Lubie takie okreslenie z Angielskiego, ktorego czasem uzywam 'I want to look my best' i to w sumie okresla moje podejscie do swojego wygladu, urody.
Na Polski to tlumacz twierdzi, ze to oznacza 'Chcę wyglądać jak najlepiej', ale druga opcja (zle brzmiaca) ma wazne slowo: moj! 'Chcę wyglądać mój najlepszy'.
Chce wygladac dobrze, najlepiej, ale najlepiej jak na moj wyglad z moim wygladem. W tym celu np jezdze ta rolka z rozowego kwarcu po twarzy, nosze ten filter przeciwsloneczny, maluje usta na czerwono, nakladam maski i cuda na wlosy, uzywam olejku przeciwzmarszczkowego i jem witaminy i omega 3.
Jednak patrze na siebie, patrze jak ja wygladam i co mi tutaj pasuje. Zauwazylam, ze jest taka tendencja czasami i wiele kobiet ja przejawia, ze patrzy na inna kobiete i chce wygladac jak ona i nie zwraca uwagi jak przez to wyglada.
Mam taka dziewczyne na mysli jedna. Piekna dziewczyna, no przecudna. Duze oczy piekne brazowe, wlosy normalnie jak marzenie piekne loki brazowe, skora z natury lekko ciemniejsza jakby ucalowana przez slonce. Od poczatku jak ja zobaczylam to tylko po to ogladalam jej filmiki by wlasnie podziwiac. Bardzo fajna. Jednak ona zaczela patrzec na inne osoby, na kobiety z poprzerabianych zdjec no i zaczela zmieniac swoj styl. Skore ucalowana przez slonce zakryla tona TONA bialego podkladu, wlosy rozjasnila strasznie, ze cale spalone i stracila skret calkiem, brwi wyskubala polowe zeby mialy ksztalt jak u Japonek, makijaz taki straszny, ze kontur nosa i szyi wyglada jakby glowa byla odciena od reszty ciala, rozwietlacz tak mocny, ze wyglada jakby byla calkiem otluszczona. Bardzo niekorzystny styl do jej typu urody. Wyglada jakby byla chora. Problem jest taki, ze ona robi sobie zdjecia z filtrem od razu i z tym ostrym filtrem to wyglada bardzo ladnie, ale juz bez tego i na zywo masakrycznie.
To jest taki przypadek gdzie ona naogladala sie dziewczyn z calkiem innym typem urody i to samo probowala zrobic ze soba, zeby tez tak wygladac, miec inny ksztalt ust, nosa, policzkow, kolor skory... Nie potrafila dostrzec, ze proboje wlozyc kostium innej kobiety, a on nie pasuje do jej rozmiaru.
Oczywiscie jej wypadek jest raczej taki juz powazniejszy, bo ona upiera sie, ze tak wyglada jak na przerobionych zdjeciach. Upiera sie, ze naprawde ma ksztalt nosa taki, ze nie jest podobna do swojej siostry bo ma inne rysy. Czyli idzie juz dysphoria.
Jednak czesto widze cos takiego, ze ktos idzie za trendami nie patrzac czy pasuja do niego. Niedawno Polska youtuberka o sobie to mowila, mowila, ze wczesniej sobie wlosy rozjasnila, az prawie ich nie bylo bo byly cienkie i martwe i sobie sztuczne rzesy zrobila kiedy do niej wcale nie pasuja.