podchody, manipulacje są szczeniackie, a jak na domiar złego zorientuje się, że to Ty, to już będzie pozamiatane. Poza tym co to za tekst - obcy facet zastanawia się czy chłopak będzie chciał dotykać jej nóg???

Powiem szczerze, że bałabym się związku z Tobą. Bałabym się Twojej nadwrażliwości, lękliwości, bałabym się odpowiedzialności za Twoje emocje. Mam wrażenie, że masz osobowość neurotyczną, a życie z kimś takim jest bardzo trudne. Ona też wydaje się niestabilna, emocjonalnie niedojrzała, dlatego to uczucie zamiast Cię uszczęśliwiać, ściąga w dół. Dwie takie osoby, to w moim odczuciu co najmniej o jedną za dużo, nawet jeśli ktoś mógłby stwierdzić, że podobieństwa się do siebie przyciągają.

Rozmawialiście kiedyś o wzajemnych oczekiwaniach? Wiesz czego ona tak naprawdę chce od Ciebie, a Ty powiedziałeś jak to wygląda z Twojej strony, czyli czego Ty oczekujesz od niej i od tego związku? Może pogadajcie, zastanówcie się czy wzajemnie jesteście w stanie sprostać tym wymaganiom, zaspokoić swoje potrzeby, czuć się przy sobie bezpiecznie, stabilnie i po prostu dobrze. Jeśli tak, pomyślcie co zrobić, żeby było w porządku, jeśli nie, może jednak trzeba poważnie rozważyć rozstanie.
W każdym razie ja sama dostałabym do głowy, gdybym w codziennej relacji z mężem musiała uważać na każdy gest, słowo, bała się mówić o swoich emocjach z obawy, że druga osoba źle zareaguje i coś zepsuję. U Was z kolei jest to standardem.

Weź też pod uwagę, że jeśli jej uczucia się zmieniły, czyli jest, jak przeczuwasz, to NIC z tym nie zrobisz. Nikt z nas nie ma takiej mocy sprawczej, aby zmusić drugą osobę do miłości.



Nie jestem taki z reguły...

Po prostu jestem teraz bardzo zmieszany i się nad wszystkim zastanawiam.....

nadwrażliwy? no nie jestem pewien ale... teraz to masakra...


Rozmawialiśmy mniej więcej wiemy czego chcemy.

Jej zachowanie zmieniło się w ciagu tego czasu co pisałem wyżej.
Dosłownie 4-5 dni temu sama dodala ze mna zdjecie, martwila sie...
zacząłem więcej jakos może mieć tych... głupich mysli aby nie wypasc zle ze chce tylko seksu itd. i od tamtej pory zauwazylem ze moze ją meczę zachowaniem...

Dziś rozmawialiśmy, mowilem jej aby była ze mna szczera,bo to do niczego nie prowadzi, zapytalem się jej... czy na pewno wszystko dobrze, czy na pewno chcę po tym wszystkim ze mną związku, czy możę chce przerwy odpocząć, czy coś się w jej główce zmieniło, pytałęm jej wyraźnie... czego chce...
Powiedziała mi, że wszystko jest dobrze, że chce tego....

Potem nawet sama zapytała - kiedy się znowu spotkamy...
więc albo ona jest niezdecydowana - bo może weszła z kimś w poważny związek - tak mi sie wydaje, że pierwszy raz ją traktuje poważnie i jest mega zmieszana, może wcześniej nikt dla niej nie robil takich rzeczy jak ja?

Rozmawialiśmy szczerze, pytałem się jej kilka razy, mowilem jej... aby być szczerym, bo to do niczego nie prowadzi... i aby nie mowila mi... co chce uslyszec tylko to co jest w jej sercu, bo jesli będzie kłamała.. to prędzej czy pozniej wyjdzie po jej zachowaniu, że to widać... i abym była szczera DZIŚ.... jak już gadamy po tym wszystkim, abyśmy zaoszczędzili swojego czasu i uczucia, bo dobrze wie, że potem mocno boli.

Po czymś takim, powiedziała że jest dobrze.

Nie wiem na ile była szczera....

Konto na tym portalu randkowym mnie zdziwiło, ale było aktywne 7+ dni temu...
Nie wiem jak jej o tym powiedzieć, może po prostu oleje to ale... bede sprawdzał czy jest tam na przykład aktywna.... i pożyje, zobacze co będzie... i dam jej znać..

Bo mówię... było wszystko dobrze.... i nagle ja zmieszało?

Ale z drugiej strony sama pytała kiedy się znowu zobaczymy...

Może po prostu jej nie poznałem na tyle, jedno wiem.. że ma smutna mimike twarzy - patrze sie na nią jest usmiechnieta, patrzy sie na mnie oczami które błyszczą, spojrze na lewo bo ktso przechodzi - kątem oka widze ze juz smutna.. - to sytuacja z dziś... i ona tak zawsze...

Mam ochotę napisać teraz do niej coś w stylu" Cześć kochanie, wiem ze spisz.. ale mam wrazenie ze nie bylas ze mna szczera, jestesmy teraz na odleglosc ..mozesz sie otworzyć i jeśli coś się zmieniło to mi powiedz"
Ale nie wiem czy to byłoby dobre. *edit- beznadziejne

Ogólnie to nie jestem taki na co dzień - jak teraz piszę.. to tylko wam się tak zdaje.... bo po prostu piszemy na temat i konkretnie o tym... tak to nie jestem

Nie wiem czy po takiej rozmowie chciałaby kłamać, wyraźnie jej powiedziałem to co wyżej napisałem - chcialem aby byla szczera w 100000%...

A i wracając, to ogolnie jak zapytala o to kiedy sie widzmy to poiwedzialem aby mi powiedziala kiedy ona moze, bo ja moge zawsze prawie a ona ma w domu 10letniego brata, rodzice pracuja jeszcze jej kuzyn sie wpakował - aby mi powiedziala..

Zaproponowala sobotę - abym wskoczył do niej, w sobotę będą wszyscy w domu.. może to dobry znak?

Dodam, że jej tez mowilem ze mi nie przeszkadza jak ktos jest w domu, ze wszystko okey i aby nie myslala ze sie stresuje..

Teraz uwaga..

A co jeśli nie znam jej dostatecznie dobrze, takie "ciezkie tematy" źle na nią wpływaja, dlatego ostatnie 3-5 dni jest taka, jeszcze wczoraj się źle poczułą po rozmowie i tak dalej i dlatego taka była? powiedziala ze ją mecza zle tematy bo wedlug niej jest wszystko dobrze i nie wie o co mi chodzi i nei rozumie po co to i po co komplikować, dziś rozmawialismy - byla w miare usmiechnięta, podziekowala za kwiaty.. jak sie spotkalismy - pierwsze chwile to byla tez usmiechnieta, blysk lekki w oku - chyba ze to przez pogodę hahaha no i tulenie,buzi i abym sie nie martwil..

Pytanie, czy może jej nie znam do konca i nie wiem jak sie zachowuje, czy może myli mnie to że jej sposób bycia jest "smutniejszy" w sensie mimika twarzy a ona sama jest spokojna i małomówna - z reguły..

może mnie to mylić prawda? zwlaszcza ze nie jestem do tego przyzwyczajony..

a no i oczywiscie dodam ze ... nie przejmuje sie tak z reguly wszystkim, ale z uwagi na ostatnie te dni.. no to szukam rozwiązania i tak jakos zwracam na to uwagę...

36

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Lady Loka napisał/a:

Ja myslę, że powinieneś przestać analizować to, jak ona rusza głową jak z Tobą rozmawia, bo to jest lekko chore. Poki co tylko lekko, ale zblizasz się do tej granicy pomiędzy lekko a mocno.

Napisałeś, że uesteście razem LEKKO ponad miesiąc, a Ty chcesz od niej deklaracji, co będzie za poł roku. Nie możesz zluzowac gumy w gaciach i zobaczyć, dokąd Was to zaprowadzi?
Btw ja też bym nie wpłaciła facetowi, z którym jestem tak krótko od razu połowy kasy za pobut, tylko zrobilabym to dopiero na miejscu. To jest taki etap w związku, gdzie nie wiesz, co będzie za miesiąc.

Za chwilę to Ty ją zamęczysz ciągłymi pytaniami i swoim jęczeniem.i dziewczyna zwieje, aż się będzie za nią kurzyć.


juz nic nie pytam...
dzis byla kontrolna rozmowa i tyle, po prostu sie należalo..

nic wiecej nie bede robil

a no i dodam ze przez ten caly czas bylem normalny, tylko te kilka dni mnie peszą..



I TE KONTO NA PORTALU RANDKOWYM mimi ze tam jest 7+ dni ze byla online.


Myślicie abym sobie już darował te pierdoły i po prostu żył i może dal jej lekko odżyć i tak nie pisać nie kontaktować się tylko tak.. z wyczuciem powoli .. ?
Bo serio, ja taki nie jestem... ale ostatnie dni mnie zmyliły na prawdę... też mnie zrozumcie... mi się wszystko na głowe zwalilo w zyciu, i te jej .. dziwne znaki..

Przestane jej gadac glupoty bo nie mam ochoty bo to nic nei daje, zreszta i tak nei gadam ale... tak jak mowie, bylo wszystko swietnie....
az do momentu kiedy przestalem rozumiec czemu mnie zachęca do seksu prawie mnie rozbierajac i siebie to juz w ogole a potem nagle nic...

no i myli mnie zawsze jej smutny usmiech..

Ale mysle ze jest okey, bo jak wrocila to 2x podziekowala za kwiaty .. bo niezłe sztuki wyrwałem tongue

37

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

Myślicie abym sobie już darował te pierdoły i po prostu żył i może dal jej lekko odżyć i tak nie pisać nie kontaktować się tylko tak.. z wyczuciem powoli .. ?
Bo serio, ja taki nie jestem... ale ostatnie dni mnie zmyliły na prawdę... też mnie zrozumcie... mi się wszystko na głowe zwalilo w zyciu, i te jej .. dziwne znaki..

Przestane jej gadac glupoty bo nie mam ochoty bo to nic nei daje, zreszta i tak nei gadam ale... tak jak mowie, bylo wszystko swietnie....

Hmm... Już ostatnio twierdziłeś, że dasz jej odpocząć, nie będziesz męczył tego typu pytaniami i jak widać nie trwało to długo, bo aż do... dzisiaj cool.

Jeśli zaś chodzi o pozostałe kwestie, to raptem o godz. 23.33 napisałeś:

kombinu21 napisał/a:

Nie wiem czy to pomogło..


Niby miało być okey, a wczoraj była masakra, mowila ze nie wie o co mi chodzi i się źle czuła i prawie w ogole nie pisalismy, dzis sie spotkaliśmy chwile gadaliśmy o wszystkim, zastanowiło mnie jedno.
Jak zapytałem, czy ona myśli , że pasujemy do siebie to sie uśmiechneła i tak zrobila dziwne głową tak w sensie lekko przewróciła głowe w prawo usmiechnela sie i popatrzyla w gore.. tak dziwnie...

... a niecałą godzinę poźniej:

kombinu21 napisał/a:

Ale mysle ze jest okey, bo jak wrocila to 2x podziekowala za kwiaty .. bo niezłe sztuki wyrwałem tongue

Nie wiem jak to się ma do usilnych zaprzeczeń moim słowom o Twojej chwiejności. Już sam pomysł z wysłaniem zapytania z fejkowego konta mocno daje do myślenia.
Napisałam bardzo poważnie, że bałabym się związku z Tobą.

38 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-20 02:33:35)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:
kombinu21 napisał/a:

Myślicie abym sobie już darował te pierdoły i po prostu żył i może dal jej lekko odżyć i tak nie pisać nie kontaktować się tylko tak.. z wyczuciem powoli .. ?
Bo serio, ja taki nie jestem... ale ostatnie dni mnie zmyliły na prawdę... też mnie zrozumcie... mi się wszystko na głowe zwalilo w zyciu, i te jej .. dziwne znaki..

Przestane jej gadac glupoty bo nie mam ochoty bo to nic nei daje, zreszta i tak nei gadam ale... tak jak mowie, bylo wszystko swietnie....

Hmm... Już ostatnio twierdziłeś, że dasz jej odpocząć, nie będziesz męczył tego typu pytaniami i jak widać nie trwało to długo, bo aż do... dzisiaj cool.

Jeśli zaś chodzi o pozostałe kwestie, to raptem o godz. 23.33 napisałeś:

kombinu21 napisał/a:

Nie wiem czy to pomogło..


Niby miało być okey, a wczoraj była masakra, mowila ze nie wie o co mi chodzi i się źle czuła i prawie w ogole nie pisalismy, dzis sie spotkaliśmy chwile gadaliśmy o wszystkim, zastanowiło mnie jedno.
Jak zapytałem, czy ona myśli , że pasujemy do siebie to sie uśmiechneła i tak zrobila dziwne głową tak w sensie lekko przewróciła głowe w prawo usmiechnela sie i popatrzyla w gore.. tak dziwnie...

... a niecałą godzinę poźniej:

kombinu21 napisał/a:

Ale mysle ze jest okey, bo jak wrocila to 2x podziekowala za kwiaty .. bo niezłe sztuki wyrwałem tongue

Nie wiem jak to się ma do usilnych zaprzeczeń moim słowom o Twojej chwiejności. Już sam pomysł z wysłaniem zapytania z fejkowego konta mocno daje do myślenia.
Napisałam bardzo poważnie, że bałabym się związku z Tobą.


Myślę, że taka rozmowa jak dzisiaj gdy się spotkaliśmy byłą potrzebna, nie męczyłem jej niczym... najnormalniej w świecie zapytałem czy po tym wszystkim jest dobrze i abyśmy żyli chwila i budowali mosty..

Napisałem tak tylko i wyłącznie dlatego bo nie mam pojęcia co robić.
Chciałem napisać z fejkowego konta, bo niby mam jej powiedzieć, że w poprzednim związku moja ex waliła się z wlascicielem mieszkania oszczedzajac pieniadze na wynajem - studenckie pomysly wink i sobie poznawala ludzi na portalach randkowych?
i jestem uprzedzony i chcialem sprawdzic i moze za 1 razem przeoczyłem a za drugim znalazłem mimo ze dawno sie logowala 7+dni temu?


Dzisiejsza rozmowa była potrzebna, z uwagi na to że pisała mi że czuła sie źle i męczy ją to gadanie o złym bo jest dobrze.
Więc to nie było męczenie tyłka... Szczera rozmowa po burzy, rozmawialiśmy o tym czy tego chcemy dalej czy nie i aby było dobrze, nic więcej a rozmawiać już nie będziemy, wyraźnie jej powiedziałem szczerość za szczerość, więc jeśli będzie coś nie tak no to wyjdzie kto był nie szczery.


Ja to w ogóle to mam ochotę zrobić tak.
Czyli tak po swojemu, jak ja to bym zrobił....

Czyli,

Olać konto na tym portalu randkowym, patrzeć tylko z ciekawości czy się nie loguje.
żyć po prostu z dnia na dzień i szukać jakiś sposobów na to aby w tych czasach jakie nastały to rozwijać i tyle.

A ja uważam, że mimo wszystko rozmowa była potrzebna, bo była o nas... po prostu oczekiwałem szczerości i aby powiedziała co po tym wszystkim czuje. Nic więcej.
I uważam, że jest dobrze, bo to mimo wszystko widzę, natomiast każdy potrzebuje czasu aby odżyć więc jej dam odsapnąć aby potem było lepiej wink
a widzę po tym bo dostrzegam w niej humor, ze dziekowala za kwiaty i ze pod koniec spotkania sama zapytala kiedy sie widzimy... a to ze zarzuciła potem sobote kiedy sa wszyscy w domu - i ze woli sie spotkac w domu niz we wro na te glupia chwile to mi daje wiele do myslenia na + smile
Po prostu... nie znam jej jeszcze na tyle najwidoczniej i nie wiem jaka jest do konca.... niby smutna mimika - bo to widać po jej zdj z rodzina ktore ma wywieszone, po starych zdj swoich jakie mi pokazala.. i moze to mnie myli i w tym jest pies pogrzebany.


p.s. sama ma fejkowe konto na ig wink i nie wiem po co... ale ma wink a moje "fejkowe" to bylo kiedyś biznesowe na IG, ale zalozylem inne ktore ma ponad 30 tys obs - po prostu biznesowe polaczone z roznymi kanali integracyjnymi.


edit*

Czasami to co nazywamy chwiejnością ... jest szukaniem nadziei w tym wszystkim, niczym chwytając się czegokolwiek gdy się tonie.
Chociaż moim zdaniem nic nie tonie, jedynie lekko wiatr zawiał i się ten statek rozkołysał.


edit*

wracajac jeszcze do komentarza odnosnie fejkowego konta i komentowania nóg. Zapytaj pierwszej lepszej dziewczyny w wieku 18-24 co piszą do niej faceci na takich portalach lub po prostu na fb/ig dodajac sobie tka po prostu do znajomych..
Takie są czasy wink sama mi przyznala ze jak kiedys z ciekawosci zalozyla to ... pisali do niej takie rzeczy ze ugh i usunela





edi**

O masakra, dotarło do mnie do czego to w ogóle doszło... że ja tutaj w ogóle jestem i pytam o takie rzeczy - chociaż.. muszę przyznać ze takie wygadanie się w tutaj bardzo pomaga.

Tak myślałem tym orzeszkiem który mam w głowie i wymyśliłem.
Jeśli dziś na koniec spotkania sama zapytala kiedy sie widzimy, jesli byla faktycznie szczera podczas rozmowy... no to nie ma co gadac, w koncu dzis byla usmiechnieta jak szla do mnie, jak wrocilem to tez bylo w miare okey, podziekowala za kwiaty, zaproponowala w sobote gdy beda jej rodzice, potem podziekowala za to ze jej pomagam - bo powiedzialem ze znalazlem dla niej auto takie jakie szuka...

I teraz tak,
moim zdaniem byłoby bardzo dojrzale zapomnieć o tym portalu mimo ze raczej dawno tam wchodziła... ale ... myśle że na tym etapie związku to zrobię tak że po prostu bede czasami sprawdzał czy sie nie logowała a tak to na razie nic jej nie powiem...

Teraz napiszę coś o czym myslałem jakis czas, wydaje mi się ze z racji tego ze ja mam doświadczenie wieksze, to po prostu moze zbyt szybko robie jakieś "ruchy" które nie do konca powinienem jeszcze robić, bo mi sie wydaje, że na prawdę... to jest jej pierwszy z poważniejszych związków - tak jakoś to czuje.

Myślę też, że myli mnie jej zachowanie bo do konca nie wiem tez jaka jest i dlatego tak to wyglada, a to ze ktos ma cichy wycofany temperament i ma ten wyraz twarzy smutny i spokojny to mnie myli.

Uważam, że dwa powyższe są tym co mnie zgubiło a to że dawała mi seksualne takie znaki, mogłoby być sprawdzeniem czy sie na nią rzuce i czy chce coś od niej no i zwykłą namiętnością ze wzgledu na to ze po prostu cos czujemy do siebie.

Po tym co dziś napisałem - nie chce mi sie pisać znowu... sądzę, że jestem id1otą.
Dlaczego tak sądze?
już tłumaczę hahaha
Po prostu nie znam dziewczyny do końca, pewnie nie jest ufna ale jak dla mnie to sie stara a mi w głowie wali bo pierwszy raz mam taką sytuację i tak po prostu jest.

Sądze, że jeśli kiedykolwiek w życiu pomyslala ze nie pasujemy do siebie - to moze zauwazyla - ze wlasnie moze... przez te 4-5 dni taki się zrobiłem, a prawda jest taka ze serio w zyciu wszystko mi sie zwalilo na glowe i jej to powiedzialem, to mi odpowiedziala ze nie ma za co przepraszac i ze rozumie.

I wydaje mi się, że prawda jest taka, że gdyby miala mnie na prawdę gdzieś... to spójrzmy prawdzie w oczy, w środe bym nigdzie nie jechał a pewnie by mi wprost dałą znac ze cos jest nie tak, bo umówmy się co zależy człowiekowi któremu nie zależy i po co jeszcze wpraszac go na kawe gdzie są w domu rodzice kuzyn i brat.


Sadzę, że się zamotałem nowym związkiem... że zbyt mocno się zaangażowałem emocjonalnie - gdy ona trzyma dystans JESZCZE.. - Porównałbym to do sytuacji gdy wychylam się zza futryny i nie moge jej dostrzec do konca bo ona tylko wychyliła oko, kawalek nogi cos tam dloń widać - tak to widze, że po prostu się rozpędziłem jak głupi.

Zależy mi na niej, bo jesteśmy podobni i się świetnie dogadujemy - mimo tych kilku dni.

Uważam, że obecna sytuacja z tym czymś co panuje, problemami w mojej "pracy" studiami, problemami w rodzinie i zmieszaniu się związkiem... doprowadziła mnie do tego że jest taka sytuacja jaka jest teraz między nami -a raczej była.


Zrobię coś co zawsze jest najtrudniejsze - chociaż w środku czuje że już nie jest.

Zaufam jej w 1000% mimo tego głupiego konta - ale bede patrzył !

Przestane głupio myśleć i analizować, bo to jest totalnie bezsensu i nic nie daje bo jej nawet na tyle nie znam abym wiedzial jak sie zachowuje w jakis sytuacjach, za 6-8mies to juz bedzie mialo jakis sens, ale teraz? po cholere to.

Jutro wstanę i będę funkcjonował tak, jak z przed tych kilku dni.

Jedyne co zrobie, to zdystansuje się lekko w kwestii uczuciowej aby jej "slodkosciami" nie przywalać ale na jej zagrywki odpowiem też swoimi - w sensie tymi pozytywnymi wink
no i najwazniejsze, jestesmy razem tyle ile jestesmy wiec mysle ze po prostu zaczne raczej ja wychodzić z inicjatywą i robić tak jak ona chyba chce - byc władczym i konkretnym, bo raczej już jak wie ze jestem taki i taki to myślę, że sobie moge na to pozwolić z uwzględnieniem jej oczywiście zdania. Czyli będę soba wink bo na przyklad wiem ze ona lubi szisze a nie wyglada na taką bo nie chce abym sobie źle pomyślał, ja też lubie szisze a do tego trochę poszaleć bo od czego jest życie więc myślę ze sie wspolnie dogadamy wink

Ale... proszę nie zamykać mi tematu !

będę wylewał tu swoje myśli i pisał jak coś mnie zmęczy, zasmuci... no i jak poszedł wyjazd wink

Lubie tu pisać, człowiek może przelać wszystko na "papier" i już sobie w głowie układa...

39

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

Chciałem napisać z fejkowego konta, bo niby mam jej powiedzieć, że w poprzednim związku moja ex waliła się z wlascicielem mieszkania oszczedzajac pieniadze na wynajem - studenckie pomysly wink i sobie poznawala ludzi na portalach randkowych?
i jestem uprzedzony i chcialem sprawdzic i moze za 1 razem przeoczyłem a za drugim znalazłem mimo ze dawno sie logowala 7+dni temu?

Jeśli jesteś uprzedzony i zachowaniami swojej poprzedniej partnerki obciążasz kolejne, to najpierw zajmij się sobą i dopiero potem wchodź w kolejne związki. To jest temat do przepracowania.

kombinu21 napisał/a:

p.s. sama ma fejkowe konto na ig wink i nie wiem po co... ale ma wink a moje "fejkowe" to bylo kiedyś biznesowe na IG, ale zalozylem inne ktore ma ponad 30 tys obs - po prostu biznesowe polaczone z roznymi kanali integracyjnymi.

A to coś zmienia? Czy Twój pomysł dzięki temu jest mniej nieetyczny, wskazuje na szacunek do niej oraz dojrzałość? Czy jeśli ktoś mnie okradnie, a ja zrobię to samo, to moja wina będzie mniejsza?
Nie widzisz jak pokrętna to jest logika?

kombinu21 napisał/a:

Czasami to co nazywamy chwiejnością ... jest szukaniem nadziei w tym wszystkim, niczym chwytając się czegokolwiek gdy się tonie.

Bez względu na to, w jakie słowa tego nie ubierzesz, będzie to tylko zasłona dymna dla rzeczywistego problemu. Może zamiast kolorować rzeczywistość, lepiej byłoby się z nią zmierzyć?

kombinu21 napisał/a:

Chociaż moim zdaniem nic nie tonie, jedynie lekko wiatr zawiał i się ten statek rozkołysał.

Serio? I z powodu tego lekkiego powiewu wiatru i rozkołysania odstawiasz tutaj takie dramaty? Strach się bać, co działoby się, gdyby pojawił się sztorm.

kombinu21 napisał/a:

wracajac jeszcze do komentarza odnosnie fejkowego konta i komentowania nóg. Zapytaj pierwszej lepszej dziewczyny w wieku 18-24 co piszą do niej faceci na takich portalach lub po prostu na fb/ig dodajac sobie tka po prostu do znajomych..

I co w związku z tym? Twoja manipulacja stałaby się (tryb przypuszczający, bo to były dopiero plany) mniej żenująca, bardziej etyczna? Przecież nie tyle chodzi tu o to czy ona się zorientuje, czy też nie, ile o sam fakt, że taka sytuacja w ogóle miałaby miejsce.


Edit:
Po raz kolejny edytowałeś, dopisując nowe treści, a że w Twoich wypowiedziach panuje straszny chaos, to chyba zaczyna mnie to męczyć. Może warto byłoby, abyś zamiast na bieżąco wyrzucał z siebie to wszystko, co w danej chwili przyjdzie Ci do głowy, jednak wcześniej przemyślał, co chcesz napisać?

40 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-20 02:50:42)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:
kombinu21 napisał/a:

Chciałem napisać z fejkowego konta, bo niby mam jej powiedzieć, że w poprzednim związku moja ex waliła się z wlascicielem mieszkania oszczedzajac pieniadze na wynajem - studenckie pomysly wink i sobie poznawala ludzi na portalach randkowych?
i jestem uprzedzony i chcialem sprawdzic i moze za 1 razem przeoczyłem a za drugim znalazłem mimo ze dawno sie logowala 7+dni temu?

Jeśli jesteś uprzedzony i zachowaniami swojej poprzedniej partnerki obciążasz kolejne, to najpierw zajmij się sobą i dopiero potem wchodź w kolejne związki. To jest temat do przepracowania.

kombinu21 napisał/a:

p.s. sama ma fejkowe konto na ig wink i nie wiem po co... ale ma wink a moje "fejkowe" to bylo kiedyś biznesowe na IG, ale zalozylem inne ktore ma ponad 30 tys obs - po prostu biznesowe polaczone z roznymi kanali integracyjnymi.

A to coś zmienia? Czy Twój pomysł dzięki temu jest mniej nieetyczny, wskazuje na szacunek do niej oraz dojrzałość? Czy jeśli ktoś mnie okradnie, a ja zrobię to samo, to moja wina będzie mniejsza?
Nie widzisz jak pokrętna to jest logika?

kombinu21 napisał/a:

Czasami to co nazywamy chwiejnością ... jest szukaniem nadziei w tym wszystkim, niczym chwytając się czegokolwiek gdy się tonie.

Bez względu na to, w jakie słowa tego nie ubierzesz, będzie to tylko zasłona dymna dla rzeczywistego problemu. Może zamiast kolorować rzeczywistość, lepiej byłoby się z nią zmierzyć?

kombinu21 napisał/a:

Chociaż moim zdaniem nic nie tonie, jedynie lekko wiatr zawiał i się ten statek rozkołysał.

Serio? I z powodu tego lekkiego powiewu wiatru i rozkołysania odstawiasz tutaj takie dramaty? Strach się bać, co działoby się, gdyby pojawił się sztorm.

kombinu21 napisał/a:

wracajac jeszcze do komentarza odnosnie fejkowego konta i komentowania nóg. Zapytaj pierwszej lepszej dziewczyny w wieku 18-24 co piszą do niej faceci na takich portalach lub po prostu na fb/ig dodajac sobie tka po prostu do znajomych..

I co w związku z tym? Twoja manipulacja stałaby się (tryb przypuszczający, bo to były dopiero plany) mniej żenująca, bardziej etyczna? Przecież nie tyle chodzi tu o to czy ona się zorientuje, czy też nie, ile o sam fakt, że taka sytuacja w ogóle miałaby miejsce.


Olinka masz zupełną racje.


Wiem, że ją obciążyłem - tylko u siebie w głowie jak widać bo niczego nie zrobiłem i nie zamierzam. Powiem jej o tym kiedyś, albo jak zobaczę że tam sie loguje bo ... jeszcze za wcześnie na takie zaufanie że może.. się nie logować nigdy więcej albo po to aby usunać konto. No i walczyłem też z tym bo tak szybko w zwiazek nieweszliśmy, ja byłem dla niej na prawde duzym wyzwaniem z "wyrwaniem" mnie przez nią.. uwierzcie..
No i niestety mój tato zdradzil moją mamę wiec od malego mam to wbite ale ja wiem ze tak nei zrobie nigdy tylko mam poczucie ze moze ktos mi by mógł, ale wiem ze tak nie powinienem myśleć.

Masz racje, pomysł jest beznadziejny z tym kontem... jestem pewien że by się nie skapnęła ale wydaje mi się, że namąciłoby jej to bardziej w głowie niż to że powiedziałbym jej wszystko... nie wiem.. po nowym roku? po prostu po czasie kiedy będę wiedział ze jest wszystko dobrze, po prostu powiedziałbym że jak byliśmy przed spotkaniem na którym zdecydowaliśmy że będziemy razem to że ją tam znalazłem bo coś tam... jeszcze się zastanowiłbym ale na pewno kiedyś to poruszę, nie w ciagu 2 mies ale poruszę.

Mój problem z którym powinienem się zmierzyć to na pewno DELIKATNA nerwica lękowa - pisałem wyżej.. sądzę że to oprócz  2 rzeczy w edytowanym wyżej poście jest kluczem do tego jak mną zachwialo w ostatnich dniach.

Sztorm jakby się pojawił to nie wiem co by było cieżko odpowiedzieć - raczej trzeba zadać pytanie w jakim etapie zycia, bo ostatni czas w moim jest beznadziejny poza "miłością" tylko te ostatnie dni takie są, a tak to jest wszystko dobrze.


Tak jak napisałem w edytowanym poście.
Doszedłem do wniosku że.. Jeśli dziś była rozmowa, z jej strony - po powyższym - jak widać jest - dobrze ! to aby walczyć z tym wszystkim powinienem zrobić taką rzecz.. aby złapać się za kokosanki nastawić się na to że jest dobrze między nami i aby rozwijać związek i nie analizować, nie rozmyślać - a jesli  MIAŁBYM ochotę rozmyślać na temat tego to po prostu się czymś zajmę, albo napiszę tutaj bo to jest serio super miejsce aby dac wszystkiemu upust.
Więc, z racji tego, że chce aby było dobrze, a dziewczyna serio mnie zmieszała i to jeszcze to wszystko w tak nieodpowiednim momencie w moim zyciu... to na prawdę... w 10000000000000% zaufam temu wszystkiemu i niech się dzieje..... trudno, jak  się teraz mylę z tym wszystkim to bede mial doswiadczenie a jesli nie to zobaczymy co wyjdzie wink


edit*
tak wrzucam wszystko co mi przyjdzie do glowy bo potraktowalem ten temat na forum jak taki pamiętnik.

Już nic nie dopisuje, nic nie piszę... teraz edytuje ale jak klikne "wyslij" to juz tu nawet nie patrze.
Pojedziemy razem za 2 tygodnie na wypad, ona do mnie przyjezdza za 1,5 tygodnia..
śmiejmy się, zyjmy, i luźna guma - byle nie ta druga bo może być problem tongue

Niech się dzieje.

41

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Strasznie jesteś męczący...

Jesteście razem bardzo krótko. To po prostu ieszcze nie czas na myślenie poważniej o tym, co będzie za pół roku czy za kilka miesięcy.
Daj żyć, przestań smęcić, przestań analizować i sam zobaczysz, co będzie.

42

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Kieruj się taką zasadą: jak coś jest nie tak od razu odpuszczaj. Jak wiele będzie takich związków to umów się do psychoterapeuty by to przegadać. Pozdrawiam.

43

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Strasznie jesteś neurotyczny, ale trochę Cię rozumiem. Z drugiej strony jeśli tak samo zachowujesz się w stosunku do tej dziewczyny, to nie dziwię się, że ciągle słyszysz "zobaczymy".

Konto na portalu randkowym to zły znak. Pół biedy, jeśli je tylko posiada i nic z tym nie robi. Jeśli jednak jest cały czas aktywna, to moim zdaniem oznacza to, że cały czas szuka, a Ty jesteś tylko na przeczekanie, dopóki nie znajdzie kogoś lepszego.

Utkwiło mi kiedyś w głowie takie powiedzenie Jeśli ktoś zachowuje się jakby mu nie zależało, to po prostu mu uwierz. W moim przypadku się sprawdziło, ale niestety dopiero po dłuższym czasie udało mi się zrozumieć sens tych słów...

44 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-20 18:58:15)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Ela210 - Wydaje mi się ze ze mna jest coś nie tak, ona jest nadal minimalnie zdystansowana ale... czy po takich kilku dniach to się dziwicie? ale widzę ze minimalnie, powoli... z każdym dniem jest lepiej, widze progres z tego jak było przed wczoraj wczoraj i dzisiaj, a jutro spotkanie u niej nadal aktualne.

Capricornus - Ciężko mi teraz ogarnać to w głowie bo z jednej strony ja patrzyłem - tak jak pisałem wyżej, jakiś czas temu, myślę że z 2 tyg temu i nic nie było... ale teraz jak znalazłem to nie wiem... czy po prostu wcześniej nieznalazłem bo na zdj widać jej pol twarzy i nie zwrocilem uwagi ... czy jak... Nie wiem ale było napisane tam na stronie że była aktywna 7dni +, więc równie dobrze może to być 2 tyg a możę być 10 tyg

Wydaje mi się, żę taka rzeczą ktora może też mnie mylić w związku z tym co ona czuje jest to, że zdałem sobie sprawę, że my co dziennie.... piszemy... przez prawie caly dzien cos tam sobie gadamy..

No i nadal spotkania nie odwołała, jutro jej tato grilla robi i mowi abym przyjechał, więc myśle że jest dobrze. Jakiś wcześniej jej obrazek wysłałem z półnagą parą na łóżku to walneła tekstem ze zrobimy takie foto na wyjeździe grr
moze zaczyna być lepiej, powoli powoli i cos bedzie

edit*

dzis mialem chwile czasu... i znowu mnie tkneło.
czemu moje przeczucia tak sie sprwadzają?
znalazłem drugie konto.. ale zamiast imienia jakieś przezwisko...

45 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-21 17:16:30)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Capricornus napisał/a:

Strasznie jesteś neurotyczny, ale trochę Cię rozumiem. Z drugiej strony jeśli tak samo zachowujesz się w stosunku do tej dziewczyny, to nie dziwię się, że ciągle słyszysz "zobaczymy".

Konto na portalu randkowym to zły znak. Pół biedy, jeśli je tylko posiada i nic z tym nie robi. Jeśli jednak jest cały czas aktywna, to moim zdaniem oznacza to, że cały czas szuka, a Ty jesteś tylko na przeczekanie, dopóki nie znajdzie kogoś lepszego.

Utkwiło mi kiedyś w głowie takie powiedzenie Jeśli ktoś zachowuje się jakby mu nie zależało, to po prostu mu uwierz. W moim przypadku się sprawdziło, ale niestety dopiero po dłuższym czasie udało mi się zrozumieć sens tych słów...

Jeśli ktoś zachowuje się jakby mu nie zależało, to po prostu mu uwierz. - Powinienem sobie to wytatuować na ręce ale w jakimś języku Hebrajskim aby nikt nie zrozumiał.
Z racji, że miałem sobie tutaj pisać wszystkie rzeczy jakie dzieją sie aktualnie to jedyne co mogę na ten moment sobie zapisać w moim "dzienniku" wychodzenia z 4-5 dniowego g*** to to, że nagle dziś odwołała dzisiejsze spotkanie, wczoraj pisała że zrobimy sobie dziś z jej tatą szaszłyki i posiedzimy, jutro przyjedzie do nich na grila taki facet którego poznałem 1,5 tyg z żoną a mimo wszystko nie przełożyła na jutro spotkania tylko na ... Poniedziałek, argumentując że przy nich nie da rady sobie dać buziaczka posiedzieć ani nic, a w poniedziałek mama po pracy robi urodziny to "mogę" zostać na wieczór jeszcze. - bo mieszka z rodzicami od jakiegoś czasu a nie już kawałek dalej w miejscowości obok.

Coraz bardziej zaczynam przestawać wierzyć jej słowom, tylko zachowaniu, ostatnio nagle nie ma czasu, tak jak dziś.. niby lekcje bratu, niby przygotować mamie, wysyłała mi duża wiadomość że przeprasza ale ma duzo roboty w domu, niby sie nie dziwie bo u nich funkcjonuje cos w stylu ze chłop głowa rodziny nic nie robi a baby wszystko więc albo serio coś tam robi albo ma mnie już powoli gdzieś, chociaż idę w stronę, że potrzebuje troche tez czasu dla siebie.

Jedna z ciekawostek to to że w 10000% dziewczyna lubi dominujacych facetów, takich którzy się żądzą itd, sądzę że pierwsze kroki zrobiłem bardzo złe, pokazując że liczę się z jej zdaniem, szanuje ją i takie tam, bo ja lubie być ogólnie władczy i lubię też "rządzić" - co mi z poprzednią partnerką przynosiło problemów bo słyszałem kilka razy teksty różne, ale chyba pomyślała coś innego.
Brakuje nam czasu na żywo a bym mógł jej pokazać, że jestem taki jakiego mnie oczekuje ... tylko ostatnio jakoś mniej mi go daje.

Zauważyłem, że moja głowa coraz bardziej idzie w stronę odcięcia emocjonalnego - nawet jeśli faktycznie jest tak jak ona piszę, ale to w moim przypadku jest dobre, mi zawsze wszystko wychodziło jak miałem podejście że mnie to nie interesuje ale okey coś tam sie zaangazuje - z czymś takim zawsze było dobrze.. wydaje mi się, że zbyt mocno zaangazowalem sie emocjonalnie jak na taki etap związku, ale prawdą jest też to... że jak myślę o tych kontach na tych portalach mimo ze znacznik pokazuje 7+ dni , to jakoś ... nie umiem być taki jak wcześniej.

Albo to chwilowe problemy albo będzie koniec, sam nie wiem... troche dziwna mi sie zdaje.

Kluczowym dniem świadczącym co będzie dalej jest poniedziałek... bo przyjeżdżam do niej na kilka godzin i będziemy sami a potem rodzice przyjeżdżają i tam mama ma urodziny jakies to wino jej kupie. Jestem ciekaw co przyniesie czas, ale sądzę że mimo wszystko lekkie oderwanie się emocjonalne od tej dziewczyny to będzię dla mnie dobre i śmiem twierdzić, że podziala trochę jak spławik z dobrą przynętą, ale.. zobaczymy tongue
No bo ogólnie jest dobrze, no bo z jednej strony jest tak jak napisałem wyżej, a z drugiej tak ogólnie rzecz ujmując to mam wrażenie że to jest kwestia dni jak się lepiej ułoży.
Bo mi się na jej słowach polegać nie chce, tylko na czynach. - dlatego fakt, że z jednej strony chce posiedzieć ze mną sam na sam a z drugiej abym został wieczorem jest obiecujący, ale z drugiej strony to może to świadczyć że unika mojego kontaktu z rodzicami z jakiś względów argumentując że nie ma jak buziaczki i tak dalej i że ma niby dużo dziś roboty na jutrzejszego grilla, mama przyjdzie o 18 i będą szykowali, ale dziwne ze dzis a nie jutro z rana -ale są rozne "szkoly".
Ale wracając co do domu, to może faktycznie ma dobre intencje, bo mają tylko dół wyremontowany, na dole mają 2 pokoje kuchnie i łazienke, w jednym pokoju siedzą wszyscy, w drugim jest komputer i sypialnia rodziców - ok 15m2 gdzie brat siedzi na kompie, a jak jutro przyjdą Ci znajomi to z nimi dziewczynka okolo 7letnia jakiś chłopak 12letni .

Czas pokaże tongue ale ja na weekend to robie odcięcie, niech zatęskni..

Ale najbardziej ciekawi mnie to konto na tym portalu, niby 7+ dni temu dostępne - czyli mogłobyć 2 tyg temu a moglo 20 tyg temu ALE ma tam drugie konto które widać że nie bylo uzywane i zapomniala pewnie hasla bo są tam zdj nawet starsze tak jak wygladała za 2lata temu...
a najlepsze jest w tym to... że na tym jednym zdj ma takie jakby "świeże zdj" mi się wydaje, czyli albo okres wczesnej jesieni albo jakby wiosny ??  ALE ... jak rozmawialiśmy z 3 tyg temu to... ponoć miała tylko i wyłącznie jedno konto i to przez chwilę... na innym portalu a nie tym wink więc czy można liczyć na jej słowa? w ogóle...

Dodam tylko że nawet jak siedziała z kuzynem to widziałem ze jak miała czas to nawet tylku mu gotowała obiadki, a kuzyna poznałem  w miare okey sie zdaje ..
a teraz on mieszka z nimi bo coś tam się stalo  ale tylko na 1-2 tyg... - pisalem chyba wyżej  i śpi na materacu bo miejsca nie ma.

To takie moje , przemyślenia aby sobie w główce poukładać abym się nie rozczarował czasami za jakiś czas tongue ale na prawdę, odcięcie to chyba będzie coś dobrego dla mnie, bo ostatni miesiąc (nie licząc tych 4-5dni ktore są do du a raczej były) to praktycznie caly czas kontakt, moze po prostu ona ptorzebuje dla siebie czasu? tzn. to jasna sprawa ale no muszę sobie poukłądać czy na pewno mi się akurat to wszystko zbiega.

ah znowu ten zamotany tekst u mnie, ale to wynika z ogromu pracy - bo prowadzę jdg i studiuję i jeszcze to...
dodam tylko że ciekawi mnie jedna rzecz... ja wiem że jak to napiszę to może sie wydawać że jestem szurnięty, ale my sie znamy nie od dziś i ja to wcześniej sprawdzałem.
Ona kiedyś na FB miała więcej zdj z jakiś różnych miejsc np. pubu, wraz z rozwijaniem się naszej wiadomości - NAGLE znikneły, zauważyłem, że lajkują jej osoby foteczki na fb których totalnie nie ma na IG- ani ich nie obserwuje ani oni jej... a jej IG jest ciężko znaleźć i to na prawdę ciężko., ma totalnie tak wszystko zrobione, jakby było ciężko znaleźć jej IG mając FB, a najlepsze jest to że na FB nic ze mna nie dodaje a odniosłem wrażenie że dodaje ale chyba chlopaków - no o kolegów się nie czepiam - ALE KOLEGÓW z reala a nie z portalu typu B i T tongue
no i oczywiście dodam, że zauważyłem to już DAWNO, bo przed związkiem tongue

46

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Tak, myślę, że chwilowe odcięcie się, nie tylko emocjonalne, ale również fizyczne jest dobrym pomysłem. Odpuść wiadomości, telefony itd. Spokojnie czekaj na jej inicjatywę. Jeśli to nie nastąpi, to moim zdaniem coś ściemnia. Daj jej i sobie czas...

47

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Capricornus napisał/a:

Tak, myślę, że chwilowe odcięcie się, nie tylko emocjonalne, ale również fizyczne jest dobrym pomysłem. Odpuść wiadomości, telefony itd. Spokojnie czekaj na jej inicjatywę. Jeśli to nie nastąpi, to moim zdaniem coś ściemnia. Daj jej i sobie czas...

I tak zamierzam zrobić przez weekend, ale też muszę wyczuć - jaka inicjatywę, bo ona jednak  jest taka jak myślałem, czyli facet ma mieć inicjatywe i to ona musi czuć że jest pod jego twardym skrzydłem  - nie przeszkadza mi to bo się na pewno dogadamy pod tym względem, ale jednak jak człowiekowi zależy - mimo że jest taki jak napisałem, to jednak wychodzi sam z JAKĄKOLWIEK inicjatywą.

48 Ostatnio edytowany przez pop_corn (2020-11-21 19:17:40)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Łojezu, masz na jej punkcie jakąś mocno niezdrową obsesję. Jesteście razem miesiąc, a Ty już wszystko sprawdzasz, analizujesz każdy jej gest i próbujesz za wszelką cenę kontrolować przebieg każdego etapu tej znajomości. Jak przygotowujesz sobie śniadanie w niedzielę, to też w poniedziałek dwa tygodnie wcześniej zastanawiasz się czy ten serek, który sobie zjesz, kupić lepiej w tym czy tamtym sklepie, a potem dodatkowo dyskutujesz z piętnastoma ekspedientkami czy lepiej do serka dorzucić kiełki, czy może sałatę? A pewnie koniec końców w niedzielę i tak stwierdzasz, że jednak chciałbyś polędwicę sopocką i robi się dramat, bo przecież kupiłeś już serek...

Jeżeli coś Ci się nie podoba w jej zachowaniu, to tego nie rozkładaj na czynniki pierwsze, tylko zmień obiekt westchnień, bo taki brak zaufania na początkowym etapie związku zwykle zwiastuje tragedię.

Nie dziwię się dziewczynie, że jest niepewna, bo jak już sam zauważyłeś, ludzie męczą się czytając Twoje wypowiedzi, a ona musi tego słuchać i odpowiadać na kombinację rozmaitych pytań, których nie zadaje się na tym etapie znajomości, bo pod wpływem motyli w brzuchu w ogóle się o tym nie myśli. Jak dla mnie masz problem z kontrolą i zamiast wchodzić w związki, powinieneś przepracować jakieś wcześniejsze "związkowe traumy".

Skup się na sobie, zamiast koncentrować na niej, na tym co myśli (bo tego nie wiesz), na tym co zrobi kiedyśtam (bo tego nie wiesz), po co jej jakieś konta (sam powiedziałeś, że masz jakieś fikcyjne konto, więc dlaczego Ty możesz a ona nie?) i co się wydarzy w poniedziałek, wtorek czy środę za pół roku. Jeżeli dziewczyna po angielsku wycofa się z tej znajomości, to raczej nie ze względu na jej złe intencje, a Twoje postępowanie, które będzie działać jak samospełniające się proroctwo.

49 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-21 19:27:34)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
pop_corn napisał/a:

Łojezu, masz na jej punkcie jakąś mocno niezdrową obsesję. Jesteście razem miesiąc, a Ty już wszystko sprawdzasz, analizujesz każdy jej gest i próbujesz za wszelką cenę kontrolować przebieg każdego etapu tej znajomości. Jak przygotowujesz sobie śniadanie w niedzielę, to też w poniedziałek dwa tygodnie wcześniej zastanawiasz się czy ten serek, który sobie zjesz, kupić lepiej w tym czy tamtym sklepie, a potem dodatkowo dyskutujesz z piętnastoma ekspedientkami czy lepiej do serka dorzucić kiełki, czy może sałatę? A pewnie koniec końców w niedzielę i tak stwierdzasz, że jednak chciałbyś polędwicę sopocką i robi się dramat, bo przecież kupiłeś już serek...

Jeżeli coś Ci się nie podoba w jej zachowaniu, to tego nie rozkładaj na czynniki pierwsze, tylko zmień obiekt westchnień, bo taki brak zaufania na początkowym etapie związku zwykle zwiastuje tragedię.

Nie dziwię się dziewczynie, że jest niepewna, bo jak już sam zauważyłeś, ludzie męczą się czytając Twoje wypowiedzi, a ona musi tego słuchać i odpowiadać na kombinację rozmaitych pytań, których nie zadaje się na tym etapie znajomości, bo pod wpływem motyli w brzuchu w ogóle się o tym nie myśli. Jak dla mnie masz problem z kontrolą i zamiast wchodzić w związki, powinieneś przepracować jakieś wcześniejsze "związkowe traumy".

Skup się na sobie, zamiast koncentrować na niej, na tym co myśli (bo tego nie wiesz), na tym co zrobi kiedyśtam (bo tego nie wiesz), po co jej jakieś konta (sam powiedziałeś, że masz jakieś fikcyjne konto, więc dlaczego Ty możesz a ona nie?) i co się wydarzy w poniedziałek, wtorek czy środę za pół roku. Jeżeli dziewczyna po angielsku wycofa się z tej znajomości, to raczej nie ze względu na jej złe intencje, a Twoje postępowanie, które będzie działać jak samospełniające się proroctwo.


Gdyby chociaż usłyszała ode mnie - cokolwiek - z tego co tutaj piszę poza normalną rozmową na temat oczekiwać tongue
a  no i nie mam obsesji, ale ogólnie no nie napisałem tutaj wszystkiego z naszego zwiazku ale czasami mam wrażenie ze sie mną bawi z jakiś korzyści.
a kiedyś będąc u niej jak poszedlem do WC to ojciec do niej aby sie mnie trzymala bo bedzie miala kasy w chu...
kasy.
kasy.
tongue

50

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Powtórzę się:

Jeżeli coś Ci się nie podoba w jej zachowaniu, to tego nie rozkładaj na czynniki pierwsze, tylko zmień obiekt westchnień, bo taki brak zaufania na początkowym etapie związku zwykle zwiastuje tragedię.

Ani ona nie robi Ci łaski, że z Tobą jest, ani Ty jej. Zajmij się sobą.

51

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Chłopie, zaraz książkę o tej dziewczynie napiszesz, a dalej nic nie będziesz wiedział. Może po prostu taka jest i tyle? Może ma trudny czas? Pogadaj z nią wprost, a nie wróżysz z fusów

52

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Mieliśmy ciekawa rozmowę 6 dni temu, ale ogólnie to nie chce mi sie rozpisywać bo na tel jestem. Na razie cos ciężko idą nam calunki z języczkiem nie wiem czemu ale za każdym razem jak chce to się patrzy i śmieje i albo już mnie nie chce i nie wie jak mi to powiedzieć albo nie mam pojęcia.. Ale... Sama chce poznać moja mame i juz w czwartek to powiedziała a jutro o 13 wsiada w pociąg i to sama chce nikt jej nie zmusza... Mam wrażenie ze mnie testuje na początku, ale kto jej zabroni

53

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
biankax99 napisał/a:

Chłopie, zaraz książkę o tej dziewczynie napiszesz, a dalej nic nie będziesz wiedział. Może po prostu taka jest i tyle? Może ma trudny czas? Pogadaj z nią wprost, a nie wróżysz z fusów

Ostatnio wlaśnie mowila ze w domu każdy ją wkurza itd.

Wydaje mi się że temat powinien być już zamknięty albo w ogóle usunięty, chociaż lepiej aby był zamknięty bo może ktoś będzie miał podobny problem i będzie myślał i nie znajdzie odpowiedzi to tutaj sobie obiektywnie będzie mógł to przeczytać.

Chociaż mnie kilka rzeczy tak na prawdę na chwilę obecną zastanawia.

Bo między nami jest dobrze, wczoraj była u mnie w domu siedzieliśmy z mamą i piliśmy wino, fajna atmosfera się zrobiła, mowiła że było bardzo fajnie, że lubi taka atmosfere, sama do mojej mamy powiedziala ze jeszcze przyjedzie, cos mowila ze moze razem pojedziemy kiedys na wesele... jakieś tam buziaczki były ALE... nadal z językiem jakoś ode mnie unika buziaków, wczoraj takie delikatne dostałem, nei wiem dlaczego... czy przez to że źle całuje? ale nie sądzę serio,.. albo przez to że może coś się jej zrobiło w buzi? lub po prostu jeszcze od tamtej rozmowy ma tak że nie wiem... bo w kwestii buziaków z języczkiem jest cos takiego "żebym jej nie zmuszał na siłe" i nie rozumiem tego.... bo było normalnie wcześniej.
Byliśmy w galerii w sobotę, to zamiast się skupić na mnie i patrzeć na mnie to ciągle gdzieś na boki się patrzyła i w otoczenie, aż się zapytałem czy kogoś tam ma czy nie, to się zaśmiala że drugiego chłopaka, no ale nie ukrywa tak telefonu przede mną, w sensie bardzo szybko coś tam na telefonie przy mnie robi ze nawet nie widać co z kim piszę ale normalnie przy mnie wchodzi na mess,insta,telegram itd i normalnie patrzy wiadomosci przy mnie jak przyjdą jakieś, to nie wiem czy mi sie zdaje ze z kims pisze juz czy jak.

Mam wrażenie że mniej się angazuje w nasz związek lub unika ze mna kontaktu sam na sam, teraz w ten czwartek przyjechałęm do niej i pojechaliśmy sobie gdzies siedzielismy w aucie, nawet z jezyczkiem troche buziaki same poszły, troche rozmawialiśmy, siedziałem u niej w domu z rodzicami..
ale na przykład wczoraj jak cos tam rozmawialismy o tym przyjeździe do mojej mamy to powiedziala ze zrobila to dla mnie w sensie cos tam mowilem a ona "no dla ciebie.." ale czemu nie też dla siebie?

To znaczy ja wiem, że jakby nie chciała to by znalazła milion pomysłów aby sie od tego wymigać i z drugiej strony po co by miala poznac kogos jakby miala zaraz zostawić, ale z drugiej to jest też tak że ona jest taka spokojna i uczuciowa i zaraz jej szkoda, i mi sie zaczyna wydawać że może nie czuje do mnie tego tak już ale jej szkoda bo widzi że ja czuje, a zaraz mam urodziny, zaraz święta i wgl i moze jej glupio.

No bo nie wiem, tak jakoś złapać się gdzieś tam da, ale z drugiej strony to przytula się chyba do mnie mniej niż wcześniej, sama mniej rzeczy proponuje albo po prostu jest taki czas że nie ma jak i gdzie coś zrobić... te buziaki... mam wrażenie też że z kimś pisze na tym mess. bo na przyklad jade autem ona patrzy w telefon i sie tak usmiecha, jest długo na mess ale do mnie nie pisze i takie tam... ale z drugiej strony tak jak napisalem wszystko przy mnie patrzy...

zauwazylem ze mniej do mnie mowi "kochanie" cos tam powie w ciagu dnia ale tak mniej, ciężko mi bardzo jest ocenić co się dzieje i dlaczego tak jest, bo z jednej strony daje mi takie sygnały, a z drugiej takie... mam wrażenie jakby w jej ciele były dwie inne kobiety.

A tak całkiem szczerze to mam wrażenie czasami że się mną może bawi i jej to wszystko i tak wisi, chociaż moze się lekko z tym posunąłem no bo jak widać z jednej strony jest okey a z drugiej coś tam jeszcze trzeba poprawić albo po prostu ze sobą być.

Dodam jeszcze, że kiedyś jak dawaliśmy sobie buziaka, to tak dlugo, a potem jak z języczkiem to też tak delikatnie i fajnie, a teraz zauważylem że daje buziaka i ucieka głową.

Niby była we wtorek z dziewczynami na winie, prawie caly dzien byla offline i sie nie odzywala (w czwartek pokazywala mi nagranie z datą - ale sama pokazala, ze tam byla) ale na drugi dzień naglę dostała jakiś pryszczy i odmowila spotkanie na miescie (we 2) na te u niej gdzie wszyscy w domu.




Mamy jechać teraz w piątek do poznania, to sama mi napisala że ma nadzieje ze jej okres przejdzie bo chce juz coś i bierze jakas gre erotyczną.





I ja się właśnie taki czuje.
Z jednej strony jest dobrze, z drugiej tak dziwnie.
Albo potrzebuje czasu, albo jej się coś wypaliło i chcę poczekać chwile aby sprawdzić czy wróci, albo po prostu ma kogoś jeszcze,
albo w ogóle kompletnie coś innego nie mam pojęcia.

Zaczynam czuć się tak inaczej, jakbym nie był w jej oczach postrzegany jako chłopak, jakby do mnei nie czułą pociągu jakiegoś czy coś.
Nie mam pojęcia co jest nie tak, może ja coś źle robie i ją to wkurza ale mi nie powie a z racji że ją to wkurza to czegoś nie chce?
Mam czasami wrażenie - ciężko mi to teraz ocenić, ale że przestałą się tak angażować w związek, chociaż z drugiej strony przyjechałą wczoraj..
Muszę to przemyśleć i przestać analizować, chociaż ja totalnie nic nie analizuje już od dluzszego czasu, ale chcialem bardzo tutaj coś jeszcze dodać.
Bo niby się układa, ale tak jak widać.. no ja mam wrażenie że w jej ciele są 2 inne kobiety, jedna mówi chodźmy do niego a druga.. a nie nie poczekajmy chwile.

Doszło nawet do tego że sie zaczalem zastanawiac czy moze ja coś takiego robie , lub zacząłem robić,  że ona myśli sobie że może to ja nic nie czuje a nie ona, chociaż to nie możliwe bo to ja zazwyczaj wychodzę z inicjatywą buziaka i tule ją.



Sam nie wiem co o tym myśleć ale to już chyba samemu zobaczę a nie bede sie sugerował tym co jest tu.
Tak szczerze, to żałuje w ogóle że zacząłem ten temat na tym forum, od tego poszło wszystko jak domino, mimo ze jesteśmy razem i jest dobrze, no ale jest tak jak wyżej napisałem.

Lubię tu czasami pisać swoje przemyślenia, działa to na mnie jak sport,  układa się wszystko w głowie i schodzi napięcie, chociaż tego drugiego to nie ma ale... jest na pewno refleksja i to co mógłbym zrobić, aby ją uszczęśliwić, ale nie jestem pewien czy byłoby to dobre jej się o to pytać.

54

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Nie masz więcej niż 15-lat, prawda?

55

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

O mamuniu, czy Ty niezbyt wiele oczekujesz od tej miesięcznej relacji? Jakbyś tak spuścił z tonu i po prostu zobaczył co będzie, to co by się stało?

Strasznie analizujesz, każdy krok, każde "kochanie", każdy "pocałunek", stawiam dychę, że to tworzy w tej relacji niesamowicie ciężką atmosferę. Początki powinny być przyjemne, przepełnione niepewnością, która jest wspaniała. Powinniście się odkrywać, poznawać, uczyć się siebie i patrzeć czy to wam się podoba, a tu widzę zamiast rozwijającej się relacji karną kompanię - nie dziwne, że dziewczyna zabiega o przestrzeń, skoro tak się wokół niej zaciskasz. To naturalna reakcja.

Rozumiem Twoje lęki związane z poprzednimi doświadczeniami, ale jeśli sobie z nimi nie radzisz, to najpierw terapia, a potem związek. I zgadzam się z tym co moje poprzedniczki pisały, jak Ci się coś na początku związku już nie podoba i nie pasuje, to odpuszczasz, a nie przeprowadzasz poważne rozmowy jak w małżeństwie z 20-letnim stażem. Mam wrażenie, że na tym etapie brakuje wam lekkości, takiej niezobowiązującej, beztroskiej radości z przebywania razem.

56 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-11-30 23:59:31)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Shoggies napisał/a:

O mamuniu, czy Ty niezbyt wiele oczekujesz od tej miesięcznej relacji? Jakbyś tak spuścił z tonu i po prostu zobaczył co będzie, to co by się stało?

Strasznie analizujesz, każdy krok, każde "kochanie", każdy "pocałunek", stawiam dychę, że to tworzy w tej relacji niesamowicie ciężką atmosferę. Początki powinny być przyjemne, przepełnione niepewnością, która jest wspaniała. Powinniście się odkrywać, poznawać, uczyć się siebie i patrzeć czy to wam się podoba, a tu widzę zamiast rozwijającej się relacji karną kompanię - nie dziwne, że dziewczyna zabiega o przestrzeń, skoro tak się wokół niej zaciskasz. To naturalna reakcja.

Rozumiem Twoje lęki związane z poprzednimi doświadczeniami, ale jeśli sobie z nimi nie radzisz, to najpierw terapia, a potem związek. I zgadzam się z tym co moje poprzedniczki pisały, jak Ci się coś na początku związku już nie podoba i nie pasuje, to odpuszczasz, a nie przeprowadzasz poważne rozmowy jak w małżeństwie z 20-letnim stażem. Mam wrażenie, że na tym etapie brakuje wam lekkości, takiej niezobowiązującej, beztroskiej radości z przebywania razem.


Tak , trafiłaś w sedno... powinienem pojsc na terapie, bo to nie jest tak ze przezylem cos co mnie dotknelo kiedyś, przezyłem to dwukrotnie a raczej trzykrotnie.

Pierwszy to moj tato i moja mama, drugi to moja 1 dziewczyna ktora zostawila mnie dla chlopaka z ktorym byla juz w zwiazku po tygodniu a najlepsze jest to ze wtedy witalem sie z jej nowym chlopakiem i razem piwo otwieraliśmy to sie poczułem jak frajer ale w sumie nie pasowalismy do siebie i mi to potem bylo obojetne, a potem moja ex.

Właśnie zauważyłem, zależy jej bo inaczej chociażby wczoraj by nie przyjechała, zreszta.. jeszcze dziś wysyłała mi bluzę na prezent - czy mi sie taka podoba...
ale widzę ze szuka przestrzeni jednocześnie chcąc być ze mną.
Najgorsze jest to, że zaczyna mi się wydawać ze albo z kims pisze albo ze sie jej znudzilem czy cos, a to nie prawda... po prostu ona szuka tej przestrzeni komfortu, która lekko zagineła, nie aż tak bardzo ale juz powinnienem luzować.
To wszystko przez przeszłość, radziłem sobie z nią do pewnego czasu.

Ale sam chce już zwolnić, po prostu zaczynam rozumieć że wszystko co mnie otacza jest wyssane troche z palca i ze jej samej brakuje tego komfortu, a jesli znamy sie tyle miesiecy, jestesmy razem i mimo wszystko wczoraj przyjechala i jeszcze planuje za 4 dni ze mna jechac na noc.. no to raczej to pokazuje ze chce byc ze mna, bo ...
rownie dobrze moglaby wymyslec milion spraw aby nie przyjechac wczoraj..

po prostu to wszystko przez te głupia przeszłość... czuje sie troche jej niewolnikiem, mimo ze wiem ze ją pokonałem i to bardzo. Na zasadzie że nie rusza mnie ona, ale jak są jakieś sytuację już takie bardzo podobne do tamtego okresu mimo ze mają do czynienia z czymś innym no to już mi się włącza.


ale tak szczerze.. potrzebuje odmóżdżenia, 5 dni z moimi starymi kumplami, domówka, grill, ognisko lub wypad na miasto..
bym chodził jak nowo narodzony

57 Ostatnio edytowany przez nahaja (2020-12-01 16:19:42)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Moim zdaniem zwyczajnie do siebie nie pasujecie i macie zupelnie inne potrzeby i spojrzenie na zycie. Bedziecie sie razem meczyc.

58

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
nahaja napisał/a:

Moim zdaniem zwyczajnie do siebie nie pasujecie i macie zupelnie inne potrzeby i spojrzenie na zycie. Bedziecie sie razem meczyc.

Tylko ja na razie nie widzę tego abyśmy do siebie nie pasowali, mamy podobne charaktery, znamy sie nie od dziś zanim zaczeliśmy być razem to z 4/5 mieś to trwalo, gadaliśmy dużo o naszych poglądach itd więc sądze że pasujemy.

Mi się wydaje że ma jakąś bliznę i po prostu czasami się wycofuje, ale widzi ze jestem inny więc walczy z tym - trochę tak mi to wygląda tak szczerze.

59

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

Tylko ja na razie nie widzę tego abyśmy do siebie nie pasowali, mamy podobne charaktery, znamy sie nie od dziś zanim zaczeliśmy być razem to z 4/5 mieś to trwalo, gadaliśmy dużo o naszych poglądach itd więc sądze że pasujemy.

Mi się wydaje że ma jakąś bliznę i po prostu czasami się wycofuje, ale widzi ze jestem inny więc walczy z tym - trochę tak mi to wygląda tak szczerze.

To co najbardziej u Was szwankuje, to komunikacja, przynajmniej moim zdaniem. Oboje bawicie się w jakieś podchody, domysły, gierki, Ty zastanawiasz się co ona ma na myśli, co w danym momencie czuje, czego chce, a czego nie, dlaczego coś robi, dlaczego na coś nie pozwala, ona być może ma podobnie, a przecież można o tym wszystkim po prostu rozmawiać. Z drugiej strony umiejętność rozmowy jest pewnego rodzaju sztuką, której - aby przynosiła pożądane efekty - trzeba się niestety nauczyć. Ta umiejętność to jest właśnie właściwa komunikacja.

60 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-12-03 00:58:48)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Ja zauważyłem ze ona nie chce ze mna sie całować z językiem.
Wcześniej jeszcze tydzień wczesniej w czwartek było wszystko dobrze, teraz juz nie.
Dzis bylismy na zakupach, rozmawiała ze mna, mowila ze w swieta poznam jej babcie i dziadka i takie tam, wiec jakby planowala na przyszlosc, mowila mi jakie ciuchy jej sie podobaja w sensie w facetach, nawet zabraniala mi kupowac czarnych spodni. Sama mnie tuli, łapie za rękę itd. Czyli hm . rządzi się troche, mysli przyszlosciowo, ale do namiętnego się nei daje, a wczesiej robilismy to za kazdym razem jak sie calowalismy.

I jak sie jej zapytalem, to powiedziala ze jak sie pytam czy mogę z językiem itd to sie jej od razu odechciewa, a jak zapytalem ze przeciez jak probowalem teraz to sama sie nie dalas - a ona ze nie wie sama czemu tak..

I to jest takie właśnie, z jednej strony widze że ze mna planuje, sama sie przytula, coś tam sie smieje z głupot moich mimo ze są głupie totalnie, sama łapie za rękę, jak ją złapie za tyłek to jeszcze zrobi mm , a jak całus z jezykiem to ONA NIE WIE, a tydzien wczesniej bylo dobrze.. a no i dodala ze
na takie calowanie jeszcze przyjdzie czas, mimo ze wczesniej sie tak calowalismy praktycznie na kazdym spotkaniu, a z drugiej strony nie widze od niej jakis oznak ze np. moze kogos miec, jedziemy teraz gdzies razem i nawet sama zaproponowala ze wezmie gre erotyczna.


tAk sie dzis zastanawiałem czy jest między nami przyciąganie,na przyklad dziś,  niby są buziaki, sama się do mnie przytuliła, łapie za ręcę, łapie za tyłek to mruczy, rozmawiamy o seksie, ona mnie raz na jakis czas złapie za tyłek (chyba w niedziele złapała) za udo jak siedzimy też łapie, jak idziemy to jakos tak owinie rece wokol moich rąk czyli szuka kontaktu, poprawi mi włosy, cos tam po twarzy przejedzie... śmieje sie z moich głupich gadek, jest wesoło, sama zaczyna mi dobierać ubrania, mowila ze poznam na swieta jej dziadkow, zapytalem czy w swieta (1/2 dzien swiat) przyjedzie do mnie na noc, powiedziala ze jasne wtedy moze ale jeszcze umowilismy sie do mnie za tydzien, na wyjazd wspolny bierze gre erotyczna, mowila mi w neidziele i poakzywala kalendarzyk ze sie spoznia okres ale ma nadzieje ze bedzie super i ze jej przejdzie.



No i zapytałem się jej wprost, czy może do mnie coś mniej czuje, a ona że nie wie nic.. nie wie skad mi sie takie myśli biorą.
Doszło do tego że nawet jej powiedziałem czy pisze z jakimś kolegą, czy kimś.. że jeśli tak to niech sie mi nie boi mowic, ze w pracy i na studiach
pozna kolegow, moze bedzie musiala robic projekty czy cos no to neich mi powie i sie nie boi, ja to rozumiem nic nie powiem - powiedziala ze nie.


Więc jak to czytacie, to co mi na to powiecie? Czyli co, przytula się, lapie zatyłek i ściskam to mruczy, a całowanie z języczkiem nagle jej przeszło?
może ma coś w buzi afte czy coś od tygodnia i nie chce przejść, albo po prostu nie wiem moze jej sie odczulo ? ale ktos by takie rzeczy robil?

ja nie rozumiem...

61

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
kombinu21 napisał/a:

nie rozumiem

Jeśli nie rozumiesz, to zapytaj. Tylko tyle i aż tyle.

Już wcześniej pisałam, ale teraz powtórzę, że dziewczyna wydaje się niedojrzała, bawi się w jakieś gierki, manipuluje, w ten sposób wprowadzając do Twojej głowy zamęt i dezorientację. To nie jest normalne, to jest toksyczne i na dłuższą metę zwyczajnie destrukcyjne dla relacji.

Po drugiej stronie jesteś Ty - kompletnie pogubiony, a przy tym bez własnego zdania, czekający na to co ona powie, zrobi, zdecyduje. Brak Ci sprawczości, kręcisz się w kółko, bo całą swoją energię tracisz na zastanawianie się i niekończące się analizy, z których ostatecznie i tak NIC nie wynika.

62 Ostatnio edytowany przez kombinu21 (2020-12-03 11:46:44)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
Olinka napisał/a:
kombinu21 napisał/a:

nie rozumiem

Jeśli nie rozumiesz, to zapytaj. Tylko tyle i aż tyle.

Już wcześniej pisałam, ale teraz powtórzę, że dziewczyna wydaje się niedojrzała, bawi się w jakieś gierki, manipuluje, w ten sposób wprowadzając do Twojej głowy zamęt i dezorientację. To nie jest normalne, to jest toksyczne i na dłuższą metę zwyczajnie destrukcyjne dla relacji.

Po drugiej stronie jesteś Ty - kompletnie pogubiony, a przy tym bez własnego zdania, czekający na to co ona powie, zrobi, zdecyduje. Brak Ci sprawczości, kręcisz się w kółko, bo całą swoją energię tracisz na zastanawianie się i niekończące się analizy, z których ostatecznie i tak NIC nie wynika.


Ale ja z nią rozmawiałem i nie tylko wczoraj, na przykład kilka dni temu tez, ja jej powiedziałem że mi sie to nie podoba, że nie rozumiem dlaczego tak jest, z jednej strony jest tak że w niedziele do mnie przyjechała piła wino z moją mamą , z drugiej daje mi się łapać za tyłek z trzeciej sama planujesz coś ze mną na przyszłość a z czwartej nagle Ci przeszło z języczkiem i mam nie naciskać.

Wczoraj to się jej konkretnie zapytałem, to mi odpowiedziała że przyjdzie czas jeszcze na to, to jej powiedziałem że nie odpowiedziała na moje pytanie i chcę aby to zrobiła, dlaczego tak jest, czy może do mnie coś mniej czuje, czy może mam nieświeży oddech, czy że za mocno to robie, czy coś tam innego. Powiedziała mi właśnie tylko to.

Sam nie wiem czy to jest manipulacja, czasami mi się wydaję że trochę manipuluje w ten sposób bo lubi jak chłopak się na przykład tak dobiera, albo do mnie po prostu już tego tak nie czuje - ale czytając powyższe odnosi się inne wrażenie...

Ja robie swoje, chcę to całuje, próbuje nawet na siłę to jedyne co robi to się śmieje i mi nie daję, już jej powiedziałem że mnie to wkurza, to kontem oka zauważyłem jak się uśmiecha.

Już mnie to wku..rza troche wink
Bo pytam to wychodzi tak jak wyżej, robię... to mnie blokuje, ale jak za dup* złapie i scisne to mrr robi, no to halo ? 

Dziś sobie tak leżałem i myślałem że albo na prawdę piszę z kimś - ale tak średnio mi się wydaje no ale obecnie to raczej nie mogę się nastawiać że nie piszę - chociaż SAM JUZ NIE WIEM, no i już jak leżałem to czułem że powoli mi się tego wszystkiego odechciewa, ja się staram jak mogę a widzę takie coś, z jednej strony jest dobrze, a z drugiej COŚ tam gdzieś tam... trybi.



Sytuacja z teraz,

Pisze do mnie rano ze rodzice na kwarantannie bo tato wysypki dostał, ona pojechała z kuzynem 5km dalej gdzie wynajmowała.. pytam sie jej czy bedę teraz przyjeżdzał tam a ona ze ona nie chce abym przyjezdzał tutaj, a ja ze dlaczego a no bo w tym miesiacu kuzyn za wszystko placi i mi bedzie niezręcznie i że może do mnie.

63

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Nie przeszło Ci przez myśl, że ona może nie lubi całować się z języczkiem? Może na początku z Tobą próbowała się tak całować, ale stwierdziła, że jednak nie lubi i tyle. Wystarczy jej zapytać o to i się dowiesz.

Mam wrażenie, że jak dziewczyna nie będzie czegoś lubić lub nie mieć na coś ochoty, to zaraz będziesz sobie wkręcał, że już nic do Ciebie nie czuje albo, że kogoś ma.... zresztą już to robisz.

To jest krzywdzące, bo z Twoich wypowiedzi wynika, że czujesz się dobrze w związku jak wszystko jest po Twojej myśli. Jak coś nie jest (akurat w tym przypadku dziewczyna nie ma ochoty na pocałunki z języczkiem) to zaczynasz myśleć, że związek się psuje, zaczynasz podejrzewać, że może z kimś pisze, itd. Zrozum, że ona też może czegoś nie lubić, może być zmęczona, nie mieć humoru nie mieć na coś ochoty i najważniejsze - jej stan nie musi być związany z Tobą, bo jej życie nie kręci się tylko wokół Ciebie.

Założe się, że gdyby napisała Ci, że musi odwołać spotkanie bo źle się czuje, jest chora czy np. musi coś pilnie załatwić to Ty nie przeszedłbyś obok tego na spokojnie tylko zaraz byś węszył i rozmyślał, "pewnie kogoś ma" "pewnie z kimś pisze" "pewnie juz do mnie nic nie czuje" "pewnie nie chce się ze mną spotkać bo umówiła się z innym"

Zrozum, że Twoja dziewczyna nie musi zawsze robić czegoś po Twojej myśli, i to nie znaczy, że jej uczucie do Ciebie wygasa albo nagle kogoś poznała i już Cię nie chce.

64

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.
123qwerty123 napisał/a:

Nie przeszło Ci przez myśl, że ona może nie lubi całować się z języczkiem? Może na początku z Tobą próbowała się tak całować, ale stwierdziła, że jednak nie lubi i tyle. Wystarczy jej zapytać o to i się dowiesz.

Mam wrażenie, że jak dziewczyna nie będzie czegoś lubić lub nie mieć na coś ochoty, to zaraz będziesz sobie wkręcał, że już nic do Ciebie nie czuje albo, że kogoś ma.... zresztą już to robisz.

To jest krzywdzące, bo z Twoich wypowiedzi wynika, że czujesz się dobrze w związku jak wszystko jest po Twojej myśli. Jak coś nie jest (akurat w tym przypadku dziewczyna nie ma ochoty na pocałunki z języczkiem) to zaczynasz myśleć, że związek się psuje, zaczynasz podejrzewać, że może z kimś pisze, itd. Zrozum, że ona też może czegoś nie lubić, może być zmęczona, nie mieć humoru nie mieć na coś ochoty i najważniejsze - jej stan nie musi być związany z Tobą, bo jej życie nie kręci się tylko wokół Ciebie.

Założe się, że gdyby napisała Ci, że musi odwołać spotkanie bo źle się czuje, jest chora czy np. musi coś pilnie załatwić to Ty nie przeszedłbyś obok tego na spokojnie tylko zaraz byś węszył i rozmyślał, "pewnie kogoś ma" "pewnie z kimś pisze" "pewnie juz do mnie nic nie czuje" "pewnie nie chce się ze mną spotkać bo umówiła się z innym"

Zrozum, że Twoja dziewczyna nie musi zawsze robić czegoś po Twojej myśli, i to nie znaczy, że jej uczucie do Ciebie wygasa albo nagle kogoś poznała i już Cię nie chce.


Raz odwołała spotkanie, to nic się nie stało przyjechałem na drugi dzień.

Właśnie ciężko mi to ocenić czy lubi czy nie lubi, po prostu ciężko mi jest też opisać wszystkie sytuacje w związku, z jednej strony mówiła mi kiedyś że nie lubi dotykać się podczas calowania jezykiem, potem gdy się rozpieraliśmy itd to mowila ze jej sie podoba, jeszcze w czwartek całowała a teraz juz nie.
Jeśli nie lubi, to by mi powiedziała, a ona mi odpowiedziała że nie wie czemu tak jest no i że nie lubi gdy się pytam - a ja jej powiedzialem ze sie pytam bo kurcze widzę że jest cos nie tak.
Ona taka jest że jak jej cos nie pasuje to mi powie.

65 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-12-03 14:24:43)

Odp: Zmieszanie jej zachowaniem.

Masz dużo do przepracowania Kombinu.
Zachowujesz się tak jak ja pół roku temu.
123qwerty123 ma rację, a te tłumaczenia zabiją Ci relację (jak moją) szybciej lub później.
Ogarnij się w porę.

Posty [ 1 do 65 z 68 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zmieszanie jej zachowaniem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024