30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Strony Poprzednia 1 182 183 184 185 186 196 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11,896 do 11,960 z 12,682 ]

11,896 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-15 12:51:48)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Osoby, które nie znają tej naucielki całego pokolenia powinni się wstydzić big_smile
Właśnie Miętusku naturalna jest na żywo, czy ładna to kwestia subiektywna, ale tak na rzut oka to spoko kobietka smile Drobna wtedy była . Z resztą ona już od blisko dekady nie w fachu (dj jest i pierwszy występ miała właśnie w Krakowie na festiwalu). Teraz na YT się udziela.

Lady Loka. O tym panu słyszałem sporo pozytywnych słów. O ile dobrze pamietam jest on tzw. Native speaker.

A tak na serio teraz to trochę aktorów miałem okazję spotkać i słowo zamienić. Festiwale teatralne uwielbiam. Pana Piotra Fronczewskiego kiedy był grany Ja, Feuerbach. "Ferdka" na Chorym z urojenia...
Ogólnie festiwale teatralne polecam.
Z polityków to ogólnie trochę też na liście padło.

Zobacz podobne tematy :

11,897

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Pana Piotra Fronczewskiego jako aktora, bo osobiście przecież go nie znam, bardzo cenię i ten głos big_smile pewnie niejedna poderwal na ten głos tongue taki ciepły, niski głos jest bardzo seksowny big_smile się pochwalę, że ja też mam podobno seksowny głos, mój uważa, że mogłabym dorabiać na seks telefonie, tylko przez telefon mój głos brzmi inaczej i nici z roboty big_smile a tak na serio to coś może i jest w tym, że swoim głosem uspokajam dzieci, zwierzęta i nawet Wilki big_smile

11,898 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-15 13:48:13)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Fronczewski to ikona polskiego kina. Cenię go wprawdzie nie za seksowny głos, ale za kunszt aktorski i jego mimikę czy ruchy w trakcie odgrywania roli. Nie zapomnę, jak odtwarzał rolę Jurgena Stroopa w spektaklu "Rozmowy z katem" na podstawie dzieła Moczarskiego smile

Z tymi głosami to może się kiedyś da w profilu każdego użytkownika umimeścić np plik z próbką jego głosu, wtedy będzie łatwiej ocenić smile Ale Miętus wierzę na słowo smile

11,899

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ja swojego nie cierpię.
Za to mam satysfakcję, że mogę nim katować innych.

11,900

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ale Ty Lucek okropny jesteś, że mówisz do ludzi i jednoczesnie katujesz i jeszcze zadowolony z tego big_smile nie cierpisz bo? Co z nim, wg Ciebie, nie tak?


Wiecie co dzisiaj mnie rozwalila zaslyszana historia, znajoma mojej mamy za 2 tygodnie miała iść na wesele, ale nie pójdzie, bo...pan młody, chlopak 22 lata źle się ostatnio czuł, bolał go mocno brzuch, zgłosił się do lekarza i wysłali bo szpitala. Komplet badań różnych i szokująca diagnoza, jego mózg w 90% jest obumarly sad ze szpitala już nie wyjdzie, lekarze stwierdzili że długo już nie pożyje...szczegolow nie znam, od czego tak mu się porobiło. Nawet nie wyobrażam sobie co musi czuć on, jego rodzina, narzeczona, zamiast ślubu trzeba się szykować na pogrzeb. Rozwaliła mnie ta historia, mimo, że przecież nie znam go, ale takie przemyślenia, że dzisiaj jesteśmy a jutro może nas nie być i wszystko o kant dupy rozbić, wszystko się układa, jesteśmy szczęśliwi,żyjemy, planujemy, marzymy, a w jednej chwili życie się rozpada na kawałeczki...

11,901

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ja miałem sposobność poznać i zamienić 2 słowa oraz uzyskać autograf śp. Tomasza Beksińskiego.

11,902

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jak tak wielkie obrażenia występują, to może uległ wypadkowi czy przeszedł wylew/udar? Bo taki młody człowiek? Przykre..

11,903

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lucyfer666 napisał/a:

Osoby, które nie znają tej naucielki całego pokolenia powinni się wstydzić big_smile
Właśnie Miętusku naturalna jest na żywo, czy ładna to kwestia subiektywna, ale tak na rzut oka to spoko kobietka smile Drobna wtedy była . Z resztą ona już od blisko dekady nie w fachu (dj jest i pierwszy występ miała właśnie w Krakowie na festiwalu). Teraz na YT się udziela.

Lady Loka. O tym panu słyszałem sporo pozytywnych słów. O ile dobrze pamietam jest on tzw. Native speaker.

A tak na serio teraz to trochę aktorów miałem okazję spotkać i słowo zamienić. Festiwale teatralne uwielbiam. Pana Piotra Fronczewskiego kiedy był grany Ja, Feuerbach. "Ferdka" na Chorym z urojenia...
Ogólnie festiwale teatralne polecam.
Z polityków to ogólnie trochę też na liście padło.

I co Lucek, masz zdjęcie z Sashą ? big_smile

11,904

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:

I co Lucek, masz zdjęcie z Sashą ? big_smile

Lucek coś w tym stylu?
https://mblogthumb-phinf.pstatic.net/MjAxODA0MDdfMTk1/MDAxNTIzMDk2NjEzNzQ2.-YFPeF9DIxhPa0lZ7fhIAPyhBgbCyKi-fNuRRQOol50g.I-BdAuYITxaxPVblNEW09VvOn_e51KruPQqLzSC2xg8g.GIF.music98980/http_imgload.gif?type=w2

11,905

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

I co Lucek, masz zdjęcie z Sashą ? big_smile

Lucek coś w tym stylu?
https://mblogthumb-phinf.pstatic.net/MjAxODA0MDdfMTk1/MDAxNTIzMDk2NjEzNzQ2.-YFPeF9DIxhPa0lZ7fhIAPyhBgbCyKi-fNuRRQOol50g.I-BdAuYITxaxPVblNEW09VvOn_e51KruPQqLzSC2xg8g.GIF.music98980/http_imgload.gif?type=w2

Sugerujesz coś synchronicznego ? big_smile

11,906 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-15 17:49:23)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Snake napisał/a:

Ja miałem sposobność poznać i zamienić 2 słowa oraz uzyskać autograf śp. Tomasza Beksińskiego.

Tomasz Beksiński - urodzony radiowiec tragiczny los rodziny

Misinx napisał/a:

Sugerujesz coś synchronicznego ? big_smile

Ależ skąd.

11,907

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Tak tak, pan Ramon Shindler, native speaker, chociaż jak sam mówi, od tylu lat mieszka w Polsce, że za takiego się nie uznaje big_smile ale facet tyle świata zwiedził. Monotonne zajęcia z nim były, ale z drugiej strony mam wrażenie, że nauczył mnie więcej niż pozostali, którzy mieli z nami praktyczny angielski big_smile

11,908 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-15 19:23:51)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Osobiśćie, to spośród ludzi posługującymi się angielskim, jako ojczystym lub urzędowym, jednak najprzyjemniej gadało się z Brytyjczykami smile Lubię ten ich akcent. Najgorzej z Australijczykiem...
Poza tym, mało znam naszych rodaków, którzy mówiliby płynnie, natomiast prawie każdy napotkany obywatel państw skandynawskich i Niderlandów rozmawiał tak płynnie, jakby to angielski był ich językiem ojczystym smile

11,909 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-15 19:51:20)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

I co Lucek, masz zdjęcie z Sashą ? big_smile

Lucek coś w tym stylu?
https://mblogthumb-phinf.pstatic.net/MjAxODA0MDdfMTk1/MDAxNTIzMDk2NjEzNzQ2.-YFPeF9DIxhPa0lZ7fhIAPyhBgbCyKi-fNuRRQOol50g.I-BdAuYITxaxPVblNEW09VvOn_e51KruPQqLzSC2xg8g.GIF.music98980/http_imgload.gif?type=w2

Sugerujesz coś synchronicznego ? big_smile

Powiedziała, że kiedy zaczęła grać na perkusji to nie wiedziała, ze takie małe pałki można tak długo trzymać <3 tongue

To nie te czasy kiedy miałem telefon z aparatem wink
9 lat temu to było.

lody miętowe napisał/a:

Ale Ty Lucek okropny jesteś, że mówisz do ludzi i jednoczesnie katujesz i jeszcze zadowolony z tego big_smile nie cierpisz bo? Co z nim, wg Ciebie, nie tak?


Wiecie co dzisiaj mnie rozwalila zaslyszana historia, znajoma mojej mamy za 2 tygodnie miała iść na wesele, ale nie pójdzie, bo...pan młody, chlopak 22 lata źle się ostatnio czuł, bolał go mocno brzuch, zgłosił się do lekarza i wysłali bo szpitala. Komplet badań różnych i szokująca diagnoza, jego mózg w 90% jest obumarly sad ze szpitala już nie wyjdzie, lekarze stwierdzili że długo już nie pożyje...szczegolow nie znam, od czego tak mu się porobiło. Nawet nie wyobrażam sobie co musi czuć on, jego rodzina, narzeczona, zamiast ślubu trzeba się szykować na pogrzeb. Rozwaliła mnie ta historia, mimo, że przecież nie znam go, ale takie przemyślenia, że dzisiaj jesteśmy a jutro może nas nie być i wszystko o kant dupy rozbić, wszystko się układa, jesteśmy szczęśliwi,żyjemy, planujemy, marzymy, a w jednej chwili życie się rozpada na kawałeczki...

Bo go nie lubię tongue Wkurza mnie, jak słyszę gdzieś siebie.
Z resztą z mordy również siebie nie trawię tongue

---

Szczerze - z chęcią bym się z nim zamienił miejscami.

11,910

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Najgorzej po angielsku mówią francuzi big_smile

Lucuś, większość ludzi nie lubi brzmienia swojego głosu, bo dla nas brzmi on zupełnie inaczej niż dla innych ludzi. Co innego słyszymy, kiedy mówimy, a zupełnie co innego, kiedy ktoś nas nagra. Kwestia przewodzenia kostnego, ciekawe zagadnienie big_smile

11,911

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Nie lubię swojego śpiewu "totalnie",a  sam głos obleci w tłoku. smile

11,912

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lady Loka napisał/a:

Lucuś, większość ludzi nie lubi brzmienia swojego głosu, bo dla nas brzmi on zupełnie inaczej niż dla innych ludzi. Co innego słyszymy, kiedy mówimy, a zupełnie co innego, kiedy ktoś nas nagra. Kwestia przewodzenia kostnego, ciekawe zagadnienie big_smile

Też nie lubię ale kilka kobiet mówiło, że mam radiowy wink

11,913

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-0/p180x540/167156207_1445360792471366_1487571155660449616_n.jpg?_nc_cat=100&amp;ccb=1-3&amp;_nc_sid=730e14&amp;_nc_ohc=jgT1cBrvoG4AX96SD36&amp;_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&amp;tp=6&amp;oh=cf483da2799fb806dfad5833408d9e0d&amp;oe=60C6E95F

I co będzie dalej ? smile

11,914

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lady Loka napisał/a:

Najgorzej po angielsku mówią francuzi big_smile

Lucuś, większość ludzi nie lubi brzmienia swojego głosu, bo dla nas brzmi on zupełnie inaczej niż dla innych ludzi. Co innego słyszymy, kiedy mówimy, a zupełnie co innego, kiedy ktoś nas nagra. Kwestia przewodzenia kostnego, ciekawe zagadnienie big_smile

Racja.
Śpiewałem w chórze, więc chyba nie jest najgorzej big_smile Oczywiście wolałbym, żeby był bardziej męski, najlepiej z taki matowy jak ma Sting wink Ale ja nie jestem gadatliwy, więc w sumie to na ch... mi ten głos big_smile

11,915

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jak to, co?
Wieczorne mizianie.

11,916

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

raczej sprzątanie kuwety ,ale to szybka akcja smile

11,917

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Eehhh kociarze, kociarze... smile

11,918 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-15 22:02:00)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Zgodzę sie, że większość ludzi nie lubi swojego głosu, też za swoim nie przepadam:)  Wydaje mi się strasznie sztucny, jak się go odsłuchuje..

Padlem: włączając FB, w osobach proponowanych do znajomych wyświetlił mi się....były wicemarszałek sejmu i były premier w latach 1996-1997 smile obecnie poseł do PE smile big_smile

11,919

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

A ja myślę, że z moim głosem jest wszystko ok, jedynie jak się "rozpędzam" w opowiadaniu o czymś, to jadę za głośno. W czwartek tak się zagalopowałam u terapeutki, i jak kto siedział pod gabinetem, to już wie co i jak u mnie się działo..

11,920

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
adela 07 napisał/a:

A ja myślę, że z moim głosem jest wszystko ok, jedynie jak się "rozpędzam" w opowiadaniu o czymś, to jadę za głośno. W czwartek tak się zagalopowałam u terapeutki, i jak kto siedział pod gabinetem, to już wie co i jak u mnie się działo..

Nie przejmuj się. Najważniejsze to jest nie mówić na głos PIN przy wprowadzaniu big_smile

11,921

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jakbym chodziła do spowiedzi, mogłoby być ciekawie :0

11,922 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-05-15 22:23:12)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b59a283bbf97.jpg

Mój mały Elvis. Nie tak ma na imię, ale akurat ciekawy program o nim oglądam i gdy patrzę na grzywę małego, to takie mam pierwsze skojarzenie. Tylko kolor się nie zgadza. smile

Ogólnie niewielu tutaj psiarzy. A z grupą takich ludzi też nie łatwiej, według uznanego behawiorysty psów jest to jedna z najbardziej agresywnych słownie grup wobec swoich członków. Jeden drugiego by zjadł.
Oddałabym w tej chwili 5 lat swojego życia za tydzień wolnego od obowiązków i zmęczenia. Chyba diabłu trzeba duszę sprzedać. No może negocjowałabym, żeby zejść do 3 lat. tongue Forumowicze tu piszą o miłościach, związkach, gdzie znaleźć partnera i tak sobie myślę, że mają pewnie dużo wolnego czasu. Mnie się marzy kilka dni wolnego, spokój wewnętrzny, brak obowiązków, stresu, presji, zależności.

Po długim zastanawianiu się, jak można by było zmienić swoje życie, żeby trochę zwolnić i poczuć większą kontrolę nad swoim życiem, stwierdziłam, że to dopiero po śmierci. Ma to swoje plusy, bo gdy inni będą się bać, ja z przyjemnością odpocznę.

Adelo, ja mam takie samo odczucie po swojej wizycie. Mam wrażenie, że za głośno i za dużo gadam.

Mnie się mój głos wydaje dziecinny.

11,923

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ja też Adelo głośno mówię, ale u mnie to chyba rodzinne big_smile

Ooo, ale psinka wyrosła smile

11,924

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

A czego oni maja się bać,po tej śmierci?

11,925 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-05-15 22:28:53)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
adela 07 napisał/a:

A czego oni maja się bać,po tej śmierci?

Nie po śmierci, ale samej śmierci. Dla mnie myśl o niej to pocieszenie, że ten kołowrotek kiedyś się jednak skończy. Nie wydaje mi się jednak, żebym długo żyła, mam tylko nadzieję, że chociaż o jeden dzień dłużej od mojego psa.

lody miętowe napisał/a:

Ja też Adelo głośno mówię, ale u mnie to chyba rodzinne big_smile

Ooo, ale psinka wyrosła smile

Całe 3 kg, a jeśli chodzi o wzrost, to jest dokładnie pół metra niższy w kłębie od mojego poprzedniego psa. smile Trudno jest mu przeskoczyć małą kępkę trawy, a gdy wejdzie na jakąś gałąź, to czeka, aż go podniosę.Ale nie od dziś wiadomo, że liczy się wielkość ego.

11,926

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Syl napisał/a:

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b59a283bbf97.jpg

.

Przystojniak a Elvis pasuje do niego

11,927

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:
Syl napisał/a:

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b59a283bbf97.jpg

.

Przystojniak a Elvis pasuje do niego

Pasowałoby to imię, ale już za późno. Ostatnio wpadło mi do głowy z 10 imion, które byłyby lepsze od tego, które ma, ale już po ptokach.

11,928

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Syl napisał/a:
adela 07 napisał/a:

A czego oni maja się bać,po tej śmierci?

Nie po śmierci, ale samej śmierci. Dla mnie myśl o niej to pocieszenie, że ten kołowrotek kiedyś się jednak skończy. Nie wydaje mi się jednak, żebym długo żyła, mam tylko nadzieję, że chociaż o jeden dzień dłużej od mojego psa.

lody miętowe napisał/a:

Ja też Adelo głośno mówię, ale u mnie to chyba rodzinne big_smile

Ooo, ale psinka wyrosła smile

Całe 3 kg, a jeśli chodzi o wzrost, to jest dokładnie pół metra niższy w kłębie od mojego poprzedniego psa. smile Trudno jest mu przeskoczyć małą kępkę trawy, a gdy wejdzie na jakąś gałąź, to czeka, aż go podniosę.Ale nie od dziś wiadomo, że liczy się wielkość ego.

Co do tego żeś przemęczona to mnie przekonałaś Syl ,człowiek nie jest stworzony do pracy tak naprawdę  smile
Ale o tej śmierci wybacz majaczysz nieco ,nie chce Ci dokuczyć bo Cię lubię .

11,929

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jak się żyje za szybko, to nie można odrobinę zwolnić? Nie brać na siebie tyle zajęć i bowiązków? Nie jestem zwolennikiem lenistwa, al eWSZYSTKO musi mieć w życiu umiar smile

11,930 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-05-15 23:00:56)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:
Syl napisał/a:
adela 07 napisał/a:

A czego oni maja się bać,po tej śmierci?

Nie po śmierci, ale samej śmierci. Dla mnie myśl o niej to pocieszenie, że ten kołowrotek kiedyś się jednak skończy. Nie wydaje mi się jednak, żebym długo żyła, mam tylko nadzieję, że chociaż o jeden dzień dłużej od mojego psa.

lody miętowe napisał/a:

Ja też Adelo głośno mówię, ale u mnie to chyba rodzinne big_smile

Ooo, ale psinka wyrosła smile

Całe 3 kg, a jeśli chodzi o wzrost, to jest dokładnie pół metra niższy w kłębie od mojego poprzedniego psa. smile Trudno jest mu przeskoczyć małą kępkę trawy, a gdy wejdzie na jakąś gałąź, to czeka, aż go podniosę.Ale nie od dziś wiadomo, że liczy się wielkość ego.

Co do tego żeś przemęczona to mnie przekonałaś Syl ,człowiek nie jest stworzony do pracy tak naprawdę  smile
Ale o tej śmierci wybacz majaczysz nieco ,nie chce Ci dokuczyć bo Cię lubię .

Właśnie, też uważam, że człowiek nie jest stworzony do pracy. Dużo osób tutaj pisze, że trzeba ją mieć, bo to nadaje sens życiu i takie tam pitu pitu, a ja, gdybym miała wystarczająco dużo pieniędzy, to najpierw bym się pożegnała z pracą. I nie ma jak dla mnie znaczenia, że robi się to, co się lubi, czy nie. Praca to obowiązki i tyle. W ogóle by mi pracy nie brakowało, jest dużo innych, przyjemniejszych zajęć, na które wreszcie miałabym czas. No i na odpoczynek, na sen, na spokój.

Pasławku, bardziej niż życie i tak mi nie dokuczysz, dziś już osiągnęłam apogeum. To jest tylko moje bardzo osobiste zdanie, nie zachęcam nikogo do takich myśli. smile


bagienni_k napisał/a:

Jak się żyje za szybko, to nie można odrobinę zwolnić? Nie brać na siebie tyle zajęć i bowiązków? Nie jestem zwolennikiem lenistwa, al eWSZYSTKO musi mieć w życiu umiar smile

Z pewnych powodów niestety nie. Tylko w teorii wszystko jest możliwe.

11,931

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Syl napisał/a:

Właśnie, też uważam, że człowiek nie jest stworzony do pracy. Dużo osób tutaj pisze, że trzeba ją mieć, bo to nadaje sens życiu i takie tam pitu pitu, a ja, gdybym miała wystarczająco dużo pieniędzy, to najpierw bym się pożegnała z pracą. I nie ma jak dla mnie znaczenia, że robi się to, co się lubi, czy nie. Praca to obowiązki i tyle. W ogóle by mi pracy nie brakowało, jest dużo innych, przyjemniejszych zajęć, na które wreszcie miałabym czas. No i na odpoczynek, na sen, na spokój.

Gdybym miał wystarczająco dużo pieniędzy np. wygrał w Totka, to natychmiast pożegnałbym się z obecną pracą big_smile Ależ to byłby piękny dzień. Ale jakiegoś zajęcia bym sobie poszukał. Pensja nie grałaby roli. Byle robić coś co człowieka nie dołuje.

11,932 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-16 10:34:28)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jak to różnie ludzie potrafią patrzeć na takie rzeczy smile Kiedyś był wątek, gdzie poruszany był problem gośćia, który odziedziczył spadek w postaci domu(który mógł sprzedać) i jakiegoś tam majątku.Wystarczyło na tyle, żeby gość nie mógł pracować do końća życia. Od razu mu zarzucano lenistwo i brak ambicji, pomimo tego, żę zajmował się innymi aktywnościami, ogarniał dom itp - słowem nie miał ani chwili nudy a jednak dostało mu się, że nie pracuje... smile

Nie mam osobiście tak radykalnych poglądów, jak Syl, bo uważam, że jeśli coś sprawia przyjemność to dlaczego mamy na tym nie zarabiać? Dlaczego mamy podchodzić do naszego życia zawodowego, jak tylko do obowiązku czy przymusu? W takim razie, co przyjemność musi koniecznie być związana z działnością niezarobkową? Czy tez inaczej: dlaczego podchodzimy do tego, jak  do przymusu?
Dlatego nie zgadzam się, że praca to tylko obowiazki. Trzeba sobie uświadomić, że jest sporo osób, które po prostu nie traktują swojej pracy, jak obowiązku, który musża zrobić a jak coś, co ich w pewien sposób odpręża czy relakcuje, przynajmnije w pewnym stopniu. Takie najbardziej zdrowe podejście, z jakim się spotkałem to zadowolenie z pracy i czerpanie z niej przyjemnośći, przy jednoczesnym wykonywaniu czynnośći pozazawodowych z równą satysfakcją. Tak właśnie miałem i mam do tej pory.

W każdym razie nie zgadzam się z tym, że praca ma zawsze człowieka dołować. Jedni się wypalają szybciej, inni później, ale ciężko chyba o takie zajęcie, żeby go od początku nienawidzieć.

11,933

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ja bym się pożegnała z obecną pracą, ale np. wtedy na luzie i bez ciśnienia zrobiłabym własny biznes. Nie musiałby przynosić kokosów, byłby dla mnie, żebym mogła robić to, co lubię.

11,934

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
bagienni_k napisał/a:

Jak to różnie ludzie potrafią patrzeć na takie rzeczy smile Kiedyś był wątek, gdzie poruszany był problem gośćia, który odziedziczył psadek w postaci domu i jakiegoś tam majątku.Wystarczyło na tyle, żeby gość nie mógł pracować do końća życia. Od razu mu zarzucano lenistwo i brak ambicji, pomimo tego, żę zajmował się innymi aktywnościami, ogarniał dom itp - słowem nie miał ani chwili nudy a jednak dostało mu się, że nie pracuje... smile

Nie mam osobiście tak radykalnych poglądów, jak Syl, bo uważam, że jeśli coś sprawia przyjemność to dlaczego mamy na tym nie zarabiać? Dlaczego mamy podchodzić do naszego życia zawodowego, jak tylko do obowiązku czy przymusu? W takim razie, co przyjemność musi koniecznie być związana z działnością niezarobkową? Czy tez inaczej: dlaczego podchodzimy do tego, jak  do przymusu?
Dlatego nie zgadzam się, że praca to tylko obowiazki. Trzeba sobie uświadomić, że jest sporo osób, które po prostu nie traktują swojej pracy, jak obowiązku, który musża zrobić a jak coś, co ich w pewien sposób odpręża czy relakcuje, przynajmnije w pewnym stopniu. Takie najbardziej zdrowe podejście, z jakim się spotkałem to zadowolenie z pracy i czerpanie z niej przyjemnośći, przy jednoczesnym wykonywaniu czynnośći pozazawodowych z równą satysfakcją. Tak właśnie miałem i mam do tej pory.

W każdym razie nie zgadzam się z tym, że praca ma zawsze człowieka dołować. Jedni się wypalają szybciej, inni później, ale ciężko chyba o takie zajęcie, żeby go od początku nienawidzieć.

Nie generalizuję. Zazdroszczę ludziom, którzy lubią swoją pracę i czują się w niej dobrzy. Ja 20 lat temu popełniłem błąd, potem kolejny błąd, kolejny i tak tkwię w tym... Zresztą nie ważne. Nienawidzę tematu mojej pracy.

11,935

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Właśnie Loka, tak jak mówisz: można robić to co się lubi i zarabiać na tym smile Niekoniecznie pracowąć z przymusu, kiedy się swojej roboty nie lubi a jedyne co ma przynosić przyjemność, to zajęcia poza pracą.
Może się to bierze stąd, że teraz ludzie(szczególnie młodzi) chcą się rozwijać, uczą się czegoś nowego i się doskonalą. Dawniej często siedziało się przez te 20-30 lat albo i więcej w jednym zakładzie pracy na jednym stanowisku. No, ciężko jest mi sobie wyobrazić coś takiego, ale łatwiej chyba wtedy o znudzenie czy wypalenie.
Jeśli chodzi o nauczycieli, to akurat może z 1/3 z którymi miałem do czynienia, wypełniało swoje zadania z widoczną pasją i zaangażowaniem smile Akurat moja pani profesor od biologii szczególnie wyróżniała się na tym tle. Widać było, że kocha swoją pracą i przedmiot, choćby po tym, jak uczyła i opowiadała o pozalekcyjnych aspektach - takie zaangażowanie i pasja, którą chciała się chętnie dzielić z uczniami smile
Coś jak David Attenborough smile

Btw gość ma 95 lat i jest wciąż aktywny zawodowo smile

11,936

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:
Syl napisał/a:

Właśnie, też uważam, że człowiek nie jest stworzony do pracy. Dużo osób tutaj pisze, że trzeba ją mieć, bo to nadaje sens życiu i takie tam pitu pitu, a ja, gdybym miała wystarczająco dużo pieniędzy, to najpierw bym się pożegnała z pracą. I nie ma jak dla mnie znaczenia, że robi się to, co się lubi, czy nie. Praca to obowiązki i tyle. W ogóle by mi pracy nie brakowało, jest dużo innych, przyjemniejszych zajęć, na które wreszcie miałabym czas. No i na odpoczynek, na sen, na spokój.

Gdybym miał wystarczająco dużo pieniędzy np. wygrał w Totka, to natychmiast pożegnałbym się z obecną pracą big_smile Ależ to byłby piękny dzień. Ale jakiegoś zajęcia bym sobie poszukał. Pensja nie grałaby roli. Byle robić coś co człowieka nie dołuje.

A teraz zarabiasz tyle  że warte to jest tego dołowania? Ile warte jest niedolowanie?
Zaplacilbys np 800 miesięcznie? I podjął  tyle mniej płatną pracę  ale zadowalajacą?

11,937

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ja bym dalej robił, to co robię ale miałbym luksus wybrzydzania w doborze klientów. No i jeszcze włożyłbym takie miliony we własne pomysły żeby robiły się następne miliony.

11,938

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:
Misinx napisał/a:
Syl napisał/a:

Właśnie, też uważam, że człowiek nie jest stworzony do pracy. Dużo osób tutaj pisze, że trzeba ją mieć, bo to nadaje sens życiu i takie tam pitu pitu, a ja, gdybym miała wystarczająco dużo pieniędzy, to najpierw bym się pożegnała z pracą. I nie ma jak dla mnie znaczenia, że robi się to, co się lubi, czy nie. Praca to obowiązki i tyle. W ogóle by mi pracy nie brakowało, jest dużo innych, przyjemniejszych zajęć, na które wreszcie miałabym czas. No i na odpoczynek, na sen, na spokój.

Gdybym miał wystarczająco dużo pieniędzy np. wygrał w Totka, to natychmiast pożegnałbym się z obecną pracą big_smile Ależ to byłby piękny dzień. Ale jakiegoś zajęcia bym sobie poszukał. Pensja nie grałaby roli. Byle robić coś co człowieka nie dołuje.

A teraz zarabiasz tyle  że warte to jest tego dołowania? Ile warte jest niedolowanie?
Zaplacilbys np 800 miesięcznie? I podjął  tyle mniej płatną pracę  ale zadowalajacą?

Zarabiam 4200. Z młodym na utrzymaniu to szału nie robi. Starczy oczywiście na życie, ale zaoszczędzić z tego to się niewiele da. Przy zmianie pracy na pewno bym nawet tyle nie dostał. Tym bardziej, że mnie nie interesuje kompletnie zmiana pracy w obrębie tego co teraz robię. To musiałoby być coś innego.

11,939 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-05-16 13:34:19)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Bagienniku, wiem, co masz na myśli, ale tutaj jest po prostu różnica w naszym podejściu do tematu. Ja to widzę czarno-biało - jest praca i przyjemność, czyli na przykład hobby. Jeśli zamieniasz to, co kochasz robić, w pracę zarobkową, zmienia się automatycznie charakter tego zainteresowania. Z reguły praca będzie związana z presją, oceną, wymaganiami, obowiązkami, konsekwencjami, papierologią, zależnościami, terminami, a nawet z utratą pieniędzy, gdy ukochany biznes na przykład z powodu pandemii zostaje zamknięty. Skupiasz się na wykonaniu zadań i zadowalaniu innych. I może tu tkwi sedno sprawy - przyrodnicy mają więcej kontaktu z naturą, a nie z ludźmi, a wiadomo, że nic tak nie wykańcza, jak kontakt z trudnymi ludźmi. Zawodu tego pana, o którym wspominasz, nie porównywałabym do nauczyciela, prawnika czy bankiera. Po części jest to też kwestia odporności psychicznej i ogólnie nastawienia do pracy.

Zupełnie celowo nie zamienię nigdy mojego hobby (nie będę już używać słowa "pasji") na pracę, bo zyskałabym nowy zawód, ale po pewnym czasie tylko tyle by mi z moich zainteresowań zostało. Na pewno są ludzie, którzy potrafią to połączyć, ale z jednej strony jest to związane z postrzeganiem pracy, z drugiej - rodzajem pracy, a z trzeciej - odpornością psychiczną.

Życie i ludzie mają to do siebie, że wszystko potrafią człowiekowi obrzydzić.

Podobno w psychologii i ogólnie psychoterapii nie istnieje pojęcie lenistwa, jest to zawsze wynik czegoś głębszego. Ambicje zawodowe nie są mi do szczęścia potrzebne. Wcale nie tak trudno je zrealizować, dużo trudniej jest zmniejszyć napięcie, stres i liczbę zadań, to jest dopiero wyzwanie.

11,940

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jest coś w tym, co napisała Syl. Złoty środek- taka trudno go znależć. Pracujesz, ale bez presji. Bez obawy o utratę środków utrzymania, nerwów, chęci ,itp.
Ja na przykład lubię tworzyć kostiumy- ale gdybym miała na codzień się tym zajmować, dopracowywać te konstrukcyjno krawieckie szczegóły- to już nie. Znienawidziłam to bardzo szybko.

11,941

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Młody ma jeszcze matkę.  Powinna płacić  na niego alimenty.
Gdyby mnie praca bardzo dolowala to bym zrobiła wszystko by zmienić. 
Tylko że rozumiem że nie wszyscy  tak mają  boją  się zmian i utraty stabilności.
Ja mam tu z głowy bo moim zdaniem stabilność nie istnieje i nie ma pewnych zajęć  jak pokazał Covid.
Jeżeli natomiast bezpieczeństwo cenimy wyżej niż wygodę to mamy bezpieczeństwo nie wygodę.  Proste.

11,942 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-16 15:22:14)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Syl, powiem tak: rozumiem Cę, ale mogę się zgodzić tylko po części. Może akurat w moim przypadku to kwestia specyfiki pracy, jak i braku obowiązków rodzinnych, ale widzę też po otoczeniu, żę jest z tym naprawdę bardzo różnie. Dlatego nie można zakładać, że jeśli zamieni się hobby i przyjemność na pracę, staje się ona automatycznie nudna czy uprzykrzająca. Praca wiąże się z mnóstwem zadań czy poświęceń, ciąży nad nami presja, natomiast błędem jest moim zdaniem automatycznie uznawać, że nie da się nad tym zapanować. Spotyka się ludzi dookoła, których praca cieszy, mimo, że wiąże się z poświęceniami czy trudnościami. Czy mamy im nie wierzyć, kiedy twierdzą, że ich praca cieszy, bo kochają to, co robią? Ciężko jest mieć ambitne zajęcie, które nie przynosiłoby chociaż w pewnym stopniu stresu. Ja też, będąc przyrodnikiem, narzekałem czasami, że muszę wstawać przed 4 rano, potem spisać raport czy jakieś tabelki uzupełniać(czyli robota upierdliwa), ale wszystko wynagradzał mi kontakt z naturą. Podałem przykład mojej nauczycielki, która w widoczny sposób okazywała to, że ona swoją pracę po prostu kocha. Gdyby tylko uczyła nas i sprawdzała prace(choć oczywiście to do końca nie stanowi całej pracy nauczyciela), to może miałbym wątpliwości. Natomiast ona, nawet w trakcie lekcji wspominała a to o olimpiadach czy konkursach a to o swoim ogródku czy bogatym księgozbiorze tematycznym. Uczyła w szkole przez 40 lat i akurat załapełm się na końcówkę jej "kadencji". Chciałbym zobaczyć, jak wyglądały jej lekcje tak z 15 lat wcześniej. W przypadku wykładowców z uczelni było podobnie, trafiali się tez zapaleńcy smile
W moim przypadku przede wszystkim rodzaj pracy, jej specyfika czy fakt, że pracowałem przez dłuższy czas w swoim wyuczonym zawodzie, już przynosił mi satysfakcję. Może to nawet w pewnym stopniu spełnienie dziecięcych marzeń? smile Ale przecież możę być tak z każdym zawodem, nawet takim, który nie wydaje się na tyle ciekawy, przy jednocześnie niskim poziomie stresu, żeby w ogóle wzbudzać zainteresowanie. Dużo ludzi jednak, jakich się spotyka naokoło cieszy się swoja pracą, jeśli tylko umożliwia ona mu rozwój osobisty, natomiast ma cały szereg innych zainteresowań, które również ich cieszą.
Akurat wśród znajomych sporo osób prowadziło działność gospodarczą, będąc w tej samej branży, co ja. Nie mam ze wszystkimi kontaktu, ale wiem, że zrobią wszystko, żeby tylko pozostać przy tym, co ich cieszy i co robili do tej pory. Niewielu jest takich(choć się zdarzają), którzy rozgoryczeni długotrwałą stagnacją, związaną z kryzysem w szkolnictwie wyższym, zdecydowali się na coś innego..Ale były to zwykle zajęcia związane częściowo z wyuczonym zawodem. Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że jego zawód i alktulna praca przynosi satysfakcję, pomimo trudnośći, wierzę, że mówi szczerze.

Ludzie, którzy po pewnym czasie mają dość swojej pracy z uwagi na jej specyfikę, nieraz odchodza i zaczynają wszystko od nowa. Akurat pare razy zetknąłem się z sytuacjami, kiedy ktoś porzucał duże miasto i korpo, wyjeżdżając na wieś albo do małego miasteczka, bo dzięki oszczędnościom, udawało mu się znaleźć sposób na nowe życie. Już samo to wymaga sporo odwagi, ale podkreślali zawsze, że mieli dość stresu i tego napięcia, które odbijało się na zdrowiu.

11,943

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lucyfer666 napisał/a:

Z resztą z mordy również siebie nie trawię tongue

Ty to się kiedyś doigrasz z tą mordą smile

11,944

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Z resztą z mordy również siebie nie trawię tongue

Ty to się kiedyś doigrasz z tą mordą smile

Po to ćwiczę, żeby było na odwrót tongue

11,945

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

To nie chodziło o to do końca smile
ale nie licz na komplementy i pochlebstwa smile
o nie nie nie nie tym razem .

11,946

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

Młody ma jeszcze matkę.  Powinna płacić  na niego alimenty.

Matka niestety też właśnie szuka nowej pracy, bo z poprzedniej ją zredukowali.
Alimenty mnie nie interesują. Nie jest osobą nieodpowiedzialną, żeby ją trzeba było do czegoś sądownie przymuszać.

11,947

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:

To nie chodziło o to do końca smile
ale nie licz na komplementy i pochlebstwa smile
o nie nie nie nie tym razem .

Nawet nie zamierzam big_smile

11,948

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Z resztą z mordy również siebie nie trawię tongue

Ty to się kiedyś doigrasz z tą mordą smile

To ja tam w sumie ze swojej mordy jestem ostatnio zadowolony.

11,949

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Z resztą z mordy również siebie nie trawię tongue

Ty to się kiedyś doigrasz z tą mordą smile

To ja tam w sumie ze swojej mordy jestem ostatnio zadowolony.

Aż zerknę se smile

11,950

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:

Ty to się kiedyś doigrasz z tą mordą smile

To ja tam w sumie ze swojej mordy jestem ostatnio zadowolony.

Aż zerknę se smile

Nie ma na co. Nie ma tam żadnych aktualnych zdjęć smile

11,951

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

W lustro
na siebie se zerkłem smile

11,952

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:

W lustro
na siebie se zerkłem smile

Aaa, to pardonsik big_smile

11,953

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:

W lustro
na siebie se zerkłem smile

Aaa, to pardonsik big_smile

No nie doprecyzowałem na kogo smile
ale mój ryj obleci jak na dziś za wielkich worów pod oczami niema smile

11,954

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Póki się nie ogolę, to w sumie też nie ma do czego się przyczepić smile Inaczej, istnieje ryzyko, że jak ktoś zapuka do drzwi i otworzę, to się zapytają " A jest ktoś dorosły?" smile

11,955 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-16 21:26:10)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Dziś dzień spędziłem na analizie wczorajszego balonika

Cóż... jesień dla wielu zapowiada się w takim klimacie

11,956 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2021-05-16 21:55:14)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

"Lustereczko powiedz przecie kto jest najpiękniejszy w świecie", Panowie, ehhh Panowie big_smile przykro mi ale Mój najładniejszy tongue

Jeśli chodzi o wczorajszy balonik to może się nie wypowiem, dzisiaj już się nie będę denerwować.

11,957

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
lody miętowe napisał/a:

"Lustereczko powiedz przecie kto jest najpiękniejszy w świecie", Panowie, ehhh Panowie big_smile przykro mi ale Mój najładniejszy tongue

Za to ja mam świetny mundur smile

11,958

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jaki Lucek mundur?

11,959 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2021-05-16 21:57:23)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ten najładniejszy to zapomniałam dodać, że dla mnie smile

11,960

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
lody miętowe napisał/a:

Jaki Lucek mundur?

Twarz mam znajomą, ale mundur epicki XD

Posty [ 11,896 do 11,960 z 12,682 ]

Strony Poprzednia 1 182 183 184 185 186 196 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024