30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Strony Poprzednia 1 180 181 182 183 184 196 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11,766 do 11,830 z 12,682 ]

11,766

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Nigdy go już nie zapomnisz ,to przyjaźń jest prawdziwa .

Zobacz podobne tematy :

11,767

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Strasznie przykra sprawa.. Dobrze, że piesek do ostatnich chwil miał szczęśliwe życie, kochał i czuł się kochany.

11,768 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2021-05-01 01:03:19)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lucyfer666 napisał/a:

Już po.
Trzymałem go na rękach.
Pan Doktor wykonał zabieg w domu.
Wszyscy z rodziny byli.
Był wśród swoich, był na swoich włościach.

Idę na spacer.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za słowa otuchy

Wydaje mi się że dla psa w takiej sytuacji jest to ważne, że ma obok siebie ukochane osoby. A byliście obok. Pamiętam jak byłem w podobnej sytuacji, musiałem uśpić swojego owczarka niemieckiego. Po zastrzyku wyszczerzyl zęby na weterynarza, a moje głaskanie go uspokoiło. Ciekły mi wtedy łzy, że odchodzi mój przyjaciel. Współczuję.
Może odrodzi się w następnym szczeniaku,
którym się zaopiekujesz?
https://youtu.be/e6BVkNwL3Rk
Tematyczny film

11,769

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jego psi żywot niestety. dobiegł końca, ale był to wspaniały żyweot w towarzysywie kochających opiekunów.
Trzymaj się, Lucjan.

11,770

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Zrobione w nocy.

11,771

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Przykro mi Lucyfer. niestety zwierzaki w przeciwieństwie do ludzi to chojraki i nie pokazuja po sobie że żle się czują do końca..

11,772 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-01 20:10:01)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

Przykro mi Lucyfer. niestety zwierzaki w przeciwieństwie do ludzi to chojraki i nie pokazuja po sobie że żle się czują do końca..

Szczerze Elu - w środę to już mówić mogliśmy o przebłyskach świadomości od czasu do czasu.
W czwartek wieczorem z mamą już mieliśmy świadomość nieuniknionego, jak widzieliśmy postępowanie pogorszenia.
Wczoraj poza porankiem, gdzie jeszcze zjadł i się napił, to od południa nie przyjmował już nic. Do tego doszły wymiotów.]
Nie mówiąc o tym, że sam nie potrafił wstać, jak chciał pospacerować, to człowiek musiał go trzymać i asekurować.
Mieliśmy z mamą po prostu rolę monitoringu jego 24/h, ale robiliśmy wszystko, żeby mogło być mu, jak najlepiej, nawet podczas tych ostatnich dni.
Mimo bólu i pustki cieszę się, że już się nie męczy, bo ten sam rezultat pewnie mógł być dziś albo jutro.

Od wtorku straciłem 3,5 kg.

11,773

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Lucus, pomyśl że nie musi już cierpieć, a zrobiłeś wszystko co mogłeś, widać, po tym co pisałeś, że bardzo dałeś o niego.  Trzymaj się smile

11,774

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
lody miętowe napisał/a:

Lucus, pomyśl że nie musi już cierpieć, a zrobiłeś wszystko co mogłeś, widać, po tym co pisałeś, że bardzo dałeś o niego.  Trzymaj się smile

Wiem.

https://lh3.googleusercontent.com/5t-febQInX0dG2hXxior-hdvQt3CgVSowhxN62YO0XAdr9KZ7FcwXftXiDy5MXZFBE6TBiPk8L_S7GA7-EyxbuDFFHSZ2SsAIzLxEeH2TVFmdd0y-sP67GsWYsxsKHIYXJDAjxGDH7WsztXXognRigUNONq9DcIiDWU8yGnnuTh9-4DQD3vB_ml5WOZjRjQJUoF66aO6hit25j0QdozxIao87pATqJgT5AAkUFKqgps7USOc-JakF09Nwv7UGQAkffdhPQVTExcRvzI6YDLhkxYbGuOHcUrQ1jISdymHmLrr1K-4awS__DgVTDDTKyUCz6Jph40_SFsxuWb7m_yZMJdbvRGTHNdotP_X5__d4sAfBrecxX9VjSFL4GlCyYeSjT5SHByrEBbX_oaHmBUlA_WRYm-kEv5Tg2EA0_BDl2Yl5oNZpCT0T_W9h7P7maH4fVjYvr67-Oqnqnz7a_nnEGRlrqCUNoUIswS0TWGO7ev8PwFGe16bx8Rzn8U7_RwJymqmooo6B23B9xddkG2k-DJ25NgAdq103hJkGrfpNCUMs7dmHlr5oJOuOZSXEfnA3GvrcXVFkZd_mtsmc-0ESlr6DaoLvXR3rgyu3Vs_2KpCwuD-cY9dL9er6YRb-YvtWWk7-D7tQFzl1sYBYj1P__IB_43i5XrOD9Kk5pHMkwXAGF-9XSuHywZJ87QfGevhikoWQpKo6rTVILUBbbK4Meo=w1723-h970-no?authuser=0

Hasają sobie razem teraz.

11,775 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-03 10:55:32)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ale pogoda, idealna na majówkę sad Deszczem zacina, pochłodniało coś..

Piegus, Ty jeszcze w sanatorium?


Snake Dzięki Ci dobry człowieku za radę smile Parę kliknięć i już termin jest, dokładnie za 3 tygodnie smile

11,776

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jutro wracam.

11,777

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Oo, to czekamy na relację smile

11,778

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Piegowata'76 napisał/a:

Jutro wracam.

A "zielona noc " będzie ? smile

11,779

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Oj dziś czuć, że śnieg spadł w Tatrach.
Zdradliwa pogoda, ale rowerowy sezon otwarty wink

Piegusku wracaj i opowiadaj smile
Pochwal się zdjęciami tutaj, bo czasami coś ujawniałaś smile

11,780

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Lucek jak się czujesz ?

11,781 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-04 20:48:23)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
paslawek napisał/a:

Lucek jak się czujesz ?

Dziś byłem z bratem na Śląsku. Ostatnia wspólna podróż z Atusiem na tym podole łez.

https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/s2048x2048/182448097_212794640344011_1942627499810680910_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-3&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=JO-j3Y7aLuEAX-g6Vn2&_nc_ht=scontent-vie1-1.xx&tp=7&oh=9abf93da8cea9d8aafdf0e33e82893dd&oe=60B61632

Zdjęcie jutro zrobię Atusia, ale już przynajmniej pompusie są razem.

11,782

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ja dziś piję, bo wizyta małżonki u lekarza skończyła się pomyślnie. Chodziła kobita na rzęsach przez kilka dni. Osobliwie za każdym, podobnym razem prosi żeby ją zawieźć choć ma swój samochód, jak rozumiem wesprzeć duchowo czy jakoś tak. Ja mam inaczej, nie lubię towarzystwa w podbramkowych sytuacjach, wolę sam stawiać im czoło. To pozwala mi lepiej zebrać myśli. Niestety małżonka nie dowierzając mojej wersji od jakiegoś czasu wpycha się wszędzie za mną i o wszystko wypytuje wink Niemniej jakoś tak się złożyło, że musiałem ostatnio opierniczyć dwie kobiety, które ciągle mi prawią morały na temat mojego zdrowia. Stare baby, a jak dzieci. A powiesz coś, to jesteś wredny i nie wspierasz. Jedna i druga zaś dużo mówią o tym, że prawda jest najważniejsza ale jak im szczerze wygarniesz, to o jej... nie wspierasz wink
Potem zdziwienie, że człowiek uczy się kłamać lol

11,783 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-05 10:48:36)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Teraz w przychodniach czy laboratoriach raczej nie jest wskazana obecność osób trzecich smile Chyba, że w wyjątkowych sytuacjach, kiedy wykonywane badanie wiąże się choćby z osłabieniem czy utratą koncentracji, co już by wykluczało np prowadzenie auta.
Z tym wspieraniem, to czasami odnoszę wrażenie, że najważniejsze ma być trzymanie za rękę i pogładzenie po głowie zamiast samej obecności czy dobrego słowa. No, cóż inaczej to sobie wyobrażałem..
W każdym razie, wypowiedzenie swojego zdania, konstruktywnej krytki czy wątpliwości oznacza z automatu brak wsparcia wink

11,784

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
bagienni_k napisał/a:

W każdym razie, wypowiedzenie swojego zdania, konstruktywnej krytki czy wątpliwości oznacza z automatu brak wsparcia wink

Uznawane jest tylko mówienie "będzie dobrze" wink
Kiedyś na zarzuty żony co do tego braku wsparcia wyrażającego się konstruktywną krytyką odpowiedziałem (i tego się nadal trzymam), że wciskać kit, kłamać mogę wszystkim ale żonie rozumianej jako najbliższy przyjaciel należy się zawsze prawda w kwestiach istotnych. Czyli kiedy robi źle, popełnia błędy nie mogę jej głaskać po głowie, bo to nic konstruktywnego jej nie da na przyszłość.
Trochę inaczej jest jeśli chodzi o moją osobą. W życiu realizuję zasadę "jeśli nie możesz powiedzieć prawdy, to milcz" lub wojskową zasadę "problemy rozwiązywać, o sukcesach meldować". Jeśli bliscy dowiadują się o moich kłopotach tzn., że już je rozwiązałem lub znalazłem ich rozwiązanie. Na przykład ha, ha kiedy 1,5 roku temu straciłem na krótki czas wzrok, to poinformowałem o tym małżonkę kiedy go już odzyskałem. Rano, bo co miała mieć nieprzespaną noc wink

11,785 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-05 12:18:29)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Witajcie.
Wróciłam.
Znowu nie mam czasu na rozpisywanie się, ale powiem jedno: dopiero teraz widzę, jak bardzo ten trzytygodniowy reset był mi potrzebny, jak wiele moich zmiennych nastrojów brało się ze zwykłego przemęczenia, znużenia codziennością.
Pisząc to aż głupio się czuję, bo jakież ja mogę mieć powody do przemęczenia? Przecież inni pracują ciężej, mają większe kłopoty. A jednak...
Wypoczęłam przez trzy tygodnie na tzw. maksa i aż boję się powrotu do starych porządków i tego niezrównoważenia, które tak bardzo dawało mi się we znaki.


Nie wiem, Snake, czy na miejscu Twojej żony nie poczułabym się trochę dotknięta, że nie mówi mi się o tak ważnych sprawach, nie dzieli się ze mną trosk.

Natomiast wsparciem jest dla mnie często sam fakt, że zostanę po prostu wysłuchana. Że mogę podzielić się czymś bez obaw i lęku przed oceną, wyśmianiem, zlekceważeniem.

11,786

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Bagienniku sprawdź fb, bom nie wiem czy wiadomości dochodzą czy nie smile

Piegowata'76 napisał/a:

Witajcie.
Przecież inni pracują ciężej, mają większe kłopoty. A jednak...

To taki altruizm Piegusku - Jak śmiem mieć coś, kiedy inni...
To sprawy czysto subiektywne.
Dla kogoś bieg 5 km będzie nie lada wyczynem, a tymczasem ktoś Iron Mana biegnie

11,787

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Piegowata'76 napisał/a:

Nie wiem, Snake, czy na miejscu Twojej żony nie poczułabym się trochę dotknięta, że nie mówi mi się o tak ważnych sprawach, nie dzieli się ze mną trosk.

Troski jak sama nazwa wskazuje nie są przyjemne, powodują stres, zgryzotę, a nawet problemy zdrowotne. Jeśli podzielenie się troskami miałoby w czymś konstruktywnie pomóc, to nie widzę z tym problemu. Jeżeli komuś pomoże choćby poklepanie po plecach i go to np. lepiej zmotywuje, to też. Mnie to nie pomaga, nie motywuje. Wręcz przeciwnie, podzielenie się troskami generuje kolejne troski np. jak wpłynie to na tą drugą osobę. Dlatego dla mojej matki od ćwierć wieku wiodę idylliczne życie nie zakłócane żadnymi problemami lol Ja bym się z nią podzielił jakimś problemem, który przestałbym nim być za 2-3 dni, a ona przeżywałaby to jeszcze miesiąc. Oby wink

11,788

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Snake napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Nie wiem, Snake, czy na miejscu Twojej żony nie poczułabym się trochę dotknięta, że nie mówi mi się o tak ważnych sprawach, nie dzieli się ze mną trosk.

Troski jak sama nazwa wskazuje nie są przyjemne, powodują stres, zgryzotę, a nawet problemy zdrowotne. Jeśli podzielenie się troskami miałoby w czymś konstruktywnie pomóc, to nie widzę z tym problemu. Jeżeli komuś pomoże choćby poklepanie po plecach i go to np. lepiej zmotywuje, to też. Mnie to nie pomaga, nie motywuje. Wręcz przeciwnie, podzielenie się troskami generuje kolejne troski np. jak wpłynie to na tą drugą osobę. Dlatego dla mojej matki od ćwierć wieku wiodę idylliczne życie nie zakłócane żadnymi problemami lol Ja bym się z nią podzielił jakimś problemem, który przestałbym nim być za 2-3 dni, a ona przeżywałaby to jeszcze miesiąc. Oby wink

Ja bym czasami chciala zeby mi moj chlop nie mowil wszystkiego xD znaczy on nie mowi, ale ja i tak widze, jak go cos gryzie big_smile i pytam z grzecznosci czy chce pogadac. Ale jego najczesciej irytuje polityka i gosporadka, a ja nie jestem odpowiednim rozmowca na takie tematy, wiec moglby mi nic nie mowic, ale tez nie pokazywac big_smile

11,789

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lady Loka napisał/a:
Snake napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Nie wiem, Snake, czy na miejscu Twojej żony nie poczułabym się trochę dotknięta, że nie mówi mi się o tak ważnych sprawach, nie dzieli się ze mną trosk.

Troski jak sama nazwa wskazuje nie są przyjemne, powodują stres, zgryzotę, a nawet problemy zdrowotne. Jeśli podzielenie się troskami miałoby w czymś konstruktywnie pomóc, to nie widzę z tym problemu. Jeżeli komuś pomoże choćby poklepanie po plecach i go to np. lepiej zmotywuje, to też. Mnie to nie pomaga, nie motywuje. Wręcz przeciwnie, podzielenie się troskami generuje kolejne troski np. jak wpłynie to na tą drugą osobę. Dlatego dla mojej matki od ćwierć wieku wiodę idylliczne życie nie zakłócane żadnymi problemami lol Ja bym się z nią podzielił jakimś problemem, który przestałbym nim być za 2-3 dni, a ona przeżywałaby to jeszcze miesiąc. Oby wink

Ja bym czasami chciala zeby mi moj chlop nie mowil wszystkiego xD znaczy on nie mowi, ale ja i tak widze, jak go cos gryzie big_smile i pytam z grzecznosci czy chce pogadac. Ale jego najczesciej irytuje polityka i gosporadka, a ja nie jestem odpowiednim rozmowca na takie tematy, wiec moglby mi nic nie mowic, ale tez nie pokazywac big_smile

A czyli pytasz, ale wolisz, żeby nie odpowiadał ? big_smile

11,790

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Snake napisał/a:

Troski jak sama nazwa wskazuje nie są przyjemne, powodują stres, zgryzotę, a nawet problemy zdrowotne. Jeśli podzielenie się troskami miałoby w czymś konstruktywnie pomóc, to nie widzę z tym problemu. Jeżeli komuś pomoże choćby poklepanie po plecach i go to np. lepiej zmotywuje, to też. Mnie to nie pomaga, nie motywuje. Wręcz przeciwnie, podzielenie się troskami generuje kolejne troski np. jak wpłynie to na tą drugą osobę. Dlatego dla mojej matki od ćwierć wieku wiodę idylliczne życie nie zakłócane żadnymi problemami lol Ja bym się z nią podzielił jakimś problemem, który przestałbym nim być za 2-3 dni, a ona przeżywałaby to jeszcze miesiąc. Oby wink

Ja bym czasami chciala zeby mi moj chlop nie mowil wszystkiego xD znaczy on nie mowi, ale ja i tak widze, jak go cos gryzie big_smile i pytam z grzecznosci czy chce pogadac. Ale jego najczesciej irytuje polityka i gosporadka, a ja nie jestem odpowiednim rozmowca na takie tematy, wiec moglby mi nic nie mowic, ale tez nie pokazywac big_smile

A czyli pytasz, ale wolisz, żeby nie odpowiadał ? big_smile

Pytam z grzecznosci i w sumie pytam, bo czasami sa sprawy, w ktorych moge pomoc big_smile
ale nie we wszystkich przypadkach, wiec dla mnie postawa Snaka jak najbardziej na plus dla kondycji psychicznej zony.

11,791

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lady Loka napisał/a:

Ja bym czasami chciala zeby mi moj chlop nie mowil wszystkiego xD znaczy on nie mowi, ale ja i tak widze, jak go cos gryzie big_smile i pytam z grzecznosci czy chce pogadac. Ale jego najczesciej irytuje polityka i gosporadka, a ja nie jestem odpowiednim rozmowca na takie tematy, wiec moglby mi nic nie mowic, ale tez nie pokazywac big_smile

Ej ale takie irytacje, to ja też pokazuję, znaczy są to po prostu sprawy irytujące, co więcej takie na które nie mam większego wpływu.
No ale jak straciłem wzrok w jednym oku, to nie było mi do śmiechu ale nie przyszło mi do głowy budzić żony żeby powiedziała coś pocieszającego wink To znaczy budziłem ją żeby spytać się czy ona się dobrze czuje. Wymamrotała przez sen, że dobrze więc pozwoliłem jej dalej spać. Budziłem żeby wykluczyć hipotezę, że spożyty przez nas alkohol był trefny wink Po pewnym czasie wzrok wrócił więc poszedłem spać, a rano podzieliłem się tym z małżonką jako niezłą anegdotą. No i się doigrałem, bo mnie 3 miesiące ciągała po lekarzach żebym ostatecznie usłyszał to co już wiedziałem tego pierwszego poranka - panie, tak się czasem zdarza lol

11,792

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Snake napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja bym czasami chciala zeby mi moj chlop nie mowil wszystkiego xD znaczy on nie mowi, ale ja i tak widze, jak go cos gryzie big_smile i pytam z grzecznosci czy chce pogadac. Ale jego najczesciej irytuje polityka i gosporadka, a ja nie jestem odpowiednim rozmowca na takie tematy, wiec moglby mi nic nie mowic, ale tez nie pokazywac big_smile

Ej ale takie irytacje, to ja też pokazuję, znaczy są to po prostu sprawy irytujące, co więcej takie na które nie mam większego wpływu.
No ale jak straciłem wzrok w jednym oku, to nie było mi do śmiechu ale nie przyszło mi do głowy budzić żony żeby powiedziała coś pocieszającego wink To znaczy budziłem ją żeby spytać się czy ona się dobrze czuje. Wymamrotała przez sen, że dobrze więc pozwoliłem jej dalej spać. Budziłem żeby wykluczyć hipotezę, że spożyty przez nas alkohol był trefny wink Po pewnym czasie wzrok wrócił więc poszedłem spać, a rano podzieliłem się tym z małżonką jako niezłą anegdotą. No i się doigrałem, bo mnie 3 miesiące ciągała po lekarzach żebym ostatecznie usłyszał to co już wiedziałem tego pierwszego poranka - panie, tak się czasem zdarza lol

Utrata wzroku to super anegdota. Aż żal, że w nocy, bo za dnia to pewnie byłoby śmieszniej.

11,793

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Wprawdzie irytacja rzadko mnie dopada, ale jeśli już, to wtedy to widać bardzo dobrze smile Całe szczęście, sa to przypadki wyjątkowe. Choćby właśnie, jak ktoś zbyt dużo gada niepotrzebnie i narzeka na takie tematy, jak wielka polityka czy snucie coraz to śmielszych teorii spiskowych smile

Piegus, fajnie, że wróciłaś smile

Rozumiem, że na głębsze wrażenia przyjdzie jeszcze czas? smile

11,794 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-05 14:59:20)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Wrażeń sporo i chyba będę dzielić na raty, zwłaszcza, że i bieżące rozważania są ciekawe. A zdecydowanie nie chcę, by forum zabierało mi zbyt wiele czasu.
Kurczę, ile to cżłowiek w tym sanatorium miał czasu na odpoczynek. Poleżał, kiedy chciał, pohasał, kiedy znudziło mu się leżenie. I nie troszczył się o nic.
A teraz witamy w kieracie.
Na razie spoko, ale jak sobie przypomnę, co się działo przed wyjazdem...

Mam ewidentny problem z zaakceptowaniem siebie takiej mało wydolnej, choć dobrze wiem, że akceptacja jest jedyną słuszną drogą.


Przesyłam iwonickie buki:


https://i.ibb.co/R312hS7/Buki.jpg/


I kochanków przyłapanych in flagranti na porannym spacerze smile :

https://i.ibb.co/0KJ8zvQ/Kochankowie-2.jpg   https://i.ibb.co/SBzfWVm/kochankowie.jpg

11,795

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:

Utrata wzroku to super anegdota. Aż żal, że w nocy, bo za dnia to pewnie byłoby śmieszniej.

Tylko w jednym oku więc nie obijałem się o meble wink

11,796

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

I to jest las, do jakiego człowiek przywykł, nawet z tym pieńkiem smile Sam skład gatunkowy taki swojski, bez sosny smile

11,797 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-05 15:08:18)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jodeł było pełno - najpiękniejszych, według mnie, drzew iglastych. Może jeszcze modrzewie dorównują im urodą.
Pieniek rzeczywiście niepotrzebnie wlazł w kadr, nie zwróciłam uwagi na ten szczegół w czasie fotografowania.
Hmmm... Jakaś fragmentaryczna wiedza plastyczna coś mi mówi jednak o równoważeniu "ciężkości" obrazu i wydaje mi się, że pieniek w tej roli spełnia się nieźle.

11,798

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Piekne te drzewa splecione jak para kochanków smile

mam ochote skomentować to co Snake napisał ale przychodzą mi do głowy same złośliwości level hard big_smile

11,799

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

Piekne te drzewa splecione jak para kochanków smile

mam ochote skomentować to co Snake napisał ale przychodzą mi do głowy same złośliwości level hard big_smile

Nie żałuj sobie big_smile To Ci się może skumulować i odłożyć gdzieś.

11,800

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:

Nie żałuj sobie big_smile To Ci się może skumulować i odłożyć gdzieś.

To prawda wink

11,801

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

pewnie w oku smile

11,802

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

pewnie w oku smile

No i jęczmienia dostaniesz big_smile

11,803

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

W końcu to takie specyficzne miejsce na forum, gdzie można (prawie)wszystko, więc się Ela nie krępuj smile

11,804

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Pytają  się karpie kiedy Wigilia będzie:))

11,805

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Lucyfer-przykro mi z powodu śmierci Twojego Pieska.

11,806

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

omfg, zapisalam sie na szczepienie xD

11,807

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

No, ja sobie tylko założyłem IKP  iod razu, w przeciągu kilku godzin pojawiło się tam automatycznie skierowanie, dokładnie tak jak pisał Snake.  Potem wystarczyło tylko wybrać czas, miejsce i rodzaj szczepionki - pare kliknięć i już gotowe smile Licząc czas od wystawienia skierowania do daty szczepienia równiótko 3 tygodnie smile

11,808

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
bagienni_k napisał/a:

No, ja sobie tylko założyłem IKP  iod razu, w przeciągu kilku godzin pojawiło się tam automatycznie skierowanie, dokładnie tak jak pisał Snake.  Potem wystarczyło tylko wybrać czas, miejsce i rodzaj szczepionki - pare kliknięć i już gotowe smile Licząc czas od wystawienia skierowania do daty szczepienia równiótko 3 tygodnie smile

No ja tak samo tongue bez zakladania IKP, zalogowalam sie profilem zaufanym i mam.

11,809

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lady Loka napisał/a:

omfg, zapisalam sie na szczepienie xD

W Krakowie ? Czym ? Syn miał jechać gdzieś koło Tarnowa, ale wczoraj mi powiedział, że udało mu się zmienić na Wieliczkę.

11,810 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-06 08:42:47)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

To ja chyba mialam jakies wyjatkowe szczescie bo zaproponowano mi od razu parę  miejsc blisko w ciagu 3 dni.
Tylko że na infolinii.
Może jak nic blisko nie ma to nie wybierać  tylko na infolinię  zadzwonić  tam mają  dostęp do dodatkowych wolnych okienek?
Pierwszy termin mi zaproponowany to było za 2 godziny w centrum KRK:)

11,811

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

To ja chyba mialam jakies wyjatkowe szczescie bo zaproponowano mi od razu parę  miejsc blisko w ciagu 3 dni.
Tylko że na infolinii.
Może jak nic blisko nie ma to nie wybierać  tylko na infolinię  zadzwonić  tam mają  dostęp do dodatkowych wolnych okienek?
Pierwszy termin mi zaproponowany to było za 2 godziny w centrum KRK:)

Tylko to nie idzie jakoś inaczej w zależności od wieku ? No bo mojemu młodemu nie wyskoczyła żadna możliwość w Krakowie. No chyba, że Astrą. No i razem ze swoją panną mieli jechać pod ten Tarnów. Znajoma z córką jedzie ją szczepić do Suchej Beskidzkiej.
Ja jak się rejestrowałem to miałem termin za tydzień, pfizerem i w Hucie.

11,812

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Założyłem sobie IKP, bo stwierdziłem, że może się tez przydać w innym celu, choćby wtedy, jak trzeba będzie receptę jakąś załatwić smile W każdym razie, żaden to wysiłek a przynajmnijej ma się swoją bazę smile

11,813

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

omfg, zapisalam sie na szczepienie xD

W Krakowie ? Czym ? Syn miał jechać gdzieś koło Tarnowa, ale wczoraj mi powiedział, że udało mu się zmienić na Wieliczkę.

Pfizer na Galicyjskiej w expo, ale dopiero po polowie czerwca.
Najwczesniejsze terminy, ktore mi sie wyswietlaly to byl 10-11 czerwca, ale ja chcialam popoludniowe godziny, zeby nie musiec wychodzic w ciagu dnia z pracy.

Moderne mialabym kolo siebie niedaleko, ale sprawdzilam jak juz sie zapisalam na Pfizera. Ale w sumie mnie nie cisnie bardzo, moge ten miesiac poczekac. Tak to pokazywalo mi same terminy na koniec czerwca dopiero. A siedzialam dzisiaj rano godzine odswiezajac i patrzac, czy cos mi sie nie pojawi wczesniejszego.

Ale to chyba zalezy tez od sposobu zapisu, albo faktycznie od wieku, bo moj wujek zapisywal sie przez infolinie wczoraj na Pfizera i ma termin na 18 maja w Krakowie.

11,814

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

To ja chyba mialam jakies wyjatkowe szczescie bo zaproponowano mi od razu parę  miejsc blisko w ciagu 3 dni.
Tylko że na infolinii.
Może jak nic blisko nie ma to nie wybierać  tylko na infolinię  zadzwonić  tam mają  dostęp do dodatkowych wolnych okienek?
Pierwszy termin mi zaproponowany to było za 2 godziny w centrum KRK:)

Bardziej jest to kwestia danej chwili. Ja wchodząc do systemu miałem długą listę możliwych miejsc i dat, i to przy ograniczeniu wyboru tylko do J&J. Zaczynając od tego, że za kilka godzin tego samego dnia mogłem się zaszczepić w miejscowości 100 km od domu, zresztą po drodze do rodzinnego miasteczka. Nie chciało mi się tyle jechać, więc wybrałem termin 2 dni od rejestracji i jak pisałem 50 km od domu. W terminie tygodnia miałem lokalizacje dostępne spacerkiem z miejsca pracy. Gdybym nie zawężał pola wyboru tylko do jednej szczepionki to tego samego dnia zaszczepiłbym się w najbliższej okolicy.
Kolega tej samej soboty zapisał się na J&J ale na 5 maja, bo właśnie spacerkiem od miejsca pracy i tak mu pasowało ze względu na różne życiowe plany jakie miał wcześniej. No i 4 maja zadzwonili do niego, że przykro im ale J&J "wyszedł" na rządową pokazówkę w deszczu i zimnie wink Jeśli podtrzymuje wolę zaszczepienia w tym samym terminie i miejscu, to mogą mu zaoferować Pfizera. Był wczoraj i na razie rękę ma tylko obolałą. Niemniej trójka znajomych, która przyjęła Pfizera w zeszłym tygodniu miała 2-3 dni ciężkie. Jeden z nich wziął 2 dni zwolnienia. Nudności, bolesność, gorączka ponad 38 stopni. Dwójka innych znajomych wczoraj pojechała na drugą dawkę Pfizera, zobaczymy dziś jak się czują wink Po pierwszej na nic specjalnego nie narzekali.

11,815

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Też miałem na liście wiele lokalizacji a terminy były nawet kilkudniowe. Szukałem Pfizera, bo nie chciałem Astry ani J&J. Za to była opcja z Moderna, więc się na nią zdecydowałem. Jedyny problem w tym, że będzie to punkt przy szpitalu miejskim..W ogóle każą jeszcze wypełnić jakiś formularz selekcjonujący, czy przypadkiem coś się nie znajdzie, co może mi uniemożliwić szczepienie.

11,816

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Taką ankietę i tak się wypełnia przed szczepieniem i składa się podpis, że się wie co się robi wink

11,817

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
bagienni_k napisał/a:

Też miałem na liście wiele lokalizacji a terminy były nawet kilkudniowe. Szukałem Pfizera, bo nie chciałem Astry ani J&J. Za to była opcja z Moderna, więc się na nią zdecydowałem. Jedyny problem w tym, że będzie to punkt przy szpitalu miejskim..W ogóle każą jeszcze wypełnić jakiś formularz selekcjonujący, czy przypadkiem coś się nie znajdzie, co może mi uniemożliwić szczepienie.

Ja ide do szpitala tymczasowego na szczepienie big_smile
poczuje sie jak w jakims post-apo big_smile

11,818

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Ankieta jest jest bardzo ogólną. A na miejscu lekarz pyta jeszcze o przewlekłe sprawy ale przeciwwskazań jest naprawdę chyba mało..

11,819 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-06 11:04:03)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lady Loka napisał/a:

omfg, zapisalam sie na szczepienie xD

Ja dziś się użeram z efektami ubocznymi u mamy.
Ja dopiero na sierpień najwcześniej pójdę.

rossanka napisał/a:

Lucyfer-przykro mi z powodu śmierci Twojego Pieska.

Już jest w porządku Rossanko
Smutno, ale w porządku smile
Dziękuję

11,820

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lucyfer666 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

omfg, zapisalam sie na szczepienie xD

Ja dziś się użeram z efektami ubocznymi u mamy.
Ja dopiero na sierpień najwcześniej pójdę.

rossanka napisał/a:

Lucyfer-przykro mi z powodu śmierci Twojego Pieska.

Już jest w porządku Rossanko
Smutno, ale w porządku smile
Dziękuję

Jakoś się zmatwilam. Wiem,co przeżywasz. Ale trzymaj się dzielnie.:)

11,821

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Ela210 napisał/a:

Ankieta jest jest bardzo ogólną. A na miejscu lekarz pyta jeszcze o przewlekłe sprawy ale przeciwwskazań jest naprawdę chyba mało..

Mnie nie pytał. Jeśli o to chodzi, to jest wolna amerykanka. Mnie lekarz zbadał w sensie osłuchał płuca i zmierzył temperaturę ale nic poza tym. Dwóch kolegów w różnych miejscach mieli mierzone ciśnienie, obaj mieli tak samo wysokie. Jednemu bez problemu podano Pfizera, a drugiemu też przy Pfizerze powiedziano, że to za wysokie ciśnienie ale go nie puszczą bez szczepionki. Dali mu tabletkę na obniżenie ciśnienia i jak spadło, to zaszczepili. Trzeci kolega z żoną nie wie o czym mówimy, bo ich nikt nie badał. Żadnego pomiaru ciśnienia, osłuchania itp.
Jeśli chodzi o ankietę, to jest tam punkt o uczuleniu na glifosol czy coś takiego. Zaznaczyłem, że nie wiem czy jestem uczulony, no bo skąd mam to wiedzieć. Była to jedyna rubryka tak/nie wiem jaką zaznaczyłem. Jednak czekając chwilę doczytałem "gwiazdki", że zaznaczenie innej rubryki niż "nie" wymaga konsultacji lekarskiej więc skreśliłem "nie wiem" i zaznaczyłem "nie". Miły skądinąd pan doktor nawet się nad tym nie zatrzymał.

11,822 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-06 11:59:13)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Mnie nikt nie badał uwierzyli mi na słowo  i dobrze bo byłam szczepiona na terenie obiektu wojskowego i hala była raczej ..mało prywatna.

11,823

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
rossanka napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

omfg, zapisalam sie na szczepienie xD

Ja dziś się użeram z efektami ubocznymi u mamy.
Ja dopiero na sierpień najwcześniej pójdę.

rossanka napisał/a:

Lucyfer-przykro mi z powodu śmierci Twojego Pieska.

Już jest w porządku Rossanko
Smutno, ale w porządku smile
Dziękuję

Jakoś się zmatwilam. Wiem,co przeżywasz. Ale trzymaj się dzielnie.:)

Wiesz Rossanko.
To boli, ale ostatecznie każdy z nas przez ten etap przejdzie prędzej czy później.
Już przy leczeniu nerek człowiek miał świadomość, że prędzej czy później sprawy będą się pogarszać. Pieron chciał, że tutaj nagle stało się coś od głowy hmm
Niemniej kto wie,. co sami w pewnym wieku będziemy mieli.

11,824 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-05-06 12:32:32)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lucyfer666 napisał/a:

Wiesz Rossanko.
To boli, ale ostatecznie każdy z nas przez ten etap przejdzie prędzej czy później.
Już przy leczeniu nerek człowiek miał świadomość, że prędzej czy później sprawy będą się pogarszać. Pieron chciał, że tutaj nagle stało się coś od głowy hmm
Niemniej kto wie,. co sami w pewnym wieku będziemy mieli.

Nie wiem czy pamietasz Lucus, bo chyba wtedy juz ze soba pisalismy, ale my w listopadzie 2019 musielismy uspic kota.
Mloda miala wade serca i wiadomo bylo, zenie bedzie z nami dlugo, ale to byly 4 lata, ktore naprawde duzo mi daly pod wzgledem wlasnie opieki nad kotem. Zaluje, ze wtedy nie mialam swiadomosci, ze istnieje diagnostyka kotow i takie wady mozna nawet operowac, wlasciwie do samego konca mialam poczucie, ze walczylismy o nia za malo, ale pod koniec miala juz tak przerosnieta jedna komore, bardzo sie meczyla, malo jadla, ze to nie mialo juz wiekszego znaczenia. Skonczylo sie tym, ze miala dwa wylewy i musielismy ja uspic, bo byla sparalizowana po jednej stronie ciala.
Ja oczywiscie jak to ja poczytalam sobie, ze takiego kota mozna normalnie jeszcze z tego stanu wyprowadzic, wiec mialam okropne wyrzuty sumienia, ze nie walczylismy, ale z drugiej strony zwierzaki nie rozumieja, ze cos sie robi dla ich dobra. To sa strasznie trudne sytuacje.
Potem powiedzialam sobie, ze nie wezme zadnego innego kota juz do siebie, bo to bedzie zdrada wzgledem niej.
No i jak to sie skonczylo?
W sierpniu 2020 znalezlismy dwa maluchy zostawione na parkingu pod blokiem i martwa matke kilka metrow dalej w krzakach.
I nie mielismy serca, zeby je zostawic.

Ale ja do tej pory pamietam tamtego kota. Mam nadzieje, ze jest jej teraz dobrze, gdziekolwiek jest. Co nie zmienia faktu, ze wyksztalcila sie we mnie po tym co przezylam zwiazanego i ze smiercia ludzi i zwierzat w rodzinie, ze nie potrafie przejsc obojetnie obok maluchow czy to psow czy kotow, ktore sa biedne i porzucone. Dawkuje sobie bardzo takie widoki i dawkuje sobie bardzo emocje, bo wzielabym je wszystkie, zrobilabym wielki zwierzyniec tak, zeby kazde takie zwierze bylo kochane i tulone.

PS. ja tez wierze w to, ze gdzies jest zwierzakowe niebo smile jezeli zwierzaki nie ida do nieba po smierci, to to ludzkie niebo musi byc mega smutnym miejscem.

11,825

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Lucyfer666 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Ja dziś się użeram z efektami ubocznymi u mamy.
Ja dopiero na sierpień najwcześniej pójdę.



Już jest w porządku Rossanko
Smutno, ale w porządku smile
Dziękuję

Jakoś się zmatwilam. Wiem,co przeżywasz. Ale trzymaj się dzielnie.:)

Wiesz Rossanko.
To boli, ale ostatecznie każdy z nas przez ten etap przejdzie prędzej czy później.
Już przy leczeniu nerek człowiek miał świadomość, że prędzej czy później sprawy będą się pogarszać. Pieron chciał, że tutaj nagle stało się coś od głowy hmm
Niemniej kto wie,. co sami w pewnym wieku będziemy mieli.

Tak, nie wiadomo co się zdarzy dlatego nie ma co wybiegać do przodu. A mordka hasa pewnie gdzieś tam z innymi mordkami , mam taką nadzieję, że istniejengdzies miejsce dla psów,  przynajmniej chce w to wierzyć. Dużo trawy i drzewa big_smile

11,826

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Przyrodnicy Wy się na tym znacie smile Jak teraz patrzę z balkonu na południe, to na wprost mam Tatry, a tak trochę w prawą stronę (czyli na zachód) taki wysoki ośnieżony szczyt to Babia Góra ? smile

11,827 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-06 15:22:42)

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Czolem smile
Misinx, nie odpowiem, niestety. Że Babia to nie w Tatrach, wiesz zapewne, a więcej trudno mi powiedzieć.
Tym górskim wątkiem z przyjemnością nawiąże do wspomnień z sanatorium, gdzie zaliczyłam najważniejsze okoliczne szczyty jak Przedziwna, Żabia. Przymiarki. Zwlaszcza z tej ostatniej roztaczał się przepiękny widok, ale jak na złość właśnie na Przymiarkach zabrakło mi pamięci w telefonie.
Oto widoki z Żabiej Góry:

https://i.ibb.co/N1nDq6P/171639613-3003715736545930-5849490558081909196-n.jpg

https://i.ibb.co/L63g49M/OK-ADKA.jpg


Z Przymiarek ponoć przy dobrej pogodzie, choć nieczęsto, widać Tatry.


Miałam fajna ekipę do wspólnych wędrówek. Choć mój pobyt nie zaowocował żadnym romansem, przeżyłam coś nie mniej cennego - strasznie fajne zwykłe, ludzkie koleżeństwo, wzajemną życzliwość i akceptację. Takie normalne bycie razem nieskażone wygórowanymi oczekiwaniami, a przecież i może właśnie dlatego bardzo pozytywne.
Niezwykła była znajomość z pewną niepełnosprawną kobietą-dziewczynką. Niepełnosprawność intelektualna nie przeszkadzała jej być uroczą, ciepłą, jednającą sympatię osobą.
Ta dziewczyna (pozwolę sobie na takie określenie, bo wiekowo i fizycznie to dorosła kobieta, ale psychicznie kilkulatka) nauczyła mnie bardzo wiele o sobie i drugim człowieku. Dzięki niej odnajdywałam w sobie lepszego człowieka. Lepszego w znaczeniu lepszej wersji siebie. I wierzcie lub nie, pozwala mi uparcie wierzyć w miłość, która wyraża się nie tylko w sferze damsko-męskiej, ale jest wielka, wszechobecna i osiągalna na wyciągnięcie ręki. A sympatia tej osoby, przywiązanie do mnie i nie tylko do mnie (najchętniej nie wychodziłaby z pokoju mojego i współlokatorki, emerytowanej nauczycielki, którą także ciepło wspominam i to właśnie ona miała odwagę wyjścia naprzeciw tej dziewczynie, zainicjowania znajomości) była tak szczera, nieudawana, spontaniczna, że... jejku! wink
Sorry za obrzydliwy patos.
Była w sanatorium z ojcem, który opiekuje się nią sam, bo owdowiał. Chylę głowę nisko. Miałam mu ochotę to powiedzieć, ale zdobyłam się tylko, by ściskając na pożegnanie jego córkę, powiedzieć, że ma fajnego tatę, a tata - fajną córkę. Naprawdę fajny, ciepły i taki normalny gość.
To tenże tata odwiózł mnie do domu nakładając ze trzydzieści kilometrów.

Spotkanie ich było dla mnie ważnym i pięknym przeżyciem.

P.S. A ze spraw prozaicznych poznałam proste a bardzo skuteczne ćwiczenia na obolały kark i plecy. Bardzo, bardzo pomocne w moich stanach zmęczenia.
I kupiłam se ustrojstwo do samodzielnego masażu pleców smile
I - uwaga, Misinx - przyzwoite buty do łazęgowania po śniegu i błocie, po tym jak mi kamasze przemokły raz i drugi na wylot od przekopywania się przez zaspy w lesie. Bo w pierwszych dniach śniegu było tyyyyyle:

https://i.ibb.co/KWs7F22/171639613-3003715736545930-5849490558081909196-n.jpg

https://i.ibb.co/2kw2sxf/Buki.jpg

https://i.ibb.co/crgKs8g/Kochankowie-2.jpg

11,828

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka
Piegowata'76 napisał/a:

Czolem smile
Misinx, nie odpowiem, niestety. Że Babia to nie w Tatrach, wiesz zapewne, a więcej trudno mi powiedzieć.
Tym górskim wątkiem z przyjemnością nawiąże do wspomnień z sanatorium, gdzie zaliczyłam najważniejsze okoliczne szczyty jak Przedziwna, Żabia. Przymiarki. Zwlaszcza z tej ostatniej roztaczał się przepiękny widok, ale jak na złość właśnie na Przymiarkach zabrakło mi pamięci w telefonie.
Oto widoki z Żabiej Góry:

Tatry to mam zlokalizowane z okna. Tylko ta góra właśnie po prawej mnie zaciekawiła, bo ją bardzo rzadko widać. Ona nie jest w Tatrach.

11,829

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Nie wiem Misinx jak dobrą masz widoczność z okna, ale generalnie kierunek by się zgadzał smile Babia Góra leży bardziej na płd-zachód.

Piegus, fotki miodzio smile

Diagnostyka niektórych chorób u zwierzaków nie jest niestety łatwa i dlateg potem bywa już za późno..

11,830

Odp: 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Jak tam weekendzior? smile ciepło macie?

Posty [ 11,766 do 11,830 z 12,682 ]

Strony Poprzednia 1 180 181 182 183 184 196 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » 30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024