nabombił się to nie pamięta
Możliwe
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Strony Poprzednia 1 … 22 23 24 25 26 … 196 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
nabombił się to nie pamięta
Możliwe
Ee, do nabombienia to chyba trochę jeszcze brakuje jakby gwoździa wbijał w stół to co innego
Swoją drogą to chyba najśmieśniejsze okreslenie na "bycie pod wpływem", to dla mnie "Być naj***ym w 4 mikołaje"
ja u swojego sprawdzam poziom nabombienia następująco - każe mu powiedzieć szybko "postapokaliptyczny". On nawet na trzeźwo ma problem
Jak zacina się na "post" to jest 5/10 a jak zatrzymuje się na "p" to brakuje skali
Dobry test
Do tego dochodzi zdolność utrzymania pionu i stopień blasku w oczach
ja u swojego sprawdzam poziom nabombienia następująco - każe mu powiedzieć szybko "postapokaliptyczny". On nawet na trzeźwo ma problem
Jak zacina się na "post" to jest 5/10 a jak zatrzymuje się na "p" to brakuje skali
Muszę przyznać, że to brutalne wobec jąkającego się faceta
A skąd wiecie, że właśnie potrzeba Wam magnezu, a nie np. żelaza? Ja się boję na własną rękę coś sobie aplikować, choć podejrzewam, że złapałam jakąś anemię, bo podobne objawy miałam przed ostatnim pobytem w szpitalu. Była jeszcze leukopenia, ale na to chyba nie ma specyfików bez recepty.
Chodzę potwornie zmęczona.Nie chcę straszyć, ale czasami objawy dają znać jeszcze długo przed rozpoznaniem pewnych chorób. I dziwi się człowiek, skąd dreszcze, skąd zmęczenie, skąd co rusz infekcje, a nie ma dymu bez ognia.
Tfu, tfu! W niemalowane!
Piegusko nie tylko anemia daje takie objawy. Może to być odwodnienie, późne chodzenie spać, niedobór witaminy D, ciąża itd. Nie ma co się tak śpieszyć do chorób, bo lekarze na nie dają tylko lekarstwa, a nie wiedzą jak je wyleczyć.
Bliska mi osoba miała Crohna, wrzodziejące zapalenie jelit itp. kilka lat była na lekach, trochę na sterydach. Miało być na całe życie, straszono stomiami i innymi strasznymi zabiegami. Niby dietę dano, ale nikt nie wspomniał, że wystarczy w tym przypadku odstawić nabiał. Po co pacjentowi zasugerować proste działanie. I tak się zdziwiłam jak lekarz zasugerował niejedzenie słodyczy, bo przyczyniają się do niedoboru witamin (może ku dobremu idzie wśród lekarzy)
Tak to niestety jest, że te same objawy mogą świadczyć o wielu chorobach. Dlatego warto regularnie się badać i w odpowiednim momencie reagować na zaistniałe zmiany. Powiem szczerze, że zdecydowanie trudniej byłoby zrezygnować z nabiału niż ze słodyczy, bo te osattnie mogą dla mnie nie istnieć
Jak obserwujesz u siebie pewne objawy przez jakiś czas, to juz się powinna lampka zapalić
Oj, bez nabiału umarłabym z rozpaczy!
W internecie krążą informacje na temat tzw. protokołu autoimmunologicznego, ale odnoszę się do niego bardzo sceptycznie. Szalenie restrykcyjny jest, a i kasy trzeba mieć na te fanaberie. Moja reumatolog też twierdzi, że te diety (protokoły, Hildegardy jakieś) to bzdury. Są jednak osoby, które twierdzą, że takie odżywianie bardzo im służy.
W tym całym Sjogrenie (a mam nie tylko jego) chorzy nagminnie skarżą się na zmęczenie i brak energii. Całe życie miewam tego rodzaju zniżki, ale ostatnio bardzo się to nasiliło. Niecałe 2 lata temu miałam podobne problemy które udało sie opanować w szpitalu. Była kolosalna różnica przed i po pobycie.
To zmęczenie strasznie obniża nastrój, do wszystkiego trzeba się wtedy zmuszać, nawet albo zwlaszcza do prostych, codziennych czynności.
Teraz popularny jest trend "odpuść sobie", a przecież wszystkiego odpuścić nie można.
Gdy byłam w ciąży, już chwilę temu, nie czułam różnicy między tym stanem, a moim codziennym samopoczuciem. Żartuję, że w ciąży jestem permanentnie, jeśli chodzi o spanie i zmienne nastroje
Dobra... kończę, bo zaczynam koszmarnie marudzić i sama siebie takiej nie lubię.
ja u swojego sprawdzam poziom nabombienia następująco - każe mu powiedzieć szybko "postapokaliptyczny". On nawet na trzeźwo ma problem
Jak zacina się na "post" to jest 5/10 a jak zatrzymuje się na "p" to brakuje skali
Dzizasss...te Twój awatar mi się teraz skojarzył z maską Jasona z "Piątku 13-go".
Może jednak ten poprzedni ?
adiafora napisał/a:ja u swojego sprawdzam poziom nabombienia następująco - każe mu powiedzieć szybko "postapokaliptyczny". On nawet na trzeźwo ma problem
Jak zacina się na "post" to jest 5/10 a jak zatrzymuje się na "p" to brakuje skaliMuszę przyznać, że to brutalne wobec jąkającego się faceta
w przypadku jakajacego się, tak. Nie mówiąc o tym, że wtedy taki test nie jest miarodajny
adiafora napisał/a:ja u swojego sprawdzam poziom nabombienia następująco - każe mu powiedzieć szybko "postapokaliptyczny". On nawet na trzeźwo ma problem
Jak zacina się na "post" to jest 5/10 a jak zatrzymuje się na "p" to brakuje skaliDzizasss...te Twój awatar mi się teraz skojarzył z maską Jasona z "Piątku 13-go".
Może jednak ten poprzedni ?
aż se wyguglowalam, bo już nie pamietalam.
A gdzie tam! Moja jest ładniejsza zdecydowanie! Tamta niczym durszlak a moja elegancja-francja.
Jak możesz misia pandę z durszlakiem pomylić?!
Misinx napisał/a:adiafora napisał/a:ja u swojego sprawdzam poziom nabombienia następująco - każe mu powiedzieć szybko "postapokaliptyczny". On nawet na trzeźwo ma problem
Jak zacina się na "post" to jest 5/10 a jak zatrzymuje się na "p" to brakuje skaliDzizasss...te Twój awatar mi się teraz skojarzył z maską Jasona z "Piątku 13-go".
Może jednak ten poprzedni ?aż se wyguglowalam, bo już nie pamietalam.
A gdzie tam! Moja jest ładniejsza zdecydowanie! Tamta niczym durszlak a moja elegancja-francja.
Jak możesz misia pandę z durszlakiem pomylić?!
No dobra, Twoja ładniejsza. Ale klimat jest Jakbym się w nocy obudził koło kobiety w takiej masce, to znowu by mi ciśnienie skoczyło. I to nie z podniecenia
Fakt, gdyby w półmroku zobaczył takie oblicze, to bym chyba zszedł na zawał
adiafora napisał/a:Misinx napisał/a:Dzizasss...te Twój awatar mi się teraz skojarzył z maską Jasona z "Piątku 13-go".
Może jednak ten poprzedni ?aż se wyguglowalam, bo już nie pamietalam.
A gdzie tam! Moja jest ładniejsza zdecydowanie! Tamta niczym durszlak a moja elegancja-francja.
Jak możesz misia pandę z durszlakiem pomylić?!No dobra, Twoja ładniejsza. Ale klimat jest
Jakbym się w nocy obudził koło kobiety w takiej masce, to znowu by mi ciśnienie skoczyło. I to nie z podniecenia
klimat raczej z Hannibala Lectera. Spojrzenie trochę niepokojące. Nie wiadomo, czy zjesc chce czy zatwardzenie ma
A w ogóle to jak czasem robię sobie domowe spa i wychodzę z łazienki z czymś na facjacie to mój i bez nocnej pory podskakuje
To to chyba większość was zna i widziała
To to chyba większość was zna i widziała
Nie widziałem A żonka sobie bardzo rzadko maseczki robiła.
haha, śmieszne.
Na twarz kładę też sobie ogorki, ale nie w takiej ilości
]
To to chyba większość was zna i widziała
haha, śmieszne.
No tak, tak... Potem będzie tak, że mąż powie "zdejmij wreszcie tą maskę", a Ty "no przecież zdjęłam".
Znany wam mój kot raz się wystraszył swojej pani w maseczce czyli mojej żony .
taaa, wojskowy dowcip
Jakoś zawsze w reklamach były właśnie plasterki ogórka na oczach a cała twarz pokryta 0,5 cm warstwą glinki Prawie jak Shrek
Znany wam mój kot raz się wystraszył swojej pani w maseczce czyli mojej żony .
Wrażliwe stworzenie. Długo wychodził z traumy ?
Jakieś 10 minut
Znany wam mój kot raz się wystraszył swojej pani w maseczce czyli mojej żony .
Wrażliwe stworzenie. Długo wychodził z traumy ?
taaa, wojskowy dowcip
Faktycznie, to było z wojska
Tylko 10 minut? To mocny jest!
Uuuu dostałem ostrzeżenie I stopnia od Olinki za uporczywe łamanie regulaminu. To chyba przez tego Willisa.
Ja, gdy akurat takowej używam, wklepuję sobie w facjatę resztki śmietany 30%. Mam po niej cerę jak pupka niemowlęcia Fajne są też fusy z herbaty z dodatkiem oliwki dla niemowląt lub zwykłej oliwy z oliwek.
Uuuu dostałem ostrzeżenie I stopnia od Olinki za uporczywe łamanie regulaminu. To chyba przez tego Willisa.
Mnie się dostało za posty pod postami
Zastosowałam się, choć nie jest łatwo
I ubolewam, że nie można pisać kolorowo
.
No Misinx widzisz, urok urokiem, ale porządek musi być
Piegowata Strach się bać co jeszcze sobie na tą twarz nakładacie Z lepszych rzeczy to kiedyś widziałem, jak nakładali jednej Pani czekoladową pastę na twarz..
Ja to jednak wolę mieć lekko chropowatą skórę, zresztą po goleniu do nieuniknione..:)
Z tymi postami to właśnie widać
No Misinx widzisz, urok urokiem, ale porządek musi być
Piegowata Strach się bać co jeszcze sobie na tą twarz nakładacie
Z lepszych rzeczy to kiedyś widziałem, jak nakładali jednej Pani czekoladową pastę na twarz..
Ja to jednak wolę mieć lekko chropowatą skórę, zresztą po goleniu do nieuniknione..:)
Czekolady szkoda
Rzeczywiście, jak już to wolę tradycyjne przeznaczenie słodkości
Oo, zaraz mi chyba pikawa wyskoczy po tej tureckiej kawie..Zrobiłem sobie pierwszy raz i chyba zaraz na orbitę wylecę
bagienni_k napisał/a:No Misinx widzisz, urok urokiem, ale porządek musi być
Piegowata Strach się bać co jeszcze sobie na tą twarz nakładacie
Z lepszych rzeczy to kiedyś widziałem, jak nakładali jednej Pani czekoladową pastę na twarz..
Ja to jednak wolę mieć lekko chropowatą skórę, zresztą po goleniu do nieuniknione..:)
Czekolady szkoda
Nie chadzam do kosmetyczki i nie kupuję ton mazideł, bo kasy szkoda, więc sobie radzę inaczej
Systematyczność nie jest jednak moją mocną stroną.
Co tu się dzieje adiafora z panda na twarzy, misinx jak brat bliźniak Lolka
jak mam być szczera Misinx- uwaga będzie komplement- to zdecydowanie lepiej teraz wyglądasz niż te 20 lat temu
koniec komplementu
Faceci to jednak maja dobrze, z wiekiem zdecydowanie zyskują na urodzie, jeśli w miarę się prowadza tak nieraz popatrze na wujków to teraz, mając lat około 50, większość wygląda lepiej niż te nascie lat temu, a specjalnie o siebie nie dbają, zwyczajnie, dojrzałość im służy
No i nie kazda mloda kobieta chce mieć dzieci, to tak apropos tego co misinx pisał, ze młoda nie, bo pieluchy nie dla niego teraz sie zastanawiam czy jeszcze łapie sie w kategorii młoda
Uuuu dostałem ostrzeżenie I stopnia od Olinki za uporczywe łamanie regulaminu. To chyba przez tego Willisa.
Było nie krakać i nie wywoływać Ollinki nadgorliwie .
Podobno siwizna dodaje tez uroku Ale chyba wygląd to tylko dodatek do ogólnie docenianej przez Panie dojrzałości i stateczności
Będę, jak ta nadgorliwa nastolatka, ale właśnie obchodzimy miesięcznicę intryg Paslawka...
A telefon wciąż nie dzwoni.
Dziewczyna Ci jeździ na rowerze pod chałupą a Ty czekasz na telefon.
A podałeś chociaż numer telefonu ?
Czekolady szkoda
A ileż tej czekolady potrzeba na jedną facjatę? Kostkę? Dwie?
A reszta - siup w dziób!
Misinx napisał/a:Czekolady szkoda
A ileż tej czekolady potrzeba na jedną facjatę? Kostkę? Dwie?
A reszta - siup w dziób!
Dla mnie osobiście dwie kostki to już dużo, bo rzadko jadam więcej na raz
Sam zadzwoń Lucyfer większość pan woli jak to facet wykonuje pierwszy krok, tak juz maja i koniec kropka
osobiście, jakbym była wolna i szukała związku to nie miałabym problemu, aby do któregoś tutaj na forum napisać, ale ja nie mam ogólnie problemu z wykonaniem pierwszego kroku i poderwaniem faceta
Co o tym panowie sadzicie? Taka postawa was zniechęca czy jednak jesteście za? Czy wolicie tradycyjne podejście w tej kwestii?
Zniechęca mnie osobiście właśnie takie podejśćie typu: "koniec kropka". Bo to nie o to chodzi, że człowiek nie chce czy nie może, tylko o to, żeby jednej stronie nie przypisywać jakiś wyłącznych zadań czy ról,
żeby połęchtać czyjeś ego. Jeśli kobieta nie potrafi jakoś logicznie uzasadnić, dlaczego nie jest w stanie podejść i zagadać do faceta, to sorry, ale nie będę się bawił z taką księżniczką. Poza tym, czy kobieta z góry zakłada, że KAŻDY facet, który się jej spodoba musi odwzajemniać jej uczucie? A może nie jest po prostu zainteresowany? Bo chyba nie musi...
Traktujmy siebie jako równych ludzi a nie jakieś kukiełki w teatrzyku, które mają z góry zaprogramowane role.
Takie jest moje zdanie
A czemu zaraz księżniczka? Czemu tak ostro? Powody mogą być różne, np.jest nieśmiała, wstydliwa, nie ma doświadczenia w kontaktach z mężczyznami, romantyczka, boi się ze zostanie odebrana jako narzucają się itd. No i są faceci co lubia zdobywać, "łatwy lup" nie jest dla nich interesujący
Facet też może być nieśmiały, wstydliwy czy niedoświadczony lub odebrany jako desperat
Nie każdy też jest wiecznie goniącym "łowcą", którego cieszy i ekscytuje "gonienie króliczka", wraz z całym tym teatrzykiem i tańcem godowym, co z boku wygląda czasami żenująco...
Po prostu lubię, kiedy OBIE płcie są traktowane podobnie. Unikam tego szablonowego patrzenia, żę facet powinien to a kobieta tamto, czyli właśnie tych wszystkich ról i zadań, jakie niby powinna spełniać każda z płci.
Jeśli zabrzmiało ostro to przepraszam, ale mam w tych kwestiach konkretne zapatrywanie
Cała tabliczka czekolady to dla mnie żaden problem. A jeśli chodzi o inicjatywę w znajomościach, to mam większy komfort psychiczny, gdy wykazuje ją mężczyzna, ale równouprawnieniu nie mówię nie.
Mogłabym pierwsza wyjść z propozycją jakiegoś spotkania, gdyby znajomość ugruntowała się już na jakimś wstępnym etapie. Gdybym miała już pewność, że nie narażam się na jakąś upokarzającą reakcję.
Sam zadzwoń Lucyfer
większość pan woli jak to facet wykonuje pierwszy krok, tak juz maja i koniec kropka
osobiście, jakbym była wolna i szukała związku to nie miałabym problemu, aby do któregoś tutaj na forum napisać, ale ja nie mam ogólnie problemu z wykonaniem pierwszego kroku i poderwaniem faceta
![]()
Co o tym panowie sadzicie? Taka postawa was zniechęca czy jednak jesteście za? Czy wolicie tradycyjne podejście w tej kwestii?
Mnie Twoja postawa bardzo odpowiada, bo ja sam zawsze byłem nieśmiały i nie zawsze przełamywałem się, żeby zrobić pierwszy krok. Poza tym przeważnie nie trafiałem i potem znowu się musiałem długo przełamywać.
Ja w ogóle nie jestem tradycjonalistą.
Tradycyjne podejście do sprawy, to byłoby powiedzenie: Maryśka, wychodzisz za mąż za Maliniaka, ziemie przejmiesz.
Nieważne, kto podrywa, byleby skutecznie
A ja odpowiem tak
Skoro Panie chciały równouprawnienia, to niech będzie równouprawnienie.
Co to znaczy, że facetowi wypada itp.
Większość pan woli jak to facet wykonuje pierwszy krok, tak juz maja i koniec kropka - to ich problem, a nie mój
Facet nie pies, że pierwszy ma do nogi przylatywać.
skąd Ci przyszło do głowy Bagiennik, że ktoś wziąłby Cię za desperata?
przecież jakby tak było, to albo dziewczyna uważałaby się za ostatnią z ostatnuch, że tylko w akcie desperacji ktoś się nią zainteresuje, albo jakby uważała, że nie jesteś godzien i ją obrażasz, to chyba takiej osoby nie ma co żałować i się nią przejmować.
To fdajnie jak masz inicjatywę, ale yteż i luz, że druga strona może mieć jakieś swoje powody do nierozwijania znajomości, niezwiązane kompletnie z Twoją osobą. Nie ma co kogoś od razu od księżniczek czy książąt wyzywać
Lucyfer, ja tam mogę do nogi przylatywać tyle tylko że sama sobie tę nogę wybieram
Ależ Elu właśnie o to mi chodzi. O wybór, a nie patrzenie, że facet powinien to, a kobieta to
A ja odpowiem tak
Skoro Panie chciały równouprawnienia, to niech będzie równouprawnienie.Co to znaczy, że facetowi wypada itp.
Większość pan woli jak to facet wykonuje pierwszy krok, tak juz maja i koniec kropka - to ich problem, a nie mój
Facet nie pies, że pierwszy ma do nogi przylatywać.
Zgadzam się w pełni!
Skoro kobieta się obawia, że wezmą ją za desperatkę, to dlaczego facet nie może się poczuć podobnie?
W sumie to co innego, jeśli ktoś w ciągu jakiegoś czasu ma wiele znajomości, ale krótkich to mozę nie zdąży się druga osoba odwdzięczyć:), ale w dłuższym związku(kilka lat) być zawsze stroną inicjującą to jakieś nieporozumienie.
EDIT: Otóż to! Wybór a nie "powinność"
jak ja zazdrościłam chłopakom te 30 lat temu, że to Oni mają przywilej wybrania sobie do tańca tego kogo chcą, a my tylko wyrażenia zgody, bo inaczej nie wypada
no ale wybór, to jest wcześniej, ja myślałam, że mówimy o sytuacji gdy chcecie taką znajomość nawiązać, a pytanie dotyczy tylko tego czy druga strona się odwzajemni. Wiec wg mnie to pytanie nie powinno mieć znaczenia, bo jak nie odwzajemni to nie znaczy. że coś z nami nie tak.
bo przecież jak się jest z góry na nie na kogoś to nie ma takiego dylematu.
Chociaż jestem za równouprawnieniem, do niektórych tradycyjnych gestów przywiązuje wagę i sentyment.
Alergię mam na facetów nie przepuszczających kobiet w drzwiach. Mój ojciec nawet własne smarkate córki przepuszczał, nie mówiąc o żonie.
Nagminnie obserwuję, że po ślubie mężczyźni przestają zwracać na to uwagę wobec swoich wybranek.
właściwie to do czego sprowadza się dylemat? że od męzczyzny oczekuje się, by uderzał w ciemno? ale w jakim sensie? przecież jak tak robi, to chyba w stronę kogoś kogo polubił?
Ale to kwestia subiektywnego poczucia grzeczności
Natomiast Elu powtórzę jeszcze raz. Obecnie na rynku matrymonialnym nie opłaca się wychodzić z inicjatywą.
właściwie to do czego sprowadza się dylemat? że od męzczyzny oczekuje się, by uderzał w ciemno? ale w jakim sensie? przecież jak tak robi, to chyba w stronę kogoś kogo polubił?
Nie użyłbym tu słowa "polubił". Piszę do kobiet, które mnie w jakiś sposób zaciekawią, albo po prostu mi się podobają. Ot, co. Problem w tym, że nie odpowiadają
Ale to kwestia subiektywnego poczucia grzeczności
Natomiast Elu powtórzę jeszcze raz. Obecnie na rynku matrymonialnym nie opłaca się wychodzić z inicjatywą.
przyznam, że nie zrozumiałam..
jak ja zazdrościłam chłopakom te 30 lat temu, że to Oni mają przywilej wybrania sobie do tańca tego kogo chcą, a my tylko wyrażenia zgody, bo inaczej nie wypada
Tańczyło się z tymi najładniejszymi, gdy czuło się te wgłębienia na linii bioder, walczyło się z samym sobą, aby broń boże ręki nie położyć na jej zgrabnym tyłeczku. Potem szeptały do uszka, przymilne słowa: weźmiesz Anię do tańca, zobacz, że nikt nie chce z nią tańczyć.
Dla Ciebie wszystko!
Ania, chodź!
Ela210 napisał/a:jak ja zazdrościłam chłopakom te 30 lat temu, że to Oni mają przywilej wybrania sobie do tańca tego kogo chcą, a my tylko wyrażenia zgody, bo inaczej nie wypada
Tańczyło się z tymi najładniejszymi, gdy czuło się te wgłębienia na linii bioder, walczyło się z samym sobą, aby broń boże ręki nie położyć na jej zgrabnym tyłeczku. Potem szeptały do uszka, przymilne słowa: weźmiesz Anię do tańca, zobacz, że nikt nie chce z nią tańczyć.
Dla Ciebie wszystko!
Ania, chodź!
Tańczyło się z tymi, które się najbardziej przytulały w tańcu
Dlatego z obcymi Panami wolało się szybsze tańce
Ja nigdy nie tańczyłem - serio
Zupełnie mnie ten styl muzyczny nie ruszał
Przy tańcu zawsze czułem się niekomfortowo, chyba że to takie hałaśliwe wygibasy w kółeczku na weselu, gdzie jest więcej swobody Ogólnie za tańcem nie przepadam i unikam okazji, gdzie takowy trzeba/można uskuteczniać..
Przy tańcu zawsze czułem się niekomfortowo, chyba że to takie hałaśliwe wygibasy w kółeczku na weselu, gdzie jest więcej swobody:)
Weselnych tańców nie znoszę. Kiedyś dawno temu chodziłem w Krakowie do Rotundy na rockoteki i to były moje ulubione imprezy.
W Rotundzie najmilej wspominam kabarety za czasów studenckich"Paka" i spotkania studenckie. A na weselu to każy zatańćzy, jak ma odpowiednio wypite Swoją drogą teraz( jeszcze przed pandemią) Rotunda jest chyba zamknięta...?
oczywiście tez chodziłam do Rotundy wieki temu coś mi się obiło o uszy, że zamknęli bo sufit czyli parkiet się zapadł?
Strony Poprzednia 1 … 22 23 24 25 26 … 196 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024