Kobieta z przeciętną urodą? z ponadprzeciętną? - Netkobiety.pl

Ana de armas - cud kobieta

Istotka Jeśli to spojrzenie jest choć w połowie takie, jak na avartarze, to już Cię lubię

mnie mają z wyglądu za mało sympatyczną bo wbrew awatarowi, nie szczerze tak zebow, mam raczej poważną mine, chłodne spojrzenie i sprawiam wrazenie, jakbym wszystkich miała w nosie, nie była nikim zainteresowana, jak mi ktoś kiedyś powiedział, kiedy jeszcze mnie nie znał a chciał podejść, ale nie miał śmiałości.  Coś w tym jest. Generalnie jestem życzliwa dla ludzi, ale  nie przepadam za nimi, męczą mnie na dłuższą metę.
Co ja mam fajnego? ... Fajnego mam męża

no to mamy trochę podobnie. Zyskujemy przy bliższym poznaniu
Nie lubię szczerzyc zębów. Zdjęcie dalam chyba na zasadzie kontrastu do mojego codziennego wizerunku  ;-)

I znowu się szczerze. Szczerzuja jestem. Przez rz.

Wchodzi Ci w krew

U mnie odwrotnie, obcy ludzie mnie często zagaduja, to chyba dobrze mi z oczu patrzy ale zgadzam się z Toba Istotko6, czasami pierwsze wrażenie jest mylne, bo ktos ma np groźny wyraz twarzy, a może być bardzo sympatyczna osobą...no fakt, te wszystkie piękne aktorki, piosenkarki tutaj pokazane, ale prawda jest taka ze nad każdym takim zdjęciem często pracują ludzie, makijaż, fryzura, odpowiednie oświetlenie, poza itd, nawet te wstawione przez Winter, to nie jest fotka zrobiona od tak, od niechcenia, tylko dopracowana, robi się po 100 zdjęć i wybiera kilka najlepszych i jeszcze obrabia jakby nas tak zrobić, nas w sensie panie z forum, to kazda wyglądałaby nie gorzej, a niektóre może i lepiej

Prawda, adiafora ma śliczny uśmiech ja u siebie lubię swoja figurę, uważam że jestem zgrabna, najbardziej podoba mi się moje duże wcięcie w talii i zgrabne nogi, to zdecydowanie moje atuty słyszałam też komplementy na temat mojego głosu, ze seksowny, uspokajający, wiec może coś w tym jest

Nie jestem jakąś pięknością i daleko mi do pań z fotek, ale uczciwie mogę powiedzieć, że mam ładne, duże oczy i fajny uśmiech. Czasami też dostaję komplementy na temat swojego nosa, że taki rzymski i klasyczny. No i mam dobrze wypracowaną, wysportowaną figurę z naturalnym biustem rozmiar D

E tam! Mnie wcale nie doluje ogladanie jakis aktorek i innych ladnych kobiet Nie jestem biseksualna, ale cieszy mnie jak ktos ladnie wyglada.
Szczegolnie mnie cieszy jak ma cos czego ja nie mam, lubie roznorodnosc.

Z mojego wygladu to inni chwala moja twarz, ze jest jak u krolewny (z tym, ze milej krolewny bo ja prawie zawsze jestem usmiechnieta)
To, ze jestem filigranowa. Nogi i tylek moj to cos nad czym zawsze sie faceci zachwycaja. Moj kolega mowil, ze zazdrosci mi nosa (chociaz jego nos jest wiecej niz dobry). Skore moja chwala zawsze starsze panie Ze taka blada i idealna.
Jednak to wszystko co tam inni mysla nie ma wiekszego znaczenia. Mi sie podoba w sobie wszystko, szczegolnie moja twarz i oczy. Mam taka twarz, ze moze ona bardzo zmieniac wyglad bardzo szybko.

Wyglad to jest dla mnie przyjemnosc. Lubie siebie ogladac w lustrze, lubie sie malowac i dbac o siebie. Jednak nie jest dla mnie tak wazny, zebym miala kompleksy na jego punkcie.

Dla mnie najważniejsze jest, ze podobam sie sama sobie.

Mam 43 lata i mam zmarszczki, ale potrafię się ubrać, umiem komponować shoty do fotografi, mam fajna figurę i mój Misio uwaza mnie za piękną. To mi absolutnie wystarcza.

Dzięki

Sorry, ale jak czytam o tych wszystkich biustach, tyłkach, rzęsach, to nachodzi mnie myśl, że niektóre kobiety same siebie traktują przedmiotowo.

Ja też .
W sumie nie wiem dlaczego, ale tak podpowiadała mi wyobraźnia. Może to z uwagi na charakter, bo Beyondblackie wydaje się być dosyć zadziorną, charakterną osóbką, co z kolei jakby z automatu kojarzy mi się raczej z brunetkami. A tu zonk - objawił się blond anioł .

To juz sie chyba gleboko utarlo
Zaraz sobie Balladyne wyobrazam.

Poza tym czy to taki aniol, widac po czerwonym stroju i butach (ktorych typ uwielbiam), ze charakter jest tam ostry tez!

Jeszcze nie przecietna kobieta to Rooney Mara

Kolejna kobieta o wręcz podręcznikowej urodzie Usta jak dla mnie idealne, bo właśnie nie trawię ust pełnych takich idących w strone karpia-glonojada. Strasznie to ujmuje całości.

Z charakterkiem to niestety tak bywa, żę jak się spotkają dwie osoby i żadna z nich nie chce ustąpić. W moim przypadku wszystko rozbijałoby się o powód ewentualnej kłótni. Ciężko mi znieść sytuację,
kiedy musże ustąpić komuś, kogo motywacje są powodowane stricte emocjami lub tzw "widzimisię:, coś w stylu "tak ma być i koniec" albo "mam taki kaprys", "nie wiem dlaczego, ale to czuję",
"tak będzie lepiej, po prostu".Staram się zawsze postępować pragmatycznie.
Również lubię ciemne kolory, większość ubrań mam w takowych (prawie czarnych) kolorach.

Jasne, że konflikty to rzecz normalna( zresztą wszędzie, nie tylko w żwiązkach). Zastanawiam się tylko z boku, jak to bywa ,że w jednym przypadku człowiek chętniej ustępuje a w innym już nie bardzo. W moim przypadku właśnie ciężko byłoby przyznać rację, jeśli wyjscie zaproponowane przez drugą stronę jest impulsywne i podyktowane w znacznym stopniu emocjami, tudzież chwilowymi tzw. kaprysem. Ciężko teoretyzować, bo to pewnie zależy od sytuacji. Ciekawą teorię słyszałem gdzieś w jakimś wywiadzie z jakimś coachem czy psychologiem Otóż podobno w konflikcie czy nawet zwykłęj sprzeczce kobieta różni się od faceta tym, że ważniejsza jest dla niej DROGA a nie cel, do którego się dąży. Ianczej mówiąc: ważniejsze są same negocjacje niż szybkie rozwiązanie problemu, jakby właśnie te negocjacje sprawiały największą przyjemność. Kobieta została porównana do arabskjiego sprzedawcy, u którego nie mozna od razu kupić żadnego towaru. Zaznaczam, że to nie moja teoria Ciekawe co Panie na to?

Sorki za offtop, może gdzieś w lepszym miejscu jest wątek o zbliżonej tematyce..:) 

Wśród tzw kanonów urody mnie wyjatkowo podobają się kobiety o tzw dziewczęcej urodzie, delikatne rysy twarzy, wąskie usta a wszystko bez śladu żadnych poprawek

Tak! Widac, ze charakterna. Mi sie podoba i chcialabym taka kolezanke, moze by mi wtedy powiedziala gdzie te buty kupila

Włosy naturalnie mam ciemno blond, czyli mysie, więc od lat farbuję na bardziej akceptowalny kolor Co do reszty, energia wynika z centralnego dla mnie sportu, siłowni i duzego nacisku na kardio. Ja ćwiczę sześć razy w tygodniu, a nawet w dzień wolny się wierce, bo mi mało.

Nogi mam jakie mam, bo mi natura dała- to akurat nie jest wynik moich sportowych zainteresowań. Ubrania kupuję takie by podkreślały mój biust czy nogi, ale odwracały uwagę od nieistniejącej talii i wąskich bioder. Nie wywalam kasy na tandetę, więc ubrania same za siebie przemawiają- dobra jakość i krój. Nie musze byc piekną kobieta, wystarczy, że ktokolwiek mnie spotka, raczej o mnie nie zapomni. Co i tak jest bardziej powiazane z charakterem niz wyglądem.

Słuszna uwaga. Zapraszam do przeniesienia się do kafejki, do bardziej właściwego tematu lub do kontaktu poza forum, bo tu powstał off top, czego - jak widzę - jesteście w pełni świadomi, a mimo to regulamin po raz kolejny został złamany. Uprzedzam, że ostatnie posty zostaną usunięte.
Z pozdrowieniami, Olinka

Adela Noriega ma ładne włosy i ładny uśmiech. Susana Gonzales ma ładne włosy i ładny uśmiech. Gabriela Spanic była kiedyś bardzo ładna, potem przesadziła z operacjami plastycznymi co widać po niej, to są aktorki z ponadprzeciętną urodą.

Szczerze mówiąc, mnie te wszystkie znane piękności wydają się podobne do siebie. Ich uroda jest sprawą oczywistą, większość jest ponadprzeciętna w sensie, że takich kobiet nie spotyka się na pęczki na ulicy. Jednak w tlumie gwiazd wszystkie lśnią jednakowo.
Ostatnio zwróciłam uwagę na Agnieszkę Perepeczko, bo czytałam książkę jej autorstwa, zachwyca mnie też Anna German i wiele innych. Wymieniać mi trudno, bo niespecjalnie interesuję się celebrytami. Znacznie jednak większe wrażenie robią na mnie piękne kobiety spotykane w życiu codziennym. Przepiękna na zdjęciu z młodości była matka emerytowanej już księgowej z mojej pracy - normalnie jak... gwiazda filmowa

Lubię nieoczywistości.
Te panie, a mam wrażenie, że to jedna, są wyraziste.

Rossanko powiem Ci że są tez kobiety z ponętną fajną pupą, atrakcyjne,
z fajną kobiecą figurą/nie otyłe, nie chude.
I pomimo tego
nie przyciągają właściwych-odpowiednich  mężczyzn, takich których by chciały.
A są kobiety „zwykle”bez ponętnej pupy które znalazły wartościowego człowieka-przyciągnęły kogoś fajnego.

Pisałam jaka sylwetka mi się podoba, a nie czy przyciągnąć nią mężczyznę To nie ma kompletnie nic do rzeczy.
ps. Możesz być brzydka jak Gargamel, wredna ja Baba Jaga albo głupiutka jak tak zwana Barbie i  możesz być jednocześnie w udanym dla siebie związku

ale przecież tak to chyba działa? Że podobasz się komuś jako całość.
Może jak człowiek młody to przywiązuje większą wagę do kształtu tyłka. Z czasem nabiera się rozumu i priorytety się zmieniają. Pewnie każdy mógłby powiedzieć, że chciałby to mieć lepsze/inne czy tamto... Ale trzeba grać takimi kartami, jakie się dostało.

Adiaforo, tak samo uważam jak Ty.
Faceci to wzrokowcy podobno, ale przecież nie idioci.
Smutno obserwować, jak bardzo nisko i przedmiotowo cenią się niektóre kobiety.

mamy takie czasy, gdzie jest kult młodości i piękna. Tylko, że to piękno to jakby z jednego szablonu...

A w temacie pięknych kobiet przypomniał mi się cytat Prousta - piękne kobiety zostawmy mężczyznom bez wyobraźni ;-)

nie dziwi mnie to, jesteś mądra, oczytana babeczka

Dla mnie najistotniejsze jest to, żę jestem SAM zadowolony ze swojego wyglądu. Pytanie jaki procent ludzi jest zadowolonych?

To, co ktoś myśli o mnie, czy wg niego jestem za niski, szczupły czy jakiś tam jeszcze to mam akurat bardzo głęboko..
Mogę być dla kogoś atrakcyjny lub nie- nieistone, póki nie znajdę z kimś porozumienia na głębszym poziomie. Poza tym, jeżeli ktoś będzie mnie odbierał przez kwestie wyglądu, to wiem,
żę nie zagości w gronie moich znajomych na długo. NIesteyt wśród obu płci trafiają się takie aparaty i lepiej się ich wystrzegać.

widziałam kilka razy ten program i przyznam, że odważni ci ludzie są.  Już pomijając formułę, że te randkowanie zaczyna się dosłownie od dupy strony, to potem obejrzeć to mogą wszyscy, łącznie z sąsiadami.
Albo program wstydliwe choroby. Omg. To już w ogóle hardkor, swoje hemoroidy pokazywać światu

O to jest ciekawe!
Dlatego, ze ktos moze byc dla mnie za niski czy za nudny, zeby MI SIE PODOBAL. Zebym sie zachwycala.
Jednak tak poza tym to... Jedynie czlowiek moze byc chyba za chudy (zdrowie) lub za gruby (zdrowie) lub zbyt zoperowany (zdrowie psychiczne).
Jednak nie jest czlowiek za niski, za brzydki, z za duzym nosem. Zdrowy czlowiek jest taki jaki powien byc.
Jest dla mnie absurdem bym mowila o sobie 'mam za maly tylek' jak moge miec za maly? To jest moj tylek, jest idealny bo taki jest. Tak samo jak moj charakter jest moj, tak cialo to jest czesc calosci.
Dlatego nie mam kompleksow, bo jestem taka jaka mam byc.

Wszystko dobrze, ale bez przyciągnięcia zewnętrzem nie będzie kogo zatrzymać wnętrzem.

Pamiętacie może komedię "Płytki facet"?