30latek-, czyli gra małego palucha Paslawka - Netkobiety.pl

Uwielbiam stare książki.
Ich zapach, kolor, czasami styl okładek, bądź szkicy.
Oj M4jkelu - zawartość nie pochłonie klienta, bez zewnętrznej otoczki.

Bagiennik, przyroda mnie ciekawi leży w obszarze moich zainteresowań, ale książek o tej tematyce nie posiadam zbyt wiele. Przypominam sobie jeszcze "Zwierzęta, zwierzęta" Andrzeja Trepki oraz "Poradnik młodego przyrodnika", który zaczytałam na śmierć,a którego autora już nie pamiętam. Wypożyczałam też książki przyrodnicze z biblioteki - Sokołowskiego bodajże o ptakach, Jana Żabińskiego, a całkiem niedawno fascynujące gawędy simony Kossak.

Simona i małżeństwo Żabińskich to bardzo ciekawe postacie. ale może już nie będę tego tematu rozwijać bo zagadam was na śmierć.
Książki to dla mnie pasja - bez dwóch zdań!

Przyrodnicze ciągoty zawdzięczam rodzicom, zwłaszcza Tacie oraz temu, że dane mi było dorastać w bliskości natury.
Atlas roślin Europy dostałam kiedyś od cioci.
Nie jestem materialistką, ale lubię gdy moje rzeczy mają swoją historię i emocjonalny ładunek.

Mam jeszcze wśród książek i pamiątek gimnazjalny podręcznik do języka francuskiego z początków XX wieku wyszperany u dziadka na strychu.

Wybaczcie błędy, bo piszę na telefonie.

Pochłonie, pochłonie, na Kindlu lykam wszystko lepiej niż na zwykłej książce. Czytam na obu, wygodniej na Kindlu, klimatycznej na książce. Wiadomo.

Kiedyś podziwiałam piękne duże biblioteki domowe, ale do czasu gdy nie przyszło mi prowadzić życia nomady i przeprowadzać się co rok lub 2 lata z całym tym kramem.

O tak! Dokladnie mam to samo. Przez to w dodatku stracilam doslownie wszystko, kazda rzecz jaka kiedykolwiek lubilam. Stracilam cala garderobe, wszystkie ksiazki, wszystkie pamiatki rodzinne. Zostala mi tylko jedna bluzeczka i tyle.

czytałam Azyl i oglądałam film w kinie. Przeczytałam też wspomnienia Antoniny Żabińskiej, ale nie pamiętam ich tytułu. z tej książki utkwiła mi w pamięci fascynujące wypowiedź Jana Żabińskiego na temat wyczuwanie przez zwierzęta cudzych emocji. Ufna, pokojowa postawa Antoniny wytrąciła Niemcom broń z ręki (nie dosłownie rzecz jasna), pozbawiła ich zwykłej agresji. Żabiński dał cały wykład na ten temat i porównał do świata zwierząt.
A Simona Kossak pisała niesamowite rzeczy o kawkach, społeczności tych ptaków podobnie jak ludzie mają swoje odmienne "dialekty" w których się porozumiewają.

No, kurde, jak tu książek nie kochać!

P.S. O, właśnie! to "Ludzie i zwierzęta" były!

Zanim przeczytałem Azyl, byłem już po lekturze kilkunastu książek Żabisńskiego, ale tych bardziej popularno-naukowych, pisanych już po wojnie. Już wtedy ujął mnie swoim stylem pisania, gdzie czuć było ten poziom, zaangażowanie i wiedzę a jednocześnie umiejętność dotarcia do widza, często jeszcze dość młodego. Swoją drogą to ciekaw jestem czy w archiwum Polskiego Radia są jakieś nagrania z jego audycji, które wygłaszał swego czasu( przed- i po wojnie).

Jak godzinkę trzeba zwierzaka głaskać, żeby sie odwdzięczył, to musi być wybredny

Ale słodziaczek Ty go na spacery wyprowadzaj, dobry wabik na podryw, ja bym się na pewno obejrzała za pieskiem oczywiście

Wygląda na zadowolonego i na żywiołowego pieska, a jak się wabi?

Edit: a ta książka, która czytasz jakim językiem jest pisana? W sensie czy ciezka w odbiorze i wymagająca skupienia i zaangażowania? Widzę, ze na okładce znane zdjęcie, mocne w odbiorze

Fajna psina, niech się wybiega jak najwięcej, dobrze mu zrobi

Korzysta z pogody i ogródka
Do tego spokojna okolica i sporo pól do wybiegania i przepędzenia wszelkich kotów

Mises napisał ją w ramach analizy nad powstaniem tworu politycznego zwanego III Rzeszy, czyli państwa totalitarnego (Hitlerowi to zajęło ok 10 miesięcy) w narodzie o wysokim poziomie kultury.
Wyjaśnia on procesy, które zachodziły historycznie w społeczeństwie niemieckim, jak i tendencjom, jakim masy się poddawały. Znaczenie militaryzmu, socjalizmu, interwencjonizmu, a przez to ostatecznie etatyzmu.
Dlatego napisałem, że książka aktualna, bo obecne tendencje popierania partii etatystycznych, zachodzących o socjalistyczne jest bardzo popularny.

I takie tulenie było

Coraz więcej użytkowników zaczyna powoli odsłaniać swoje oblicze

Pewnie, nie ma się co przejmować Sam też mam wywalone, czy ktoś mnei ze znajomych tutaj znajdzie czy nie, chociaż jakoś specjalnie nie lubię eksponować facjaty publicznie. To takie typowe "antyparcie" na szkło.
Teraz, jak sobie pomyślę, to chyba naprawdę nie mógłbym być żadnym influencerem czy w ogóle prowadzić żadnego bloga ani kanału, gdzie trzeba gadać do karmerki czy pokazywać swoje oblicze, wrzucając dziesiątki lub setki fotek, gdzie każda różni się jakimś drobnym szczegółem. To nie kwestia technologii, ale niechęć dorobienia przedstawienia ze swojego życia, ot wszystko

Blog zaczęłam prowadzić 15 lat temu i pisałam długie lata, dopóki mój były nie zaczął wypisywać złośliwych komentarzy i wyśmiewać moje zapiski przed synem. Publicznie podawał moje dane, pokazywał blog znajomym. Przerwałam wtedy pisanie na dłuższy czas. Wróciłam po kilku latach, coś tam mam w internecie, ale wena już nie ta, pasja już nie ta. Nieczęsto dodaję nowe posty, wydają mi się takie nieistotne, błahe.
Piszę jednak coś stale, choć często wyłącznie "do szuflady", bo ja muszę, muszę, muszę wyrzucać gdzieś to wszystko, co się we mnie gromadzi Mam wiele zeszytów odręcznie zapisanych pamiętnikami. Dziś też na papierze notuję wiele swoich przemyśleń.
Nie zawsze te moje wypowiedzi są ułożone, nie zawsze nawet dobrze przemyślane, bo bywam narwana i impulsywna, toteż wolę zachować przynajmniej częściową anonimowość, publikując coś w internecie. Często pisanie jest dla mnie dopiero częścią procesu porządkowania myśli, układania ich w głowie, dochodzenia do własnego zdania. Zdarzało mi się też pisać o sprawach bardzo osobistych, które niekoniecznie chcę udostępniać realnym znajomym. Przyznam uczciwie, że za niektóre wypowiedzi jest mi dzisiaj wstyd. Czasami zwiedziona anonimowością zbytnio folgowałam swoim emocjom. Z czasem nauczyłam się trochę temperować, ale i tak natura daje o sobie znać

_________

Poszłam dzisiaj do d...y, a nie do szpitala. Zadzwonili, że wstrzymano przyjęcia do odwołania z powodu - a jakże! - koronawirusa na którymś oddziale.

No ja to jestem wstrząśnięty, że przypadło mi najkrótsze zdanie

Nie zmieszany, ale głęboko wstrząśnięty

No nie wiem... To takie trochę wymuszone... Leżę i kwiczę. Nie wiem czy się podźwignę.

Jakby to takie obrysowanie się trochę bardziej faktycznie pomagało, to bym się w sumie faktycznie mógł obrysować grubszą kreską Domalowałbym sobie taką fryzurę jak Rutkowski, ale jeszcze wyższą

Ajko śledziłaś mnie pięknie

Ciekawe życie? No w każdym razie nie najnudniejsze Staram się, jak mogę W każdym razie są takie grupy, gdzie wiek, zawód czy pogląda przestają mieć znaczenie a ludzi łączy cpoś, co jest tak silne, żę naprawdę ciężko to skruszyć

Fryzura a' la Rutkowski: nie za bardzo, jak dla mnie ale może Misinx by się czuł dobrze

edit: u mnie długie włosy zaczynają się od 5 cm w górę po tym już ciężko wytrzymać..

Wyglądasz jakby znajomo No i ładnie.

To sprytne !!! Najsampierw wstawiasz swoje zdjęcie (naprawdę fajne ) a potem mówisz, ze cię śledzą. Cwaniaczek i bajerant . Ale pieska masz słodziaka. Potwierdzam patent na słodkiego pieska sprawdzony, błyskawicznie szybko zawiera się znajomości.
Ja w robocie jak chciałam sie odstresować to też kolorowanki robiłam.

Misinix, krótka zabawa na paint

Bagienniku to jest właśnie piękne, ja to uwielbiam, uwielbiałam zawsze kiedy  jak przyziemne sprawy znikają i okazuje się, że jesteśmy podobni i możemy wspólnie spędzić trochę czasu i czegoś się od siebie nawzajem dowiedzieć.

lody miętowe miło cię zobaczyć

Ps juz doczytałam,  że łykam jak Pelikan (bez włochatych skojarzeń) Lucyfer oszuście, ale w sumie jestes usprawiedliwiony boś Lucyfer. Ehhh

Piesek fajny, ale nie ukrywam, żę na mnie zadziałaby bardziej taki owczarek niemiecki albo labrador/golden retriever jeśli mówimy o przyciąganiu za pomocą zwierzaka

Drogę do zniewolenia - to już dawno przeczytałem. Nawet w jednym wątku wydanie obrazkowe wkleiłem

A czy się przedzieram... Moim zdaniem ludzie za bardzo narzekają na polityków, a za mało próbują zrozumieć jaką rolę powinien pełnić RZĄD

Lucyferku nie było ostrzeżenia jak to się stało

Po jednej stronie bramy  jest napisane  :"Witamy Was " a po drugiej jak już się wejdzie napisane jest "Mamy Was "

I to będzie najlepsza przejażdżka po tej stronie cyberprzestrzeni.

Moich wątków lepiej nie sprawdzaj, bo to dopiero będzie huk... Jak czołem o biurko uderzysz

Prawdziwy, ale długich włosów nie na

To bardzo dobry tok rozumowania. Polecam zobaczyć propagandę brytyjską poprzedzającą I Wojnę Światową.

No i tutaj

zdjęcie z kocurem to nie jest przypadek dawno go nie było

Chyba było tutaj jeszcze jedno zdjęcie Lucyfera albo mnie się juz we łbie całkiem miesza

No widzę ze też masz Misinx nowy awatar, z uśmiechem lepiej, zawsze lepiej

Edit: jednak nie pomieszało, kotek pomógł

No właśnie, Lucyfer nam bedzie pokazywał kolekcje swoich czapek i szalików. Miałam ci napisać, że koteła dawno nie było